broszurka – 1 SIERPNIA 1944 W PRUSZKOWIE
Transkrypt
broszurka – 1 SIERPNIA 1944 W PRUSZKOWIE
1 SIERPNIA 1944 W PRUSZKOWIE Epizod powstańczy w pruszkowskiej elektrowni Wojska niemieckie podchodzące pod Warszawę 8 IX 1939 r. zajęły elektrownię. W czasie tej operacji zakład nie ucierpiał i nie przerwał pracy - również przez całą okupację. Wśród pracowników zakładu zawiązała się grupa konspiracyjna AK. W dniu wybuchu Powstania Warszawskiego 1 VIII 1944 r. żołnierze „Nenufara” byli w gotowości bojowej. Akcję w Elektrowni wyznaczono na godz. 19.00. Sygnałem do rozpoczęcia akcji stał się sygnał syreny fabrycznej jednego z pruszkowskich zakładów. Oddział szturmowy dysponował jednym pistoletem automatycznym, sześcioma pistoletami i kilkoma granatami. Załoga niemiecka licząca 15 ludzi w chwili ataku była kompletnie zaskoczona i znajdowała się w wartowni. W wyniku akcji kilku Niemców zostało rannych, pięciu wzięto do niewoli i zamknięto w boksie transformatora, pozostałym udało się uciec. Rannych zostało dwóch polskich żołnierzy. Elektrownia została zdobyta a oddział wzbogacił się o karabin maszynowy i amunicję. O godz. 21.00 Niemcy posługując się wozem pancernym zdobyli wartownię. Nad ranem następnego dnia po naradzie z inż. K. Wolffem, pełniącym obowiązki dyrektora, powstańcy skapitulowali. Przed wkroczeniem Wermachtu i Gestapo część powstańców wraz z rannymi wycofała się sobie znanymi przejściami. Kilku ludzi z grupy szturmowej zostało aresztowanych, a Konrad Kurc ps. „Joland”, został rozpoznany przez jednego z rannych Niemców i po okrutnym śledztwie rozstrzelany na rampie kolejowej. Elektrownia pruszkowska w konspiracji i Powstaniu (Przegląd Pruszkowski nr 1, 90-92/1997r.) [Uzupełnienie] (Artykuł został zdigitalizowany i opracowany do udostępnienia w Internecie przez Muzeum Historii Polski w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego, powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego i kulturalnego. Artykuł jest umieszczony w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl, gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych i społecznych oraz w kolekcji mazowieckich czasopism regionalnych mazowsze.hist.pl Tekst jest udostępniony do wykorzystania w ramach dozwolonego użytku. W zeszycie nr 2 „Przeglądu Pruszkowskiego” z 1994 r. na str.23 - 35, zostały opisane przez Andrzeja Kurca i Zdzisława Zaborskiego wyjątkowe stosunki, jakie panowały w miejscowej elektrowni w czasie okupacji niemieckiej. Pomimo, że był to zakład bardzo ważny w niemieckiej strategicznej machinie wojennej, dzięki postawie zarówno polskiej dyrekcji, jak i całej załogi, stał się on szańcem walki konspiracyjnej przeciwko okupantowi. Przetrwać, szkodzić „szkopom”, szykować się do odwetu i walczyć gdzie się da, by pomścić ofiary terroryzmu – to wspólne hasła członków różnych organizacji: AK, NSZ, PPS i PPR, które jednoczyły załogę we wspólnym ruchu oporu. Dzięki przemyślanej działalności pracowników i pełnej rozwagi polityce dyrektora Kazimierza Wolffa, tak ważny obiekt, jakim była elektrownia, pozostawał pod zarządem Polaków. Stan ten trwał do ostatnich dni lipca 1944 r., kiedy na polecenie niemieckiej dyrekcji, mieszczącej się na Placu Napoleona w Warszawie, do elektrowni pruszkowskiej przybyła ekipa strażników niemieckich. W jej skład wchodzili podoficerowie i dwunastu żołnierzy Wehrmachtu, którzy rozpoczęli służbę w wartowni. Jednak nie kontrolowali straży podległej polskiemu dyrektorowi. Polska straż fabryczna na terenie elektrowni odegrała szczególną rolę. Jej komendantem był Stefan Polarczyk, którego postać pragniemy przypomnieć.*) *)Na podstawie relacji S. Polarczyka oraz następujących dokumentów: 1. Karty zwolnienia ze Szpitala Ujazdowskiego z 12.Xl.40r. 2. Zaświadczenia ze Szpitala Ujazdowskiego (w jęz. polskim i niemieckim) z 31,lll.40r. 3. Zaświadczenia z pracy w EOW z 11,IV.46r. 4. Oświadczenia ppor. AK Henryki Zdanowskiej "Barbary" z 14.IV.93r. Stefan Polarczyk pochodził z Wielkopolski, z zawodu nauczyciel, był komendantem hufca harcerskiego w Bydgoszczy. Po ukończeniu w 1936 roku Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Zambrowie, został w 1938 roku awansowany do stopnia podporucznika. „Żołnierz Września” - zmobilizowany w lipcu 1939 roku do 60 pułku piechoty, walczył w 25 Dywizji Piechoty Armii Poznań jako dowódca plutonu. Ranny w obronie Warszawy na Bielanach, trafił do Szpitala św. Ducha, a po jego zbombardowaniu przebywał kolejno w szpitalach: Maltańskim i Ujazdowskim. Po wyleczeniu się z ran, osiadł w listopadzie 1940 r. w Pruszkowie i został przyjęty jako inwalida wojenny do pracy w miejscowej elektrowni EOW, gdzie powierzono mu funkcję komendanta straży fabrycznej (od 23 grudnia 1940 do 22 lutego 1943 r.). Sumienny, pogodnego usposobienia, posiadał umiejętność postępowania z ludźmi, choć praca na jego stanowisku nie była łatwa. Zaprzysiężony do Armii Krajowej przez inż. Zygmunta Wierzbowskiego i komendanta VI Rejonu Edmunda Krzywdę - Rzewuskiego, przyjął pseudonim „Bartek”. Od tej chwili znalazł się w licznej grupie akowców pracujących w elektrowni, wśród których było wielu wysokiej rangi oficerów AK i którym należało ułatwiać wykonywanie, pod pokrywką zwykłych obowiązków służbowych, ich działalności związanej z pracą konspiracyjną. Zastępcami Stefana Polarczyka (na zdjęciu poniżej) byli: dowódca plutonu Leonard Grzegorek – starszy sierżant AK pseudonim „Lew”, Jan Poniewierski, Józef Bielik – porucznik AK ps. „Biały” – adiutant komendanta i dowódca 5 kompanii, Mieczysław Pilichowski – inwalida wojenny z 1939 r., a także Antoni Nowacki – członek PPR. Przy bramie kolejowej dyżurował ppor. Ludwik Przybylski „Nurt” - szef kontrwywiadu AK, Roman Chojnacki „Baca”, który zginął w akcji oddziału dywersji bojowej na Grochowie oraz Gnatowicz. Szczególną jednak rolę w robocie konspiracyjnej pracowników elektrowni pruszkowskiej odgrywała brama, przez którą wywożono lesz, umiejscowiona od strony „Czarnej Drogi”, na uboczu, otoczona co dzień rosnącymi hałdami wywożonego leszu. Przy tej to bramie, w małej drewnianej budce strażniczej, pełnili służbę na zmianę oficerowie AK sterujący pracą podziemną VI Rejonu: mjr Edmund Krzywda - Rzewuski, por. Józef Bielik, Mieczysław Polichowski i Andrzej Nowacki. Miejsce, o którym mowa, idealnie nadawało się do kontaktów z ludźmi z zewnątrz, a przede wszystkim gwarantowało, w razie niebezpieczeństwa możliwość bezpiecznej ucieczki. Portierami w głównym gmachu byli: Jan Piotrowski, a także Bolesław Ostrowski „Elektryk”, dowódca grupy dywersyjnej Praskiego Obwodu AK, wykonawca wyroku na groźnym komisarzu Arbeitsamtu nazwiskiem Fritz Geist, co miało miejsce 10 maja 1943 r. Przy głównej bramie pełnili służbę: Wacław Stochlak, Jankiewicz – inwalida z 1939 r., Antoni Rytwiński i Władysław Myśliborski – żołnierz w plutonie WSOP „Nenufar”. Wartownicy to: Tadeusz i Jan Piotrowscy, Piotrkowicz, Kazimierz Pawłowski, Tadeusz Świderski, Jan Koc, Kazimierz Łukasik, Furstenberg , Tadeusz Kossakowski oraz inwalidzi wojenni z 1939 r. ze schroniska przy ul. Bursowej: Wacław Kuchta „Borek” – sierżant AK dowodzący plutonem, Stanisław Lipiński, Karol Susła i Jankiewicz. Na stanowisku konwojenta pracował pchor. AK Janusz Osiecki „Parys”, były kadet, który podczas Powstania Warszawskiego brał udział w ataku na Lotnisko Bielańskie, mimo że został ranny, walczył nadal w Puszczy Kampinoskiej; zginął prawdopodobnie pod Jaktorowem. Pozostali konwojenci to: Romuald Skwarc i Jan Kędzierski – członek PPR. Stefanowi Polarczykowi podlegali też operatorzy centrali telefonicznej: Władysław Kucharki – inwalida wojenny, Kramer – przedwojenny sędzia oraz zegarowy Jan Dudzik. Publikując niniejsze [uzupełnienie], pragniemy dać przykład splatania się na kształt ogniw jednego łańcucha losów ludzi, zdolnych przeciwstawić się okupantowi mimo krańcowo nieraz różnych poglądów, gdyż wyzwolenie Polski uznawali za cel nadrzędny. Redakcja „Przeglądu Pruszkowskiego” Konspiracja w Pruszkowie Pruszków należał do Rejonu VI – „Helenów” obwodu Armii Krajowej „Obroża” z komendantem mjr Edmundem Krzywdą – Rzewuskim ps. „Paweł”. Wielu dowódców „Obroży” posiadło „żelazne papiery” wystawione przez pruszkowską elektrownię pomimo, iż nie byli w niej faktycznie zatrudnieni. W 1941 r. na terenie elektrowni powstał z inicjatywy inż. Z. Wierzbowskiego (ps. „Konary”) oddział liczący 45 ludzi noszący kryptonim „Nenufar” pod dowództwem inż. por. Stefana Kwiatkowskiego ps. „Zabłocki”. Bezpośrednim zwierzchnikiem plutonu pruszkowskiego był kpt. Stanisław Skibniewski ps. „Cubryna”, dyrektor Elektrowni Powiśle. W latach 1942 - 1944 pluton szkolił się i gromadził broń. Latem 1944 r. pluton „Nenufar” otrzymał zadanie w ramach akcji „Burza”; jego celem było zdobycie przez grupy szturmowe ważnych obiektów, jak radiostacje, elektrownie, poczty, itp. W magazynach udało się zebrać trochę broni i granatów, brakowało jednak amunicji. Pod koniec lipca 1944 roku Rejon VI liczył ok. 3500 osób w różnych formacjach. Zgrupowanie składało się z trzech batalionów. Uzbrojenie rejonu ledwie wystarczało na szkolenia i drobne akcje dywersyjno - sabotażowe. Według danych mjr Józefa Czerniawskiego zgrupowanie posiadało 46 karabinów, 1 ciężki karabin maszynowy, 21 pm-ów i rkm-ów oraz 80 pistoletów. Zadaniami Rejonu VI było opanowanie Pruszkowa, Piastowa, Ursusa i radiostacji w Raszynie. Powstańcy w godzinie „W” mieli zaatakować jednocześnie dworce kolejowe, cegielnię przy ul. Lipowej, siedzibę policji przy Parkowej 10, siedzibę komisarza miasta Waltera Bocka w pałacu Potulickich, siedzibę żandarmerii przy ul. Kraszewskiego 16, elektrownię, ZNTK, Arbeitsamt przy ul. Bolesława Prusa 44, fabrykę Waverma oraz pozostałe budynki zamienione na koszary. Do Pruszkowa informacja o godzinie „W” dotarła z kilkugodzinnym opóźnieniem. Wybuch Powstania w Pruszkowie został ustalony na godzinę 21.00. Jedynym udanym atakiem na Niemców okazało się przejęcie pruszkowskiej elektrowni na kilkanaście godzin. Przez następne dni Powstania do Pruszkowa docierały odgłosy walk w Warszawie. Mimo starań Pruszkowian, walka z lepiej uzbrojonym wrogiem nie przynosiła żadnych rezultatów. Codziennie walczący o wolność ginęli od kul wroga, tracili zbieraną latami broń. Po 70 latach od tych wydarzeń trudno nam sobie wyobrazić walki na ulicach Pruszkowa. Na pewno nie wolno nam o tym zapomnieć. Źródło: Henryk Krzyczkowski – „W cieniu Warszawy” W opracowaniu wykorzystano: http://www.geocaching.com/geocache/GC5Q3TC_ec-pruszkow http://pruszkowmowi.pl/2014/08/powstanie-w-pruszkowie/ http://pispruszkow.org/1-sierpnia-2014-w-pruszkowie/ zdjęcia własne PSP PRUSZKOWSKIE STOWARZYSZENIE PATRIOTYCZNE WWW.PRUSZKOWSKIESP.PL KONTAKT: [email protected]; [email protected]; [email protected]