"Czarno-białe piosenki"
Transkrypt
"Czarno-białe piosenki"
TEKST: Diana Stalewska, klasa 2c Czarno-białe piosenki Eksperymentują i szukają piosenek, którymi wzbogacą swój repertuar. Śpiewanie sprawia im prawdziwą przyjemność. I tak jest już od sześciu lat Późne piątkowe popołudnie. Po pustych już korytarzach 46. LO w Warszawie niesie się echo śpiewu, a melodia znanej piosenki żołnierskiej prowadzi ciekawskich do biblioteki. To tam pięciu chłopaków i siedem dziewczyn przygotowuje się do kolejnych występów. Uczniowie dobrze znają Czarno – Białych, bo tak nazywa się zespół. – Trudno o niech nie wiedzieć, skoro często po lekcjach słychać, jak ćwiczą – mówi Karolina, jedna z tutejszych licealistek. Nazwę wymyślili sami uczniowie. Początkowo chcieli się nazywać Warszawskie Słowiki, ale po zastanowieniu wycofali się z tej propozycji, bo kojarzyła się z Poznańskimi Słowikami i głośną aferą wokół ich dyrygenta. Czemu więc Czarno – Biali? Bo każdy z nich jest indywidualnością i interesuje się całkiem czymś innym. Łączy ich jednak zamiłowanie do śpiewania. – Kochamy to robić – mówią o sobie. Występują na uroczystościach szkolnych, a także biorą udział w konkursach wokalnych. Ich repertuar zaczyna się od pieśni „Legiony”, a kończy na „Niech mówią, że to nie jest miłość” Piotra Rubika. Nie lubią słowa „niemożliwe”, bo ich zdaniem trzeba spróbować wszystkiego. Czy spędzając ze sobą tak dużo czasu, nie mają już dość swojego towarzystwa? – Przecież bardzo się lubimy, więc spotykamy się nie tylko na próbach i w szkole, ale także na imprezach, chodzimy razem na łyżwy i do kina – opowiada Kasia Wojda. I dodaje: - Spędziliśmy też wspólnego Sylwestra.