12.2015 - Parafia Ewangelicko-Augsburska w Wołczynie
Transkrypt
12.2015 - Parafia Ewangelicko-Augsburska w Wołczynie
INFORMATOR PARAFIALNY Parafii Ewangelicko – Augsburskiej w Wołczynie WOŁCZYN BYCZYNA GIERAŁCICE PARUSZOWICE Grudzień , Nr 03/2015 (03) HASŁO MIESIĄCA Śpiewajcie radośnie, niebiosa, i wesel się ziemio, i wy, góry, rozbrzmiewajcie radością, gdyż Pan pocieszył swój lud i zmiłował się nad jego biedakami! Iz 49,13 Parafia Ewangelicko-Augsburska w Wołczynie (Wołczyn, Byczyna, Gierałcice, Paruszowice) Pl. Wolności 5, 46-250 Wołczyn Nr konta: 51 88760009 0000 1788 2000 0001 Kontakt: [email protected] Tel.: (77) 414 52 77 Duchowny: Proboszcz: ks. Sebastian Olencki e-mail: [email protected] kom. 533 759 399 Adresy kościołów: Kościół Ewangelicki w Wołczynie – ul. Byczyńska 6. Kościół Ewangelicki w Byczynie – Plac Wolności 1. Kościół Ewangelicki w Gierałcicach – Gierałcice 68a. Kościół Ewangelicki w Paruszowicach – Paruszowice 1 strona internetowa: www.wolczyn.luteranie.pl Słowo od Duszpasterza Adwent? Boże Narodzenie? Stary i Nowy Rok? Oczekiwanie? Święta Bożego Narodzenia poprzedzone są oczekiwaniem na przyjście tego, który obiecał, że przyjdzie. W naszym życiu oczekujemy na różne wydarzenia. Chyba najbardziej oczekiwanym wydarzeniem jest miłość, bezpieczeństwo, potrzeba akceptacji. Człowiek raczej nie lubi oczekiwać, i chce, jeśli ma się coś wydarzyć, wydarzyło się to, jak najszybciej. A jeśli nie może się tak stać, to kultura, komercja oferuje odpowiednio wydłużony zamiennik przeżywania. W pośpiechu życia, szalonej konsumpcji, pogoni za sukcesami i ucieczką od porażek, ogromie informacji tracimy z oczu oczekiwanie. Być może nie potrafimy już cierpliwie oczekiwać. Czekanie sprawia nam zmartwienie, chcemy wszystkiego od zaraz. Zmęczeni rytmem dnia codziennego, wspomnijmy, że Ten który był oczekiwany od wieków przyszedł, bezbronny na świat, po to by dać wytchnienie tym, którzy byli spracowani i obciążeni. Przyszedł on zwiastować miłościwy Rok Pana. Kościół zamienił Tego, który przyszedł w naukę, reguły teologiczne i filozofię. Słusznie zauważyła Priscilla Shirer, że w pierwszym wieku na ziemiach okupowanego Izraela przez Rzymian „Chrześcijaństwo było społecznością wierzących. Później Chrześcijaństwo przeniosło się do Grecji i stało się filozofią. Następnie pojawiło się w Rzymie i stało się instytucją. Następnie pojawiając się w Europie stało się kulturą. W końcu pojawiając się w Ameryce stało się biznesem. Musimy powrócić do bycia zdrową, żyjącą społecznością prawdziwych naśladowców Jezusa." Chrystus przyszedł by natchnąć człowieka nadzieją mimo problemów dnia codziennego. „Przyszedł bezbronny na świat do ludzi, których stworzył sam, nie aby żąć, lecz by siać, nie aby wziąć, lecz siebie dać. To jest nasz Bóg, Sługa i Król, dziś tak jak On chcę służyć Mu, swe całe życie na Jego ołtarz kłaść, to co mi dał, chcę teraz dać” (Pieśń 76). Czy chcę oczekiwać na tego, który ma przyjść? Czy też granice mojego oczekiwania się zatarły? Spróbujmy jeszcze raz, na nowo przeżyć Święta Bożego Narodzenia, nie tylko w gonitwie przygotowań, lecz z dziękczynieniem. „I ty, Betlejemie, ziemia judzka, wcale nie jesteś najmniejsze między książęcymi miastami judzkimi, z ciebie bowiem wyjdzie wódz, który paść będzie lud mój izraelski” Ew Mt 2,6 Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy wszystkim Wam: poczucia bezpieczeństwa w Bogu, radości z Betlejemskiej Nowiny, Chrystusowego pokoju, miłości, duchowych refleksji oraz czasu rozmów i po prostu radosnego bycia ze sobą przy świątecznych stołach. Życzy Wam rodzina pastorska, Ewa, Noemi, Sebastian Olenccy. Kącik dla dzieci DOLINA CHARIS 3. Choinka W Dolinie Charis nadeszła zima. Skrzydełka, od stworzeń zamieszkujących dolinę, pokryło delikatne futerko, a szyje i głowy zdobiły kolorowe szaliki i czapki. Po porannym uwielbianiu Stwórcy, stworzenia sprzątały kielichy swoich kwiatów z nadmiaru śniegu i przygotowywały się do spotkania ze swoją nauczycielką Mądrą Sową. Dzisiejsza lekcja miała odbyć się w pobliskim miasteczku, gdzie pani Sowa miała pokazać im świąteczne drzewo. - Witam was moje promyczki – powiedziała pani Sowa na widok nadlatujących stworzeń. Wszyscy ustawili się pod ogromną choinką stojącą pośrodku rynku. Wisiało na niej mnóstwo kolorowych bombek i innych ozdób. - Czy wiecie co to jest? – spytała nauczycielka - Ktoś bardzo ładnie przystroił sosnę – powiedział Pierwiosnek – ale dlaczego, to nie mam pojęcia. - To drzewo ludzie nazywają choinką, stawiają ją co roku gdy obchodzą Święta Bożego Narodzenia. Nasz Stwórca, którego ludzie nazywają Bogiem, ponad dwa tysiące lat temu posłał na świat swojego Syna Je- zusa Chrystusa, który urodził się w Betlejem. Te święta mają ludziom przypominać o tym wydarzeniu. - A po co On się urodził? – Zapytał Pierwiosnek - Ludzie, których stworzył Bóg, woleli wybrać zło i nieposłuszeństwo, a Stwórca, który jest święty, nie może przebywać z tym, co jest grzeszne. Ludzie musieli odejść z raju w którym żyli. I stali się niewolnikami grzechu. - Ale to straszne - Tak to jest bardzo smutne, lecz Stwórca kocha ludzi i chce z nimi przebywać. Dlatego posłał swojego Syna, aby Ten zapłacił karę za ich grzech i pomógł ludziom się zmienić. Jezus jest wstanie zmieniać serca ludzi tak, aby zamiast zła czynili dobro, stawali się posłuszni Bogu i umieli kochać siebie nawzajem. - Skoro ludzie co roku obchodzą te święta i ubierają choinkę, to dlaczego nadal wśród nich jest tyle złości i zła? - No wiesz Pierwiosnku – powiedziała pani Sowa – Bo niestety często ubierając choinkę nie pamiętają dlaczego tak naprawdę to robią. „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.” Jan 3,16 Ewa Olencka WIGILIA Wigilia, to dzień chyba nigdzie nie obchodzony tak rodzinnie jak w naszym kraju. Wyjątkowym czyni go wiele związanych z nim tradycji. Wspólna kolacja, długo wyczekiwane specjały (w zależności od regionu), dopełniają atmosfery tego wieczoru. Wigilia bez opłatka, bez życzeń, bez prezentów, bez choinki, bez kolęd to nie wigilia. A przedtem? Zabieganie, zakupy, przygotowania, sprzątanie, często nerwy, kłótnie… to wszystko jest jakby tłem do tego, aby (być może jeden raz w całym roku) zasiąść całą rodziną do stołu i złożyć sobie życzenia, zanucić kolędę i zmówić modlitwę przed jedzeniem. Świętowanie wigilii nie ma teologicznego uzasadnienia, jest ona tylko ostatnim dniem adwentu, wieczorem poprzedzającym wydarzenie na skalę światową, które (również zgodnie z tradycją) obchodzimy co roku 25 grudnia. Dzisiaj także zasiądziemy do stołu, ale być może będzie to inna wigilia niż wszystkie poprzednie, może przy stole zasiądzie nas więcej, a może mniej… Żyjemy bowiem w czasach, które nieraz rozdzielają rodziny gdy ojciec, czy matka wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy za granicę i nie zawsze mogą spędzić święta z bliskimi. Być może w minionym roku zabrakło kogoś z naszych najbliższych i jego miejsce przy stole po raz pierwszy będzie puste… A może będą to święta przeżywane pierwszy raz z nowonarodzonym dzieckiem, nowym zięciem czy synową… W ciągu roku tak wiele może się zmienić. Nigdy nie możemy być pewni tego jak będzie wyglądała kolejna wigilia. Jedno, mimo wszystkich dziejących się w naszym życiu i świecie zmian, się nie zmieni i pozostanie takim na zawsze. Mianowicie to, co dla każdego chrześcijanina jest Wigilia Bożego Narodzenia Rozważania sednem i sensem tych Świąt, że Bóg przybrał ludzkie ciało, że nie zawahał się zamieszkać na świecie, na którym jest tyle zła, że urodził się w grocie, bo nikt nie chciał przenocować ciężarnej kobiety, że jako pierwsi odwiedzili go pasterze, bo wszyscy inni ludzie byli zajęci ważniejszymi sprawami. Drodzy, wigilia to piękny wieczór, ale nie zawahajmy się na ten wieczór zaprosić samego Jezusa, nie pozwólmy aby w naszym wigilijnym świętowaniu był On jedynie gipsową, czy drewnianą figurką, ale prośmy Boga aby był obecny w naszym życiu i to nie tylko w ten jeden wieczór, ale każdego dnia. Niech naszego życia, szczególnie w te Święta, nie zaprzątają inne, ważniejsze sprawy, bo to przecież dla nas się narodził i chce abyśmy byli świadkami Jego chwały, jako jednorodzonego Syna Bożego, który przynosi nam zbawienie, który swoją obecnością i misją naprawia naszą zerwaną więź z Bogiem. Niech ucieleśnione Słowo, które jest pełne łaski i prawdy, zagości w naszych domach i rodzinach. Niech ten, który przychodzi na świat wypełni nasze życie pokojem i błogosławieństwem. Amen. Ks. Wojciech Froehlich. Proboszcz Parafii w Słupsku ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar”. Ef 2,8 To taki prosty przepis na to, by zyskać życie wieczne. Uwierz – a otrzymasz nagrodę, uwierz – a będziesz się cieszył bliskością Boga po wszystkie czasy. TYLKO uwierz. To wszystko jest dla Ciebie z Bożej łaski, za darmo. Ale najpierw musisz uwierzyć. W naszych czasach doczekaliśmy się nowego rodzaju człowieka – człowieka „samowystarczalnego”. To nieco dziwny człowiek. Z jednej strony można powiedzieć, że samowystarczalność to dobra cecha, bo jeśli nie będziesz liczyć na innych ludzi, tylko na siebie, to nigdy się nie zawiedziesz, nigdy nie będziesz musiał zawdzięczać czegoś innym. Ale z drugiej strony – będziesz ciągle sam, bo nikomu tak naprawdę nie zaufasz. Będziesz budować swoje życie tylko na sobie. Podświadomie będziesz wręcz bał się drugiego człowieka; będziesz bał się tego, że zaofiaruje ci coś więcej, niż ty chcesz dać. Jak będzie się czuł człowiek „samowystarczalny” wtedy, gdy ktoś ofiaruje mu prezent? Czego ta druga osoba będzie chciała w zamian? Rewanżu? Prezentu? Tego człowiek samowystarczalny bardzo nie lubi, woli dać sobie radę sam, by nie być zmuszonym do odwdzięczania się. Nie lubi dzielić się swoim sukcesem, osiągnięciami, układami. Wszystko musi mu się opłacać. Całe jego życie podporządkowane jest jednemu – cokolwiek robi, musi to być opłacalne. Nie robi rzeczy, które nic nie dają. Nie ma czasu na głębokie relacje, współczucie, czy gesty, za którymi nie idą namacalne korzyści. I tak przez całe życie. Co mu to daje? Może satysfakcję, że dokonał wszystkiego zupełnie sam, może radość, że jemu się udało, a innym nie. Ale w miarę upływu czasu będzie odczuwać żal. Żal, że to wszystko kiedyś się skończy, że nie weźmie nic ze sobą, że potem ktoś inny przejmie to wszystko, co stworzył. Ale to przecież zupełnie nas nie dotyczy. Nie jesteśmy tacy, jak on. Może bylibyśmy tacy, gdyby nie to, że jesteśmy osobami wierzącymi. I tu wracamy do początku. Przecież wystarczy uwierzyć. To takie proste! Tyle tylko, że równa się to temu, że przyjmujemy prezent od Pana Boga i już nigdy nie będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy samowystarczalni. Już nigdy nie powiemy: liczę się tylko ja, bo wtedy najważniejszy jest dla nas Bóg. I jeszcze jedna sprawa. Nie wystarczy przyjąć prezentu tylko tak „zewnętrznie”, nie wystarczy sprawiać wrażenia, że jest się osobą wierzącą. Nie wystarczy tylko powiedzieć, że uwierzyliśmy, a tak naprawdę polegamy na naszej samowystarczalności. Czy nie oszukujemy siebie i innych? I tak naprawdę nie wiemy, czym żyjemy. Czy nadzieją na zbawienie?! Samo stwierdzenie „ja wierzę” niewiele znaczy, jeżeli nie jest poparte podporządkowaniem się Bożej woli, ukorzeniem się przed Nim, oddaniem się Jemu i przyznaniem się do tego, że jestem słaby, grzeszny i tak naprawdę bez Niego nic nie jestem w stanie zrobić. Teraz jest czas Świąt Bożego Narodzenia. Jeśli jeszcze do tej pory nie przyjąłeś Bożego prezentu, to może będzie to dobry czas na przyjęcie go. Może to czas na zmienienie czegoś w Twoim życiu, poprawienie tego, co jest nie tak. Przestań być samowystarczalny, zacznij polegać na Panu Bogu, a On będzie ci błogosławił. ks. Bogdan Wawrzeczko. Proboszcz Parafii w Węgrowie STARY ROK i NOWY ROK Wspominam dni dawne, Rozmyślam o wszystkich dziełach twoich, Rozważam czyny rąk twoich. Ps 143,5 Tradycją stało się już to, że w naszym życiu żegnamy Stary Rok wspomnieniami. Zapewne wiele się wydarzyło przez te 365 dni u każdego z nas. Rok temu składaliśmy postanowienia, obietnice, więc z praktycznego punktu widzenia przyszedł czas na zrewidowanie tego co sobie założyliśmy. Ile nam się udało? Ile nierealnych przyrzeczeń złożyliśmy? Ile wizji przeszło przez nasze myśli? Ile sprawdziło się faktycznie z tego, co zaplanowaliśmy, a ile uległo przedawnieniu? Czy byłem wierny swoim planom? Psalm 143 jest psalmem lamentacyjnym, w którym psalmista uprzytamnia sobie wierność i sprawiedliwość Bożą, która nie zostawia bez opieki przygnębionego człowieka. Psalmista wierzy w to, że ufność którą złożył na ręce Boga jakiś czas temu, nie opuści go. Rozważane są czyny rąk Bożych, wnoszących wiele znaczących wydarzeń. Te przypomnienia i rozważania o zbawczych czynach Bożych dodają psalmiście otuchy do wyciągnięcia w modlitwie rąk do swego Stwórcy, aby ten przyszedł mu z pomocą. Gest wyciągania rąk jest znakiem słabości czyniącego ów gest, a zarazem pragnienia pomocy. Po przedstawieniu Bogu swego położenia zaczyna się natarczywa modlitwa od słów, aby mu Bóg szybko, jak najrychlej odpowiedział, ponieważ jego duch omdlewa, traci siły za każdym wołaniem, i aby nie zakrywał przed nim swego oblicza, bo się upodobni do wstępujących do grobu. Gdy Bóg zakrywa oblicze, to oznacza, że nie okazuje swojej łaskawości i nie udziela mu błogosławieństwa. Psalmista żałuje za swoje grzechy, za swoje czyny, postanawia poprawę. Wskazuje prośbę o łaskę prowadzenia życia według Prawa Bożego, co jest mocnym postanowieniem poprawy, w czym mieści się również prośba o przebaczenie. Prośba o to, aby duch dobry prowadził psalmistę po równej ziemi oznacza gorące pragnienie prowadzenia innego życia, a to właśnie jest cechą pokuty, lamentacji. Jaka była nasza droga w tym roku? I jaka będzie ona w przyszłym? Zależy to tylko od nas! Czy postawimy sobie realne cele i plany, nawet te duchowe. Duch nie może stać w miejscu, musi się rozwijać. O ducha trzeba dbać, tak jak dbamy o nasze ciało. Zaniechanie spraw duchowych powoduje małą odporność. Jeśli stoimy w miejscu, to oznacza, że cofamy się. Na rozwój duchowy trzeba również poświęcić czas, jak to czynimy w przypadku naszej pracy, czy przy wychowaniu naszych dzieci. Boże imię jest świadkiem łaskawości i gotowości przyjścia z pomocą. Psalmista spogląda na historię swego życia z przeszłości wyczekując lepszego dzisiaj. Czy jest coś co dodaje nam otuchy kiedy spoglądamy na minione dni tego roku? Cechą naszego narodu jest to, że narzekamy i patrzymy się na to co nam nie wyszło. A później w perspektywie takiego myślenia widzimy przyszłość. Spójrzmy na naszą przeszłość w dobrym świetle, a teraźniejszość okaże się dla nas łaskawsza. Bożych błogosławieństw życzę Wam w Nowym Roku. ks. Sebastian Olencki ROZWAŻANIA BIBLIJNE KOBIETY W BIBLII Sara i Hagar – Matki wielkich narodów cz.1 „I rzekł pan do Abrama: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę. a uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem.” 1 Mż 12,1-2 W dniu, kiedy Abram usłyszał Boże powołanie Saraj wstała i wyruszyła ze swoim mężem. Dla Saraj, jako kobiety, na pewno nie było to łatwe. Miała opuścić swoje murowane mieszkanie na rzecz tułaczki. Myślę, że nie jedna kobieta zbuntowałaby się, a jednak Saraj posłusznie wyruszyła. Kiedy w Kanaanie zapanował głód, Abram wraz z Saraj wyrusza do Egiptu. W drodze Saraj dowiaduje się, że jej mąż boi się. Obawia się, że Egipcjanie zabiją go, aby móc ożenić się z jego żoną. Saraj ma nie przyznawać się, że jest żoną Abrama, ma mówić, że jest jego siostrą. Po raz kolejny słucha swojego męża i jest mu posłuszna. Abram nie potrafi zaufać Bogu i zaczyna po ludzku kombinować. Stosuje tu pewien wybieg. Saraj była jego bratanicą, a w czasach Starego Testamentu zdarzało się, że zamiast mówić bratanica mówiło się siostra. Abram to wykorzystuje, jednakże nie mówienie całej prawdy ma swoje konsekwencje. W 1Mż 12,15 czytamy, że zabrano Saraj do pałacu faraona. Dla Saraj musiało to być bardzo trudne, została zabrana od swojego męża i oddana obcemu mężczyźnie. Co z tego, że ten człowiek był królem całego Egiptu. Co z tego, że był bogaty i mógł jej zapewnić do końca życia same luksusy, skoro mogła już nigdy nie zobaczyć swojego męża. Abram najwyraźniej zbytnio się tym nie przejmował. Ze względu na Saraj dostał od faraona: owce, bydło, osły, niewolników i niewolnice, oślice i wielbłądy. Można by pomyśleć, że to były inne czasy, trzeba było umieć jakoś sobie radzić, lecz Boże zasady są nie- zmienne. Jeżeli jakieś zachowanie nie podobało się Bogu kiedyś, to i nie podoba się ono tu i teraz. Pan Bóg widział serce Saraj i wziął ją w obronę. Bóg ratuje ją pomimo poważnego błędu jej męża. Pan Bóg z powodu Saraj zsyła na faraona ciężkie plagi. Faraon wzywa do siebie Abrama i usuwa go z kraju. Abram wychodzi z Egiptu obronną ręką, odzyskuje swoją żonę oraz zabiera ze sobą cały dobytek jaki otrzymał od faraona. Po ludzku kalkulując tylko na tym zyskał. Ale co dzieje się w sercu Saraj? To wie już tylko ona sama. Mija pewien okres czasu w 1Mż 15,1-21 Abramowi ponownie ukazuje się Bóg. Abram ma spojrzeć ku gwiazdom i dostaje obietnice, że jak liczne są gwiazdy na niebie, tak liczne będzie jego potomstwo. Abram uwierzył Panu Bogu, który poczytał mu to ku usprawiedliwieniu. Tym razem to Saraj zaczyna myśleć po ludzku i kombinować. Skoro sama jest niepłodna, a Bóg obiecał jej mężowi liczne potomstwo, to znajduje zastępczą matkę, która urodzi jej dzieci. Saraj nie wieży, że Bóg może kiedykolwiek otworzyć jej łono, więc wykorzystuje kulturowo przyjęty układ. Saraj oddaje Abramowi swoją niewolnicę Hagar aby obcował z nią i aby ona urodziła potomstwo dla Saraj. Syn od Hagar miał być tym samym synem od Saraj. Abram posłuchał swojej żony i ożenił się z Hagar. Jednakże ludzkie kombinowanie bez konsultacji z Bogiem nie może przynieś dobrych owoców. Saraj bardzo szybko się przekonała, że jej pomysł wcale nie był dobry. Kiedy Hagar poczęła, zaczęła pogardzać swoją panią. Jak na to reaguje Saraj? Obwinia o wszystko swojego męża. Zrzucanie winy na innych stało się niestety domeną człowieka po dzień dzisiejszy. Abram nie daje się tu jednak wmanewrować w poczucie winy i pozostawia swojej żonie kwestię rozwiązania problemu. Kiedy Saraj chciała upokorzyć swoją służącą Hagar, ta uciekła na pustynię. I ponownie w całą sytuację wkracza Bóg. „I znalazł ją anioł Pański przy źródle wód na pustyni, przy źródle na drodze do Szur.” 1Mż 16,7 Ewa Olencka Zachęcamy serdecznie do oglądania naszej telewizji internetowej. Chrześcijańska Telewizja Internetowa w swoim założeniu tworzy krótkie filmiki zapraszające na niedzielne nabożeństwa. Nasza Parafia ma w tym swój udział, dlatego też zachęcam Was do regularnego odwiedzania CHTI. Głównym twórcą i pomysłodawcą jest Parafia Ewangelicka w Gliwicach. Filmiki można obejrzeć na stronach internetowych: www.ewangelicy.gliwice.pl www.wolczyn.luteranie.pl miechowice.luteranie.pl ZACHĘCAMY DO OPŁACANIA SKŁADKI KOŚCIELNEJ można ją opłacić w kancelarii parafialnej, po nabożeństwie lub przelać na konto parafialne: Nr konta: 51 8876 0009 0000 1788 2000 0001 Bank Spółdzielczy w Wołczynie z dopiskiem – składka kościelna. Poniżej przedstawiamy wyciąg z regulaminu parafialnego dotyczący zasad opłacania składek kościelnych. Jednocześnie przypominamy, że pełnoprawny udział np. w wyborach do rady parafialnej lub jakichkolwiek głosowaniach podczas zgromadzeń parafialnych mają osoby, które znajdują się na liście parafialnej, czyli są członkami parafii pod względem formalnym, na co składa się również opłacenie składki kościelnej. SKŁADKA KOŚCIELNA – REGULAMIN PARAFIALNY Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP &7 1.Każdy członek Parafii, który został konfirmowany i ukończył 18 lat, zobowiązany jest do płacenia składek parafialnych. Składki te powinny wynosić co najmniej 1% jego dochodu. 2.W uzasadnionych przypadkach Rada Parafialna może zwolnić od tego obowiązku pojedynczych parafian bądź też określone grupy społeczne np. uczniów, studentów, bezrobotnych, czy też rodziny przeżywające okresowe trudności finansowe. W uchwale dotyczącej zwolnienia powinien być określony czas trwania tego zwolnienia. PLAN NABOŻEŃSTW - GRUDZIEŃ DZIEŃ 06.12 2.Niedziela w Adwencie GIERAŁCICE WOŁCZYN BYCZYNA 13.00 11.30 10.00 OFIARA OFIARA OFIARA 11.30 10.00 11.30 10.00 12.00 15.00 13.12 3.Niedziela w Adwencie 20.12 4.Niedziela w Adwencie 24.12 Wigilia Narodzenia Pańskiego 10.30 25.12 1.Dzień Świąt 26.12 2.Dzień Świąt 11.30 10.00 KOMUNIA KOMUNIA 8.30 OFIARA 13.30 10.00 11.30 KOMUNIA KOMUNIA 27.12 11.30 15.00 31.12 16.30 15.00 1. N. po Narodzeniu Pańskim Zakończenie roku 1.01 Nowy Rok PARUSZOWICE 10.00 11.30 Nabożeństwo rodzinne z kolędowaniem – gwiazdka dla dzieci (Wołczyn, Byczyna) 27.12.2015r.