KURS: Jak rozumieć opinię poradni psychologiczno
Transkrypt
KURS: Jak rozumieć opinię poradni psychologiczno
Bajka o cynamonie, który stał się najważniejszy w całej kuchni Bajka dla dzieci z obniżonym poczuciem własnej wartości. Kamilka Węglarz Nie tak dawno temu, nie za siedmioma górami czy siedmioma rzekami, ani też nie za siedmioma lasami, tylko tuż obok nas (kto wie, może właśnie w Twojej kuchni, mały czytelniku? a może u Twojego sąsiada?) żył sobie cynamon o imieniu Grześ. Inne przyprawy nie lubiły cynamonu. Uważały, że jest on bezużyteczny. - Ja nadaję wspaniały smak wszystkim potrawom chwaliła się sól. - A ja sprawiam, że dania są niesamowicie pikantne - wtórował jej pieprz. - Ja natomiast - dodawał swoje trzy grosze cukier - jestem idealny do deserów. Potrafię osłodzić każdy podwieczorek. Mniam.. mniam. - Tylko ja jestem do niczego - martwił się cynamon - Nie posolę obiadu, nie posłodzę deseru. Oj, nie mam łatwego życia w kuchni! Grześ był smutny, ale postanowił nie zamartwiać się i jako że miał dużo wolnego czasu, zaczął czytać książki. Szczególnie podobały mu się te o niesamowitych przypadkach fantastycznych bohaterów. Cynamon w głębi serca marzył o takich przygodach. Fantazjował, że on też, gdy tylko dorośnie, wyruszy na wyprawę na sam koniuszek świata, a może i jeszcze dalej. I tak mijał dzień za dniem, a w życiu Grzesia nie działo się nic nadzwyczajnego. Do czasu... Pewnego zimowego poranka Grześ postanowił udać się na długi spacer. Ubrał ciepły szalik, rękawiczki, czapkę, wziął ze sobą też plecak, a w nim kilka kanapek na drogę i termos z ciepłą herbatką, no i oczywiście migdały. Wędrował nasz mały przyjaciel przez pola, łąki i lasy. Spacerek był bardzo przyjemny, ale w pewnym momencie cynamon zauważył, że na niebie zaczynają zapalać się pierwsze gwiazdki. - Ojej! - zmartwił się Grześ - muszę jak najszybciej znaleźć jakieś ciepłe miejsce, w którym mógłbym przenocować, bo inaczej zamarznę. Grześ wędrował jeszcze jakiś czas, aż spostrzegł małą chatkę. - Ciekawe, czy ktoś tu mieszka? - zastanowił się i poszedł w stronę domku. Z bliska ujrzał, że w największym okienku pali się światło. - Na pewno ktoś tu jest. Mam nadzieję, że będę mógł przenocować – pomyślał głośno. Puk, puk, zastukał cichutko w drzwi. - Kto tam? - z chatki odezwał się jakiś uprzejmy głosik. Specjalistyczne Centrum Edukacji EDU- MACH ul. Wyzwolenia 6/12; 06- 400 Ciechanów; faks: 23 673 52 66 e-mail: [email protected]; www.edumach.pl www.problemywnauce.pl - Mam na imię Grześ, wyruszyłem na długi spacer i chyba się zgubiłem. Czy mogłaby mnie pani wpuścić? Strasznie zmarzłem. Drzwi zaskrzypiały i stanęła w nich urocza staruszka, która zaprosiła malca do domu. Poczęstowała go ciepłym mleczkiem i chciała wysłuchać jego historii. Jednak cynamon był tak zmęczony, że zasnął zanim babulka zdążyła go o cokolwiek spytać. Następnego dnia rano, gdy cynamon już wstał i podreptał do kuchni, czekało tam na niego smakowite śniadanko. Najpierw jednak opowiedział babulce swoją historię. Wysłuchała jej z zainteresowaniem, po czym zaczęła piec ciasto. - Czy mogę pani w czymś pomóc? - zapytał nieśmiało cynamon. Bał się bowiem, że znów się do niczego nie przyda. - Ależ oczywiście! – odpowiedziała radośnie babulka - usiądź na szafce i pocieraj rączką o rączkę. - Dobrze, zgodził się nie do końca przekonany cynamon. Po chwili zauważył, że z jego rączek sypie się złoty proszek, który babulka skrzętnie zbiera do miseczki. Gdy cynamon skończył, zobaczył, jak babulka wsypuje złoty proszek do ciasta. - Po co pani ten złoty proszek? - dopytywał się z ciekawością cynamon. - Dowiesz się za chwilę, chłopcze. Gdy ciasto już było gotowe, babulka zrobiła herbatkę i poprosiła Grzesia, by spróbował jej wypieku. Cynamon zgodził się bez wahania, bo był już troszkę głodny. - Ojej! Jakie to pyszne! - zachwycił się Grześ – Nigdy nie jadłem równie wyśmienitego ciasta. - Cieszę się, że ci smakuje. Gdyby nie proszek z twoich rączek, moja szarlotka nie byłaby taka smaczna. - Naprawdę, to moja zasługa? - zadziwił się cynamon. - Naprawdę, mój drogi. Musisz bardziej w siebie wierzyć. Może i nie posolisz obiadu, ani nie sprawisz, by był on bardzo pikantny, ale bez ciebie szarlotka nie miałaby tak cudownego smaku. Pamiętaj, mój miły, każdy ma swoją rolę do spełnienia i tylko on się do tego nadaje! Czasem jednak trzeba czasu, by to zrozumieć... Po tej rozmowie cynamon podziękował staruszce za wszystko i udał się z powrotem do swojej kuchni, w której podrzucił gospodyni przepis babulki, właśnie na szarlotkę. Pewnej niedzieli, gdy gospodyni upiekła szarlotkę, wszyscy domownicy zajadali się ciastem z wielkim apetytem. Od tej pory nikt nie zarzucił cynamonowi, że jest bezużyteczny. Babulka zdradziła Cynamonowi Grzesiowi ważną życiową prawdę: każdy z nas jest na swój sposób wyjątkowy i niezastąpiony, choć często o tym nie pamiętamy. Zdarza się, że porównujemy siebie do innych i na tej podstawie dokonujemy negatywnych ocen. Niesłusznie, bo czasami po prostu potrzebujemy więcej czasu, by przekonać się o własnej wartości i wyjątkowości. Proponowane pytania pogłębiające: - Jaki kłopot miał Grześ? - Co mu się przydarzyło? - Czego dowiedział się od babulki? Specjalistyczne Centrum Edukacji EDU- MACH ul. Wyzwolenia 6/12; 06- 400 Ciechanów; faks: 23 673 52 66 e-mail: [email protected]; www.edumach.pl www.problemywnauce.pl - Co to znaczy wierzyć w siebie? - Jak poznać, że jesteśmy ważni i potrzebni? Prace plastyczne Dzieci mogą wykonać portret bohatera bajki lub zilustrować jakąś cechę, która czyni je kimś wyjątkowym. Bajkę zaczerpnięto z książki pod redakcją M. Leszczawskiej Bajki całkiem nowe. Opowieści terapeutyczne studentów filologii polskiej. (2008). Jelenia Góra: Kolegium Karkonoskie, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. s.112. Obrazek pochodzi ze strony: www.casadivita.despar.it/altoadige/dieta-mediterranea Specjalistyczne Centrum Edukacji EDU- MACH ul. Wyzwolenia 6/12; 06- 400 Ciechanów; faks: 23 673 52 66 e-mail: [email protected]; www.edumach.pl www.problemywnauce.pl