Komiksowa nostalgia
Transkrypt
Komiksowa nostalgia
strona 58 Zeszyty Komiksowe Marzec 2007 Komiksowa nostalgia M ich ał Błażejczyk Motywem, powracającym w wielu komiksach Krzysztofa Gawronkiewicza, jest nuta nostalgii, przenikająca ich warstwę plastyczną i graficzną. Jego rysunki zawsze wydają się jedną nogą tkwić w przeszłości. K rzysztofGaw ronk ie w icz pode jm ow ałw sw oje jdotych czasow e jtw órczości sze re g te m atów i gatunk ów , posługując się przy tym k il k om a odręb nym i styl am i graficznym i. W je go najb ardzie jznanych pracach ta różnorodność zrów now ażona je st ob e cnością łączące jje ce ch y: nostal gii. W e dług „Inne go słow nik a język a pol sk ie go” (W ydaw nictw o Nauk ow e PW N, W arszaw a 2000), nostal gia to „uczucie sm utk u i tęsk n oty d o czegoś, co m in ęło b ezpow rotn ie lub jest n ied ostępn e”. Jak dal e jzob aczym y, ce ch a ta dotyczy rysunk u Gaw ronk ie w icza na dw óch poziom ach : w je go podstaw ow e jw arstw ie pl astyczne j– czyl i te go, jak dany k om ik s zostałnarysow any – oraz w w arstw ie odw zorow ań – czyl i te go, co k onk re tnie zostało narysow ane . Pie rw szym przyk łade m , il ustrującym tę te zę, nie ch b ędzie „Burza” do sce nariusza Macie ja Parow sk ie go, opub l ik ow ana w antol ogii „W rze sie ń. W ojna narysow ana”. Poza „Burzą” i je szcze je dnym k om ik se m , utrzym anym w k onw e ncji h um orystyczne j, pozostałe prace z te go zb ioru pod w zgl ęde m rysunk ow ym uk azują na różne sposob y k il k a pow tarzających się m otyw ów : prze m oc, śm ie rć, nie b e zpie cze ństw o. Na arse nałprze dstaw ie ń sk ładają się w nich naw iązania graficzne do pow sze ch nych w yob raże ń o II W ojnie Św ., rozpow sze ch nionych głów nie prze z fil m y. Z najdzie m y tam l iczne sce ny potycze k , b oh ate rsk ich w yczynów , ob ozów k once ntracyjnych , m ordow anych dzie ci. Prze dstaw ie nia te m ają za zadanie w zb udzićw czyte l nik u uczucia tak ie jak gnie w , b e zsil ność, w spółczucie , w zrusze nie , patriotyzm . „Burza” – opub l ik ow ana, co cie k aw e , na sam ym k ońcu antol ogii – w yraźnie odróżnia się w w arstw ie graficzne jod innych k om ik sów z te go zb ioru. Już te ch nik a zapow iada zm ianę ak ce ntów : pl ątanina cie niutk ich l inii, uk ładających się w de l ik atne rysunk i;pl am y cze rni rzadk ie i na ogółstonow ane ob e cnością b iałych k rope cze k . K ontrastuje to z zastosow anym i w w ięk szości k om ik sów w antol ogii dużo grub szym i k onturam i, gub iącym i de tal e , al e za to podk re śl ającym i e m ocje i dynam ik ę ak cji. W „Burzy” nie znajdzie m y ponadto ani je dne jsce ny w al k i, m im o że b e z trudu m ożna sob ie w yob razićtak ą re al izację k once pcji te go sce nariusza, k tóra położyłab y dużo w ięk szy nacisk na działania w oje nne . W k om ik sie tym nie m a w re szcie w yrazistych b oh ate rów , co te ż – ch oć tym raze m na poziom ie sce nariusza – odb ie ga od innych opow ie ści ze b ranych w antol ogii i ogól nie od w ięk szości k ul turow ych prze k azów na te m at w ojny. Istotne je st je dnak nie tyl k o to, jak została zre al izow ana „Burza” na poziom ie pl astycznym ;je szcze w ażnie jsza je st w arstw a znacze ń i naw iązań, nie sionych prze z sk ładające się na te n k om ik s ob razy. R ysunk i Gaw ronk ie w icza naw iązują do sze re gu k ul turow ych ik on tam tych czasów , tak ich jak ste row ce , ak tork a Marl e na D ie trich , pok aźne odb iornik i radiow e , sam och ody o ob - Tak sów k a w „Tab ul a rasa” i radiow óz w „Ese ncji”. Jak a to e pok a? łych k ształtach , dzie ci sprze dające gaze ty i – prze de w szystk im – pe łna prze pych u arch ite k tura i w ystroje w nętrz. Nagrom adze nie tych odw ołań spraw ia, że z „Burzy” e m anuje tęsk nota do prze szłości, k tóra już nie w róci. W al te rnatyw ne jrze czyw istości, stw orzone jprze z Gaw ronk ie w icza i Parow sk ie go, h e roizm , pośw ięce nie i śm ie rć nie są potrze b ne – b rak uje zate m rów nie ż ich graficznych w yznacznik ów , zarów no w styl u, jak i w tre ści ob razow ania. Podob ną w izję stol icy Pol sk i znajdzie m y w „Ese ncji”, m im o że od „Burzy” różni te n k om ik s praw ie w szystk o. Ak cja te jopow ie ści toczy się w e w spółcze sne jPol sce , al e Gaw ronk ie w icz uparcie pok azuje nam W arszaw ę, pam iętającą czasy prze dw oje nne , w najl e pszym razie – z czasów socjal izm u (je dynym znaczącym w yjątk ie m je st now a b ib l iote k a uniw e rsyte ck a, str. 14-15). W odróżnie niu od „Burzy”, w „Ese ncji” stol icę b ardzo nadgryzłząb czasu: odłupane tynk i, zanie db ane podw órk a i prze de w szystk im b rzydk ie , l e piące się od b rudu i starości w nętrza. K ol orystyk a je st odpow ie dnio dopasow ana: szarości, b e że , sprane zie l e nie i b łęk ity dope łniają ob razu de ge ne racji i m ie rnoty, b ędących udziałe m głów ne go b oh ate ra. Nad „Ese ncją” unosi się pośw iata b e zl itosne go natural izm u, znane go z l ite ratury k ońca XIX w ie k u. Sm ute k , b e znadzie ja i czarny h um or łączą się tam z tą sam ą nostal gią, k tóra tak sil ne piętno odcisnęła na „Burzy”: tęsk notą do m inione go św iata, do daw ne je pok i, k tóra je dnak tym raze m w św ie cie prze dstaw ionym nie trw a, al e pow ol i ginie . Efe k t te n zostaje podk re śl ony za pom ocą ob razów w nętrz o ozdob nych fram ugach (tyl e zostało z ich daw ne jśw ie tności), pow ązk ow sk ich nagrob k ów , starośw ie ck ie go sprzętu apte k arsk ie go, nie m odnych dziś k ape l uszy, sam och odów pol icyjnych z m inione je pok i i – prze de w szystk im , tak jak w „Burzy” – arch ite k tury daw ne jW arszaw y. Nostal gia m a tym raze m odcie ń szub ie niczny, al e została zre al izow ana graficznie w sposób nie m alide ntyczny: przy pom ocy rysunk ów , na k tóre sk ładają się fine zyjne , cie nk ie , l e k k o drżące l inie . Podob na k once pcja graficzna w ystępuje w k om ik sie Gaw ronk ie w icza pt. „Tab ul a rasa” do sce nariusza D e nnisa W ojdy, Marzec 2007 Zeszyty Komiksowe pub l ik ow anym cyk l icznie w „Are nie K om ik s” w l atach 20002001. W praw dzie postacie l udzk ie są tam prze dstaw ione m nie j re al istycznie , to pozostałe e l e m e nty graficzne noszą podob ie ństw o do „Ese ncji” i „Burzy”. Z najdzie m y tam w ięc l iczne , ch oć nie odgryw ające jaż tak ce ntral ne jrol i, prze dstaw ie nia W arszaw y. I tym raze m m am y do czynie nia z m ie szank ą odnie sie ń do e pok i socjal istyczne ji prze dw oje nne j. W „Tab ul a rasa” ponow nie pojaw iają się te ż ob razy W arszaw y nadgryzione jzęb e m czasu, m ało e ste tycznych pom ie szcze ń, k l ate k sch odow ych i zaułk ów . Nie m ożna m ów ićtu o inspiracjach ok oło-trupistycznych , jak w „Ese ncji”, al e i tym raze m tak ie naw iązania graficzne pom agają b udow aćatm osfe rę duszności i taje m niczości. Jak już w spom niałe m , arch ite k tura odgryw a w „Tab ul a rasa” m nie jprom ine ntną rol ę, al e je st w tl e ob e cna dość często. Tym raze m , ob ok de l ik atnych i szcze gółow ych rysunk ów de tal i arch ite k tonicznych , pojaw ia się k il k a prze dstaw ie ń b ardzie jsch e m atycznych , często dotyczących osie dl i m ie szk aniow ych e pok i pow oje nne j. Je śl i do te go dodam y racze jstarośw ie ck ie ub iory postaci oraz fak t, że sam och odam i najb ardzie jw yraźnie ob e cnym i w k om ik sie są m ały i duży Fiat, staje się jasne , że nostal gia je st pod w zgl ęde m w izual nym m otore m napędow ym tak że i te go k om ik su. Istotny w „Tab ul a rasa” je st te ż sposób nałoże nia k ol oru: tzw . m e toda l ase runk ow a, przypom inająca ak w are l ę. (Nie ste ty, tyl k o część pl ansz została opub l ik ow ana w k ol orze ). Efe k t je st podob ny do „Ese ncji”, al e k ol ory są m nie jje dnol ite i przy ich pom ocy rysow nik w prow adza rów nie ż cie niow anie , co w „Ese ncji” nie m a m ie jsca. Te ch nik a ta je st de l ik atna, m ięk k a, w prow adza zadum ę i spok ój, m im o że fab uła nie stroni od dram atyzm u i dynam ik i;ide al nie pasuje do zak ładane go prze ze m nie nostal giczne go ch arak te ru rysunk ów w tym k om ik sie . W arszaw a je st te m ate m i m ie jsce m ak cji w ie l u k om ik sów Gaw ronk ie w icza – al e nie w szystk ich : Mik ropol is je st m iaste m całk ie m w ym yśl onym (ch oćtak ie postaw ie nie spraw y na pe w no ze złościłob y je go odk ryw ców ). Na k artach al b um ów je m u pośw ięconych , zadum a, sm ute k i m e l anch ol ia są nie m al że nam acal ne . Tym , co dodatk ow o nadaje im ch arak te r nostal giczny, są el e m e nty graficzne , zre al izow ane w sposób opisany pow yże jdl a „w arszaw sk ich ” k om ik sów , ch oćw nie co zm ie nione jpostaci. Nostal gia w „Mik ropol is” ujaw nia się prze de w szystk im w zdum ie w ającym w izual nym podob ie ństw ie te go m iaste czk a do nie je dne jprow incjonal ne jpol sk ie jm ie jscow ości z l at 80. XX w ie k u. Z najdzie m y tam w szystk o: od szarych b l ok ów , ponurych dzie l nic prze m ysłow ych i tow arzyszące jim starsze j, b ardzie jk l asyczne jzab udow y, prze z stare autob usy i przystank i oznaczone dużą żółtą l ite rą „A”, po starośw ie ck ie radia, k al oryfe ry i b rzytw y do gol e nia. W żadnym z dw óch tom ów „Mik ropol is” nie natk nąłe m się na ch oćb y je dno znaczące graficzne św iade ctw o społe czne jrze czyw istości potransform acyjne j. W raże nie nostal gii Przystane k autob usow y w „Mik ropol is”, jak b y żyw ce m z l at 70. strona 59 Te l e w izor w „Mik ropol is” i radio w „Św iętok radztw ie ”. pom agają te ż b udow ać inne e l e m e nty rysunk u, na przyk ład k ol orystyk a oraz to, że w ie l u b oh ate rów i b oh ate re k m a ob fite , fantazyjne , starośw ie ck ie fryzury. D odatk ow o, w pie rw szym tom ie „Mik ropol is”, „Prze w odnik u turystycznym ”, znajdzie m y h istoryjk i styl izow ane na pożółk łe i podniszczone k arty z gaze tk i poch odzące jrze k om o z 19 48 rok u. Pod w zgl ęde m tre ści rysunk ów i te ch nik i ich w yk onania (poza b rak ie m k ol oru), Mik ropol is w nich prze dstaw ione je st ide ntyczne z m iaste czk ie m uk azanym w re szcie al b um u, w ięc jasne je st, że to zab ie g form al ny, m ający b udow ać „l e ge ndę” Mik ropol is. Styl izacja tak a je dnak podk re śl a, że m iaste czk u b l iże j je st to prze szłości niż do w spółcze sności. „Ach tung Z e l ig!” to k ol e jny znany k om ik s Gaw ronk ie w icza, tym raze m zre al izow any do sce nariusza K rystiana R osińsk ie go ve lR ose nb e rga. Nie je st to k om ik s „w arszaw sk i” – ani naw e t „m ie jsk i”. Nie m ożna te ż w je go przypadk u m ów ićo nostal giczności jak o o w iodące jce sze rysunk u. W iąże się to m nie j z te ch nik ą w yk onania il ustracji, k tóra je st zb l iżona do innych prac rysow nik a, ch oć m a sze re g ce ch spe cyficznych , a b ardzie j z innym dob ore m prze dm iotów prze dstaw ie ń: m nie jszą il ością drugopl anow ych de tal i i b rak ie m ob razów b udow l i – a to są w łaśnie e l e m e nty, k tórych sposób prze dstaw ie nia w om ów ionych w cze śnie jal b um ach w prow adzałnostal gię. O k azuje się je dnak , że i w „Ach tung Z e l ig!” Gaw ronk ie w icz um ie ściłsze re g prze dstaw ie ń, k tóre m ożna odczytać jak o nostal giczne . Prze de w szystk im są to k rajob razy, ob e cne w tym al b um ie b ardzo często. Fantazyjnie pow yginane k onary drze w , b rzozow e zagajnik i, osnute m głą łąk i, b łotniste pol ne drogi, a w pie rw sze jk ol e jności: arch e typiczna w ie rzb a na ok ładce – w szystk ie w yraźnie naw iązują do rom antyczne jtradycji narodow e j. Podob ne sk ojarze nia w yw ołują tow arzyszące b oh ate rom w podróży dzik ie zw ie rzęta, np. w ie l ok rotnie w idoczny na nie b ie orze ł, al b o e pizodycznie pojaw iające się b ób r, je ż i l is. Inny rodzajnostal gii – naw iązania do dzie cinnych l at – przyw ołują ob razy k otów , szcze gól nie – k ociak a w k oszyk u i późnie jsza sce na zw róce nia go m atce . Pow yższa anal iza nie m a za zadanie suge row ać, że K rzysztofGaw ronk ie w icz ce l ow o sk ie row ałtak w ie l e narysow anych prze z sie b ie k om ik sów na tory nostal gii. Mogły m u przyśw ie cać inne ce l e , np. b udow anie atm osfe ry al b o w zgl ędy natury czysto e ste tyczne j. Nie tw ie rdzę te ż, że rysow nik te n je st m iłośnik ie m m inionych e pok h istorycznych np. pod w zgl ęde m pol itycznym . Te go typu w niosk i są nie upraw nione . Fak t je dnak pozostaje fak te m : w ie l u czyte l nik ów tych k om ik sów odnajdzie w zaw artych w nich rysunk ach nutę nostal gii, tęsk noty i zadum y. Św iaty z k om ik sów Gaw ronk ie w icza uparcie nie ch cą podb ie c do przodu i dogonićw spółcze sności.