kliknij tu by przeczytać / pobrać ten numer
Transkrypt
kliknij tu by przeczytać / pobrać ten numer
1 Jesień 2015 Nowe „stare” początki… Jesień 2015 2 Po urlopach i czasie beztroski rozpoczynamy kolejny rok szkolny, akaKs. Grzegorz demicki, Siedlarz SCJ formacyjny. Przed nami czas jesieni, który już niejeden raz w swoim życiu przeżywaliśmy. Życie zatoczyło krąg. Można by rzec: „znowu to samo”, „szara rzeczywistość”. Ale czy na pewno? Jesteśmy przecież inni niż rok temu – starsi, bogatsi o nowe doświadczenia, mamy nowe plany i pragnienia. Także kolejne dni, tygodnie, miesiące przyniosą nam odmienne wydarzenia, spotkania, radości i smutki. Dlatego tylko od nas samych zależy, czy do nadchodzącego czasu podejdziemy z zapałem czy raczej z piętnem codziennej monotonii. To my decydujemy o tym, czy poddamy się rutynie czy raczej będziemy potrafili dostrzec i wykorzystać pojawiające się szanse. Każdy bowiem dzień daje nam okazję do tego, by coś w swoim życiu zmienić, naprawić, by zacząć coś od początku. I właśnie o tym jest ten numer Pasterza – o powtarzających się etapach naszego życia, o radosnym podchodzeniu do codzienności i o tym, że nigdy nie jest za późno, by zacząć od nowa. Miłej lektury! JAK Jak majowy sad, Jak dotyku ślad, Niczym śniegu blask, Niczym zorzy brzask, Niby w różach ziemia cała – Tym Maryi: cześć i chwała. Jak cudowny znak, Jak podniebny ptak, Niczym lilii biel, Niczym gwiezdny cel, Niby ciepły dom swój w zimie – Tym Najświętszej Panny imię. Jak pomocna dłoń, Jak kochana skroń, Niczym ciszy kęs, Niczym wzrok spod rzęs, Niby trzepot skrzydeł Ducha – Tym jest Bożej Matce – ufać. Bądź ty jak Jej syn, Bądź jak dobry czyn, Niczym szlak wśród wzgórz, Niczym okręt z mórz, Niby rozwikłana droga – Razem z Marią wielbij Boga. Chwal Ją jak ten sad, Za Nią wędruj w ślad, W Jej się wpatruj blask Niczym w zorzy brzask, Niby w zbożu ziemia cała Szepcz: Maryi cześć i chwała! 1 IX 2011 „Pasterz” – Wiadomości Parafii Dobrego Pasterza w Lublinie. Czasopismo do użytku wewnętrznego. Numer pod redakcją: Joanny Osierdy-Romaniuk. Redakcja: Dorota Kowalczyk (red. nacz.), Monika Bielecka, Jacek Bojarski, Michał Chodkowski (DTP), Katarzyna Cybulska, Katarzyna Daniłko (okładki), Wojciech Frankiewicz,Małgorzata Kubicka-Frączek, Agnieszka Kudrycka, Natalia Kulig, Joanna Osierda-Romaniuk, Adrian Szumowski. Asystent kościelny: ks. Grzegorz Siedlarz SCJ. Zdjęcia: Michał Chodkowski, Jarosław Hamaluk, ks. Łukasz Ogórek SCJ, Joanna Osierda-Romaniuk, Mirosław Trembecki, ks. Radosław Warenda SCJ. Zdjęcie na okładce: www.sxc.hu, www.fotolia.com. Adres: Redakcja „Pasterza”, Parafia Rzymskokatolicka Dobrego Pasterza, ul. Radzyńska 3, 20-850 Lublin, tel. 81 741-50-95. Strona internetowa: www.lublin.scj.pl; Adres e-mail: [email protected]; Skład: Wydawnictwo DEHON. Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów i zmian w tekstach. Zdjęcia osób zamieszczone w sąsiedztwie artykułów są całkowicie przypadkowe. Słowo z ambony ... spowiedź Ks. Marcin Wójcik SCJ nowy m p o c z ą t k i e m spowiedź nie jest „syzyfową pracą”. Praca Syzyfa była pracą bez nadziei. Ze spowiedzią jest inaczej. Nawet jeśli człowiek po spowiedzi popadnie w te same grzechy, to przynajmniej na jakiś czas będzie żył w wolności – prawdziwej wolności, którą daje bliskość Boga. Gdybyśmy zapytali przeciętnego więźnia, czym jest dla niego nawet jednodniowa przepustka, to odpowie, że czymś, na co z utęsknieniem czeka. Podobnie dla człowieka uwikłanego w ciężkie grzechy spowiedź jest taką przepustką, która daje mu choćby na jakiś czas wolność od grzechów. Spowiedź ma również wymiar leczniczy. Jest jak lekarstwo dla człowieka chorego na grzech. Aby to lekarstwo było skuteczne, trzeba je przyjmować regularnie i w miarę często. Jeśli będzie się stosowało do tej „Bożej recepty”, wówczas po pewnym czasie będzie można zauważyć, że nawet jeśli popada się w te same grzechy, to tych grzechów jest mniej i są one coraz rzadziej popełniane. Sakrament spowiedzi jest zawsze nowym początkiem. Jest niesamowitym znakiem Bożego Miłosierdzia, bo uzmysławia nam, że możemy zawsze zacząć od nowa. Przypomina, że Bóg nie chce patrzeć za siebie – jeśli już zmył grzechy człowieka w momencie kapłańskiego rozgrzeszenia, to nie chce patrzeć na to, co było, ale chce odmienić serce spowiadającego się, wlać w nie nadzieję, dać kolejną szansę. Jednak, aby zacząć od nowa, nie wystarczy sama spowiedź, choć jest ona niezbędna. Potrzeba pragnienia odmiany i pewnego uporu – takiego uporu Syzyfa, który, mimo że za każdym razem głaz wymykał mu się z rąk, niezmordowanie próbował na nowo wtoczyć go na górę. Chrześcijanin nigdy nie powinien się zrażać upadkiem, tylko jak najszybciej po popełnieniu grzechu udać się do konfesjonału, aby go wyznać i uzyskać przebaczenie. Chrześcijanin powinien też pamiętać, że w odróżnieniu od Syzyfa jego wysiłek kiedyś się skończy i za swoją walkę z grzechem otrzyma wieczną nagrodę w niebie. 3 Jesień 2015 W mitologii greckiej jednym z najpopularniejszych mitów jest ten o Syzyfie. Syzyf był królem Koryntu i człowiekiem bardzo sprytnym. Przyjaźnił się z greckimi bogami i często się z nimi spotykał. Nie był jednak wobec nich uczciwy. Kiedy Syzyf oszukał Hadesa – boga podziemi, został skazany na straszną karę: miał przez całą wieczność wtaczać na wierzchołek góry potężny głaz. Jeśli udałoby mu się ów głaz umieścić na szczycie, wówczas skończyłyby się jego męki. Za każdym jednak razem, kiedy Syzyf nieomal docierał do celu, głaz wymykał mu się z rąk i nieszczęśnik musiał powtarzać cały trud od nowa. Dlaczego mówię akurat o tym micie? Ponieważ często jest tak, że wielu katolikom wydaje się, iż spowiedź to taka „syzyfowa praca”. Po spowiedzi ktoś chce naprawdę odmienić swoje życie, ale potem znów upada i znów idzie do spowiedzi i znów upada… Mijają lata, a człowiek spowiada się z tych samych grzechów. Czasem niektórzy zniechęcają się do spowiedzi albo spowiadają się bardzo rzadko, bo wydaje im się, że spowiedź nie ma sensu, skoro i tak znów się zgrzeszy. Jednak wbrew pozorom Słowo z ławki ... oto kolejny rozdział mojego życia Agnieszka Kudrycka Jesień 2015 4 Powiedz mi, jak to jest, że w ciągu roku zaczynasz coś jeszcze raz, od początku? Jest taki czas, kiedy pomimo tego, że liście spadają z drzew i przyroda wcale nie budzi się do nowego życia, a raczej przygotowuje się do zimowego snu, ludzie wkładają nowe buty i idą w drogę – drogę starą albo całkiem nową. Zaczął się nowy rok szkolny i akademicki. Po wakacjach poznajemy nowych ludzi, zapisujemy się na fitness, angażujemy się w nowy wolontariat i stawiamy sobie nowe cele do osiągnięcia. Mobilizujemy się do wykonania kolejnych zadań oraz wypełnienia obowiązków, nadrabiamy powstałe na wielu polach zaległości. Myślę, że właśnie ten czas jest do tego najlepszy. Patrzysz na jesienny, kolorowy świat i zastanawiasz się, dokąd idziesz? Jakby na przekór przyrodzie, chcesz obudzić się do czegoś nowego i pragniesz, aby szarość jesiennych wieczorów i monoto- nia nie pokonały ciebie i twoich planów do zrealizowania. Podobnie dzieje się w naszym życiu duchowym. Czasami Pan Bóg pozwala nam się od siebie oddalić, zbuntować się przeciw Niemu i zaniedbać Go. Tylko po to, abyśmy później uświadomili sobie, że bez Niego jest jednak źle, że wtedy mało co się nam udaje i że jesteśmy samotni. Nie wiedzieć czemu, właśnie czas wakacji powoduje takie oddalenie, a później, gdy letni sezon się kończy, gdy wracamy do codzienności, zaczynamy czegoś żałować, za czymś tęsknić. Chcemy otworzyć kolejny rozdział swojego życia, chcemy, żeby Pan Bóg go niejako autoryzował, więc wracamy, zaczynamy od nowa. I On pozwala nam na to. Wybacza wszystko, Synu Marnotrawny. Wielu ludzi ma co jakiś czas powody i okoliczności ku temu, żeby otwierać nowe rozdziały w swoim życiu. Przeżycie rodzinnych dramatów, uświadomienie sobie popełnionych błędów, nowa praca wywalczona po długim czasie, wyjście z nałogów, otrząśnięcie się po śmierci bliskich osób, rekonwalescencja po wypadku lub chorobie – to wszystko wyzwala w nas chęć nowego życia. Chcemy coś zmienić, powalczyć jeszcze o samych siebie. Nowy rozdział, nowy początek to czysta karta, którą pragniemy właściwie zapisać, by odznaczyła się szczególnym pięknem na tle innych kart naszej księgi życia. Usiłujemy zapamiętać, że właśnie od tego momentu jestem kimś trochę innym, to wtedy zdarzyło się coś, co zmieniło moje życie. I choć w zasadzie przecież życie mamy tylko jedno, to wszelkie takie zmiany wyznaczają nowy kierunek, nowy sposób na życie, nowe metody i narzędzia do realizacji marzeń. Powodują, że życie, choć niby to samo, staje się jednak jakieś inne… A więc idź, działaj… Wejdź na tę drogę i rozpocznij coś nowego, coś, co zmieni twoje życie. I wierz, że Bóg ci pomoże, poprowadzi cię. Kontynuuj swoją historię, nie bój się. Co w parafii piszczy? nowi księża w parafii Ks. Adam Podsiadło SCJ Pochodzę z miejscowości Gorajec, położonej na Roztoczu, w powiecie zamojskim. Nieopodal znajduje się Radecznica, gdzie w 1664 r. objawił się św. Antoni Padewski. Tak więc duchowość franciszkańska św. Antoniego udzieliła się i mnie poprzez moich przodków, czczących św. Antoniego. Radecznica i Gorajec należały do parafii Mokrelipie – tam też zostałem ochrzczony. Pierwszego sercanina, śp. ks. Lucjana Kurpasa, spotkałem w czasie misji intronizacyjnych w Józefowie Roztoczańskim, gdzie uczęszczałem do liceum. Do Zgromadzenia Księży Sercanów wstąpiłem w 1972 r. Pierwszą Profesję Zakonną złożyłem 27 września 1973 r., a święcenia kapłańskie otrzymałem 28 kwietnia 1979 r. w Stadnikach we wspomnienie św. Ludwika Grignion de Montfort. 1 lipca tego samego roku rozpocząłem pracę w ośrodku duszpastersko-katechetycznym w Lublinie przy ul. Leśmiana 5. Następnie studiowałem teologię fundamentalną na KUL-u, później byłem proboszczem w Pliszczynie. Dalej w latach 19921998 byłem wikariuszem w parafii pw. Dobrego Pasterza w Lublinie. Opiekowałem się wówczas kaplicą przy ul. Leśmiana i uczyłem katechezy w Szkole Podstawowej nr 34. Po likwidacji kaplicy byłem proboszczem w Gołębiu (1998-2006), duszpasterzowałem również w sekretariatach dla dobroczyńców w Krakowie, Stopnicy i Stadnikach. Teraz – już po raz trzeci – pracuję w naszej parafii jako pomoc duszpasterska. Dziękuję Bogu za wszystkich ludzi, których postawił na mojej drodze życia. Bogu niech będą dzięki za wszystko. Pochodzę ze Stopnicy, miejscowości położonej w województwie świętokrzyskim, w powiecie buskim. W miejscowości tej znajduje się pofranciszkański klasztor, w którym od ponad 20 lat mieści się Nowicjat Księży Sercanów oraz parafia św. Antoniego Padewskiego. To właśnie w Stopnicy wychowywałem się, uczęszczałem kolejno do szkoły podstawowej, gimnazjum oraz liceum. Tam również zaczęła się moja przygoda z sercanami. Już będąc małym chłopcem, zostałem ministrantem, a potem lektorem w parafii prowadzonej przez sercanów. W 2007 roku wstąpiłem do ich zgromadzenia. Pierwszą Profesję Zakonną złożyłem 26 września 2009 roku, a święcenia kapłańskie otrzymałem 12 czerwca 2015 roku w Uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego w kościele parafialnym w Stadnikach. Parafia Dobrego Pasterza w Lublinie-Czechowie jest moją pierwszą placówką, do której zostałem posłany decyzją księdza prowincjała. Jestem katechetą w Szkole Podstawowej nr 34 im. Kornela Makuszyńskiego w Lublinie. Wraz z ks. Grzegorzem Siedlarzem SCJ przygotowuję w tym roku dzieci do przyjęcia I Komunii Świętej. Poza tym opiekuję się Oazą Dzieci Bożych, Scholą Dobry Pasterz oraz kręgiem Domowego Kościoła. Interesuję się muzyką, gram na instrumentach klawiszowych i gitarze. Ponadto moją pasją są również fotografia oraz literatura. Cieszę się każdą możliwością spotkania z drugim człowiekiem, a takie okazje z pewnością daje mi każdego dnia praca duszpasterska w naszej parafii. 5 Jesień 2015 Ks. Mieczysław Piwowarek SCJ Co w parafii piszczy? dawać siebie O tym, czym jest modlitwa różańcowa i skąd się wzięły Koła Żywego Różańca, a także jak można służyć Bogu i innym we własnej Parafii z panią Zofią Gaudyn rozmawiają Monika Bielecka i Marta Sieńko. Jesień 2015 6 Czy mogłaby Pani krótko się przedstawić? Nazywam się Zofia Gaudyn, jestem emerytką. Zajmuję się głównie pomocą rodzinie i osobom starszym. Czym jest Żywy Różaniec i jak powstała ta wspólnota? Od połowy XIX wieku najpopularniejszą różańcową wspólnotę modlitewną stanowi Stowarzyszenie Żywego Różańca, założone przez Paulinę Jaricot (1799-1862) w Lyonie. ,,Najważniejszą rzeczą i najtrudniejszą jest uczynić różaniec modlitwą wszystkich” – napisała wtedy. Paulina Jaricot zaczęła organizować 15-osobowe grupy (dziś 20-osobowe), nazwane później ,,żywymi różami”, bo uważała, że każdy człowiek może znaleźć w ciągu dnia kilka minut, by odmówić dziesiątek różańca. Każda z osób zobowiązywała się do odmawiania jednej tajemnicy, czyli wszyscy razem codziennie odmawiali cały różaniec. Celem Stowarzyszenia Żywego Różańca jest według Założycielki wspieranie modlitwą, ofiarą duchową i materialną działań misyjnych Kościoła. W naszej parafii Koła Żywego Różańca powstały już w 1980 roku, a założył je i opiekował się nimi ks. Zdzisław Kozioł SCJ. Obecnie dyrektorem Kół Różańcowych jest ks. Proboszcz Andrzej Gruszka SCJ. Na czele każdej Róży stoi zelator. Nad wszystkimi 17 Kołami rolę opiekuna sprawuje pierwszy zelator, czyli ja. Członkowie Róż Różańcowych naśladują gorliwie cnoty Matki Bożej, często przystępują do sakramentów świętych. W I. niedzielę każdego miesiąca o godz. 7.30 sprawowana jest Eucharystia w intencji członków Żywego Różańca i ich rodzin. Po Mszy Świętej ks. Proboszcz podaje nam intencję modlitewną i wygłasza nam krótką prelekcję. Odmawiamy też jeden dziesiątek różańca za żywych i zmarłych członków Kół Różańcowych. Co różaniec wnosi do życia osoby wierzącej? O wielkiej mocy modlitwy różańcowej pewnie nie jeden z nas się przekonał – wiele wysłuchiwanych próśb, tak wiele cudów za wstawiennictwem Matki Bożej miało miejsce. Według św. Jana Pawła II różaniec jest szkołą wiary, w której szczególną rolę nauczycielki pełni Maryja. Modlitwa różańcowa wymaga spokojnego trwania, a równomierny rytm powtarzanego Zdrowaś Maryjo sprzyja zbawiennemu uspokojeniu. Ten zewnętrzny spokój wspomaga to, co rodzi się w duszy – radosną, pełną pociechy i nadziei pewność co do sensu i celu naszej drogi życiowej. Jest to modlitwa wyciszająca serce. Dlaczego zdecydowała się Pani wstąpić do Żywego Różańca? Jako małe dziecko często widziałam swoją mamę z różańcem w ręku, która nas uczyła modlitwy różańcowej. I to mi pozostało, aż po dzień dzisiejszy. Należy Pani do Arcybractwa Najświętszego Serca Pana Jezusa, czym ta wspólnota się zajmuje? Jest to grupa, która wiernie trzyma straż modlitwy przy Sercu Pana Jezusa. Arcybractwo NSPJ jest odpowiedzią na najgłębsze pragnienie Boga: ,,szukałem kogoś, kto by Mnie pocieszył i nie znalazłem. Gorąco pragnę być poznany przez ludzi”. W naszej parafii Straż Honorowa NSPJ została założona 6 stycznia 1992 roku z inicjatywy ks. Zdzisława Kozioła SCJ i ks. Tadeusza Michałka SCJ. Obecnie wspólnota liczy 211 osób, choć nie wszyscy uczęszczają na spotkania. Dużo członków odeszło już do Domu Pana. Opiekunem grupy jest ks. Eugeniusz Ziemann SCJ. Każdy członek wybiera sobie godzinę straży, którą poświęca Sercu Pana Jezusa poprzez czuwanie przy Nim w codziennych czynnościach każdego Co w parafii piszczy? niejsze miejsce święte? Najważniejszym i najpiękniejszym miejscem, w którym byłam, jest Ziemia Święta i chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego. Odwiedziłam mnóstwo miejsc w Polsce i za granicą, ale to właśnie Ziemia Święta jest najbliższa mojemu sercu. Jaki jest Pani ulubiony Święty? Moim ulubionym jest św. Józef. Może dlatego, że mój tata miał właśnie tak na imię. Od śmierci taty modlę się codziennie do św. Józefa jako przybranego ojca. Jesień to czas, kiedy wszystkie grupy parafialne na nowo zaczynają swoją działalność. Jak zachęciłaby Pani nowe osoby, by przyłączyły się do Koła Żywego Różańca i Straży Honorowej NSPJ? Przynależność do Koła Żywego Różańca i Arcybractwa NSPJ jest dla mnie czymś bardzo pięknym. Oznacza bycie otwartym na potrzeby drugiego człowieka, czerpanie siły z miłości naszej Matki i Pana Jezusa i odpowiadanie na tę miłość przykładem własnego życia. To również ciągłe dziękowanie naszej Matce i Sercu Pana Jezusa za wszystkie łaski i wynagradzanie Im za wszelkie zniewagi i grzechy. Jesteśmy otwarci na nowych członków i zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby służyć Matce Bożej i Sercu Bożemu przez swoją modlitwę i pomoc drugiemu człowiekowi. Jestem przekonana, że działalność naszych wspólnot będzie się stopniowo rozwijała. Liczę, że mając takich opiekunów jak ks. Proboszcz Andrzej Gruszka SCJ i ks. Eugeniusz Ziemann SCJ, apostolstwa rozwiną się nie tylko duchowo, ale i liczebnie. k ronik a p a ra fia ln a 14.03.2015 Urodziny Założyciela 14 marca przeżywaliśmy dzień urodzin Założyciela Zgromadzenia Księży Sercanów o. Leona Jana Dehona. Tego dnia w czasie adoracji i Mszy Świętej wieczornej modliliśmy się o nowe powołania do kapłaństwa i życia zakonnego. 16.05.2015 Sukces Liturgicznej Służby Ołtarza 16 maja, w Stopnicy, drużyna ministrantów z naszej parafii zdobyła pierwsze miejsce, a drużyna lektorów drugie miejsce w turnieju piłki nożnej o puchar Księdza Prowincjała Księży Sercanów. 7 23.05.2015 Bierzmowanie W sobotę, 23 maja, grupa młodzieży z trzecich klas gimnazjalnych, po odpowiednim przygotowaniu, przyjęła sakrament bierzmowania z rąk Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Józefa Wróbla SCJ. 28.05.2015 Nowi aspiranci w LSO W naszej parafii tego dnia do grona aspirantów w Liturgicznej Służbie Ołtarza zostali włączeni trzej chłopcy. 31.05.2015 Dziecięcy Dzień Radości W tym roku już po raz dwunasty odbył się Dziecięcy Dzień Radości. Pan Bóg pobłogosławił słoneczną pogodą, dzięki czemu w niedzielę, 31 maja, przyszło na plac kościelny kilkadziesiąt osób, żeby cieszyć się wspólnie z nadchodzącego Dnia Dziecka. Jesień 2015 dnia. Każdy członek głosi miłość Chrystusa, jest Jego świadkiem i daje swoje świadectwo przez wierne wykonywanie codziennych obowiązków. W naszej parafii w każdy I czwartek miesiąca o godz. 17.00 gromadzimy się na adoracji Godziny Świętej. O godz. 18.00 jest sprawowana Msza Święta w intencji członków Straży Honorowej, za kapłanów i o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Po Mszy Świętej mamy swoje spotkanie. Czy oprócz regularnych spotkań podejmujecie Państwo jakieś dodatkowe działania w naszej parafii? Wiara bez uczynków jest martwa, dlatego bierzemy czynny udział we wszystkich wydarzeniach z życia parafii. Często zbieramy się na adoracji Najświętszego Sakramentu. W modlitwę włączamy wszystkie sprawy, które składają się na życie człowieka, Kościoła i całej ludzkości. Są to zarówno intencje osobiste, jak i naszych bliźnich, zwłaszcza tych, o których troszczymy się najbardziej. Pamiętamy o duszach w czyśćcu pokutujących, które oczekują naszej pomocy. Wypraszamy liczne święte powołania kapłańskie, misyjne oraz zakonne. Proszę powiedzieć, do jakich miejsc najczęściej organizuje Pani pielgrzymki? Organizuję pielgrzymki już od 20 lat, więc tych miejsc jest bardzo dużo. Odwiedzamy zarówno znane, jak i mniej znane sanktuaria. Co roku jeździmy do Częstochowy, która jest szczególnym miejscem dla Kół Żywego Różańca i Straży Honorowej NSPJ. Pod koniec sierpnia br. odwiedziliśmy Świętą Lipkę, Gietrzwałd i Stoczek Warmiński. A jakie jest dla Pani najważ- Co kro ni k a para fi a l na 7-12.06.2015 Misje Intronizacyjne Z okazji 250. rocznicy ustanowienia Święta NSPJ dla Polski przeżywaliśmy w naszej parafii Misje Intronizacyjne NSPJ. Był to czas zawierzenia i oddania się Sercu Jezusowemu. 8 14.06.2015 Jubileusz Księdza Proboszcza W niedzielę świętowaliśmy jubileusz 25-lecia święceń kapłańskich Księdza Proboszcza Andrzeja Gruszki SCJ, dziękując Panu Bogu za dar jego kapłaństwa i prosząc o potrzebne łaski dla Jubilata. 17.06.2015 Msza Święta Prymicyjna W środę, 17 czerwca, w przypadającą w naszej parafii Uroczystość Rocznicy Poświęcenia Kościoła Parafialnego, na Mszy Świętej o godz. 18:00 miało miejsce wyjątkowe wydarzenie. Tegoroczni sercańscy neoprezbiterzy – ks. Adam Podsiadło SCJ i ks. Krzysztof Satoła SCJ – odprawili Mszę Świętą Prymicyjną. Jesień 2015 25.06.2015 Pożegnanie ks. Artura Makary SCJ W czwartek, 25 czerwca, w czasie Mszy Świętej o godz. 18:00 podziękowaliśmy ks. Arturowi za posługę w naszej parafii i modliliśmy się w Jego intencji. 29.06. - 04.07.2015 Sercańskie Dni Młodych W dniach od 29 czerwca do 4 lipca odbyły się XXII Sercańskie Dni Młodych w Pliszczynie. Wzięło w nich udział około 40 osób z naszej parafii na czele z ks. Marcinem Wójcikiem SCJ. w parafii piszczy? misje intron W parafii pw. Dobrego Pasterza, w okresie od 7 do 12 czerwca 2015 roku miały miejsce Misje Intronizacyjne Najświętszego Serca Pana Jezusa. Prowadzone były przez misjonarzy: ks. Zdzisława Płuskę SCJ oraz ks. Grzegorza Kurzaja SCJ. Księża kierowali swoje nauki do wszystkich parafian – do starszych i chorych, dzieci i młodzieży oraz ich rodziców. Misje przypadły w roku wielkiego jubileuszu, tj. 250. rocznicy ustanowienia Święta Najświętszego Serca Jezuso- wego dla Polski. Przygotowywaliśmy się do nich poprzez dziewięciomiesięczną nowennę Pierwszych Piątków Miesiąca. Misje były dla nas szczególnym czasem, kiedy to staraliśmy się przybliżyć do Boga m. in. poprzez spowiedź. Zgłębialiśmy Bożą miłość objawioną w osobie Jezusa Chrystusa i staraliśmy się wynagradzać Mu za grzechy. Kulminacją tego czasu była Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, ponieważ wówczas każdy z nas mógł zawierzyć siebie i swoją rodzinę szczególnej opiece Bożego Serca. Co w parafii piszczy? izacyjne Katarzyna Cybulska k ronik a p a ra fia l n a 19.07.2015 Imieniny ks. Czesława Koniora SCJ Tego dnia na Mszy Świętej o godz. 11:00 modliliśmy się w intencji ks. Czesława z okazji jego Imienin. 20-29.07.2015 Wakacje z Bogiem W tych dniach odbyły się w Grywałdzie k. Krościenka „Wakacje z Bogiem”, w których uczestniczyło 40 dzieci z naszej parafii. 10-28.08.2015 Półkolonie w parafii Przez trzy ostatnie tygodnie wakacji ponad 30 dzieci spędzało czas na półkoloniach, organizowanych przez naszą parafię. 9 01.09.2015 Początek nowego roku szkolno-katechetycznego We wtorek, 1 września, uroczystą Mszą Świętą rozpoczął się nowy rok szkolny i katechetyczny. Wspólnej modlitwie o godz. 9:00 przewodniczył Ksiądz Proboszcz Andrzej Gruszka SCJ. Jesień 2015 06.09.2015 Rozpoczęcie roku formacyjnego dla grup parafialnych W pierwszą niedzielę września na każdej Mszy Świętej poszczególne wspólnoty parafialne rozpoczęły kolejny rok formacyjny. Na Mszy Świętej o godz. 11:00 ks. Grzegorz Siedlarz SCJ pobłogosławił tornistry i przybory szkolne uczniów. Między wiarą a rozumem... nieprawdopodobieństwa teorii ewolucji Jesień 2015 10 Małgorzata Kubicka-Frączek W okresie ostatnich 200 lat pozwoliliśmy, by teoria ewolucji wpłynęła na sposób naszego myślenia i postrzegania świata. Czy ewolucję da się pogodzić z biblijnym opisem stworzenia? Czy Bóg posłużył się ewolucją? Używając logiki, nie da się zaakceptować tej koncepcji. Albo świat został stworzony i był „bardzo dobry” (Księga Rodzaju) albo stopniowo ewoluował z „niczego” (teoria Wielkiego Wybuchu) i nie potrzebował Boga, by zaistnieć. Nawet ateista i ewolucjonista Richard Dawkins powiedział: „tak naprawdę jest głęboka niekompatybilność między ewolucją a chrześcijaństwem”. I miał rację! Spróbujmy zweryfikować jeden z filarów teorii ewolucji – samoistne powstanie życia. na swoim miejscu, całe białko jest bezużyteczne. Informatycy i biolodzy molekularni przeprowadzili wiele badań i udowodnili, że prawdopodobieństwo przypadkowego powstania proteiny takiej, jaką np. znajdujemy w ludzkim ciele, jest tak małe, że ostatecznie niemożliwe. Wynosi ono bowiem mniej niż 1:1065 – jest to ułamek równy 0,0… (64 zera)...1 dla białka, składającego się ze 100 aminokwasów. Jest to wydarzenie tak nieprawdopodobne, że porównywalne z możliwością wygrania w totolotka dzięki znalezieniu kuponu na ulicy i znajdowaniu kolejnych kuponów co tydzień przez 1000 lat! Najprostsza komórka potrzebuje do funkcjonowania tysiąca takich wyspecjalizowanych protein! Sir Fred Hoyle – brytyjski matematyk, posługując się świetnym komputerem i przy Zatem nawet matematycznie można dowieść, że ewolucja po prostu nie jest możliwa. Teoria ewolucji mimo 200 lat istnienia i wielkich nakładów na badania nie jest udowodniona. Nie można jej doświadczalnie sprawdzić. Nie ma podstaw, by uznać ją za prawdziwą. Żeby ją przyjąć, trzeba w nią UWIERZYĆ. Nie spełnia też kryteriów teorii naukowej: nie da się jej zaobserwować, odtworzyć w eksperymentach, sformułować na jej podstawie precyzyjnych przewidywań. Nie spełnia nawet kryteriów hipotezy, bo naukowa hipoteza, choć słabiej uzasadniona obserwacją faktów, pozwala jednak wyciągać wnioski, które można sprawdzić eksperymentalnie. Teorii ewolucji nie da się sprawdzić eksperymentalnie. To, z czym można się zgodzić, to istnienie niewielkich Czy życie mogło wyewoluować z materii nieożywionej? Podstawową cząstką, związaną z życiem, są proteiny. To bardzo długie i złożone związki, które mogą składać się z 2-3 tysięcy aminokwasów. Każdy z aminokwasów MUSI mieć właściwe miejsce. Jeśli choć jeden nie jest udziale swoich studentów, obliczył prawdopodobieństwo powstania życia zaczynając od 2000 protein ameby. Wynosi ono 1:1040.000 – jest to ułamek równy 0,0…(40.000 zer)...1. To wynik absurdalny! Po tym badaniu Fred Hoyle przestał wierzyć w spontaniczne powstanie życia. zmian, zachodzące w obrębie gatunku w wyniku naturalnej lub sztucznej selekcji. Ale to jest różnorodność, nie ewolucja! Nie ma zatem żadnego naukowego dowodu, by zaakceptować teorię ewolucji i żadnego naukowego powodu, by odrzucać Biblię. Słowo z ławki ... Joanna Osierda-Romaniuk jubileuszowy rok miłosierdzia posłannictwo i bycie świadkiem miłosierdzia musi zaczynać się od duchowego nawrócenia, dlatego Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji zachęca do otwarcia kościołów i celebrowania sakramentu pojednania w Roku Miłosierdzia. Boże Miłosierdzie, którego doświadczamy w sakramencie pokuty i pojednania, ma być centrum Świętego Roku Miłosierdzia. Niedzielne czytania liturgiczne będą w ciągu tego roku brane z Ewangelii św. Łukasza, nazywanym „Ewangelistą miłosierdzia”, bo zawarł w eEwangelii przypowieści o miłosierdziu, m. in. o zagubionej owcy, o zagubionej drachmie i o miłosiernym ojcu. Oficjalne ogłoszenie dokumentu na Rok Święty nastąpiło 11 kwietnia, w Niedzielę Miłosierdzia. Papież Franciszek ogłosił wówczas bullę Misericordiae vultus („Oblicze miłosierdzia”), którą przekazał przedstawicielom Kościoła na całym świecie. W pierwszej modlitwie Anioł Pański tuż po swoim wyborze na Stolicę Piotrową papież Franciszek powiedział, że „usłyszenie słowa miłosierdzie zmienia wszystko. To najlepsze, co możemy usłyszeć: że zmienia świat. Odrobina miłosierdzia czyni świat mniej zimnym i bardziej sprawiedliwym. Musimy zrozumieć dobrze to miłosierdzie Boga, tego miłosiernego Ojca, który ma tak wiele cierpliwości” (Anioł Pański, 17 marca 2013 roku). Starajmy się przeżyć ten święty czas, odnawiając relacje z Bogiem i bliźnim poprzez otwieranie serca na Boże Miłosierdzie i modląc się, aby Światowe Dni Młodzieży, przeżywane w Krakowie w Roku Miłosierdzia, były budujące i pełne wiary w Bożą miłość. 11 Jesień 2015 W drugą rocznicę swego wyboru na Stolicę Piotrową papież Franciszek ogłosił, że nowy Rok Liturgiczny 2015/2016 będzie ROKIEM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO. Rok Miłosierdzia będzie trwał od 8 grudnia 2015 r. do 20 listopada 2016 r. Ogłaszając ten czas, papież powiedział: „To jest czas miłosierdzia. Ważnym jest, aby wierni świeccy żyli nim i zanieśli je do różnych środowisk społecznych. Naprzód!”. W Kościele Katolickim tradycję Roku Świętego zapoczątkowano wraz z pontyfikatem Bonifacego VIII w 1300 r. Do dzisiaj ogłoszono 26 Lat Jubileuszowych, ostatnim był Jubileusz 2000 Roku, ogłoszony przez św. Jana Pawła II. Rok Miłosierdzia, zwołany z okazji 50. rocznicy zakończenia ostatniego soboru, przebiegający pod hasłem „Miłosierni jak Ojciec”, rozpocznie się otwarciem Drzwi Świętych w Bazylice św. Piotra w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 2015 r. Drzwi Święte zostaną także otwarte w 3 pozostałych Bazylikach Większych: św. Jana na Lateranie, św. Pawła za Murami oraz św. Matki Bożej Większej. Obrzęd ten oznacza otwarcie dla wszystkich wierzących przejścia w stronę zbawienia. Poprzez ogłoszenie Jubileuszu Miłosierdzia papież Franciszek kładzie w centrum uwagi Boga Miłosiernego, który wzywa wszystkich, by wrócili do Niego. Spotkanie z Nim ożywia cnotę miłosierdzia, które wyraża się w konkretnym działaniu, w bezinteresownej pomocy i jest jednym z przymiotów Boga. Miłosierdzie to aktywna forma współczucia, musi przekładać się na działanie. Papież podkreśla, że nauka Kościoła, jego Okiem nie je st za póź no Jesień 2015 12 Człowiek nie lubi nagłych zmian, bo burzą one pewien wypracowany schemat funkcjonowania, poczucie bezpieczeństwa. Przypomnijmy sobie, jak reagujemy, gdy zmienia się rozkład jazdy autobusów, ułożenie towaru na półkach w ulubionym supermarkecie, osoba, zajmująca kierownicze stanowisko w naszej firmie. Czujemy wtedy jakiś dyskomfort, rozdrażnienie, czasami lęk, a przecież to tylko drobnostki, do których w zasadzie szybko się przyzwyczajamy. A co w sytuacji, kiedy czujemy, że to my musimy wprowadzić pewne zmiany i to takie życiowo doniosłe? Zdarza się przecież, że popełniamy jakieś błędy, robimy coś, czego się wstydzimy, podejmujemy złe decyzje, które mają wpływ na całe nasze życie i których konsekwencje codziennie musimy ponosić. Nie czujemy się z tym dobrze – nieraz towarzyszą nam wyrzuty sumienia, cierpienie, poczucie beznadziei, innym razem biegniemy myślami do przeszłości i tęsknimy za tym, by było inaczej, lepiej. Czasami nawet próbujemy coś zmie- nić, naprawić, ale ostatecznie i tak wracamy do utartych sposobów działania. Dlaczego? Bo życiowe zmiany są trudne. Wymagają wysiłku i konsekwencji, konfrontacji z bólem i z sobą samym – ze swoimi wadami, błędami, ciemnymi stronami, negatywnymi emocjami. Każą niekiedy spokornieć i pokazać swoje braki drugiej osobie – psychologowi, spowiednikowi, przyjacielowi, aby uzyskać skuteczną pomoc. Podkopują nasze poczucie własnej wartości, ponieważ, żeby zacząć zmieniać, trzeba najpierw uznać swoją pomyłkę, porażkę i to, że jednak nie jesteśmy tacy idealni. Towarzyszy im niepewność oraz lęk przed nieznanym – nieraz wątpimy, czy po zmianie na pewno będzie lepiej albo czy w ogóle jest ona warta za- psychologa... Monika Deja psycholog chodu i podejmowania takiego ogromnego trudu. Ale z drugiej strony pamiętajmy, że nic nie stanie się samo. Do tego, by coś w życiu było „inaczej”, abym ja był „inny”, potrzebna jest zmiana i związana z tym nasza własna inicjatywa, dobra wola, chęć pracy nad sobą, determinacja. Konieczny jest wysiłek i samozaparcie. Jedynie podejmowanie pewnego rodzaju ryzyka, jakim są zmiany, pozwala nam się rozwijać, spełniać marzenia, przekraczać własne ograniczenia, pokonywać wady, rozwiązywać problemy, zaczynać od nowa. Pamiętajmy również o tym, że nigdy nie jest za późno na nowy początek. Nie cofniemy czasu, nie mamy już wpływu na naszą przeszłość. To, czym warto się zajmować, to teraźniejszość i przyszłość. Ich kształt jest w naszych rękach. Od nas zależy, czym je wypełnimy – smutkiem czy radością, strachem czy odwagą, słabością czy siłą naszego charakteru, rutyną czy świeżym spojrzeniem na rzeczywistość. Nie bójmy się więc zmiany. Choć nieraz prowadzi do niej trudna droga, to warto ją przejść, bo na jej końcu czeka nowy, lepszy początek. Okiem młodych... wol ni d zięki mi łoś ci 13 Jesień 2015 Pod takim hasłem odbyło się tegoroczne sercańskie czuwanie młodzieży. Takie wspólne spotkania należą już do tradycji i są na stałe wpisane do kalendarzy młodych ludzi, należących do sercańskich parafii w całym kraju. Nie oznacza to jednak, że stale przeżywamy je tak samo! Jeździmy przecież do różnych miejsc, często spotykamy nowe osoby, a i Pan Bóg za każdym razem chce nam coś innego, ale zawsze ważnego powiedzieć. W tym roku nasze czuwanie miało miejsce 19 września w bardzo wyjątkowym miejscu, jakim jest góra Turbacz. Sercańską młodzież ugościł tam ks. Kazimierz Dadej SCJ, kapelan tamtejszej kaplicy. Naszą wspinaczkę na sam szczyt góry (1310 m n.p.m.) przeżywaliśmy jako „Drogę Wolności”. Na szlaku zatrzymywaliśmy się przy siedmiu stacjach i mogliśmy wysłuchać rozważań, które poprowadził dla nas ks. Dariusz Lewczak SCJ. Stały się one okazją do uświadomienia sobie, że jesteśmy ludźmi wolnymi dzięki bezinteresownej miłości, którą obdarza nas Pan Bóg. Za dar wolności i Bożej miłości dziękowaliśmy następnie podczas adoracji Najświętszego Sakramentu oraz Mszy Świętej. Podczas homilii ks. adosław Warenda SCJ, przybliżył nam fragment Ewangelii Mateusza, który opowiada o Piotrze, idącym do Jezusa po wodzie. Ks. Radosław skupił się szczególnie na jednym bardzo krótkim, ale wymownym fragmencie: ,,Odwagi! Ja jestem!”. Te kilka słów przypomniało nam o tym, że w życiu nie ma sytuacji beznadziejnych, bez wyjścia. Kiedy zaufamy Jezusowi, wszystko staje się możliwe. On dodaje nam odwagi i siły do pokonywania trudności, otwiera nasze oczy na nowe możliwości, umacnia swoją obecnością. Tylko krocząc przez życie razem z Nim, możemy być szczęśliwi! Nasza droga na Turbacz oraz z powrotem była jakby odzwierciedleniem i potwierdzeniem usłyszanego Bożego Słowa. Choć było zimno i wietrznie, a z nieba padał deszcz, szliśmy radośni i uśmiechnięci. Zdarzyło się, że ktoś się potknął albo poślizgnął, ktoś inny nie mógł złapać tchu i na chwilę zwątpił, czy uda mu się osiągnąć cel. Jednak ani przez moment nie żałowaliśmy, że tam jesteśmy. Wiedzieliśmy, po co i dla Kogo tam przyjechaliśmy. Towarzyszyło nam przekonanie, że damy radę, mimo że aura była niesprzyjająca, szlak trudny i błotnisty, a nasze siły nadwątlone. Ale przecież: „Odwagi! Ja jestem!”. Tegoroczne sercańskie czuwanie młodzieży było bardzo owocne. Pozwoliło nam przekonać się i na nowo uwierzyć, że każda droga i każda trudność, jeśli jest przeżywana wspólnie z Jezusem, prowadzi do zwycięstwa! Co ma piernik do wiatraka... skoja rz eni a... Jesień 2015 14 W książkach z serii Świat Dysku Terry’ego Pratchetta jednymi z wielu bohaterów są magowie. Przedstawieni są oni w dość zabawny sposób – jako rozleniwieni staruszkowie, od lat posiadający te same przyzwyczajenia, ceniący siebie samych za bycie magiem, przywykli do swojego Uniwersytetu, rzadko opuszczający jego mury. Zdarzają im się jednak różne przygody, urozmaicające ich monotonne życie. Pewnego razu na Uniwersytecie pojawia się czarodziej o niezwykłej mocy. Podczas prezentacji swych umiejętności wkracza do tak zwanego Głównego Holu, sali tajemniczej i mrocznej, otaczanej szacunkiem i powagą. Znajdują się w niej portrety wybitnych magów, jest piękna posadzka itp. Ów czarodziej sprawia, wbrew woli stałych bywalców Uniwersytetu, że do holu dostaje się światło słoneczne. W tym momencie autor opisuje wielkie zdziwienie magów, którzy stwierdzają, że to, co widzą, różni się od tego, co zawsze myśleli, że widzą. Znika oszałamiająca wzrok posadzka, surowy blask przemienia złote hafty na ich strojach w zakurzoną pozłotę, kosztowne tkaniny w wytarty i wyblakły aksamit, piękne i obfite brody w poplamione nikotyną kłaki... Choć cały opis jest zabawny, to jednak przez moment zamyśliłam się nad nim. Wystarczyło zwykłe światło, aby rzeczywistość, do której przywykli, okazała się zwykłą ułudą. Promienie słoneczne odsłaniają prawdziwy stan holu, a także ich samych. Przypomina mi się też inna scena, tym razem wzięta z życia. W kamienicy, w której kiedyś mieszkała moja babcia, był korytarz, który nie miał dostępu do żadnego okna. Bardzo rzadko zapalano tam światło, w efekcie było tam zupełnie ciemno. Przez wiele lat nawet nie wiedziałam, co znajduje się pod ścianami, widziałam jedynie zarysy sprzętów i mebli. Gdy przychodziłam w odwiedziny, babcia otwierała główne drzwi i prowadziła mnie do mieszkania, oświetlając sobie drogę latarką. Najciekawsze jest jednak to, że gdy wychodziłam, nie potrzebowałam nawet latarki, by trafić do wyjścia. Zawsze bowiem kierowałam się w stronę małego jasnego punkciku – było to światło, wpadające przez dziurkę od klucza. Do dzisiaj pamiętam to uczucie, które mi wówczas towarzyszyło. Chociaż wokoło było całkiem ciemno, a ręce same odruchowo wyciągały się do przodu, by w coś nie uderzyć, to jednak to maleńkie światełko dawało mi pewność, że idę we właściwym kierunku. Być może tak jak wielu ludzi powtarzasz: „nie widzę sensu życia; nie mogę znaleźć swojego miejsca; rzeczywistość mnie przytłacza; nie wiem, dokąd mam iść; skąd mam mieć pewność, że wybrałem właściwą drogę?”. Kiedy ktoś po długim czasie zrozumie coś, czego wcześniej nie mógł pojąć, mówi się, że go olśniło lub oświeciło. „Jestem światłością świata” mówi o sobie Jezus. „Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12). Spójrz w kierunku Jezusa, a wówczas i ciebie olśni. statystyki parafialne chrzty śluby 10.05 Amelia Larysa Rakuś Jakub Kowal 23.05 Marcin Markowski – Justyna Elżbieta Kurek Piotr Oniszczuk – Ewelina Chmura 17.05 Emilia Izabela Marmulewska 06.06 Szymon Guz 14.06 Antoni Józef Woszczak 03.06 Michał Możdżen – Wioleta Samujlik 04.06 Przemysław Marek Jedut – Eliza Anna Dziekanowska 21.06 Jan Król Paweł Andrzej Ochnicki Piotr Stanisław Ochnicki 13.06 Piotr Czapla – Marta Chajkowska Dominik Kurpiewski – Dorota Przybyłko 05.07 Kornelia Olga Zawadzka Adam Gawidziel Michał Zawadzki 14.06 Łukasz Cyprian Jackiewicz – Agata Anna Filipowicz 12.07 Dawid Pokora Nina Edyta Płecha 19.07 Emilia Maleszyk Maja Alicja Kowal Zuzanna Mazur Adam Jakub Drzewosz Jakub Sylwester Mączka Sebastian Tomasz Borzęcki Dawid Dadura 16.08 Szymon Tomczuk Wiktor Kozak Aleksandra Szyndela Milena Węglińska 23.08 Michał Piotr Kowalik 05.09 Mateusz Makuch 27.06 Rafał Piotr Reszka – Dominika Agnieszka Raciborska 18.07 Dariusz Watrak – Emilia Bosak Artur Berendt – Agnieszka Maria Król 25.07 Tomasz Drozdek – Danuta Bronisz 01.08 Kamil Dawid Zieliński – Katarzyna Kochalska 22.08 Damian Kowalski – Paulina Anna Majcher Marcin Szeliga – Alina Maria Złotowska 30.08 Arkadiusz Kazimierz Olszewski – Paulina Magdalena Wiatrak Maria Teresa Karpińska l. 82, zm. 01.05 Zbigniew Mieczysław Zaworski l. 70, zm. 04.05 Katarzyna Bielecka l. 82, zm. 05.05 15 Joanna Wiesława Magryta l. 63, zm. 13.05 Mariola Larysa Wierzbicka l. 56, zm. 22.05 Krystyna Ewa Szczepańska l. 62, zm. 30.05 Aleksander Zygmunt Gomuła l. 65, zm. 08.06 Helena Piotrowska l. 95, zm. 15.06 Stanisław Kowalczyk l. 90, zm. 27.06 Kazimierz Włodarczyk l. 75, zm. 01.07 Czesław Marian Pacek l. 66, zm. 05.07 Stanisława Zaleska l. 95, zm. 25.07 Zofia Danuta Musińska l. 88, zm. 21.08 Janina Batyra l. 85, zm. 22.08 Marek Grudzień l. 65, zm. 23.08 Alicja Torchała l. 64, zm. 03.09 Jesień 2015 02.08 Błażej Ryszard Budniak Amelia Patrycja Łazuka Robert Junior Ostaszewski Antonina Wróbel Antoni Stanisław Stasiak 20.06 Rafał Norbert Kusio – Joanna Żuk pogrzeby Jesień 2015 16