Świat się zmienia – pokolenia

Transkrypt

Świat się zmienia – pokolenia
Weronika Rogowska klasa IV e
Świat się zmienia – pokolenia
Jak co roku spędzałam wakacje u moich dziadków na wsi. Lubię tam bardzo jeździć, bo
moja babcia i dziadziuś dbają o mnie i robią wszystko, bym mile spędziła u nich czas.
Uwielbiam poranki, kiedy kogut pieje i budzi mnie ze snu. Wstaję wtedy z łóżka, idę do
kuchni, widzę moją babcię krzątającą się przy stole i dziadka karmiącego na podwórku
gołąbki.
To była niedziela, wiec jak zwykle babcia bardzo chciała nas zaskoczyć pyszną potrawą.
Bardzo ucieszona powędrowała do kuchni, by zabrać się za swe danie na kolacje, przy której,
jak co niedzielę, opowiadała mi historie ze swej młodości. Nikomu nie chciała mówić co
zrobi, ale gdy grzecznie się jej zapytałam, odpowiedziała mi, że zrobi nam pysznego karpia.
Jakże się zdziwiła, gdy wchodząc do spiżarni ujrzała kota, który właśnie skończył jeść rybę na
jej danie. Była bliska płaczu, mnie też zrobiło się przykro, gdy zobaczyłam jej łzy. Kiedy mój
dziadziuś zobaczył, że się smucę zaczął mnie pocieszać. Od razu zrobiło mi się lepiej, lecz
karpia nadal nie było. Pojechałam więc z dziadziem ukradkiem do sklepu, ale na miejscu
okazało się, że jest przecież niedziela i sklepy są pozamykane! Dziadek zmartwił się. Wówczas
przyszedł mi do głowy pomysł, abyśmy sami złowili rybę. Dziadziuś powiedział, że warto
spróbować, pojechaliśmy po sprzęt i na rowerach prosto nad staw. Łowiliśmy i łowiliśmy, lecz
żadna ryba nie chciała się złowić. Gryzły nas komary, byłam głodna, spragniona i zmęczona.
Po pewnym czasie coś zaczęło brać! Dziadek pomógł mi wyciągnąć rybę z wody…to był mały
okoń. Raczej nie nasyci się nim duża rodzina, więc wypuściliśmy go do stawu. Łowiliśmy dalej,
nagle wędka drgnęła, a z wody wynurzył się piękny, duży karp. Ucieszeni wróciliśmy do domu,
gdzie czekała już na nas cała rodzina. Wręczyliśmy babci karpia. Bardzo ucieszyła się z
prezentu i zrobiła nam pyszną kolację. Wszyscy zajadali się, a kiedy babcia zapytała, skąd
mamy rybę, dziadziuś mrugnął do mnie i rzekł, że to nasza słodka tajemnica.