O umaszczeniu koni huculskich Katarzyna Kwiecińska
Komentarze
Transkrypt
O umaszczeniu koni huculskich Katarzyna Kwiecińska
HODOWLA l KONIE HUCULSKIE fot. Anna Deszczyƒska O umaszczeniu koni huculskich Jakiej maÊci powinien byç koƒ huculski? Czy „prawdziwe” hucu∏y by∏y tylko ciemno umaszczone? Czy wyst´powa∏y wÊród nich siwki? Czy srokacizna i odmiany oznaczajà domieszk´ ras szlachetnych i czy kasztany sà gorsze? Na te budzàce kontrowersje pytania pewnie d∏ugo jeszcze nie znajdziemy odpowiedzi. Ale warto szukaç ich êróde∏. Umaszczenie koni huculskich bywa rozmaite... z arch. autora 1 Pocztówka z Huculszczyzny (1925 r., fot. Sienkowski); w weselnym orszaku mo˝na dopatrzyç si´ dwóch siwków i srokacza, jednak na podstawie fotografii nie da si´ stwierdziç, czy by∏y to konie czysto rasowe, czy mieszaƒce ciàgu ostatnich lat pytanie, jak powinny byç umaszczone konie huculskie, budzi∏o wiele dyskusji zarówno wÊród hodowców, jak i naukowców. Zmiany dotyczàce umaszczenia w zasadach wpisu koni huculskich do ksi´gi stadnej mia∏y miejsce ju˝ par´ lat temu i mo˝na powiedzieç, ˝e wszyscy si´ do nich przyzwyczaili, jednak wcià˝ jeszcze niewiele osób je rozumie. Zdarza si´ te˝, ˝e ludzie krytykujàcy obowiàzujàce przepisy majà problem z uzasadnieniem swojego zdania. Fakt, ˝e umaszczenie hucu∏a to temat budzàcy tak wiele emocji, a tak˝e zwyk∏a ciekawoÊç, sta∏y si´ g∏ównymi przyczynami, dla których postanowi∏am poszukaç odpowiedzi lub chocia˝by wskazówek, jak powinny byç umaszczone te konie. Podesz∏am do zagadnienia od strony historycznej, co wiàza∏o si´ z przewertowaniem dost´pnych publikacji i dokumentów dotyczàcych rasy. W Ubarwienie jest dziwne W wieku XIX i na poczàtku XX hucu∏y opisywano bardzo zdawkowo. Marian Czapski (Historya powszechna konia, tom II, 1874) podawa∏, ˝e wÊród koni huculskich wyst´puje maÊç ciemnokasztanowata i kara. Jan Gregorowicz (Memorya∏ w sprawie koni huculskich, wniesiony na II, walnem zgromadzeniu cz∏onków Oddzia∏u Towarzystwa Tatrzaƒskiego pod nazwà Czarnohorskiego w Ko∏omyi, 1878) i W∏odzimierz Szuchiewicz (Huculszczyzna, tom I, 1902) uwa˝ali maÊç karà za najcz´stszà. Hermann Gassebner (Die Pferdezucht der österreichischen Monarchie, 1897) umaszczenie koni huculskich opisa∏ tylko jednym zdaniem: /.../ ubarwienie ow∏osienia jest dziwne. Zygmunt Sosnowski (O koniu w Polsce, 1912) twierdzi∏, ˝e wÊród hucu∏ów znajduje si´ du˝o siwków. Tadeusz Starzewski (O koniu huculskim w Polsce, Roczn. Nauk Roln. i LeÊn., Poznaƒ, 1927, 16: 217-256) twierdzi∏, ˝e wÊród hucu∏ów najwi´cej by∏o koni gniadych, a zw∏aszcza ciemnogniadych, ale tak˝e skarogniadych, prawie karych. Koni zupe∏nie karych by∏o wed∏ug niego niewiele, ale wi´kszoÊç z nich nale˝a∏a do bardzo typowych. Kasztanowatych by∏o ma∏o; zawsze te˝ mia∏y w sobie coÊ z umaszczenia dzikiego, tak ˝e odcieƒ ich sierÊci wpada∏ w p∏owy, myszaty lub bu∏any. Bu∏ane i bu∏anomyszate konie zdarza∏y si´ doÊç cz´sto, a siwych nie by∏o prawie wcale. Konie srokate wyst´powa∏y g∏ównie w okolicach ˚abiego i wed∏ug Starzewskiego wi´kszoÊç z nich zdradza∏a pochodzenie arabskie. MaÊç srokata ∏àczy∏a si´ ze wszystkimi innymi maÊciami. Autor ten przytoczy∏ legend´, w której mowa o sprowadzeniu na Huculszczyzn´ przez szlachcica ˚ab´ dwóch siwych ogierów arabskich, dajàcych z miejscowymi klaczami potomstwo maÊci srokatej. Jak jednak zauwa˝y∏a Ursula Schmidt-Basler (Pferde aus Licht und Schatten, 2002), wspó∏czeÊnie wiemy, ˝e z po∏àczenia siwego i gniadego konia, nigdy nie urodzi si´ koƒ gniadosrokaty, a legenda ta mo˝e byç prawdà tylko wtedy, jeÊli owe siwki by∏y tak naprawd´ siwosrokate. W grupie, którà Starzewski objà∏ badaniami w celu okreÊlenia pochodzenia hucu∏ów (66 koni z okolic ˚abiego, ze stada ogierów w Sàdowej Wiszni i z prywatnej stadniny braci Menclów w Pawe∏czu), przewa˝a∏y gniade i skarogniade (28 sztuk) oraz srokate (20); by∏y wÊród nich te˝ konie kasztanowate (11), bu∏ane (4) i kare (3). Starzewski przypuszcza∏, ˝e nie tylko maÊç srokata, HODOWLA l KONIE HUCULSKIE z arch. autorki 2 ale wszystkie maÊci i odmiany odró˝niajàce niektóre konie od ich myszatych, burych i ciemnogniadych przodków, by∏y wynikiem uszlachetniania krwià arabskà. Micha∏ Holländer (Koƒ huculski, 1938) w latach 1925-37 prowadzi∏ rejestracj´ klaczy huculskich na terenie Huculszczyzny nale˝àcym do Polski i zarejestrowa∏ ich 806. Poda∏ opis umaszczenia 701 spoÊród nich: 263 gniade, 212 srokatych (w tym 118 gniadosrokatych, 44 kasztanowatosrokate, 31 karosrokatych, 8 siwosrokatych, 7 bu∏anosrokatych, 4 myszatosrokate), 89 karych, 76 kasztanowatych, 27 siwych, 18 bu∏anych, 12 myszatych, 4 izabelowate. Wed∏ug danych przytoczonych przez Holländra, w latach 20. i 30. odmiany najrzadziej spotyka∏o si´ u koni karych, a najcz´Êciej u kasztanowatych i siwych, autor dodawa∏ jednak, ˝e pierwotnie konie huculskie by∏y maÊciste. Srokacze mia∏y si´ wed∏ug niego pojawiç w wyniku krzy˝owania hucu∏ów z koƒmi arabskimi lub mongolskimi. Holländer pisa∏ jednak, ˝e lud huculski wysoko ceni∏ konie maÊci srokatej, bo barwnie ubrany jeê- dziec na srokatym koniu tworzy∏ pi´kny obraz na tle gór, a srokacze z ciemnymi nogami i tarantowatymi plamkami uwa˝ane by∏y na Huculszczyênie za odporniejsze i bardziej wytrwa∏e. Stanis∏aw Vincenz tak pisa∏ w swojej epopei Na wysokiej po∏oninie (1938-1979): /.../ junacy próbowali koni i wybierali sobie konie /.../ niejeden /.../ chcia∏ b∏yszczeç, odbijaç ÊwietnoÊcià. Zostawi∏ bardziej niepozornego, choç nawet dobrze uje˝d˝onego gniadosza, a wybra∏ pstrego, najjaskrawszego, pó∏dzikiego. Wed∏ug Holländra, w dolinach maÊç srokata nie by∏a jednak po˝àdana i dà˝ono do zmniejszenia liczby srokaczy. Jan Rostafiƒski (Koƒ, krowa, owca i pies po∏onin Huculszczyzny, 1938) stwierdzi∏, ˝e u koni hodowanych na Huculszczyênie wyst´puje urozmaicenie pod wzgl´dem umaszczenia, jakiego nie spotyka si´ na nizinach. Oprócz maÊcistych, najcz´Êciej gniadych, spotkaç tam by∏o mo˝na ∏aciate – kawowe plamy na bia∏ym tle tzw. „sorokaty”. Zauwa˝y∏ on te˝, ˝e zwyczajowo srokacz by∏ zaprz´gany do wozu po lewej stronie, a koƒ maÊcisty – po prawej. U Rostafiƒskiego znaj- Fragment pocztówki z ˚abiego (1929 r.) dziemy te˝ dwa zdj´cia koni z Huculszczyzny. Pierwsze podpisane jest: typowy „Hucu∏” bia∏y w ∏aty kasztanowate, nieregularne, a drugie: huculski koƒ typu pierwotnego, maÊci myszatej, majàcy Êlady pr´gowania nóg i pr´g´ grzbietowà. Wed∏ug Ernsta Hackla (Der Berg-Tarpan der Waldkarpathen genannt Huzul, 1938) przytoczony wczeÊniej opis Gassebnera by∏ bardzo trafny, poniewa˝ wyst´pujàce u koni huculskich barwy – g∏ównie ow∏osienia kryjàcego, ale tak˝e d∏ugiego – nie dajà si´ w prosty sposób zdefiniowaç, zw∏aszcza przy u˝yciu przyj´tych wyra˝eƒ fachowych. Obok wyraênych, jednoznacznych maÊci (gniadej, karej i kasztanowatej) wyst´pujà ró˝ne odcienie umaszczenia bu∏anego, umaszczenie sarniogniade, mniej lub bardziej bu∏ane lub zmieszane z myszatym, które poprzez swojà gradacj´ wprowadzajà w zak∏opotanie przy opisie. Hackl dodawa∏, ˝e wprawdzie nie ma niebieskich koni, ale istniejà ciemnomyszatoszare hucu∏y, które latem, przy czystym niebie, wyglàdajà na niebieskoszare. Mo˝liwe sà wi´c wszystkie dajàce si´ wymyÊliç kombinacje i odcienie bu∏anego, skarogniadego i kasztanowatego. Czasem zdarzajà si´ te˝ konie ciemnoizabelowate. U koni myszatobu∏anych, zarówno ciemnych, jak i jasnych, d∏ugi w∏os jest czarny, a uszy i nogi cieniowane na czarno. U koni jasnobu∏anych to cieniowanie jest bledsze, a czasami (rzadko) nie wyst´puje wcale. Zdarza si´ te˝, ˝e u takich koni pr´ga grzbietowa jest czerwonawa, a u ciemnomyszatobu∏anych – bràzowa. fot. Anna Deszczyƒska 3 fot. Anna Deszczyƒska Z lewej: siwizna u wal. W´ze∏ (Jasmon – Wo∏osza) sprawi∏a k∏opot przy opisie konia – uznany on zosta∏ za kasztanowatego (jak matka), ale byç mo˝e tak naprawd´ jest srokaty (jak ojciec); poni˝ej: bok srokatej kl. Antaba (JaÊmin – Ambrozja) – czy o kraw´dziach tych bia∏ych plam mo˝na powiedzieç, ˝e sà g∏adkie? Kasztany i siwki Vincenz, opisujàc konie huculskie w sposób poetycki, zauwa˝y∏, ˝e ich maÊci sà przeró˝ne: myszate, kare, bu∏ane, w´gorzowe, Êmietankowe! Wed∏ug Hackla, pierwotnie jednym z najcz´Êciej wyst´pujàcych umaszczeƒ by∏o myszatobu∏ane, jednak w czasach mu wspó∏czesnych zacz´∏o stawaç si´ coraz rzadsze, poniewa˝ przez ch∏opów by∏o najmniej lubiane. Stwierdzenie to zgadza si´ z zauwa˝onym przez Holländra zami∏owaniem do srokaczy. Hackl uwa˝a∏ te˝, ˝e maÊç czysto kasztanowata z regu∏y nie idzie w parze z wyraênym typem rasowym; ciemnokasztanowata najcz´Êciej wyst´puje u koni uszlachetnionych i gdy towarzyszà jej odmiany, mamy zawsze do czynienia z domieszkà krwi arabskiej, nawet jeÊli budowa konia wskazuje na czysty typ. Jednak opisujàc najlepsze klacze z hodowli terenowej Hackl wymieni∏ kilka kasztanowatych i izabelowatych. By∏y wÊród nich: – kasztanowata klacz o wymiarach 144-155-17 cm nale˝àca do Lesji Manjczuka, syna Wasylja z Podkr´tej; – kasztanowata klacz mierzàca 128 cm w k∏´bie, o obwodzie nadp´cia 16,4 cm, austriackiej hodowli, nale˝àca do Jewdocha Kumlika z Szybenego; – jasnoizabelowata klacz o wymiarach 139-170-16,3 cm nale˝àca do Iwana Fedeszczuka syna Jelelaka; – izabelowata klacz po 410 Goral-4 (Goral – 4 Taras I) nale˝àca do Lesjo Iwanczurka. Hackl pozytywnie wypowiada∏ si´ tak˝e o kilku ogierach i wa∏achach majàcych krytykowanà wczeÊniej maÊç. By∏y to: – kasztanowaty Ispas (kry∏ w ¸uczynie w latach 1914-18) – choç móg∏ to byç mieszaniec z konikiem – i jego kasztanowaci synowie: 25 Ispas, 48 Ispas, 102 Ispas; – kasztanowaty Goral I (Goral – 8 Hroby) ur. w ¸uczynie w 1914 r. (kry∏ w Waldhofie w latach 1918-22, a póêniej, a˝ do 1935 roku – w Turja Remety); – izabelowaty 403 Hroby III (5 Hroby I – 64 Goral-14) ur. w 1923 r. w Turja Remety, który kry∏ tam od 1936 r.; – jasnokasztanowaty wa∏ach nale˝àcy do Iwana Perepelnika z Worochty – wyÊmienity hucu∏ w starym typie, o wymia- rach 138-158-18 cm, a tak˝e inny kasztanowaty wa∏ach pochodzàcy z ˚abiego. Wed∏ug Hackla siwki nie wyst´pujà wÊród czystych rasowo hucu∏ów, gdy˝ osobniki o umaszczeniu siwym pochodzà z krzy˝ówek z koƒmi orientalnymi, a zaliczenie tej maÊci przez innych autorów do umaszczeƒ wyst´pujàcych wÊród hucu∏ów jest b∏´dem. Hackl zauwa˝y∏, ˝e w literaturze mo˝emy znaleêç nawet opini´, i˝ siwki i srokacze by∏y najlepiej zbudowanymi koƒmi huculskimi, twierdzi∏ jednak, ˝e zapewne by∏y to ma∏e konie utrzymywane przez ch∏opów z Huculszczyzny, ale nie by∏y to konie huculskie. By∏y za to na pewno „najlepiej zbudowane”, gdy porówna si´ je z koƒmi wierzchowymi lub zaprz´gowymi, ale nie, gdy myÊli si´ o koniach, które majà pracowaç w górach. Zdaniem Hackla argument, ˝e ponoç wed∏ug legendy za∏o˝yciel ˚abiego przyprowadzi∏ ze sobà dwa Ênie˝nobia∏e araby, nie jest dowodem za, tylko raczej przeciw wyst´powaniu niegdyÊ umaszczenia siwego u hucu∏ów. JeÊli bowiem maÊç t´ na Huculszczyzn´ mia∏y przynieÊç legendarne siwki, znaczy∏oby to, ˝e pierwotnie nie by∏o go u koni HODOWLA l KONIE HUCULSKIE fot. Anna Deszczyƒska 4 zamieszkujàcych ten region, a wi´c i u dawnych koni huculskich. Hackl pisa∏ tak˝e, ˝e tam gdzie le˝y Êrodkowa cz´Êç d∏ugiej na 10 km osady ˚abie, wznosi si´ w kierunku pó∏nocnym Êciana górska, grzbietem si´gajàc do wysokoÊci oko∏o 1400 m. Nazywa si´ ona „Bijla Kobyla” (bia∏a klacz). JeÊliby w okolicy kiedykolwiek istnia∏a jedna czy dwie bia∏e klacze, lub gdyby siwe klacze by∏y zadomowione na innych górach, powinny istnieç na ca∏ej Huculszczyênie góry nazwane Gniada, Bu∏ana, Mysztatobu∏ana Klacz, a przecie˝ takich gór nie ma. Konie takich maÊci by∏y na wszystkich górach, by∏y codziennoÊcià, lecz bia∏a klacz w∏óczàca si´ po górskich pastwiskach by∏a takà rzadkoÊcià, ˝e nazwano od niej gór´. Hackl dodawa∏ co prawda, ˝e oko∏o 1900 r. siwki by∏y w Kosowie i w ˚abiem, lecz nie by∏y to hucu∏y. Pojawia∏y si´ tam od utworzenia stacji rozp∏odowych, a wi´c od roku 1891, ewentualnie 1895. Konie arabskie i pó∏krwi arabskiej by∏y tam umieszczane do 1898 r. WÊród nich znajdowa∏y si´ najwy˝szej jakoÊci siwe araby: radowiecki Sheraky (trudno stwierdziç, którego z ogierów noszàcych to imi´ autor mia∏ na myÊli, zw∏aszcza ˝e wg Witolda Pruskiego [Hodowla koni, t. I., 1960] ˝adnego ogiera Sheraky w ˚abiem ani w Kosowie nie by∏o), 343 Hindostan, 369 Hafiz, dalej 159 Jezupol i 366 Krzy˝yk hrabiego Dzieduszyckiego oraz Luby ksi´cia Baworowskiego. Stwierdzenie Hackla nie jest jednak do koƒca prawdziwe, poniewa˝ Ménie Muriel Dowie (Panna w Karpatach, 1891) ju˝ w 1890 roku dosiada∏a ma∏ej, siwej klaczy, uznanej przez nià za hucu∏k´, a skoro klacz ta ju˝ wtedy by∏a doros∏a, siwki musia∏y pojawiç si´ na Huculszczyênie wczeÊniej, ni˝ rzàdowe ogiery. Ma∏e siwe (a w ka˝dym razie umaszczone wyraênie jaÊniej od pozosta∏ych) konie pojawiajà si´ te˝ na drzeworytach pochodzàcych sprzed dat wymienionych przez Hackla („Hucu∏y w´drowne”, 1861 r. – wg rysunku Juliusza Kossaka rytowa∏ Henryk Kübler; „Hucu∏ka na koniu”, 1878 r. – wg rysunku Antoniego Piotrowskiego rytowa∏ Artur Napierkowski; „Pochód Hucu∏ów z Czarnohory do Kossowa na targ pokucki”, 1881 r. – wg Józefa Jaroszyƒskiego itd.). Nale˝y mieç jednak na uwadze, ˝e w przypadku dzie∏ sztuki umaszczenie koni mo˝e byç wynikiem wizji artystycznej autorów, a jego identyfikacja mo˝e zale˝eç od subiektywnego odbioru oglàdajàcego. Hackl podaje dalej, ˝e w urz´dowych ksi´gach jako hucu∏y by∏y zapisane siwe ogiery nieznanego pochodzenia: Dobosz (u˝ytkowany w 1894 r. w ¸uczynie) i Sennik ur. w 1901 r. (kry∏ w Kosowie w 1910 r.). Bynajmniej nie znaczy to, ˝e wÊród prawdziwych hucu∏ów by∏ chocia˝by jeden koƒ tej maÊci, poniewa˝ – jak twierdzi Hackl – w eksterierze ka˝dego siwka mo˝na by∏o zobaczyç mniej lub wi´cej cech araba lub konika. Stado ogierów w Sàdowej Wiszni mia∏o tak˝e dwa siwe ogiery zupe∏nie nie odpowiadajàce wzorcowi rasy, a mimo to ewidencjonowane jako hucu∏y (Bochur mierzàcy w k∏´bie 157 cm miary taÊmowej i Hucul – 154 cm miary taÊmowej). Srokacze od arabów? Konie srokate, wed∏ug Hackla, pojawi∏y si´ w sercu Huculszczyzny przed 1900 rokiem i tak˝e mia∏y pochodziç Barwnie ubrany huculski jeêdziec tworzy∏ ze swym koniem pi´kny obraz na tle gór (zdj´cia z SKH Nielepice – Festiwal Kultury Huculskiej „S∏owiaƒska Atlantyda“) od ogierów arabskich. O ile jednak zrozumia∏e jest twierdzenie, ˝e maÊç siwa ma takie pochodzenie – bo u arabów wyst´puje bardzo cz´sto, to opinia, ˝e umaszczenie srokate tak˝e pochodzi od tych koni, nie jest w pe∏ni poprawna. Obecnie u koni huculskich wyst´puje tylko jeden typ umaszczenia srokatego, zwany tobiano. We wzorze tym kraw´dzie bia∏ych plam sà g∏adkie, koƒczyny sà bia∏e lub z wysoko si´gajàcymi odmianami, bia∏e plamy przecinajà zazwyczaj górnà lini´ k∏ody jak gdyby sp∏ywajàc w kierunku brzucha, a na ciemnej g∏owie mogà znajdowaç si´ zwyk∏e, doÊç du˝e odmiany. Taki wzór umaszczenia nie wyst´puje i nigdy nie wyst´powa∏ u koni arabskich. Schmidt-Basler sugeruje jednak, ˝e w okresie dwudziestolecia mi´dzywojennego oprócz umaszczenia tobiano mog∏o wyst´powaç u koni huculskich tak˝e umaszczenie srokate w typie sabino (wskazuje na to tak˝e zachowana dokumentacja fotograficzna z tamtych czasów). We wzorze takim bia∏e plamy majà charakter bardzo wysokich odmian, cz´sto si´gajàcych brzucha, które mogà pokrywaç nawet prawie ca∏e cia∏o, odmiany na g∏owie sà rozleg∏e i na ogó∏ schodzà a˝ na podgardle, a oprócz bia∏ych plam wyst´pujà c´tki oraz partie cia∏a w siwiênie, zaÊ granice plam sà zwykle silnie postrz´pione. Anna Stachurska (Identyfikacja koni, 2002) twierdzi, ˝e wzór sabino wyst´puje w rasie arabskiej. Jednak pojawienie si´ wzorów srokatych kontrolowane jest przez odr´bne geny. Nigdy ˝adne z rodziców o danym wzorze nie mo˝e przekazaç êrebi´ciu innego wzoru ni˝ posiadany. Obecne srokate umaszczenie typu tobiano u hucu∏ów nie pochodzi wi´c od koni arabskich, czyli Hackl nie mia∏ w tym przypadku ca∏kowitej racji. Tobiano wyst´puje za to u kuców mongol- skich, wi´c mo˝e tam nale˝y poszukiwaç jego êród∏a? Ale co z umaszczeniem sabino, które – jeÊli u hucu∏ów istnia∏o – nie przetrwa∏o do dzisiejszych czasów? Czy to o nim móg∏ myÊleç Hackl, piszàc o arabskim pochodzeniu huculskiej srokatoÊci? Byç mo˝e tak by∏o, gdy˝ nie majàc wspó∏czesnej nam wiedzy o dziedziczeniu umaszczeƒ, móg∏ uznaç arabski wzór sabino za przyczyn´ zarówno huculskiego wzoru sabino, jak i tobiano. Nale˝y bowiem pami´taç, ˝e „sabino” i „tobiano” to okreÊlenia wspó∏czesne, a sto lat temu konie by∏y po prostu srokate. Wydaje si´ jednak, ˝e arabski wzór sabino nie by∏ tym, co sk∏oni∏o Hackla do twierdzenia o odziedziczeniu umaszczenia srokatego od arabów. Sabino jest odkryciem bardzo niedawnym i ze wzgl´du na swój charakter dawniej mog∏o byç uwa˝ane po prostu za bardzo du˝e odmiany, a nie za srokatoÊç, w zwiàzku z tym od wieków panowa∏a opinia, ˝e nie istniejà srokate araby. Do dzisiaj tak si´ zresztà powszechnie uwa˝a, a wzór sabino jest traktowany bardziej jako ciekawostka naukowa, ni˝ „prawdziwa” srokatoÊç. Nale˝y wi´c równie˝ dopuszczaç mo˝liwoÊç, ˝e Hackl, znamienity znawca hucu∏ów, myli∏ si´ w tak elementarnej sprawie, jak wyst´powanie maÊci srokatej u koni arabskich. Autor ten zauwa˝y∏ jeszcze, ˝e siwki w hodowli zanika∏y, a srokacze zdoby∏y uznanie u lubiàcego barwy ludu huculskiego. Wed∏ug niego czasami pojawia∏y si´ pi´kne srokacze, zbli˝one budowà do hucu∏ów, co sprawi∏o, ˝e cz´sto kupowano z Huculszczyzny srokate ogiery i silnie je eksploatowano, a ich potomstwo by∏o akceptowane wÊród ogierów paƒstwowych. Tak te˝ wyÊmienite klacze by∏y kryte tymi ogierami, poniewa˝ ch∏opi nastawieni byli na „pi´kne- fot. Anna Deszczyƒska 5 go srokacza”. Hackl uwa˝a∏ hodowl´ srokaczy za staroaustriacki „grzech pierworodny” na Huculszczyênie. W epopei Vincenza „Na wysokiej po∏oninie” znajdziemy taki oto opis: Konie górskie /.../ zmieniajà barwy podobnie jak sarny /.../. Tylko srokacz O∏enki nie przewioÊni∏ si´, jak gdyby by∏ zamalowany na amen. Trzeba wiedzieç, ˝e w owe czasy lubujàcy si´ w pokazach ludek ˝abiowski, wspierany czynnie a nawet urz´dowo przez marzycielskich hodowców, wymyÊli∏ sobie zarabizowanà hodowl´ srokaczy. G∏ównie dla pró˝noÊci, a jeszcze wi´cej dla podst´pnej sprzeda˝y. I oto oboj´tni dla spraw koƒskich i dla doli koƒskiej poÊrednicy i kupcy od lat reklamujà je jako tarpany /.../. Rozwo˝à je po Êwiecie, na szcz´Êcie nie dowieêli dalej jak do Pragi i do Wiednia do Prateru. Z powy˝szego tekstu mo˝na wywnioskowaç, ˝e to nie maÊç srokata pochodzi od koni arabskich, a raczej, ˝e konie srokate by∏y cz´Êciej ni˝ inne krzy˝owane z arabami. Wed∏ug Vincenza, nale˝àcy do najs∏awniejszego z opryszków Huculszczyzny – Dobosza – ogier zwany Chmurkà Gromowà, b´dàcy koniem paƒskim wschodniej krwi, by∏ karosrokaty: Dobosz zaÊ jecha∏ na paƒskim koniu wronym ze Ênie˝nà grzywà, bia∏à gwiazdkà na czole i bia∏ym k´dzierzawym ogonem. Takie te˝ nad kopytami mia∏ koƒ bia∏e obràczki HODOWLA l KONIE HUCULSKIE fot. Anna Deszczyƒska 6 na nogach. A poniewa˝ Dobosz dzia∏a∏ w po∏owie XVIII wieku, srokate konie powinny pojawiç si´ na Huculszczyênie du˝o wczeÊniej, ni˝ podaje to Hackl. Wysuwajàc takà tez´ nie nale˝y jednak zapominaç, ˝e przedstawiona przez Vincenza opowieÊç o Doboszu to tylko jedna z wielu wersji legendy, do której srokaty koƒ móg∏ zostaç dodany póêniej, gdy maÊç ta sta∏a si´ na Huculszczyênie powszechna. Jak by jednak nie by∏o, wed∏ug Vincenza opryszkowie czasem przyprowadzali konie ze stad tureckich, ze stepów na Bukowinie, a czasem z paƒskich stajen, przez co na Huculszczyzn´ musia∏y nap∏ywaç konie ró˝nych typów i maÊci. We wspomnianym opracowaniu legendy o Doboszu wyst´pujà zresztà tak˝e konie siwe i dereszowate. W epopei Vincenza inny opryszek – Dmytro Ponypa∏ek – mia∏ szpakowatego konia huculskiego zwanego Borsukiem. Kolorowe konie Siemion Budionny (Kniga o ¸oszadi, 1950) napisa∏, ˝e umaszczenie koni huculskich jest bardzo ró˝norodne, przewa˝ajà gniade i kasztanowate, czasem z lekkim z∏ocistym odcieniem. Rzadziej spotyka si´ konie kare, myszate, bu∏ane, izabelowate, dereszowate, tarantowate i siwe. Srokate konie, wed∏ug Budion- Czy kasztany sà gorsze? W 2010 r. kasztanowaty wa∏. Neron (Puszkar – Nela) hod. Józefa Babisia zosta∏ czempionem u˝ytkowym nego, spotyka∏o si´ czasem w zachodnich regionach Republiki Ukraiƒskiej. Jaroslav Radvan (Hucul a jeho zbarveni, „Jezdectvi” nr 4: 16-17, 2000) uwa˝a∏, ˝e Budionny pope∏ni∏ b∏àd piszàc o tarantowatych, siwych i dereszowatych hucu∏ach – tarantowate konie w typie hucu∏a mogà byç krzy˝ówkami z koƒmi noryckimi, appaloosa lub kucami walijskimi. W tej kwestii autor sam jednak pope∏ni∏ b∏àd, poniewa˝ maÊç tarantowata nie wyst´puje u kuców walijskich. Wed∏ug Radvana siwe konie w typie hucu∏a mogà byç krzy˝ówkami z kucami walijskimi, arabami, lipicanami lub innymi koƒmi goràcokrwistymi, a dereszowate – z koƒmi zimnokrwistymi. Leszek Cywiƒski (Hodowla konia huculskiego, „Przeglàd hodowlany” nr 1: 23-26, 1958) zaliczy∏ siwà z odmianami klacz Choina Khc 11 (Gacek III – Czeremcha), ur. w 1949 r. w SK Racot, do grupy bardzo typowych huculskich klaczy matek ze stadniny w Tyliczu, nie zwa˝ajàc przy tym, ˝e jej tak˝e siwa matka Czeremcha – klacz nieznanego pochodzenia, urodzona w 1941 r. w ZSRR, nie by∏a hucu∏em, a konikiem czarnomorskim. Co ciekawe, wspó∏czeÊnie autorzy, zestawiajàc dane o za∏o˝ycielkach rodzin ˝eƒskich wyst´pujàcych w hodowli koni huculskich w Polsce – a Czeremcha sta∏a si´ za∏o˝ycielkà rodziny ˝eƒskiej – unikajà podawania jej maÊci i rasy. Cywiƒski ubolewa∏ tak˝e nad brakowaniem du˝ej liczby dobrych êrebiàt ze wzgl´du na srokate umaszczenie, co mia∏o miejsce w SK Tylicz na poczàtku jej dzia∏alnoÊci (poczàtek lat 50.), uwa˝a∏ bowiem t´ maÊç za bardzo charakterystycznà dla rasy huculskiej. Zauwa˝y∏, ˝e przez jej eliminowanie straconych zosta∏o wiele typowych egzemplarzy tej i tak szczup∏ej liczebnie rasy. Eugeniusz Skuciƒski (Konie huculskie w hodowli terenowej woj. krakowskiego, fot. Anna Deszczyƒska Konia srokatego w∏aÊciciel bez trudu móg∏ dostrzec z daleka niezale˝nie od pory roku – czy to na pastwisku, na skraju lasu czy na Êniegu – i gwizdem przywo∏aç go do stajni (SKH Serednie) „Koƒ Polski” nr 3 [19]: 15-16, 1970) poda∏, ˝e w latach 1953-69 do ksiàg zarodowych koni wpisano 233 klacze huculskie, wÊród których by∏y 73 kasztanowate, 71 gniadych, 24 myszate, 23 siwe, 22 kare i 20 bu∏anych. W 1969 r. do ksiàg koni zarodowych wpisane by∏y 63 klacze, z czego 21 w ksi´dze wojewódzkiej i g∏ównej, a 42 w powiatowej i wst´pnej. By∏o wÊród nich 17 gniadych, 15 myszatych, 11 kasztanowatych, 9 bu∏anych, 6 karych i 5 siwych. Pruski pisa∏, ˝e umaszczenie koni huculskich bywa rozmaite, najwi´cej jest koni gniadych, nast´pnie karych, srokatych, kasztanowatych, siwych, dzikobu∏anych, a najmniej myszatych i izabelowatych. Podajàc, w jakich odmianach wyst´puje maÊç srokata, wyliczy∏: karo-, gniado-, kasztanowato-, bu∏ano-, myszato- i porcelanowosrokatà. Warto zauwa˝yç, ˝e ˝adnego umaszczenia nie uzna∏ za nietypowe. Takie samo zestawienie umaszczeƒ koni huculskich znajdziemy w pracy Konie huculskie (1988) Erazma Brzeskiego, Kornelii Górskiej i Micha∏a Rudowskiego – brakuje w niej tylko maÊci porcelanowosrokatej, jest za to siwosro- kata. Byç mo˝e oba te okreÊlenia dotyczà tej samej maÊci – wspomniana wy˝ej pozycja jest jedynà znanà mi publikacjà, w której wyst´puje nazwa „porcelanowosrokaty”. Wed∏ug Michaela Duruttya (Retrospektivny pohl’ad na 30 rokov chovu huculov na Murani, Les: 506-512, 1980) w stadninie koni Muraƒ w Czechos∏owacji w czasie trzydziestu lat jej dzia∏alnoÊci (1950-80) urodzi∏o si´ 600 koni huculskich czysto rasowych (w kategoriach czechos∏owackich hodowców), wÊród których by∏o 291 gniadych, 119 kasztanowatych, 98 myszatych, 57 karych, 35 bu∏anych. Kasztany i srokacze gorsze? Radvan podawa∏, ˝e wÊród hucu∏ów wyst´puje umaszczenie: gniade w ró˝nych odcieniach, bu∏ane, myszate, kare i kasztanowate w ró˝nych odcieniach, ∏àcznie z tym z konopiastà grzywà. Zauwa˝y∏ jednak, ˝e wspó∏czeÊnie wyst´powanie maÊci kasztanowatej z konopiastà grzywà mo˝e byç wynikiem krzy˝owania koni huculskich z haflin- gerami, które w Czechos∏owacji faktycznie mia∏o miejsce. Radvan twierdzi∏ te˝, ˝e mówienie o izabelowatych hucu∏ach mo˝e wynikaç z u˝ywania ró˝nej nomenklatury przy opisie koni. Jako przyk∏ad poda∏ ogiera 403 Hroby III (5 Hroby I – 64 Goral-14), którego Hackl opisa∏ jako izabelowatego, a który w dokumentacji SK Topolczanki figuruje jako kasztanowaty. Radvan wspomina∏ te˝, ˝e srokate hucu∏y hodowane sà tylko w Polsce i pojawienie si´ takiego umaszczenia poza Polskà uwa˝a za wynik krzy˝owania tej rasy z kucami szetlandzkimi i koƒmi westernowymi. Odnotowuje przy tym fakt, ˝e w 1999 r. zosta∏ do Czech sprowadzony z Polski srokaty ogier Berdysz Khc 181 (JaÊmin – Pardwa). Christine Jansen (Bemerkungen zur Huzulenzucht an sich von einer schon „alten” Huzulen-Züchterin, www.alpinponyaustria.at, 2007) twierdzi, ˝e srokacze sà tak samo czysto rasowymi hucu∏ami, jak konie maÊciste, nie ró˝nià si´ od nich pokrojem czy wytrzyma∏oÊcià. U koni srokatych, tak samo jak u maÊcistych, wyst´puje pr´ga grzbietowa, pr´gowanie na ∏opatkach i nogach. Jansen 7 8 HODOWLA l KONIE HUCULSKIE fot. Anna Deszczyƒska zwraca uwag´, ˝e wprawdzie monarchia austro-w´gierska hodowa∏a ciemno umaszczone konie huculskie na potrzeby armii, ale nie powinno to mieç znaczenia we wspó∏czesnej Austrii. Przypomina te˝, ˝e ch∏opi z Huculszczyzny wysoko cenili konie srokate, bo te by∏y z daleka widoczne na po∏oninach. Wspó∏czeÊnie konie srokate sà bardzo lubiane przez dzieci, poniewa˝ kojarzà si´ im z koƒmi indiaƒskimi i cz´sto sà poszukiwane jako tzw. konie rodzinne. Jansen twierdzi jednak, ˝e srokate hucu∏y nie powinny mieç du˝ych bia∏ych powierzchni cia∏a. Autorka pisze tak˝e, ˝e konie kasztanowate sà logicznym, z punktu widzenia genetyki, wynikiem ∏àczenia koni gniadych i karych, a tak˝e, ˝e uznawanie ich za nietypowe – co od kilku lat coraz cz´Êciej ma miejsce – przeczy naturze i genetycznej ró˝norodnoÊci rasy. Jednak, jako ˝e ogiery majà znacznie wi´cej potomków ni˝ klacze, Jansen dodaje, ˝e nie powinno si´ w hodowli u˝ytkowaç reproduktorów kasztanowatych, by maÊç ta nie sta∏a si´ najcz´Êciej wyst´pujàcà. Prawdopodobieƒstwo pozostawienia przez takie ogiery kasztanowatego potomstwa wzrasta ze wzgl´du na recesywnoÊç tej maÊci. Maciej Jackowski (Skàd wzi´∏y si´ konie huculskie? www.koniehuculskie.pl, 2008) zauwa˝a, ˝e problem umaszczenia koni huculskich budzi wiele kontrowersji wÊród znacznej liczby hodowców i wyra˝a przy tym wàtpliwoÊç, czy u tej rasy powinno wyst´powaç umaszczenie siwe, kasztanowate i izabelowate. Co prawda, z dost´pnej ikonografii wiadomo, ˝e konie tak umaszczone wyst´powa∏y na Huculszczyênie, to jednak wed∏ug Jackowskiego (Czy kasztany sà gorsze?, portal.horsesport.pl, 2003) na podstawie malarstwa i prymitywnej fotografii nie da si´ stwierdziç, czy by∏y to konie czysto rasowe, czy te˝ mieszaƒce. Bardzo sugestywne jest przytoczone przez autora porównanie, ˝e na Huculszczyênie bywa∏y konie ró˝nych ras, typów i ró˝nej maÊci, ale nie wszystkie zas∏ugujà na miano „hucu∏ów”, tak jak nie mo˝na powiedzieç, ˝e poruszajàce si´ po polskich drogach toyoty sà... samochodami polskiej konstrukcji. Które sà hucu∏ami? W pracy z 2008 r. Jackowski pisze tak˝e: [pewien] autor opisujàc konie spotykane i rejestrowane na Huculszczyênie wymienia ich typy i maÊci. Jego nast´pcy ju˝ bezkrytycznie powtarzajà, ˝e konie huculskie mogà byç np. maÊci siwej. I pope∏niajà b∏àd. Bo, /.../ tak naprawd´ wzorzec konia huculskiego, po wst´pnych opracowaniach poczynionych przez za∏o˝ony w 1925 roku w Kosowie zwiàzek hodowców koni tej rasy, zosta∏ ÊciÊlej ustalony dopiero w latach powojennych, a debaty na temat jego ostatecznego kszta∏tu – nieco inaczej widzianego przez hodowców w ró˝nych krajach jeszcze si´ chyba nie skoƒczy∏y – i nie precyzuje, jakiego autora mia∏ na myÊli. Pierwszà osobà, która podda∏a wnikliwej analizie stan pog∏owia hucu∏ów na terenach Hu- W rumuƒskiej stadninie ¸uczyna do dziÊ hodowane sà tylko konie ciemno umaszczone – takie by∏y najbardziej przydatne dla potrzeb armii Klacz Liana hod. SKH G∏adyszów – córka ciemnogniadego ogiera Piaf i ciemnogniadosrokatej kl. Lisna, wpisana do ksi´gi stadnej jako ciemnogniada z odmianami, da∏a srokatego êrebaka po niesrokatym ogierze culszczyzny nale˝àcych do Polski, by∏ Micha∏ Holländer, który – jak ju˝ wczeÊniej wspomina∏am – zarejestrowa∏ 806 klaczy huculskich i poda∏ umaszczenie 701 z nich. By∏y to klacze, które uwa˝a∏ za typowe hucu∏ki oraz takie, których potomstwo dopiero po kilku pokoleniach racjonalnej hodowli osiàgn´∏oby typ huculski – byç mo˝e wi´c niezupe∏nie typowe, ale takie, które ten znawca i mi∏oÊnik koni huculskich uzna∏ za zdatne do u˝ycia w hodowli tej rasy. Nale˝y przypuszczaç, ˝e do tej drugiej kategorii Holländer nie zaliczy∏ wszystkich niehuculskich koni, jakie by∏y na Huculszczyênie – bo wtedy zapewne by∏oby ich znacznie wi´cej ni˝ 806. Niestety, w zestawionych przez autora danych brakuje informacji, do której kategorii zaliczy∏ klacze siwe, kasztanowate, izabelowate, czy srokate. Mo˝e nie mia∏o to dla niego znaczenia, a mo˝e wydawa∏o mu si´ oczywiste, ˝e jedne umaszczenia ∏àczà si´ z wyÊmienitym typem klaczy, a inne nie. Jak napisa∏ Jackowski (2008): Byli te˝ i tacy [autorzy], którzy – choç majàcy codzienny kontakt z rdzennà Huculszczyznà – w publikacjach nie przewidzieli, ˝e b´dà one cytowane po latach i przez ludzi, którzy nie b´dà znali tych realiów, a wi´c i nie rozumieli zastosowanych uproszczeƒ. Nie da si´ jednak ukryç, ˝e Hackl pisa∏ o siwych ogierach zarejestrowanych jako hucu∏y na poczàtku XX wieku. Chwil´ póêniej jednak, krytykujàc ówczesne publikacje naukowe dotyczàce hucu∏ów i poczynania organizacji podejmujàcych si´ ich oceny i hodowli, zauwa˝y∏, ˝e: wszyscy opisujàcy hodowl´ na Huculszczyênie byli szczerze przekonani, ˝e ogiery wystawione w stacjach paƒstwowych ca∏ej Huculszczy- fot. Anna Deszczyƒska 9 zny i ewidencjonowane jako ogiery paƒstwowe muszà byç czystymi hucu∏ami. Nie mogli oni nawet si´ domyÊlaç, ˝e tak nie by∏o, a poniewa˝ nie docierali do odizolowanych okolic nieskrzy˝owanego hucu∏a, wzajemnie potwierdzali poglàd o „mniej lub bardziej zdegenerowanym arabie, który w górach przybra∏ swoistà form´”. Pozostaje jednak pytanie, kto wiedzia∏, które konie sà hucu∏ami, a które nie? Tylko Hackl? I skàd czerpa∏ swojà wiedz´? By∏ podpu∏kownikiem armii austro-w´gierskiej, podró˝owa∏ po Huculszczyênie, jeêdzi∏ na koniach huculskich i napisa∏ o nich ksià˝k´ – tyle wiadomo na pewno. Nie uda∏o mi si´ jednak ustaliç, kiedy i gdzie si´ urodzi∏, ani jakie zdoby∏ wykszta∏cenie. OkreÊlenie, który z ró˝nych podró˝ujàcych po huculszczyênie autorów myli∏ si´, a który mia∏ racj´, po tylu latach mo˝e stanowiç powa˝ny problem. SpuÊcizna ¸uczyny Nale˝y tak˝e zastanowiç si´, na ile istotny jest moment sprecyzowania wzorca rasy na piÊmie, gdy˝ ju˝ wczeÊniej istnia∏a ÊwiadomoÊç odr´bnoÊci typu konia huculskiego, który stanowi∏ przedmiot dyskusji. Józef Mencel ju˝ w 1923 r. pisa∏ w artykule O poprawie hu- cu∏a („Jeêdziec i hodowca”, 51: 418): Hucu∏ jest przy dzisiejszym stanie hodowli koni w Ma∏opolsce wschodniej jedynà mo˝e ga∏´zià, przedstawiajàcà typ ustalony. A we wst´pie do I tomu ksi´gi stadnej koni huculskich, wydanego drukiem w 1962 r., Holländer napisa∏: /.../ umaszczenie koni huculskich jest rozmaite. Przewa˝a maÊç gniada we wszystkich odcieniach do p∏owego w∏àcznie, srokata o ró˝nym umaszczeniu plam, kara cz´Êciej z odcieniem wronim lub myszatym, kasztanowata, bu∏ana, myszata, rzadziej siwa i izabelowata. Z kolei w artykule Przypadek – moda – a mo˝e sukces kilku fachowców? („Hodowca i jeêdziec” nr 1 [12]: 17-21, 2007) Maciej Jackowski próbowa∏ znaleêç odpowiedê na pytanie, jakiej maÊci by∏y prawdziwe hucu∏y. Czy tak, jak tego chcà posiadajàcy spuÊcizn´ dawnej ¸uczyny – hodowcy z Austrii (nie wszyscy), z Rumunii i ze S∏owacji – by∏y tylko maÊciste, czy tak, jak to mo˝na znaleêç w ikonografii i w przekazach ustnych tak˝e srokacze (wed∏ug tradycji na Huculszczyênie, a w∏aÊciwie jej polskiej (halickiej), nie bukowiƒskiej lub zakarpackiej cz´Êci, Huculi hodowali cz´sto konie srokate, gdy˝ przy ekstensywnym wychowie na po∏oninach, przy bezstajennym utrzymaniu latem i zimà, w∏aÊciciel bez trudu móg∏ dostrzec swego konia niezale˝nie od pory roku, czy to na pastwisku, na skraju lasu czy 10 HODOWLA l KONIE HUCULSKIE na Êniegu i gwizdem przywo∏aç go do stajni, gdzie czeka∏a zawsze garÊç ziarna kukurydzy lub j´czmienia). O srokatych hucu∏ach lub koniach górskich w Karpatach pisali bowiem i Schwarznecker, i Ossowicki, i Hackl, i Holländer, i Gassebner i wielu innych. Trzeba tu jednak przypomnieç, ˝e Hackl faktycznie pisa∏ o hodowli srokaczy, ale uwa˝a∏ jà za staroaustriacki „grzech pierworodny” na Huculszczyênie. Nale˝y te˝ zachowaç ostro˝noÊç, przy powo∏ywaniu si´ na ikonografi´, gdy˝, jak M. Jackowski sam wczeÊniej zauwa˝y∏ w artykule z 2003 r., na podstawie malarstwa i prymitywnej fotografii nie da si´ stwierdziç, czy uwiecznione w ten sposób konie by∏y czysto rasowe, czy te˝ nie. W 2007 r. autor ten pisa∏, ˝e poniewa˝ stadnina radowiecka i przynale˝na do niej stacja ogierów w Ober Wikow przez wiele lat by∏y jednostkami wojskowymi, a dla potrzeb armii po˝àdany by∏ koƒ ciemnej maÊci, nie odznaczajàcy si´ w terenie, nie hodowano tam koni siwych, srokatych, izabelowatych, ani jasnokasztanowatych. Poza Polskà, gdzie w okresie mi´dzywojennym konie srokate stanowi∏y 25-30% pog∏owia, w ˝adnym kraju ich nie hodowano. Wszystkie hodowle koni huculskich, poza Polskà, stanowi∏y kontynuacj´ hodowli z ¸uczyny, inne by∏y wi´c tradycje, nie by∏o te˝ po prostu materia∏u zarodowego maÊci srokatej. Do wydanych w Polsce drukiem oÊmiu tomów Ksi´gi Stadnej Koni Rasy Huculskiej (1962-2004) wpisano: 524 konie gniade, 223 srokate (w tym 160 gniadosrokatych, 36 myszatosrokatych, 15 karosrokatych, 12 skarogniadosrokatych), 195 myszatych, 77 karych, 49 kasztanowatych, 45 skarogniadych, 22 bu∏ane i 4 siwe (wszystkie w pierwszym tomie). Odmiany czy ∏aty? Wzorce rasy we wszystkich krajach sà zgodne, co do tego, ˝e u koni huculskich raczej nie powinny wyst´powaç odmiany, zw∏aszcza du˝e. Wed∏ug Jackowskiego (Konie stadniny w ¸uczynie, „Przeglàd hodowlany”, 7: 24-25, 2005) w 1904 r. w stadninie w ¸uczynie by∏o jednak wiele koni z odmianami na nogach. Widocznie Malinowski i Rawenczuk, którzy w 1877 r. wyszukali konie dla stadniny, nie uwa˝ali tej cechy za sprzecznà z typem huculskim. Po galicyjskiej stronie Huculszczyzny, gdzie obaj jeêdzili „za koƒmi”, by∏y te˝ przecie˝ srokate hucu∏y, cz´sto pozostawiajàce po sobie potomstwo z odmianami. Wed∏ug Starzewskiego, w latach 20. odmiany – o ile wyst´powa∏y – mia∏y form´ bia∏ych p´cin z ty∏u nóg, rzadziej malutkich gwiazdek lub strza∏ek. Hackl by∏ zdania, ˝e odmiany sà czymÊ obcym i stanowià oznak´ domieszki krwi arabskiej. Zauwa˝y∏ tak˝e, ˝e u potomków u˝ytkowanego w ¸uczynie karego ogiera Miszka I (Miszka – 12 Stirbul po Stirbul) ur. w 1883 r. cz´sto wyst´powa∏y plamy pozbawione pigmentu, choç rzadko du˝e. Zdaniem autora mog∏y one pochodziç od Stirbula (jasnogniady z ∏ysinà, lewym okiem rybim i obiema przednimi nogami bia∏ymi) i wyst´powa∏y g∏ównie u koni na niego zinbredowanych. Urodzony w 1902 r. syn Miszki I – 122 Miszka I-6 (od 20 Stirbul I po Stirbul) by∏ nawet gniadosrokaty, a urodzona w 1900 r. klacz matka 9 Miszka I-7 (od 7 Czeremosz od 8 Stirbul po Stirbul) oprócz latarni mia∏a tak˝e bia∏e plamy na brzuchu, czyli najprawdopodobniej tak˝e powinna zostaç opisana jako srokata. Umaszczenie srokate jest jednak warunkowane genem dominujàcym, skoro wi´c ogier 122 Miszka I-6 i klacz 9 Miszka I-7 by∏y srokate, takie musia∏o byç te˝ jedno z ich rodziców, o czym Hackl niestety ju˝ nie wiedzia∏ lub czego nie zauwa˝y∏ i nie zinterpretowa∏. Drugim wàtpliwym przypadkiem, jaki opisa∏, by∏a kasztanowata klacz 381 Roszi (Hrybok – 339 Roszi ex Horpyna) urodzona w Bantapuszta na W´grzech, która, pokryta maÊcistym ogierem, urodzi∏a kasztanowatosrokatego êrebaka. Wed∏ug Hackla srokate umasz- czenie êrebaka mia∏o byç dowodem na wyst´powanie w dalszych, nieznanych kratkach rodowodu srokatych ogierów. Wspó∏czeÊnie zdarzajà si´ konie huculskie, u których srokatoÊç ogranicza si´ do pojedynczych, niewielkich bia∏ych plam na brzuchu, zadzie, szyi lub bia∏ych w∏osów w ogonie oraz do bia∏ych dolnych partii nóg (minimalny wzór umaszczenia srokatego tobiano). Bia∏e plamy na nogach odró˝nia od odmian to, ˝e koronki sà maÊciste, a kopyta ciemne. Takie umaszczenie prezentujà obecnie na przyk∏ad ogiery: gniadosrokaty Wikt Khc 311 (Wabigon – Konsola) ur. w 1992 r. u Stanis∏awa MyÊliƒskiego w Polanie i karosrokaty Gejzer (Len – Gejsza) ur. w 2002 r. u Teodora Kosiarskiego w ¸´cznej. Mo˝e si´ zdarzyç, ˝e konie tak umaszczone zostanà opisane jako konie z odmianami, mo˝na wi´c podejrzewaç, ˝e taki typ umaszczenia prezentowa∏y te˝ Miszka I i Roszi, a mo˝e nawet Stirbul. Wspó∏czeÊnie zdarza si´ tak˝e, ˝e wed∏ug dokumentów maÊciste konie majà srokate potomstwo. Przyk∏adem mo˝e byç gniadosrokata klacz Alabama (Nektar – Samba) ur. w 2006 r. u Ryszarda Krupnika w Radziszowie. Wed∏ug dokumentów jej ojciec jest jasnogniady, a matka – skarogniada z odmianami (cztery nogi bia∏e). Gniadosrokaty jest jednak ojciec matki – og. Piast (Rygor – Przylaszczka), nale˝y wi´c przypuszczaç, ˝e matka Alabamy – Samba tak˝e tak naprawd´ jest srokata. Podobnie jest z klaczà Bajka Khc 346 (Rewir – Beocja) ur. w 1993 r. w SKH G∏adyszów, która zosta∏a opisana jako gniada z odmianami (cztery nogi bia∏e), ale by∏a córkà srokatej klaczy i dawa∏a srokate potomstwo kryta maÊcistymi ogierami: w 2000 r. – jasnogniadosrokatà Baby z Izb po gniadym og. Sputnik (Wikt – Sonia), w 2003 r. – gniadosrokatego Beniko po gniadym og. Sonet (Dioryt – Zawieja) i w 2006 r. – jasnogniadosrokatà Barbi po jasnogniadym og. Poland (Szafir – Piwola). fot. Anna Deszczyƒska 11 fot. Anna Deszczyƒska Od góry: ogiery Wikt (Wabigon – Konsola) i Gejzer (Len – Gejsza); oba majà srokate jedno z rodziców i da∏y srokate potomstwo HODOWLA l KONIE HUCULSKIE fot. Zdzis∏aw Hroboni / z arch. „Konia Polskiego“ 12 Uzasadniç wzorzec Po przeanalizowaniu tych wszystkich danych i opinii mo˝na zaryzykowaç stwierdzenie, ˝e obecnie nie sposób ju˝ stwierdziç, jak konie huculskie by∏y, i jak powinny byç umaszczone, a w zwiàzku z tym byç mo˝e nale˝a∏oby spraw´ umaszczenia ich przysz∏ych pokoleƒ pozostawiç przypadkowi lub te˝ upodobaniom hodowców. Jednak pomimo trudnoÊci w okreÊleniu wzorca rasy, we wszystkich krajach hodujàcych hucu∏y prowadzone by∏y (lub sà nadal) prace nad jego okreÊleniem. Obecny wzorzec konia huculskiego, ustalony wspólnie przez kraje zrzeszone w Hucul International Federation (Austri´, Czechy, Polsk´, Rumuni´, S∏owacj´ i W´gry) podaje, ˝e u koni huculskich dopuszczane sà wszystkie maÊci za wyjàtkiem dereszowatej, albinotycznej, siwej i tarantowatej. Po˝àdana jest pr´ga na grzbiecie i pr´gowanie koƒczyn, natomiast odmiany sà niepo˝àdane. Mimo to w poszczególnych krajach ró˝ne sà preferencje co do umaszczenia tych koni. W Polsce i Europie Zachodniej w latach 80. i 90. bardzo cenione by∏y konie srokate. W SKH G∏adyszów eliminowa∏o si´ z hodowli konie kasztanowate, choç w ksià˝ce Hucu∏y – konie po∏o- nin (1991) W∏odzimierz Kario i Marek Krzemieƒ podajà, ˝e na Huculszczyênie w pewnych rejonach stanowi∏y one oko∏o 55% populacji. Wynika∏o to z tradycji zapoczàtkowanej przez Zdzis∏awa Hroboniego – wielbiciela i znawc´ koni huculskich, który po prostu nie lubi∏ maÊci kasztanowatej i zaczà∏ jà z hodowli eliminowaç. Od 2005 r. przestano w Polsce przyznawaç licencje kasztanowatym ogierom, co spotka∏o si´ z niezadowoleniem cz´Êci hodowców. Od 2007 r. w Polsce nie otrzymujà licencji ogiery z odmianami. Nad hodowlà koni huculskich w Polsce czuwa Komisja Ksi´gi Stadnej. Jej cz∏onkom, jak pisze Paulina Peckiel w artykule Czas pójÊç krok dalej („Hodowca i jeêdziec nr 2 [13]: 15-18, 2007), zale˝y na zachowaniu rasy i poprowadzeniu hodowli w dobrym kierunku. To, ˝e zasady zebrane w „Programie hodowli” ulegajà co jakiÊ czas zmianom i uaktualnieniom, nie zale˝y od widzimisi´ Komisji, lecz jest efektem dyskusji, przemyÊleƒ i dzia∏aƒ zmierzajàcych do zapewnienia optymalnego rozwoju tej rasy, a brak mo˝liwoÊci wpisu do ksi´gi stadnej ogierów z odmianami czy kasztanowatych nie jest bezpodstawnà ch´cià wyeliminowania, ot tak sobie, którejÊ z maÊci. Autorka poda∏a Importowany ze Czechos∏owacji ogier Hroby V-22 wÊród przodków pi´ç pokoleƒ wstecz mia∏ siwego ogiera shagya tak˝e, ˝e fakt ten nie wp∏ynie znaczàco na pog∏owie koni huculskich, zw∏aszcza ˝e w ostatnich dwóch latach (2005-06) uznano jedynie jednego ogiera maÊci kasztanowatej na 53 licencjonowane. Nie sposób si´ nie zgodziç z przes∏aniem p∏ynàcym z tego artyku∏u. Niewàtpliwie decyzje podejmowane przez cz∏onków Komisji Ksi´gi Stadnej sà wynikiem merytorycznych dyskusji, które swoje êród∏o majà w faktach historycznych. Zapewne jednak krytykom wzorca rasy w obecnym kszta∏cie du˝o ∏atwiej by∏oby si´ pogodziç z ustaleniami Komisji, gdyby ta przedstawia∏a do wiadomoÊci publicznej uzasadnienia swoich decyzji – nawet prezentujàc konkretne materia∏y êród∏owe, statystyki, linie genealogiczne. Wiele g∏osów sprzeciwu bierze si´ z niewiedzy, autorytarne decyzje mogà si´ wydawaç hodowcom nieuzasadnione – a przecie˝ ca∏kiem mo˝liwe, ˝e nies∏usznie. Solidnie umotywowane przepisy nie tak ∏atwo by∏oby kwestionowaç. Krzy˝ówki i imigranci Maciej Jackowski w artykule z 2003 r. przedstawi∏ tez´, ˝e choç maÊç kasztanowata by∏a na Huculszczyênie powszechna, to do hodowli powojennej przynio- fot. Anna Deszczyƒska 13 Wyst´pujàce u koni huculskich barwy cz´sto nie dajà si´ w prosty sposób zdefiniowaç, zw∏aszcza przy u˝yciu przyj´tych wyra˝eƒ fachowych; przyk∏adem kl. Czuha (Piast – Czata) z rodziny Czeremchy, wpisana do ksi´gi stadnej jako myszatosrokata – jej sierÊç jest brudnociemnoczekoladowa, a grzywa i ogon czarne z rudymi „przypaleniami“ s∏y jà konie szlachetne. Nie da si´ tego jednak potwierdziç oglàdajàc rodowody polskich koni. W okresie powojennym faktycznie u˝yto w hodowli koni uszlachetnionych, ale konie te wraz z ich potomkami zosta∏y z hodowli usuni´te. Chodzi tu o kasztanowate klacze: Gruda I Khc 28 (Gong xo – Hanka) ur. w 1952 r. u Wojciecha Mó∏ka w Wielog∏owach (jej potomstwo nie zosta∏o u˝yte w hodowli koni huculskich, a sama klacz zosta∏a przeniesiona do Ksi´gi Stadnej Koni Ma∏opolskich) i Zela (Smyk – Magda uszl.) ur. w 1931 r. w powiecie nowosàdeckim (jej jasnokasztanowaty syn Gapcio [po Gacek] ur. w 1945 r. w powiecie nowosàdeckim da∏ cztery jasnokasztanowate córki: Godul´ I Khc 21 [od Janczarka], Grac´ Khc 25 [od matki NN], Grud´ Khc 27 [od matki NN] i Gryk´ Khc 29 [od Janczarka] – wszystkie otrzyma∏y licencje, ale ich potomkowie wyst´powali w polskiej populacji koni huculskich tylko do po∏owy lat 70.). W temacie mieszaƒców mo˝na jeszcze dodaç, ˝e po II wojnie Êwiatowej u˝ywano w hodowli tak˝e krzy˝ówek koni huculskich z konikami polskimi. By∏y to np.: jasnomyszata kl. Ekscentryczna Khc 12 (Wujek – Ryczka kn. huc.) ur. w 1951 r. w SK Popielno (jej córka, jasnomyszata Metryczna Khc 72 [po Cedryt] ur. w 1958 r. w SK Tylicz, zosta∏a, co prawda, wcielona do stada matek, ale nie da∏a potomstwa; trzy razy kryta za ka˝dym razem ja∏owi∏a); myszaty og. Eger (Wujek – Grz´da kn.) ur. w 1951 r. (z klaczami huculskimi da∏ córk´ i szeÊciu synów, ale ˝adne z nich nie otrzyma∏o licencji); jasnomyszaty og. Frukt Khc 13 (Wujek – Grz´da kn.) ur. w 1952 r. w SK Jod∏ownik (jego potomkowie wyst´powali w polskiej populacji koni huculskich do drugiej po∏owy lat 70.); jasnomyszata kl. G∏odówka Khc 7 (Wujek – Grz´da kn.) ur. w 1953 r. w SK Jod∏ownik (da∏a dwie córki, z których ˝adna nie otrzyma∏a licencji); myszaty og. Odwet Khc 36 (Jaspis kn – Kurkumina) ur. w 1960 r. w SK Siary (nie zostawi∏ po sobie potomstwa od klaczy huculskich). Jackowski (2003) wysunà∏ te˝ tez´, ˝e maÊç kasztanowatà mog∏y przynieÊç do Polski ogiery sprowadzone z Czechos∏owacji, gdzie powszechnie kojarzono konie huculskie z mur-insulanami, haflingerami i fiordingami. Jednak oglàdajàc rodowody sprowadzonych koni, mo˝na stwierdziç tylko, ˝e gniady og. Hroby V-22 Khc 51 (Hroby V – 761 Goral VI-14) ur. w 1962 r. w SK Topolczanki, wÊród przodków pi´ç generacji wstecz mia∏ siwego ogiera wysokiej pó∏- krwi arabskiej – shagya (Liktor po Farys II oo od Demeter shagya), zaÊ gniada kl. Gurgul V-23 Khc 190 (Gurgul V ex Gurgul IV-2 Silvestr – 127 Goral XI-6) ur. w 1974 r. w Topolczankach faktycznie w trzeciej generacji przodków mia∏a klacz nieznanego pochodzenia 862 Dagmar w typie haflingera. Dopiero konie sprowadzone na poczàtku XXI wieku mia∏y rodowody bardziej zanieczyszczone przez fiordingi, haflingery i konia Przewalskiego. WÊród tych ras/gatunków maÊç kasztanowata jest typowa tylko dla haflingerów. Hroby V-22 pozostawi∏ po sobie 99 êrebiàt huculskich, w tym 10 kasztanowatych i jedno ciemnokasztanowate, a Gurgul V-23 da∏a w Polsce 10 êrebiàt, z których ˝adne nie by∏o kasztanowate. Nale˝y tak˝e pami´taç, ˝e maÊç kasztanowata jest warunkowana przez geny recesywne. Oboje rodzice muszà mieç wi´c kopi´ genu warunkujàcego t´ maÊç, ˝eby urodzi∏o si´ kasztanowate êrebi´. Przeanalizujmy kasztanowate potomstwo Hrobego V-22. Dawa∏ on êrebi´ta tej maÊci w po∏àczeniu z klaczami: Pigwa Khc 94, Rabatka Khc 100, Sobótka Khc 112 i Szyszka Khc 119 po urodzonym w Czechos∏owacji gniadym z odmianami ogierze Hroby Khc 21 (Hroby – Lucka) i z klaczà Wa˝ka Khc 133 HODOWLA l KONIE HUCULSKIE po ogierze Cukor-Gurgul-5 Khc 10 (Gurgul I-2 – 7 Zinka) równie˝ urodzonym w Czechos∏owacji – w tym przypadku geny potomstwa Hrobego równie˝ ze strony matki po cz´Êci mia∏y czechos∏owackie pochodzenie. Ale Hroby V-22 mia∏ te˝ kasztanowate dzieci z klaczami o polskich rodowodach: Torpeda Khc 125, Westalka Khc 134 i Zorza Khc 142 po ogierze Orzech Khc 35 (Wipczyj – Wyderka). W tym przypadku wyst´pujàce u matek geny, warunkujàce maÊç kasztanowatà, nie pochodzi∏y z Czechos∏owacji. Ró˝ne upodobania Przyjrzyjmy si´ teraz przepisom i zwyczajom hodowlanym w innych krajach. Na S∏owacji nie hoduje si´ koni srokatych, a najwy˝ej cenione sà myszate. Jackowski (2007) podaje, ˝e w hodowli terenowej w tym kraju wyst´pujà konie srokate, choç nie sà uwa˝ane za typowe. W Czechach dotàd nie tolerowano koni srokatych, ale na poczàtku XXI wieku stworzono dla nich specjal- ny, drugi dzia∏ ksi´gi stadnej. Tam te˝ wpisywane jest niesrokate potomstwo srokatych koni. W rumuƒskiej stadninie koni ¸uczyna wyst´puje maÊç ciemnogniada, kara, ciemnomyszata i kasztanowata, rzadziej jasnogniada, oraz niewielkie odmiany. Brak jest koni srokatych, nie by∏o takich wÊród za∏o˝ycieli hodowli ani wÊród koni sprowadzonych po I wojnie Êwiatowej. MaÊç ta by∏a niepo˝àdana dla potrzeb wojskowych, poniewa˝ konie z bia∏ymi plamami by∏yby widoczne w czasie nocnych manewrów. Sporo jest za to koni kasztanowatych. Na W´grzech nie hoduje si´ koni srokatych. Opisujàca hodowl´ koni huculskich w tym kraju Rixa (Hucul lovak az Aggteleki Nemzeti Park területén, hucul. gportal.hu, 2007) wyrazi∏a zdziwienie, ˝e w akceptujàcej konie srokate Polsce nielubiane sà te kasztanowate. W Austrii, w Niemczech i na Ukrainie akceptowane sà wszystkie umaszczenia, choç hodowcy z Austrii nie mogà w tej sprawie dojÊç do porozumienia. Obecnie dzia∏ajà tam trzy instytucje uprawnione do prowadzenia ksiàg stadnych i jedna z nich nie uznaje koni srokatych. Na koniec przypomn´ jeszcze jednà cech´ hucu∏ów, która dobitnie pokazuje, jak trudne mogà byç historyczne badania dotyczàce ich umaszczenia. W∏os koni huculskich jest g´sty i gruby, a sierÊç letnia ró˝ni si´ od zimowej. Latem w∏os jest lÊniàcy i krótki, za to zimà gruby, matowy i d∏ugi nawet do 5 cm. U êrebiàt zimowa okrywa cz´sto schodzi ca∏ymi p∏atami. Tak˝e odcieƒ w∏osa ró˝ni si´ latem i zimà. Zimà z regu∏y jest ciemniejszy ni˝ latem. Vincenz tak opisywa∏ to zjawisko: Zmieniajà barwy podobnie jak sarny, nie tak wyraênie, ale za to wszechstronniej. Tote˝, kiedy zacz´to je rejestrowaç urz´dowo, ze zmienionà porà roku barwa zarejestrowana zostawa∏a tylko na papierze. Po∏onina przemalowuje je Êmielej i trwalej ni˝ najs∏ynniejsi z koƒskich malarzy /.../. Niesforne uw∏osienie we wspó∏pracy ze Êwiatem wypromieniowuje z koni górskich barwy, dla których ˝aden hipognasta dotàd nie wynalaz∏ nazwy. Katarzyna Kwieciƒska-Olszewska fot. Anna Deszczyƒska 14