Wykonują kawał dobrej roboty. Dom Pielęgnacyjny będzie czynny

Transkrypt

Wykonują kawał dobrej roboty. Dom Pielęgnacyjny będzie czynny
SOBOTA, 7 MARCA 2009
Powiat wadowicki i suski
B5
Wykonują kawał
dobrej roboty. Dom
Pielęgnacyjny będzie
czynny całodobowo
Na tego typu usługi jest olbrzymie
zapotrzebowanie wśród mieszkańców
całego powiatu
WA D O W I C E .
WADOWICE
Zbiera się Północ
Dziś o godz. 15 w wadowickim
„Podhalaninie” ma odbyć się
zebranie mieszkańców wadowickiej „północy”, niezbyt zadowolonych z planów budowy
Beskidzkiej Drogi Integracyjnej w tym regionie. Władze
miasta przekonują tymczasem, że nie ma powodu do niepokojów. Przyznają co prawda,
że istnieje jeden północny wariant BDI na terenie miasta,
ale zdaniem władz – jest on
kompletnie nierealny. Co z
tego wszystkiego wyniknie?
(GM)
BACHOWICE
1,2 mln na „Orlika”
Przy szkole w Bachowicach
(gmina Spytkowice) wybudowany zostanie w tym roku
kompleks boisk sportowych
„Orlik 2012”. Gmina Spytkowice otrzymała promesę na
666 tys. dotacji na ten cel. Wójt
Łucja Molenda szacuje, że inwestycja pochłonie ok. 1,2 mln
zł, więc ponad pół mln zł samorządowcy muszą dołożyć z
budżetu gminy. Z boiska powinni ucieszyć się przede
wszystkim uczniowie bachowickiej szkoły, przy której nie
ma obecnie porządnego boiska. Władze zapewniają jednak, że z kompleksu będzie
mógł korzystać każdy miesz(GM)
kaniec.
WADOWICE
Megarachunek
Obecnie w Domu Pielęgnacyjnym prowadzone są zajęcia rehabilitacyjne, a od kwietnia ruszają całodobowe turnusy dla chorych. FOT. MIROSŁAW GAWĘDA
Po 5 latach od rozpoczęcia
działalności Dom Pielęgnacyjny w Wadowicach będzie opiekował się pacjentami przez
całą dobę. Wszystko dzięki pionierskiemu programowi, realizowanemu przez Urząd Wojewódzki w Krakowie
Od 2003 roku przy ul. Barskiej w Wadowicach mieści się
Dom Pielęgnacyjny, który w
ramach pobytu dziennego zapewnia opiekę pielęgniarską
dla osób starszych, niepełnosprawnych, a także ofiar wypadków. Placówka jest dziełem
Stowarzyszenia im. Edmunda
Wojtyły. Codziennie pod okiem
fachowców niepełnosprawni
mogą tu uczestniczyć w zajęciach rehabilitacyjnych. Mogą
też do domu wypożyczyć
sprzęt rehabilitacyjny.
Jak się okazuje, na tego
typu usługi występuje olbrzymie zapotrzebowanie. Chętnych
na rahabilitację jest wielu i nie
są to tylko mieszkańcy Wadowic, ale całego powiatu. Obecnie zapisy na zajęcia rehabili-
tacyjne przyjmowane są z dwumiesięcznym wyprzedzeniem.
Marzeniem Stanisławy Wodyńskiej, szefowej Stowarzyszenia
im. Edmunda Wojtyły jest, aby
placówka zapewniała całodobową pomoc dla niepełnosprawnych. Dziś czynna jest tylko w godzinach 7-15.
- Rozpoczynaliśmy działalność od zera, w ostatnich latach
systematycznie poszerzając
ofertę dla potrzebujących.
Dążymy do tego, aby Dom Pielęgnacyjny czynny był całodobowo, bo widzimy, że jest zapotrzebowanie na tego typu
usługi. Szacujemy, że na pobyt
stały moglibyśmy przyjąć ok.
30 pacjentów – mówi Stanisława Wodyńska.
Niedawno okazało się, że
jej marzenia mogą się spełnić.
W Krakowie zapadła decyzja,
że od kwietnia wadowicki Dom
Pielęgnacyjny będzie jedną z
kilkunastu placówek w
Małopolsce, w której prowadzone będą całodobowe turnusy rehabilitacyjne. Wojewo-
da Małopolski Jerzy Miller zaplanował, że ramach dwutygodniowych turnusów opiekę
w Domu Pielęgnacyjnym
znajdą osoby obłożnie chore.
- Intencją tych turnusów
jest odciążenie przynajmniej
raz w roku na dwa tygodnie
osób, które sprawują domową
opiekę nad niepełnoprawnymi
– mówi Stanisława Wodyńska,
szefowa stowarzyszenia. Przyznaje, że dla placówki to duże
wyzwanie. Wiąże się bowiem
z koniecznością zapewnienia
pacjentom całodobowej opieki
lekarskiej i pielęgniarskiej.
Wszystko obecnie jest przygotowywane.
Projekt wojewody będzie
realizowany w Wadowicach od
kwietnia do końca roku. Dla
wolontariuszy i pracowników
Domu Pielęgnacyjnego to poważne wyzwanie. Na razie
przyjmowane są zapisy na turnusy. W Domu Pielęgnacyjnym
nie mają wątpliwości, że chętnych nie zabraknie.
(GM)
Ma 63 cm długości i opiewa na
140 zł. Co to takiego? Okazuje
się, że takie nietypowe rozmiary może mieć rachunek za
prąd, który otrzymał niedawno mieszkaniec Wadowic.
Nie mogąc się nadziwić, przyszedł pokazać to ponad
półmetrowe „dzieło” do naszej
wadowickiej redakcji. Chcąc
nie chcąc, prosto z redakcji
musiał udać się do kasy
Zakładu Energetycznego, by
ten megarachunek zapłacić.
(GM)
A N D R Y C H Ó W . Ciąg dalszy
sprawy budowy ronda w Andrychowie, co do którego niezbyt
przekonani są radni powiatowi.
Burmistrz Andrychowa Jan
Pietras nie kryje oburzenia.
Przypomnijmy, że władze Andrychowa zaplanowały budowę
ronda na skrzyżowaniu ulic
Garncarskiej, Daszyńskiego,
Dąbrowskiego i Wietrznego. Problem w tym, że miejscy samorządowcy zaplanowali.... nie
swoją inwestycję. Ulice podlegają
bowiem pod starostwo powiatowe. Niemniej władze miasta za-
deklarowały, że wyłożą 900 tys.
z budżetu gminy na budowę
ronda w tym miejscu. To połowa
potrzebnej sumy. Drugą część
powinno wyłożyć starostwo.
Niektórzy radni powiatowi
mają jednak poważne wątpliwości, czy rondo będzie najlepszym rozwiązaniem dla tego
skrzyżowania. – Czy ktoś w ogóle
analizował, jakie jest najlepsze
rozwiązanie? A może właściwsza
byłaby o wiele tańsza sygnalizacja świetlna, a zaoszczędzone
pieniądze zasiliłyby inne inwestycje na drogach powiatowych
– mówił radny Marek Drożdż.
Powiatowi radni ustalili, że
nim zdecydują o przekazaniu
pieniędzy na inwestycję, w sprawie musi wypowiedzieć się fachowiec od ruchu drogowego.
Takie postępowanie radnych nie podoba się burmistrzowi Andrychowa. Jego zdaniem, działania powiatowych
samorządowców spowodują
tylko opóźnienie, a może nawet
blokadę zaplanowanej już inwestycji. Zarzucił on radnym
powiatowym, że działają przeciwko mieszkańcom gminy Andrychów.
(GM)
S U C H A B E S K I D Z K A . Unia
Europejska chce, aby Polska w
2015 roku miała wody i środowisko wodne w dobrym stanie. W
tym celu w krajach członkowskich opracowuje się plany naprawcze. Obligatoryjnie opiniuje
je społeczeństwo. Jedna z konsultacji odbyła się suskim starostwie. Odczucia uczestników są
mieszane.
Kluczową rolę we wdrażaniu
unijnej Ramowej Dyrektywy
Wodnej będą miały samorządy gmin i powiatów. Ich
opinie są ważne, bo wydać
trzeba kilkadziesiąt miliardów złotych. Na przykład, aby
zapewnić tylko dobrą jakość
wód Skawy i jej dopływów
oraz zbiornika wodnego Świnna Poręba niezbędne są wy datki rzędu 143 mln zł.
Niestety okazało się, że w
Suchej
przedstawiciele
RZGW zaprezentowali w niektórych przypadkach zupełnie nieprawdziwe lub nieaktualne dane. I tak, zebrani
dowiedzieli się, że wśród podstawowych zadań ujętych w
„Programie wodno-środowiskowym kraju” jest budowa
oczyszczalni ścieków w Osielcu. – Ależ ona już działa! –
wykrzyknął oburzony wójt
gminy Jordanów Stanisław
Pudo. – Ale nikt nas nie powiadomił – odparł jakiś
urzędnik. Później z kolei okazało się, że RZGW nic nie
wie o planach budowy oczyszczalni przez gminę Wieprz,
a opracowanie dokumentacji
zapobiegającej awariom w
zakładach WSW Andoria zostało wycenione na... 600 zł!.
– Pokażcie nam takiego fa chowca, chętnie mu coś zlecimy za takie pieniądze! –
zakrzyknęli chórem wójtowie
i radni.
Dyrektor RZGW Jerzy
Grela starał się ratować swoich pracowników z niezręcznej sytuacji zapewniając, że
ci, komu te opracowania zlecono mieli na nie tylko pół
roku, a ponadto: – My jako
RZGW nie tworzyliśmy tego
planu, ale mamy go obowiązek skonsultować i przygotować własne wnioski –
mówił zapraszając do dyskusji.
Wówczas okazało się, że
samorządowcy z powiatu suskiego chcą porozmawiać o
wszystkich
bolączkach
związanych z wodą, bo już
od roku nie mogą doprosić
się spotkania z decydentami
z RZGW. O zabezpieczeniu
przeciwpowodziowym, o podmywanych brzegach, o poborze żwiru.
- Chcemy zgody na wybieranie żwiru, bo to u nas materiał deficytowy, a ponadto
namulanie zagraża mostom
– mówi Aureliusz Kania, wójt
gminy Bystra Sidzina.
Tymczasem okazało się,
że mogą konsultować tylko
projekt planu gospodarowania wodami dla obszaru dorzecza Wisły, a ponadto za
tymi planami nie pójdą żadne
dodatkowe pieniądze. Zaś
źródła finansowania trzeba
pozyskać z już istniejących
funduszy unijnych, krajowych
i dołożyć z budżetów gmin.
- Te ceny są wzięte z sufitu. My jako małe gminy nie
damy rady. Nie zgadzamy się
też z pomysłem, żeby tam
gdzie nie może być oczyszczalni robić szamba. To złe
rozwiązanie, a my chcemy
żyć w czystym środowisku –
mówiła Małgorzata Chrapek,
wójt gminy Wieprz.
Niezrażeni urzędnicy zachęcali też do wypełnienia
przygotowanej ankiety. Pytano
tam m.in. o to, czy temat konsultacji jest zrozumiały? Jaka
jest opinia na temat sposobu
prowadzenia konsultacji? Do
wyboru były odpowiedzi: bardzo interesujący, interesujący,
niezbyt interesujący, w ogóle
nieinteresujący. Szukano
także odpowiedzi na pytanie,
czy mógł się pan, pani swobodnie wypowiedzieć?.
Stosunek uczestników do
konsultacji najlepiej puentują
słowa wójta Pudo – To tak
jakby ktoś podawał loda
przez szybę. Widać go a lizać
nie można. I żeby ten dokument, jak inne, nie zajął po czesnego miejsca na półce –
powiedział wójt.
(RASZ)
REKLAMA
REKLAMA
Nie po myśli burmistrza
Plany powstają
w bólach

Podobne dokumenty