Autor: Kamila Chrapkiewicz „Przygody małej Psotki” Pewnego razu
Transkrypt
Autor: Kamila Chrapkiewicz „Przygody małej Psotki” Pewnego razu
Autor: Kamila Chrapkiewicz „Przygody małej Psotki” Pewnego razu Ania patrzyła na zlot jaskółek odlatujących do ciepłych krajów. To był piękny widok, ale niestety musiał się szybko skończyć, gdyż przyszedł jej brat Janek i powiedział: - Mama cię woła! Ania szybko zeskoczyła z ławki i popędziła do domu – może to coś ważnego?– pomyślała. Gdy weszła do kuchni zobaczyła, że na stole leży duże pudełko, które… zamiauczało! Uchyliła je delikatnie i ze środka wyskoczył mały kotek. - Jaki śliczny! – wykrzyknęła Ania. Mama i tata wytłumaczyli , że kotek, a właściwie kotka, jest prezentem dla niej, gdyż jest bardzo smutna z powodu przeprowadzki. Rodzina Ani przeprowadza się do nowego domu, bo tatuś dostał nową pracę. Ania z tego powodu jest smutna, gdyż musi się rozstać ze swoją przyjaciółką Kasią. Obawia się również nowego miejsca, szkoły, nowej klasy i nowych przyjaciół. Ania spytała, czy może kici pokazać dom. Mama powiedziała, że ma lepszy pomysł, i że kotka jest za mała i lepiej będzie, gdy na razie zamieszkają w jednym pokoju. Kotka szybko zaczęła wyrywać się z ramion Ani, aż w końcu udało jej się uwolnić. Gdy to zrobiła, pobiegła do salonu i strąciła ogonkiem ulubioną cukierniczkę mamy Ani. Wszyscy usłyszeli ten odgłos i pobiegli sprawdzić, co się stało. Na podłodze zobaczyli zadowoloną kotkę liżącą rozsypany cukier. Mama powiedziała, że na pewno nie będziemy jej trzymać w salonie. - Tak narozrabiała, że chyba nazwiemy ją Psotka, co wy na to? – zapytała Ania. - Psotka? – powtórzył tata. - To bardzo dobre imię dla tej kotki, Aniu – przyznała mama i dodała – Ja tu posprzątam, a wy idźcie już spać. Ja do was dołączę trochę później. Rano Anię obudził głos taty. - Aniu, Aniu, wstawaj już. Za chwilę wyjeżdżamy do nowego domu. Ania nie chciała wstawać, jednak myśl o kotku ściągnęła ją z łóżka. Ubrała się szybko i zeszła po schodach do kuchni. - O, jesteś! – powiedziała mama z uśmiechem. – A gdzie Psotka? Psotka wyłoniła się wesoło spod bluzki dziewczynki, a następnie oblizała się na widok bułki z szynką, która czekała na Anię. - Bułka jest dla Ani, natomiast dla ciebie jest miseczka mleka pod stołem. – powiedział tata. Psotka nie dawała za wygraną i próbowała dosięgną szynki. Jednak po kilku nieudanych próbach Psotka podeszła do swojej miseczki, a Ania zjadła swoje śniadanie. - Wyjeżdżamy. – powiedział tata, gdy tylko śniadanie zniknęło z talerza i z miseczki. Wszystko już było spakowane, więc cała piątka, bo Psotka już stała się częścią rodziny – weszła do samochodu i wyruszyła w długą podróż, która trwała 5 godzin. Przez całą podróż kotka siedziała na kolanach Ani, a Ania myślała o nowej szkole i klasie – już bez Kasi. - Teraz nie będzie już tak wesoło – pomyślała Ania i zaczęła płakać. Uśmiechnęła się przez łzy, żeby powiedzieć, że wszystko w porządku, ale wcale nie było w porządku. Nie cieszyła się z nowego domu. Nie wiedziała również, czy Psotka go polubi. Mama pogłaskała ją po głowie. - Ile jeszcze pojedziemy? – zapytała Ania. - Już prawie jesteśmy. – odpowiedziała mama. Na to Psotka się przebudziła i miauknęła słodko. - Hura! – wykrzyknął podekscytowany tata – Już jesteśmy na miejscu! Ania ze smutną buzią wzięła kicię na ręce, uchyliła drzwi samochodu i z „małym bagażem” podreptała do domu. - Tu na pewno będą same kłopoty powiedziała do siebie. Bardzo chciała napisać list do swojej przyjaciółki Kasi. Gdy tata wskazał jej pokój, wyciągnęła kartkę, długopis i usiadła przy biurku. Zaczęła pisać: „Droga Kasiu, bardzo mi tu smutno bez Ciebie. Nie wiem również, czy Psotka polubi ten nowy dom. Bardzo tęsknię za Tobą. Twoja przyjaciółka Ania.” Psotka kręciła się po nowym pokoju. – Chyba znowu jest głodna – pomyślała Ania i nasypała jej trochę kociej karmy. Psotka pochłaniała jedzenie jakby od rana nic nie jadła. - Najlepiej będzie jak już pójdziesz spać. – powiedziała mama – Jutro ważny dzień. Pierwszy dzień w nowej szkole. Ania się położyła, a Psotka razem z nią. Rano, Ania poczuła delikatne lizanie w policzek. - Psotko, przestań! – wykrzyknęła. Nie miała ochoty dziś wstawać. Jednak mama już weszła do pokoju i z uśmiechem poinformowała o śniadaniu. Ania i Psotka grzecznie zeszły po schodach do kuchni, gdzie czekało już na nie śniadanie. Ania nie wiedziała, co ma zrobić. Nie chciała iść do szkoły, jednak mama przytuliła ją i zapewniła, że wszystko będzie w porządku. Zeszła na dół, aby ubrać buty. Psotka cały czas dotrzymywała jej kroku. – Nie Psotko, niestety ty musisz tu zostać. Będę za kilka godzin. – powiedziała Ania i wyszła z mamą do szkoły. - Czy Psotka sobie poradzi sama w domu? – zapytała Ania. - Schowałam cukierniczkę, więc będzie dobrze – uśmiechnęła się mama. Pani Helena – bo tak miała na imię jej nowa Pani już czekała na nich przed drzwiami do klasy. - Chodź Aniu, będziesz siedzieć z Beatką – powiedziała i zaprowadziła ją do ławki. Beatka wyglądała na dobrą i grzeczną uczennicę klasy 3-ciej. Ania usiadła powoli i rozpakowała książki. Zanim zaczęła się lekcja, pani Helena przedstawiła klasie Anię i poprosiła, aby się nią zaopiekowali. Po tym wprowadzeniu zaczęła się lekcja, ćwiczenia, zadania – tak jak w poprzedniej szkole – pomyślała Ania. Jedno z zadań – narysować żyrafę - było dość trudne dla niej. Na szczęście pani poprosiła, aby dokończyć je w domu. Nagle zadzwonił dzwonek na przerwę. Ania nie wiedziała, co robić. Wszędzie było dużo dzieci, a ona nikogo nie znała. Gdy zadzwonił dzwonek na następną lekcję, Ania usiadła myśląc o Psotce – co robi, psoci? Powoli popatrzyła na książkę – teraz chyba będą zajęcia plastyczne. Nagle pani Helena powiedziała: - Teraz możecie zamknąć książki, gdyż będziemy mówić o naszych małych przyjaciołach – zwierzętach, najpierw jednak proszę narysować w zeszytach swoje ulubione zwierzątko. Dzieci szybko zabrały się za zadanie. Ania uśmiechnęła się i zaczęła rysować swoją nową przyjaciółkę Psotkę. Gdy rysunek był już gotowy, Ania podniosła głowę i zaciekawiona popatrzyła na rysunek Beatki. - Dlaczego rysujesz moją kotkę Psotkę? – zapytała Ania - To nie jest żadna Psotka, tylko Puszka! – powiedziała Beatka, również zainteresowana obrazkiem Ani. Okazało się, że obie dziewczynki miały bardzo podobne kotki. Gdy tylko zadzwonił końcowy dzwonek, Ania i Beatka umówiły się na wspólną zabawę po lekcjach razem ze swoimi kotkami. Gdy mama Ani przyjechała pod szkołę, Ania już wiedziała, że lubi tą szkołę i Beatkę z jej kotką. Pomyślała również, że cały dzisiejszy dzień opisze w liście do Kasi.