Pobierz gazetę (plik PDF) - Zespół Szkół im. A. Mickiewicza w Żołyni
Transkrypt
Pobierz gazetę (plik PDF) - Zespół Szkół im. A. Mickiewicza w Żołyni
Czerwiec 2010 Wstępniak... Po raz ostatni w tym roku szkolnym zapraszamy do lektury naszej gazetki. Na nadchodzące wakacje życzymy dużo słońca, mało komarów, mnóstwa niezapomnianych wrażeń. Redakcja Akapit Dwumiesięcznik młodzieży szkolnej ZS w Żołyni Indeks: 5(41) 2009/10 Skład redakcji: red Izabela Kot red Patryk Walawender red Justyna Pawlik red Anna Walawender red Wioletta Leja red Monika Kątnik red Weronika Lewkowicz red Urszula Mączka red Karina Burda red Aleksandra Mach red Mikołaj Dziuba 2 Opiekunowie mgr Agnieszka Ciągło mgr Łukasz Dudek Skład i łamanie: pracownia informatyczna ZS im. A. Mickiewicza w Żołyni Dlaczego warto uczyć się języków obcych?... Świat, który nas otacza, ciągle się zmienia i stawia coraz wyższe wymagania. Teraz nie wystarczają już bardzo dobre oceny w szkole. Ludzie, którzy chcą coś osiągnąć, muszą pracować nad sobą, rozwijać się i ciągle się uczyć. Obecnie bardzo potrzebna staje się znajomość języków obcych. Człowiek, który, np. stara się o pracę, która da mu wysokie zarobki, musi spełnić określone oczekiwania pracodawcy. Przeglądając oferty pracy, można dojść do wniosku, że bez znajomości języków obcych trudno znaleźć dobrą pracę. Najwięcej osób uczy się języka angielskiego, który jest najczęściej wymagany w przyszłej pracy. Języki obce przydają się nie tylko w pracy. Osoby, które wyjeżdżają za granicę, np. na wycieczkę także powinny znać język kraju, do którego jadą. Znajomość języka obcego pozwala min. zapytać o drogę, zrobić zakupy. Ostatnio coraz częściej młodzi ludzie wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu pracy albo też po to, aby studiować. Znajomość języka obcego jest takim osobom bardzo potrzebna, ponieważ bez niej trudno byłoby wyjechać do innego kraju i uczyć się. Nauka języków obcych stała się bardzo ważna dla wielu ludzi. Coraz częściej bez ich znajomości nie byłoby możliwe znalezienie pracy. Osoby, które myślą o dobrze płatnym zajęciu, powinny postawić na naukę jakiegoś obcego języka, np. angielskiego lub niemieckiego. Języki obce stają się częścią codziennego życia i pomagają zrozumieć innych ludzi z obcego kraju. Dlatego właśnie warto się ich uczyć. Aleksandra Mach kl. 2a 3 Coca—Cola …. Krótka historia. Coca Cola została wynaleziona w maju 1886 roku przez doktora Johna Pembertona, farmaceutę z Atlanty. John Pemberton odkrył formułę przy pomocy trójnogiej mosiężnej kadzi na podwórku za domem. Nazwa została podpowiedziana przez jego księgowego Franka Robinsona. Frank Robinson potrafił również pięknie kaligrafować. I to on narysował logo, które stało się sławne i trwa do dziś. Pierwszy napój został sprzedany w budce z wodą sodową Jacob's Phramacy w Atlancie 8 maja 1886 roku. Każdego dnia średnio sprzedawało się 9 napojów. Przychody za pierwszy rok wyniosły 50 dolarów, koszty 70 dolarów. Sprzedaż w pierwszym roku przyniosła straty. Do 1905 roku Coca Cola zawierała kokainę oraz duże ilości kofeiny. W 1887 roku biznesmen i farmaceuta Asa Candler kupił formułę produkcji Coca Coli od Johna Pembertona za 2,300 dolarów. Dzięki agresywnemu marketingowi Coca Cola pod koniec lat 90 XIX wieku stała się jednym z najpopularniejszych napojów w Ameryce. Między rokiem 1890 i 1900 Coca Cola Company zwiększyła sprzedaż o 4000% Reklama była bardzo ważnym czynnikiem w sukcesie Johna Pembertona and Asa Candlera. Coca Cola była sprzedawana wzdłuż i w szerz w USA i Kanadzie. W tym samym czasie Coca Cola zaczęła być sprzedawana w butelkach. Dzisiaj Coca Cola sprzedaje dziennie miliard butelek na całym świecie. Jak działa Coca Cola? Słodkie napoje gazowane, a zwłaszcza cola, wprowadzają w naszym organizmie prawdziwy zamęt. Taka chemiczna burza trwa zaledwie godzinę, ale sieje niemałe spustoszenie. Głównym winowajcą ca4 Coca—Cola... łego zamieszenia jest cukier. Zobacz, co dzieje się w organizmie w ciągu godziny od chwili wypicia coli: pierwsze 10 minut - organizm otrzymuje dzienną dawkę cukru - to tak jakbyś zjadł 10 łyżeczek curku. Odruch wymiotny hamuje kwas fosforowy dodawany do napojów, by zamaskować intensywny i słodki smak cukru. 20 minut - poziom cukru we krwi gwałtownie wzrasta, co prowadzi do podniesienia poziomu insuliny. Wówczas do działania wkracza wątroba, która próbuje jak najwięcej zgromadzonego cukru przekształcić w tłuszcz. 40 minut - organizm wchłonął już zawartą w coli kofeinę. Powiększają się źrenice, wzrasta ciśnienie krwi. Stajesz się wyraźnie pobudzony. 45 minut - organizm intensywnie produkuje dopaminę, która wpływa na odczuwanie przyjemności. Dokładnie w taki sam sposób przebiega mechanizm działania heroiny. 60 minut - moczopędne właściwości kofeiny dają się odczuć. Niestety, razem z wodą wydalaną z organizmu, pozbywamy się również pierwiastków istotnych do prawidłowego i sprawnego funkcjonowania naszego organizmu. Wraz ze spadkiem cukru stajemy mija pierwotna euforia i przypływ sił. Stajemy się ospali i poirytowani. Taką rewolucję fundujemy naszemu organizmowi po wypiciu zaledwie jednej puszki słodkiego, gazowanego napoju z kofeiną. Aż trudno sobie wyobrazić, co dzieje się, gdy pijemy kilka lub kilkanaście razy więcej. Źródło: www.cocacola.com.pl Anna Walawender kl. 2a 5 Wakacyjny optymista czy pesymista ?... 1. Pakujesz się na wakacyjny wyjazd z rodzicami. Tam, gdzie jedziecie, zapowiadano ładną pogodę. W jakim jesteś nastroju? a) Co z tego, że będzie słońce, skoro wieje nudą. Już lepiej by było, gdyby padał deszcz. b) Piękna pogoda to podstawa wakacyjnego wyjazdu. Na plaży przeciecz można poznać fantastycznych ludzi. c) Fajnie, że będzie ciepło, ale byłoby, jakby to był wyjazd ze znajomymi. 2. Jesteś na plaży. Wylegujesz się w gorącym słońcu i pilnujesz rzeczy przyjaciół, którzy poszli po napoje. Długo nie wracają, więc myślisz: a) Zaszyli się w jakimś zacienionym barku i mnie obgadują. b) Szukają najtańszego sklepu, bo szkoda przepłacić. c) Dojść do sklepu to nie tak szybko, choć z pewnością wstąpili na jakieś lody. 3. Rodzice zapraszają na weekend swoich znajomych z dzieckiem, które jest w twoim wieku. Co ty na to? a) No nie! To na pewno jakiś kretyn, skoro ciągnie się z rodzicami do ich znajomych. To będzie stracony weekend. b) Poznam nowego kumpla, może okaże się całkiem fajny. c) Mam nadzieję, że to ktoś, z kim będę się wstydziła przejść przez ulicę. Może będzie niezła zabawa. 4. Wybieracie się na wycieczkę rowerową. Niestety, nie wszystkie rowery są nowoczesne. Jak reagujesz? a) Jak zwykle będę się telepać na jakimś przedpotopowym gracie! Koszmar! b) E, wszystko mi jedno. Przynajmniej może być całkiem wesoło. c) Postaram się zaklepać najlepszy rower, ale pewnie wszyscy będą 6 Wakacyjny optymista czy pesymista ?... chcieli go mieć, więc nie wiem, czy mi się uda. 5. W stołówce obozowej stoisz w długiej kolejce, a jesteś bardzo głodny. W pewnym momencie słyszysz, że kotletów mielonych nie wystarczy dla wszystkich. Co ty na to? a) No nie! Znają życie, ostatnie porcję dostanie osoba przede mną. b) Myślę że dla mnie jeszcze wystarczy, a jak nie- to najem się ziemniakami i surówką. c) Nie będzie tak źle, chociaż oczami wyobraźni już widzę oddalający się kotlecik… Najwięcej A Patrzysz na świat przez pryzmat utrudnień i przesad. Nie cieszą cię szalone wypady. W wielu sytuacjach dopatrujesz się podstępu, i nie zawsze ufasz przyjaciołom. Nie bądź taka. Ciesz się chwilą choćby podczas wakacji. Najwięcej B Zawsze starasz się mieć dobry humor. Cieszysz się każdą chwilą wakacji, nawet deszczowy dzień nad morzem nie pozbawi cię radości. Tak trzymaj! Najwięcej C Cieszą cię atrakcyjne wakacje, ale choćby małe kłopoty budzą w tobie małego pesymistę. Czasami nie potrafisz się wyluzować. Nie myśl przesadnie o ewentualnych kłopotach, bo to powoduje najczęściej kłótnie. Justyna Pawlik kl. 2a 7 Wycieczek czas... W dn. 7-8.06.10r. dwudziestu sześciu uczniów z naszej szkoły wybrało się pod opieką pana Grzegorza Podolca i pani Stanisławy Giży na wycieczkę do Oświęcimia i na Wyżynę Krakowsko - Częstochowską. Około 6.30 wsiedliśmy do autobusu. Po sześciogodzinnej podróży dotarliśmy do Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie zobaczyliśmy kościół, w którym znajduje się cudowny obraz Matki Boskiej. Następnie pojechaliśmy do Wadowic - rodzinnego miasta Karola Wojtyły- późniejszego papieża. Niestety, nie mogliśmy wejść do jego domu, gdyż był zamknięty. Rekompensatą miały być "słynne" kremówki, które kupił nam pan przewodnik. W Wadowicach zobaczyliśmy również kościół, w którym wiele czasu spędzał młody Karol Wojtyła. Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy, był obóz koncentracyjny w Oświęcimiu oraz Auschwitz-Birkenau. Największe wrażenie zrobiły na nas: dwie tony włosów, 20 tysięcy par butów, setki walizek oraz protez- jest to tylko niewielka część dowodów zbrodni dokonanych na Żydach, Polakach itd. Widzieliśmy również fotografie polskiej i zagranicznej inteligencji, która zginęła w tym obozie. Następnie pojechaliśmy do obozu Birkenau, w którym były więzione kobiety oraz całe rodziny. Widzieliśmy część zachowanych latryn oraz noclegowni. Po długim dniu zwiedzania dotarliśmy do pensjonatu, w którym mieliśmy odpocząć. Niestety, wygłupom nie było końca. Prawie nikt nie spał przez całą noc, gdyż chłopcy bardzo hałasowali- trzymali wartę przy naszych pokojach… Nazajutrz, podczas drugiego dnia naszej wycieczki zaczęliśmy od zwiedzania ruin zamków znajdujących się na Wyżynie Krakowsko - Częstochowskiej. Podczas dalszej części naszej wycieczki wybraliśmy się na Pustynie Błędowską, o której istnieniu wie niewielka część ludzi. Jest to bardzo duży obszar przeznaczony do szkolenia wojska. Niestety, nie mogliśmy zejść w dolną jej część, gdyż mogą się tam jeszcze znajdować niewypały min itp. Na tej pustyni były również kręcone różne filmy, np.: "Faraon". Ostatnim etapem naszej wycieczki był Ojcowski Park Narodowy. Byliśmy w Jaskini Łokietka (widzieliśmy tam nietoperza), przeszliśmy przez Bramę Krakowską oraz piliśmy wodę przy źródełku miłości. Na tym zakończyliśmy naszą dwudniową wycieczkę. Natomiast do domów wróciliśmy w godzinach wieczornych. Wszyscy z chęcią powtórzylibyśmy ten wyjazd jeszcze raz.. Weronika Lewkowicz kl.3c 8 Mały Książę w naszej klasie... Zbliżał się koniec roku szkolnego. Coraz mniej czasu spędzaliśmy na nauce, wymyślając szalone zabawy na podwórzu. Był akurat jeden z tych upalnych czerwcowych dni, gdy na progu naszej klasy stanął nowy uczeń. Pani od biologii spojrzała na niego ciekawie, a on zawstydzony spuścił głowę. W klasie zapadło milczenie. Wszystkie pary oczu śledziły poczynania nowego chłopaka. - Dzień dobry.-bąknął cicho i poszedł do nauczycielki. - Dzień dobry.- odpowiedziała uprzejmie pani od biologii.- Dziś usiądź w ostatniej ławce, a na następnej lekcji znajdę ci stałe miejsce. Chłopak skinął głową i przemaszerował przez całą klasę do ostatniej ławki. Wszyscy wykręcali sobie niemal głowy, by na niego spojrzeć, ale pani ostrym tonem nakazała klasie uspokoić się. Lekcja minęła bardzo szybko. Jak zwykle cała klasa od razu wybiegła na korytarz, tylko Mały Książę pozostał na swoim miejscu. - Co się stało?- zapytała go łagodnie pani, ale chłopak pokręcił głową i wyszedł z klasy. Mały Książę położył plecak na ziemi pod klasą i rozejrzał się ciekawie. - Cześć! Nazywam się Daria.- zagadnęła do niego dziewczyna w niebieskiej bluzie i wyciągnęła rękę. - Miło mi! Nazywam się Mały Książę.- odpowiedział chłopak i uścisną jej dłoń. Daria zarumieniła się i pośpiesznie odeszła. Mały Książę unósł brew zdziwiony i skierował wzrok na grupę chłopców wesoło dowcipkujących. Jeden z nich z blond włosami, podszedł do chłopaka i jak Daria uścisnęła mu dłoń: - Siemka jestem Mikołaj! Chodź do nas, a nie tu tak sterczysz. – powiedział blondyn i pociągnął go w stronę chłopców. Mały Książę przysłuchiwał się rozmowie chłopców. Szybko doszedł do wniosku, że znajdzie z nimi wspólny język. Tygodnie mijały bardzo szybko, a Mały Książę zaprzyjaźnił się ze wszystkimi. Nauczył nas, co to znaczy naprawdę kochać i jaką potężną moc mają więzy przyjaźni. Jednak pewnego dnia zniknął tak nagle, jak się pojawił i tylko pusta ostatnia ławka w klasie biologii nadal zasmuca nasze serca… Karolina Kołodziej kl. 1d 9 Zawód lekarz... Jeżeli nie mdlejesz na widok krwi, nie przeraża cię ciało zmarłego człowieka, uwielbiasz zakuwać, świat medycyny stoi przed tobą otworem. To zawód właśnie dla ciebie. Jeśli: - twoimi cechami są: spokój, cierpliwość, opanowanie; - jesteś odpowiedzialny. Lekarz nie może pozwolić sobie na pomyłkę, bo błąd w sztuce lekarskiej wiąże się z czyjąś krzywdą i może mieć poważne konsekwencje; - jesteś odporny psychicznie, masz silne nerwy, zachowujesz zimną krew w stresujących sytuacjach; - masz dobrą pamięć i lubisz się uczyć, szczególnie biologii i chemii; - jesteś dokładny: precyzyjny, potrafisz przez wiele godzin koncentrować się na jednym zadaniu. Co masz zrobić teraz ? - ucz się pilnie biologii, chemii, matematyki i fizyki. Zapisz się na dodatkowe zajęcia , np. na kółko chemiczne, biologiczne. Czytaj wiele książek związanych z medycyną; - nie zaniedbuj języków obcych; - udzielaj się jako wolontariusz. A co po gimnazjum ? Liceum ogólnokształcące, profil biologiczno – chemiczny – to idealny wybór, bo do biologii i chemii trzeba się szczególnie przyłożyć. Możesz się zapisać na kurs pierwszej pomocy. Medycynę studiuje się w akademiach medycznych. Studia zwykle trwają sześć lat. Jest bardzo dużo nauki i trzeba się systematycznie uczyć. Po studiach musisz odbyć staż w wyznaczonym szpitalu, klinice. Po zakończeniu stażu otrzymujesz tytuł lekarza dyplomowanego i prawo wykonywania zawodu. Mamy nadzieję, że przybliżyłyśmy wam zawód lekarza i dzięki temu artykułowi będziecie wiedzieć, czy to jest zawód właśnie dla was! Wioletta Leja kl. 2a Monika Kątnik kl. 2a 10 Forum młodych poetów... „Wakacje górą” Idę sobie dróżką, Skaczę jedną nóżką. Nie jestem dziś wesoły, Idę właśnie do szkoły. Napiszę pewnie egzaminy, Moi koledzy niewesołe będą mieli miny. To już ostatni dzień w szkole, Mówię Wam: Sto razy wakacje wolę. Jarosław Leja kl.1d „Lato” Lato to piękny czas Kolorowo wokół nas Pachną kwiaty, pachnie zboże Odpoczywać każdy może Mocno słońce dzisiaj grzeje No więc tłoczno na basenie Ci co bardzo opaleni Mogą szukać chłodu w cieniu A wieczorem grillowanie Świerszczy koncert przy altanie Nagle księżyc się gdzieś schował Więc do łóżka spać już pora Marcin Kiełbowicz kl.1d *** I wiara w to, że spełnią się marzenia, Że każdy z nas dozna zrozumienia… Nareszcie… Coś zmieni się… I wiara w to, że zawsze jest nadzieja Lecz, co kiedy gdy światełko w płomień się zmienia… Łzy życie… Zmyśliło mnie? Dominik Wróbel kl. 1d 11 Forum młodych poetów... „Sen duszy” Jestem w ciemnym pokoju mej nadziei Ukryta na dnie Czekam na koniec Który właśnie idzie ku drzwiom Zamykam oczy… I wylatuje na nowy świat By usunąć szwy przeszłości Jestem wolna Wracam do rzeczywistości Karolina Kołodziej kl. 1d „Sen” Jest już noc. Dzień za szybą znikł . Pora spać, pora spać. We śnie wielki czarodziej staje wśród nas. I otwiera przygód smak. Pora spać, pora spać. We śnie nie ma granic, w wielkim bucie zwiedzać świat. Zbierać gwiazdy z gwiezdnych map. Pra spać, pora spać. A kto zasypia z płaczem niech żałuje, bo tyle wciąż traci we śnie. Czas już spać, pora spać. Dominika Mąka kl. 1d 12