14 lutego - walentynki z "Cyber Cyrano"

Transkrypt

14 lutego - walentynki z "Cyber Cyrano"
14 lutego - walentynki z "Cyber Cyrano"
Sandra Borkowska, kl. III b
Po raz kolejny dzięki programowi „Inwestujemy w Edukację” mieliśmy możliwość wyjazdu do teatru. Do
Torunia dotarliśmy bardzo szybko, więc wolny czas wykorzystaliśmy na spacer po pięknej starówce przyozdobionej
dodatkowo lampkami i kwiatami z okazji walentynek.
Następnie, gdy zebraliśmy się już w teatrze i wygodnie zajęliśmy miejsca, przed spektaklem „Cyber Cyrano”
usłyszeliśmy następujące słowa: „Cześć ziomki, taka sprawa: teraz wyłączcie komcie i nie róbcie fot. Potem, przy
wyjściu, na Insta - wiadomo - ale teraz to nie”.
To zdanie idealnie opisuje klimat całego spektaklu, przedstawionego tak, aby jak najlepiej trafić do
nastoletniego odbiorcy. Historia dotyczy znanej powszechnie sytuacji - ,,życia” w wirtualnej rzeczywistości i
przenikania problemów w nim stworzonych do prawdziwego świata.
Nastoletnia Zsuzsi (Julia Sobiesiak) od lat jest zakochana w Matim (Maciej Roniszewski). Niestety chłopak nie
odwzajemnia miłości i całą swoją uwagę skupia na nowej uczennicy Heni. Zsuzsi, aby się na nich odegrać, wymyśla
rodzeństwo z oddalonej części Europy i tworzy jego profile na portalu społecznościowym, z których pisze potem do
Matiego i Heni, podając się za Mojrę i Wiktora. Są to internetowe znajomości, lecz rodzące się uczucia i emocje z nimi
związane – jak najbardziej realne.
Podczas świetnie odwzorowanych czatów internetowych, szybko zmieniających się zdjęć i animacji mieliśmy
okazję dostrzec, co nastolatkowie robią w sieci i jak mało się to różni od czynności, które sami wykonujemy prawie
codziennie, np. przesyłanie zdjęć, czatowanie ze znajomymi, oglądanie filmików, itp. Dzięki tak przedstawionej akcji
fikcja na deskach teatru wydawała się bardzo realistyczna, a intryga możliwa do przeprowadzenia przez każdego
widza.
Scenografia przedstawienia wyraźnie ukazywała różnice pomiędzy kolorowym, internetowym życiem, w
którym wszyscy wydają się piękni, idealni i lubiani, a tym zwyczajnym, podczas którego na scenie znajdowało się tylko
kilka krzeseł i ciemne tło, a postacie były samotne i szarpane skrajnymi emocjami.
Młodzieżowa historia przypadła do gustu zarówno nam - uczniom, jak i nauczycielom, niosąc głębsze
przesyłanie i uświadamiając, że internetowe działania niosą konsekwencje także w rzeczywistości.
Myślę, że spektakl na długo zapadnie nam w pamięć. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będziemy
mieli znowu możliwość gościć w pięknym Teatrze im. Wiliama Horzycy w Toruniu.
Sandra Borkowska, kl. III b
strona 1 / 1