kliknij tu by przeczytać / pobrać ten numer

Transkrypt

kliknij tu by przeczytać / pobrać ten numer
1
Jesień 2015
Nowe „stare”
początki…
Jesień 2015
2
Po urlopach i czasie
beztroski rozpoczynamy
kolejny rok
szkolny, akaKs. Grzegorz
demicki,
Siedlarz SCJ
formacyjny.
Przed nami czas jesieni, który
już niejeden raz w swoim życiu
przeżywaliśmy. Życie zatoczyło
krąg. Można by rzec: „znowu to
samo”, „szara rzeczywistość”.
Ale czy na pewno? Jesteśmy
przecież inni niż rok temu – starsi, bogatsi o nowe doświadczenia, mamy nowe plany i pragnienia. Także kolejne dni, tygodnie,
miesiące przyniosą nam odmienne wydarzenia, spotkania, radości i smutki. Dlatego tylko od
nas samych zależy, czy do nadchodzącego czasu podejdziemy
z zapałem czy raczej z piętnem
codziennej monotonii. To my decydujemy o tym, czy poddamy
się rutynie czy raczej będziemy
potrafili dostrzec i wykorzystać
pojawiające się szanse. Każdy
bowiem dzień daje nam okazję
do tego, by coś w swoim życiu
zmienić, naprawić, by zacząć coś
od początku. I właśnie o tym jest
ten numer Pasterza – o powtarzających się etapach naszego
życia, o radosnym podchodzeniu
do codzienności i o tym, że nigdy
nie jest za późno, by zacząć od
nowa. Miłej lektury!
JAK
Jak majowy sad,
Jak dotyku ślad,
Niczym śniegu blask,
Niczym zorzy brzask,
Niby w różach ziemia cała –
Tym Maryi: cześć i chwała.
Jak cudowny znak,
Jak podniebny ptak,
Niczym lilii biel,
Niczym gwiezdny cel,
Niby ciepły dom swój w zimie –
Tym Najświętszej Panny imię.
Jak pomocna dłoń,
Jak kochana skroń,
Niczym ciszy kęs,
Niczym wzrok spod rzęs,
Niby trzepot skrzydeł Ducha –
Tym jest Bożej Matce – ufać.
Bądź ty jak Jej syn,
Bądź jak dobry czyn,
Niczym szlak wśród wzgórz,
Niczym okręt z mórz,
Niby rozwikłana droga –
Razem z Marią wielbij Boga.
Chwal Ją jak ten sad,
Za Nią wędruj w ślad,
W Jej się wpatruj blask
Niczym w zorzy brzask,
Niby w zbożu ziemia cała
Szepcz: Maryi cześć i chwała!
1 IX 2011
„Pasterz” – Wiadomości Parafii Dobrego Pasterza w Lublinie. Czasopismo do użytku wewnętrznego.
Numer pod redakcją: Joanny Osierdy-Romaniuk. Redakcja: Dorota Kowalczyk (red. nacz.), Monika Bielecka, Jacek Bojarski,
Michał Chodkowski (DTP), Katarzyna Cybulska, Katarzyna Daniłko (okładki), Wojciech Frankiewicz,Małgorzata Kubicka-Frączek,
Agnieszka Kudrycka, Natalia Kulig, Joanna Osierda-Romaniuk, Adrian Szumowski.
Asystent kościelny: ks. Grzegorz Siedlarz SCJ. Zdjęcia: Michał Chodkowski, Jarosław Hamaluk, ks. Łukasz Ogórek SCJ,
Joanna Osierda-Romaniuk, Mirosław Trembecki, ks. Radosław Warenda SCJ. Zdjęcie na okładce: www.sxc.hu, www.fotolia.com.
Adres: Redakcja „Pasterza”, Parafia Rzymskokatolicka Dobrego Pasterza, ul. Radzyńska 3, 20-850 Lublin, tel. 81 741-50-95.
Strona internetowa: www.lublin.scj.pl; Adres e-mail: [email protected]; Skład: Wydawnictwo DEHON.
Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów i zmian w tekstach.
Zdjęcia osób zamieszczone w sąsiedztwie artykułów są całkowicie przypadkowe.
Słowo
z ambony ...
spowiedź
Ks. Marcin
Wójcik SCJ
nowy m p o c z ą t k i e m
spowiedź nie jest „syzyfową
pracą”. Praca Syzyfa była pracą
bez nadziei. Ze spowiedzią jest
inaczej. Nawet jeśli człowiek
po spowiedzi popadnie w te
same grzechy, to przynajmniej
na jakiś czas będzie żył w wolności – prawdziwej wolności,
którą daje bliskość Boga. Gdybyśmy zapytali przeciętnego
więźnia, czym jest dla niego
nawet jednodniowa przepustka, to odpowie, że czymś, na co
z utęsknieniem czeka. Podobnie dla człowieka uwikłanego
w ciężkie grzechy spowiedź jest
taką przepustką, która daje mu
choćby na jakiś czas wolność od
grzechów. Spowiedź ma również wymiar leczniczy. Jest jak lekarstwo dla człowieka chorego na
grzech. Aby to lekarstwo było
skuteczne, trzeba je przyjmować regularnie i w miarę często. Jeśli będzie się stosowało
do tej „Bożej recepty”, wówczas po pewnym czasie będzie
można zauważyć, że nawet jeśli
popada się w te same grzechy,
to tych grzechów jest mniej i są
one coraz rzadziej popełniane.
Sakrament spowiedzi jest
zawsze nowym początkiem.
Jest niesamowitym znakiem
Bożego Miłosierdzia, bo uzmysławia nam, że możemy zawsze
zacząć od nowa. Przypomina,
że Bóg nie chce patrzeć za siebie – jeśli już zmył grzechy człowieka w momencie kapłańskiego rozgrzeszenia, to nie chce
patrzeć na to, co było, ale chce
odmienić serce spowiadającego się, wlać w nie nadzieję, dać
kolejną szansę. Jednak, aby zacząć od
nowa, nie wystarczy
sama spowiedź, choć
jest ona niezbędna.
Potrzeba pragnienia
odmiany i pewnego uporu – takiego
uporu Syzyfa, który,
mimo że za każdym
razem głaz wymykał
mu się z rąk, niezmordowanie próbował na
nowo wtoczyć go na
górę. Chrześcijanin
nigdy nie powinien się zrażać
upadkiem, tylko jak najszybciej
po popełnieniu grzechu udać się
do konfesjonału, aby go wyznać
i uzyskać przebaczenie. Chrześcijanin powinien też pamiętać,
że w odróżnieniu od Syzyfa jego
wysiłek kiedyś się skończy i za
swoją walkę z grzechem otrzyma wieczną nagrodę w niebie.
3
Jesień 2015
W mitologii greckiej
jednym z najpopularniejszych mitów jest ten o Syzyfie. Syzyf był królem Koryntu i człowiekiem bardzo
sprytnym. Przyjaźnił się
z greckimi bogami i często
się z nimi spotykał. Nie był
jednak wobec nich uczciwy.
Kiedy Syzyf oszukał Hadesa
– boga podziemi, został skazany na straszną karę: miał przez
całą wieczność wtaczać na
wierzchołek góry potężny głaz.
Jeśli udałoby mu się ów głaz
umieścić na szczycie, wówczas
skończyłyby się jego męki. Za
każdym jednak razem,
kiedy Syzyf nieomal
docierał do celu, głaz
wymykał mu się z rąk
i nieszczęśnik musiał
powtarzać cały trud
od nowa. Dlaczego
mówię akurat o tym
micie? Ponieważ często jest tak, że wielu
katolikom wydaje się,
iż spowiedź to taka
„syzyfowa praca”. Po
spowiedzi ktoś chce
naprawdę odmienić
swoje życie, ale potem znów
upada i znów idzie do spowiedzi i znów upada… Mijają lata,
a człowiek spowiada się z tych
samych grzechów. Czasem niektórzy zniechęcają się do spowiedzi albo spowiadają się bardzo rzadko, bo wydaje im się, że
spowiedź nie ma sensu, skoro
i tak znów się zgrzeszy.
Jednak wbrew pozorom
Słowo
z ławki ...
oto kolejny rozdział
mojego życia
Agnieszka
Kudrycka
Jesień 2015
4
Powiedz mi, jak to jest,
że w ciągu roku zaczynasz
coś jeszcze raz, od początku? Jest taki czas, kiedy pomimo tego, że liście spadają
z drzew i przyroda wcale
nie budzi się do nowego życia, a raczej przygotowuje
się do zimowego snu, ludzie
wkładają nowe buty i idą w
drogę – drogę starą albo
całkiem nową.
Zaczął się nowy rok szkolny i akademicki. Po wakacjach
poznajemy nowych ludzi, zapisujemy się na fitness, angażujemy się w nowy wolontariat i
stawiamy sobie nowe cele do
osiągnięcia. Mobilizujemy się
do wykonania kolejnych zadań
oraz wypełnienia obowiązków,
nadrabiamy powstałe na wielu
polach zaległości.
Myślę, że właśnie ten czas
jest do tego najlepszy. Patrzysz
na jesienny, kolorowy świat i zastanawiasz się, dokąd idziesz?
Jakby na przekór przyrodzie,
chcesz obudzić się do czegoś
nowego i pragniesz, aby szarość
jesiennych wieczorów i monoto-
nia nie pokonały ciebie i twoich
planów do zrealizowania.
Podobnie dzieje się w naszym życiu duchowym. Czasami
Pan Bóg pozwala nam się od siebie oddalić, zbuntować się przeciw Niemu i zaniedbać Go. Tylko
po to, abyśmy później uświadomili sobie, że bez Niego jest
jednak źle, że wtedy mało co się
nam udaje i że jesteśmy samotni. Nie wiedzieć czemu, właśnie
czas wakacji powoduje takie
oddalenie, a później, gdy letni
sezon się kończy, gdy wracamy
do codzienności, zaczynamy
czegoś żałować, za czymś tęsknić. Chcemy otworzyć kolejny
rozdział swojego życia, chcemy,
żeby Pan Bóg go niejako autoryzował, więc wracamy, zaczynamy od nowa. I On pozwala nam
na to. Wybacza wszystko, Synu
Marnotrawny.
Wielu ludzi ma co jakiś czas
powody i okoliczności ku temu,
żeby otwierać nowe rozdziały w
swoim życiu. Przeżycie rodzinnych dramatów, uświadomienie
sobie popełnionych błędów,
nowa praca wywalczona po
długim czasie, wyjście z nałogów, otrząśnięcie się po śmierci
bliskich osób, rekonwalescencja po wypadku lub chorobie
– to wszystko wyzwala w nas
chęć nowego życia. Chcemy
coś zmienić, powalczyć jeszcze
o samych siebie. Nowy rozdział,
nowy początek to czysta karta,
którą pragniemy właściwie zapisać, by odznaczyła się szczególnym pięknem na tle innych
kart naszej księgi życia. Usiłujemy zapamiętać, że właśnie od
tego momentu jestem kimś trochę innym, to wtedy zdarzyło
się coś, co zmieniło moje życie.
I choć w zasadzie przecież życie
mamy tylko jedno, to wszelkie
takie zmiany wyznaczają nowy
kierunek, nowy sposób na życie, nowe metody i narzędzia do
realizacji marzeń. Powodują, że
życie, choć niby to samo, staje
się jednak jakieś inne…
A więc idź, działaj… Wejdź
na tę drogę i rozpocznij coś nowego, coś, co zmieni twoje życie. I wierz, że Bóg ci pomoże,
poprowadzi cię. Kontynuuj swoją historię, nie bój się.
Co
w parafii piszczy?
nowi księża w parafii
Ks. Adam Podsiadło SCJ
Pochodzę z miejscowości Gorajec, położonej
na Roztoczu, w powiecie zamojskim. Nieopodal
znajduje się Radecznica, gdzie w 1664 r. objawił się
św. Antoni Padewski. Tak więc duchowość franciszkańska św. Antoniego udzieliła się i mnie poprzez moich przodków, czczących św. Antoniego.
Radecznica i Gorajec należały do parafii Mokrelipie
– tam też zostałem ochrzczony.
Pierwszego sercanina, śp. ks. Lucjana Kurpasa, spotkałem w czasie misji intronizacyjnych
w Józefowie Roztoczańskim, gdzie uczęszczałem
do liceum. Do Zgromadzenia Księży Sercanów
wstąpiłem w 1972 r. Pierwszą Profesję Zakonną
złożyłem 27 września 1973 r., a święcenia kapłańskie otrzymałem 28 kwietnia 1979 r. w Stadnikach
we wspomnienie św. Ludwika Grignion de Montfort. 1 lipca tego samego roku rozpocząłem pracę
w ośrodku duszpastersko-katechetycznym w Lublinie przy ul. Leśmiana 5. Następnie studiowałem
teologię fundamentalną na KUL-u, później byłem
proboszczem w Pliszczynie. Dalej w latach 19921998 byłem wikariuszem w parafii pw. Dobrego
Pasterza w Lublinie. Opiekowałem się wówczas
kaplicą przy ul. Leśmiana i uczyłem katechezy
w Szkole Podstawowej nr 34. Po likwidacji kaplicy byłem proboszczem w Gołębiu (1998-2006),
duszpasterzowałem również w sekretariatach dla
dobroczyńców w Krakowie, Stopnicy i Stadnikach.
Teraz – już po raz trzeci – pracuję w naszej parafii jako pomoc duszpasterska. Dziękuję Bogu za
wszystkich ludzi, których postawił na mojej drodze życia. Bogu niech będą dzięki za wszystko.
Pochodzę ze Stopnicy, miejscowości położonej w województwie świętokrzyskim, w powiecie buskim. W miejscowości tej znajduje się
pofranciszkański klasztor, w którym od ponad
20 lat mieści się Nowicjat Księży Sercanów oraz
parafia św. Antoniego Padewskiego. To właśnie
w Stopnicy wychowywałem się, uczęszczałem
kolejno do szkoły podstawowej, gimnazjum oraz
liceum. Tam również zaczęła się moja przygoda
z sercanami. Już będąc małym chłopcem, zostałem ministrantem, a potem lektorem w parafii
prowadzonej przez sercanów. W 2007 roku wstąpiłem do ich zgromadzenia. Pierwszą Profesję Zakonną złożyłem 26 września 2009 roku, a święcenia kapłańskie otrzymałem 12 czerwca 2015 roku
w Uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego
w kościele parafialnym w Stadnikach.
Parafia Dobrego Pasterza w Lublinie-Czechowie jest moją pierwszą placówką, do której zostałem posłany decyzją księdza prowincjała. Jestem katechetą w Szkole Podstawowej nr 34 im.
Kornela Makuszyńskiego w Lublinie. Wraz z ks.
Grzegorzem Siedlarzem SCJ przygotowuję w tym
roku dzieci do przyjęcia I Komunii Świętej. Poza
tym opiekuję się Oazą Dzieci Bożych, Scholą Dobry Pasterz oraz kręgiem Domowego Kościoła.
Interesuję się muzyką, gram na instrumentach klawiszowych i gitarze. Ponadto moją pasją
są również fotografia oraz literatura. Cieszę się
każdą możliwością spotkania z drugim człowiekiem, a takie okazje z pewnością daje mi każdego
dnia praca duszpasterska w naszej parafii.
5
Jesień 2015
Ks. Mieczysław Piwowarek SCJ
Co
w parafii piszczy?
dawać siebie
O tym, czym jest modlitwa różańcowa i skąd się
wzięły Koła Żywego Różańca, a także jak można służyć
Bogu i innym we własnej
Parafii z panią Zofią Gaudyn
rozmawiają Monika Bielecka
i Marta Sieńko.
Jesień 2015
6
Czy mogłaby Pani krótko się
przedstawić?
Nazywam się Zofia Gaudyn,
jestem emerytką. Zajmuję się
głównie pomocą rodzinie i osobom starszym.
Czym jest Żywy Różaniec
i jak powstała ta wspólnota?
Od połowy XIX wieku najpopularniejszą różańcową wspólnotę modlitewną stanowi Stowarzyszenie Żywego Różańca,
założone przez Paulinę Jaricot
(1799-1862) w Lyonie. ,,Najważniejszą rzeczą i najtrudniejszą
jest uczynić różaniec modlitwą
wszystkich” – napisała wtedy.
Paulina Jaricot zaczęła organizować 15-osobowe grupy (dziś
20-osobowe), nazwane później
,,żywymi różami”, bo uważała,
że każdy człowiek może znaleźć
w ciągu dnia kilka minut, by odmówić dziesiątek różańca. Każda
z osób zobowiązywała się do odmawiania jednej tajemnicy, czyli
wszyscy razem codziennie odmawiali cały różaniec. Celem Stowarzyszenia Żywego Różańca jest
według Założycielki wspieranie
modlitwą, ofiarą duchową i materialną działań misyjnych Kościoła.
W naszej parafii Koła Żywego Różańca powstały już w 1980 roku,
a założył je i opiekował się nimi
ks. Zdzisław Kozioł SCJ. Obecnie
dyrektorem Kół Różańcowych
jest ks. Proboszcz Andrzej Gruszka SCJ. Na czele każdej Róży stoi
zelator. Nad wszystkimi 17 Kołami
rolę opiekuna sprawuje pierwszy
zelator, czyli ja. Członkowie Róż
Różańcowych naśladują gorliwie
cnoty Matki Bożej, często przystępują do sakramentów świętych. W I. niedzielę każdego miesiąca o godz. 7.30 sprawowana
jest Eucharystia w intencji członków Żywego Różańca i ich rodzin.
Po Mszy Świętej ks. Proboszcz
podaje nam intencję modlitewną
i wygłasza nam krótką prelekcję.
Odmawiamy też jeden dziesiątek
różańca za żywych i zmarłych
członków
Kół Różańcowych.
Co różaniec wnosi do
życia osoby
wierzącej?
O wielkiej
mocy modlitwy różańcowej pewnie
nie jeden z nas
się przekonał
– wiele wysłuchiwanych próśb, tak wiele cudów za wstawiennictwem Matki
Bożej miało miejsce. Według św.
Jana Pawła II różaniec jest szkołą
wiary, w której szczególną rolę nauczycielki pełni Maryja. Modlitwa
różańcowa wymaga spokojnego trwania, a równomierny rytm
powtarzanego Zdrowaś Maryjo
sprzyja zbawiennemu uspokojeniu. Ten zewnętrzny spokój wspomaga to, co rodzi się w duszy –
radosną, pełną pociechy i nadziei
pewność co do sensu i celu naszej
drogi życiowej. Jest to modlitwa
wyciszająca serce.
Dlaczego zdecydowała się
Pani wstąpić do Żywego Różańca?
Jako małe dziecko często widziałam swoją mamę z różańcem
w ręku, która nas uczyła modlitwy
różańcowej. I to mi pozostało, aż
po dzień dzisiejszy.
Należy Pani do Arcybractwa
Najświętszego Serca Pana Jezusa, czym ta wspólnota się zajmuje?
Jest to grupa, która wiernie
trzyma straż modlitwy przy Sercu
Pana Jezusa. Arcybractwo NSPJ
jest odpowiedzią na najgłębsze pragnienie
Boga: ,,szukałem kogoś, kto
by Mnie pocieszył i nie znalazłem. Gorąco
pragnę być poznany przez ludzi”. W naszej
parafii
Straż
Honorowa
NSPJ została
założona 6 stycznia 1992 roku
z inicjatywy ks. Zdzisława Kozioła
SCJ i ks. Tadeusza Michałka SCJ.
Obecnie wspólnota liczy 211 osób,
choć nie wszyscy uczęszczają na
spotkania. Dużo członków odeszło już do Domu Pana. Opiekunem grupy jest ks. Eugeniusz
Ziemann SCJ. Każdy członek wybiera sobie godzinę straży, którą
poświęca Sercu Pana Jezusa poprzez czuwanie przy Nim w codziennych czynnościach każdego
Co
w parafii piszczy?
niejsze miejsce święte?
Najważniejszym i najpiękniejszym miejscem, w którym
byłam, jest Ziemia Święta i chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego. Odwiedziłam mnóstwo
miejsc w Polsce i za granicą, ale
to właśnie Ziemia Święta jest
najbliższa mojemu sercu.
Jaki jest Pani ulubiony
Święty?
Moim
ulubionym
jest
św. Józef. Może dlatego, że mój
tata miał właśnie tak na imię. Od
śmierci taty modlę się codziennie do św. Józefa jako przybranego ojca.
Jesień to czas, kiedy wszystkie grupy parafialne na nowo
zaczynają swoją działalność.
Jak zachęciłaby Pani nowe osoby, by przyłączyły się do Koła
Żywego Różańca i Straży Honorowej NSPJ?
Przynależność do Koła Żywego Różańca i Arcybractwa
NSPJ jest dla mnie czymś bardzo pięknym. Oznacza bycie
otwartym na potrzeby drugiego
człowieka, czerpanie siły z miłości naszej Matki i Pana Jezusa i odpowiadanie na tę miłość
przykładem własnego życia. To
również ciągłe dziękowanie naszej Matce i Sercu Pana Jezusa
za wszystkie łaski i wynagradzanie Im za wszelkie zniewagi
i grzechy. Jesteśmy otwarci na
nowych członków i zapraszamy
wszystkich, którzy chcieliby służyć Matce Bożej i Sercu Bożemu
przez swoją modlitwę i pomoc
drugiemu człowiekowi. Jestem
przekonana, że działalność naszych wspólnot będzie się stopniowo rozwijała. Liczę, że mając
takich opiekunów jak ks. Proboszcz Andrzej Gruszka SCJ i ks.
Eugeniusz Ziemann SCJ, apostolstwa rozwiną się nie tylko
duchowo, ale i liczebnie.
k ronik a
p a ra fia ln a
14.03.2015
Urodziny Założyciela
14 marca przeżywaliśmy dzień
urodzin Założyciela Zgromadzenia
Księży Sercanów o. Leona Jana
Dehona. Tego dnia w czasie adoracji i Mszy Świętej wieczornej modliliśmy się o nowe powołania do
kapłaństwa i życia zakonnego.
16.05.2015
Sukces
Liturgicznej Służby Ołtarza
16 maja, w Stopnicy, drużyna
ministrantów z naszej parafii zdobyła pierwsze miejsce, a drużyna
lektorów drugie miejsce w turnieju piłki nożnej o puchar Księdza
Prowincjała Księży Sercanów.
7
23.05.2015
Bierzmowanie
W sobotę, 23 maja, grupa
młodzieży z trzecich klas gimnazjalnych, po odpowiednim przygotowaniu, przyjęła sakrament
bierzmowania z rąk Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Józefa Wróbla SCJ.
28.05.2015
Nowi aspiranci w LSO
W naszej parafii tego dnia do
grona aspirantów w Liturgicznej
Służbie Ołtarza zostali włączeni
trzej chłopcy.
31.05.2015
Dziecięcy Dzień Radości
W tym roku już po raz dwunasty odbył się Dziecięcy Dzień
Radości. Pan Bóg pobłogosławił
słoneczną pogodą, dzięki czemu
w niedzielę, 31 maja, przyszło na
plac kościelny kilkadziesiąt osób,
żeby cieszyć się wspólnie z nadchodzącego Dnia Dziecka.
Jesień 2015
dnia. Każdy członek głosi miłość
Chrystusa, jest Jego świadkiem
i daje swoje świadectwo przez
wierne wykonywanie codziennych obowiązków. W naszej
parafii w każdy I czwartek miesiąca o godz. 17.00 gromadzimy
się na adoracji Godziny Świętej.
O godz. 18.00 jest sprawowana
Msza Święta w intencji członków Straży Honorowej, za kapłanów i o nowe powołania
kapłańskie i zakonne. Po Mszy
Świętej mamy swoje spotkanie.
Czy oprócz regularnych
spotkań podejmujecie Państwo
jakieś dodatkowe działania
w naszej parafii?
Wiara bez uczynków jest
martwa, dlatego bierzemy
czynny udział we wszystkich
wydarzeniach z życia parafii.
Często zbieramy się na adoracji Najświętszego Sakramentu.
W modlitwę włączamy wszystkie sprawy, które składają się
na życie człowieka, Kościoła
i całej ludzkości. Są to zarówno
intencje osobiste, jak i naszych
bliźnich, zwłaszcza tych, o których troszczymy się najbardziej.
Pamiętamy o duszach w czyśćcu
pokutujących, które oczekują
naszej pomocy. Wypraszamy
liczne święte powołania kapłańskie, misyjne oraz zakonne.
Proszę powiedzieć, do jakich miejsc najczęściej organizuje Pani pielgrzymki?
Organizuję pielgrzymki już
od 20 lat, więc tych miejsc jest
bardzo dużo. Odwiedzamy zarówno znane, jak i mniej znane
sanktuaria. Co roku jeździmy do
Częstochowy, która jest szczególnym miejscem dla Kół Żywego Różańca i Straży Honorowej
NSPJ. Pod koniec sierpnia br.
odwiedziliśmy Świętą Lipkę, Gietrzwałd i Stoczek Warmiński.
A jakie jest dla Pani najważ-
Co
kro ni k a
para fi a l na
7-12.06.2015
Misje Intronizacyjne
Z okazji 250. rocznicy ustanowienia Święta NSPJ dla Polski
przeżywaliśmy w naszej parafii
Misje Intronizacyjne NSPJ. Był to
czas zawierzenia i oddania się Sercu Jezusowemu.
8
14.06.2015
Jubileusz Księdza Proboszcza
W niedzielę świętowaliśmy
jubileusz 25-lecia święceń kapłańskich Księdza Proboszcza Andrzeja Gruszki SCJ, dziękując Panu
Bogu za dar jego kapłaństwa i prosząc o potrzebne łaski dla Jubilata.
17.06.2015
Msza Święta Prymicyjna
W środę, 17 czerwca, w przypadającą w naszej parafii Uroczystość Rocznicy Poświęcenia
Kościoła Parafialnego, na Mszy
Świętej o godz. 18:00 miało miejsce wyjątkowe wydarzenie. Tegoroczni sercańscy neoprezbiterzy – ks. Adam Podsiadło SCJ
i ks. Krzysztof Satoła SCJ – odprawili Mszę Świętą Prymicyjną.
Jesień 2015
25.06.2015
Pożegnanie ks. Artura Makary SCJ
W czwartek, 25 czerwca, w czasie
Mszy Świętej o godz. 18:00 podziękowaliśmy ks. Arturowi za posługę w naszej parafii i modliliśmy
się w Jego intencji.
29.06. - 04.07.2015
Sercańskie Dni Młodych
W dniach od 29 czerwca do 4 lipca odbyły się XXII Sercańskie Dni
Młodych w Pliszczynie. Wzięło
w nich udział około 40 osób z naszej parafii na czele z ks. Marcinem
Wójcikiem SCJ.
w parafii piszczy?
misje intron
W parafii pw. Dobrego Pasterza, w okresie od
7 do 12 czerwca 2015 roku
miały miejsce Misje Intronizacyjne Najświętszego
Serca Pana Jezusa. Prowadzone były przez misjonarzy: ks. Zdzisława Płuskę
SCJ oraz ks. Grzegorza Kurzaja SCJ. Księża kierowali
swoje nauki do wszystkich
parafian – do starszych
i chorych, dzieci i młodzieży oraz ich rodziców.
Misje przypadły w roku
wielkiego jubileuszu, tj. 250.
rocznicy ustanowienia Święta
Najświętszego Serca Jezuso-
wego dla Polski. Przygotowywaliśmy się do nich poprzez
dziewięciomiesięczną nowennę
Pierwszych Piątków Miesiąca.
Misje były dla nas szczególnym
czasem, kiedy to staraliśmy się
przybliżyć do Boga m. in. poprzez spowiedź. Zgłębialiśmy
Bożą miłość objawioną w osobie Jezusa Chrystusa i staraliśmy się wynagradzać Mu za
grzechy. Kulminacją tego czasu
była Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, ponieważ wówczas każdy z nas mógł
zawierzyć siebie i swoją rodzinę
szczególnej opiece Bożego Serca.
Co
w parafii piszczy?
izacyjne
Katarzyna
Cybulska
k ronik a
p a ra fia l n a
19.07.2015
Imieniny ks. Czesława Koniora SCJ
Tego dnia na Mszy Świętej
o godz. 11:00 modliliśmy się w intencji ks. Czesława z okazji jego
Imienin.
20-29.07.2015
Wakacje z Bogiem
W tych dniach odbyły się
w Grywałdzie k. Krościenka „Wakacje z Bogiem”, w których uczestniczyło 40 dzieci z naszej parafii.
10-28.08.2015
Półkolonie w parafii
Przez trzy ostatnie tygodnie
wakacji ponad 30 dzieci spędzało
czas na półkoloniach, organizowanych przez naszą parafię.
9
01.09.2015
Początek nowego roku
szkolno-katechetycznego
We wtorek, 1 września, uroczystą Mszą Świętą rozpoczął się
nowy rok szkolny i katechetyczny.
Wspólnej modlitwie o godz. 9:00
przewodniczył Ksiądz Proboszcz
Andrzej Gruszka SCJ.
Jesień 2015
06.09.2015
Rozpoczęcie roku formacyjnego
dla grup parafialnych
W pierwszą niedzielę września na każdej Mszy Świętej poszczególne wspólnoty parafialne
rozpoczęły kolejny rok formacyjny. Na Mszy Świętej o godz. 11:00
ks. Grzegorz Siedlarz SCJ pobłogosławił tornistry i przybory szkolne
uczniów.
Między
wiarą a rozumem...
nieprawdopodobieństwa
teorii ewolucji
Jesień 2015
10
Małgorzata
Kubicka-Frączek
W okresie ostatnich 200
lat pozwoliliśmy, by teoria ewolucji wpłynęła na
sposób naszego myślenia
i postrzegania świata. Czy
ewolucję da się pogodzić
z biblijnym opisem stworzenia? Czy Bóg posłużył się
ewolucją? Używając logiki,
nie da się zaakceptować tej
koncepcji. Albo świat został
stworzony i był „bardzo
dobry” (Księga Rodzaju)
albo stopniowo ewoluował
z „niczego” (teoria Wielkiego Wybuchu) i nie potrzebował Boga, by zaistnieć.
Nawet ateista i ewolucjonista Richard Dawkins powiedział:
„tak naprawdę jest głęboka niekompatybilność między ewolucją a chrześcijaństwem”. I miał
rację!
Spróbujmy zweryfikować
jeden z filarów teorii ewolucji
– samoistne powstanie życia.
na swoim miejscu, całe białko
jest bezużyteczne. Informatycy
i biolodzy molekularni przeprowadzili wiele badań i udowodnili, że prawdopodobieństwo
przypadkowego powstania proteiny takiej, jaką np. znajdujemy
w ludzkim ciele, jest tak małe, że
ostatecznie niemożliwe. Wynosi ono bowiem mniej niż 1:1065
– jest to ułamek równy 0,0…
(64 zera)...1 dla białka, składającego się ze 100 aminokwasów.
Jest to wydarzenie tak nieprawdopodobne, że porównywalne
z możliwością wygrania w totolotka dzięki znalezieniu kuponu
na ulicy i znajdowaniu kolejnych
kuponów co tydzień przez 1000
lat!
Najprostsza komórka potrzebuje do funkcjonowania tysiąca takich wyspecjalizowanych
protein! Sir Fred Hoyle – brytyjski matematyk, posługując się
świetnym komputerem i przy
Zatem nawet matematycznie można dowieść, że ewolucja
po prostu nie jest możliwa.
Teoria ewolucji mimo 200
lat istnienia i wielkich nakładów
na badania nie jest udowodniona.
Nie można jej doświadczalnie sprawdzić. Nie ma podstaw,
by uznać ją za prawdziwą. Żeby ją
przyjąć, trzeba w nią UWIERZYĆ.
Nie spełnia też kryteriów teorii
naukowej: nie da się jej zaobserwować, odtworzyć w eksperymentach, sformułować na jej
podstawie precyzyjnych przewidywań. Nie spełnia nawet
kryteriów hipotezy, bo naukowa hipoteza, choć słabiej uzasadniona obserwacją faktów,
pozwala jednak wyciągać wnioski, które można sprawdzić eksperymentalnie. Teorii ewolucji
nie da się sprawdzić eksperymentalnie. To, z czym można się
zgodzić, to istnienie niewielkich
Czy życie mogło wyewoluować
z materii nieożywionej? Podstawową cząstką, związaną z życiem, są proteiny. To bardzo
długie i złożone związki, które
mogą składać się z 2-3 tysięcy
aminokwasów. Każdy z aminokwasów MUSI mieć właściwe
miejsce. Jeśli choć jeden nie jest
udziale swoich studentów, obliczył
prawdopodobieństwo
powstania życia zaczynając od
2000 protein ameby. Wynosi
ono 1:1040.000 – jest to ułamek
równy 0,0…(40.000 zer)...1. To
wynik absurdalny! Po tym badaniu Fred Hoyle przestał wierzyć
w spontaniczne powstanie życia.
zmian, zachodzące w obrębie
gatunku w wyniku naturalnej
lub sztucznej selekcji. Ale to jest
różnorodność, nie ewolucja!
Nie ma zatem żadnego naukowego dowodu, by zaakceptować teorię ewolucji i żadnego
naukowego powodu, by odrzucać Biblię.
Słowo
z ławki ...
Joanna
Osierda-Romaniuk
jubileuszowy
rok miłosierdzia
posłannictwo i bycie świadkiem miłosierdzia musi zaczynać się od duchowego
nawrócenia, dlatego Papieska Rada ds.
Krzewienia Nowej Ewangelizacji zachęca do otwarcia kościołów i celebrowania sakramentu pojednania
w Roku Miłosierdzia. Boże Miłosierdzie, którego doświadczamy
w sakramencie pokuty i pojednania, ma być centrum Świętego Roku Miłosierdzia. Niedzielne
czytania liturgiczne będą w ciągu tego roku brane z Ewangelii św. Łukasza, nazywanym
„Ewangelistą miłosierdzia”,
bo zawarł w eEwangelii przypowieści o miłosierdziu, m.
in. o zagubionej owcy, o zagubionej drachmie i o miłosiernym ojcu.
Oficjalne
ogłoszenie
dokumentu na Rok Święty
nastąpiło 11 kwietnia, w Niedzielę Miłosierdzia. Papież Franciszek ogłosił
wówczas bullę Misericordiae vultus („Oblicze miłosierdzia”), którą przekazał przedstawicielom
Kościoła na całym świecie.
W pierwszej modlitwie Anioł Pański tuż po
swoim wyborze na Stolicę Piotrową papież Franciszek powiedział, że „usłyszenie słowa miłosierdzie zmienia wszystko. To najlepsze, co możemy
usłyszeć: że zmienia świat. Odrobina miłosierdzia czyni świat mniej zimnym i bardziej sprawiedliwym. Musimy zrozumieć dobrze to miłosierdzie Boga, tego miłosiernego Ojca, który ma tak
wiele cierpliwości” (Anioł Pański, 17 marca 2013
roku).
Starajmy się przeżyć ten święty czas, odnawiając relacje z Bogiem i bliźnim poprzez otwieranie serca na Boże Miłosierdzie i modląc się, aby
Światowe Dni Młodzieży, przeżywane w Krakowie w Roku Miłosierdzia, były budujące i pełne
wiary w Bożą miłość.
11
Jesień 2015
W drugą rocznicę swego wyboru na Stolicę Piotrową papież
Franciszek ogłosił, że nowy Rok
Liturgiczny 2015/2016 będzie
ROKIEM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO. Rok Miłosierdzia
będzie trwał od 8 grudnia
2015 r. do 20 listopada 2016
r. Ogłaszając ten czas, papież
powiedział: „To jest czas miłosierdzia. Ważnym jest, aby wierni świeccy żyli nim i zanieśli je
do różnych środowisk społecznych. Naprzód!”.
W Kościele Katolickim tradycję Roku Świętego zapoczątkowano wraz z pontyfikatem
Bonifacego VIII w 1300 r. Do
dzisiaj ogłoszono 26 Lat Jubileuszowych, ostatnim był Jubileusz 2000 Roku, ogłoszony
przez św. Jana Pawła II. Rok
Miłosierdzia, zwołany z okazji 50.
rocznicy zakończenia ostatniego soboru, przebiegający pod hasłem „Miłosierni jak Ojciec”,
rozpocznie się otwarciem Drzwi Świętych w Bazylice św. Piotra w uroczystość Niepokalanego
Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 2015 r. Drzwi
Święte zostaną także otwarte w 3 pozostałych
Bazylikach Większych: św. Jana na Lateranie,
św. Pawła za Murami oraz św. Matki Bożej Większej. Obrzęd ten oznacza otwarcie dla wszystkich wierzących przejścia w stronę zbawienia.
Poprzez ogłoszenie Jubileuszu Miłosierdzia papież Franciszek kładzie w centrum uwagi Boga
Miłosiernego, który wzywa wszystkich, by wrócili do Niego. Spotkanie z Nim ożywia cnotę miłosierdzia, które wyraża się w konkretnym działaniu, w bezinteresownej pomocy i jest jednym
z przymiotów Boga. Miłosierdzie to aktywna
forma współczucia, musi przekładać się na działanie.
Papież podkreśla, że nauka Kościoła, jego
Okiem
nie je st
za póź no
Jesień 2015
12
Człowiek nie lubi nagłych zmian, bo burzą one
pewien
wypracowany
schemat funkcjonowania,
poczucie bezpieczeństwa.
Przypomnijmy sobie, jak
reagujemy, gdy zmienia się
rozkład jazdy autobusów,
ułożenie towaru na półkach w ulubionym supermarkecie, osoba, zajmująca kierownicze stanowisko
w naszej firmie. Czujemy
wtedy jakiś dyskomfort,
rozdrażnienie, czasami lęk,
a przecież to tylko drobnostki, do których w zasadzie szybko się przyzwyczajamy.
A co w sytuacji, kiedy czujemy, że to my musimy wprowadzić pewne zmiany i to takie
życiowo doniosłe? Zdarza się
przecież, że popełniamy jakieś
błędy, robimy coś,
czego się wstydzimy, podejmujemy złe
decyzje, które mają
wpływ na całe nasze
życie i których konsekwencje codziennie
musimy ponosić. Nie
czujemy się z tym dobrze – nieraz towarzyszą nam wyrzuty
sumienia, cierpienie,
poczucie beznadziei,
innym razem biegniemy myślami do przeszłości i tęsknimy za
tym, by było inaczej,
lepiej. Czasami nawet
próbujemy coś zmie-
nić, naprawić, ale ostatecznie
i tak wracamy do utartych sposobów działania. Dlaczego? Bo
życiowe zmiany są trudne. Wymagają wysiłku i konsekwencji,
konfrontacji z bólem i z sobą
samym – ze swoimi wadami,
błędami, ciemnymi stronami,
negatywnymi emocjami. Każą
niekiedy spokornieć i pokazać swoje braki drugiej osobie
– psychologowi, spowiednikowi, przyjacielowi, aby uzyskać
skuteczną pomoc. Podkopują
nasze poczucie własnej wartości, ponieważ, żeby zacząć
zmieniać, trzeba najpierw
uznać swoją pomyłkę, porażkę
i to, że jednak nie jesteśmy tacy
idealni. Towarzyszy im niepewność oraz lęk przed nieznanym
– nieraz wątpimy, czy po zmianie na pewno będzie lepiej albo
czy w ogóle jest ona warta za-
psychologa...
Monika
Deja
psycholog
chodu i podejmowania takiego
ogromnego trudu.
Ale z drugiej strony pamiętajmy, że nic nie stanie się
samo. Do tego, by coś w życiu było „inaczej”, abym ja był
„inny”, potrzebna jest zmiana
i związana z tym nasza własna
inicjatywa, dobra wola, chęć
pracy nad sobą, determinacja.
Konieczny jest wysiłek i samozaparcie. Jedynie podejmowanie pewnego rodzaju ryzyka,
jakim są zmiany, pozwala nam
się rozwijać, spełniać marzenia,
przekraczać własne ograniczenia, pokonywać wady, rozwiązywać problemy, zaczynać od
nowa.
Pamiętajmy również o tym,
że nigdy nie jest za późno na
nowy początek. Nie cofniemy
czasu, nie mamy już wpływu na
naszą przeszłość. To, czym warto się zajmować, to
teraźniejszość i przyszłość. Ich kształt jest
w naszych rękach.
Od nas zależy, czym
je wypełnimy – smutkiem czy radością,
strachem czy odwagą, słabością czy siłą
naszego charakteru,
rutyną czy świeżym
spojrzeniem na rzeczywistość. Nie bójmy
się więc zmiany. Choć
nieraz prowadzi do
niej trudna droga, to
warto ją przejść, bo na
jej końcu czeka nowy,
lepszy początek.
Okiem
młodych...
wol ni
d zięki mi łoś ci
13
Jesień 2015
Pod takim hasłem odbyło się tegoroczne sercańskie czuwanie młodzieży. Takie wspólne spotkania należą już do tradycji i są na stałe wpisane do kalendarzy młodych ludzi, należących do sercańskich parafii w całym kraju. Nie oznacza to
jednak, że stale przeżywamy je tak samo! Jeździmy przecież
do różnych miejsc, często spotykamy nowe osoby, a i Pan Bóg
za każdym razem chce nam coś innego, ale zawsze ważnego
powiedzieć.
W tym roku nasze czuwanie miało miejsce 19 września w bardzo wyjątkowym miejscu, jakim jest góra Turbacz. Sercańską młodzież ugościł tam ks. Kazimierz Dadej SCJ, kapelan tamtejszej kaplicy.
Naszą wspinaczkę na sam szczyt góry (1310 m n.p.m.) przeżywaliśmy jako „Drogę Wolności”. Na szlaku zatrzymywaliśmy
się przy siedmiu stacjach i mogliśmy wysłuchać rozważań, które
poprowadził dla nas ks. Dariusz Lewczak SCJ. Stały się one okazją do uświadomienia sobie, że jesteśmy ludźmi wolnymi dzięki
bezinteresownej miłości, którą obdarza nas Pan Bóg. Za dar wolności i Bożej miłości dziękowaliśmy następnie podczas adoracji
Najświętszego Sakramentu oraz Mszy Świętej. Podczas homilii
ks. adosław Warenda SCJ, przybliżył nam fragment Ewangelii Mateusza, który opowiada o Piotrze, idącym do Jezusa po wodzie.
Ks. Radosław skupił się szczególnie na jednym bardzo krótkim, ale
wymownym fragmencie: ,,Odwagi! Ja jestem!”. Te kilka słów przypomniało nam o tym, że w życiu nie ma sytuacji beznadziejnych,
bez wyjścia. Kiedy zaufamy Jezusowi, wszystko staje się możliwe.
On dodaje nam odwagi i siły do pokonywania trudności, otwiera
nasze oczy na nowe możliwości, umacnia swoją obecnością. Tylko
krocząc przez życie razem z Nim, możemy być szczęśliwi!
Nasza droga na Turbacz oraz z powrotem była jakby odzwierciedleniem i potwierdzeniem usłyszanego Bożego Słowa. Choć
było zimno i wietrznie, a z nieba padał deszcz, szliśmy radośni
i uśmiechnięci. Zdarzyło się, że ktoś się potknął albo poślizgnął,
ktoś inny nie mógł złapać tchu i na chwilę zwątpił, czy uda mu się
osiągnąć cel. Jednak ani przez moment nie żałowaliśmy, że tam
jesteśmy. Wiedzieliśmy, po co i dla Kogo tam przyjechaliśmy. Towarzyszyło nam przekonanie, że damy radę, mimo że aura była
niesprzyjająca, szlak trudny i błotnisty, a nasze siły nadwątlone.
Ale przecież: „Odwagi! Ja jestem!”.
Tegoroczne sercańskie czuwanie młodzieży było bardzo
owocne. Pozwoliło nam przekonać się i na nowo uwierzyć, że każda droga i każda trudność, jeśli jest przeżywana wspólnie z Jezusem, prowadzi do zwycięstwa!
Co
ma piernik do wiatraka...
skoja rz eni a...
Jesień 2015
14
W książkach z serii Świat Dysku Terry’ego
Pratchetta jednymi z wielu bohaterów są magowie. Przedstawieni są oni w dość zabawny
sposób – jako rozleniwieni staruszkowie, od
lat posiadający te same przyzwyczajenia, ceniący siebie samych za bycie magiem, przywykli do swojego Uniwersytetu, rzadko opuszczający jego mury. Zdarzają im się jednak
różne przygody, urozmaicające ich monotonne życie.
Pewnego razu na Uniwersytecie pojawia się
czarodziej o niezwykłej mocy. Podczas prezentacji swych umiejętności wkracza do tak zwanego
Głównego Holu, sali tajemniczej i mrocznej, otaczanej szacunkiem i powagą. Znajdują się w niej
portrety wybitnych magów, jest piękna posadzka
itp. Ów czarodziej sprawia, wbrew woli stałych
bywalców Uniwersytetu, że do holu dostaje się
światło słoneczne. W tym momencie autor opisuje
wielkie zdziwienie magów, którzy stwierdzają, że
to, co widzą, różni się od tego, co zawsze myśleli,
że widzą. Znika oszałamiająca wzrok posadzka, surowy blask przemienia złote hafty na ich strojach w
zakurzoną pozłotę, kosztowne tkaniny w wytarty
i wyblakły aksamit, piękne i obfite brody w poplamione nikotyną kłaki... Choć cały opis jest zabawny,
to jednak przez moment zamyśliłam się nad nim.
Wystarczyło zwykłe światło, aby rzeczywistość,
do której przywykli, okazała się zwykłą ułudą. Promienie słoneczne odsłaniają prawdziwy stan holu,
a także ich samych.
Przypomina mi się też inna scena, tym razem
wzięta z życia. W kamienicy, w której kiedyś mieszkała moja babcia, był korytarz, który nie miał dostępu do żadnego okna. Bardzo rzadko zapalano
tam światło, w efekcie było tam zupełnie ciemno.
Przez wiele lat nawet nie wiedziałam, co znajduje
się pod ścianami, widziałam jedynie zarysy sprzętów i mebli. Gdy przychodziłam w odwiedziny,
babcia otwierała główne drzwi i prowadziła mnie
do mieszkania, oświetlając sobie drogę latarką.
Najciekawsze jest jednak to, że gdy wychodziłam,
nie potrzebowałam nawet latarki, by trafić do
wyjścia. Zawsze bowiem kierowałam się w stronę
małego jasnego punkciku – było to światło, wpadające przez dziurkę od klucza. Do dzisiaj pamiętam to uczucie, które mi wówczas towarzyszyło.
Chociaż wokoło było całkiem ciemno, a ręce same
odruchowo wyciągały się do przodu, by w coś nie
uderzyć, to jednak to maleńkie światełko dawało
mi pewność, że idę we właściwym kierunku.
Być może tak jak wielu ludzi powtarzasz: „nie
widzę sensu życia; nie mogę znaleźć swojego miejsca; rzeczywistość mnie przytłacza; nie wiem,
dokąd mam iść; skąd mam mieć pewność, że wybrałem właściwą drogę?”. Kiedy ktoś po długim
czasie zrozumie coś, czego wcześniej nie mógł pojąć, mówi się, że go olśniło lub oświeciło. „Jestem
światłością świata” mówi o sobie Jezus. „Kto idzie
za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12). Spójrz w kierunku
Jezusa, a wówczas i ciebie olśni.
statystyki
parafialne
chrzty
śluby
10.05
Amelia Larysa Rakuś
Jakub Kowal
23.05
Marcin Markowski
– Justyna Elżbieta Kurek
Piotr Oniszczuk – Ewelina Chmura
17.05
Emilia Izabela Marmulewska
06.06
Szymon Guz
14.06
Antoni Józef Woszczak
03.06
Michał Możdżen – Wioleta Samujlik
04.06
Przemysław Marek Jedut
– Eliza Anna Dziekanowska
21.06
Jan Król
Paweł Andrzej Ochnicki
Piotr Stanisław Ochnicki
13.06
Piotr Czapla – Marta Chajkowska
Dominik Kurpiewski – Dorota Przybyłko
05.07
Kornelia Olga Zawadzka
Adam Gawidziel
Michał Zawadzki
14.06
Łukasz Cyprian Jackiewicz
– Agata Anna Filipowicz
12.07
Dawid Pokora
Nina Edyta Płecha
19.07
Emilia Maleszyk
Maja Alicja Kowal
Zuzanna Mazur
Adam Jakub Drzewosz
Jakub Sylwester Mączka
Sebastian Tomasz Borzęcki
Dawid Dadura
16.08
Szymon Tomczuk
Wiktor Kozak
Aleksandra Szyndela
Milena Węglińska
23.08
Michał Piotr Kowalik
05.09
Mateusz Makuch
27.06
Rafał Piotr Reszka
– Dominika Agnieszka Raciborska
18.07
Dariusz Watrak – Emilia Bosak
Artur Berendt – Agnieszka Maria Król
25.07
Tomasz Drozdek – Danuta Bronisz
01.08
Kamil Dawid Zieliński
– Katarzyna Kochalska
22.08
Damian Kowalski
– Paulina Anna Majcher
Marcin Szeliga
– Alina Maria Złotowska
30.08
Arkadiusz Kazimierz Olszewski
– Paulina Magdalena Wiatrak
Maria Teresa Karpińska l. 82, zm. 01.05
Zbigniew Mieczysław Zaworski
l. 70, zm. 04.05
Katarzyna Bielecka l. 82, zm. 05.05
15
Joanna Wiesława Magryta
l. 63, zm. 13.05
Mariola Larysa Wierzbicka
l. 56, zm. 22.05
Krystyna Ewa Szczepańska
l. 62, zm. 30.05
Aleksander Zygmunt Gomuła
l. 65, zm. 08.06
Helena Piotrowska l. 95, zm. 15.06
Stanisław Kowalczyk l. 90, zm. 27.06
Kazimierz Włodarczyk l. 75, zm. 01.07
Czesław Marian Pacek l. 66, zm. 05.07
Stanisława Zaleska l. 95, zm. 25.07
Zofia Danuta Musińska l. 88, zm. 21.08
Janina Batyra l. 85, zm. 22.08
Marek Grudzień l. 65, zm. 23.08
Alicja Torchała l. 64, zm. 03.09
Jesień 2015
02.08
Błażej Ryszard Budniak
Amelia Patrycja Łazuka
Robert Junior Ostaszewski
Antonina Wróbel
Antoni Stanisław Stasiak
20.06
Rafał Norbert Kusio – Joanna Żuk
pogrzeby
Jesień 2015
16

Podobne dokumenty