Bp. Stanisław Budzik 3 Nie idziemy do pracy w święto Trzech Króli 4
Transkrypt
Bp. Stanisław Budzik 3 Nie idziemy do pracy w święto Trzech Króli 4
Wiadomości Kai www.kai.pl ekai.pl (965) niedziela 3 października 2010 BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ ISSN 1230-8641 39 WYDARZENIA 3 Nie idziemy do pracy w święto Trzech Króli KRAJ 4 KSM jest Kościołowi potrzebne 4 Kraków: ogromne zainteresowanie szkołami katolickimi 10 Konflikt ws. krzyża osłabia Kościół WATYKAN 25 Państwo Watykańskie mogło być większe 26 Pełne zaufanie do kierownictwa Instytutu Dzieł Religijnych ZAGRANICA 27 Katolicy prawosławni na nowo uczą się oddychać dwoma płucami ROZMOWY 3 Z abp. J. Michalikiem 24 Z ks. F. Lombardim SYLWETKA 20 Po co nam ten stary święty? – kanonizacja bł. Kazimierczyka Bp. Stanisław Budzik Kościół winien zachować dystans do wszystkich partii – s. 2 FOT. PAP Editorial Problem lewicy Krytyka Elżbiety Radziszewskiej pokazuje „ślepy zaułek”, w jaki może zabrnąć demokracja. Minister ds. równego traktowania powiedziała rzecz oczywistą. Przytoczyła zasadę, która w szkolMarcin Przeciszewski nictwie wyznanio wym istnieje od zawsze. Mianowicie, że nauczycielem nie może być ktoś, kto nie przestrzega kodeksu stojącego u podstaw systemu wychowawczego danej placówki. Nikt sobie dotąd nie wyobrażał, aby szkoła katolicka miała zatrudniać kogoś propagującego czyny homoseksualne, czyli grzech ciężki. Nic wspólnego nie ma z tym zakaz dyskryminacji, gdyż dotyczy czego innego. Tymczasem szerokie kręgi polskiej lewicy podniosły rwetes. Gdyby ich postulaty zostały spełnione – a szkoły wyznaniowe musiałyby zatrudniać nauczycieli stojących w opozycji do obowiązujących tam zasad – oznaczałoby to złamanie trzech norm polskiej Konstytucji. Zasady autonomii i bezstronności, oznaczającej, że państwo nie może dyktować podmiotom kościelnym określonego światopoglądu bądź zasad moralnych. Zasady bilateralności, która wymaga, aby prawo dotyczące podmiotów wyznaniowych było z nimi uprzednio uzgadniane. I wreszcie zasady przyznającej rodzicom prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Oznaczałoby też złamanie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka przyznającej każdemu prawo do wolności religijnej, a więc niczym nie ograniczone prawo do przekazywania moralnych zasad tej religii. Dlaczego środowiska lewicowe tak ostro walczą w tej sprawie? Dlatego, że celem lewicy zawsze była zmiana porządku świata. Za czasów Marksa chodziło o zburzenie istniejącego porządku społecznego w imię interesów proletariatu. Dziś ten cel zastąpiony został dążeniem do zburzenia istniejącego porządku etyczno-kulturowego, w imię filozofii gender i interesów lobby homoseksualnego. Nic dziwnego, że pierwszym celem ataku staje się szkolnictwo katolickie. Marcin Przeciszewski 2 Wiadomości KAI 3 października 2010 Kościół winien zachować dystans do wszystkich partii Rozmowa z sekretarzem generalnym Komisji Episkopatu Polski bp. Stanisławem Budzikiem Ksiądz Biskup jako sekretarz Episkopatu oraz przewodniczący Kościelnej Komisji Konkordatowej odpowiada w dużej mierze za kształtowanie relacji Kościół-państwo. Chyba Polsce udało się w tej sferze coś dobrego zbudować? – Na tle istniejących w Europie różnych modeli stosunków państwo-Kościół, obecny polski model, zapisany w ważnych dokumentach i ustawach, uznałbym od strony teoretycznej za jeden z najlepszych. Zapisy te ani nie tworzą modelu państwa wyznaniowego, ani nie popadają w jednostronność państwa laickiego. Polski model jest nieco podobny do niemieckiego, który równoważy te skrajności, zapewniając Kościołowi stosowne miejsce w przestrzeni publicznej. Czemu to zawdzięczamy? – Z jednej strony polskiej tradycji pokojowego współżycia państwa z religiami, z drugiej konkordatowi ze Stolicą Apostolską. Polski konkordat jest jednym z najnowocześniejszych w Europie. Zbudowany został w oparciu o koncepcję obecności Kościoła w świecie współczesnym, zdefiniowaną na Soborze Watykańskim II. Zawiera – mówiąc najkrócej – gwarancję praw dla wierzących, zapewnia Kościołowi przestrzeń wolności niezbędną do wypełniania jego misji ewangelizacyjnej oraz definiuje miejsce Kościoła w państwie. Podstawą relacji między Kościołem a państwem jest zasada autonomii. Dlatego już w pierwszym punkcie mowa jest o tym, że „Państwo i Kościół katolicki są – każde w swej dziedzinie – niezależne i autonomiczne”. Zasada autonomii zabezpiecza przed możliwością wzajemnej ingerencji, określając też jasne ramy współpracy. Autonomia oznacza samodzielność, wzajemne poszanowanie i niewchodzenie w cudze kompetencje. Przyznaje Kościołowi możliwość rządzenia się prawem kanonicznym, ale jest też korzystna dla państwa. Daje mu pewne prerogatywy, np. obowiązek informowania zawczasu o nominacjach biskupich czy gwarancję, że diecezjami zarządzać będą polscy obywatele. Warto zauważyć, że słowo „konkordat” pochodzi od łacińskiego concordare, czyli „zgadzać się”. W łacinie to słowo wywodzi się od cum corde, czyli „z sercem”. A więc chodzi o zgodę i współpracę, która jest serdeczna i życzliwa. Jaka jest różnica pomiędzy „autonomią” a „rozdziałem” państwa i Kościoła? – Zasada autonomii jest bliska pojęciu „rozdziału” państwa i Kościoła, na którym bazuje postoświeceniowa myśl polityczna, ale zakłada taką jego formę, która nie jest wroga, ale życzliwa. W przeciwieństwie do radykalnie pojmowanego „rozdziału” umożliwia ona współpracę państwa i Kościoła – na określonych polach – dla wspólnego dobra: człowieka, narodu, społeczeństwa. Wówczas wszyscy na tym zyskują. Zasada ta gwarantuje ponadto pokój społeczny, którego nie udało się osiągnąć na polu wyznaniowym w wielu krajach na świecie. W samej Europie mamy z jednej strony państwa „wyznaniowe”, gdzie porządek państwowy jest pomieszany z kościelnym, z drugiej rozdział pojmowany radykalnie, czego rezultatem może być „spychanie” religii do sfery prywatnej. Poprawne ułożenie stosunków między sferą świecką a religijną jest istotną wartością po 1989 r. Jest też jednym z bardziej stabilnych elementów Rzeczypospolitej. Panuje wokół niego konsensus głównych sił politycznych. Czy rzeczywiście? Coraz częściej spotykamy zarzuty, że „gwałcona” jest świeckość państwa, którą gwarantuje Konstytucja? – To nieporozumienie. Polska Konstytucja nie mówi o „świeckości”, lecz o „bezstronności”. Państwo winno zapewnić obywatelom wolność w wyznawaniu religii bądź byciu niewierzącym. Nie powinno angażować się po żadnej ze stron. Zwolennicy „świeckości” utożsamiają ją na ogół z nieobecnością religii w przestrzeni publicznej. ciąg dalszy na str. 7 Nie idziemy do pracy w święto Trzech Króli Posłowie nawiązali tym samym do przedwojennej tradycji i odpowiedzieli na obywatelską inicjatywę, której patronował b. prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, a którą poparło podpisami milion osób. Ustanowienie 6 stycznia dniem wolnym stało się możliwe dzięki nowelizacji Kodeksu Pracy i ustawy o dniach wolnych od pracy. Z inicjatywy PO z kodeksu usunięty został zapis mówiący, że pracownik może odebrać dzień wolny za święto przypadające w dzień ustawowo wolny od pracy. – Dzięki temu – argumentowali politycy Platformy – świętowanie Trzech Króli będzie mniej kosztowne dla gospodarki. Wyliczyli jednocześnie, że wprowadzenie wolnego 6 stycznia przyniesie – od 2011 do 2020 roku – dodatkowo 9 dni wolnych od pracy, natomiast zniesienie uprawnień do „odzyskiwania” dnia wolnego za święto przypadające w sobotę „zwróci” gospodarce w tym samym okresie 8 dni roboczych. W Trzech Króli nie pracuje się obecnie w Niemczech, Grecji, Hiszpanii, Włoszech, Austrii, a także w Szwecji i Finlandii. W Polsce nowe przepisy zaczną obowiązywać od przyszłego roku. aw, dk Rozmowa z przewodniczącym KEP abp. Józefem Michalikiem Jak odbiera Ksiądz Arcybiskup decyzję Sejmu o przywróceniu dnia wolnego od pracy w Święto Trzech Króli? – Pozytywnie, bo wygląda na to, że Sejm potrafił usłyszeć głos tak wielkiej liczby ludzi. Opinia społeczeństwa nie została zlekceważona. Jest to też dla mnie znak, że warto z optymizmem patrzeć na nasze społeczeństwo, na nasz naród, bowiem inicjatywa, która przeszła dosyć długą drogę wymagała przecież znacznego zaangażowania konkretnych ludzi i systematycznej, dobrze zaprogramowanej pracy. Wiele rzeczy jest zatem możliwych w demokracji, jeśli jest wspólne myślenie i program. Czy myśli Ksiądz Arcybiskup, że równie pozytywne dla wspólnoty wierzących będą sejmowe głosowania w takich kwestiach, jak in vitro czy – w przyszłości – eutanazja? – Przykład akceptacji dla dnia wolnego w Trzech Króli jest dowodem, że w Polsce wszystko będzie możliwe jeśli tylko będzie jedność i jeśli zrozumiemy na czym polega dramat aborcji, etyczne problemy in vitro, czy sprawa obecności krzyża i znaków wiary w przestrzeni publicznej. Chodzi o powszechne uświadomienie sobie treści i znaczenia aksjologii, płynącej z Ewangelii, z przykazań Bożych. Ten system wartości szanuje każdego człowieka, nawet najsłabszego, inaczej myślącego. Przecież my wcale nie bronimy wyłącznie dzieci poczętych przez katolików. Trzeba więcej mówić o tym, dlaczego mamy bronić życia, dlaczego in vitro jest niewłaściwe, dlaczego wartością jest poczęcie dziecka w małżeństwie... Ale czy głos oparty na aksjologii Ewangelii ma szansę przekonać tych, którzy stoją z dala od Kościoła? – Nie wiem, czy ten głos zostanie przyjęty. Pan Bóg stworzył ludzi takimi, jakich mamy wokół nas. Wiedząc, że sami jesteśmy słabi i grzeszni, postrzegamy tamtych ludzi jako tych, którzy w ocenie prawa naturalnego błądzą. Niemniej nie zamierzamy ich przekonywać inaczej jak tylko siłą argumentów, pokazując wartość tej właśnie, uniwersalnej aksjologii [...]. Proszę zauważyć, że dziś niejeden z głosów czy krzyków kontestacji przeciwko nauce Kościoła to sztuczny krzyk polityczny, obliczony na podbudowanie ideologii partii czy pewnych, zacietrzewionych ludzi. Rozmawiał Tomasz Królak Ks. Gaenswein o pięciu latach pontyfikatu Benedykta XVI – Papież Benedykt XVI nie jest taki sam, jak Jan Paweł II? Deo gratias! Pan Bóg nie lubi powtórek i kserokopii – powiedział w wywiadzie dla „L’Osservatore Romano” ksiądz prałat Georg Gaenswein. Osobisty sekretarz Ojca Świętego otrzymał tegoroczną nagrodę „Premio Capri San Michele” za album „Benedykt XVI urbi et orbi. Z papieżem w Rzymie i na drogach świata”. Odbierając nagrodę ks. Gaenswein podsumował pierwszych 5 lat pontyfikatu. Rozpoczął uwagą, że Benedykt XVI to nie „kserokopia” Jana Pawła II. Po czym dodał: – A Jan Paweł II nie był taki sam, jak Jan Paweł I, Deo gratias, podobnie jak Jan Paweł I nie był taki sam, jak Paweł VI, Deo gratias, a Paweł VI nie był taki sam, jak Jan XXIII, Deo gratias. A przecież wszyscy namiętnie miłowali Chrystusa i wiernie służyli Jego Kościołowi. Ks. Gaenswein dodał zaraz, że „faktem prawdziwie wyjątkowym” było to, że „Benedykt XVI przedstawił się światu jako pierwszy czciciel swego poprzednika – co jest gestem wielkiej pokory”. – Jan Paweł II był papieżem wielkich obrazów – kontynuował ks. Gaenswein. – Benedykt XVI jest papieżem słowa, bardziej teologiem, aniżeli mężem wielkich gestów, człowiekiem, który „mówi” o Bogu”. Zaskoczeniem – dodał – jest jego odwaga. Niemiecki papież nie boi się konfrontacji i debaty. Po imieniu nazywa błędy Zachodu. Nie przestaje przypominać, że odwracamy się od Boga poprzez relatywizm i hedonizm. W centrum jego myśli znajduje się kwestia relacji między wiarą a rozumem; między religią a wyrzeczeniem się przemocy. – Z jego perspektywy – podkreślił sekretarz – nowa ewangelizacja Europy i całego świata będzie możliwa, kiedy ludzie zrozumieją, ze wiara i rozum nie są ze sobą sprzeczne. Na zakończenie ks. Gaenswein stwierdził, że papież „nie stawia w centrum siebie, lecz Jezusa Chrystusa, jedynego Odkupiciela świata... Wiara pomaga żyć, wiara przynosi radość, wiara to wielki dar: oto najgłębsze przekonanie papieża ml Benedykta”. Wiadomości KAI 3 października 2010 3 WYDARZENIA Sejm 24 września zdecydował, że święto Trzech Króli będzie dniem wolnym. KRAJ KSM jest Kościołowi potrzebne – Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży jest potrzebne Kościołowi – podkreślił 25 września abp Kazimierz Nycz podczas Mszy św. sprawowanej w parafii pw. św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Metropolita modlił się tam z delegatami KSM z całego kraju z racji 20-lecia odnowionej działalności Stowarzyszenia. W homilii abp Nycz zachęcał członków KSM do „pozytywnego dziękczynienia za to, co się udało”. I zauważył, że ogólnopolskie spotkanie, odbywające się w sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki jest okazją do podwójnego dziękczynienia. – Przez 26 lat przewinęło się tutaj ponad 16 mln ludzi, także młodych, którzy przychodzili uczcić młodego kapłana, który zginął śmiercią męczeńską, ale przychodzili też szukać siły, mocy, oparcia, prosić go, żeby się wstawiał za nimi u Boga – stwierdził metropolita warszawski. Jego zdaniem bł. ks. Jerzy i wielu ludzi jemu podobnych „są fundamentem tego wszystkiego, za co dziś dziękujemy”. – Dlatego – powiedział metropolita – można ks. Popiełuszkę nazwać patronem młodych ludzi, którzy chcą w życie wnosić wartości, być świadkami ewangelii, a nie prowadzić życia miałkiego, dopasowywanego do dzisiejszego świata i jego poglądów. KSM jest potrzebny nie tylko wam, żeby się rozwijać, pogłębiać swoje życie religijne. KSM jest potrzebny Kościołowi. Można powiedzieć, że KSM jest potrzebny Jezuso- wi, żeby mógł także w sposób zorganizowany głosić ewangelię i ewangelizować kulturę, naukę, życie polityczne i społeczne. Mogą to czynić przede wszystkim katolicy świeccy, dla których polem apostolstwa jest świat – podkreślił metropolita. I zachęcał młodych członków KSM aby nie trzymali się niczym „kombatanci” własnego ogniwa parafialnego. W dziękczynieniu za 20-lecie wzięło udział ponad 800 delegatów z całego kraju. Wraz z nimi modlił się krajowy duszpasterz młodzieży rl bp Henryk Tomasik. Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży było przed II wojną światową częścią Akcji Katolickiej. W okresie komunizmu udało się zarejestrować Stowarzyszenie jedynie w dwóch archidiecezjach: poznańskiej i krakowskiej. Organizację zdelegalizowano w lutym 1953 r. ale mimo to działała ona nieoficjalnie w wielu parafiach na terenie całego kraju. Inicjatorem reaktywowania KSM był ks. prałat Antoni Sołtysik, proboszcz parafii św. Mikołaja w Krakowie, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Konferencja Episkopatu Polski dekretem z października 1990 r. powołała do życia KSM jako organizację ogólnopolską, nadając jej kościelną osobowość prawną. rl Obecnie do Stowarzyszenia należy ok. 20 tys. osób z całego kraju. Kraków: ogromne zainteresowanie szkołami katolickimi Do szkoły podstawowej im. Świętej Rodziny prowadzonej przez Caritas zapisane są już dwulatki. W większości krakowskich szkół katolickich nie ma już miejsc na przyszły rok. Zdaniem ekspertów rodzice chętnie posyłają dzieci do szkół katolickich, ponieważ mają poczucie, że szkoły te są bezpieczne i przywiązują ogromną wagę do zasad – moralnych i religijnych. Co roku dużą popularnością cieszy się szkoła prowadzona przez siostry urszulanki. O jedno miejsce ubiega się tam zwykle 4-5 osób. Do szkoły przyjmowanych jest pięćdziesiąt dzieci, do dwóch klas. Na przełomie grudnia i stycznia odbywają się rozmowy rekrutacyjne z rodzicami. Zdaniem tych ostatnich szkoła jest oblegana, ponieważ siostry bardzo dużą wagę przywiązują do wychowywania. Obecnie są tam już dwie listy rezerwowe dzieci, które chcą rozpocząć edukację w przyszłym roku. 52 dzieci zostanie przyjętych do Szkoły Podstawowej Sióstr Salezjanek im. bł. Laury Vicuna, zainteresowanie placówką też jest bardzo duże. Jak mówi dyrektorka szkoły 4 Wiadomości KAI 3 października 2010 s. Leokadia Wojeciechowska, o przyjęciu decyduje m.in. to, czy uczy się już w niej rodzeństwo dziecka. Również dzieci z pobliskiego osiedla przyjmowane są w pierwszej kolejności, gdyż ważne jest budowanie przyjaznej, lokalnej społeczności. Ks. Gabriel Stawowy, dyrektor Zespołu Szkół Salezjańskich powiedział, że jego szkoła nigdy nie narzekała na brak chętnych. Do gimnazjum co roku zgłasza się ich prawie 300, na 150 miejsc. Podobnie jest w licem prowadzonym przez księży, gdzie do jednej klasy zgłasza się ok. 100 chętnych. – Często zdarza się, że rodzice dzwonią do nas dwa lata przed pójściem dziecka do szkoły i pytają czy już mogą je zapisać, ale nie tworzymy list rezerwowych z takim wyprzedzeniem – mówi ks. Stawowy. Już teraz rodzice próbują też zapisać dzieci do szkoły podstawowej sióstr augustianek. Kolejka jest bardzo długa. Do pierwszej klasy siostry mogą przyjąć 26 dzieci, a starających się jest 5 razy więcej. Podobnie jest w katolickiej podstawówce im. Świętej Rodziny z Nazaretu, prowadzonej przez krakowski Caritas. Na listach oczekujących na przyjęcie są nawet dwulatki. Przed przyjęciem rodziców i dzieci czekają rozmowy kwalifikacyjne – one decydują. Zdaniem Elżbiety Kisiel, psychologa rodzinnego ze Stowarzyszenia „Dobrej Nadziei”, duże zainteresowanie szkołami katolickimi wynika z tego, że społeczeństwo ceni wartości chrześcijańskie. Rodzice chcą ponadto ochronić dzieci przed niebezpieczeństwami – alkoholem, narkotykami, rozluźnieniem obyczajów i uważają, że szkoły katolickie to gwarantują. Podobnego zdania jest Barbara Urbanik, psychoterapeuta szkolny, która uważa, że najczęstszym motywem jest przekonanie rodziców, że w szkole katolickiej ich dziecko nie doświadczy tego, o czym słyszy się ostatnio w mediach – np. przemocy fizycznej i słownej – a przekazywana wiedza będzie zgodna z ich moralnymi i religijnymi przekonaniami. led Trzech mężczyzn podejrzewanych o włamania do plebanii znajdujących się w województwach: świętokrzyskim, wielkopolskim, lubelskim, łódzkim i małopolskim zatrzymała 25 września policja. apis Szacunek dla krzyża to rezygnacja z tego, co ja chcę O szacunku dla krzyża i płynącej z niego mocy i mądrości mówił 26 września kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. odpustowej w parafii bł. Władysława z Gielniowa w Warszawie. Błogosławiony ten jest patronem stolicy. Eucharystię koncelebrował abp Kazimierz Nycz, a udział w niej wzięła m.in. prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz. Metropolita krakowski, który przewodniczył liturgii, przypomniał w homilii, że Polska doświadczyła wielu łask od Boga. – Przeszliśmy suchą nogą przez Morze Czerwone, żegnając się z komunizmem bez rozlewu krwi; poprawiliśmy standard własnego życia, coraz bardziej doganiając ekonomię Zachodniej Europy, co widać, zwłaszcza tu, w Warszawie; mieliśmy szczęście spotkać takich przywódców wiary, jak Prymas Tysiąclecia i Papież-Polak, Jan Paweł II, a mimo to jesteśmy ciągle narażeni na chęć szukania Boga w tym, co Bogiem nie jest, i na służenie bożkom, które ani nas nie wyzwoliły, ani nas nie wyzwolą – mówił kardynał. Apelował o zachowanie wiary i aby doceniać to, co daje nam prawdziwa wolność. Kard. Dziwisz przypomniał, że sprawa krzyża była „bardzo gorąca” już w czasach św. Pawła. – Uczony świat pogan widział w niej głupstwo, a trzymający się Starego Przymierza Żydzi widzieli w krzyżu tylko zgorszenie. Św. Paweł głosi zaś naukę chrześcijan, którzy w krzyżu Jezusa widzą moc i mądrość Bożą – powiedział. Ubolewał, że i dzisiaj „dla wielu krzyż jest głupstwem, a dla innych zgorszeniem”. „Mocą i mądrością” krzyż jest tylko w powiązaniu z Chrystusem, jednak „nie każdy krzyż jest krzyżem Chrystusa”. – Na krzyżu umarło także dwóch złoczyńców: jeden okazał nawrócenie przed śmiercią, a drugi umarł złorzecząc Bogu, życiu i światu. A przecież umarł na takim samym krzyżu, jak Chrystus – mówił kardynał. Zaznaczył, że nikt z nas nie ma prawa do wyłączności na teologię krzyża. – Chciałbym jednak przypomnieć podstawową naukę: krzyża nie da się zrozumieć bez Chrystusa, a przynajmniej tego krzyża, który czczą chrześcijanie. Aby nie pogubić się pod krzyżem, trzeba się wpatrywać w Jezusa, a nie w tych, którzy stali na Golgocie. Prośmy Boga, byśmy umieli wykorzystać krzyż jako narzędzie poznawania Chrystusa, narzędzie i znak do zacieśniania relacji z naszym Bogiem. Tylko wtedy krzyż będzie dla nas mocą i mądrością – tłumaczył. Wspominając papieża Jana Pawła II, kard. Dziwisz mówił o wolności i suwerenności, które odzyskaliśmy. Przypomniał, że zwyciężyliśmy dzięki jedności i solidarności. – Jeżeli chcemy nadal odnosić zwycięstwa, musimy bronić wolności ducha w nas samych i wokół nas. Wolność jest darem i jednocześnie zadaniem – dodał. Podkreślił, że Kościół przestrzega słusznej autonomii państwa, co nie oznacza „obojętności, a tym bardziej konfrontacji czy wrogości, czego przykład mieliśmy w niechlubnej przeszłości”. – Autonomia powinna prowadzić do wzajemnej, życzliwej współpracy, bo razem chcemy służyć jednej i wielkiej sprawie człowieka, rodziny, społeczeństwa i narodu. Taki jest najlepszy, sprawdzony model demokratycznego państwa – powiedział kard. Dziwisz. Podczas Mszy św. modlono się o szacunek dla krzyża, a małżeństwa z parafii odnowiły swoje przyrzeczenia. Po Eucharystii odbył się im festyn parafialny. Nie wszystkie sposoby na życie są równouprawnione – Dzisiaj wszystkie sposoby na życie wydają się równouprawnione, jak na wielkim rynku przeróżnych idei. Zwycięża ten, który znajdzie więcej zwolenników, który będzie łatwiejszy do zaakceptowania i prostszy do zastosowania – ubolewał metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, podczas Mszy św. sprawowanej 26 września w parafii św. Jana z Kęt w Rumi Janowie. – Tymczasem najpierw trzeba słuchać Boga a nie ludzi – dodał. Abp Głodź podkreślił, że w każde ludzkie życie wpisana jest walka. Człowiek który poważnie traktuje igrzyska życia walczy nie tylko o medal, ale zmaga się o życie sensowne, ukierunkowane, spełnione. – Są pewne style życia, które łatwo się narzucają, z których można usunąć Boga. A jednak społeczeństwa, w których przyjęty został zeświecczony styl życia, w których stał się on swoistą religią, w pew nych okolicznościach otwierają się na przesłanie Ewangelii. Tak bywa i dziś – zauważył abp Głodź, przypominając niedawną wizytę Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii. Metropolita przypomniał też postać kard. Augusta Hlonda, jego analizę sytuacji w międzywojennej Polsce i sytuacji ówczesnego Kościoła. – Kard. Hlond dostrzegał narastający ruch antykościelny dążący do wykreślenia Boga i Chrystusa z życia publicznego – powiedział metropolita. Podkreślił, że kard. Hlond „po imieniu nazywał przejawy tego ruchu, którymi były walka z religią, świecka i bezreligijna, a w konsekwencji pogańska szkoła, moralna deprawacja przez ówczesną prasę, teatr, kino, sponiewieranie małżeństwa, szerzenie materialistycznego światopoglądu – jednym słowem programowa laicyzacja. – 80 lat temu kard. Hlond mówił tak: „Mamy wielu takich, co nie mają jasnych pojęć religijnych, ulegają wpływowi laicyzmu, są zwolennikami najmniejszego programu religijnego i niedozwolonych kompromisów. Takich Polaków trzeba wyprowadzić z chaosu pojęć, wyleczyć z płynności zasad. Wyswobodzić z niewoli ducha czasu, aby stali się odporni na wpływy nowoczesnego pogaństwa” – cytował abp Głódź. – Dzisiaj – dodał – też widzimy swoistą neurozę antyreligijną, szczególnie w pewnych kręgach. Ona nie rodzi się z niczego, jest dziedziczona. Metropolita wezwał do „zaangażowania w życie religijne, do walki ze słabością ducha i umysłu”. Apelował aby nie poddawać się duchowi czasów, łatwym hasłom współczesnego świata. – Zdobywaj mądrość umysłu i serca, by królował w nich Jezus Chrystus – zakończył abp Głodź. rl Wiadomości KAI 3 października 2010 5 KRAJ Niepokojące zmiany w ocenie działalności Kościoła 54 proc. Polaków wypowiada się pozytywnie o działalności Kościoła katolickiego, jest to jednak o 10 pkt. procentowych mniej niż w poprzednim badaniu z czerwca br. – wynika z ostatniego sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej na temat zaufania Polaków do najważniejszych instytucji w kraju. Jednocześnie o 10 punktów procentowych przybyło krytyków Kościoła katolickiego. Obecnie pozytywnie o Kościele wypowiada się 54 proc. Polaków, a 35 proc. negatywnie. Trzy miesiące temu było to 64 proc. i 25 proc. – Wiele wskazuje na to, że na poglądy Polaków, dotyczące tej największej instytucji religijnej w kraju, wpłynął szeroko komentowany w mediach spór o krzyż przed Pałacem Prezydenckim. Niejednoznaczne stanowisko Kościoła w tej kwestii spotkało się z krytyką części społeczeństwa – napisała w komentarzu Katarzyna Kowalczuk z CBOS. Dezaprobatę wobec działalności Kościoła szczególnie często wyrażają badani, którzy rzadko (kilka razy w roku) uczestniczą w praktykach religijnych lub w ogóle nie biorą w nich udziału (odpowiednio 50 i 63 proc.) oraz respondenci określający swoje poglądy polityczne jako lewicowe (53 proc.). Spośród zbadanych instytucji, najwyższym zaufaniem Polaków cieszą się wojsko i policja (70 proc.), 68 proc. jest pozytywnego zdania o władzach samorządowych w swojej miejscowości i gminie. Na trze- cim miejscu ex aequo uplasowały się Kościół oraz Narodowy Bank Polski (po 54 proc.), z kolei 47-procentowym zaufaniem cieszy się prezydent Bronisław Komorowski. IPN pozytywnie ocenia 42 proc. Polaków. Sądy i prokuratura mają odpowiednio 34- i 37-procentowe zaufanie. Również na 34 proc. może liczyć Giełda Papierów Wartościowych. NSZZ „Solidarność” zyskuje 30 proc. zaufania dorosłych Polaków. Najmniej zaufania mamy do parlamentu – Senat może liczyć na 29 proc., a Sejm tylko na 27 proc. respondentów. Badanie CBOS zostało przeprowadzone 2-8 września na liczącej 1041 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców lk Polski. Delegacja zakonników udała się z pielgrzymką do Rosji Delegacja polskich zakonników pielgrzymowała do Rosji. W kilkuosobowej grupie byli m.in.: o. Roman Majewski, przeor Jasnej Góry i ks. Tomasz Sielicki, przewodniczący Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce. Pielgrzymka była rewizytą. Prawie rok temu mnisi prawosławni z klasztoru w Nilo-Stołbieńsku koło Ostaszkowa odebrali na Jasnej Górze kopię Cudownego Obrazu Matki Bożej. Delegacja Zakonu Paulinów i przewodniczący Konsulty przebywali właśnie w klasztorze św. Nila. Monastyr, zabrany Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu (RKP) w 1927 r. przez bolszewików, był więzieniem najpierw dla nieletnich, a następnie – po zajęciu wschodnich rubieży Rzeczypospolitej przez Armię Czerwoną we wrześniu 1939 – dla jeńców polskich. Dziewięć kilometrów od klasztoru znajduje się Ostaszkowo, gdzie przetrzymy- wanych było ok. 15 tys. więźniów, w tym polscy policjanci i żandarmi. W 1991 r. monastyr zwrócono RKP i obecnie, po restauracji, należy do najliczniej nawiedzanych miejsc pielgrzymkowych. Mieszka w nim 80 osób – mnichów i nowicjuszy. Pomysł umieszczenia w klasztorze niedaleko Ostaszkowa obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej wyszedł od rodzin jeńców wojennych. Prawosławni mnisi zwrócili się wtedy do ambasadora RP w Rosji Jerzego Bahra, a ten pomógł w nawiązaniu kontaktu z Kościołem w Polsce. Częstochowski przeor powiedział KAI, że Ikona umieszczona jest w jednym z głównych ołtarzy prawosławnej świątyni. O. Roman Majewski podkreślił, że jest to niezwykłe miejsce, bo „złączone w niezwykły sposób z naszą historią i naszą wiarą”. Ks. Tomasz Sielicki zauważył, że wizyta polskich zakonników „mieści się w całym szeregu znaków na drodze pojednania prawosławno- -katolickiego”. Przypomniał np. o drukowaniu papieskich tekstów w Rosji i wypowiedzi patriarchy moskiewskiego Cyryla we Włoszech czy przygotowywanym liście pojednawczym Kościoła w Polsce i w Rosji. Delegacja zakonników z Polski przebywała w Nilo-Stołbieńsku przez tydzień. Odwiedziła m.in. Ostaszkowo, by modlić się tam za ofiary NKWD. Przedstawiciel rosyjskiego klasztoru prawosławnego ks. protojerej Piotr wyraził przekonanie, że takie wizyty odbywać się będą częściej i służyć odkrywaniu wspólnych korzeni oraz tego, co łączy prawosławnych i katolików. Klasztor męski św. Nila na wyspie Stołobnoje leży na terenie prawosławnej diecezji twerskiej i w obwodzie twerskim. Sama wyspa stała się sławna w Rosji i poza jej granicami dzięki wielkiemu świętemu tamtejszego Kościoła – Nilowi it Sorskiemu (†1508). Nabożeństwa ekspiacyjne w archidiecezji warszawskiej Abp Kazimierz Nycz zarządził na 26 września nabożeństwa ekspiacyjne w kościołach archidiecezji. Modlitwy przebłagalne miały być zadośćuczynieniem za „wszelkie zniewagi i wszystkie akty nieuszanowania znaku krzyża i zlekceważenia mądrości krzyża, jakich dopuszczono się w naszej Ojczyźnie”. 6 Wiadomości KAI 3 października 2010 Ks. prof. Mateusz Matuszewski, liturgista, konsultor Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski przypomina, że od wieków w Kościele przyjęte jest, że jeżeli miejsce święte lub znak święty, który powinien odbierać cześć, zostanie umyślnie znieważony, należy sprawować nabożeństwa przebłagalne. – Gdyby sprofanowano kościół, należałoby go zamknąć do czasu odprawienia nabożeństwa ekspiacyjnego i ponownej konsekracji – tłumaczy ks. prof. Matuszewski. Liturgia sprawowana jest w takich przypadkach przy obnażonym ołtarzu, w kościele pozbawionym im wszelkich ozdób. Kościół winien zachować zdrowy dystans do wszystkich partii Dlatego protestują np. przeciw nauczaniu religii w szkole. Tak pojmowana „świeckość” zawiera w sobie pewien element ideologiczny. Zasada bezstronności jest o wiele lepszą gwarancją praw człowieka. Warto podkreślić, że polskie państwo zachowuje bezstronność nie tylko w stosunku do Kościoła katolickiego, ale i innych religii, Kościołów i związków wyznaniowych. Żadnej nie preferuje ani nie dyskryminuje. Kościoły mniejszościowe w Polsce korzystają z podobnych rozwiązań prawnych, co Kościół katolicki. Konkordat ma więc korzystne odniesienia ekumeniczne i międzyreligijne. Jak ten polski model sytuuje się w warunkach współczesnej Europy? – W niektórych państwach dostrzegamy elementy państwa wyznaniowego, gdzie jedno z wyznań jest religią państwową. Kraje typowo protestanckie i prawosławne mają tradycję bliższych związków Kościoła z państwem. W Anglii monarcha jest nawet głową Kościoła. Na drugim biegunie są państwa o tendencjach i tradycjach radykalnego rozdziału, jak choćby Francja ze swą doktryną laicyzmu. Pomiędzy tymi tendencjami można usytuować model włoski lub niemiecki. W Niemczech oba wielkie Kościoły chrześcijańskie: katolicki i protestancki, uważane są za ważny element stabilizacji życia społecznego. Państwo ceni sobie dobre relacje z Kościołami, docenia ich działalność społeczną i konsultuje w wielu sprawach. A na drodze specjalnego podatku kościelnego, zbieranego przez państwowe urzędy (Niemcy) bądź poprzez możliwość dobrowolnego odpisu podatkowego (Włochy) daje Kościołowi wsparcie materialne i umożliwia mu szersze podejmowanie dzieł charytatywnych, edukacyjnych czy misyjnych. Zresztą zdecydowana większość państw europejskich docenia rolę Kościołów, traktując je jako istotny czynnik tożsamości kulturowej, jak i ze względu na ich wkład w życie społeczne. Taka jest „norma” europejska. Nawet francuska „laïcité” dopuszcza rozwiązania korzystne dla Kościoła. Np. budynki kościelne, które zostały wybudowane we Francji przed 1905 r. pozostają na utrzymaniu państwa, włącznie z remontami i codziennym funkcjonowaniem (aż do wymiany żarówek). Państwo francuskie ceni też działalność edukacyjną Kościoła. Do katolickich szkół, które mają opinię najlepszych, uczęszcza wielu niewierzących. A w państwowych szkołach zostawia się wolne popołudnie w środę, po to, aby dzieci bez przeszkód mogły udać się na religię. akcentować społeczne zaangażowanie. Troska o los człowieka pracy i danie równych szans ludziom z różnych warstw społecznych spotyka się zawsze z przychylnością Kościoła. Przecież w czasie gwałtownych przemian cywilizacyjnych trzeba pamiętać o tych, którzy nie odnajdują się w nowej rzeczywistości gospodarczej. Czy nie obawia się Ksiądz Biskup, że obecny model stosunków państwo-Kościół w Polsce może zostać zachwiany pod naciskiem nowego pokolenia lewicy? Dziś w ramach SLD wyrasta siła polityczna, która w przeciwieństwie do pragmatyków, pragnie zdobywać elektorat w oparciu o hasła antyklerykalne. – Skojarzenie jest fatalne. „Partia Pana Boga” to brzmi jak „Hezbollah”. Zarzut, jaki się mieści w tej manipulacji jest niesprawiedliwy i nie ma oparcia w rzeczywistości. Zapewniam, że księża i biskupi nie rządzą Polską. Mówię to z perspektywy sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski, który zajmuje się dialogiem z instytucjami państwa i w którym ogniskują się także wszystkie sprawy i troski Kościoła w Polsce. – Dziwię się tym przedstawicielom lewicy. Lewica w Polsce po 1989 r. wypracowała sobie nowy wizerunek, dzięki temu, że odrzuciła dziedzictwo komunizmu. Odżegnała się od głównych zasad, jakie komuniści wyznawali: dyktatury proletariatu, gospodarki planowej, wrogości wobec instytucji europejskich, straszenia imperializmem amerykańskim. Umożliwiło jej to powrót na salony polityczne, polskie i europejskie. Wracając do haseł antykościelnych lewica naraża się na podejrzenie, że jej „nawrócenie” nie jest szczere i pozwala snuć przypuszczenia, że mogą się pojawić także inne demony z przeszłości. Jeżeli lewica w Polsce chce być partią nowoczesną – czego dla dobra klimatu życia politycznego należałoby jej życzyć – to nie powinna wracać do przestarzałych haseł. W prasie pojawiły się ostatnio głosy, że wielu działaczy terenowych lewicy nie życzy sobie odgrzewania walki z Kościołem. Że nie tędy droga. A którędy? – Lewica na Zachodzie nie zawdzięcza swej pozycji walce z Kościołem, lecz temu, że kładzie akcent na sprawy socjalne i ma aktywne centrale związkowe. Polska lewica, jeśli pragnie znaleźć trwałe miejsce w krajobrazie politycznym, winna Na okładce jednego z tygodników ukazało się niedawno zdjęcie księży z napisem „Partia Pana Boga”, prezentowana jako poważna, acz zakulisowa siła polityczna. Co Ksiądz Biskup na to? Więc skąd się to bierze? – Stąd, że niektórym politykom i dziennikarzom odpowiada model relacji państwo-Kościół z czasów komunizmu. Wtedy Kościół zepchnięty był do defensywy i do murów świątyń, a usunięty z przestrzeni publicznej. Ale nie jest to model normalny. Daleko odbiega od standardu europejskich czy światowych demokracji. Od sześciu lat uczestniczę w zebraniach Episkopatu. Nie zauważyłem, żeby biskupi zajmowali się tam polityką. Z całą świadomością mogę powiedzieć, że znakomitą większość czasu poświęcają duszpasterstwu, prowadzeniu diecezji, misji przepowiadania i uświęcania. Tematy naszych dyskusji to katecheza, rodzina, świadectwo miłosierdzia. Mówią także o problemach związanych z administrowaniem diecezji i parafii. Polityka zajmuje bardzo dalekie miejsce. A jeśli w ogóle, to biskupi wypowiadają się na temat polityki w sensie ogólnym, definiowanej jako roztropna troska o dobro wspólne. Zadaniem biskupów nie jest ocenianie konkretnych partii czy polityków, mogą natomiast wypowiadać się na temat pewnych Wiadomości KAI 3 października 2010 7 ROZMOWA KAI ciąg dalszy ze str. 2 ROZMOWA KAI działań czy ustaw, jeśli dotykają one sfery etycznej czy godności człowieka. Jest to nie tylko prawo, ale i obowiązek Kościoła. Chyba jednak bardzo rzadkie są sytuacje, kiedy w przepowiadaniu kościelnym pojawiają się elementy stricte polityczne. Są one nagłaśniane przez media, bo ewangeliczne treści, które Kościół nieustannie głosi, nie są dziennikarsko atrakcyjne. To absurd, że Kościół jest jakąś wielką siłą polityczną. Uczestnicząc w dialogu z kolejną już ekipą rządową (najpierw był PiS, teraz PO) widzę, z jakim trudem przychodzi nam przeprowadzić cokolwiek. Gdybyśmy prześledzili historię Komisji Wspólnej i Komisji Konkordatowej w ostatnich latach, zobaczymy, jak trudno jest doprowadzić do końca jakąkolwiek sprawę. Tematyka naszych obrad zawiera prawie zawsze te same zagadnienia: polityka prorodzinna, sprawa reformy Funduszu Kościelnego czy zakończenia prac Komisji Majątkowej, itp. Podczas kolejnych spotkań ustalamy jakiś harmonogram działania. Co pół roku zaczynamy niemal od punktu wyjścia. Być może wyjątkiem będzie święto Trzech Króli. Bogu dzięki, że po wielu akcjach społecznych o szerokim zasięgu, inicjowanych przez b. prezydenta Łodzi, p. Jerzego Kropiwnickiego, po wielokrotnych rozmowach Kościoła ze stroną rządową, inicjatywach ustawodawczych, wygląda na to, że w najbliższą Uroczystość Objawienia Pańskiego katolicy nie będą mieć już dylematu: świętować czy pracować. Ubolewać jedynie należy, że kolejne próby przywrócenia dnia wolnego w święto Trzech Króli, mimo bardzo wielkiego społecznego poparcia, torpedowane są zawsze przez konkurencyjne partie, bo nie leży to w ich interesie politycznym. A z którą koalicją lepiej się Episkopatowi współpracowało: tą pod przewodem PiS czy PO? – Pan usiłuje mnie wypuścić, ale się nie dam. To znaczy, że z oboma równie źle? – Powiedziałbym, że równie nieźle, tyle że z równie małym skutkiem. A jakie jest planowane kalendarium prac Komisji Wspólnej i Konkordatowej? 8 Wiadomości KAI 3 października 2010 – Szczerze mówiąc pracą w Komisji Wspólnej jesteśmy nieco znużeni. Co pół roku powtarzamy te same postulaty, strona rządowa się z nimi zgadza, powołujemy komisje, które przeważnie nie zbierają się, bynajmniej nie z naszej winy. Szansa pojawia się jeśli chodzi o Komisję Konkordatową, która – ze strony Kościoła – jest organem Stolicy Apostolskiej. Tę nadzieję uosabia nowy nuncjusz, abp Celestino Migliore. Nasze lokalne spojrzenie wzbogaci się o punkt widzenia Kościoła powszechnego. Liczę i na to, że jego autorytet i doświadczenie będą ważne w kontekście pojawiających się prób kwestionowania konkordatu. Jak Ksiądz Biskup ze swej perspektywy ocenia stosunek Kościoła do dwóch głównych sił politycznych w Polsce: PO i PiS. Czy zachowuje wobec nich dostateczną neutralność? – Kościół winien zachowywać zdrowy dystans do wszystkich partii i nie utożsamiać się z żadną z nich. Jeśli chodzi o wymienione partie, to obie wywodzą się z nurtu solidarnościowego. W obu są ludzie wierzący i zaangażowani w różne działania Kościoła. W każdej z nich może się pojawiać pokusa skorzystania z poparcia Kościoła dla osiągnięcia własnych celów. A jeśli usiłuje się zinstrumentalizować Kościół, z czym mieliśmy do czynienia np. w z związku z krzyżem przed Pałacem Prezydenckim, to co wtedy? – Zinstrumentalizować, to znaczy czynić kogoś lub coś narzędziem, instrumentem. Nie wolno instrumentalizować Kościoła, tym bardziej krzyża, który jest znakiem najwyższych wartości. Konflikt o krzyż na Krakowskim Przedmieściu przyniósł bardzo wiele szkód wszystkim, w tym zaszkodził wizerunkowi Polski i Kościoła. Krzyż został przeniesiony na razie do kaplicy prezydenckiej. Problem pozostał. Jak go rozwiązać? – Problem pozostał, gdyż jego istota tkwi nie w krzyżu lecz w politycznym sporze o upamiętnienie śp. Prezydenta i innych ofiar katastrofy smoleńskiej. Biskupi zgromadzeni na Jasnej Górze 25 sierpnia zaapelowali, by oddzielić sprawę krzyża od pomnika oraz powołać komitet reprezentujący różne opcje, mające za zadanie wypracować rozwiązanie na drodze dialogu. Winny znaleźć się tam ważne autorytety społeczne i przedstawiciele rodzin ofiar. Kościół nie zabiera głosu po żadnej ze stron, apeluje o dialog i porozumienie. Od kwestii pomnika (takiego czy innego) się nie ucieknie, gdyż – jak wykazują badania – oczekuje tego duża część społeczeństwa. Tłumaczenie, że takie miejsce jest na Wawelu czy na Powązkach, nie przekonuje. Prezydent Narutowicz ma pomnik i plac niezależnie od sarkofagu w archikatedrze, a był prezydentem tylko 5 dni. Ofiarom katastrofy lotniczej w Lasach Kabackich zbudowano pomnik, mimo iż załoga została pochowana na Wojskowych Powązkach, zresztą przy tej samej alei, przy której pochowano część ofiar Smoleńska. Trudno się dziwić postulatowi upamiętnienia w widocznym miejscu stolicy ofiar nieporównywalnej z niczym katastrofy. Problem majątków i finansów kościelnych. Mówi się, że Kościół załatwił sobie finansowanie „tylnymi drzwiami”. Chodzi o pensje dla kapelanów w instytucjach państwowych? – Do standardów światowych należy duszpasterska opieka nad chorymi w szpitalu, więźniami, czy żołnierzami. Kapelani pracują na terenie tych instytucji, bo są potrzebni. Chyba nikt nie ma wątpliwości, jak wielkie jest zapotrzebowanie na pracę kapelana w szpitalu. Jak ciężka i odpowiedzialna jest ta praca, jak ważna nie tylko w sensie religijnym. Za tę pracę kapelani otrzymują wynagrodzenie, bo muszą z czegoś żyć. Taki jest porządek prawny w cywilizowanych państwach, Polska nie jest wyjątkiem. Standardem – w większości państw Europy – jest też nauczanie religii w szkołach. Przypomnę, że Kościół po 1989 r. nie oczekiwał pensji dla kapłanów katechizujących w szkołach. Okazało się jednak, że prawo nie pozwala angażować do pracy kogokolwiek bez wynagrodzenia. A jeśli dotykamy już kwestii finansowych, to należy przypomnieć, że Kościół w Polsce – co wcale nie jest normą w Europie – utrzymuje się niemal wyłącznie z ofiar. W wielu krajach Kościół jest po części Czy będą jakieś działania, aby to zmienić? – Wciąż realizacji wymaga art. 22 Konkordatu, który mówi o konieczności rozwiązania kwestii finansowych Kościoła we współpracy ze stroną państwową. Jakie rozwiązania widziałby tu Ksiądz Biskup? – Najbardziej sensowne byłoby wprowadzenie takich rozwiązań, dzięki którym wierni mogliby dobrowolnie decydować o przekazaniu na rzecz wybranej wspólnoty religijnej np. jeden procent swoich podatków, analogicznie jak to czynią na rzecz organizacji użytku publicznego. Taki model wprowadzony został np. na Węgrzech. Natomiast model niemiecki czy austriacki, gdzie każdy deklarujący się jako katolik musi przekazać część podatku na Kościół jest dla nas nie do przyjęcia. Wolność decyzji jest w tym przypadku bardzo cenna i nie można z niej zrezygnować. Takie mamy standardy w Europie. Tymczasem w polskich mediach krytykowane jest wciąż odzyskiwanie majątków przez Kościół. Zarzuca się, że może odzyskać zabrane przez komunistów majątki, a inni nie. – To jest kolejne nieporozumienie, które wymaga wyjaśnienia. Ani Kościół, ani inni nie mogą odzyskać dóbr, które zostały zabrane przez komunistów na skutek wprowadzonych przez nich ustaw. Te ustawy ciągle obowiązują. Natomiast zarówno Kościół, jak i inne podmioty, mogą odzyskiwać to, co zostało zabrane z naruszeniem nawet tego krzywdzącego prawa. Inne podmioty mogą to czynić drogą sądową. Dla Kościoła i innych wyznań i religii stworzono w 1989 r. Komisje Majątkowe – jest ich kilka. Miały one zwrócić tę cześć dóbr, o jakiej mówimy. W wypadku Kościoła katolickiego Komisja ta miała pracować kilka miesięcy. Zdawano sobie sprawę, że należy się pewna satysfakcja Kościołowi, który przez konfiskatę dóbr został pozbawiony zaplecza niezbędnego do prowadzenia działalności społecznej, edukacyjnej i charytatywnej. Problem w tym, że komisja – ze względu na obstrukcję ze strony urzędników niektórych państwowych agend – działa już kilkanaście lat. To, co miało stanowić szybką ścieżkę, trwa o wiele dłużej niż droga sądowa, która okazuje się w wielu przypadkach szybsza i skuteczniejsza. To, co miało być ułatwieniem, stało się w wielu przypadkach utrudnieniem. Jak można wyjść z tego zaklętego kręgu? – Wokół Komisji Majątkowej powstało tak wiele nieporozumień, że Episkopat pragnie jak najszybciej zakończyć jej działalność. Nawet jeżeli w Komisji nie da się rozstrzygnąć wszystkich trudnych przypadków, można przekazać do rozstrzygnięcia niezawisłemu sądowi. Byłoby to bardziej normalne – dla Kościoła i dla państwa. Polska odnawia małżeńskie śluby Na Jasnej Górze pod hasłem: „Polska odnawia małżeńskie śluby” odbyła się 26. Pielgrzymka Małżeństw i Rodzin. Dwudniowe spotkanie zgromadziło kilka tysięcy osób pragnących swoje życie małżeńskie i rodzinne budować na fundamencie wiary i zaufania Matce Bożej. Pielgrzymka, na którą przybyły rodziny z całej Polski, rozpoczęła się w sobotę 25 września Mszą św. w Kaplicy Matki Bożej. W progra mie znalazły się tego dnia także świadectwa rodzin, koncert Eleni pt. „Po słonecznej stronie życia”, nabożeństwo Drogi Krzyżowej oraz Apel Jasnogórski. 26 września uczestnicy pielgrzymki spotkali się w Sali o. Augustyna Kordeckiego, aby wysłuchać wykładu dr. Tadeusza Wasilewskiego: „Życie i godność każdej istoty ludzkiej a leczenie ludzkiej niepłodności”. Centralnym punktem pielgrzymki była Msza św. na jasnogórskim szczycie. Ciągle pojawiają się doniesienia prasowe o nieprawidłowościach w Komisji Majątkowej. – Orzeczenia w Komisji Majątkowej zapadają na zasadzie parytetu. Nic nie może być orzeczone bez zgody strony rządowej. Komisja Majątkowa ma za sobą wiele lat pracy, dzięki której udało się uregulować bardzo wiele spraw za zgodą zainteresowanych stron. W sprawach, które mają wymiar materialny, dochodzi zazwyczaj do konfliktu rozmaitych interesów. Łatwo o zarzuty, wzajemne oskarżenia. Żyjemy w państwie prawa. Z tego wynika, że wszelkie zarzuty muszą być potwierdzone i udowodnione, zanim wyciągnie się konsekwencje przewidziane przez prawo. Wielkie kontrowersje budzi w tym kontekście osoba Marka P. – Nawiążę do wypowiedzi rzecznika KEP, że Marek P. nie był członkiem Komisji Majątkowej. Nie można też używać wobec niego określenia „pełnomocnik Kościoła”, ponieważ był jedynie pełnomocnikiem niektórych instytucji kościelnych. Wielokrotnie zwracałem uwagę kościelnym osobom prawnym, aby nie korzystały z jego pośrednictwa. Podzielam też stanowisko rzecznika archidiecezji krakowskiej, który zadeklarował w imię przejrzystości gotowość współpracy z organami państwowymi dla wyjaśnienia wszystkich ewentualnych nieprawidłowości związanych z odzyskiwaniem zagrabionego w czasach PRL mienia. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Marcin Przeciszewski Eucharystii przewodniczył ordynariusz diecezji radomskiej bp Henryk Tomasik. W homilii podkreślił, że małżeństwo i rodzina tworzą mały Kościół, dlatego do sakramentu małżeństwa należy się solidnie przygotować. Prosił również, aby na wzór Świętej Rodziny oraz wielu współczesnych prawdziwych świadków miłości, tworzyć nierozerwalną wspólnotę dwojga ludzi. Podczas Eucharystii małżonkowie ilp odnowili śluby. Wiadomości KAI 3 października 2010 9 KRAJ utrzymywany przez państwo. Na Słowacji czy w Czechach wszyscy duchowni otrzymują państwowe pensje. We Włoszech, na Węgrzech czy w Hiszpanii istnieje możliwość przeznaczenia części podatków na cele wybranego Kościoła. W Polsce Kościół nie korzysta z takich rozwiązań. KRAJ Konflikt ws. krzyża osłabia Kościół Ponad połowa Polaków uważa, że konflikt wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu osłabia pozycję Kościoła w społeczeństwie i bardziej służy jego przeciwnikom niż jest świadectwem wiary – wynika z najnowszego sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej. Prawie trzy czwarte badanych (72 proc.) zaliczyło siebie do przeciwników tzw. obrońców krzyża. Za ich zwolenników uznało się 16 proc., a 7 proc. nie miało w tej kwestii jednoznacznej opinii. Polacy niechętni są też kontrmanifestacjom organizowanym przez przeciwników pozostawienia krzyża w tym miejscu. Dwie trzecie ankietowanych (66 proc.) dystansuje się wobec tego rodzaju wieców i happeningów (popiera je natomiast 18 proc. badanych). Poparcie dla tzw. obrońców krzyża deklarują przede wszystkim osoby powyżej 45 roku życia i gorzej wykształcone, przeważnie mieszkańcy wsi. Bardzo ważnym kryterium jest także częstość praktyk religijnych. Jednak, jak zauważa analityk CBOS, nawet wśród osób praktykujących kilka razy w tygodniu więcej jest przeciwników (43 proc.) niż zwolenników działań obrońców krzyża (37 proc.). Przeciwnikami tych ostatnich są głównie ludzie młodzi i w średnim wieku (25-44 lata), osoby z wykształceniem średnim i wyższym, mieszkańcy miast powyżej 100 tys. ludności. Na stosunek do obrońców krzyża wpływają także poglądy polityczne, choć o nim nie przesądzają. Generalnie zwolennicy zarówno lewicy, jak i prawicy są wobec nich w większości krytyczni (odpowiednio: 84 proc. i 64 proc.). Czynnikiem wpływającym na poparcie dla obrońców krzyża jest przede wszystkim sympatia dla PiS (40 proc.). Jednak – jak zauważa CBOS – nawet wśród wyborców tej partii obrońcy krzyża są nieco mniej liczni niż przeciwnicy. Większość Polaków (61 proc.) uważa też, że wydarzenia przed Pałacem Prezydenckim są oznaką anarchii osłabiającej państwo, pokazują bowiem, że bez większych konsekwencji można kwestionować panujący w nim porządek prawny. Nieco ponad jedna piąta (22 proc.) sądzi, że należy je interpretować przede wszystkim jako wyraz wolności i prawa do wyrażania własnych uczuć i poglądów. Ponad trzy czwarte ankietowanych (77 proc.) opowiada się za tym, by zrealizowana została umowa między kurią warszawską, urzędem prezydenta i harcerzami – czyli krzyż przeniesiony został do kościoła św. Anny. Tylko 13 proc. badanych określa się jako przeciwnicy tej umowy. Jednocześnie Polacy w zdecydowanej większości (70 proc.) są zdania, że tablica umieszczona na Pałacu Prezydenckim wystarczająco upamiętnia w tym miejscu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i inne osoby, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Przeciwną opinię na ten temat wyraża niespełna jedna czwarta ankietowanych (23 proc.). Ponad połowa respondentów CBOS uważa, że permanentny konflikt ideowy na Krakowskim Przedmieściu osłabia pozycję Kościoła w społeczeństwie i – zapewne wbrew intencjom protestujących – bardziej służy jego przeciwnikom niż jest świadectwem wiary (57 proc.). Przeciwne zdanie ma 21 proc. badanych. Dla większość z nich konflikt ten jest w istocie pretekstem do walki PiS z PO (62 proc.), przeciwną opinię wyraża 21 proc. badanych. tk Czy szkoła katolicka ma prawo nie zatrudniać homoseksualistów? Akceptacja, pochwała homoseksualizmu jest ewidentnie niezgodna ze światopoglądem katolickim, dlatego szkoła katolicka ma prawo nie zatrudniać a nawet zwolnić osobę homoseksualną – podkreśla w rozmowie z KAI prof. Aleksander Nalaskowski, dziekan Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Ten problem jest sztucznie dramatyzowany – uważa natomiast abp Józef Życiński. W wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego” minister ds. równouprawnienia Elżbieta Radziszewska powiedziała, że katolicka szkoła ma prawo zwolnić homoseksualną nauczycielkę, powołując się na ustawę antydyskryminacyjną. Ustawa ta pozwala organizacjom religijnym odmówić zatrudnienia kogoś ze względu na światopogląd. Wypowiedź ta stała się powodem krytyki minister Radziszewskiej w „Gazecie Wyborczej”. 10 Wiadomości KAI 3 października 2010 Jednak prof. Nalaskowski uważa, że osoby krytykujące minister źle interpretują przepis ustawy. – Akceptacja, pochwała homoseksualizmu jest ewidentnie niezgodna ze światopoglądem katolickim – przypomina. Wprawdzie Kościół nie potępia osób a czyny homoseksualne, jednak, jak zaznacza prof. Nalaskowski „szkoła to nie Kościół”. – Szkoła oddziałuje wychowawczo na bezbronne dziecko, dlatego wymagania wobec personelu, nauczycieli, powinny być ostrzejsze – podkreślił. – O ile człowiek w kościele jest sam z Panem Bogiem i rozstrzyga w swoim sumieniu pewne rzeczy, tak w szkole jest predysponowany do oddziaływania na drugiego człowieka. Dlatego dyrektor musi zadbać o to, by uniknąć niebezpieczeństw. Dziekan Wydziału Pedagogicznego UMK dodał, że szkoła katolicka wręcz nie może zatrudnić osoby homoseksualnej, bo wówczas kuria mogłaby jej odebrać nazwę „katolicka”. Z kolei abp Józef Życiński uznał, że problem jest sztucznie udramatyzowany. Przypomniał, że w żadnych instytucjach, także w katolickich, nie pyta się kandydata na pracownika o orientację seksualną. Problem zaczyna się wówczas, gdy ktoś już zatrudniony swoim zachowaniem „prowadzi wychowanków do prywatnej filozofii życia”. Metropolita lubelski przytoczył tu historię pewnej nauczycielki, która podczas lekcji opowiadała o swoich przeżyciach erotycznych. – Informowanie o tym jest czymś co najmniej kontrowersyjnym – powiedział arcybiskup, podkreślając, że dotyczy to nie tylko nauczycieli, ale i ulicznych manifestacji. – Zazwyczaj nie spotykamy przecież na ulicach znajomych niosących transparenty z napisem „jestem heteroseksualny i jestem z tego dumny” – tłumaczył. im BIAŁYSTOK BIELSKO – ŻYWIEC Bogumiła Jegierska, mieszkanka Koniakowa, została zwyciężczynią ogólnopolskiego konkursu „Mój Krzyż” zorganizowanego przez katolicki tygodnik „Niedziela”. Jej praca została najlepiej oceniona spośród 170 nadesłanych do redakcji świadectw. W nagrodę zwiedzi Ziemię Świętą. Jak podkreśla ks. Piotr Bączek z bielskiej redakcji pisma, kilkustronicowa opowieść pt. „Powoli wrastaliśmy w nasz krzyż” to historia zmagania się z krzyżem trudnego rodzicielstwa. Legierska urodziła sześcioro dzieci, z których czworo zmarło. Sama też musiała zmagać się z chorobą nowotworową. – Właściwie największe cierpienie wynikało z tego, że nie mogłam, nie potrafiłam pogodzić się z tym, co na mnie przyszło. Musiałam walczyć przede wszystkim sama z sobą. Wreszcie trzeba było klęknąć przed Panem Bogiem i powiedzieć: już nie chcę narzekać, chcę się poprawić, chcę żyć w zgodzie z wolą Bożą, chcę ją przyjąć – wyznaje laureatka rk konkursu. Człowiek, który chce się doskonalić, musi zrozumieć, że w wymiarze świata spełnienie całkowite jest mu niedostępne – mówił w Szczyrku bp Tadeusz Rakoczy, który przewodniczył 24 września Mszy św. dla uczestników III Światowych Rekolekcji Góralskich Związku Podhalan w Polsce. Temat tegorocznych rekolekcji góralskich w Szczyrku; „Nie lękajcie się. Cłek wystrochany, a cłek naprowde” – odwoływał się do myśli Jana Pawła II wyrażonej na początku pontyfikatu poprzez słynne zawołanie „Nie lękacie się!”. Wraz z ordynariuszem diecezji bielsko-żywieckiej liturgię w malowniczym kościele pw. św. Jakuba Apostoła celebrowali m.in. kapelan Związku Podhalan ks. prałat Władysław Zązel i benedyktyn o. Leon Knabit. Bp Rakoczy podkreślił w homilii, że na tym świecie mogą być spełnienia częściowe, doraźne, przemijające, ale ostatecznego i definitywnego być nie może. Duchowny zaapelował też do górali uczestniczących w rekolekcjach, by przeciwstawiali się obojętności religijnej, obecnej we współczesnym świecie, „pełnym duchowego chaosu, zagubienia i zamętu”. – Musicie podtrzymywać w sobie wiarę. Rozwijać ją poprzez życie sakramentalne i ukazywać ją na co dzień. Musicie być solą, która nie traci smaku; światłem, które nie przestaje promieniować; i miastem położonym na górze, które przyciąga wzrok z daleka – podkreślił rk ordynariusz. BYDGOSZCZ Z udziałem władz miasta, duchowieństwa i licznej rzeszy wiernych w Bydgoszczy obchodzono 19 września jubileusz 25-lecia wspólnoty św. Mateusza Ewangelisty. Parafia istnieje w największej dzielnicy miasta – Fordonie. Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Jan Tyrawa. Wspólnotę w Fordonie erygował 21 września 1985 roku biskup Marian Przykucki. Na początku wierni gromadzili się na nabożeństwach w drewnianej kaplicy zwanej „Betlejemką”. Jako miejsce kultu służyła ona do 1990 roku. Następnie położono fundamenty pod nowy Dom Boży. Regularne Msze święte, nabożeństwa i modlitwy sprawowane są w nowej świątyni od 2002 roku. Parafia słynie z wielu inicjatyw – co roku organizowany jest np. wielki festyn charytatywny i zaduszki jm dziennikarskie. CZĘSTOCHOWA O wzajemnej solidarności mediów katolickich w Polsce, ich współpracy i budowaniu wspólnego koncernu medialnego mówił 17 września bp Adam Lepa w częstochowskiej siedzibie redakcji „Niedzieli”. Spotkali się tam redaktorzy edycji diecezjalnych tygodnika i dyrektorzy rozgłośni katolickich w Polsce. Łódzki biskup pomocniczy – od lat ekspert Episkopatu ds. środków społecznego przekazu – ubolewał, że w świecie mediów katolickich istnieje „nadmierny indywidualizm”, natomiast solidarna współpraca jest tam czymś wyjątkowym. Hierarcha podkreślił, że konieczne jest budowanie wspólnego koncernu medialnego wszystkich mediów katolickich w Polsce. Wzorem może tu być dzieło św. Maksymiliana Maria Kolbe – ocenił. Według biskupa Lepy „istnieją w społeczeństwie pewne zjawiska, które wymagają współpracy i wspólnej odpowiedzi mediów katolickich”. Do zjawisk tych należą: „sterowane procesy laicyzacyjne, spadek czytelnictwa prasy katolickiej, propaganda antychrześcijańska, relatywizm moralny, pojawienie się pism antyreligijnych, tabloidy, a także coraz bardziej dostępna prasa pornograficzna”. Biskup postulował: wyeliminowanie publicznych sporów między mediami katolickimi, organizowanie wspólnych spotkań, realizowanie wspólnych projektów, wzajemną promocję, wspólne podejmowanie ważnych zagadnień społecznych i moralnych, solidarność w obliczu ataków ze strony mediów lewicowych i liberalnych. – Musimy stworzyć katolicką opinię publiczną. Mamy dużą armię ludzi, a tak wiele przegrywamy – ubolewał redaktor naczelny „Niedzieli” ks. inf. Ireneusz Skubiś. Stworzenie wspólnej bazy stacji radiowych i wspólnego portalu postulował o. Krzysztof Oniszczuk z Radia Niepokalanów. O wzajemną wymianę informacji zaapelowała Izabela Tyras z Radia Jasna Góra, a ks. Waldemar Wesołowski z Radia Plus Legnica przypomniał, że ważna jest również solidna edukacja meks. mf dialna w seminariach. Z udziałem ponad 120 kapłanów odbyły się na Jasnej Górze doroczne rekolekcje kapelanów Wojska Polskiego, policji i służby celnej. Nauki głosił abp Andrzej Wiadomości KAI 3 października 2010 11 Z DIECEZJI 19 września, w przededniu święta św. Mateusza apostoła, patrona pracowników służb celnych, finansowych, skarbowych i podatkowych, abp Edward Ozorowski przewodniczył w archikatedrze białostockiej Mszy św. w intencji funkcjonariuszy i pracowników tego sektora. Homilię wygłosił ks. dr Dariusz Wojtecki. Nawiązał w niej do życiorysu św. Mateusza, celnika, podkreślając, iż „dla Boga nie liczy się to, co myślą o nas inni, jaki wykonujemy zawód, ale jakie jest nasze serce i nasza relacja z Nim i z innymi ludźmi. Liczy się to, czy potrafimy służyć uczciwie i odpowiedzialnie, dbając o godność tm i prawo”. Z DIECEZJI Dzięga, metropolita szczecińskokamieński. – Tegoroczne rekolekcje są specyficzne. Czas, kiedy po katastrofie smoleńskiej straciliśmy tylu wspaniałych ludzi, my przede wszystkim biskupa polowego Wojska Polskiego, który zawsze tu z nami był, jest dla nas bardzo bolesny. To okazja do zadumy i zamyślenia nad tym, co się stało, co jest i co będzie – powiedział ks. płk. Stanisław Gulak, kapelan z Krakowa. Jak poinformował z kolei ks. płk. Sławomir Żarski, administrator diecezji polowej, jasnogórskie spotkanie było także czasem modlitwy w intencji synodu Ordynariatu Wojskowego w Polsce. Rekolekcje ilp zakończyły się 23 września. EŁK W diecezjalnym sanktuarium Matki Bożej w Studzienicznej świętowano 18 września 15. rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Studzieniczańskiej. Było to jednocześnie dziękczynienie za kanonizację św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Rodziny Maryi. Siostry z tego zgromadzenia posługują właśnie w Studzienicznej. W tym dniu odbyła się również diecezjalna pielgrzymka chorych oraz spotkanie wspólnot Żywego Różańca. Homilię wygłosił pochodzący ze Studzienicznej bp Tadeusz Bronakowski – biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej. Ukazał św. Zygmunta Felińskiego jako wzór człowieka miłującego Ojczyznę, który nie boi się podejmowania trudnych wyzwań i wyrzeczeń dla dobra własnego kraju. Świadectwem podzielił się z zebranymi ks. prał. Józef Waśniowski, kustosz Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Pasierbcu. Otóż z powodu choroby nowotworowej nie mógł on w 1995 roku przyjechać na uroczystości koronacyjne, ale modlił się do Matki Bożej Studzieniczańskiej i został uzdrowiony. Studzieniczna to miejscowość turystyczna koło Augustowa nad Jeziorem Studzieniczne. Kult Matki Bożej sięga XVII wieku, kiedy osiadł tu pustelnik Wincenty Murawski – emerytowany wojskowy, który zbudował na wyspie kapliczkę przy studni z cudowną wodą. Odtąd zaczęto traktować to miejsce jako święte. Cudowny obraz Matki Bożej Studzieniczańskiej został nama- 12 Wiadomości KAI 3 października 2010 lowany przez nieznanego malarza w połowie XVIII wieku. Jest to kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. 17 września 1995 roku Prymas Polski kard. Józef Glemp ukoronował go papieskimi koronami. 9 czerwca 1999 roku sanktuarium odwiedził Jan Paweł II. ks. js GLIWICE Rolnicy z diecezji gliwickiej dziękowali 19 września w sanktuarium w Rudach Raciborskich za plony. Uroczystej sumie przewodniczył bp Gerard Kusz. Powiedział on, że choć w tym roku powódź zniszczyła wiele plonów, jedzenia nie brakuje nawet na terenach dotkniętych kataklizmem. W dożynkach diecezjalnych uczestniczyli samorządowcy, ogrodnicy, działkowicze i liczne grono rolników. Były sztandary, tradycyjne stroje i korony żniwne, wśród których nie zabrakło zbożowych wieńców z zalanych terenów. Eucharystię poprzedziło błogosławieństwo koron żniwnych. Zostały one potem wniesione w uroczystej procesji do rudzkiego sanktuarium, w którym odprawiono sumę dziękczynną. Biskup pomocniczy diecezji gliwickiej podkreślił w homilii konieczność pamiętania w pracy o prawie Bożym. Przywołał też postać wyniesionego właśnie na ołtarze bł. Jana Henryka Newmana, który pod koniec XIX wieku mówił o znaczeniu ludzkiego sumienia. marm GNIEZNO – Bycie świętym nie oznacza bycia jakimś dziwakiem, odludkiem, słabeuszem czy człowiekiem zagubionym w życiu. Bycie świętym, to znaczy bycie najbardziej normalnym w nienormalnym świecie. To dążenie i staranie się o najlepszą i najwspanialszą wersję samego siebie – mówił bp Wojciech Polak do młodych, którzy 17-18 września uczestniczyli w dorocznym Święcie Młodych w Inowrocławiu. Gnieźnieński biskup pomocniczy przewodniczył Mszy św. stanowiącej jak zwykle centralny punkt dwudniowego spotkania. W homilii, nawiązując do słów papieża Benedykta XVI skierowanych do młodych londyńczyków przyznał, że dążenie do świętości w dobie kultu- ry sławy i sukcesu nie jest zadaniem łatwym. – Pytacie, czy ksiądz nie rozumie, że jest to dość trudne! Odpowiem więc tak, że jest to dziś trudne, że wymaga odwagi, że trzeba iść niekiedy pod prąd, i że trzeba mocno się Jezusa uchwycić. Ale przecież jesteście zbudowani na Chrystusie, jak dom, który ma fundament – przekonywał młodych bp Polak. W dwudniowym spotkaniu w Inowrocławiu uczestniczyło blisko tysiąc młodych z całej archidiecezji bgk gnieźnieńskiej. KATOWICE – Bądźcie wiernymi słuchaczami Słowa Bożego i Dziećmi Maryi, które zachowują Ewangelię – apelował metropolita katowicki abp Damian Zimoń do uczestników powakacyjnego Dnia Wspólnoty Ruch Dzieci Maryi, którzy zgromadzili się w niedzielę, 19 września br. w katedrze Chrystusa Króla. Abp Zimoń wyjaśniał w kazaniu, na czym polega chrześcijańska wierność, podając jej konkretne zastosowanie na przykład w wypełnianiu szkolnych obowiązków. Mówił też o umiejętnym korzystaniu ze środków masowego przykazu. Jako wzory wierności Jezusowi wskazał Maryję oraz bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. Dzieci Maryi to ruch, który powstał w diecezji katowickiej w latach 70. ub. wieku. Celem wychowawczym i duchowym ruchu jest upodabnianie się do Maryi i „naśladowanie Tej, która jest najlepszym wzorem wiary, miłości i zjednoczenia z Chryksas stusem”. – Rozwijać kulturę to zapewnić człowiekowi, każdemu człowiekowi i wspólnocie ludzkiej, ludzki i boski wymiar – powiedział abp Damian Zimoń 23 września do uczestników Kongresu Kultury Województwa Śląskiego, odbywającego się w Katowicach. – W dziele kultury Bóg zawarł przymierze z człowiekiem. Sam Bóg stał się twórcą kultury dla rozwoju człowieka – dodał metropolita katowicki. Podkreślił, że Kościół nie ma w kieszeni gotowej prawdy o człowieku, ale ma pewną i w pełni prawomocną wiedzę na jego temat. Wie, że człowiek nie jest rzeczą i w żadnym wypadku nie może być traktowany jak rzecz, że ze względu na Boga należy strzec godności i wolności jego ducha. Opierając się na tej wiedzy o człowieku, jedynej, która go dogłębnie szanuje, można zbudować kulturę. – Przykładem może być kultura naszego województwa, o której bez wątpienia można powiedzieć, że w dużym stopniu ma źródło w kulturze chrześcijańskiej – podkreślił. Przypomniał, że Śląsk jest pod wpływem silnego ośrodka kultury z Krakowa, ale też Jasnej Góry i Piekar Śląskich. Przywołując słowa Jana Pawła II stwierdził, że kultura nie może być zniewolona przez władzę polityczną czy ekonomiczną, ale musi być wspomagana przez jedną i drugą, zgodnie z tradycją i autentycznym duchem każdego narodu. Wskazał, że Śląsk jest wielokulturowy i wielowyznaniowy, zamieszkany przez ludność, która napłynęła z różnych regionów kraju nie tylko w okresie powojennym, ale i w czasach, gdy powstawał tu przemysł – w XIX wieku i w okresie II RP. – Tu jest przemysł, ale jest też wysoka kultura, zwłaszcza muzyczna. Jest ciężka praca, ale jest także wysoki poziom edukacji. Tu jest większość katolicka, ale też są ewangelicy, prawosławni, Żydzi i przedstawiciele innych wyznań. A mimo to nigdy na Śląsku Górnym nie było waśni na tle religijnym wśród ludności – mówił abp Zimoń. Przywołał postacie wielkich śląskich poetów Henryka Mühlforta, Andreasa Gryphiusa i Josepha von Eichendorffa. Odwołując się do słów drugiego z nich „Przebudź się serce moje, i pomyśl”, stwierdził: „W pracy, my, Ślązacy, jesteśmy emocjonalni, a w emocjach rozsądni. Może to jakieś proprium silesiacum. II Kongres Kultury Województwa Śląskiego zakończył się 25 wrzeksas śnia. KIELCE Licealiści – laureaci konkursu „Katyń 1940” – wyjechali 20 września na miejsce kaźni, by modlić się tam za polskich oficerów. Wyjazd zorganizował Instytut Pamięci Narodowej. Młodzież modliła się także za ofiary katastrofy samolotu prezydenckiego. Towarzyszył jej ks. dr Andrzej Kaszycki, kanclerz kurii i kapelan Sybiraków dziar oraz Rodziny Katyńskiej. Do 20 wzrosła liczba kandydatów na I rok studiów w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach. – W minionych latach nowy rok rozpoczynało od 17 do 19 kleryków, zatem to dobry wynik – mówi ks. wicerektor Adam Perz. Wyższe Seminarium Duchowne w Kielcach zostało erygowane dekretem biskupa krakowskiego Felicjana Konstantego Szaniawskiego z 1726 r. Jest najstarszą uczelnią w Kielcach. Seminarium od 2009 r. afiliowane jest z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawdziar ła II. 24 września zakończyły się 4-dniowe warsztaty filmowe zorganizowane w świetlicy „Promyk Dnia” w klasztorze franciszkanów w Chęcinach. Poprowadzili je fachowcy ze Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Zadaniem ok. 20-osobowej grupy uczestników warsztatów było przygotowanie własnej animacji i jej projekcja. – Filmowcy ze Stowarzyszenia Filmowców Polskich z Warszawy to nie byli ludzie przypadkowi, wzięci z jakiejś „łapanki ulicznej”, ale znający się na rzeczy specjaliści, którzy nawiązali świetny kontakt z dziećmi – powiedział KAI o. Paweł Chmura OFMCap, gwardian klasztoru w Chęcinach. Pod okiem fachowców dzieci szukały pomysłów na historię filmową, poznawały tajniki budowy scenariusza i animacji. Wspólnymi siłami zrealizowano animację o historii powrotu franciszkanów do klasztoru w Chęcinach. Premiera odbyła się z udziałem rodziców, przyjaciół i zaproszonych gości. Świetlice „Promyk Dnia” prowadzi Stowarzyszenie Chrześcijańskich Organizacji Wiejskich. Świetlica w Chęcinach jest jedyną prowadzoną przez Kościół – w klasztorze ojców franciszkanów. Powstała w czerwcu 2008 r. w zaadaptowanych do tego celu krużgankach dziar klasztornych. Od jubileuszowej sesji rozpoczął się w piątek jubileusz 25-lecia Kieleckiego Koła Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta. Powstało ono z inicjatywy ks. prof. Jana Śledzianowskiego jako jedno z pierwszych w Polsce i uchodzi za wzorcowe. Podczas sesji kapłan wspominał trudne początki, ale i nadspodziewaną pomoc ze strony ówczesnych władz. Aktualną pracę Koła i dorobek ostatnich lat omówił ks. Stanisław Słowik, dyrektor kieleckiej Caritas. Opowiadał m.in. o rozbudowie schroniska dla bezdomnych mężczyzn przy ul. Żeromskiego w Kielcach. Koło kieleckie powstało w lipcu dziar 1985 r. KOSZALIN – KOŁOBRZEG Blisko 6 tys. wiernych z terenu diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wzięło udział 19 września w uroczystościach odpustowych w diecezjalnym sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu. Mszy św. koncelebrowanej przez biskupów diecezji przewodniczył sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Stanisław kap Budzik. We wszystkich kościołach diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej na wieczornych Mszach św. wierni modlili się za ofiary tragicznego wypadku autokarowego, do którego doszło rano 26 września pod Berlinem. O modlitwę zaapelował biskup Edward Dajczak. W wypadku zginęło – według niepotwierdzonych informacji – 12 osób. Autokarem jechali pracownicy nadleśnictwa Złocieniec i ich rodziny – wracali do domu z wycieczki do Hiszpanii.kap KRAKÓW Kraków będzie chciał odzyskać grunty od Kościoła, jeżeli okaże się, że zostały odebrane miastu w drodze przestępstwa – twierdzi Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. Kontrowersje pojawiły się po tym, jak Sąd Rejonowy w Gliwicach aresztował Marka P., pełnomocnika instytucji kościelnych, które starały się o rekompensatę mienia przed Komisją Majątkową. P. jest podejrzany o korupcję i milionowe oszustwa. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski poinformował, że wystąpi do Skarbu Państwa, gdy tylko potwierdzone zostaną zarzuty wobec członków Komisji Majątkowej, że zaniżali wartość przekazywanych Kościołowi działek. – Jeżeli się poWiadomości KAI 3 października 2010 13 Z DIECEZJI twierdzi, że pewne nieruchomości zostały odebrane miastu w drodze popełnienia przestępstwa, to miasto powinno odzyskać bądź nieruchomości bądź rekompensatę – oświadczył 23 września Majchrowski na specjalnie zwołanym briefingu. Dodał, że ze wstępnych obliczeń wynika, że chodzi o ponad 30 mln zł. Jak poinformował Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta miasta ds. prawnych, Kraków wniósł do Naczelnego Sądu Administracyjnego skargi w sprawie ośmiu działek, które zostały przejęte przez Bazylikę Mariacką oraz zakon ojców cystersów. Według obliczeń pełnomocnika, na mocy postanowień Komisji Majątkowej miasto przekazało Kościołowi w sumie ok. 380 ha led terenów. Oświadczenie Archidiecezji Krakowskiej Informujemy, że Archidiecezji Krakowskiej zależy na wyjaśnieniu wszystkich nieprawidłowości związanych z odszkodowaniami za mienie zagrabione w czasach PRL, a uzyskanymi przez kościelne osoby prawne działające na jej terenie. W imię przejrzystości oświadczamy, że wszystkie instytucje Archidiecezji będą, o ile zajdzie taka potrzeba, współpracować z organami państwowymi w celu wyjaśnienia oskarżeń o bezprawne działania osób reprezentujących kościelne osoby prawne przed Komisją Majątkową przy MSWiA. Archidiecezja dystansuje się od osób, które przy okazji prowadzenia spraw prawnych mogły dopuścić się nieuczciwości celem osiągnięcia osobistych korzyści. Instytucje kościelne działały w tych sprawach w dobrej wierze i pragną nadal służyć społeczeństwu przez dzieła charytatywne, opiekę nad bezdomnymi, chorymi i samotnymi, a także działalnością na polu wychowawczym. Jednocześnie z ubolewaniem odnosimy się do wykorzystywania spraw rozstrzyganych przez Komisję Majątkową do celów politycznych, szczególnie przed tegorocznymi wyborami samorządowymi. W imię prawdy trzeba dodać, że powołanie Komisji Majątkowej było uzasadnione wymogami sprawiedliwości. Wynikało z konieczności naprawienia krzywd wyrządzonych Kościołowi katolickiemu nie przez ustawę z 1950 r., dotyczącą przejęcia 14 Wiadomości KAI 3 października 2010 przez państwo dóbr kościelnych, zwanych dobrami martwej ręki, ale przez bezprawne zagarnięcie tej własności, którą ta krzywdząca ustawa gwarantowała Kościołowi. Komisja Majątkowa nie orzeka w sprawie zwrotu dóbr zabranych Kościołowi na mocy ustawy, ale o zwrocie tych nieruchomości, które Kościołowi odebrano nielegalnie, czyli zabrano mu to, do czego w myśl i zgodnie z literą nawet tej komunistycznej ustawy miał prawo. Ks. dr Robert Nęcek, rzecznik prasowy Archidiecezji Krakowskiej „Jako proboszcz Parafii powołując pełnomocnika nic nie wiedziałem nt. jego pracy w służbach PRL” – pisze w specjalnym oświadczeniu o współpracy z aresztowanym w tym tygodniu Marku P. proboszcz parafii Mariackiej w Krakowie ks. dr Bronisław Fidelus. Podkreśla również, że nikomu nie polecał jego usług przed Komisją Majątkową, zaś od maja 2007 roku parafia udzieliła pełnomocnictwa aw procesowego innej osobie. LUBLIN O postawie chrześcijanina wobec zmian kulturowych pisze abp Józef Życiński w liście do wiernych. Przypomina w nim o potrzebie „ludzi wrażliwych sumień, którzy potrafią łączyć szacunek dla bliźnich z zatroskaniem o duchowe dziedzictwo kontynentu”. List „Wierność Ewangelii w obliczu przemian” został odczytany w kościołach 26 września. Punktem wyjścia rozważań metropolity lubelskiego jest pytanie, czy chrześcijanie są wrażliwi na nowe wyzwania, jakie Bóg stawia przed nimi, „gdy w świecie zachodzą głębokie przemiany nieznane wcześniejszym pokoleniom”. Autor przypomina, że przekonanie o samowystarczalności człowieka jest złudzeniem, zaś Bóg pozostaje dla niego niezbędny. „W nurcie szybkich przemian można łatwo zagubić postawę dojrzałej wiary wyrażającej naszą wierność Chrystusowi. W imię tej wierności nie należy ograniczać się do dzielenia bliźnich na biedaków i bogaczy, lecz trzeba budować świat istot odkupionych przez Chrystusa, których godność ludzka nie zależy od stanu konta czy wysokości zarobków” – podkreśla metropolita. Zaznacza, że w trosce o tę jedność trzeba okazywać otwarcie na potrzeby rodzin dotkniętych biedą, chorobą czy brakiem zaradności, ale jednocześnie nie wolno podejrzewać o nieuczciwość, ani tworzyć „atmosfery programowej nieufności” wobec tych, którzy odnieśli sukces finansowy, lecz ocalili wrażliwość na troski swojego środowiska. Abp Życiński zauważa, że umacnianiu ducha jedności, tworzonego na fundamencie Ewangelii, służy częsty udział w Mszy św. także w dzień powszedni, zainteresowanie prasą i książką religijną. Podkreśla też, że środowiskiem szczególnie ważnym dla nauczania dojrzałej i odpowiedzialnej wiary powinny być mj rodziny. ŁOWICZ Biskup łowicki Andrzej F. Dziuba przewodniczył 19 września Mszy św. w kaplicy polowej AK z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Uroczysta liturgia poprzedziła Dożynki Prezydenckie, w których bierze udział tradycyjnie Prezydent RP wraz z małżonką. W słowie do wiernych bp Dziuba podkreślił znaczenie godności człowieka. Zwrócił uwagę, że człowiek w dramatycznych dla niego sytuacjach, gotów jest sprzedać siebie, swoją wolność, godność. – Gorsze jest jednak to, że inni ludzie są gotowi to wykorzystać. Odkupić od innych godność – dodał. Hierarcha dziękował rolnikom, za ich trud i pracę i pytał, czy otrzymują oni za nią godziwe wynagrodzenie. Zaapelował, by pamiętać o starszych rolnikach, tych którzy już nie pracują. Wizytę w Spale prezydent Komorowski rozpoczął od złożenia kwiatów pod tablicą pamiątkową prezydenta Ignacego Mościckiego, z którego inicjatywy w okresie II RP organizowano Dożynki Prezydenckie. Odbywały się one w Spale, w latach 1927-1938. Po 62-letniej przerwie reaktywował tę tradycję w 2000 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski, a ostatnie Dożynki Prezydenckie odbyły się w 2005 roku. W latach 2006-2008 dożynki w Spale miały charakter regionalny. W ub. roku powrócił do nich Lech Kaczyński. Bronisław Komorowski był czwartym prezydentem, który dk, mp przyjechał do Spały. OPOLE Biskup opolski Andrzej Czaja powołał Biuro Prasowe diecezji opolskiej. W jego oficjalnym otwarciu – 20 września – uczestniczyli przedstawiciele lokalnych mediów. Na dyrektora biura bp Czaja mianował ks. Krzysztofa Fabera, który został także diecezjalnym duszpalw sterzem ludzi mediów. PELPLIN W Lubaniu koło Kościerzyny, odbyły się w niedzielę 19 września wspólne dożynki województwa pomorskiego i diecezji pelplińskiej. Mszy św. przewodniczył biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga, który wyraził wdzięczność rolnikom i wszystkim, którzy ich wspierają. W homilii przypomniał, że człowiekowi potrzebna jest sfera duchowa. Nawiązując do powodzi, która dotknęła wiele obszarów w Polsce, biskup zachęcał, by mimo wszystko – wzorem Hioba – dziękować nie tylko za dobro, ale i za trudne wydarzenia w życiu. Mszę św. koncelebrowali dekanalni duszpasterze rolników, wraz z głównym organizatorem uroczystości, diecezjalnym duszpasterzem rolników ks. Zbigniewem Wysieckim. W trakcie liturgii starostowie dożynek Małgorzata i Krzysztof Reszka z gminy Czersk przekazali bochen chleba. Oni też, pod koniec Mszy św. odczytali Akt Zawierzenia Panu Bogu Rolników. Biskup pelpliński poświęcił też wieńce. ks. is Św. Małgorzata z Antiochii Pizydyjskiej została patronką Tucholi w diecezji pelplińskiej. Ogłosił to biskup Jan Bernard Szlaga 22 września, odczytując w kościele św. Bartłomieja bullę papieską o nadaniu patronatu miastu. Św. Małgorzata z Antiochii Pizydyjskiej jest czczona w Tucholi od XIV wieku. Na terenie miasta znajdują się jej figury, a w centrum stoi pomnik. Tuchola liczy 15 tys. mieszkańców. Początki miasta sięgają XIII w. Na jego terenie znajdują się cztery ks. is parafie. PŁOCK Około 10 tys. dzieci i młodzieży z diecezji płockiej i innych diecezji w Polsce wzięło udział w sobotę 18 września w 28. Ogólnopolskiej Pielgrzymce Dzieci i Młodzieży do Przasnysza i Rostkowa. Pielgrzymka przebiegała pod hasłem „Gra o Miłość”. W skierowanej do młodych homilii biskup płocki Piotr Libera mówił, że „gra o Miłość to gra o zbawienie”. Hierarcha dodał, że Rostkowo jest dla młodych ludzi jak Jerozolima dla Świętej Rodziny. Przychodzą tu, aby słuchać Jezusa, zadawać mu pytania i zafascynować się Jego eg mądrością. Dwadzieścia dwie drużyny z diecezji płockiej wzięły udział w IV Halowym Turnieju Piłki Nożnej im. św. Stanisława Kostki, który odbył się w Zespole Szkół nr 1 w Płocku. Głównym organizatorem imprezy było Stowarzyszenie „Nasza Fara” przy parafii farnej. Najlepsze okazały się drużyny z Gimnazjum nr 12 w Płocku oraz Zespołu Szkół „Centrum Edukacji” w Płocku. Każda drużyna otrzymała piłkę, a zwycięzcy – puchary eg i medale. W ciągu ostatnich tygodni w diecezji płockiej doszło do trzech kradzieży na plebaniach. W Rogotwórsku koło Drobina oraz w Syberii koło Żuromina kradzieże miały miejsce pod nieobecność proboszczów. W Lubowidzu, dokonano napadu rabunkowego, podczas którego proboszcz został dotkliwie pobity. Niewykluczone, że sprawcami tych przestępstw jest zorganizowana grupa osób. Kuria diecezjalna podczas ostatniej Konferencji Księży Dziekanów skierowała do duchownych apel o zwiększenie czujności i zwracanie większej uwagi na sprawy związane z bezpieczeństwem na plebaniach i w kościołach. Dziekani z kolei zwrócili się do wiernych, aby informowali księży o wszelkich niepokojących sygnałach czy obecności niepowołanych osób w sąsiedztwie budynków kościelnych. Ponadto biskup płocki Piotr Libera wystosował list do insp. Ryszarda Szkotnickiego, komendanta wojewódzkiego Policji na Mazowszu, z prośbą o pomoc oraz większą czujeg ność policjantów. POZNAŃ Festyn rodzinny, kiermasz książek, mecz piłki nożnej i spotkania z autorami ciekawych publikacji zorganizowano 19 września w Poznaniu z okazji Niedzieli Środków Społecznego Przekazu. Organizatorem festynu pod hasłem: „Święty Wojciech W drodze do Emaus” były poznańskie wydawnictwa Świętego Wojciecha, W Drodze oraz Radio Emaus. Festyn odbył się w krużgankach klasztoru ojców dominikanów. msz Caritas archidiecezji poznańskiej rozpoczęła wydawanie bezpłatnej gazety poświęconej działalności charytatywnej. – To pierwsze tego typu pismo w Polsce, który ma łączyć ludzi poświęcających się działalności charytatywnej – mówi KAI ks. Waldemar Hanas, dyrektor poznańskiej Caritas. Gazeta nosi tytuł „Głos Caritas”. Na 16 stronach dużego formatu opatrzonych fotografiami zaprezentowano teksty dotyczące akcji, działań, kampanii oraz ośrodków prowadzonych przez poznańską Caritas. Pierwszy numer ukazał się z okazji 66. Tygodnia Miłosierdzia, który wkrótce rozpocznie się w Komsz ściele katolickim. Młodość to czas, w którym musimy wzrastać i rozwijać nasze talenty – mówił abp Stanisław Gądecki do młodych zgromadzonych w poznańskiej katedrze na Archidiecezjalnym Święcie Młodych. Metropolita poznański przewodniczył koncelebrowanej Mszy św. we wspomnienie św. Stanisława Kostki, patrona polskiej młodzieży. Abp Gądecki przekonywał, że różnorodność talentów, którymi Pan Bóg obdarza ludzi, jest celowa i zamierzona. W ten sposób wszyscy tworzymy wspólnotę ludzką, wzajemnie się wspierając i uzupełniając. Wiceprzewodniczący KEP zauważył, że „młodość powinna nieść z sobą to, co dobre i piękne, mimo dominującego zła w świecie czy osobistych trudności młodych ludzi, młodość jest bowiem wrażliwa na dobro i piękno”. Ogromne znaczenie ma dla młodych obcowanie z przyrodą, która zaprasza nas w stronę tego, co niewidzialne. Istotne jest również obcowanie z dziełami sztuki, które uwrażliwiają na piękno. Natomiast kontakty z innymi ludźmi pogłębiają nasze człowieczeństwo. Najważniejsze jednak jest wzrastanie przez obcowanie z Bogiem: przez Wiadomości KAI 3 października 2010 15 Z DIECEZJI modlitwę, uczestnictwo w Eucharystii, rozważanie Pisma Świętego. Abp Gądecki wskazał na przykład życia św. Stanisław Kostki – który msz jest również jego patronem. Wszyscy zakonnicy powinni zdobyć zdolność przemawiania do samego serca Boga – zwrócił uwagę abp Stanisław Gądecki siostrom i braciom zakonnym przybyłym 25 września na Świętą Górę koło Gostynia Wlkp. w II Pielgrzymce Osób Konsekrowanych. Było wśród nich blisko trzystu przedstawicieli żeńskich i męskich zgromadzeń zakonnych z archidiecezji poznańskiej, gnieźnieńskiej, szczecińsko-kamieńskiej oraz diecezji bydgoskiej, zielonogórsko-gorzowskiej, kaliskiej, koszalińskokołobrzeskiej i włocławskiej. Była to już II Pielgrzymka Osób Życia Konsekrowanego do sanktuarium Matki Bożej Świętogórskej Róży Duchownej. W spotkaniu modlitewnym wzięli również udział bp Zdzisław Fortuniak, przewodniczący Referatu Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego Archidiecezji Poznańskiej oraz metropolita poznański abp Stanisław Gądecki, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, który podczas pielgrzymki przewodniczył Mszy św. sprawowanej w bazylice świętogórskiej. W wygłoszonej homilii abp Stanisław Gądecki zauważył, że wezwanie do radości zawarte w dzisiejszym czytaniu liturgicznym z Księgi Koheleta (rozdz. 11), „na pewno jest potrzebne także w zakonach i zgromadzeniach”. Jednak, jak zaznaczył kaznodzieja, oprócz radości fizycznej i duchowej trzeba szukać czegoś głębszego, „radości, która płynie z poznania prawdy”. – Ten trzeci poziom radości niesie ze sobą wnikanie, szukanie, zmaganie się, poznanie prawdy i cierpienie dla prawdy – mówił metropolita bt poznański PRZEMYŚL Chronić i rozwijać sztukę sakralną dla przyszłych pokoleń – to jedno z głównych założeń trwających w Przemyślu Dni Kultury Chrześcijańskiej. Do 5 października odbywać się będą koncerty, wystawy i prezentacje multimedialne ukazujące kulturę chrześcijańską. 16 Wiadomości KAI 3 października 2010 Obchody zainaugurowała Msza św. w archikatedrze przemyskiej w intencji artystów, twórców i działaczy kultury, celebrowana przez metropolitę przemyskiego abp. Józefa Michalika. Podczas Mszy oraz bezpośrednio po niej Przemyski Chór Kameralny pod dyr. Andrzeja Gurana zaprezentował kompozycje ks. Wojciecha Lewkowicza. Żył on w latach 1901-1971. Był twórcą wielu pieśni religijnych. Pochodził z diecezji przemyskiej, jednak represjonowany przez komunistyczne władze musiał opuścić rodzime strony i po wielu perypetiach osiadł w Warszawie.pab – Po ostatnich wydarzeniach wokół krzyży, następuje ożywienie kultu Jezusa ukrzyżowanego – ocenia proboszcz parafii katedralnej w Przemyślu ks. Mieczysław Rusin. 24 września, wieczorem z inicjatywy mieszkańców odbyła się Droga Krzyżowa, która swój finał miała na Wzgórzu Trzech Krzyży. Nabożeństwa pasyjne przy Wzgórzu zostały zapoczątkowane w 1985 r. przez osoby, które na nowo, wbrew władzy komunistycznej, umieściły usunięte z tego miejsca trzy krzyże. Przez lata Droga Krzyżowa odbywała się co pewien czas. Po wstawieniu 14 września dwóch nowych krzyży w miejsce ściętych przez nieznanych sprawców, wyruszyła ponownie.pab RADOM Do pokazywania w mediach dobra zachęcał bp Henryk Tomasik z okazji obchodzonego 19 września przez Kościół w Polsce Dnia Środków Społecznego Przekazu. – Piszcie więcej na ten temat, zwłaszcza o inicjatywach podejmowanych przez młodych – namawiał dziennikarzy krajowy duszpasterz młodzieży. Według niego „dobro zachęca”, zaś „konkretne przykłady pociągają”. – Dlatego potrzeba większej troski o formację w przekazach medialnych. Informacja jest ważna, ale ważne jest też uczenie szacunku dla prawdy i odpowiedzialności – mówił bp Tomasik. – Obok sensacji potrzebne jest kształtowanie wrażliwości słuchaczy i czytelników – dodał. rm Kościół radomski przygotowuje się duchowo do 30. rocznicy śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego. Od 28 września w kościele św. Stefana na radomskim Idalinie rusza 9-miesięczna nowenna ku czci Prymasa Tysiąclecia. Świątynię zbudowano jako wotum wdzięczności, a cześć oddano Prymasowi przez fakt uformowania bryły kościoła na wzór rzymskiej bazyliki Najświętszej Maryi Panny na Zatybrzu, która była tytularnym kościołem kardynalskim Prymasa Polski. Co miesiąc prowadzone będą rozważania na temat życia, nauczania oraz wpływu kard. Wyszyńskiego na życie Kościoła i Polski. – Pragniemy modlić się o beatyfikację Sługi Bożego, a zarazem zgłębiać jego nauczanie, by odnaleźć w nim pewny drogowskaz na trudny czas dla Ojczyzny i Kościoła – mówi organizator spotkań ks. Andrzej Jędrzejewski, proboszcz parafii rm św. Stefana w Radomiu. Ks. Tadeusz Czyż, założyciel i opiekun jadłodajni Caritas oraz inicjator wielu akcji charytatywnych w Starachowicach, znalazł się w gronie laureatów tegorocznej nagrody „Ubi Caritas”. Jest ona przyznawana przez Caritas za wspieranie tej instytucji, a także za rozpowszechnianie jej przesłania. Ks. Czyż obecnie jest rezydentem w parafii Świętej Trójcy, ale wciąż zajmuje się działalnością charytatywną. Za swoje zasługi na rzecz miasta został w tym roku honorowym obywatelem Starachowic. rm Mają różne zainteresowania i pasje. Ale łączy ich jedno – poszli za Chrystusem i pochodzą z jednej parafii. Mowa o księżach z Ołpin, miejscowości leżącej na Pogórzu Karpackim w Małopolsce. Uczestniczyli oni w dorocznym spotkaniu, które odbyło się w cysterskim opactwie w Wąchocku w diecezji radomskiej. Przybyli oni na zaproszenie opata o. Eugeniusza Augustyna, który również pochodzi z Ołpin. – Zjazd księży rodaków jest coroczną okazją do oddania Bogu chwały i dziękczynienia za życie, za chrzest święty, za łaskę powołania i posłania do konkretnych wspólnot i osób. To czas wspomnień, modlitwy, braterskiej rozmowy, wymiany doświadczeń i zwykłego bycia ze sobą – mówi o. Eugeniusz Augustyn. Dodaje, że wszyscy wychowywali się w małej wsi, w Ołpinach. – Tam w swych chłopskich rodzinach, w modlitwach przed ołtarzem parafialnego kościoła i rozmowach z pracującymi wówczas kapłanami kształtowali swoje powołania – podkreśla opat. Na przestrzeni trzech pokoleń ołpińska parafia wydała ponad 60 powołań do życia kapłańskiego, zakonnego – do zgromadzeń żeńskich i męskich. Ziomkowie pracują w wielu krajach rm i na różnych kontynentach. Nakładem Wydawnictwa Diecezji Radomskiej AVE ukazał się „Katechizm bierzmowanych”. Opracowanie mające być pomocą dla przygotowujących się do przyjęcia sakramentu bierzmowania przygotował Wydział Katechetyczny kurii. We wstępie biskup Henryk Tomasik podkreślił, że przygotowanie do bierzmowania powinno mieć na celu doprowadzenie chrześcijanina do głębszego zjednoczenia z Chrystusem i do większej bliskości rm z Duchem Świętym. RZESZÓW Mszą św. pod przewodnictwem bp. rzeszowskiego Kazimierza Górnego, w lesie w Turzy koło Sokołowa Małopolskiego rozpoczęły się uroczystości upamiętniające 66. rocznicę mordu na polskich żołnierzach. W sierpniu 1944 r. w Trzebusce NKWD zorganizowało obóz, do którego trafili m.in. żołnierze i dowódcy Armii Krajowej. Dokonywano sądu i skazywano ich na śmierć, a po rozprawach wywożono do lasu i rozstrzeliwano. – W ciągu trzech miesięcy przez obóz w Trzebusce przewinęło się kilka tysięcy ludzi, a las w Turzy może być grobem nawet pięciuset z nich – powiedział Michał Kalisz, historyk z rzeszowskiego IPN. Udało się odnaleźć szczątki zaledwie siedemnastu ciał. – Jak wskazują świadectwa żołnierzy zebrane jeszcze w 1944 roku, powinno ich być znacznie więcej. Istnieją różne hipotezy dotyczące tej zbrodni i tego miejsca. Podstawowe śledztwo zostało zakończone, jednak rzeszowski oddział IPN cały czas prowadzi badania związane z ta zbrodnią. ik Poświęceniem kaplicy i nowego skrzydła budynku uczcili swojego patrona św. Ojca Pio w dniu jego liturgicznego wspomnienia, pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej Caritas diecezji rzeszowskiej w Chmielniku. W nowym budynku poza kaplicą na mieszkańców czekają dwuosobowe pokoje, sala rehabilitacyjna, terapii zajęciowej i dziennego pobytu. Placówka powstała w 1992 roku, obecnie przebywa w niej 47 osób, docelowo swoje miejsce znajdzie tam 90-ciu podopiecznych. Uroczystości rozpoczęły się Mszą świętą, której przewodniczył biskup Kazimierz Górny. W homilii ks. biskup przypomniał sylwetkę św. Ojca Pio i jego zaangażowanie w służbę osobom starszym, chorym ik i potrzebującym. SANDOMIERZ – Chrześcijanin musi bardziej „być” niż „mieć” – mówił w niedzielę 19 września do młodzieży bp Krzysztof Nitkiewicz na zakończenie XIII Spotkania Młodych Diecezji Sandomierskiej w Janowie Lubelskim. Przez trzy dni uczestniczyło w nim prawie tysiąc młodych ludzi. Podczas Mszy św. której przewodniczył ordynariusz sandomierski, przed ikoną Chrystusa Nauczyciela młodzież dokonała uroczystego aktu zawierzenia swojego życia Jezusowi. – Talenty i dobra materialne, które zostały włożone w nasze ręce mają nam pomóc w drodze do nieba – mówił w homilii bp Nitkiewicz. – Im więcej posiadam, tym więcej powinienem uczynić dobrego, bo tylko to ma wartość w oczach Bożych, tylko to da szczęście mnie samemu i innym – podkreślił biskup. Na zakończenie Mszy św. ordynariusz sandomierski poświęcił kopie ikony Chrystusa, które otrzymali wszyscy uczestnicy spotkania. W przyszłym roku jego gospodaapis rzem będzie Tarnobrzeg. Dni kardynała Adama Kozłowieckiego upamiętniające życie i działalność zmarłego w 2007 r. wybitnego duchownego rozpoczęły się w 23 września w Majdanie Królewskim. Bp Krzysztof Nitkiewicz zachęcał młodzież do brania przykładu z Kardynała. Kardynał Adam Kozłowiecki urodził się l kwietnia 1911 r. w Hucie Komorowskiej k. Kolbuszowej. Był więźniem obozów koncentracyjnych w Auschwitz i Dachau, jezuitą, misjonarzem, pierwszym arcybiskupem metropolitą Lusaki w Zambii. Zmarł w wieku 96 lat we wrześniu ubiegłego roku. W uznaniu za wieloletnią pracę misyjną Jan Paweł II kreował apis go w 1998 r. kardynałem. SIEDLCE Spotkanie sekcji patrystycznej poświęcone problematyce katechumenatu i inicjacji chrześcijańskiej w Kościele starożytnym odbyło się 21 września w Wyższym Seminarium Duchownym w Opolu Nowym. Zainaugurowała je uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem bp. Zbigniewa Kiernikowskiego. – Potrzebna jest nam dziś świadomość przynależności do jednego ciała Jezusa Chrystusa – mówił ordynariusz siedlecki. – Komora celna, w której znajdował się Mateusz dobrze obrazuje jego zamknięcie. Pan Jezus przyszedł do celnika Mateusza i powiedział: „Pójdź za Mną!”. My również odpowiedzieliśmy na wezwanie Chrystusa, który nie przyszedł powołać sprawiedliwych, ale grzeszników – mówił do uczestników spotkania biskup. – Kto idzie za Jezusem, otrzymuje nowy sposób relacji z Bogiem i bliźnim, potrafi być z grzesznikiem nie po to, by grzeszyć, lecz przeżywać i dawać przebaczenie. Taka postawa będzie zawsze skandalem dla tych, którzy mają swoje – kształtowane nawet przy pomocy Bożego prawa – poglądy na sprawiedliwość – tłumaczył bp Kiernikowski. – Widząc Jezusa zasiadającego do stołu z celnikami i grzesznikami, faryzeusze byli wzburzeni. Tymczasem grzesznicy zgromadzeni wokół Jezusa tworzą pierwszą wspólnotę, która swoją egzystencję opiera na przebaczeniu. W dzisiejszym Kościele zachodzą podobne napięcia między tymi, którzy uważają siebie za sprawiedliwych i grzesznikami. Musimy się wiec stale pytać, czy nasza posługa w Kościele jest realizacją misji Jezusa Chrystusa, czy tylko budowaniem systemu religijnego. Czy faktycznie pozwalamy grzesznikom gromadzić się wokół krzyża Jezusa, by mogli przeżywać nawrócenie – mówił orks. mc dynariusz. SOSNOWIEC Do budowania Kościoła domowego i Kościoła diecezjalnego w oparciu o duszpasterskie wykorzystanie mediów katolickich zaapelował ks. inf. Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny „Niedzieli”. W Niedzielę Środków Społecznego Przekazu przewodniczył on Mszy św. w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Będzinie. Wiadomości KAI 3 października 2010 17 Z DIECEZJI – Media odgrywają ważną rolę w dziele duszpasterskim Kościoła – mówił ks. Paweł Rozpiątkowski administrator parafii witając redaktora naczelnego „Niedzieli” i jego współpracowników, m.in. Lidię Dudkiewicz, zastępcę redaktora naczelnego i sekretarza redakcji. W homilii ks. Skubiś przypomniał postać pierwszego biskupa częstochowskiego Teodora Kubinę – założyciela „Niedzieli”. – Biskup Kubina doskonale rozumiał miejsce mediów katolickich w pracy duszpasterskiej. Mówił, że „Niedziela” powinna spełniać rolę dodatkowego wikarego dla każdego proboszcza i sufragana dla każdego biskupa – przypomniał ks. mf ks. Skubiś. Drugi rok „działalności” rozpoczął stały konfesjonał w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa położonym w samym centrum Sosnowca. Niemal cały dzień udziela się w nim sakramentu pokuty. W niektóre dni będzie można się też wyspowiadać w języku angielskim, włoskim i francuskim. Stały konfesjonał w centrum Sosnowca, obok dworca PKP, gdzie krzyżują się także linie tramwajowe i autobusowe, był przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. – Księża w nim dyżurujący mają coraz mniej czasu wolnego – mówi ks. Paweł Nowak, opiekun tego miejsca. – W drugim roku funkcjonowania księża będą dyżurować w dni powszednie od godz. 8.30 do 12.30 oraz od 15.00 do 18.00. W soboty dyżur trwa od 8.30 do 12.00 i od kjk 17.00 do 18.00. ŚWIDNICA Do wambierzyckiego Sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin przybyła 18 września młodzież diecezji świdnickiej na doroczną pielgrzymkę, która odbywa się zawsze na początku nowego roku szkolnego. Centralnym punktem spotkania była uroczysta Msza św. polowa, której przewodniczył bp Adam Bałabuch. Większość z półtora tysiąca młodych osób uczestniczących w spotkaniu, dotarło do Wambierzyc w pieszej pielgrzymce, która wyruszyła rano sprzed kościoła Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku. – Ta pielgrzymka z długą tradycją, sięgającą daleko w historię archidiecezji wrocławskiej, przeniosła się na 18 Wiadomości KAI 3 października 2010 teren diecezji świdnickiej, jest kontynuowana i cieszy się dość dużym uznaniem duszpasterzy i młodzieży – mówił biskup Adam Bałabuch. W homilii biskup pomocniczy diecezji świdnickiej nawiązywał do Orędzia Benedykta XVI na Światowy Dzień Młodzieży, który odbędzie się w 2011 roku w Madrycie. – Nie znajdziecie szczęścia na manowcach. Tylko zakorzenienie w Chrystusa daje prawdziwe szczęście – stwierdził. – Przykładem takiego zakorzenienia w Bogu jest patron dnia dzisiejszego, patron młodzieży: święty Stanisław Kostka – dodał biskup. 15 sierpnia ubiegłego roku biskup świdnicki Ignacy Dec ogłosił Matkę Bożą Wambierzycka patronką ziemi ks. łz kłodzkiej. TARNÓW Do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Limanowej dotarła 19 września XXV Międzynarodowa Pielgrzymka Romów. Wzięło w niej udział ponad pół tysiąca Romów z całej Polski oraz ze Słowacji. Jej uczestnicy wyruszyli z Łososiny Górnej i przeszli pięć kilometrów. Towarzyszyły im wozy cygańskie i bryczki. Podczas Mszy św. były też śluby, sakrament bierzmowania i Pierwsza Komunia Święta. W homilii biskup tarnowski Wiktor Skworc powiedział, że Polaków i Romów łączy jeden Kościół, jedna wiara i jeden chrzest. Przypomniał, że w historii Romowie byli często spychani na margines życia społecznego, padali ofiarą dyskryminacji, a także przemocy. Mówił, że trzeba się modlić, aby ludzie niezależnie od swojego pochodzenia, koloru skóry, języka potrafili się wspólnie – jako dzieci jednego Boga – trudzić nad budowaniem pokoju, dobra i ładu społecznego. – Każdy musi czuć na sobie tę odpowiedzialność, że swoją pracą, uczciwością, pomocą bliźniemu realizuje wymagania Ewangelii – powiedział biskup tarnowski. Hierarcha podkreślił, że Romowie posiadają wiele wartości, które mogą być wzorem dla współczesnego świata. – Największą z nich jest rodzina, i to ta wielopokoleniowa, w której przekazywana jest wiara i tradycja przodków– stwierdził. eb WARSZAWA W przyszłym roku – 28 maja – minie 30. rocznica śmierci Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. By przypomnieć jego postać i nauczanie archidiecezja warszawska przygotowała 9-miesięczną nowennę. Jej początek przypadł na koniec września. Co miesiąc w warszawskiej archidiecezji – podczas katechez szkolnych i parafialnych – prowadzone będą rozważania na temat życia, nauczania oraz wpływu kard. Wyszyńskiego na życie Kościoła i Polski. Wierni modlić się też będą o beatyfikację Prymasa Tysiąclecia. Decyzję o przeprowadzeniu nowenny ogłosił abp Kazimierz Nycz w 29. rocznicę śmierci kard. Wyszyńskiego, 28 maja br. – Ten wielki człowiek, święty biskup zasługuje na to, by był wywyższony na ołtarze – mówił wówczas metropolia warszawski. – Jesteśmy zobowiązani do modlitwy o rychłą beatyfikację kard. Wyszyńskiego, chcemy jego postać przybliżyć temu pokoleniu Polaków. Będziemy przybliżać jego postać poprzez katechezę szkolną i parafialną. Proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego na etapie diecezjalnym rozpoczął się 20 maja 1983 roku a zakończył 6 lutego 2001 roku. Akta zebrane w toku procesu – w sumie 37 tomów – wraz załącznikami (książkami, artykułami autorstwa kandydata na ołtarze) zostały przekazane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Aktualnie trwają prace nad udowodnieniem im heroiczności cnót. Tenisowe Mistrzostwa Polski Księży odbyły się na kortach w Piasecznie k. Warszawy. W turnieju, który rozgrywany jest systemem pucharowym wzięło udział 20 duchownych. Byli wśród nich zarówno wikariusze jak i proboszczowie. Najliczniej reprezentowana była diecezja zamojsko-lubaczowska oraz franciszkanie (po czterech zawodników). Najmłodszy z księży startujących w mistrzostwach ma awo 26, najstarszy – 61 lat. W archikatedrze warszawskiej pożegnano 25 września tragicznie zmarłą Janiną Michalską, współzałożycielkę Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Mszy pogrzebowej przewodniczył prymas-senior kard. Józef Glemp a wraz z nim liturgię koncelebrowało kilkunastu księży diecezjalnych i zakonników. Listy kondolencyjne nadesłali m.in. metropolita częstochowski i biskup łowicki. Podczas Eucharystii odczytana została Ewangelia o ośmiu błogosławieństwach. Ich wymowie, oraz praktycznej realizacji przez tragicznie zmarłą członkinię Instytutu, poświęcona była homilia, którą wygłosił ks. Adam Wójcikowski, oblat św. Józefa. – W niej zrealizowała się autentyczna duchowość chrześcijańska, wynikająca z bliskości z Chrystusem – podkreślił. Janina Michalska pochodziła z Łukowa na Podlasiu, gdzie urodziła się w 1923 r. – Mając 19 lat wstąpiła do tworzącej się wspólnoty, późniejszego Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Stała się jej filarem, przez długie lata była w zarządzie, obecna we wszystkich ważnych wydarzeniach instytutu – wspominała ją Stanisława Grochowska, odpowiedzialna generalna „ósemek”. Janina Michalska brała udział w Powstaniu Warszawskim, była żołnierzem Armii Krajowej ps. „Wiktoria”. Razem z Marią Okońską i Marią Wantowską, współtworzyły „Ósemkę”. Ich zadaniem była opieka nad zagrożoną ludnością cywilną. 87-letnia Janina Michalska zginęła 18 września br. w miejscowości Okuninka k. Włodawy, potrącona awo przez samochód. WARSZAWA-PRAGA W Warszawie odbyły się warsztaty ankieterskie Instytutu Statystyki Kościoła SAC. Stu ankieterów z całej Polski przygotowywało się do prowadzenia badań ISKK w terenie. Dzięki nowej sieci ankieterskiej można będzie bardzo szybko przeprowadzać reprezentatywne w skali kraju sondaże i diagnozować problemy społeczne. – Do tego przedsięwzięcia przygotowywaliśmy się od dwóch lat. Najpierw powstał pomysł utworzenia Forum Michała Archanioła zajmującego się najbardziej aktualnymi problemami polskiego społeczeństwa – mówi ks. prof. Witold Zdaniewicz SAC dyrektor ISKK. Forum Michała Archanioła jest zespołem osób, który „podejmuje refleksję nad polskim społeczeństwem”. Oprócz diagnozy stawia on sobie za cel proponowanie konkretnych rozwiązań i postulatów. – To taki katolicki think-thank – dodaje ws ks. dyrektor. – Ciało człowieka jest jak twardy dysk, na którym wszystko jest zapisane – mówił abp Henryk Hoser zachęcając młodzież do czystości serca. Już po raz dziewiętnasty w Ossowie 18 września odbył się Zlot Młodzieży Diecezji Warszawsko-Praskiej. Wzięło w nim udział około 1500 osób, które przybyły w pięćdziesięciu grupach z różnych parafii. Nawiązując do myśli przewodniej spotkania „Błogosławieni Czystego serca”, abp Hoser zachęcał młodych w homilii, aby zaprosili do swojego serca Chrystusa, który jest gwarantem ich szczęścia. – Nie wystarcza wyczyścić ludzkie serce ze wszystkich naleciałości. Konieczne jest, by do tego serca wstąpił Bóg, by zamieszkał w tym tabernakulum, które w sobie nosimy i które jest skupieniem naszej osobowości, najbardziej intymnym miejscem osoby ludzkiej – powiedział abp Hoser. Przypominając postać błogosławionej Karoliny Kózkówny, ordynariusz warszawsko-praski zachęcał młodzież do walki o czystość. – Ciało człowieka jest jak twardy dysk, tam wszystko się zapisuje, a wymazać jest bardzo trudno. Dlatego nie zapisujcie na tym dysku byle czego – tłumaczył. Tradycyjnie podczas Zlotu osoby przygotowujące się do bierzmowania składały na ręce ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej podania z prośbą o sakrament dojrzałości mag chrześcijańskiej. WROCŁAW – Szczególne wrażenie zrobiły na mnie ciepło i solidarność emanująca z przypadkowo spotkanych na ulicy ludzi – tak o swoich wrażeniach z pobytu we Wrocławiu mówił 23 września Dalajlama XIV. Dzień wcześniej duchowy przywódca Tybetu przybył z dwudniową wizytą do stolicy Dolnego Śląska na zaproszenie prezydenta miasta Rafała Dutkiewicza. Jego Świątobliwość wygłosił we Wrocławiu wykład poświęcony roli solidarności w świecie. Jego temat wpisał się symbolicznie w tegoroczne obchody trzydziestej rocznicy podpisania porozumień sierpniowych i powstania NSZZ „Solidarność”. W drugim dniu wizyty Dalajlama wziął udział w spotkaniu z młodzieżą licealną we wrocławskim Teatrze Lalek, a później obejrzał wystawę zdjęć na kab wrocławskim Rynku. ZIELONA GÓRA – GORZÓW – W Kazachstanie komunizm upadł, ale system pozostał. Nawet gdyby dać tam ludziom wolność, nie wiedzieliby co z nią zrobić – mówił 19 września misjonarz ks. Krzysztof Kuryłowicz podczas Mszy św. w katedrze WNMP w Gorzowie Wielkopolskim. Ks. Kuryłowicz ze Zgromadzenia Księży Chrystusowców jest od ponad 20 lat misjonarzem w Kazachstanie. Przyznaje, że niektórych momentów z początków swojej pracy misyjnej nigdy nie zapomni. Jednego dnia chrzcił 112 dorosłych osób, następnego udzielał ponad 50 ślubów, a przysięga małżeństwa trwała ponad 2 godz. Kazachstan jest krajem islamskim, katolicy stanowią pół procent liczby mieszkańców. – Tam ludzie są nauczeni, że Boga nie ma. Kościół łatwiej tworzyć w Afryce, bo zaczyna się od zera, natomiast w Kazachstanie do zera trzeba dopiero dochodzić wm – stwierdził kapłan. 22 września rozpoczęły się XXVII Gorzowskie Dni Kultury Chrześcijańskiej pod hasłem „Miłość jest przykazaniem”. Trwać będą do 20 października. Uroczystą Mszę św. w katedrze WNMP odprawił biskup zielonogórsko-gorzowski Stefan Regmunt. Organizatorem DKCH jest gorzowskie Koło KIK, którego prezesem jest Teresa Klimek. W programie Dni znajdą się m.in. wykłady, koncerty, wystawy, projekcja filmu pt. „Lourdes”. Wykład pt. „Kochaj bliźniego swego, także wroga politycznego” wygłosi Zbigniew Nosowski – red. naczelny miesięcznika „Więź”. Ks. dr Andrzej Draguła – kierownik Katedry Teologii Pastoralnej Uniwersytetu Szczecińskiego mówić będzie nt. „Jak daleko od tolerancji do miłości”. Z prelekcją pod tytułem: „Człowiek jest darem i jest najważniejszy” wystąpi Jan Budziaszek – perkusista zespołu „Skaldowie”. Koncert skrzypcowy w katedrze wykona Ewelina Pachucka, na organach zagra Waldemar Gawiejnowicz. Dni zakończą się Mszą św. w intencji zmarłych członków KIK, którą odprawi sufragan wm diecezji bp Pawła Socha. Wiadomości KAI 3 października 2010 19 SYLWETKA Po co nam ten stary święty? – kanonizacja bł. Kazimierczyka Co sprawia, że ludzie żyjący w XXI w. przychodzą prosić o pomoc średniowiecznego zakonnika? Co ich łączy i w jakim języku się porozumiewają? – Historia życia i kultu bł. Stanisława Kazimierczyka, który zostanie kanonizowany 17 października w Rzymie, pokazuje, że zakonnik związany całe życie z kościołem Bożego Ciała na Kazimierzu był osobą, która przemawia do każdego pokolenia. – Dla Boga czas nie istnieje – mówi ks. Andrzej Scąber, główny referent ds. kanonizacji archidiecezji krakowskiej. Opowiada, jak bł. Stanisław opiekował się ubogimi mieszkańcami Kazimierza. Proszę popatrzyć na nasze ulice. Czy nie mamy dziś biednych? Pobożność wyniesiona z domu Stanisław urodził się w Kazimierzu, mieście leżącym tuż obok królewskiego Krakowa, 27 września 1433 r. Z tym miasteczkiem, a także kościołem parafialnym p.w. Bożego Ciała, w którym został ochrzczony i pochowany, był związany do końca swojego pracowitego życia. Jego ojciec, Maciej Sołtys, był rzemieślnikiem – utrzymywał się z tkactwa, był też przez wiele lat przewodniczącym sądów miejskich, co świadczy o szacunku i zaufaniu, jakim darzyła go społeczność lokalna. Jego matka, Jadwiga, należała do działającego do dziś przy parafii Bractwa Najświętszego Sakramentu. Po latach pobożny lud nadał Stanisławowi zaszczytny tytuł Apostoła Eucharystii, a wiele wskazuje na to, że matka mogła kształtować pobożność swojego jedynaka. Od dziecka miał także wielką cześć do Matki Bożej – to do niej z prośbą o potomstwo zwracała się Jadwiga Sołtysowa. W wieku około 17 lat młody mieszkaniec Kazimierza podjął studia w Akademii Krakowskiej, która przeżywała w tym okresie swój złoty wiek – jej wykładowcami byli wybitni uczeni i święci – Paweł Włodkowic, Stanisław ze Skalbmierza, św. Jan Kanty. Studia Stanisława zostały uwieńczone doktoratem z teologii. Apostoł Eucharystii Przed młodym absolwentem Akademii otwierało się wiele możliwości kariery. Jednak z nich nie skorzystał i w wieku 23 lat wstąpił do znanego od dzieciństwa 20 Wiadomości KAI 3 października 2010 zakonu Kanoników Regularnych pracujących w jego rodzinnej parafii. Tu zasłynął pobożnością, umiłowaniem dyscypliny zakonnej i ascezy. Choć był doktorem teologii, nie wywyższał się nad współbraci, wykonując gorliwie powierzone zadania. Po otrzymaniu święceń przez pięć lat przygotowywał się do pełnienia obowiązków duszpasterskich, po czym został kaznodzieją i spowiednikiem w klasztorze. Pełniąc je zasłynął jako gorliwy kaznodzieja i wnikliwy spowiednik. Jego współbracia powierzyli mu kolejne odpowiedzialne zadanie – został wychowawcą młodych współbraci. W jego posłudze ujawniała się wielka cześć dla Eucharystii. – To nie była tylko jego kontemplacja, adoracja – czynności wynikające z faktu, że był księdzem i takie praktyki były oczywiste – podkreśla ks. Scąber. – Ale on codziennie chodził z Najświętszym Sakramentem do chorych, niewychodzących z domu, samotnych. W tamtych czasach nie było to powszechne. Pamiętajmy, że były to czasy, gdy nie wolno było zbyt często przyjmować Komunii św., w praktyce było to raz, dwa razy w roku. Praktykę częstej Komunii św. wprowadził dopiero Pius X w XX wieku – przypomina ks. Scąber. Był także Stanisław wielkim czcicielem Matki Bożej. Co piątek szedł na położoną niedaleko Skałkę, by modlić się do Bogurodzicy i tu pewnego razu „ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem Jezus na rękach i św. Stanisławem, i wielkim zastępem aniołów” i zapowiedziała, że czeka go „sowita nagroda”. Tak też Stanisław jest najczęściej przedstawiany – klęczy przed Matką Bożą i św. Stanisławem. Intensywna asceza, służba ubogim i wyczerpująca praca w parafii nie pozostały bez śladu – osłabiony organizm tracił siły. Stanisław Kazimierczyk zmarł w wieku 56 lat 3 maja 1489 r. Ujrzawszy uprzednio, jak pilnie odnotowuje jego biograf Matkę Bożą i Zmartwychwstałego Chrystusa w chwale. Niezwykły kult Nieprzerwany, trwający ponad 500 lat kult bł. Stanisława jest niezwykłym fenomenem – mówi obecny proboszcz parafii Bożego Ciała ks. Piotr Walczak. Nieprzerwany strumień wiernych, który od chwili śmierci nawiedzał grób opiekuna biedaków, do dziś nie ustaje. Przekonani o jego świętości już za życia przychodzili do niego także po śmierci, dlatego jego ciało zostało przeniesione z grobu do pięknego barokowego ołtarza, wystawionego przez przeora Zakonu w 1632 r. Pilnie zapisywano też cuda za wstawiennictwem Kazimierczyka – zaledwie rok po śmierci opisano aż 176 nadzwyczajnych wydarzeń. Kościół kanoników regularnych został doszczętnie złupiony podczas szwedzkiego potopu i zapewne tym należy tłumaczyć fakt, że kilkanaście wotywnych obrazów opisujących łaski otrzymane za pośrednictwem Błogosławionego pochodzą z XVII i XVIII w., były więc fundowane po wielkim rabunku. Z obrazów ufundowanych przez wdzięcznych czcicieli kazimierskiego zakonnika dowiadujemy się, że podkomorzyna Czartoryska dziękuje za lekki poród i powicie „synaczka”, Adam Bosowski, dworzanin króla Władysława „y Małżonki iego” dziękuje za to, że przestała płynąć krew z oczu jego córki, zaś „uprzednio chory, głuchy i niewidomy” został uzdrowiony. Nieco nieporadne obrazy malarzy przedstawiają opisywane wydarzenia, a nad każdym z nich w barokowym obłoku przedstawiony jest bł. Stanisław ubrany w zakonne szaty – biały habit, mucet i biret, który z niebieskich przestworzy pochyla się nad ludzką biedą. Najbardziej znany jest jednak cud uzdrowienia Piotra Komorowskie- go, starosty oświęcimskiego, gdyż na mocy papieskiej dyspensy został on zatwierdzony jako wymagany cud w procesie kanonizacyjnym Kazimierczyka. „Ciekawy casus” – Benedykt XVI udziela dyspensy To nie jest standardowe postępowanie – wyjaśnia ks. Scąber, główny referent ds. kanonizacji Archidiecezji Krakowskiej. Przypomina, że beatyfikacja Apostoła Eucharystii odbyła się w 1993 r. Była to beatyfikacja inna niż większość przeprowadzanych postępowań. Stanisław Kazimierczyk został ogłoszony błogosławionym na podstawie dekretu papieża Urbana VIII wydanego w 1634 r. zgodnie z którym Ojciec Święty aprobował kult, który trwa od „niepamiętnych czasów” i dotyczył osób, które zmarły w opinii świętości sto lat przed wydaniem dekretu i nadal cieszyły się taką opinią. Kazimierczyk zmarł w 1489 r., więc spełniał warunki, trzeba było jedynie udowodnić trwanie kultu. Był on oddawany nieprzerwanie od momentu jego śmierci, co było możliwe do udowodnienia dzięki dokumentom, historii świętych i miasta Krakowa do lat 90. XX w. Na tej podstawie uznano, że przysługuje mu tytuł błogosławionego. Nie trzeba było osobnego postępowania w sprawie cudu, była to beatyfikacja równoznaczna (beatificatio aequipollens), która w istocie była legalizacją kultu – i to właśnie zrobił Kościół – zalegalizował istniejący od ponad 500 lat kult. Przez wieki był to kult prywatny, od 1993 roku, po orzeczeniu Kościoła, stał się publiczny. W normalnych procedurach cud musi wydarzyć się po śmierci Sługi Bożego i taki prowadzi do beatyfikacji, a kolejny musi zaistnieć po beatyfikacji otwierając drogę Błogosławionemu do kanonizacji. Z tego powodu Postulacja przedstawiła do kanonizacji cud, który się dokonał za wstawiennictwem Kazimierczyka w 1617 r. Ale aby mógł zostać wykorzystany w postępowaniu procesowym, musiał otrzymać dyspensę papieską co do czasu. I takiej dyspensy udzielił papież Benedykt XVI na prośbę arcybiskupa krakowskiego. Kongregacja ds. Kanonizacji dostarczyła ocenę medyczną – opis choroby i przeprowadziła postępowanie dowodowe. Starosta oświęcimski Piotr Komorowski przybył w poniedziałek 1617 r. po Zesłaniu Ducha Świętego do grobu Kazimierczyka. Nie był w stanie wytrzymać bólu, gdyż oko wyszło z orbity, potwornie cierpiał. A drugie oko stracił 17 lat wcześniej w czasie wyprawy wojennej. Tym goręcej prosił o uzdrowienie – groziła mu całkowita ślepota. Po dwóch dniach wrócił do kościoła i złożył pod przysięgą zeznanie, że nie tylko ból ustąpił, ale nie ma też żadnego problemu ze wzrokiem. W podziękowaniu za doznaną łaskę ufundował kościół w Suchej Beskidzkiej. I ta sytuacja – odzyskanego zdrowia trwała 23 lata – do jego śmierci. – Uzdrowienie było natychmiastowe i trwałe – spełnia więc kryteria cudu – wyjaśnia ks. Scąber. Przypomina sceptycyzm bp. krakowskiego Szyszkowskiego, który czekał 17 lat nim upewnił się, że efekt cudownego uzdrowienia jest trwały. W końcu zatwierdził darowiznę starosty oświęcimskiego i dopiero wówczas erygował parafię w Suchej Beskidzkiej. Analizując przypadek specjaliści stwierdzili, że najprawdopodobniej Piotr Komorowski chorował na ropień oczodołu. Do dziś jest to choroba bardzo trudna do wyleczenia, a co dopiero w XVII wieku! Święci się nie starzeją Proboszcz kościoła p.w. Bożego Ciała ks. Piotr Walczak przypomina, że dzień śmierci Błogosławionego był kiedyś na Kazimierzu dniem wolnym od pracy. Mało jest osób tak związanych jak on – od narodzin do śmierci – ze swoją małą ojczyzną. W czasach zarazy organizowano procesje do grobu świętego zakonnika, a jego relikwie umieszczono na wieży ratusza miejskiego w 1784 r. Gdy w 1913 r. otwarto skrzynkę z relikwiami bł. Stanisława był przy tym obecny książę abp Sapieha. Nie ulega wątpliwości, że mieszkańcy obecnej dzielnicy Krakowa nie zapomną o swoim dobroczyńcy, ale kult Kazimierczyka szerzy się w całym kraju. – Intencje są takie, jak zawsze – stwierdza ks. Walczak – o zdrowie, o rozwiązanie problemów rodzinnych czy zawodowych. Jedna przewija się szczególnie często – prośba o uzdrowienie wzroku, gdyż bł. Stanisław zasłynął takim cudem. Do grobu przybywają grupy pielgrzymów, seminarzyści, nadzwyczajni szafarze Komunii św., którzy Apostoła Eucharystii uważają za szczególnego patrona. – Niedawno przybyła spora grupa Węgrów. Rodzice z Przemyśla leżąc krzyżem błagali o zdrowie dla syna. – Ludzie modlą się przy grobie Błogosławionego, zamawiają Msze święte. Ks. Walczak ma świadomość, że ludzi średniowiecza dzieli od współczesnych przepaść mentalna. Ale obecnie obserwuje wielką popularność adoracji Najświętszego Sakramentu. Nawet na nabożeństwa nocne przychodzi sporo ludzi. To taka nowa – stara forma pobożności – mówi ks. Walczak. A jednym ze wzorów dla nich jest bł. Stanisław, który miał głęboką świadomość, że pochodzi z sanktuarium pw. Bożego Ciała. Kanonicy przyszli na Kazimierz 28 lat przed jego narodzeniem, żeby rozszerzać kult Eucharystii. I był to ważny rys w jego posłudze. A wiara w moc Eucharystii wzrastała w czasach zarazy, wobec której ówcześni ludzie byli bezradni. – W relacji człowieka do Eucharystii nie ma przedawnień – Eucharystia się nie przedawnia, adoracja się nie przedawnia – mówi ks. Walczak. Jest to cześć wciąż żywa – współcześnie i w czasach Kazimierczyka. Po co nam ten stary święty? – pyta ks. Scąber. I wyjaśnia, co przyciąga do grobu bł. Stanisława kolejne pokolenia – nadprzyrodzona cnota umiłowania bliźniego. Opowiada, że w Średniowieczu epidemie były plagą, dziesiątkującą ludność Europy. W wypadku wybuchu zarazy zakony żebracze miały obowiązek pozostać z ludźmi w zadżumionym mieście. – Historia jest, jak zwykle, ta sama – mówi ks. Scąber – najpierw z miasta uciekał król z dworem, arystokracja, najbogatsi mieszczanie, artyści, lekarze, wojskowi. Pozostawała biedota. A zakonnicy mieli dbać o to, żeby ludzie nie umierali bez sakramentów, mieli też grzebać zwłoki, żeby epidemia się nie rozprzestrzeniała. Zakonnicy też nie chcieli zostawać w zagrożonym mieście, więc losowali – gdy ktoś wyciągnął czarną kulę, musiał zostać. Reszta opuszczała miasto. W czasie epidemii zarazy wszyscy księża uciekli. W klasztorze pozostał tylko Stanisław. Został na pewną śmierć. Ale przeżył i założył później infirmerię na Kazimierzu. Alina Petrowa-Wasilewicz Wiadomości KAI 3 października 2010 21 Audiencja generalna, 22 września 2010 WATYKAN Benedykt XVI: starodawne narody Europy mają „chrześcijańską duszę” Drodzy Bracia i Siostry! Chciałbym dziś mówić o wizycie apostolskiej w Wielkiej Brytanii, którą Bóg pozwolił mi odbyć w minionych dniach. Była to wizyta oficjalna, a jednocześnie pielgrzymka do serca dziejów i dnia dzisiejszego narodu brytyjskiego, bogatego swą kulturą i wiarą. Było to wydarzenie historyczne, które wyznaczyło nową, ważną fazę w długich i złożonych dziejach relacji tych ludów ze Stolicą Apostolską. Głównym jej celem było ogłoszenie błogosławionym kard. Johna Henry Newmana, jednego z największych Anglików czasów najnowszych, wybitnego teologa i duchownego. Rzeczywiście uroczystość beatyfikacji stanowiła główne wydarzenie podróży apostolskiej, której temat zainspirowany był słowami zaczerpniętymi z hasła kardynalskiego błogosławionego Newmana: „Serce przemawia do serca”. Podczas czterech intensywnych i pięknych dni spędzonych w tym szlachetnym kraju z wielką radością przemawiałem do serc mieszkańców Wielkiej Brytanii, a oni mówili do mojego serca, zwłaszcza poprzez swą obecność i świadectwo swej wiary. Mogłem faktycznie stwierdzić, jak to dziedzictwo chrześcijańskie jest nadal silne i nadal czynne w każdej warstwie społeczeństwa. Serce Brytyjczyków i ich życie jest otwarte na rzeczywistość Boga i istnieje tam wiele przejawów religijności, które ta moja wizyta jeszcze bardziej ukazała. Od pierwszego dnia w Wielkiej Brytanii oraz przez cały okres mojego tam pobytu wszędzie zostałem serdecznie przyjęty przez władze, przedstawicieli różnych warstw społecznych, przedstawicieli różnych wyznań i religii a zwłaszcza zwykłych ludzi. W sposób szczególny myślę o wiernych wspólnoty katolickiej i ich pasterzach, którzy choć stanowią mniejszość, są powszechnie doceniani i poważani. Zaangażowani w radosne głoszenie Jezusa Chrystusa, sprawiają, że Pan Jaśnieje i stają się głosem Pana, zwłaszcza wśród maluczkich. Wszystkim wyrażam moją głęboką wdzięczność za okazany entuzjazm i godną pochwały staranność, z jaką zabiegali o sukces mojej wizyty. Pamięć o nich na zawsze zachowuję w mym sercu. Pierwsze spotkanie miało miejsce w Edynburgu z Jej Królewską Mością, Elżbietą II, która wraz ze swym małżonkiem, księciem Edynburga, przyjęli mnie z wielką uprzejmością w imieniu wszystkich Brytyjczyków. Było to spotkanie bardzo serdeczne, charakteryzujące się wspólną głęboką 22 Wiadomości KAI 3 października 2010 troską o dobro narodów świata oraz rolę wartości chrześcijańskich w społeczeństwie. W historycznej stolicy Szkocji mogłem podziwiać artystyczne piękno, świadczące o bogatej tradycji i głębokich korzeniach chrześcijańskich. Odwołałem się do tego w przemówieniu do Jej Królewskiej Mości i obecnych przedstawicieli władz, przypominając, że orędzie chrześcijańskie stało się integralną częścią języka, myśli i kultury mieszkańców tych wysp. Mówiłem również o roli, jaką Wielka Brytania spełniła i wypełnia w społeczności międzynarodowej, wspominając o znaczeniu kroków podjętych na rzecz sprawiedliwego i trwałego rozwiązania pokojowego w Irlandii Północnej. Atmosfera świętowania i radości stworzona przez dzieci i młodzież napełniła radością etap w Edynburgu. Przeniósłszy się następnie do Glasgow, miasta upiększonego wspaniałymi parkami, przewodniczyłem Mszy św. właśnie w Bellahouston Park. To był moment intensywnej duchowości, bardzo ważny dla katolików tego kraju, także ze względu na fakt, że tego dnia przypadało święto liturgiczne św. Niniana – pierwszego ewangelizatora Szkocji. Temu liturgicznemu zgromadzeniu, zjednoczonemu w gorliwej wspólnej modlitwie, jeszcze bardziej uroczystej ze względu na angażujące tradycyjne melodie i pieśni, przypomniałem znaczenie ewangelizacji kultury, zwłaszcza w naszych czasach, kiedy wszechobecny relatywizm grozi przysłonięciem niezmiennej prawdy o naturze człowieka. Drugiego dnia rozpocząłem wizytę w Londynie. Spotkałem się tam najpierw z przedstawicielami świata edukacji katolickiej, która odgrywa ważną rolę w systemie szkolnictwa tego kraju. W prawdziwie rodzinnej atmosferze mówiłem do nauczycieli, przypominając o znaczeniu wiary w kształtowaniu obywateli dojrzałych i odpowiedzialnych. Wielu młodym, którzy mnie przyjęli z sympatią i entuzjazmem, proponowałem, by nie dążyli do celów ograniczonych, zadowalając się wygodnymi wyborami, ale kierowali się ku czemuś większemu, a mianowicie poszukiwaniu prawdziwego szczęścia, które można znaleźć tylko w Bogu. W kolejnym spotkaniu z przywódcami innych religii, znacząco obecnych w Zjednoczonym Królestwie, przypomniałem o nieuniknionej konieczności szczerego dialogu, który aby być w pełni owocny, musi przestrzegać zasady wzajemności. Równocześnie zwróciłem szczególną uwagę na poszukiwanie sacrum jako wspólnego dla wszystkich religii terenu, na którym można umocnić przyjaźń, zaufanie i współpracę. Braterska wizyta u arcybiskupa Canterbury stała się okazją do potwierdzenia wspólnego zaangażowania w świadczenie orędzia chrześcijańskiego, które łączy katolików i anglikanów. Następnie miało miejsce jedno z najbardziej znaczących wydarzeń tej podróży apostolskiej: spotkanie w Wielkiej Sali Brytyjskiego Parlamentu z osobistościami życia instytucjonalnego, politycznego, dyplomatycznego, naukowego, religijnego, przedstawicielami świata kultury i przedsiębiorczości. W tym tak bardzo prestiżowym miejscu podkreśliłem, że religia nie powinna stanowić dla prawodawców problemu do rozwiązania, ale czynnik przyczyniający się w walny sposób do postępu historycznego i debaty publicznej narodu, szczególnie przywołując istotne znaczenie podstawy etycznej dla dokonywania wyborów w różnych dziedzinach życia społecznego. W równie uroczystej atmosferze udałem się do Opactwa Westminsterskiego: po raz pierwszy Następca Piotra wszedł do świątyni, symbolu starożytnych korzeni chrześcijańskich tego kraju. Recytacja Nieszporów wraz z przedstawicielami różnych wspólnot chrześcijańskich Zjednoczonego Królestwa była ważnym momentem w stosunkach między Kościołem katolickim a Wspólnotą Anglikańską. Kiedy wspólnie oddaliśmy cześć przy grobie świętego Edwarda wyznawcy, a chór śpiewał: „Congregavit nos in unum Christi amor”, wszyscy wielbiliśmy Boga prowadzącego nas na drodze do pełnej jedności. W sobotę rano spotkanie z premierem otworzyło cykl spotkań z wybitnymi przedstawicielami świata brytyjskiej polityki. Następnie miała miejsce celebracja eucharystyczna w katedrze westminsterskiej, poświęcona Najdroższej Krwi Pańskiej. Był to niezwykły moment wiary i modlitwy, który ukazał także bogatą i cenną tradycję muzyki liturgicznej „rzymskiej” i „angielskiej”. Wzięli w niej udział przedstawiciele różnych aspektów życia Kościoła, zjednoczonych duchowo z rzeszami wierzących długiej historii chrześcijańskiej tej ziemi. Odczuwam radość z powodu spotkania wielu młodych ludzi, którzy uczestniczyli w tej Mszy św. na zewnątrz katedry. Poprzez swą obecność pełną entuzjazmu, a jednocześnie uważną i gorliwą wykazali oni gotowość do czynnego udziału w nowej epoce odważnego świadczenia wiary, rzeczywistej solidarności, hojnego zaangażowania w służbie Ewangelii. W Nuncjaturze Apostolskiej spotkałem się z niektórymi ofiarami nadużyć duchowieństwa i zakonników. Był to moment intensywnego wzruszenia i modlitwy. Nieco później spotkałem się także z grupą specjalistów i wolontariuszy odpowiedzialnych za ochronę dzieci i młodzieży w środowiskach kościelnych. Jest to aspekt szczególnie ważny i obecny w zaangażowaniu duszpasterskim Kościoła. Podziękowałem im i zachęciłem do dalszej pracy, która wpisuje się w długą tradycję Kościoła troski o szacunek, edukację i kształtowanie nowych pokoleń. Następnie w Londynie odwiedziłem dom spokojnej starości prowadzony przez Małe Siostry Ubogich. Swój cenny wkład w to dzieło wnosi wiele pielęgniarek i wolontariuszy. Ten ośrodek pomocy jest znakiem wielkiego szacunku, jaki Kościół miał zawsze dla osób starszych, jak również wyraz zaangażowania brytyjskich katolików w poszanowanie dla życia, bez względu na wiek lub stan. Jak powiedziałem, kulminacyjnym punktem mojej wizyty w Zjednoczonym Królestwie była beatyfikacja kardynała Johna Henry Newmana, wybitnego syna Anglii. Została ona poprzedzona i przygotowana specjalnym czuwaniem modlitewnym, które miało miejsce w sobotni wieczór w Londynie, w Hyde Parku, w atmosferze głębokiego skupienia. Wielu wiernym, zwłaszcza młodym, chciałem ponownie przypomnieć świetlaną postać kardynała Newmana, intelektualisty i człowieka wiary, którego orędzie duchowe można podsumować w świadectwie, że droga sumienia nie jest zamknięciem we własnym „ja”, lecz otwarciem, nawróceniem i posłuszeństwem Temu, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Obrzęd beatyfikacji odbył się w Birmingham podczas uroczystej niedzielnej celebracji eucharystycznej, w obecności wielkiego tłumu wiernych, którzy przybyli z całej Wielkiej Brytanii i Irlandii, oraz przedstawicieli wielu innych krajów. To wzruszające wydarzenie jeszcze bardziej uwypukliło postać naukowca o wybitnej inteligencji, znamienitego pisarza i poety, mądrego Bożego człowieka, którego myśl oświeciła wiele sumień i nadzwyczaj fascynuje po dziś dzień. Niech inspirują się jego myślą i dziełem w sposób szczególny wierni i wspólnoty kościelne Zjednoczonego Królestwa, aby i w naszych czasach ta szlachetna ziemia nadal wydawała obfite owoce życia ewangelicznego. Spotkanie z Konferencją Episkopatu Anglii i Walii oraz episkopatem Szkocji zakończyło dzień wielkiego święta i intensywnej wspólnoty serc Wspólnoty Katolickiej w Wielkiej Brytanii. Drodzy bracia i siostry, podczas mojej wizyty w Zjednoczonym Królestwie chciałem, jak zawsze przede wszystkim wesprzeć wspólnotę katolicką, zachęcając ją do niestrudzonej pracy, aby broniła niezmiennych prawd moralnych, które podjęte na nowo, oświecone i potwierdzone przez Ewangelię, są podstawą społeczeństwa prawdziwie ludzkiego, sprawiedliwego i wolnego. Pragnąłem też mówić do serc każdego z mieszkańców Zjednoczonego Królestwa, nikogo nie wyłączając, o prawdziwej naturze człowieka, o jego najgłębszych potrzebach i ostatecznym przeznaczeniu. Zwracając się do obywateli tego kraju, leżącym na skrzyżowaniu kultury i gospodarki światowej, miałem na myśli cały Zachód, prowadząc dialog z argumentami tej cywilizacji i przekazując zawsze aktualną prawdę Ewangelii, którą jest ona przeniknięta. Ta podróż apostolska umocniła we mnie głębokie przekonanie: starodawne narody Europy mają «duszę chrześcijańską», która jest ściśle zespolona z duchem i dziejami poszczególnych narodów, a Kościół nie przestaje pracować, aby owa tradycja duchowa i kulturowa była nieustannie żywa. Błogosławiony John Henry Newman, którego postać i pisma zachowują nadal niesłychaną aktualność zasługuje, by znali go wszyscy. Niech on wspiera postanowienia i wysiłki chrześcijan, aby „wszędzie rozprzestrzeniał się zapach Chrystusa, aby całe ich życie było jedynie tylko promieniowaniem Jego życia”, jak mądrze pisał on w swej książce „Promieniować Chrystusem”. tłum. st Anioł Pański, 26 września 2010 Papież przypomniał św. Wincentego i św. Ludwikę de Marillac Drodzy Bracia i Siostry! W Ewangelii na dzisiejszą niedzielę (Łk 16, 19-31) Jezus opowiada przypowieść o bogaczu i ubogim Łazarzu. Ten pierwszy żyje w luksusie i egoizmie, i gdy umiera, trafia do piekła. Ubogiego natomiast, który żywił się odpadkami ze stołu bogacza, w chwili jego śmierci aniołowie zabrali do wiecznego mieszkania Boga i świętych. „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy – powiedział Pan swoim uczniom – albowiem do was należy Królestwo Boże” (Łk 6, 20). Przesłanie przypowieści idzie jednak dalej: przypomina, że przebywając na tym świecie, powinniśmy słuchać Pana, który przemawia do nas przez Pismo Święte i żyć zgodnie z Jego wolą, w przeciwnym bowiem wypadku po śmierci będzie już za późno, aby się poprawić. Przypowieść ta mówi nam zatem o dwóch sprawach: po pierwsze, że Bóg kocha ubogich i podnosi ich z ich uniżenia, po drugie, że nasze ostateczne przeznaczenie jest uwarunkowane naszą postawą, że powinniśmy kroczyć drogą, którą Bóg nam pokazał, abyśmy osiągnęli życie, a drogą tą jest miłość, rozumiana nie jako uczucie, ale jako służba innym, w miłości Chrystusa. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że jutro będziemy obchodzić liturgiczne wspomnienie św. Wincentego a Paulo – patrona katolickich organizacji charytatywnych, którego 350. rocznicę śmierci teraz wspominamy. W XVII-wiecznej Francji zetknął się on namacalnie z silnym kontrastem między najbogatszymi a najbiedniejszymi. Jako kapłan miał bowiem okazję bywać zarówno w środowiskach arystokratycznych, jak i na wsi oraz wśród elementów przestępczych Paryża. Pobudzany miłością Chrystusa Wincenty a Paulo potrafił stworzyć stałe formy posługiwania osobom z marginesu, powołując do życia tzw. „szarytki”, czyli grupy kobiet, które oddawały własny czas i dobra do dyspozycji najbardziej zmarginalizowanych. Wśród tych wolontariuszek niektóre wybrały całkowite poświęcenie się Bogu i biednym i tak oto wraz ze św. Ludwiką de Marillac św. Wincenty założył wspólnotę „Córek Milosierdzia” – pierwsze żeńskie zgromadzenie zakonne, które żyło konsekracją „w świecie”, wśród ludzi, z chorymi i potrzebującymi. Drodzy przyjaciele, tylko Miłość przez wielkie M daje prawdziwe szczęście! Pokazuje to także inny świadek – młoda dziewczyna, która wczoraj została ogłoszona błogosławioną tu, w Rzymie. Mówię o Klarze Badano – młodej Włoszce, urodzonej w 1971, którą choroba doprowadziła do śmierci w wieku niespełna 19 lat, ale która stała się dla wszystkich promieniem światła, jak na to wskazuje jej przydomek: „Chiara Luce” [Klara Światło lub jasne światło – KAI]. Jej parafia, diecezja Acqui Terme i Ruch Focolari, do którego należała, przeżywają dziś święto – i jest to święto wszystkich młodych, którzy mogą znaleźć w niej przykład spójnego życia chrześcijańskiego. Jej ostatnie słowa, pełne przylgnięcia do woli Bożej, brzmiały: „Żegnaj, mamo. Bądź szczęśliwa, bo ja nią jestem”. kg Wiadomości KAI 3 października 2010 23 ROZMOWA Brytyjczycy zrozumieli, że papieża warto potraktować poważnie Rozmowa Radia Watykańskiego z ks. Federico Lombardim, dyrektorem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Jaki jest bilans pielgrzymki Benedykta XVI do Wielkiej Brytanii? – Jak najbardziej pozytywny i to w tej perspektywie, na której Papieżowi zależy najbardziej. Mam tu na myśli fakt, że Papież mógł głosić pozytywne orędzie w imię Chrystusa, w imię wiary chrześcijańskiej i widzieć, że do ludzi to orędzie dociera. Papieża nie interesują jedynie wielkie tłumy, choć i z tymi się spotkał. Ważne jest to, co ludzie okazują, a mianowicie wsłuchanie się w przesłanie. Możemy być tymczasem pewni, że to, co Papież chciał powiedzieć w czasie tej podróży zarówno społeczeństwu, jak i wspólnocie katolickiej czy przywódcom politycznym, zostało wysłuchane. Byliśmy świadkami dość radykalnej zmiany tonu medialnych relacji. Niektórzy nazywają to osobistym sukcesem Papieża... – Tak. Papież nie chce być gwiazdą. Dobrze to wiemy. Bo nie odpowiada to jego osobowości, jego posłudze i aspiracjom. Jest jednak niewątpliwie zadowolony, że ludzie poznali w nim tego, kim jest rzeczywiście, sługę Bożego, a także, że poznali go jako człowieka, poznali jego postawę. Papież nie jest jedynie wielkim mistrzem, człowiekiem o wielkiej kulturze, o czym wszyscy wiedzą, ale jest również człowiekiem skromnym, uprzejmym, wrażliwym, który pragnie zbliżyć się do innych z wielkim wyczuciem. W czasie tej podróży zrozumiało to bardzo wiele osób, przezwyciężając uprzedzenia. Teraz możemy stwierdzić, że angielscy katolicy a także tamtejsze społeczeństwo lepiej znają Papieża takiego, jakim jest naprawdę, a zatem poznali w nim przyjaciela, osobę, która przybyła do nich z pozytywnym przesłaniem. W tym momencie chciałbym zauważyć, że bardzo pozytywną rolę odegrała telewizja, bo telewizja, jeśli dobrze pracuje, może odgrywać taką pozytywną rolę. Często ją krytykujemy, i słusznie, za tak wiele rzeczy złych, które robi. Jednak w rzeczywistości telewizja może też wspaniale służyć. I tego byliśmy świadkami podczas tej podróży. Nie tylko dlatego, że pokazała, ile osób obiektywnie uczestniczyło 24 Wiadomości KAI 3 października 2010 w tym wydarzeniu, jak bardzo ludzie wsłuchiwali się w Papieża, ale również dlatego, że z bliska pokazywała Benedykta XVI, jego oblicze, reakcje. Myślę, że jest to jedna z najlepszych rzeczy, jakie może zrobić telewizja, by lepiej przybliżyć Papieża. Pamiętam, że podobnie było już podczas innych podróży. Na przykład w Turcji, w świecie muzułmańskim. Właśnie telewizyjne relacje – w szczególności z papieskiej wizyty w meczecie – były decydujące. One pomogły zrozumieć przyjazną i pełną szacunku postawę Papieża względem świata muzułmańskiego. Tak samo było również w Stanach Zjednoczonych. Papież na Fifth Avenue, jego uśmiech, uczucie, jakie okazywał ludziom, serdeczność, wywołały wówczas prawdziwy entuzjazm, a także zyskały mu przyjaźń amerykańskiego społeczeństwa. Także Zjednoczone Królestwo poznało Benedykta XVI w ten sam sposób. Relacje BBC i innych telewizji pomogły ludziom zmienić opinię na temat Papieża, polubić go i być bardziej gotowymi do wsłuchania się w jego przesłanie. Premier Cameron na pożegnanie powiedział bardzo znaczące słowa: „Ojcze Święty, udało ci się zatrzymać nasze społeczeństwo i skłonić je do zastanowienia”... – Myślę, że jest to w istocie najlepsze podsumowanie tej podróży. Są to bardzo trafne słowa i dobrze się stało, że powiedział je właśnie szef rządu, czyli jedna z osób, które w Wielkiej Brytanii cieszą się największym autorytetem. Papież przyjeżdżając do Zjednoczonego Królestwa, nie chciał niczego narzucać, a jedynie proponować. Proponuje przesłanie wiary jako coś pozytywnego. Proponuje swoje refleksje, które mają pomóc w rozeznaniu, w zrozumieniu aktualnej sytuacji historycznej społeczeństwa, świata, w obliczu wielkich wyzwań współczesności i przyszłości. Pokazuje, według jakich wartości możemy się orientować. Mówi o niebezpieczeństwach związanych z zagubieniem podstawowych wartości. Na ten aspekt chciałbym zwrócić uwagę. Benedykt XVI zawsze przybywa z przesłaniem, które jest głęboko pozytywne. Ewangelia jest bowiem orędziem zbawienia i dobra dla ludzkości. Jednakże Papież zawsze też lojalnie ostrzega przed zagrożeniami, mówi o problemach współczesnego społeczeństwa. Te pouczenia często są odczytywane w sposób polemiczny, interpretuje się je jako swoistą agresję. Tymczasem są one owocem głębokiej troski o dobro każdego człowieka i całego świata. Jeśli David Cameron mówi: „Ojcze Święty, udało ci się zatrzymać nasze społeczeństwo i skłonić je do zastanowienia”, to oznacza to, że zrozumiał, iż Papieża, jego przesłanie warto potraktować na serio, aby zrozumieć, jakiego dobra mamy szukać, w jaki sposób mamy dążyć do dobra naszych społeczeństw i całej ludzkości. I fakt, że społeczeństwo Zjednoczonego Królestwa, które jest społeczeństwem o wielkim autorytecie w świecie – ze względów historycznych, kulturowych, a także ze względu na rozpowszechnienie języka angielskiego – potrafiło się należycie zachować względem Papieża, jest dla mnie znakiem wielkiej nadziei. Jaki obraz pozostał Księdzu z tej podróży? – Powróciłbym do tego, co właśnie powiedziałem o społeczeństwie Zjednoczonego Królestwa jako całości, wsłuchującym się w tę dyskretną, ale bardzo jasną i głęboką propozycję Papieża. Jest to obraz, który pozostał mi po przemówieniu w Westminster Hall, gdzie widzieliśmy skupienie i milczenie wszystkich przedstawicieli tego społeczeństwa, tego kraju, również tych na najwyższym szczeblu. Słuchali, co Papież ma im do zaproponowania, jego refleksji na temat relacji między wiarą i rozumem, na temat roli i wkładu wiary w życie społeczeństwa dzisiaj, ze względu na odpowiedzialność, jaką my wszyscy ponosimy za przyszłość naszego społeczeństwa. Obraz tej wielkiej publiczności, uważnie wsłuchanej w słowa Papieża w Westminster Hall, miejscu historycznym, gdzie żaden Papież do tej pory nie przemawiał, było jednym z kluczowych wydarzeń tej podróży. Rozmawiał Sergio Centofanti Sukces większy niż oczekiwania w Ratyzbonie, w kolegium bernardynów w Paryżu, w niewygłoszonym wykładzie na uniwersytecie La Sapienza w Rzymie i w przemówieniu w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Nie jest to tematyka czysto teoretyczna, gdyż – jak zauważa SIR – ma ona ma „natychmiastowe i konkretne odniesienia praktyczne”, szczególnie w tzw. biopolityce i etycznych fundamentach życia obywatelskiego. Stanowi „prawdziwe wyzwanie dla demokracji”, jeśli bowiem „zasady moralne, które podtrzymują proces demokratyczny nie opierają się na czymś bardziej solidnym niż zgoda społeczna, wówczas kruchość tego procesu ukazuje się w całej oczywistości”. Kościół nie może niczego narzucać – komentuje SIR – ani ograniczać się do patrzenia w przeszłość, ponownie proponując prawo naturalne. Podkreśla więc, że „fundament etyczny wyborów politycznych” można znaleźć dzięki wspólnemu wkładowi religii i rozumu. Mogą się nawzajem hamować i „oczyszczać”, gdy religii grozi sekciarstwo i fundamentalizm, a rozumowi ideologizacja w czasach „dyktatury relatywizmu”. Benedykt XVI wskazywał więc, że świat rozumu i świat wiary potrzebują siebie nawzajem „dla dobra naszej cywilizacji”. pb 140. rocznica zakończenia świeckiej władzy papieży Minęło 140 lat, odkąd Rzym jest stolicą państwa włoskiego. 20 września 1870 r. wojska Królestwa Włoch wkroczyły do miasta, będącego stolicą szczątkowego już wtedy Państwa Kościelnego. Dla uniknięcia nadmiernego rozlewu krwi ówczesny papież, bł. Pius IX nakazał zaprzestania walk z chwilą, gdy nacierający zrobią wyłom w murach. Powstał on tego dnia w pobliżu Porta Pia – bramy w północnej części miej- skich fortyfikacji, biorącej nazwę od XVI-wiecznego Papieża Piusa IV. W rocznicowych uroczystościach połączonych ze złożeniem tam wieńca przez prezydenta Włoch Giorgio Napolitano uczestniczył watykański sekretarz stanu. Kard. Tarcisio Bertone złożył hołd wszystkim, którzy przed 140 laty polegli przy Porta Pia. Podkreślił, że Kościół i państwo – szanując się nawzajem – współpracują dziś we Włoszech dla dobra osoby ludzkiej i całego społeczeństwa. Watykański sekretarz stanu zakończył uroczystość modlitwą. Dziękował Opatrzności za przywrócenie w Rzymie i na ziemi włoskiej zgody po wcześniejszych konfliktach. Prosił też Boga, by w mieście apostolstwa i śmierci św. Piotra jego następca mógł prowadzić dalej swą uniwersalną misję. RV Państwo Watykańskie mogło powstać 60 lat wcześniej i być większe Państwo Watykańskie mogło powstać 60 lat wcześniej i mogło być większe niż jest dzisiaj. Na kompromis polityczny nie zgodził się jednak wówczas Pius IX. Dowiadujemy się o tym z odtajnionych niedawno archiwów watykańskich z pontyfikatu Piusa XI. To on bowiem, przed zawarciem Paktów Laterańskich w 1929 r., zarządził dokładne przebadanie poczynań swego poprzednika Piusa IX. Okazało się, że w 1870 r. władze zjed- noczonych Włoch, mając na względzie opinię międzynarodową, były gotowe do ustępstw na rzecz papieża. Zależało im na publicznym zademonstrowaniu dobrej woli względem Stolicy Apostolskiej. Dlatego też chciały, by terytorium pozostające pod władzą papieża było większe niż jest dzisiaj. Obok Watykanu miało ono obejmować również dzielnicę Borgo, leżącą między Bazyliką św. Piotra a Zamkiem Anioła. Włoskie władze oczekiwały jedynie na gest ze strony Stolicy Apostolskiej, polegający na przejęcie we władanie proponowanego jej obszaru. Pius IX stanowczo temu odmówił. W jego przekonaniu byłaby to bowiem legitymizacja aneksji Państwa Kościelnego. Zamiast tego ogłosił się więźniem włoskich władz. W efekcie na powrót międzynarodowej suwerenności papieskiego państwa trzeba było czekać aż do roku 1929. RV Watykan-Izrael: rozmowy o podatkach i opiece nad miejscami świętymi Status podatkowy Kościoła na terenie Państwa Izrael i ochrona należących do niego miejsc świętych były tematem kolejnego spotkania stałej dwustronnej komisji roboczej między Stolicą Apostolską a Izraelem. Odbyło się ono 21 września, tym razem w Izraelu. W dalszym ciągu omawiano sprawy, poruszane na wielu poprzednich tego rodzaju posiedzeniach. Wydany na zakończenie rozmów wspólny komunikat mówi o serdecznej atmosferze, w jakiej one przebiegały i stwierdza, że „dokonano postępu na drodze do osiągnięcia pożądanego porozumienia”. Tego typu określenia pojawiały się już wielokrotnie w komunikatach z poprzednich zebrań komisji. Nie ma natomiast tym razem żadnych wzmianek o terminie następnego spotkania tego gremium ani o najbliższej sesji plenarnej Komisji. Ostatnia taka sesja odbyła się 15 czerwca w Watykanie (pierwotnie planowano ją na 27 maja). Podano wówczas, że następne wyznaczono na 6 grudnia 2010 r. w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Jerozolimie. kg W niedalekiej przyszłości jeden z rzymskich placów otrzyma imię założycielki Zgromadzenia Misjonarek Miłości. Obiecał to na Kapitolu burmistrz Wiecznego Miasta Gianni Alemanno podczas obchodów 100. rocznicy urodzin Matki Teresy. Inicjatywa ta, jak ujawnił, wyszła od mieszkających w Rzymie Albańczyków. ml Wiadomości KAI 3 października 2010 25 WATYKAN Sukcesem przewyższającym oczekiwania nazywa włoska agencja katolicka SIR zakończoną 19 września wizytę Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii. Motywem przewodnim papieskiego nauczania były kluczowe tematy pontyfikatu: związek wiary i rozumu oraz publiczna rola religii, szczególnie w Europie Zachodniej, czyli w krajach o starożytnej tradycji chrześcijańskiej – czytamy w opublikowanym dziś cotygodniowym komentarzu SIR. „Wielkie przemówienie” Ojca Świętego w „uroczystej sali Westminster Hall” agencja umieszcza w ciągu rozważań o dialogu wiary i rozumu, rozwijanych w wystąpieniach na uniwersytecie WATYKAN Sekretariat Stanu zaniepokojony działaniami prokuratury Prezes Instytutu Dzieł Religijnych (IOR), znanego jako „bank watykański” oraz jego dyrektor generalny znaleźli się na liście osób, które rzymska prokuratura podejrzewa o niedopełnienie procedur, jakie obowiązują IOR przy dokonywaniu operacji na terenie Włoch. Niedopatrzenie, polegające na niedołączeniu do przelewu w wysokości 23 milionów euro wymaganej dokumentacji na temat jego bene- ficjentów, wykrył Narodowy Bank Włoski 15 września. Bank emisyjny zareagował na to zamrożeniem tej operacji na przewidywany przepisami okres pięciu dni. Po ich upływie sprawą zainteresowała się prokuratura. Podkreśla się, że nie chodzi o przypadek „prania brudnych pieniędzy”. Dwóch przelewów na łączną sumę 23 milionów euro IOR dokonał na własne konto w banku Credito Artigianale, który miał przekazać je dalej. Zaniepokojenie posunięciem prokuratury wyraził w specjalnym komunikacie Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej. Zapewnił o pełnej przejrzystości operacji finansowych IOR, jego gotowości do przestrzegania wszystkich procedur oraz o swym najwyższym zaufaniu do prezesa Instytutu i dyrektora generalnego. ml Watykan ma pełne zaufanie do kierownictwa Instytutu Dzieł Religijnych Stolica Apostolska potwierdziła pełne zaufanie do kierownictwa Instytutu Dzieł Religijnych (IOR), zwanego powszechnie „bankiem watykańskim”. Stwierdzenie to znajdujemy w liście rzecznika prasowego, ks. Federico Lombardiego opublikowanego 23 września na łamach prestiżowego dziennika „Financial Times”. Rzecznik Watykanu przypomina, że Instytut Dzieł Religijnych nie jest bankiem w normalnym sensie tego słowa. Administruje on zasobami instytucji katolickich, które pragną rozwijać apostolat religijny i charytatywny na poziomie międzynarodowym. Jest on położony na terenie Państwa Watykańskiego, poza jurysdykcją i nadzorem różnych banków narodowych. Ten szczególny status oznacza, że jego operacje i usytuowanie w systemie bankowym wymagają szeregu uzgodnień i wprowadzenia przez Stolicę Apostolską procedur, pozwalających wpisać ją na „białą listę” Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Ks. Lombardi podkreśla, że ma to szczególne znaczenie w obliczu nowych norm Unii Europejskiej, zmierzających do zwalczania terroryzmu i procederu prania brudnych pieniędzy. Jednocześnie stwierdza, że kierujący od roku tą instytucją prof. Ettore Gotti Tedeschi pracuje z wielkim zaangażowaniem na rzecz zapewnienia absolutnej transparencji działań IOR oraz ich zgodności z normami i procedurami międzynarodowymi, co w efekcie doprowadzi do wpisania Stolicy Apostolskiej na wspomnianą „białą listę”. Dlatego watykański Sekretariat Stanu wyraził zakłopotanie i zdumienie dochodzeniem prokuratury w Rzymie, które zostało podjęte w momencie, kiedy „podejmowane są działania prowadzące do osiągnięcia trwałych rozwiązań w możliwie najkrótszym terminie”. Dyrektor watykańskiego Biura Prasowego zaznacza, że charakter i cele transakcji, w której prowadzonej jest obecne dochodzenie, można było wyjaśnić po prostu jako transakcji gotówkowych beneficjenta – a jest nim właśnie IOR, na rachunkach posiadanych w innych instytucjach kredytowych. – Obecny problem został spowodowany przez nieporozumienie (obecnie badane) między IOR a bankiem, który otrzymał polecenie przelewu – stwierdza ks. Lombardi. Jednocześnie Stolica Apostolska ustami swego rzecznika potwierdziła pełne zaufanie do kierownictwa IOR. st Opublikowano program Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu Opublikowano szczegóły Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu, który będzie obradował 10-24 października w Watykanie. Dwutygodniowe spotkanie hierarchów z tego regionu świata rozpocznie się w niedzielę 10 października o godz. 9.30 Mszą św. w Bazylice Watykańskiej. Pracom Synodu będzie przewodniczył Ojciec Święty. W poniedziałek, 11 października relator generalny Synodu, katolicki patriarcha koptyjski Aleksandrii Antonios Naguib wygłosi referat wprowadzający, nad którym uczestnicy zgromadzenia będą dyskutowali przez tydzień. 18 października relator poinformuje o przebiegu 26 Wiadomości KAI 3 października 2010 debaty i jej wynikach. Prace tego gremium zakończy 24 października o godz. 9.30 Msza św. w Bazylice Watykańskiej odprawiona pod przewodnictwem Benedykta XVI. Jednocześnie biskupi wystosują orędzie do świata. Ojciec Święty w oparciu o ich propozycje opublikuje adhortację, stanowiącą dokument końcowy prac synodu, którego hasłem będą słowa: „Kościół katolicki na Bliskim Wschodzie: wspólnota i świadectwo. «Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących» (Dz 4,32)”. Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej będzie codziennie informować o przebiegu obrad publikując komunikaty w językach: włoskim, angielskim, francuskim, hiszpańskim oraz arabskim. Ponadto dla akredytowanych dziennikarzy przewidziano w każdą środę brifingi w czterech językach. W najbliższym czasie zostanie opublikowany dokładny program obrad i lista uczestników Synodu. W kwietniu br. Benedykt XVI mianował przewodniczących obrad, relatora generalnego oraz sekretarza Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu. Instrumentum laboris Synodu papież uroczyście przekazał biskupom Bliskiego Wschodu podczas czerwcowej pielgrzymki na Cypr. tom Rada Europy chce ograniczyć sprzeciw sumienia w służbie zdrowia Projekt wzywa państwa członkowskie aby zobligowały świadczeniodawców usług medycznych do zapewnienia – mimo obiekcji własnego sumienia – takiego leczenia, do którego pacjent ma prawo. Dotyczy to zwłaszcza „dziedziny zdrowia reprodukcyjnego” kobiet, a więc aborcji, ale także np. sztucznego zapłodnienia i sterylizacji. Uzasadnienie, autorstwa socjalistki, Christine McCafferty z Wielkiej Brytanii, wspomina również o eutanazji. Autorzy propozycji wskazują na wzrastające trudności kobiet w dostępie do „usług zdrowia reprodukcyjnego” w związku z coraz większą liczbą pracowników służby zdrowia powołujących się na sprzeciw sumienia. Dlatego zachęcają państwa członkowskie do „ustanowienia równowagi między sprzeciwem sumienia jednostki, która odmawia wykonania danej procedury medycznej, a odpowiedzialnością zawodową i prawem każdego pacjenta do otrzymania przewidzianego prawem leczenia we właściwym czasie”. W tym celu proponują m.in. „zobligowanie świadczeniodawcy usług medycznych, bez względu na sprzeciw jego sumienia, do zapewnienia pacjentowi leczenia, którego sobie życzy i do jakiego ma prawo, w nagłych przypadkach (szczególnie gdy zagrożone jest zdrowie lub życie pacjenta) lub gdy nie ma możliwości skierowania pacjenta do innego świadczeniodawcy usług medycznych (zwłaszcza pod nieobecność odpowiedniego lekarza w rozsądnej odległości)”. – Zobowiązanie do dokonania aborcji wbrew własnemu sumieniu przekracza wszelkie granice. Stanowi zaprzeczenie podstawowego prawa zapewniającego wolność sumienia – skmentował te propozycje Europejski Ośrodek Prawa i Sprawiedliwości (ECLJ), międzynarodowa organizacja pozarządową, której celem jest ochrona praw człowieka i wolności religijnej w Europie. pb Austria Na nowo uczymy się oddychać dwoma płucami Zadowolenie z owoców zakończonego w Wiedniu 12. posiedzenia Międzynarodowej Komisji ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Rzymskokatolickim a Kościołami Prawosławnymi wyrazili jej obaj współprzewodniczący. – Po obu stronach istnieje wielka gotowość wzajemnego poznawania się – podkreślili na konferencji prasowej 24 września w stolicy Austrii przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan abp Kurt Koch i prawosławny metropolita Jan. Przedmiotem obrad, które trwały od 20 do 26 września był prymat biskupa Rzymu i sposób, w jaki był on sprawowany w pierwszym tysiącleciu, a więc przed rozdzieleniem się Kościołów Wschodu i Zachodu. – Nawet jeśli nie osiągnęliśmy żadnego konkretnego, wymiernego postępu, to spotkania tego rodzaju pozwalają bliżej się poznać i lepiej zrozumieć stanowisko strony przeciwnej – powiedział abp Koch. Przytoczył słowa myśliciela żydowskiego Martina Bubera, że między „ty” a „ja” istnieje ogromna przestrzeń „między”. – Sądzę, że przy pomocy Ducha Świętego uda się nam tę przestrzeń wypełnić i zbudować warunki do wzajemnego zbliżenia – dodał szwajcarski hierarcha. Zarówno on, jak i prawosławny metropolita Jan podkreślili, że trwa dyskusja nad przyszłym wzorcem jedności. Tym, czym dla Kościoła katolickiego jest prymat, dla prawosławnych jest soborowość. – Nie ma „Pierwszego” (protos) bez zasady soborowości i nie ma soborowości bez „Pierwszego” – podkreślił prawosławny metropolita Pergamonu. Zauważył, że badania źródłowe wykazały, iż ta zasada „wzajemności prymatu i soborowości” była rzeczywiście wypełniana przez Kościoły w pierwszym tysiącleciu. Abp Koch uzupełnił tę wypowiedź, podkreślając, że Kościół katolicki, kierując się ideą prymatu, „w sprawie soborowości musi nadrobić trochę dystansu”. Dodał, że ekumenizm oznacza zawsze uczenie się od siebie nawzajem. Jako ważną kwestię na przyszłość przewodniczący Papieskiej Rady wymienił wspólne zastanowienie się nad tym, „jaki ma być wzorzec jedności, do której dążą Kościoły”. W tej sprawie potrzebne są jeszcze wyjaśnienia ze strony autokefalicznych (niezależnych) Kościołów prawosławnych. – Będziemy musieli sobie otwarcie powiedzieć, jaki model jedności Kościoła sobie wyobrażamy – oświadczył arcybiskup. Jego zdaniem, nie może to być wzorzec monolityczny, jednolity, nie uwzględniający istniejących różnic kulturowych. Obaj współprzewodniczący Komisji byli zgodni, że należy to rozumieć jako bogactwo Kościoła. Metropolita Jan wyznał, że w poszukiwaniu wspólnego pojęcia jedności autokefalia stanowi rzeczywiście „problem”, zwłaszcza tam, gdzie towarzyszą temu nastroje nacjonalistyczne. W tym kontekście z optymizmem myśli on o soborze wszechprawosławnym. – Z radością mogę powiedzieć, że czynimy postępy na drodze do takiego soboru i mam nadzieję, ze wkrótce będziemy w stanie go zwołać – stwierdził hierarcha prawosławny z Patriarchatu Konstantynopolskiego. Abp Koch zwrócił uwagę, że „jako chrześcijanie Europy uczymy się – jak do tego wzywał Jan Paweł II – na nowo oddychać dwoma płucami”. W tym kontekście można też przyjąć, że ta konferencja jest także „ćwiczeniem oddechu” – zażartował hierarcha. Metropolita Jan zapowiedział, że kolejne spotkania będą się bardziej skupiały na zagadnieniach teologicznych. Wyraził przy tym nadzieję, że następne spotkanie Komisji ts odbędzie się za dwa lata. ROSJA. Pięknie odnowione wieże-dzwonnice kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła w Wielkim Nowogrodzie poświęcił katolicki metropolita w Moskwie abp Paolo Pezzi. kg Wiadomości KAI 3 października 2010 27 EUROPA Projekt rezolucji pt. „Dostęp kobiet do legalnych świadczeń medycznych: problem nieuregulowanego korzystania ze sprzeciwu sumienia” będzie dyskutowany na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy 7 października w Strasburgu. Niemcy EUROPA Beatyfikacja księdza – męczennika z czasów hitleryzmu Pochodzący z Kłodzka ks. Gerhard Hirschfelder został ogłoszony 19 września błogosławionym. Uroczystej Mszy w katedrze św. Pawła w niemieckim Münster przewodniczył arcybiskup Kolonii kard. Joachim Meisner, a koncelebransami byli m.in. miejscowy ordynariusz bp Felix Genn i biskup świdnicki Ignacy Dec. Nowy Błogosławiony urodził się 17 lutego 1907 r. w ówczesnym mieście Glatz, czyli w dzisiejszym Kłodzku na Dolnym Śląsku. Tam też skończył gimnazjum humanistyczne i zdał maturę. Po ukończeniu studiów teologicznych we Wrocławiu przyjął 31 stycznia 1932 święcenia kapłańskie w katedrze wrocławskiej z rak kard. Adolfa Bertrama. Ponieważ był kapłanem Hrabstwa Kłodzkiego, które stanowiło wówczas pruską część archidiecezji praskiej, na pierwszą placówkę duszpasterską został posłany do parafii w Kudowie Zdroju-Czermnej. Zyskał tam wielką sympatię zarówno miejscowego proboszcza, jak i młodzieży. Gdy w roku 1933 władzę w Niemczech objęli narodowi socjaliści, młody kapłan szybko dostrzegł zagrożenie, jakie może stanowić faszystowskie wychowanie mło- dzieży i głośno bronił nauczania Kościoła oraz Ewangelii. Jego serdeczne stosunki z młodzieżą drażniły hitlerowców. Na ich polecenie ks. Hirschfelder był śledzony i wielokrotnie przesłuchiwany z powodu głoszonych kazań, a także kilkakrotnie pobity przez bojówkarzy. W 1939 r. kapłana przeniesiono do Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie został diecezjalnym duszpasterzem młodzieży. W pielgrzymkach, które organizował, uczestniczyły tysiące młodych ludzi. W tym czasie bojówki Hitlerjugend dopuszczały się coraz częstszych aktów profanacji. Pewnego razu sprofanowano krzyż i kamienną rzeźbę z XVIII wieku. W figurze Jezusa wiszącego na krzyżu strzałami z broni palnej wybito oczy, a w rzeźbie przedstawiającej Koronację Maryi odcięto cztery głowy – Boga Ojca, Jezusa, Ducha Świętego i Maryi. W reakcji na to ks. Hirschfelder wygłosił bardzo ostre kazanie, w którym stwierdził, że „ten, kto wyrywa wiarę z serc młodzieży, jest zbrodniarzem”. Słowa te sprawiły, że kapłan został aresztowany. Od 1 sierpnia do 15 grudnia 1941 przetrzymywano go w więzieniu w Kłodzku. Napisał tam własny tekst Drogi Krzyżowej. W połowie grudnia 1941 wywieziono go do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie zmarł w wieku 35 lat 1 sierpnia 1942 na skutek tortur i głodu. Jego doczesne szczątki złożono na cmentarzu w Czermnej obok proboszcza, z którym pracował siedem lat. Proces beatyfikacyjny ks. Hirschfeldera przebiegał w diecezji Münster w Północnej Westfalii, ponieważ tutaj swoją siedzibę ma wizytator apostolski dla osób przesiedlonych po II wojnie światowej z Dolnego Śląska. – Ksiądz Gerhard Hirschfelder był Niemcem, ale z chwilą ogłoszenia go błogosławionym będzie należał do nas wszystkich – powiedział w 60. rocznicę jego męczeńskiej śmierci obecny proboszcz w Czermnej ks. Romuald Brudnowski. Prosił wówczas, aby modlić się o to, by beatyfikacja tego kapłana pomogła Niemcom, Polakom i Czechom we wspólnym budowaniu Europy w duchu chrześcijańskim. Biskup świdnicki zaprosił na uroczystą Mszę dziękczynną za dar beatyfikacji ks. Hirschfeldera, która odbędzie się w Kudowie-Zdroju-Czermnej w niedzielę 10 października. ts Francja Lewicowy filozof: katolicyzm najbardziej atakowaną religią w Europie Znany francuski filozof Bernard-Henri Lévy przyznał, że katolicyzm jest dziś najbardziej atakowaną religią w Europie. W wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika „ABC” naukowiec, uważany za intelektualnego przywódcę tzw. nowej lewicy, wyraził też ubolewanie z powodu niesprawiedliwego oceniania Benedykta XVI. – Jego głos jest niezwykle ważny. Jesteśmy bardzo niesprawiedliwi wobec tego papieża. Nie jestem katolikiem, ale uważam, że istnieją uprzedzenia, przede wszystkim zaś antykatolicyzm, który w Europie nabrał olbrzymich rozmiarów – powiedział Lévy. Zauważył, że we Francji dużo mówi się o dewastowaniu cmentarzy żydowskich i muzułmańskich, ale nie dostrzega się, iż „na porządku dziennym są profanacje grobów katolików”. – Istnieje we Francji ro- 28 Wiadomości KAI 3 października 2010 dzaj antyklerykalizmu, który nie jest zdrowy. Mamy prawo krytykować religie, ale najbardziej atakowaną z nich jest dziś religia katolicka – powiedział myśliciel. Według niego katolicyzm doświadcza więcej ataków niż islam. – Muzułmanie się bronią na płaszczyźnie intelektualnej, katolicy znacznie mniej – uważa Lévy, który opowiada się za budową meczetu w pobliżu Strefy Zero w Nowym Jorku i sprzeciwia noszeniu burek pb przez muzułmanki. TURCJA. Po raz pierwszy od niemal stu lat wspólnota ormiańska w Turcji mogła uczestniczyć 19 września w liturgii w swym historycznym kościele na wyspie Achtamar na jeziorze Van w południowej Anatolii. Pochodzący z X w. kościół Świętego Krzyża został odrestaurowany przez władze tureckie z przeznaczeniem na muzeum. Jak poinformowały miejscowe media, na pierwszą po 95 latach liturgię przybyło ok. pięciu tysięcy Ormian. Obserwatorzy oceniają gest władz tureckich jako pozytywny znak wolności wyznania w tym kraju. Przedmiotem sporów wokół świątyni był ufundowany przez patriarchat ormiański w Stambule dwumetrowy krzyż ważący 110 kg. W najbliższym czasie ma on zwieńczyć kopułę świątyni, czyli – jak utrzymują Ormianie – stanie w miejscu, na którym zawsze był. Jest to pierwszy w historii Republiki Tureckiej przypadek, kiedy zezwolono na ustawienie nowego krzyża na tak ważnym kościele – skomentował tę zapowiedź dziennik „Hürriyet”. ts Chiny Kard. Zen: chińscy biskupi nadal traktowani są jak niewolnicy – Jeśli się spotykają, to tylko po to, aby przyjąć instrukcje od rządu. Partia komunistyczna chce utrzymać kontrolę nad Kościołem i nadal według swoich życzeń narzucać kandydatów na biskupów – uważa emerytowany biskup Hongkongu. Po trzech i pół roku od słynnego listu Benedykta XVI do chińskich katolików nie poprawiły się – według niego – możliwości działania Kościoła w jego kraju. – Nie ma żadnych wyraźnych znaków, aby partia komunistyczna była szczerze zainteresowana ponownym nawiązaniem stosunków dyploma- tycznych między Chinami a Stolicą Apostolską. Gdyby do tego doszło, to dojrzałby czas do poważnego dialogu. Do tego Pekin musiałby uznać Kościół katolicki takim, jaki on jest, łącznie z papieskim prawem do mianowania biskupów – powiedział kard. Zen. Za największą przeszkodę w normalizacji stosunków 78-letni biskup uważa zależne od komunistycznych władz Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich. – Tam jest zbyt wielu ludzi, którzy od wielu lat korzystają z bardzo wielu przywilejów, których teraz nie chcą utracić – uważa emerytowany biskup i podkreślił, że Stowarzyszenie rości sobie pretensję do reprezentowania Kościoła katolickiego w Chinach, co jego zdaniem jest oszustwem. Głównym problemem jest jednak to, że chińskie władze „niedosta- Nowy ordynariusz za zgodą Watykanu i Pekinu 47-letni ks. Peter Wu Junwei przyjął święcenia biskupie jako nowy ordynariusz diecezji Yuncheng w prowincji Shanxi w środkowych Chinach. Jest to ósmy w tym roku biskup wyświęcony za zgodą zarówno Stolicy Apostolskiej, jak i władz w Pekinie. W uroczystości w katedrze w Yunchengu wzięło udział ponad 2 tys. wiernych. Przewodniczył jej bp Huo Cheng z Fenyangu, zaś koncelebrowali: abp Joseph Li Shan z Pekinu, konsekrowany pięć dni wcześniej biskup koadiutor Paul Meng Ningyou z Taiyuanu oraz bp John Baptist Yang Xiaoting z Yananu, wyświęcony w lipcu br. Wszyscy oni pozostają w jedności z papieżem. Bp Wu Junwei zapowiedział w czasie liturgii, że skupi się na budowaniu jedności i pojednania w diecezji oraz formacji duchowieństwa. Obiecał też, że będzie sprzyjał aktywnemu uczestnictwu wiernych świeckich w ewangelizacji. W rozmowie z agencją Asia News bp Wu ujawnił, że pochodzi z głęboko katolickiej rodziny i wśród jego krewnych są księża i zakonnice. – Kierowanie diecezją to wielka odpowiedzialność. Moi rodzice obawiali się, że nie będę w stanie nieść tego tecznie rozumieją wolność religijną”. Zalicza się do niej bowiem nie tylko wolność sprawowania kultu, która jest obecnie w dużym stopniu respektowana, lecz także prawo wspólnot religijnych do swobodnego organizowania się zgodnego z ich zasadami. Kard. Zen skrytykował również niektórych chińskich biskupów. – Rzym okazał swoją wspaniałomyślność przy uznaniu nielegalnie wyświęconych biskupów. Nie znaczy to, że w międzyczasie Pekin zaakceptuje biskupów, których chce Ojciec Święty. Od później uznanych przez papieża biskupów oczekuje się teraz, aby zaangażowali się w normalizację sytuacji – powiedział kard. Zen i dodał, że niektórzy z nich nadal nie opowiadają się za niezależnym Kościołem. tom krzyża. Ale dużo modlili się za mnie, za co jestem im wdzięczny – wyznał hierarcha. Peter Wu Junwei pochodzi z Taiyuanu, gdzie urodził się w 1963 r. W latach 2001-09 był rektorem seminarium duchownego dla prowincji Shanxi. 8 września 2009 r. został wybrany ordynariuszem diecezji Yuncheng. Na sakrę biskupią czekał więc ponad rok. Na terenie diecezji Yuncheng mieszka 15 tys. katolików, wśród których pracuje 28 księży i 40 sióstr zakonnych. Większość wiernych to rolnicy uprawiający kukurydzę pb i jęczmień. Pakistan Zamiast Koranu płoną Biblie Zielonoświątkowy kościół w Karaczi został zaatakowany przez muzułmanów rozgniewanych niedawną zapowiedzią spalenia egzemplarzy Koranu przez protestanckiego pastora w USA. Do zdarzenia doszło 18 września w dzielnicy Shah Latif. Napastnicy spalili dziewięć egzemplarzy Biblii, trzy śpiewniki i trzy drewniane krzyże. Zniszczono także instrumenty muzyczne używane w czasie nabożeństw. Pastor Peter Shahzad powiedział, że agresorzy dostali się do kościoła wyłamując zamki w jego drzwiach. Podczas nabożeństwa 19 września duchowny wezwał władze do ukarania sprawców na podstawie tzw. prawa o bluźnierstwie. Następnie razem z wiernymi zorganizował demonstrację przy Karachi Press Club. Był to drugi atak na kościół w Pakistanie po tym, jak pastor Terry Jones z Florydy zapowiedział, że w rocznicę zamachów z 11 września 2001 r. spali egzemplarze świętej księgi islamu, do czego ostatecznie nie doszło. 12 września kościół lute- rański w Mardanie w pakistańskiej prowincji Khyber Pakhtunkhwa został obrzucony granatami. Ks. Aftab James Paul, kierujący komisją ds. dialogu międzyreligijnego w diecezji Fajsalabad uważa, że można spodziewać się kolejnych ataków i nie zmieni tego aresztowanie sprawców. – Napięcia tworzą ludzie słabo znający nauczanie islamu – dodaje ks. Thomas Gulfam, sekretarz międzyreligijnej grupy Heralds of pb Peace. Wiadomości KAI 3 października 2010 29 ŚWIAT – Państwo w sposób upokarzający traktuje katolickich biskupów – powiedział kard. Joseph Zen Ze-Kiun z Hongkongu niemieckiej agencji KNA. Biskupi – według niego – „są manipulowani i trzymani jak niewolnicy”. USA ŚWIAT Zwycięstwo obrońców życia w Senacie Dzięki grupie senatorów, którym przewodzili republikanie Mitch McConnell i John McCain, senat USA odrzucił 21 IX projekt ustawy, która miała umożliwić finansowanie z pieniędzy podatników aborcji przeprowadzanej w bazach wojskowych. Koalicja obrońców życia w senacie sprawiła, że proaborcyjnym oponentom zabrakło 4 głosów, by propozycja stała się prawem. Zmiany chcieli wprowadzić demokraci pod postacią tzw. poprawki Burrisa. Nazwa pochodzi od nazwi- ska senatora z Illinois, który deklarując chęć pomocy kobietom służącym w wojsku, stara się zmienić prawo zakazujące przeprowadzania aborcji w szpitalach poza granicami USA – na misjach zagranicznych rk armii amerykańskiej. Wenezuela Arcybiskup Caracas: biedy nie zlikwiduje socjalizm XXI wieku Biedy nie zlikwiduje wprowadzany w Wenezueli przez rząd Hugo Chaveza socjalizm XXI wieku – uważa kard. Jorge Urosa Savino. Arcybiskup Caracas w wywiadzie dla jednej ze stołecznych rozgłośni radiowych wezwał Wenezuelczyków, aby masowo głosowali w wyborach do parlamentu zaplanowanych na 26 września. Kardynał podkreślił, że udział w wyborach to szansa, aby w Zgromadzeniu Narodowym zasiedli przedstawiciele całego narodu, a nie tylko jednej partii lub bloku politycznego. – Nie bójcie się głosować – zachęcał kardynał. Podkreślił, że tylko Bóg będzie wiedział, kto na kogo głosuje. – Ci, którzy czują się represjonowani przez jedną lub druga stronę polityczną, niech pamiętają, ze głosowanie jest tajne. Trzeba przestać się bać. Trzeba spełnić obowiązek wobec samego siebie, wobec rodziny i kraju, zawalczyć o lepszą przyszłość – zachęcał arcybiskup Caracas. MEKSYK. Ziarna pszenicy, które 500 lat temu sprowadzili do Ameryki hiszpańscy misjonarze, pragnący na nowym kontynencie wypiekać opłatki do komunii św., mogą dziś uratować rolników meksykańskich walczących z fatalnymi skutkami globalnego ocieplenia. Naukowcy z Międzynarodowego Centrum Doskonalenia Kukurydzy i Pszenicy (CIMMYT) w El Batan na przedmieściu Miasta Meksyk odkryli, że wiekowe odmiany pszenicy charakteryzują się wyjątkową odpornością na susze i upały. Dzięki dłuższym korzeniom mogą łatwiej pobierać wodę i magazynować więcej składników odżywczych w łodygach. rk ARGENTYNA. 200 tys. Argentyńczyków wzięło udział w miniony weekend w dorocznej młodzieżowej pielgrzymce do sanktuarium Matki Bożej z Itatí w prowincji Corrientes. Pątnikom towarzyszyło hasło „Razem z Maryją budujemy cywilizację miłości”. 70-kilometrową trasę z Corrientes do sanktuarium Czarnej Madonny wraz z młodzieżą przemierzył tamtejszy arcybiskup Andrés Stanovnik. Podczas uroczystości odczytano manifest, w którym uczestnicy pielgrzymki zobowiązują się do troski o potrzebujących, głoszenia Ewangelii, wspierania rodziny, a także walki z niesprawiedliwością, korupcją i innymi plagami społecznymi RV Argentyny. AUSTRALIA. Z okazji kanonizacji s. Mary MacKillop poczta australijska wydała serię znaczków upamiętniających pierwszą w historii tego kontynentu świętą. Premiera okolicznościach znaczków zapowiedziana jest na 18 października br. Przedstawiona jest na nich fotografia założycielki Zgromadzenia Sióstr św. Józefa od Najświętszego Serca Pana Jezusa, pochodząca z końca XIX wieku. Mająca szkockie korzenie zakonnica, która całe swe życie poświęciła edukacji najuboższych, zostanie kanonizowana 30 Wiadomości KAI 3 października 2010 Zdaniem kard. Urosy, wprowadzanie systemu marksistowsko-leninowskiego w Wenezueli skończy się fatalnie. – Mamy przykład tego, co się dzieje na Kubie, czy w Korei Północnej. Nie chcemy komunizmu, gdyż sprzeciwia się on prawom, które mamy zagwarantowane w konstytucji oraz zniewala życie człowieka. Mamy obowiązek demokratycznie bronić demokracji! – apelował hierarcha. jzd w Rzymie 17 października przez Benedykta XVI. Jan Paweł II beatyfikował s. Mary MacKillop w 1995 r. rk WIETNAM. Zgromadzenie Narodowe Wietnamu postanowiło zastąpić plutony egzekucyjne zastrzykiem z trucizną przy wykonywaniu kary śmierci. Ta bardziej humanitarna – zdaniem władz – metoda egzekucji jest bowiem mniej bolesna dla skazańca, zachowuje jego ciało w stanie nienaruszonym, jest też mniej kosztowna i zmniejsza psychiczną presję u osób wykonujących wyrok. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 lipca 2011 r. Tymczasem wietnamscy katolicy chcą całkowitego zniesienia kary głównej. – Śmiertelny zastrzyk również zabija. Zamiana jednej formy egzekucji na drugą nie zmienia nieludzkiego charakteru tej kary – podkreśla ks. Pierre Phan Khac Tu, z parafii pw. Męczenników Wietnamskich w Mieście Ho Chi Minha. Według Amnesty International wietnamskie sądy skazały w 2008 r. na karę główną 59 osób, ale faktycznie wykonano pb 19 egzekucji. MOŁDAWIA. Do tragedii doszło podczas chrztu niemowlęcia we wsi Mihaileni w północno-zachodniej Mołdawii. Dokonujący tego obrzędu ks. Valentin Ţaralungă tak nieszczęśliwie trzykrotnie zanurzył w wodzie dziecko, że zachłysnęło się ono i straciło życie. Ojciec niemowlęcia, 24-letni Dmitro Haidău powiedział później dziennikarzom, że duchowny zanurzył ich dziecko w chrzcielnicy, „nie zakrywając mu ust”. – Rękę położył mu na brzuchu i trzykrotnie włożył do wody – opowiadał zrozpaczony ojciec. Już w trakcie udzielania sakramentu rodzice i chrzestni zauważyli, że dziecku zrobiło się niedobrze i uprzedzili o tym księdza. Ten jednak odpowiedział, że nie po raz pierwszy dokonuje tego obrzędu i wie, jak ma to robić. kg 39 (965) niedziela 3 października 2010 WYDARZENIA Nie idziemy do pracy w święto Trzech Króli. . 3 Ks. Gaenswein o pięciu latach pontyfikatu Benedykta XVI. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 KRAJ KSM jest Kościołowi potrzebne. . . . . . . . . . . 4 Kraków: ogromne zainteresowanie szkołami katolickimi. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 Szacunek dla krzyża to rezygnacja z tego, co ja chcę. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Nie wszystkie sposoby na życie są równouprawnione. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Niepokojące zmiany w ocenie działalności Kościoła. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 Delegacja zakonników udała się z pielgrzymką do Rosji . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 Nabożeństwa ekspiacyjne w archidiecezji warszawskiej. . . . . . . . . . . . . 6 Polska odnawia małżeńskie śluby . . . . . . . . . 9 Konflikt ws. krzyża osłabia Kościół. . . . . . . . 10 Czy szkoła katolicka ma prawo nie zatrudniać homoseksualistów?. . . . . . . . 10 ROZMOWY Z bp. Stanisławem Budzikiem. . . . . . . . . . . . 2 Z abp. Józefem Michalikiem. . . . . . . . . . . . . 3 Z ks. Federico Lombardim. . . . . . . . . . . . . . 24 SYLWETKA Po co nam ten stary święty? – kanonizacja bł. Kazimierczyka. . . . . . . . . . . 20 WATYKAN Audiencja generalna, 22 września 2010. . . . 22 Anioł Pański, 26 września 2010. . . . . . . . . . 23 Sukces większy niż oczekiwania. . . . . . . . . . 25 140. rocznica zakończenia świeckiej władzy papieży. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 Państwo Watykańskie mogło powstać 60 lat wcześniej i być większe. . . . . . . . . . . 25 Watykan-Izrael: rozmowy o podatkach i opiece nad miejscami świętymi. . . . . . . . . 25 Sekretariat Stanu zaniepokojony działaniami prokuratury. . . . . . . . . . . . . . . . 26 Watykan ma pełne zaufanie do kierownictwa Instytutu Dzieł Religijnych. . . . . . . . . . . . . . 26 Opublikowano program Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu. . . . . . . . . . . . . . . . 26 EUROPA Rada Europy chce ograniczyć sprzeciw sumienia w służbie zdrowia. . . . . . . . . . . . . 27 Austria: na nowo uczymy się oddychać dwoma płucami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 Niemcy: beatyfikacja księdza – męczennika z czasów hitleryzmu. . . . . . . . . 28 Francja: lewicowy filozof: katolicyzm najbardziej atakowaną religią w Europie. . . . 28 ŚWIAT Chiny: kard. Zen: chińscy biskupi nadal traktowani są jak niewolnicy. . . . . . . . 29 Nowy ordynariusz za zgodą Watykanu i Pekinu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Pakistan: Zamiast Koranu płoną Biblie. . . . . 29 USA: zwycięstwo obrońców życia w Senacie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 Wenezuela: arcybiskup Caracas: biedy nie zlikwiduje socjalizm XXI wieku. . . 30 01-015 Warszawa, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, tel.: 022 838 80 61, 635 77 18, fax: 022 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl, prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected], pon.-pt. 900-1600 RADA PROGRAMOWA KAI: abp Józef Życiński (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, bp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski. ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego). ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Alina Petrowa-Wasilewicz, Teresa Sotowska, Marcin Stradomski (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Wojciech Załuska (sekretarz redakcji). SKŁAD I ŁAMANIE: Martyna Janus KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), Magdalena Dobrzyniak (Kraków), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn), Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg), Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga), Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz (Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice), Robert Karp (Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska (Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień (Sosnowiec), ks. Artur Niemira (Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska (Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław Mizera (Radom), ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Piotr Nowosielski (Legnica), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja Samonowicz (Gdańsk), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice), ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica), ks. Dariusz Żurański (Toruń) WSPÓŁPRACOWNICY: Jan Głąbiński (Nowy Targ) KORESPONDENCI ZAGRANICZNI : o. Paweł Cebula OFM Conv. (Nowy Jork), Wiktor Chrul (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), o. Paweł Janociński OP (Tokio), ks. Artur Karbowy SAC (Manaus), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg) DYREKTOR DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska. SEKRETARIAT: Aleksandra Staszewska. DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9-16): Anna Mirkiewicz, tel. 022 838 80 63 DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR: Główny księgowy: Barbara Kwiecińska, tel. 022 6357718 wew. 113, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn KAI „Wiadomości” – prenumerata roczna pocztą – 326 zł, – prenumerata roczna e-mailem – 189 zł Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 248 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów Zamieszczone w Biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635 KONTO EURO KAI: PKO S.A.III O/W-wa nr 44124020341978001003569053 KONTO DOLAROWE KAI: PKO S.A. XIII O/W-wa nr 11124020341787001003569109 Wiadomości KAI 3 października 2010 31 SPIS TREŚCI Nr Najbardziej aktualne dane dotyczące życia konsekrowanego w Polsce Nowe, trzecie wydanie bestselleru KAI. 244 opisy zakonów, zgromadzeń zakonnych, stowarzyszeń życia apostolskiego i instytutów świeckich, adresy, telefony i e-maile, nazwiska przełożonych i statystyki. 2000 adresów i telefonów sanktuariów, domów rekolekcyjnych, przedszkoli, szkół i innych dzieł. 327 sylwetek, 192 biogramów założycieli , 15 polskich świętych, 72 błogosławionych i 48 sług Bożych. Książka stanowi wiarygodne źródło wiedzy o życiu konsekrowanym w naszym kraju. Zamów już dziś!!! listownie, telefonicznie, poprzez www.ekai.pl lub e-mail: [email protected] Katolicka Agencja Informacyjna Sp. z o.o. Skwer Kard. St. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa tel: 022 838 80 63; 022 635 77 18 www.ekai.pl