Ekologiczny wpływ hodowli zwierząt futerkowych w Polsce

Transkrypt

Ekologiczny wpływ hodowli zwierząt futerkowych w Polsce
Ekologiczny wpływ hodowli zwierząt futerkowych w Polsce.
Utylizacja odpadów poubojowych.
Rozwój przemysłu futrzarskiego.
Na przełomie 2012/2013 roku zaszły bardzo duże zmiany w przemyśle futrzarskim. Dotyczą one
nie tylko Polski ale także całej Europy. Według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi
w 2010 r., Polska była na trzecim miejscu wśród producentów skór zwięrząt futerkowych
mięsożernych (czyli norek, lisów i jenotów) w Europie. Na pierwszym miejscu była Dania, a po
niej Holandia. Wyprodukowana ilość skór w Polsce, w roku 2012, szacowana jest na prawie 5,5
miliona i z roku na rok wzrasta. Dla porównania statystyk: w Danii – 14,6 mln i Holandii – 4,75
mln skór. W 2013 roku, 340 największych hodowców zwierząt futerkowych w Polsce, zostało
członkami EFBA. Aktualnie, Polska odpowiedzialna jest za ponad 15% produkcji skór na całą
Europę.
W grudniu 2012 roku, w Holandii - w kraju, który był dotychczas drugim co do wielkości
producentem skór norek w Europie – został wprowadzony całkowity zakaz hodowli zwierząt
futerkowych. Ta sytuacja spowodowała, że zaczęto przenosić fermy na tereny Europy Wschodniej.
Bardzo widoczne jest to na polskim rynku futrzarskim. Hodowcy zaczęli inwestować w typowo
przemysłowe fermy, mieszczące setki a nawet tysiące tych zwierząt. Na chwilę obecną, istnieje w
naszym kraju około 647 ferm mięsożernych zwierząt futerkowych, z których większość to hodowle
norek. Najwięcej takich ferm jest w zachodniej i północno-zachodniej części kraju. Województwo
wielkopolskie przoduje w tym przemyśle, bo na jego terenie jest aż 144 ferm. Na drugim miejscu
jest województwo zachodniopomorskie, gdzie działa 71 ferm. Większość polskich ferm upodobali
sobie zagraniczny inwestorzy. Nieustannie wpływają i rozpatrywane są nowe wnioski, o
pozwolenie na budowę kolejny ferm przemysłowych – głównie ferm norek.
Ekologiczne aspekty hodowli: odory fermowe, ścieki i ucieczki zwierząt.
Przemysłowa hodowla zwierząt futerkowych od lat jest tematem gorących dyskusji i wzbudza wiele
obaw, głównie wśród ekologów i aktywistów broniących praw zwierząt. Przyglądając się temu,
trzeba brać pod uwagę oddziaływanie wpływu tych zwierząt na środowisko i odwrotnie. Nie można
pomijać ochrony obu tych podmiotów.
Najbardziej namacalnym oddziaływaniem hodowli zwierząt futerkowych na środowisko, są odory
fermowe. Emisja tych odorów jest niestety skutkiem nieuniknionym i nie można tego obejść
w żaden sposób. Duża uciążliwość zapachowa ma niekorzystny wpływ na walory turystyczne
regionu i uprzykrza życie społeczeństwu. Stanowi także zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, gdyż
w substancjach emitowanych do powietrza, znajdują się między innymi amoniak i siarkowodór.
Zapachy z takiej fermy są bardzo intensywne i bywają wyczuwalne w promieniu kilku kilometrów.
Dla przykładu: w hodowli mieszczącej 12.000 zwierząt futerkowych, zasięg odczuwalnego odoru
wynosi około 200 - 300m.
Nieustannie organizowane są protesty i wpływają skargi – zwłaszcza w miejscowościach, w których
takie hodowle są prowadzone. Sytuacja ta pogarsza się wraz z coraz większą ilością powstawania
ferm, często w mało przemyślanych miejscach.
Kolejną konsekwencją funkcjonowania takiej fermy, jest zanieczyszczenie okolicznych wód i gleb
ściekami. Odchody norek, zawierają duże ilości azotu i fosforu, które łatwo przenikają do
środowiska glebowego. Problem jest o tyle poważny, że według przeprowadzanych inspekcji, około
87% polski ferm nie przestrzega wymagań ochrony środowiska. Notorycznie notowane są wycieki,
zamaskowane odpływy do pobliskich rzek lub jezior, czy też specjalnie kopane rowy
odprowadzające ścieki do dołów lub zastoisk wody.
Najbardziej głośnym i przerażającym przypadkiem odprowadzania ścieków, była kontrola
Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska na fermie Johanesa Jannsena w Karsku.
Z raportu wynika, że: „za betonowym ogrodzeniem od strony lasu znajdowało się 6 wykopanych
dołów, z których 2 wypełnione były bliżej nieokreśloną substancją, przypuszczalnie ściekiem. Pod
ogrodzeniem fermy stwierdzono kilka wykopanych wąskich rowów stanowiących
odprowadzenie ścieków z terenu fermy do dołów”.
Niepokojące są również ucieczki zwierząt z ferm – głównie norek, która zaliczana jest do grup
gatunków obcych, które najbardziej zagrażają utrzymaniu poziomu bioróżnorodności. Stosunkowo
częste ucieczki norek z ferm powodują wykształcenie się zdziczałych populacji tych zwierząt, które
stają się następnie stałym elementem ekosystemu.
Z badań przeprowadzonych w Danii wynika, że blisko 80% przebadanej dzikiej populacji norek, to
były osobniki, które uciekły z ferm. W Polsce z kolei, badania genetyczne pokazały, że 12-16%
populacji norek w północno – wschodniej części kraju, to norki z niewoli. W północno – zachodniej
części, w Parku Narodowym "Ujście Warty", zwierzęta z ferm, to aż 40% dziko żyjącej populacji.
Sytuacja ta pogarsza się, a problem ten jest wciąż bagatelizowany przez hodowców.
A jakie są tego skutki? W Parku Narodowym "Ujście Warty" nastąpiły straty w populacji ptaków –
od 40% do 70% różnych lęgów chronionych gatunków. Zanotowano też zniszczenie przez norki
kolonii ptaków liczących około 100 osobników. I to w jedną noc!
W Parku Ornitologicznym w Nowęcinie, notoryczne ataki norek na przełomie lat 2010/2011 prawie
doprowadziły do zamknięcia parku. Aktualnie polskie Parki Narodowe, zwłaszcza te, w pobliżu
których wybudowane są fermy, uczestniczą w programie Polskie Ostoje Ptaków, którego celem jest
odławianie norek z terenów parków.
Hodowla zwierząt futerkowych, jako sposób na utylizację produktów ubocznych pochodzenia
zwierzęcego.
Zagospodarowanie produktów poubojowych - pochodzenia zwierzęcego - stanowi aktualnie
poważny problem w całej Unii Europejskiej, dlatego istnienie hodowli zwierząt futerkowych
mięsożernych ma utylizacyjne znaczenie. Zwierzęta też karmione są odpadami poubojowymi
z ubojni drobiu jak i zakładów przetwórstwa rybnego. Przeprowadzano badania nad sprawnością
utylizacyjną ferm, a wyniki wahały się od 76,9 do 94,9%. Co można zobrazować w sposób
następujący: 100 ton odpadów poubojowych, które trafiły na fermę, powstało od 5t do 21tw postaci
tłuszczu i tuszek zwierząt fiterkowych, a reszta odpadów przekształciła się w obornik i w skóry.
Dotychczas utylizacyjna rola przemysłowych hodowli zwierząt futerkowych była jedynie
alternatywą, gdyż produkowana mączki paszowe wykorzystywane do karmienia innych gatunków
zwierząt. Jednak gdy wykryto "chorobę szalonych krów" (BSE), zakazano stosowania mączki
w żywieniu zwierząt na gospodarstwach. Wtedy właśnie hodowla zwierząt futerkowych, stała się
jedynym sposobem na radzenie sobie z nadmiarem odpadów.
Korzystny wpływ skór na środowisko.
Jak wypowiadają się naukowcy – przemysłowe hodowle zwierząt futerkowych, mają także
korzystny wpływ na środowisko. Chodzi o produkt finalny, jakim jest futro. Otrzymane w sposób
naturalny (skóra wraz z okrywą włosową), składa się głównie z białek, które podczas procesu
rozkładu ulegają naturalnym przemianom biochemicznym. Co to oznacza? Oznacza to, że proces
ten czyni skórę protuktem całkowicie nieszkodliwym dla środowiska. I to czy skóra jest
przetworzona w procesie futrzarskim nie ma na to najmniejszego wpływu.
Jej utylizacja przebiega bez emisji szkodliwych substancji chemicznych do środowiska,
w przeciwieństwie do wyrobów sztucznych wykonanych z surowców syntetycznych, które
niesłusznie nazywane są ekologicznymi, gdyż w momencie utylizacji wydzielają węglowodory,
których reakcje chemiczne podczas rozkładu, trwają nawet kilkaset lat.
Kolejnym ważnym aspektem różniącym naturalne skóry od sztucznych, jest ich wpływ na zdrowie
człowieka. Tego tematu podejmował się prof. S. Jarosz z AR z Krakowa, który w swoich
publikacjach i wystąpieniach wielokrotnie podkreślał: „podczas wrzawy pseudoekologicznych
ugrupowań słyszy się często, że futra naturalne można zastąpić futrami sztucznymi. Jest to objaw
niewiedzy. Otóż dotychczas nie udało się wyprodukować sztucznego futra, które pod względem
struktury, ciepłochronności, a przede wszystkim zdrowotności mogłoby dorównać futru
naturalnemu. W przeciwieństwie do futer naturalnych o jonizacji ujemnej, futra sztuczne cechują
się jonizacja dodatnią działającą szkodliwie na zdrowie człowieka”.
Specjaliści rozwijają ten temat i mówią nawet o różnicy skóry zwierzęcia hodowlanego, a dzikiego.
Podkreślają wartość użytkową skóry, jej jakość oraz jej wielkość. Twierdzą, że zwierzęta futerkowe,
hodowane w przemysłowych fermach, mają skóry wysoko konkurencyjne w stosunku do skór
osobników żyjących na wolności. A to wszystko podobno w wyniku optymalnych warunków
utrzymania, żywienia i pielęgnacji. Źródła podają, że aktualnie różnice pomiędzy wolno żyjącymi
osobnikami, a tymi z niewoli są tak duże, że obrót skórami dzikich zwierząt praktycznie nie istnieje.
Na przełomie lat 2006/2007, przeprowadzono badania w sześciu największych domach aukcyjnych,
prowadzących handel skórami zwierząt futerkowych (norek, lisów, jenotów i soboli). Wyniki
pokazały, że: "Najwięcej spośród wymienionych gatunków sprzedano skór norek hodowlanych –
80%. Znamienny jest fakt, że skóry dzikich norek stanowiły zaledwie 0,4% ogółu sprzedanych skór.
Także ich cena była niska i wynosiła średnio zaledwie 14 USD."
Trudno w to uwierzyć...
Hodowla przemysłowa zwierząt futerkowych, zmieniła je w zwykłe produkty. Przestały dla
inwestorów być żywymi istotami. A liczy się jedynie jakość skóry, wydajność fermy i zysk, a nie
warunki w jakich hodowane są zwierzęta. Polska przoduje na rynku obrotu skórami. W roku 2012,
powstało Stowarzyszenie Otwarte Klatki, którego celem jest zapobieganie cierpieniu zwierząt
hodowanych na fermach przemysłowych. Obrońcy praw zwierząt, mówią głośno o niemożności
zapewnienia zwierzętom w niewoli dobrostanu, a społeczność lokalna narażona na szkodliwe
skutki hodowli, krzyczy o ekologicznych aspektach. Ludzie nie ustają w protestach i sprzeciwach.
Miesiącami taranują drogi, zastawiają wjazdy – aby tylko nie dopuścić do powstania kolejnych
hodowli, lub przemytu norek. Większość z nich chce odesłać przemysł futrzarski do historii.
Karolina Kwiatkowska
www.karolinakwiatkowska.weebly.com

Podobne dokumenty