Tomasza z Akwinu koncepcja godności osoby ludzkiej

Transkrypt

Tomasza z Akwinu koncepcja godności osoby ludzkiej
POZN AŃSKIE STUDIA TEOLOGICZNE. T. 14 (2003)
Tomasza z Akwinu koncepcja godności osoby ludzkiej
jako podstawy prawa
K om entarz do rozdziałów 111-113 księgi III Tomasza z Akwinu
Sum m a contra gentiles1
M A R EK PIECH O W IA K
Dla popraw nego opracow ania problem atyki etycznej i prawnej fundam ental­
ne znaczenie m a w ypracow anie koncepcji człowieka. Etyka i prawo pozostają
w służbie człow iekowi. Jeśli chcą zrobić dobre buty, m uszą sią znać na obuwiu,
jeśli chcą stać sią lepszym, m uszą wiedzieć, kim jestem - nauczał przed ponad
dwom a tysiącleciam i Sokrates2. Jego zawołanie poznaj samego siebie! pozosta­
je ciągle fundam entem refleksji typu praktycznego. U podstaw współczesnej re­
fleksji nad podstawam i prawa i etyki powszechnie przyjm uje sią, że podstawowe
zasady i norm y m ają swoje ugruntowanie w człowieku, dokładniej: w godności
osoby ludzkiej3. M im o niedookreśloności kategorii godności, we w spółcze­
snych dyskusjach uznaje sią, że godność jest tym, co w yróżnia człow ieka jako
osobą spośród innych bytów - zw ierząt, roślin czy świata nieożyw ionego, oraz
że owa różnica jest racją szczególnego traktow ania człowieka, odm iennego od
traktowania przedmiotów.
Pojawia sią istotne pytanie, na czym polega owa w yjątkow ość człow ieka,
która każe traktować go w sposób szczególny, przyznać mu fundam entalne, nie­
1 Prezentow ane opracow anie je s t kom entarzem do tekstu czytanego na sem inarium . D ziękuję
m oim studentom uczestniczącym w prow adzonych przeze m nie sem inariach naukow ych pro w ad zo ­
nych w G orzow ie W ielkopolskim , P oznaniu i Zielonej G órze. B ez ich udziału, czynionych przez
nich spostrzeżeń i staw ianych pytań, opracow anie to by nie pow stało.
2 P 1 a t o n, A lkibiades w iększy, 128 d i nast.
3 Z a przykład niech posłuży fragm ent pream buł M iędzynarodow ych P aktów P raw C złow ieka
z 1966 r.: ...u zn a n iep rzyro d zo n ej godności oraz równych i niezbyw alnych p ra w w szystkich członków
rodziny ludzkiej stanow i po d sta w ę wolności, spraw iedliw ości i p okoju naśw iecie, ...p ra w a te w ynika­
ją z godności przyrodzonej osobie ludzkiej; o razart. 30 K onstytucji R zeczypospolitej P olskiej z 1997 r.:
P rzyrodzona i niezbyw alna g odność człow ieka stanow i źródło w olności i p ra w człow ieka i obywatela.
J est ona nienaruszalna, a j e j p oszanow anie i ochrona je s t obow iązkiem w ładz publicznych.
220
M A REK
PIECHOW IAK
naruszalne prawa. Jeśli nie potrafim y odpowiedzieć na to pytanie, to otw orem
staje droga do uznania godności za kategorię pustą, której po stronie rzeczyw i­
stości nic nie odpowiada, do uznania jej za iluzję, a jeśli tak, to iluzją byłyby pra­
wa człowieka, a postulat nieinstrum entalnego traktowania człowieka byłby rezul­
tatem jedynie przesądów, kulturowo uwarunkowanych przekonań. W łaśnie w do­
bie w spółczesnej istnieje w ielka potrzeba teoretycznego opracow ania antropolo­
gicznych podstaw prawa. Bo choć - przede w szystkim w rezultacie ponurych
dośw iadczeń XX stulecia - pow szechnie akceptuje się kategorię godności, to
jednak w zasadzie brak narzędzi do intelektualnego ujęcia rzeczyw istości, której
ta kategoria odpowiada. Stąd pilna potrzeba opracowania zagadnienia godności.
To racje m erytoryczne a nie zainteresowania historycznofilozoficzne, są dla mnie
pierw szorzędnym i racjam i, aby zająć się średniow iecznym tekstem. Za św. A u­
gustynem , uważam , że z lekturą tekstów klasycznych jest podobnie ja k z nauką
w szkole - nie chodzi się do szkoły, aby dowiedzieć się, co m yślą nauczyciele,
ale aby dow iedzieć się czegoś o świecie.
N a gruncie teologii podstaw godności m ożna upatryw ać przede wszystkim
w stw orzeniu człow ieka na obraz i podobieństw o Boga, w działaniach Boga
zm ierzających do odkupienia człowieka, czy w przeznaczeniu człow ieka do je d ­
ności z Bogiem. Niem niej jednak argum entacja teologiczna m oże być przekony­
w ująca jedynie dla wierzących, a tak uzasadnianej godności nie m ożna uczynić
podstaw ą uniw ersalnych roszczeń norm atywnych. Aby uzasadniać takie roszcze­
nia trzeba sięgnąć najpierw do filozofii, uznając jednocześnie teologię za dopeł­
nienie, które nie je st sprzeczne z poznaniem na drodze naturalnej4.
N iniejsze opracow anie m a na celu w prow adzenie dokonań Tom asza z A kw i­
nu do w spółczesnych debat nad godnością5. Ten wielki teolog chrześcijański
w Summa contra gentiles6 podejmuje fundamentalne zagadnienia dotyczące tego,
co stanowi o wyjątkow ości człow ieka wśród innych bytów, stawiając na pierw ­
szym m iejscu problem atykę niezależną od akceptowania Objaw ienia chrześcijań­
skiego. Pisząc to dzieło Tomasz zdaw ał sobie doskonale spraw ę z zasadniczych
różnic w m ożliwej do zastosow ania argumentacji, zależnie od przekonań św iato­
poglądow ych słuchacza. W dyskusji z chrześcijanam i m ożna się odwoływać tak
do Starego, jak i do N ow ego Testamentu, w dyskusji z Żydam i, tylko do Stare­
go Testamentu, natom iast wobec tych, którzy nie uznają powagi ani Nowego, ani
Starego Testamentu je s t rzeczą konieczną odnieść się do rozumu naturalne­
go, z którym w szyscy muszą się zgodzić1. O ile pow stała później (1266-73)
4 g ra tia non tollit naturam se d p erficit, T o m a s z
Sum m a theologiae (Sth), I, q. 1, a. 8, 2.
z A k w i n u, In 2 Sent., dist. 9, q. 1, a. 8, 3;
5 O bszerny przegląd rozm aitych stanow isk daje F. M a z u r e k , G odność osoby ludzkiej p o d ­
sta w ą p ra w człow ieka, L ublin 2001.
6 Z w an a także L ib e r de veritate catholicae fid e i contra errores infidelium .
1 CG (Sum m a contra gen tiles) I, 2.
TOM A SZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
221
Summa teologii była pomyślana jako pomoc dla duchownych pracujących wśród
chrześcijan (można powiedzieć - podręcznik dla proboszczów), o tyle Summa con­
tra gentiles (napisana w latach 1259-64) była w zamierzeniu rodzajem podręcznika
dla misjonarzy dominikańskich pracujących w Hiszpanii (Aragonii) i w północnej
A fryce, gdzie pilna była potrzeba argum entow ania na rzecz w iary katolickiej
przeciwko m uzułm anom , Żydom i heretykom chrześcijańskim 8. Stąd też akcent
pada na argum enty sięgające do rozum u naturalnego, na argum enty filozoficzne
i dlatego też Summa contra gentiles określana jest mianem Summy filozoficznej.
Od strony fonnalnej m ożna zauważyć, że w Summa contra gentiles A kw inata odstępuje od pow szechnie stosowanej w jego czasach struktury w ypow ie­
dzi naukow ej opartej na podziale na kw estie i artykuły, przy czym na artykuł
składało się (1) dubitatio - postaw ienie problem u (rozpoczynające się od słów
videtur quod)·, (2) tzw. zarzuty, czyli argum enty na rzecz tezy przeciw nej niż
broniona przez autora; (3) część rozpoczynająca się od słów sed contra, zaw ie­
rająca w ypowiedzi, zw ykle autorów uznanych za autorytety lub Pism a Świętego,
popierające tezę autora; (4) corpus - zasadnicza część przedstaw iająca pozy­
tyw ny w ykład poglądów ; i na zakończenie (5) odpowiedzi na sform ułow ane
w cześniej zarzuty. W Summa contra gentiles A kw inata przyjm uje podział na
księgi i rozdziały, niem niej jednak w wielu przypadkach nie jest trudno dostrzec
elem enty odpowiadające poszczególnym częściom typowego artykułu.
N a prezentow any tu fragm ent rzadko zw raca się uw agę w kontekście re ­
fleksji antropologicznej. W tekście tym A kw inata nie posługuje się term inem
godność9 w interesującym nas tutaj znaczeniu10, również kategoria osoby nie
jest w prost analizowana, niem niej jednak traktuje dokładnie o tym, co w yróżnia
człow ieka spośród innych stworzeń i co jest racją odm iennego traktow ania czło­
wieka i szczególnego sposobu dążenia przez niego do pełni, doskonałości, szczę­
ścia; i co jest także racją prawa, jego istnienia i treści.
Inną przyczyną niew ielkiego zainteresow ania tym tekstem , w interesującym
nas kontekście, m oże być to, że same tytuły rozdziałów na plan pierw szy w ysu­
w ają problem atykę Bożej Opatrzności i rządów Bożych nad światem , i na pod­
stawie sam ych tytułów rozdziałów trudno oczekiwać, że znajdziem y tu przem y­
ślenia, które m ogłyby być istotne dla w spółczesnych (niezależnych od wyznania)
debat nad osobą i jej godnością. W pierw szym zdaniu rozdziału 111 św. Tomasz
8 P ow stała na zam ów ienie g enerała dom inikanów , którym w ow ym czasie był R ajm und
z Pennaforte; J. A. W e i s h e i p 1, Tomasz z A kwinu. Życie, m yśl i dzieło, Poznań 1985, s. 440.
9 N a tem at term inu g o d n o ści - dignitas u Tom asza, zob. M . P i e c h o w i a k , F ilozofia p ra w
człow ieka, L ublin 1999, s. 272.
10 Interesuje nas tutaj ten typ godności, który w literaturze przedm iotu określa się m ianem
godności osobow ej, która decyduje o byciu osobą, je s t przyrodzona (nienabyw alna i niezbyw alna).
K rótka prezentacja zasadniczych typów godności, zob. M. P i e c h o w i a k , F ilozofia p ra w c złow ie­
ka, s. 343 i nast.
222
M AREK
PIECHOW IAK
podkreśla, że Boża Opatrzność rozciąga się na wszystko, że nic jej się nie w y­
m yka". W spółczesnem u czytelnikow i takie sform ułowania sugerują całkowitą,
w sensie - niew olniczą, podległość istoty rozumnej Bogu; podległość, w której
oparta na w olności podm iotow ość człow ieka byłaby przekreślona. Jak zobaczy­
my Tomasz jest ja k najdalszy od takiego myślenia. Trzeba sobie zdać sprawę, że
opatrzność w ogóle to nic innego jak zam ysł przyporządkow ania do celu'2,
m oże j ą sprawować nie tylko Bóg, ale i inne istoty rozumne. Pytanie o rządy
Opatrzności Bożej jest pytaniem o to, jak człowiek podlega zam ysłowi Boga do­
tyczącem u dojścia człowieka do właściwej mu doskonałości, szczęścia, celu.
Trzeba ponadto pamiętać, że cała struktura Summa contra gentiles konstru­
owana jest ze względu na problem atykę dotyczącą Boga. Trzy pierw sze księgi
obejm ują to, co człowiek może o Bogu wiedzieć na podstawie rozumu naturalne­
go. Analizy typu filozoficznego otwarte są na dopełnienie teologiczne, stąd czw ar­
ta, ostatnia księga dotyczy prawd o Bogu całkowicie przekraczających zdolność
ludzkiego poznania (o Trójcy Świętej, o Wcieleniu, o sakram entach, i o zm ar­
twychwstaniu ciał i sądzie ostatecznym).
Przyjęcie perspektywy, w której w szystkie zagadnienia podejm ow ane są
w kontekście problem atyki dotyczącej Boga, Tomasz m otyw uje przy tym filozo­
ficznie: na początku (lib. I, 1) pyta o zadania mędrca, a odpowiadając powiada,
że: bezw zględną nazwę mędrca zachow uje się tylko dla tego, kogo rozwa­
żanie dotyczy celu wszechświata, a cel ten je s t rów nocześnie zasadą
wszechrzeczy. D opiero poznając cci najw yższy i najw yższe zasady m ędrzec
zdolny je st porządkow ać rzeczy i należycie nimi rządzić13. Dzieło Tomasza to
sum m a - dzieło zm ierzające do ogarnięcia i dogłębnego zbadania całości tego, co
m ędrca powinno interesować - tego, co w czasach Tomasza określano m ianem
nauki świętej (doctrina sacra), która - m ówiąc w perspektywie religijnej - do­
tyczy drogi człow ieka do zbawienia, a - mówiąc w perspektyw ie filozoficznej drogi człow ieka do szczęścia, do doskonałości. Problem atyki prawa i jego antro­
pologicznych podstaw nie może zatem zabraknąć.
K sięga trzecia, z której pochodzi analizowany fragm ent, a dotycząca Boga
jako celu wszystkich rzeczy i doskonałości rządów Bożych, poprzedzona jest roz­
ważaniam i na tem at doskonałości natury Boga, w księdze I; oraz doskonałości
potęgi Boga, w księdze II'4. M ożna także powiedzieć, że księga pierw sza doty­
czy natury samego Boga, a dwie kolejne - Boga w relacji do stworzenia, przy
11 W arto podkreślić dużą w agę, ja k ą Tom asz p rzykłada do tezy o podległości w szystkiego Bożej
O patrzności, tezy szeroko uzasadnianej w księdze III od rozdziału 64. Pam iętać trzeba o przeznaczeniu Sum m a contra g entiles - pom oc w dyskusji m. in. zpoganam i. G dyby się uznało, że c o św ś w ie c ie
w ym yka się B ogu, w ów czas łatw o o uzasadnienie kultu m ającego na celu przebłaganie tego, kto m oże
rządzić ow ym i po zo sta ło ścia m i - innych bogów, dem onów itp.
12 R atio (...) ordinandorum in fin e m p roprie p rovidentia est, STh I, q. 22, a. 1, co.
13 sapientes d icantur qui res directe ordinant et eas bene g u b ern a n t, CG 1,1.
14 CG I, 1.
TOM A SZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
223
czym druga traktuje o pochodzeniu wszystkiego od Boga, a trzecia o powrocie
stw orzenia do Stwórcy.
Analizow any tu fragment, otwiera część księgi III dotyczącą rządów Bożych
nad istotami rozum nym i, i poprzedza bezpośrednio rozdziały wprost dotyczące
praw a (od rozdziału 114). Zgodnie z tradycją filozofii klasycznej Akw inata naj­
pierw analizuje, kim je st człowiek, aby potem podjąć problem atykę prawa kieru­
jącego jeg o działaniem . Pam iętać przy tym trzeba, że pytanie o istotę człow ieka
jako osoby, je st ściśle pow iązane (1) z problem atyką celu człow ieka - celem,
bowiem , je st pełnia rozwoju tkwiących w naturze człow ieka m ożliwości i owa
pełnia ujawnia to, co ju ż - choć potencjalnie - tkwi w każdym człowieku; oraz
(2) z problem atyką działania (zatem i prawa, które kieruje działaniem), ponieważ
(a) działanie prowadzi człowieka do pełni rozwoju (szczęścia) i (b) pełnia każde­
go bytu jest pew nego typu działaniem (aktem). Ponieważ to praw o kieruje dzia­
łaniem , stąd w rozdziale następującym bezpośrednio po om aw ianym fragm encie
znajdziem y m. in. najbardziej podstaw ow e określenie prawa, które zostaje poję­
te jako cel - racja działania15. To określenie pozw ala lepiej rozumieć system aty­
kę księgi trzeciej - A kw inata najpierw traktuje o Bogu jako celu wszystkich rze­
czy, a następnie o rządach Bożych nad światem i prawie, które kierując działa­
niem prowadzi do w łaściw ego celu.
N auka o podstaw ach rozum ienia prawa wyłożona w Summa contra gentiles, zostaje rozwinięta w Summie teologii, w traktacie o prawie z prim a secundae, od kwestii 90, oraz w traktacie o sprawiedliwości z secunda secundae, od
kwestii 57, który dotyczy nie tylko cnoty sprawiedliwości, ale także fundam ental­
nych zagadnień praw a i jego podstaw. W Summa contra gentiles A kw inata nie
posługuje się jeszcze kategorią praw a w iecznego (lex aeterna), term in praw o
Boże (lex divina) jest term inem znacznie szerszym niż w Sum m ie teologii,
gdzie term in ten obejm uje, zasadniczo rzecz biorąc, jedynie prawo objawione prawo Starego Testamentu - lex vêtus i N owego Testamentu - lex nova.
W Summa contra gentiles próżno także szukać definicji prawa naturalnego jako
partycypacji prawa w iecznego w naturze rozum nej16. Niemniej jednak dla w łaś­
ciwego rozum ienia koncepcji praw a wyłożonej w Summie teologii jest, ja k są­
dzę, rzeczą niezbędną sięgnięcie do prezentowanego tu tekstu. W yjaśniając tam
sw ą definicję, bezpośrednio po jej sform ułowaniu, Tomasz pisze nie o relacji
m iędzy praw em wiecznym a stworzeniam i rozumnym i, ale o podleganiu Bożej
Opatrzności, mówi językiem z Summa contra gentiles'1, naw iązując zw łaszcza
do kom entowanego niżej fragm entu 2873.
15 lex nihil a liud sit quam ratio operis, cujuslibet autem operis ratio a f m e sum itur, C G , lib. 3, cap.
H4,2880,n.5.
16p a rticip a tio legis aeternae in rationali creatura, STh I-II, q. 91, a. 2, co.
11 cum om nia ąuae d ivina ep ro vid en tia e subduntur, a lege aeterna regulentur et m ensurentur (...)
m anifestum est q uod om nia participant aliqualiter legem aeternam , inquantum scilicet ex im pressione
eius habent inclinationes in proprios actus et fines. Inter caetera autem rationalis creatura excellentiori
224
MAREK.
PIECHOW IAK
Dwa z om awianych tu rozdziałów dotyczą podległości istot rozum nych B o­
żej Opatrzności: szczególnego sposobu tej podległości (r. 111) i rządów spraw o­
wanych przez Opatrzność nad istotami rozum nym i (r. 112); trzeci - kierow ania
przez Boga istotami rozumnym i (r. 113).
R O ZDZIAŁ 111: Że stworzenia rozumne podlegają Bożej O patrzności
w szczególny sposób
W rozdziale 111, najkrótszym z przedstawianych, Akw inata stawia tezę, że
istoty rozum ne podlegają Bożej Opatrzności w sposób szczególny. W uzasadnie­
niu w skazuje na to, co stanowi o większej doskonałości istot obdarzonych inte­
lektem i rozum em 18 od innych stworzeń i co jednocześnie jest racją szczególne­
go, doskonalszego sposobu, w jaki Bożej Opatrzności podlegają istoty rozumne,
zatem i racją szczególnego sposobu, w jaki zm ierzają one do właściwej im do­
skonałości.
O większej doskonałości istot rozum nych stanowi (1) ich natura (racja w e­
w nętrzna) oraz (2) godność celu, do którego zm ierzają (racja zew nętrzna oparta
na relacji do czegoś poza sam ym człowiekiem).
Jeśli chodzi o doskonałość natury, to w tym punkcie czytelnik obznajom iony
jedynie z obiegowym i interpretacjam i myśli Tomasza może być zaskoczony. Za
zasadniczą, w sensie - najw iększą doskonałość natury, uznaje Akwinata wolność,
a nie - ja k m ożna by oczekiwać - rozumność. R acją uznania szczególnej dosko­
nałości natury ludzkiej (istoty rozumnej) jest władza człow ieka nad swoim i czy­
nami, wolne determ inow anie się do działania. Istoty rozum ne zachow ują w dzia­
łaniu sw oją podm iotow ość, której brakuje innym stworzeniom. Owszem , rozum ­
ność też jest doskonałością, której brak innym stworzeniom, jednak nie sam a ro­
zum ność jest zasadniczą racją szczególnej doskonałości człowieka. Rozum ność
jest w arunkiem koniecznym i wystarczającym bycia w olnym 19, jest zatem doskoquodam m odo divinae p ro vid en tia e subiacet, inquantum et ipsa f i t p rovidentiae particeps, sib i ipsi et
a lliis providens. P o n iew a ż (...) wszystko, co p odlega opatrzności Boskiej, j e s t norm ow ane i m ierzone
p rz e z p ra w o w ieczne, dlatego ja s n e je s t, że w szystko w ja k im ś stopniu m a udział w p ra w ie wiecznym ,
w tym znaczeniu, że na skutek w rażenia (tego p raw a w każdą rzecz), rzecz ta m a w sobie skłonność do
w łaściw ych j e j czynności i do celu. Spośród zaś w szystkich rzeczy, w ja k iś [doskonalszy]· sposób
opatrzności B ożej p o d leg a stw orzenie rozumne. M a bowiem udział w tejże opatrzności p rze z to, że
sam o sie b ie opatruje, a także i innych ; przeł. P. B e ł c h, STh I-II, q. 91, a. 2, co. O relacji m iędzy
T om aszow ym i term inam i praw o w ieczne i opatrzność piszę szerzej w m ojej książce: F ilozofia p ra w
czło w ieka , L ublin 1999, s. 294.
18 W om aw ianym tekście, podobnie ja k w w ielu innych, T om asz zdaje się nie przyw iązyw ać
w iększej w agi do rozróżnienia m iędzy intelektem a rozum em . W technicznym tego słow a znaczeniu
rozum (ratio ) to dla A kw inaty intelekt (intellectus) o ile dokonuje rozum ow ania, pojętego jak o m yśle­
nie dyskursyw ne (processus de uno in aliud).
19 STh I, q. 59, a. 3, co.
TOM ASZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
225
nałością fundam entalną z punktu widzenia wolności: bez rozumności nie m a w ol­
ności; jest jed n ak doskonałością pośledniejszą, która w prost nie stanowi o zasad­
niczej odm ienności sposobu traktow ania istot rozum nych. Podkreślm y, nie ma
wątpliw ości, co do tego, że porów nując istoty rozum ne z innymi Tomasz jed n o ­
znacznie w skazuje na w olność jako to, co stanowi o tym, że istoty rozum ne
przew yższają nierozumne.
Warto w tym m iejscu poczynić uw agę m etodologiczną - opracow ując sw o­
ją antropologię (czy szerzej: koncepcję bytów rozumnych, bo uwagi Tomasza do­
tyczą także istot anielskich, których istnienie jest - jego zdaniem - rzeczą w ia­
ry) nie dedukuje poszczególnych tez ze zdań ogólniejszych, ale raczej sięga do
doświadczenia; w tym przypadku, do doświadczenia wolności w działaniu.
Człow iek, istota rozum na, przew yższa istoty nierozum ne także godnością
celu, ku którem u m oże zmierzać. M oże bowiem poprzez poznanie i miłość wejść
w relację bezpośrednio z Bogiem, do czego nie są zdolne istoty nierozum ne, któ­
re m ogą jedynie wejść w relacje do innych stworzeń (dóbr, do których z natury
dążą poszczególne stworzenia), w których jest jedynie podobieństw o Boga.
W skazaw szy na różnice w doskonałości, Tom asz krótko argum entuje na
rzecz tytułowej tezy rozdziału: Opatrzności Bożej inaczej podlegają istoty rozum ­
ne. M ożna także powiedzieć, że ze w zględu na różną doskonałość, B óg w zasad­
niczo różny sposób rządzi istotami rozumnymi i inaczej nimi kieruje.
R O ZD ZIA Ł 112: Że Opatrzność rządzi stworzeniam i rozum nym i dla nich
sam ych, a innym i stworzeniam i ze w zględu na stw orzenia rozum ne
W rozdziale 112 Tomasz zmierza zasadniczo do szerokiego uzasadnienia tezy,
że istotam i rozum nym i kieruje dla nich samych, natom iast nierozum nym i ze
w zględu na rozumne. W agę uzasadnienia tej tezy dostrzec m ożna w kontekście
jednego z zasadniczych celów, którem u służyć miała Summa contra gentiles zw alczanie błędów pogan. Argum entacja m a wykazać, że wszelki kult jakichkol­
wiek istot nierozum nych jest całkowicie niezasadny, ponieważ to wszystkie stwo­
rzenia nierozum ne istnieją dla rozum nych. Z jednej strony Tom asz wykorzystuje
ustalenia rozdziału poprzedniego: w 2864-2865 sięga do doskonałości natury,
w 2867 - do godności celu, z drugiej strony pogłębia zarysow aną problem atykę
doskonałości człow ieka oraz w prow adza nowe elementy.
Stąd w pierw szym akapicie (2856) porusza fundamentalne zagadnienie celu,
do którego B óg skierow uje istoty rozumne. Zasadniczą przesłanką Tom aszowego rozum ow ania jest w olność p ojęta ja k o władza nad sw oim i czynam i. Isto­
ty rozum ne jak o w olne działają same przez się, natom iast istoty nierozum ne są
poruszane i jak o takie m ają charakter narzędzi. M ówiąc językiem współczesnej
antropologii filozoficznej, A kw inata m ówi tu o człow ieku jako podm iocie, prze­
ciwstaw iając go sferze przedmiotów. Z danych antropologicznych w yciąga w nio­
226
M AREK
PIECHOW IAK
ski dotyczące zasadniczo odm iennego traktow ania istot rozum nych w porów na­
niu z innym i istotami: istoty rozumne - ze względu na ich wolność - traktowane
być pow inny jak o cele same w sobie, natom iast stworzenia nierozum ne trakto­
wane są przedm iotow o, zawsze z uwzględnieniem tych bytów, które są celam i
sam ym i w sobie. W taki też odm ienny sposób opiekuje się stworzeniam i Bóg istotami rozum nym i opiekuje się dla nich samych.
K olejny argum ent prow adzi do problem atyki w olności p o jętej ja k o p r ze ­
ciw ieństw o niew oli. Istoty rozum ne są ze swej natury w olne rów nież w tym
znaczeniu. Tom asz sięga tu do słynnej definicji w olności z M etafizyki A rysto­
telesa: wolnym człow iekiem nazyw am y tego, który istnieje dla siebie sam e­
go, a nie dla kogoś innego20. W om aw ianym tu tekście Tom asz pow iada
krótko w olne bowiem je s t to, co sam o dla siebie je s t przyczyną. W n ap isa­
nym później (zapew ne po 1272 r.) kom entarzu do przytoczonego tekstu A ry ­
stotelesa pisał, że w olni ludzie so sa m i dla siebie21. A rystoteles przede w szyst­
kim m a na uw adze cele realizow ane przez człow ieka w olnego, i to też podkre­
śla A kw inata w sw ym kom entarzu22. C złow iek w olny realizuje sw oje własne,
przez siebie sam ego zdeterm inow ane cele, natom iast niew olnik realizuje cele
określone przez jeg o pana i to, co pozyskuje, pozyskuje dla pana, je st narzę­
dziem , przedm iotem . N a pierw szym m iejscu je st przyczyna celow a, będąca
w tradycji A rystotelesow sko-Tom aszow ej przyczyną przyczyn (causa causa­
rum). U znanie w olności istot rozum nych je st zatem innym sposobem w yraże­
nia m yśli, że są one celam i sam ym i w sobie.
U znanie człow ieka za cel sam w sobie, czego znam ieniem jest sam odzielne
określanie celów swoich działań, nie jest żadną m iarą uznaniem egoizm u za cen­
tralną właściw ość osoby. W ybierane cele m ogą być bowiem raczej dobrem in­
nych niż własnym . Zarówno Platon, jak i Arystoteles, uznając sprawiedliw ość za
najw iększą cnotę23, uważali jednocześnie, że jest ona cudzym dobrem 24, że wy­
św iadczanie dobrodziejstw je s t cechą człow ieka dobrego i dzielności etycz­
nej25, a spraw iedliw ość nigdy nikomu szkody nie w yrządza26. Tę tradycję
kontynuuje Tomasz.
20 A r y s t o t e l e s , M etafizyka, 982 b 25-26.
21 L iberi autem hom ines su n t suiipsorum , Sententia libri m etaphysicae, lib. 1, lect. 3, n. 7.
22 Ille hom o p ro p rie d icitu r liber, qui non est alterius causa, se d est causa suiipsius. Servi enim
dom inorum sunt, et p ro p te r dom inos operantur, et eis acquirunt q uicquid acquirunt. Tam że, lib. 1,
lect. 3, n. 7.
23 Zob. A r y s t o t e l e s , E tyka nikom achejska, 1129 b - 1130 a. P l a t o n , P a ń stw o , 443 b-e
(spraw iedliw ość je s t centralnym zagadnieniem dialogu P aństw o - Platońskiego traktatu o duszy i jej
doskonałości).
24 A r y s t o t e l e s , E tyka nikom achejska, 1129 b - 1130 a.
25 Tam że, 1169 b.
“ P l a t o n , P aństw o, 335 e, zob. tam że 335 d.
TO M ASZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
227
W tym punkcie trzeba jednak wskazać na jed n ą z zasadniczych różnić m ię­
dzy Tom aszow ą a A rystotelesow ską koncepcją wolności. A kw inata odchodzi
zdecydow anie od A rystotelesow skiej koncepcji niew olnictw a z natury - niew ol­
nikam i z natury są dla A rystotelesa ci, którzy - ze wzglądu na słabość intelektu
- nie potrafią sami sobą kierować, nie potrafią należycie wybierać celów, i dla
nich je st rzeczą pożyteczną pozostaw ać we władzy pana27. W napisanym w la­
tach 1252-56 K om entarzu do Sentencji Piotra Lombarda A kw inata jed n o ­
znacznie stwierdza z natury wszyscy ludzie są jednakow o wolni2*. Jakie inne
różnice stanowisk pozw alają Akwinacie na konsekwentne zajęcie takiego stanowi­
ska? Bycie wolnym jest u Tomasza związane z konstytucją samego bytu istoty ro­
zumnej, natom iast u Arystotelesa wolność powiązana jest z faktycznymi m ożliwo­
ściami działania w określony sposób. Chociaż Arystoteles pisze o istnieniu dla sie­
bie samego, to jednak w koncepcji Arystotelesa istnienie nie jest kategorią opra­
cow aną teoretycznie i stąd nie posiada systemowej doniosłości. Dlatego Kazimierz
Leśniak przekłada: człowiekiem wolnym nazywamy tego, który żyje dla siebie
samego, a nie dla kogoś innego29. Dla Arystotelesa bycie, istnienie to tyle, co
życie, a życie to działanie (przede wszystkim spostrzeganie lub myślenie)30.
N atom iast w kontekście m etafizyki Tomaszowej, w której istnienie jest kate­
gorią centralną, m ówienie o istnieniu dla siebie samego m a ogrom ną doniosłość
dla całej koncepcji człow ieka jako osoby. Powiązanie tego, co stanowi o w yjąt­
kow ości człow ieka, jego godności, z istnieniem je st ugruntow aniem godności
w najdoskonalszym elem encie bytu, elem encie, który jako akt w szystkich aktów
i doskonałość wszystkich doskonałości31 obejmuje wszystko, co stanowi dany byt.
Jest czym ś, w sposób najbardziej z m ożliwych, przyrodzonym . W iążąc zatem
godność ze szczególną doskonałością istnienia, m ianow icie istnieniem jako cel
sam w sobie, nietrudno jest dać teoretyczne uzasadnienie dla takich stwierdzeń
w m iędzynarodowej ochronie praw człowieka, które m ów ią o przyrodzonej, rów ­
nej godności w szystkich ludzi i o wynikaniu wszystkich praw człow ieka (zarów ­
no dotyczących sfery cielesnej, jak i duchow ej) z godności32.
W kolejnym akapicie (2858) Tomasz sięga do drugiej z dw óch podstaw o­
wych doskonałości istoty rozumnej, wskazanych w poprzednim rozdziale, miano-
27 Zob. A r y s t o t e l e s , P olityka, 1252 a, 1254 b.
28 natura om nes hom ines aequales in libertate fe c it, In 2 Sent., dist. 44, q. 1, a. 3, ad 1.
29 W arszaw a 1983, s. 9.
30 Zob. E tyka nikom achejska, 1170 a; por. uw agi D. G r o m s k i e j w jej przekładzie E tyki
nikom achejskiej, D zieła w szystkie, t. 5, W arszaw a 1996, s. 274, przyp. 78.
31 hoc q u o d dico esse est actualitas om nium actuum , et p erfectio om nium perfectionum , D e
p o ten tia , q. 7, a. 2, ad 9.
32 Zob. np. art. 1 P ow szechnej D eklaracji P ra w C złow ieka z 1948, stanow iącej fundam ent całej
w spółczesnej o chrony praw człow ieka: W szystkie istoty ludzkie rodzą się w olne i rów ne w g odności
i prawach', zob. w yżej cytow any fragm ent pream buł M iędzynarodow ych p a k tó w p ra w człow ieka
i K onstytucji RP.
228
M AREK
PIECHOW IAK
wicie do godności celu, który m oże być bezpośrednim przedm iotem działań isto­
ty rozumnej. N ie m ówi o nowej doskonałości, ale zm ierza do wykazania, że isto­
ty nierozum ne podporządkowane są dobru istot rozumnych: skoro wszystko zm ie­
rza do Boga, zatem temu, co m oże w prost sięgać zasadniczego celu, podporząd­
kowane je st to, co takiego celu sięgnąć nie może; podobnie, ja k w alczącym żoł­
nierzom , którzy w prost m ogą osiągnąć zwycięstwo, służą oddziały pom ocnicze.
W akapicie 2859 Tomasz spogląda na relację istot rozum nych do nierozum ­
nych w perspektyw ie całości stw orzenia - uznając, że istoty rozum ne jako naj­
bardziej podobne do B oga są najdoskonalsze i dlatego stanow ią części zasadni­
cze całości, argum entuje, że pozostałe stworzenia służą doskonaleniu i zachow a­
niu tych części. W tym punkcie Akw inata za kryterium doskonałości przyjm uje
podobieństw o do Boga. Pozostaje tu jednak cały czas na gruncie filozofii, gdyż
nie pow ołuje się na dane Objawienia, ale korzysta z filozoficznej koncepcji Boga
i istot rozumnych.
N astępny argum ent (2860) wykorzystuje przesłankę, że całość doskonalsza
je st od części. Im coś jest bardziej całością, tym je st doskonalsze. Również
z tego punktu w idzenia istoty rozum ne są doskonalsze. W ykazują one większe
podobieństw o (<affinitas) do całości, gdyż swoim intelektem m ogą ująć całość
bytu. Za A rystotelesem Akw inata uznaje, że intelekt jest poniekąd wszystkim ,
gdyż poznając m oże w siebie przyjąć form ę każdej rzeczy (przyjąć jej kształt).
Przy okazji tego argum entu warto wskazać na pew ien w ażny problem m e­
tafizyczny rzutujący na m ożliw ość rozwiązania podstaw ow ych zagadnień antro­
pologicznych. Otóż Tomasz za oczywiste przyjm uje, że wszystkie części są skie­
row ane do doskonałości całości, że część jest dla całości, a nie całość dla czę­
ści. Skoro zatem człow iek jest częścią całości, jak ą jest całość stworzenia, to czy
człow iek nie je st jedynie narzędziem w ręku Boga, służącym doskonałości cało­
ści? D ylem at ten był, jak sądzę, nierozw iązyw alny na gruncie filozofii greckiej,
w której nie była uw yraźniona kategoria istnienia jako realnego elem entu bytu.
Problem ten pojaw iał się zw łaszcza w filozofii państwa, w której przy takim p o ­
dejściu łatwo o uzasadnienie instrum entalnego traktow ania człowieka. Niemniej*
jednak naw et u Platona jednoznacznie w ypow iadane były intuicje, że człow iek
przerasta całość, której je st częścią, że państw o jest dla człow ieka a nie czło­
w iek dla państw a33, pozostaw ał jednak problem z teoretycznym uzasadnieniem
takiego stanowiska. Patrząc na człow ieka z perspektyw y całego K osm osu, P la­
ton pięknie opisyw ał dośw iadczenie człow ieka w skazujące, że człow iek jest
czym ś w yjątkow ym we W szechświecie: Jedną z tych drobin, taką znikom o
m aleńką cząsteczką, która wyrywa się w ciąż i p rze ku całości, choć je s t tak
niepom iernie mała, je ste ś ty sam, śm iałku nieszczęsny34. N ie m ając jednak
33 P raw a, 770 c-e, s. 246 f. (podkr. M P). Zob. D. v o n H i l d e b r a n d , F und a m en ta ln e
p o sta w y m oralne, w: t e n ż e i in., Wobec w artości, Poznań 1982, s. 10.
34 P raw a, 903b-c, przeł. M. M a y k o w s k a. W arszaw a 1960, s. 474 i nast.
T O M ASZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
229
odpow iednich narządzi teoretycznych uznał to doświadczenie za złudne, stw ier­
dzając ostatecznie, że to człow iek jest dla całości, a nie całość dla niego35.
N a gruncie filozofii Tomasza pojaw iają sią nowe narzędzia teoretyczne, któ­
re pozw alają uzasadnić, że coś m oże być częścią całości, a m im o to być czymś
od niej doskonalszym . K luczowa jest kategoria istnienia. Całość stw orzenia po­
siada istnienie jedynie relacyjne, mówiąc językiem Arystotelesa - przypadłościo­
we. D oskonalej istnieją byty sam oistne, substancjalne, przy czym w śród nich
istoty rozum ne istnieją radykalnie doskonalej jako cele same w sobie. Taki w ła­
śnie tok rozum ow ania, spojrzenie na osobę od strony egzystencjalnej, stoi na
pierw szym m iejscu w fundam entalnym dla problem atyki osoby artykule w Sum ­
mie teologii3b.
Kolejnego argumentu na podporządkowanie stworzeń nierozumnych stworze­
niom rozum nym poszukuje Tomasz w analizie tego, jak przebiega naturalne dzia­
łanie. Otóż doświadczenie wskazuje, że ludzie używ ają innych stworzeń. Tomasz
jest em pirystą - natura rzeczy, jej istota, sposób istnienia, nie jest dany wprost,
ani też w iedza o tym nie jest w iedzą wrodzoną. W iedza o bycie zdobyw ana jest
w doświadczeniu. N a podstaw ie działania czegoś w nioskuje się o tym, co jest
w środku, co niewidzialne. Scholastycy podstaw ą takiego postępow ania stresz­
czali w zasadzie operari / agere sequitur esse37. A by w łaściw ie rozum ieć ta­
kie postępow anie badaw cze trzeba koniecznie odróżnić działanie z natury od
działania po prostu spontanicznego. N atura m a wym iar norm atyw ny - poznaw ­
szy j ą m ożna w nioskow ać o tym, jakie działania są z nią zgodne a jakie nie. Z a­
tem nie każde działanie jest działaniem z natury. Działając spontanicznie m oże­
my działać w sposób sprzeczny z naszą naturą. Jak odróżnić działania określa­
jące działanie z natury od działania z nią sprzecznego? Trzeba sięgnąć do do­
św iadczenia - działania z natury to te, które prow adzą do rozwoju, aktualizacji
bytu jako całości. Jak odróżnić całościowy rozwój (który niekiedy wiąże się z ja ­
kąś stratą, uszczerbkiem ), od tego, co tym nie jest? Całościowy rozwój powoduje
wzm ocnienie istnienia; im byt bardziej rozwinięty, tym bardziej, m ocniej istnieje.
Jak to poznać? Jako że istnienie nie je st elem entem treściow ym , sięgnąć trzeba
do pew nego typu intuicji, całościowego ujęcia bytu w aspekcie egzystencjalnym .
Różne aspekty takiego ujęcia m ożna znaleźć w nauce o transcendentaliach: byt,
który bardziej jest, jest bardziej np. jednością czy odrębnością.
Spojrzenie na rozwój bytu od strony istnienia ma długą historię, za przykład
niech w ystarczy Platon, dla którego rozwój człow ieka polegający przede w szyst­
35 w szystko, co pow staje, p o w sta je p o to, że b y p ełn ią szczęścia tchnęło w ciąż życ ie w szechśw iata
[por. Phileb. 54c], i że ty także nie urodziłeś się dla siebie, ale znalazłeś się tutaj, ażeby słu żyć tem u
celowi. P raw a, 903b-c, przeł. M. M a y k o w s k a .
36 STh, l , q . 29, a. 1 co.
37 U T om asza w prost tej zasady nie znajdziem y; por. agere seq u itu r a d esse in actu, CG , lib.
3, cap. 69, n. 20.
230
M AREK
PIECHOW IAK
kim na rozwoju moralnym, był rozwojem jego jedności, a jedność z kolei była dla
Platona racją bytu, istnienia: im bardziej coś jest jednością, tym bardziej jest.
K ontynuując analizę tego akapitu podkreślić trzeba kolejność w skazanych
przez A kw inatę sposobów, na które stworzenie nierozum ne służy człow iekow i na pierw szym m iejscu jest doskonalenie intelektu, doskonalenie, które dokonuje
się przez poznawanie świata; podtrzymywanie życia biologicznego i doskonalenie
ciała jest na m iejscu ostatnim.
Interesujący jest akapit 2862, w którym Akwinata wskazuje na nieśm iertel­
ność jak o rację godności człowieka. Argum entacja znowu zm ierza do uzasadnie­
nia tezy pom ocniczej głoszącej, że istoty rozum ne są celam i samymi w sobie,
gdyż jak o niezniszczalne m uszą być przez Boga chciane dla nich samych, a p o ­
nieważ istnienie wypływa z woli Bożej, zatem i sposób istnienia odpowiada temu,
jak Bóg chce danego stworzenia.
Za znam ię doskonałości uznaje także niezmienność, naw iązując znow u do
m etafizyki starożytnej, w której niezm ienność jest znam ieniem m ocy bycia,
świadczy o doskonałości bytu jako istniejącego.
W tym m iejscu kończy się zasadniczy w ykład rozdziału 112, kolejne akapity
zaw ierają odpowiedzi na kontrargum enty (2863-2865) oraz argumenty teologicz­
ne (2866-2868), które - ze względu na objętość niniejszego opracow ania - nie
m ogą być tutaj szczegółowo skomentowane.
R O ZD ZIA Ł 113: Że Bóg stworzenie rozum ne kieruje do jego czynów nie tylko
w tym, co dotyczy gatunku, ale także odnośnie do tego,
co jest odpowiednie dla jednostki
W ostatnim z prezentow anych tu rozdziałów, rozdziale 113, Tomasz precy­
zuje naukę o celach, ku którym skierow uje człow ieka B oża O patrzność. Z a­
sadnicza teza głosi, że stw orzenie rozum ne skierow ane je st ku sw oim czynom
nie tylko w edług tego, co gatunkow e, ale w edług tego, co indyw idualne. W p o ­
rów naniu z filozofią grecką, której nie była znana filozoficzna kategoria osoby,
teza ta je s t rew olucyjna i w prow adza w centrum problem atyki działania osoby
i praw a rządzącego tym działaniem. W filozofii greckiej, w której człow iek po j­
m ow any był jed y n ie jako egzem plarz gatunku, pow staw ał istotny problem .
W szyscy ludzie m ają taką sam ą naturę, lub - m ów iąc językiem P latona - re ­
alizu ją tę sam ą ideę; tak natura, ja k i idea reprezentują to, co ogólne, p o ­
w szechne. W naturę, ideę człow ieka niejako w pisane je st to, co stanow i o p e ­
łni rozw oju, szczęścia - Stań się, kim jesteś, poznaw szy to w przódy pisał
Pindar, żyjący jeszcze przed Sokratesem , wielki poeta starożytności. Aby dojść
do szczęścia, trzeb a poznać dobro obiektyw nie i jednoznacznie w yznaczone
stanem rzeczy: w spólną w szystkim naturą (ideą) człow ieka i okolicznościam i,
w których żyje; a następnie skłonić siebie lub innych, aby realizow ali swoje
TOM A SZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
231
dobro. N ie m usim y pytać o to, czego ktoś chce. W olność nie była uznana za
doskonałość konstytuującą doskonałość osoby, funkcja w olności ograniczała się
do w yboru poznanego dobra. W projektach doskonałego praw a Platon w yciąg­
nął konsekw encje z takiego postaw ienia sprawy. Zauw ażył, że jed n i poznają
lepiej, inni gorzej, a zatem z pożytkiem dla w szystkich będzie oddanie pełni
w ładzy tym najlepiej poznającym (filozofom ), którzy zaprojektują dla każdego,
nie pytając go o zdanie, najlepsze dla niego życie. Tego typu obiektyw ne
ugruntow anie dobra dla człow ieka prow adzi do uzasadnienia totalitaryzm u, co
słusznie podnosił Isaiah B erlin krytykując koncepcję w olności pozytyw nej, w ol­
ności zw iązanej dobrem poznanym jako jednoznacznie określone naturą czło­
wieka i okolicznościami.
T om aszow a k o n cep cja osoby uchodzi tym trudnościom , zachow ując
obiektyw ność dobra dla człow ieka. W pierw szym akapicie (2869) Akwinata
w yciąga w nioski z tego, co w cześniej zostało pow iedziane: skoro istota ro ­
zum na istn ieje ja k o cel sam w sobie, to nie m ożna za cel jej życia uznać zre­
alizo w an ie tego, co gatunkow e, co w spólne w szystkim ludziom . O w szem ,
i to, co w spólne, trzeba w ziąć pod uw agę, ale w spólna nam w szystkim n a tu ­
ra nie d eterm in u je jed n o zn aczn ie celu poszczególnego człow ieka. Z atem nie
w ystarczy poznać w spólnej w szystkim ludziom natury i okoliczności d ziała­
nia, aby jed n o zn aczn ie określić sposób działania w łaściw ego dla danego czło ­
w ieka. O soba nie je s t jed y n ie egzem plarzem gatunku je s t osobna. M a za
zadanie zrealizow ać siebie jak o indyw iduum .
Wraz z koncepcją osoby dowartościowana zostaje jednostkow ość, indyw idu­
alność i, leżąca u ich podstaw, wolność. Tak u Platona, jak i u A rystotelesa to,
co ogólne jest doskonalsze od tego, co jednostkow e. Jednostkowość jest ułom no­
ścią; u A rystotelesa racją jednostkow ości je st m ateria - elem ent potencjalny,
przeciw staw iony tem u, co aktualne i doskonalące. U Tom asza jednostkow ość
i indywidualność osoby m a sw oją najw ażniejszą rację w akcie istnienie - w tym,
co najdoskonalsze w bycie.
W kom entowanym tu akapicie (2869) na uw agę zasługuje także form uła gło­
sząca, że działanie jest ostateczną doskonałością rzeczy. Form uła ta w yrażająca
jed n ą z fundam entalnych tez tak koncepcji A rystotelesa, jak i Tomasza uw yraź­
nia dynam iczny charakter każdego bytu. Pełnia doskonałości to nie statyczny
stan, ale działanie.
A rgum entując na rzecz zasadniczej tezy rozdziału, w kolejnym akapicie
(2870) A kw inata znow u sięga do wolności. Tym razem do w olności p o jętej
ja k o sw oboda działania albo niedziałania. Tam gdzie dobro zdeterm inow ane
jest gatunkowo, tym, co wspólne, tam nie m a wolności działania w pew ien spo­
sób lub pow strzym ania się od tego działania. To doświadczenie w olności działa­
nia lub niedziałania jest dla Tomasza argumentem na rzecz indywidualności każ­
dego człow ieka i przyporządkow ania go do realizacji nie tylko tego, co gatunko­
we, ale i indywidualne; właśnie taka droga jest zgodna z zam ysłem Boga.
232
M AREK
PIECHO W IAK
W akapicie tym pojawia się także trudne do interpretacji stwierdzenie, że nie
m a w nas rzeczy naturalnych (naturalia autem non sunt in nobis). N ie m oż­
na tej w ypow iedzi interpretować w ten sposób, jakoby Tomasz odrzucał obec­
ność w człow ieku tego, co gatunkowe, wspólne wszystkim ludziom. Zasadnicza
jego teza nie głosi, że Bóg kieruje stworzeniem rozum nym jed yn ie w edług tego,
co indywidualne. Uw zględnia także to, co gatunkowe. Akw inata odróżnia tu to,
co w spólne (communia), od tego, co naturalne (naturalia). M ówiąc, że nie ma
w nas tego, co naturalne, Tomasz podkreśla, że w szystko w człow ieku m a cha­
rakter osobowy, celem sam ym w sobie jest cały człowiek, a godność, obejm ując
tak to, co duchowe, jak i biologiczne, nie pozw ala na instrum entalne traktowanie
którejkolw iek sfery jestestw a człowieka.
O ile w ostatnim z om ówionych akapitów Tomasz sięgał do dośw iadczenia
wolności działania lub niedzialania, to w akapicie następnym (2871) eksploruje
doświadczenie w olności p o jętej ja k o w ybór spośród różnych m ożliwości
działania·, różne stworzenia rozum ne w różny sposób działają w podobnych oko­
licznościach. D odajm y - Tomasz m a na uwadze działania, ku którym kieruje
Bóg, zatem działania, które prow adzą do doskonałości, do sam orealizacji bytu.
Określenie dobra dla człow ieka nie jest zatem spraw ą jedynie poznania tego, co
gatunkowe, w spólne w szystkim na mocy natury, i okoliczności. Co zatem , poza
tym, co gatunkow e, determ inuje indywidualne dobro. O dpowiedź m oże być je d ­
na - wola, w olny wybór.
Te założenia antropologiczne znajdą swoje rozwinięcie zw łaszcza w traktacie
o sprawiedliwości w rozróżnieniu dwóch typów ius, pojętego jako dobro dla czło­
wieka, cel wyznaczający działanie. Ius naturale to dobro, które m ożna określić
na podstawie tego, co wspólne wszystkim ludziom, na m ocy wspólnej w szystkim
natury. Coś jest ius naturale niezależnie od woli człowieka. N atom iast ius p o ­
sitivum to coś, co konstytuuje się jako dobro dla człowieka dzięki działaniu jego
woli (umowy, zgody itp.).
W akapicie 2872 A kw inata, dodając kolejny argum ent na rzecz tytułow ej
tezy rozdziału, w skazuje na poznawcze zdolności człowieka, dzięki którym może
być przez Boga kierow any w edług tego, co indyw idualne i dzięki czem u też
m oże się on realizow ać jako jednostka w yrastająca ponad gatunek. Tomasz
wskazuje na intelekt i rozum jako to, co pozw ala pojąć, w jaki sposób różne rze­
czy (działania) są dobrem lub złem. Podkreślić trzeba, że znowu o szczególności
rządów B ożych nad człow iekiem nie rozstrzyga sama rozum ność, ale m ożliwa
dzięki rozum ności (intelektowi) zdolność poznania różnych rzeczy jako dobrych
lub złych dla człowieka. Dzięki intelektowi człow iek posiada ogólne pojęcie do­
bra i stąd m oże poznać, że w danej sytuacji różne rzeczy w różny sposób sta­
now ią dla niego dobro i m ożliwy cel działania. Skądinąd wiadom o, że właśnie ta
zdolność je st dla Tomasza podstaw ą wolności wyboru: Jedynie ten, kto ma in­
telekt, może działać z wolnego wyboru [iudicio libero], ja k o że poznaje
ogólne po jęcie dobra, z czego może sądzić, iż to czy owo je s t dobrem.
TOM ASZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
233
W kim kolw iek p rzeto je s t intelekt, je s t w nim wolna wola™. C złow iek nie je st
zdeterm inow any do wyboru takiego, a nie innego dobra: człow iek działa na
podstaw ie wołnego sądu, mogąc kierować się ku rozmaitym p rzed m io ­
tom .(...) są d rozumu [dotyczący rzeczy szczegółow ych] kieruje się ku róż­
nym możliwościom , a nie je s t zm uszony do tego, by odnosić się tylko do
je d n e j z nich, dlatego to człow iek musi posiadać wolną decyzję z racji
tego samego, że je s t rozum ny39.
Podkreślić tu trzeba, że to nie same okoliczności czasu i m iejsca oraz przy­
padłościow e różnice m iędzy ludźmi różnicują dobro dla poszczególnych osób.
Zarówno A rystoteles, jak i Tomasz mieli świadom ość tego, że rów nież w przy­
padku, gdy m am y do czynienia nie z osobami a jedynie z egzem plarzam i ja k ie ­
goś gatunku, poszczególne egzemplarze rozwijają się w różny sposób, zależnie od
okoliczności i różnic osobniczych. Gdy Tomasz pisze tu o dobru ze w zględu na
jednostkę (to, co jednostkow e), nie chodzi mu o różnice przypadłościow e zacho­
dzące m iędzy poszczególnym i ludźmi. W przypadku osób różnice sięgają samej
konstytucji osoby opartej na wolności.
Z punktu widzenia rozwoju Tomaszowej koncepcji prawa istotne znaczenie ma
kolejny akapit (2873), w którym Akwinata wskazuje na to, że istoty rozumne nie
tylko podlegają Opatrzności, ale aktywnie w niej uczestniczą, będąc opatrznością
dla siebie i innych, rządząc swoimi czynami. Bóg tak kieruje czynami człowieka, że
jem u samemu pozostawia kierowanie sobą. Aktywny udział w Bożej Opatrzności,
bycie opatrznością polega, zgodnie z najogólniejszym rozumienia opatrzności, na
rozumnym dobieraniu środków do celu. W przypadku istot rozumnych, ich natural­
ne skłonności (inklinacje), np. skłonność do rozwoju moralnego, tym się różnią od
skłonności istot nierozum nych, że choć w przypadku obu typów stworzeń cele
skłonności są zdeterminowane, to jednak w przypadku skłonności osobowych nie
są zdeterminowane środki do nich prowadzące. Zdeterminowanym celem będzie
np. rozwój moralny, natomiast nie są zdeterminowane drogi jego osiągnięcia i mogą
one przebiegać w najprzeróżniejszy sposób40. Warto zauważyć, że Akwinata uzna­
je, że do tego samego celu może człowiek dojść w różny sposób, a to znaczy tak­
że - wybierając i realizując różne cele pośrednie. Samo poznanie natury człow ie­
ka i okoliczności nie pozwala na jednoznaczne zdeterminowanie sposobu osiągnię­
cia celu zasadniczego (np. doskonałości moralnej), niezbędny jest wybór, który spo­
śród różnych dróg prowadzących do celu obiera jedną.
O ile wcześniej (2862), z nieśm iertelności duszy wnioskow ał Tom asz o rzą­
dzeniu istotam i rozum nym i przez Boga dla nich samych, to w akapicie 2874,
podkreślając indywidualną nieśm iertelność duszy, argum entuje, że Bóg kieruje
działaniami człow iek a według tego, co indywidualne, a nie jedynie gatunkowe.
3» STh I, q. 59, a. 3, co.
39 STh I, q. 83, a. 1, co., przeł. S. S w i e ż a w s k i
o człow ieku, Poznań 1956, s. 439).
40 In 3 Sent., dist. 33, q. 2, a. 3, ad 3.
(św . T o m a s z
z A k w i n u , Traktat
234
M AREK
PIECHOW IAK
Skoro Bóg chce duszy jako indywidualnej, to chce także jej aktów, jako przeja­
wów i realizacji tego, co indywidualne. Bóg chce, aby poszczególne działania
człowieka były działaniami zindywidualizowanymi ze względu na to, co osobowe,
zatem i ze w zglądu na wolne wybory.
W ostatnim akapicie (2875) Tomasz dodaje jeszcze argum enty teologiczne
w ściślejszym tego słowa znaczeniu, podając odpowiednie cytaty z Pism a Św ię­
tego w spierające jeg o tezę i argumenty.
PO D SU M O W A N IE
Koncepcja Tomasza zadziwia swoją aktualnością. W prost wpisuje się w cen­
tralne problem y współczesnej refleksji filozoficznej nad człowiekiem, jego godno­
ścią i nad podstaw am i prawa.
W olność to największa doskonałość natury ludzkiej. Akw inata uznaje i filo­
zoficznie uzasadnienia jednakow ą wolność, którą się posiada na m ocy natury.
R ozum ność jest w arunkiem tych doskonałości, nie jest jednak tą doskonałością,
która stanowi w prost o godności.
W olność m ieni się przy tym wielom a odcieniami. Akw inata bierze pod uw a­
gę (1) w olność pojętą jako panow anie nad swymi czynam i, (2) w olność jako
przeciw ieństwo niewoli, (3) wolność działania lub niedziałania i (4) wolność w y­
boru spośród różnych dóbr.
R zeczą woli nie jest tylko pójść za poznanym dobrem, gdyż w wielu przypad­
kach dobro to nie jest jednoznacznie zdeterm inowane naturą i okolicznościam i,
w których przychodzi działać.
D ośw iadczana wolność człow ieka jest podstaw ą argum entacji na rzecz tezy,
że człow iek jest celem sam ym w sobie, że istnieje jako cel sam w sobie. Św.
Tomasz w yprow adza z tego postulaty dotyczące działania - w przeciw ieństw ie
do istot nierozum nych, człow ieka nie wolno traktować jak narządzie, przedm io­
towo. Podkreślić trzeba, że idea godności jako bycia celem sam ym w sobie
i zw iązany z nią postulat nieinstrumentalnego traktowania człowieka nie jest osią­
gnięciem filozofii nowożytnej i to nie Immanuel Kant, jak wielu sądzi, jest ojcem
koncepcji tak pojętej godności.
R ESU M EN
Para una buena eleboración de la problemática ética y jurídica, el sentido
fundamental tiene una buena concepción del hombre. En la teología, el fundamento de
la concepción del hombre está en la creación del hombre a imagen y semejanza de
Dios. Sin embargo, esta argumentación vale solamente para los creyentes. Para las
personas no creyentes hay que buscar otros modos de argumentación. Para esto sirve
muy bien la filosofía. Teniendo esto en cuenta, el artículo doscribe la dignidad de la
persona humana según las ideas del Santo Tomás de Aquino en la Summa contra
gentiles. Más precisamente se centra en los capítulos 111-113, libro III de esta obra.
T O M ASZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
235
Liber de veritate catholicae fidei contra
errores infidelium 41
Summa przeciw poganom
czyli
0 prawdziwości wiary katolickiej prze­
ciwko błędom niew iernych42
Lib. 3, cap. 111-113
K sięga III, rozdziały 111-113
Lib. III, cap. 111
K sięga III, rozdział 111
[tit.] Q uod sp eciali quadam ratione creaturae
rationales divinae providentiae subduntur
Że
2856. [n. 1] a) Ex his quidem quae supra determ i­
nata sunt, m anifestum est quod divina providen­
tia ad om nia se extendit. O portet tam en aliquam
Z tego, co pow yżej ustaliliśm y (od r. 64), w y n i­
ka jasn o , że O patrzność B oża rozciąga się na
w szy stk o .
rationem providentiae specialem observari circa
intellectuales et rationales naturas, prae aliis cre­
N ależy je d n a k zauw ażyć, że istnieje pew ien
szczególny rodzaj O patrzności, o dnoszący się
bardziej, niż do innych stw orzeń, do n atur inte­
lektualnych i rozum nych.
Sum m a contra gentiles
aturis.
stw orzen ia
rozu m ne
p od legają
Bożej
O patrzności w szczególn y sposób
Praecellunt enim alias creaturas et in perfectione
Przew yższają bowiem inne stw orzenia zarów no
naturae, et in dignitate finis.
co do doskonałości natury, jak i co do godności celu.
b) In perfectione quidem naturae, quia sola cre­
C o do doskonałości natury dlatego, że jed y n ie
atura rationalis habet dom inium sui actus, libere
se agens ad operandum ; ceterae vero creaturae ad
opera propria m agis aguntur quam agant; ut ex
supra dictis patet.
stw orzenie rozum ne m a w ładzę nad sw oim i czy­
nam i, w sposób w olny determ inując się do dzia­
łania; inne zaś stw orzenia do w łaściw ych sobie
działań raczej są determ inow ane, niż sam e się de­
term inują, ja k to w ynika z tego, co pow iedziano
(r. 47).
c) In dignitate autem finis, quia sola creatura in­
tellectualis ad ipsum finem ultim um universi sua
o peratione pertingit, scilicet cognoscendo et
Co do godności celu zaś dlatego, że jedynie stw o­
rzenie rozum ne dosięga przez sw e działanie osta­
tecznego celu w szechśw iata, m ianow icie przez
am ando D eum : aliae vero creaturae ad finem u lti­
m um pertingere non possunt nisi per aliqualem
dosięgnąć celu ostatecznego tylko przez pew ne
sim ilitudinis ipsius participationem .
uczestniczenie w podobieństw ie do tego celu.
d) O m nis autem ratio operis variatur secundum
R acje zaś działania ró żn ią się, odpow iednio do
różnorodności celów i podm iotów , które działa­
niom podlegają;
i tak w sztuce m am y różne działania, o dpow ied­
nio do różnych celów i różnych m aterii; inaczej
bow iem działa lekarz, gdy m a usunąć chorobę,
diversitatem finis, et eorum quae operationi sub­
liduntur:
sicut ratio operandi per artem diversa est secun­
dum diversitatem finis et m ateriae; aliter enim
operatur m edicus ad aegritudinem pellendam , et
ad sanitatem confirm andam ; atque aliter in cor­
poribus diversim ode com plexionatis.
poznanie i m iłość Boga; inne zaś stw orzenia m ogą
a inaczej, gdy m a utrzym ać zdrow ie, a inaczej
w obec ciał o różnych tem peram entach.
41 Tekst łaciński przytaczam za w ydaniem opartym na editio L eonina: T h o m a e A q u i n a t i s, O pera O m nia cum hypertextibus in C D -R O M , red. R o b e r t o B u s a , w yd. 2, S tuttgart 1996.
42 Tekst polski oparty je s t na zm odyfikow anym przeze m nie przekładzie Z ofii W łodkow ej:
(św. T o m a s z z A k w i n u , Sum m a filo zo fic zn a (Contra G entiles), księga III, K raków 1933,
s. 311-319. P rzekłady z P ism a Św iętego podaję za: P ism o Św ięte Starego i N ow ego Testam entu, red.
M. P e t e r i M . W o l n i e w i c z , w yd. 3, Poznań 1991-1994.
236
M AREK
PIECHOW IAK
e) Et sim iliter oportet in regim ine civitatis diver­
sam rationem ordinis observari secundum diver­
sas conditiones eorum qui subiiciuntur regim ini,
et secundum diversa ad quae ordinantur: oportet
enim aliter disponi m ilites, ut sint praeparati ad
pugnam ; et artifices, u t bene se h abeant circa sua
I podobnie w rządzeniu państwem należy trzym ać
się różnego porządku, odpowiednio do różnorod­
nych warunków, w których się znajdują ci, którzy
rządom podlegają i odpowiednio do różnych prze­
znaczeń, do których zostają skierowani; na przy­
kład, inaczej należy rozporządzić żołnierzam i, by
opera.
ich przygotow ać do walki, a inaczej rzem ieślnika­
mi, by m ogli w ykonyw ać swe rzemiosło.
f ) Sic igitur et alia est ordinis ratio secundum quam
creaturae rationales providentiae divinae subdun­
tur: et alia secundum quam ordinantur ceterae cre­
Tak w ięc inny je st rodzaj porządku w edług któ­
aturae.
rego stw orzenia rozum ne pod leg ają O patrzności
B ożej, a in n y je st porządek, w edług którego podleg ająjej inne stw orzenia.
Lib. I ll, cap. 112
K sięga III, rozdział 112
[tit.] Q uod creaturae rationales gubernan tur
p ropter seipsas, aliae vero in ordine ad eas
Że O patrzn ość rządzi stw orzen iam i rozu m ­
nym i dla nich sam ych, a innym i stw orzen ia­
mi ze w zględu na stw orzen ia rozum ne
2856. [n. 1] Prim um igitur, ipsa conditio intellec­
tualis naturae, secundum quam est dom ina sui
actus, providentiae curam requirit qua sibi prop­
Przede wszystkim kondycja natury intelektualnej,
że m ianowicie jest panią sw ych czynów, w ym aga
ter se provideatur: aliorum vero conditio, quae
non habent dom inium sui actus, hoc indicat, quod
eis non propter ipsa cura im pendatur, sed velut
dycja zaś innych stworzeń, które nie m ają władzy
nad swymi działaniami, w skazuje na to, że Opatrz­
ność opiekuje się nimi nie dla nich samych, lecz o ile
ad alia ordinatis. Q uod enim ab altero tantum agi­
tur, rationem instrum enti habet: quod vero p e r se
się odnoszą do innych. To bowiem, co działa tylko,
gdy jest poruszone przez coś drugiego, m a znacze­
agit, habet rationem principalis agentis. Instru­
nie narzędzia, co zaś działa sam o przez się, m a zna­
opieki Opatrzności ze względu na nią samą; kon­
m entum autem non qu aeritu r propter seipsum ,
czenie głównego czynnika. Narzędzie zaś nie jest
sed ut eo principale agens utatur. U nde oportet
quod om nis operationis diligentia quae circa in­
strum enta adhibetur, ad principale agens refera­
tur sicut ad finem : quod autem circa principale
agens vel ab ipso vel ab alio adhibetur, inquantum
est principale agens, pro p ter ipsum est. D ispo­
nuntur igitur a D eo intellectuales creaturae quasi
propter se procuratae, creaturae vero aliae quasi
ad rationales creaturas ordinatae.
potrzebne dla niego samego, ale na to, by główny
czynnik się nim posługiwał. Stąd w szelka zapobie­
gliwość o narzędzia musi się odnosić do głównego
czynnika jako do celu; a to działanie, gdy się odnosi
do głównego czynnikajako takiego, czy bezpośred­
nio przez niego samego, czy przez inny czynniki,
kieruje się do niego samego. A zatem B óg rządzi
stworzeniami rozum nym i opiekując się nimi jak o ­
by dla nich sam ych, innymi zaś stworzeniam i
w odniesieniu do stworzeń rozumnych.
2857. [n. 2] A dhuc. Q uod dom inium sui actus
habet, liberum est in agendo, liber enim est qui sui
causa est: quod autem quadam n ecessitate ab alio
ag itu r ad operandum , servituti subiectum est.
Co w ięcej. To, co m a w ład zę nad sw ym i czyna­
m i, je s t w olne w działaniu, w olne bow iem j e s t to,
co sam o dla sieb ie je s t przyc zy n ą [por. A rystote­
les, M etafizyka, 982 b 25-26]; to zaś, co przez
O m nis igitur alia creatura naturaliter servituti subiecta est: sola intellectualis natura libera est. In
quolibet autem regim ine, liberis providetur prop­
p ew n ą konieczność zostaje skierow ane przez coś
drugiego do działania, podlega niew oli. W szelkie
zaś inne stw orzenie z n atury p odlega niew oli;
ter seipsos: servis autem ut sint in usum libero­
rum. Sic igitur per divinam providentiam intellec­
tualibus creaturis pro v id etu r propter se, ceteris
w olnym je s t tylko stw orzenie rozum ne. K ażdy
zaś rząd troszczy się o w olnych ze w zględu na
nich sam ych, o niew olników zaś tak, by się nim i
autem creaturis pro p ter ipsas.
posługiw ali w olni. Tak w ięc O patrzność B oża
TOM A SZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
237
opiekuje się stw orzeniam i rozum nym i ze w zglę­
du na nie sam e, innym i zaś stw orzeniam i ze
w zględu na stw orzenia rozum ne.
2858. [n. 3] A m plius. Q uandocum que sunt ali­
qua ordinata ad finem aliquem , si qua inter illa ad
Co w ięcej. G dy m am y jak ie ś rzeczy skierow ane
ku pew nem u celowi, to jeżeli niektóre z nich sam e
finem pertingere non possunt per seipsa, oportet
przez się nie m ogą dosięgnąć ow ego celu, należy
je skierow ać do tych, które cel o sią g ająi które dla
siebie sam ych są kierow ane do celu; ja k n a p rzy­
kład celem w ojska je s t odniesienie zw ycięstw a,
które żołnierze o siąg ają w łasnym czynem , w a l­
ea ordinari ad illa quae finem consequuntur, quae
propter se ordinantur in finem : sicut finis exerci­
tus est victoria, quam m ilites consequuntur per
proprium actum pugnando, qui soli propter se in
exercitu quaeruntur; om nes autem alii, ad alia of­
ficia deputati, puta ad custodiendum equos, ad
parandum arm a, propter m ilites in exercitu q u ­
aeruntur. C onstat autem ex praem issis finem u lti­
m um universi D eum esse, quem sola intellectu­
alis natura consequitur in seipso, eum scilicet co­
gnoscendo et am ando, ut ex dictis patet. Sola igi­
cząc, i tylko tych potrzeba dla nich sam ych w e
w ojsku; w szyscy inni zaś, którzy m ają w y zn a­
czone inne obow iązki, na przykład pilnow ania
koni, przygotow ania broni, potrzebni są ze
w zględu na żołnierzy. Jasnym w ięc je s t z tego,
co pow iedziano pow yżej (r. 17), że B óg je s t osta­
tecznym celem w szechśw iata, i tylko stw orze­
tur intellectualis natura est propter se quaesita in
nie rozum ne m oże G o osiągnąć Sam ego w sobie,
universo, alia autem om nia propter ipsam.
przez to, że Go poznaje i kocha, ja k w ynika
z tego, co ju ż pow ied zian o (r. 25 i następne).
A zatem tylko natura rozum na potrzeb n a je s t
sam a przez się w e w szechśw iecie, a w szystko
inne potrzebne je s t ze w zględu na nią.
2859. [n. 4] Item . In quolibet toto partes princi­
pales propter se exiguntur ad constitutionem to­
Podobnie, w każdej całości głów ne części p o ­
trzebne są ze w zględu na siebie dla utw orzenia
tius: aliae vero ad conservationem , vel ad aliquam
całości. Inne zaś części, dla zachow ania ich albo
m eliorationem earum . Inter om nes autem partes
jak ieg o ś ich ulepszenia. Spośród w szystkich zaś
universi, nobiliores sunt intellectuales creaturae:
quia m agis ad sim ilitudinem divinam accedunt.
części w szechśw iata najszlachetniejszym i są
N aturae ergo intellectuales sunt propter se a d ivi­
na p rovidentia procuratae, alia vero om nia p ro p ­
ter ipsas.
stw orzenia rozum ne, gdyż z b liż ają się n ajb ar­
dziej do podobieństw a B ożego. A zatem n atu ra­
m i rozum nym i opiekuje się O patrzność dla nich
sam ych, innym i zaś ze w zględu na stw orzenia
rozum ne.
2860. [n. 5] Praeterea. M anifestum est partes
om nes ordinari ad perfectionem totius: non enim
O prócz tego. Jest jasn y m , że w szystkie części
est totum propter partes, sed partes propter to­
tum sunt. N aturae autem intellectuales m aiorem
habent affinitatem ad totum quam aliae naturae:
nam unaquaeque intellectualis substantia est q u ­
odam m odo om nia, inquantum totius entis com ­
prehensiva est suo intellectu: quaelibet autem alia
bow iem n ie je st dla części, lecz części są dla cało­
ści. N atury rozum ne bardziej się zaś z b liż ają do
całości, niż jak a k o lw iek inna natura; każda b o ­
substantia p articularem solam entis participatio­
nem habet. C o nvenienter igitur alia propter sub­
stantias intellectuales providentur a Deo.
2861. [n. 6] A dhuc. Sicut agitur unum quodque
cursu naturae, ita natum est agi. Sic autem vide­
m us res cursu n aturae currere quod substantia
są skierow ane do doskonałości całości; całość
w iem substancja rozum na je s t niejako w szy st­
kim , ja k o że rozum em sw ym m oże objąć całość
bytu; każda zaś inna substancja p o siad a tylko
cząstkow e uczestnictw o w bycie. Jest w ięc rz e ­
czą słuszną, by O patrzność B oża opiekow ała się
innym i stw orzeniam i ze w zględu na stw orzenia
rozum ne.
Co w ięcej. Według tego, j a k dana rzecz działa
w biegu natury, takim j e s t j e j działanie p rzyro ­
dzone. W idzim y zaś, że bieg natury je s t taki, iż
238
M AREK
PIECHOW IAK
intellectualis om nibus aliis utitu r propter se: vel
ad intellectus perfectionem , quia in eis veritatem
speculatur; vel ad suae virtutis executionem et
scientiae explicationem , ad m odum quo artifex
explicat artis suae conceptionem in m ateria cor­
substancja rozum na używ a dla siebie w szy st­
porali; vel etiam ad corporis sustentationem ,
kich stw orzeń, czy to dla doskonałości rozum u,
gdyż ogląda w nich praw dę; czy dla w ykonyw a­
nia sw ej m ocy i ro zw ijan ia w iedzy, w sposób
taki, w jak i tw órca rozw ija sw ą k oncepcję danej
sztuki w m aterii cielesnej; albo także dla pod­
quod est unitum anim ae intellectuali, sicut in ho­
trzym ania ciała, które je s t złączone z duszą ro­
m inibus patet. M anifestum est ergo quod p rop­
ter substantias intellectuales om nia divinitus p ro­
videntur.
zum ną, ja k to w idzim y u ludzi. Jasnym je s t za ­
tem , że O patrzność B oża opiekuje się w szy st­
2862. [n. 7] A m plius. Q uod aliquis propter se
quaerit, sem per illud quaerit: quod enim per se
est, sem per est; quod vero aliquis propter aliud
quaerit, non oportet quod sem per illud quaerat,
Co w ięcej. To, czego poszukujem y dla niego sa­
m ego, zaw sze nam będzie potrzebne, co bow iem
je s t sam o p rze z się, j e s t zawsze', czego zaś p oszu­
kujem y ze w zględu na coś drugiego, nie m usi za­
sed secundum quod com petit ei propter quod
quaeritur. E sse autem rerum ex divina voluntate
profluxit, ut ex superioribus est m anifestum .
Q uae igitur sem per sunt in entibus, sunt propter
w sze być potrzebne, lecz odnośnie do rzeczy, ze
w zględu na któ rą tego poszukujem y. Istnienie
rzeczy w ypłynęło zaś z w oli B ożej, ja k w ynika
z tego, co pow iedziano pow yżej (ks. II, r. 23).
se a D eo volita: quae autem non sem per, non
Tego w ięc, co zaw sze istnieje w bytach, B óg chce
kim ze w zględu na substancje rozum ne.
propter se, sed propter aliud. Substantiae autem
ze w zględu na nie sam o; co zaś nie istnieje za ­
intellectuales m axim e accedunt ad hoc quod sint
w sze, tego B óg nie chce ze w zględu na nie sam o,
sem per, quia sunt incorruptibiles. Sunt etiam im ­
m utabiles, nisi solum secundum electionem . Ergo
ale ze w zględu na coś innego. Substancje rozum ­
ne najbardziej się z b liżają do tego, by zaw sze
su bstantiae intellectu ales g u bernantur quasi
propter se, aliae vero propter ipsas.
istniały, dlatego, że są niezniszczalne. S ą one tak­
że niezm ienne, z w yjątkiem aktów w yboru.
A zatem substancjam i rozum nym i rządzi B óg
niejako ze w zględu na nie sam e, a innym i stw o­
rzeniam i ze w zględu na stw orzenia rozum ne.
2863. [n. 8] N o n est autem ei quod praem issis
rationibus est o stensum contrarium , quod om nes
N ie sprzeciw ia się zaś tem u, co w ykazano p o ­
w yższym i argum entam i, że w szy stk ie części
partes universi ad perfectionem totius ordinan­
tur: sic enim ad perfectionem totius om nes partes
ordinantur, inquantum una deservit alteri. Sicut
in corpore hum ano apparet quod pulm o in hoc
est de perfectione corporis, quod deservit cordi:
unde non est contrarium pulm onem esse propter
cor, et p ro p ter totum anim al. E t sim iliter non est
w szechśw iata są skierow ane do d oskonałości ca­
łości; są one bow iem skierow ane do doskonałości
całości w ten sposób, że je d n a drugiej służy. Jak
na przykład w idzim y w ciele ludzkim , że p łuca o
tyle należą do doskonałości ciała, że słu żą sercu;
stąd nie m a sprzeczności w tym , że płuca są dla
serca i dla całego zw ierzęcia. I podobnie nie m a
contrarium alias naturas esse propter intellectu­
ales, et propter p erfectionem universi: si enim
deessent ea quae requirit substantiae intellectu­
alis perfectio, non esset universum com pletum .
sprzeczności w tym , b y inne n atury byłe dla n a ­
tur rozum nych i dla doskonałości w szechśw iata;
gdyby bow iem brakow ało tych rzeczy, których
potrzeba dla doskonałości substancji rozum nej,
nie byłby w szechśw iat zupełny.
2864. [n. 9] Sim iliter etiam praedictis non obviat
quod individua sunt propter proprias species. Per
hoc enim quod ad suas species ordinantur, ordi­
nem habent ulterius ad intellectualem naturam .
N on enim aliquod corruptibilium ordinatur ad
P odobnie też nie sprzeciw ia się tem u, co pow ie­
dziano, że osobniki są dla sw ego gatunku. Przez
to bow iem , że są podporządkow ane sw oim g a­
tunkom , podporządkow ane są dalej naturze ro­
zum nej. Z niszczalna rzecz bow iem podporząd-
TOM A SZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
hom inem pro p ter unum individuum hom inis tan ­
tum , sed propter totam hum anam speciem . Toti
autem hum anae speciei non posset aliquod cor­
ruptibilium deservire nisi secundum suam spe­
ciem totam . O rdo igitur quo corruptibilia ord i­
nantur ad hom inem , requirit quod individua ordi­
nentur ad speciem .
2865. [n. 10] P er hoc autem quod dicim us sub­
stantias intellectuales propter se a divina provi­
dentia ordinari, non intelligim us quod ipsa u lte ­
239
kow ana je s t człow iekow i, ale nie jed y n ie je d n e ­
m u indyw idualnem u człow iekow i, lecz całem u
gatunkow i ludzkiem u. C ałem u gatunkow i ludz­
kiem u m oże zaś coś zniszczalnego służyć tylko
całym sw ym gatunkiem . A zatem porządek,
w którym rzeczy zniszczalne skierow ane s ą do
człow ieka w ym aga, by osobniki były podporząd­
kow ane gatunkow i.
Przez to zaś, że m ów im y, iż O patrzność B oża
kieruje substancjam i rozum nym i ze w zględu na
nie sam e, nie chcem y pow iedzieć, by one dalej
rius non referantur in D eum et ad perfectionem
universi. Sic igitur propter se procurari dicuntur
nie odnosiły się do B oga i doskonałości w szech ­
św iata. Tak w ięc dlatego się m ów i, że B óg nim i
et alia propter ipsa, quia bona quae per divinam
providentiam sortiuntur, non eis sunt data p rop­
ter alterius utilitatem ; quae vero aliis dantur, in
kieruje ze w zględu na nie sam e, a innym i ze
w zględu na nie, że dobra, które o trzy m u ją od
O patrzności B ożej, nie są im dane dla pożytku
eorum usum ex divina ordinatione cedunt.
drugich; dobra zaś, które inne stw orzenia o trzy­
m ują, z rozrządzenia B ożego w y ch o d zą n a u ż y ­
tek stw orzeń rozum nych.
2866. [n. 11] H inc est quod dicitur Deut. 4-19: ne
videas solem et lunam et cetera astra, et errore
deceptus, adores ea quae creavit dom inus D eus
tuus in m inisterium cunctis g entibus quae sub
caelo sunt. Et in Psalm o dicitur: om nia subiecisti
sub p e d ib u s eius; oves et boves universas, insu­
p e r e t peco ra cam pi. Et Sap. 12-18 dicitur: tu
autem , dom inator virtutis, cum tranquillitate iudicas, et cum m agna reverentia disponis nos.
D latego pow iedziano w K siędze P ow tórzonego
P raw a 4, 19: Spoglądając w ięc w niebo i w idząc
słońce, księżyc i gwiazdy, cały zastęp niebieski,
nie daj się uw ieść do oddaw ania im czci i do s łu ­
żenia im ! Twój Bóg, Jahw e, d a ł j e w udziale
w szystkim ludom p o d niebem . A w P salm ie (8 ,7 8) pow iedziano: w szystko złożyłeś u je g o stóp:
trzody ow iec j a k i w szelkie bydło, a naw et dzikie
zw ierzęta. A w K siędze M ądrości, 12, 18 pow ie­
dziano: C hociaż je s te ś silny, są d zisz łagodnie
i rządzisz nam i z w ielką w yrozum iałością.
2867. [n. 12] P er haec autem excluditur error p o ­
Przez to zaś usuw a się błąd tych, którzy tw ier­
nentium hom ini esse peccatum si anim alia bruta
dzą, że człow iek grzeszy, zabijając zw ierzęta. Ze
zrządzenia B ożego bow iem naturalnym p orząd­
kiem zw ierzęta są p rzeznaczone dla p ożytku
occidat. Ex divina enim providentia naturali ordi­
ne in usum hom inis ordinantur [Cfr. supra: 2503].
U nde absque iniuria eis u titur hom o, vel occiden­
do, vel quolibet alio m odo. Propter quod et dom i­
nus dixit ad N oe, Gen. 9-3: sicu t olera virentia
dedi vobis om nem carnem .
2868. [n. 13] Si qua vero in sacra S criptura inve­
niantur prohibentia aliquid crudelitatis in anim a­
lia bruta com m itti, sicut de ave cum pullis non
occidenda: hoc fit vel ad rem ovendum hom inis
anim um a crudelitate in hom ines exercenda, ne
aliquis, exercendo crudelia circa bruta, ex hoc pro­
cedat ad hom ines; vel quia in tem porale dam num
hom inis provenit anim alibus illata laesio, sive in­
ferentis sive alterius; vel p ro p ter aliquam signift-
człow ieka. Stąd człow iek używ a ich bez żadnego
bezpraw ia, czy to, gdy je zabija, czy też w inny
ja k iś sposób z nich korzysta. I dlatego pow ie­
dział Pan do N oego, w K siędze R odzaju 9, 3: j a ­
koby ja rzy n y zielone daję wam w szystko.
Jeśli zaś w P iśm ie Św iętym z n ajd u ją się jak ie ś
zakazy odnoszące się do o krucieństw a w z g lę ­
dem zw ierząt, na przykład, by nie zabijać ptaka
z pisklętam i [Pw t 22, 6], dzieje się to albo dla
odw rócenia um ysłu człow ieka od okrucieństw a
w zględem ludzi, by m ianow icie ktoś będąc
okrutnym dla zw ierząt, nie posuw ał się do tego
w zględem ludzi, albo też dlatego, że zranienie
zw ierząt w ychodzi na szkodę tem u, który je rani
240
M AREK
PIECHOW IAK
cationem , sicut apostolus exponit illud de non
alligando ore bovis triturantis.
lub kom uś drugiem u, albo w reszcie dlatego, że
takie zakazy m ają jak ie ś znaczenie, ja k na p rz y ­
kład A postoł [1 K or 9, 9] w ykłada słow a o nie
zaw iązyw aniu pyska w ołow i m łócącem u zboże
[Pw t 25, 4],
Lib. I ll, cap. 113
K sięga III, rozdział 113
tit.] Q uod ration alis creatura d irigitur a Deo
ad suos actus non solum secund um ordinem
ad sp eciem , sed etiam secund um qu od con­
gruit ind ividu o
Że Bóg stw orzen ie rozum ne kieruje do jego
czynów nie tylko w tym , co dotyczy gatunku,
ale także odn ośn ie do tego, co jest od p ow ied ­
nie dla jednostki
2869. [n. 1] Ex hoc autem apparet quod sola ra­
tionalis creatura dirigitur a D eo ad suos actus non
rzenie rozum ne kieruje do jeg o czynów nie tylko
solum secundum congruentiam speciei, sed etiam
ze w zględu na to, co je st odpow iednie dla gatunku,
secundum congruentiam individui. O m nis enim
ale także ze w zględu na to, co je st odpow iednie dla
jednostki. W ydaje się zaś, że każda rzecz istnieje
res pro p ter suam operationem esse videtur: ope­
ratio enim est u ltim a p erfectio rei. Sic igitur unu­
m quodque a D eo ad suum actum ordinatur secun­
W idać z tego, co pow iedziano, że B óg tylko stw o­
dum quod divinae providentiae substat. Creatura
dla sw ego działania; działanie bow iem jest osta­
teczną doskonałością rzeczy. W ten sposób zatem
kieruje Bóg każdą rzecz do jej działania, w jaki ona
autem rationalis divinae providentiae substat si­
podlega O patrzności Bożej. Stw orzenie rozum ne
cut secundum se g ubernata et provisa, non solum
pro p ter speciem , ut aliae corruptibiles creaturae:
podlega zaś O patrzności Bożej w ten sposób, że
quia individuum quod gubernatur solum propter
speciem , non gubernatur propter seipsum ; cre­
atura autem rationalis propter seipsam guberna­
tur, ut ex dictis m anifestum est. Sic igitur solae
w zględu na gatunek, ja k innym i stw orzeniam i
zniszczalnym i; O patrzność bow iem kierując
rationales creaturae directionem a Deo ad suos
niem rozum nym kieruje zaś ze w zględu na nie
Opatrzność nim kieruje i rządzi nie tylko ze
osobnikiem tylko ze w zględu na gatunek, nie kie­
ruje nim ze w zględu na niego sam ego; stw orze­
actus accipiunt non solum propter speciem , sed
sam o, ja k w ynika z tego, co pow iedziano (r. po­
secundum individuum .
przedni). Tak więc, tylko stw orzenia rozum ne kie­
ruje B óg do ich czynów nie tylko ze w zględu na
gatunek, ale i ze w zględu na jednostkę.
2870. [n. 2] A dhuc. Q uaecum que directionem
habent in suis actibus solum secundum quod per­
tinent ad speciem , non est in ipsis agere vel non
agere: quae enim conseq u u n tu r speciem , sunt
com m unia et n aturalia om nibus individuis sub
specie contentis; n aturalia autem non sunt in no­
bis. Si igitur hom o haberet directionem in suis
actionibus solum secundum congruentiam spe­
ciei, non esset in ipso agere vel non agere, sed
oporteret quod sequeretur inclinationem natura­
lem toti speciei com m unem , ut contingit in om ni­
bus irrationalibus creaturis. M anifestum est igi­
tur quod rationalis creaturae actus directionem
habet non solum secundum speciem , sed etiam
secundum individuum .
Co w ięcej. S tw orzenia, które są kierow ane do
sw ych działań tylko w tym , co dotyczy gatun­
ku, nie m ają sw obody działania albo nie działa­
nia; to bow iem , co w ynika z gatunku, je s t w sp ó l­
nym i naturalnym d la w szystkich osobników
należących do gatunku; w nas zaś nie m a rzeczy
naturalnych. G dyby w ięc człow iek był kiero w a­
ny w sw ych czynnościach tylko o dnośnie do
w ym ogów gatunku, nie m iałby w yboru d ziałania
albo nie działania, ale m usiałby iść za n aturalną
skłonnością w sp ó ln ą całem u gatunkow i, tak ja k
się to dzieje u w szystkich stw orzeń n ierozum ­
nych. Jest w ięc jasn e, że działanie stw orzenia
rozum nego je s t kierow ane nie tylko w tym , co
dotyczy gatunku, lecz także w tym , co dotyczy
jednostki.
TOM ASZA Z AKW INU KONCEPCJA GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ
2871. [n. 3] A m plius. Sicut supra ostensum est,
divina providentia ad om nia singularia se exten­
dit, etiam m inim a. Q uibuscum que igitur sunt a li­
quae actiones praeter inclinationem speciei, opor­
tet quod per divinam providentiam regulentur in
suis actibus p raeter directionem quae pertinet ad
speciem . Sed in rationali creatura apparent m ul­
tae actiones ad quas non sufficit inclinatio spe­
ciei: cuius signum est quod non sim iles sunt in
om nibus, sed variae in diversis. O portet igitur
quod rationalis creatura dirigatur a D eo ad suos
actus non solum secundum speciem , sed etiam
secundum individuum .
2872. [n. 4] Item . D eus unicuique naturae provi­
det secundum ipsius capacitatem : tales enim sin­
gulas creaturas condidit quales aptas esse cogno­
vit ut p er suam gubernationem pervenirent ad fi­
241
Co w ięcej. Jak to w ykazano pow yżej (r. 75
i nast.), O patrzność B oża rozciąga się na w szy st­
kie poszczególne rzeczy, naw et najm niejsze.
G dy w ięc jak a ś rzecz m a działanie poza skłonno­
ściam i gatunkow ym i, trzeba, b y tym działaniem
kierow ała O patrzność B oża p oza tym , co p o ­
chodzi od gatunku. L ecz w stw orzeniu rozum ­
nym w idać w iele działań, dla których nie w ystar­
cza skłonność pochodząca od gatunku; znakiem
tego jest, że nie są one jed n ak o w e w e w szy st­
kich, lecz różne w różnych stw orzeniach rozum ­
nych. M usi w ięc B óg kierow ać stw orzenie ro­
zum ne do je g o działań nie tylko odnośnie do g a­
tunku, ale i odnośnie do jednostki.
Podobnie. B óg opiekuje się każdą n atu rą odpo­
w iednio do jej zdolności; uczynił bow iem każde
stw orzenie takim , iż w iedział, że pod sw oim w ła ­
snym kierunkiem będzie zdolne dojść do celu.
nem . Sola autem creatura rationalis est capax di­
Tylko stw orzenie rozum ne je s t zdolne do ujęcia
rectionis qua dirigitur ad suos actus non solum
ukierunkow ania, którym
secundum speciem , sed etiam secundum indivi­
duum : habet enim intellectum et rationem , unde
percipere possit quom odo diversim ode sit aliqu­
id bonum vel m alum secundum quod congruit di­
versis individuis, tem poribus et locis. Sola igitur
sw ych działań nie tylko w edług tego, co gatunko­
w e, ale i w edług tego, co jednostkow e; posiada
bow iem intelekt i rozum , przez co m oże pojąć,
kierow ane je s t do
ja k w różny sposób m oże coś być dobrem lub
złem , odpow iednio do różnych jed n o stek , cza­
creatura rationalis dirigitur a D eo ad suos actus
sów i m iejsc. Tylko w ięc stw orzenie rozum ne
non solum secundum speciem , sed etiam secun­
m oże do jeg o działania kierow ać B óg nie tylko
w edług tego, co gatunkow e, ale i w edług tego, co
jednostkow e.
dum individuum .
2873. [n. 5] Praeterea. C reatura rationalis sic pro­
videntiae divinae subiacet quod non solum ea g u ­
bernatur, sed etiam rationem providentiae utcu­
m que cognoscere potest: unde sibi com petit etiam
aliis pro v id en tiam et gubernationem exhibere.
Q uod non contingit in ceteris creaturis, quae so­
lum providentiam participant inquantum provi­
dentiae subduntur. P er hoc autem quod aliquis
facultatem providendi habet, potest etiam suos
actus dirigere et gubernare. P articipat igitur ratio­
nalis creatura divinam providentiam non solum
secundum gubernari, sed etiam secundum g uber­
nare: gubernat enim se in suis actibus propriis, et
etiam alia. O m nis autem inferior providentia divi­
nae providentiae subditur quasi suprem ae. G u­
bernatio igitur actuum rationalis creaturae inqu­
antum sunt actus personales, ad divinam provi­
dentiam pertinet.
O prócz tego. Stw orzenie rozum ne w ten sposób
podlega O patrzności B ożej, że nie tylko O patrz­
ność nim rządzi, ale m oże ono pow ziąć pew ne
pojęcie o O patrzności; tak, że zdolne je s t do o pie­
kow ania się i rządzenia sobą i innym i. T ego zaś
nie m a u innych stw orzeń, które b io rą udział
w O patrzności tylko o tyle, że je j podlegają.
Przez to zaś, że ktoś zdolny je s t do opiekow ania
się, m oże i w łasnym i czynam i kierow ać i rzą­
dzić. A zatem stw orzenie rozum ne bierze udział
w O patrzności Bożej nie tylko dlatego, że p odle­
ga jej rządom , ale także dlatego, że rządzi; rządzi
bow iem w łasnym i czynam i, a także rządzi inny­
mi. N iższe zaś rządy podleg ają rządom O patrz­
ności, ja k o najw yższym . A zatem kierow anie
czynam i stw orzenia rozum nego, o ile są czynam i
osobistym i, należy do O patrzności Bożej.
242
M AREK
PIECHOW IAK
2874. [n. 6] Item. A ctus personales rationalis cre­
Dalej. C zynam i osobistym i stw orzenia ro zu m ­
aturae sunt proprie actus qui sunt ab anim a ratio­
nego są czyny pochodzące od duszy rozum nej.
nali. A nim a autem rationalis non solum secun­
tus ergo rationalis creaturae a divina providentia
D usza rozum na je s t zaś zdolna do w iecznego
bytow ania nie tylko odnośnie do sw ego gatunku,
ja k i inne stw orzenia, ale także indyw idualnie.
A zatem O patrzność B oża kieruje czynam i
diriguntur non solum ea ratione qua ad speciem
pertinent, sed etiam inquantum sunt personales
actus.
tego, co dotyczy gatunku, lecz także odnośnie do
czynów osobistych.
2875. [n. 7] H inc est quod, licet divinae provi­
dentiae om nia subdantur, tam en in Scripturis sa­
D latego chociaż w szystko podlega O patrzności
Bożej, to jed n ak Pism o Św ięte szczególnie jej
dum speciem est perpetuitatis capax, sicut aliae
creaturae, sed etiam secundum individuum . A c­
stw orzenia rozum nego nie tylko odnośnie do
cris specialiter ei hom inum cura attribuitur: se­
przypisuje opiekę nad człow iekiem , w edług słów
cundum illud Psalm i 8-5: q uid est hom o quod
m em or es eius? Et I Cor. 9-9: n u n q u id D e o cura
est de bobus? Q uae quidem ideo dicuntur, quia de
hum anis actibus D eus curam habet non solum
prout ad speciem pertinent, sed etiam secundum
quod sunt actus personales.
P salm u 8, 5: czym że j e s t człowiek, że o nim p a ­
m iętasz? i P ierw szego Listu iw. P aw ła A postoła
do K oryntian 9, 9: Czy B óg (...) troszczy się
o w oły? Pow iedziano to zaś dlatego, że o czyny
ludzkie troszczy się B óg nie tylko ze w zględu na
to, że n ależą do gatunku, lecz także ze w zględu
na to, że są czynam i osobistym i.

Podobne dokumenty