EGOISTKA autor: B.Sudoł Krysi czipsów się zachciało. Mama ma

Transkrypt

EGOISTKA autor: B.Sudoł Krysi czipsów się zachciało. Mama ma
EGOISTKA
autor: B.Sudoł
Krysi czipsów się zachciało.
Mama ma pieniążków mało.
Krysia krzyczy, nogą tupie.
Mama mięknie- dobrze kupię!
A gdy w sklepie owa Krysia
ujrzy piłkę, lalkę, misia,
dotąd nudzi i kaprysi,
aż zabawkę kupią Krysi.
Ken oznajmił lalkom wszystkim:
- Dość już mam tej egoistki!
Zamruczały misie oba:
- nam też się tu nie podoba!
Więc zabawki po kryjomu
nocą się wymknęły z domu
i ślad po nich się zagubił.
Samolubów nikt nie lubi.
MOI MILI
M.Strzałkowska
Życie pędzi wciąż do przodu,
coraz prędzej gna i bryka
i czasami w tym pośpiechu
coś ważnego nam umyka.
A więc wniosek dzisiaj stawiam,
aby każdy z nas spróbował
przy okazji, bez okazji,
mówić częściej takie słowa:
Do widzenia, i dzień dobry
co tam słychać?, jak się czujesz?
i poproszę, i przepraszam
oraz proszę i dziękuję.
Wtedy ludziom na tym świecie
sympatyczniej ciut by było.
No, a przecież o to chodzi,
by się wszystkim milej żyło!
Smutna Baba Jaga – Joanna Papuzińska
Dom na krzywej łapce, skrzypi krzywa furtka.
Przed domkiem na ławce Baba Jaga smutna.
Nikt nie lubi Baby Jagi ani krztyny,
nikt do Baby nie przychodzi w odwiedziny
Nikt dzień dobry jej nie powie, gdy ją spotka,
nikt się nigdy nie zatrzyma u jej płotka.
Baba Jaga martwi się i smuci,
ja już nie chcę z wszystkimi się kłócić!
Czy są może takie czary albo zioła,
żebym miła się zrobiła i wesoła?
A zza chmury wyszło słońce jesienne.
Myśli Baba, teraz się zdrzemnę... I zasypia.
I sen ma taki, że do furtki stukają pierwszaki.
Babo Jago, wpuść nas do domu!
My ci chcemy w ogródku pomóc!
Wyrzucimy śmiecie i chwasty,
nasadzimy tu chryzantem strzępiastych.
Baba Jaga się śmieje i śpiewa
i konewką grządki podlewa.
I niedługo ogródek jest czysty,
a przy furtce nowy haczyk błyszczy.
Już gotowe!
I wszyscy po pracy
polecieli na łopatach na spacer.
Koleżanki – dokuczanki – Ewa Skarżyńska
Są na świecie różne anki.
Pianki, wianki i baranki.
Ale ja o innych ankach:
KOLEŻANKACH - DOKUCZANKACH.
Jeśli ktoś je także zna,
pewnie cierpi tak jak ja.
Chude nogi, długi nos,
rude włosy, cienki głos
to już powód i przyczyna,
aby się na ciebie zżymać.
Gdy nos krótki - także źle!
Wtedy również
śmieją się,
przedrzeźniają bez litości,
aż zobaczą, że już dość ci.
Wtedy słyszysz chichot zły:
- Hi-hi-hi!
KOLEŻANKI - DOKUCZANKI
posłuchajcie,
co wam powiem:
Bardzo łatwo "rżeć" ze śmiechu,
skoro ma się "sieczkę" w głowie...
Ciekawska Madzia – Mariusz Szwonder
Słyszeliście już o Madzi,
co się wszystkich wokół radzi,
z ciekawości zerka wszędzie
przy śniadaniu, przy obiedzie?
Czy to wieczór, czy to rano Madzia pyta wciąż tak samo.
Gdy do domu gość przychodzi,
Madzia mu herbatkę słodzi
i choć wstydzi się, za chwilę
ma już nowych pytań tyle:
"Proszę pana, proszę pana!
Ja nie jestem rozgadana!
Niech pan tylko mi odpowie:
ile włosów mam na głowie?
Czy korzystniej chodzić w lewo?
Czemu krowa nie jest mewą?
Słonie się na trąby mierzy?
Skąd wiadomo, że kraj leży,
a nie siedzi na tej mapie?
Czemu katar za nos łapie?
Czy jest wyższa - pytam szczerze pchła, co jeździ na rowerze?
Kurz w ogóle czy się brudzi?
Czy niedźwiedzia budzik budzi?
Ile waży pół wierszyka
i dlaczego bałwan znika?"
Jej zagadki rozwiązuje
mama, tato, ciotka, wujek,
siwa babcia z dziadkiem siwym,
starsza siostra, brat leniwy.
Poszukują odpowiedzi
też sąsiadki i sąsiedzi...
Zanim jednak ktoś odpowie,
Madzia grzecznie zaśnie sobie.
Piękne zwyczaje
Słonko ma bardzo piękne zwyczaje
mówi dzień dobry gdy rano wstaje
a drzewa lśniące rosą nad ranem
szumią, dzień dobry słonko kochane.
Gdy słonko chmura zasłoni siwa
mówi przepraszam, potem odpływa
gdy ciepłym deszczem sypnie dokoła
dziękuję, szumią, trawy i zioła.
Słonko dzień cały po niebie chodzi
dobranoc mówi kiedy zachodzi
mrok szary, wkoło trawy i drzewa
dobranoc, szumią z prawa i z lewa.
S. Karaszewski „Magiczne słowa trzy”
Na podwórku siedzi szpak i do chłopca mówi tak:
„Są magiczne słowa trzy, słowa te wnet poznasz ty.
Każde ma niezwykły dar, każde kryje w sobie czar.
Ten kto ma oliwę w głowie, niechaj słowa te wypowie,
a kto wodę ma w rozumie, słów tych nigdy nie zrozumie!
Oto słowo pierwsze: „proszę”, sprzedam ci je za dwa grosze.
Drugie słowo to „przepraszam”, żal i skruchę nim ogłaszasz.
Trzecie słowo to „dziękuję”, którym wdzięczność okazujesz.
Gdy wypowiesz słowa trzy, każde się otworzą drzwi
I na twarzach wszystkich ludzi życzliwości uśmiech wzbudzisz.
Słowa trzy – to tak niewiele, byś był wszystkich przyjacielem.
Dar grzeczności, uprzejmości w twoim sercu niech zagości!
Po to słowa te ci dałem, aby szczęście ci sprzyjało.
Gdy cię prześladuje pech, użyj magii słów tych trzech!”
Mówił tak czarodziej szpak i odleciał. Mądry ptak.
Może tu powróci znów uczyć nas magicznych słów?
- rozmowa na temat „czarodziejskich” słów
Jan Brzechwa, Kwoka
Proszę pana, pewna kwoka
Traktowała świat z wysoka
I mówiła z przekonaniem:
"Grunt to dobre wychowanie!"
Zaprosiła raz więc gości,
By nauczyć ich grzeczności.
Pierwszy osioł wszedł, lecz przy tym
W progu garnek stłukł kopytem.
Kwoka wielki krzyk podniosła:
"Widział kto takiego osła?!"
Przyszła krowa. Tuż za progiem
Zbiła szybę lewym rogiem.
Kwoka gniewna i surowa
Zawołała: "A to krowa!"
Przyszła świnia prosto z błota.
Kwoka złości się i miota:
"Co też pani tu wyczynia?
Tak nabłocić! A to świnia!"
Przyszedł baran. Chciał na grzędzie
Siąść cichutko w drugim rzędzie,
Grzęda pękła. Kwoka wściekła
Coś o łbie baranim rzekła
I dodała: "Próżne słowa,
Takich nikt już nie wychowa,
Trudno... Wszyscy się wynoście!"
No i poszli sobie goście.
Czy ta kwoka, proszę pana,
Była dobrze wychowana?
AWANTURA NA PODWORKU Wiesław Drabik
Na podwórku awantura, a wszystkiemu winna kura.
Kotek miauczy, kogut pieje.
O co chodzi, co się dzieje?
- Zniosłam jajko! – kura gdacze. – Patrzcie, większe jest niż kacze.
Zapytajcie się gosposi, czy ktoś takie jaja znosi?
Z tej przyczyny – słuchaj Burku – będę rządzić na podwórku!
- Bo się wścieknę i obrażę! Ja tu jestem gospodarzem!
Za to, że mam obowiązki jadam same smaczne kąski.
Wszyscy mają się mnie słuchać! Jak nie – urwę się z łańcucha!
Wtedy głos zabrały gęsi:
- Patrzcie, jak się szarogęsi!
Czy on zna się na porządku? Czy potrafi chodzić w rządku?
Nas jest więcej na podwórku, przez to my rządzimy, Burku!
Jak się koń nie zdenerwuje:
- Głupie gęsi! Ja pracuję na was wszystkich, wóz prowadzę!
Przez to ja mam większą władzę!
Na to krowa tak powiada:
- Stary koń, a głupstwa gada!
Dobrze wiecie co was czeka, gdy zabraknie mego mleka!
Mnie witają pierwszą z rana – zapytajcie się barana.
Kogut spytał:
- A kto ludzi pianiem o poranku budzi?
Gdybym ich nie zbudził z rana, to doiłabyś się sama!
Ja mam tutaj, kukuryku, władzę większą niż w kurniku!
Czy to prawda? Powiedz kocie.
Kot aż zachwiał się na płocie. Rozzłościło się kocisko.
- Moje wyższe stanowisko!
Gdyby mnie nie było, słyszysz, wszystkich by was zjadły myszy!
Wtem gospodarz z chaty wyszedł.
- Zaraz wszystkich was uciszę! Kto tu robi tyle krzyku?
Pozamykam was w kurniku, w stajni, w chlewie i oborze,
bo mi głowa pęknąć może.
Schowaj się do budy Burku! Ja tu rządzę na podwórku!
„Brzydkie słowo” Tomasz Wrzesień
Usłyszałem brzydkie słowo,
nie wiem gdzie, daję Wam słowo.
Chodzę, w kółko je powtarzam,
i rodzicom się narażam.
Nikt się ze mną nie chce bawić,
w kącie chcą mnie dziś postawić
jeszcze wczoraj byłem grzeczny
dzisiaj jestem niebezpieczny.
Już mnie przez to język piecze,
zaraz całkiem mi odleci.
Sam nie mogę już wytrzymać,
muszę się za buzię trzymać.
Ciągle z ust mi wylatuje,
reputację moją psuje.
Mama z tatą brzydko patrzą,
tego już mi nie wybaczą.
Jakie słowo? - jest tak brzydkie,
że aż uszy więdną wszystkim.
Powiem jedno: jak tu stoję,
sam się tego słowa boję.
Muszę w końcu się postarać,
żeby skończyć ten ambaras.
Przestać mówić brzydkie słowo,
zrobię to, daję Wam słowo.