Jak zainteresować media? - Fundacja Szkoła z Klasą

Transkrypt

Jak zainteresować media? - Fundacja Szkoła z Klasą
PIOTR PACEWICZ
Bierzecie Państwo udział w Szkole z Klasą 2.0. Wszystkim nam zależy, żeby media zainteresowały się tym, co robi Wasza szkoła w programie, zmianami, które wprowadzacie, innymi Waszymi
osiągnięciami.
Zarówno Wasze innowacyjne działania, jak i nasz program mogą wydawać się tematami i ciekawymi i ważnymi, ale niestety nie oznacza to, że łatwo będzie zainteresować nimi media. Nie tylko w Polsce – podobnie jest
w wielu innych krajach – to, co w szkołach najważniejsze, czyli praca nauczycieli i jej efekty, z trudem przebija
się do opinii publicznej. W odróżnieniu od skandali, które zdarzają się w szkołach, a także spektakularnych
trudności i konfliktów.
Jak zatem zainteresować media? Poniższe rady wykraczają poza program Szkoła z Klasą 2.0: można je wykorzystać także w innych sytuacjach.
Żeby skutecznie zabiegać o wagę mediów, trzeba zrozumieć, że media – jakby to delikatnie ująć – mają swoją
specyfikę. Muszą szybko dostać sygnał, że w szkole X dzieje się coś naprawdę „ekstra”. Mają mało czasu
i mało cierpliwości. I myślą na ogół płytko.
Takie są realia, ale można sobie z tym poradzić. A przy okazji przemyśleć swoją pracę.
1. Najpierw sam/a musisz być pewien/na, że twoja szkoła, twoja praca jest ciekawym tematem. Jeżeli tak nie jest, jeżeli uczenie już cię nie pasjonuje, to nic z tego nie wyjdzie. Na to, co robisz
w programie i poza nim, popatrz więc świeżym okiem. Wyobraź sobie, że masz o tym opowiedzieć Marsjaninowi, który niczego nie wie o szkole. A także – zblazowanej koleżance albo wypalonemu zawodowo koledze, tak, by zachęcić ich do lepszej pracy.
2. Popatrz też na swoją pracę i pracę swojej szkoły trochę z zewnątrz, z wyższej perspektywy –
swojego regionu, a nawet kraju. Jakie masz doświadczenia z ocenianiem, egzaminami, samodoskonaleniem zawodowym? Co może zrobić społeczność lokalna dla twej szkoły i odwrotnie –
co Twoja szkoła może zrobić dla niej?
3. Zadaj sobie pytanie, co robisz lub będziesz robił, żeby lepiej uczyć, także nowych rzeczy (jakich?),
żeby obudzić pasje uczniów/ennic, żeby zainspirować swoich nauczycieli i wzmocnić ich współpracę, zmienić, poprawić twoją szkołę. Jakie elementy programu Szkoła z Klasą 2.0 temu służą?
Postaraj się znaleźć coś ciekawego/nowego w programie Szkoła z Klasą 2.0 poza samym faktem,
że jest to ogólnopolskie działanie (ciekawe dla mediów, ale to za mało).
4. Bezcenne może być wspólne myślenie i rozmowa w grupie. Zrób z nauczycielami burzę mózgów
o tym, co nowego, ciekawego, trudnego, oryginalnego robicie/będziecie robić. Postarajcie się
znaleźć ważne konteksty dla swojej pracy.
5. Do narady nad tematami dla mediów zaproście uczniów. Już samo to może być ciekawym tematem, zwłaszcza gdyby doszło do różnicy zdań czy kontrowersji między nauczycielami a uczniami.
Co uczniów drażni, co im przeszkadza? Zróbcie anonimową ankietę pt. „W mojej szkole wkurza
mnie to, że ….”. „Gdybym mógł zmienić w szkole trzy rzeczy, to.....”.
6. Pamiętajcie, że media kochają złe newsy (bad news is a good news). Pomyślcie więc o trudnościach
i konfliktach, które towarzyszą waszej pracy. Punktem wyjścia każdego programu zmiany może
być/powinien być problem. Pytajcie: co jest piętą achillesową naszej szkoły? Życia w naszym
mieście/regionie? Edukacji w Polsce? W jaki sposób szkoła może to zmienić?
7. Zastanówcie się, o co spierają się ze szkołą rodzice? Między sobą? Może o pieniądze? Ile tak naprawdę kosztuje bezpłatna edukacja? Jak Wasza szkoła sobie radzi finansowo? Jak można
to zmienić? Na czym nie wolno oszczędzać? Takie wyliczenie koszyka ucznia dla klasy I, II, III itd.
może być newsem, bo pieniądze są zawsze ciekawe... Może wystąpią duże różnice między szkołami/regionami? „Jak wygląda prawda o finansach polskiej szkoły?” Takie hasło powinno zelektryzować media. W jakim stopniu utrzymują ją rodzice? Niektórzy z nich mają pieniądze, inni nie.
Czy nie rodzi to napięć? Czy polska szkoła – i cały system edukacji – powiększa, czy redukuje
różnice między grupami uprzywilejowanymi i resztą?
8. Dla mediów sukcesy szkół niestety nie będą interesujące, chyba, że są zupełnie wyjątkowe – sięgam po przykłady z polskiej Szkoły z klasą 2014/2015 – i uczniowie zbudują balon stratosferyczny, zorganizują kurs komputerowy dla swoich dziadków albo urządzą Noc Bibliotek – po zmroku
spotkają się w szkolnej bibliotece, zaproszą rodziny i sąsiadów i zaproponują program wspólnych
lektur, przedstawienie teatralne itp. Zapewniam, że Noc w szkole będzie magiczna dla wszystkich.
9. Media lubią tematy zaskakujące. Interesujące może być wyjście poza mury szkoły. Na przykład
przeprowadzenie ankiety/sondy/„referendum” wśród mieszkańców na temat miejscowego problemu (rolą nauczycieli jest zadbać o bezpieczeństwo takiego projektu). Szkoła może potem zaprosić mieszkańców na debatę na ten temat. Zainteresowanie lokalnych mediów murowane.
10. Media lubią „duże tematy”, trzeba tylko je przedstawić w wyrazisty sposób. Jeżeli będziecie zastanawiać się nad reformą edukacji, stawiajcie jasne pytania: Czy likwidować podział edukacji
na trzy poziomy? Jak to zrobić? Co to daje, czym grozi?
11. Interesujące dla mediów są dramatyczne problemy wywołujące silne emocje. Likwidacja szkół,
które w epoce niżu demograficznego mają za mało uczniów, to dla uczniów, ich rodziców i całej
miejscowości dramat. W Polsce wiele takich szkół lokalna społeczność ratuje zmieniając ich status z placówki publicznej na szkołę społeczną (nieodpłatną), którą prowadzi stowarzyszenie założone przez rodziców. Ocalenie szkoły odbywa się wtedy kosztem zwiększenia obciążenia nauczycieli i ograniczenia zatrudnienia innych pracowników. Nauczyciele pracują więcej, ale nie tracą
pracy.
12. Metody nauczania – na takie hasło dziennikarz zaczyna zasypiać. Ale i tutaj można mediom
„sprzedać” coś ciekawego. Na przykład uczniowie, którzy uczą komputera i internetu starsze
osoby ze swej okolicy („poruszający” materiał dla telewizji). Albo tzw. „odwrócona lekcja”,
gdy uczniowie przed zajęciami „uczą się” danego tematu (korzystając z internetu i innych źródeł),
a na lekcji dyskutują, nauczyciel/ka objaśnia im problemy, rozwiązują zadania itd. Media lubią tematy zaskakujące, a tutaj mogłyby użyć tytułu „Rewolucja w szkole: uczeń sam się uczy” albo
„Rewolucja! Nauczyciel już nie uczy, ale pomaga się uczyć”.
13. Nie bójcie się mówić o sprawach trudnych i pracować nad trudnymi tematami. Dlaczego uczniowie się nudzą? Czy nauczyciele widzą sens swojej pracy? Czy katastrofalnie niskie zarobki pogarszają jakość pracy? A może paradoksalnie budzą tzw. motywację wewnętrzną, bo skoro nie pra-
cujemy dla pieniędzy, to tym bardziej musimy wierzyć w sens uczenia? Nie chodzi tylko o to,
że to medialne, to może być ciekawe i ważne dla Ciebie i Twojej pracy. A media kochają problemy.
1. Zróbcie – najlepiej w czasie burzy mózgów – listę mediów, które mogłyby opisać Waszą szkołę.
Nie ograniczajcie się w myśleniu, uwzględnijcie media centralne, nawet te największe, ale także
lokalne i internetowe. Nie zapomnijcie o mediach specjalistycznych, np. portalach edukacyjnych.
Może są jakieś cykliczne programy edukacyjne w radio czy telewizji? Musicie szeroko zarzucić
sieci.
2. Najważniejsze, do kogo w tych mediach się odezwać. Oficjalny list/mejl na adres redakcji ma małe szanse – wpadnie do kosza zwykłego lub wirtualnego. Najlepiej znaleźć dziennikarza/rkę albo
redaktora/kę zainteresowaną danym tematem. Nie zawadzi wyguglać jego/jej tekstów i jakoś
do tego nawiązać (próżność - rzecz dziennikarska).
3. Pamiętajcie, że ten dziennikarz/rka ma co robić, i musi wybierać między tematami, które już sobie
znalazł/a albo które dostał/a do zrobienia. Trzeba nawiązać z nim/nią relację, nie być anonimowym. Tu akurat można wykorzystać znajomości. Może rodzice waszych uczniów znają kogoś
w mediach? Może ten dziennikarz/rka pisał/a o szkole, w której wy kogoś znacie? Może pochodzi
z waszej okolicy? A może uczył się w Waszej szkole albo choćby w szkole, którą znacie? Taki
szczegół może sprawić, że będzie cię życzliwie słuchał/a.
Mail. Zanim porozmawiasz, wyślij wiadomość.
1. Jeżeli znalazłeś jakieś „zahaczenie” zacznij od tego: „skoro uczyła się pani w sąsiedniej szkole...”
albo „podobno był Pan uczniem historyka Janusza Kowalskiego, który już jest na emeryturze,
ale pamięta Pana doskonale...”, „jak dowiedziałam się od Elżbiety Nowak, której córka uczy się
w naszej szkole, byłby Pan zainteresowany ...”.
2. Jeżeli nie masz „zahaczenia”, to … je stwórz.
Na przykład: „Słyszałam jak niedawno w telewizyjnej dyskusji o wychowaniu twierdził Pan,
że dzieci za dużo czasu spędzają przed komputerem. My, w naszej szkole, w ramach ogólnopolskiego programu Szkoła z Klasą 2.0 właśnie tym tematem się zajmujemy: jak mądrze korzystać
z nowych technologii. Dyskutujemy o tym z naszymi uczniami i to oni opracowują kodeksy postępowania, np. kiedy i jak wolno używać smartfona na lekcji. Może chciałby Pan nas odwiedzić
i zrobić o tym audycję?”.
Albo tak: „Wiem, że interesuje się Pani problemami społecznymi (edukacja, rozwody, korupcja),
a ostatnio także wypadkami drogowymi, czytałam Pani ciekawy tekst o tym pt. >Plaga się nasila<.
Pomyślałam, czy nie byłoby dla Pani interesujące zapoznać się z projektem edukacyjnym, który
prowadzą uczniowie klas I-II naszego gimnazjum. Sami wybrali temat i zrobili ankietę wśród kierowców, uzyskali aż 232 odpowiedzi. Okazało się m.in., że znaczna większość kierowców
(zwłaszcza wśród mężczyzn) uważa, że to nie kierowcy są odpowiedzialni za wypadki, ale stan
dróg, zbyt duże obciążenie pracą (u kierowców zawodowych), a nawet… policja drogowa. Uczniowie ciekawie o tym dyskutują i zastanawiają się, co zrobić z tą wiedzą. Czy nie sądzi Pani,
że warto o tym napisać? Przy okazji mogłaby Pani zobaczyć, na czym polega ogólnopolski program Szkoła z Klasą 2.0, w którym bierzemy udział. Pozwolę sobie do Pani zadzwonić w tej sprawie”.
Jeżeli masz coś wyrazistego, to załącz do mejla. Może to być dokumentacja fotograficzna jakiegoś działania, strona w szkolnej gazetce, wyniki sondażu, a nawet krótkie wideo z przedstawienia
teatralnego (należy je spakować lub przesłać za pomocą WeTransfer).
Albo: „Czytałem ostatnio Pana tekst o rewolucji w umysłach konsumentów. W naszej szkole też
dokonuje się mała rewolucja i to taka, w której nie ma ofiar, ale wszyscy zyskują. Zorganizowaliśmy debaty, w których uczniowie wypracowują kodeks, zasady dotyczące używania nowych
technologii. Zmieniamy też sposób uczenia, nauczyciel przestaje być wykładowcą, staje się tylko
i aż przewodnikiem w uczeniu. Czy to nie jest ciekawe? Oczywiście nie wszystkim nam się udaje,
powstają napięcia, czasem konflikty, ale jest też dużo energii i optymizmu. Pozwolę sobie zadzwonić, by o tym porozmawiać”.
Telefon. Niezależnie od tego, czy dostaniesz odpowiedź na mejla, zadzwoń.
3. Nie rozgaduj się, przejdź do konkretów, w zasadzie powtarzając treść maila. Nie zakładaj, że
dziennikarz/rka go przeczytał, mów tak, jakby tego nie zrobił/a. W rozmowie bądź miły, ale nie
ugrzeczniony. Pamiętaj, że to ty masz coś ciekawego i ważnego do zaoferowania mediom!
4. Bądź uparty. Gdy dziennikarz odmówi, pytaj, kto inny mógłby się tym zainteresować. Gdy obieca
kontakt i nie odezwie się, nie obrażaj się, sam/a zadzwoń.
„Wiem, że jest pani zajęta i ma inne rzeczy na głowie, ale proszę nie zapominać o moich uczniach,
którzy opiekują się niewidomymi dziećmi. To taka wzruszająca historia, wystarczy, że rzuci pani
okiem na wideo, które posłałam. Daje też do myślenia, bo uczniowie opowiadają, ile na takim
pomaganiu sami korzystają i czego się uczą. A przy okazji zobaczyłaby Pani, jak rozwija się nasza
szkoła biorąc udział w ogólnopolskim programie Szkoła z Klasą 2.0”.
5. Nieco inaczej można rozmawiać z lokalnym dziennikarzem/rką. Można zwrócić uwagę na działania szkoły w miejscowej społeczności (występy w domu starców), albo odwołać się do patriotyzmu lokalnego („nasza szkoła jako jedyna od nas bierze udział w ogólnopolskim programie, chyba
warto się tym pochwalić?”) albo odnieść się do miejscowego gorącego tematu („wie pani, że
pod względem komputeryzacji nasze miasto jest na szarym końcu. W programie Szkoła z Klasą
2.0 chcemy to zacząć zmieniać”).
Wizyta. Gdy dziennikarza/rka zadeklaruje, że chce przyjechać, może ci się wydawać, że to koniec. Nic bardziej mylnego.
6. Zadaj pytanie, czego on/ona oczekuje, co chciał/aby zobaczyć, z kim porozmawiać. Sam proponuj, bo ty wiesz lepiej, kogo i co pokazać. Potrzebni są rozmówcy, którzy potrafią mówić barwnie
i konkretnie. Nie tylko nauczyciele, ale i – koniecznie – uczniowie i uczennice, oni pewnie będą
ciekawsi dla mediów. Pomyśl i zaproponuj, co możesz pokazać. Lekcję? Uczniowską debatę? Materiały audio czy wideo ze zrealizowanego projektu? Zestaw opracowanych przez uczniów Kodeksów 2.0? Wyniki mini ankiet zrobionych przez uczniów?
Zachęć dziennikarza/rkę, by zebrał jak najlepszy materiał, nie bój się jego/jej pomysłów, podsuń
własne. Najgorsze, co możesz zrobić, to siąść z dzienniakarzem/rką w gabinecie i długo opowiadać.
Refleksja po. Po wizycie dziennikarza pewnie przyjdą ci do głowy rzeczy, których nie powiedzieliście.
7. Umów się z dziennikarzem/rką, że wyślesz dodatkowego maila. Widząc w jaką stronę poszło
zbieranie materiału, dopasuj swoje komentarze tak, by dziennikarz dostał dobre sformułowanie
typu „Uczniowie są naszymi partnerami, traktujemy to serio. Dzięki temu my możemy stać się
partnerami dla nich” albo „Na początku ten pomysł uczniów ze smartfonami wydawał mi się niebezpieczny, ale pomyślałam, że zaryzykujemy”. „Likwidacja szkoły oznacza koniec naszej miejscowości, dlatego rozpoczęliśmy publiczną debatę”. „Nowe technologie mogą wzbogacić eduka-
cję. Musimy tylko zadbać, by nie zwiększyły różnic między dziećmi z zamożniejszych i mniej zamożnych domów. Dlatego otworzyliśmy pracownię komputerową na popołudnia”.
Wszystko to tylko przykłady. Waszą rolą jest znaleźć swoje pomysły na lepszą edukację i tak je opisać,
by media chciały o tym informować, a ludzie o tym czytać.