Sztuki tajemne - Karate Tsunami Bydgoszcz
Transkrypt
Sztuki tajemne - Karate Tsunami Bydgoszcz
Sztuki tajemne; 忍術 [ninjutsu] ”Ninja” jest słowem, które jednoznacznie kojarzymy z czymś tajemniczym, niebezpiecznym i zarazem fascynującym. Zapewne każdy z nas wyobraża sobie ninja jako nieustraszonego zamaskowanego wojownika w ciemnym stroju, mistrza we władaniu mieczem i wszelką bronią, skradającego się niczym kot, o zagadkowym spojrzeniu; słowem- kwintesencję tajemnicy w wydaniu japońskim. Zjawisko określane mianem ”sztuki ninja” nawet dziś nie jest stuprocentowo poznane. Wiele faktów przekazywanych w różnych źródłach nie zostało potwierdzonych, zapewne wielu nigdy nie poznamy ze względu na specyfikę tego zjawiska. Kolejnym problemem jest kwestia wielowiekowego ”ubierania” ninjutsu w strój legendy, gdzie ninja występują obok tengu, tanuki i innych istot nadprzyrodzonych, (co rozwinęła współczesna popkultura), oraz idealizacja wojowników cienia. Również wiele współczesnych systemów ninjutsu znacznie odbiega od pierwotnej idei, co jest oczywiste, powstały też grupy kształcące adeptów wyłącznie pod kątem pokazowym. Na szczęście, to nie wszystko, co możemy powiedzieć o ninjutsu. W dawnej Japonii obok całej gamy sztuk samurajskich- można powiedzieć oficjalnych, rozwinęła się owa grupa sztuk niejawnych, tajemnych, do której dostęp mieli tylko nieliczni. Zajmowały się nimi całe rody, rodziny i grupy rozproszone po miastach i wsiach. Ludzie ci na codzień byli kupcami, chłopami, rzemieślnikami, a nawet prawymi samurajami. Znajdowali posady nawet na zamkach lokalnych daimyo, jako słudzy, strażnicy i nauczyciele fechtunku, ale nikt nie znał ich "drugiej twarzy". Najczęściej nocami wypełniali polecone im misje, na podstawie informacji przekazanych im przez licznych pośredników. Trudnili się sabotażem, szpiegostwem, skrytobójstwem, wprowadzali chaos w szeregi wroga. Mężczyźni, ale również kobiety i nastoletnie dzieci wyszkolone w sztuce "bycia niewidzialnym", zakradały się do domów swoich ofiar, a schwytane, znosiły najgorsze tortury lub bez wahania odbierały sobie życie... Mowa oczywiście o ninja- wojownikach cienia. Istnieje także drugie określenie- shinobi, które jest tłumaczone jako "włamywacz", "ten, który wkrada się potajemnie". Podania mówią o latających ninja, znikających bez śladu i pojawiających się w dowolnym miejscu, wybuchających, atakujących z chirurgiczną precyzją, oddychających w wodzie i chodzących po powierzchnii jeziora, panujących nad ogniem i powietrzem, przewidujących myśli przeciwnika, dzielących się na troje i zmieniających w dowolne zwierzę, drzewo lub przedmiot i tak dalej. Na ile to wszystko jest prawdą, a na ile fikcją? Na początek trochę historii. Działalność klanów ninja wiąże się z prowincjami Iga i Kaga i przypada na okres czasu pomiędzy II poł. XIII w., a I poł. wieku XVII. Wg. innych publikacji rozkwit ninjutsu przypada na koniec okresu Heian (794-1192) i na okres Kamakura (1192- 1333), a kończy się wraz z bitwą pod Sekigahara w roku 1600. W okresie bakufu Kamakura władza cesarska została zepchnięta na dalszy plan. Faktyczną władzę sprawowały liczące się rody arystokratyczne. Narodziła się dyktatura wojskowa- shogunat. Najprościej sytuację można opisać faktem, że lokalni książęta feudalni- daimyo, praktycznie w dużym stopniu niezależni, tworzyli własne armie i toczyli wojny domowe, głównie o prawo do posiadłości ziemskich. Następnie na nowych włościach osadzano podległych sobie wasali, by stali na straży prawa nowego władcy. Aż do kolejnego konfliktu. Wojny musiały być prowadzone zgodnie z obowiązującymi zasadami. Żaden prawy władca nie mógłby posunąć się do oszustwa, przekupstwa i innych nieczystych zagrań (przynajmniej oficjalnie), poza tym zabraniał tego niepisany kodeks wojownika. Wówczas wykorzystywano ninja. Mechanizm działania był prosty. Zaufany człowiek ze świty daimyo kontaktował się, z kim trzeba i ofiarował mu pewną sumę. Pośrednicy przekazywali informacje o zleceniu, aż docierała do odpowiedniego człowieka, który wyznaczał wykonawcę zadania i przekazywał mu potrzebne dane. Zlecenia mogły być różne, od podsłuchania planów ataku, wykradzenia map, wprowadzenia zamieszania w obozie wroga, zebrania cennej lub kompromitującej informacji, do uśmiercenia dowódcy lub głowy rodu. Zaangażowanie ninja było więc niejednokrotnie idealnym rozwiązaniem. Wykonawca zadania nie wiedział czyją wolę wypełnia, a zleceniodawca nie wiedział, kiedy zadanie zostanie wykonane, w jaki sposób i kto je wykona, nie musiał więc czuć się odpowiedzialny. Siatka ninja gwarantowała zupełną anonimowość, ponoć każdy pośrednik znał tylko poprzedniego i następnego, któremu przekazywał informacje. Hierarchia wewnątrz klanu była trójstopniowa. Na czele rodu stał jonin. To on dostarczał informacje o zadaniach, decydował o przyszłości i zarządzał środkami materialnymi. Następnym podlegającym joninowi był chunin. Chunin mógł decydować o losach mniejszej grupy. On także wyznaczał człowieka, który miał wypełnić polecenie. Na najniższym szczeblu stał geninwykonawca. Jeden chunin mógł mieć dowództwo nad kilkoma do kilkudziesięciu. Genin dostawał tylko informacje o zadaniu i czas na przygotowanie się. Za spełnienie zlecenia nie dostawał żadnej zapłaty, po powrocie do siedziby miał zagwarantowany tylko ciepły posiłek, pomoc medyczną i dach nad głową. Do kolejnego zadania. Gdy zginął, wysyłano następnego. Gdy próbował uciec lub nie potrafił poradzić sobie z zadaniem narażając klan, ginął z rąk współtowarzyszy. Zamaskowany ninja znany z filmów i komiksów to właśnie genin. Jednak w przeciwieństwie do obrazu ninja z filmów i komiksów, w rzeczywistości nie był niezależnym wojownikiem. Przede wszystkim należał do klanu i grupy. Jego własne życie również nie należało do niego, więc nie mógł nim swobodnie dysponować. Podstawowe wyposażenie ninja na misji składało się z kompletu broni, pożywienia i przede wszystkim z odpowiedniego stroju. Musiał być odpowiedni do pory roku i panujących warunków atmosferycznych. Na typowy strój składały się hakama, których nogawki chowano ciasno w tabi z grubego materiału, krótkie kimono, szeroki obi, krótka narzutka na kimono z kapturem lub bez, chusty (zasłaniające twarz) lub osobny kaptur na głowę. Kolor mógł być granatowy, brązowy, szary, słomkowy, zielony lub biały- zimowy. Stroje czarne znane z filmów to wymysł XX wieku. Jednak shinobi bardziej cenili sztukę kamuflażu i częściej przywdziewali po prostu strój kupca, samuraja, a kunoichi (czyli kobiety- ninja) strój kurtyzany lub kobiety z ludu, by nie wzbudzać podejrzeń w miejscach do których się udali. Gdy akcja odbywała się nocą, genin spędzał cały dzień w ciemnym namiocie by przyzwyczaić się do ciemności. Gdy musiał udać się do sąsiedniej prowincji, przebierał się w typowy strój i uczył miejscowego dialektu. Przygotowania mogły trwać tygodniami, czasem miesiącami, liczyła się ostateczna skuteczność misji. Przed wyruszeniem w drogę przygotowywał broń, posiłek, trucizny (także dla siebie), strój, obserwował pogodę i odprawiał modlitwy za powodzenie. W obcym rejonie zatrzymywał się u pośrednika, którego mu wskazano i otrzymywał kolejne informacje. Wychodził nieżegnany przez nikogo, bez żadnych zapisków i notatek, wszystkie dane musiał zapamiętać. Gama broni, jaką dysponowali ninja jest bardzo szeroka. Wymienić należy tu wszelką powszechną broń jak długie i krótkie sztylety i miecze, włócznie proste (yari) i zakrzywione (naginata), pałki i kije, kusarigama (sierp z łańcuchem) i jitte. A poza tym choćby słynne shurikeny (pociski do rzucania, najbardziej znane w kształcie gwiazd i swastyk), fukiya (lotki), metsubushi (pyły i proszki oślepiające), tekagi i shuko (metalowe pazury nakładane na dłonie i stopy; kastety) shikomezue (kij z ukrytym ostrzem), gusari (łańcuchy). Po sprowadzeniu na Wyspy Japońskie muszkietów, ninja szybko poznali zasadę działania nowej broni, widząc jej skuteczność, zaczęli produkować prochowe pociski podpalane przed rzuceniem. ”Miecz ninja" zwany też shinobikatana, o kwadratowym tsuba i prostej długiej głowni, spopularyzowany przez filmy, komiksy i czasopisma nigdy prawdopodobnie nie istniał. Ninja używali dostępnych mieczy i sztyletów, klany nie miały dość pieniędzy by kupować miecze kute na zamówienie u najlepszych katanakaji. Kowale na usługach klanu wykonywali proste, krótkie miecze ze słabej jakości stali, które szybko się łamały. Shinobi nie szanowali mieczy tak jak samuraje. Dla ninja miecz był tylko narzędziem pracy, zniszczony należało zastąpić nowym. Mimo obowiązku nauki władania różnorodną bronią, shinobi zazwyczaj nie dorównywał umiejętnościami walki samurajowi. Dlatego też unikano bezpośredniego starcia, ninja nie mógł sobie pozwolić na ryzyko niepowodzenia misji. Wyłączając broń, ninja miał przy sobie zawsze różnego rodzaju ”gadżety" jak np. tetsubishi- kotwiczki opóźniające pościg, gamę trucizn i lekarstw, sznury z hakami, teleskopowo rozkładane włócznie, składane drabinki, małe ostrza ukrywane w ustach, służące do przecinania więzów, płyny oślepiająco-drażniące i wiele innych. Wszystko to miało za zadanie ułatwić geninowi zadanie. W przeciwieństwie do bushi, nie musiał walczyć uczciwie i honorowo, dla niego liczyła się skuteczność; zaskoczony przez strażnika uzbrojonego w miecz, nie podejmował walki, ale na przykład rozpylał jakąś substancję drażniącą i rzucał kilka ostrzy, by zyskać kilka chwil na ucieczkę. Oprócz tego ninja uczyli się również sztuki walki wręcz. Prawdopodobnie tą sztuką było taijutsu, (które stanowi 95% współczesnego ninjutsu), choć niektóre publikacje wskazują na shorin-ji kempo i tym samym chiński rodowód ninja. Szczególną uwagę zwracano na giętkość i dobre rozciągnięcie stawów, by poprzez ich delokalizację mogli uwalniać się z więzów. Musieli też znać wrażliwe punkty na ciele człowieka, by wiedzieć gdzie uderzyć. Ninja znali też sztukę przepowiadania pogody, sztukę hipnozy, ukrywania się, poruszania bezszelestnie, wróżenia i zachowania spokoju w każdej sytuacji. Kobiety zwane kunoichi, specjalizowały się w sztuce uwodzenia, a jako broni używały ozdobnych szpil noszonych we włosach, krótkich sztyletów, pyłów oślepiających i usypiających. Jak podają źródła ninja potrafił skakać na wysokość ponad 2 m, potrafił w ciągu dnia przebiec 100 km i spędzić kilka godzin pod wodą, wyposażony jedynie w słomkę. Chodzenie po wodzie było możliwe dzięki specjalnym dzbanom- ukidaru, w które wkładano nogi i pomagając sobie kijem forsowano bagna i stawy. Zasłony dymne umożliwiały szybką ucieczkę. Doskonała znajomość przyrody i meteorologii pomagała w ukrywaniu się w lasach i zaroślach. Natura była najlepszym nauczycielem. Często dostarczała schronienia, pożywienia, broni, produktów do przygotowania trucizn. Patrząc na ninjutsu z tej strony, zaczynamy rozumieć, że nie ma w tym niczego niezwykłego. Ninja byli przecież ludźmi i mieli tylko ludzkie możliwości, ale jednak dzięki wieloletniemu treningowi mogli dokonywać rzeczy niedostępnych dla przeciętnego zjadacza ryżu. Skąd brali się ninja, trudno jednoznacznie określić. Warstwa społeczna, z jakiej się wywodzili zwana była ”mu-nin” – nie-ludzie, stali więc w hierarchii najniżej jak tylko można. Ninja nie byli wprawdzie nikim innym jak płatnymi zabójcami i sabotażystami. Oczywiście nikt nie uznawał się za mu-nin. Siatka klanów ninja działała pod maskami dojo sztuk wojennych, klanów kupieckich, rodów buke. Zdarzało się, że poszczególni członkowie rodów wiązali się z innymi szlachetnymi rodami poprzez aranżowane małżeństwa bądź adopcje. Oficjalnie byli na przykład spadkobiercami dojo, lecz dzięki nowej pozycji społecznej mogli przynieść wiele korzyści klanowi. Wykonawców, czyli najniższych w hierarchii klanowej genin, klan pozyskiwał poprzez porwania kilkuletnich bądź kilkumiesięcznych dzieci i ich adopcję, a później małżeństwa z kobietami z klanu. Choć również wysoce prawdopodobne jest, że w akcjach brali udział właściwi potomkowie członków klanu shinobi. Nie każdy genin ginął podczas misji, z czasem mógł zostać pośrednikiem, choć takie przypuszczenia nie są potwierdzone. Klan był strukturą zamkniętą, do której nie mieli dostępu ludzie spoza rodu. Podobno pełna nauka shinobi trwała ponad 20 lat. Mowa tu o wykonawcach, czyli genin. Kilkuletnie dzieci uczyły się wbiegać na pochyłe powierzchnie, chodzić po mokrym papierze ryżowym tak, by go nie podrzeć, wchodzić i schodzić z drzew, bawiły się w chowanego, rzucały do celu, próbowały pokonywać płytkie zbiorniki wody, tak by nie zmącić powierzchni, walczyły na kije i drewniane miecze. Nauka poprzez zabawę dawała najlepsze efekty. Około 12- 14 roku życia dziewczynki i chłopcy uczyli się już oddzielnie. Chłopcy specjalizowali się w walce, cichym poruszaniu, hartowano ich ciała męczącymi treningami wytrzymałościowymi, a dziewczynek uczono delikatności i posługiwania się typowym dla kunoichi rodzajem broni. Około 25 roku życia młody genin był w pełni wykształcony w kilku dziedzinach tajemnej wiedzy i znał swoje miejsce w hierarchii. Oczywiście nic, co zostało tutaj powiedziane, nie jest prawdą bezwzględną. O ninjutsu nic nie wiemy na pewno, większość jest domysłem lub legendą, a z pewnością wiele tajemnic nigdy nie ujrzy światła dziennego. Nigdy nie poznamy imion tych, którzy tworzyli tę sztukę przez wieki, nie nauczymy się rozumieć tego, co dla ninja było codziennością i całym życiem. Nadmierne popularyzowanie i ujawnianie aspektów tej sztuki niszczy jej pierwotne założenie. Aby pozostała tajemnicą, nie należy odkrywać wszystkich kart. Choć ninjutsu wydaje się sztuką okrutną, należy bronić jego wartości. Młodzi adepci znali tylko tę drogę, wskazaną przez ojców i matki. Od dziecka uczyli się stawać coraz doskonalszymi wojownikami, tego od nich wymagano. Poza tym ninjutsu to nie tylko sztuka zabijania, to przede wszystkim sztuka nauki przez obserwację, droga ciągłego doskonalenia. ”Ninjutsu to sztuka zwyciężania" powiedział kiedyś Stephen Hayes, popularyzator ninjutsu na Zachodzie. Współczesne ninjutsu nie jest kojarzone z burzliwymi dziejami rodów feudalnych. Zrzuciło płaszcz hańby i obecnie jest bezpieczną i kładącą duży nacisk na charakter sztuką walki. Dziś nazywamy tę sztukę,”ninjutsu". ”Jutsu” oznacza technikę walki, sztukę, jest dodawane do sztuk oficjalnych, z wielkimi zasługami i rodowodem jak kenjutsu lub jujutsu. Dla ninjutsu jest to znak uznania jako dla sztuki walki, nie dla metod, które dziś powoli odchodzą w zapomnienie. Ale duchowość i filozofia ninjutsu pozostały niezmienione. Górny ideogram słowa ninjutsu tak jak przed wiekami składa się z tych samych podznaków ”ostrze" i ”serce". źródła: Peter Lewis „Tajemna sztuka ninja” Andrew Adams „Ninja. Niewidzialni zabójcy” Marian Butrym, Wiesława Orlińska „Tajemnice kung-fu” Oscar Ratti, Adele Westbook „Sekrety samurajów” internet