What kind of library do the artists need?
Transkrypt
What kind of library do the artists need?
BIBLIOTEKI NAUKOWE W KULTURZE I CYWILIZACJI Jadwiga Wielgut-Walczak Akademia Sztuk Pi knych im. Jana Matejki w Krakowie Biblioteka Główna [email protected] Jaka biblioteka potrzebna jest artystom? What kind of library do the artists need? Abstrakt Biblioteka Główna Akademii Sztuk Pi knych im. Jana Matejki w Krakowie jest najstarsz i najwi ksz spo ród bibliotek polskich szkół artystycznych. W swojej historii, si gaj cej połowy XIX wieku, ł czy tradycje biblioteki akademickiej, muzealnej i miejskiej publicznej. Dziedzictwo przeszło ci w postaci bogactwa zbiorów i zabytkowego pomieszczenia dawnego Muzeum Techniczno-Przemysłowego im. dra Adriana Baranieckiego godzi na co dzie z bowi zkami współczesnej biblioteki uczelnianej, finansowanej przez Ministerstwo Kultury. Jak z takim niełatwym, a równocze nie inspiruj cym poł czeniem ci aru tradycji z wyzwaniami codziennej działalno ci, radzi sobie zespół bibliotekarzy? Jakie pytania sobie zadaje? Gdzie szuka odpowiedzi? Czy je znajduje? I co z tego wyniknie dla szerokiego rodowiska artystycznego Krakowa, od lat odwiedzaj cego pi kny budynek przy ulicy Smole sk, gdzie od jakiego czasu w Czytelni z widokiem na Wawel mo na ju tak e zacz wygl da przez inne okna na wiat. Z tego wygl dania rodz si pytania nast pne. Jaka biblioteka potrzebna jest artystom? Co to znaczy biblioteka artystyczna? Na te i inne pytania b dziemy szuka odpowiedzi w artykule. Słowa kluczowe biblioteka artystyczna; centra kulturalne; dziedzictwo kulturowe; działania współczesne; tradycja; zbiory specjalne - udost pnianie Abstract The Main Library of the Jan Matejko Academy of Fine Arts in Kraków is the largest and oldest art school library in Poland. Its history goes back to the first half of the 19th century. It combines the tradition of academic, museum and public library. The heritage of the past materialized in large and valuable collections and historical interiors of former Technical Industrial Museum established by dr Adrian Baraniecki is combined with the duties of a contemporary university library, financed by the Ministry of Culture. How does our team of librarians cope with that difficult but inspiring task every day? What sort of questions do they ask themselves? Where do they look for answers? Do they find them? And what are the consequences for the wide Cracow artistic society visiting our beautiful building at Smole sk street ? For some time now in the reading room with a view of the Wawel Castle one can also see the outer world through another kind of windows. As a result of these changes, new questions arise. What kind of library do the artists need? What does the art library mean? We will try to find answers to these and many other questions in our article. Key words art library; cultural centres; cultural heritage; modern activities; tradition; special collection loan system Jaka biblioteka potrzebna jest artystom? 145 1. Dwa nurty w historii zbiorów Akademii Biblioteka Główna Akademii Sztuk Pi knych im. Jana Matejki znajduje si w budynku dawnego Muzeum Techniczno-Przemysłowego przy ul. Smole sk w Krakowie. Zarówno lokal jak i zbiory stały si własno ci Akademii po likwidacji Muzeum w roku 1950. Do tego czasu zbiory Akademii gromadziła Biblioteka mieszcz ca si w głównym gmachu przy pl. Matejki. Dzisiaj pełni funkcj Biblioteki Wydziałowej Malarstwa i Rze by, podległej Bibliotece Głównej. Pocz tki obecnej Akademii Sztuk Pi knych im. Jana Matejki datuje si na rok 1818, kiedy to w ramach Oddziału Literatury na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiello skiego rozpocz ła działalno istniej ca ju wcze niej w Krakowie Szkoła Rysunku i Malarstwa. W strukturze Uniwersytetu pozostała do roku 1833. W ramach represji po powstaniu listopadowym, jakie dotkn ły szkolnictwo wy sze Krakowa, Szkoł przył czono do Instytutu Technicznego. Samodzielno i nazw Szkoły Sztuk Pi knych uzyskała w roku 1873, wtedy te funkcj dyrektora otrzymał Jan Matejko. Jego usilne starania doprowadziły w roku 1879 do wybudowania dla Szkoły pierwszego odr bnego gmachu, b d cego do dzisiaj głównym budynkiem Akademii. W nowym lokalu Szkoły Sztuk Pi knych Bibliotek umieszczono w przestronnej du ej sali na pierwszym pi trze, tu obok gabinetu dyrektora. Gromadziła ona, oprócz ksi ek i czasopism, tak e zbiory graficzne (ryciny, sztychy, fotografie, reprodukcje), traktowane na równi z modelami, odlewami, obrazami etc. jako niezb dne pomoce w edukacji artystycznej. Wiadomo, i wcze niej, w okresie funkcjonowania Szkoły Rysunku i Malarstwa w ramach Instytutu Technicznego (1833-1873) istniał zbiór ksi ek gromadzonych w ramach biblioteki Instytutu dla potrzeb uczniów Szkoły, nie był natomiast wyodr bniony w postaci oddzielnego inwentarza, nie miał osobnego pomieszczenia – st d te pocz tki istnienia Biblioteki Akademii, pojmowanej jako odr bny uporz dkowany zbiór ksi ek, datujemy na rok przeniesienia si do nowego gmachu. Niemal równocze nie, bo w roku 1868, rozpoczyna si historia zbiorów, które stały si własno ci Akademii osiemdziesi t kilka lat pó niej, w połowie wieku 20., by od tego momentu całkowicie zdominowa jej pierwotny ksi gozbiór. Jest to historia zbiorów Miejskiego Muzeum Techniczno-Przemysłowego, zało onego w roku 1868 przez dra Adriana Baranieckiego, lekarza i społecznika, pioniera przeniesienia na polski grunt zachodnioeuropejskich idei muzealnictwa przemysłowo-technicznego, realizowanych poprzez wiadome wspieranie r kodzieła artystycznego oraz integracj sztuki i przemysłu. Wpływ pierwszej w Polsce (i jednej z pierwszych w Europie) placówki tego typu na bujny rozkwit sztuki stosowanej do dzisiaj jest przedmiotem studiów i bada . Muzeum, zlokalizowane pocz tkowo w wynaj tych pomieszczeniach klasztoru Franciszkanów, dopiero na przełomie lat 1913/1914 doczekało si przeprowadzki do nowego, starannie zaplanowanego gmachu przy ulicy Smole sk. Adrian Baraniecki przeznaczył własn kilkutysi czn kolekcj 146 Jadwiga Wielgut-Walczak ksi ek dla potrzeb fundowanej przez siebie instytucji, tworz c w ten sposób podwaliny przyszłych zbiorów. Gromadził wydawnictwa dotycz ce historii sztuki i kultury oraz rzemiosła artystycznego, przemysłu i techniki. Biblioteka, zało ona i funkcjonuj ca od samego pocz tku istnienia Muzeum, zajmowała w jego strukturze pozycj bardzo wa n . Muzeum, finansowane ze rodków gminy miasta Krakowa, nawi zuj ce, w my l zało e Baranieckiego, do bogactwa tradycji Muzeum Aleksandryjskiego, dzisiaj okre liliby my zapewne mianem dobrze zorganizowanego instytutu sztuki, kultury i nauki. Oprócz gromadzenia eksponatów prowadziło bardzo o ywion i ró norodn działalno edukacyjn , w postaci bezpłatnych kursów, wykładów, wystaw, a tak e tworzenia pracowni do wiadczalnych w formie warsztatów wzorcowych, powierzaj c prowadzenie ich wybitnym fachowcom w swojej dziedzinie. Dla przykładu: pierwszym takim warsztatem uruchomionym przy Muzeum Przemysłowym był warsztat introligatorski poprowadzony przez Bonawentur Lenarta. Muzeum wyposa one było w drukarni , wykorzystywan zarówno dla licznych wydawnictw własnych jak i zlecanych z zewn trz. Dla potrzeb kształcenia w zakresie sztuk plastycznych, architektury, rzemiosł i przemysłu rozwijana była Biblioteka. Pierwotny ksi gozbiór rósł szybko dzi ki kolejnym darom i zakupom. Bud et, zwłaszcza przy porównaniu z sytuacj obecn , przedstawiał si wprost imponuj co. Biblioteka dost pna była bezpłatnie, godziny otwarcia planowano tak, by dost p do zbiorów uczyni mo liwym przede wszystkim dla osób pracuj cych, a wi c otwierano j rano i wieczorem, a tak e w niedziele. Nowy budynek przy ul. Smole sk pozwalał na swobodny rozwój ksi gozbioru, nie maj cego poprzednio dobrych warunków w klasztornych ciasnych zabudowaniach. Jasna, du a czytelnia na pi trze, umeblowana funkcjonalnymi wygodnymi stołami i krzesłami, maj ca w bezpo redniej blisko ci du y magazyn z ksi kami i czasopismami oraz zgromadzone w odr bnym Gabinecie Rycin zbiory grafiki, fotografii, druków bibliofilskich i okładek ksi kowych, szybko stała si miejscem znanym i lubianym w Krakowie, cenionym z powodu dobrych warunków do pracy z ksi k oraz zasobno ci zbiorów. Dobre warunki dla zbiorów, a tak e gwarancja ich szerokiego udost pniania, w odpowiedni sposób przyci gały kolejnych donatorów. Najwi kszym i najgło niejszym darem stała si kilkunastotysi czna kolekcja ksi ek i grafik, ofiarowanych przez znan lwowsk kolekcjonerk , Helen D bcza sk . D bcza ska ofiarowała swoje zbiory (ł cznie z cennymi tkaninami i porcelan ) dla miasta Krakowa w roku 1907, natomiast na pocz tku lat 20. ksi gozbiór i grafik odebrała z Wawelu z powodu przechowywania ich w złych warunkach – by umie ci zbiór wła nie w Bibliotece Muzeum Techniczno-Przemysłowego na Smole sk, gdzie do dzisiaj znajduje si wi kszo kolekcji. Zasoby Biblioteki w ci gu kilkudziesi ciu lat istnienia poddawane były kilkakrotnym reorganizacjom i melioracjom, zgodnie z kierunkami przeobra e , jakim podlegała placówka Baranieckiego. Postaci , która Jaka biblioteka potrzebna jest artystom? 147 znacz co zawa yła na jej kształcie w okresie najwi kszej wietno ci, jakimi pozostały niew tpliwie lata mi dzywojenne, był Kazimierz Witkiewicz. Absolwent malarstwa na krakowskiej ASP, grafik ksi kowy, bibliofil i bibliotekarz, był kustoszem zbiorów na Smole sk w okresie 1912-1939, dyrektorem Muzeum w latach 1945-1950 a pó niej, po przej ciu Biblioteki przez ASP, do roku 1963 dyrektorem jej zbiorów. W latach dwudziestych i trzydziestych ogniskował i rozwijał bujny ruch bibliofilski, był animatorem i projektantem wielu inicjatyw wydawniczych, stoj cych na najwy szym poziomie edytorskim. Te zamiłowania oraz talent organizatorski owocowały tak e działaniami tak oryginalnymi, jak na przykład zało ony przez niego w roku 1930 Rycerski Zakon Bibliofilski z Kapituł Białego Kruka, do dzisiejszego dnia odbywaj cy dwa razy do roku swe spotkania w Gnie dzie Białego Kruka, tj. słu bowym mieszkaniu byłego dyrektora Muzeum na parterze budynku przy ul. Smole sk. 2. Dziejowy zakr t W nowej rzeczywisto ci powojennej zarówno szkolnictwo w zakresie rzemiosła artystycznego jak i działalno instytucji wspieraj cych jego rozwój, nie miały wi kszych szans na przetrwanie. Muzeum im. A. Baranieckiego zlikwidowano w roku 1950. Spadek po zasobnej placówce stał si przedmiotem stara i zabiegów z wielu stron. W rezultacie cz zbiorów otrzymały muzea i inne instytucje krakowskie. Szcz liwie dla Akademii, ale my l , e i dla szerokiego rodowiska artystycznego Krakowa, budynek przy ul. Smole sk oraz przewa aj ca cz ksi gozbioru i zbiorów graficznych Biblioteki, przypadły w udziale najstarszej polskiej szkole artystycznej. Nie wnikaj c w kulisy podj cia takiej wła nie a nie innej decyzji przyzna trzeba, i otwarta formuła pa stwowej szkoły wy szej dawała wi ksze mo liwo ci zarówno dla powi kszania jak i udost pniania zbiorów ni mogło to zapewni jakiekolwiek muzeum (wiadomo było o usilnych zabiegach Muzeum Narodowego w kierunku przej cia budynku). Doprawdy, niewiele decyzji z trudnego okresu powojennej transformacji ustrojowej w Polsce okre li mo na mianem trafnych, a nawet szcz liwych. Z pewno ci zaliczy do nich mo emy przekazanie budynku dawnego Muzeum Techniczno-Przemysłowego i zbiorów jego Biblioteki krakowskiej Akademii Sztuk Pi knych. Jaka inna instytucja, mogła lepiej zagwarantowa kontynuacj o wiatowych działa Muzeum Przemysłowego, pełni cego przecie w istocie rzeczy przez wiele lat rol szkoły przemysłu artystycznego i zatrudniaj cego w szeregach swojej kadry naukowej nazwiska tej miary, co Matejko i Łuszczkiewicz? Muzeum, b d cego inicjatorem pierwszych w Polsce kursów naukowych dla kobiet, piel gnuj cego w działaniach wydawniczych i bibliofilskich zagadnienia pi knej ksi ki, bliskie tak e Akademii? Muzeum, którego Biblioteka była długi czas najwi ksz miejsk bibliotek publiczn Krakowa? Dziedzictwo tradycji krzewienia rzemiosła artystycznego i zwi zanej z ni działalno ci stowarzysze twórczych takich 148 Jadwiga Wielgut-Walczak jak Polska Sztuka Stosowana czy Warsztaty Krakowskie, czyni cej z Muzeum A. Baranieckiego prawdziwie kulturotwórczy o rodek, promieniuj cy nie tylko na Kraków, ale i dalej – szcz liwym zrz dzeniem losu dziedzictwo to powierzono Akademii Sztuk Pi knych w Krakowie, której historia wielokrotnie wcze niej splatała si z histori Muzeum Przemysłowego, głównie dzi ki pracy twórczej i działalno ci krakowskich artystów oraz ludzi zwi zanych ze sztuk . Pocz wszy od pocz tku lat 50. okoliczno ci dziejowe poł czyły w jedn cało tak e ksi gozbiory oraz zbiory graficzne obydwu instytucji. 3. Pół wieku na Smole sk Od decyzji o likwidacji Muzeum w styczniu 1950 do rzeczywistego przej cia przez Akademi budynku i wi kszej cz ci zbiorów w lutym 1952 min ły dwa lata. Istniej pewne wiadectwa, a reszty mo emy si domy la , i przez te dwa lata mogło nie by pełnej kontroli nad zbiorami. Jednak te, które zostały, przedstawiały si imponuj co: ok. 50 tysi cy ksi ek, broszur (głównie katalogów wystaw) i czasopism (w ród nich wiele niezwykle rzadkich tytułów); ok. 3 tysi cy plakatów; ponad 20 tysi cy grafik, rysunków, fotografii, okładek ksi kowych i druków bibliofilskich; ok. 3 tysi cy starych druków; liczne wydania bibliofilskie z 19. i 20. wieku. W sytuacji, gdy zbiory na placu Matejki, cho tak e cenne, były kilkakrotnie mniejsze i nie tak ró norodne, decyzja władz Akademii z roku 1954, o ustanowieniu przej tej Biblioteki swoj Bibliotek Główn , wydaje si oczywista. Pocz wszy od tej chwili zasadniczy wysiłek uczelni w kierunku pomna ania zbiorów skierowany był na reprezentacyjn Bibliotek przy ul. Smole sk. Naturalnie, ta zmiana nie mogła nie mie wpływu na sytuacj Biblioteki z pl. Matejki, której rol pozostało teraz pełnienie funkcji biblioteki wydziałowej dla kierunku malarstwa i rze by. W oczach czytelników przychodz cych poprzednio na ul. Smole sk, na pierwszy rzut oka chyba niewiele si zmieniło. Zbiory pozostały te same; słoneczna, pełna zieleni czytelnia tak e; cało ci kierował po dawnemu Kazimierz Witkiewicz, personel biblioteki pozostał zatrudniony na tych samych etatach. Status biblioteki wy szej uczelni dawał wolny dost p do zbiorów dla wszystkich. W budynku wkrótce rozpocz ły swoj działalno dwa nowe wydziały Akademii, do dzisiaj wspólnie z Bibliotek u ytkuj ce pomieszczenia przy ulicy Smole sk: Wydział Form Przemysłowych i Wydział Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki. Zarówno Kazimierz Witkiewicz, jak i jego nast pczynie na stanowisku dyrektora, dokładali wszelkich stara , by utrzyma poziom gromadzenia zbiorów tej jedynej w swoim rodzaju, specjalistycznej, zawodowej biblioteki artystycznej – na dotychczasowym poziomie. Wkrótce, na pewno ju od pocz tku lat 70. najwi kszym problemem stało si przepełnienie magazynów. Ciasnota i brak miejsca na nowe zbiory odcisn ły swoje pi tno na funkcjonowaniu Biblioteki. Konsekwencje takiej sytuacji s nam dobrze znane: niemo no efektywnego rozmieszczenia zbiorów, kłopoty z opracowaniem i udost pnianiem, Jaka biblioteka potrzebna jest artystom? 149 niebezpieczne warunki pracy dla ludzi, degradacja ksi gozbioru. Kłopoty lokalowe doskwierały w tamtym okresie przede wszystkim bibliotekarzom i zbiorom, a mniej czytelnikom, maj cym po dawnemu do dyspozycji przestronn czytelni , zyskuj c w miar upływu lat na swoim zabytkowym charakterze jako niezmiernie rzadki przykład zachowanego niemal w cało ci wystroju modernistycznego wn trza z okresu działalno ci Warsztatów Krakowskich. Czytelnia na Smole sk p kała w szwach w okresach sesji egzaminacyjnych, miała tak e swoich wiernych bywalców przez cały rok: malarzy i rze biarzy, historyków sztuki, architektów, konserwatorów, projektantów, znajduj cych tu zawsze poszukiwane materiały do pracy, a tak e szczególn atmosfer , wynikaj c zapewne z urody wn trza, ale mo e jeszcze z jakiego innego powodu?... Prawdziwe kłopoty, ju nie tylko lokalowe, zacz ły si pod koniec lat 90. wraz z załamaniem si bud etów polskich szkół wy szych. 4. Pomi dzy zagro eniami a nadziej Jak wygl da tera niejszo najwi kszej i najstarszej spo ród bibliotek polskich szkół artystycznych? Najwi ksze zagro enia – najwi ksze nadzieje. I codzienno pomi dzy nimi... Najwi ksze zagro enia? – W wyniku załamania bud etu zachwianie dotychczasowego poziomu gromadzenia zbiorów. Przy kilkuletnich zaległo ciach malej szanse na uzupełnienie braków. Próby ratowania sytuacji poprzez intensyfikacj systemu wymiany i pozyskiwania darów daj tylko cz ciowy efekt. Najwi ksze nadzieje? – W ci gu kilku najbli szych lat powinna zdecydowanie poprawi si sytuacja lokalowa: Biblioteka otrzyma dodatkow znacz c powierzchni w bezpo redniej blisko ci dotychczasowych pomieszcze . To nadzieja na normaln egzystencj i na upragniony rozwój. T decyzj władz uczelni lokujemy wr cz w kategorii sukcesu – jako przejaw wła ciwego usytuowania spraw biblioteki w hierarchii spraw akademii, zwi zanych z procesem dydaktycznym. 5. Płaszczyzna codzienno ci Płaszczyzna codzienno ci rozci gaj ca si pomi dzy zagro eniami a nadziej . Zale na od nich, od gro nych ogranicze – ale tak e od celów, jakie sobie stawiamy. W przypadku Biblioteki Głównej ASP w Krakowie planowanie zada tera niejszych i przyszłych nie mo e si obej bez dobrej znajomo ci jej historii. Wszystkie pytania, jakie sobie stawiamy, musz do tej historii nawi zywa , musz si o ni opiera . Biblioteka Akademii im. Jana Matejki jest przede wszystkim bibliotek pa stwowej wy szej szkoły artystycznej. Stanowi jej maj tek, jest utrzymywana z jej bud etu, przyznawanego przez ministerstwo kultury. Posiadaj c cenne zbiory graficzne, wyodr bnione w Gabinecie Plakatów i Gabinecie Rycin, oraz inne zbiory specjalne w postaci kolekcji starych druków, czy rzadkich wyda bibliofilskich z 19. i 20. wieku, pełni musi z konieczno ci funkcje biblioteki muzealnej, naturalnie w stosunku 150 Jadwiga Wielgut-Walczak do wydzielonych partii zbiorów. Kontynuuj c tradycje jedynej w swoim rodzaju specjalistycznej biblioteki zawodowej, jak była Biblioteka Muzeum Techniczno-Przemysłowego, u ytkuj c jej dawny zabytkowy lokal, dysponuj c bogatymi zbiorami, powinna i ma takie ambicje, aby pozosta bibliotek otwart dla szerokiego rodowiska artystycznego – przede wszystkim Krakowa, ale i całej Polski. Przy ł czeniu wielu funkcji nale y postawi sobie pytanie przede wszystkim o równowag sił, o wła ciwe rozło enie akcentów – mam na my li zachowanie równowagi pomi dzy funkcj biblioteki akademickiej a muzealnej. Gwoli wyja nienia od razu dodam, e nie chodzi tu bynajmniej o rozdział rodków finansowych na gromadzenie zbiorów. Mniej ni skromne rodki bud etowe od wielu lat przeznaczane s wył cznie na zakupy nowych ksi ek i czasopism, natomiast zbiory plakatów, grafik, fotografii etc. powi kszane s wył cznie poprzez pozyskiwanie darów: od samych artystów, a tak e z galerii i innych instytucji kultury. Zachowanie równowagi dotyczy jednak zagadnie tak wa nych, jak przydział czynno ci bibliotekarzy (pozyskiwanie, opracowanie, zabezpieczenie i udost pnianie) oraz odpowiednie miejsce przechowania. Przypominaj c istotne pytanie Artura Jazdona, odnosz ce si do zbiorów specjalnych gromadzonych przez biblioteki akademickie, zawarte w tytule wyst pienia: Zbiory specjalne luksus czy narodowy obowi zek?– po zastanowieniu odpowiadamy na nie: obowi zek. Mo e nie a narodowy, mo e tylko krakowski, ale z pewno ci obowi zek. Wysiłek utrzymania i rozwijania działów zbiorów graficznych podejmujemy powodowani nie tylko poczuciem odpowiedzialno ci za powierzone nam dziedzictwo, ale przede wszystkim gł boko przekonani o korzy ciach takiego rozwi zania dla wsparcia edukacji artystycznej studentów. Widz c na przykład wyra ne zainteresowanie zbiorem plakatów, a pokazała to najlepiej ubiegłoroczna du a wystawa jubileuszowa ze zbiorów Biblioteki Głównej w Muzeum Narodowym w Krakowie, nie sposób było nie zastanowi si nad sposobem bezpiecznego ich udost pniania. Powstał pomysł stworzenia bazy, dost pnej z ka dego komputera wł czonego w sie wewn trzn budynku przy ul. Smole sk, a wi c mog cej słu y od razu studentom wydziału projektowego i konserwacji, natomiast po pewnych modyfikacjach „sieciowo-sprz towych” tak e studentom grafiki i malarstwa, maj cym zaj cia w innych budynkach. Realizacj rozpoczynamy w roku bie cym od digitalizowania plakatów oraz przenoszenia danych bibliograficznych z katalogu kartkowego do komputera. W tym roku rozpoczynaj si tak e prace przy tworzeniu podobnej bazy dla du o wi kszej ni plakaty, ponad dwudziestotysi cznej kolekcji Gabinetu Rycin, w skład której wchodzi grafika europejska z daru Heleny D bcza skiej, grafika 20.wieczna polska, zbiór fotografii I. Kriegera, rzadki zbiór okładek ksi kowych, etc. etc. Dobrym sposobem na zwrócenie uwagi zarówno wewn trz uczelni jak i rodowiska poza ni jest przygotowanie interesuj cej wystawy ze zbiorów własnych. Wysiłek wło ony w zdobywanie rodków Jaka biblioteka potrzebna jest artystom? 151 finansowych i sponsorów dla wystawy stokrotnie si opłaca, umo liwia bowiem zaistnienie zbiorów w wiadomo ci osób nimi zainteresowanych. Wszyscy wiemy, jak wiele znaczy zainteresowanie tym, co robimy, efektami naszej pracy. Aprobata i współdziałanie mog skutkowa nasz mobilizacj i kolejn inicjatyw . W ubiegłym roku, nieoczekiwanie nawet dla nas samych, rozwin ła si interesuj ca i owocna w skutkach współpraca z Wydziałem Malarstwa naszej Akademii, dzi ki której zamieraj ca, prawd powiedziawszy, (przypuszczali my, i z powodu braku nowych ksi ek) Biblioteka Wydziałowa na pl. Matejki o ywiła si , wr cz o yła – za spraw uruchomionej tam mediateki. Sto kilkadziesi t płyt i kaset video z filmami o sztuce i artystach, wy wietlanych na trzech stanowiskach ze słuchawkami, zacz ło przyci ga coraz wi cej młodych ludzi, do tej pory raczej omijaj cych bibliotek . Wydział zaanga ował si w zdobycie materiałów filmowych i komputerów, my w ich opracowanie – no i w rezultacie … jest o czym my le na przyszło . Takich przykładów jest wi cej, warto je wymieni chocia by dla uruchomienia naszej wyobra ni. Spójrzmy na nowy drewniany regał na bie ce czasopisma w czytelni. W zabytkowym pomieszczeniu, umeblowanym stołami i krzesłami projektu Karola Homolacsa, nie mo na dostawi byle jakiego mebla. Ten, który od kilku miesi cy ju wykorzystujemy, powstał jako praca seminaryjna studentki z Wydziału Architektury Wn trz, pod czujnym okiem jej profesora. Drugi przykład: płyta CD o Bibliotece. Wspólne dzieło bibliotekarzy, przygotowuj cych teksty oraz fotografów i studenta z Katedry Komunikacji Wizualnej Wydziału Form Przemysłowych, autora projektu graficznego, znowu pod opiek jednego z profesorów Wydziału. Mamy pi kny materiał promocyjny, a student (III rok) dzi ki tej pracy zapoznał si z Bibliotek . No i znowu jest o czym my le na przyszło . W jaki sposób przypomnie młodym artystom o ksi ce, mo e na pocz tek przez katalogi z wystaw? Nie prowadzili my dokładnych bada , ale mo emy z pewno ci poszczyci si jednym z wi kszych w Polsce zbiorem takich katalogów. To bardzo interesuj ce dokumenty działalno ci twórczej. Na koniec podstawowy ksi gozbiór Biblioteki – co z nim? Ponad 70. tysi cy woluminów ksi ek i czasopism z historii sztuki i kultury, sztuk plastycznych, konserwacji, kostiumologii i nauk pomocniczych – dost pnych jest przy pomocy katalogu kartkowego, zast powanego od pewnego czasu elektronicznym w systemie VTLS/Virtua. Koszty utrzymania systemu, jakie ponosi niewielka uczelnia, s wysokie, ci gle jeszcze niewspółmierne w stosunku do korzy ci, jakie mo e w zamian czerpa , bowiem w internetowym katalogu jest dopiero kilka tysi cy tytułów. Po zamkni ciu katalogów kartkowych w roku 2004 pojawiły si naturalnie plany retrokonwersji. Ale skoro mowa o korzy ciach, płyn cych z uczestnictwa w bibliotecznym systemie zintegrowanym, z pewno ci oprócz katalogu dost pnego w Internecie trzeba wspomnie tak e i o innych, bo to wa na strefa naszej codzienno ci. My l w tym wypadku o ró nych formach 152 Jadwiga Wielgut-Walczak wzajemnej współpracy bibliotek, podejmowanej przy okazji wdra ania systemu i przy codziennej dalszej pracy: w obr bie miasta, regionu czy całego kraju – daj cej nam wszystkim wiadomo wspólnoty, oparcie, zmuszaj ce do szerszego spojrzenia na wiele spraw. Krakowski Zespół Biblioteczny z pewno ci mo e słu y dobrym przykładem. Płaszczyzna naszej codziennej pracy, rozci gaj ca si pomi dzy zagro eniami a nadziej . Zale na tak e od nas. Do którego z tych obszarów przypiszemy siebie, bibliotekarzy? Jeste my zagro eniem czy nadziej dla naszych bibliotek? Chcemy by nadziej .