biuletyn-wrzesien-2011
Transkrypt
biuletyn-wrzesien-2011
Biuletyn przedszkolny wrzesień 2011 Wyjątkowe wydarzenia z życia przedszkola •19.09.2011 odbył się koncert ,,Nutki w garnku, czyli z czego składa się muzyka” Tak bawiliśmy się podczas tegorocznych zajęć adaptacyjnych w naszym przedszkolu. W ramach programu adaptacyjnego pod koniec sierpnia w naszym przedszkolu odbyły się zajęcia adaptacyjne, mające na celu ułatwienie nowym przedszkolakom przekroczenie progu przedszkola. W trakcie trzech wizyt (24, 25, 26 września) dzieci wspólnie z rodzicami poznały przedszkole, swoją salę, łazienkę, szatnię, ogród przedszkolny, a przede wszystkim „ciocie” opiekujące się ich grupą. Pierwszy raz spotkały również swoich nowych przedszkolnych kolegów i koleżanki. Podczas przygotowanych zajęć miały okazję bawić się wspólnie w sali, poznać Misia – grupową maskotkę, rysować, tańczyć i śpiewać. Największą atrakcją, dzięki sprzyjającej aurze, stały się wspólne zabawy w ogrodzie przedszkolnym, w trakcie których dzieci dowiedziały się również jak bezpiecznie korzystać ze sprzętów znajdujących się na placu zabaw. Obecność rodziców podczas pierwszych wizyt w przedszkolu, przyjazna atmosfera oraz możliwość poznania nowego otoczenia przyniosły dzieciom, jak również nauczycielkom wymierne korzyści. Udział w spotkaniach adaptacyjnych wielu dzieciom ułatwił łagodne wejście w świat przedszkola, nam zaś pozwolił na wcześniejsze poznanie nowych wychowanków. Umożliwiło nam to od samego początku podejmować takie oddziaływania wychowawcze, które są dostosowane do potrzeb powierzonych nam dzieci. „Krasnale” z wizytą u Pani Dyrektor •29.09.2011r. dzieci obejrzały teatrzyk ,,Zielona karuzela” Gdy wrzesień bez • Dodaj ważnebędzie, wydarzenie deszczów w z życia rodzinnego zimie wiatrów pełno wszędzie Jeśli wrzesień będzie ciepły i suchy, pewno październik nie oszczędzi pluchy Wrzeszczy wrzesień, że już jesień Przedszkole nr 5 im.”Kota w butach” www.p5wolomin.pl [email protected] „Maluszki” pierwszy raz w ogrodzie Wrzesień 2011 ● Numer 1, wydanie 1 ● Przedszkole nr 5 Wołomin ● (022) 776 29 33 „Zabawa w życiu dziecka nie spełnia jakiejś jednej określonej, zamkniętej, izolowanej funkcji. Nie może być wciśnięta w wąskie ramki jednej formuły. Zabawa jest dla dziecka i myśleniem, twórczością i realizmem, fantazją i odpoczynkiem, źródłem radości. Zabawa daje dziecku tę pełnię życia której ono potrzebuje.” E. A. Arkin Mamo, Tato jesienią możesz ze swoim dzieckiem: konstruować ludziki, zwierzaki i inne stworki z materiałów przyrodniczych (kasztany, szyszki, żołędzie, itp.) zbierać i oglądać liście, klasyfikować je ze względu na kształt i barwę, układać z nich bukiety puszczać latawce (najlepiej te wykonane wspólnie z dzieckiem) spacerować i obserwować zmiany zachodzące w przyrodzie, zachęcając by twoje dziecko opowiadało o swoich spostrzeżeniach wykorzystać coraz dłuższe wieczory na wspólne oglądanie i czytanie książeczek (by jeszcze powspominać lato proponujemy bajkę o Odważnej Biedronce) „Nie mów dziecku, jak bardzo je kochasz; pokaż mu to, poświęcając mu swój czas.” Urlich Schaffer Strona 2 Znaczenie zabawy w rozwoju dziecka Dzieciństwo jest bardzo ważnym okresem rozwojowym w życiu człowieka. Niezwykle istotną rolę w tym rozwoju spełnia zabawa, będąca podstawową formą dziecięcej aktywności. Zabawa, której towarzyszy uczucie radości, jest dla dziecka celem samym w sobie. Pozwala zaspokoić niezwykle istotną na tym etapie rozwoju potrzebę ruchu, jak również oddziałuje na rozwój psychiki i intelektu przedszkolaka. Dziecko podczas zabawy jest swobodne, spontaniczne, nie obciążone koniecznością samokontroli. Zabawy dziecięce są bardzo zróżnicowane, zarówno pod względem treści, jak i stopnia złożoności, stąd w literaturze znaleźć można wiele propozycji ich klasyfikacji. Specjaliści w tej dziedzinie są zgodni, że wśród przedszkolaków najczęściej występują następujące typy zabaw: konstrukcyjne, podczas których aktywność dziecka skierowana jest na tworzenie czegoś; twórcze albo tematyczne, w trakcie których dziecko bawi się w kogoś lub w coś; ruchowe, rozwijające u dziecka zręczność, zwinności, orientację w przestrzeni, a także umiejętności reagowania na sygnały; dydaktyczne, stymulujące rozwój spostrzegawczości, pamięci, myślenia, rozumowania, umiejętności skupiania uwagi, oraz wzbogacające zasób słów dziecka; zawierające elementy twórczości artystycznej, które kształtują sprawność manualną dziecka, jego wrażliwość muzyczną i plastyczną, oraz doskonalą mowę i wyobraźnię. Jak wynika z powyższych opisów zabawa jest nie tylko rozrywką, ale również ważnym bodźcem dla całościowego rozwoju dziecka. Z tego też powodu powinna być otoczona szczególną opieką wychowawczą, poprzez nią bowiem kształtują się takie składniki dziecięcej psychiki jak: wola, charakter, uczucia, postawy społeczno – moralne. Dziecko poprzez zabawę ma możliwość przezywać różne sytuacje społeczne, uczy się dawać, brać, dzielić i współpracować w grupie. Rodziców zachęcamy aby, w miarę możliwości, uczestniczyli w zabawach swoich dzieci. Pomoże to wam nawiązać bliski kontakt z waszymi pociechami, lepiej je poznać i zrozumieć Raz wiewiórka ruda poszła do fryzjera. -Niech fryzurę nową Zrobi mi pan teraz. „wędrujemy”, przebierając palcami, w górę jednego, a potem drugiego ramienia Fryzjer kitę umył, delikatnie masujemy głowę dziecka wysuszył ręcznikiem naśladujemy wycieranie włosów Czesał, czesał i … przycinał, czesał, czesał i … przycinał, czesał, czesał i … przycinał, czeszemy palcami, a potem dwoma palcami naśladujemy ruch nożyc aż z kity została zupełna łysina głaszczemy główkę dziecka kolistymi ruchami, pokazując „łysinę” Wrzesień 2011 ● Numer 1, wydanie 1 ● Przedszkole nr 5 Wołomin ● (022) 776 29 33 anie 1 ● Nazwisko rodziny ● (022) 123 45 67 Zbieramy kasztany W. Broniewski Zbieramy kasztany, robimy w nich dziurki, a wtedy je można nawlekać na sznurki. Tak robi się lejce, naszyjnik z korali. Kasztany, kasztany będziemy zbierali. „O jeżyku i kasztankach” Pod kasztanem w gęstej trawie Usnął jeżyk po zabawie Właśnie zbudził się i ziewnął Gdy coś nagle spadło z drzewa. Za nim drugie, trzecie też Miło kolce tak jak jeż Spojrzał jeżyk w bok uskoczył, Przerażony przetarł oczy. „Patrzę, patrzę i nie wierzę, Czy to jeże czy nie jeże, Nie wiedziałem dotąd sam Że zielonych braci mam Lecz ja w norce mam mieszkanie A gdzie ono? Na kasztanie?” Już nie pytał więcej o nic Zmykał jakby go kto gonił. Sapał, mruczał głosem gniewnym Nie chcę mieć zielonych krewnych. Odważna Biedronka autor: Agnieszka Tyszka Był sobie Deszcz, który zupełnie zapomniał, że ma spaść na ziemię. Czasem zrzucał między trawy jedną kropelkę, czasem dwie, ale potem rozmyślał się i chował w chmurach. Kwiaty były bardzo zmartwione. Spuszczały nisko swoje kolorowe główki. – Więdniemy, usychamy… - skarżyły się purpurowe róże. – I my także. Dłużej już nie wytrzymamy – szeptały róże herbaciane. – Nie mam siły wspinać się po płocie – żalił się różowy groszek pachnący. Pewna Biedronka, która uchodziła za najbardziej nieśmiałe stworzenie w całym ogrodzie, z przerażeniem słuchała tych lamentów. Co to będzie? Jeśli wszystkie kwiaty poumierają. Ogród zmieni się w pustynię… Przecież nie można do tego dopuścić. Ktoś musi porozmawiać z Deszczem… Biedronka postanowiła poprosić Kogoś Bardzo Odważnego o pomoc. Ale wszyscy, którzy uważali się za odważnych, ani myśleli się zgodzić… – Rozmawiać z Deszczem? Och, jestem na to za stary – kwękał przemądrzały Konik Polny. – Powędrować wysoko, miedzy chmury? Moja droga, to dobre dla szaleńców, a ja przecież jestem Bardzo Poważnym Żukiem – obruszył się Bardzo Poważny Żuk. – Czy widziałaś żeby ktoś rozmawiał z Deszczem? – kpiły Motyle. – Sama idź aż do nieba. Ale to ci się nie uda – ty przecież wszystkiego się boisz. Biedronka miała tego dosyć… – Jacy oni są okropni – mruknęła pod nosem. – A tymczasem biedne kwiaty umierają… Potem, dla dodania sobie odwagi, mała Biedronka policzyła swoje kropki. – Jeśli ma się sześć tak pięknych, czarnych kropek, to wszystko musi się udać – powiedziała głośno. – Co ma się udać? – zapytały ciekawskie kwiatki fasoli. – Moje spotkanie z Deszczem, moja wędrówka między chmury – odparła Biedronka. – Och, jesteś bardzo odważna – zawołały z podziwem kwiaty. – Chętnie ci pomożemy. I nachyliły w stronę Biedronki najdłuższy pęd fasoli. – Dziękuję wam, bardzo wam dziękuję! Nie dałabym rady dolecieć o własnych siłach tak wysoko. Biedronka pomachała łapką na pożegnanie i powędrowała w górę. Była bardzo szczęśliwa. Pierwszy raz w jej kropkowanym życiu ktoś nazwał ją Odważną Biedronką! Jednego dnia szła, drugiego dla odmiany frunęła. Gdy tylko poczuła zmęczenie, zawsze mogła odpocząć na zielonym fasolowym liściu. Bo pęd fasoli był tak długi, że sięgał aż do chmur. Po czterech dniach podróży mała Biedronka stanęła na szarym obłoku. Rozejrzała się uważnie dokoła i zobaczyła Deszcz – zwinięty w kłębek spał pośród miękkich poduszek. – Obudź się, śpiochu! Cała ziemia za tobą tęskni. Marzą o tobie najpiękniejsze róże… Jak możesz spać, gdy cały ogród na ciebie czeka?! – zawołała gniewnie. – Uaa! – ziewnął Deszcz. – Rzeczywiście… Chyba długo spałem… Chmury są takie miękkie, a sen taki przyjemny… Deszcz próbował zakopać się w puchowych poduszkach. – O, nie! – krzyknęła Biedronka. – To ci się nie uda! Musisz natychmiast spaść na ziemię. Nie ma chwili do stracenia! I mała dzielna Biedronka zeskoczyła z szarego obłoku, ciągnąc za sobą ziewający Deszcz. Po chwili pierwsze krople spadły na stęskniony ogród. A Biedronka? Schroniła się pod wielkim fasolowym liściem, jak pod parasolem.