O życiu, podróżach, podejściu do problemów osób

Transkrypt

O życiu, podróżach, podejściu do problemów osób
O życiu, podróżach, podejściu do problemów osób
niepełnosprawnych i własnej niepełnosprawności
opowiada Monika Kuszyńska - piosenkarka, autorka
tekstów, była wokalistka zespołu Varius Manx...
Na początek naszej rozmowy
proszę powiedzieć czy ma Pani
ulubiony cytat i dlaczego właśnie
ten?
- Nie gromadzę cytatów, może ze
względu na moją krótką pamięć;)
Wiele ze słów wypowiedzianych
przez Osho jest mi bardzo
bliskich. Generalnie staram się
żyć tu i teraz czyli wedle zasady
"żyj tak, jakby dzisiejszy dzień
miał być twoim ostatnim".
Fot: Michał Korta
Pani Moniko, co jest dla Pani najważniejsze w życiu.?
- Moje relacje z ludźmi. Czasem długotrwałe, czasem chwilowe. Każde spotkanie z ciekawym
człowiekiem jest dla mnie skarbem. Uwielbiam się uczyć od innych, rozwijać się obserwując
ludzi. I choć nie jestem typem wybitnie towarzyskim, to jednak nie wyobrażam sobie życia
bez tych spotkań. Stawiam jednak na ich jakość.
Pomimo przeciwności losu nie poddała się Pani po wypadku, bije od Pani radość życia, ciepło,
pozytywna energia, powróciła Pani do swojej pasji jaką jest muzyka, koncertuje Pani
i udowadnia, że życie, także osoby na wózku, jest piękne i pełne pasji. Proszę powiedzieć czy
trudno było stawić czoło rzeczywistości i co Pani w tym pomogło?
- Było bardzo trudno, bo przecież życie wywróciło się nagle do góry nogami. Musiałam
wszystkiego nauczyć się od nowa. Ale przede wszystkim musiałam odnaleźć sens i nadzieję.
Ogromna w tym zasługa moich bliskich, bo jeśli nawet nie miałam sił walczyć dla siebie, to
nigdy nie zabrakło mi siły, by walczyć dla nich.
Co zadecydowało, że postanowiła wrócić Pani do świata muzycznego?
- Po pierwsze pasja. Okazała się być silniejsza od wątpliwości
i lęków. Ostatecznie decyzję o powrocie podjęłam za namową
bliskich mi osób. To one sprawiły, że postanowiłam
zaryzykować. Czułam wielkie wsparcie, które jest kluczowe
przy takich krokach. No i oczywiście ludzie, czasem całkiem
obcy, którzy pisali, zachęcali, czekali… czułam, że mam do
kogo wracać, że czeka na mnie publiczność. Wsparcie płynęło
zewsząd.
Nagrała Pani solowy album „Ocalona”,
śpiewa Pani o…?
w swoich utworach
- Śpiewam o własnych przemyśleniach, przeżyciach ostatnich
lat, o tym, co dla mnie ważne. To w dużej mierze opowieść
o mnie samej.

„…Optymizm jest moim
świadomym wyborem,
wiedziałam, że bez niego,
bez pozytywnego
spojrzenia na życie
pomimo wszelkich
niedogodności, nie będę
mogła się podnieść
z cierpienia…”

Czy podczas Pani koncertów, spotyka Pani osoby niepełnosprawne?
- Często występuję dla osób niepełnosprawnych. Nigdy jednak nie dzielę swojej publiczności
na sprawną i niesprawną. Generalnie spotykam się na koncertach z ludźmi wrażliwymi,
często po trudnych przejściach, poszukującymi nadziei i zrozumienia. Wielu z nich jest
całkiem sprawnych. Wszystkich nas jednak łączy specyficzna wrażliwość i poszukiwanie
odpowiedzi na pytania o "sens".
Pani Moniko, bierze Pani udział w licznych kampaniach społecznych, daje energię i motywację
innym osobom niepełnosprawnym. Skąd czerpie Pani tak ogromną siłę i optymizm?
- Mam szczęście spotykać na swojej drodze ludzi, którzy wciąż "doładowują" mnie
pozytywną energią. Czuję się wśród nich bezpieczna i akceptowana, głównie to daje mi
energię. Ale też trzeba wiedzieć, że na pewnym etapie życia sami musimy skonfrontować się
z decyzją czy chcemy iść w górę czy w dół. Optymizm jest moim świadomym wyborem,
wiedziałam, że bez niego, bez pozytywnego spojrzenia na życie pomimo wszelkich
niedogodności, nie będę mogła się podnieść z cierpienia. Z biegiem czasu moja siła rosła
niczym kula śniegowa.
Wzięła Pani udział w reklamie rajstop firmy "Adrian Fabryka Rajstop", pokazując, że kobieta
na wózku może być atrakcyjna seksowna, kobieca. Co chciałaby Pani powiedzieć kobietom na
wózkach, które uważają się za mniej atrakcyjne z powodu swojej niepełnosprawności?
- Wiele kobiet czuje się nieatrakcyjnie i to nie tylko tych poruszających się na wózkach.
Poprzez tę reklamę chciałam pokazać, że mimo swojej odmienności, jaka by ona nie była,
mamy prawo czuć się kobiece i atrakcyjne. Nie możemy patrzeć na siebie przez pryzmat
modelek lansowanych w mediach. Kobiecość jest w każdej z nas, czasem tylko czeka, by ją
odkryć. Pamiętajmy również, że wszystkie kobiety mają podobne zmartwienia, wiele z nas
ma problem z samoakceptacją, bez względu na to czy są sprawne, czy nie.
Z jakiego typu trudnościami zmaga się Pani jako osoba niepełnosprawna?
- Najczęściej z tak zwanymi barierami architektonicznymi. W naszym kraju nie ma szans być
całkowicie niezależnym poruszając się na wózku. Mam jednak nadzieję, że wkrótce się to
zmieni. Świadomość w tej kwestii jest coraz większa, zmienia się prawo, jestem więc
optymistką i w tym temacie.
Czy jako osoba zdrowa zwracała Pani uwagę na tego typu bariery?
- Nie miałam o nich pojęcia. To świadczy tylko o tym, jak małą otrzymujemy edukację w tym
zakresie. Nie możemy mieć pretensji do "reszty świata", że nie widzi naszych potrzeb, skoro
zwyczajnie o nich nie wie. Jeśli nie nauczymy ludzi jak z nami współżyć, nie uwrażliwimy
ich, oni sami się nie domyślą, zwłaszcza, że często nie mają żadnego kontaktu z osobami
niepełnosprawnymi. Tak jak ja przed wypadkiem.
Co według Pani przyczynia się do stereotypowego pojmowania niepełnosprawności?
- Ogromną rolę zarówno w utrwalaniu jak i obalaniu stereotypów mają media. Do tej pory
pokazywano osoby niepełnosprawne tylko w kontekście tragedii, nieszczęścia etc. Mam
wrażenie, że moje pojawienie się w telewizji, sprawiło lekki odwrót od tego modelu. To my
sami mamy wpływ na to jak jesteśmy postrzegani. Inna sprawa, że jeszcze do niedawna nie
było mowy o aktywności ludzi niepełnosprawnych, najczęściej byli oni skazani na
wykluczenie. Dziś jest inaczej, coraz więcej wokół nas osób na wózkach, aktywnych,
spełniających się zawodowo, rodzinnie, społecznie. Sądzę, że jesteśmy na etapie zmian
i łamania stereotypów.
Czy lubi Pani podróżować?
- Często marzę o podróżach, w celach turystyczny podróżuję jednak rzadko. Pewnie trochę
przez utrudnienia spowodowane wózkiem, choć pewnie wielu powie, że to tylko wymówka;)
Podróżuję głównie w celach zawodowych. Koncert, spotkanie z publicznością jest dla mnie
najsilniejszą motywacją do wyjazdu. Za granicę jeżdżę kilka razy do roku, po Polsce
podróżuję niemal non stop. Można powiedzieć, że pół życia spędzam w samochodzie.
Jakie z dotychczasowych odwiedzonych miejsce urzekło Panią najbardziej?
- Ostatnio jestem zakochana w Skandynawii. Przepiękne widoki i przede wszystkim
wspaniała architektura, przyjazna dla wózków. To jest dziś dla mnie największym plusem, bo
daje wolność i niezależność.
Co najbardziej utrudnia podróżowanie osobom niepełnosprawnym?
- Mnie trochę zniechęca brak spontaniczności. Wiem, że każdą wyprawę muszę skrupulatnie
zaplanować. Muszę wiedzieć, że tam gdzie jadę, wszystko będzie dla mnie dostępne ( na
miejscu i tak bywa różnie). Ale myślę, że to kwestia mojego charakteru, znam wiele osób,
które takie problemy uważają za błahostkę. Na szczęście świat bardzo się zmienia i otwiera na
nasze potrzeby. Coraz częściej pozytywnie zaskakuje mnie to za granicą. Polska pozostawia
niestety wiele do życzenia.
Fundacja Podróże bez Granic powstała min. aby łamać stereotypy i umożliwiać osobom
z niepełnosprawnością podróżowanie. Ma za sobą stworzenie niesamowitej wyprawy do Rzymu,
a przed sobą podróż do Dani. Z każdego wyjazdu planowane jest tworzenie podróżników
turystycznych opisujących stolice europejskie pod kątem ich dostępności dla osób
niepełnosprawnych. Przewodnik po Rzymie jest już dostępny na naszej stronie internetowej dla
następnych podróżnych. Co sądzi Pani o takiej inicjatywie?
- Uważam ją za genialną! Sama z chęcią skorzystam, kiedy będę potrzebowała takich
informacji. Często nie mamy świadomości, jak wiele rzeczy jest dla nas dostępnych. Dzięki
takim informacjom otwierają się nowe horyzonty. Gratuluję pomysłu!
Fot: Michał Korta
Które z odwiedzonych przez Panią miejsc poleciłaby Pani jako następny cel wyprawy Podróży
bez Granic?
- Może właśnie Skandynawia? Sama myślę o takiej wycieczce, tym razem rekreacyjnej.
Ciekawa jestem także Wysp Brytyjskich.
Na zakończenie naszej rozmowy, czy może Pani zdradzić naszym czytelnikom czym należy
kierować się w życiu, aby pomimo trudności jakie nas doświadczają żyć tak radośnie jak Pani?
- Należy przypominać sobie od czasu do czasu, że mamy jedno krótkie życie i to jak je
wykorzystamy, zależy głównie od nas. A hasło "do szczęścia potrzeba niewiele" nie jest
pustym sloganem. Sprawdziłam na sobie.
Pani Moniko serdecznie dziękuję za rozmowę… Życzę Pani spełnienia Wszystkich marzeń
tych zawodowych i tych osobistych jak również podróżniczych… Zachęcam do poznawania
naszego pięknego świata…
Rozmawiała Marzena Pawlak

Podobne dokumenty