J Wybicki uczestnik konfederacji barskiej

Transkrypt

J Wybicki uczestnik konfederacji barskiej
Dwusetna rocznica kampanii napoleońskiej 1812 roku
Sympozjum popularno – naukowe
Ludzie Napoleona
Józef Wybicki uczestnik konfederacji barskiej, na polecenie dowództwa
konfederacji jeździł z poufnymi misjami do krajów europejskich. Reformator
praw w Polsce przedrozbiorowej. Uczestnik Insurekcji Kościuszkowskiej,
długoletni współpracownik gen. Jana Henryka Dąbrowskiego. Współtwórca
Legionów Polskich we Włoszech, autor wielu utworów literackich i scenicznych,
twórca hymnu narodowego, uczestnik wojen napoleońskich – mąż stanu,
człowiek nieprzeciętnej aktywności i wielu dokonań.
Józef Rufin Wybicki herbu Rogala urodził się 29 września 1747 roku w
Będominie pod Kościerzyną na Kaszubach, zmarł 10 marca 1822 roku w
Manieczkach koło Poznania. Pochodził z zasiedziałej rodziny sądowniczej, był
synem Piotra, sądowego ziemskiego i Katarzyny Lniskiej herbu Ostoja Pruska.
Według samego Wybickiego jego ród wywodził się od pochodzącego z Danii
wojskowego Wybena, który w 1549 roku zaciągnął się na służbę u króla
Zygmunta Augusta, odtąd jego potomkowie zamieszkiwali na Pomorzu
Gdańskim, przyjmując z czasem nazwisko Wybicki. Miał liczne rodzeństwo:
siedem sióstr z których 4 wstąpiły do klasztoru oraz brata Joachima, który został
księdzem. Jego rodzina należała do średnio zamożnej szlachty, ojciec był
stronnikiem Stanisława Leszczyńskiego i po przegranej wojnie o tron polski w
1734 roku dostał się na krótko do niewoli rosyjskiej. Zmarł, kiedy Józef miał 12
lat. Już wcześniej, w szóstym roku życia, Józef został oddany na wychowanie
stryjowi Franciszkowi Wybickiemu, proboszczowi skarszewskiemu. Na
probostwie u stryja przebywał przez dwa lata, następnie w ósmym roku życia
został oddany na naukę do jezuickiego kolegium w Starych Szkotach koło
Gdańska, gdzie przebywał przez siedem lat do 1762 roku. W wieku 15 lat został
relegowany z kolegium za próbę wzniecenia buntu i powrócił do stryja. Ten
ulokował go na praktyce w kancelarii sądu grodzkiego w Skarszewach, gdzie
miał uczyć się prawa. Wybicki edukację uzupełniał przez długie lata:
1
samouctwem oraz lekturami a także w późniejszym okresie studiami na
uniwersytecie w Lejdzie (filozofia, prawo, przyroda).
W bardzo młodym wieku wprowadzono go do pracy w sądownictwie a
następnie zaledwie młodzieńca dwudziestoletniego, dzięki poparciu wujów
Lniskich – wybrano w 1767 roku posłem na sejm z powiatu kościerzyńskiego.
Młody pracownik palestry dojrzewać zaczął szybko pod względem wyrobienia
politycznego, gdy znalazł się w Warszawie pod koniec 1767 roku. W 1768 na
cztery lata przed Tadeuszem Reytanem, zgłosił protest na Sejmie
Repninowskim przeciwko ingerencjom rosyjskim w sprawy polskie. Już w osiem
dni po rozpoczęciu obrad, w nocy z 13 na 14 października 1767 roku, na rozkaz
posła rosyjskiego Nikołaja Repnina porwano zasiadających w Senacie biskupów:
Kajetana Sołtyka i Józefa Andrzeja Załuskiego oraz hetmana Wacława
Rzewuskiego i jego syna Seweryna, których następnie wywieziono na zesłanie
do Kaługi. Miało to na celu sterroryzowanie posłów, aby ci uchwalili
równouprawnienie dysydentów i dyzunitów oraz zatwierdzenie praw
kardynalnych, dzięki czemu Petersburg mógłby łatwiej ingerować w sprawy
wewnętrzne Rzeczypospolitej. W takiej atmosferze, Wybicki na posiedzeniu
sejmu 27 lutego 1768 roku, w obecności króla i Repnina, zdecydował się na
wystąpienie, które okazało się przełomowym momentem w jego działalności
politycznej. Pobyt w Warszawie był okazją wsłuchiwania się w płomienne mowy
opozycji, prowadzonej przez biskupa krakowskiego Sołtyka oraz umacniania się
w odważnym i bezkompromisowym działaniu.
Kontakty z przyszłymi członkami konfederacji barskiej Wybicki zaczął
nawiązywać wkrótce po przyjeździe do Warszawy w 1767 roku. Konfederacja w
Barze została zawiązana w obronie wiary katolickiej i przeciwko polityce Rosji
prawie jednocześnie z wystąpieniem sejmowym Wybickiego – w lutym 1768
roku. Zaraz po utworzeniu konfederacji poseł postanowił do niej przystąpić, m.
in. na skutek wieści o ekscesach wojsk rosyjskich w jego dobrach na Kaszubach.
Na sesji sejmowej wspomnianego „Sejmu Repninowskiego” Wybicki złożył
wymowny i odważny protest „przeciwko wszystkiemu ustanowieniu komisji”,
która zawierała układ z ambasadorem rosyjskim. Ten wprawdzie zlekceważył
opozycję młodego posła i sejm doprowadził do końca, ale nie było to
wystąpienie Wybickiego bez znaczenia. Konfederacja w Barze, powoływała się
2
nieraz na ten protest w swoich późniejszych manifestach, a Reytan i jego
towarzysze – sprzeciwiając się hańbie sejmu rozbiorowego – wezmą przykład z
odwagi Wybickiego. Przed represjami Repnina – ucieka na Spisz, skąd
przedostaje się do Baru, po jego upadku, jako tułaczy konsyliarz konfederacki,
wędruje w przebraniu pastuszym na Śląsk i w misjach dyplomatycznych
odwiedza Wiedeń, Berlin i Poznań. W roku 1772 od władz konfederackich
otrzymuje awans na pułkownika. W czasie pobytu w Berlinie u generałowej
Skórzewskiej poznaje jej kuzynkę Kunegundę Drwęską (Kunusię, piękną pannę,
ale niezbyt posażną, starszą o 17 lat). Matka Wybickiego nie wyrażała zgody na
ślub syna z Kunusią. W końcu jednak bez wiedzy matki doszło do ślubu, który
odbył się 17 października 1773 roku w kościele Świętego Wojciecha w
Margoninie koło Poznania w pobliżu majątku Skórzewskich w Margońskiej Wsi.
Po dwóch latach nastąpił tragiczny finał tego związku. Kunegunda, będąc blisko
połogu, zmarła 17 sierpnia 1775 roku. Wkrótce potem zmarła też matka
Wybickiego.
W roku 1776 opuścił Wielkopolskę, wyjeżdżając do Warszawy, gdzie z rąk
króla otrzymał godność szambelana. Tu też w roku 1777 z ramienia Komisji
Edukacji Narodowej został członkiem Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych a
następnie generalnym wizytatorem szkół okręgu wileńskiego. Najbardziej się
jednak zasłużył w pracach nad naprawą ustroju Rzeczypospolitej
współredagując razem z Andrzejem Zamojskim „Zbiór praw sądowych”
wydanych drukiem w 1778 roku. W tym samym roku wydał też napisane
wcześniej „Listy patriotyczne do Jaśniewielmożnego eks – kanclerza
Zamojskiego prawa układającego ” – był to cykl czternastu listów mających na
celu przygotować opinię publiczną na przyjęcie „Zbioru praw sądowych” i
popularyzować hasła w nich zawarte. Wybicki krytykował w nich negatywne
zjawiska w życiu społecznym Rzeczypospolitej – słabość rządów, anarchię,
samowolę magnaterii, niewolę chłopa. Ostatecznie, wysiłki Zamojskiego i
Wybickiego spełzły na niczym. W roku 1780 sejm odrzucił „Zbiór praw
sądowych”, Wybicki wycofał się z życia politycznego i powrócił do zajęć
gospodarskich.
Po raz drugi Wybicki stanął na ślubnym kobiercu 11 września 1780 roku.
Druga żoną była Estera Wierusz – Kowalska krewna Roztworowskich
3
zamieszkałych koło Rogożna w Wielkopolsce. Po ślubie Wybicki nie chciał
wracać do Będomina, który po I rozbiorze znalazł się w państwie pruskim,
postanowił więc sprzedać swój majątek na Pomorzu i osiedlić się w
Wielkopolsce w Manieczkach koło Śremu. W nowym otoczeniu poświęcał się
przede wszystkim pracy w gospodarstwie, przeważnie trzymając się z dala od
wielkiej polityki. Powiększał posiadłość o nowe majątki, uprzemysławiał ją,
korzystając ze spostrzeżeń poczynionych za granicą. Dzielił się zdobytą wiedzą z
sąsiadami. Prowadził szczęśliwe życie rodzinne a kochająca go żona urodziła mu
trójkę dzieci. Miał też czas na twórczość literacką rozpoczętą a zainspirowaną
Obiadami Czwartkowymi jeszcze w okresie warszawskim. W Manieczkach
dokończył zaczętą w Warszawie komedię „Kulig” i tragedię „Zygmunt August”.
Pisał wiersze i artykuły o charakterze społeczno – moralizatorskim. W
późniejszym okresie napisał w swoim dworku jeszcze pięć oper: „Kmiotka”,
„Samnitkę”, „Pasterkę zabłąkaną”, „Polkę”, „Ojczyznę z jednym synem” oraz
komedie: „Szlachcic mieszczaninem, „Mędrzec”, „Jarmark”. Z utworów tych
tylko komedia „Kulig” i opera „Polka” zostały wystawione w zawodowym
teatrze w Warszawie („Kulig” w inscenizacji Wojciecha Bogusławskiego w 1783
roku). Niektóre sztuki i opery wystawiano na przedstawieniach amatorskich w
Manieczkach i dworach zaprzyjaźnionych sąsiadów.
Chociaż w okresie zamieszkiwania w Manieczkach Wybickiego
pochłaniały przede wszystkim praca w gospodarstwie, życie rodzinne i
twórczość literacka, nie odsunął się całkowicie od polityki. W początku lat
osiemdziesiątych pełnił funkcje poselskie, później zaś brał udział w pracach
przygotowawczych do uchwalenia Konstytucji 3-go Maja. W roku 1792 nabył
majątek w Krobowie koło Grójca, dokąd w roku 1793 sprowadził rodzinę.
Wkrótce wszyscy przenieśli się do Warszawy. Manieczki, które w tym samym
roku na skutek II rozbioru Polski znalazły się z zaborze pruskim, oddał w
dzierżawę. W okresie powstania kościuszkowskiego został członkiem
departamentu wojskowego oraz współpracował z nowym prezydentem
Warszawy Ignacym Zakrzewskim i Janem Kilińskim. W lipcu 1794 roku otrzymał
od Tadeusza Kościuszki rangę generała – majora, nosił mundur, sam jednak nie
walczył z bronią w ręku. Na okres ten przypada również pierwsze spotkanie
Wybickiego z Janem Henrykiem Dąbrowskim, przyszłym twórcą legionów
polskich we Włoszech. Spotkanie to było początkiem długoletniej przyjaźni,
4
która zaowocowała wspólną pracą dla dobra kraju – kraju którego nie było
jeszcze na mapie Europy. Kiedy w roku 1794 w Wielkopolsce wybuchło
powstanie przeciw Prusakom Wybicki dzięki swoim talentom organizatorskim i
przywódczym dla dobra wspólnej sprawy pogodził i pozyskał zwaśnionych
generałów: Dąbrowskiego i Madalińskiego co bardzo uradowało Tadeusza
Kościuszkę. Z korpusem Dąbrowskiego przeszedł cały szlak bojowy w
Wielkopolsce. Po klęsce pod Maciejowicami, po upadku powstania
kościuszkowskiego, przywódcy zrywów niepodległościowych znaleźli się przed
obliczem emigracji.
Wybicki był jednym z wielu Polaków, którzy po upadku powstania
kościuszkowskiego udali się na emigrację. Większość działaczy znalazła się w
Paryżu, gdzie szybko podzielili się na stronnictwa odzwierciedlające niedawne
podziały polityczne w kraju. Wybicki należał do konserwatywno –
umiarkowanej Agencji Kościuszkowskiej, w której działali też Franciszek Barss i
Józef Wielhorski – dążącej do odbudowy kraju w oparciu o zasady ustrojowe
Konstytucji 3-go Maja. Organizacja ta przeciwstawiała się radykalnej Deputacji
Polskiej tj. tymczasowego rządu emigracyjnego, której celem były kontynuacja
działalności spiskowej i ponowne wzniecenie powstania w kraju przy pomocy
Francji i Turcji.
Wybicki po przyjeździe do Paryża cały czas korespondował też z
Dąbrowskim, zachęcając go do przyjazdu do Francji. Namowy te wkrótce
zakończyły się sukcesem. W lutym 1796 roku, a więc już po III rozbiorze Polski,
po otrzymaniu kolejnego listu od Wybickiego, Dąbrowski zdecydował się na
emigrację, wkrótce opuścił Polskę i po wielu perypetiach w październiku 1796
roku dotarł do Paryża. Z ramienia Agencji Kościuszkowskiej, Dąbrowski
natychmiast rozpoczął pertraktacje z francuskim Dyrektoriatem w sprawie
utworzenia Legionów Polskich. Rozmowy te zakończyły się sukcesem,
członkowie Dyrektoriatu obiecali Dąbrowskiemu dać listy polecające do
Napoleona Bonaparte, który stacjonował wtedy w Mediolanie z pozwoleniem
na formowanie korpusu polskiego. Wiadomość ta wywołała powszechną
radość wśród emigracji, radość, którą jednak przyćmiły kwestie finansowe ale i
te problemy znalazły rozwiązanie, kiedy Wybicki otrzymał z kraju od Dominika
Dziewanowskiego darowiznę w wysokości tysiąca czerwonych złotych na
5
potrzeby ojczyzny. Drugiego grudnia 1796 roku Dąbrowski dotarł do
Mediolanu. Chociaż Napoleon początkowo niechętnie zapatrywał się na
kwestię utworzenia polskiego wojska, dzięki interwencji Antoniego Kosińskiego
u szefa sztabu armii napoleońskiej Berthiera (zaufanego Napoleona), przyszły
cesarz wydał zgodę. Dziewiątego stycznia 1797 roku Dąbrowski podpisał z
rządem Republiki Lombardzkiej umowę, zaaprobowaną również przez
Napoleona, o utworzeniu Legionów Polskich we Włoszech. Po pomyślnym
sfinalizowaniu zabiegów o utworzenie legionów, w którym Wybicki miał też
swój znaczny udział, postanowił on dołączyć do polskich oddziałów. Wyjechał z
Paryża i 7 lipca 1797 roku dotarł do Reggio nell ‘Emilia, gdzie kwaterował
Dąbrowski i jego żołnierze. Wybicki był pod dużym wrażeniem patriotycznej
atmosfery w mieście – w całym Reggio były polskie mundury i słychać polski
język. Największe wrażenie wywarły jednak na nim zorganizowane przez władze
miejskie uroczystości w dniu 16 lipca 1797 roku dla uczczenia przyłączenia
Reggio do Republiki Cisalpińskiej, świeżo utworzonej przez Napoleona w
miejsce Republiki Lombardzkiej. Po przyjęciu na ratuszu i nabożeństwie w
katedrze przez ulice miasta przemaszerowała defilada wojskowa, w której
uczestniczyły też polskie oddziały legionowe. W tych okolicznościach Wybicki
napisał słowa pieśni znanej obecnie jako Mazurek Dąbrowskiego. Pod wpływem
emocji, pod wpływem pierwszego wzruszenia, jakie opanowało Wybickiego na
widok polskich mundurów, orłów i sztandarów – powstały strofy jakoby
żołnierskiego wyznania wiary: Jeszcze Polska nie umarła. Dokładna data,
okoliczności napisania i pierwszego wykonania Mazurka Dąbrowskiego,
pierwotnie znanego jako Pieśń Legionów Polskich we Włoszech, nie są jasne i są
przedmiotem sporów wśród historyków. Według badaczy: Wojciecha
Podgórskiego i Jana Pachońskiego było to między 16 a 19 lipca 1797 roku. Nie
jest też wiadomy moment pierwszego publicznego wykonania Mazurka na
ulicach Reggio. Niektórzy badacze przyjmują dzień 20 lipca tj. dzień pożegnania
i wymarszu Legionów z miasta Reggio. Pierwszym wykonawcą mógł być sam
Wybicki, który śpiewał sam lub z grupą żołnierzy. Pewne jedynie jest to, że
pieśń z miejsca zyskała ogromną popularność i była chętnie śpiewana przez
legionistów – walczących nie zawsze o słuszną i nie zawsze polską sprawę. Treść
zasadniczą pieśni stanowił program ideowy Legionów, który był aktem wiary w
pomyślne zakończenie walki o niepodległość. Według Leonarda Chodźki,
6
Wybicki napisał tekst swej pieśni w pośpiechu pod wpływem emocji i od razu
pod znaną melodię starego mazurka ludowego pochodzącego z Podlasia.
Chodźko twierdził, że melodia tego mazurka znana była od dawna w kraju.
Według prof. Instytutu Muzycznego w Warszawie Aleksandra Polińskiego ur. w
roku 1845 teza znanego mazurka ludowego jest bardzo realna jak też ta, że
melodia jego pochodzi z ulubionych melodyjnych kupletów, wystawianej 1794
roku, w przededniu i podczas Insurekcji, tak popularnej wtedy w Warszawie i
kraju opery Jana Stefaniego ur. w 1746 roku – opery pt. „Krakowiacy i górale”.
Tezę Polińskiego akceptował też historyk, prof. Uniwersytetu Lwowskiego
Szymon Askenazy i inni badacze. Wybicki posiadał uzdolnienia muzyczne i dużą
muzykalność wszakże sam komponował i opracowywał muzykę do większości
swoich utworów.
Na początku 1800 roku Wybicki powrócił do Paryża i nadal mimo
czasowych niepowodzeń zabiegał o sprawę niepodległości. W maju 1800 roku,
po raz pierwszy od czasów powstania, spotkał się z Kościuszką, który 1797 roku
powrócił z Ameryki. Odbywał z nim narady, wspólnie przygotowywali
memoriały dla francuskich generałów i ministrów. Po 1801 roku Wybicki
przenosi się do Prus. Jesienią 1806 roku wybucha wojna francuska – pruska,
Napoleon znowu zaczął myśleć o skorzystaniu z siły zbrojnej polskiego
żołnierza. Trzeciego listopada 1806 roku w Berlinie doszło do rozmów
Wybickiego i Dąbrowskiego z Napoleonem, podczas których Napoleon obiecał
przywrócić Polce niepodległość, wypowiadając przy tym słynne zdania: „Na
niepodległość trzeba sobie zasłużyć! Obaczę, jeżeli Polacy godni są być
narodem”. W styczniu 1807 roku Wybicki zasiada w tymczasowym rządzie
utworzonego wkrótce Księstwa Warszawskiego. W lipcu tego roku udaje się do
Drezna, gdzie Napoleon oficjalnie poinformował go o utworzeniu Księstwa
Warszawskiego i udekorował złotym krzyżem Legii Honorowej. W czerwcu 1812
roku po rozpoczęciu wojny z Rosją, z inicjatywy Wybickiego i innych patriotów,
sejm ogłosił Konfederację Generalną Królestwa Polskiego. Jedenastego lipca w
Wilnie doszło do spotkania deputacji Rady Generalnej Konfederacji pod
przewodnictwem Wybickiego z Napoleonem. Polacy nie uzyskali jednak od
cesarza jednoznacznej obietnicy przywrócenia Królestwa Polskiego w granicach
przedrozbiorowych. Klęska wojsk Napoleona w Rosji oznaczała fiasko
7
wszystkich planów odrodzenia państwa polskiego. Musieliśmy się zadowolić
bardzo okrojonym królestwem – Królestwem Kongresowym.
W 1817 roku Wybicki otrzymał najwyższą godność w swoim życiu –
godność prezesa Sądu Najwyższego Królestwa Polskiego. W 1822 roku 74 –
letni Józef Wybicki powrócił z Warszawy do swojego majątku w Manieczkach,
gdzie spędził ostatnie miesiące życia. Zmarł nagle 10 marca 1822 roku i został
pochowany przy kościele w Brodnicy koło Śremu. W 1923 roku dokonano
ekshumacji, po czym prochy przewieziono do Poznania i razem ze szczątkami
innych uczestników wojen napoleońskich, uroczyście pochowano w Krypcie
Zasłużonych Wielkopolan w podziemiach kościoła Św. Wojciecha w Poznaniu,
na tzw. „Skałce Poznańskiej”.
Bibliografia:
1. Jan Pachoński, Jeszcze Polska nie zginęła, Gdańsk 1972
2. Dioniza Wawrzykowska – Wierciochowa, Mazurek Dąbrowskiego, Warszawa 1974
3. Stanisław Hadyna, Droga do Hymnu, Warszawa 1976
4. http://pl.wikipedia.org/wiki/Józef_Wybicki
Tadeusz Sidorowicz
Towarzystwo Miłośników Sztuki, Kresów i Dziejów Ojczystych.
8