I. Janke - Patryiotyzm w sieci

Transkrypt

I. Janke - Patryiotyzm w sieci
Patriotyzm w sieci
Igor Janke , „Rzeczpospolita” z 24-05-2008
Co robić, kiedy nie trzeba walczyć? Czy wystarczy płacenie podatków i sprzątanie śmieci na
ulicy? Czy Tolkien może nauczyć miłości ojczyzny?
W święto 3 Maja na temat miłości ojczyzny rozgorzała internetowa dyskusja w Salon24. pl.
Blogerzy w weekend majowy napisali na temat ponad 50 tekstów i kilkaset komentarzy.
Wojciech M. Gajewski podchodzi do sprawy praktycznie: „Patriotyzm to wieszanie flagi, ale
także dbanie o kraj, zwracanie uwagi osobie wyrzucającej śmieci w lesie. Zwracanie uwagi, że
trzeba pamiętać o historii, uczestniczyć w wyborach walczyć o mniejsze podatki i lepsze prawo
gospodarcze”.
Dla Łukasz Bardzińskiego, studenta politologii, patriotyzm „to Polska to my sami, to nasza
wspólna przeszłość, nie tylko trzepoczące husarskie skrzydła, czy rozdzierane szaty Rejtana, ale
też historia naszych rodzin, nasze osobiste wspomnienia”. Jego zdaniem patriotyzmem jest też
wspólne z przyjaciółmi oglądanie mistrzostw świata czy Europy w piłce nożnej. „Ale
umiłowanie ojczyzny to również obowiązek – podkreśla – Myślę, że takie kwestie jak
przestrzeganie prawa, czy choćby poczucie obowiązku do wnoszenia opłat na rzecz państwa, czy
to w podatkach, czy też płacąc za bilety. Niezależnie, czy zgadzam się z polityką fiskalną, czy
nie, stosuje się do panujących zasad. Będąc patriotą, powinienem również dbać o dobro wspólne,
o to co mnie otacza, patriota nie śmieci, nie niszczy ławek w parku.
Praca i dzieci
Popisowiec, którego nick dobrze określa poglądy polityczne, ma bardzo pozytywistyczne
podejście do rzeczywistości: „Najważniejszym codziennym obowiązkiem wobec ojczyzny
wydaje mi się praca. Nie ma prawa nazywać się patriotą ktoś, kto pasożytuje, mogąc wykonywać
taką czy inną pracę. (...) Z obowiązkiem pracy nierozerwalnie wiąże się również inny –
obowiązek uczciwości. Czym innym jest korzystanie z rozmaitych ulg i form organizowania
działalności gospodarczej (np. różnych form zatrudnienia) obmyślanych przez państwo, a czym
innym zatajanie przed nim informacji czy podawanie fałszywych dla własnej korzyści”.
Według tego blogera podstawowym obowiązkiem jest porządne wychowanie swoich dzieci.
„Kwestią elementarną jest samo posiadanie potomstwa. Powiem wprost – jeśli ktoś mieni się
patriotą, a jednocześnie ponad posiadanie potomstwa (mam na myśli ludzi bezdzietnych lub
jednodzietnych z wyboru) przedkłada własną wygodę czy karierę, to jest hipokrytą. Dla jasności
– każdy ma prawo wybrać taki model życia, jaki mu odpowiada i nikt nie ma prawa czynić mu z
tego powodu zarzutów, ale nie może liczyć na miano patrioty, jeśli nie ma zamiaru brać udziału
w sztafecie pokoleń na poziomie podstawowym. Polska bez Polaków to wizja równie czarna jak
Polska (tylko) dla Polaków”.
Ewa07, dyrektor pewnego przedsiębiorstwa, oczekuje od patrioty poświęcenia nawet dziś:
„Patriotyzm to coś znacznie więcej niż po prostu zgoda na istnienie wspólnej infrastruktury, na
utrzymanie państwa na jego szczeblach lokalnych i centralnych. To poczucie więzi i gotowość
do poświęcenia w pewnych sytuacjach, w imię tej więzi, własnego interesu i własnej wygody.
Niekoniecznie trzeba zaraz oddawać życie... Ale jak napisała ważna polska pisarka jakieś 80 lat
temu: „czasem myślę, że tylko te sprawy w życiu warte są naprawdę wiele, za które w jakiejś
sytuacji gotowy byłbyś to życie oddać”. Miała rację. Bez tego świat staje się płaski a człowiek
pozostaje tylko ssakiem”.
Tomasz Mentzel woli jednak, by „Ojczyzna milczała”„Ojczyzna nie potrzebuje pomników i
wielkich słów. Czy w Polsce cierpimy na ich niedostatek? W Polsce pomniki i słowa powstają
jak grzyby po deszczu, choć raczej grzybnia rządzi się ściślejszymi prawami i wykazuje większą
systematykę. Jakość tego, co powstaje, i jakość czynów świadczą coś zupełnie innego. (...)
Czekam, aż naród ten porzuci swoją odwieczną martyrologię i zajmie się... życiem – tym jeszcze
nigdy się nie zajmował w historii. Pora odłożyć broń i spocząć w pokoju” – Mentzel uważa, że
wszystko co umacnia jakąkolwiek wspólnotę, działa na niekorzyść człowieka.
Czy kosmopolita i patriota to pojęcia wzajemnie się wykluczające? Bgnatowski, biznesmen:
„Patriotyzm dziś dla mnie oznacza umiłowanie mojej ojczyzny Ziemi i jej mieszkańców.
Oznacza współczucie dla kastowych społeczeństw w Indiach, dla głodujących w Afryce, dla
zniewolonych przez reżim Castro Kubańczyków, dla zagubionych gejów i lesbijek, dla
wyzyskiwanych pracowników w Chinach, dla walczących muzułmanów idących na śmierć w
imię Allaha, dla Polaków, za to, że dobrowolnie we własnym lenistwie wyborczym skazali się na
„kaczyzm”.... itd. Anglik, Szkot, Polak, Niemiec, Rzymianin, Ateńczyk, Francuz – dla mnie są
obywatelami świata – małego już i wspólnego dla nas wszystkich. Czuję jednak niebywałą dumę
z tego, że jestem Polakiem”.
Wyjazd czy ucieczka?
Czy patriota może wyjeżdżać za granicę? Czy wyrzeczenie się narodowej wspólnoty podlega
ocenie moralnej? Grim Sfirkow odpowiada tak: „Czy mógłbym zostawić moja matkę samą? Czy
mógłbym zostawić dom, który moi rodzice zbudowali, dając w łapę różnym urzędnikom,
zdobywając cement na czarnym rynku, stojąc po nocach w kolejkach, by kupić okna i
kaloryfery, wpadając w pętle zadłużenia Balcerowicza i wychodząc z niej latami? Nie mogę tego
zrobić. Nie mogę lekceważyć ich poświęcenia.
Patriotyzm Smirkowa uksz-tałtowała lektura... „Władcy Pierścieni” Tolkiena. Nauka moralna
tego dzieła polega właśnie na przyjęciu zadania, jakie przygotował dla nas los. „Bohaterowie
stoją przed wyborem: ucieczka, jak najdalej, nawet do innego świata, albo podjęcie z pozoru
beznadziejnej walki, poniesienie obowiązku, przyjęcie odpowiedzialności. (...) Nie twierdzę, że
taka postawa jest słuszna w sytuacji każdego. Na pewno ludzie, którzy nie mogą w pełni
rozwinąć swoich talentów w Polsce, powinni szukać szczęścia gdzie indziej, a patriotyzm
wyrażać inaczej, niż pozostaniem”.
Patriotą na wyjeździe w Wielkiej Brytanii jest Rolex: „Podoba mi się definicja patriotyzmu jako
zbiorowej troski o dobro wspólne. Dbamy o różne rzeczy własne, a jest taki zakres dóbr, który
jest wspólny. I jednym z tych dóbr jest społeczność działająca w historii w formie państwa.
Takiego, jakie się uformowało samoistnie w toku wieków, na skutek zbiorowego doświadczenia.
I ten zbiór doświadczeń, pamięć o nich oraz wyrastającą z tego świadomość uznajemy za warte
zachowania i kontynuowania. Upraszczając: chcemy nadal kroczyć przez historię w tym właśnie,
a nie innym towarzystwie”.
Patriotyzm bywa zupełnie niepolityczny. Sasanka dużo jeździ po świecie, podkreśla, że nie ma
żadnych emocji związanych z polskim życiem partyjnym: „Wychowałam się w tzw. rodzinie
patriotycznej. (...) Ale element, który na pewno jest dla mnie bardzo ważny, jeśli chodzi o naszą
ojczyznę, to natura, krajobrazy. Kiedy byłam za granicą, to nie tęskniłam za językiem polskim,
ani nawet za jedzeniem, ale właśnie za dobrze znanymi wzgórzami, polami, za brzozami i
bukami. Tęskniłam nawet za naszą wiejską architekturą, która poniekąd jest dość paskudna. Na
przykład podczas długiego pobytu w Hiszpanii cieszyłam się, kiedy trafiłam do tamtejszej
Galicji, gdzie ukształtowanie terenu bardzo przypomina nasze Beskidy”.
My w Polsce, wy w Europie
Ale oczywiście pojęcie miłości ojczyzny jest znakomitym polem do bitew ideologicznych:
Pawel Dębski: student, zwolennik UPR: „Dzisiejsi krajowi postępowcy już nie wiedzą, czym jest
patriotyzm. A jeśli komuś przyjdzie on na myśl, ma się kojarzyć z ksenofobią, eurosceptyzmem,
ciemnogrodem, czy też wręcz narodowo-radykalnym faszyzmem. Czyli wszystkim tym, co, ich
zdaniem, jest najgorsze. A więc trzeba z nim walczyć. Tłumić w zarodku, oczerniać, fałszować i
ośmieszać”.
Odpowiada mu pośrednio Woodya: „Prawicowy patriotyzm jest szalenie rozczarowujący, bo
pozbawia nas elementarnego szacunku dla własnego kraju. Nie dość, że fałszuje rzeczywistość to
jeszcze naraża nas na niebezpieczeństwo. Postrzegając przeciwników politycznych jako
zdrajców, daje prawo do rozprawiania się z nimi w dowolny sposób.
Swiesciak – student piątego roku, konserwatysta: „Lewica ma swoją ojczyznę. Jest nią UE.
Myślę, że bronienie jej interesów, powiększanie jej wpływów, narzucanie tamtejszej ideologii to
obszar, gdzie lewica może się świetnie wykazać. Dla konserwatystów UE to zbiór egoizmów
narodowych, bycie w niej jest zwykłym interesem ekonomicznym, potrzebą cywilizacyjną,
środkiem do polepszenia pozycji Polski (...) UE to biznes, Polska to wartość i cel nadrzędny. (...)
Dlatego droga lewico nie zajmujcie się obszarem, który ideologicznie i historycznie jest wam
obcy. Podobnie jak prawicowi blogerzy powinni oszczędnie wypowiadać się, jaka lewica jest
Polsce potrzebna. Każdy ma swój wzorzec. Wy macie Europę, my mamy Polskę”.

Podobne dokumenty