Strona 54 - Taniec prawdziwego mężczyzny

Transkrypt

Strona 54 - Taniec prawdziwego mężczyzny
54-felieton-Egurrola:Makieta 1
2010-02-25
15:52
Page 54
54 FELIETON / TANIEC
WITTCHEN/wiosna–lato 2010
T
ango to nie jest taniec dla chłopców,
ale dla dojrzałych mężczyzn. Kiedy
miałem okazję być na milondze
w Buenos Aires, ku mojemu zdumieniu to starszy pan po siedemdziesiątce cieszył się największym
powodzeniem wśród kobiet. Każda
z obecnych marzyła, żeby z nim zatańczyć.
A w tańcu – przytulone policzkiem, z zamkniętymi oczami – przenosiły się dzięki niemu w inny
świat. Sam nie uwierzyłbym w taką historię,
gdyby nie fakt, że rozegrała się na moich oczach.
Prawdziwych tancerzy tanga nie poznaje się
po tym, że potrafią wykonać skomplikowaną
i efektowną choreografię, ale po tym, że są
w stanie zatańczyć z nieznajomą kobietą. Ten,
który umie tańczyć tango, musi być nie tylko
perfekcjonistą, ale również facetem z krwi i kości, potrafiącym wsłuchać się w ciało partnerki
i jej potrzeby. Dlatego prawdziwy tangero to dla
nie marzy o tym, by dać to wszystko swojej
ukochanej? W tangu tancerze tworzą silną, niemalże metafizyczną więź, ponieważ pragną
tego samego – zatracić się w miłości. Nie muszą przed sobą grać i udawać. Mają wspólny
cel – przeżyć coś pięknego i niepowtarzalnego.
Są jak w transie, który może ciągnąć się przez
kilka kolejnych tańców, a czasami trwać całą
noc albo nawet lata. Bo tańczenie tanga dla
wielu staje się całym życiem. Myślę jednak, że
prawdziwie namiętne tango może się zdarzyć
tylko w Buenos Aires, gdzie do dziś zachowało
swoją odmienność i niepowtarzalny charakter.
Tango od momentu powstania miało erotyczne zabarwienie, co okryło je złą sławą. Wyrosło
na ulicach Buenos Aires i Montevideo w XVIII wieku,
gdzie tańczyli je marynarze i robotnicy w spelun kach i do mach pu blicz nych, chcąc dać
upust swoim namiętnościom i żądzom. Uważane
za taniec nadmiernie zmysłowy i wyuzdany, na
TANIEC PRAWDZIWEGO
Fot. Grzegorz Nelec
MĘŻCZYZNY
mnie ideał mężczyzny. On swoim zachowaniem nie manifestuje własnej siły i męskości,
bo jest ich absolutnie świadom. Koncentruje
się na tym, żeby tańcząca z nim kobieta rozumiała go i podążała za każdym jego krokiem.
Zawsze wydawało mi się, że to technika, szybkość i efektowne figury stanowią w tańcu to
coś, dzięki czemu można wzbudzić podziw i fascynację. A jednak się myliłem. Na argentyńskiej
milondze zobaczyłem, że kobietom najbardziej
podoba się bezpieczeństwo, które daje im dojrzały partner. To on odgrywa rolę kluczową.
I choć znamy słowa przeboju „bo do tanga
trzeba dwojga”, to partner kreuje w tangu ruch
pary, narzuca tempo i kierunek. Tancerka podąża za nim, posłuszna jego decyzjom, dodając do ruchu swój seksapil i wdzięk.
W żadnym innym tańcu kobieta nie jest tak
wsłuchana w partnera. W tym też tkwi wyjątkowość tanga – to absolutna harmonia, nie tylko
ludzi, ale także ruchu i oddechów. Która kobieta
nie pragnie znaleźć się w ramionach szarmanckiego mężczyzny, wiedząc, że on się nią zaopiekuje, ale też pozostawi przestrzeń dla jej
własnej realizacji? Która nie pragnie miłości
i namiętności w tańcu? Który zaś mężczyzna
europejskie salony trafiło dopiero na początku
XX wieku. Wywołało zagorzałą dyskusję, w której
zabrał głos sam papież Pius X, uznając tango
za nieprzyzwoite. Stary Kontynent nie był gotowy
na taki przełom. Tak jak w przypadku innych
tańców, które trafiły do Europy z Ameryki Łacińskiej, próbowano ustandaryzować rytm, muzykę
i figury tanga, aby wprowadzić je na salony.
Oryginalną wersję tańca znamy pod nazwą
tanga argentyńskiego.
Symboliczny i wiele mówiący o tangu jest
sposób, w jaki ludzie, w szczególności w Argentynie, zapraszają się do tańca. Nie ma tu żadnych słów ani próśb. Jest tylko spojrzenie.
Jeżeli przez dłuższy czas partnerzy patrzą
w swoją stronę – jest to sygnał, że chcieliby się
poznać. Później następuje już jedynie lekkie
skinienie głową i za chwilę wtuleni w siebie
suną po parkiecie.
Każdy powinien choć raz w życiu zatańczyć
swoje tango, które przyniesie mu radość, spełnienie i pozwoli wyrazić pragnienia i tęsknoty,
o których często wstydzimy się mówić. A panom
w szczególności życzyłbym, żeby w wieku siedemdziesięciu lat ustawiała się do nich kolejka
kobiet, pragnących ruszyć z nimi do tańca.
Agustin Egurrola
Przewodniczący jury
programu „You Can Dance
– Po prostu tańcz!”
i główny choreograf
popularnego show
„Taniec z Gwiazdami”.
Miłością do tańca zaraził
miliony Polaków. Jest
twórcą choreografii
do najważniejszych
przedsięwzięć estradowych
i telewizyjnych w Polsce.
Prowadzi kilka szkół
tańca w Warszawie.
Jego najnowszym
projektem jest Egurrola
Dance Kids – szkoła tańca
dla najmłodszych.