(2007). Wiedza o ekonomii. W
Transkrypt
(2007). Wiedza o ekonomii. W
Tadeusz Tyszka W: D.Filar, Rzońca,A., Wojtowicz,G. (2007). Ekonomia po Polsku. Warszawa:CeDeWu Skąd na co dzień czerpiemy wiedzę o ekonomii? Str. 7-11 Ekonomia jest nauką o gospodarce. Studenci tej dyscypliny przez wiele lat czerpią wiedzę z wykładów, ćwiczeń i podręczników. A skąd właściwie czerpie wiedzę o funkcjonowaniu gospodarki ktoś, kto nie jest specjalistą? Z dwu podstawowych źródeł: z własnego doświadczenie i tzw. masowej komunikacji, tj. z prasy, radia, telewizji itp. Kiedy pracujemy, płacimy podatki, oszczędzamy, albo kupujemy artykuły konsumpcyjne itd., to kształtujemy swoje poglądy ekonomiczne. Nasza wiedza obejmuje całkiem bogaty zespół obserwacji z tej sfery życia. Wiemy np. że są sklepy droższe i sklepy tańsze, że są produkty trwalsze i mniej trwałe (więc czasami lepiej zapłacić więcej i kupić coś trwalszego niż kupić coś bardzo taniego, co jednak szybko się zniszczy). Wiemy, że miedzy niektórymi zjawiskami występują zależności - np., że ludzie lepiej wykształceni na ogół zarabiają więcej niż gorzej wykształceni (wiemy też, że jest tak na ogół, ale nie zawsze). Tak więc z bezpośredniego doświadczenia wiemy całkiem dużo. Bezpośrednie doświadczenie nie jest jednak jedynym źródłem naszej wiedzy o życiu gospodarczym. Całkiem duża porcja naszej wiedzy w tym zakresie nie pochodzi z bezpośredniego doświadczenia, a raczej jest kształtowana przez tzw. komunikację masową (w pierwszym rzędzie przez telewizję). To z telewizji dowiadujemy się np. jak szybko rozwija się gospodarka kraju, jak wysokie jest bezrobocie, jak wysoka inflacja itd. W oparciu o tego rodzaju informacje decydujemy na przykład, czy w danym okresie lepiej oszczędzać, czy dokonać poważnych zakupów? Jeżeli słyszymy, że gospodarka w kraju szybko się rozwija, to możemy dojść do wniosku, że warto zainwestować posiadane pieniądze itd. Ważne jest pytanie, czy to, czego się z tych dwu źródeł (z własnego doświadczenie i z masowej komunikacji) uczymy, to wiedza prawdziwa, czy nie? Bywa i tak i tak. Uczymy się z obu tych źródeł zarówno rzeczy prawdziwych, jak zafałszowań, mitów. Gdy chodzi o własne doświadczenie, to największą pułapką jest to, że charakteryzuje się ono ograniczonym polem spostrzegania. Pewien mój znajomy miał w domu żarówkę wyprodukowaną jeszcze przed drugą wojną światową. Żarówka ta okazała się niezwykle 1 długotrwała, służyła mu przez bardzo długie lata. Im dłużej żarówka była sprawna, tym częściej właściciel opowiadał o niej różnym znajomym i utrwalał się w przekonaniu, że żarówki produkowane przed drugą wojną światową charakteryzowały się ogromną trwałością. Trudno powiedzieć, czy tak rzeczywiście było. Jest równie możliwe, że przeciętnie biorąc przedwojenne żarówki nie różniły się zasadniczo od obecnych, a jedynie mojemu znajomemu przytrafiła się akurat wyjątkowa żarówka. Jednostkowe doświadczenie jest zdecydowanie niewystarczające. Wszyscy mamy jednak skłonność do poleganiu na takich niepełnych obserwacjach z własnego doświadczenia. Gdy chodzi o komunikację masową, to największą pułapką jest tu uwypuklanie przez nią jednych zjawisk i niedocenianie innych. Można powiedzieć, że środki masowej komunikacji skrzywiają rzeczywisty obraz świata, akcentując zjawiska nietypowe i zarazem spektakularne, a pomijając typowe i niespektakularne. Rzeczywiście, czy zdarzyło się nam kiedyś przeczytać w prasie, że poprzedniego dnia 99,9 % pociągów przybyło na czas do miejsca przeznaczenia? Albo, czy telewizja podała kiedyś wiadomość, że większości skontrolowanych firm nie stwierdzono oszustw podatkowych? Jest przeciwnie. Z masowej komunikacji dowiadujemy się raczej o przypadkach mniej lub bardziej wyjątkowych: o mocno spóźnionym pociągu, o wielkiej aferze lub oszustwie podatkowym w biznesie itp. To uwypuklanie przez środki masowej komunikacji jednych zjawisk i pomijanie innych (całkiem zrozumiałe, bo kto by chciał czytać o powtarzających się zdarzeniach, podobnych jedno do drugiego) sprawia, że nasza wiedza ekonomiczna oparta o to źródło może być całkiem skrzywiona, tj. daleka od rzeczywistości. Np. możemy wytworzyć sobie przekonanie, że przedsiębiorcy to przede wszystkim aferzyści. Zaczęliśmy od uwagi, że jedni z nas uczą się ekonomii w wyspecjalizowanych szkołach, a inni gromadzą wiedzę ekonomiczną poprzez codzienne doświadczenia i korzystanie ze środków masowej komunikacji. W naturalny sposób prowadzi to do pytania, czy wiedza ta może być w naszym życiu do czegoś przydatna? W ekonomii chodzi najczęściej o dokonywanie różnego rodzaju wyborów. Oto kilka przykładów: Uczeń kończący liceum staje przed wyborem, co dalej robić: uczyć się dalej, czy może podjąć pracę. Jeżeli się uczyć, to w jakim kierunku itd. Ktoś zastanawia się, czy lepiej kupić buty droższe, ale solidniejsze, czy tańsze, ale przypuszczalnie mniej trwałe. 2 Ktoś, kto nieźle zarabia rozważa, czy wydać wszystkie zarobione pieniądze na bieżącą konsumpcję, czy może część zaoszczędzić. Rolnik zastanawia się, kiedy sprzedać zboże, czy od razu po zbiorze, czy zaczekać na lepszą cenę, powiedźmy do wiosny. Wie, jaką cenę może uzyskać od razu, ale nie wie, czy na wiosnę cena pójdzie w górę czy w dół - i jak bardzo. Ktoś zastanawia się, czy kontynuować zatrudnienie w dotychczasowej firmie, czy może założyć własną firmę? Aby rozsądnie udzielić odpowiedzi na powyższe pytania, trzeba coś wiedzieć o ekonomii. Oczywiście, obecny przewodnik nie udzieli wyczerpującej odpowiedzi na pytania, co robić w tych różnych sytuacjach.. Niektóre z nich nawet nie będą tutaj szczegółowo opisane, bo w życiu spotykamy zbyt wiele różnorodnych sytuacji decyzyjnych, by wszystkie dały się opisać. Ale wiedza prezentowana w obecnym przewodniku powinna pomóc w zrozumieniu różnych sytuacji i wyborze właściwego zachowania. Dopasowywanie tej wiedzy do rozmaitych praktycznych sytuacji może okazać się łatwiejsze, kiedy będziemy pamiętali, że w każdej sytuacji wyboru dobrze jest określić sobie następujące elementy: Po pierwsze do kogo dana sytuacja się odnosi i kto ma podjąć w niej decyzję – o kimś takim mówimy, że jest decydentem. Czasami jest to całkiem łatwe. W przypadku wyboru, co dalej robić: uczyć się, czy podjąć pracę decydentem jest uczeń lub jego rodzice. W przypadku zakupu butów – zainteresowany konsument (chyba że zlecił to zadanie komuś innemu). Ale są sytuacje, w których nie jest już tak oczywiste, kto jest konsumentem. Składamy podanie do urzędu gminnego i otrzymujemy enigmatyczną odpowiedź urząd gminny postanowił… Jeżeli nie chcemy się z tą decyzją zgodzić, to może się okazać, że całkiem trudno ustalić, kto to taki ten urząd gminny. W dobrze zorganizowanej instytucji powinno być zawsze dobrze określone, do kogo należą, jakie decyzje. Po drugie warto rozważyć jakie mamy możliwości do wyboru. Kiedy mamy coś postanowić, to zawsze warto starannie sprawdzić, między jakimi możliwościami mamy do wyboru. Czy poszukując pracy ograniczyć się do swojego miasta lub regionu, czy rozważyć także możliwości dostępne w innych częściach kraju, a może nawet za granicą. Czy chcąc ulokować nasze oszczędności ograniczyć się do lokat bankowych, czy też rozważyć także zakup akcji, obligacji itd. W każdej sytuacji 3 mamy zwykle wiele opcji do wyboru. Powiedzenie nie miałem (nie miałam) innego wyboru jest, rzadko prawdziwe. Po trzecie trzeba uświadomić sobie kryteria wyboru. Rzadko spotykamy wybory, gdy możliwości różnią się tylko pod jednym względem. Powiedzmy możemy wykonać tę samą pracę za większe albo za mniejsze pieniądze. Wybór taki jest łatwy. Zwykle jest tak, że ze względu na jedno kryterium lepsza jest jedna opcja, a ze względu na inne kryterium – inna opcja. Powiedzmy, jedna praca jest lepiej płatna od drugiej, ale ta druga daje lepsze perspektywy rozwoju. Jedne buty nam się bardziej podobają od drugich, ale są dużo droższe itp. Nasze wybory charakteryzują się rozmaitymi pożądanymi a zarazem niepożądanymi cechami. Z pewnością lepiej jest przyjrzeć się owym cechom przed, a nie po dokonaniu wyboru. Na koniec trzeba powiedzieć, że ani te krótkie uwagi, ani cały przewodnik nie zagwarantują nam powodzenia w różnych decyzjach ekonomicznych. Mogą jednak sprawić, że przynajmniej niekiedy uda się nam uniknąć jakiegoś grubego błędu. Należy przy tym pamiętać, że nauczyć się można jedynie sposobów podejmowania decyzji, ale co wybrać należy do decydenta. Do Czytelnika należy też decyzja, czy czytać tę książkę, czy nie. 4