Komunizm
Transkrypt
Komunizm
Seminaria europejskie koordynator: Joanna Różycka-Thiriet [email protected] Seminarium 19 listopada poświęcone było upadkowi komunizmu w Europie, zwłaszcza w Polsce. Naszymi gośćmi była fotografka Anna Bohdziewicz oraz dziennikarz Jan Cieński, który rozpoczynał dziennikarską karierę jako zagraniczny korespondent w Polsce w czasach przełomu. Spotkanie prowadziła prezes Fundacji Schumana Anna Radwan. Pierwsze pytanie prowadząca zadała Janowi Cieńskiemu – dlaczego przyjechał do Polski, czy sytuacja Polski budziła wtedy zainteresowanie? Dziennikarz odpowiedział, że na dłużej przyjechał do Polski w 1988 roku, by w Krakowie uczyć się języka polskiego. Uderzyła go ponurość, specyficzny zapach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (pomieszanie zapachu złych papierosów, spalin ciężarówek i kapusty). Czasami jeszcze można poczuć tę woń. W tych czasach dużo było w Polsce studentów z trzeciego świata (z Brazylii, Afryki). Obcokrajowcy szybko uczyli się zwrotu „nie mam”, bo nic nie można było kupić np. mydła czy papieru toaletowego. Polska była bardzo biednym krajem i już nawet czeska Praga to był zupełnie inny świat, było tam dużo lepiej niż w Krakowie. Takie było też postrzeganie Polski – biedny kraj trzeciego świata. W 88 roku Jan Cieński widział strajki, było widać pewne symptomy, ale on sam nie przewidywał końca komunizmu. Także The Economist napisał w swoich prognozach z grudnia ‘88 na kolejny rok, że utrzyma się status quo. Nikt nie przewidział Okrągłego Stołu, wolnych wyborów. Do Polski wrócił w 89 roku jako korespondent agencji UPI (znanej niegdyś agencji, która kilka razy upadała). Był na ostatnim zjeździe PZPR, pisał o zmianie nazwy kraju z PRL na Rzeczpospolita Polska, przywróceniu korony orłowi w polskim herbie. Zainteresowanie Polską było wtedy ogromne. Wszystkie większe amerykańskie redakcje miały tutaj swoich korespondentów. To zainteresowanie potrwało do 91 roku, kiedy korespondenci wyjechali. Bo wtedy Polska była co prawda wciąż biednym krajem, ale już przeszła przemiany. Zachód nie wiedział, co zrobić z rządem Mazowieckiego, czy to się utrzyma. Kiedy rozpoczęły się przemiany w innych krajach regionu, wiadomo już było, że to zmiany nie do powstrzymania. Pojawiło się też pytanie, co z tymi państwami? Europa niechętnie widziała je jako uczestników integracji europejskiej, NATO. Raczej myślano o ich finlandyzacji – że będą stanowić rodzaj buforu między Europą a ZSRR. Wielka Brytania i Francja bały się zjednoczonych Niemiec i sondowano, czy Polska przyłączy się do antyzjednoczeniowego sojuszu. Polska zaś chciała przede wszystkim zabezpieczyć swoje zachodnie granice i dołączyć do zachodnich klubów, gdzie jej nie chciano, bo biedna itd. De facto Polska wepchnęła się z innymi krajami do UE i do NATO. Do tego ostatniego wejść było jeszcze trudniej, ponieważ Zachód liczył się ze zdaniem Rosji. A Polska chciała się wydostać ze strefy niepewności, w jakiej tkwiła. Zdaniem dziennikarza Polska stała się nowoczesnym państwem w większym stopniu dzięki firmom niż rządom. Jego nowa książka będzie opowiadać o polskich przemianach właśnie z perspektywy biznesu. To w tamtym okresie powstawały takie firmy jak Solaris, Pesa czy Inglot. Teraz Polska znowu stała się interesującym krajem, bo osiągnęła sukces gospodarczy. To w naszym kraju przemiany najbardziej się udały. Działania Fundacji Schumana są współfinansowane przez Unię Europejską, w ramach Programu Europa dla Obywateli Seminaria objęte są patronatem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Następnie Anna Bohdziewicz zaprezentowała swoje zdjęcia. Pochodzą one z jej Fotodziennika prowadzonego od roku 1982. Była to reakcja na wprowadzenie stanu wojennego, koniec karnawału Solidarności i na komunistyczną propagandę. Sama opatruje swoje zdjęcia komentarzami. Tego popołudnia zaprezentowała zdjęcia z 86 i 89 roku. Dotyczą one głównie Warszawy, bo to prywatny dziennik osoby mieszkającej w tym mieście. 86 rok to ciężka zima ze szwankującym centralnym ogrzewaniem. To totalny niedobór towarów. Kolejki stały nawet do kiosków, bo gazet też brakowało. W tym roku robiono totalny remont Mostu Poniatowskiego. Miał też miejsce wybuch w elektrowni w Czarnobylu, o którym początkowo nic Polakom nie powiedziano. A potem ludzie rzucili się do aptek kupić płyn Lugola mający ochronić tarczycę przed skutkami promieniowania. W tamtych czasach silne było powiązanie Solidarności z Kościołem. Silna była pamięć o ks. Jerzym Popiełuszce, który został zamordowany kilka lat wcześniej. W drugiej połowie lat 80-tych mięso było gorącym tematem, bo go brakowało (fotografka często robiła zdjęcia mięsa). Anna Bohdziewicz rokrocznie fotografowała też na koniec roku generała Jaruzelskiego – ekran telewizora podczas jego wystąpienia. W 89 roku już coś się czuło w powietrzu – opowiadała fotografka. 89 rok to obrady Okrągłego Stołu. Jedno z pokazanych zdjęć przedstawiało zdjęcie bankietu po zakończeniu obrad okrągłostołowych. Wspólne picie wódki przez przedstawicieli władzy i opozycji przyczyniło się do oskarżania tej ostatniej o zdradę. Już w 89 roku rozpoczęły się manifestacje dotyczące dopuszczalności aborcji. A w dzień wyboru generała Jaruzelskiego na prezydenta (co było częścią okrągłostołowego kompromisu) pod Sejmem odbywały się protesty. Jednym z najważniejszych wydarzeń tego roku było zburzenie pomnika Feliksa Dzierżyńskiego na Placu Bankowym w Warszawie. Było zimno, a cała operacja trwała kilka godzin. Zdaniem fotografki nie warto wracać do tych czasów, ale jednak w tym systemie ludzie żyli i przeżywali swoją młodość. Jan Cieński dodał, że kiedy był korespondentem w Moskwie spotkał ludzi dobrze wspominających radzieckie lata 30-te (kojarzone powszechnie z wielkimi czystkami). Przypomniał, że kiedy rozpoczęły się polskie przemiany, nie było przykładów wyjścia z komunizmu. Zachodni doradcy nie mieli adekwatnych przykładów, po które można by sięgnąć. Niektórzy nie byli pewni, czy obrany wtedy kurs jest najlepszy (prof. Grzegorz Kołodko uważa tak do tej pory, z kolei prof. Leszek Balcerowicz zawsze był pewien, że podjęto słuszne decyzje gospodarcze). Faktem jest, że teraz Polska wyprzedza Węgry, których sytuacja gospodarcza zawsze była lepsza od polskiej. Z kolei Ukraina zmarnowała ostatnie 25 lat. Dzisiaj Polska jest w najlepszej sytuacji w swojej historii. To ogromny sukces, stwierdził. Osoba z sali zapytała Jana Cieńskiego o to, kiedy Polską zainteresowali się inwestorzy. W odpowiedzi dziennikarz przypomniał, że 2-3 pierwsze lata transformacji to recesja gospodarcza i bezrobocie. Większość zachodnich firm zachodnich nie widziała w Polsce perspektyw, zwłaszcza że jeszcze istniał ZSRR. Najwyższej sprzedawano tutaj towary przez polskich przedstawicieli. W 1993-94 roku, gdy gospodarka zaczęła się odbijać, zagraniczne firmy stwierdziły, że można tutaj coś zarobić. Działania Fundacji Schumana są współfinansowane przez Unię Europejską, w ramach Programu Europa dla Obywateli Seminaria objęte są patronatem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Odpowiadając na kolejne pytanie dziennikarz dodał, że niektórzy przewidywali, że wszystko się dobrze skończy, On sam nie pokusił się o taką prognozę. Przypomniał też, że był to czas, kiedy ludzie wykształceni mogli zrobić fenomenalne kariery. Teraz wydaje się oczywiste, że można było w tamtym okresie podjąć pewne działania, żeby polepszyć sobie życie, ale wtedy nie każdy ryzykował. Ciężko było przewidzieć, że kurs zmian się utrzyma. Kraj był biedny oraz niepewny i nie wiadomo było, jak cała historia się skończy. Jeden z uczestników opowiedział, jak osoba z jego rodziny spotkała się na Zachodzie ze zdziwieniem, że nie chce mieszkać w kraju socjalistycznym. Stąd pytanie o to, jak ludzie na Zachodzie odbierali komunizm. Jan Cieński powiedział, że w jego własnej rodzinie, która wyjechała z Polski po II wojnie światowej, nie było złudzeń co do komunizmu. Generalnie w latach 80-tych było już wiadomo, że kraje socjalistyczne są biedne. Ale spotkał się jeszcze z resztkami antyamerykańskiego pacyfizmu i podglądów, że to USA chcą wojny, a komunizm jest pokojowy. Następne pytanie do Jana Cieńskiego dotyczyło tego, czy można porównać obecną pomoc dla Ukrainy, z niegdysiejszą pomocą dla nas. Dziennikarz zauważył, że w latach 80-tych na Zachodzie nie było ruchu na rzecz przemian w bloku wschodnim. Profesorowie na uczelniach uważali, że takie status quo będzie trwać w nieskończoność, że ZRSS nie upadnie, że to taki system, który będzie trwał i trwał. To Polacy sami doprowadzili do zmiany sytuacji. Ta zmiana nie była chciana na Zachodzie. Bo dotychczasowy układ był znany, oswojony. Upadek komunizmu wywołał poczucie niepewności także w świecie zachodnim. Zachodni teoretycy z Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego przyjechali do Polski, jak już był rząd Mazowieckiego. Pojawiła się fala doradców, w tym ekonomiści polskiego pochodzenia – Jacek Rostowski, Stanisław Gomułka. Była też szkoła wokół Leszka Balcerowicza, która pracowała od lat 80-tych na reformami gospodarczymi. Główny kierunek przemian został wybrany przez Polaków (do tej pory część osób, że podjęto błędną decyzję). Nie było środków finansowych z Zachodu. Dopiero kolejny po Mazowieckim premier – Jan Krzysztof Bielecki zaczął rozmawiać o zmniejszeniu naszego zagranicznego zadłużenia. Na koniec pani Bohdziewicz została zapytana o ocenę przestrzeni publicznej – czy zmiany w Warszawie to zmiany na lepsze. Oceniła, że tak, mimo że Warszawa jest ciągle rozkopana. Ale ją samą osobiście interesują miejsca ulotne, tymczasowość, to, co skazane jest na zniknięcie. Fotografia lubi brzydotę. Boli ją czasem, że coś się wyburza, że powstają wieżowce. Warszawa jest chaotycznym miastem. Niektórym się to podoba. Nie została odbudowana po wojnie. Nie ma ładu architektonicznego. Ale bezład jest ciekawy. Działania Fundacji Schumana są współfinansowane przez Unię Europejską, w ramach Programu Europa dla Obywateli Seminaria objęte są patronatem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce