Justyna Bidler / skrzypaczka Tak, pochodzę z muzycznej rodziny
Transkrypt
Justyna Bidler / skrzypaczka Tak, pochodzę z muzycznej rodziny
Justyna Bidler / skrzypaczka Tak, pochodzę z muzycznej rodziny. Mój Dziadek śpiewał w męskim kwartecie, śpiewała także Babcia – dzięki temu kiedyś, kiedyś poznali się na festiwalu folkloru w Łowiczu. Moi rodzice są pianistami, uczą w szkole muzycznej. Tak więc, moje wczesne dzieciństwo było już silnie z Muzyką związane. Kiedy miałam pięć lat zaczęłam uczyć się gry na skrzypcach. Od samego początku, przez czternaście lat, moim nauczycielem był Pan prof. Tomasz Guz. Te lata to Piotrków Trybunalski. Studia to już Bydgoszcz i Poznań, pod kierunkiem Pana prof. Marcina Baranowskiego. W Akademii bydgoskiej ukończyłam licencjat, magisterium w uczelni poznańskiej. Na obu dokumentach widnieje tytuł „z wyróżnieniem”. Od dziecka brałam udział w wielu konkursach, z których przywoziłam nagrody ale zawsze myślałam o graniu w orkiestrze, wspólnym muzykowaniu, tworzeniu wartości z tymi, którzy obok przy pulpitach. Tak też się stało. W czasie studiów miałam okazję uczestniczyć w Akademii Sinfonii Varsovii, która zaoferowała warsztaty i koncerty w składzie tej orkiestry. W październiku 2015 natomiast zdałam egzamin do orkiestry Filharmonii Gorzowskiej, pracę rozpoczęłam w grudniu. Z tego okresu najbardziej pamiętam czas spędzony na próbach z Panem Jerzym Maksymiukiem, oraz sam koncert. Zwłaszcza wykonanie II Symfonii Jeana Sibeliusa. Naprawdę musiałam się napracować, ale jaka satysfakcja z wykonania! Kim jest Artysta? Oj, to trudne pytanie! Pasja, zaangażowanie, upór, dążenie do perfekcji, wrażliwość, estetyka, warsztat, technika – to jego cechy. Artysta, to doskonały rzemieślnik, z iskrą duszy, która więcej wie i rozumie z otaczającego ją świata.