OB2 Data: 10.03.2014 Czas: 21:40 – 23:20
Transkrypt
OB2 Data: 10.03.2014 Czas: 21:40 – 23:20
OB2 Data: 10.03.2014 Czas: 21:40 – 23:20 Miejsce: okolice Ostrowa Wlkp.; 51°39'41.8"N 17°44'30.5"E Temperatura: od 6 oC do 1oC Opis pogody: Warunki dobre, brak zachmurzenia, delikatna mgiełka przy gruncie. 64% widoczności Księżyca, co utrudniało i czasami uniemożliwiało dostrzeżenie niektórych obiektów. Sprzęt: Synta 10” + Meade 5000 UWA 18mm + SW 10mm Plan obserwacji: Obiekty z tablicy Wimmera, Jowisz, Mars, Księżyc Po 10 dniach od ostatniej obserwacji, przyszedł wreszcie czas na kolejną, długo wyczekiwaną. Pogoda przez ten czas nie rozpieszczała, a ja od czwartku byłem w posiadaniu Meade’a, którego bardzo chciałem w końcu przetestować. Dlatego tym bardziej głód obserwacji był spory. Przed obserwacją przygotowałem sobie plan. Ogólnie założyłem sobie, że moje początkowe obserwacje będą dotyczyć obiektów z tablicy Wimmera, z racji tego, że jest to świetny sposób na naukę nieba dla laika. Do obserwacji wybrałem obiekty w dwóch gwiazdozbiorach – Perseusza i Oriona. Na liście obiektów znalazły się głównie gromady gwiazd i asteryzmy, z racji warunków jakie były tej nocy (czyt. Łysy dawał po oczach ;P ). Oczywiście nie zabrakło naszego Ksieżyca i planet: Jowisza i Marsa. Obserwację rozpocząłem od Oriona, a dokładniej od prześledzenia jego asteryzmów. Pas Oriona jest widoczny gołym okiem, ale ja prześledziłem go przez 18mm Meade’a UWA, który już od początku mnie zachwycił polem widzenia, które było ostre aż po same brzegi! Ale okular dopiero miał pokazać co potrafi… Dalej zjechałem na Miecz Oriona, aby w nim przyjrzeć się mojej „debiutanckiej” mgławicy M42, którą dobrze pamiętałem z pierwszej obserwacji i która również i teraz przyprawiła o szybsze bicie serca oraz ledwo widocznej M43. Kolejny obiekt to gromada otwarta NGC1981, niestety nie udało mi się dostrzec sąsiadujących z nią dwóch mgławic NGC1975 i NGC1977. Badając dalej Oriona wycelowałem bardzo przyjemny asteryzm Lamba-Lambda, a ostatnimi elementami planu były już tylko Mintaka i Sigma Oriona. Mintaka pięknie rozbiła się na dwa składniki, co bardzo mnie zachwyciło (pamiętajcie, że to moja druga obserwacja), bo wydawać by się mogło, że to gwiazda pojedyncza. Zmieniłem okular na 10mm by lepiej się przyjrzeć i przeszedłem do Sigmy, pięknego systemu 5 gwiazd. Tymczasem zrobiła się już 22:20, skierowałem swój wzrok w kierunku południowowschodnim i dostrzegłem czerwony punkt. Byłem pewien, że to Mars i po chwili wiązka światła odbijająca się od Czerwonej Planety wpadała przez teleskop do mojego oka. Niestety bardzo ciężko było mi wyostrzyć obraz i na 18mm i na 10mm. Nie wiem czym to było spowodowane, możliwe, że przez Księżyc, który w momencie obserwacji był prawie za moimi plecami? W końcu udało mi się na 18mm, jednak pozostał mały niedosyt. Po przerywniku planetarnym, przyszedł czas na Perseusza, gwiazdozbiór nie badany jeszcze przeze mnie, a oferujący jeden z najpiękniejszych widoków jakie oferuje nam nocne niebo… Najpierw jednak, stosując metodę star-hopping wycelowałem w Plejady, które pięknie zaprezentowały się na Meade i kolejny raz utwierdziłem się w słuszności decyzji o zakupie tego modelu. 82 stopnie naprawdę robią wrażenie swoją ostrością oglądając gromady otwarte, bo mamy je w zasięgu całego okularu i możemy wodzić wzrokiem po składowych gromady. Polecam okulary UWA każdemu, kto wacha się przed zakupem. Po Plejadach przeskoczyłem na ramię Perseusza i wodząc po kolejnych gwiazdach, przez Mirfak, dotarłem do drugiego końca, by w końcu odnaleźć gwiazdę tego wieczoru, a konkretniej gwiazdy – Chichotki. Zajęło mi chwilę za nim wycelowałem w nie szukaczem, nie podejrzewałem, że to co za chwilę zobaczę przez okular będzie tak pięknym widokiem. NGC869 i NGC884 robią OGROMNE wrażenie! A głównie przez to, że są położone blisko siebie i oglądanie ich to po prostu czysta przyjemność! Gdy wyostrzyłem obraz z moich ust wydobył się po prostu jęk zachwytu, który Wy na pewno dobrze znacie i nie raz już mieliście podobne reakcje podczas obserwacji ;) Spędziłem dłuższą chwilę na chichotkach delektując się ich pięknem. W moim planie było jeszcze odnalezienie dwóch gromad otwartych NGC1545 i NGC1528, jednak nie udało mi się to. Na deser zostawiłem sobie Jowisza, który jak zwykle nie zawiódł no i Księżyc, który oślepiał spory kawał nieba podczas tych obserwacji. Oślepił mnie także gdy spojrzałem na niego przez okular, do listy zakupów idzie na pewno filtr. Po chwili wzrok się przyzwyczaił i mogłem wyostrzyć obraz i podziwiać kratery naszego bliskiego sąsiada. Obserwacje zakończyłem o 23:07 zerkając na idealną biel Gwiazdy Północnej.