Drodzy Czytelnicy!

Transkrypt

Drodzy Czytelnicy!
Drodzy Czytelnicy!
ZSEH OLSZTYN
W kwietniu 2013 roku pożegnaliśmy członków
komitetu redakcyjnego „Gafy” z klas maturalnych i kończących naukę w zasadniczej szkole zawodowej. Ale ponieważ życie nie znosi próżni, a tym bard z i e j szkolne życie, więc mamy wielką przyjemność powitać nowych redaktorów „Gafy”, przede
wszystkim z klas pierwszych, ale nie tylko. Mają
głowy pełne pomysłów, mnóstwo energii i zapału do
pracy.
Rok 2013/2014 Numer I
Mamy nadzieję, że spodoba Wam się pierwszy
w tym roku szkolnym numer gazetki.
Czekamy na Wasze uwagi, propozycje tematów
i zapraszamy wszystkich do współpracy.
Komitet redakcyjny
i opiekun gazetki p. Mirosława Siemianowska
Grudzień 2013
W tym numerze:

Wstępniak
1



Święto szkoły — fajnie było
2
Wakacje na stażu
3
Byliśmy w kinie. Człowiek z nadziei
3

Największy błąd czy złoty okres, czyli...
4

Studia — fajna sprawa
5

Nowy Horyzont
5

Wywiad z panem Józefem Kwaśniewi-
6-7
czem

Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne
8

Ratujmy konie!
8

Dlaczego… przeszedłem do zenbox.pl
9-10

Ciekawostki z życia wzięte
10

Bez mięsa da się żyć, czyli o wegetarianizmie
11-12

Nie ma lipy, jest Sakura
13

Szkolny Konkurs Fotograficzny
14-16

Moje niezapomniane wakacje
17

Infinitum —cz. I
18

Opowiadanie bez tytułu
19

Historia pewnego chłopca
20-26

Uczniowie piszą — poezja
27-28

Bez erraty...
29-30

Horoskop dla nastolatków na 2014
31-33

Biała jazda
34
Zdjęcie: G. Szymczak, kl. IV TI
Święto szkoły – fajnie było 
25 października 2013 r.
w naszej szkole obyły się uroczyste obchody święta szkoły, a w ich
trakcie, najważniejsze dla nas,
ślubowanie oraz otrzęsiny
uczniów klas pierwszych.
Uroczystość odbyła się
w sali gimnastycznej. Przybyli na
nią przedstawiciele Kuratorium
Oświaty w Olsztynie oraz współpracujących z ZSEH pracodawców, a przede wszystkim takie
osobowości, jak patroni naszej
szkoły – Rodłacy. Wiadomo, że nie
mogło zabraknąć dyrekcji oraz
uczących nas nauczycieli.
Na początku apelu przewodnicząca samorządu przywitała
wszystkich zgromadzonych, wprow a d zo n o s zt a n d a r s z k o ł y
i odśpiewaliśmy hymn państwowy.
Pani dyrektor Wiesława Topolnicka-Krępuła rozdała nagrody dyrektora i podziękowania dla nauczycieli za ich pracę. Zostały
także wręczone nagrody dla
uczniów m.in. za dobre wyniki
w nauce i pracę na rzecz szkoły. Kolejnym ważnym momentem
spotkania było ślubowanie klas
Rok 2013/2014 Numer I
pierwszych. Potem
przeszliśmy
do
mniej
oficjalnej
części apelu, czyli
otrzęsin
uczniów
klas
pierwszych.
Działo się! Ostra
rywalizacja miedzy „świeżakami” ,
śmiech i dobra zabawa udzieliły
się zarówno gościom, jak
i uczestnikom apelu. Pierwszaki
uczestniczyły w różnych konku-
rencjach, m.in. bieg z piłką między nogami czy odbijanie paletką
piłeczki pingpongowej. Każda klasa przygotowała hasło reklamujące swój profil zawodowy, które
głośno zaprezentowała. Przedstawiciele klas wystąpili w zabawnych, pełnych koloru strojach, które miały przedstawić
karykaturę ich zawodu. Wszyscy
spisali się na medal, ale niestety
zwyciężyć mogła tylko jedna klasa. Po dodaniu wszystkich punktów okazało się, że I TI „B”
i I TR zremisowały. Żeby rozstrzygnąć, która z nich naprawdę zasługuje na zwycięstwo,
przedstawiciele klas musieli kręcić hula-hoop. W rezultacie lepsza okazała się I TR! Serdecznie
gratulujemy klasie oraz jej wychowawczyni pani Małgorzacie
Welenc wygranej i czekamy na
efekty ich pracy nad przygotowaniem otrzęsin w następnym
roku. 
Karolina Strzelec
Zdjęcie: K. Lewandowski
Str. 2
NI E TYLKO WALENTYNKI
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Wakacje na stażu
Staż zawodowy z projektu Pomóż mi osiągnąć
sukces realizowanego w ramach Programu Operacyjnego
Kapitał Ludzki, a współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, przeznaczony był dla
uczniów trzecich klas – informatycznej oraz logistycznej.
Rozpoczął się 1 lipca 2013 r. Młodzież, która dostała się
na staże, została podzielona na grupy. Informatyków podzielono na trzyosobową grupę lipcową i dwuosobową
sierpniową. Zostaliśmy oddelegowani do firmy
Tomasza Sendera – Grupa Onyks. Pierwsze
dni upływały na zapoznawaniu się z pracą
– uczyliśmy się na przykład, jak rozróżniać rodzaje papieru, jak znaleźć dany
produkt po jego kodzie itp., itd. Godziny
szybko mijały. Były chwile, w których śmialiśmy się
z „sucharów” jednego z pracowników firmy, ale
były dni, w których trzeba było zrobić bardzo
dużo (co nie znaczyło, że nie robiliśmy sobie przerw na herbatkę czy kawkę). Gdy trzeba było wyjechać w teren, wybierana była osoba, która najbardziej się nudziła. Moim głównym
zadaniem było przedłużanie aukcji na Allegro. Poza tym uzupełniałem bazę e-mailową powiatów z całej Polski, laminowałem
stare kalendarze, wycinałem zakładki na książki oraz doczepiałem do nich magnes. Poprawiałem także bazę w sklepie internetowym typu Gekosale. Bardzo ciekawe były wyjazdy
w teren. Mogliśmy pokazać, co już umiemy, jak rozwiązujemy
różne problemy oraz czy potrafimy zrobić najprostszą rzecz,
czyli konserwację urządzeń. Mieliśmy także okazje złożyć
samemu sprzęt komputerowy, od pierwszej śrubki po zainstalowanie systemu operacyjnego oraz sterowników.
Szczerze zachęcam do wzięcia udziału w tym
projekcie, zwłaszcza tych, którzy nie mają załatwionej dla
siebie wakacyjnej roboty.
DETER
Byliśmy w kinie. Wałęsa. Człowiek z nadziei
Film Andrzeja Wajdy pokazuje rzekomo prawdziwą historię życia Lecha Wałęsy – działacza Solidarności,
laureata Ngrody Nobla.
Film od początku nastawiony jest na przedstawienie
głównego bohatera jako osoby, bez której nie byłoby
możliwe obalenie komunizmu w Polsce. Pozostali czołowi
działacze Solidarności pozostają w cieniu jego osoby i nie
odgrywają większej roli w filmie. Działania innych człon-
Film, od strony technicznej, stara się odzwierciedlić realia
komunistycznej Polski (PRL-u), w czym pomóc miały urywki
materiałów historycznych wplatanych w fabułę. Mimo
szczerych chęci reżysera Andrzeja Wajdy nie wyszło
to najlepiej, wklejanie twarzy aktorów w archiwalne
nagrania śmieszyło nas. Lepszym pomysłem byłoby ukazanie oryginalnych fragmentów rejestrujących codzienne
życie w latach komunizmu. Scenami typowo peerelowskimi były
np. puste półki w sklepach
lub scena, w której Wałęsa
pokazuje żonie nowy wózek
dziecięcy, a ona nie ukrywa
entuzjazmu, gdyż zdobycie
takiego wózka w tamtych
czasach było nie lada wyzwaniem.
W obsadzie filmu znajdziemy wiele znajomych nazwisk.
W postaci Lecha i Danuty
wcielili się Robert Więckiewicz i Agnieszka Grochowska, których gra jest godna
pochwały i uznania. Naszym
zdaniem znakomicie odnaleźli się w tych rolach.
ków ruchu zostały przyćmione postacią Lecha Wałęsy.
Z początku bohater przedstawiany jest jako prosty elektryk, z wielodzietną rodziną na utrzymaniu, lecz wraz
z rozwojem fabuły wyraźnie dostrzega się, jak kształtuje
swoją drogę polityczną – drogę do władzy.
Podsumowując, wydanie 13 zł
na ten film w zamian za dzień wolny od lekcji, trochę komedii
i trochę rzekomej prawdy historycznej, opłaciło się, lecz zalecalibyśmy wybranie się na prawdziwą komedię.
ELiTA
Foto: http://film.onet.pl/wiadomosci/walesa-czlowiek-z-nadziei-hitem-sprzedazowym-w-wenecji-itoronto/rlnb8
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 3
Największy błąd czy złoty okres, czyli cała prawda o studiach
Na wstępie powiem, że nie
będę was namawiać do podjęcia decyzji pójścia na studia, gdyż z niewolnika nie ma pracownika, czyli jeśli ktoś
już teraz nie widzi się w roli studenta, to wątpię, czy podoła trudom dalszej edukacji. Z mojego punktu widzenia studiujemy, aby poszerzyć
nasze horyzonty, dotrzeć do wiedzy,
która nie była dostępna dla nas przed
wkroczeniem
w mury akademickie oraz by zdobyć lepsze perspektywy
jako
pracownik.
Ktoś
zapewne
teraz
powie: jaki pracownik, jaka praca? Zapewne wielu
z nas nie będzie
miało wymarzonej
pracy, ale chcę
zapytać
osoby,
które po usłyszeniu, że jestem
studentką, pytają,
czy wolę pracę
w KFC, czy McDonaldzie, czy właśnie one pracują
tam, gdzie chcą? Czy ta praca, którą
wykonują, jest, według nich,
szczytem ich możliwości? Nie uznaję tego
argumentu przeciw studiowaniu, mogę za to
stwierdzić, że wolę byle jaką pracę
później za ten, jakże cudowny, okres
życia studenckiego. Przez te ponad 3
miesiące każdego semestru każdy
student żyje niemal bezstresowo
(oczywiście, jeżeli porówna się ten
okres do sesji). Bo jakże cudownie
rozkoszować się „nocnymi spotkaniami rekreacyjnymi” do rana, by następnego dnia wstać po południu
z powodu braku rannych zajęć.
Oprócz paru przykrych incydentów
z próbami walki z dziekanatami (o ile
się tam dostaniecie, czekając niekieRok 2013/2014 Numer I
dy w ogromnych kolejkach, które nie
są nawet porównywalne do kolejek po
stypendium ustawiających się czasem już od 2.00 w nocy) czy najdziwniejszymi sporami z profesorami
w sprawie zaliczenia, nasze życie
jest niemal bajką. Co prawda jesteśmy biedni (wydając kasę np. na kawy, aby nie przysypiać na 5godzinnych wykładach), ale w gruncie
rzeczy jesteśmy szczęśliwi. I tu dam
wam radę na przyszłość. Z całym szacunkiem dla osób z jakże zasłużonymi tytułami, ale im większy tytuł ma
dana osoba, tym większych absurdów
możecie się spodziewać. Możecie
wierzyć lub nie, ale nie zdziwcie się
gdy zaliczycie przedmiot po narysowaniu słonika albo ponieważ wasza
praca nie spadła na ziemię po zrzuceniu na biurko wszystkich prac zaliczeniowych. To, drodzy czytelnicy,
nie jest dziwne, ale tak jak my przymykamy oko na takie absurdy, tak
profesorowie przymykają oczy na
nasze powroty z przerw, z „zajęć
plenerowych”, na dalsze wykłady.
I niestety po każdym okresie szczęścia i dostatku życia towarzyskiego
przychodzi okres rozpaczy i strachu.
Tak jak Muminki czuły zimny oddech
Buki na karku, tak my go czujemy,
gdy w naszą stronę spogląda strasznym wzrokiem SESJA. Czas ją poprzedzający oraz czas jej trwania
staje się dla nas okresem próby.
Kiedy najłatwiej poznać pierwsze
objawy sesji? Akademiki, mieszkania
oraz każda wolna przestrzeń w otoczeniu studenta staje się niewy-
obrażalnie czysta, bo każde
zajęcie (nawet
sprzątanie) jest
lepsze od nauki.
Ale i na nią
przychodzi czas.
I to jeszcze
jaki! Śpiąc po
parę
godzin,
a
niekiedy
w ogóle nie kładąc się do łóżka,
star amy
się
przetrwać. Niestety nie wszystkim się ta sztuka
udaje. Po każdej sesji naszych towarzyszy doli i niedoli ubywa, a my po
okresie żałoby urządzamy im godne
pożegnanie i powracamy do naszego
dawnego życia. Więc jeśli spytacie,
czy cofając czas, zmieniłabym decyzję dotyczącą pójścia na studia,
moja odpowiedź brzmi: nigdy w życiu! Znajomości tu zawarte przetrwają długo, a wspomnienia, z jakże
bogatego życia, zapadną w mojej
pamięci do końca. Tak więc, jeżeli
chcesz rozwijać swoje zainteresowania czy po prostu spróbować żyć
pełną piersią, zapraszamy! Do grona
studentów przyjmiemy wszystkich
bez wyjątku.
J.S. (absolwentka ZSEH)
Grafika: http://www.easyletproperty.co.uk/wpcontent/uploads/2011/12/Student_Hat.jpg
Str. 4
NI E TYLKO WALENTYNKI
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Studia – fajna sprawa 
Dla mnie to już drugi rok jako studentki. I muszę
przyznać, że nigdy nie miałam tak dużo wolnego czasu. Do
SESJI...
Jeżeli już dostaniecie się na kierunek, który was interesuje,
jest spora szansa, że szkoła wreszcie stanie się dla was przyjemnością. Mnie się właśnie to udało.
Studia, wbrew pozorom, to nie tylko nauka, ale i zabawa.
Zwłaszcza jeśli trafi się w dobre miejsce o właściwym czasie.
Nie mówię tu wcale o tych wszystkich szalonych imprezach
(których oczywiście nie brakuje), ale o kołach naukowych –
tak, wiem, jak to brzmi, ale nie ma się czego bać.
Obok klubu miłośników literatury czy stowarzyszenia młodych
pisarzy istnieje coś takiego jak klub serialowy.
Na pewno każdy z was jakiś serial ogląda,
a możliwość wspólnego oglądania odcinków
najlepszych seriali (zwłaszcza jeśli spotkanie ma miejsce między zajęciami) jest
idealnym sposobem na odstresowanie się.
Seriale w ostatnich latach są niesamowicie popularne. Między
innymi dlatego, że trwają coraz dłużej. Z każdym kolejnym sezonem przywiązujemy się do ulubionych postaci,
z wytęsknieniem czekamy na kolejny odcinek.
Sporą rolę w serialowym świecie odgrywa internet.
Wszystkie serialowe memy i gify to już norma.
Powiedzenia czy gesty przyjmują się w codziennym życiu.
Można też prowadzić ciekawe rozmowy na temat postaci czy wydarzeń z omawianego akurat serialu.
Najpopularniejsze są oczywiście wszystkie amerykańskie produkcje, ale grupa wspólnie ustala, jakim serialem chce się zająć na
kolejnym spotkaniu. Do tej pory odbyły się spotkania dotyczące:
Game of Thrones, The Big Bang Theory, How I Met Your Mother
i The Simpsons.
Na innych wydziałach też można znaleźć coś dla siebie. Dla miłośników sensacji np. Koło Kryminologiczne i wiele, wiele innych.
Jednak w trakcie sesji nie ma nic lepszego niż maraton z ulubionym serialem .
M. (absolwentka ZSEH)
Nowy Horyzont
Wielkie CZEŚĆ wszystkim czytelnikom „Gafy”. Jestem Ula i w tym roku rozpoczęłam edukację w Handlówce na
kierunku technik organizacji reklamy. Ale ponieważ nie żyje
się samą szkołą i nauką, to…od kilku miesięcy prowadzę bloga.
jaźni. Jednakże z biegiem czasu taka przetarta nić może zamienić
się w trwałą i piękną włóczkę. Ciężko się buduje taką relację, ponieważ trwa to latami, a kolejne kłótnie mogą zarówno nas od sie-
Zaczęło się to dość nieoczekiwanie. Pewnego dnia doznałam
„olśnienia” i wpadłam na pomysł, że właśnie blog, na którym
mogę opisywać to, co mnie interesuje, jest tym, co sprawi mi
przyjemność, w czym się odnajdę. Jeszcze nie wiem, czy się
w tym spełnię, bo to zależy od tego, czy moje
„uzewnętrznianie się” spotka się z zainteresowaniem.
Założyłam bloga: http://ulamajewska.bloa.pl/. Opisuję
w nim własne przeżycia, doświadczenia, poglądy, odczucia na
temat rożnych życiowych spraw. Możecie u mnie także znaleźć recenzje filmów i książek. Gdybyście chcieli zapoznać się
z dobrym kinem: romansami, dramatem, filmem akcji czy światowymi bestsellerami książkowymi, to zapraszam. To tyle
o mojej działalności w sieci.
Tekst, którym chciałam się podzielić z Wami w „Gafie”, będzie
nawiązywał, nie tylko do przeżyć i sytuacji, których sama doświadczyłam, ale także do historii osób bliskich memu sercu.
Zapewne większość z nas, w większym bądź mniejszym stopniu, nie raz zawiodło się na przyjacielu. Za każdym razem, gdy
dochodzi do różnicy poglądów, nić zaufania, którą obdarzyliśmy się wzajemnie, nieodwracalnie ulega przetarciu. Prowadzić
to może do dystansu, który utrudni to, co kiedyś przychodziło
z taka łatwością – zwierzanie się z własnych słabości, wreszcie
wycofanie się i utratę zaufania, a może nawet zerwanie przy-
Rok 2013/2014 Numer I
Grafika: http://www.ronedmondson.com/wp-content/uploads/2010/09/blog-word.jpg
bie oddalić, jak i bardziej zespolić, i wtedy taka przyjaźń staje się
bezcenna. Tylko głupiec na własne życzenie może ją stracić. Życie
jest największą zagadką, z jaką przyszło nam się zmierzyć. Jest
na pozór znajome, a zarazem niezgłębione. W tym jego urok. Nieważne jakbyśmy starali się zrozumieć istotę życia, to wraz
z kolejnym wschodem słońca dzień przyniesie nam więcej trosk,
uśmiechu, a może łez niż się spodziewaliśmy. Ale to, co widzialne,
staje się doczesne, ulotne, a to, co niewidzialne, trwa wiecznie.
-Lucy-
Str. 5
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Wywiad z panem Józefem Kwaśniewiczem
Pan Józef Kwaśniewicz uczy w naszej szkole przedmiotów
zawodowych - ekonomicznych, a w czasie prywatnym z zamiłowaniem żegluje.
Redaktor: Jak długo pracuje Pan w szkole?
Pan Józef Kwaśniewicz: Krótko jak na nauczyciela, bo
12 lat, od 2001 roku.
Red.: Jakie ma Pan zainteresowania pozaszkolne?
J. K.: Przede wszystkim od wczesnych lat dziecięcych
moje hobby to żeglarstwo.
J. K.: Generalnie pływałem bardzo wiele lat po Mazurach –
po jeziorach mazurskich, a od 2008 roku pływam po naszych wodach morskich. W tym roku byłem na wodach niemieckich, a oprócz tego wynajętym jachtem byliśmy z grupą z naszej szkoły na rejsie w Karlskronie i Bornholmie.
Red.: Czy Pana zainteresowania pokrywają się z pracą?
J. K.: Praca o tyle mi ułatwia realizację mojego hobby, że
mam długie wakacje.
Red.: Jak to się zaczęło?
J. K.: Zaczęło się od tego, że ktoś mnie zabrał na małą
łódkę z żaglem. Później dużo pływałem jako uczeń szkoły
średniej, a jako dorosły człowiek zrobiłem uprawnienia. Od
tego czasu, aż do teraz, w wakacje, w ramach urlopu pływam
z rodziną i przyjaciółmi.
Red.: Jaki był Pana najdłuższy rejs?
J. K.: W tym roku, od 29 czerwca do 25 sierpnia.
Red.: Po jakich wodach Pan pływał?
Rok 2013/2014 Numer I
Red.: Czy posiada Pan jakieś odznaki?
J. K.: Mam trochę: najwyższa odznaka, jaką mam, to Duża
Złota Żeglarska Odznaka Turystyczna PTTK, oprócz
tego mam odznakę turysty pieszego, turysty przyrodnika i regionalne odznaki krajoznawcze.
Red.: Może jakaś wyprawa najbardziej zapadła Panu
w pamięć?
Str. 6
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Wywiad z panem Józefem Kwaśniewiczem
J. K.: Było ich dużo, ale zawsze najświeższa wyprawa tkwi
w pamięci najmocniej. Tegoroczna była dla mnie wyprawą po
dziewiczych wodach, ponieważ płynąłem śródlądziem z Elbląga do Szczecina, drogą wodną E70 . No i pierwsza wyprawa
w kapitańskim rejsie do Niemiec.
Red.: Jakie odznaki możemy zdobyć, działając w tym kole?
J. K.: Np. przyrodnicze, turystyczne. Wszystkie, jakie
będziecie chcieli. Zdobycie odznaki będzie nagrodą za wysiłek, to daje naprawdę dużą radość.
Red.: A teraz chciałybyśmy zapytać o koło turystyczne,
które chcemy założyć w naszej szkole.
Co będzie przedmiotem działalności tego właśnie koła PTTK?
Red.: Ile rejsów z młodzieżą z naszej szkoły udało już się
zorganizować w ubiegłych latach?
J. K.: Tematyka koła będzie zależała od uczniów, ponieważ
szy odbył się w 2001 roku, w tym jeden rejs był po Zalewie
Wiślanym.
PTTK stwarza możliwości różnorakiej działalności: od turystyki pieszej, przez turystykę górską, po zdobywanie odznak regionalnych, turystycznych, krajoznawczych, no
i oczywiście żeglarskich. Tak więc to spektrum zainteresowań koła będzie zależało od zainteresowań młodzieży. Jeżeli
uczniowie będą zainteresowani uprawianiem konkretnej turystyki, to taką będziemy uprawiać.
Red.: Czy są jakieś przywileje, korzyści wynikające z bycia
w kole PTTK?
J. K.: W naszej szkole członkowie PTTK będą mieli pierw-
szeństwo udziału w wycieczkach i rajdach, natomiast są
firmy na terenie Olsztyna,
które pozwalają członkom
PTTK na dość znaczne ulgi
przy zakupach sprzętu sportowego, zdobywaniu prawa jazdy,
korzystaniu z usług firm udzielających rabatów członkom
PTTK. W tym zakresie, mam
nadzieję, że pojawi się niedługo informacja na stronie naszej szkoły z linkiem właśnie do
stron zawierających wykaz
tych przywilejów, które daje
legitymacja.
J. K.: Na Mazurach mieliśmy 6 rejsów z młodzieżą. Pierw-
Red.: Dziękujemy za poświęcony czas. Może na koniec ma
Pan coś do dodania od siebie?
J. K.: Również dziękuję. Zachęcam i zapraszam. Zajęcia
będą się odbywały w czasie i warunkach w miarę dogodnych
dla młodzieży. Jeżeli będzie grupa chętnych, być może zrobimy zajęcia także w ferie zimowe. Będziemy przygotowywać się do rejsu, zapoznamy się trochę z warunkami bezpiecznego zachowania na wodzie. Mam nadzieję, że jeżeli
dojdzie do rejsu, uda nam się, tak jak w latach ubiegłych,
Red.: Kto może się zapisać do koła turystycznego?
J. K.: Jednym słowem wszy-
scy – zarówno uczniowie, jak
również i nauczyciele.
Red.: Co jest niezbędne do przyłączenia się do koła?
J. K.: Wypełnia się deklarację z dołączonym jednym zdję-
ciem, a także każdy uczeń płaci składkę roczną wysokości
20 zł oraz 7 zł (tzw. wpisowe i opłata za legitymację).
Rok 2013/2014 Numer I
spotkać z WOPR-em mazurskim, gdzie mieliśmy pokazy
ratunkowe. Myślę, że młodzież była bardzo zadowolona
z wyjazdów.
S.I.S.T.E.R.S.
http://marzeniej.pl/galeria/index.php/Zdj-cia-z-roku-2013/Wis-z-Bia-ej-G-ry-doluzy-Czersko-Polskie/3
Str. 7
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne
Ratujmy konie!
stresem i ranami. Długi czas jazdy powoduje u zwierząt niepokój, cierpienie, a co najgorsze, u jej kresu, śmierć. Te biedne
zwierzęta przewożone są w wagonach, w których stłoczone są
obok siebie na małej przestrzeni i przez to nie mają dostępu
do świeżego powietrza, wody i pokarmu. Na tą okrutną rzeź
trafiają zarówno bardzo młode konie hodowane na mięso, jak
i te przemęczone ciężką pracą dla człowieka, wykluczone ze
sportu albo po prostu zaniedbane i niechciane przez właścicieli. Jak czyta się w prasie, czy w internecie o rzeźniach, w których zabija się konie, to od razu, na samą myśl o tym łza kreci
się oku, że takie rzeczy dzieją się na świecie.
Dzięki temu, że sprawa tych bestialskich czynów została ujawniona przez media i wyszła na jaw, możemy pomóc ocalić
te biedne i niczemu niewinne konie, przekazując 1% podatku
dla organizacji zajmujących się ich ratowaniem. Dla nas to
może być nic, a dla tych koni to kwestia życia lub śmierci.
W dzisiejszym zabieganym świecie, choć mało zauważalnym, jednak, według mnie, bardzo istotnym problemem, są masowe rzezie koni. Rocznie w Polsce przeznacza się na ubój 60 tys.
koni. Większość z nich sprzedawana jest za granicę. Czeka je
długa podróż, którą przypłacają cierpieniem spowodowanym
Rok 2013/2014 Numer I
Nie lekceważmy tego problemu, pomóżmy ratować konie!
Sylwia
Zdjęcie:http://koniecalemojezycie.blox.pl/html
Str. 8
Forum dyskusyjne dla informatyków i nie tylko – informacje, opinie, porady
Dlaczego zrezygnowałem z wielu usług i przeszedłem do zenbox.pl
Proszę nie traktować tego artykułu
jako reklamy zenbox.pl, gdyż opisuję
tutaj tylko moje doświadczenia związane z tym przedsiębiorstwem. Artykuł
nie był zlecony do napisania przez żadną z występujących w nim firm.
Jeszcze do niedawna moją pocztę hostował Google w usłudze Gmail, ale niestety
zawiodłem się na nim z powodu braku
ochrony prywatności moich wiadomości.
Wiadomości z Gmaila są udostępniane dla
NSA, więc to był powód rezygnacji z tej
usługi. Myślałem, aby pocztę wyemigrować
na usługę Microsoftu jaką jest Outlook.com. Niestety Microsoft również udostępnia wszystkie dane NSA.
Dotychczasowi usługodawcy hostingu
stron internetowych byli po prostu za
drodzy lub ich hosting nie spełniał moich
oczekiwań. Hosting wykorzystywałem też
jako zeszyt do przedmiotów zawodowych,
ale z poprzednim dostawcą miałem czasem
problemy i musiałem szybko pisać w Notatniku zamiast w internetowym zeszycie
postawionym na WordPressie. To było
bardzo uciążliwe, gdyż czasem traciłem
część napisanych notatek, a czasem strona padała i nie chciała wstać.
Dlaczego nie wybrałem polskiego znanego dostawcy poczty
Jest kilka powodów, dla których nie korzystam z polskich znanych dostawców
usług e-mail. Głównymi powodami są: duży
SPAM, duża ilość wiadomości marketingowych, które są po prostu denerwujące,
długie oczekiwanie na odpowiedź supportu, niestabilność usługi pocztowej, wreszcie nie mam pewności, co się dzieje
z moimi wiadomościami (czy nie są udo-
Rok 2013/2014 Numer I
stępniane osobom trzecim).
Czym jest zenbox.pl
Zenbox.pl to polska firma hostingowa.
W jej skład wchodzą znani blogerzy IT
Tech Blogu (http://ittechblog.pl).
Zenbox.pl jest pierwszym w Polsce hostingiem w chmurze, a dokładnie w chmurze Oktawave.
Dlaczego wybrałem zenbox.pl
Zenbox.pl po prostu jest najlepszy.
Kiedy zobaczyłem, ile będzie mnie kosztować przedłużenie umowy z poprzednim
dostawcą hostingu, to się po prostu załamałem. Było to prawie 400 zł, a i tak jakość nie dorównywała zenbox.pl. Najważniejsze cechy znajdują się na ich stronie
głównej, ale je tutaj wymienię i objaśnię,
opisując własne doświadczenia:
 nieograniczone miejsce i transfer –
tak dokładnie, bez żadnych gwiazdek.
Dla mnie najważniejszy jest spokój, że
moja strona będzie cały czas dostępna,
a nie ciągłe patrzenie na limity, aby ich
tylko nie przekroczyć. Oczywiście nieograniczone miejsce nie znaczy, że
można sobie trzymać pliki tak jak
w SkyDrive lub Google Drive, gdyż narusza to regulamin.
 nieograniczona ilość kont pocztowych –
jedynym ograniczeniem jest miejsce
i ilość wiadomości na koncie, a dokładnie
2 GB (z załącznikami) i 10 000 wiadomości. W zależności od tego, co pierwsze
osiągnie limit, skrzynka będzie pełna.
 nieograniczone bazy danych – dotyczy
stron internetowych. Bazy danych są
trzymane na oddzielnych wirtualnych
serwerach (piszę wirtualnych, bo zenbox.pl jest hostingiem w chmurze),
a nie, tak jak u
większości, na tej
samej maszynie, co
jest wtedy niebez-
pieczne.
 wsparcie techniczne 24/7/365 – ja bym osobiście
określił 60/24/7/365 Odpowiadają w ciągu kilku minut,
z mojego doświadczenia wynika, że ten
czas wynosi od 1 minuty do 30 minut,
w zależności od problemu lub czasu
realizacji zgłoszenia.
 backup 4 razy dziennie – 0:00, 6:00,
12:00, 18:00 i nie trzeba się martwić
o ręczne tworzenie kopii i ich przechowywanie we własnym zakresie, bo
wszystko zrobi szybko i bezpiecznie
zenbox.pl.
 pierwszy w Polsce hosting w chmurze
– dzięki temu strony na zenbox.pl ładują się o wiele szybciej niż u poprzedniego dostawcy. Poprzednio to było
ponad 15 sekund, a po migracji jest to
mniej niż 5 sekund. Tutaj dodam, że
Oktawave jest jak na razie najszybszą
chmurą w Europie, a co najważniejsze,
Oktawave jest polską firmą i jej serwery znajdują się w Polsce.
 rozliczanie według unikalnych użytkowników – dostępne są 4 pakiety. Najmniejszy pakiet to 5 k UU (unikalny
użytkownik), a największy to 100 k UU.
Do każdego pakietu dają dodatkowy
bonus UU, a dokładnie to 2x pakiet. Ja
kupiłem pakiet 5 k i mam 5000 UU
z bonusem 10 000 UU. Pakiet jest zerowany co miesiąc, bonus UU jest per
plan, czyli dopóki będziemy mieć X, nie
Str. 9
Forum dyskusyjne dla informatyków i nie tylko – informacje, opinie, porady
Dlaczego zrezygnowałem z wielu usług i przeszedłem do zenbox.pl
ulega on wyzerowaniu. Za to można go
doładowywać 10 zł brutto za 10 k UU.
Jeżeli jest klient, który posiada więcej
niż 100 000 UU, to ludzie z zenbox.pl
dostosują ofertę indywidualnie dla takiego klienta. Tutaj dodam, że popularny
serwis, jakim jest tabletowo.pl, musiał skorzystać z oferty indywidualnej, gdyż liczba UU przekraczała 100 000. Przy
rozliczaniu rocznym dają 2 miesiące
gratis, czyli takie wakacje w stylu zen :)
 darmowe przenosiny serwisu – migracja
stron całkowicie za free. W zenbox.pl
przenosili moje 2 strony, całą pocztę od
poprzedniego dostawcy hostingu i dodatkowo dali za migrację darmowe miesiące.
Wady zenbox.pl
Jest tylko jedna, nic nie znacząca wada
w zenbox.pl, a jest to wysoka cena domeny. Dlatego domenę mam w OVH, a całą
resztę w zenbox.pl :)
Trochę o supporcie
Pierwszy raz do supportu napisałem, kiedy jeszcze nie byłem ich klientem. Pytanie dotyczyło oferty. Odpowiedź uzyskałem po... 1 minucie! Czyli zdążyłem się
wypytać o wszystko podczas jednej
przerwy lekcyjnej. I wtedy odpowiednią
ofertę dobrał mi bloger z IT Tech Blog,
znany w internecie jako iTomek (lub
Boss). Wtedy już wiedziałem, że będę ich
klientem. W ciągu tygodnia złożyłem zamówienie, podesłałem fakturę od poprzedniego dostawcy hostingu (w celu
realizacji promocji Migracja), a strony
zostały przeniesione w ciągu tygodnia
(termin sam ustalałem). Kilka dni później
poprosiłem o migrację poczty, która została przeprowadzona w ciągu kilku minut. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie
to, że support odpowiadał nawet w nocy.
Support robi wszystko sprawnie, płynnie
i tak, jak klient sobie życzy. Oczywiście
są jakieś granice :) Niedawno miałem
problem z dostępem do głównego panelu
administracyjnego mojej strony na
WordPress multisite. Napisałem o tym
do supportu, a po 5 minutach otrzymałem odpowiedź, że powodem była wtyczka. Gdy ją wyłączyli, panel zaczął działać
poprawnie :) Oczywiście wtyczka była mi
już dawno niepotrzebna, ale zapomniałem
ją wyłączyć i usunąć.
Podsumowanie
Wszystko, co opisałem powyżej, spowodowało, że tak jak Windows 8 pokochałem również zenbox.pl i nigdy z niego nie
zrezygnuję. Można stwierdzić, że w zenbox.pl płaci się tylko za jedno i nie mówię
tu o UU, ale o spokoju. Tak, naprawdę
płaci się tylko za spokój.
Radosław Kierznowski
Absolwent TI w ZSEH
Ciekawostki z życia wzięte
Ludzie leworęczni
Na świecie żyje około 10% ludzi leworęcznych. Zawsze interesowało nas, czym różni
się ich życie od większości – praworęcznych.
Chcielibyśmy Wam przedstawić kilka ciekawych faktów o nich:
Czy osoby leworęczne są także lewonożne?
Tak jest w większości przypadków.
Dominuje zwykle jedna strona, również
jeśli chodzi o oczy czy uszy.
Czy leworęczni częściej odnoszą sukcesy?
Fakty mówią same za siebie.
Z ostatnich siedmiu prezydentów Stanów
Zjednoczonych pięciu było leworęcznych,
w tym Barack Obama. Także w tenisie,
koszykówce odnoszą oni więcej sukcesów.
Gdzie leworęcznych jest najwięcej?
Z badań statystycznych wynika, że
wśród Eskimosów i Żydów co piąta osoba
jest leworęczna. W Chinach i Japonii zajmują oni około 3% społeczeństwa.
Czy leworęczność jest wrodzona?
Do dzisiaj nie wykryto jednoznacznego
genu odpowiedzialnego za leworęczność.
Rok 2013/2014 Numer I
Znany jest jednak gen LRRTM1, który
zwiększa prawdopodobieństwo bycia leworęcznym.
Zdradliwe ciało
Słowa, gesty, spojrzenia, ruchy – każdego
dnia atakowani jesteśmy przez ogromną
ilość komunikatów werbalnych i niewerbalnych. Większość z tych sygnałów często
błędnie interpretujemy.
Kontakt wzrokowy ma sprawiać wrażenie szczerości, a demaskować kłamstwo.
Badacze komunikacji międzyludzkiej
przez długi czas uważali, że jeśli ktoś
patrzy prosto w oczy, mówi prawdę. Okazuje się jednak, że gdy kłamcy usilnie
próbują „sprzedać” zmyśloną historię
jako prawdziwą, często właśnie szukają
kontaktu wzrokowego.
Co tak naprawdę oznaczają ręce
skrzyżowane na piersiach?
Ręce skrzyżowane na piersiach przez
wiele lat uchodziły za pozycję obronną.
Tak naprawdę zakładanie rąk działa na nas
uspokajająco i wiele osób czuje się dobrze w takiej pozycji.
Dotykanie szyi
Dotykanie szyi świadczy o niepewności albo wskazuje na problem, o którym
ktoś nie chce otwarcie powiedzieć. Przypadkowe dotykanie się pod uszami może
być równie zdradliwe. Zazwyczaj robią to
kobiety.
Kamila i Damian
Źródła:
1. „Świat wiedzy" 8/2013 (strony 14; 54-58)
2. Wikipedia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lewor%C4%
99czno%C5%9B%C4%87)
Zdjęcie: http://www.megapedia.pl/leworecznosc.html
Str. 10
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Bez mięsa da się żyć, czyli o wegetarianizmie.
Grafika :http://kwejk.pl/obrazek/299718
Ach, nie jesz mięsa? A roślinki? Jak to, przecież roślinki też czują
i cierpią! Nie jesz mięsa? To co ty w ogóle jadasz? Bycie wegetarianinem jest niezdrowe! Tak zazwyczaj ludzie reagują, kiedy im mó-
wię, że jestem laktoowowegetarianką. Przykre jest to, jak bardzo
ludzie są uprzedzeni do tej diety. Zwłaszcza osoby starsze.
Bycie wegetarianinem może być w 100% zdrowe, jeśli podchodzimy do
tego z rozwagą, chęcią i pełnym oddaniem, bowiem żeby wegedieta była naprawdę pełnowartościowa, trzeba poświęcić jej sporo czasu i uwagi, włożyć wiele
pracy. Jestem laktoowowegetarianką od prawie 5 lat i z czystym sumieniem
mogę powiedzieć, że to była, jest i będzie jedna z najlepszych decyzji w moim
życiu. Dlaczego przeszłam na tę dietę? Odpowiedź jest prosta. Nie chcę jeść
czegoś, co kiedyś żyło. Cytując Juliet Gellatley …jeśli jesz mięso, to zwierzęta
będą zabijane dla ciebie. Nie chcę, żeby były one zabijane DLA MNIE. Tyle
o mnie w skrócie.
Przybliżę Wam, czym tak naprawdę jest wegetarianizm. W szerokim
pojęciu oznacza zbiór kilku diet, które w różnym stopniu ograniczają spożywanie produktów pochodzenia zwierzęcego. Można wyróżnić następujące jego odmiany:
weganizm – jest to najściślejszy wegetarianizm, który grupuje ludzi omijających wszelkie spożywcze produkty pochodzenia zwierzęcego;
laktoowowegetarianizm – spośród produktów pochodzenia zwierzęcego dopuszczone jest tylko spożywanie nabiału i jaj. Najczęściej laktoowowegetarianie
są po prostu nazywani wegetarianami, a ściślejszy wegetarianizm jest nazywany weganizmem. Poglądy zwolenników tej diety umotywowane mogą być
wygodą, uwarunkowaniami kulturowymi, wiarą, że przy produkcji mleka, jaj
Rok 2013/2014 Numer I
i miodu zwierzęta nie muszą cierpieć lub też przekonaniem, że skala
cierpienia zwierząt przy produkcji
powyższych jest akceptowalna;
owowegetarianizm – owowegetarianie
nie spożywają mięsa i nabiału, jednak dopuszczają spożywanie jaj;
laktowegetarianizm – odpowiednio, laktowegetarianie nie spożywają mięsa i jaj, ale dopuszczają w swoim
jadłospisie nabiał;
witarianizm – pożywieniem są jedynie
surowe lub ocieplone do maksymalnej temperatury +46.7°C pokarmy,
na ogół wegańskie. Witarianie robią
tak z przekonania, że wysoka temperatura niszczy enzymy i składniki
mineralne zawarte w warzywach
i owocach. Naukowcy potwierdzają
to, jednak zaznaczają także, że
gotowanie czasem uwalnia więcej
składników mineralnych z wnętrza
pokarmu;
frutarianizm (lub fruktorianizm) –
frutarianie jedzą jedynie owoce,
orzechy, nasiona i inne rośliny, które mogą być zdobyte bez uszkodzenia zewnętrznego rośliny. Występują oni o wiele rzadziej niż
wegetarianie i weganie. Mogą jeść
dla przykładu pomidory, jabłka,
dynie czy fasolki, ale nie mogą jeść
ziemniaków i szpinaku. Kontrowersyjną jest także sprawa, czy dzięki
takiej diecie można organizmowi
dostarczyć wszystkie niezbędne
składniki pokarmowe i witaminy;
semiwegetarianizm (semi – łac. 'pół') –
semiwegetarianizm ogranicza ilość
mięsa w diecie. Z reguły wyłącza
zupełnie mięso czerwone
(wieprzowinę i wołowinę), a dopuszcza mięso białe (drób i ryby).
W przeciwieństwie do jadłospisu
wegan pozwala na dostarczenie
witaminy B12, którą organizm otrzymuje jedynie
z pożywienia. Bywa etapem
przejściowym pomiędzy jedzeniem
potraw
mięsnych
a wegetarianizmem;
fleksitarianizm (z ang. flexible –
'giętki') – dieta polegająca na spożywaniu ograniczonej ilości
Str. 11
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Bez mięsa da się żyć, czyli o wegetarianizmie
posiłków mięsnych w tygodniu. Pojęcie to ma również drugie znaczenie, według którego za fleksitarian uznaje się osoby spożywające mięso tylko okazjonalnie (np. poza domem, na przyjęciach, w domach przyjaciół lub rodziny), a stosujące w swoim domu dietę wegetariańską lub wegańską. Nie jest
równoważne z pojęciem semiwegetarianizmu;
pescowegetarianizm (ichtiwegetarianizm) – nazwa pochodzi od słowa pesco –
z łac. 'ryba'. To dieta będąca odmianą semiwegetarianizmu, niesłusznie
uznawanego za odmianę wegetarianizmu. Polega na wyłączeniu z diety mięsa
czerwonego i drobiu, a pozostawiająca ryby;
pollowegetarianizm (pollo – z łac. 'kurczak') – dieta będąca odmianą semiwegetarianizmu. Polega na wyłączeniu z diety mięsa czerwonego, a pozostawiająca drób (czasami też ryby);
ital albo i-tal – Rastafarianie unikają żywności, która jest chemicznie
zmodyfikowana albo zawiera sztuczne dodatki (na przykład koloryzujące, smakowe, poprawiające trwałość), włączając w to sól;
liquidarianizm – dieta oparta na spożywaniu witariańskiego pokarmu pod
postacią soku. Stosujący tę dietę uważają, że nie obciąża organizmu, jednocześnie dostarczając wszystkich składników mineralnych i witamin potrzebnych do jego funkcjonowania;
sprautarianizm – dieta oparta na spożywaniu w większości
kiełków (skiełkowane nasiona roślin-zbóż, warzyw, owoców, itd.).
Istnieje wiele powodów przejścia na którąś z wymienionych powyżej
wegediet. Pierwszą przyczyną tego jest etyka, czyli twierdzenie, że zwierzęta,
podobnie jak ludzie, są zdolne do odczuwania strachu, bólu i cierpienia. Takimi
też racjami kieruję się i ja. Drugim powodem jest zdrowe odżywianie. Współczesne badania naukowe dowodzą, że ograniczenie ilości spożywanego mięsa,
a najlepiej rezygnowanie z niego całkowicie, może pozytywnie wpłynąć na zdrowie i samopoczucie. Następnym dowodem przekonującym, że warto przejść na
wegetarianizm, jest środowisko naturalne. Wyobraź sobie, że obecnie na świecie hoduje się i zabija rocznie 40 mld zwierząt. Na świecie wykorzystano na
pastwiska dla bydła oraz pola uprawne, przeznaczone na paszę dla zwierząt,
około 75% połaci lasów. Kolejnym problemem są setki milionów ton odchodów
zwierząt hodowlanych zawierających metan – gaz cieplarniany o działaniu dużo
potężniejszym od dwutlenku węgla. Z odchodów tych powstaje także kwas przenikający do atmosfery i powodujący kwaśne deszcze. Przemysł mięsny pobiera
3/4 zasobów wody na świecie. Oblicza się, że dzienna porcja warzyw wymaga
zużycia około 100 litrów wody, natomiast porcja wołowiny już około 23 tys. litrów. Aby pokazać, w jakim ogromnym stopniu spożywanie mięsa wpływa na degradację zasobów naturalnych, przedstawia się poniższe zestawienie. Obszar
o powierzchni 5 boisk futbolowych może wyżywić jedynie 2 ludzi jedzących mięso, 10 ludzi jedzących kukurydzę, 24 ludzi jedzących zboża lub 64 ludzi jedzących soję. Logika jest prosta – wyeliminowanie mięsa z jadłospisu wpływa bezpośrednio na zmniejszenie głodu na świecie.
Bycie wegetarianinem to nie tylko wyeliminowanie mięsa z diety. Trzeba
także uważać na różne inny produkty pochodzenia odzwierzęcego. Są nimi między innymi:
 E-120: Karmina, kwas karminowy, koszenila – jest to naturalny czerwony
barwnik, bardzo dobrze rozpuszczalny w wodzie, wyizolowany z mszycy
o nazwie
Dactylopius coccus. Stosowany jest np. w czekoladach z nadzie-
niem truskawkowym, sokach grejpfrutowych, jogurtach wiśniowych;
Rok 2013/2014 Numer I
 podpuszczka zwierzęca – podpuszczka może być naturalna (zwierzęca)
oraz niezwierzęca (uzyskiwana syntetycznie, na produktach podpisywana jako mikrobiologiczna ). Podpuszczka naturalna to enzym występujący w żołądkach cielęcych wykorzystywany do ścinania mleka, natomiast mikrobiologiczna pozyskiwana
jest z grzybów oraz warzyw. Stosowana jest w serach;
 tran – ciekły tłuszcz otrzymywany ze
świeżej wątroby ryby;
 żelatyna (E441) – naturalna substancja białkowa pozyskiwana z kości
i chrząstek zwierzęcych. W farmacji
żelatyna jest głównym składnikiem
otoczki kapsułek. Żelatynę stosuje
się także w kulkach do gry w paintball – kulka jest żelatynową skorupką
wypełnioną farbą, która po rozbiciu
o cel pozostawia na nim ślad. Stosuje
się farby w różnych kolorach;
 niewegetariańskie jest ubieranie się
w skórzane rzeczy.
Ciekawostki:
Ważne dni dla wegetarian to 1 października – Światowy Dzień Wegetarianizmu,
obchodzony od 1977 roku; 25 listopada – Światowy Dzień bez Futra, obchodzony od 1994 roku; 20 marca –
Światowy Dzień bez Mięsa, obchodzony od 1985 roku.
Rise Against to amerykański zespół
(grający rock, punk, post rock, hardcore punk) składający się z 4 osób, w
którym 3 (oprócz perkusisty) z nich są
weganami.
Polskim zespołem popierającym wegetarianizm jest Włochaty.
Przeciętny obywatel naszego kraju zjada
w ciągu swojego życia średnio: 5 krów,
20 świń, 29 owiec, 760 kurczaków, 46
indyków, 15 kaczek, 7 królików, 1,5
gęsi i 500 kg ryb.
Sławni wegetarianie: Natalie Portman,
Thom Yorke (lider Radiohead), Leonardo da Vinci, Kurt Cobain.
Zachęcam do wzięcia udziału w
akcji Zostań wege na 30 dni!
Alicja Chodkowska
Źródło: http://www.zostanwege.pl/zostan-wege-na-30-dni
Wyjaśnienie pojęć: http://pl.wikipedia.org/
Str. 12
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Nie ma lipy, jest Sakura!
się stało? Uczeń
przerósł mistrza.
Ale jakby nie patrzeć,
skoro filmy są czasem na
podstawie książek, tak i anime jest
często na podstawie mang. Kolejne
niby-niezrozumiałe hasło: manga to
czarno-biały japoński komiks, który
czyta się od prawej do lewej. Osobiście preferuję anime, bo muzyka,
bo animacje, i bo świetny dubbing,
co nie zmienia faktu, że mam całkiem pokaźną kolekcję tych komiksów.
Myślicie sobie może: Dzi-
waczka, odludek, marnuje swój czas
na głupoty. Muszę Was rozczaro-
Zdjęcie: http://internationalcareerssheffield.blogspot.com/2013/05/recruitment-fairs-for-japanese.html
Korzystając z faktu, że
podarowano mi tę parę
linijek w szkolnej gazetce, postanowiłam wykorzystać je, aby napisać
trochę o mojej pasji, jaką
jest… JAPONIA! Pozwólcie, że
zainteresowanym zabiorę kilka minut z życia. Domyślam się, że większości z Was kojarzy się ten kraj
z żółtoskórymi, skośnookimi konsumentami ryżu i sushi, wysoce rozwiniętą techniką, samurajami i z sakurami właśnie (dla nieobeznanych
w temacie: sakura to odmiana wiśni
ozdobnej, która nie ma owoców).
Chciałabym jednak przybliżyć Japonię z trochę innej strony, bardziej
„mniej oficjalnej”.
Zapomniałam dodać, że niektórym może się jeszcze skojarzyć
z „chińskimi bajkami”. Przyznaję
się, zapomniałam, co powinno wydawać się dziwne, gdyż to będzie mój
dzisiejszy główny wątek. Tak zwane potocznie „chińskie bajki”
to, najprościej mówiąc, japońska animacja. Pomyśli-
Rok 2013/2014 Numer I
cie: O, nigdy nie widziałem japońskich
bajek!. Błąd. Chyba każdy miał z tym
do czynienia. Nie? Między innymi Pokemony, Czarodziejka z Księżyca,
Dragonball to klasyki, które były
emitowane nawet w polskiej telewizji.
Nikomu nie są obce, a ten, kto chce
się w temat bardziej zagłębić, ma do
dyspozycji calutki internet. Kto może? Każdy. Rodzajów anime, bo tak to
się nazywa poprawnie, jest od groma
i jeszcze więcej. Nie będę się rozwodzić nad poszczególnymi gatunkami,
chodziło tu przecież o moją pasję,
prawda?
Jak to się zaczęło? Byłam
zagubioną gimbusiarą gimnazjalistką,
która nie wiedziała za bardzo, co może robić w wolnym czasie i czemu się
poświęcić. Na ratunek przyszedł kolega, który podrzucił mi pomysł oglądania serii pt. Bleach. To właśnie mój
pierwszy, kochany, sentymentalny
tytuł. Spodobało mi się, więc zaczęłam szukać więcej; tutaj wkroczyła do akcji moja przyjaciółka, która jeszcze dalej mnie poprowadziła. I co
wać, bo dzięki tej pasji, znalazłam
przyjaciół i poznałam nowych ludzi,
zaczęłam udoskonalać się artystycznie, m.in. w rysunku, a nawet
zaczęłam się uczyć japońskiego.
Czyli jednym słowem – już nie marSłówko
japońskie
Wymowa
Znaczenie
polskie
konnichiwa!
konicziła
dzień
sayonara
sajonara
do widzenia
sumimasen
sumimase
przepraszam
arigatou
arigatoo
dziękuję
aishiteru
yo!
aisziteru jo
kocham cię!
dobry!
nuję swojego czasu. Pewnie zszokował Was ten japoński? Wbrew pozorom nie jest taki trudny, a podstawowe słówka może każdy chcący
opanować. W dowodzie, załączam
tabelkę z minisłowniczkiem.
Tak oto zaczęłam mój
pierwszy artykuł, ale nie będzie on
ostatni! Przygotujcie się, bo jeszcze na dobrą sprawę nic szczególniejszego nie napisałam.
Dziękuję za poświęcony mi
czas,
Klaudia O. z I TR
Str. 13
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Szkolny Konkurs Fotograficzny
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 14
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
Szkolny Konkurs Fotograficzny
Oblicza natury – wszystkie stworzenia małe i duże
Do wszystkich uczniów, nauczycieli i pracowników Handlówki!
Już po raz szósty organizujemy dla Was
Szkolny Konkurs Fotograficzny!!!
Do udziału w konkursie zapraszamy całą społeczność Zespołu Szkół Ekonomiczno-Handlowych
w Olsztynie – uczniów, nauczycieli i pracowników.
Jak w poprzednich edycjach będą nagrody dla
zwycięzców, wystawa wszystkich prac, ale najważniejsze to... przyjemność robienia zdjęć. Tematem
tegorocznego konkursu są Oblicza natury –
Spojrzenie na świat przez obiektyw aparatu
fotograficznego daje nam możliwość dostrzeżenia
piękna, różnorodności, wyjątkowości, a czasem dziwności otaczającej nas natury i żyjących w nim, stworzeń, stworzonek , a także stworków i stworów! Na
co dzień są przez nas niezauważane, ale gdy przyjrzymy się naturze bliżej, niejednokrotnie mogą nas
zaskoczyć, zadziwić, wywołać uśmiech. My sami też
przecież należymy do tego świata wszystkich stworzeń małych i dużych J
wszystkie stworzenia małe i duże.
WSZYSTKICH ZAPRASZAMY DO
ZABAWY!!! POWODZENIA!!!
Mirosława Siemianowska
Uczniowie, nauczyciele i pracownicy Handlówki!!!
Ogłaszamy VI edycję
Szkolnego Konkursu Fotograficznego!!!
Uczniowie Marcin Litwiński i Robert Gaworek, którzy byli pomysłodawcami tego projektu, członkowie komitetu redakcyjnego szkolnej gazetki „Gafa”, opuścili już mury naszej szkoły, ale konkurs na trwałe wpisał się w życie Zespołu Szkół
Ekonomiczno-Handlowych i jest kontynuowany.
Do udziału w nim zapraszamy całą społeczność Handlówki.
Będzie wystawa wszystkich prac, nagrody dla zwycięzców i nagroda publiczności.
Jak co roku patronat nad konkursem objął dyrektor ZSEH - pani Wiesława Topolnicka-Krępuła, komitet redakcyjny
szkolnej gazetki Gafa (opiekun p. Mirosława Siemianowska), a nagrody funduje Rada Rodziców.
DZIĘKUJEMY!!!
Temat konkursu:
Oblicza natury – wszystkie stworzenia małe i duże
Liczy się pomysł, podejście do tematu, piękno fotografii i po raz pierwszy oceniany będzie, jako jedność, cały zestaw – od trzech do sześciu fotografii, jednego autora.
Chcesz się dowiedzieć więcej? Przeczytaj regulamin konkursu. Wszelkich informacji udziela organizator konkursu
p. Mirosława Siemianowska (biblioteka szkolna).
Jeśli chcesz obejrzeć zdjęcia z czterech poprzednich edycji, znajdziesz je na stronie internetowej naszej szkoły, zaś prace zeszłorocznego konkursu pt. Życie jest ruchem w gablocie na III piętrze.
ZAPRASZAMY DO WSPÓLNEJ ZABAWY!!!
Mirosława Siemianowska
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 15
REGULAMIN VI EDYCJI SZKOLNEGO KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
I. Postanowienia ogólne
1. Niniejszy regulamin określa warunki, na jakich odbywa się Szkolny Konkurs Fotograficzny, zwany dalej
Konkursem.
2. Organizatorem Konkursu jest Zespół Szkół Ekonomiczno-Handlowych w Olsztynie.
3. Patronat nad Konkursem objął dyrektor ZSEH oraz
komitet redakcyjny szkolnej gazetki „Gafa”.
II. Opis Szkolnego Konkursu Fotograficznego
1. Celem Konkursu jest zintegrowanie społeczności naszej szkoły – uczniów, grona pedagogicznego
i pracowników administracji – poprzez poznanie
swoich zainteresowań i hobby.
2. Temat Konkursu brzmi: Oblicza natury – wszystkie stworzenia małe i duże.
3. Pod uwagę będą brane pomysł oraz wrażenia estetyczne – piękno fotografii.
4. Ocenie podlegać będzie cały cykl (seria od 3 do 6
zdjęć) jednego autora.
5. Dla autorów zwycięskich prac przewidziane są nagrody rzeczowe.
6. Prace nagrodzone i wytypowane przez jury będą
umieszczone na stronie internetowej szkoły, a także na przygotowanej przez organizatorów Konkursu
wystawie.
III. Warunki uczestnictwa w Konkursie
1. W Konkursie mogą brać udział uczniowie, nauczyciele i pracownicy administracyjni ZSEH w Olsztynie.
2. Fotografie powinny być w formie papierowej
(na papierze fotograficznym) – format 10x15
i elektronicznej przesłanej na adres [email protected]
3. Fotografie powinny być podpisane imieniem i nazwiskiem autora (uczniowie dodatkowo podają klasę,
do której uczęszczają).
4. Każdy uczestnik Konkursu może
dostarczyć od trzech do sześciu fotografii, które stanowić będą jeden cykl.
5. Autorzy zdjęć zgłoszonych do Konkursu automatycznie wyrażają zgodę
na ich publikację na szkolnej wystawie
i stronie internetowej ZSEH, wprowadzenie do pamięci komputera oraz przechowywanie, nagrywanie na urządzeniach wielokrotnego odtwarzania za pomocą nośników obrazu.
6. Uczestnik zgadza się na posługiwanie się i podpisywanie
przez
Organizatora
jego
imieniem
i nazwiskiem w celach informacyjnych, na wystawie, w gazetce szkolnej i na szkolnej stronie internetowej.
7. Zgłoszenie fotografii do Konkursu jest równoznaczne
z oświadczeniem Uczestnika, że przysługują mu do
niej autorskie prawa osobiste, jest uprawniony do
Rok 2013/2014 Numer I
rozpowszechniania wizerunku osób sportretowanych na fotografii, a także przyjmuje na siebie
odpowiedzialność wobec Organizatora za wady
prawne zgłoszonych fotografii, w tym brak praw
wymienionych powyżej.
8. Materiały zgłoszone na Konkurs nie będą zwracane.
IV. Jury Konkursu
1. Prace ocenia jury w składzie: p. Piotr Antoszkiewicz,
p.
Krzysztof
Lewandowski,
p. Mirosława Siemianowska oraz pięciu przedstawicieli wytypowanych z grona uczniowskiego.
2. Organizator powołuje przewodniczącego jury Konkursu z grona jurorów, ma on 9głos rozstrzygający w sprawie przyznania nagród.
3. Jurorzy mają prawo prezentacji swoich fotografii
jako zdjęć pozakonkursowych.
V. Nagroda publiczności
1. Społeczność szkolna (nauczyciele, pracownicy szkoły i uczniowie) przyznaje w drodze głosowania
swoją nagrodę.
2. Wszystkie prace zostaną zaprezentowane na wystawie i na stronie internetowej szkoły. Spośród nich
społeczność szkolna, drogą głosowania, wytypuje
jeden cykl do nagrody publiczności.
3. Kartki z numerem pracy, na którą oddajemy swój
głos, będzie można wrzucać do zapieczętowanej
urny znajdującej się w bibliotece szkolnej.
VI. Terminarz Konkursu
1. Konkurs odbywa się w terminie od 21 X 2013 r. do
14 IV 2014 r.
2. Fotografie w formie papierowej należy składać
w terminie do 10 II 2014 r. do p. Mirosławy
Siemianowskiej (biblioteka). Rozstrzygniecie
Konkursu i ogłoszenie wyników odbędzie się między 3 III 2014 r., a 17 III 2014 r.
3. Wystawa prac nagrodzonych oraz wytypowanych
przez jury prezentowana będzie od kwietnia 2014
r. do końca r. szk. 2013/2014.
4. Do 11 kwietnia 2014 r. będzie można oddać swój
głos na wybraną przez siebie pracę konkursową w
kategorii: „Nagroda publiczności”.
VII. Postanowienia końcowe
1. Organizator zastrzega sobie prawo do podziału nagród.
2. Treść niniejszego regulaminu jest udostępniona
w bibliotece ZSEH oraz na stronie internetowej
szkoły www.zseh.pl
Opracowanie: M. Siemianowska
Biblioteka Zespołu Szkół EkonomicznoHandlowych w Olsztynie
Str. 16
UCZNIOWIE PISZĄ: Moje niezapomniane wakacje
Pewnego dnia, o godzinie 18.30, jak zwykle, wyszedłem na spacer z moim psem Kacprem. Szedłem wolnym krokiem, podziwiając piękno zachodzącego słońca, gdy nagle
poczułem zapach dymu unoszący się od strony wioski. Nie
zdziwiłem się, ponieważ była to pora palenia resztek z wykopów ziemniaków. Szedłem w stronę zabudowań pana Nowaka.
Mieszkał on za niewielką górką, więc nie mogłem zobaczyć,
co tak naprawdę się tam dzieje. Spacerowałem dalej spokojnym krokiem, ale gdy wyszedłem, zza górki, ujrzałem wielkie
płomienie, które ogarniały jego dom. Widok był przerażający!
Państwo Nowakowie nie byli zamożną rodziną.
W domu nie mieli ani prądu, ani telefonu. Puściłem Kacpra
i ile sił w nogach pobiegłem w stronę palących się zabudowań. Wiedziałem, że muszę szybko zainterweniować, więc
z kieszeni wyjąłem telefon komórkowy i jak najprędzej wystukałem numer 998. Podałem swoje imię i nazwisko, opis
zdarzenia i miejsce. Na szczęście straż pożarną mieliśmy
we wsi. Po dwóch
minutach
ujrzałem
wyjeżdżający
zza
górki wóz strażacki.
Ten widok bardzo
mnie ucieszył. Gdy
wszyscy wzięli się do
gaszenia, jeden ze
strażaków,
Michał,
wbiegł do palącego
się domu, sprawdzając, czy nie ma w nim
ludzi. Stałem jak
osłupiały, patrząc na
tę straszną sytuację.
Ogień słabł, lecz po
strażaku nie było
śladu. Rozglądając się
za Kacprem, ujrzałem
odważnego
Michała
wynoszącego
pana
Nowaka. Kamień spadł mi z serca. Zarówno jemu, jak i poszkodowanemu nic się nie stało. Po godzinnej akcji udało się
ugasić ogień. Stan mężczyzny był zadowalający.
Michał jako nasz strażak zawsze spisywał się
świetnie. Niejednokrotnie słyszałem o jego wyczynach – że
uratował starszą panią po wybuchu gazu w jej mieszkaniu,
krowy z płonącej obory, wiele razy narażał życie, uczestnicząc w niebezpiecznych akcjach, które mogły skończyć się
tragicznie.
Michał był to chłopak z zamożnej rodziny. Dwudziestoośmioletni strażak stał się autorytetem dla mojego brata, gdy ten był jeszcze dzieckiem. Od rodziców wiele razy
słyszałem, jak pomagał im w potrzebie. Znałem go osobiście.
Był średniego wzrostu, miał krótkie blond włosy i okrągłą
twarz, z której patrzyły wesołe brązowe oczy. Dobrze zbudowany, zwinny, silny odważny, zabawny, rozważny –
Rok 2013/2014 Numer I
wzór strażaka. Postępowanie Michała było bardzo szlachetne jak
na dzisiejsze czasy. Zawsze próbował pomagać innym, swoje
dobro stawiał na drugim miejscu.
Niecałe trzy dni później, w sobotę o godzinie 11.00, gdy
wybierałem się do sklepu, zaczął wiać bardzo silny wiatr. Wielkie
czarne chmury zbierały się nad moja wsią. Zdążyłem kupić to, co
kazała mama, i szybko uciekłem do domu. Z oddali słychać było
potworne grzmoty, a wiatr przybierał na sile z każdą minutą.
Wszędzie błyskało i choć nie boję się burz, ta mnie przerażała.
Jak każda burza, tak i ta musiała się kiedyś skończyć.
Wszyscy mieszkańcy wsi wyszli na podwórze, by ocenić straty.
Linie energetyczne i telefoniczne były pozrywane przez przewrócone drzewo, z kilku domów zniknęły dachy, dachów przestało a ulica zamieniła się w rwącą rzekę.
Wezwana została pomoc. Oczywiście ludzie ze wsi
i straż pożarna współpracowały ze sobą przy usuwaniu szkód
wyrządzonych przez burzę. W gronie tych ludzi znajdował się
również Michał, który, jak
zwykle, wziął na siebie
najbardziej
ryzykowne
zadanie. Musiał wejść na
dach najwyższego budynku
we wsi i załatać dziurę.
Mówiono mu, żeby założył
kask lub
przynajmniej
zabezpieczył się jakąś liną,
lecz on uparty, bez zabezpieczenia wszedł na dach
i zaczął naprawę. Wiadomo
przecież, że po deszczu
każda nawierzchnia jest
wilgotna, a więc śliska.
Gdy większość była zajęta
innymi
sprawami
i sprzątała po ulewie, nagle
usłyszano huk dochodzący
z budynku, na którym był
Michał. Pobiegłem sprawdzić, co się stało. Zobaczyłem chłopaka leżącego na ziemi – Michał spadł z dachu. Krzyknąłem „POMOCY, POMOCY”! Zbiegło się
kilka osób, niektórzy już dzwonili z telefonów komórkowych na
numer 999. Karetka przyjechała zaskakująco szybko. Michał
doznał ciężkich obrażeń, jego stan był krytyczny. Po trzech
dniach otrzymaliśmy wiadomość, że zmarł z powodu obrażeń
doznanych w wyniku upadku.
Młody strażak bardzo zaimponował mi swym wzorowym
zachowaniem. Myślę, że można go uznać za bohatera dnia codziennego, ponieważ nigdy nie odmówił pomocy potrzebującym.
Zawsze brał na siebie najcięższe zadania, których wypełnienie
przychodziło mu z łatwością. Myślę, że jego postępowanie jest
godne naśladowania i mógłby stać się autorytetem dla dzisiejszej młodzieży. Mój brat w przyszłości chciałby być tak odważny, jak nasz strażak.
Jacek Topa, kl. II „A”
Zdjęcie: http://www.iregionalni.pl/wp-content/uploads/2012/07/straz.jpeg
Str. 17
UCZNIOWIE PISZĄ: Infinitum - część pierwsza
Prosty strzał przebił czaszkę na wylot. Bezsilna ręka upuściła broń, która jakby w tym samym momencie wydała głuchy huk, spadając na ziemię, co nie zgadzało się z widokiem wciąż lecącego w dół pistoletu. Czy ten widok kiedyś się skończy? Czy spluwa dotknie w końcu ziemi, łącząc się
z dźwiękiem, który już rozbrzmiewa? Czy tak wygląda śmierć? Czy już zawsze zostanie to w mojej
głowie i ciągle ten jeden właśnie moment będzie odtwarzany w niej, klatka po klatce, przez wieczność?
Odrętwiałe ciało osunęło się na ziemię, odrętwiałe, a jednak z czuciem. Dziwnym, bo matowym, jak przez mgłę, ale wciąż czuciem.
Nic ze sobą się nie zgadza, dźwięk z obrazem, czas odczuwany z czasem prawdziwym, który
powinien być szybszy.
Moment nie jest wiecznością, tylko trwa jakby wieczność, moje oczy zanotowały to, patrząc na leżącą już obok mnie broń.
Nie da się ruszać.
Błąd. Jednak się da, ruch ręki trwa kilka takich małych wieczności, przesuwa się klatka po
klatce. Jest już przed oczami, a jednak jeszcze jej nie ma. Dotykam już twarzy, jednak jeszcze
tego nie czuję.
I znów strzał. Znowu stoję, puszczam gnata, lecę w dół, broń ze mną, wszystko przy huku.
Docieram do momentu zetknięcia dłoni z twarzą. Udaje mi się wykonać kilka nowych ruchów, znów
trwających niby lata. Chcę wstać. Nie mogę, nie dam rady, nic nie czuję normalnie, i nie widzę normalnie, słuch dalej zawodzi, powtarzając wciąż wystrzał w mojej głowie na przemian z oddzielonym
chwilą ciszy głośnym upadkiem broni. To wszystko jest przerażające. Co dzieje się z moim ciałem?
Co dzieje się w normalnym czasie, skoro mój tak bardzo zwolnił i odbiegł od normalnego tempa? Co
moje dłonie mają czuć w tym momencie, skoro już dotykam ziemi, lecz jeszcze tego nie czuję?
Znów wszystko w mojej głowie odbywa się od nowa. Co dzieje się ze mną w tym czasie?
Nie chcę już wstać. Zamykam oczy. Kładę się całkowicie. Chcę usnąć. Przespać to wszystko.
Chcę przespać tę śmierć. Chcę już umrzeć. Nie tak miało to wyglądać. Jeden strzał miał zakończyć
to wszystko momentalnie, a rozpętał piekło. Wieczne piekło. Czy tak wygląda piekło? To gorsze od
wszystkich diabłów razem wziętych przy jednym rozgrzanym do wrzenia kotle.
Ogon
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 18
UCZNIOWIE PISZĄ: Opowiadanie bez tytułu
Szary dym papierosowy
niemiłosiernie drażnił przechodniów, kiedy Laura raz
za razem zaciągała się papierosem, wydychając w tłum
nieprzyjemną, sztuczną mgłę.
Grymas na twarzach przypadkowych ludzi wzbudzał w niej satysfakcję, na samą myśl o tym, że właśnie uprzykrzyła komuś dobrze zapowiadający się poranek. Nie chciała
być jedyną osobą, która dostała już
mentalnego kopa w cztery litery. Sam
fakt, że dzisiaj skończyła równo
osiemnaście wiosen, wcale nie poprawiał sytuacji, w jakiej się znajdowała.
Czuła się jak śmieć, który można wyrzucić do kosza na makulaturę. Ciągle
w głowie widziała obraz bladej matki,
a także podpitego ojczyma. Nazwana
„zbędnym balastem” i „kolejną gębą
do wykarmienia” znalazła się na zabrudzonej wycieraczce, bez większych planów na przyszłość. Sama.
Każdy z osobna wzbudzał w niej
obrzydzenie, którego nie mogła się
pozbyć. Paradoksalnie chciałabyw
w tym momencie przytulić się do tych
kolejnych 36 stopni Celsjusza, które
ją mijały, by poczuć odrobinę ludzkie-
go ciepła. Zdarzenie, jakie miało
miejsce chwilę po wyrzuceniu przez
Laurę pozostałości po papierosie,
trudno było nazwać szczęśliwym.
Z ciemnego, obskurnego zaułka jak
poparzony wyskoczył biednie wyglądający chłopak, może po dwudziestce. Strach wymalowany na jego twarzy zamienił się w osłupienie, kiedy
zderzył się z drobną szatynką. Dla
dziewczyny czas w sekundę zastygł,
pozwalając jej dokończyć walkę na
spojrzenia. Kiedy cała napięta atmosfera opadła, ludzie znowu mogli przemieszczać się po drodze w tę i we w
tę, bez zbędnych przeszkód, bo cała
historia działa się w owym feralnym
zaułku. Chłopak, który nijak nie okazywał chęci na przedstawienie się,
podał jej swoją dłoń, lekko nakazując
skręcenie w prawo, z dala od jezdni.
– Nic ci się nie stało? – zapytał, wyciągając z kieszeni srebrny zegarek.
– Wiedziałem, że równo o jedenastej
rano wpadnę na kogoś interesującego. Tak mi się wydaje – tym razem
mruknął, wydawać
by się mogło, że do
siebie. Odgarnęła
niesforny kosmyk
z twarzy, aby dokładniej przypatrzeć się nieznajomemu.
– Przed kim uciekałeś?
– Myślę, że przed sumieniem – odpowiedział, prezentując przy tym rząd
białych zębów. Laura wolała
nie wiedzieć, w dalszym ciągu obserwowała ukradkiem chłopka. Zaschnięta krew pod nosem, roztrzepane i przetłuszczone włosy, a także
fioletowe sińce pod oczami wskazywały na zabiedzonego i zaniedbanego gościa z marginesu. Napawał ją
niewyjaśnionym lękiem, choć i tak
nie miała nic do stracenia. Praktycznie rzecz biorąc, oczywiście.
– A skąd pewność, że jestem kimś
interesującym?
– Zgaduję, na tym polega moja praca.– Nie możesz jakoś jaśniej się
określić? No nie wiem, coś więcej? –
Akcentem zasugerowała, że rozmowa ta powoli ją irytuje, przez sam
fakt, że chłopak nie pokazuje czarno na białym, o co chodzi. Zaczęła
zastanawiać się, po co w ogóle rozmawia z jakimś podejrzanym nieznajomym. Widocznie poziom jej zdesperowana sięgnął zenitu.
– Och, kochana Lauro, lepiej ci
tego nie wyjaśnię. Przekonasz
się na własnej skórze. – Wy-
starczyło, że wypowiedział jej
imię, a już chciała zrywać się
i biec jak najdalej stąd, choć
nie mogła wstać z chodnika.
Jednocześnie miała wrażenie,
że siedzi tu sama, a nieznajomy
po prostu się jej przyśnił.
– Nie zastanawiasz się, kim je-
stem?
– Szczerze? Niezbyt.
– Wiesz, jestem architektem
twojego upadku, miło mi.
Paulina Kubicka, Magda Mierzejewska, kl. 2TI „B”
Grafika: http://kopalniawiedzy.pl/samotnosc-zarazliwa-siec-spoleczna-relacje-Nicholas-Christakis-James-Fowler-John-Cacioppo,9135
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 19
UCZNIOWIE PISZĄ: Historia pewnego chłopca
Opowiem Ci historię pewnego chłopca. Chłopiec ten różnił się od swoich rówieśników, nie wyglądem, lecz
charakterem. W czasie gdy wszyscy się bawili na podwórku, on przebywał w piwnicy, pod swoim domem i pilnie
trenował. Jego ojciec należał do rodu płatnych morderców. Oczywiście ojciec, jak to ojciec, bardzo chciał, by
jego syn również się zajmował tym, co on.
I tak mijały miesiące, a nasz bohater trenował. Jednak gdy chłopiec osiągnął wiek 10 lat, rodzice zdecydowali,
że pójdzie do szkoły. Szkoła w tamtych czasach to był przywilej bogatych, a jakże. Dodatkowo, rodzina chłopca
należała do wysoko postawionych, wielu ludzi musiało się z nią liczyć. Tak więc, chłopak chodził do szkoły. Oczywiście ojciec pouczał go, że trening jest tajemnicą.
Przez brak kontaktu z innymi dzieciakami nasz bohater był bardzo nieśmiały, więc siedział ciągle sam. Nie tylko
podczas przerw, ale też na lekcjach. Ławki naokoło niego były zawsze wolne. Jednak nie przeszkadzało mu to
zbytnio, bo nie chciał się z nikim zaprzyjaźnić. Wiedział, że musiałby wtedy mniej się skupiać na treningu, a tego nie chciał. Tak właściwie, to nawet nie wiedział, po co się tego uczy i do czego ma mu to służyć, jednak ojciec
kazał, więc trzeba było. Inna sprawa, że z czasem polubił trenowanie.
Wracając do domu, chłopak myślał tylko o tym, po co mu ten trening. Chciał o to spytać ojca, lecz gdy przekroczył próg mieszkania, spostrzegł, że stoją tylko buty matki.
– „Ojciec pewnie znowu dłużej został w pracy” – pomyślał syn i od razu zabrał się za trening. Jednak następnego
dnia również go nie było, i następnego, i następnego, i tak przez całe 24 dni.
Matka była strasznie zdenerwowana tym, że mąż nie wraca, ale nie dawała tego po sobie poznać. Na pytanie
chłopca Gdzie jest tato? odpowiadała, że na jakiś czas wyjechał do innego państwa.
Wreszcie ojciec wrócił, wręcz wpadł z podwórza, gdzie straszliwie lał deszcz, pioruny waliły z nieba
jak oszalałe, a grzmoty mogłyby budzić zmarłych z grobu. Wbiegł do domu, który na pierwszy rzut oka
wiał pustką. Poszedł szybko do kuchni, gdzie czekał ze sztyletem przygotowany do walki syn.
Chłopak odetchnął z ulgą, a ojciec rozpłakał się ze szczęścia. Podszedł i przytulając go, zapytał, gdzie
jest matka. Kobieta w tej samej chwili wyszła zza szafy. Spakowali potrzebne rzeczy i uciekli przez tajne przejście w piwnicy, aż dotarli, do wiadomego tylko sobie, miejsca spotkań.
Rodzina chciała wyjaśnień, dlaczego go tak długo nie było, lecz gdy usłyszała odpowiedź, że to przez pracę, wiedziała, że nie należy o nic pytać, póki się mężczyzna nie uspokoi.
Dotarli na miejsce, była to piwnica. Ojciec powiedział poważnym tonem:
Wybaczcie, że to wszystko tak nagle, ale nie możemy już tam wrócić.
Dlaczego? – spytał syn.
Ściga mnie żandarmeria wojskowa. – W tym momencie spojrzał się na syna.
Dziecko moje kochane, muszę ci w końcu to powiedzieć, musisz wiedzieć, po co tak ciężko
trenowałeś.
– Ż-żandarmeria wojskowa? – zapytał ze strachem w oczach syn. – Ale dlaczego?
– Za chwilę do tego dojdę, słuchaj mnie uważnie. Jak bardzo dobrze wiesz, jestem, a raczej byłem, w radzie
miasta. Nie była to pochłaniająca praca, większość pieniędzy miałem raczej z zabijania.
– Zabijania?! – przerwał syn.
– Synu, proszę, uspokój się. Zabijałem ludzi i nie jestem z tego dumny.
–
–
–
–
Ojciec spojrzał na matkę, po czym rzekł do rodziny:
– Wybaczcie, ale przeze mnie musimy zmienić miejsce zamieszkania. Wszystkie sprawy wkrótce załatwi mój
pomagier. Od dziś mieszkamy w Toskanii. Niestety, ale będziemy musieli też zmienić imiona i nazwiska. Ja od
dziś mam na imię Juliusz, ty, mój synu, masz na imię Leonardo, natomiast ty, moje kochanie, będziesz miała na
imię Christina. Nasze nowe nazwisko to Vespucci. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, że wszystko dzieje się tak
gwałtownie i że... w ogóle się dzieje.
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 20
UCZNIOWIE PISZĄ: Historia pewnego chłopca
Teraz wam opowiem, co się wydarzyło w ciągu tych 24 dni. Gdy szedłem na spotkanie z przyjacielem, zaczepił
mnie jakiś jegomość i powiedział, że ma dla mnie zlecenie. Nieważne na kogo, jednak chodzi o to, że była to osoba z rady miasta. Dostałem więc część pieniędzy z góry. Chciałem go zabić od razu po tym, jak spotkał się ze
swym pomagierem. Zakradłem się od strony balkonu i właśnie miałem wchodzić, gdy nagle wręcz się zaroiło od
straży.
Byli dosłownie wszędzie. W pokoju było ich co najmniej ośmiu, na korytarzu czekali kolejni, a pod jego domem
Zdjęcie: http://nasygnale.pl/kat,1025343,title,Urodzeni-zeby-zabijac-Kim-sa-seryjni-mordercy,wid,15237609,wiadomosc.html?ticaid=611c24
było co najmniej dwa tuziny. Nie miałem jak ani dokąd uciec, więc poddałem się w niewolę. Myślałem,
że będą chcieli mnie zwyczajnie zabić, lecz myliłem się. Torturowali mnie, abym wydał resztę zabójców. Wiele razy straciłem przytomność, ale się nie poddałem. Właśnie tego 24 dnia strażnik
popełnił wielki błąd, gdyż pozwolił na to, żebyśmy w celi zostali tylko ja i on. Szybko zębami wyjąłem mu klucze, a gdy on wydobył miecz, przewróciłem się na niego, zabrałem broń i wbiłem ją
w jego ciało.
Później już tylko ucieczka z lochów i dotarłem do domu.
6 lat później Leonardo przejął „firmę” po ojcu i skończył naukę w szkole. Teraz sam zarabia na rodzinę i to całkowicie wystarcza. Właśnie wrócił do domu po jednym z wielu zleceń. O dziwo w domu nie było rodziców, za to
na stole leżał ubrudzony na czerwono nóż oraz list.
Wziął go do ręki i przeczytał. Jego treść brzmiała następująco:
Wyszliśmy kupić ścierki, bo się skończyły. Nie czekaj na nas. Kocham Cię. Mama.
Nasz bohater wyszedł na miasto przejść się. Wychodząc z domu, ujrzał swego przyjaciela, który właśnie zabiegał o względy uroczej kobiety. Pomyślał, że nie będzie mu przeszkadzał. Stanął z boku i obserwował. Po chwili
przyjaciel Leonarda dostał w twarz, a kobieta uciekła. Leo podszedł do niego i śmiejąc się, rzekł:
– Coś ci to nie wyszło, mój drogi przyjacielu.
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 21
UCZNIOWIE PISZĄ: Historia pewnego chłopca
– No nie, wszystko widziałeś. Chodźmy się gdzieś przejść.
Idąc przez miasto, rozmawiali o wszystkim, jak to przyjaciele. W pewnym momencie zobaczyli grupkę osób
ustawionych w dosyć duże koło. Gdy podeszli, zobaczyli dwóch bijących się mężczyzn. Od stojących tam przechodniów dowiedzieli się, że poszło o dziewczynę. No nic, pomyśleli, lepiej się nie mieszać, i chcieli iść dalej,
ale jeden z dwóch awanturników rozpoznał przyjaciela Leo.
Widział go, jak rozmawiał z tą kobietą, a to właśnie o nią się bili. Wyszło jak wyszło i teraz ta
dwójka chciała go pobić, widząc w nim źródło swoich problemów. Niestety, przyjaciel Leonarda
nie umiał się bić, więc poprosił Leo o pomoc, a ten nie omieszkał tego uczynić. Niestety właśnie
w tym czasie na miejscu bójki pojawiła się straż i chłopcy zostali aresztowani za pobicie.
Już w więzieniu odwiedził Leo ojciec.
–Wiem, za co cię zamknęli.
I wiem, że to nie jest powód bójki.
– Więc co? – zapytał syn.
– ONI wrócili, nie wiem,
jakim cudem, ale mnie odnaleźli i chcą się za mnie
mścić na tobie. Wpłacę za
ciebie kaucję i wszystko
omówimy w domu.
(W domu)
– Ludzie, którzy ścigali
mnie, sześć lat temu prawie mnie zabili. Chcą mi cię
teraz odebrać, mój synu.
– Ojcze, nie będziemy dalej uciekać. Przysięgam ci,
że ich wszystkich zabiję.
Zdjęcie: http://www.se.pl/usa/zabojca-zony-polanskiego-wyjdzie-na-wolnosc_250277.html
– Synu – wtrąciła się matka – jesteś pewien, że
chcesz przelać tyle krwi?
– Nie dadzą nam spokoju ot tak. Wiem również, że pokojowe rozwiązanie nie wchodzi w grę. Mam tylko jedno
pytanie. Ojcze, kogo miałeś zabić tamtego dnia?
– Ta osoba to radny zajmujący się ochroną ważnych głów w państwie.
– W takim wypadku nie będzie łatwo, lecz przysięgam na własne imię, że dam radę. Po tych słowach Leonardo
wyszedł z domu. Wiedział, że należy się za to wziąć od razu, więc poszedł na komisariat. Chciał się starać
o ochronę. Wiedział, że prawo gwarantuje ochronę, w przypadku gdy obywatel czuje się zagrożony, i chciał to
wykorzystać.
– Witam, chciałbym nająć ochronę.
– Bezproblemowo, ino powód muszę znać.
– Wolałbym nie mówić, jeśli łaska. Płacę z góry.
– Jok tam kcysz, idźże se wybrać ochronę.
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 22
UCZNIOWIE PISZĄ: Historia pewnego chłopca
Hmm, muszę wybrać kogoś niezbyt mądrego, jakiegoś ćwoka, żeby mi wszystko ładnie wyspowiadał – pomyślał
Leonardo.
– TY! Idziesz ze mną! – krzyknął, wskazując na strażnika.
(Poza komisariatem)
– Nie byłeś tani, wiesz? Ale to dobrze, to oznacza, żeś dobry ochroniarz.
– Yy..y obiecuję, że pana obronię.
– Spokojnie, mam nadzieję, że jeśli zobaczą, że mam ochroniarza, to odpuszczą.
– Z ciekawości, kto pana chce zabić?
Po chwili milczenia Leo odpowiedział:
– Pojęcia nie mam, jednak już dwa razy rzucono we mnie sztyletem, a to nie świadczy o pokojowych zamiarach.
Tak z ciekawości, jak się dostać na takiego ochroniarza?
– Ino trzyba przejść test, czy się silnym jest. Potem to z urzędasem się spotkać, i on ci daje papierek.
– Chodzi ci o radnego, tak?
– Jo.
– I gdzie się z nim trzeba spotkać?
– Takie spotkanie to ostatniego dnia miesiąca, zaraz obok starego kościoła.
– Dzięki
Po tych słowach skręcili w ciemną uliczkę, a Leo ogłuszył swego ochroniarza.
(Kilka dni później)
– Ok, to tutaj się wszystko odbywa. Teraz pozostaje mi jedynie ukraść komuś papier z zaliczeniem, strój i mogę iść tańczyć z przeznaczeniem. Nikogo jeszcze nie ma, więc pójdę się przejść.
Jak powiedział, tak zrobił. Tuż na rogu dosłownie wpadł na jakiegoś osiłka, który chciałby dostać pracę ochroniarza.
– Przepraszam, moja wina – powiedział Leo i chciał iść dalej.
– Pewnie, że twoja! – Leo zatrzymał się.
– Gdybyś się bardziej wyróżniał z tłumu, a nie jak dziewczynka chodził skulony, to może i bym cię zauważył! –
Osiłek zaczął się głośno śmiać.
– Lepiej uciekaj, nędzny człowieku, jeśli dalej chcesz żyć. – I wielkolud zaczął się śmiać jeszcze głośniej.
– Ty nie jesteś w stanie nic mi zrobić, bękracie, i tak się odzywasz?
– Wiesz? To idealna okazja. Jeśli faktycznie twierdzisz, że jesteś taki silny, to chodź do tej uliczki.
– HA! Nawet nie wiesz, co mówisz! Ale dobrze, dam ci nauczkę.
– Marny twój los, idioto. Teraz po prostu cię zabiję!
(Kilka godzin później, Leo jest w przebraniu, wystał odpowiednio długo w kolejce, aż nadeszła jego kolej )
– Hmm, więc to ty jesteś tym, który tak śpiewająco przeszedł test?
– Tak, więc stawiam, że ty, mój panie, jesteś radnym, który się zajmuje ochroną?
– Tak, to ja... – nie zdążył dokończyć, gdy w tym momencie został pchnięty sztyletem prosto w serce.
Strażnicy rzucili się na niego. Pokonanie ich nie było zbyt dużym wyzwaniem dla Leo, biorąc pod uwagę, że większość nie miała jeszcze styczności z bronią.
Większy problem stanowiła jednak ochrona samego radnego. Pierwszy zaatakował bez namysłu i przez to zginął
ze sztyletem w głowie. Drugi poszedł na otwartą walkę na miecze. W ostatniej chwili życia, kiedy miał przecięte
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 23
UCZNIOWIE PISZĄ: Historia pewnego chłopca
pół szyi, uderzył Leonarda ostrzem w żebra. ten wyjął je i rzucił celnie w płuco trzeciego. Podszedł do niego
i usłyszał, jak ten mówi resztkami sił:
–To nie jest prawdziwy… na tym skończył.
Leonardo nie był głupi, wiedział, co tamten chciał powiedzieć dalej. Uciekł szybko z pobojowiska i poszedł do
domu opowiedzieć wszystko rodzicom. Ci nie dowierzali, że sam zabił tylu ludzi. Ojciec musiał sprawdzić, czy
ktokolwiek coś widział i przy okazji samemu zobaczyć, co tam się stało. Matka natomiast zajęła się opatrzeniem
ran syna.
(Na mieście)
– Dobry panie, raczy mi pan opowiedzieć, co tu się działo?
– Ano nie wiem, idę se ulicą po siano, coby konia nakarmić i widzę dużo trupów, dużo krwi, więc biegiem gonie po
strażnika, coby się tym zajął, i potem zeszli się ludy.
– Wiadomo, kto za tym stoi?
– Niestety nie, ale podobno jakaś organizacja, jeden chłop tylu by sam nie załatwił.
– Ano by sam nie załatwił.
– Przepraszam, mamy do pana sprawę, możemy na osobności? – wtrącił się strażnik
– Oczywiście – odpowiedział mieszczanin.
– Nie z Tobą plebsie, mamy sprawę do tego tutaj jegomościa z klasą.
– Nie ma problemu, pójdę z wami.
(Po oddaleniu się od całego zbiegowiska)
– Więc? Czegóż to pragną ode mnie strażnicy?
– Chcielibyśmy, aby pan się podał za świadka zdarzenia. Dobrze płacimy.
– Nie ma mowy.
– Jeśli powie pan, że był tu zabójca na zlecenie, to pomoże krajowi! Król wreszcie zdecyduje się na zrobienie
z nimi czegoś.
– Mam swoje zasady. Nie będę kłamał.
(W domu)
– Zbyt długo nie ma ojca. Idę po niego! – powiedział zdecydowanie Leonardo, po czym założył górną część stroju
i poszedł na miejsce niedawnych wydarzeń.
– Widział pan może mojego ojca? Bardzo charakterystyczne ubranie, podobne do mojego.
– Jo! Jo żech go widzioł, poszedł tam ze strażnikami. Leo natychmiast poszedł sprawdzić to miejsce, lecz niestety nikogo już tam nie było, wrócił więc do mieszczanina.
– A widział pan może, dokąd dalej poszli?
– Nie, ale pewno do więzienia, bo było słychać, że się o coś spierali, a później mu grożono więzieniem.
– Dziękuję panu bardzo – powiedział zmartwiony Leonard, po czym ruszył w stronę więzienia.
(W więzieniu)– Uff, całe szczęście, ojcze, że żyjesz. Musimy cię stąd wydostać.
Zwrócił się do strażnika:
– STRAŻNIK! Ile wynosi kaucja za tego tu?
– Kaucji wnieść nie można, winien on ludobójstwa, co to było na placu obok kościoła.
– Panie strażniku, czy aby na pewno? – rzekł Leonardo, wystawiając ciężką, na pierwszy rzut oka, sakiewkę.
– Zabieraj mi to z oczu, kanalio, i wynoś się stąd!
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 24
UCZNIOWIE PISZĄ: Historia pewnego chłopca
To był błąd...
Młody zabójca podszedł do strażnika, który wyciągnął miecz, lecz niestety nie zdążył nic nim zrobić – Leo przeciął mu krtań. Reszta strażników rzuciła się na niego. Było ich sześciu, jednak poradził sobie z nimi bez trudu
i zabrał jednemu z nich klucze do celi ojca. Udało im się uciec.
– Można się ciebie bać, synu – powiedział dumny ojciec.
– Sam mnie szkoliłeś.
– I w końcu się doczekałem tego dnia.
– Taa, ale teraz będzie najgorsze.
(Pod pałacem)
– Cóż, mamy dwa sposoby, żeby to zrobić, jeden po cichu – zabijamy dwie osoby, kradniemy im ubrania i staramy się podejść jak najbliżej sali tronowej. Tam będzie ogromna ilość wyszkolonych strażników. Druga – po prostu idziemy i zabijamy.
Którą opcje wybierasz? To TY masz dokonać wyboru!
Cichą:
– Idziemy po cichu, wyrżnięcie wszystkich nie ma sensu. Nawet jeśli nam się uda, to i tak zdąży uciec.
– Słusznie. Więc trzeba by wywabić najpierw dwóch strażników.
– Nie ma sprawy, ja się tym zajmę. Poczekaj tutaj na mnie.
(20 minut później, obydwaj są już w przebraniach i kierują do bramy )
– Witajcie! Poproszę odznakę oraz dowód osobisty! – zażądał strażnik pilnujący bramy.
(Leo oraz Juliusz podali papiery)
– Sie zgadza, można wejść!
– Mamy przesyłkę dla radnego, gdzie on jest?
– Wszyscy radni zbierają się w sali balowej, król wyprawia przyjęcie.
– Dziękujemy.
(Przed drzwiami sali balowej)
– Wiesz, że gdy już tam wejdziemy, nie będzie odwrotu?
– Tak wiem. Idziemy.
– Stać! W tej chwili trwa przyjęcie, do kogo idziecie?
– Do radnego zajmującego się ochroną. Znajdziemy go tutaj?
– Nie. Niedawno udał się do swojej komnaty.
– Dobrze, dziękujemy.
– Stójcie! Przekażcie nam przesyłkę, a my mu ją oddamy.
– Niestety, musimy ją oddać do rąk własnych.
– Uff, było blisko, nie?
– Taa, ale teraz wszystko powinno pójść z górki.
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 25
UCZNIOWIE PISZĄ: Historia pewnego chłopca
– Ok, no to wchodzimy.
– Panie, przynieśliśmy przesyłkę od jego ekscelencji. Sprawa nie cierpiąca zwłoki.
– Dobrze, połóżcie tu – powiedział radny, leżąc na łożu i delektując się winogronami.
Leonardo podszedł z przesyłką i powiedział, patrząc mu prosto w oczy:
– Czy wiesz, kim jestem?
– Odsuń się, brudny kmiocie! Jak traktujesz swego pana?!
– Nigdy nie będę służył takiemu dziadowi, spójrz na drugiego strażnika. Poznajesz?
– Nieee! To ty jesteś tym człowiekiem, którego złapałem sześć lat temu!
– Oo tak, i przyszedłem dopełnić zemsty! – odpowiedział Juliusz.
– Żegnaj, żądna pieniędzy świnio. – Leo pchnął ostrze w pierś radnego.
– Wracamy do domu. Myślę, że możemy wrócić do rodzinnego miasta po tak długim czasie, i po rozwiązaniu spraw.
Głośną:
– Idziemy po całości.
– Jasne, nie ma sprawy.
(Pod bramą)
– Stać! Przejścia nie ma, obec... – Dwóch strażników zostało w tym samym momencie „zdjętych”, ostrza przebiły im szyje.
– Że co? Możesz powtórzyć, proszę? Nie dosłyszałem.
– Bardzo śmieszne Leo, bardzo śmieszne.
– Oj, daj spokój, muszę jakoś odreagować. Chodź, idziemy dalej.
– Stać! Kim jesteście?!
– Waszymi oprawcami. ŁAP! – Leo rzucił kilkoma rodzajami noży w czterech strażników przy wejściu. Wszystkie rzuty były
celne.
– Masz niezłe oko – przyznał ojciec.
– Dzięki.
W ten sposób dotarli do wrót. Zabili jeszcze jednego strażnika, a drugiego przyparli do ściany:
– Gdzie jest radny do spraw ochrony?
– Nie wiem! Zostawcie mnie!
– Gdzie on jest?! – Leo zaczął podduszać strażnika.
– Nie mam pojęcia! – Juliusz wyjął miecz.
– Czekaj, zaraz! Jest w swojej komnacie! Tylko tyle wiem!
– I o to chodziło. – Leo uderzył go tak, że ten stracił przytomność.
Juliusz wyważył drzwi.
– Witaj, poznajesz mnie?
– Kim jesteś, że sobie na to pozwalasz, łajdaku!?
– Przypomnij sobie, sześć lat temu ledwie co uciekłem, na pewno mnie nie pamiętasz?
– Czego chcesz? Dam ci wszystko, tylko mnie nie zabijaj!
– O nie! Przez ciebie musiałem opuścić moje mieszkanie, moich przyjaciół, a moją rodzinę wciągnąć w to bagno. TERAZ już
nie ma dla ciebie litości!
– No, to by było na tyle. Wreszcie sprawa załatwiona. Po tylu latach.
Hitaru
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 26
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
UCZNIOWIE PISZĄ
Mieszkam na wyspie
Nienawiść
W pałacu
nie miłość
o marmurowych podłogach
powinna zaprzątać mój umysł ciągle
pełnym płaskorzeźb na ścianach
lecz ciągle miłuję
W pałacu
do którego nie prowadzi żadna droga
Nieczułość
fosa wokół jest wylana
nie czułość
winna berło dzierżyć
W pałacu
i na tronie zasiąść
pięknym jak noc
ująć lud i poddanych zdobyć w mojej głowie
i wygodnym jak dzień
skuć ją lodem
W pałacu
by chłodny powiew
gdzie spokoju czuć moc
nie zostawił po sobie
nawet przy mocnej muzyce
tęsknot, marzeń ni trochę
Deux de pique.
Mieszkam ja
-//-
na wyspie
Wyłączyć świat
w pałacu
zostawić księżyc i gwiazd kilka
i pod
na kilka godzin
z dala od niego
zamrozić czas i ludzi wszystkich
na jego dachach
prócz nas
na drzewie obok
By tak wśród gwiazd
Mieszkam
się zatrzymać
na wyspie
w chłodzie wieczoru
adresu nie podam
ciepło znaleźć swych rąk
bo nie mam
rozejrzeć się dookoła
lecz Ciebie tam wproszę
Deux de pique.
-//-
delektować sobą
ja Tobą
Ty mną
Wieść o śmierci
rozchodzi się szybko
Dopełniać wszystko
tak, że aż umierający
jako wszyscy
dowiaduje się ostatni,
nie dowiadując się wcale.
Deux de pique.
-//Czyń wojny
nie kochaj
powinno być w mojej głowie obecne ciągle
Dopełniać wszystko
jako wszyscy
wspólnie zmieniać w ciepło chłód
z przyjemnością być tak blisko
by na szyi słowa czuć
Deux de pique.
lecz ciągle ucieka
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 27
WY WIAD Z DY R . LILIANNĄ GE R SZB E R G
UCZNIOWIE PISZĄ
(1)
Życie biegnie coraz szybciej, czas nam przeminie.
Zakochałeś się chłopaku? To cię nie ominie.
Zakochałeś się w niej, w tej pewnej osobie?
Lepiej dawać jej niż myśleć tylko o sobie.
Ona jest twą weną, twoją radością.
Nie możesz sobie poradzić z tą świadomością.
Powiedz jej wszystko, co do niej czujesz.
Warto to wyrzucić z siebie, lepiej się poczujesz.
Może i jest zajęta, może ma chłopaka.
Ta historia musi być trudna, taka, nie owaka.
-//Idę przez świat
nagle sama
z dźwiękiem łez
ciężko spadających
od rana
do wieczora
Nie ma nikogo
Ale warto walczyć, żeby zaznać szczęścia.
Czy się uda? Niestety. Nie mam pojęcia...
obok
tylko obłędu mary
Ta historia ma swój początek i koniec.
Co tak naprawdę zrobiłby bez niej człowiek.
Życie to czas przemijania i wiecznego zakochania.
Żyjesz? Nie unikaj tego doznania...
chcące dopaść mnie
lęk wtłaczając
z każdej strony
przez szpary mojego umysłu
Deux de pique.
-//Ciekawe
że ta złość we mnie
nie żąda niczego w zamian
przychodząc tak późno
tak wcześnie
na krótko raz
(2)
Nieprzespane noce, coraz ciężej mija czas.
To, co najważniejsze, czyli miłość jest w nas.
To cię nie opuści, to cię nie ominie.
Łzy wspomnienia. To wszystko nie minie.
To w tobie, w całym życiu pozostanie.
Spokoju ci nie da, cierpieć twoje serce nie przestanie.
Ona jest tą jedyną, ty o tym wiesz.
Życie nie trwa wiecznie, więc się śpiesz.
Zrób wszystko dla niej, to, co możliwe.
Bo błędy zostaną i będą ranić dotkliwie.
Ale warto walczyć, żeby zaznać szczęścia.
Czy się uda? Niestety. Nie mam pojęcia...
na długo
za fatygę
Ta historia ma swój początek i koniec.
Co tak naprawdę zrobiłby bez niej człowiek.
Życie to czas przemijania i wiecznego zakochania.
Żyjesz? Nie unikaj tego doznania.
nie żądając nic
w zamian
jakby chciała mnie wziąć
kiedyś całą
na zawsze.
Deux de pique.
Droga do szczęścia
Ten tekst, a raczej moje myśli, dedykuję wszystkim zakochanym.
Tym, którzy odnaleźli swoją miłość, tym którzy wciąż jej
szukają
i tym, którym sprawy sercowe się skomplikowały. Na pewno
wam się uda, odnaleźć drogę do szczęścia ;)
Rok 2013/2014 Numer I
(3)
Dużo smutku i jeszcze więcej cierpienia.
Na prawdziwą miłość nie znajdziesz ukojenia.
Taka to wielka miłość w tej wielkiej Polsce się zrodziła.
I nie chcąc, taką trudną historię stworzyła.
Będę o niej myśleć całym swym sercem.
Aż nadejdzie chwila przed ślubnym kobiercem
Wtedy zdejmę z niej welon i znów ją zobaczę.
Już na samą myśl ze szczęścia aż płaczę.
Zrozumiałem w końcu, że aby to dostać,
Do lepszego świata trzeba się przedostać.
Ale warto walczyć, żeby zaznać szczęścia.
Jak mi się udało? Nie mam pojęcia...
D.D., kl. II TR
Str. 28
BEZ ERRATY – WY(PISKI) Z WYPRACOWAŃ MATURALNYCH. Cz. I
- Księżyc świeci na podmiot liryczny.
- Trup siedzi kiedy duch jego podróżuje w świecie marzeń.
- Adam Mickiewicz wielkim poetą był. [pierwsze
zdanie pracy]
- Justyna myślała, że coś z tego związku będzie, lecz
to było tylko zwykłe mydlenie oczów.
- Justyna była oblubienicą Żanci.
- Ludzie wiążąc się ze sobą, tworzą związek, polega
- Zenon chciał złapać szczęście za dwa ogony
on na zaufaniu, kochaniu się, pomaganiu sobie. Są
również inne typy związków, takie jak związki zawo- To są tylko słowa i przemyślenia
dowe.
- Trup nic nie robi tylko siedzi i gada
- Dwudziestolecie międzywojenne było czasem napisania „Granicy” o znaczeniu wielodosłownym.
- Proszę [o] pozytywne zapatrzenie-dziękuję. [pod
pracą zdającego]
- Justyna była zwykłą kobietą, nie wywodziła się
z żadnego stanu, ale Zenon już pochodził, ale z ubo- Świat przedstawiony pod białą poduszką.
giej trochę szlachty.
- Kobieta żywi się kaszą manną, co nie zaspokaja - W wierszu autor opisuje świat marzeń jako lepsiejjej potrzeb. Pod poduszką ukrywa swój wymarzo- szy od rzeczywistości. W świecie marzeń życie jest
ny świat, tylko dzięki niej jest skłonna do marzeń. lepsze, rozrywkowe i rodzina jest milsza.
Ma przygotowaną chustkę na łzy, gdy tylko ujrzy
światło dzienne.
- Osoba występująca w wierszu nie ma żadnych powodów, by wchodzić do świata marzeń, ale i tak to
- Poetka leży i trzyma pod poduszką kraj pięknej uczynia.
Polski.
- Podmiot liryczny marzy o życiu wśród Boga, wie, że
- Justyna w ruchu czy w spoczynku była zawsze jest to w jego zasięgu.
doskonała.
- W świecie marzeń człowiek może robić wszystko, na
- Biała idąca w gęstym zbożu świecąca jako ju- co ma ochotę, może bawić się bez żadnego wysiłku,
trzenka – Maryja.
latać, pływać, tworzyć różne rzeczy, znać kogo sobie
zechce.
- Pawlikowska bezradna w życiu codziennym próbuje ratować się snami.
- Zenon zamienił dyskotekę na piwiarnię mleka dla
dzieci.
- [...] mówiąc o tym, że smutki kończą się na białej
poduszce a tydzień ma siedem całych dni nato- - Pan Żancia jednak nie posiadał zbyt dobrego zdamiast siedem za krótkich nocy.
nia, ponieważ były problemy z zameldowaniem. Chociaż później zmienił zdanie, był gotowy ją nawet po- Zenon szukał u kobiety czego nie znalazł u Justy- rwać.
ny i Elżbiety.
- Justyna w oczach Zenona była różnie postrzegana,
- Gonił za czymś czego nie było i stracił wszystko zależało, którym kontem oka na nią zerkał.
co miał.
- Zacznijmy od Justyny jako że jestem dżentelmenem
- Zenon nadaje Justynie niezwykłego połysku i damy przepuszczam przodem.
i gracji.
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 29
BEZ ERRATY – WY(PISKI) Z WYPRACOWAŃ MATURALNYCH. Cz. I
- Justyna jest erotycznym dodatkiem do narzeczo-
a w następnej chwili odbiera.
nej.
- Zakończenie do pracy z "Granicy": Moim zdaniem takie sytuacje nie są aż tak przejmujące, iż
w dzisiejszych czasach można zauważyć multum
ludzi, którzy przeszli przez coś podobnego. I jeżeli
Zenon pozbył się człowieczeństwa swoim zachowaniem, to zadajmy sobie pytanie: Ile zwierząt
mieszka wokół nas?
- Zenon najpierw wydał rozkaz o
rozstrzelaniu protestantów, później kazał usunąć ciążę.
- Lubiał je w sobie rozkochiwać jak jego ojciec.
- Kiedy poroniła zaatakowała mężczyznę i zmasakrowała mu twarz.
- Ludzie żywili sie kromkami chleba, jedli tylko - Chciała się z nim ożenić (..) nie przeszkadzała jej
skorki od chleba ponieważ dobrze działały na granica społeczna i kurturalna.
układ kostny. (Temat 2)
- Ciągnęło go do niej jak dwa magnesy do siebie.
- Zenon dobrze wiedział co zrobił, więc nie oczekiwał cudu.
- Pod naporem Zenona usunęła dziecko.
- Ileż to trzeba przejść, przecierpieć, by życie zno- - Justyna była także inteligentna, bo opowiadała Zewu nabrało jakikolwiek sens.
nonie o Franku, który ją nachodził.
- Ileż to musiała przejść Elżbieta, by ujrzała światło dzienne Justyny.
- Zenon odziedziczył charakter po tacie.
- Zenon zrozumiał
w końcu sens całego
życia. Sam popełnił błąd
ciężki, musiał dopiero
wtedy zrozumieć, że
chce być wolnym człowiekiem.
- Zenon był zamroczony
przez Justynę.
- Związek tych dwojga
ludzi jest nie do przemyślenia.
- Powieść jest utworem
pokazującym bardzo dobrze psychologiczną część
- Dziewczyna miała wielu adorantów. (..) Zaczęła się
człowieka i zawiera w sobie przestrogę przed złyz nim notorycznie spotykać. Każda wizyta kończyła
mi wyborami w przeszłości.
się stosunkiem.
- Próby pocieszenia sieroty kończą się ciążą.
- Nie można zarzucić nic kobiecie, której uchyla
się kawałek nieba, otacza miłością, troską,
Rok 2013/2014 Numer I
Źródło: „Sprawozdanie z egzaminu maturalnego z języka
polskiego", Zbigniew Kosiński, Artur Lewczuk, OKE Łomża
2011.
Zdjęcie: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/361427,Matura-2011-egzamin-zpolskiego-(arkusze)-min-Granica-Nalkowskiej
Str. 30
Horoskop dla nastolatków na 2014 rok
BARAN (21.03 - 19.04)
Będziesz miał więcej zajęć i obowiązków niż planujesz. W nadchodzących dniach będzie ci sprzyjało szczęście. To prawda, że serce Barana bije szybciej na widok pewnej osoby, jednak powinieneś
dać sobie spokój. Ta osoba myśli zupełnie o kimś innym. Czasami zachowujesz się tak, jakby wyszło
z ciebie powietrze. Przestałeś mieć ochotę na cokolwiek. Zachowujesz się tak jakby cały świat się
zawalił. To prawda masz kłopoty, ale to wcale nie znaczy, że musisz się załamywać. Zwierz się ze
swoich problemów przyjaciołom. Z całą pewnością pomogą ci. Twoje uczucia w stosunku do osoby,
o której jeszcze tak niedawno wypowiadałeś się bezkrytycznie powoli, ale systematycznie opadają.
Mimo, że wydaje ci się, że wszystko sprzysięgło się przeciw tobie, najbliższy czas odmieni co złe na dobre. Stanie się tak
jednak tylko wtedy, gdy pozwolisz pomóc sobie. Nie odwracaj się od przyjaciół, gdyż możesz ich stracić bezpowrotnie.
Twoja sympatia bardziej zwraca uwagę na kogoś innego niż na ciebie. Bądź przygotowany, że musi dojść do rozstania. Nie
przejmuj się tym, gdyż jest wiele innych osób, które chciałyby się z tobą spotykać.
BYK (20.04 - 20.05)
W najbliższym czasie czeka cię wiele zaskakujących sytuacji. Niespodziewanie zostaniesz zaproszony na spotkanie przez kogoś o kim nawet nie miałeś odwagi myśleć. Nie obiecuj sobie po tym
spotkaniu zbyt wiele, gdyż najprawdopodobniej ktoś chce wykorzystać cię do własnych celów.
Zwróć uwagę na zachowanie twoich rodziców. Dojrzeli już do tego, aby dać ci więcej swobody,
jednak nie mogą się na to zdecydować. Daj im jakiś pozytywny impuls. Musisz odnaleźć samego
siebie, gdyż zbytnio ulegasz wpływom innych ludzi. Nie zawsze jest to wpływ korzystny, więc zazwyczaj wynikają z tego kłopoty. Masz szansę, aby kłopoty te nie wzmagały i nie powodowały całkowitej utraty kontroli nad własnym postępowaniem. W twoim najbliższym otoczeniu jest ktoś kto chciałby ci pomóc, ale ty
mu na to nie pozwalasz. Może jednak warto usłyszeć kilka cierpkich słów, a potem poczuć jak ktoś cię przytula?
BLIŹNIĘTA (21.05 - 21.06)
Wysłuchacie opinii osób zainteresowanych, ale kierujcie się przede wszystkim własną intuicją. Nie
przegapcie szczęścia, które jest bardzo blisko was. Wasza najbliższa rodzina ma do was pretensję, że ich olewacie. Mają trochę racji, postarajcie się więc dać im nieco waszego serca.. Swoim
zachowaniem wywołujecie ogromne zamieszanie. W najbliższym czasie możecie spodziewać się wielu zmian dotyczących was bezpośrednio. Musicie powstrzymywać nerwy na wodzy. To prawda, że
zachowanie niektórych waszych znajomych wyprowadza nie tylko was z równowagi, ale bierzcie to
na spokój, a zwyciężycie. Wasza rodzina martwi się o was. Wyjaśnijcie im, że zupełnie niepotrzebnie. Powiedzcie swojej sympatii czy myślicie o niej poważnie. Krótko i konkretnie - tak lub nie.
Wszystko układałoby się dobrze, gdybyście potrafiły iść na kompromisy. Niestety uważacie, że kompromis to wasza przegrana. Jeśli nie chcecie rzeczywiście być przegranymi, jeszcze raz wyważcie wszystkie za i przeciw, a potem postarajcie
się pogodzić z tym kimś na kim przecież wam zależy. W najbliższym czasie wasze uczucie zostanie wystawione na próbę.
Warto przeczekać zły okres, gdyż później wasza miłość rozbłyśnie nowym potężniejszym ogniem.
RAK (22.06-22.07)
Nie daj się przytłoczyć przez chandrę, bo ta zabiera ci radość życia! Walcz z nią, uśmiechaj się
mimo, że nie jest ci do śmiechu. Zrób coś głupiego i bez sensu. Zobaczysz, że niebawem twój podły
nastrój odejdzie, a w twojej głowie wreszcie pojawi się wiosna. Ktoś ci zagraża, ale bez problemu
sobie z nim poradzisz. Wystarczy kilka ostrych słów i po kłopocie. Miłość powoli nadchodzi. Rodzić
się będzie w bólach, ale stare powiedzenie mówi, że to co łatwo nie przychodzi jest najpiękniejsze
i doskonałe w smaku. Kup drobny prezent i umów się na spotkanie. Masz ogromne szanse na bliskie
odnowienie znajomości. Potrzebujesz trochę odpoczynku. Wybierz się na wycieczkę z przyjaciółmi
i ochłoń z emocji jakie były twoim udziałem w ciągu ostatnich dni. Chwilę spokoju postaraj się wykorzystać na ułożenie wszystkich nie ułożonych dotąd spraw. Ktoś przyjdzie do ciebie po poradę. Chociaż pytanie wyda ci
się mało poważne postaraj się pomóc człowiekowi.
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 31
Horoskop dla nastolatków na 2014 rok
LEW (23.07-22.08)
Zachowujesz się tak, jakbyś wszystkim chciał powiedzieć, że ci wszystko wisi. Osiągasz swój cel, ale
w związku z tym coraz więcej osób przestaje cię traktować poważnie. Nie denerwuj się, gdy zostaniesz odrzucony przez grupę twoich znajomych, a raczej zastanów się nad własnym zachowaniem.
Twoje serce bije szybciej na widok pewnej osoby, jednak osoba ta wcale cię nie zauważa. Raczej
zmień obiekt swych westchnień. Bardzo nie lubisz jak ktoś ocenia twoje zachowanie. Tymczasem ty
zachowujesz się delikatnie mówiąc mało poprawnie. Co gorsza to właśnie ty oceniasz innych uważając
przy tym, że wszystko wiesz najlepiej. Jeśli nie przystopujesz już niebawem zwali się na twoją głowę mnóstwo kłopotów.
Jeśli w najbliższym czasie zajmiesz się wyłącznie tym co zaplanowałeś, nic nie sknocisz lub zlekceważysz, następne tygodnie będą owocowały. Masz jeszcze tzw. dobrą opinię i możesz na niej trochę „pojeździć”, ale nie za bardzo, bo łatwo ją
stracić. Wśród swoich znajomych masz kilku zagorzałych wrogów, którzy robią wokół ciebie zamieszanie w złym tego słowa
znaczeniu. Jak na razie ustabilizowała się twoja sercowa sytuacja, ale z całą pewnością ani ty, ani twoja sympatia nie zapłoniecie prawdziwym ogniem miłości.
PANNA (23.08-22.09)
W najbliższym czasie czeka cię niespodziewane spotkanie z osobą, o której dawno zapomniałaś. Zaskoczenie będzie tym większe, że osoba ta jest już zupełnie innym człowiekiem niż ten ktoś kogo
pamiętasz z dawnych lat. Nie będziesz mogła się pozbyć myśli o ponownym spotkaniu z tą osobą. Zaczniesz wierzyć w przeznaczenie. Masz ogromne szanse na bliskie odnowienie znajomości. Potrzebujesz trochę odpoczynku. Wybierz się na wycieczkę z przyjaciółmi i ochłoń z emocji jakie były twoim
udziałem w ciągu ostatnich dni. Chwilę spokoju postaraj się wykorzystać na ułożenie wszystkich nie
ułożonych dotąd spraw. Ktoś przyjdzie do ciebie po poradę. Chociaż pytanie wyda ci się mało poważne postaraj się pomóc
człowiekowi. W sprawach sercowych nic nie zmieni się na lepsze. Szykuje się impreza. Zabawa będzie świetna do chwili gdy
nie zaczniesz pić alkoholu. Później twoje zachowanie będzie przypominać komedię. Jeśli więc chcesz uniknąć śmieszności
nie popisuj się. Zupełnie straciłaś kontakt z rodziną. Jeśli cię pytają co słychać, to rzeczywiście ich to interesuje. Doskonały czas na zawarcie nowej znajomości z osobą odmiennej płci.
WAGA (23.09-22.10)
Twoim życiem kierują emocje. Tymczasem w najbliższym okresie potrzebujesz spokoju i rozważnego myślenia. Twój przyjaciel wie o tym i stara ci się pomóc, ale ty reagujesz nerwami. Zajmij się
czymś co sprawia ci wiele radości, a niebawem zapomnisz o kłopotach. Nie zapominaj jednak o codziennych obowiązkach, gdyż mimo wszystko życie toczy się dalej. W ostatnim czasie zatraciłaś
gdzieś swoją romantyczną duszę. Tymczasem właśnie to było jednym z twoich atutów. Zbyt trzeźwo
patrzysz na świat. W twoim postępowaniu brakuje odrobiny szaleństwa. Za dużą wagę przywiązujesz do rzeczy materialnych. Klips czy inna błyskotka nie jest warta takich poświęceń. Randka na
którą pójdziesz nie będzie udana. To ty ją zepsujesz, zwracając zbyt dużą uwagę na drobiazgi. Może spotkać cię wiele
przykrości, a pech będzie cię prześladował na każdym kroku. Realizację wszelkich planów odłóż do następnego tygodnia.
Musisz zachować spokój i przeczekać ten zły okres. Na szczęście będziesz miała przy sobie kogoś, na kogo zawsze możesz
liczyć.
SKORPION (23.10-21.11)
Raz na wozie, raz pod wozem - tak w największym skrócie można opisać to, co cię czeka. Nie przejmuj się niepowodzeniami, lecz zrób wszystko, aby zamienić je w sukces. Masz duże możliwości, ale
trochę brak ci wiary w siebie. Zwróć uwagę na sympatię, która jakby zaczynała tracić dla ciebie
serce. Sam nie wiesz czego chcesz. Raz zachowujesz się jak człowiek godny poważania, a zaraz potem jak małe dziecko. Twoi rodzice marzą o zbliżeniu się do twoich problemów. Daj im tą satysfakcję. Zobaczysz, że niebawem wasze stosunki unormują się, a ty wyjdziesz na tym najlepiej. W miłości bez rewelacji i nie oczekuj niczego nadzwyczajnego. Znajomi mówią o tobie poza twoimi plecami. Czasami są to słowa
uznania, ale częściej krytykują twoje postępowanie. Spowodowane jest to tym, że nie zauważasz ich w swoich planach
i działaniach. Wciągnij kilka osób w swoje zamierzenia, a jednocześnie zyskasz pomoc i przyjaciół. W najbliższym czasie
czeka cię kilka nieporozumień między tobą a twoją sympatią. Jest to doskonała okazja abyście wyjaśnili sobie kilka spraw.
Rok 2013/2014 Numer I
Str. 32
To jest kot Wróżki. Proszę docenić artyzm i nowatorstwo kreski.
Horoskop dla nastolatków na 2014 rok
STRZELEC (22.11-21.12)
Masz duże możliwości, ale trochę brak ci wiary w siebie. Czeka cię miła niespodzianka ze strony
twojej najbliższej rodziny. Marzysz, marzysz, marzysz i nic z tych marzeń nie wynika. Przestań
rozczulać się nad sobą i uwierz w siebie. Wcale nie jesteś gorszy od innych. Przecież wiesz, że do
odważnych świat należy. Masz dobry okres, więc zbierz w sobie całą odwagę i zacznij zmagać się
z życiem. Wbrew temu co myślisz o sobie jesteś osobą na którą wielu zwraca uwagę. Zrób choć
mały gest w kierunku jednej z nich, a nie będziesz samotny! Twoim życiem kierują emocje. Tymczasem w najbliższym okresie potrzebujesz spokoju i rozważnego myślenia. Twój przyjaciel wie o tym i stara ci się pomóc,
ale ty reagujesz nerwami. Najlepszym lekarstwem na chandrę jest cisza, spokój i praca. Zajmij się czymś co sprawia ci
wiele radości, a niebawem zapomnisz o kłopotach. Nie zapominaj jednak o codziennych obowiązkach, gdyż mimo wszystko
życie toczy się dalej.
KOZIOROŻEC (22.12-19.01)
Bardzo dobry okres na realizację zamierzeń. Nie bój się, że znajomi będą pukać się w czoło, gdy
zobaczą co wyprawiasz. Miej pewność, że zwycięstwo będzie po twojej stronie. Niedowiarkom udowodnisz, że liczy się odwaga i wiara w siebie. Będziesz podziwiany. Ktoś pragnie się z tobą umówić
na randkę. Nie zawracaj sobie głowy, gdyż ten związek nie ma sensu. Najbliższy czas będzie obfitował w wiele kuszących propozycji. Prywatki, imprezy, spacery we dwoje. Zastanów się jednak czy
podołasz obowiązkom towarzyskim i obowiązkom szkolnym. Ostatnia chwila aby poprawić średnią
twoich ocen więc zdecyduj czy cały wolny czas warto poświęcić na zabawę? Dla Koziorożców zbliża
się gorący okres w sferze uczuć. Powinny jednak postarać się chłodno oceniać sytuację. Strasznie wiele spraw je ostatnio
absorbuje. Brakuje czasu dla rodziny, przyjaciół, a nawet na własne przyjemności. Odbije się to na samopoczuciu Koziorożca. Już teraz niektórzy mają pretensję o to, że ich lekceważy. Zanim się obejrzysz okaże się, że jesteś sam jak palec.
Niebawem dostaniesz zaproszenie na imprezę. Nie powinieneś się wahać i bawić się jak najlepiej umiesz.
WODNIK (20.01-18.02)
Podjąłeś kilka nieprzemyślanych do końca decyzji i teraz zbiera tego plony. Sytuacja jest nieciekawa. Musisz włożyć wiele wysiłku, aby doprowadzić do pomyślnego rozwiązania sprawy. Jeśli wykażesz
trochę inicjatywy wszystko zakończy się pozytywnie. W najbliższych dniach ktoś powie Wodnikowi
kilka ciepłych i miłych słów. Powinieneś przyjąć te słowa z pokorą, gdyż ta osoba może pomóc w jego
kłopotach. Nadchodzące dni wycisną piętno na psychice Wodnika. Bardzo wiele się zmieni. Będziesz
kierował się emocjami, a to nie jest najlepszy doradca. Niewiele twoich planów doczeka się realizacji, gdyż nie będziesz umiał zapanować nad wydarzeniami, które odbywać się będą niejako poza tobą. Czeka Wodnika bardzo
burzliwe spotkanie z osobą, dla której jego serce bije mocniej niż zwykle. Dość niespodziewanie zostaniesz doceniony przez
nauczyciela. Dzięki tej sytuacji obudzą się w tobie ambicje skrywane dotąd pod płaszczem lenistwa. W tej sytuacji zapomnisz o innych sprawach, o których powinieneś pamiętać. W najbliższym czasie przeżyjesz kilka drobnych konfliktów z najbliższymi. Tymczasem serce twojej sympatii będzie biło tym samym rytmem co twoje. Przeżyjecie wiele miłych chwil.
RYBY (19.02-20.03)
Nadchodzące dni będą dla Ryb bardzo nerwowe. Kłopoty z koncentracją odbiją się na waszych zamierzeniach i planach. Ale nic na siłę. Odpocznijcie, zapomnijcie o nieudanych poczynaniach, a zaraz
potem wszystko pójdzie jak najlepiej. Uwaga! Zbliża się wielka miłość. Najbliższe tygodnie miną na
drobnych przyjemnościach. Jednak Ryby nie będą mogły uznać tego okresu za udany. Macie kilka
zadawnionych spraw do wykonania, ale odsuwacie je od siebie jak najdalej. Cały czas o nich myślicie
i to psuje wam nastrój. Jeśli nie załatwicie wszystkich tych spraw w najbliższym czasie później może być to niemożliwe. Koniecznie musicie rozmówić się ze swoją sympatią. Działanie na dwa fronty
wcale nie przynosi wam chluby. Najtrudniejsze chwile są już za wami, więc przestańcie myśleć o przeszłości, a zajmijcie się
przyszłością. Nie pozwólcie by znajomi wywierali tak duży wpływ na wasze decyzje, jak czynią to obecnie. Przecież macie
własną wolę i wiecie co dla was jest dobre, a co złe. Zdobędziecie uznanie kogoś z ludzi dorosłych. Postarajcie się, aby nie
stracić tego uznania, gdyż może ono zaprocentować w przyszłości.
Rok 2013/2014 Numer I
Źródło: http://www.horoskopy.dejzy.pl/horoskop-dla-nastolatek.html
Str. 33
ZSEH
OLSZTYN
BIBLIOTEKA
Trochę uśmiechu i wspomnień z dzieciństwa
na zimę :)
Biała jazda
Znajdziesz nas:
Ul. Paderewskiego 10/12
10-314 Olsztyn
Redakcja:
Jakub Janczewski, kl. IV TL
Grzegorz Szymczak, kl. IV TI
Andrzej Stachowiak, kl. IV TI
Krystian Kowalski, kl. III TE
Damian Kurta, kl. III TE
Michał Pytel, kl. III TE
Aleksandra Ogonowska, kl. II TR
Kamila Szymula, kl. II TR
Damian Przetacki, kl. II TR
Magdalena Mierzejewska, kl. II TI „B”
Paulina Kubicka, kl. II TI „B”
Sylwia Lapeusz, kl. II „A”
Jacek Topa, kl. II „A”
Agata Lesiuk, kl. I TR
Urszula Majewska, kl. I TR
Renata Mikołajun, kl. I TR
Klaudia Oleksiak, kl. I TR
Karolina Strzelec, kl. I TR
Radosław Machowiec, kl. I TR
Siadły sobie
raz na sanki
sympatyczne
dwa bałwanki
i tak pędzą
z górki w lesie,
aż kurzawa
w krąg się niesie.
Jeden brzózkę
trącił głową,
zgubił czapę
papierową,
drugi gałąź
musnął kosem
marchewkowy
skrzywił nosek.
Nic to! Pędzą
z dziarska miną,
aż tu korzeń
się nawinął...
Pach! Saneczki
suną drogą...
Kogo wiozą?
A, nikogo!
Stoczyli się
w śnieg podróżni.
Któż od śniegu
ich odróżni?...
Kto ich znajdzie,
ten dostanie
nos z marchewki
na śniadanie.
Alicja Chodkowska, kl. I TI „B”
Hanna Łochocka
Komitet Redakcyjny chciałby
podziękować za opiekę i pomoc
w tworzeniu gazetki pani
Mirosławie Siemianowskiej i panu
Krzysztofowi Lewandowskiemu,
informatykowi-grafikowi, dzięki
któremu możecie nas także
znaleźć na stronie internetowej
naszej szkoły: www.zseh.pl,
pani Agnieszce Kostrzewie za
nieocenione
konsultacje
polonistyczne,
wszystkim
uczniom niebędącym członkami
redakcji, a piszącym do gazetki,
a także absolwentom ZSEH,
którzy pamiętają o „Gafie”
http://office.microsoft.com/plpl/images/?CTT=97
Zdjęcie: http://www.lifestyle.banzaj.pl/galeria/balwan-ze-sniegu-galdok-40233-429119-jpg.html

Podobne dokumenty