Nadeszła nowa era i – parafrazuj c Szekspira – coraz wię cej jest

Transkrypt

Nadeszła nowa era i – parafrazuj c Szekspira – coraz wię cej jest
Wst p
Nadeszła nowa era i – parafrazuj c Szekspira – coraz wi cej jest rzeczy pomi dzy niebem a
ziemi , o których si ludziom nie niło. Ta ksi ka ma wła nie pomóc zrozumie – bez zwracania
si ku medycynie konwencjonalnej – procesy fizyczne i psychiczne zachodz ce w organizmie.
Autorka przedstawia histori naukowych bada aury i pola energii (biopola) człowieka, definiuje
przyczyny chorób spowodowanych energetycznymi zaburzeniami aury, opisuje natur leczenia
duchowego.
Osobiste do wiadczenia Barbary Ann Brennan, fizyka i psychoterapeutki, tworz jedyn
w swoim rodzaju metod poszerzania wiadomo ci wykraczaj c poza obiektywne eksperymenty
naukowe.
Gor co polecam t ksi k wszystkim, którzy interesuj si fenomenem ycia na płaszczy nie
poznania fizycznego i metafizycznego. Zaprowadzi ona czytelnika w fascynuj c krain pełn
cudów natury.
ą
ę
ą
ą
ę
ę
Ŝ
ś
ś
ć
ą
ę
ę
ń
ę
ą
ą
ś
ą
ę
ą
ś
ą
ę
Ŝ
ś
ą
ę
ą
Ŝ
ę
ź
ą
ą
ą
ę
Dr John Pierrakos
Institute of Core Energetics
Nowy Jork
Od konsultanta polskiego tłumaczenia
Nareszcie polski czytelnik otrzymuje ksi k na temat wiata duchowego i ywej energii
biologicznej, biopola człowieka, i to napisan przez naukowca z prawdziwego zdarzenia, fizyka
pracuj cego w NASA i innych instytutach naukowych.
Barbara Ann Brennan wykonała szereg pomiarów za pomoc urz dze stosowanych we
współczesnej fizyce. Znalazła współzale no niektórych parametrów fizykalnych w pomiarach
energii biopola i aury człowieka. Ameryka scy uczeni potwierdzili wiele zjawisk zachodz cych
w aurze; cz
z nich pokrywa si z tradycyjn wiedz Indii, Chin czy Tybetu, ł czy si te
z filozofi wicze jogi. Autorka daje wspaniałe opisy zwi zku mi dzy działaniami człowieka a
ich wpływem na powstawanie chorób. Zjawiska te omawiam w taki sam sposób na kursach
radiestezji czy energoterapii.
Starałem si dopasowa terminologi ameryka sk do słownictwa u ywanego przeze mnie
i przez moich kolegów – bioenergoterapeutów, radiestetów i naukowców badaj cych ten olbrzymi
obszar niewidzialnej problematyki.
Dzi kuj dr med. Teresie Zalewskiej, znawczyni filozofii Wschodu, za pomoc w korekcie
tego tłumaczenia.
Wiedza zawarta w tej ksi ce umo liwia ł czenie zdobyczy nauki i medycyny
niekonwencjonalnej w celu poprawy zdrowia człowieka. Ksi ka przeznaczona jest dla
szerokiego grona czytelników, a szczególnie dla studentów szkół psychotronicznych
i uczestników kursów bioenergoterapii. Polecam j lekarzom i naukowcom pragn cym zapozna
si z nowoczesnym spojrzeniem na t problematyk . Gor co polecam lektur tej ksi ki
wszystkim pragn cym zrozumie sens ycia jako zjawiska duchowego i energetycznego w skali
kosmosu. ycie jest wiatłem – jak mówił profesor Włodzimierz Sedlak.
ą
Ŝ
Ŝ
ę
ś
ą
ą
ą
ą
ń
Ŝ
ś
ć
ą
ń
ą
ę
ś
ć
ą
ą
ę
Ŝ
ę
ą
ą
ć
ń
ę
ą
ę
ć
ę
Ŝ
ń
ą
ę
ę
ą
Ŝ
Ŝ
ą
ą
ą
Ŝ
ą
ć
ą
ę
ę
ą
ę
ą
Ŝ
ę
Ŝ
ć
ś
ś
Marek Kalwoda
bioenergoterapeuta dyplomowany
Cz
ę
ś
ć
I
ycie na planecie energii
Uwa am, e kosmiczne odczucia religijne s najsilniejsz i najszlachetniejsz zach t do pracy
naukowej.
Ŝ
Ŝ
ą
ą
ą
ą
ę
Albert Einstein
Rozdział l 1
Do wiadczenie uzdrawiania
P
odczas swej
wieloletniej
praktyki
uzdrowicielskiej
miałam
okazj
pozna
ę
wielu
ć
wspaniałych ludzi. Oto kilkoro z nich i ich historie, dzi ki którym nasza praca nabiera sensu.
Moj pierwsz pacjentk była w pa dzierniku 1984 roku dwudziestokilkuletnia kobieta
imieniem Jenny. Jenny jest pełn
ycia nauczycielk , maj c jakie 165 cm wzrostu,
ciemnobł kitne oczy i ciemne włosy. Jej przyjaciele nazywaj j lawendow dam , poniewa
kocha lawend i ubiera si na lawendowo. Oprócz pracy zawodowej prowadzi firm kwiaciarsk
i przygotowuje pi kne kompozycje na luby i inne wi teczne okazje. Kiedy j poznałam, Jenny
była od kilku lat on dobrze zarabiaj cego specjalisty w dziedzinie reklamy. Kilka miesi cy
wcze niej poroniła i teraz nie mogła ponownie zaj w ci . Kiedy udała si do swojego lekarza,
eby dowiedzie si , jaka jest tego przyczyna, czekały j kiepskie wiadomo ci. Po
przeprowadzeniu wielu bada i uzyskaniu opinii kilku lekarzy uznano, e nale y jak najszybciej
przeprowadzi hysterektomi . W macicy, w miejscu gdzie uprzednio usadowione było ło ysko,
znaleziono uszkodzone komórki. Jenny była przestraszona i zdenerwowana. Oboje z m em
odkładali decyzj o powi kszeniu rodziny do czasu, gdy b d lepiej sytuowani. Teraz wszystko
stawało pod znakiem zapytania.
Przychodz c do mnie w sierpniu tamtego roku, Jenny nie powiedziała mi nic o swoich
zdrowotnych problemach. Powiedziała tylko: „Potrzebuj twojej pomocy. Powiedz mi, co widzisz
w moim ciele. Musz podj wa n decyzj ”.
W czasie seansu leczniczego, posługuj c si postrzeganiem ponadzmysłowym, zbadałam jej
biopole. Ujrzałam nieprawidłowe komórki w lewej dolnej cz ci macicy. Jednocze nie ujrzałam
okoliczno ci towarzysz ce poronieniu. Chore komórki znajdowały si tam, gdzie kiedy
przyczepione było ło ysko. Usłyszałam te dane na temat jej stanu i terapii, jak nale y
ę
ą
ą
ą
ź
ą
Ŝ
ą
ą
ą
ś
ą
ą
ą
ą
Ŝ
ę
ą
ę
ę
ę
ą
ę
ś
Ŝ
ą
ą
ś
ą
ę
ą
ś
Ŝ
ś
Ŝ
ę
ć
ę
ą
ć
ę
ś
Ŝ
Ŝ
ń
Ŝ
ć
ę
Ŝ
ę
ą
ę
ę
ę
ą
ę
ą
ę
Ŝ
ć
ą
ę
ą
ę
ę
ś
ś
ą
ś
ę
Ŝ
Ŝ
ś
ą
Ŝ
zastosowa . Dowiedziałam si , e Jenny powinna wzi miesi c wolnego, pojecha nad ocean,
bra pewne witaminy, przestrzega okre lonej diety i codziennie medytowa , sp dzaj c co
najmniej dwie godziny w samotno ci. Po miesi cu samoleczenia miała wróci do normalnego
wiata i ponownie podda si badaniom, a kiedy leczenie dobiegnie ko ca, nie b dzie potrzeby,
by Jenny odwiedzała mnie ponownie. Podczas seansu odebrałam informacje na temat nastawienia
psychicznego Jenny i tego, w jaki sposób wpływał on na jej zdrowie. Jenny obwiniała siebie za
poronienie. W efekcie yła w wielkim stresie i uniemo liwiała swemu ciału wyleczenie si po
utracie ci y. Z tych informacji wynikało równie (i była to dla mnie najtrudniejsza cz ), e
Jenny nie powinna odwiedza lekarzy przez nast pny miesi c, poniewa ci głe badania i presja,
by zgodziła si na usuni cie macicy, powi kszaj znacznie jej stres. Miała złamane serce,
poniewa tak bardzo pragn ła dziecka. Była nieco spokojniejsza, kiedy wyszła z mojego gabinetu;
powiedziała, e pomy li o wszystkim, co stało si podczas seansu.
W pa dzierniku, kiedy zjawiła si ponownie, u ciskała mnie na powitanie i wr czyła mi słodki
wierszyk z podzi kowaniami. Wyniki bada były w normie. Cały sierpie sp dziła opiekuj c si
dzie mi przyjaciół na wyspie Fire. Przestrzegała diety, brała witaminy i sporo czasu po wi cała
na praktykowanie samoleczenia. Postanowiła odczeka kilka miesi cy i spróbowa ponownie
zaj w ci . Rok pó niej dowiedziałam si , e urodziła zdrowego chłopca.
Moim drugim klientem tamtego pa dziernikowego dnia był Howard, ojciec Mary, któr
leczyłam jaki czas wcze niej. Mary miała stan przednowotworowy, który ust pił po mniej wi cej
sze ciu seansach leczniczych. Od kilku lat jej stan utrzymuje si w normie. Mary, z zawodu
piel gniarka, jest zało ycielk i szefow organizacji prowadz cej szkolenia dla piel gniarek
i wyszukuj cej pracownice dla szpitali w okolicy Filadelfii. Mary zainteresowała si moj prac
i regularnie przysyła mi nowych klientów.
Howard odwiedzał mnie od kilku miesi cy. Wcze niej był urz dnikiem, ale przeszedł ju na
emerytur . To wspaniały pacjent. Kiedy po raz pierwszy si u mnie zjawił, był szary na twarzy
i cierpiał na ci głe bóle serca. Nawet przej cie na drugi koniec pokoju sprawiało mu trudno ci. Po
pierwszym seansie jego twarz zarumieniła si , a ból ust pił. Po dwóch miesi cach leczenia
Howard mógł ponownie ta czy . Zastosowały my z Mary nakładanie r k przeplatane
podawaniem mieszanek ziołowych przepisanych przez lekarza medycyny naturalnej, by oczy ci
arterie Howarda. Kontynuowałam wzmacnianie i wyrównanie jego biopola. Poprawa stanu
zdrowia Howarda była oczywista dla jego lekarzy i przyjaciół.
Innym pacjentem, którego przyj łam tamtego dnia, był Ed. Pojawił si u mnie, poniewa miał
problemy z nadgarstkami. Jego stawy ulegały coraz wi kszemu osłabieniu. Odczuwał równie
bóle podczas orgazmów. Od jakiego czasu tak e jego kr gosłup słabł coraz bardziej, a teraz
sytuacja pogorszyła si do tego stopnia, e Ed nie był ju w stanie ud wign nawet kilku talerzy.
Podczas pierwszego seansu leczniczego stan jego pola aurycznego powiedział mi, e Ed doznał
kontuzji ko ci ogonowej, kiedy miał około 12 lat. W tamtym czasie Ed miał wielkie problemy
z opanowaniem kipi cych w nim seksualnych dozna okresu dojrzewania. Wypadek stłumił jego
nadmierny pop d i ułatwił przej cie przez ten trudny okres.
Jego ko
ogonowa pozostała jednak zablokowana z lewej strony i odt d stanowiła
utrudnienie dla prawidłowego obiegu płynu mózgowo-rdzeniowego. To powodowało wielk
nierównowag i zaburzenia całego systemu energetycznego. Nast pnym etapem tego procesu
było osłabienie dolnej, a potem rodkowej i górnej cz ci kr gosłupa. Za ka dym razem gdy jaka
cz
ciała Eda ulegała osłabieniu na skutek braku przepływu energii, inna próbowała
rekompensowa to osłabienie. Stawy Eda napinały si coraz bardziej, a wreszcie poddały si
i osłabły. Cały ten proces trwał lata.
Ed i ja przeprowadzili my skuteczne leczenie podczas kilku miesi cy. Najpierw pracowali my
nad przepływem energii, by odblokowa ko ogonow i skorygowa jej poło enie, a nast pnie
zwi kszy i zrównowa y przepływ energii w całym organizmie. Stopniowo Edowi wracały siły.
Tamtego popołudnia do wyleczenia pozostał ju tylko lekki niedowład lewego nadgarstka. Zanim
Ŝ
ć
ą
ą
ć
ę
ć
ą
ć
ć
ś
ć
ę
ą
ś
ś
ć
ć
ę
ń
Ŝ
ę
Ŝ
ę
ą
Ŝ
Ŝ
Ŝ
ę
ą
ć
Ŝ
ś
ć
ą
ę
ą
ę
ę
ę
Ŝ
ę
Ŝ
ś
ę
ź
ę
ś
ę
ą
ę
ń
ń
ę
ę
ć
ś
ć
ą
ś
Ŝ
ę
ę
ć
Ŝ
ć
ę
ź
ę
ą
ź
ą
ś
ś
ę
ś
ę
Ŝ
ą
ą
ą
ę
ę
ą
ą
ą
ę
Ŝ
ę
ś
ę
ę
ę
ą
ś
ś
ą
ą
ę
ą
ń
ć
ś
ś
ć
Ŝ
ę
ę
Ŝ
ę
Ŝ
ś
ę
Ŝ
Ŝ
ą
ę
ć
ź
Ŝ
ś
ą
ń
ę
ś
ą
ś
ć
ą
ę
ę
Ŝ
ś
ę
ś
ę
ś
ę
ś
ć
Ŝ
ć
ę
ę
ś
ę
ś
ą
ć
ś
ć
ć
Ŝ
ę
ć
Ŝ
ć
Ŝ
ę
si jednak nim zaj łam, ponownie zrównowa yłam i wzmocniłam całe pole energetyczne
pacjenta. Dopiero potem skierowałam lecznicz energi na osłabiony nadgarstek.
Ostatnia pacjentka owego dnia to Muriel, artystka i ona znanego chirurga. Była to jej trzecia
wizyta u mnie. Trzy tygodnie wcze niej pojawiła si w moim gabinecie ze znacznie powi kszon
tarczyc . Podczas pierwszej wizyty ponownie u yłam mego postrzegania ponadzmysłowego, by
uzyska informacje na temat dolegliwo ci Muriel. Widziałam, e powi kszona tarczyca nie ma
nic wspólnego z rakiem i po dwóch seansach leczniczych, w poł czeniu z lekarstwami, które
przepisali Muriel lekarze, nienormalny stan zniknie bez ladu. Widziałam, e nie b dzie potrzebna
adna operacja. Muriel potwierdziła, e była ju u kilku lekarzy, którzy przepisali jej leki na
zmniejszenie tarczycy. Lekarze ci stwierdzili, e leki odnios pewien skutek, ale i tak niezb dna
b dzie operacja, a ponadto istnieje obawa, e rozwinie si rak. Termin operacji przypadał na
tydzie po naszym drugim spotkaniu. Odbyły my dwa seanse lecznicze w odst pie jednego
tygodnia. Gdy Muriel znalazła si w szpitalu, lekarze ku swojemu zaskoczeniu stwierdzili, e
operacja przestała ju by potrzebna. Muriel odwiedziła mnie tego dnia, by upewni si , e
wszystko wróciło do normy. Wyszła kompletnie uspokojona.
Jak dochodzi do tych pozornie cudownych zdarze ? Co robi , eby pomóc moim pacjentom?
Stosowan przez siebie metod nazywam nakładaniem r k, leczeniem wiar albo leczeniem
duchowym. Nie jest to proces w adnym stopniu tajemniczy, przeciwnie – bardzo przejrzysty,
cho cz sto mocno skomplikowany. Wymaga zrównowa enia istniej cego wokół ka dego z nas
pola energii, które nazywam biopolem lub Polem Energetycznym Człowieka. Ka dy z nas
posiada pole energetyczne, czyli aur , która otacza i przenika nasze ciało fizyczne. Ta energia jest
nierozerwalnie zwi zana ze zdrowiem. Postrzeganie ponadzmysłowe jest sposobem odbierania
rzeczywisto ci istniej cej poza zasi giem normalnych ludzkich zmysłów. Posługuj c si nim,
mo na widzie , słysze , czu i dotyka rzeczy, które normalnie pozostałyby nie zauwa one.
Postrzeganie ponadzmysłowe jest rodzajem widzenia, podczas którego tworzy si obraz wewn trz
umysłu – bez u ycia normalnego zmysłu wzroku. Nie jest to wyobra nia. Nazywa si to czasami
jasnowidzeniem. Postrzeganie ponadzmysłowe ujawnia istnienie dynamicznego wiata płynnych,
współzale nych pól energii wokół i wewn trz wszystkich przedmiotów materialnych, minerałów,
ro lin, zwierz t i człowieka. Przez wi kszo mego ycia prowadziłam taniec z ywym oceanem
energii, w którym egzystujemy. Dzi ki temu ta cowi odkryłam, e energia ta wspiera nas, karmi,
daje nam ycie. U ywaj c jej, wyczuwamy jedni drugich; jeste my ni ; ona jest nami.
Pacjenci i uczniowie pytaj mnie, kiedy po raz pierwszy ujrzałam pole energii wokół ludzi.
Kiedy po raz pierwszy zdałam sobie spraw , e mo na je wykorzystywa ? Czy jest to moja
wyj tkowa cecha, czy te ka dy mo e si tego nauczy ? Je li to drugie, to co mog zrobi , eby
poszerzy granice swojej percepcji i jakie znaczenie b dzie to miało dla ich ycia? Chc c
wyczerpuj co odpowiedzie na te pytania, musz wróci do samego pocz tku.
Moje dzieci stwo było bardzo proste. Wychowywałam si na farmie w Wisconsin. Poniewa
w okolicy nie było zbyt wiele dzieci, sp dzałam du o czasu sama. Godzinami przebywałam
w lesie, siedz c kompletnie nieruchomo i czekaj c, a zbli si do mnie małe zwierz ta. Dopiero
du o pó niej zacz łam rozumie znaczenie tych okresów oczekiwania i ciszy. Wchodziłam
wówczas w odmienny stan wiadomo ci, który pozwalał mi na dostrzeganie rzeczy poza
normalnym zasi giem ludzkiego do wiadczenia. Pami tam, e bez patrzenia wiedziałam, gdzie
znajduje si ka de małe zwierz . Potrafiłam wyczu stan, w jakim si znajduje. Kiedy wiczyłam
chodzenie po lesie z zawi zanymi oczami, wyczuwałam drzewa na długo przed dotkni ciem ich
r kami. Zdawałam sobie spraw , e drzewa s wi ksze, ni wydaje si to oczom. Otacza je ywe
pole energii i ja wyczuwałam to pole. Pó niej nauczyłam si widzie pola drzew i małych
zwierz t. Odkryłam, e wszystko ma wokół siebie pole energii przypominaj ce wygl dem
płomie wiecy. Zacz łam te rozumie , e pola te ł cz wszystkie rzeczy ze sob , e nie istnieje
przestrze pozbawiona pola energii. Wszystko, nie wył czaj c mnie, yło w oceanie energii.
Nie było to dla mnie ekscytuj ce odkrycie, lecz po prostu do wiadczenie, tak naturalne, jak
podgl danie wiewiórki jedz cej orzeszek na gał zi drzewa. Nigdy nie formułowałam na
Ŝ
ę
ę
ą
ę
Ŝ
ą
ś
ę
ą
ę
Ŝ
Ŝ
ć
ś
ę
ą
Ŝ
ś
Ŝ
Ŝ
ę
Ŝ
Ŝ
ą
ę
Ŝ
ę
ę
ń
ś
ę
Ŝ
ę
Ŝ
Ŝ
ć
ć
ę
Ŝ
ń
ę
ą
ą
ą
ę
Ŝ
Ŝ
ć
ą
Ŝ
ę
Ŝ
ę
ą
ą
ą
ś
ę
ę
Ŝ
Ŝ
ć
ć
ć
ć
ą
ę
Ŝ
ź
ę
ś
Ŝ
ą
ą
Ŝ
ś
ę
ś
Ŝ
ć
Ŝ
ę
Ŝ
Ŝ
ń
ą
ą
ś
ą
Ŝ
Ŝ
ę
ą
Ŝ
Ŝ
ć
Ŝ
ą
ę
ć
Ŝ
ś
ć
Ŝ
ć
ą
ę
ą
ą
ć
ę
ć
Ŝ
ń
ę
Ŝ
ę
ą
ą
Ŝ
Ŝ
ą
ę
ę
Ŝ
ź
ę
ć
ś
ś
Ŝ
ę
ś
ę
Ŝ
ę
ę
ć
ę
ć
ą
ę
Ŝ
ę
ą
ę
Ŝ
Ŝ
ę
ę
ź
ą
ę
ć
Ŝ
ą
Ŝ
ń
ś
Ŝ
ę
ą
ą
ą
ć
ą
ą
Ŝ
ń
ą
ś
ą
ą
ę
ą
Ŝ
podstawie tych do wiadcze adnych ogólnych teorii na temat funkcjonowania wiata. Przyj łam
je za co całkowicie naturalnego, uznałam, e wszyscy o nich wiedz i w ko cu o nich
zapomniałam.
Kiedy dorosłam, przestałam chodzi do lasu. Zacz ło mnie ciekawi , jak wszystko działa
i dlaczego rzeczy s takie, jakimi s . Kwestionowałam wszystko, by znale porz dek i zrozumie
zasad , na jakiej opiera si wiat. Poszłam na studia, uko czyłam wydział fizyki i przez
nast pnych kilka lat pracowałam dla NASA. Pó niej uzyskałam odpowiednie przeszkolenie
i zaj łam si udzielaniem porad psychologicznych. Dopiero po kilku latach, kiedy zacz łam
dostrzega kolory wokół głów ludzi, przypomniałam sobie swoje do wiadczenia z dzieci stwa.
Zrozumiałam, e do wiadczenia te były pocz tkiem mojego postrzegania ponadzmysłowego albo
jasnowidzenia. Te wspaniałe, sekretne dzieci ce do wiadczenia doprowadziły mnie w ko cu do
diagnozowania i leczenia ci ko chorych ludzi.
Spogl daj c wstecz, widz drog rozwoju moich zdolno ci. Jest tak, jakby moim yciem
kierowała jaka niewidzialna r ka, prowadz ca mnie krok po kroku przez kolejne klasy szkoły –
szkoły ycia.
Do wiadczenia w lesie pomogły rozwin
si moim zmysłom. Potem dzi ki nauce na
uniwersytecie wykształciłam w sobie logiczne my lenie. Lata sp dzone w poradni
psychologicznej sprawiły, e moje oczy i serce otworzyły si na problemy bli nich. Wreszcie
nauki duchowe, jakie odebrałam (o których pó niej), na tyle uwiarygodniły moje do wiadczenia,
e mogłam uzna je za „realne”. Zacz łam wtedy tworzy konstrukcj my low umo liwiaj c mi
ich zrozumienie. Postrzeganie ponadzmysłowe i Pole Energetyczne Człowieka stawały si
stopniowo cz ci mojego ycia.
Szczerze wierz , e mog si one sta cz ci ycia ka dego. W celu rozwini cia postrzegania
ponadzmysłowego nale y wej w stan nad wiadomo ci. Jest wiele dróg wiod cych do tego celu.
Najbardziej znan stała si ostatnio medytacja. Mo na j praktykowa na ró ne sposoby; wa ne
jest, by znale ten, który najlepiej wam odpowiada. W dalszej cz ci ksi ki zaproponuj kilka
wicze medytacyjnych, z których b dziecie mogli skorzysta . Odkryłam równie , e mo na
wej w stan poszerzonej wiadomo ci wicz c jogging, spaceruj c, łowi c ryby, siedz c na
piaszczystej wyspie i obserwuj c fale albo chowaj c si w lesie, tak jak ja w dzieci stwie. Na
czym polega cały proces, bez wzgl du na to, czy nazwiemy go medytacj , zadum czy
czymkolwiek innym? Najwa niejsz rzecz jest danie sobie czasu na to, by wsłucha si w siebie
– wyciszy hała liwy umysł, który bez przerwy mówi o tym, co powiniene zrobi , jak mogłe
zwyci y w tamtej dyskusji, co powiniene był zrobi , co jest z tob nie tak etc. Kiedy
wył czysz t ustawiczn paplanin , otworzy si przed tob nowy, wspaniale harmonijny wiat.
Zaczniesz zlewa si ze swoim otoczeniem, tak jak ja robiłam to w lesie. W tym czasie nie tracisz
wcale swojej indywidualno ci, przeciwnie, zostaje ona wzmocniona.
Proces zlewania si z otoczeniem jest innym sposobem opisania do wiadczenia poszerzonej
wiadomo ci. Rozwa my przykład wiecy i jej płomienia. Normalnie identyfikujemy siebie jako
ciało (wosk i knot) obdarzone wiadomo ci (płomie ). Kiedy wchodzimy w stan poszerzonej
wiadomo ci, postrzegamy siebie równie jako wiatło emanuj ce z płomienia. Gdzie ko czy si
płomie , a zaczyna wiatło? Wydaje si , e granica istnieje, ale czy potrafimy j okre li , kiedy
przygl damy si dokładniej? Płomie jest całkowicie przenikni ty przez wiatło. Czy wiatło
w pomieszczeniu, nie pochodz ce ze wiecy (oceanu energii), równie przenika płomie ? Tak.
Gdzie zaczyna si wiatło w pokoju, a ko czy wiatło wiecy? Według fizyki nie ma granicy dla
wiatła wiecy, biegnie ono w niesko czono . Gdzie zatem jest nasza ostateczna granica?
Do wiadczenie postrzegania ponadzmysłowego, płyn ce ze stanu poszerzonej wiadomo ci,
mówi mi, e nie ma takiej granicy. Im bardziej poszerzam swoj wiadomo , tym bardziej
rozwija si moje postrzeganie ponadzmysłowe i tym lepiej potrafi dostrzec rzeczywisto , która
dot d była poza zasi giem moich zmysłów. Wraz z rozwojem PP moje widzenie stawało si coraz
wyra niejsze. Z pocz tku widziałam tylko bardziej intensywne pola energii wokół osób,
promieniuj ce jedynie na około dwa centymetry od ciała fizycznego człowieka. Kiedy moje
Ŝ
ś
ń
ś
Ŝ
ę
ą
ś
ń
ć
ą
ę
ć
ą
ą
ź
ę
ę
ś
ć
ć
ń
ę
ź
ę
ę
ę
ć
ś
Ŝ
ń
ą
ś
ę
ś
ń
Ŝ
ę
ą
ą
Ŝ
ę
ę
ś
ą
ś
ę
Ŝ
ą
ć
ś
ę
ę
ś
ę
Ŝ
ę
ź
ź
Ŝ
ś
ą
ć
ę
ć
ę
Ŝ
ą
ą
ś
ę
ą
ę
Ŝ
ś
Ŝ
ą
ą
ę
ę
ć
ę
Ŝ
Ŝ
ś
ę
Ŝ
ą
ś
ć
ś
ś
ą
Ŝ
ą
Ŝ
ę
ą
ź
Ŝ
ć
ć
ę
Ŝ
ś
ę
Ŝ
ć
ń
ę
ą
ś
ć
ś
Ŝ
Ŝ
ć
ś
ą
ą
ą
ć
ą
ą
ę
ń
ą
ą
ę
Ŝ
ą
ą
ć
ć
ś
ś
Ŝ
ę
ć
ś
ą
ę
ć
ś
ą
ć
ą
ą
ę
ę
ć
ę
ś
ę
ś
ę
ś
Ŝ
ś
ś
ś
ą
ś
ś
ń
Ŝ
ś
ą
ś
ś
ń
Ŝ
ń
ś
ę
ą
ę
ś
ć
ą
ę
ń
ę
ś
ą
ś
Ŝ
ś
ę
ś
ń
ś
ń
ś
ń
ś
ś
ś
ć
ą
ś
ś
Ŝ
ś
ą
ś
ę
ę
ś
ć
ś
ć
ą
ę
ę
ą
ź
ą
umiej tno ci wzrosły, ujrzałam, e pole si ga jeszcze dalej od ciała fizycznego, ale zbudowane
jest z delikatniejszej substancji – mniej intensywnego wiatła. Cho wiele razy wydawało mi si ,
e znalazłam granic , zawsze pó niej musiałam korygowa t opini . Gdzie znajduje si granica?
Uznałam, e słuszniej byłoby powiedzie , i istniej tylko warstwy: warstwa płomienia, potem
wiatło płomienia, a potem wiatło pokoju. Ka d kolejn lini trudniej dostrzec. Percepcja
kolejnych warstw zewn trznych wymaga coraz bardziej rozwini tej wiadomo ci i coraz lepiej
wy wiczonego PP. Gdy twoja wiadomo poszerza si , wiatło, które dotychczas odbierałe jako
przy mione, staje si ja niejsze i bardziej wyra ne.
Rozwijaj c przez wiele lat postrzeganie ponadzmysłowe, gromadziłam obserwacje.
Wi kszo z nich pochodziła z okresu pracy w poradni zdrowia psychicznego. Ze wzgl du na
moje wykształcenie do sceptycznie przyj łam swoje postrzeganie zjawisk energetycznych
wokół ludzkich ciał. Poniewa jednak zjawiska te nie znikały, nawet kiedy zamykałam oczy
albo zmieniałam swoje poło enie, uznałam, e nale y zbada je uwa niej. I taki był pocz tek
mojej osobistej drogi maj cej zaprowadzi mnie ku wiatom, o których istnieniu nie miałam
dot d poj cia, drogi, która całkowicie zmieniła sposób, w jaki postrzegam rzeczywisto ,
ludzi, wszech wiat i mój z nim zwi zek.
Ŝ
ę
ś
ę
ś
Ŝ
ę
ć
ź
ć
Ŝ
Ŝ
ę
ę
ę
ę
ą
ć
Ŝ
ś
ą
ą
ś
ę
ę
ę
ć
ś
ć
ę
ś
ć
ę
ś
ś
ś
ś
ś
ź
ą
ę
ś
ć
ę
ś
ć
ę
Ŝ
Ŝ
Ŝ
ą
ą
ć
ę
Ŝ
ć
Ŝ
ą
ś
ś
ś
ą
ć

Podobne dokumenty