Pobierz - Multistore24.pl

Transkrypt

Pobierz - Multistore24.pl
Zapraszam do kilku zaledwie fragmentów książki:
[…]
Obliczono, że ryzyko wystąpienia występującej samoistnie polineuropatii jest 16 razy
wyższe u tych, którzy używają statyn („leków” obniżających poziom cholesterolu), niż
u tych, którzy ich nie używają, przy czym ryzyko to jest jeszcze wyższe u osób
używających statyn dłużej niż dwa lata
[…]
A więc około 20% wszystkich mężczyzn leczonych statynami (tzn. 1 na 5) może
doświadczyć problemów dotyczących ich życia seksualnego.
[…]
Istnieje wiele powodów, aby przypuszczać, że wysoka liczba poronień (aż 42),
opisanych przez dra Edisona i dra Muenke, również była spowodowanych przez
statyny. Należy pamiętać, że przemysł farmaceutyczny przygotowuje się do
sprzedaży statyn bez recept, co oznacza, że wiele kobiet w wieku rozrodczym będzie
mogło zażywać statyny bez kontroli medycznej. Konsekwencje tego będą
wstrząsające.
[…]
W ulotce załączanej do prawastatyny można przeczytać o ryzyku wystąpienia mniej
niebezpiecznych skutków ubocznych, chociaż żaden z nich nie występuje znacznie
częściej niż w grupie kontrolnej. Nie wspomina się natomiast nic o możliwości
wystąpienia raka piersi, mimo że jest to jedyny skutek uboczny, który
występuje ze znaczną częstotliwością.
[…]
Autorzy badań PROSPER uznali, że: „umieszczając to zjawisko w kontekście”, jak
napisali w swoim raporcie, uwzględnili liczbę nowych przypadków raka we wszystkich
badaniach prawastatyn wziętych razem i nie stwierdzili wtedy znacznego wzrostu
występowania raka. Niestety, w swoich obliczeniach nie uwzględnili oni istotnej
liczby przypadków innego raka skóry niż czerniak!
[…]
Analiza danych jasno wykazała, że statyny mogą spowodować powstanie
nowotworów nawet w tak krótkim okresie jak 4 czy 5 lat, jakim był średni czas
leczenia statynami w grupie z nowotworem. Tak jak w przypadku raka skóry i raka
piersi, rak układu limfatycznego jest łatwy do wykrycia, przynajmniej w porównaniu z
nowotworami organów wewnętrznych.
[…]
Jak można odczytać z tabeli 8 A, korzyść z podania statyn, jaką osiągnięto w
badaniach CARE w postaci redukcji liczby zawałów serca, wyniosła 1,1%.
Równocześnie straty z powodu wystąpienia raka wyniosły 4,2%.
Jeśli policzyć to jeszcze raz w taki sposób, jak liczą to kierownicy badań, jako
ryzyko względne raczej niż absolutne, różnice te są jeszcze bardziej
uderzające: 12% mniej zawałów serca, za to 1500% więcej przypadków raka
piersi. Jednak nigdy skutków ubocznych nie liczy się w ten sposób.
W ten sposób pokazywane są tylko efekty pozytywne. (Niestety, autorzy nie podali
liczby śmiertelnych zawałów serca dla każdej płci z osobna. Liczby w tabelach
odnoszą się do obu płci).
[…]
Najciekawszym odkryciem było jednak stwierdzenie braku korelacji między
stopniem zwapnienia i poziomem LDL lub jakąkolwiek inną frakcją lipidów.
Autorzy badań nie skomentowali tego odkrycia, gdyż oczywiście jest ono wielce
niewygodne dla zwolenników koncepcji „Dieta–serce”.
[…]
Wiele badań wykazało, że osoby z wysokim poziomem cholesterolu są zdrowsze pod
wieloma względami niż osoby o niskim poziomie cholesterolu.
[…]
Szczegółowe dane ich zdolności do uczenia się, wyciągania wniosków, koncentracji i
zmysłu organizacyjnego wykazały, że istniał bezpośredni związek tych
możliwości intelektualnych z poziomem cholesterolu – im wyższy był poziom
cholesterolu tym bardziej byli psychicznie sprawni
[…]
W związku z tym twierdzenie, że leczenie statynami lub niski
poziom cholesterolu
chronią
przed
chorobą
Alzheimera
nie
ma
podstaw naukowych, wyniki badań sugerują raczej coś odwrotnego.
[…]
Doktorzy Willam Kannel i Tavia Gordon, autorzy raportu końcowego, w
podsumowaniu napisali: „Wyniki badań wskazują na potrzebę zachowania
pewnej ostrożności co do hipotezy łączącej dietę z poziomem cholesterolu w
surowicy krwi. Poziom cholesterolu w grupie badań z Framingham wahał się w
szerokim zakresie. Tak dużą zmienność poziomu cholesterolu u
poszczególnych osób można zapewne wyjaśnić, ale wyjaśnieniem tym nie jest
dieta”.
Z nieznanych powodów rezultaty tych badań nigdy nie zostały opublikowane.
Rękopis tych badań ciągle leży w podziemnych archiwach, gdzieś w Waszyngtonie.
[…]
Przeprowadzono dokładne obliczenia na podstawie danych dotyczących 3000
produktów żywnościowych używanych przez Amerykanów. Naukowcy podzielili
uczestników badań na trzy grupy według ich poziomów cholesterolu: wysoki, średni i
niski. Okazało się, że nie znaleziono żadnej różnicy w ilości każdej z kategorii
produktów żywnościowych pomiędzy poszczególnymi grupami badawczymi. Na
uwagę zasługuje ponadto fakt, że grupa z niskim poziomem cholesterolu spożywała
taką samą ilość tłuszczu nasyconego jak grupa, która miał wysoki poziom
cholesterolu
[…]
Podczas gdy po drugiej wojnie światowej śmiertelność z powodu choroby wieńcowej
zwiększyła się w większości krajów, w Szwajcarii zmalała. Jeśli spadek ten byłby
poprzedzony spadkiem spożycia tłuszczów zwierzęcych, Szwajcaria stałaby się
modelem dla służby zdrowia w innych krajach. Zwolennicy koncepcji „Dieta–serce”
nigdy jednak o Szwajcarii nie wspominają, ponieważ w czasie, kiedy śmiertelność w
tym kraju spadła, spożycie tłuszczów zwierzęcych wzrosło tam o 20%
[…]
Jeśli przeanalizujemy dane tabelaryczne zawarte w publikacji „Dieta i zdrowie”, to
dojdziemy się do wniosku, że różnice w wynikach nie były statystycznie istotne i
mogły być po prostu dziełem przypadku. Dlaczego autorzy opracowania „Dieta i
zdrowie” nie wspomnieli o tym, że ci, którzy mieli zawał, spożywali więcej
wielonienasyconych kwasów tłuszczowych?
[…]
Więcej takich badań zostało opublikowanych po ukazaniu się mojego przeglądu.
Wyniki wszystkich tych badań były takie same: nie znaleziono zależności
pomiędzy liczbą zachorowań na chorobę wieńcową a ilością spożywanych
tłuszczów zwierzęcych, nasyconych
[…]
Jeśli spożywanie tłuszczów nasyconych prowadzi do wysokiego poziomu
cholesterolu, a wysoki poziom cholesterolu prowadzi do zwężenia światła tętnic, to
ludzie spożywający duże ilości tłuszczów nasyconych powinni mieć zdecydowanie
bardziej zaawansowane zmiany miażdżycowe niż ci, którzy stosują się do oficjalnych
zaleceń i tłuszczów zwierzęcych nie jedzą.
Żeby się przekonać, czy jest to prawdą, naukowcy zbadali zmiany miażdżycowe u
zmarłych osób, a ich dietę przed zgonem uważnie przeanalizowano i porównano
spożycie tłuszczów nasyconych z tymi zmianami. Nie znaleziono żadnego związku.
Zmiany miażdżycowe u tych, którzy unikali tłuszczów nasyconych jak trucizny były
takie same jak u tych, którzy spożywali bardziej smaczne posiłki, objadając się wręcz
dobrym tłuszczem zwierzęcym.
Odkrycia te są zgodne z wynikami „Międzynarodowego projektu badań nad
miażdżycą”. W ramach tego programu patologowie z niezwykłą dokładnością
przebadali tętnice 20 000 zmarłych osób z 15 różnych grup ludności. Stopień zmian
miażdżycowych u zmarłych w różnych krajach porównano z dietą, jaką stosowali.
Ponownie nie stwierdzono żadnego związku
[…]
Co więcej, skoro uważa się, że efektem zmniejszonego spożycia tłuszczów
nasyconych jest zmniejszony poziom LDL, jest niezwykle ciekawe, że najniższy
poziom LDL występował u tych, których spożycie tłuszczów nasyconych
zwiększyło się w czasie przeprowadzanych badań. O tym jednak nie wspomniano w
opisie badań, ale bardziej dociekliwi czytelnicy mogą zauważyć tę
informację, analizując dane w jednej z załączonych tabel.
[…]
Najbardziej zaawansowane zmiany miażdżycowe wystąpiły u tych kobiet, które
spożywały najmniej tłuszczów nasyconych i najwięcej węglowodanów oraz tłuszczów
wielonienasyconych
[…]
U mężczyzn w wieku ponad 47 lat poziom cholesterolu nie miał żadnego
wpływu na umieralność. Ci, którzy w wieku 48 lat mieli niski poziom
cholesterolu, umierali tak samo często jak ci, u których poziom cholesterolu
był wysoki.
Tak więc badania z Framingham wykazują, że jeśli mężczyzna osiągnie wiek 47
lat, to w dalszych latach nie ma już znaczenia, czy poziom cholesterolu ma
wysoki czy niski.
[…]
Ich badania pokazały, że u mężczyzn w bardzo zaawansowanym wieku ani wysoki
poziom cholesterolu całkowitego, ani też LDL nie stanowił ryzyka zawału serca ani
też innej choroby naczyń serca. Zastanawiające jednak jest to, że autorzy tych badań
doszli do następującego wniosku: „wyniki badań sugerują, że niekorzystny profil
lipidowy powoduje wzrost ryzyka śmiertelności i zachorowań na chorobę wieńcową”.
Niestety, zdarza się to bardzo często. Naukowcy otrzymują wyniki, które
zaprzeczają teorii dotyczącej szkodliwości cholesterolu, a mimo to w konkluzji
swoich badań piszą, że wyniki ich badań tę teorię potwierdzają. Te mylące
konkluzje badań najczęściej są opisywane w podsumowaniu, czyli w tej części
artykułu naukowego, która jest najczęściej czytana przez lekarzy i naukowców.
Żeby dojść do tych sprzeczności, należy przeczytać artykuł w całości i ze
szczególną dokładnością przeanalizować dane zawarte w tabelach.
[…]
Większość badań naukowych przeprowadzanych na ludziach w starszym wieku
wskazuje na to, że cholesterol nie stanowi u nich czynnika ryzyka. I rzeczywiście tak
jest: starsi ludzie z wysokim poziomem cholesterolu we krwi żyją dłużej niż
ludzie z tej samej grupy wiekowej, którzy mają niski poziom cholesterolu.
Większość badań naukowych przeprowadzanych na ludziach w starszym wieku
wskazuje na to, że cholesterol nie stanowi u nich czynnika ryzyka. I rzeczywiście tak
jest: starsi ludzie z wysokim poziomem cholesterolu we krwi żyją dłużej niż
ludzie z tej samej grupy wiekowej, którzy mają niski poziom cholesterolu.
[…]
Autorzy badań napisali: „u tych, u których poziom cholesterolu obniżył się
samoistnie w ciągu 30 lat obserwacji, ryzyko śmierci było większe niż u tych, u
których poziom cholesterolu uległ podwyższeniu”.
Cytując ich raport: „Spadek poziomu cholesterolu we krwi o 1 mg/dl odpowiadał 11procentowemu wzrostowi chorób serca i ogólnej śmiertelności”. A więc nie tylko
ogólna śmiertelność, ale także śmiertelność z powodu chorób serca zwiększyła się.
W tym miejscu zatrzymajmy się na chwilę! Przez całe lata mówiono nam, jak ważne
jest obniżenie poziomu cholesterolu, żeby zapobiec chorobie wieńcowej serca, a
przecież badania z Framingham wskazują coś zgoła przeciwnego: że jeśli poziom
cholesterolu samoistnie obniża się – ryzyko śmierci wzrasta! Niewiele osób wie o
tych alarmujących faktach, a wyniki tych badań są bardzo rzadko omawiane w
opracowaniach medycznych dotyczących cholesterolu i chorób serca. Gorzej…
nawet kiedy badania te są brane pod uwagę, to cytuje się je jako popierające
koncepcję „Dieta–serce”!
A oto opinia wydana przez Amerykańską Fundację ds. Chorób Serca oraz Narodowy
Instytut Chorób Serca, Płuc i Krwi zamieszczona w ich publikacji „Fakty o
cholesterolu” :”Wyniki badań z Framingham wskazują, że 1 % obniżenia poziomu
cholesterolu odpowiadał 2 % obniżeniu ryzyka wystąpienia choroby wieńcowej” (10).
W cytowanym poprzednio raporcie z tych badań, śmiertelność wzrosła o 11%
na każdy 1 mg/dl redukcji poziomu cholesterolu. Mimo to w zacytowanej wyżej
opinii stwierdza się coś przeciwnego – że śmiertelność zmniejszyła się.
Można pomyśleć, że wybitni naukowcy, autorzy tego opracowania, odnosili się do
różnych raportów z Framingham, bo było ich kilka. Niestety ,w tym przypadku tak nie
jest. Okazuje się, że jest to jedna z wielu „pomyłek”. Na przykład: w 1987 r. autorzy
badań we Framingham opublikowali nowy raport dotyczący 30-letniego okresu ich
obserwacji
Bez zaprezentowania niczego innego prócz skomplikowanych obliczeń
statystycznych, ani też bez odniesienia się do ich poprzedniego raportu, stwierdzili:
„Najważniejszym ogólnym wynikiem jest ujawnienie całkowitej koncentracji
cholesterolu jako czynnika ryzyka wystąpienia choroby wieńcowej u osób starszych”.
Czyż nie jest dziwne, że statek z historią cholesterolu na pokładzie kontynuuje swoją
podróż bez żadnej reakcji ze strony załogi lub pasażerów? Tych kilku dociekliwych
pasażerów, którzy zauważyli, że statek jest w głębokim przechyle, jest uspokajanych
stwierdzeniem kapitana, że to „zaledwie” zderzenie z górą lodową

Podobne dokumenty