Niezlikwidowane problemy

Transkrypt

Niezlikwidowane problemy
Niezlikwidowane problemy
wydany w Czysta Energia – 2013-11
Uważnym obserwatorom rozwoju energii ze źródeł odnawialnych w naszym kraju nie obce
jest odczucie, że jeżeli możemy czegokolwiek spodziewać się po wprowadzanych ciągle
zmianach do obowiązujących aktów prawnych, to raczej nie ułatwień dla branży, ale źródeł
nowych wątpliwości i trudności. Zgłaszane na etapie konsultacji (za pośrednictwem Izby)
sugestie są często pomijane w toku procesu stanowienia prawa. Skutkuje to potem wieloma
problemami w czasie prac nad wdrożeniem konkretnych projektów.
Czy biogaz rolniczy to też źródło energii z OZE?
W czasie prac nad ostatnią nowelizacją Prawa energetycznego PIGEO zwracała uwagę na fakt
niedookreślenia, naszym zdaniem, definicji biogazu rolniczego jako „odnawialnego źródła
energii”. Brakowało nam zdecydowanego ujęcia biogazu rolniczego w definicji w art. 3 pkt
20. Definicja paliwo gazowe otrzymywane w procesie fermentacji metanowej także nie
zawiera informacji o odnawialnym charakterze tego medium. A to musi generować
problemy. WSA miał okazję orzekać w sprawie warunków zabudowy dla biogazowni rolniczej
jednej z naszych firm członkowskich. W uzasadnieniu wyroku znaleźć można stwierdzenie:W
kontekście zarzutów skarżącej należy dodatkowo zauważyć, że jak wynika z art. 3 pkt 20
Prawa energetycznego, odnawialne źródło energii, to źródło wykorzystujące w procesie
przetwarzania energię wiatru, promieniowania słonecznego, geotermalną, fal, prądów i
pływów morskich, spadku rzek oraz energię pozyskiwaną z biomasy, biogazu wysypiskowego,
a także biogazu powstałego w procesach odprowadzania lub oczyszczania ścieków albo
rozkładu składowanych szczątek roślinnych i zwierzęcych. Biogaz rolniczy, jako paliwo
gazowe, nie jest odnawialnym źródłem energii. W analizowanym przypadku poszukiwanie
analogii z elektrowniami wiatrowymi nie jest nieuzasadnione, albowiem takie elektrownie
obejmują budowle, a nie również budynki.
Przedsiębiorca, przygotowując się do wniesienia kasacji, zwrócił się do Ministerstwa
Gospodarki z prośbą o pomoc w przygotowaniu opinii, którą chciał dostarczyć do WSA. W
odpowiedzi na pismo uzyskał list, w którym przedstawiciele MG zapewniają NSA oraz WSA,
iż: Minister Gospodarki […] jest odpowiedzialny za promowanie i rozwój wykorzystania
odnawialnych źródeł energii w kraju, a dodatkowo poprzez tworzone przepisy prawne
zachęca potencjalnych inwestorów do podejmowania działań inwestycyjnych w zakresie
wytwarzania energii z takich źródeł. W drugiej części listu znaleźć można interpretację MG,
sugerującą, iż jeżeli biogaz rolniczy podchodzi od biomasy, a energię odnawialną można
pozyskać z biomasy, to biogaz rolniczy należy traktować jako źródło energii odnawialnej.
Ministerstwo wskazało również na fakt, iż dotychczas system wsparcia dla producentów
energii ze źródeł odnawialnych obejmował biogazownie oraz dawał szansę na uzyskanie tzw.
brązowego certyfikatu za wtłaczanie uszlachetnionego biogazu do sieci. Wszystkie te
argumenty wydają się jednak nie wystarczać w sytuacji, w której niezawisły sąd tak, a nie
inaczej interpretuje definicje zawarte w ustawie Prawo energetyczne. Sprawa nie została
jeszcze zakończona, ale nie trudno sobie wyobrazić, że różne instytucje mogą wykorzystywać
taką interpretację prawa, aby utrudniać deweloperom oraz inwestorom przygotowanie i
eksploatację projektów biogazowych.
Kłopoty prosumenta
Sytuacje, w których spółki operatorskie wykorzystują swoją pozycję rynkową przeciwko
podmiotom zdecydowanym na inwestycje w OZE oraz prosumentów, zdarzają się, niestety,
częściej. Z reguły ich źródłami są albo niewłaściwa interpretacja prawa, albo nadużycia w tej
kwestii. Przypadek, o którym chciałem teraz napisać, dotyczy osoby, która otrzymała warunki
przyłączenia do sieci instalacji PV instalacji o mocy kilku kW oraz podpisała stosowne umowy.
Wykonała swoją instalację i zwróciła się do operatora o przyłączenie instalacji. Nastąpiło to
już po wejściu w życie tzw. małego trójpaku, czyli po 11 września 2013 r. W odpowiedzi na
pismo inwestor usłyszał, że musi przedstawić dowód na to, iż instalację wykonał
certyfikowany instalator. Inwestor zwrócił się do Izby z prośbą o pomoc. Analiza zapisów
znowelizowanej ustawy nie budzi wątpliwości, iż odmowa przyłączenia instalacji, która nie
została wykonana przez certyfikowanego instalatora, jest niezgodna z obowiązującym
prawem. Art. 20h pkt 1 ustawy mówi: Osoba dokonująca instalacji mikroinstalacji lub małych
instalacji, zwana dalej „instalatorem”, może wystąpić z pisemnym wnioskiem do Prezesa
Urzędu Dozoru Technicznego[…] o wydanie certyfikatu”. Zatem posiadanie przedmiotowego
certyfikatu nie jest obowiązkowe. Co więcej, w pkt. 3 tego samego artykułu znaleźć można
informację o tym, że instalator winien mieć:udokumentowane, trzyletnie doświadczenie
zawodowe w zakresie instalowania lub modernizacji urządzeń i instalacji. Legislator
dopuszcza zatem montaż instalacji przez instalatorów nieposiadających certyfikatu. Z drugiej
strony trudno byłoby wykazać się trzyletnim doświadczeniem w montażu i instalacji
zdobytym w ciągu kilku dni pomiędzy 11 września br. a datą złożenia wniosku o przyłączenie
do sieci. Stanowisko Izby było również zbieżne z opinią MG oraz URE. Po kilku dniach
operator uznał racje właściciela instalacji i przyłączył ją do sieci. Okazuje się, że
przedstawiona sytuacja nie była odosobnionym przypadkiem. Przy okazji spotkań podczas
Międzynarodowych Targów Ochrony Środowiska POLEKO w Poznaniu usłyszeliśmy o kilku
podobnych sytuacjach na terenie dwóch innych operatorów sieci elektroenergetycznej.
Dwie przedstawione sytuacje odzwierciedlają niekorzystne warunki panujące w naszym kraju
w dziedzinie odnawialnych źródeł energii. Nie są to wydarzenia odosobnione. Brak
implementacji kluczowych aktów prawnych, brak woli do ustabilizowania sytuacji na rynku
świadectw pochodzenia, nienależyta dbałość o wysłuchanie głosu branży na etapie
tworzenia projektów nowego systemu wsparcia oraz założeń do ustawy, a także dziesiątki
innych trudności, z którymi na co dzień mierzą się członkowie naszej Izby oraz podmioty
niezwiązane, powodują, iż z coraz mniejszą pewnością patrzą w przyszłość nawet najwięksi
optymiści. Chciałbym zaprosić do wszystkie podmioty działające w branży do zaangażowania
się w prace Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej. Dzięki współuczestnictwu w
działalności Izby można zwiększyć skuteczność podejmowania strategicznych decyzji we
własnym przedsiębiorstwie, zyskać możliwość pozyskania partnerów biznesowych w branży,
ale przede wszystkim otrzymać wsparcie w pokonywaniu różnorakich trudności w codziennej
pracy.
Michał Siembab, dyrektor generalny PIGEO
Tytuł i śródtytuły od redakcji

Podobne dokumenty