Bp. Stanisław Budzik 3 Nie idziemy do pracy w święto Trzech Króli 4

Transkrypt

Bp. Stanisław Budzik 3 Nie idziemy do pracy w święto Trzech Króli 4
Wiadomości
Kai
www.kai.pl ekai.pl
(965) niedziela 3 października 2010
BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ ISSN 1230-8641
39
WYDARZENIA
3 Nie idziemy do pracy
w święto Trzech Króli
KRAJ
4 KSM jest Kościołowi
potrzebne
4 Kraków: ogromne
zainteresowanie
szkołami katolickimi
10 Konflikt ws. krzyża
osłabia Kościół
WATYKAN
25 Państwo Watykańskie
mogło być większe
26 Pełne zaufanie
do kierownictwa Instytutu
Dzieł Religijnych
ZAGRANICA
27 Katolicy prawosławni
na nowo uczą się
oddychać dwoma płucami
ROZMOWY
3 Z abp. J. Michalikiem
24 Z ks. F. Lombardim
SYLWETKA
20 Po co nam ten stary
święty? – kanonizacja
bł. Kazimierczyka
Bp. Stanisław Budzik
Kościół winien zachować dystans do wszystkich partii – s. 2
FOT. PAP
Editorial
Problem
lewicy
Krytyka Elżbiety Radziszewskiej pokazuje
„ślepy zaułek”, w jaki
może zabrnąć demokracja. Minister ds.
równego traktowania powiedziała rzecz
oczywistą. Przytoczyła
zasadę, która w szkolMarcin Przeciszewski
nictwie wyznanio wym istnieje od zawsze. Mianowicie, że
nauczycielem nie może być ktoś,
kto nie przestrzega kodeksu stojącego u podstaw systemu wychowawczego danej placówki. Nikt
sobie dotąd nie wyobrażał, aby
szkoła katolicka miała zatrudniać
kogoś propagującego czyny homoseksualne, czyli grzech ciężki.
Nic wspólnego nie ma z tym zakaz
dyskryminacji, gdyż dotyczy czego
innego.
Tymczasem szerokie kręgi polskiej
lewicy podniosły rwetes. Gdyby
ich postulaty zostały spełnione –
a szkoły wyznaniowe musiałyby
zatrudniać nauczycieli stojących
w opozycji do obowiązujących tam
zasad – oznaczałoby to złamanie
trzech norm polskiej Konstytucji.
Zasady autonomii i bezstronności,
oznaczającej, że państwo nie może
dyktować podmiotom kościelnym
określonego światopoglądu bądź
zasad moralnych. Zasady bilateralności, która wymaga, aby prawo
dotyczące podmiotów wyznaniowych było z nimi uprzednio uzgadniane. I wreszcie zasady przyznającej rodzicom prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi
przekonaniami. Oznaczałoby też
złamanie Powszechnej Deklaracji
Praw Człowieka przyznającej każdemu prawo do wolności religijnej,
a więc niczym nie ograniczone prawo do przekazywania moralnych
zasad tej religii.
Dlaczego środowiska lewicowe tak
ostro walczą w tej sprawie? Dlatego, że celem lewicy zawsze była
zmiana porządku świata. Za czasów Marksa chodziło o zburzenie
istniejącego porządku społecznego
w imię interesów proletariatu.
Dziś ten cel zastąpiony został dążeniem do zburzenia istniejącego
porządku etyczno-kulturowego,
w imię filozofii gender i interesów
lobby homoseksualnego. Nic dziwnego, że pierwszym celem ataku
staje się szkolnictwo katolickie.
Marcin Przeciszewski
2
Wiadomości KAI 3 października 2010
Kościół winien zachować dystans
do wszystkich partii
Rozmowa z sekretarzem generalnym Komisji
Episkopatu Polski bp. Stanisławem Budzikiem
Ksiądz Biskup jako sekretarz Episkopatu oraz przewodniczący Kościelnej Komisji Konkordatowej odpowiada w dużej
mierze za kształtowanie relacji Kościół-państwo. Chyba Polsce udało się w tej
sferze coś dobrego zbudować?
– Na tle istniejących w Europie
różnych modeli stosunków państwo-Kościół, obecny polski model,
zapisany w ważnych dokumentach
i ustawach, uznałbym od strony
teoretycznej za jeden z najlepszych.
Zapisy te ani nie tworzą modelu
państwa wyznaniowego, ani nie popadają w jednostronność państwa
laickiego. Polski model jest nieco
podobny do niemieckiego, który
równoważy te skrajności, zapewniając Kościołowi stosowne miejsce
w przestrzeni publicznej.
Czemu to zawdzięczamy?
– Z jednej strony polskiej tradycji
pokojowego współżycia państwa
z religiami, z drugiej konkordatowi ze
Stolicą Apostolską. Polski konkordat
jest jednym z najnowocześniejszych
w Europie. Zbudowany został w oparciu o koncepcję obecności Kościoła
w świecie współczesnym, zdefiniowaną na Soborze Watykańskim II.
Zawiera – mówiąc najkrócej – gwarancję praw dla wierzących, zapewnia Kościołowi przestrzeń wolności
niezbędną do wypełniania jego misji
ewangelizacyjnej oraz definiuje miejsce Kościoła w państwie. Podstawą
relacji między Kościołem a państwem
jest zasada autonomii. Dlatego już
w pierwszym punkcie mowa jest
o tym, że „Państwo i Kościół katolicki
są – każde w swej dziedzinie – niezależne i autonomiczne”. Zasada autonomii zabezpiecza przed możliwością
wzajemnej ingerencji, określając też
jasne ramy współpracy.
Autonomia oznacza samodzielność, wzajemne poszanowanie
i niewchodzenie w cudze kompetencje. Przyznaje Kościołowi możliwość
rządzenia się prawem kanonicznym,
ale jest też korzystna dla państwa.
Daje mu pewne prerogatywy, np.
obowiązek informowania zawczasu
o nominacjach biskupich czy gwarancję, że diecezjami zarządzać będą
polscy obywatele.
Warto zauważyć, że słowo „konkordat” pochodzi od łacińskiego
concordare, czyli „zgadzać się”.
W łacinie to słowo wywodzi się od
cum corde, czyli „z sercem”. A więc
chodzi o zgodę i współpracę, która
jest serdeczna i życzliwa.
Jaka jest różnica pomiędzy „autonomią” a „rozdziałem” państwa i Kościoła?
– Zasada autonomii jest bliska
pojęciu „rozdziału” państwa i Kościoła, na którym bazuje postoświeceniowa myśl polityczna, ale
zakłada taką jego formę, która nie
jest wroga, ale życzliwa. W przeciwieństwie do radykalnie pojmowanego „rozdziału” umożliwia ona
współpracę państwa i Kościoła – na
określonych polach – dla wspólnego dobra: człowieka, narodu,
społeczeństwa. Wówczas wszyscy
na tym zyskują.
Zasada ta gwarantuje ponadto
pokój społeczny, którego nie udało
się osiągnąć na polu wyznaniowym
w wielu krajach na świecie. W samej Europie mamy z jednej strony
państwa „wyznaniowe”, gdzie porządek państwowy jest pomieszany
z kościelnym, z drugiej rozdział pojmowany radykalnie, czego rezultatem może być „spychanie” religii do
sfery prywatnej. Poprawne ułożenie
stosunków między sferą świecką
a religijną jest istotną wartością po
1989 r. Jest też jednym z bardziej
stabilnych elementów Rzeczypospolitej. Panuje wokół niego konsensus
głównych sił politycznych.
Czy rzeczywiście? Coraz częściej spotykamy zarzuty, że „gwałcona” jest
świeckość państwa, którą gwarantuje
Konstytucja?
– To nieporozumienie. Polska
Konstytucja nie mówi o „świeckości”, lecz o „bezstronności”. Państwo winno zapewnić obywatelom
wolność w wyznawaniu religii bądź
byciu niewierzącym. Nie powinno
angażować się po żadnej ze stron.
Zwolennicy „świeckości” utożsamiają ją na ogół z nieobecnością
religii w przestrzeni publicznej.
ciąg dalszy na str. 7
Nie idziemy do pracy w święto Trzech Króli
Posłowie nawiązali tym samym
do przedwojennej tradycji i odpowiedzieli na obywatelską inicjatywę, której patronował b. prezydent
Łodzi Jerzy Kropiwnicki, a którą
poparło podpisami milion osób.
Ustanowienie 6 stycznia dniem
wolnym stało się możliwe dzięki
nowelizacji Kodeksu Pracy i ustawy
o dniach wolnych od pracy. Z inicjatywy PO z kodeksu usunięty został
zapis mówiący, że pracownik może
odebrać dzień wolny za święto przypadające w dzień ustawowo wolny
od pracy.
– Dzięki temu – argumentowali
politycy Platformy – świętowanie
Trzech Króli będzie mniej kosztowne dla gospodarki. Wyliczyli
jednocześnie, że wprowadzenie
wolnego 6 stycznia przyniesie – od
2011 do 2020 roku – dodatkowo
9 dni wolnych od pracy, natomiast
zniesienie uprawnień do „odzyskiwania” dnia wolnego za święto
przypadające w sobotę „zwróci”
gospodarce w tym samym okresie
8 dni roboczych.
W Trzech Króli nie pracuje się
obecnie w Niemczech, Grecji, Hiszpanii, Włoszech, Austrii, a także
w Szwecji i Finlandii. W Polsce
nowe przepisy zaczną obowiązywać
od przyszłego roku.
aw, dk
Rozmowa z przewodniczącym KEP abp. Józefem Michalikiem
Jak odbiera Ksiądz Arcybiskup decyzję
Sejmu o przywróceniu dnia wolnego
od pracy w Święto Trzech Króli?
– Pozytywnie, bo wygląda na to,
że Sejm potrafił usłyszeć głos tak
wielkiej liczby ludzi. Opinia społeczeństwa nie została zlekceważona.
Jest to też dla mnie znak, że warto
z optymizmem patrzeć na nasze
społeczeństwo, na nasz naród,
bowiem inicjatywa, która przeszła dosyć długą drogę wymagała
przecież znacznego zaangażowania
konkretnych ludzi i systematycznej,
dobrze zaprogramowanej pracy.
Wiele rzeczy jest zatem możliwych
w demokracji, jeśli jest wspólne
myślenie i program.
Czy myśli Ksiądz Arcybiskup, że równie
pozytywne dla wspólnoty wierzących
będą sejmowe głosowania w takich
kwestiach, jak in vitro czy – w przyszłości – eutanazja?
– Przykład akceptacji dla dnia wolnego w Trzech Króli jest dowodem,
że w Polsce wszystko będzie możliwe jeśli tylko będzie jedność i jeśli
zrozumiemy na czym polega dramat
aborcji, etyczne problemy in vitro,
czy sprawa obecności krzyża i znaków wiary w przestrzeni publicznej.
Chodzi o powszechne uświadomienie
sobie treści i znaczenia aksjologii,
płynącej z Ewangelii, z przykazań
Bożych. Ten system wartości szanuje
każdego człowieka, nawet najsłabszego, inaczej myślącego. Przecież my
wcale nie bronimy wyłącznie dzieci
poczętych przez katolików. Trzeba
więcej mówić o tym, dlaczego mamy
bronić życia, dlaczego in vitro jest
niewłaściwe, dlaczego wartością jest
poczęcie dziecka w małżeństwie...
Ale czy głos oparty na aksjologii Ewangelii ma szansę przekonać tych, którzy
stoją z dala od Kościoła?
– Nie wiem, czy ten głos zostanie
przyjęty. Pan Bóg stworzył ludzi
takimi, jakich mamy wokół nas.
Wiedząc, że sami jesteśmy słabi
i grzeszni, postrzegamy tamtych ludzi jako tych, którzy w ocenie prawa naturalnego błądzą. Niemniej
nie zamierzamy ich przekonywać
inaczej jak tylko siłą argumentów,
pokazując wartość tej właśnie, uniwersalnej aksjologii [...].
Proszę zauważyć, że dziś niejeden z głosów czy krzyków kontestacji przeciwko nauce Kościoła
to sztuczny krzyk polityczny, obliczony na podbudowanie ideologii
partii czy pewnych, zacietrzewionych ludzi.
Rozmawiał Tomasz Królak
Ks. Gaenswein o pięciu latach pontyfikatu Benedykta XVI
– Papież Benedykt XVI nie jest taki
sam, jak Jan Paweł II? Deo gratias!
Pan Bóg nie lubi powtórek i kserokopii – powiedział w wywiadzie
dla „L’Osservatore Romano” ksiądz
prałat Georg Gaenswein. Osobisty
sekretarz Ojca Świętego otrzymał tegoroczną nagrodę „Premio Capri San
Michele” za album „Benedykt XVI
urbi et orbi. Z papieżem w Rzymie
i na drogach świata”.
Odbierając nagrodę ks. Gaenswein
podsumował pierwszych 5 lat
pontyfikatu. Rozpoczął uwagą, że
Benedykt XVI to nie „kserokopia”
Jana Pawła II. Po czym dodał:
– A Jan Paweł II nie był taki sam,
jak Jan Paweł I, Deo gratias, podobnie jak Jan Paweł I nie był taki sam,
jak Paweł VI, Deo gratias, a Paweł VI
nie był taki sam, jak Jan XXIII, Deo
gratias. A przecież wszyscy namiętnie miłowali Chrystusa i wiernie
służyli Jego Kościołowi.
Ks. Gaenswein dodał zaraz, że
„faktem prawdziwie wyjątkowym”
było to, że „Benedykt XVI przedstawił się światu jako pierwszy czciciel
swego poprzednika – co jest gestem
wielkiej pokory”.
– Jan Paweł II był papieżem
wielkich obrazów – kontynuował
ks. Gaenswein. – Benedykt XVI jest
papieżem słowa, bardziej teologiem,
aniżeli mężem wielkich gestów,
człowiekiem, który „mówi” o Bogu”.
Zaskoczeniem – dodał – jest jego odwaga. Niemiecki papież nie boi się
konfrontacji i debaty. Po imieniu
nazywa błędy Zachodu. Nie przestaje przypominać, że odwracamy
się od Boga poprzez relatywizm
i hedonizm. W centrum jego myśli
znajduje się kwestia relacji między
wiarą a rozumem; między religią
a wyrzeczeniem się przemocy.
– Z jego perspektywy – podkreślił
sekretarz – nowa ewangelizacja Europy i całego świata będzie możliwa,
kiedy ludzie zrozumieją, ze wiara
i rozum nie są ze sobą sprzeczne.
Na zakończenie ks. Gaenswein
stwierdził, że papież „nie stawia
w centrum siebie, lecz Jezusa
Chrystusa, jedynego Odkupiciela
świata... Wiara pomaga żyć, wiara
przynosi radość, wiara to wielki dar:
oto najgłębsze przekonanie papieża
ml
Benedykta”.
Wiadomości KAI 3 października 2010
3
WYDARZENIA
Sejm 24 września zdecydował, że
święto Trzech Króli będzie dniem
wolnym.
KRAJ
KSM jest Kościołowi potrzebne
– Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży jest potrzebne Kościołowi
– podkreślił 25 września abp Kazimierz Nycz podczas Mszy św. sprawowanej w parafii pw. św. Stanisława
Kostki na warszawskim Żoliborzu.
Metropolita modlił się tam z delegatami KSM z całego kraju z racji
20-lecia odnowionej działalności
Stowarzyszenia.
W homilii abp Nycz zachęcał
członków KSM do „pozytywnego
dziękczynienia za to, co się udało”. I zauważył, że ogólnopolskie
spotkanie, odbywające się w sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki
jest okazją do podwójnego dziękczynienia. – Przez 26 lat przewinęło
się tutaj ponad 16 mln ludzi, także
młodych, którzy przychodzili uczcić
młodego kapłana, który zginął
śmiercią męczeńską, ale przychodzili też szukać siły, mocy, oparcia,
prosić go, żeby się wstawiał za nimi
u Boga – stwierdził metropolita
warszawski.
Jego zdaniem bł. ks. Jerzy i wielu
ludzi jemu podobnych „są fundamentem tego wszystkiego, za
co dziś dziękujemy”. – Dlatego –
powiedział metropolita – można
ks. Popiełuszkę nazwać patronem
młodych ludzi, którzy chcą w życie
wnosić wartości, być świadkami
ewangelii, a nie prowadzić życia
miałkiego, dopasowywanego do
dzisiejszego świata i jego poglądów.
KSM jest potrzebny nie tylko wam,
żeby się rozwijać, pogłębiać swoje
życie religijne. KSM jest potrzebny
Kościołowi. Można powiedzieć,
że KSM jest potrzebny Jezuso-
wi, żeby mógł także w sposób
zorganizowany głosić ewangelię
i ewangelizować kulturę, naukę,
życie polityczne i społeczne. Mogą
to czynić przede wszystkim katolicy świeccy, dla których polem
apostolstwa jest świat – podkreślił
metropolita. I zachęcał młodych
członków KSM aby nie trzymali
się niczym „kombatanci” własnego
ogniwa parafialnego.
W dziękczynieniu za 20-lecie
wzięło udział ponad 800 delegatów
z całego kraju. Wraz z nimi modlił
się krajowy duszpasterz młodzieży
rl
bp Henryk Tomasik.
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży było przed II wojną światową częścią
Akcji Katolickiej. W okresie komunizmu udało się zarejestrować Stowarzyszenie
jedynie w dwóch archidiecezjach: poznańskiej i krakowskiej. Organizację zdelegalizowano w lutym 1953 r. ale mimo to działała ona nieoficjalnie w wielu parafiach na
terenie całego kraju. Inicjatorem reaktywowania KSM był ks. prałat Antoni Sołtysik,
proboszcz parafii św. Mikołaja w Krakowie, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Konferencja Episkopatu Polski dekretem z października 1990 r. powołała do życia
KSM jako organizację ogólnopolską, nadając jej kościelną osobowość prawną.
rl
Obecnie do Stowarzyszenia należy ok. 20 tys. osób z całego kraju.
Kraków: ogromne zainteresowanie szkołami katolickimi
Do szkoły podstawowej im. Świętej
Rodziny prowadzonej przez Caritas
zapisane są już dwulatki. W większości krakowskich szkół katolickich nie
ma już miejsc na przyszły rok.
Zdaniem ekspertów rodzice chętnie posyłają dzieci do szkół katolickich, ponieważ mają poczucie, że
szkoły te są bezpieczne i przywiązują ogromną wagę do zasad – moralnych i religijnych.
Co roku dużą popularnością cieszy
się szkoła prowadzona przez siostry
urszulanki. O jedno miejsce ubiega
się tam zwykle 4-5 osób. Do szkoły
przyjmowanych jest pięćdziesiąt
dzieci, do dwóch klas. Na przełomie
grudnia i stycznia odbywają się
rozmowy rekrutacyjne z rodzicami.
Zdaniem tych ostatnich szkoła jest
oblegana, ponieważ siostry bardzo
dużą wagę przywiązują do wychowywania.
Obecnie są tam już dwie listy
rezerwowe dzieci, które chcą rozpocząć edukację w przyszłym roku.
52 dzieci zostanie przyjętych do
Szkoły Podstawowej Sióstr Salezjanek im. bł. Laury Vicuna, zainteresowanie placówką też jest bardzo
duże. Jak mówi dyrektorka szkoły
4
Wiadomości KAI 3 października 2010
s. Leokadia Wojeciechowska, o przyjęciu decyduje m.in. to, czy uczy
się już w niej rodzeństwo dziecka.
Również dzieci z pobliskiego osiedla
przyjmowane są w pierwszej kolejności, gdyż ważne jest budowanie
przyjaznej, lokalnej społeczności.
Ks. Gabriel Stawowy, dyrektor
Zespołu Szkół Salezjańskich powiedział, że jego szkoła nigdy nie
narzekała na brak chętnych. Do
gimnazjum co roku zgłasza się ich
prawie 300, na 150 miejsc. Podobnie
jest w licem prowadzonym przez
księży, gdzie do jednej klasy zgłasza
się ok. 100 chętnych. – Często zdarza się, że rodzice dzwonią do nas
dwa lata przed pójściem dziecka
do szkoły i pytają czy już mogą je
zapisać, ale nie tworzymy list rezerwowych z takim wyprzedzeniem
– mówi ks. Stawowy.
Już teraz rodzice próbują też zapisać dzieci do szkoły podstawowej
sióstr augustianek. Kolejka jest bardzo długa. Do pierwszej klasy siostry
mogą przyjąć 26 dzieci, a starających
się jest 5 razy więcej. Podobnie jest
w katolickiej podstawówce im. Świętej Rodziny z Nazaretu, prowadzonej
przez krakowski Caritas. Na listach
oczekujących na przyjęcie są nawet
dwulatki. Przed przyjęciem rodziców
i dzieci czekają rozmowy kwalifikacyjne – one decydują.
Zdaniem Elżbiety Kisiel, psychologa rodzinnego ze Stowarzyszenia
„Dobrej Nadziei”, duże zainteresowanie szkołami katolickimi wynika z tego, że społeczeństwo ceni
wartości chrześcijańskie. Rodzice
chcą ponadto ochronić dzieci przed
niebezpieczeństwami – alkoholem,
narkotykami, rozluźnieniem obyczajów i uważają, że szkoły katolickie to gwarantują.
Podobnego zdania jest Barbara
Urbanik, psychoterapeuta szkolny,
która uważa, że najczęstszym motywem jest przekonanie rodziców, że
w szkole katolickiej ich dziecko nie
doświadczy tego, o czym słyszy się
ostatnio w mediach – np. przemocy
fizycznej i słownej – a przekazywana
wiedza będzie zgodna z ich moralnymi i religijnymi przekonaniami. led
Trzech mężczyzn podejrzewanych
o włamania do plebanii znajdujących się w województwach: świętokrzyskim, wielkopolskim, lubelskim,
łódzkim i małopolskim zatrzymała
25 września policja.
apis
Szacunek dla krzyża to rezygnacja z tego, co ja chcę
O szacunku dla krzyża i płynącej
z niego mocy i mądrości mówił
26 września kard. Stanisław Dziwisz
podczas Mszy św. odpustowej w parafii bł. Władysława z Gielniowa
w Warszawie. Błogosławiony ten
jest patronem stolicy. Eucharystię
koncelebrował abp Kazimierz Nycz,
a udział w niej wzięła m.in. prezydent
miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Metropolita krakowski, który
przewodniczył liturgii, przypomniał
w homilii, że Polska doświadczyła
wielu łask od Boga. – Przeszliśmy
suchą nogą przez Morze Czerwone,
żegnając się z komunizmem bez
rozlewu krwi; poprawiliśmy standard własnego życia, coraz bardziej
doganiając ekonomię Zachodniej
Europy, co widać, zwłaszcza tu,
w Warszawie; mieliśmy szczęście
spotkać takich przywódców wiary,
jak Prymas Tysiąclecia i Papież-Polak, Jan Paweł II, a mimo to
jesteśmy ciągle narażeni na chęć
szukania Boga w tym, co Bogiem
nie jest, i na służenie bożkom, które ani nas nie wyzwoliły, ani nas
nie wyzwolą – mówił kardynał.
Apelował o zachowanie wiary i aby
doceniać to, co daje nam prawdziwa wolność.
Kard. Dziwisz przypomniał, że
sprawa krzyża była „bardzo gorąca”
już w czasach św. Pawła. – Uczony
świat pogan widział w niej głupstwo, a trzymający się Starego
Przymierza Żydzi widzieli w krzyżu
tylko zgorszenie. Św. Paweł głosi zaś
naukę chrześcijan, którzy w krzyżu
Jezusa widzą moc i mądrość Bożą –
powiedział.
Ubolewał, że i dzisiaj „dla wielu
krzyż jest głupstwem, a dla innych
zgorszeniem”. „Mocą i mądrością”
krzyż jest tylko w powiązaniu
z Chrystusem, jednak „nie każdy
krzyż jest krzyżem Chrystusa”. –
Na krzyżu umarło także dwóch
złoczyńców: jeden okazał nawrócenie przed śmiercią, a drugi umarł
złorzecząc Bogu, życiu i światu.
A przecież umarł na takim samym
krzyżu, jak Chrystus – mówił kardynał. Zaznaczył, że nikt z nas nie ma
prawa do wyłączności na teologię
krzyża. – Chciałbym jednak przypomnieć podstawową naukę: krzyża
nie da się zrozumieć bez Chrystusa,
a przynajmniej tego krzyża, który
czczą chrześcijanie. Aby nie pogubić
się pod krzyżem, trzeba się wpatrywać w Jezusa, a nie w tych, którzy
stali na Golgocie. Prośmy Boga, byśmy umieli wykorzystać krzyż jako
narzędzie poznawania Chrystusa,
narzędzie i znak do zacieśniania relacji z naszym Bogiem. Tylko wtedy
krzyż będzie dla nas mocą i mądrością – tłumaczył.
Wspominając papieża Jana Pawła II, kard. Dziwisz mówił o wolności i suwerenności, które odzyskaliśmy. Przypomniał, że zwyciężyliśmy
dzięki jedności i solidarności. – Jeżeli chcemy nadal odnosić zwycięstwa, musimy bronić wolności
ducha w nas samych i wokół nas.
Wolność jest darem i jednocześnie
zadaniem – dodał.
Podkreślił, że Kościół przestrzega
słusznej autonomii państwa, co nie
oznacza „obojętności, a tym bardziej
konfrontacji czy wrogości, czego
przykład mieliśmy w niechlubnej
przeszłości”. – Autonomia powinna
prowadzić do wzajemnej, życzliwej
współpracy, bo razem chcemy służyć
jednej i wielkiej sprawie człowieka,
rodziny, społeczeństwa i narodu.
Taki jest najlepszy, sprawdzony
model demokratycznego państwa
– powiedział kard. Dziwisz.
Podczas Mszy św. modlono się
o szacunek dla krzyża, a małżeństwa z parafii odnowiły swoje przyrzeczenia. Po Eucharystii odbył się
im
festyn parafialny.
Nie wszystkie sposoby na życie są równouprawnione
– Dzisiaj wszystkie sposoby na życie
wydają się równouprawnione, jak
na wielkim rynku przeróżnych idei.
Zwycięża ten, który znajdzie więcej
zwolenników, który będzie łatwiejszy do zaakceptowania i prostszy do
zastosowania – ubolewał metropolita
gdański abp Sławoj Leszek Głódź,
podczas Mszy św. sprawowanej
26 września w parafii św. Jana z Kęt
w Rumi Janowie. – Tymczasem
najpierw trzeba słuchać Boga a nie
ludzi – dodał.
Abp Głodź podkreślił, że w każde
ludzkie życie wpisana jest walka.
Człowiek który poważnie traktuje
igrzyska życia walczy nie tylko
o medal, ale zmaga się o życie sensowne, ukierunkowane, spełnione.
– Są pewne style życia, które łatwo się narzucają, z których można
usunąć Boga. A jednak społeczeństwa, w których przyjęty został
zeświecczony styl życia, w których
stał się on swoistą religią, w pew
nych okolicznościach otwierają się
na przesłanie Ewangelii. Tak bywa
i dziś – zauważył abp Głodź, przypominając niedawną wizytę Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii.
Metropolita przypomniał też
postać kard. Augusta Hlonda, jego
analizę sytuacji w międzywojennej
Polsce i sytuacji ówczesnego Kościoła. – Kard. Hlond dostrzegał narastający ruch antykościelny dążący
do wykreślenia Boga i Chrystusa
z życia publicznego – powiedział
metropolita.
Podkreślił, że kard. Hlond „po
imieniu nazywał przejawy tego ruchu, którymi były walka z religią,
świecka i bezreligijna, a w konsekwencji pogańska szkoła, moralna
deprawacja przez ówczesną prasę,
teatr, kino, sponiewieranie małżeństwa, szerzenie materialistycznego
światopoglądu – jednym słowem
programowa laicyzacja.
– 80 lat temu kard. Hlond mówił
tak: „Mamy wielu takich, co nie
mają jasnych pojęć religijnych,
ulegają wpływowi laicyzmu, są
zwolennikami najmniejszego programu religijnego i niedozwolonych kompromisów. Takich Polaków trzeba wyprowadzić z chaosu
pojęć, wyleczyć z płynności zasad.
Wyswobodzić z niewoli ducha czasu, aby stali się odporni na wpływy
nowoczesnego pogaństwa” – cytował abp Głódź.
– Dzisiaj – dodał – też widzimy
swoistą neurozę antyreligijną,
szczególnie w pewnych kręgach.
Ona nie rodzi się z niczego, jest
dziedziczona.
Metropolita wezwał do „zaangażowania w życie religijne, do
walki ze słabością ducha i umysłu”.
Apelował aby nie poddawać się
duchowi czasów, łatwym hasłom
współczesnego świata. – Zdobywaj
mądrość umysłu i serca, by królował w nich Jezus Chrystus – zakończył abp Głodź.
rl
Wiadomości KAI 3 października 2010
5
KRAJ
Niepokojące zmiany w ocenie działalności Kościoła
54 proc. Polaków wypowiada się
pozytywnie o działalności Kościoła
katolickiego, jest to jednak o 10 pkt.
procentowych mniej niż w poprzednim badaniu z czerwca br. – wynika
z ostatniego sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej na temat
zaufania Polaków do najważniejszych
instytucji w kraju.
Jednocześnie o 10 punktów procentowych przybyło krytyków
Kościoła katolickiego. Obecnie
pozytywnie o Kościele wypowiada
się 54 proc. Polaków, a 35 proc. negatywnie. Trzy miesiące temu było
to 64 proc. i 25 proc.
– Wiele wskazuje na to, że na
poglądy Polaków, dotyczące tej największej instytucji religijnej w kraju, wpłynął szeroko komentowany
w mediach spór o krzyż przed Pałacem Prezydenckim. Niejednoznaczne stanowisko Kościoła w tej kwestii
spotkało się z krytyką części społeczeństwa – napisała w komentarzu
Katarzyna Kowalczuk z CBOS.
Dezaprobatę wobec działalności
Kościoła szczególnie często wyrażają badani, którzy rzadko (kilka
razy w roku) uczestniczą w praktykach religijnych lub w ogóle nie
biorą w nich udziału (odpowiednio
50 i 63 proc.) oraz respondenci
określający swoje poglądy polityczne jako lewicowe (53 proc.).
Spośród zbadanych instytucji,
najwyższym zaufaniem Polaków
cieszą się wojsko i policja (70 proc.),
68 proc. jest pozytywnego zdania
o władzach samorządowych w swojej miejscowości i gminie. Na trze-
cim miejscu ex aequo uplasowały się
Kościół oraz Narodowy Bank Polski
(po 54 proc.), z kolei 47-procentowym zaufaniem cieszy się prezydent
Bronisław Komorowski.
IPN pozytywnie ocenia 42 proc.
Polaków. Sądy i prokuratura mają
odpowiednio 34- i 37-procentowe
zaufanie. Również na 34 proc.
może liczyć Giełda Papierów Wartościowych. NSZZ „Solidarność”
zyskuje 30 proc. zaufania dorosłych
Polaków. Najmniej zaufania mamy
do parlamentu – Senat może liczyć
na 29 proc., a Sejm tylko na 27 proc.
respondentów.
Badanie CBOS zostało przeprowadzone 2-8 września na liczącej
1041 osób reprezentatywnej próbie
losowej dorosłych mieszkańców
lk
Polski.
Delegacja zakonników udała się z pielgrzymką do Rosji
Delegacja polskich zakonników
pielgrzymowała do Rosji. W kilkuosobowej grupie byli m.in.: o. Roman Majewski, przeor Jasnej Góry
i ks. Tomasz Sielicki, przewodniczący
Konsulty Wyższych Przełożonych
Zakonów Męskich w Polsce. Pielgrzymka była rewizytą. Prawie rok
temu mnisi prawosławni z klasztoru
w Nilo-Stołbieńsku koło Ostaszkowa
odebrali na Jasnej Górze kopię Cudownego Obrazu Matki Bożej.
Delegacja Zakonu Paulinów i przewodniczący Konsulty przebywali
właśnie w klasztorze św. Nila.
Monastyr, zabrany Rosyjskiemu
Kościołowi Prawosławnemu (RKP)
w 1927 r. przez bolszewików, był
więzieniem najpierw dla nieletnich,
a następnie – po zajęciu wschodnich rubieży Rzeczypospolitej przez
Armię Czerwoną we wrześniu 1939
– dla jeńców polskich. Dziewięć
kilometrów od klasztoru znajduje
się Ostaszkowo, gdzie przetrzymy-
wanych było ok. 15 tys. więźniów,
w tym polscy policjanci i żandarmi.
W 1991 r. monastyr zwrócono RKP
i obecnie, po restauracji, należy do
najliczniej nawiedzanych miejsc
pielgrzymkowych. Mieszka w nim
80 osób – mnichów i nowicjuszy.
Pomysł umieszczenia w klasztorze niedaleko Ostaszkowa obrazu
Matki Bożej Jasnogórskiej wyszedł
od rodzin jeńców wojennych. Prawosławni mnisi zwrócili się wtedy
do ambasadora RP w Rosji Jerzego
Bahra, a ten pomógł w nawiązaniu
kontaktu z Kościołem w Polsce.
Częstochowski przeor powiedział
KAI, że Ikona umieszczona jest w jednym z głównych ołtarzy prawosławnej świątyni. O. Roman Majewski
podkreślił, że jest to niezwykłe miejsce, bo „złączone w niezwykły sposób
z naszą historią i naszą wiarą”.
Ks. Tomasz Sielicki zauważył, że
wizyta polskich zakonników „mieści się w całym szeregu znaków na
drodze pojednania prawosławno-
-katolickiego”. Przypomniał np.
o drukowaniu papieskich tekstów
w Rosji i wypowiedzi patriarchy moskiewskiego Cyryla we Włoszech czy
przygotowywanym liście pojednawczym Kościoła w Polsce i w Rosji.
Delegacja zakonników z Polski
przebywała w Nilo-Stołbieńsku
przez tydzień. Odwiedziła m.in.
Ostaszkowo, by modlić się tam za
ofiary NKWD.
Przedstawiciel rosyjskiego klasztoru prawosławnego ks. protojerej
Piotr wyraził przekonanie, że takie
wizyty odbywać się będą częściej
i służyć odkrywaniu wspólnych
korzeni oraz tego, co łączy prawosławnych i katolików.
Klasztor męski św. Nila na wyspie
Stołobnoje leży na terenie prawosławnej diecezji twerskiej i w obwodzie twerskim. Sama wyspa
stała się sławna w Rosji i poza jej
granicami dzięki wielkiemu świętemu tamtejszego Kościoła – Nilowi
it
Sorskiemu (†1508).
Nabożeństwa ekspiacyjne w archidiecezji warszawskiej
Abp Kazimierz Nycz zarządził na
26 września nabożeństwa ekspiacyjne w kościołach archidiecezji.
Modlitwy przebłagalne miały być
zadośćuczynieniem za „wszelkie
zniewagi i wszystkie akty nieuszanowania znaku krzyża i zlekceważenia
mądrości krzyża, jakich dopuszczono
się w naszej Ojczyźnie”.
6
Wiadomości KAI 3 października 2010
Ks. prof. Mateusz Matuszewski, liturgista, konsultor Komisji ds. Kultu
Bożego i Dyscypliny Sakramentów
Episkopatu Polski przypomina,
że od wieków w Kościele przyjęte
jest, że jeżeli miejsce święte lub znak
święty, który powinien odbierać
cześć, zostanie umyślnie znieważony, należy sprawować nabożeństwa
przebłagalne. – Gdyby sprofanowano kościół, należałoby go zamknąć
do czasu odprawienia nabożeństwa
ekspiacyjnego i ponownej konsekracji – tłumaczy ks. prof. Matuszewski. Liturgia sprawowana jest w takich przypadkach przy obnażonym
ołtarzu, w kościele pozbawionym
im
wszelkich ozdób.
Kościół winien zachować zdrowy dystans do wszystkich partii
Dlatego protestują np. przeciw nauczaniu religii w szkole. Tak pojmowana „świeckość” zawiera w sobie
pewien element ideologiczny. Zasada bezstronności jest o wiele lepszą
gwarancją praw człowieka.
Warto podkreślić, że polskie
państwo zachowuje bezstronność
nie tylko w stosunku do Kościoła
katolickiego, ale i innych religii, Kościołów i związków wyznaniowych.
Żadnej nie preferuje ani nie dyskryminuje. Kościoły mniejszościowe
w Polsce korzystają z podobnych
rozwiązań prawnych, co Kościół
katolicki. Konkordat ma więc korzystne odniesienia ekumeniczne
i międzyreligijne.
Jak ten polski model sytuuje się w warunkach współczesnej Europy?
– W niektórych państwach dostrzegamy elementy państwa wyznaniowego, gdzie jedno z wyznań
jest religią państwową. Kraje typowo protestanckie i prawosławne
mają tradycję bliższych związków
Kościoła z państwem. W Anglii monarcha jest nawet głową Kościoła.
Na drugim biegunie są państwa
o tendencjach i tradycjach radykalnego rozdziału, jak choćby Francja
ze swą doktryną laicyzmu.
Pomiędzy tymi tendencjami
można usytuować model włoski
lub niemiecki. W Niemczech oba
wielkie Kościoły chrześcijańskie:
katolicki i protestancki, uważane
są za ważny element stabilizacji
życia społecznego. Państwo ceni
sobie dobre relacje z Kościołami,
docenia ich działalność społeczną
i konsultuje w wielu sprawach.
A na drodze specjalnego podatku kościelnego, zbieranego przez
państwowe urzędy (Niemcy) bądź
poprzez możliwość dobrowolnego
odpisu podatkowego (Włochy) daje
Kościołowi wsparcie materialne
i umożliwia mu szersze podejmowanie dzieł charytatywnych, edukacyjnych czy misyjnych.
Zresztą zdecydowana większość
państw europejskich docenia rolę
Kościołów, traktując je jako istotny
czynnik tożsamości kulturowej, jak
i ze względu na ich wkład w życie
społeczne. Taka jest „norma” europejska. Nawet francuska „laïcité”
dopuszcza rozwiązania korzystne
dla Kościoła. Np. budynki kościelne, które zostały wybudowane we
Francji przed 1905 r. pozostają na
utrzymaniu państwa, włącznie
z remontami i codziennym funkcjonowaniem (aż do wymiany
żarówek). Państwo francuskie ceni
też działalność edukacyjną Kościoła. Do katolickich szkół, które
mają opinię najlepszych, uczęszcza
wielu niewierzących. A w państwowych szkołach zostawia się
wolne popołudnie w środę, po to,
aby dzieci bez przeszkód mogły
udać się na religię.
akcentować społeczne zaangażowanie. Troska o los człowieka pracy
i danie równych szans ludziom
z różnych warstw społecznych spotyka się zawsze z przychylnością
Kościoła. Przecież w czasie gwałtownych przemian cywilizacyjnych
trzeba pamiętać o tych, którzy nie
odnajdują się w nowej rzeczywistości gospodarczej.
Czy nie obawia się Ksiądz Biskup, że
obecny model stosunków państwo-Kościół w Polsce może zostać zachwiany pod naciskiem nowego pokolenia lewicy? Dziś w ramach SLD wyrasta
siła polityczna, która w przeciwieństwie
do pragmatyków, pragnie zdobywać
elektorat w oparciu o hasła antyklerykalne.
– Skojarzenie jest fatalne. „Partia
Pana Boga” to brzmi jak „Hezbollah”. Zarzut, jaki się mieści w tej
manipulacji jest niesprawiedliwy
i nie ma oparcia w rzeczywistości.
Zapewniam, że księża i biskupi nie
rządzą Polską. Mówię to z perspektywy sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski, który zajmuje się
dialogiem z instytucjami państwa
i w którym ogniskują się także
wszystkie sprawy i troski Kościoła
w Polsce.
– Dziwię się tym przedstawicielom lewicy. Lewica w Polsce po
1989 r. wypracowała sobie nowy
wizerunek, dzięki temu, że odrzuciła dziedzictwo komunizmu. Odżegnała się od głównych zasad, jakie
komuniści wyznawali: dyktatury
proletariatu, gospodarki planowej,
wrogości wobec instytucji europejskich, straszenia imperializmem
amerykańskim. Umożliwiło jej to
powrót na salony polityczne, polskie
i europejskie.
Wracając do haseł antykościelnych lewica naraża się na podejrzenie, że jej „nawrócenie” nie jest
szczere i pozwala snuć przypuszczenia, że mogą się pojawić także inne
demony z przeszłości. Jeżeli lewica
w Polsce chce być partią nowoczesną – czego dla dobra klimatu życia
politycznego należałoby jej życzyć
– to nie powinna wracać do przestarzałych haseł. W prasie pojawiły
się ostatnio głosy, że wielu działaczy
terenowych lewicy nie życzy sobie
odgrzewania walki z Kościołem. Że
nie tędy droga.
A którędy?
– Lewica na Zachodzie nie zawdzięcza swej pozycji walce z Kościołem, lecz temu, że kładzie akcent
na sprawy socjalne i ma aktywne
centrale związkowe. Polska lewica,
jeśli pragnie znaleźć trwałe miejsce
w krajobrazie politycznym, winna
Na okładce jednego z tygodników ukazało się niedawno zdjęcie księży z napisem „Partia Pana Boga”, prezentowana
jako poważna, acz zakulisowa siła
polityczna. Co Ksiądz Biskup na to?
Więc skąd się to bierze?
– Stąd, że niektórym politykom
i dziennikarzom odpowiada model
relacji państwo-Kościół z czasów komunizmu. Wtedy Kościół zepchnięty był do defensywy i do murów
świątyń, a usunięty z przestrzeni
publicznej. Ale nie jest to model
normalny. Daleko odbiega od standardu europejskich czy światowych
demokracji.
Od sześciu lat uczestniczę w zebraniach Episkopatu. Nie zauważyłem, żeby biskupi zajmowali się tam
polityką. Z całą świadomością mogę
powiedzieć, że znakomitą większość
czasu poświęcają duszpasterstwu,
prowadzeniu diecezji, misji przepowiadania i uświęcania. Tematy
naszych dyskusji to katecheza,
rodzina, świadectwo miłosierdzia.
Mówią także o problemach związanych z administrowaniem diecezji
i parafii. Polityka zajmuje bardzo
dalekie miejsce. A jeśli w ogóle, to
biskupi wypowiadają się na temat
polityki w sensie ogólnym, definiowanej jako roztropna troska o dobro
wspólne. Zadaniem biskupów nie
jest ocenianie konkretnych partii
czy polityków, mogą natomiast
wypowiadać się na temat pewnych
Wiadomości KAI 3 października 2010
7
ROZMOWA KAI
ciąg dalszy ze str. 2
ROZMOWA KAI
działań czy ustaw, jeśli dotykają
one sfery etycznej czy godności
człowieka. Jest to nie tylko prawo,
ale i obowiązek Kościoła. Chyba
jednak bardzo rzadkie są sytuacje,
kiedy w przepowiadaniu kościelnym pojawiają się elementy stricte
polityczne. Są one nagłaśniane
przez media, bo ewangeliczne treści,
które Kościół nieustannie głosi, nie
są dziennikarsko atrakcyjne.
To absurd, że Kościół jest jakąś
wielką siłą polityczną. Uczestnicząc
w dialogu z kolejną już ekipą rządową (najpierw był PiS, teraz PO)
widzę, z jakim trudem przychodzi
nam przeprowadzić cokolwiek. Gdybyśmy prześledzili historię Komisji
Wspólnej i Komisji Konkordatowej
w ostatnich latach, zobaczymy, jak
trudno jest doprowadzić do końca
jakąkolwiek sprawę. Tematyka naszych obrad zawiera prawie zawsze
te same zagadnienia: polityka prorodzinna, sprawa reformy Funduszu
Kościelnego czy zakończenia prac
Komisji Majątkowej, itp. Podczas
kolejnych spotkań ustalamy jakiś
harmonogram działania. Co pół
roku zaczynamy niemal od punktu
wyjścia.
Być może wyjątkiem będzie święto Trzech Króli. Bogu dzięki, że po
wielu akcjach społecznych o szerokim zasięgu, inicjowanych przez b.
prezydenta Łodzi, p. Jerzego Kropiwnickiego, po wielokrotnych rozmowach Kościoła ze stroną rządową, inicjatywach ustawodawczych,
wygląda na to, że w najbliższą
Uroczystość Objawienia Pańskiego
katolicy nie będą mieć już dylematu: świętować czy pracować.
Ubolewać jedynie należy, że
kolejne próby przywrócenia dnia
wolnego w święto Trzech Króli,
mimo bardzo wielkiego społecznego
poparcia, torpedowane są zawsze
przez konkurencyjne partie, bo nie
leży to w ich interesie politycznym.
A z którą koalicją lepiej się Episkopatowi współpracowało: tą pod przewodem
PiS czy PO?
– Pan usiłuje mnie wypuścić, ale
się nie dam.
To znaczy, że z oboma równie źle?
– Powiedziałbym, że równie
nieźle, tyle że z równie małym
skutkiem.
A jakie jest planowane kalendarium prac
Komisji Wspólnej i Konkordatowej?
8
Wiadomości KAI 3 października 2010
– Szczerze mówiąc pracą w Komisji Wspólnej jesteśmy nieco znużeni.
Co pół roku powtarzamy te same
postulaty, strona rządowa się z nimi
zgadza, powołujemy komisje, które
przeważnie nie zbierają się, bynajmniej nie z naszej winy.
Szansa pojawia się jeśli chodzi
o Komisję Konkordatową, która – ze
strony Kościoła – jest organem Stolicy Apostolskiej. Tę nadzieję uosabia nowy nuncjusz, abp Celestino
Migliore. Nasze lokalne spojrzenie
wzbogaci się o punkt widzenia Kościoła powszechnego. Liczę i na to,
że jego autorytet i doświadczenie
będą ważne w kontekście pojawiających się prób kwestionowania
konkordatu.
Jak Ksiądz Biskup ze swej perspektywy
ocenia stosunek Kościoła do dwóch
głównych sił politycznych w Polsce:
PO i PiS. Czy zachowuje wobec nich
dostateczną neutralność?
– Kościół winien zachowywać
zdrowy dystans do wszystkich partii
i nie utożsamiać się z żadną z nich.
Jeśli chodzi o wymienione partie, to
obie wywodzą się z nurtu solidarnościowego. W obu są ludzie wierzący
i zaangażowani w różne działania
Kościoła. W każdej z nich może
się pojawiać pokusa skorzystania
z poparcia Kościoła dla osiągnięcia
własnych celów.
A jeśli usiłuje się zinstrumentalizować
Kościół, z czym mieliśmy do czynienia
np. w z związku z krzyżem przed Pałacem Prezydenckim, to co wtedy?
– Zinstrumentalizować, to znaczy czynić kogoś lub coś narzędziem, instrumentem. Nie wolno
instrumentalizować Kościoła, tym
bardziej krzyża, który jest znakiem
najwyższych wartości. Konflikt
o krzyż na Krakowskim Przedmieściu przyniósł bardzo wiele szkód
wszystkim, w tym zaszkodził wizerunkowi Polski i Kościoła.
Krzyż został przeniesiony na razie do
kaplicy prezydenckiej. Problem pozostał. Jak go rozwiązać?
– Problem pozostał, gdyż jego
istota tkwi nie w krzyżu lecz w politycznym sporze o upamiętnienie śp.
Prezydenta i innych ofiar katastrofy
smoleńskiej.
Biskupi zgromadzeni na Jasnej
Górze 25 sierpnia zaapelowali,
by oddzielić sprawę krzyża od
pomnika oraz powołać komitet
reprezentujący różne opcje, mające
za zadanie wypracować rozwiązanie na drodze dialogu. Winny
znaleźć się tam ważne autorytety
społeczne i przedstawiciele rodzin
ofiar. Kościół nie zabiera głosu po
żadnej ze stron, apeluje o dialog
i porozumienie.
Od kwestii pomnika (takiego
czy innego) się nie ucieknie, gdyż
– jak wykazują badania – oczekuje
tego duża część społeczeństwa.
Tłumaczenie, że takie miejsce jest
na Wawelu czy na Powązkach, nie
przekonuje. Prezydent Narutowicz
ma pomnik i plac niezależnie od
sarkofagu w archikatedrze, a był
prezydentem tylko 5 dni. Ofiarom
katastrofy lotniczej w Lasach Kabackich zbudowano pomnik, mimo
iż załoga została pochowana na
Wojskowych Powązkach, zresztą
przy tej samej alei, przy której pochowano część ofiar Smoleńska.
Trudno się dziwić postulatowi upamiętnienia w widocznym miejscu
stolicy ofiar nieporównywalnej
z niczym katastrofy.
Problem majątków i finansów kościelnych. Mówi się, że Kościół załatwił
sobie finansowanie „tylnymi drzwiami”.
Chodzi o pensje dla kapelanów w instytucjach państwowych?
– Do standardów światowych
należy duszpasterska opieka nad
chorymi w szpitalu, więźniami, czy
żołnierzami. Kapelani pracują na terenie tych instytucji, bo są potrzebni. Chyba nikt nie ma wątpliwości,
jak wielkie jest zapotrzebowanie na
pracę kapelana w szpitalu. Jak ciężka i odpowiedzialna jest ta praca,
jak ważna nie tylko w sensie religijnym. Za tę pracę kapelani otrzymują
wynagrodzenie, bo muszą z czegoś
żyć. Taki jest porządek prawny
w cywilizowanych państwach, Polska nie jest wyjątkiem.
Standardem – w większości
państw Europy – jest też nauczanie
religii w szkołach. Przypomnę, że
Kościół po 1989 r. nie oczekiwał
pensji dla kapłanów katechizujących w szkołach. Okazało się
jednak, że prawo nie pozwala angażować do pracy kogokolwiek bez
wynagrodzenia.
A jeśli dotykamy już kwestii finansowych, to należy przypomnieć,
że Kościół w Polsce – co wcale nie
jest normą w Europie – utrzymuje
się niemal wyłącznie z ofiar. W wielu krajach Kościół jest po części
Czy będą jakieś działania, aby to
zmienić?
– Wciąż realizacji wymaga art. 22
Konkordatu, który mówi o konieczności rozwiązania kwestii finansowych Kościoła we współpracy ze
stroną państwową.
Jakie rozwiązania widziałby tu Ksiądz
Biskup?
– Najbardziej sensowne byłoby
wprowadzenie takich rozwiązań,
dzięki którym wierni mogliby dobrowolnie decydować o przekazaniu
na rzecz wybranej wspólnoty religijnej np. jeden procent swoich podatków, analogicznie jak to czynią na
rzecz organizacji użytku publicznego. Taki model wprowadzony został
np. na Węgrzech. Natomiast model
niemiecki czy austriacki, gdzie
każdy deklarujący się jako katolik
musi przekazać część podatku na
Kościół jest dla nas nie do przyjęcia.
Wolność decyzji jest w tym przypadku bardzo cenna i nie można z niej
zrezygnować.
Takie mamy standardy w Europie. Tymczasem w polskich mediach krytykowane jest wciąż odzyskiwanie majątków
przez Kościół. Zarzuca się, że może
odzyskać zabrane przez komunistów
majątki, a inni nie.
– To jest kolejne nieporozumienie,
które wymaga wyjaśnienia. Ani
Kościół, ani inni nie mogą odzyskać
dóbr, które zostały zabrane przez
komunistów na skutek wprowadzonych przez nich ustaw. Te ustawy
ciągle obowiązują. Natomiast zarówno Kościół, jak i inne podmioty,
mogą odzyskiwać to, co zostało
zabrane z naruszeniem nawet tego
krzywdzącego prawa.
Inne podmioty mogą to czynić
drogą sądową. Dla Kościoła i innych wyznań i religii stworzono
w 1989 r. Komisje Majątkowe –
jest ich kilka. Miały one zwrócić
tę cześć dóbr, o jakiej mówimy.
W wypadku Kościoła katolickiego
Komisja ta miała pracować kilka
miesięcy. Zdawano sobie sprawę,
że należy się pewna satysfakcja
Kościołowi, który przez konfiskatę
dóbr został pozbawiony zaplecza
niezbędnego do prowadzenia działalności społecznej, edukacyjnej
i charytatywnej.
Problem w tym, że komisja – ze
względu na obstrukcję ze strony
urzędników niektórych państwowych agend – działa już kilkanaście lat. To, co miało stanowić
szybką ścieżkę, trwa o wiele dłużej
niż droga sądowa, która okazuje
się w wielu przypadkach szybsza
i skuteczniejsza. To, co miało być
ułatwieniem, stało się w wielu przypadkach utrudnieniem.
Jak można wyjść z tego zaklętego
kręgu?
– Wokół Komisji Majątkowej powstało tak wiele nieporozumień, że
Episkopat pragnie jak najszybciej
zakończyć jej działalność. Nawet
jeżeli w Komisji nie da się rozstrzygnąć wszystkich trudnych przypadków, można przekazać do rozstrzygnięcia niezawisłemu sądowi.
Byłoby to bardziej normalne – dla
Kościoła i dla państwa.
Polska odnawia małżeńskie śluby
Na Jasnej Górze pod hasłem: „Polska
odnawia małżeńskie śluby” odbyła się
26. Pielgrzymka Małżeństw i Rodzin.
Dwudniowe spotkanie zgromadziło
kilka tysięcy osób pragnących swoje
życie małżeńskie i rodzinne budować
na fundamencie wiary i zaufania
Matce Bożej.
Pielgrzymka, na którą przybyły
rodziny z całej Polski, rozpoczęła
się w sobotę 25 września Mszą św.
w Kaplicy Matki Bożej. W progra
mie znalazły się tego dnia także
świadectwa rodzin, koncert Eleni
pt. „Po słonecznej stronie życia”,
nabożeństwo Drogi Krzyżowej oraz
Apel Jasnogórski.
26 września uczestnicy pielgrzymki
spotkali się w Sali o. Augustyna Kordeckiego, aby wysłuchać wykładu
dr. Tadeusza Wasilewskiego: „Życie
i godność każdej istoty ludzkiej a leczenie ludzkiej niepłodności”. Centralnym punktem pielgrzymki była
Msza św. na jasnogórskim szczycie.
Ciągle pojawiają się doniesienia prasowe o nieprawidłowościach w Komisji
Majątkowej.
– Orzeczenia w Komisji Majątkowej zapadają na zasadzie parytetu.
Nic nie może być orzeczone bez
zgody strony rządowej. Komisja
Majątkowa ma za sobą wiele lat
pracy, dzięki której udało się uregulować bardzo wiele spraw za zgodą
zainteresowanych stron.
W sprawach, które mają wymiar
materialny, dochodzi zazwyczaj
do konfliktu rozmaitych interesów. Łatwo o zarzuty, wzajemne
oskarżenia. Żyjemy w państwie
prawa. Z tego wynika, że wszelkie
zarzuty muszą być potwierdzone
i udowodnione, zanim wyciągnie
się konsekwencje przewidziane
przez prawo.
Wielkie kontrowersje budzi w tym kontekście osoba Marka P.
– Nawiążę do wypowiedzi rzecznika KEP, że Marek P. nie był
członkiem Komisji Majątkowej.
Nie można też używać wobec niego
określenia „pełnomocnik Kościoła”, ponieważ był jedynie pełnomocnikiem niektórych instytucji
kościelnych. Wielokrotnie zwracałem uwagę kościelnym osobom
prawnym, aby nie korzystały z jego
pośrednictwa.
Podzielam też stanowisko rzecznika archidiecezji krakowskiej, który
zadeklarował w imię przejrzystości
gotowość współpracy z organami
państwowymi dla wyjaśnienia
wszystkich ewentualnych nieprawidłowości związanych z odzyskiwaniem zagrabionego w czasach PRL mienia.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Marcin Przeciszewski
Eucharystii przewodniczył ordynariusz diecezji radomskiej bp Henryk Tomasik. W homilii podkreślił,
że małżeństwo i rodzina tworzą
mały Kościół, dlatego do sakramentu małżeństwa należy się solidnie
przygotować. Prosił również, aby
na wzór Świętej Rodziny oraz wielu
współczesnych prawdziwych świadków miłości, tworzyć nierozerwalną
wspólnotę dwojga ludzi.
Podczas Eucharystii małżonkowie
ilp
odnowili śluby.
Wiadomości KAI 3 października 2010
9
KRAJ
utrzymywany przez państwo. Na
Słowacji czy w Czechach wszyscy
duchowni otrzymują państwowe
pensje. We Włoszech, na Węgrzech
czy w Hiszpanii istnieje możliwość
przeznaczenia części podatków na
cele wybranego Kościoła. W Polsce
Kościół nie korzysta z takich rozwiązań.
KRAJ
Konflikt ws. krzyża osłabia Kościół
Ponad połowa Polaków uważa, że
konflikt wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu osłabia pozycję
Kościoła w społeczeństwie i bardziej
służy jego przeciwnikom niż jest
świadectwem wiary – wynika z najnowszego sondażu Centrum Badania
Opinii Społecznej.
Prawie trzy czwarte badanych
(72 proc.) zaliczyło siebie do przeciwników tzw. obrońców krzyża. Za
ich zwolenników uznało się 16 proc.,
a 7 proc. nie miało w tej kwestii jednoznacznej opinii.
Polacy niechętni są też kontrmanifestacjom organizowanym przez
przeciwników pozostawienia krzyża
w tym miejscu. Dwie trzecie ankietowanych (66 proc.) dystansuje się
wobec tego rodzaju wieców i happeningów (popiera je natomiast
18 proc. badanych).
Poparcie dla tzw. obrońców krzyża
deklarują przede wszystkim osoby
powyżej 45 roku życia i gorzej wykształcone, przeważnie mieszkańcy
wsi. Bardzo ważnym kryterium jest
także częstość praktyk religijnych.
Jednak, jak zauważa analityk
CBOS, nawet wśród osób praktykujących kilka razy w tygodniu
więcej jest przeciwników (43 proc.)
niż zwolenników działań obrońców
krzyża (37 proc.).
Przeciwnikami tych ostatnich są
głównie ludzie młodzi i w średnim
wieku (25-44 lata), osoby z wykształceniem średnim i wyższym,
mieszkańcy miast powyżej 100 tys.
ludności.
Na stosunek do obrońców krzyża
wpływają także poglądy polityczne, choć o nim nie przesądzają.
Generalnie zwolennicy zarówno
lewicy, jak i prawicy są wobec nich
w większości krytyczni (odpowiednio: 84 proc. i 64 proc.).
Czynnikiem wpływającym na
poparcie dla obrońców krzyża jest
przede wszystkim sympatia dla PiS
(40 proc.). Jednak – jak zauważa
CBOS – nawet wśród wyborców tej
partii obrońcy krzyża są nieco mniej
liczni niż przeciwnicy.
Większość Polaków (61 proc.) uważa też, że wydarzenia przed Pałacem
Prezydenckim są oznaką anarchii
osłabiającej państwo, pokazują bowiem, że bez większych konsekwencji można kwestionować panujący
w nim porządek prawny. Nieco ponad
jedna piąta (22 proc.) sądzi, że należy
je interpretować przede wszystkim
jako wyraz wolności i prawa do wyrażania własnych uczuć i poglądów.
Ponad trzy czwarte ankietowanych (77 proc.) opowiada się
za tym, by zrealizowana została
umowa między kurią warszawską,
urzędem prezydenta i harcerzami
– czyli krzyż przeniesiony został do
kościoła św. Anny. Tylko 13 proc. badanych określa się jako przeciwnicy
tej umowy.
Jednocześnie Polacy w zdecydowanej większości (70 proc.) są
zdania, że tablica umieszczona na
Pałacu Prezydenckim wystarczająco
upamiętnia w tym miejscu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i inne
osoby, które zginęły w katastrofie
smoleńskiej. Przeciwną opinię na
ten temat wyraża niespełna jedna
czwarta ankietowanych (23 proc.).
Ponad połowa respondentów
CBOS uważa, że permanentny konflikt ideowy na Krakowskim Przedmieściu osłabia pozycję Kościoła
w społeczeństwie i – zapewne wbrew
intencjom protestujących – bardziej
służy jego przeciwnikom niż jest
świadectwem wiary (57 proc.).
Przeciwne zdanie ma 21 proc.
badanych.
Dla większość z nich konflikt ten
jest w istocie pretekstem do walki
PiS z PO (62 proc.), przeciwną opinię wyraża 21 proc. badanych. tk
Czy szkoła katolicka ma prawo nie zatrudniać homoseksualistów?
Akceptacja, pochwała homoseksualizmu jest ewidentnie niezgodna
ze światopoglądem katolickim,
dlatego szkoła katolicka ma prawo
nie zatrudniać a nawet zwolnić
osobę homoseksualną – podkreśla
w rozmowie z KAI prof. Aleksander
Nalaskowski, dziekan Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Mikołaja
Kopernika w Toruniu. – Ten problem
jest sztucznie dramatyzowany – uważa natomiast abp Józef Życiński.
W wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego” minister ds. równouprawnienia Elżbieta Radziszewska
powiedziała, że katolicka szkoła ma
prawo zwolnić homoseksualną nauczycielkę, powołując się na ustawę
antydyskryminacyjną. Ustawa ta
pozwala organizacjom religijnym
odmówić zatrudnienia kogoś ze
względu na światopogląd. Wypowiedź ta stała się powodem krytyki
minister Radziszewskiej w „Gazecie
Wyborczej”.
10
Wiadomości KAI 3 października 2010
Jednak prof. Nalaskowski uważa,
że osoby krytykujące minister źle
interpretują przepis ustawy. – Akceptacja, pochwała homoseksualizmu jest ewidentnie niezgodna ze
światopoglądem katolickim – przypomina. Wprawdzie Kościół nie potępia osób a czyny homoseksualne,
jednak, jak zaznacza prof. Nalaskowski „szkoła to nie Kościół”. –
Szkoła oddziałuje wychowawczo na
bezbronne dziecko, dlatego wymagania wobec personelu, nauczycieli,
powinny być ostrzejsze – podkreślił. – O ile człowiek w kościele jest
sam z Panem Bogiem i rozstrzyga
w swoim sumieniu pewne rzeczy,
tak w szkole jest predysponowany do oddziaływania na drugiego
człowieka. Dlatego dyrektor musi
zadbać o to, by uniknąć niebezpieczeństw.
Dziekan Wydziału Pedagogicznego UMK dodał, że szkoła katolicka
wręcz nie może zatrudnić osoby
homoseksualnej, bo wówczas
kuria mogłaby jej odebrać nazwę
„katolicka”.
Z kolei abp Józef Życiński uznał,
że problem jest sztucznie udramatyzowany. Przypomniał, że w żadnych
instytucjach, także w katolickich,
nie pyta się kandydata na pracownika o orientację seksualną. Problem
zaczyna się wówczas, gdy ktoś już
zatrudniony swoim zachowaniem
„prowadzi wychowanków do prywatnej filozofii życia”.
Metropolita lubelski przytoczył tu
historię pewnej nauczycielki, która
podczas lekcji opowiadała o swoich
przeżyciach erotycznych. – Informowanie o tym jest czymś co najmniej
kontrowersyjnym – powiedział arcybiskup, podkreślając, że dotyczy to
nie tylko nauczycieli, ale i ulicznych
manifestacji. – Zazwyczaj nie spotykamy przecież na ulicach znajomych
niosących transparenty z napisem
„jestem heteroseksualny i jestem
z tego dumny” – tłumaczył.
im
BIAŁYSTOK
BIELSKO – ŻYWIEC
Bogumiła Jegierska, mieszkanka Koniakowa, została
zwyciężczynią ogólnopolskiego
konkursu „Mój Krzyż” zorganizowanego przez katolicki
tygodnik „Niedziela”. Jej praca
została najlepiej oceniona spośród
170 nadesłanych do redakcji świadectw. W nagrodę zwiedzi Ziemię
Świętą.
Jak podkreśla ks. Piotr Bączek
z bielskiej redakcji pisma, kilkustronicowa opowieść pt. „Powoli wrastaliśmy w nasz krzyż” to historia
zmagania się z krzyżem trudnego
rodzicielstwa. Legierska urodziła
sześcioro dzieci, z których czworo
zmarło. Sama też musiała zmagać
się z chorobą nowotworową.
– Właściwie największe cierpienie
wynikało z tego, że nie mogłam, nie
potrafiłam pogodzić się z tym, co na
mnie przyszło. Musiałam walczyć
przede wszystkim sama z sobą.
Wreszcie trzeba było klęknąć przed
Panem Bogiem i powiedzieć: już nie
chcę narzekać, chcę się poprawić,
chcę żyć w zgodzie z wolą Bożą,
chcę ją przyjąć – wyznaje laureatka
rk
konkursu.
Człowiek, który chce się doskonalić, musi zrozumieć, że
w wymiarze świata spełnienie
całkowite jest mu niedostępne
– mówił w Szczyrku bp Tadeusz Rakoczy, który przewodniczył 24 września Mszy św. dla
uczestników III Światowych
Rekolekcji Góralskich Związku Podhalan w Polsce. Temat
tegorocznych rekolekcji góralskich
w Szczyrku; „Nie lękajcie się. Cłek
wystrochany, a cłek naprowde” –
odwoływał się do myśli Jana Pawła II wyrażonej na początku pontyfikatu poprzez słynne zawołanie „Nie
lękacie się!”.
Wraz z ordynariuszem diecezji
bielsko-żywieckiej liturgię w malowniczym kościele pw. św. Jakuba
Apostoła celebrowali m.in. kapelan
Związku Podhalan ks. prałat Władysław Zązel i benedyktyn o. Leon
Knabit.
Bp Rakoczy podkreślił w homilii, że
na tym świecie mogą być spełnienia
częściowe, doraźne, przemijające,
ale ostatecznego i definitywnego
być nie może.
Duchowny zaapelował też do górali
uczestniczących w rekolekcjach,
by przeciwstawiali się obojętności
religijnej, obecnej we współczesnym
świecie, „pełnym duchowego chaosu, zagubienia i zamętu”.
– Musicie podtrzymywać w sobie
wiarę. Rozwijać ją poprzez życie
sakramentalne i ukazywać ją na co
dzień. Musicie być solą, która nie
traci smaku; światłem, które nie
przestaje promieniować; i miastem
położonym na górze, które przyciąga wzrok z daleka – podkreślił
rk
ordynariusz.
BYDGOSZCZ
Z udziałem władz miasta, duchowieństwa i licznej rzeszy
wiernych w Bydgoszczy obchodzono 19 września jubileusz
25-lecia wspólnoty św. Mateusza Ewangelisty. Parafia istnieje
w największej dzielnicy miasta
– Fordonie. Uroczystej Eucharystii
przewodniczył bp Jan Tyrawa.
Wspólnotę w Fordonie erygował
21 września 1985 roku biskup Marian Przykucki. Na początku wierni
gromadzili się na nabożeństwach
w drewnianej kaplicy zwanej „Betlejemką”. Jako miejsce kultu służyła ona do 1990 roku. Następnie
położono fundamenty pod nowy
Dom Boży. Regularne Msze święte,
nabożeństwa i modlitwy sprawowane są w nowej świątyni od 2002
roku.
Parafia słynie z wielu inicjatyw – co
roku organizowany jest np. wielki
festyn charytatywny i zaduszki
jm
dziennikarskie.
CZĘSTOCHOWA
O wzajemnej solidarności mediów katolickich w Polsce, ich
współpracy i budowaniu wspólnego koncernu medialnego mówił 17 września bp Adam Lepa
w częstochowskiej siedzibie
redakcji „Niedzieli”. Spotkali się
tam redaktorzy edycji diecezjalnych
tygodnika i dyrektorzy rozgłośni
katolickich w Polsce.
Łódzki biskup pomocniczy – od lat
ekspert Episkopatu ds. środków
społecznego przekazu – ubolewał,
że w świecie mediów katolickich istnieje „nadmierny indywidualizm”,
natomiast solidarna współpraca
jest tam czymś wyjątkowym. Hierarcha podkreślił, że konieczne jest
budowanie wspólnego koncernu
medialnego wszystkich mediów katolickich w Polsce. Wzorem może tu
być dzieło św. Maksymiliana Maria
Kolbe – ocenił.
Według biskupa Lepy „istnieją
w społeczeństwie pewne zjawiska, które wymagają współpracy
i wspólnej odpowiedzi mediów katolickich”. Do zjawisk tych należą:
„sterowane procesy laicyzacyjne,
spadek czytelnictwa prasy katolickiej, propaganda antychrześcijańska, relatywizm moralny, pojawienie się pism antyreligijnych, tabloidy, a także coraz bardziej dostępna
prasa pornograficzna”.
Biskup postulował: wyeliminowanie publicznych sporów między mediami katolickimi, organizowanie
wspólnych spotkań, realizowanie
wspólnych projektów, wzajemną
promocję, wspólne podejmowanie
ważnych zagadnień społecznych
i moralnych, solidarność w obliczu
ataków ze strony mediów lewicowych i liberalnych.
– Musimy stworzyć katolicką opinię
publiczną. Mamy dużą armię ludzi,
a tak wiele przegrywamy – ubolewał redaktor naczelny „Niedzieli”
ks. inf. Ireneusz Skubiś.
Stworzenie wspólnej bazy stacji
radiowych i wspólnego portalu
postulował o. Krzysztof Oniszczuk
z Radia Niepokalanów. O wzajemną
wymianę informacji zaapelowała
Izabela Tyras z Radia Jasna Góra,
a ks. Waldemar Wesołowski z Radia
Plus Legnica przypomniał, że ważna
jest również solidna edukacja meks. mf
dialna w seminariach.
Z udziałem ponad 120 kapłanów odbyły się na Jasnej Górze
doroczne rekolekcje kapelanów
Wojska Polskiego, policji i służby celnej. Nauki głosił abp Andrzej
Wiadomości KAI 3 października 2010
11
Z DIECEZJI
19 września, w przededniu święta św. Mateusza apostoła, patrona pracowników służb celnych,
finansowych, skarbowych i podatkowych, abp Edward Ozorowski przewodniczył w archikatedrze białostockiej Mszy św.
w intencji funkcjonariuszy
i pracowników tego sektora.
Homilię wygłosił ks. dr Dariusz Wojtecki. Nawiązał w niej do życiorysu
św. Mateusza, celnika, podkreślając,
iż „dla Boga nie liczy się to, co myślą
o nas inni, jaki wykonujemy zawód,
ale jakie jest nasze serce i nasza relacja z Nim i z innymi ludźmi. Liczy
się to, czy potrafimy służyć uczciwie
i odpowiedzialnie, dbając o godność
tm
i prawo”.
Z DIECEZJI
Dzięga, metropolita szczecińskokamieński.
– Tegoroczne rekolekcje są specyficzne. Czas, kiedy po katastrofie
smoleńskiej straciliśmy tylu wspaniałych ludzi, my przede wszystkim
biskupa polowego Wojska Polskiego,
który zawsze tu z nami był, jest dla
nas bardzo bolesny. To okazja do
zadumy i zamyślenia nad tym, co się
stało, co jest i co będzie – powiedział
ks. płk. Stanisław Gulak, kapelan
z Krakowa. Jak poinformował z kolei ks. płk. Sławomir Żarski, administrator diecezji polowej, jasnogórskie
spotkanie było także czasem modlitwy w intencji synodu Ordynariatu
Wojskowego w Polsce. Rekolekcje
ilp
zakończyły się 23 września.
EŁK
W diecezjalnym sanktuarium
Matki Bożej w Studzienicznej
świętowano 18 września 15.
rocznicę koronacji obrazu Matki
Bożej Studzieniczańskiej. Było to
jednocześnie dziękczynienie za kanonizację św. Zygmunta Szczęsnego
Felińskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Rodziny Maryi. Siostry
z tego zgromadzenia posługują
właśnie w Studzienicznej. W tym
dniu odbyła się również diecezjalna
pielgrzymka chorych oraz spotkanie
wspólnot Żywego Różańca.
Homilię wygłosił pochodzący ze
Studzienicznej bp Tadeusz Bronakowski – biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej. Ukazał św. Zygmunta Felińskiego jako wzór człowieka miłującego Ojczyznę, który
nie boi się podejmowania trudnych
wyzwań i wyrzeczeń dla dobra własnego kraju.
Świadectwem podzielił się z zebranymi ks. prał. Józef Waśniowski,
kustosz Sanktuarium Matki Bożej
Pocieszenia w Pasierbcu. Otóż z powodu choroby nowotworowej nie
mógł on w 1995 roku przyjechać na
uroczystości koronacyjne, ale modlił
się do Matki Bożej Studzieniczańskiej i został uzdrowiony.
Studzieniczna to miejscowość
turystyczna koło Augustowa nad
Jeziorem Studzieniczne. Kult Matki
Bożej sięga XVII wieku, kiedy osiadł
tu pustelnik Wincenty Murawski
– emerytowany wojskowy, który
zbudował na wyspie kapliczkę przy
studni z cudowną wodą. Odtąd
zaczęto traktować to miejsce jako
święte. Cudowny obraz Matki Bożej
Studzieniczańskiej został nama-
12
Wiadomości KAI 3 października 2010
lowany przez nieznanego malarza
w połowie XVIII wieku. Jest to
kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. 17 września 1995 roku
Prymas Polski kard. Józef Glemp
ukoronował go papieskimi koronami. 9 czerwca 1999 roku sanktuarium odwiedził Jan Paweł II. ks. js
GLIWICE
Rolnicy z diecezji gliwickiej
dziękowali 19 września w sanktuarium w Rudach Raciborskich
za plony. Uroczystej sumie przewodniczył bp Gerard Kusz.
Powiedział on, że choć w tym roku
powódź zniszczyła wiele plonów,
jedzenia nie brakuje nawet na terenach dotkniętych kataklizmem.
W dożynkach diecezjalnych uczestniczyli samorządowcy, ogrodnicy,
działkowicze i liczne grono rolników. Były sztandary, tradycyjne
stroje i korony żniwne, wśród
których nie zabrakło zbożowych
wieńców z zalanych terenów.
Eucharystię poprzedziło błogosławieństwo koron żniwnych. Zostały
one potem wniesione w uroczystej
procesji do rudzkiego sanktuarium,
w którym odprawiono sumę dziękczynną. Biskup pomocniczy diecezji gliwickiej podkreślił w homilii
konieczność pamiętania w pracy
o prawie Bożym. Przywołał też
postać wyniesionego właśnie na
ołtarze bł. Jana Henryka Newmana,
który pod koniec XIX wieku mówił
o znaczeniu ludzkiego sumienia.
marm
GNIEZNO
– Bycie świętym nie oznacza bycia jakimś dziwakiem,
odludkiem, słabeuszem czy
człowiekiem zagubionym w życiu. Bycie świętym, to znaczy
bycie najbardziej normalnym
w nienormalnym świecie. To
dążenie i staranie się o najlepszą i najwspanialszą wersję
samego siebie – mówił bp Wojciech Polak do młodych, którzy
17-18 września uczestniczyli
w dorocznym Święcie Młodych
w Inowrocławiu.
Gnieźnieński biskup pomocniczy
przewodniczył Mszy św. stanowiącej jak zwykle centralny punkt
dwudniowego spotkania. W homilii, nawiązując do słów papieża
Benedykta XVI skierowanych do
młodych londyńczyków przyznał, że
dążenie do świętości w dobie kultu-
ry sławy i sukcesu nie jest zadaniem
łatwym.
– Pytacie, czy ksiądz nie rozumie, że
jest to dość trudne! Odpowiem więc
tak, że jest to dziś trudne, że wymaga odwagi, że trzeba iść niekiedy
pod prąd, i że trzeba mocno się Jezusa uchwycić. Ale przecież jesteście
zbudowani na Chrystusie, jak dom,
który ma fundament – przekonywał
młodych bp Polak.
W dwudniowym spotkaniu w Inowrocławiu uczestniczyło blisko
tysiąc młodych z całej archidiecezji
bgk
gnieźnieńskiej.
KATOWICE
– Bądźcie wiernymi słuchaczami Słowa Bożego i Dziećmi
Maryi, które zachowują Ewangelię – apelował metropolita
katowicki abp Damian Zimoń
do uczestników powakacyjnego
Dnia Wspólnoty Ruch Dzieci
Maryi, którzy zgromadzili się
w niedzielę, 19 września br.
w katedrze Chrystusa Króla.
Abp Zimoń wyjaśniał w kazaniu,
na czym polega chrześcijańska
wierność, podając jej konkretne
zastosowanie na przykład w wypełnianiu szkolnych obowiązków. Mówił też o umiejętnym korzystaniu
ze środków masowego przykazu.
Jako wzory wierności Jezusowi
wskazał Maryję oraz bł. ks. Jerzego
Popiełuszkę.
Dzieci Maryi to ruch, który powstał
w diecezji katowickiej w latach 70.
ub. wieku. Celem wychowawczym
i duchowym ruchu jest upodabnianie się do Maryi i „naśladowanie
Tej, która jest najlepszym wzorem
wiary, miłości i zjednoczenia z Chryksas
stusem”.
– Rozwijać kulturę to zapewnić
człowiekowi, każdemu człowiekowi i wspólnocie ludzkiej,
ludzki i boski wymiar – powiedział abp Damian Zimoń
23 września do uczestników
Kongresu Kultury Województwa Śląskiego, odbywającego się
w Katowicach. – W dziele kultury
Bóg zawarł przymierze z człowiekiem. Sam Bóg stał się twórcą kultury dla rozwoju człowieka – dodał
metropolita katowicki.
Podkreślił, że Kościół nie ma w kieszeni gotowej prawdy o człowieku,
ale ma pewną i w pełni prawomocną wiedzę na jego temat. Wie, że
człowiek nie jest rzeczą i w żadnym
wypadku nie może być traktowany
jak rzecz, że ze względu na Boga
należy strzec godności i wolności
jego ducha. Opierając się na tej
wiedzy o człowieku, jedynej, która
go dogłębnie szanuje, można zbudować kulturę. – Przykładem może
być kultura naszego województwa,
o której bez wątpienia można powiedzieć, że w dużym stopniu ma
źródło w kulturze chrześcijańskiej
– podkreślił. Przypomniał, że Śląsk
jest pod wpływem silnego ośrodka
kultury z Krakowa, ale też Jasnej
Góry i Piekar Śląskich.
Przywołując słowa Jana Pawła II
stwierdził, że kultura nie może być
zniewolona przez władzę polityczną czy ekonomiczną, ale musi być
wspomagana przez jedną i drugą,
zgodnie z tradycją i autentycznym
duchem każdego narodu.
Wskazał, że Śląsk jest wielokulturowy i wielowyznaniowy, zamieszkany przez ludność, która napłynęła
z różnych regionów kraju nie tylko
w okresie powojennym, ale i w czasach, gdy powstawał tu przemysł –
w XIX wieku i w okresie II RP. – Tu
jest przemysł, ale jest też wysoka
kultura, zwłaszcza muzyczna. Jest
ciężka praca, ale jest także wysoki
poziom edukacji. Tu jest większość
katolicka, ale też są ewangelicy, prawosławni, Żydzi i przedstawiciele
innych wyznań. A mimo to nigdy
na Śląsku Górnym nie było waśni
na tle religijnym wśród ludności –
mówił abp Zimoń.
Przywołał postacie wielkich śląskich poetów Henryka Mühlforta,
Andreasa Gryphiusa i Josepha von
Eichendorffa. Odwołując się do słów
drugiego z nich „Przebudź się serce
moje, i pomyśl”, stwierdził: „W pracy, my, Ślązacy, jesteśmy emocjonalni, a w emocjach rozsądni. Może to
jakieś proprium silesiacum.
II Kongres Kultury Województwa
Śląskiego zakończył się 25 wrzeksas
śnia.
KIELCE
Licealiści – laureaci konkursu „Katyń 1940” – wyjechali
20 września na miejsce kaźni,
by modlić się tam za polskich
oficerów. Wyjazd zorganizował Instytut Pamięci Narodowej. Młodzież
modliła się także za ofiary katastrofy samolotu prezydenckiego.
Towarzyszył jej ks. dr Andrzej Kaszycki, kanclerz kurii i kapelan Sybiraków
dziar
oraz Rodziny Katyńskiej.
Do 20 wzrosła liczba kandydatów na I rok studiów w Wyższym Seminarium Duchownym
w Kielcach.
– W minionych latach nowy rok
rozpoczynało od 17 do 19 kleryków, zatem to dobry wynik – mówi
ks. wicerektor Adam Perz.
Wyższe Seminarium Duchowne
w Kielcach zostało erygowane dekretem biskupa krakowskiego Felicjana Konstantego Szaniawskiego
z 1726 r. Jest najstarszą uczelnią
w Kielcach. Seminarium od 2009 r.
afiliowane jest z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawdziar
ła II.
24 września zakończyły się
4-dniowe warsztaty filmowe zorganizowane w świetlicy „Promyk
Dnia” w klasztorze franciszkanów w Chęcinach. Poprowadzili
je fachowcy ze Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Zadaniem ok. 20-osobowej grupy
uczestników warsztatów było przygotowanie własnej animacji i jej
projekcja.
– Filmowcy ze Stowarzyszenia
Filmowców Polskich z Warszawy
to nie byli ludzie przypadkowi,
wzięci z jakiejś „łapanki ulicznej”,
ale znający się na rzeczy specjaliści,
którzy nawiązali świetny kontakt
z dziećmi – powiedział KAI o. Paweł
Chmura OFMCap, gwardian klasztoru w Chęcinach.
Pod okiem fachowców dzieci szukały pomysłów na historię filmową,
poznawały tajniki budowy scenariusza i animacji.
Wspólnymi siłami zrealizowano animację o historii powrotu franciszkanów do klasztoru w Chęcinach.
Premiera odbyła się z udziałem
rodziców, przyjaciół i zaproszonych
gości.
Świetlice „Promyk Dnia” prowadzi
Stowarzyszenie Chrześcijańskich
Organizacji Wiejskich. Świetlica
w Chęcinach jest jedyną prowadzoną przez Kościół – w klasztorze
ojców franciszkanów. Powstała
w czerwcu 2008 r. w zaadaptowanych do tego celu krużgankach
dziar
klasztornych.
Od jubileuszowej sesji rozpoczął się w piątek jubileusz
25-lecia Kieleckiego Koła Towarzystwa Pomocy św. Brata
Alberta. Powstało ono z inicjatywy
ks. prof. Jana Śledzianowskiego
jako jedno z pierwszych w Polsce
i uchodzi za wzorcowe.
Podczas sesji kapłan wspominał trudne początki, ale i nadspodziewaną
pomoc ze strony ówczesnych władz.
Aktualną pracę Koła i dorobek ostatnich lat omówił ks. Stanisław Słowik,
dyrektor kieleckiej Caritas. Opowiadał m.in. o rozbudowie schroniska
dla bezdomnych mężczyzn przy ul.
Żeromskiego w Kielcach.
Koło kieleckie powstało w lipcu
dziar
1985 r.
KOSZALIN – KOŁOBRZEG
Blisko 6 tys. wiernych z terenu
diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wzięło udział 19 września
w uroczystościach odpustowych
w diecezjalnym sanktuarium
Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu. Mszy św. koncelebrowanej
przez biskupów diecezji przewodniczył sekretarz generalny Konferencji
Episkopatu Polski bp Stanisław
kap
Budzik.
We wszystkich kościołach diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej na
wieczornych Mszach św. wierni
modlili się za ofiary tragicznego wypadku autokarowego, do
którego doszło rano 26 września
pod Berlinem.
O modlitwę zaapelował biskup
Edward Dajczak. W wypadku zginęło – według niepotwierdzonych
informacji – 12 osób. Autokarem
jechali pracownicy nadleśnictwa
Złocieniec i ich rodziny – wracali do
domu z wycieczki do Hiszpanii.kap
KRAKÓW
Kraków będzie chciał odzyskać
grunty od Kościoła, jeżeli okaże
się, że zostały odebrane miastu
w drodze przestępstwa – twierdzi Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.
Kontrowersje pojawiły się po tym,
jak Sąd Rejonowy w Gliwicach
aresztował Marka P., pełnomocnika instytucji kościelnych, które
starały się o rekompensatę mienia
przed Komisją Majątkową. P. jest
podejrzany o korupcję i milionowe
oszustwa.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski poinformował, że wystąpi
do Skarbu Państwa, gdy tylko potwierdzone zostaną zarzuty wobec
członków Komisji Majątkowej, że
zaniżali wartość przekazywanych
Kościołowi działek. – Jeżeli się poWiadomości KAI 3 października 2010
13
Z DIECEZJI
twierdzi, że pewne nieruchomości
zostały odebrane miastu w drodze
popełnienia przestępstwa, to miasto
powinno odzyskać bądź nieruchomości bądź rekompensatę – oświadczył
23 września Majchrowski na specjalnie zwołanym briefingu. Dodał,
że ze wstępnych obliczeń wynika, że
chodzi o ponad 30 mln zł.
Jak poinformował Andrzej Oklejak,
pełnomocnik prezydenta miasta ds.
prawnych, Kraków wniósł do Naczelnego Sądu Administracyjnego
skargi w sprawie ośmiu działek,
które zostały przejęte przez Bazylikę Mariacką oraz zakon ojców
cystersów. Według obliczeń pełnomocnika, na mocy postanowień
Komisji Majątkowej miasto przekazało Kościołowi w sumie ok. 380 ha
led
terenów.
Oświadczenie Archidiecezji
Krakowskiej
Informujemy, że Archidiecezji
Krakowskiej zależy na wyjaśnieniu wszystkich nieprawidłowości
związanych z odszkodowaniami za
mienie zagrabione w czasach PRL,
a uzyskanymi przez kościelne osoby
prawne działające na jej terenie.
W imię przejrzystości oświadczamy,
że wszystkie instytucje Archidiecezji będą, o ile zajdzie taka potrzeba, współpracować z organami
państwowymi w celu wyjaśnienia
oskarżeń o bezprawne działania
osób reprezentujących kościelne
osoby prawne przed Komisją Majątkową przy MSWiA. Archidiecezja
dystansuje się od osób, które przy
okazji prowadzenia spraw prawnych
mogły dopuścić się nieuczciwości
celem osiągnięcia osobistych korzyści. Instytucje kościelne działały
w tych sprawach w dobrej wierze
i pragną nadal służyć społeczeństwu
przez dzieła charytatywne, opiekę
nad bezdomnymi, chorymi i samotnymi, a także działalnością na polu
wychowawczym.
Jednocześnie z ubolewaniem odnosimy się do wykorzystywania
spraw rozstrzyganych przez Komisję
Majątkową do celów politycznych,
szczególnie przed tegorocznymi
wyborami samorządowymi.
W imię prawdy trzeba dodać, że
powołanie Komisji Majątkowej było
uzasadnione wymogami sprawiedliwości. Wynikało z konieczności
naprawienia krzywd wyrządzonych
Kościołowi katolickiemu nie przez
ustawę z 1950 r., dotyczącą przejęcia
14
Wiadomości KAI 3 października 2010
przez państwo dóbr kościelnych,
zwanych dobrami martwej ręki, ale
przez bezprawne zagarnięcie tej własności, którą ta krzywdząca ustawa
gwarantowała Kościołowi. Komisja
Majątkowa nie orzeka w sprawie
zwrotu dóbr zabranych Kościołowi
na mocy ustawy, ale o zwrocie tych
nieruchomości, które Kościołowi
odebrano nielegalnie, czyli zabrano
mu to, do czego w myśl i zgodnie
z literą nawet tej komunistycznej
ustawy miał prawo.
Ks. dr Robert Nęcek, rzecznik prasowy Archidiecezji Krakowskiej
„Jako proboszcz Parafii powołując
pełnomocnika nic nie wiedziałem
nt. jego pracy w służbach PRL” –
pisze w specjalnym oświadczeniu
o współpracy z aresztowanym w tym
tygodniu Marku P. proboszcz parafii
Mariackiej w Krakowie ks. dr Bronisław Fidelus.
Podkreśla również, że nikomu nie
polecał jego usług przed Komisją
Majątkową, zaś od maja 2007 roku
parafia udzieliła pełnomocnictwa
aw
procesowego innej osobie.
LUBLIN
O postawie chrześcijanina wobec zmian kulturowych pisze
abp Józef Życiński w liście do
wiernych. Przypomina w nim o potrzebie „ludzi wrażliwych sumień,
którzy potrafią łączyć szacunek dla
bliźnich z zatroskaniem o duchowe dziedzictwo kontynentu”. List
„Wierność Ewangelii w obliczu
przemian” został odczytany w kościołach 26 września.
Punktem wyjścia rozważań metropolity lubelskiego jest pytanie, czy
chrześcijanie są wrażliwi na nowe
wyzwania, jakie Bóg stawia przed
nimi, „gdy w świecie zachodzą
głębokie przemiany nieznane wcześniejszym pokoleniom”.
Autor przypomina, że przekonanie
o samowystarczalności człowieka
jest złudzeniem, zaś Bóg pozostaje
dla niego niezbędny.
„W nurcie szybkich przemian
można łatwo zagubić postawę
dojrzałej wiary wyrażającej naszą
wierność Chrystusowi. W imię tej
wierności nie należy ograniczać się
do dzielenia bliźnich na biedaków
i bogaczy, lecz trzeba budować świat
istot odkupionych przez Chrystusa,
których godność ludzka nie zależy
od stanu konta czy wysokości zarobków” – podkreśla metropolita.
Zaznacza, że w trosce o tę jedność
trzeba okazywać otwarcie na potrzeby rodzin dotkniętych biedą,
chorobą czy brakiem zaradności, ale
jednocześnie nie wolno podejrzewać
o nieuczciwość, ani tworzyć „atmosfery programowej nieufności”
wobec tych, którzy odnieśli sukces
finansowy, lecz ocalili wrażliwość na
troski swojego środowiska.
Abp Życiński zauważa, że umacnianiu ducha jedności, tworzonego na
fundamencie Ewangelii, służy częsty udział w Mszy św. także w dzień
powszedni, zainteresowanie prasą
i książką religijną. Podkreśla też,
że środowiskiem szczególnie ważnym dla nauczania dojrzałej i odpowiedzialnej wiary powinny być
mj
rodziny.
ŁOWICZ
Biskup łowicki Andrzej F. Dziuba przewodniczył 19 września
Mszy św. w kaplicy polowej AK
z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Uroczysta liturgia poprzedziła Dożynki
Prezydenckie, w których bierze
udział tradycyjnie Prezydent RP
wraz z małżonką.
W słowie do wiernych bp Dziuba
podkreślił znaczenie godności człowieka. Zwrócił uwagę, że człowiek
w dramatycznych dla niego sytuacjach, gotów jest sprzedać siebie,
swoją wolność, godność. – Gorsze
jest jednak to, że inni ludzie są
gotowi to wykorzystać. Odkupić od
innych godność – dodał.
Hierarcha dziękował rolnikom, za
ich trud i pracę i pytał, czy otrzymują oni za nią godziwe wynagrodzenie. Zaapelował, by pamiętać
o starszych rolnikach, tych którzy
już nie pracują.
Wizytę w Spale prezydent Komorowski rozpoczął od złożenia
kwiatów pod tablicą pamiątkową
prezydenta Ignacego Mościckiego,
z którego inicjatywy w okresie
II RP organizowano Dożynki Prezydenckie.
Odbywały się one w Spale, w latach 1927-1938. Po 62-letniej
przerwie reaktywował tę tradycję
w 2000 roku prezydent Aleksander
Kwaśniewski, a ostatnie Dożynki
Prezydenckie odbyły się w 2005
roku. W latach 2006-2008 dożynki
w Spale miały charakter regionalny.
W ub. roku powrócił do nich Lech
Kaczyński. Bronisław Komorowski
był czwartym prezydentem, który
dk, mp
przyjechał do Spały.
OPOLE
Biskup opolski Andrzej Czaja
powołał Biuro Prasowe diecezji
opolskiej. W jego oficjalnym otwarciu – 20 września – uczestniczyli
przedstawiciele lokalnych mediów.
Na dyrektora biura bp Czaja mianował ks. Krzysztofa Fabera, który
został także diecezjalnym duszpalw
sterzem ludzi mediów.
PELPLIN
W Lubaniu koło Kościerzyny, odbyły się w niedzielę 19 września
wspólne dożynki województwa
pomorskiego i diecezji pelplińskiej. Mszy św. przewodniczył biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga,
który wyraził wdzięczność rolnikom
i wszystkim, którzy ich wspierają.
W homilii przypomniał, że człowiekowi potrzebna jest sfera duchowa.
Nawiązując do powodzi, która dotknęła wiele obszarów w Polsce,
biskup zachęcał, by mimo wszystko – wzorem Hioba – dziękować
nie tylko za dobro, ale i za trudne
wydarzenia w życiu.
Mszę św. koncelebrowali dekanalni duszpasterze rolników, wraz
z głównym organizatorem uroczystości, diecezjalnym duszpasterzem
rolników ks. Zbigniewem Wysieckim. W trakcie liturgii starostowie
dożynek Małgorzata i Krzysztof
Reszka z gminy Czersk przekazali
bochen chleba. Oni też, pod koniec
Mszy św. odczytali Akt Zawierzenia
Panu Bogu Rolników. Biskup pelpliński poświęcił też wieńce. ks. is
Św. Małgorzata z Antiochii
Pizydyjskiej została patronką
Tucholi w diecezji pelplińskiej.
Ogłosił to biskup Jan Bernard Szlaga
22 września, odczytując w kościele św. Bartłomieja bullę papieską
o nadaniu patronatu miastu.
Św. Małgorzata z Antiochii Pizydyjskiej jest czczona w Tucholi od XIV
wieku. Na terenie miasta znajdują
się jej figury, a w centrum stoi pomnik.
Tuchola liczy 15 tys. mieszkańców.
Początki miasta sięgają XIII w.
Na jego terenie znajdują się cztery
ks. is
parafie.
PŁOCK
Około 10 tys. dzieci i młodzieży z diecezji płockiej i innych
diecezji w Polsce wzięło udział
w sobotę 18 września w 28. Ogólnopolskiej Pielgrzymce Dzieci
i Młodzieży do Przasnysza
i Rostkowa. Pielgrzymka przebiegała pod hasłem „Gra o Miłość”.
W skierowanej do młodych homilii
biskup płocki Piotr Libera mówił, że
„gra o Miłość to gra o zbawienie”.
Hierarcha dodał, że Rostkowo jest
dla młodych ludzi jak Jerozolima
dla Świętej Rodziny. Przychodzą
tu, aby słuchać Jezusa, zadawać
mu pytania i zafascynować się Jego
eg
mądrością.
Dwadzieścia dwie drużyny z diecezji płockiej wzięły udział w IV
Halowym Turnieju Piłki Nożnej
im. św. Stanisława Kostki, który
odbył się w Zespole Szkół nr 1
w Płocku. Głównym organizatorem
imprezy było Stowarzyszenie „Nasza
Fara” przy parafii farnej.
Najlepsze okazały się drużyny
z Gimnazjum nr 12 w Płocku oraz
Zespołu Szkół „Centrum Edukacji”
w Płocku. Każda drużyna otrzymała piłkę, a zwycięzcy – puchary
eg
i medale.
W ciągu ostatnich tygodni w diecezji płockiej doszło do trzech
kradzieży na plebaniach. W Rogotwórsku koło Drobina oraz w Syberii
koło Żuromina kradzieże miały miejsce pod nieobecność proboszczów.
W Lubowidzu, dokonano napadu
rabunkowego, podczas którego proboszcz został dotkliwie pobity.
Niewykluczone, że sprawcami tych
przestępstw jest zorganizowana
grupa osób.
Kuria diecezjalna podczas ostatniej
Konferencji Księży Dziekanów
skierowała do duchownych apel
o zwiększenie czujności i zwracanie
większej uwagi na sprawy związane
z bezpieczeństwem na plebaniach
i w kościołach. Dziekani z kolei
zwrócili się do wiernych, aby informowali księży o wszelkich niepokojących sygnałach czy obecności
niepowołanych osób w sąsiedztwie
budynków kościelnych.
Ponadto biskup płocki Piotr Libera
wystosował list do insp. Ryszarda
Szkotnickiego, komendanta wojewódzkiego Policji na Mazowszu,
z prośbą o pomoc oraz większą czujeg
ność policjantów.
POZNAŃ
Festyn rodzinny, kiermasz książek, mecz piłki nożnej i spotkania z autorami ciekawych publikacji zorganizowano 19 września
w Poznaniu z okazji Niedzieli
Środków Społecznego Przekazu.
Organizatorem festynu pod hasłem:
„Święty Wojciech W drodze do
Emaus” były poznańskie wydawnictwa Świętego Wojciecha, W Drodze
oraz Radio Emaus.
Festyn odbył się w krużgankach
klasztoru ojców dominikanów. msz
Caritas archidiecezji poznańskiej rozpoczęła wydawanie
bezpłatnej gazety poświęconej
działalności charytatywnej. – To
pierwsze tego typu pismo w Polsce,
który ma łączyć ludzi poświęcających się działalności charytatywnej
– mówi KAI ks. Waldemar Hanas,
dyrektor poznańskiej Caritas.
Gazeta nosi tytuł „Głos Caritas”.
Na 16 stronach dużego formatu
opatrzonych fotografiami zaprezentowano teksty dotyczące akcji,
działań, kampanii oraz ośrodków
prowadzonych przez poznańską
Caritas. Pierwszy numer ukazał się
z okazji 66. Tygodnia Miłosierdzia,
który wkrótce rozpocznie się w Komsz
ściele katolickim.
Młodość to czas, w którym
musimy wzrastać i rozwijać
nasze talenty – mówił abp Stanisław Gądecki do młodych
zgromadzonych w poznańskiej
katedrze na Archidiecezjalnym
Święcie Młodych. Metropolita
poznański przewodniczył koncelebrowanej Mszy św. we wspomnienie św. Stanisława Kostki, patrona
polskiej młodzieży.
Abp Gądecki przekonywał, że różnorodność talentów, którymi Pan Bóg
obdarza ludzi, jest celowa i zamierzona. W ten sposób wszyscy tworzymy wspólnotę ludzką, wzajemnie
się wspierając i uzupełniając.
Wiceprzewodniczący KEP zauważył, że „młodość powinna nieść
z sobą to, co dobre i piękne, mimo
dominującego zła w świecie czy
osobistych trudności młodych ludzi,
młodość jest bowiem wrażliwa na
dobro i piękno”.
Ogromne znaczenie ma dla młodych obcowanie z przyrodą, która
zaprasza nas w stronę tego, co
niewidzialne. Istotne jest również
obcowanie z dziełami sztuki, które
uwrażliwiają na piękno. Natomiast
kontakty z innymi ludźmi pogłębiają nasze człowieczeństwo.
Najważniejsze jednak jest wzrastanie przez obcowanie z Bogiem: przez
Wiadomości KAI 3 października 2010
15
Z DIECEZJI
modlitwę, uczestnictwo w Eucharystii, rozważanie Pisma Świętego.
Abp Gądecki wskazał na przykład
życia św. Stanisław Kostki – który
msz
jest również jego patronem.
Wszyscy zakonnicy powinni
zdobyć zdolność przemawiania
do samego serca Boga – zwrócił
uwagę abp Stanisław Gądecki
siostrom i braciom zakonnym
przybyłym 25 września na Świętą Górę koło Gostynia Wlkp.
w II Pielgrzymce Osób Konsekrowanych.
Było wśród nich blisko trzystu
przedstawicieli żeńskich i męskich
zgromadzeń zakonnych z archidiecezji poznańskiej, gnieźnieńskiej,
szczecińsko-kamieńskiej oraz diecezji bydgoskiej, zielonogórsko-gorzowskiej, kaliskiej, koszalińskokołobrzeskiej i włocławskiej. Była to
już II Pielgrzymka Osób Życia Konsekrowanego do sanktuarium Matki
Bożej Świętogórskej Róży Duchownej. W spotkaniu modlitewnym
wzięli również udział bp Zdzisław
Fortuniak, przewodniczący Referatu
Instytutów Życia Konsekrowanego
i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego
Archidiecezji Poznańskiej oraz metropolita poznański abp Stanisław
Gądecki, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, który
podczas pielgrzymki przewodniczył
Mszy św. sprawowanej w bazylice
świętogórskiej. W wygłoszonej homilii abp Stanisław Gądecki zauważył, że wezwanie do radości zawarte
w dzisiejszym czytaniu liturgicznym
z Księgi Koheleta (rozdz. 11), „na
pewno jest potrzebne także w zakonach i zgromadzeniach”. Jednak,
jak zaznaczył kaznodzieja, oprócz
radości fizycznej i duchowej trzeba
szukać czegoś głębszego, „radości,
która płynie z poznania prawdy”. –
Ten trzeci poziom radości niesie ze
sobą wnikanie, szukanie, zmaganie
się, poznanie prawdy i cierpienie
dla prawdy – mówił metropolita
bt
poznański
PRZEMYŚL
Chronić i rozwijać sztukę sakralną dla przyszłych pokoleń
– to jedno z głównych założeń
trwających w Przemyślu Dni
Kultury Chrześcijańskiej. Do
5 października odbywać się będą
koncerty, wystawy i prezentacje
multimedialne ukazujące kulturę
chrześcijańską.
16
Wiadomości KAI 3 października 2010
Obchody zainaugurowała Msza św.
w archikatedrze przemyskiej w intencji artystów, twórców i działaczy
kultury, celebrowana przez metropolitę przemyskiego abp. Józefa Michalika. Podczas Mszy oraz
bezpośrednio po niej Przemyski
Chór Kameralny pod dyr. Andrzeja
Gurana zaprezentował kompozycje
ks. Wojciecha Lewkowicza. Żył on
w latach 1901-1971. Był twórcą wielu
pieśni religijnych. Pochodził z diecezji
przemyskiej, jednak represjonowany
przez komunistyczne władze musiał
opuścić rodzime strony i po wielu
perypetiach osiadł w Warszawie.pab
– Po ostatnich wydarzeniach wokół krzyży, następuje ożywienie
kultu Jezusa ukrzyżowanego
– ocenia proboszcz parafii katedralnej w Przemyślu ks. Mieczysław Rusin. 24 września, wieczorem
z inicjatywy mieszkańców odbyła się
Droga Krzyżowa, która swój finał
miała na Wzgórzu Trzech Krzyży.
Nabożeństwa pasyjne przy Wzgórzu
zostały zapoczątkowane w 1985 r.
przez osoby, które na nowo, wbrew
władzy komunistycznej, umieściły
usunięte z tego miejsca trzy krzyże.
Przez lata Droga Krzyżowa odbywała
się co pewien czas. Po wstawieniu
14 września dwóch nowych krzyży
w miejsce ściętych przez nieznanych
sprawców, wyruszyła ponownie.pab
RADOM
Do pokazywania w mediach dobra zachęcał bp Henryk Tomasik
z okazji obchodzonego 19 września przez Kościół w Polsce Dnia
Środków Społecznego Przekazu. – Piszcie więcej na ten temat,
zwłaszcza o inicjatywach podejmowanych przez młodych – namawiał
dziennikarzy krajowy duszpasterz
młodzieży.
Według niego „dobro zachęca”, zaś
„konkretne przykłady pociągają”.
– Dlatego potrzeba większej troski
o formację w przekazach medialnych. Informacja jest ważna, ale
ważne jest też uczenie szacunku dla
prawdy i odpowiedzialności – mówił
bp Tomasik. – Obok sensacji potrzebne jest kształtowanie wrażliwości
słuchaczy i czytelników – dodał. rm
Kościół radomski przygotowuje się duchowo do 30. rocznicy
śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego. Od 28 września w kościele
św. Stefana na radomskim Idalinie
rusza 9-miesięczna nowenna ku czci
Prymasa Tysiąclecia. Świątynię zbudowano jako wotum wdzięczności,
a cześć oddano Prymasowi przez
fakt uformowania bryły kościoła na
wzór rzymskiej bazyliki Najświętszej Maryi Panny na Zatybrzu, która
była tytularnym kościołem kardynalskim Prymasa Polski.
Co miesiąc prowadzone będą rozważania na temat życia, nauczania
oraz wpływu kard. Wyszyńskiego
na życie Kościoła i Polski. – Pragniemy modlić się o beatyfikację
Sługi Bożego, a zarazem zgłębiać
jego nauczanie, by odnaleźć w nim
pewny drogowskaz na trudny czas
dla Ojczyzny i Kościoła – mówi
organizator spotkań ks. Andrzej
Jędrzejewski, proboszcz parafii
rm
św. Stefana w Radomiu.
Ks. Tadeusz Czyż, założyciel
i opiekun jadłodajni Caritas oraz
inicjator wielu akcji charytatywnych w Starachowicach, znalazł
się w gronie laureatów tegorocznej nagrody „Ubi Caritas”. Jest
ona przyznawana przez Caritas za
wspieranie tej instytucji, a także za
rozpowszechnianie jej przesłania.
Ks. Czyż obecnie jest rezydentem
w parafii Świętej Trójcy, ale wciąż
zajmuje się działalnością charytatywną. Za swoje zasługi na rzecz
miasta został w tym roku honorowym obywatelem Starachowic. rm
Mają różne zainteresowania
i pasje. Ale łączy ich jedno – poszli
za Chrystusem i pochodzą z jednej
parafii. Mowa o księżach z Ołpin,
miejscowości leżącej na Pogórzu
Karpackim w Małopolsce. Uczestniczyli oni w dorocznym spotkaniu,
które odbyło się w cysterskim opactwie w Wąchocku w diecezji radomskiej. Przybyli oni na zaproszenie
opata o. Eugeniusza Augustyna,
który również pochodzi z Ołpin.
– Zjazd księży rodaków jest coroczną okazją do oddania Bogu chwały
i dziękczynienia za życie, za chrzest
święty, za łaskę powołania i posłania
do konkretnych wspólnot i osób. To
czas wspomnień, modlitwy, braterskiej rozmowy, wymiany doświadczeń i zwykłego bycia ze sobą – mówi
o. Eugeniusz Augustyn. Dodaje, że
wszyscy wychowywali się w małej
wsi, w Ołpinach. – Tam w swych
chłopskich rodzinach, w modlitwach
przed ołtarzem parafialnego kościoła
i rozmowach z pracującymi wówczas
kapłanami kształtowali swoje powołania – podkreśla opat.
Na przestrzeni trzech pokoleń ołpińska parafia wydała ponad 60 powołań
do życia kapłańskiego, zakonnego –
do zgromadzeń żeńskich i męskich.
Ziomkowie pracują w wielu krajach
rm
i na różnych kontynentach.
Nakładem Wydawnictwa Diecezji Radomskiej AVE ukazał się
„Katechizm bierzmowanych”.
Opracowanie mające być pomocą dla
przygotowujących się do przyjęcia
sakramentu bierzmowania przygotował Wydział Katechetyczny kurii.
We wstępie biskup Henryk Tomasik podkreślił, że przygotowanie
do bierzmowania powinno mieć
na celu doprowadzenie chrześcijanina do głębszego zjednoczenia
z Chrystusem i do większej bliskości
rm
z Duchem Świętym.
RZESZÓW
Mszą św. pod przewodnictwem
bp. rzeszowskiego Kazimierza
Górnego, w lesie w Turzy koło
Sokołowa Małopolskiego rozpoczęły się uroczystości upamiętniające 66. rocznicę mordu na
polskich żołnierzach. W sierpniu
1944 r. w Trzebusce NKWD zorganizowało obóz, do którego trafili m.in.
żołnierze i dowódcy Armii Krajowej.
Dokonywano sądu i skazywano ich
na śmierć, a po rozprawach wywożono do lasu i rozstrzeliwano.
– W ciągu trzech miesięcy przez
obóz w Trzebusce przewinęło się
kilka tysięcy ludzi, a las w Turzy
może być grobem nawet pięciuset
z nich – powiedział Michał Kalisz,
historyk z rzeszowskiego IPN. Udało się odnaleźć szczątki zaledwie
siedemnastu ciał. – Jak wskazują
świadectwa żołnierzy zebrane
jeszcze w 1944 roku, powinno ich
być znacznie więcej. Istnieją różne
hipotezy dotyczące tej zbrodni i tego
miejsca. Podstawowe śledztwo zostało zakończone, jednak rzeszowski oddział IPN cały czas prowadzi
badania związane z ta zbrodnią. ik
Poświęceniem kaplicy i nowego
skrzydła budynku uczcili swojego patrona św. Ojca Pio w dniu
jego liturgicznego wspomnienia,
pensjonariusze Domu Pomocy
Społecznej Caritas diecezji rzeszowskiej w Chmielniku.
W nowym budynku poza kaplicą na
mieszkańców czekają dwuosobowe
pokoje, sala rehabilitacyjna, terapii zajęciowej i dziennego pobytu.
Placówka powstała w 1992 roku,
obecnie przebywa w niej 47 osób,
docelowo swoje miejsce znajdzie
tam 90-ciu podopiecznych.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą
świętą, której przewodniczył biskup Kazimierz Górny. W homilii
ks. biskup przypomniał sylwetkę
św. Ojca Pio i jego zaangażowanie
w służbę osobom starszym, chorym
ik
i potrzebującym.
SANDOMIERZ
– Chrześcijanin musi bardziej
„być” niż „mieć” – mówił w niedzielę 19 września do młodzieży
bp Krzysztof Nitkiewicz na zakończenie XIII Spotkania Młodych Diecezji Sandomierskiej
w Janowie Lubelskim. Przez trzy
dni uczestniczyło w nim prawie
tysiąc młodych ludzi.
Podczas Mszy św. której przewodniczył ordynariusz sandomierski, przed
ikoną Chrystusa Nauczyciela młodzież dokonała uroczystego aktu zawierzenia swojego życia Jezusowi.
– Talenty i dobra materialne, które
zostały włożone w nasze ręce mają
nam pomóc w drodze do nieba –
mówił w homilii bp Nitkiewicz.
– Im więcej posiadam, tym więcej
powinienem uczynić dobrego, bo
tylko to ma wartość w oczach Bożych, tylko to da szczęście mnie samemu i innym – podkreślił biskup.
Na zakończenie Mszy św. ordynariusz sandomierski poświęcił kopie
ikony Chrystusa, które otrzymali
wszyscy uczestnicy spotkania.
W przyszłym roku jego gospodaapis
rzem będzie Tarnobrzeg.
Dni kardynała Adama Kozłowieckiego upamiętniające życie
i działalność zmarłego w 2007 r.
wybitnego duchownego rozpoczęły się w 23 września w Majdanie Królewskim. Bp Krzysztof
Nitkiewicz zachęcał młodzież do
brania przykładu z Kardynała.
Kardynał Adam Kozłowiecki urodził się l kwietnia 1911 r. w Hucie
Komorowskiej k. Kolbuszowej. Był
więźniem obozów koncentracyjnych
w Auschwitz i Dachau, jezuitą, misjonarzem, pierwszym arcybiskupem
metropolitą Lusaki w Zambii. Zmarł
w wieku 96 lat we wrześniu ubiegłego roku. W uznaniu za wieloletnią
pracę misyjną Jan Paweł II kreował
apis
go w 1998 r. kardynałem.
SIEDLCE
Spotkanie sekcji patrystycznej
poświęcone problematyce katechumenatu i inicjacji chrześcijańskiej w Kościele starożytnym
odbyło się 21 września w Wyższym Seminarium Duchownym
w Opolu Nowym. Zainaugurowała
je uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem bp. Zbigniewa Kiernikowskiego. – Potrzebna jest nam
dziś świadomość przynależności do
jednego ciała Jezusa Chrystusa –
mówił ordynariusz siedlecki.
– Komora celna, w której znajdował
się Mateusz dobrze obrazuje jego
zamknięcie. Pan Jezus przyszedł
do celnika Mateusza i powiedział:
„Pójdź za Mną!”. My również odpowiedzieliśmy na wezwanie Chrystusa, który nie przyszedł powołać
sprawiedliwych, ale grzeszników
– mówił do uczestników spotkania
biskup.
– Kto idzie za Jezusem, otrzymuje
nowy sposób relacji z Bogiem i bliźnim, potrafi być z grzesznikiem nie
po to, by grzeszyć, lecz przeżywać
i dawać przebaczenie. Taka postawa
będzie zawsze skandalem dla tych,
którzy mają swoje – kształtowane
nawet przy pomocy Bożego prawa
– poglądy na sprawiedliwość – tłumaczył bp Kiernikowski. – Widząc
Jezusa zasiadającego do stołu z celnikami i grzesznikami, faryzeusze
byli wzburzeni. Tymczasem grzesznicy zgromadzeni wokół Jezusa tworzą pierwszą wspólnotę, która swoją
egzystencję opiera na przebaczeniu.
W dzisiejszym Kościele zachodzą
podobne napięcia między tymi,
którzy uważają siebie za sprawiedliwych i grzesznikami. Musimy się
wiec stale pytać, czy nasza posługa
w Kościele jest realizacją misji Jezusa Chrystusa, czy tylko budowaniem
systemu religijnego. Czy faktycznie
pozwalamy grzesznikom gromadzić
się wokół krzyża Jezusa, by mogli
przeżywać nawrócenie – mówił orks. mc
dynariusz.
SOSNOWIEC
Do budowania Kościoła domowego i Kościoła diecezjalnego
w oparciu o duszpasterskie wykorzystanie mediów katolickich
zaapelował ks. inf. Ireneusz
Skubiś, redaktor naczelny „Niedzieli”. W Niedzielę Środków Społecznego Przekazu przewodniczył
on Mszy św. w parafii Najświętszego
Serca Pana Jezusa w Będzinie.
Wiadomości KAI 3 października 2010
17
Z DIECEZJI
– Media odgrywają ważną rolę
w dziele duszpasterskim Kościoła
– mówił ks. Paweł Rozpiątkowski
administrator parafii witając redaktora naczelnego „Niedzieli” i jego
współpracowników, m.in. Lidię
Dudkiewicz, zastępcę redaktora naczelnego i sekretarza redakcji.
W homilii ks. Skubiś przypomniał
postać pierwszego biskupa częstochowskiego Teodora Kubinę – założyciela „Niedzieli”. – Biskup Kubina
doskonale rozumiał miejsce mediów
katolickich w pracy duszpasterskiej.
Mówił, że „Niedziela” powinna
spełniać rolę dodatkowego wikarego
dla każdego proboszcza i sufragana
dla każdego biskupa – przypomniał
ks. mf
ks. Skubiś.
Drugi rok „działalności” rozpoczął stały konfesjonał w kościele pw. Najświętszego Serca Pana
Jezusa położonym w samym
centrum Sosnowca. Niemal cały
dzień udziela się w nim sakramentu
pokuty. W niektóre dni będzie można się też wyspowiadać w języku
angielskim, włoskim i francuskim.
Stały konfesjonał w centrum Sosnowca, obok dworca PKP, gdzie
krzyżują się także linie tramwajowe
i autobusowe, był przysłowiowym
„strzałem w dziesiątkę”. – Księża
w nim dyżurujący mają coraz mniej
czasu wolnego – mówi ks. Paweł
Nowak, opiekun tego miejsca. –
W drugim roku funkcjonowania
księża będą dyżurować w dni powszednie od godz. 8.30 do 12.30
oraz od 15.00 do 18.00. W soboty
dyżur trwa od 8.30 do 12.00 i od
kjk
17.00 do 18.00.
ŚWIDNICA
Do wambierzyckiego Sanktuarium Matki Bożej Królowej
Rodzin przybyła 18 września
młodzież diecezji świdnickiej
na doroczną pielgrzymkę, która
odbywa się zawsze na początku
nowego roku szkolnego. Centralnym punktem spotkania była
uroczysta Msza św. polowa, której
przewodniczył bp Adam Bałabuch.
Większość z półtora tysiąca młodych
osób uczestniczących w spotkaniu,
dotarło do Wambierzyc w pieszej
pielgrzymce, która wyruszyła rano
sprzed kościoła Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku.
– Ta pielgrzymka z długą tradycją,
sięgającą daleko w historię archidiecezji wrocławskiej, przeniosła się na
18
Wiadomości KAI 3 października 2010
teren diecezji świdnickiej, jest kontynuowana i cieszy się dość dużym
uznaniem duszpasterzy i młodzieży
– mówił biskup Adam Bałabuch.
W homilii biskup pomocniczy diecezji świdnickiej nawiązywał do Orędzia Benedykta XVI na Światowy
Dzień Młodzieży, który odbędzie się
w 2011 roku w Madrycie.
– Nie znajdziecie szczęścia na manowcach. Tylko zakorzenienie w Chrystusa
daje prawdziwe szczęście – stwierdził.
– Przykładem takiego zakorzenienia
w Bogu jest patron dnia dzisiejszego,
patron młodzieży: święty Stanisław
Kostka – dodał biskup.
15 sierpnia ubiegłego roku biskup
świdnicki Ignacy Dec ogłosił Matkę
Bożą Wambierzycka patronką ziemi
ks. łz
kłodzkiej.
TARNÓW
Do Sanktuarium Matki Bożej
Bolesnej w Limanowej dotarła
19 września XXV Międzynarodowa Pielgrzymka Romów. Wzięło
w niej udział ponad pół tysiąca Romów z całej Polski oraz ze Słowacji.
Jej uczestnicy wyruszyli z Łososiny
Górnej i przeszli pięć kilometrów.
Towarzyszyły im wozy cygańskie
i bryczki. Podczas Mszy św. były
też śluby, sakrament bierzmowania
i Pierwsza Komunia Święta.
W homilii biskup tarnowski Wiktor Skworc powiedział, że Polaków
i Romów łączy jeden Kościół, jedna
wiara i jeden chrzest. Przypomniał,
że w historii Romowie byli często
spychani na margines życia społecznego, padali ofiarą dyskryminacji,
a także przemocy. Mówił, że trzeba
się modlić, aby ludzie niezależnie od
swojego pochodzenia, koloru skóry,
języka potrafili się wspólnie – jako
dzieci jednego Boga – trudzić nad
budowaniem pokoju, dobra i ładu
społecznego. – Każdy musi czuć na
sobie tę odpowiedzialność, że swoją
pracą, uczciwością, pomocą bliźniemu realizuje wymagania Ewangelii
– powiedział biskup tarnowski.
Hierarcha podkreślił, że Romowie
posiadają wiele wartości, które
mogą być wzorem dla współczesnego świata. – Największą z nich jest
rodzina, i to ta wielopokoleniowa,
w której przekazywana jest wiara
i tradycja przodków– stwierdził. eb
WARSZAWA
W przyszłym roku – 28 maja –
minie 30. rocznica śmierci Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana
Wyszyńskiego. By przypomnieć
jego postać i nauczanie archidiecezja warszawska przygotowała
9-miesięczną nowennę. Jej początek
przypadł na koniec września.
Co miesiąc w warszawskiej archidiecezji – podczas katechez szkolnych
i parafialnych – prowadzone będą
rozważania na temat życia, nauczania oraz wpływu kard. Wyszyńskiego na życie Kościoła i Polski. Wierni
modlić się też będą o beatyfikację
Prymasa Tysiąclecia.
Decyzję o przeprowadzeniu nowenny ogłosił abp Kazimierz Nycz w 29.
rocznicę śmierci kard. Wyszyńskiego, 28 maja br. – Ten wielki człowiek,
święty biskup zasługuje na to, by
był wywyższony na ołtarze – mówił
wówczas metropolia warszawski. –
Jesteśmy zobowiązani do modlitwy
o rychłą beatyfikację kard. Wyszyńskiego, chcemy jego postać przybliżyć
temu pokoleniu Polaków. Będziemy
przybliżać jego postać poprzez katechezę szkolną i parafialną.
Proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego na etapie diecezjalnym
rozpoczął się 20 maja 1983 roku
a zakończył 6 lutego 2001 roku.
Akta zebrane w toku procesu – w sumie 37 tomów – wraz załącznikami
(książkami, artykułami autorstwa
kandydata na ołtarze) zostały przekazane do watykańskiej Kongregacji
Spraw Kanonizacyjnych. Aktualnie
trwają prace nad udowodnieniem
im
heroiczności cnót.
Tenisowe Mistrzostwa Polski
Księży odbyły się na kortach
w Piasecznie k. Warszawy. W turnieju, który rozgrywany jest systemem pucharowym wzięło udział
20 duchownych. Byli wśród nich
zarówno wikariusze jak i proboszczowie. Najliczniej reprezentowana
była diecezja zamojsko-lubaczowska oraz franciszkanie (po czterech
zawodników). Najmłodszy z księży
startujących w mistrzostwach ma
awo
26, najstarszy – 61 lat.
W archikatedrze warszawskiej
pożegnano 25 września tragicznie zmarłą Janiną Michalską,
współzałożycielkę Instytutu
Prymasa Wyszyńskiego. Mszy pogrzebowej przewodniczył prymas-senior kard. Józef Glemp a wraz z nim
liturgię koncelebrowało kilkunastu
księży diecezjalnych i zakonników.
Listy kondolencyjne nadesłali m.in.
metropolita częstochowski i biskup
łowicki. Podczas Eucharystii odczytana została Ewangelia o ośmiu
błogosławieństwach. Ich wymowie,
oraz praktycznej realizacji przez tragicznie zmarłą członkinię Instytutu,
poświęcona była homilia, którą wygłosił ks. Adam Wójcikowski, oblat
św. Józefa. – W niej zrealizowała
się autentyczna duchowość chrześcijańska, wynikająca z bliskości
z Chrystusem – podkreślił.
Janina Michalska pochodziła z Łukowa na Podlasiu, gdzie urodziła się
w 1923 r. – Mając 19 lat wstąpiła do
tworzącej się wspólnoty, późniejszego Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Stała się jej filarem, przez długie
lata była w zarządzie, obecna we
wszystkich ważnych wydarzeniach
instytutu – wspominała ją Stanisława Grochowska, odpowiedzialna
generalna „ósemek”.
Janina Michalska brała udział w Powstaniu Warszawskim, była żołnierzem Armii Krajowej ps. „Wiktoria”.
Razem z Marią Okońską i Marią
Wantowską, współtworzyły „Ósemkę”. Ich zadaniem była opieka nad
zagrożoną ludnością cywilną.
87-letnia Janina Michalska zginęła
18 września br. w miejscowości
Okuninka k. Włodawy, potrącona
awo
przez samochód.
WARSZAWA-PRAGA
W Warszawie odbyły się warsztaty ankieterskie Instytutu
Statystyki Kościoła SAC. Stu
ankieterów z całej Polski przygotowywało się do prowadzenia
badań ISKK w terenie. Dzięki nowej sieci ankieterskiej można będzie
bardzo szybko przeprowadzać reprezentatywne w skali kraju sondaże
i diagnozować problemy społeczne.
– Do tego przedsięwzięcia przygotowywaliśmy się od dwóch lat.
Najpierw powstał pomysł utworzenia Forum Michała Archanioła
zajmującego się najbardziej aktualnymi problemami polskiego społeczeństwa – mówi ks. prof. Witold
Zdaniewicz SAC dyrektor ISKK.
Forum Michała Archanioła jest
zespołem osób, który „podejmuje
refleksję nad polskim społeczeństwem”. Oprócz diagnozy stawia on
sobie za cel proponowanie konkretnych rozwiązań i postulatów. – To
taki katolicki think-thank – dodaje
ws
ks. dyrektor.
– Ciało człowieka jest jak twardy dysk, na którym wszystko
jest zapisane – mówił abp Henryk Hoser zachęcając młodzież
do czystości serca. Już po raz
dziewiętnasty w Ossowie 18 września odbył się Zlot Młodzieży Diecezji Warszawsko-Praskiej. Wzięło
w nim udział około 1500 osób, które
przybyły w pięćdziesięciu grupach
z różnych parafii.
Nawiązując do myśli przewodniej
spotkania „Błogosławieni Czystego
serca”, abp Hoser zachęcał młodych
w homilii, aby zaprosili do swojego
serca Chrystusa, który jest gwarantem ich szczęścia.
– Nie wystarcza wyczyścić ludzkie
serce ze wszystkich naleciałości.
Konieczne jest, by do tego serca
wstąpił Bóg, by zamieszkał w tym
tabernakulum, które w sobie nosimy i które jest skupieniem naszej
osobowości, najbardziej intymnym
miejscem osoby ludzkiej – powiedział abp Hoser.
Przypominając postać błogosławionej Karoliny Kózkówny, ordynariusz
warszawsko-praski zachęcał młodzież do walki o czystość. – Ciało
człowieka jest jak twardy dysk, tam
wszystko się zapisuje, a wymazać
jest bardzo trudno. Dlatego nie
zapisujcie na tym dysku byle czego
– tłumaczył.
Tradycyjnie podczas Zlotu osoby
przygotowujące się do bierzmowania składały na ręce ordynariusza
diecezji warszawsko-praskiej podania z prośbą o sakrament dojrzałości
mag
chrześcijańskiej.
WROCŁAW
– Szczególne wrażenie zrobiły
na mnie ciepło i solidarność
emanująca z przypadkowo spotkanych na ulicy ludzi – tak
o swoich wrażeniach z pobytu
we Wrocławiu mówił 23 września Dalajlama XIV. Dzień wcześniej duchowy przywódca Tybetu
przybył z dwudniową wizytą do
stolicy Dolnego Śląska na zaproszenie prezydenta miasta Rafała
Dutkiewicza.
Jego Świątobliwość wygłosił we
Wrocławiu wykład poświęcony
roli solidarności w świecie. Jego
temat wpisał się symbolicznie
w tegoroczne obchody trzydziestej
rocznicy podpisania porozumień
sierpniowych i powstania NSZZ
„Solidarność”. W drugim dniu
wizyty Dalajlama wziął udział
w spotkaniu z młodzieżą licealną
we wrocławskim Teatrze Lalek,
a później obejrzał wystawę zdjęć na
kab
wrocławskim Rynku.
ZIELONA GÓRA – GORZÓW
– W Kazachstanie komunizm
upadł, ale system pozostał.
Nawet gdyby dać tam ludziom
wolność, nie wiedzieliby co
z nią zrobić – mówił 19 września misjonarz ks. Krzysztof
Kuryłowicz podczas Mszy św.
w katedrze WNMP w Gorzowie
Wielkopolskim.
Ks. Kuryłowicz ze Zgromadzenia
Księży Chrystusowców jest od
ponad 20 lat misjonarzem w Kazachstanie. Przyznaje, że niektórych
momentów z początków swojej
pracy misyjnej nigdy nie zapomni.
Jednego dnia chrzcił 112 dorosłych
osób, następnego udzielał ponad
50 ślubów, a przysięga małżeństwa
trwała ponad 2 godz.
Kazachstan jest krajem islamskim,
katolicy stanowią pół procent liczby
mieszkańców. – Tam ludzie są nauczeni, że Boga nie ma. Kościół łatwiej tworzyć w Afryce, bo zaczyna
się od zera, natomiast w Kazachstanie do zera trzeba dopiero dochodzić
wm
– stwierdził kapłan.
22 września rozpoczęły się
XXVII Gorzowskie Dni Kultury
Chrześcijańskiej pod hasłem
„Miłość jest przykazaniem”.
Trwać będą do 20 października.
Uroczystą Mszę św. w katedrze
WNMP odprawił biskup zielonogórsko-gorzowski Stefan Regmunt.
Organizatorem DKCH jest gorzowskie Koło KIK, którego prezesem
jest Teresa Klimek.
W programie Dni znajdą się m.in.
wykłady, koncerty, wystawy, projekcja filmu pt. „Lourdes”. Wykład pt.
„Kochaj bliźniego swego, także wroga politycznego” wygłosi Zbigniew
Nosowski – red. naczelny miesięcznika „Więź”. Ks. dr Andrzej Draguła
– kierownik Katedry Teologii Pastoralnej Uniwersytetu Szczecińskiego
mówić będzie nt. „Jak daleko od
tolerancji do miłości”. Z prelekcją
pod tytułem: „Człowiek jest darem
i jest najważniejszy” wystąpi Jan
Budziaszek – perkusista zespołu
„Skaldowie”. Koncert skrzypcowy
w katedrze wykona Ewelina Pachucka, na organach zagra Waldemar
Gawiejnowicz. Dni zakończą się
Mszą św. w intencji zmarłych członków KIK, którą odprawi sufragan
wm
diecezji bp Pawła Socha.
Wiadomości KAI 3 października 2010
19
SYLWETKA
Po co nam ten stary święty? – kanonizacja bł. Kazimierczyka
Co sprawia, że ludzie żyjący w XXI w. przychodzą prosić o pomoc
średniowiecznego zakonnika? Co ich łączy i w jakim języku się
porozumiewają? – Historia życia i kultu bł. Stanisława Kazimierczyka, który
zostanie kanonizowany 17 października w Rzymie, pokazuje, że zakonnik
związany całe życie z kościołem Bożego Ciała na Kazimierzu był osobą,
która przemawia do każdego pokolenia.
– Dla Boga czas nie istnieje –
mówi ks. Andrzej Scąber, główny
referent ds. kanonizacji archidiecezji krakowskiej. Opowiada, jak
bł. Stanisław opiekował się ubogimi
mieszkańcami Kazimierza. Proszę
popatrzyć na nasze ulice. Czy nie
mamy dziś biednych?
Pobożność wyniesiona z domu
Stanisław urodził się w Kazimierzu, mieście leżącym tuż obok
królewskiego Krakowa, 27 września 1433 r. Z tym miasteczkiem,
a także kościołem parafialnym
p.w. Bożego Ciała, w którym został
ochrzczony i pochowany, był związany do końca swojego pracowitego
życia. Jego ojciec, Maciej Sołtys, był
rzemieślnikiem – utrzymywał się
z tkactwa, był też przez wiele lat
przewodniczącym sądów miejskich,
co świadczy o szacunku i zaufaniu,
jakim darzyła go społeczność lokalna. Jego matka, Jadwiga, należała
do działającego do dziś przy parafii
Bractwa Najświętszego Sakramentu. Po latach pobożny lud nadał
Stanisławowi zaszczytny tytuł Apostoła Eucharystii, a wiele wskazuje
na to, że matka mogła kształtować
pobożność swojego jedynaka. Od
dziecka miał także wielką cześć do
Matki Bożej – to do niej z prośbą
o potomstwo zwracała się Jadwiga
Sołtysowa.
W wieku około 17 lat młody
mieszkaniec Kazimierza podjął
studia w Akademii Krakowskiej,
która przeżywała w tym okresie
swój złoty wiek – jej wykładowcami
byli wybitni uczeni i święci – Paweł
Włodkowic, Stanisław ze Skalbmierza, św. Jan Kanty. Studia Stanisława zostały uwieńczone doktoratem
z teologii.
Apostoł Eucharystii
Przed młodym absolwentem
Akademii otwierało się wiele możliwości kariery. Jednak z nich nie
skorzystał i w wieku 23 lat wstąpił do znanego od dzieciństwa
20
Wiadomości KAI 3 października 2010
zakonu Kanoników Regularnych
pracujących w jego rodzinnej
parafii. Tu zasłynął pobożnością,
umiłowaniem dyscypliny zakonnej
i ascezy. Choć był doktorem teologii,
nie wywyższał się nad współbraci,
wykonując gorliwie powierzone
zadania. Po otrzymaniu święceń
przez pięć lat przygotowywał się do
pełnienia obowiązków duszpasterskich, po czym został kaznodzieją
i spowiednikiem w klasztorze. Pełniąc je zasłynął jako gorliwy kaznodzieja i wnikliwy spowiednik. Jego
współbracia powierzyli mu kolejne
odpowiedzialne zadanie – został
wychowawcą młodych współbraci. W jego posłudze ujawniała się
wielka cześć dla Eucharystii. – To
nie była tylko jego kontemplacja,
adoracja – czynności wynikające
z faktu, że był księdzem i takie
praktyki były oczywiste – podkreśla ks. Scąber. – Ale on codziennie
chodził z Najświętszym Sakramentem do chorych, niewychodzących
z domu, samotnych. W tamtych
czasach nie było to powszechne.
Pamiętajmy, że były to czasy, gdy nie
wolno było zbyt często przyjmować
Komunii św., w praktyce było to raz,
dwa razy w roku. Praktykę częstej
Komunii św. wprowadził dopiero
Pius X w XX wieku – przypomina
ks. Scąber.
Był także Stanisław wielkim
czcicielem Matki Bożej. Co piątek
szedł na położoną niedaleko Skałkę, by modlić się do Bogurodzicy
i tu pewnego razu „ukazała mu
się Najświętsza Maryja Panna
z Dzieciątkiem Jezus na rękach
i św. Stanisławem, i wielkim zastępem aniołów” i zapowiedziała, że
czeka go „sowita nagroda”. Tak też
Stanisław jest najczęściej przedstawiany – klęczy przed Matką Bożą
i św. Stanisławem.
Intensywna asceza, służba ubogim i wyczerpująca praca w parafii
nie pozostały bez śladu – osłabiony
organizm tracił siły. Stanisław Kazimierczyk zmarł w wieku 56 lat
3 maja 1489 r. Ujrzawszy uprzednio,
jak pilnie odnotowuje jego biograf
Matkę Bożą i Zmartwychwstałego
Chrystusa w chwale.
Niezwykły kult
Nieprzerwany, trwający ponad
500 lat kult bł. Stanisława jest
niezwykłym fenomenem – mówi
obecny proboszcz parafii Bożego
Ciała ks. Piotr Walczak.
Nieprzerwany strumień wiernych,
który od chwili śmierci nawiedzał
grób opiekuna biedaków, do dziś nie
ustaje. Przekonani o jego świętości
już za życia przychodzili do niego
także po śmierci, dlatego jego ciało
zostało przeniesione z grobu do
pięknego barokowego ołtarza, wystawionego przez przeora Zakonu
w 1632 r. Pilnie zapisywano też
cuda za wstawiennictwem Kazimierczyka – zaledwie rok po śmierci
opisano aż 176 nadzwyczajnych
wydarzeń. Kościół kanoników regularnych został doszczętnie złupiony
podczas szwedzkiego potopu i zapewne tym należy tłumaczyć fakt,
że kilkanaście wotywnych obrazów
opisujących łaski otrzymane za pośrednictwem Błogosławionego pochodzą z XVII i XVIII w., były więc
fundowane po wielkim rabunku.
Z obrazów ufundowanych przez
wdzięcznych czcicieli kazimierskiego zakonnika dowiadujemy się, że
podkomorzyna Czartoryska dziękuje
za lekki poród i powicie „synaczka”,
Adam Bosowski, dworzanin króla
Władysława „y Małżonki iego” dziękuje za to, że przestała płynąć krew
z oczu jego córki, zaś „uprzednio
chory, głuchy i niewidomy” został
uzdrowiony. Nieco nieporadne obrazy malarzy przedstawiają opisywane
wydarzenia, a nad każdym z nich
w barokowym obłoku przedstawiony jest bł. Stanisław ubrany w zakonne szaty – biały habit, mucet
i biret, który z niebieskich przestworzy pochyla się nad ludzką biedą.
Najbardziej znany jest jednak cud
uzdrowienia Piotra Komorowskie-
go, starosty oświęcimskiego, gdyż
na mocy papieskiej dyspensy został
on zatwierdzony jako wymagany
cud w procesie kanonizacyjnym
Kazimierczyka.
„Ciekawy casus” – Benedykt XVI udziela dyspensy
To nie jest standardowe postępowanie – wyjaśnia ks. Scąber, główny
referent ds. kanonizacji Archidiecezji
Krakowskiej. Przypomina, że beatyfikacja Apostoła Eucharystii odbyła się
w 1993 r. Była to beatyfikacja inna
niż większość przeprowadzanych
postępowań. Stanisław Kazimierczyk
został ogłoszony błogosławionym
na podstawie dekretu papieża Urbana VIII wydanego w 1634 r. zgodnie
z którym Ojciec Święty aprobował
kult, który trwa od „niepamiętnych
czasów” i dotyczył osób, które zmarły w opinii świętości sto lat przed
wydaniem dekretu i nadal cieszyły
się taką opinią. Kazimierczyk zmarł
w 1489 r., więc spełniał warunki,
trzeba było jedynie udowodnić
trwanie kultu. Był on oddawany
nieprzerwanie od momentu jego
śmierci, co było możliwe do udowodnienia dzięki dokumentom, historii
świętych i miasta Krakowa do lat
90. XX w. Na tej podstawie uznano,
że przysługuje mu tytuł błogosławionego. Nie trzeba było osobnego
postępowania w sprawie cudu, była
to beatyfikacja równoznaczna (beatificatio aequipollens), która w istocie
była legalizacją kultu – i to właśnie
zrobił Kościół – zalegalizował istniejący od ponad 500 lat kult. Przez
wieki był to kult prywatny, od 1993
roku, po orzeczeniu Kościoła, stał
się publiczny. W normalnych procedurach cud musi wydarzyć się po
śmierci Sługi Bożego i taki prowadzi
do beatyfikacji, a kolejny musi zaistnieć po beatyfikacji otwierając drogę
Błogosławionemu do kanonizacji.
Z tego powodu Postulacja przedstawiła do kanonizacji cud, który
się dokonał za wstawiennictwem
Kazimierczyka w 1617 r. Ale aby
mógł zostać wykorzystany w postępowaniu procesowym, musiał
otrzymać dyspensę papieską co do
czasu. I takiej dyspensy udzielił papież Benedykt XVI na prośbę arcybiskupa krakowskiego. Kongregacja
ds. Kanonizacji dostarczyła ocenę
medyczną – opis choroby i przeprowadziła postępowanie dowodowe.
Starosta oświęcimski Piotr Komorowski przybył w poniedziałek
1617 r. po Zesłaniu Ducha Świętego
do grobu Kazimierczyka. Nie był
w stanie wytrzymać bólu, gdyż oko
wyszło z orbity, potwornie cierpiał.
A drugie oko stracił 17 lat wcześniej w czasie wyprawy wojennej.
Tym goręcej prosił o uzdrowienie
– groziła mu całkowita ślepota. Po
dwóch dniach wrócił do kościoła
i złożył pod przysięgą zeznanie, że
nie tylko ból ustąpił, ale nie ma też
żadnego problemu ze wzrokiem.
W podziękowaniu za doznaną łaskę ufundował kościół w Suchej
Beskidzkiej. I ta sytuacja – odzyskanego zdrowia trwała 23 lata – do
jego śmierci. – Uzdrowienie było
natychmiastowe i trwałe – spełnia więc kryteria cudu – wyjaśnia
ks. Scąber. Przypomina sceptycyzm
bp. krakowskiego Szyszkowskiego,
który czekał 17 lat nim upewnił się,
że efekt cudownego uzdrowienia
jest trwały. W końcu zatwierdził
darowiznę starosty oświęcimskiego
i dopiero wówczas erygował parafię
w Suchej Beskidzkiej.
Analizując przypadek specjaliści
stwierdzili, że najprawdopodobniej
Piotr Komorowski chorował na
ropień oczodołu. Do dziś jest to choroba bardzo trudna do wyleczenia,
a co dopiero w XVII wieku!
Święci się nie starzeją
Proboszcz kościoła p.w. Bożego
Ciała ks. Piotr Walczak przypomina,
że dzień śmierci Błogosławionego
był kiedyś na Kazimierzu dniem
wolnym od pracy. Mało jest osób tak
związanych jak on – od narodzin do
śmierci – ze swoją małą ojczyzną.
W czasach zarazy organizowano
procesje do grobu świętego zakonnika, a jego relikwie umieszczono na
wieży ratusza miejskiego w 1784 r.
Gdy w 1913 r. otwarto skrzynkę
z relikwiami bł. Stanisława był przy
tym obecny książę abp Sapieha.
Nie ulega wątpliwości, że mieszkańcy obecnej dzielnicy Krakowa
nie zapomną o swoim dobroczyńcy,
ale kult Kazimierczyka szerzy się
w całym kraju.
– Intencje są takie, jak zawsze
– stwierdza ks. Walczak – o zdrowie, o rozwiązanie problemów rodzinnych czy zawodowych. Jedna
przewija się szczególnie często –
prośba o uzdrowienie wzroku, gdyż
bł. Stanisław zasłynął takim cudem.
Do grobu przybywają grupy pielgrzymów, seminarzyści, nadzwyczajni szafarze Komunii św., którzy
Apostoła Eucharystii uważają za
szczególnego patrona. – Niedawno przybyła spora grupa Węgrów.
Rodzice z Przemyśla leżąc krzyżem
błagali o zdrowie dla syna. – Ludzie
modlą się przy grobie Błogosławionego, zamawiają Msze święte.
Ks. Walczak ma świadomość,
że ludzi średniowiecza dzieli od
współczesnych przepaść mentalna. Ale obecnie obserwuje wielką
popularność adoracji Najświętszego Sakramentu. Nawet na nabożeństwa nocne przychodzi sporo
ludzi. To taka nowa – stara forma
pobożności – mówi ks. Walczak.
A jednym ze wzorów dla nich jest
bł. Stanisław, który miał głęboką
świadomość, że pochodzi z sanktuarium pw. Bożego Ciała. Kanonicy
przyszli na Kazimierz 28 lat przed
jego narodzeniem, żeby rozszerzać
kult Eucharystii. I był to ważny rys
w jego posłudze. A wiara w moc
Eucharystii wzrastała w czasach
zarazy, wobec której ówcześni ludzie
byli bezradni. – W relacji człowieka
do Eucharystii nie ma przedawnień
– Eucharystia się nie przedawnia,
adoracja się nie przedawnia – mówi
ks. Walczak. Jest to cześć wciąż
żywa – współcześnie i w czasach
Kazimierczyka.
Po co nam ten stary święty?
– pyta ks. Scąber. I wyjaśnia, co
przyciąga do grobu bł. Stanisława
kolejne pokolenia – nadprzyrodzona cnota umiłowania bliźniego.
Opowiada, że w Średniowieczu
epidemie były plagą, dziesiątkującą ludność Europy. W wypadku
wybuchu zarazy zakony żebracze
miały obowiązek pozostać z ludźmi
w zadżumionym mieście. – Historia
jest, jak zwykle, ta sama – mówi
ks. Scąber – najpierw z miasta
uciekał król z dworem, arystokracja, najbogatsi mieszczanie, artyści,
lekarze, wojskowi. Pozostawała
biedota. A zakonnicy mieli dbać
o to, żeby ludzie nie umierali bez
sakramentów, mieli też grzebać
zwłoki, żeby epidemia się nie rozprzestrzeniała. Zakonnicy też nie
chcieli zostawać w zagrożonym
mieście, więc losowali – gdy ktoś
wyciągnął czarną kulę, musiał zostać. Reszta opuszczała miasto.
W czasie epidemii zarazy wszyscy
księża uciekli. W klasztorze pozostał
tylko Stanisław. Został na pewną
śmierć. Ale przeżył i założył później
infirmerię na Kazimierzu.
Alina Petrowa-Wasilewicz
Wiadomości KAI 3 października 2010
21
Audiencja generalna, 22 września 2010
WATYKAN
Benedykt XVI: starodawne narody Europy mają „chrześcijańską duszę”
Drodzy Bracia i Siostry!
Chciałbym dziś mówić o wizycie apostolskiej w Wielkiej Brytanii, którą Bóg
pozwolił mi odbyć w minionych dniach.
Była to wizyta oficjalna, a jednocześnie
pielgrzymka do serca dziejów i dnia
dzisiejszego narodu brytyjskiego,
bogatego swą kulturą i wiarą. Było
to wydarzenie historyczne, które wyznaczyło nową, ważną fazę w długich
i złożonych dziejach relacji tych ludów
ze Stolicą Apostolską. Głównym jej
celem było ogłoszenie błogosławionym
kard. Johna Henry Newmana, jednego z największych Anglików czasów
najnowszych, wybitnego teologa i duchownego. Rzeczywiście uroczystość
beatyfikacji stanowiła główne wydarzenie podróży apostolskiej, której temat
zainspirowany był słowami zaczerpniętymi z hasła kardynalskiego błogosławionego Newmana: „Serce przemawia
do serca”. Podczas czterech intensywnych i pięknych dni spędzonych w tym
szlachetnym kraju z wielką radością
przemawiałem do serc mieszkańców
Wielkiej Brytanii, a oni mówili do mojego serca, zwłaszcza poprzez swą
obecność i świadectwo swej wiary.
Mogłem faktycznie stwierdzić, jak to
dziedzictwo chrześcijańskie jest nadal
silne i nadal czynne w każdej warstwie
społeczeństwa. Serce Brytyjczyków
i ich życie jest otwarte na rzeczywistość
Boga i istnieje tam wiele przejawów religijności, które ta moja wizyta jeszcze
bardziej ukazała.
Od pierwszego dnia w Wielkiej Brytanii oraz przez cały okres mojego tam
pobytu wszędzie zostałem serdecznie
przyjęty przez władze, przedstawicieli
różnych warstw społecznych, przedstawicieli różnych wyznań i religii a zwłaszcza zwykłych ludzi. W sposób szczególny myślę o wiernych wspólnoty
katolickiej i ich pasterzach, którzy choć
stanowią mniejszość, są powszechnie
doceniani i poważani. Zaangażowani
w radosne głoszenie Jezusa Chrystusa, sprawiają, że Pan Jaśnieje i stają
się głosem Pana, zwłaszcza wśród
maluczkich. Wszystkim wyrażam moją
głęboką wdzięczność za okazany entuzjazm i godną pochwały staranność,
z jaką zabiegali o sukces mojej wizyty.
Pamięć o nich na zawsze zachowuję
w mym sercu.
Pierwsze spotkanie miało miejsce
w Edynburgu z Jej Królewską Mością, Elżbietą II, która wraz ze swym
małżonkiem, księciem Edynburga,
przyjęli mnie z wielką uprzejmością
w imieniu wszystkich Brytyjczyków.
Było to spotkanie bardzo serdeczne,
charakteryzujące się wspólną głęboką
22
Wiadomości KAI 3 października 2010
troską o dobro narodów świata oraz
rolę wartości chrześcijańskich w społeczeństwie. W historycznej stolicy
Szkocji mogłem podziwiać artystyczne
piękno, świadczące o bogatej tradycji
i głębokich korzeniach chrześcijańskich. Odwołałem się do tego w przemówieniu do Jej Królewskiej Mości
i obecnych przedstawicieli władz,
przypominając, że orędzie chrześcijańskie stało się integralną częścią języka,
myśli i kultury mieszkańców tych wysp.
Mówiłem również o roli, jaką Wielka
Brytania spełniła i wypełnia w społeczności międzynarodowej, wspominając
o znaczeniu kroków podjętych na rzecz
sprawiedliwego i trwałego rozwiązania
pokojowego w Irlandii Północnej.
Atmosfera świętowania i radości stworzona przez dzieci i młodzież napełniła
radością etap w Edynburgu. Przeniósłszy się następnie do Glasgow, miasta
upiększonego wspaniałymi parkami,
przewodniczyłem Mszy św. właśnie
w Bellahouston Park. To był moment
intensywnej duchowości, bardzo
ważny dla katolików tego kraju, także
ze względu na fakt, że tego dnia przypadało święto liturgiczne św. Niniana
– pierwszego ewangelizatora Szkocji.
Temu liturgicznemu zgromadzeniu,
zjednoczonemu w gorliwej wspólnej
modlitwie, jeszcze bardziej uroczystej
ze względu na angażujące tradycyjne
melodie i pieśni, przypomniałem znaczenie ewangelizacji kultury, zwłaszcza
w naszych czasach, kiedy wszechobecny relatywizm grozi przysłonięciem niezmiennej prawdy o naturze
człowieka.
Drugiego dnia rozpocząłem wizytę w Londynie. Spotkałem się tam
najpierw z przedstawicielami świata
edukacji katolickiej, która odgrywa
ważną rolę w systemie szkolnictwa
tego kraju. W prawdziwie rodzinnej
atmosferze mówiłem do nauczycieli,
przypominając o znaczeniu wiary
w kształtowaniu obywateli dojrzałych
i odpowiedzialnych. Wielu młodym,
którzy mnie przyjęli z sympatią i entuzjazmem, proponowałem, by nie
dążyli do celów ograniczonych, zadowalając się wygodnymi wyborami, ale
kierowali się ku czemuś większemu,
a mianowicie poszukiwaniu prawdziwego szczęścia, które można znaleźć
tylko w Bogu. W kolejnym spotkaniu
z przywódcami innych religii, znacząco
obecnych w Zjednoczonym Królestwie, przypomniałem o nieuniknionej
konieczności szczerego dialogu,
który aby być w pełni owocny, musi
przestrzegać zasady wzajemności.
Równocześnie zwróciłem szczególną
uwagę na poszukiwanie sacrum jako
wspólnego dla wszystkich religii terenu,
na którym można umocnić przyjaźń,
zaufanie i współpracę.
Braterska wizyta u arcybiskupa Canterbury stała się okazją do potwierdzenia
wspólnego zaangażowania w świadczenie orędzia chrześcijańskiego, które
łączy katolików i anglikanów. Następnie
miało miejsce jedno z najbardziej
znaczących wydarzeń tej podróży apostolskiej: spotkanie w Wielkiej Sali Brytyjskiego Parlamentu z osobistościami
życia instytucjonalnego, politycznego,
dyplomatycznego, naukowego, religijnego, przedstawicielami świata kultury
i przedsiębiorczości. W tym tak bardzo
prestiżowym miejscu podkreśliłem, że
religia nie powinna stanowić dla prawodawców problemu do rozwiązania,
ale czynnik przyczyniający się w walny
sposób do postępu historycznego
i debaty publicznej narodu, szczególnie przywołując istotne znaczenie
podstawy etycznej dla dokonywania
wyborów w różnych dziedzinach życia
społecznego.
W równie uroczystej atmosferze
udałem się do Opactwa Westminsterskiego: po raz pierwszy Następca
Piotra wszedł do świątyni, symbolu
starożytnych korzeni chrześcijańskich
tego kraju. Recytacja Nieszporów wraz
z przedstawicielami różnych wspólnot
chrześcijańskich Zjednoczonego
Królestwa była ważnym momentem
w stosunkach między Kościołem katolickim a Wspólnotą Anglikańską. Kiedy
wspólnie oddaliśmy cześć przy grobie
świętego Edwarda wyznawcy, a chór
śpiewał: „Congregavit nos in unum
Christi amor”, wszyscy wielbiliśmy
Boga prowadzącego nas na drodze
do pełnej jedności.
W sobotę rano spotkanie z premierem
otworzyło cykl spotkań z wybitnymi
przedstawicielami świata brytyjskiej
polityki. Następnie miała miejsce celebracja eucharystyczna w katedrze
westminsterskiej, poświęcona Najdroższej Krwi Pańskiej. Był to niezwykły
moment wiary i modlitwy, który ukazał
także bogatą i cenną tradycję muzyki
liturgicznej „rzymskiej” i „angielskiej”.
Wzięli w niej udział przedstawiciele
różnych aspektów życia Kościoła, zjednoczonych duchowo z rzeszami wierzących długiej historii chrześcijańskiej
tej ziemi. Odczuwam radość z powodu
spotkania wielu młodych ludzi, którzy
uczestniczyli w tej Mszy św. na zewnątrz katedry. Poprzez swą obecność
pełną entuzjazmu, a jednocześnie
uważną i gorliwą wykazali oni gotowość do czynnego udziału w nowej
epoce odważnego świadczenia wiary,
rzeczywistej solidarności, hojnego zaangażowania w służbie Ewangelii.
W Nuncjaturze Apostolskiej spotkałem się z niektórymi ofiarami nadużyć
duchowieństwa i zakonników. Był to
moment intensywnego wzruszenia
i modlitwy. Nieco później spotkałem
się także z grupą specjalistów i wolontariuszy odpowiedzialnych za ochronę
dzieci i młodzieży w środowiskach
kościelnych. Jest to aspekt szczególnie ważny i obecny w zaangażowaniu
duszpasterskim Kościoła. Podziękowałem im i zachęciłem do dalszej pracy,
która wpisuje się w długą tradycję
Kościoła troski o szacunek, edukację i kształtowanie nowych pokoleń.
Następnie w Londynie odwiedziłem
dom spokojnej starości prowadzony
przez Małe Siostry Ubogich. Swój
cenny wkład w to dzieło wnosi wiele
pielęgniarek i wolontariuszy. Ten ośrodek pomocy jest znakiem wielkiego
szacunku, jaki Kościół miał zawsze
dla osób starszych, jak również wyraz
zaangażowania brytyjskich katolików
w poszanowanie dla życia, bez względu na wiek lub stan.
Jak powiedziałem, kulminacyjnym
punktem mojej wizyty w Zjednoczonym
Królestwie była beatyfikacja kardynała
Johna Henry Newmana, wybitnego
syna Anglii. Została ona poprzedzona
i przygotowana specjalnym czuwaniem
modlitewnym, które miało miejsce
w sobotni wieczór w Londynie, w Hyde
Parku, w atmosferze głębokiego skupienia. Wielu wiernym, zwłaszcza młodym, chciałem ponownie przypomnieć
świetlaną postać kardynała Newmana,
intelektualisty i człowieka wiary, którego
orędzie duchowe można podsumować
w świadectwie, że droga sumienia nie
jest zamknięciem we własnym „ja”,
lecz otwarciem, nawróceniem i posłuszeństwem Temu, który jest Drogą,
Prawdą i Życiem. Obrzęd beatyfikacji
odbył się w Birmingham podczas uroczystej niedzielnej celebracji eucharystycznej, w obecności wielkiego tłumu
wiernych, którzy przybyli z całej Wielkiej
Brytanii i Irlandii, oraz przedstawicieli
wielu innych krajów. To wzruszające
wydarzenie jeszcze bardziej uwypukliło postać naukowca o wybitnej
inteligencji, znamienitego pisarza
i poety, mądrego Bożego człowieka,
którego myśl oświeciła wiele sumień
i nadzwyczaj fascynuje po dziś dzień.
Niech inspirują się jego myślą i dziełem
w sposób szczególny wierni i wspólnoty kościelne Zjednoczonego Królestwa,
aby i w naszych czasach ta szlachetna
ziemia nadal wydawała obfite owoce
życia ewangelicznego.
Spotkanie z Konferencją Episkopatu
Anglii i Walii oraz episkopatem Szkocji
zakończyło dzień wielkiego święta i intensywnej wspólnoty serc Wspólnoty
Katolickiej w Wielkiej Brytanii.
Drodzy bracia i siostry, podczas mojej
wizyty w Zjednoczonym Królestwie
chciałem, jak zawsze przede wszystkim
wesprzeć wspólnotę katolicką, zachęcając ją do niestrudzonej pracy, aby
broniła niezmiennych prawd moralnych,
które podjęte na nowo, oświecone
i potwierdzone przez Ewangelię, są
podstawą społeczeństwa prawdziwie
ludzkiego, sprawiedliwego i wolnego.
Pragnąłem też mówić do serc każdego
z mieszkańców Zjednoczonego Królestwa, nikogo nie wyłączając, o prawdziwej naturze człowieka, o jego najgłębszych potrzebach i ostatecznym przeznaczeniu. Zwracając się do obywateli
tego kraju, leżącym na skrzyżowaniu
kultury i gospodarki światowej, miałem
na myśli cały Zachód, prowadząc dialog
z argumentami tej cywilizacji i przekazując zawsze aktualną prawdę Ewangelii,
którą jest ona przeniknięta. Ta podróż
apostolska umocniła we mnie głębokie przekonanie: starodawne narody
Europy mają «duszę chrześcijańską»,
która jest ściśle zespolona z duchem
i dziejami poszczególnych narodów,
a Kościół nie przestaje pracować, aby
owa tradycja duchowa i kulturowa była
nieustannie żywa.
Błogosławiony John Henry Newman,
którego postać i pisma zachowują nadal niesłychaną aktualność zasługuje,
by znali go wszyscy. Niech on wspiera
postanowienia i wysiłki chrześcijan, aby
„wszędzie rozprzestrzeniał się zapach
Chrystusa, aby całe ich życie było jedynie tylko promieniowaniem Jego życia”,
jak mądrze pisał on w swej książce
„Promieniować Chrystusem”. tłum. st
Anioł Pański, 26 września 2010
Papież przypomniał św. Wincentego i św. Ludwikę de Marillac
Drodzy Bracia i Siostry!
W Ewangelii na dzisiejszą niedzielę
(Łk 16, 19-31) Jezus opowiada przypowieść o bogaczu i ubogim Łazarzu. Ten
pierwszy żyje w luksusie i egoizmie,
i gdy umiera, trafia do piekła. Ubogiego
natomiast, który żywił się odpadkami
ze stołu bogacza, w chwili jego śmierci
aniołowie zabrali do wiecznego mieszkania Boga i świętych. „Błogosławieni
jesteście wy, ubodzy – powiedział Pan
swoim uczniom – albowiem do was
należy Królestwo Boże” (Łk 6, 20).
Przesłanie przypowieści idzie jednak
dalej: przypomina, że przebywając
na tym świecie, powinniśmy słuchać
Pana, który przemawia do nas przez
Pismo Święte i żyć zgodnie z Jego
wolą, w przeciwnym bowiem wypadku
po śmierci będzie już za późno, aby
się poprawić. Przypowieść ta mówi
nam zatem o dwóch sprawach: po
pierwsze, że Bóg kocha ubogich
i podnosi ich z ich uniżenia, po drugie,
że nasze ostateczne przeznaczenie
jest uwarunkowane naszą postawą, że
powinniśmy kroczyć drogą, którą Bóg
nam pokazał, abyśmy osiągnęli życie,
a drogą tą jest miłość, rozumiana nie
jako uczucie, ale jako służba innym,
w miłości Chrystusa.
Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił,
że jutro będziemy obchodzić liturgiczne wspomnienie św. Wincentego
a Paulo – patrona katolickich organizacji charytatywnych, którego 350.
rocznicę śmierci teraz wspominamy.
W XVII-wiecznej Francji zetknął się
on namacalnie z silnym kontrastem
między najbogatszymi a najbiedniejszymi. Jako kapłan miał bowiem okazję
bywać zarówno w środowiskach arystokratycznych, jak i na wsi oraz wśród
elementów przestępczych Paryża. Pobudzany miłością Chrystusa Wincenty
a Paulo potrafił stworzyć stałe formy
posługiwania osobom z marginesu,
powołując do życia tzw. „szarytki”, czyli
grupy kobiet, które oddawały własny
czas i dobra do dyspozycji najbardziej
zmarginalizowanych. Wśród tych wolontariuszek niektóre wybrały całkowite
poświęcenie się Bogu i biednym i tak
oto wraz ze św. Ludwiką de Marillac
św. Wincenty założył wspólnotę „Córek Milosierdzia” – pierwsze żeńskie
zgromadzenie zakonne, które żyło
konsekracją „w świecie”, wśród ludzi,
z chorymi i potrzebującymi.
Drodzy przyjaciele, tylko Miłość przez
wielkie M daje prawdziwe szczęście!
Pokazuje to także inny świadek –
młoda dziewczyna, która wczoraj
została ogłoszona błogosławioną tu,
w Rzymie. Mówię o Klarze Badano –
młodej Włoszce, urodzonej w 1971,
którą choroba doprowadziła do śmierci
w wieku niespełna 19 lat, ale która stała
się dla wszystkich promieniem światła,
jak na to wskazuje jej przydomek:
„Chiara Luce” [Klara Światło lub jasne
światło – KAI]. Jej parafia, diecezja
Acqui Terme i Ruch Focolari, do którego należała, przeżywają dziś święto
– i jest to święto wszystkich młodych,
którzy mogą znaleźć w niej przykład
spójnego życia chrześcijańskiego. Jej
ostatnie słowa, pełne przylgnięcia do
woli Bożej, brzmiały: „Żegnaj, mamo.
Bądź szczęśliwa, bo ja nią jestem”.
kg
Wiadomości KAI 3 października 2010
23
ROZMOWA
Brytyjczycy zrozumieli, że papieża warto potraktować poważnie
Rozmowa Radia Watykańskiego z ks. Federico Lombardim,
dyrektorem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej
Jaki jest bilans pielgrzymki Benedykta XVI do Wielkiej Brytanii?
– Jak najbardziej pozytywny i to
w tej perspektywie, na której Papieżowi zależy najbardziej. Mam tu
na myśli fakt, że Papież mógł głosić
pozytywne orędzie w imię Chrystusa, w imię wiary chrześcijańskiej
i widzieć, że do ludzi to orędzie
dociera. Papieża nie interesują jedynie wielkie tłumy, choć i z tymi
się spotkał. Ważne jest to, co ludzie
okazują, a mianowicie wsłuchanie
się w przesłanie. Możemy być tymczasem pewni, że to, co Papież chciał
powiedzieć w czasie tej podróży
zarówno społeczeństwu, jak i wspólnocie katolickiej czy przywódcom
politycznym, zostało wysłuchane.
Byliśmy świadkami dość radykalnej
zmiany tonu medialnych relacji. Niektórzy nazywają to osobistym sukcesem
Papieża...
– Tak. Papież nie chce być gwiazdą.
Dobrze to wiemy. Bo nie odpowiada
to jego osobowości, jego posłudze
i aspiracjom. Jest jednak niewątpliwie zadowolony, że ludzie poznali
w nim tego, kim jest rzeczywiście,
sługę Bożego, a także, że poznali
go jako człowieka, poznali jego
postawę. Papież nie jest jedynie
wielkim mistrzem, człowiekiem
o wielkiej kulturze, o czym wszyscy
wiedzą, ale jest również człowiekiem
skromnym, uprzejmym, wrażliwym,
który pragnie zbliżyć się do innych
z wielkim wyczuciem. W czasie tej
podróży zrozumiało to bardzo wiele
osób, przezwyciężając uprzedzenia.
Teraz możemy stwierdzić, że angielscy katolicy a także tamtejsze społeczeństwo lepiej znają Papieża takiego, jakim jest naprawdę, a zatem
poznali w nim przyjaciela, osobę,
która przybyła do nich z pozytywnym przesłaniem. W tym momencie chciałbym zauważyć, że bardzo
pozytywną rolę odegrała telewizja,
bo telewizja, jeśli dobrze pracuje,
może odgrywać taką pozytywną rolę.
Często ją krytykujemy, i słusznie, za
tak wiele rzeczy złych, które robi.
Jednak w rzeczywistości telewizja
może też wspaniale służyć. I tego
byliśmy świadkami podczas tej podróży. Nie tylko dlatego, że pokazała,
ile osób obiektywnie uczestniczyło
24
Wiadomości KAI 3 października 2010
w tym wydarzeniu, jak bardzo ludzie
wsłuchiwali się w Papieża, ale również dlatego, że z bliska pokazywała
Benedykta XVI, jego oblicze, reakcje.
Myślę, że jest to jedna z najlepszych
rzeczy, jakie może zrobić telewizja, by
lepiej przybliżyć Papieża. Pamiętam,
że podobnie było już podczas innych podróży. Na przykład w Turcji,
w świecie muzułmańskim. Właśnie
telewizyjne relacje – w szczególności
z papieskiej wizyty w meczecie – były
decydujące. One pomogły zrozumieć
przyjazną i pełną szacunku postawę
Papieża względem świata muzułmańskiego. Tak samo było również
w Stanach Zjednoczonych. Papież na
Fifth Avenue, jego uśmiech, uczucie,
jakie okazywał ludziom, serdeczność,
wywołały wówczas prawdziwy entuzjazm, a także zyskały mu przyjaźń
amerykańskiego społeczeństwa. Także Zjednoczone Królestwo poznało
Benedykta XVI w ten sam sposób.
Relacje BBC i innych telewizji pomogły ludziom zmienić opinię na temat
Papieża, polubić go i być bardziej
gotowymi do wsłuchania się w jego
przesłanie.
Premier Cameron na pożegnanie powiedział bardzo znaczące słowa: „Ojcze
Święty, udało ci się zatrzymać nasze
społeczeństwo i skłonić je do zastanowienia”...
– Myślę, że jest to w istocie najlepsze podsumowanie tej podróży.
Są to bardzo trafne słowa i dobrze
się stało, że powiedział je właśnie
szef rządu, czyli jedna z osób, które
w Wielkiej Brytanii cieszą się największym autorytetem. Papież przyjeżdżając do Zjednoczonego Królestwa, nie chciał niczego narzucać,
a jedynie proponować. Proponuje
przesłanie wiary jako coś pozytywnego. Proponuje swoje refleksje,
które mają pomóc w rozeznaniu,
w zrozumieniu aktualnej sytuacji
historycznej społeczeństwa, świata,
w obliczu wielkich wyzwań współczesności i przyszłości. Pokazuje,
według jakich wartości możemy się
orientować. Mówi o niebezpieczeństwach związanych z zagubieniem
podstawowych wartości. Na ten
aspekt chciałbym zwrócić uwagę.
Benedykt XVI zawsze przybywa
z przesłaniem, które jest głęboko
pozytywne. Ewangelia jest bowiem orędziem zbawienia i dobra
dla ludzkości. Jednakże Papież
zawsze też lojalnie ostrzega przed
zagrożeniami, mówi o problemach
współczesnego społeczeństwa.
Te pouczenia często są odczytywane
w sposób polemiczny, interpretuje
się je jako swoistą agresję. Tymczasem są one owocem głębokiej
troski o dobro każdego człowieka
i całego świata. Jeśli David Cameron mówi: „Ojcze Święty, udało ci
się zatrzymać nasze społeczeństwo
i skłonić je do zastanowienia”, to
oznacza to, że zrozumiał, iż Papieża,
jego przesłanie warto potraktować
na serio, aby zrozumieć, jakiego
dobra mamy szukać, w jaki sposób
mamy dążyć do dobra naszych społeczeństw i całej ludzkości. I fakt, że
społeczeństwo Zjednoczonego Królestwa, które jest społeczeństwem
o wielkim autorytecie w świecie – ze
względów historycznych, kulturowych, a także ze względu na rozpowszechnienie języka angielskiego
– potrafiło się należycie zachować
względem Papieża, jest dla mnie
znakiem wielkiej nadziei.
Jaki obraz pozostał Księdzu z tej podróży?
– Powróciłbym do tego, co właśnie
powiedziałem o społeczeństwie Zjednoczonego Królestwa jako całości,
wsłuchującym się w tę dyskretną,
ale bardzo jasną i głęboką propozycję
Papieża. Jest to obraz, który pozostał
mi po przemówieniu w Westminster
Hall, gdzie widzieliśmy skupienie
i milczenie wszystkich przedstawicieli tego społeczeństwa, tego kraju,
również tych na najwyższym szczeblu. Słuchali, co Papież ma im do
zaproponowania, jego refleksji na temat relacji między wiarą i rozumem,
na temat roli i wkładu wiary w życie
społeczeństwa dzisiaj, ze względu na
odpowiedzialność, jaką my wszyscy
ponosimy za przyszłość naszego
społeczeństwa. Obraz tej wielkiej
publiczności, uważnie wsłuchanej
w słowa Papieża w Westminster
Hall, miejscu historycznym, gdzie
żaden Papież do tej pory nie przemawiał, było jednym z kluczowych
wydarzeń tej podróży.
Rozmawiał Sergio Centofanti
Sukces większy niż oczekiwania
w Ratyzbonie, w kolegium bernardynów w Paryżu, w niewygłoszonym wykładzie na uniwersytecie La Sapienza
w Rzymie i w przemówieniu w siedzibie
ONZ w Nowym Jorku.
Nie jest to tematyka czysto teoretyczna, gdyż – jak zauważa SIR – ma
ona ma „natychmiastowe i konkretne
odniesienia praktyczne”, szczególnie
w tzw. biopolityce i etycznych fundamentach życia obywatelskiego.
Stanowi „prawdziwe wyzwanie dla
demokracji”, jeśli bowiem „zasady
moralne, które podtrzymują proces
demokratyczny nie opierają się na
czymś bardziej solidnym niż zgoda
społeczna, wówczas kruchość tego
procesu ukazuje się w całej oczywistości”.
Kościół nie może niczego narzucać
– komentuje SIR – ani ograniczać się
do patrzenia w przeszłość, ponownie
proponując prawo naturalne. Podkreśla więc, że „fundament etyczny
wyborów politycznych” można znaleźć
dzięki wspólnemu wkładowi religii i rozumu. Mogą się nawzajem hamować
i „oczyszczać”, gdy religii grozi sekciarstwo i fundamentalizm, a rozumowi
ideologizacja w czasach „dyktatury
relatywizmu”. Benedykt XVI wskazywał
więc, że świat rozumu i świat wiary potrzebują siebie nawzajem „dla dobra
naszej cywilizacji”.
pb
140. rocznica zakończenia świeckiej władzy papieży
Minęło 140 lat, odkąd Rzym jest stolicą
państwa włoskiego. 20 września 1870 r.
wojska Królestwa Włoch wkroczyły do
miasta, będącego stolicą szczątkowego już wtedy Państwa Kościelnego.
Dla uniknięcia nadmiernego rozlewu
krwi ówczesny papież, bł. Pius IX nakazał zaprzestania walk z chwilą, gdy
nacierający zrobią wyłom w murach.
Powstał on tego dnia w pobliżu Porta
Pia – bramy w północnej części miej-
skich fortyfikacji, biorącej nazwę od
XVI-wiecznego Papieża Piusa IV.
W rocznicowych uroczystościach
połączonych ze złożeniem tam wieńca przez prezydenta Włoch Giorgio
Napolitano uczestniczył watykański
sekretarz stanu.
Kard. Tarcisio Bertone złożył hołd
wszystkim, którzy przed 140 laty
polegli przy Porta Pia. Podkreślił,
że Kościół i państwo – szanując się
nawzajem – współpracują dziś we
Włoszech dla dobra osoby ludzkiej
i całego społeczeństwa. Watykański
sekretarz stanu zakończył uroczystość
modlitwą. Dziękował Opatrzności za
przywrócenie w Rzymie i na ziemi
włoskiej zgody po wcześniejszych
konfliktach. Prosił też Boga, by w mieście apostolstwa i śmierci św. Piotra
jego następca mógł prowadzić dalej
swą uniwersalną misję.
RV
Państwo Watykańskie mogło powstać 60 lat wcześniej i być większe
Państwo Watykańskie mogło powstać
60 lat wcześniej i mogło być większe
niż jest dzisiaj. Na kompromis polityczny nie zgodził się jednak wówczas Pius IX. Dowiadujemy się o tym
z odtajnionych niedawno archiwów
watykańskich z pontyfikatu Piusa XI.
To on bowiem, przed zawarciem
Paktów Laterańskich w 1929 r., zarządził dokładne przebadanie poczynań swego poprzednika Piusa IX.
Okazało się, że w 1870 r. władze zjed-
noczonych Włoch, mając na względzie
opinię międzynarodową, były gotowe
do ustępstw na rzecz papieża. Zależało im na publicznym zademonstrowaniu dobrej woli względem Stolicy
Apostolskiej. Dlatego też chciały, by
terytorium pozostające pod władzą
papieża było większe niż jest dzisiaj.
Obok Watykanu miało ono obejmować
również dzielnicę Borgo, leżącą między
Bazyliką św. Piotra a Zamkiem Anioła.
Włoskie władze oczekiwały jedynie
na gest ze strony Stolicy Apostolskiej,
polegający na przejęcie we władanie
proponowanego jej obszaru. Pius IX
stanowczo temu odmówił. W jego
przekonaniu byłaby to bowiem legitymizacja aneksji Państwa Kościelnego.
Zamiast tego ogłosił się więźniem
włoskich władz. W efekcie na powrót
międzynarodowej suwerenności papieskiego państwa trzeba było czekać
aż do roku 1929.
RV
Watykan-Izrael: rozmowy o podatkach i opiece nad miejscami świętymi
Status podatkowy Kościoła na terenie
Państwa Izrael i ochrona należących
do niego miejsc świętych były tematem
kolejnego spotkania stałej dwustronnej komisji roboczej między Stolicą
Apostolską a Izraelem. Odbyło się
ono 21 września, tym razem w Izraelu.
W dalszym ciągu omawiano sprawy,
poruszane na wielu poprzednich tego
rodzaju posiedzeniach.
Wydany na zakończenie rozmów
wspólny komunikat mówi o serdecznej
atmosferze, w jakiej one przebiegały
i stwierdza, że „dokonano postępu na
drodze do osiągnięcia pożądanego
porozumienia”.
Tego typu określenia pojawiały się
już wielokrotnie w komunikatach
z poprzednich zebrań komisji. Nie ma
natomiast tym razem żadnych wzmianek o terminie następnego spotkania
tego gremium ani o najbliższej sesji
plenarnej Komisji.
Ostatnia taka sesja odbyła się
15 czerwca w Watykanie (pierwotnie
planowano ją na 27 maja). Podano
wówczas, że następne wyznaczono na
6 grudnia 2010 r. w Ministerstwie Spraw
Zagranicznych w Jerozolimie.
kg
W niedalekiej przyszłości jeden z rzymskich placów otrzyma imię założycielki Zgromadzenia Misjonarek Miłości.
Obiecał to na Kapitolu burmistrz Wiecznego Miasta Gianni Alemanno podczas
obchodów 100. rocznicy urodzin Matki Teresy. Inicjatywa ta, jak ujawnił, wyszła od mieszkających w Rzymie Albańczyków.
ml
Wiadomości KAI 3 października 2010
25
WATYKAN
Sukcesem przewyższającym oczekiwania nazywa włoska agencja katolicka SIR zakończoną 19 września wizytę Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii.
Motywem przewodnim papieskiego
nauczania były kluczowe tematy
pontyfikatu: związek wiary i rozumu
oraz publiczna rola religii, szczególnie
w Europie Zachodniej, czyli w krajach
o starożytnej tradycji chrześcijańskiej
– czytamy w opublikowanym dziś cotygodniowym komentarzu SIR.
„Wielkie przemówienie” Ojca Świętego
w „uroczystej sali Westminster Hall”
agencja umieszcza w ciągu rozważań
o dialogu wiary i rozumu, rozwijanych
w wystąpieniach na uniwersytecie
WATYKAN
Sekretariat Stanu zaniepokojony działaniami prokuratury
Prezes Instytutu Dzieł Religijnych
(IOR), znanego jako „bank watykański” oraz jego dyrektor generalny znaleźli się na liście osób, które
rzymska prokuratura podejrzewa
o niedopełnienie procedur, jakie
obowiązują IOR przy dokonywaniu
operacji na terenie Włoch.
Niedopatrzenie, polegające na
niedołączeniu do przelewu w wysokości 23 milionów euro wymaganej
dokumentacji na temat jego bene-
ficjentów, wykrył Narodowy Bank
Włoski 15 września.
Bank emisyjny zareagował na to
zamrożeniem tej operacji na przewidywany przepisami okres pięciu
dni. Po ich upływie sprawą zainteresowała się prokuratura.
Podkreśla się, że nie chodzi
o przypadek „prania brudnych
pieniędzy”. Dwóch przelewów na
łączną sumę 23 milionów euro IOR
dokonał na własne konto w banku
Credito Artigianale, który miał przekazać je dalej.
Zaniepokojenie posunięciem prokuratury wyraził w specjalnym komunikacie Sekretariat Stanu Stolicy
Apostolskiej. Zapewnił o pełnej
przejrzystości operacji finansowych
IOR, jego gotowości do przestrzegania wszystkich procedur oraz
o swym najwyższym zaufaniu do
prezesa Instytutu i dyrektora generalnego.
ml
Watykan ma pełne zaufanie do kierownictwa Instytutu Dzieł Religijnych
Stolica Apostolska potwierdziła
pełne zaufanie do kierownictwa
Instytutu Dzieł Religijnych (IOR),
zwanego powszechnie „bankiem
watykańskim”. Stwierdzenie to
znajdujemy w liście rzecznika
prasowego, ks. Federico Lombardiego opublikowanego 23 września
na łamach prestiżowego dziennika
„Financial Times”.
Rzecznik Watykanu przypomina,
że Instytut Dzieł Religijnych nie
jest bankiem w normalnym sensie
tego słowa. Administruje on zasobami instytucji katolickich, które
pragną rozwijać apostolat religijny
i charytatywny na poziomie międzynarodowym. Jest on położony
na terenie Państwa Watykańskiego, poza jurysdykcją i nadzorem
różnych banków narodowych.
Ten szczególny status oznacza,
że jego operacje i usytuowanie
w systemie bankowym wymagają
szeregu uzgodnień i wprowadzenia
przez Stolicę Apostolską procedur,
pozwalających wpisać ją na „białą
listę” Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
Ks. Lombardi podkreśla, że ma to
szczególne znaczenie w obliczu
nowych norm Unii Europejskiej,
zmierzających do zwalczania terroryzmu i procederu prania brudnych
pieniędzy. Jednocześnie stwierdza,
że kierujący od roku tą instytucją
prof. Ettore Gotti Tedeschi pracuje z wielkim zaangażowaniem
na rzecz zapewnienia absolutnej
transparencji działań IOR oraz ich
zgodności z normami i procedurami międzynarodowymi, co w efekcie doprowadzi do wpisania Stolicy
Apostolskiej na wspomnianą „białą
listę”. Dlatego watykański Sekretariat Stanu wyraził zakłopotanie
i zdumienie dochodzeniem prokuratury w Rzymie, które zostało
podjęte w momencie, kiedy „podejmowane są działania prowadzące
do osiągnięcia trwałych rozwiązań
w możliwie najkrótszym terminie”.
Dyrektor watykańskiego Biura Prasowego zaznacza, że charakter
i cele transakcji, w której prowadzonej jest obecne dochodzenie,
można było wyjaśnić po prostu
jako transakcji gotówkowych beneficjenta – a jest nim właśnie IOR, na
rachunkach posiadanych w innych
instytucjach kredytowych. – Obecny problem został spowodowany
przez nieporozumienie (obecnie
badane) między IOR a bankiem,
który otrzymał polecenie przelewu
– stwierdza ks. Lombardi. Jednocześnie Stolica Apostolska ustami
swego rzecznika potwierdziła pełne
zaufanie do kierownictwa IOR. st
Opublikowano program Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu
Opublikowano szczegóły Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu, który
będzie obradował 10-24 października w Watykanie. Dwutygodniowe
spotkanie hierarchów z tego regionu świata rozpocznie się w niedzielę 10 października o godz. 9.30
Mszą św. w Bazylice Watykańskiej.
Pracom Synodu będzie przewodniczył Ojciec Święty.
W poniedziałek, 11 października
relator generalny Synodu, katolicki
patriarcha koptyjski Aleksandrii Antonios Naguib wygłosi referat wprowadzający, nad którym uczestnicy
zgromadzenia będą dyskutowali
przez tydzień. 18 października
relator poinformuje o przebiegu
26
Wiadomości KAI 3 października 2010
debaty i jej wynikach. Prace tego
gremium zakończy 24 października
o godz. 9.30 Msza św. w Bazylice
Watykańskiej odprawiona pod
przewodnictwem Benedykta XVI.
Jednocześnie biskupi wystosują
orędzie do świata. Ojciec Święty
w oparciu o ich propozycje opublikuje adhortację, stanowiącą dokument końcowy prac synodu, którego hasłem będą słowa: „Kościół
katolicki na Bliskim Wschodzie:
wspólnota i świadectwo. «Jeden
duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących» (Dz 4,32)”.
Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej
będzie codziennie informować
o przebiegu obrad publikując
komunikaty w językach: włoskim,
angielskim, francuskim, hiszpańskim oraz arabskim. Ponadto dla
akredytowanych dziennikarzy przewidziano w każdą środę brifingi
w czterech językach.
W najbliższym czasie zostanie opublikowany dokładny program obrad
i lista uczestników Synodu.
W kwietniu br. Benedykt XVI mianował przewodniczących obrad,
relatora generalnego oraz sekretarza Zgromadzenia Specjalnego
Synodu Biskupów dla Bliskiego
Wschodu.
Instrumentum laboris Synodu papież uroczyście przekazał biskupom Bliskiego Wschodu podczas
czerwcowej pielgrzymki na Cypr.
tom
Rada Europy chce ograniczyć sprzeciw sumienia w służbie zdrowia
Projekt wzywa państwa członkowskie aby zobligowały świadczeniodawców usług medycznych do
zapewnienia – mimo obiekcji własnego sumienia – takiego leczenia,
do którego pacjent ma prawo. Dotyczy to zwłaszcza „dziedziny zdrowia
reprodukcyjnego” kobiet, a więc
aborcji, ale także np. sztucznego
zapłodnienia i sterylizacji. Uzasadnienie, autorstwa socjalistki, Christine McCafferty z Wielkiej Brytanii,
wspomina również o eutanazji.
Autorzy propozycji wskazują
na wzrastające trudności kobiet
w dostępie do „usług zdrowia
reprodukcyjnego” w związku z coraz większą liczbą pracowników
służby zdrowia powołujących się
na sprzeciw sumienia. Dlatego zachęcają państwa członkowskie do
„ustanowienia równowagi między
sprzeciwem sumienia jednostki,
która odmawia wykonania danej
procedury medycznej, a odpowiedzialnością zawodową i prawem
każdego pacjenta do otrzymania
przewidzianego prawem leczenia
we właściwym czasie”.
W tym celu proponują m.in.
„zobligowanie świadczeniodawcy
usług medycznych, bez względu na
sprzeciw jego sumienia, do zapewnienia pacjentowi leczenia, którego
sobie życzy i do jakiego ma prawo,
w nagłych przypadkach (szczególnie
gdy zagrożone jest zdrowie lub życie
pacjenta) lub gdy nie ma możliwości skierowania pacjenta do innego
świadczeniodawcy usług medycznych (zwłaszcza pod nieobecność
odpowiedniego lekarza w rozsądnej
odległości)”.
– Zobowiązanie do dokonania
aborcji wbrew własnemu sumieniu
przekracza wszelkie granice. Stanowi zaprzeczenie podstawowego
prawa zapewniającego wolność sumienia – skmentował te propozycje
Europejski Ośrodek Prawa i Sprawiedliwości (ECLJ), międzynarodowa organizacja pozarządową, której
celem jest ochrona praw człowieka
i wolności religijnej w Europie.
pb
Austria
Na nowo uczymy się oddychać dwoma płucami
Zadowolenie z owoców zakończonego
w Wiedniu 12. posiedzenia Międzynarodowej Komisji ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Rzymskokatolickim a Kościołami Prawosławnymi
wyrazili jej obaj współprzewodniczący. – Po obu stronach istnieje wielka
gotowość wzajemnego poznawania się
– podkreślili na konferencji prasowej
24 września w stolicy Austrii przewodniczący Papieskiej Rady Popierania
Jedności Chrześcijan abp Kurt Koch
i prawosławny metropolita Jan.
Przedmiotem obrad, które trwały
od 20 do 26 września był prymat biskupa Rzymu i sposób, w jaki był on
sprawowany w pierwszym tysiącleciu, a więc przed rozdzieleniem się
Kościołów Wschodu i Zachodu.
– Nawet jeśli nie osiągnęliśmy
żadnego konkretnego, wymiernego
postępu, to spotkania tego rodzaju
pozwalają bliżej się poznać i lepiej
zrozumieć stanowisko strony przeciwnej – powiedział abp Koch. Przytoczył słowa myśliciela żydowskiego
Martina Bubera, że między „ty”
a „ja” istnieje ogromna przestrzeń
„między”. – Sądzę, że przy pomocy
Ducha Świętego uda się nam tę
przestrzeń wypełnić i zbudować
warunki do wzajemnego zbliżenia
– dodał szwajcarski hierarcha.
Zarówno on, jak i prawosławny
metropolita Jan podkreślili, że trwa
dyskusja nad przyszłym wzorcem
jedności. Tym, czym dla Kościoła
katolickiego jest prymat, dla prawosławnych jest soborowość. – Nie
ma „Pierwszego” (protos) bez zasady
soborowości i nie ma soborowości
bez „Pierwszego” – podkreślił prawosławny metropolita Pergamonu.
Zauważył, że badania źródłowe
wykazały, iż ta zasada „wzajemności
prymatu i soborowości” była rzeczywiście wypełniana przez Kościoły
w pierwszym tysiącleciu.
Abp Koch uzupełnił tę wypowiedź, podkreślając, że Kościół
katolicki, kierując się ideą prymatu,
„w sprawie soborowości musi nadrobić trochę dystansu”. Dodał, że
ekumenizm oznacza zawsze uczenie
się od siebie nawzajem.
Jako ważną kwestię na przyszłość
przewodniczący Papieskiej Rady
wymienił wspólne zastanowienie
się nad tym, „jaki ma być wzorzec
jedności, do której dążą Kościoły”.
W tej sprawie potrzebne są jeszcze
wyjaśnienia ze strony autokefalicznych (niezależnych) Kościołów
prawosławnych. – Będziemy musieli
sobie otwarcie powiedzieć, jaki model jedności Kościoła sobie wyobrażamy – oświadczył arcybiskup. Jego
zdaniem, nie może to być wzorzec
monolityczny, jednolity, nie uwzględniający istniejących różnic kulturowych. Obaj współprzewodniczący
Komisji byli zgodni, że należy to
rozumieć jako bogactwo Kościoła.
Metropolita Jan wyznał, że w poszukiwaniu wspólnego pojęcia
jedności autokefalia stanowi rzeczywiście „problem”, zwłaszcza tam,
gdzie towarzyszą temu nastroje
nacjonalistyczne. W tym kontekście
z optymizmem myśli on o soborze
wszechprawosławnym. – Z radością
mogę powiedzieć, że czynimy postępy na drodze do takiego soboru
i mam nadzieję, ze wkrótce będziemy w stanie go zwołać – stwierdził
hierarcha prawosławny z Patriarchatu Konstantynopolskiego.
Abp Koch zwrócił uwagę, że „jako
chrześcijanie Europy uczymy się
– jak do tego wzywał Jan Paweł II
– na nowo oddychać dwoma płucami”. W tym kontekście można też
przyjąć, że ta konferencja jest także
„ćwiczeniem oddechu” – zażartował
hierarcha.
Metropolita Jan zapowiedział, że
kolejne spotkania będą się bardziej
skupiały na zagadnieniach teologicznych. Wyraził przy tym nadzieję, że następne spotkanie Komisji
ts
odbędzie się za dwa lata.
ROSJA. Pięknie odnowione wieże-dzwonnice kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła w Wielkim
Nowogrodzie poświęcił katolicki
metropolita w Moskwie abp Paolo Pezzi.
kg
Wiadomości KAI 3 października 2010
27
EUROPA
Projekt rezolucji pt. „Dostęp kobiet
do legalnych świadczeń medycznych:
problem nieuregulowanego korzystania ze sprzeciwu sumienia” będzie
dyskutowany na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy 7 października w Strasburgu.
Niemcy
EUROPA
Beatyfikacja księdza – męczennika z czasów hitleryzmu
Pochodzący z Kłodzka ks. Gerhard
Hirschfelder został ogłoszony 19 września błogosławionym. Uroczystej Mszy
w katedrze św. Pawła w niemieckim
Münster przewodniczył arcybiskup
Kolonii kard. Joachim Meisner, a koncelebransami byli m.in. miejscowy
ordynariusz bp Felix Genn i biskup
świdnicki Ignacy Dec.
Nowy Błogosławiony urodził się
17 lutego 1907 r. w ówczesnym
mieście Glatz, czyli w dzisiejszym
Kłodzku na Dolnym Śląsku. Tam też
skończył gimnazjum humanistyczne
i zdał maturę. Po ukończeniu studiów teologicznych we Wrocławiu
przyjął 31 stycznia 1932 święcenia
kapłańskie w katedrze wrocławskiej
z rak kard. Adolfa Bertrama. Ponieważ był kapłanem Hrabstwa Kłodzkiego, które stanowiło wówczas
pruską część archidiecezji praskiej,
na pierwszą placówkę duszpasterską
został posłany do parafii w Kudowie
Zdroju-Czermnej. Zyskał tam wielką sympatię zarówno miejscowego
proboszcza, jak i młodzieży.
Gdy w roku 1933 władzę w Niemczech objęli narodowi socjaliści,
młody kapłan szybko dostrzegł
zagrożenie, jakie może stanowić
faszystowskie wychowanie mło-
dzieży i głośno bronił nauczania
Kościoła oraz Ewangelii. Jego serdeczne stosunki z młodzieżą drażniły hitlerowców. Na ich polecenie
ks. Hirschfelder był śledzony i wielokrotnie przesłuchiwany z powodu
głoszonych kazań, a także kilkakrotnie pobity przez bojówkarzy.
W 1939 r. kapłana przeniesiono
do Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie został diecezjalnym duszpasterzem
młodzieży. W pielgrzymkach, które
organizował, uczestniczyły tysiące
młodych ludzi. W tym czasie bojówki Hitlerjugend dopuszczały się
coraz częstszych aktów profanacji.
Pewnego razu sprofanowano
krzyż i kamienną rzeźbę z XVIII
wieku. W figurze Jezusa wiszącego
na krzyżu strzałami z broni palnej
wybito oczy, a w rzeźbie przedstawiającej Koronację Maryi odcięto
cztery głowy – Boga Ojca, Jezusa,
Ducha Świętego i Maryi. W reakcji na to ks. Hirschfelder wygłosił
bardzo ostre kazanie, w którym
stwierdził, że „ten, kto wyrywa wiarę z serc młodzieży, jest zbrodniarzem”. Słowa te sprawiły, że kapłan
został aresztowany. Od 1 sierpnia do
15 grudnia 1941 przetrzymywano
go w więzieniu w Kłodzku. Napisał
tam własny tekst Drogi Krzyżowej.
W połowie grudnia 1941 wywieziono go do obozu koncentracyjnego
w Dachau, gdzie zmarł w wieku
35 lat 1 sierpnia 1942 na skutek tortur i głodu. Jego doczesne szczątki
złożono na cmentarzu w Czermnej
obok proboszcza, z którym pracował
siedem lat.
Proces beatyfikacyjny ks. Hirschfeldera przebiegał w diecezji
Münster w Północnej Westfalii,
ponieważ tutaj swoją siedzibę ma
wizytator apostolski dla osób przesiedlonych po II wojnie światowej
z Dolnego Śląska.
– Ksiądz Gerhard Hirschfelder był
Niemcem, ale z chwilą ogłoszenia go
błogosławionym będzie należał do
nas wszystkich – powiedział w 60.
rocznicę jego męczeńskiej śmierci obecny proboszcz w Czermnej
ks. Romuald Brudnowski. Prosił
wówczas, aby modlić się o to, by
beatyfikacja tego kapłana pomogła
Niemcom, Polakom i Czechom we
wspólnym budowaniu Europy w duchu chrześcijańskim.
Biskup świdnicki zaprosił na uroczystą Mszę dziękczynną za dar beatyfikacji ks. Hirschfeldera, która odbędzie się w Kudowie-Zdroju-Czermnej
w niedzielę 10 października.
ts
Francja
Lewicowy filozof: katolicyzm najbardziej atakowaną religią w Europie
Znany francuski filozof Bernard-Henri Lévy przyznał, że katolicyzm
jest dziś najbardziej atakowaną
religią w Europie. W wywiadzie dla
hiszpańskiego dziennika „ABC” naukowiec, uważany za intelektualnego
przywódcę tzw. nowej lewicy, wyraził
też ubolewanie z powodu niesprawiedliwego oceniania Benedykta XVI.
– Jego głos jest niezwykle ważny.
Jesteśmy bardzo niesprawiedliwi
wobec tego papieża. Nie jestem
katolikiem, ale uważam, że istnieją
uprzedzenia, przede wszystkim zaś
antykatolicyzm, który w Europie
nabrał olbrzymich rozmiarów – powiedział Lévy.
Zauważył, że we Francji dużo
mówi się o dewastowaniu cmentarzy
żydowskich i muzułmańskich, ale
nie dostrzega się, iż „na porządku
dziennym są profanacje grobów
katolików”. – Istnieje we Francji ro-
28
Wiadomości KAI 3 października 2010
dzaj antyklerykalizmu, który nie jest
zdrowy. Mamy prawo krytykować
religie, ale najbardziej atakowaną
z nich jest dziś religia katolicka –
powiedział myśliciel.
Według niego katolicyzm doświadcza więcej ataków niż islam.
– Muzułmanie się bronią na płaszczyźnie intelektualnej, katolicy
znacznie mniej – uważa Lévy, który
opowiada się za budową meczetu
w pobliżu Strefy Zero w Nowym
Jorku i sprzeciwia noszeniu burek
pb
przez muzułmanki. TURCJA. Po raz pierwszy od niemal stu lat wspólnota ormiańska w Turcji
mogła uczestniczyć 19 września w liturgii w swym historycznym kościele na
wyspie Achtamar na jeziorze Van w południowej Anatolii. Pochodzący z X w.
kościół Świętego Krzyża został odrestaurowany przez władze tureckie z przeznaczeniem na muzeum. Jak poinformowały miejscowe media, na pierwszą po
95 latach liturgię przybyło ok. pięciu tysięcy Ormian.
Obserwatorzy oceniają gest władz tureckich jako pozytywny znak wolności wyznania w tym kraju. Przedmiotem sporów wokół świątyni był ufundowany przez
patriarchat ormiański w Stambule dwumetrowy krzyż ważący 110 kg. W najbliższym czasie ma on zwieńczyć kopułę świątyni, czyli – jak utrzymują Ormianie
– stanie w miejscu, na którym zawsze był. Jest to pierwszy w historii Republiki
Tureckiej przypadek, kiedy zezwolono na ustawienie nowego krzyża na tak ważnym kościele – skomentował tę zapowiedź dziennik „Hürriyet”.
ts
Chiny
Kard. Zen: chińscy biskupi nadal traktowani są jak niewolnicy
– Jeśli się spotykają, to tylko po
to, aby przyjąć instrukcje od rządu.
Partia komunistyczna chce utrzymać kontrolę nad Kościołem i nadal
według swoich życzeń narzucać
kandydatów na biskupów – uważa
emerytowany biskup Hongkongu.
Po trzech i pół roku od słynnego
listu Benedykta XVI do chińskich
katolików nie poprawiły się – według niego – możliwości działania
Kościoła w jego kraju. – Nie ma
żadnych wyraźnych znaków, aby
partia komunistyczna była szczerze zainteresowana ponownym
nawiązaniem stosunków dyploma-
tycznych między Chinami a Stolicą
Apostolską. Gdyby do tego doszło,
to dojrzałby czas do poważnego
dialogu. Do tego Pekin musiałby
uznać Kościół katolicki takim, jaki
on jest, łącznie z papieskim prawem
do mianowania biskupów – powiedział kard. Zen.
Za największą przeszkodę w normalizacji stosunków 78-letni biskup
uważa zależne od komunistycznych
władz Patriotyczne Stowarzyszenie
Katolików Chińskich. – Tam jest
zbyt wielu ludzi, którzy od wielu lat
korzystają z bardzo wielu przywilejów, których teraz nie chcą utracić – uważa emerytowany biskup
i podkreślił, że Stowarzyszenie rości
sobie pretensję do reprezentowania
Kościoła katolickiego w Chinach, co
jego zdaniem jest oszustwem.
Głównym problemem jest jednak
to, że chińskie władze „niedosta-
Nowy ordynariusz za zgodą Watykanu i Pekinu
47-letni ks. Peter Wu Junwei przyjął święcenia biskupie jako nowy
ordynariusz diecezji Yuncheng
w prowincji Shanxi w środkowych
Chinach. Jest to ósmy w tym roku
biskup wyświęcony za zgodą zarówno Stolicy Apostolskiej, jak i władz
w Pekinie.
W uroczystości w katedrze w Yunchengu wzięło udział ponad 2 tys.
wiernych. Przewodniczył jej bp Huo
Cheng z Fenyangu, zaś koncelebrowali: abp Joseph Li Shan z Pekinu,
konsekrowany pięć dni wcześniej
biskup koadiutor Paul Meng Ningyou z Taiyuanu oraz bp John Baptist
Yang Xiaoting z Yananu, wyświęcony w lipcu br. Wszyscy oni pozostają
w jedności z papieżem.
Bp Wu Junwei zapowiedział
w czasie liturgii, że skupi się na
budowaniu jedności i pojednania
w diecezji oraz formacji duchowieństwa. Obiecał też, że będzie sprzyjał
aktywnemu uczestnictwu wiernych
świeckich w ewangelizacji.
W rozmowie z agencją Asia News
bp Wu ujawnił, że pochodzi z głęboko katolickiej rodziny i wśród jego
krewnych są księża i zakonnice. –
Kierowanie diecezją to wielka odpowiedzialność. Moi rodzice obawiali
się, że nie będę w stanie nieść tego
tecznie rozumieją wolność religijną”. Zalicza się do niej bowiem nie
tylko wolność sprawowania kultu,
która jest obecnie w dużym stopniu
respektowana, lecz także prawo
wspólnot religijnych do swobodnego organizowania się zgodnego z ich
zasadami.
Kard. Zen skrytykował również
niektórych chińskich biskupów.
– Rzym okazał swoją wspaniałomyślność przy uznaniu nielegalnie wyświęconych biskupów. Nie
znaczy to, że w międzyczasie Pekin
zaakceptuje biskupów, których chce
Ojciec Święty. Od później uznanych
przez papieża biskupów oczekuje
się teraz, aby zaangażowali się
w normalizację sytuacji – powiedział kard. Zen i dodał, że niektórzy
z nich nadal nie opowiadają się za
niezależnym Kościołem.
tom
krzyża. Ale dużo modlili się za mnie,
za co jestem im wdzięczny – wyznał
hierarcha.
Peter Wu Junwei pochodzi z Taiyuanu, gdzie urodził się w 1963 r.
W latach 2001-09 był rektorem seminarium duchownego dla prowincji Shanxi. 8 września 2009 r. został
wybrany ordynariuszem diecezji
Yuncheng. Na sakrę biskupią czekał
więc ponad rok.
Na terenie diecezji Yuncheng
mieszka 15 tys. katolików, wśród
których pracuje 28 księży i 40 sióstr
zakonnych. Większość wiernych
to rolnicy uprawiający kukurydzę
pb
i jęczmień.
Pakistan
Zamiast Koranu płoną Biblie
Zielonoświątkowy kościół w Karaczi
został zaatakowany przez muzułmanów rozgniewanych niedawną zapowiedzią spalenia egzemplarzy Koranu
przez protestanckiego pastora w USA.
Do zdarzenia doszło 18 września
w dzielnicy Shah Latif. Napastnicy
spalili dziewięć egzemplarzy Biblii,
trzy śpiewniki i trzy drewniane krzyże.
Zniszczono także instrumenty muzyczne używane w czasie nabożeństw.
Pastor Peter Shahzad powiedział,
że agresorzy dostali się do kościoła
wyłamując zamki w jego drzwiach.
Podczas nabożeństwa 19 września
duchowny wezwał władze do ukarania sprawców na podstawie tzw.
prawa o bluźnierstwie. Następnie
razem z wiernymi zorganizował demonstrację przy Karachi Press Club.
Był to drugi atak na kościół w Pakistanie po tym, jak pastor Terry
Jones z Florydy zapowiedział, że
w rocznicę zamachów z 11 września
2001 r. spali egzemplarze świętej
księgi islamu, do czego ostatecznie
nie doszło. 12 września kościół lute-
rański w Mardanie w pakistańskiej
prowincji Khyber Pakhtunkhwa
został obrzucony granatami.
Ks. Aftab James Paul, kierujący
komisją ds. dialogu międzyreligijnego w diecezji Fajsalabad uważa,
że można spodziewać się kolejnych
ataków i nie zmieni tego aresztowanie sprawców.
– Napięcia tworzą ludzie słabo
znający nauczanie islamu – dodaje ks. Thomas Gulfam, sekretarz
międzyreligijnej grupy Heralds of
pb
Peace.
Wiadomości KAI 3 października 2010
29
ŚWIAT
– Państwo w sposób upokarzający traktuje katolickich biskupów – powiedział
kard. Joseph Zen Ze-Kiun z Hongkongu niemieckiej agencji KNA. Biskupi
– według niego – „są manipulowani
i trzymani jak niewolnicy”.
USA
ŚWIAT
Zwycięstwo obrońców życia w Senacie
Dzięki grupie senatorów, którym
przewodzili republikanie Mitch
McConnell i John McCain, senat USA
odrzucił 21 IX projekt ustawy, która
miała umożliwić finansowanie z pieniędzy podatników aborcji przeprowadzanej w bazach wojskowych.
Koalicja obrońców życia w senacie sprawiła, że proaborcyjnym
oponentom zabrakło 4 głosów, by
propozycja stała się prawem.
Zmiany chcieli wprowadzić demokraci pod postacią tzw. poprawki
Burrisa. Nazwa pochodzi od nazwi-
ska senatora z Illinois, który deklarując chęć pomocy kobietom służącym w wojsku, stara się zmienić
prawo zakazujące przeprowadzania
aborcji w szpitalach poza granicami
USA – na misjach zagranicznych
rk
armii amerykańskiej.
Wenezuela
Arcybiskup Caracas: biedy nie zlikwiduje socjalizm XXI wieku
Biedy nie zlikwiduje wprowadzany
w Wenezueli przez rząd Hugo Chaveza socjalizm XXI wieku – uważa
kard. Jorge Urosa Savino. Arcybiskup
Caracas w wywiadzie dla jednej ze
stołecznych rozgłośni radiowych wezwał Wenezuelczyków, aby masowo
głosowali w wyborach do parlamentu
zaplanowanych na 26 września.
Kardynał podkreślił, że udział
w wyborach to szansa, aby w Zgromadzeniu Narodowym zasiedli
przedstawiciele całego narodu, a nie
tylko jednej partii lub bloku politycznego. – Nie bójcie się głosować
– zachęcał kardynał. Podkreślił, że
tylko Bóg będzie wiedział, kto na
kogo głosuje. – Ci, którzy czują się represjonowani przez jedną lub druga
stronę polityczną, niech pamiętają, ze
głosowanie jest tajne. Trzeba przestać
się bać. Trzeba spełnić obowiązek
wobec samego siebie, wobec rodziny
i kraju, zawalczyć o lepszą przyszłość
– zachęcał arcybiskup Caracas.
MEKSYK. Ziarna pszenicy, które 500 lat temu sprowadzili
do Ameryki hiszpańscy misjonarze, pragnący na nowym
kontynencie wypiekać opłatki do komunii św., mogą dziś
uratować rolników meksykańskich walczących z fatalnymi
skutkami globalnego ocieplenia.
Naukowcy z Międzynarodowego Centrum Doskonalenia
Kukurydzy i Pszenicy (CIMMYT) w El Batan na przedmieściu
Miasta Meksyk odkryli, że wiekowe odmiany pszenicy charakteryzują się wyjątkową odpornością na susze i upały. Dzięki
dłuższym korzeniom mogą łatwiej pobierać wodę i magazynować więcej składników odżywczych w łodygach.
rk
ARGENTYNA. 200 tys. Argentyńczyków wzięło udział
w miniony weekend w dorocznej młodzieżowej pielgrzymce do sanktuarium Matki Bożej z Itatí w prowincji Corrientes. Pątnikom towarzyszyło hasło „Razem z Maryją budujemy
cywilizację miłości”.
70-kilometrową trasę z Corrientes do sanktuarium Czarnej
Madonny wraz z młodzieżą przemierzył tamtejszy arcybiskup
Andrés Stanovnik.
Podczas uroczystości odczytano manifest, w którym uczestnicy pielgrzymki zobowiązują się do troski o potrzebujących, głoszenia Ewangelii, wspierania rodziny, a także walki
z niesprawiedliwością, korupcją i innymi plagami społecznymi
RV
Argentyny.
AUSTRALIA. Z okazji kanonizacji s. Mary MacKillop poczta
australijska wydała serię znaczków upamiętniających
pierwszą w historii tego kontynentu świętą. Premiera
okolicznościach znaczków zapowiedziana jest na 18 października br.
Przedstawiona jest na nich fotografia założycielki Zgromadzenia Sióstr św. Józefa od Najświętszego Serca Pana Jezusa,
pochodząca z końca XIX wieku.
Mająca szkockie korzenie zakonnica, która całe swe życie
poświęciła edukacji najuboższych, zostanie kanonizowana
30
Wiadomości KAI 3 października 2010
Zdaniem kard. Urosy, wprowadzanie systemu marksistowsko-leninowskiego w Wenezueli skończy się fatalnie. – Mamy przykład
tego, co się dzieje na Kubie, czy
w Korei Północnej. Nie chcemy
komunizmu, gdyż sprzeciwia się on
prawom, które mamy zagwarantowane w konstytucji oraz zniewala
życie człowieka. Mamy obowiązek
demokratycznie bronić demokracji!
– apelował hierarcha.
jzd
w Rzymie 17 października przez Benedykta XVI. Jan Paweł II
beatyfikował s. Mary MacKillop w 1995 r.
rk
WIETNAM. Zgromadzenie Narodowe Wietnamu postanowiło zastąpić plutony egzekucyjne zastrzykiem z trucizną
przy wykonywaniu kary śmierci. Ta bardziej humanitarna
– zdaniem władz – metoda egzekucji jest bowiem mniej bolesna dla skazańca, zachowuje jego ciało w stanie nienaruszonym, jest też mniej kosztowna i zmniejsza psychiczną presję
u osób wykonujących wyrok.
Nowe przepisy mają wejść w życie 1 lipca 2011 r. Tymczasem wietnamscy katolicy chcą całkowitego zniesienia kary
głównej.
– Śmiertelny zastrzyk również zabija. Zamiana jednej formy
egzekucji na drugą nie zmienia nieludzkiego charakteru tej
kary – podkreśla ks. Pierre Phan Khac Tu, z parafii pw. Męczenników Wietnamskich w Mieście Ho Chi Minha.
Według Amnesty International wietnamskie sądy skazały
w 2008 r. na karę główną 59 osób, ale faktycznie wykonano
pb
19 egzekucji.
MOŁDAWIA. Do tragedii doszło podczas chrztu niemowlęcia we wsi Mihaileni w północno-zachodniej Mołdawii.
Dokonujący tego obrzędu ks. Valentin Ţaralungă tak nieszczęśliwie trzykrotnie zanurzył w wodzie dziecko, że zachłysnęło
się ono i straciło życie.
Ojciec niemowlęcia, 24-letni Dmitro Haidău powiedział później
dziennikarzom, że duchowny zanurzył ich dziecko w chrzcielnicy, „nie zakrywając mu ust”.
– Rękę położył mu na brzuchu i trzykrotnie włożył do wody –
opowiadał zrozpaczony ojciec.
Już w trakcie udzielania sakramentu rodzice i chrzestni
zauważyli, że dziecku zrobiło się niedobrze i uprzedzili o tym
księdza. Ten jednak odpowiedział, że nie po raz pierwszy
dokonuje tego obrzędu i wie, jak ma to robić.
kg
39
(965) niedziela 3 października 2010
WYDARZENIA
Nie idziemy do pracy w święto Trzech Króli. . 3
Ks. Gaenswein o pięciu latach pontyfikatu
Benedykta XVI. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
KRAJ
KSM jest Kościołowi potrzebne. . . . . . . . . . . 4
Kraków: ogromne zainteresowanie
szkołami katolickimi. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4
Szacunek dla krzyża to rezygnacja z tego,
co ja chcę. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Nie wszystkie sposoby na życie
są równouprawnione. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Niepokojące zmiany w ocenie
działalności Kościoła. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6
Delegacja zakonników udała się
z pielgrzymką do Rosji . . . . . . . . . . . . . . . . . 6
Nabożeństwa ekspiacyjne
w archidiecezji warszawskiej. . . . . . . . . . . . . 6
Polska odnawia małżeńskie śluby . . . . . . . . . 9
Konflikt ws. krzyża osłabia Kościół. . . . . . . . 10
Czy szkoła katolicka ma prawo
nie zatrudniać homoseksualistów?. . . . . . . . 10
ROZMOWY
Z bp. Stanisławem Budzikiem. . . . . . . . . . . . 2
Z abp. Józefem Michalikiem. . . . . . . . . . . . . 3
Z ks. Federico Lombardim. . . . . . . . . . . . . . 24
SYLWETKA
Po co nam ten stary święty? –
kanonizacja bł. Kazimierczyka. . . . . . . . . . . 20
WATYKAN
Audiencja generalna, 22 września 2010. . . . 22
Anioł Pański, 26 września 2010. . . . . . . . . . 23
Sukces większy niż oczekiwania. . . . . . . . . . 25
140. rocznica zakończenia świeckiej
władzy papieży. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
Państwo Watykańskie mogło powstać
60 lat wcześniej i być większe. . . . . . . . . . . 25
Watykan-Izrael: rozmowy o podatkach
i opiece nad miejscami świętymi. . . . . . . . . 25
Sekretariat Stanu zaniepokojony
działaniami prokuratury. . . . . . . . . . . . . . . . 26
Watykan ma pełne zaufanie do kierownictwa
Instytutu Dzieł Religijnych. . . . . . . . . . . . . . 26
Opublikowano program Synodu Biskupów
dla Bliskiego Wschodu. . . . . . . . . . . . . . . . 26
EUROPA
Rada Europy chce ograniczyć sprzeciw
sumienia w służbie zdrowia. . . . . . . . . . . . . 27
Austria: na nowo uczymy się oddychać
dwoma płucami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27
Niemcy: beatyfikacja księdza –
męczennika z czasów hitleryzmu. . . . . . . . . 28
Francja: lewicowy filozof: katolicyzm
najbardziej atakowaną religią w Europie. . . . 28
ŚWIAT
Chiny: kard. Zen: chińscy biskupi
nadal traktowani są jak niewolnicy. . . . . . . . 29
Nowy ordynariusz za zgodą
Watykanu i Pekinu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29
Pakistan: Zamiast Koranu płoną Biblie. . . . . 29
USA: zwycięstwo obrońców życia
w Senacie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30
Wenezuela: arcybiskup Caracas:
biedy nie zlikwiduje socjalizm XXI wieku. . . 30
01-015 Warszawa, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, tel.: 022 838 80 61, 635 77 18,
fax: 022 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl,
prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected], pon.-pt. 900-1600
RADA PROGRAMOWA KAI: abp Józef Życiński (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, bp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa
REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski. ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego). ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz
Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Alina Petrowa-Wasilewicz,
Teresa Sotowska, Marcin Stradomski (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Wojciech Załuska
(sekretarz redakcji). SKŁAD I ŁAMANIE: Martyna Janus
KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), Magdalena Dobrzyniak (Kraków), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn),
Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg), Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga),
Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz (Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice),
Robert Karp (Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska (Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień (Sosnowiec),
ks. Artur Niemira (Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska (Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław Mizera (Radom),
ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Piotr Nowosielski (Legnica), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja Samonowicz (Gdańsk),
ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice),
ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica), ks. Dariusz Żurański (Toruń)
WSPÓŁPRACOWNICY: Jan Głąbiński (Nowy Targ)
KORESPONDENCI ZAGRANICZNI : o. Paweł Cebula OFM Conv. (Nowy Jork), Wiktor Chrul (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), o. Paweł Janociński OP (Tokio),
ks. Artur Karbowy SAC (Manaus), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg)
DYREKTOR DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska. SEKRETARIAT: Aleksandra Staszewska. DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9-16): Anna Mirkiewicz, tel. 022 838 80 63
DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR: Główny księgowy: Barbara Kwiecińska, tel. 022 6357718 wew. 113, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń
CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn KAI „Wiadomości” – prenumerata roczna pocztą – 326 zł, – prenumerata roczna e-mailem – 189 zł
Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 248 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów
Zamieszczone w Biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego
KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635
KONTO EURO KAI: PKO S.A.III O/W-wa nr 44124020341978001003569053
KONTO DOLAROWE KAI: PKO S.A. XIII O/W-wa nr 11124020341787001003569109
Wiadomości KAI 3 października 2010
31
SPIS TREŚCI
Nr Najbardziej aktualne
dane dotyczące życia
konsekrowanego w Polsce
Nowe, trzecie wydanie bestselleru KAI.
244 opisy zakonów, zgromadzeń zakonnych, stowarzyszeń
życia apostolskiego i instytutów świeckich, adresy, telefony
i e-maile, nazwiska przełożonych i statystyki.
2000 adresów i telefonów sanktuariów, domów
rekolekcyjnych, przedszkoli, szkół i innych dzieł.
327 sylwetek, 192 biogramów założycieli , 15 polskich
świętych, 72 błogosławionych i 48 sług Bożych.
Książka stanowi wiarygodne źródło wiedzy o życiu
konsekrowanym w naszym kraju.
Zamów już dziś!!!
listownie, telefonicznie, poprzez www.ekai.pl
lub e-mail: [email protected]
Katolicka Agencja Informacyjna Sp. z o.o.
Skwer Kard. St. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa
tel: 022 838 80 63; 022 635 77 18
www.ekai.pl

Podobne dokumenty