Anatomia sukcesu
Transkrypt
Anatomia sukcesu
Żagle Portret zwycięzcy Vincent Curutchet / Macif (4) sport maj 2013 Anatomia sukcesu François Gabart wygrał najtrudniejsze regaty samotników Vendée Globe. Uczynił to, będąc nie tylko debiutantem, ale i najmłodszym uczestnikiem w stawce. Ustanowił przy tym niesamowity rekord wyścigu. Jak to zrobił? Jaki jest przepis na sukces w tych regatach? Paweł Paterek François Gabart urodził się 23 marca 1983 r. Na oceaniczne szlify zapracował błyskawicznie. W wieku siedmiu lat wyruszył z rodzicami w roczną wędrówkę jachtem po Atlantyku. Lepszej szkoły żeglarstwa nie trzeba było szukać. Gdy wrócił do Francji, szybko wziął ster w swoje ręce. W 1997 r. został mistrzem kraju w klasie Optimist. Był też mistrzem świata juniorów w klasie Tornado. Następnie wygrał klasyfikację studencką regat Tour de France. Później przyszedł okres fascynacji popularną we Francji klasą Figaro Bénéteau II. Najpierw zapracował sobie na tytuł najbardziej utalentowanego skipera Bretanii, a następnie wygrał klasyfikację debiutantów w regatach Solitaire du Figaro. Był też mistrzem Francji samotników. Klasa Figaro to francuski przedsionek do salonów wielkiego jachtingu oceanicznego. François Gabart 88 n Bezbłędna strategia, taktyka... wyszedł zniego szybko i zdobył pełne prawo wstępu do elitarnej klasy IMOCA. P rofesorsk a opiek a Kiedy towarzystwo ubezpieczeniowe MACIF zdecydowało się współpracować z utalentowanym skiperem, stało się jasne, że możliwy będzie udział Gabarta w regatach Vendée Globe. Żeby najlepiej przygotować się do tego wyścigu, istnieje chyba tylko jedna droga. A właściwie jedna osoba – Michel Desjoyeaux. „Le professeur” jest królem samotników. Dwukrotnie wygrywał regaty Vendée Globe w 2001 i 2009 r. W 2005 r. zwyciężył Vincent Riou, ale to też była wielka zasługa Michela Desjoyeaux. Riou był bowiem wcześniej kapitanem technicznym zwycięskiego jachtu „Profesora”, a następnie na tej samej łodzi wygrał wyścig 2004/05. Przed wyścigiem 2012/13 François Gabart ufnie oddał się więc opiece Michela Desjoyeaux i jego firmy Mer Agitée. Od tej chwili nic już nie było dziełem przypadku, a sam „Profesor” osobiście postanowił wychować wielkiego mistrza, bo wiedział, że trafił się żeglarski diament. Mer Agitée to firma napędzana wielką pasją Michela. A więc to w efekcie: wielkie żeglarskie doświadczenie, ogromna wiedza inżynierska, perfekcjonizm, bogaty technologiczno-techniczny know how, dobrze opracowana logistyka, ale także wizjonerstwo i nowoczesność. Mer Agitée bardzo blisko współpracuje ze stocznią CDK Technologies kierowaną przez brata Michela – Huberta. „Profesor” zaangażowany jest także w prace biura koncepcyjno-projektowego i stoczni Mer Forte. Wszystkie te firmy działają na terenie kultowego Port la Forêt Żagle | www.zagle.com.pl P erfekcja n ...radość ze zwycięstwa... n ...i gratulacje od „Profesora” – miejsca uważanego za „dolinę krzemową” nie tylko jachtingu Francji. Poważną lekcją, jaką dał Michel Desjoyeaux przyszłemu mistrzowi, był wspólny start w dwuosobowych regatach dookoła świata Barcelona World Race 2010/11. Obaj żeglarze musieli się co prawda wycofać po 26 dniach, ponieważ na ich jachcie złamał się maszt, ale miesiące przygotowań i treningów, współpraca na lądzie oraz wspólny rejs przez cały Atlantyk były bezcennym doświadczeniem dla debiutanta w regatach Vendée Globe. Po tym okresie Desjoyeaux wiedział już, że jego podopieczny poradzi sobie i jest już gotowy na wielki sukces w klasie IMOCA. François Gabartem a Armelem Le Cléac’h, tym bardziej że obaj sternicy związani są ze słynnym ośrodkiem Port la Forêt. Trenują na tym samym akwenie, wyznają tę samą filozofię żeglowania i używają podobnych narzędzi do analiz prognoz pogody. Oba jachty wyposażono również w podobny komplet dziesięciu żagli przygotowanych przez firmę North Sails France. Jedna różnica okazała się fundamentalna. Le Cléac’h zdecydował się na asymetryczny lekki Code 0, a na jachcie Gabarta pojawił się sztormowy sztaksel, który umożliwiał szybką i sprawną żeglugę na południu. Żagiel żartobliwie nazwano MDTK – od nazwiska Michela Desjoyeaux i francuskiej nazwy sztaksla – trinquette. Cztery lata temu Desjoyeaux zaprojektował podobny żagiel z wysokim rogiem szotowym na trudne warunki, który dał mu sporą przewagę na Oceanie Południowym, a ponadto pozwalał oszczędzać lżejsze żagle przed decydującą bitwą na Atlantyku. O przewadze Gabarta miał też decydować bardzo precyzyjnie zestrojony system balastowania jachtu. Specyfikacja kątów ustawienia uchylnego kila w zestawieniu z balastem wodnym miały być słodką tajemnicą praktyków z Mer Forte. Mogło to być istotne, bo „Macif” i „Banque Populaire” zaliczane były do generacji kadłubów „szerokich” – przeciwnie niż „Safran” czy „PRB”. Oba najszybsze jachty miały ponadto, bardziej agresywne od klasycznych, tzw. wing masty z salingami pokładowymi. B liźniacza rywalizacja Chcąc wygrać regaty Vendée Globe, trzeba mieć oczywiście szybki jacht. Tutaj nie było czasu na eksperymenty. „Macif” to niemal kopia jachtu Michela Desjoyeaux „Foncia 2”, na którym „Profesor” startował w regatach Route du Rhum 2010 i Barcelona World Race. Obie jednostki powstały w tych samych formach. Różnice były kosmetyczne. Jachty zaprojektowało biuro VPLP/Guillaume Verdier, a budowano je i wykańczano w stoczniach CDK, Mer Agitée i Green Marine. „Macifa” zwodowano 16 sierpnia 2011 r., a „Foncia 2” przeszła w ręce groźnego rywala Armela Le Cléac’h w barwach „Banque Populaire”. Nieprzypadkowo doszło zatem do tak zaciętej i mobilizującej rywalizacji pomiędzy maniak alna François Gabart ma cechy wielkiego mistrza. Jest perfekcjonistą w każdym calu. Przygotowując się do wyścigu Vendée Globe, trenował chyba najwięcej ze wszystkich. Wykorzystywał każde warunki, by wyjść w morze i pracować nad coraz większą prędkością „Macifa”. Nie przeszkadzał mu nawet wiatr powyżej 25 w, bo wiedział, że musi nauczyć się automatycznie reagować na bardzo szybko zmieniające się warunki. Francuz, zanim wystartował w regatach Vendée Globe, wziął udział m.in. w wyścigu Transat Jacques Vabre, regatach B to B Transat oraz Europa Warm’Up. W sumie na swojej nowej łodzi IMOCA 60 pokonał ponad 21 000 Mm. W tym czasie dokonano kilku napraw i udoskonaleń konstrukcji kadłuba. W efekcie Gabart wcale nie oszczędzając swej łodzi podczas wokółziemskiej podróży, nie miał najmniejszych problemów technicznych. Jedyny kłopot sprawił mu na początku rywalizacji silnik, do którego dostało się paliwo z wodą. Skiper szybko poradził sobie z awarią, naprawiając pompę wtryskiwacza. François Gabart ukończył studia inżynierskie w Lyonie. Jego naukowe podejście do żeglarstwa zadziwia wszystkich – łącznie z jego mentorem Michelem Desjoyeaux. Podczas trwania regat Vendée Globe Gabart w arkuszach Exela skrupulatnie notował czas snu, ustawienie i rodzaj używanych żagli, sposób balastowania łódki i jeszcze kilka innych szczegółów. Gabart jest także pasjonatem nowoczesnej technologii i fanem komputeryzacji w jachtingu. Wciąż poszukuje nowych rozwiązań mogących usprawnić działające systemy. „Złoty chłopiec” ostatnich regat Vendée Globe jest jak dokładnie zaprogramowana maszyna do wygrywania. reklama 89