Cytat miesiąca Szanowni Czytelnicy
Transkrypt
Cytat miesiąca Szanowni Czytelnicy
Szanowni Czytelnicy, ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruń tel./fax 0 56 654 85 08, 654 72 61, 651 35 78 http://www.rynki.pl e-mail: [email protected] REDAKTOR NACZELNY: Magdalena Winiarska, tel. 0 607 842 875 REDAKTOR: Joanna Jagusiak, tel. 0 607 842 878 Magdalena Pyzik WSPÓŁPRACUJĄ: Janusz B. Berdowski (Warszawa) Andrzej Brudzyński (Warszawa) Mario Crosta (Bielsko-Biała) Andrzej Daszkiewicz (Piastów) Jan Garlicki (Warszawa) Mariusz Kapczyński (Kraków) Rafał R. Kasprzycki (Gdańsk) Adam Kupczyk (Warszawa) Jarosław Lewandowski (Chicago) Paweł Libera (Warszawa) Jacek Łakomy (Poznań) Grzegorz Olma (Katowice) Daria Parzelska (Warszawa) Piotr Poznański (Londyn) Łukasz Sosiński (Warszawa) Edmund Szot (Warszawa) Stefan Zatorski (Warszawa) REDAKTOR TECHNICZNY: Rafał Milewski, tel. 0 607 842 881 OPRACOWANIE GRAFICZNE: Małgorzata Bolewska Dorota Drzycimska Izabela Hamerla Karolina Kiljańska Małgorzata Wojnowska DZIAŁ OGŁOSZEŃ: tel./fax 0 56 651 44 11 - 13, wew. 30, 32, 33, 34 Justyna Laskowska, tel. 0 607 842 867, e-mail: [email protected] Lidia Potwardowska, tel. 0 607 842 864, e-mail: [email protected] PRENUMERATA: Marta Grochowska e-mail: [email protected] PRZEDSTAWICIELSTWO: Krzysztof Kilijanek, 01-312 Warszawa 83 skr. poczt. 41, tel./fax 0 22 664 53 02 tel. 0 601 221 300 SKŁAD I ŁAMANIE: Kartel Press SA DRUK: ZPW Pozkal Wakacje wakacjami. Wydawałoby się, że leniwie płyną w piwnych ogródkach, a tymczasem na polskim rynku alkoholowym dzieje się coraz więcej. Wygląda na to, że letni czas sprzyja naszym narodowym trunkom, zapala im zielone światło w staraniach o rynek. W drugiej połowie lipca br. sejm uchwalił ustawę korzystną dla polskich winiarzy. Przypomnijmy – dotychczasowa nie uwzględniała niestety specyfiki małych winnic. Nakładała na nich dokładnie takie same obowiązki jak na dużo większych producentów wina. Pomijała ich wyjątkowość – (nie)wielkość i ograniczone możliwości produkcyjne. Ustawa winiarska po nowelizacji umożliwia niewielkim winnicom legalną produkcję wina. Będą one zwolnione z obowiązku uzyskania statusu składów podatkowych i posiadania własnego laboratorium. Do przyjęcia lipcowej nowelizacji oznaczającej prawdziwy przełom dla polskiego winiarstwa przyczynił się znany jako „Dionizos z Jasła” Roman Myśliwiec. Jego wypowiedź na temat ustawy przedstawiamy na łamach tego wydania magazynu. Małych winnic w Polsce nie brakuje. Zwłaszcza Małopolska może poszczycić się wieloma, i podobno nawet Uniwersytet Jagielloński poczęstuje w przyszłości smakoszy trunkiem własnego wyrobu. Mówi się, że pierwsze polskie legalne wina będą dostępne już w przyszłym roku. Pomyślnie zakończyły się w końcu również starania czynione od 2004 r. o uznanie przez Unię Europejską polskich miodów pitnych z Lublina za „gwarantowaną polską specjalność”. Bruksela przyznała certyfikat półtorakowi, dwójniakowi, trójniakowi i czwórniakowi, jako produktom tradycyjnym, wyróżniającym się na tle swojej kategorii. Przepisy weszły w życie 18 sierpnia br. i ze względu na fakt, że nigdzie poza Polską miodów nie będzie można produkować pod wspomnianą nazwą popyt na nie powinien zwiększyć się nie tylko w naszym kraju. Już dziś do jego zagranicznych odbiorców należą przecież: Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, Niemcy, a także Szwecja i Włochy. Inne polskie trunki stają się coraz bardziej popularne za granicą. Podążają za Polakami zarówno do turystycznych kurortów, jak i miejsc emigracji zarobkowej. Tam cieszą się wielką sympatią. Zainteresowanie naszymi alkoholami wśród konsumentów zagranicznych nie słabnie nawet wtedy, gdy cena przekracza dwukrotnie tę z polskiego sklepu. Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i poprawek redakcyjnych, oraz nie zwraca materiałów niezamówionych. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam, ogłoszeń i innych materiałów płatnych. Jesteśmy członkiem Izby Wydawców Prasy Jesteśmy członkiem Krajowej Rady Winiarstwa i Miodosytnictwa „RYNKI ALKOHOLOWE” SĄ PRAWNIE ZASTRZEŻONYM ZNAKIEM TOWAROWYM WYDAWCA: Kartel Press SA ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruń tel./fax 0 56 654 85 08, 654 72 61, 651 35 78 http://www.kartel.com.pl e-mail: [email protected] ZARZĄD: Sławomir Wiśniewski Jerzy Warlikowski Iwona Małgorzata Wiśniewska Cytat miesiąca 10 lipca to dla polskiego winiarstwa przełomowa data. Roman Myśliwiec, Prezes Polskiego Instytutu Winorośli i Wina, prekursor podkarpackiego winiarstwa („Nowiny”, 14.07.2008 r.) RYNKI ALKOHOLOWE sierpień 2008 1 WYROBY SPIRYTUSOWE Producenci whisky fot. autor Dość powszechna jest opinia, że wszystkie whisky z wyspy Islay są torfowe, zdecydowane oraz męskie. Nie jest to oczywiście prawdą. Z mojego doświadczenia zdobytego podczas prowadzenia degustacji wynika, że jeśli chodzi o gusta, to często torfowe i medyczne trunki z tej wyspy bardziej smakują kobietom niż mężczyznom. Często zdarza się, że Ardbeg wymieniany jest przez nie jako ta najciekawsza whisky wśród degustowanych. Jeśli chodzi o smaki i aromaty, to jest to kwestia subiektywna, ale z całą pewnością jesteśmy w stanie stwierdzić, że nie wszystkie trunki z Islay są tak torfowe i pełne fenoli jak Laphroaig, Lagavulin czy wspomniany już Ardbeg. W whisky Bunnahabhain poziom torfu jest znikomy i waha się między 1,5 - 2,0 ppm, natomiast w zakładzie Bruichladdich wynosi on 3 ppm, przy czym i w jednym i drugim przypadku torf nie jest używany w procesie suszenia jęczmienia tylko bierze się z wody. Zakład Bruichladdich (wymowa: Brook-Laddie) został wybudowany przez braci Roberta, Johna i Williama Harveyów na wyspie Islay w 1881 r. Harveyowie zamknęli gorzelnię w 1929 r. Następnie stała się ona własnością Johna Hobbsa, a już od 1968 r. należała do grupy Invergordon, która to zaczęła w Bruichladdich produkcję na większą skalę i wypromowała tę whisky w Europie. W 1993 r. gorzelnia ponownie zmieniła właściciela, którym stał się od tego momentu Whyte & Mackay. W 1995 r. podjęto decyzję o zaprzestaniu destylacji. 19 grudnia 2000 r. zakład został nabyty przez grupę 46 prywatnych inwestorów, z których część, jak Sir John Mactaggart, pochodzi również z Islay. Przedstawicielem tej grupy był handlarz winny Mark Reynier. Transakcja wyniosła 6,5 mln funtów. Po okresie pilnych renowacji zakład ponownie otwarto 29 maja 2001 r. Pierwszą butelkę whisky wypuszczono z niego we wrześniu 2001 r., a już w 2007 r. roczna produkcja wyniosła 700 tys. litrów. Nowi właściciele używają tylko i wyłącznie jęczmienia pochodzącego ze Szko- 18 sierpień 2008 RYNKI ALKOHOLOWE cji, słodowanego zaś w Inverness. Wybranych zostało aż 8 rodzajów jęczmienia: optic, chalice, colden promise, bere, troon, oxbridge, riviera oraz flagon. Z tej długiej wyliczanki najbardziej interesujący jest golden promise. Jak widać nie tylko Macallan i Glen Goyne używają tej odmiany. Prawie 40% jęczmienia wykorzystywanego w procesie produkcji rośnie na Islay. W Bruichladdich używa się 4 rodzajów torfu stosowanych w procesie suszenia ziarna w różnych ilościach. W podstawowym Bruichladdich jest około 3 ppm, w Port Charlotte około 40 ppm, w Lochindaal około 50 ppm, a bardzo ciekawą whisky jest Octomore – najbardziej torfowa whisky szkocka – 80 ppm. Producent szczyci się posiadaniem najstarszego ze wszystkich zakładów szkockich źródła wody – Gneiss Rocks. Nie jest to jednak prawda, bowiem zakład Klichoman znajdujący się po drugiej stronie wzgórza również używa tej wody. Faktem jest, iż woda pochodząca z głębi lądu nie ma tak silnego smaku i aromatu torfu, jaki mają inne źródła wody na Islay. Zakład eksperymentuje z różnymi formami destylacji. Używa standardowej podwójnej i potrójnej znanej jako trestarig – starodawna metoda stosowana na Islay oraz, co wyróżnia go na tle innych, poczwórnej destylacji. Sam szef zakładu pokazywał mi z błyskiem w oku, że tak właśnie produkowało się whisky w XVII wieku. Zakład jako jedyny na Islay ma nawet własną linię rozlewniczą, czym przypominać może bardziej produkcję wina, niż destylarnię whisky. Cała whisky dojrzewa na Islay, stąd tak duży wpływ morza i wodorostów na smak i aromat tego trunku. Nie dodaje się do niej karmelu oraz nie filtruje na zimno. W zakładzie używa się różnego rodzaju beczek: po porto, maderze, sherry, rumie oraz po bourbonie Buffalo Trace. Producent wypuszcza whisky o mocy minimalnej 46%. Warto podkreślić, że wiele elementów wyposażenia Bruichladdich pochodzi jesz- cze z czasów powstania destylarni. Dawny wygląd zachowano też w piwnicach typu dunnage. Nie będę wymieniał wszystkich produktów tej destylarni, bo ta lista byłaby dłuższa niż sam artykuł, ale chciałbym przybliżyć tylko serie tego trunku: Mood Malts, której najstarszą whisky jest 20-letnia Vintage Malts – wersja rocznikowa (zawsze cask strength), Multi-Vintage Malts – mieszanka różnych roczników, np.: 3D, Special Bottlings np. Links – wersja dla golfistów. Dodatkowo producent oferuje Wine Drinker’s Dram – idealny produkt dla tych, którzy ubóstwiają wino. Z powodu tej różnorodności niektórzy szefowie zakładów z Islay uważają, że Bruichladdich nie potrafi co roku produkować trunków tej samej jakości. Po prostu nie ma powtarzalności i stąd tak wiele edycji tej whisky. Z drugiej jednak strony Bruichladdich szczyci się właśnie tą oryginalnością i podkreślaniem swojego indywidualnego stylu oraz szerokim portfolio. Twórcą wszystkich edycji jest Jim McEwan, który po 37 latach pracy w gorzelni Bowmore zdecydował się przejść do Bruichladdicha. Cała produkcja whisky wykorzystywana jest w wersji single malt, a producent nie sprzedaje swojego trunku niezależnym dystrybutorom. Dlatego też bardzo rzadko możemy znaleźć „nieoficjalne” edycje tej whisky np. 5-letni Port Charlotte od Alchemista lub 18-letni Bruichladdich od Blackaddera. Jak zapewniał mnie szef zakładu Mark Reynier, w tej whisky nie znajdziemy medycznych zapachów ani smaków. Na terenie gorzelni znajduje się ośrodek dla gości, gdzie prowadzone są szkolenia oraz gdzie można kupić wiele limitowanych edycji tej whisky – np. tę poczwórnie destylowaną. Łukasz Sosiński Autor prowadzi szkolenia z zakresu whisky www.pickandtaste.pl