Anna Dudek kl. I „f” Wśród utopijnych demonstracji, Na

Transkrypt

Anna Dudek kl. I „f” Wśród utopijnych demonstracji, Na
Anna Dudek kl. I „f”
Wśród utopijnych demonstracji,
Na elekcji kleptokracji,
Memorabilia par excellence się działy.
Adwersarz Bahadura stały,
Anonim, demon, dysydent indolencyjny,
Absurdalny heretyk koalicyjny,
O malwersację Ajenta posądził!
Gratyfikację jego zbojkotować zarządził.
Bolszewik ten, w auli przed Rektorem,
Tenże afront oracyjnie wygłosił wręcz chórem!
Rektor usłyszawszy te trywialne tyrady,
W amok wpadł, wykrzykując głośno jego wady.
Incydent owy Bahadura tak zaabsorbował,
Iż na agorę rzeszę monarchistów zwołał.
Każdy w togę odziany,
Ze słodkim tokajem przywołany.
Dyskusje miesiącami się ciągnęły,
Konflikty całe miasto przejęły.
Veto co rusz jakiś szarlatan ogłaszał,
Który bezustannie sojusznika obrażał
I z pośrednikami szmuglując protekcjonalnie,
Wino sączył, trawersując po nim snadnie.
Nadzwyczaj rozjuszyły cyrki te Efendiego,
Ultimatum twarde postawił mecenasom jego.
Mitoman sankcję za łgarstwa miał ponieść,
By o agresji swej nie mógł więcej dowieść.
O abolicji słyszeć tamże nie chciano,
Więc jako afirmacji symbol nadano
wyrok wendetty przeciw błaznowi,
By do głowy już farmazony nie przyszły wandalowi!
Zelant nieznany po antagonistę pognał,
Uczucie animozji Bahadur zapewne poznał.
Dyktat polecono w Babilonie całym,
Aby goszystę wydać oficjelom dbałym.
Gdy siłą doprowadzono przed wokandę drania,
Żadnej on defensywy nie objął, prócz stania.
Epilepsji dostał, agonia go stłamsiła,
Nic mu nie pozostało, jak kapitulacja niemiła.
Tak abderyta fiasko niechybne poniósł,
Bahadur zaś swej władzy zakresy podniósł.
Admiracji wśród dziatek stał się obiektem,
Na wyżyny sławy wyniósł się z impetem.
Tak do dziś komenderuje całym polis,
Oby eksterminacji nie doznało jak niegdyś Persepolis.