Nasza praca

Transkrypt

Nasza praca
Kochany Pamiętniku!
Pani zadała mi dziwną pracę domową. Miałam obserwować, co w ciągu dnia robią
moje ręce. Zadanie to wydawało mi się trudne, ponieważ moim zdaniem niełatwo jest
obserwować samą siebie. Postanowiłam obserwować moją przyjaciółkę, lecz to co
zobaczyłam, trochę mnie przeraziło. Już nie dziwi mnie fakt, że Oliwia tak często choruje.
Ona po prostu nie zachowuje higieny osobistej.
Rano wybrałam się do Oliwii. Miałyśmy zajęcia w szkole dopiero od dziesiątej, więc
wstąpiłam po nią. Mieszkamy w pobliżu, a w drodze do szkoły zawsze raźniej jest we dwie.
Obserwowałam ją podczas przygotowywania śniadania. Kanapki wyglądały fantastycznie,
ale Oliwia
przed przystąpieniem do pracy nie wymyła rąk. Wcześniej podała mi rękę
na powitanie, a potem głaskała swojego pieska... Jak przypomniałam sobie zajęcia z lekcji
wychowawczej, gdzie mogą czaić się na nas różne bakterie, to szczerze mówiąc, straciłam
ochotę na jedzenie. Zrobiłam zdjęcie, by udokumentować to, co zobaczyłam.
Podczas drogi do szkoły przyjaciółka dotykała różnych rzeczy: klamki, poręczy
na klatce schodowej, kasownika w autobusie, kluczyka od swojej szafki. W szkole na lekcji
dotykała ławki, krzesła, długopisu i zeszytu. Kichnęła! Pani uczyła nas na lekcji jak się
zachować, kiedy nie mamy chusteczki, ale Oliwii chyba wtedy nie było na zajęciach. Pewnie
znowu leczyła zapalenie gardła.
I czy Ty wiesz mój Pamiętniczku, co ona zrobiła na przerwie??? Chwyciła tymi
swoimi brudnymi rączkami kanapkę. To straszne, ile bakterii przyjął jej organizm...
Zapytałam ją czy pamięta lekcję o mikrobach? Przypomniała sobie, szczególnie te śmieszne
nazwy, które się wtedy pojawiły i... jadła drugie śniadanie dalej!
Przed pójściem na obiad pobiegłam do łazienki wymyć dłonie. Oliwia nie chciała iść
ze mną. W trakcie jedzenia obiadu Oliwia zaskoczyła mnie jeszcze bardziej. Powiedziała,
że dzisiaj kuchareczki dogodziły jej podniebieniu i w swoje brudne ręce chwyciła kopytka
z talerza.
To przekroczyło granice mojej wytrzymałości. Powiedziałam, że nie zgadzam się,
by tak się zachowywała. Po pierwsze jesteśmy w miejscu publicznym. Po drugie ani nie
wymyła rąk, ani nie wytarła ich chociaż chusteczkami oczyszczająco-nawilżające. Dodałam,
że przez jej nieodpowiedzialne zachowanie ciągle choruje albo narzeka na ból gardła. Wtedy
ja muszę wkraczać do akcji „przynoszenia zeszytów”, by nadrobiła zaległości.
Wytłumaczyłam jej, że ją bardzo lubię, że chętnie z nią spędzam czas, ale nie toleruję jej
braku odpowiedzialności za swoje i moje zdrowie.
Koleżanka posmutniała. Miałam do siebie pretensje, że zareagowałam tak ostro.
Oliwia nie odzywała się do mnie do końca posiłku. Myśli kłębiły mi się w głowie...
Zauważyłam jednak, że Oliwia używa widelca. Odnosiłam wrażenie, że obiad przestał jej
smakować. Kiedy skończyła, wstała i powiedziała, że musi już iść i załatwić swoje sprawy.
Bałam się, że obraziła się na mnie. Nie znalazłam jej do końca przerwy.
Zawsze w środy, zanim zadzwoni dzwonek, ja wcześniej muszę się udać do pracowni
plastycznej. Przynoszę wodę. Oliwię zastałam w łazience. Myła ręce.
Cisnęło mi się na usta, że chyba trochę za późno, ale wystopowałam... Poprosiłam ją
o pomoc. Miałam do wymycia butelki i pędzle...
Po plastyce poszła ze mną na przerwę. Nie miała żadnych chrupek, paluszków, tak
jak zawsze.
Po lekcjach pojechałyśmy do domu. W autobusie żadna nie miała odwagi się odezwać.
Widziałam jak Oliwia stara się niepotrzebnie nie dotykać niczego. Z wulkanu energii
przeistoczyła się w cichutko siedzącą myszkę, bojącą się czegokolwiek dotknąć.
Mama w domu zauważyła, że coś się stało. Byłam po prostu smutna. Wyjaśniłam
mamusi wszystko, a ona uśmiechnęła się do mnie i powiedziała, że ma coś, co mnie
zainteresuje. Wyszła z pokoju. Wróciła z dwoma prezencikami. Jeden był dla mnie, drugi
dla mojej przyjaciółki. Ucieszyłam się.
Owinęłam prezent czerwoną wstążeczką i od razu pobiegłam do Oliwki. Była
zaskoczona moim widokiem. Powiedziałam jej, że nie tylko dzieci zapominają myć dłonie.
U mojej mamy w pracy była akcja: Dbaj
o siebie i innych. Okazało się, że wielu
z dorosłych nie potrafił prawidłowo wymyć rąk! Podczas tej akcji uczono, jak to robić
dobrze...rozdano także materiały do samodzielnej pracy w domu – mydło wraz z instrukcją.
Zaczęłyśmy się śmiać.
Prezentem, z którego przyjaciółka bardzo się ucieszyła było właśnie mydło
oraz instrukcja jak dokładnie myć dłonie.
Przystąpiłyśmy do praktyki…zgodnie z instrukcją wymyłyśmy nasze ręce!
Bawiłyśmy się razem do końca dnia. Było cudownie. Zanim się rozstałyśmy Oliwia
powiedziała mi coś ważnego...że nauczyłam ją dzisiaj dwóch ważnych rzeczy...dbania
o higienę osobistą i tego, że prawdziwa przyjaciółka nigdy nie boi się powiedzieć tego,
co myśli, by poprawić niezdrowe nawyki koleżanki.
Bałam się potwornie, że stracę przyjaciółkę, ale wiem na pewno, że Oliwia jest mądrą
dziewczynką, z którą niejedną beczkę soli zjem
Drogi Pamiętniczku! Jeszcze tylko wydrukuję dzisiejszą kartkę. Dołączę zdjęcia.
Ciekawa jestem czy Pani spodoba się moja praca domowa... Oj, po tak ciężkim dniu pełnym
wrażeń pora na sen. Dobranoc!

Podobne dokumenty