Nadeszła nowa era i – parafrazuj c Szekspira – coraz wię cej jest
Transkrypt
Nadeszła nowa era i – parafrazuj c Szekspira – coraz wię cej jest
Wst p Nadeszła nowa era i – parafrazuj c Szekspira – coraz wi cej jest rzeczy pomi dzy niebem a ziemi , o których si ludziom nie niło. Ta ksi ka ma wła nie pomóc zrozumie – bez zwracania si ku medycynie konwencjonalnej – procesy fizyczne i psychiczne zachodz ce w organizmie. Autorka przedstawia histori naukowych bada aury i pola energii (biopola) człowieka, definiuje przyczyny chorób spowodowanych energetycznymi zaburzeniami aury, opisuje natur leczenia duchowego. Osobiste do wiadczenia Barbary Ann Brennan, fizyka i psychoterapeutki, tworz jedyn w swoim rodzaju metod poszerzania wiadomo ci wykraczaj c poza obiektywne eksperymenty naukowe. Gor co polecam t ksi k wszystkim, którzy interesuj si fenomenem ycia na płaszczy nie poznania fizycznego i metafizycznego. Zaprowadzi ona czytelnika w fascynuj c krain pełn cudów natury. ą ę ą ą ę ę Ŝ ś ś ć ą ę ę ń ę ą ą ś ą ę ą ś ą ę Ŝ ś ą ę ą Ŝ ę ź ą ą ą ę Dr John Pierrakos Institute of Core Energetics Nowy Jork Od konsultanta polskiego tłumaczenia Nareszcie polski czytelnik otrzymuje ksi k na temat wiata duchowego i ywej energii biologicznej, biopola człowieka, i to napisan przez naukowca z prawdziwego zdarzenia, fizyka pracuj cego w NASA i innych instytutach naukowych. Barbara Ann Brennan wykonała szereg pomiarów za pomoc urz dze stosowanych we współczesnej fizyce. Znalazła współzale no niektórych parametrów fizykalnych w pomiarach energii biopola i aury człowieka. Ameryka scy uczeni potwierdzili wiele zjawisk zachodz cych w aurze; cz z nich pokrywa si z tradycyjn wiedz Indii, Chin czy Tybetu, ł czy si te z filozofi wicze jogi. Autorka daje wspaniałe opisy zwi zku mi dzy działaniami człowieka a ich wpływem na powstawanie chorób. Zjawiska te omawiam w taki sam sposób na kursach radiestezji czy energoterapii. Starałem si dopasowa terminologi ameryka sk do słownictwa u ywanego przeze mnie i przez moich kolegów – bioenergoterapeutów, radiestetów i naukowców badaj cych ten olbrzymi obszar niewidzialnej problematyki. Dzi kuj dr med. Teresie Zalewskiej, znawczyni filozofii Wschodu, za pomoc w korekcie tego tłumaczenia. Wiedza zawarta w tej ksi ce umo liwia ł czenie zdobyczy nauki i medycyny niekonwencjonalnej w celu poprawy zdrowia człowieka. Ksi ka przeznaczona jest dla szerokiego grona czytelników, a szczególnie dla studentów szkół psychotronicznych i uczestników kursów bioenergoterapii. Polecam j lekarzom i naukowcom pragn cym zapozna si z nowoczesnym spojrzeniem na t problematyk . Gor co polecam lektur tej ksi ki wszystkim pragn cym zrozumie sens ycia jako zjawiska duchowego i energetycznego w skali kosmosu. ycie jest wiatłem – jak mówił profesor Włodzimierz Sedlak. ą Ŝ Ŝ ę ś ą ą ą ą ń Ŝ ś ć ą ń ą ę ś ć ą ą ę Ŝ ę ą ą ć ń ę ą ę ć ę Ŝ ń ą ę ę ą Ŝ Ŝ ą ą ą Ŝ ą ć ą ę ę ą ę ą Ŝ ę Ŝ ć ś ś Marek Kalwoda bioenergoterapeuta dyplomowany Cz ę ś ć I ycie na planecie energii Uwa am, e kosmiczne odczucia religijne s najsilniejsz i najszlachetniejsz zach t do pracy naukowej. Ŝ Ŝ ą ą ą ą ę Albert Einstein Rozdział l 1 Do wiadczenie uzdrawiania P odczas swej wieloletniej praktyki uzdrowicielskiej miałam okazj pozna ę wielu ć wspaniałych ludzi. Oto kilkoro z nich i ich historie, dzi ki którym nasza praca nabiera sensu. Moj pierwsz pacjentk była w pa dzierniku 1984 roku dwudziestokilkuletnia kobieta imieniem Jenny. Jenny jest pełn ycia nauczycielk , maj c jakie 165 cm wzrostu, ciemnobł kitne oczy i ciemne włosy. Jej przyjaciele nazywaj j lawendow dam , poniewa kocha lawend i ubiera si na lawendowo. Oprócz pracy zawodowej prowadzi firm kwiaciarsk i przygotowuje pi kne kompozycje na luby i inne wi teczne okazje. Kiedy j poznałam, Jenny była od kilku lat on dobrze zarabiaj cego specjalisty w dziedzinie reklamy. Kilka miesi cy wcze niej poroniła i teraz nie mogła ponownie zaj w ci . Kiedy udała si do swojego lekarza, eby dowiedzie si , jaka jest tego przyczyna, czekały j kiepskie wiadomo ci. Po przeprowadzeniu wielu bada i uzyskaniu opinii kilku lekarzy uznano, e nale y jak najszybciej przeprowadzi hysterektomi . W macicy, w miejscu gdzie uprzednio usadowione było ło ysko, znaleziono uszkodzone komórki. Jenny była przestraszona i zdenerwowana. Oboje z m em odkładali decyzj o powi kszeniu rodziny do czasu, gdy b d lepiej sytuowani. Teraz wszystko stawało pod znakiem zapytania. Przychodz c do mnie w sierpniu tamtego roku, Jenny nie powiedziała mi nic o swoich zdrowotnych problemach. Powiedziała tylko: „Potrzebuj twojej pomocy. Powiedz mi, co widzisz w moim ciele. Musz podj wa n decyzj ”. W czasie seansu leczniczego, posługuj c si postrzeganiem ponadzmysłowym, zbadałam jej biopole. Ujrzałam nieprawidłowe komórki w lewej dolnej cz ci macicy. Jednocze nie ujrzałam okoliczno ci towarzysz ce poronieniu. Chore komórki znajdowały si tam, gdzie kiedy przyczepione było ło ysko. Usłyszałam te dane na temat jej stanu i terapii, jak nale y ę ą ą ą ź ą Ŝ ą ą ą ś ą ą ą ą Ŝ ę ą ę ę ę ą ę ś Ŝ ą ą ś ą ę ą ś Ŝ ś Ŝ ę ć ę ą ć ę ś Ŝ Ŝ ń Ŝ ć ę Ŝ ę ą ę ę ę ą ę ą ę Ŝ ć ą ę ą ę ę ś ś ą ś ę Ŝ Ŝ ś ą Ŝ zastosowa . Dowiedziałam si , e Jenny powinna wzi miesi c wolnego, pojecha nad ocean, bra pewne witaminy, przestrzega okre lonej diety i codziennie medytowa , sp dzaj c co najmniej dwie godziny w samotno ci. Po miesi cu samoleczenia miała wróci do normalnego wiata i ponownie podda si badaniom, a kiedy leczenie dobiegnie ko ca, nie b dzie potrzeby, by Jenny odwiedzała mnie ponownie. Podczas seansu odebrałam informacje na temat nastawienia psychicznego Jenny i tego, w jaki sposób wpływał on na jej zdrowie. Jenny obwiniała siebie za poronienie. W efekcie yła w wielkim stresie i uniemo liwiała swemu ciału wyleczenie si po utracie ci y. Z tych informacji wynikało równie (i była to dla mnie najtrudniejsza cz ), e Jenny nie powinna odwiedza lekarzy przez nast pny miesi c, poniewa ci głe badania i presja, by zgodziła si na usuni cie macicy, powi kszaj znacznie jej stres. Miała złamane serce, poniewa tak bardzo pragn ła dziecka. Była nieco spokojniejsza, kiedy wyszła z mojego gabinetu; powiedziała, e pomy li o wszystkim, co stało si podczas seansu. W pa dzierniku, kiedy zjawiła si ponownie, u ciskała mnie na powitanie i wr czyła mi słodki wierszyk z podzi kowaniami. Wyniki bada były w normie. Cały sierpie sp dziła opiekuj c si dzie mi przyjaciół na wyspie Fire. Przestrzegała diety, brała witaminy i sporo czasu po wi cała na praktykowanie samoleczenia. Postanowiła odczeka kilka miesi cy i spróbowa ponownie zaj w ci . Rok pó niej dowiedziałam si , e urodziła zdrowego chłopca. Moim drugim klientem tamtego pa dziernikowego dnia był Howard, ojciec Mary, któr leczyłam jaki czas wcze niej. Mary miała stan przednowotworowy, który ust pił po mniej wi cej sze ciu seansach leczniczych. Od kilku lat jej stan utrzymuje si w normie. Mary, z zawodu piel gniarka, jest zało ycielk i szefow organizacji prowadz cej szkolenia dla piel gniarek i wyszukuj cej pracownice dla szpitali w okolicy Filadelfii. Mary zainteresowała si moj prac i regularnie przysyła mi nowych klientów. Howard odwiedzał mnie od kilku miesi cy. Wcze niej był urz dnikiem, ale przeszedł ju na emerytur . To wspaniały pacjent. Kiedy po raz pierwszy si u mnie zjawił, był szary na twarzy i cierpiał na ci głe bóle serca. Nawet przej cie na drugi koniec pokoju sprawiało mu trudno ci. Po pierwszym seansie jego twarz zarumieniła si , a ból ust pił. Po dwóch miesi cach leczenia Howard mógł ponownie ta czy . Zastosowały my z Mary nakładanie r k przeplatane podawaniem mieszanek ziołowych przepisanych przez lekarza medycyny naturalnej, by oczy ci arterie Howarda. Kontynuowałam wzmacnianie i wyrównanie jego biopola. Poprawa stanu zdrowia Howarda była oczywista dla jego lekarzy i przyjaciół. Innym pacjentem, którego przyj łam tamtego dnia, był Ed. Pojawił si u mnie, poniewa miał problemy z nadgarstkami. Jego stawy ulegały coraz wi kszemu osłabieniu. Odczuwał równie bóle podczas orgazmów. Od jakiego czasu tak e jego kr gosłup słabł coraz bardziej, a teraz sytuacja pogorszyła si do tego stopnia, e Ed nie był ju w stanie ud wign nawet kilku talerzy. Podczas pierwszego seansu leczniczego stan jego pola aurycznego powiedział mi, e Ed doznał kontuzji ko ci ogonowej, kiedy miał około 12 lat. W tamtym czasie Ed miał wielkie problemy z opanowaniem kipi cych w nim seksualnych dozna okresu dojrzewania. Wypadek stłumił jego nadmierny pop d i ułatwił przej cie przez ten trudny okres. Jego ko ogonowa pozostała jednak zablokowana z lewej strony i odt d stanowiła utrudnienie dla prawidłowego obiegu płynu mózgowo-rdzeniowego. To powodowało wielk nierównowag i zaburzenia całego systemu energetycznego. Nast pnym etapem tego procesu było osłabienie dolnej, a potem rodkowej i górnej cz ci kr gosłupa. Za ka dym razem gdy jaka cz ciała Eda ulegała osłabieniu na skutek braku przepływu energii, inna próbowała rekompensowa to osłabienie. Stawy Eda napinały si coraz bardziej, a wreszcie poddały si i osłabły. Cały ten proces trwał lata. Ed i ja przeprowadzili my skuteczne leczenie podczas kilku miesi cy. Najpierw pracowali my nad przepływem energii, by odblokowa ko ogonow i skorygowa jej poło enie, a nast pnie zwi kszy i zrównowa y przepływ energii w całym organizmie. Stopniowo Edowi wracały siły. Tamtego popołudnia do wyleczenia pozostał ju tylko lekki niedowład lewego nadgarstka. Zanim Ŝ ć ą ą ć ę ć ą ć ć ś ć ę ą ś ś ć ć ę ń Ŝ ę Ŝ ę ą Ŝ Ŝ Ŝ ę ą ć Ŝ ś ć ą ę ą ę ę ę Ŝ ę Ŝ ś ę ź ę ś ę ą ę ń ń ę ę ć ś ć ą ś Ŝ ę ę ć Ŝ ć ę ź ę ą ź ą ś ś ę ś ę Ŝ ą ą ą ę ę ą ą ą ę Ŝ ę ś ę ę ę ą ś ś ą ą ę ą ń ć ś ś ć Ŝ ę ę Ŝ ę Ŝ ś ę Ŝ Ŝ ą ę ć ź Ŝ ś ą ń ę ś ą ś ć ą ę ę Ŝ ś ę ś ę ś ę ś ć Ŝ ć ę ę ś ę ś ą ć ś ć ć Ŝ ę ć Ŝ ć Ŝ ę si jednak nim zaj łam, ponownie zrównowa yłam i wzmocniłam całe pole energetyczne pacjenta. Dopiero potem skierowałam lecznicz energi na osłabiony nadgarstek. Ostatnia pacjentka owego dnia to Muriel, artystka i ona znanego chirurga. Była to jej trzecia wizyta u mnie. Trzy tygodnie wcze niej pojawiła si w moim gabinecie ze znacznie powi kszon tarczyc . Podczas pierwszej wizyty ponownie u yłam mego postrzegania ponadzmysłowego, by uzyska informacje na temat dolegliwo ci Muriel. Widziałam, e powi kszona tarczyca nie ma nic wspólnego z rakiem i po dwóch seansach leczniczych, w poł czeniu z lekarstwami, które przepisali Muriel lekarze, nienormalny stan zniknie bez ladu. Widziałam, e nie b dzie potrzebna adna operacja. Muriel potwierdziła, e była ju u kilku lekarzy, którzy przepisali jej leki na zmniejszenie tarczycy. Lekarze ci stwierdzili, e leki odnios pewien skutek, ale i tak niezb dna b dzie operacja, a ponadto istnieje obawa, e rozwinie si rak. Termin operacji przypadał na tydzie po naszym drugim spotkaniu. Odbyły my dwa seanse lecznicze w odst pie jednego tygodnia. Gdy Muriel znalazła si w szpitalu, lekarze ku swojemu zaskoczeniu stwierdzili, e operacja przestała ju by potrzebna. Muriel odwiedziła mnie tego dnia, by upewni si , e wszystko wróciło do normy. Wyszła kompletnie uspokojona. Jak dochodzi do tych pozornie cudownych zdarze ? Co robi , eby pomóc moim pacjentom? Stosowan przez siebie metod nazywam nakładaniem r k, leczeniem wiar albo leczeniem duchowym. Nie jest to proces w adnym stopniu tajemniczy, przeciwnie – bardzo przejrzysty, cho cz sto mocno skomplikowany. Wymaga zrównowa enia istniej cego wokół ka dego z nas pola energii, które nazywam biopolem lub Polem Energetycznym Człowieka. Ka dy z nas posiada pole energetyczne, czyli aur , która otacza i przenika nasze ciało fizyczne. Ta energia jest nierozerwalnie zwi zana ze zdrowiem. Postrzeganie ponadzmysłowe jest sposobem odbierania rzeczywisto ci istniej cej poza zasi giem normalnych ludzkich zmysłów. Posługuj c si nim, mo na widzie , słysze , czu i dotyka rzeczy, które normalnie pozostałyby nie zauwa one. Postrzeganie ponadzmysłowe jest rodzajem widzenia, podczas którego tworzy si obraz wewn trz umysłu – bez u ycia normalnego zmysłu wzroku. Nie jest to wyobra nia. Nazywa si to czasami jasnowidzeniem. Postrzeganie ponadzmysłowe ujawnia istnienie dynamicznego wiata płynnych, współzale nych pól energii wokół i wewn trz wszystkich przedmiotów materialnych, minerałów, ro lin, zwierz t i człowieka. Przez wi kszo mego ycia prowadziłam taniec z ywym oceanem energii, w którym egzystujemy. Dzi ki temu ta cowi odkryłam, e energia ta wspiera nas, karmi, daje nam ycie. U ywaj c jej, wyczuwamy jedni drugich; jeste my ni ; ona jest nami. Pacjenci i uczniowie pytaj mnie, kiedy po raz pierwszy ujrzałam pole energii wokół ludzi. Kiedy po raz pierwszy zdałam sobie spraw , e mo na je wykorzystywa ? Czy jest to moja wyj tkowa cecha, czy te ka dy mo e si tego nauczy ? Je li to drugie, to co mog zrobi , eby poszerzy granice swojej percepcji i jakie znaczenie b dzie to miało dla ich ycia? Chc c wyczerpuj co odpowiedzie na te pytania, musz wróci do samego pocz tku. Moje dzieci stwo było bardzo proste. Wychowywałam si na farmie w Wisconsin. Poniewa w okolicy nie było zbyt wiele dzieci, sp dzałam du o czasu sama. Godzinami przebywałam w lesie, siedz c kompletnie nieruchomo i czekaj c, a zbli si do mnie małe zwierz ta. Dopiero du o pó niej zacz łam rozumie znaczenie tych okresów oczekiwania i ciszy. Wchodziłam wówczas w odmienny stan wiadomo ci, który pozwalał mi na dostrzeganie rzeczy poza normalnym zasi giem ludzkiego do wiadczenia. Pami tam, e bez patrzenia wiedziałam, gdzie znajduje si ka de małe zwierz . Potrafiłam wyczu stan, w jakim si znajduje. Kiedy wiczyłam chodzenie po lesie z zawi zanymi oczami, wyczuwałam drzewa na długo przed dotkni ciem ich r kami. Zdawałam sobie spraw , e drzewa s wi ksze, ni wydaje si to oczom. Otacza je ywe pole energii i ja wyczuwałam to pole. Pó niej nauczyłam si widzie pola drzew i małych zwierz t. Odkryłam, e wszystko ma wokół siebie pole energii przypominaj ce wygl dem płomie wiecy. Zacz łam te rozumie , e pola te ł cz wszystkie rzeczy ze sob , e nie istnieje przestrze pozbawiona pola energii. Wszystko, nie wył czaj c mnie, yło w oceanie energii. Nie było to dla mnie ekscytuj ce odkrycie, lecz po prostu do wiadczenie, tak naturalne, jak podgl danie wiewiórki jedz cej orzeszek na gał zi drzewa. Nigdy nie formułowałam na Ŝ ę ę ą ę Ŝ ą ś ę ą ę Ŝ Ŝ ć ś ę ą Ŝ ś Ŝ Ŝ ę Ŝ Ŝ ą ę Ŝ ę ę ń ś ę Ŝ ę Ŝ Ŝ ć ć ę Ŝ ń ę ą ą ą ę Ŝ Ŝ ć ą Ŝ ę Ŝ ę ą ą ą ś ę ę Ŝ Ŝ ć ć ć ć ą ę Ŝ ź ę ś Ŝ ą ą Ŝ ś ę ś Ŝ ć Ŝ ę Ŝ Ŝ ń ą ą ś ą Ŝ Ŝ ę ą Ŝ Ŝ ć Ŝ ą ę ć Ŝ ś ć Ŝ ć ą ę ą ą ć ę ć Ŝ ń ę Ŝ ę ą ą Ŝ Ŝ ą ę ę Ŝ ź ę ć ś ś Ŝ ę ś ę Ŝ ę ę ć ę ć ą ę Ŝ ę ą ę Ŝ Ŝ ę ę ź ą ę ć Ŝ ą Ŝ ń ś Ŝ ę ą ą ą ć ą ą Ŝ ń ą ś ą ą ę ą Ŝ podstawie tych do wiadcze adnych ogólnych teorii na temat funkcjonowania wiata. Przyj łam je za co całkowicie naturalnego, uznałam, e wszyscy o nich wiedz i w ko cu o nich zapomniałam. Kiedy dorosłam, przestałam chodzi do lasu. Zacz ło mnie ciekawi , jak wszystko działa i dlaczego rzeczy s takie, jakimi s . Kwestionowałam wszystko, by znale porz dek i zrozumie zasad , na jakiej opiera si wiat. Poszłam na studia, uko czyłam wydział fizyki i przez nast pnych kilka lat pracowałam dla NASA. Pó niej uzyskałam odpowiednie przeszkolenie i zaj łam si udzielaniem porad psychologicznych. Dopiero po kilku latach, kiedy zacz łam dostrzega kolory wokół głów ludzi, przypomniałam sobie swoje do wiadczenia z dzieci stwa. Zrozumiałam, e do wiadczenia te były pocz tkiem mojego postrzegania ponadzmysłowego albo jasnowidzenia. Te wspaniałe, sekretne dzieci ce do wiadczenia doprowadziły mnie w ko cu do diagnozowania i leczenia ci ko chorych ludzi. Spogl daj c wstecz, widz drog rozwoju moich zdolno ci. Jest tak, jakby moim yciem kierowała jaka niewidzialna r ka, prowadz ca mnie krok po kroku przez kolejne klasy szkoły – szkoły ycia. Do wiadczenia w lesie pomogły rozwin si moim zmysłom. Potem dzi ki nauce na uniwersytecie wykształciłam w sobie logiczne my lenie. Lata sp dzone w poradni psychologicznej sprawiły, e moje oczy i serce otworzyły si na problemy bli nich. Wreszcie nauki duchowe, jakie odebrałam (o których pó niej), na tyle uwiarygodniły moje do wiadczenia, e mogłam uzna je za „realne”. Zacz łam wtedy tworzy konstrukcj my low umo liwiaj c mi ich zrozumienie. Postrzeganie ponadzmysłowe i Pole Energetyczne Człowieka stawały si stopniowo cz ci mojego ycia. Szczerze wierz , e mog si one sta cz ci ycia ka dego. W celu rozwini cia postrzegania ponadzmysłowego nale y wej w stan nad wiadomo ci. Jest wiele dróg wiod cych do tego celu. Najbardziej znan stała si ostatnio medytacja. Mo na j praktykowa na ró ne sposoby; wa ne jest, by znale ten, który najlepiej wam odpowiada. W dalszej cz ci ksi ki zaproponuj kilka wicze medytacyjnych, z których b dziecie mogli skorzysta . Odkryłam równie , e mo na wej w stan poszerzonej wiadomo ci wicz c jogging, spaceruj c, łowi c ryby, siedz c na piaszczystej wyspie i obserwuj c fale albo chowaj c si w lesie, tak jak ja w dzieci stwie. Na czym polega cały proces, bez wzgl du na to, czy nazwiemy go medytacj , zadum czy czymkolwiek innym? Najwa niejsz rzecz jest danie sobie czasu na to, by wsłucha si w siebie – wyciszy hała liwy umysł, który bez przerwy mówi o tym, co powiniene zrobi , jak mogłe zwyci y w tamtej dyskusji, co powiniene był zrobi , co jest z tob nie tak etc. Kiedy wył czysz t ustawiczn paplanin , otworzy si przed tob nowy, wspaniale harmonijny wiat. Zaczniesz zlewa si ze swoim otoczeniem, tak jak ja robiłam to w lesie. W tym czasie nie tracisz wcale swojej indywidualno ci, przeciwnie, zostaje ona wzmocniona. Proces zlewania si z otoczeniem jest innym sposobem opisania do wiadczenia poszerzonej wiadomo ci. Rozwa my przykład wiecy i jej płomienia. Normalnie identyfikujemy siebie jako ciało (wosk i knot) obdarzone wiadomo ci (płomie ). Kiedy wchodzimy w stan poszerzonej wiadomo ci, postrzegamy siebie równie jako wiatło emanuj ce z płomienia. Gdzie ko czy si płomie , a zaczyna wiatło? Wydaje si , e granica istnieje, ale czy potrafimy j okre li , kiedy przygl damy si dokładniej? Płomie jest całkowicie przenikni ty przez wiatło. Czy wiatło w pomieszczeniu, nie pochodz ce ze wiecy (oceanu energii), równie przenika płomie ? Tak. Gdzie zaczyna si wiatło w pokoju, a ko czy wiatło wiecy? Według fizyki nie ma granicy dla wiatła wiecy, biegnie ono w niesko czono . Gdzie zatem jest nasza ostateczna granica? Do wiadczenie postrzegania ponadzmysłowego, płyn ce ze stanu poszerzonej wiadomo ci, mówi mi, e nie ma takiej granicy. Im bardziej poszerzam swoj wiadomo , tym bardziej rozwija si moje postrzeganie ponadzmysłowe i tym lepiej potrafi dostrzec rzeczywisto , która dot d była poza zasi giem moich zmysłów. Wraz z rozwojem PP moje widzenie stawało si coraz wyra niejsze. Z pocz tku widziałam tylko bardziej intensywne pola energii wokół osób, promieniuj ce jedynie na około dwa centymetry od ciała fizycznego człowieka. Kiedy moje Ŝ ś ń ś Ŝ ę ą ś ń ć ą ę ć ą ą ź ę ę ś ć ć ń ę ź ę ę ę ć ś Ŝ ń ą ś ę ś ń Ŝ ę ą ą Ŝ ę ę ś ą ś ę Ŝ ą ć ś ę ę ś ę Ŝ ę ź ź Ŝ ś ą ć ę ć ę Ŝ ą ą ś ę ą ę Ŝ ś Ŝ ą ą ę ę ć ę Ŝ Ŝ ś ę Ŝ ą ś ć ś ś ą Ŝ ą Ŝ ę ą ź Ŝ ć ć ę Ŝ ś ę Ŝ ć ń ę ą ś ć ś Ŝ Ŝ ć ś ą ą ą ć ą ą ę ń ą ą ę Ŝ ą ą ć ć ś ś Ŝ ę ć ś ą ę ć ś ą ć ą ą ę ę ć ę ś ę ś ę ś Ŝ ś ś ś ą ś ś ń Ŝ ś ą ś ś ń Ŝ ń ś ę ą ę ś ć ą ę ń ę ś ą ś Ŝ ś ę ś ń ś ń ś ń ś ś ś ć ą ś ś Ŝ ś ą ś ę ę ś ć ś ć ą ę ę ą ź ą umiej tno ci wzrosły, ujrzałam, e pole si ga jeszcze dalej od ciała fizycznego, ale zbudowane jest z delikatniejszej substancji – mniej intensywnego wiatła. Cho wiele razy wydawało mi si , e znalazłam granic , zawsze pó niej musiałam korygowa t opini . Gdzie znajduje si granica? Uznałam, e słuszniej byłoby powiedzie , i istniej tylko warstwy: warstwa płomienia, potem wiatło płomienia, a potem wiatło pokoju. Ka d kolejn lini trudniej dostrzec. Percepcja kolejnych warstw zewn trznych wymaga coraz bardziej rozwini tej wiadomo ci i coraz lepiej wy wiczonego PP. Gdy twoja wiadomo poszerza si , wiatło, które dotychczas odbierałe jako przy mione, staje si ja niejsze i bardziej wyra ne. Rozwijaj c przez wiele lat postrzeganie ponadzmysłowe, gromadziłam obserwacje. Wi kszo z nich pochodziła z okresu pracy w poradni zdrowia psychicznego. Ze wzgl du na moje wykształcenie do sceptycznie przyj łam swoje postrzeganie zjawisk energetycznych wokół ludzkich ciał. Poniewa jednak zjawiska te nie znikały, nawet kiedy zamykałam oczy albo zmieniałam swoje poło enie, uznałam, e nale y zbada je uwa niej. I taki był pocz tek mojej osobistej drogi maj cej zaprowadzi mnie ku wiatom, o których istnieniu nie miałam dot d poj cia, drogi, która całkowicie zmieniła sposób, w jaki postrzegam rzeczywisto , ludzi, wszech wiat i mój z nim zwi zek. Ŝ ę ś ę ś Ŝ ę ć ź ć Ŝ Ŝ ę ę ę ę ą ć Ŝ ś ą ą ś ę ę ę ć ś ć ę ś ć ę ś ś ś ś ś ź ą ę ś ć ę ś ć ę Ŝ Ŝ Ŝ ą ą ć ę Ŝ ć Ŝ ą ś ś ś ą ć