Złoto dla… zapobiegliwych

Transkrypt

Złoto dla… zapobiegliwych
Złoto dla… zapobiegliwych
Wpisany przez Adam Studziński
Inwestować w złoto można na kilka sposobów.
Rysa - żółta połyskliwa, przełam - haczykowaty, łupliwość - brak, połysk - silnie
metaliczny. Równie często co radość i szczęście, niosło ze sobą krew i łzy. Niejedno
imperium zbudowało na nim swoją potęgę, niejedno z jego powodu upadło. Złoto najbardziej pożądany kruszec w historii naszej planety, wciąż pobudza wyobraźnię
milionów ludzi na całym świecie. Chociaż dzisiaj już łatwo dostępne, nie tylko nic nie
straciło na swej wartości, ale dalej rośnie w cenie.
Od bardzo dawna złoto traktowane było jako twarda waluta, zabezpieczenie na wypadek
kryzysu w gospodarce państwa i w budżecie domowym. Jeszcze nasze babcie gromadziły złotą
biżuterię, nie tylko z zamiłowania do błyskotek, ale także celem stworzenia rezerwy na „czarną
godzinę". Nie bez powodu równo 60 lat temu reżim komunistyczny realizując złej sławy reformę
walutową, zabronił posiadania złota przez obywateli w formie inne niż użytkowej, a handel tym
kruszcem podlegać miał karze śmierci. Każda doktryna polityczno-ekonomiczna była bowiem
świadoma potęgi złota, na którą nie miała żadnego wpływu. Także dzisiaj zawirowania na
globalnych giełdach, w światowej gospodarce czy polityce, nie tylko nie mają negatywnego
wpływu na wartość złota, ale jak pokazały ostatnie lata, wręcz sprzyjają ustawicznemu
wzrostowi jego ceny.
Inwestować w złoto można na kilka sposobów - poprzez instrumenty finansowe, za
pośrednictwem których zyskuje się udział w wybranym składzie czy kopalni złota, nabywając
złote monety, medale, czy też stawiając na jego użyteczną formę - np. biżuterię. Kto jednak nie
ma zaufania do wirtualnych inwestycji, nie jest zapalonym numizmatykiem, a złotej biżuterii nie
potrzebuje, ten poważnie powinien zastanowić się nad najprostszą i najbardziej dochodową
formą inwestowania w złoto - zakupem złotej sztabki.
1/5
Złoto dla… zapobiegliwych
Wpisany przez Adam Studziński
Dlaczego to najkorzystniejszy wariant, tłumaczy Piotr Wiaderek, prezes zajmującej się obrotem
złotem łódzkiej spółki VEA - „Złota biżuteria, chociaż nierzadko piękna, nazywana jest złotym
złomem. Jakość stopu i koszty jej wytworzenia, w tym marża sklepu jubilerskiego, czyni taką
inwestycję mało dochodową. Monety i medale często mają wartość kolekcjonerską, czysto
subiektywną, dużo wyższą niż wskazywałaby na to waga obiektu. Z kolei wirtualne
inwestowanie w złoto nie przynosi satysfakcji z tytułu fizycznego posiadania kruszcu, jaką czuje
każdy właściciel sztabki złota" - tłumaczy Piotr Wiaderek - „Złoto lokacyjne można zakupić po
najniższej możliwej cenie rynkowej i w bardzo krótkim czasie zacząć zarabiać tylko dlatego, że
upływa czas jej posiadania" - dodaje prezes VEA.
Sama sztabka złota kojarzyć może się z pokazywanymi w filmach akcji sporej wielkości
sztabami, będącymi obiektem westchnień wszelkiej maści włamywaczy i kasiarzy. W
rzeczywistości jednak mało kogo stać byłoby na zakup takiej ilości szlachetnego kruszcu.
Dlatego waga najmniejszych złotych sztabek zaczyna się już od 1 grama, a przy obecnych
cenach kosztują one niespełna dwieście złotych. Bardziej popularne i opłacalne w zakupie są
oczywiście te większe - 10, 50 czy 100-gramowe. Kupić można także sztaby kilogramowe - ale
ich cena dla indywidualnego inwestora jest już bardzo wysoka (ponad 130 tysięcy złotych). W
tym miejscu warto dodać, że w rozliczeniach międzynarodowych na rynku złota powszechnie
miarą kruszcu nie są gramy, ale tzw. uncja trojańska. Jej wartość w przeliczeniu na gramy
wynosi 31,1035 g.
Złoto, jak każdy metal szlachetny, ma swoją próbę, określającą zawartość czystego złota w
stopie. Próba złota inwestycyjnego, używanego do wytopu sztabek, wynosi 999,9 - co oznacza,
że sztaba jest złota w 99,99%. W żadnym innym złotym wyrobie, przede wszystkim ze względu
na fizyczne właściwości tego metalu, złota nie może być aż tyle (np. do wyrobu biżuterii
używane jest najczęściej złoto w próbach 333, 375 lub 585). To także argument za tym, by
swoje pieniądze inwestować w najczystsze złoto na rynku. Należy także wiedzieć, że sztabki
złota inwestycyjnego, chociaż warte tyle samo, nie są identyczne. Sztabki wytapiają bowiem
2/5
Złoto dla… zapobiegliwych
Wpisany przez Adam Studziński
różne mennice na całym świecie. W Polsce najbardziej popularne są te pochodzące ze Stanów
Zjednoczonych, Szwajcarii, Australii, Republiki Południowej Afryki oraz nasze rodzime - z
Mennicy Polskiej.
W naszym kraju złoto wciąż kojarzy się z zawartością szwajcarskich sejfów czy mitycznym
skarbem Indian, aniżeli z zupełnie namacalnym dobrem, które może mieć każdy. Zakup złotej
sztabki jest jedynie kwestią możliwości portfela potencjalnego nabywcy. Firmy, takie jak
wspomniana spółka VEA, świadczą pełen wachlarz usług - od doradztwa, poprzez dostarczenie
do drzwi złotych sztabek, po ich skup w cenie aktualnego kursu. Sztabka nie zajmuje wiele
miejsca, przechowywać ją można niemal wszędzie - oczywiście, że pod warunkiem, że jest to
miejsce bezpieczne. Złota sztabka to także oryginalny i praktyczny sposób na prezent z okazji
ważnych życiowych uroczystości - chrztu, 18. urodzin czy ślubu. Wraz z grawerunkiem stanowić
może wspaniała pamiątkę, ale także finansowe zabezpieczenie obdarowanego. Złoto w postaci
inwestycyjnej można zawsze z łatwością wymienić na gotówkę, po aktualnym kursie - tak dużej
płynności obrotu nie znajdzie się w żadnej innej inwestycji alternatywnej.
Złota na świecie jest relatywnie mało i nie da się go szybko pozyskać, dzięki czemu nie traci na
wartości tak jak pieniądze, których dodrukować można dowolną ilość. Z tego powodu kurs złota
w ciągu ostatnich kilkunastu lat niemal nieustannie szedł w górę. Oczywiście każda hossa
kiedyś się skończy, a po niej przyjdzie czas na realizację zysków przez światowych gigantów,
co na pewien czas za pewne obniży jego cenę. Jednak wszyscy analitycy są zgodni, że w
perspektywie długoterminowej trudno o bezpieczniejszą, a przy tym równie zyskowną
inwestycję.
Na temat inwestowania w złoto rozmawiam z prezesem spółki VEA, Piotrem Wiaderek.
3/5
Złoto dla… zapobiegliwych
Wpisany przez Adam Studziński
Czy poleciłby Pan zakup sztabki złota przysłowiowemu Kowalskiemu?
- Jeżeli posiada, nawet niewielkie nadwyżki finansowe, to jak najbardziej tak. Skoro banki
centralne budują rezerwy w złocie, to i dla rodzinnego skarbca podobny zabieg jest wskazany.
To samo tyczy się także przedsiębiorców, którzy myślą nad bezpiecznym i korzystnym
ulokowaniem dochodów, których nie mają zamiaru w najbliższym czasie przeznaczyć na dalsze
inwestycje.
A jeżeli kurs złota zacznie spadać?
- Wszelkie rynkowe kursy mają to do siebie, że czasem rosną, czasem spadają. Liczy się
ogólna tendencja, która w przypadku złota zawsze jest wzrostowa. Nawet więc czasowy spadek
wartości złota nie powinien martwić inwestorów długoterminowych, a właśnie inwestycje na
okres 10 lat i więcej pozwalają osiągnąć to, co w tym wszystkim najważniejsze - godziwe zyski i
bezpieczeństwo inwestycji.
Zgodzi się Pan, że złoto postrzegane jest wciąż jako symbol ekskluzywności czy
wyjątkowego bogactwa?
Tak, i zapewne dalej tak będzie, chociaż ja dodałbym coś jeszcze - złoto świadczy o
zapobiegliwości jego właściciela. Lokując część swoich oszczędności w złocie można z
większym spokojem śledzić serwisy informacyjne, które niemal codziennie bombardują nas
wiadomościami o nowych wojnach, gospodarczych kryzysach czy politycznych zawirowaniach.
Metale szlachetne, w przeciwieństwie do pieniędzy czy papierów wartościowych, nie mogą stać
4/5
Złoto dla… zapobiegliwych
Wpisany przez Adam Studziński
się z dnia na dzień bezwartościowe, stąd i widoki na przyszłość ich posiadaczy są bardziej
optymistyczne.
Ale pamięta Pan mit o królu Midasie? Dla niego złoto nie było łaskawe.
Król Midas popełnił błąd, bo złoto było dla niego celem samym w sobie. Tymczasem kruszec
ten należy potraktować jedynie jako skuteczny środek na zapewnienie sobie i swoim
najbliższym stabilnej, ekonomicznie bezpiecznej przyszłości. Miłości, szczęścia i zgody w
rodzinie kupić się za złoto oczywiście nie da.
Dziękuję serdecznie za rozmowę.
5/5

Podobne dokumenty