Serwis bm24.pl nr 307
Transkrypt
Serwis bm24.pl nr 307
wpisz tylko blogmedia24.pl i zostañ z nami! 7 VI 2016 ========================================================================================== 307 co nowego na blogach - tygodniowy serwis blogerów i komentatorów ========================================================================================== Zamiast "platformerskiej", ciep³ej wody w tygodnia Po³owy kranie, lepsze "pisowskie" ma³e mieszkanie. Po³owy tygodnia Polacy mają prawo do zmiany, mają prawo do naprawy Rzeczypospolitej, do budowy jej nowego, lepszego, korzystniejszego dla zdecydowanej większości Polaków, kształtu - mówił w sobotę w Warszawie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podkreślił, że „regulacja naszego życia” należy do wybieranych przez suwerena, czyli naród - parlamentu i prezydenta. „Te dwa organy państwa odpowiadają za tworzenie prawa - tworzą prawo, tworzą ustawy, które regulują życie społeczne i życie publiczne”. M ieszkanie+, jednolity podatek, reforma zdrowia i edukacji. Nadchodzą kolejne rewolucje. Do końca roku mamy do zrealizowania jeszcze kilka bardzo ważnych reform. Na początku czerwca zostanie zaprezentowany program mieszkaniowy - „Mieszkanie+”. To kolejny krok w kierunku wspierania rodzin. Dzięki temu programowi każda rodzina w Polsce, nawet o przeciętnych dochodach, będzie miała szansę na własne mieszkanie”. Na koniec tego roku planujemy reformę sądownictwa. W czerwcu założenia zmian systemowych przedstawią także minister zdrowia i minister edukacji. Ponadto to, co obiecywaliśmy w kampanii, czyli obniżenie wieku emerytalnego. W sejmie jest projekt prezydenta Andrzeja Dudy, sądzę, że do końca roku zostanie on przyjęty” podsumowała Szydło. Andrzej Duda: Za nic w świecie nie oddamy dobrej zmiany. Będę wspierał rząd i większość parlamentarną we wszystkich zmianach, które powodują, że Polska staje się państwem przyjaznym zwykłym ludziom, a nie tylko wąskim grupom - mówił prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Radzynia Podlaskiego (Lubelskie). Płacowy cud nad Wisłą. Wynagrodzenie minimalne ma wynosić 1920 zł. 1920 zł - tyle według resortu Rodziny Pracy i Polityki społecznej powinno wynieść w przyszłym roku minimalne wynagrodzenie. Zmiana płacy minimalnej spowoduje automatyczną podwyżkę minimalnej płacy godzinowej. To nowe rozwiązanie, które wchodzi w życie od 1 stycznia 2017. Pierwotnie miało być wprowadzone w tym roku i stawka godzinowa płacy minimalnej miała wynieść 12 zł. Po podwyżce minimalnego wynagrodzenia zgodnie z tym co na 2017 roku proponuje resort Rodziny Pracy i Polityki Społecznej, stawka godzinowa wzrosłaby do 12,30 zł. Kolejne zobowiązanie zrealizowane. Presja na wyraźny wzrost poziomu wynagrodzeń w gospodarce jest jednym z ważnych zadań rządu podkreśla dr Zbigniew Kuźmiuk.To historyczne płacowe porozumienie pomiędzy pracodawcami i organizacjami pracowników zostało zainspirowane przez minister Rafalską i nie ma co ukrywać, że jest realizacją ważnej części programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. Presja na wyraźniejszy niż do tej pory wzrost poziomu wynagrodzeń w polskiej gospodarce jest jednym z ważnych zadań rządu, bo tylko dzięki niej można wymusić wzrost innowacyjności w polskiej gospodarce i w konsekwencji wyższy poziom wzrostu gospodarczego. Każdy zarobi na podatku. Nowa jednolita danina ma pogodzić dwa sprzeczne ze sobą cele: pracodawca mniej zapłaci za pracę, a pracownicy dostaną wyższe pensje. To jeden z? głównych impulsów do wprowadzenia jednolitego podatku łączącego obecne składki na NFZ, ZUS i PIT, nad czym pod nadzorem ministra Henryka Kowalczyka w kancelarii premiera pracuje zespół ekspertów. Chcą go osiągnąć, zmieniając strukturę klina podatkowego. Ta zmiana może zmienić świat. Polska pionierem w Europie? Florek: Jeżeli w Polsce udałoby się przeprowadzić reformę podatków, za nami poszliby Węgrzy, Czesi, Słowacy, Rumuni, Bułgarzy, Grecy, Włosi i Hiszpanie. Oni też są eksploatowani przez zagranicznych gigantów. Weszły w życie nowe przepisy ułatwiające lokalną produkcję i sprzedaż żywności. Od środy obowiązują nowe przepisy określające warunki prowadzenia działalności lokalnej i marginalnej (tzw. MOL) . Chodzi o ułatwienie produkcji i sprzedaży na małą skalę żywności przez mikroprzedsiębiorców np. konsumentom, do sklepów, restauracji czy stołówek. Spółki jak „udzielne księstwa”. Najpoważniejszy zarzut w stosunku do ministrów skarbu z rządu PO - PSL to masowa i chaotyczna wyprzedaż majątku - podkreśla dr Zbigniew Kuźmiuk. Sprzedawano szybko i tanio, często pod naciskiem ministra finansów, któremu cały czas zmniejszały się wpływy podatkowe, a ponieważ stale rosły wydatki budżetowe, więc trzeba było upłynniać majątek. W wyniku takiej wyprzedaży doprowadzono do sytuacji, że w niektórych strategicznych spółkach udział skarbu państwa był na tak niskim poziomie, iż groziło to wrogimi przejęciami przez podmioty zagraniczne. 2 M inister Skarbu złożył dwa kolejne doniesienia do prokuratury ws. sprzedaży spółek po zaniżonej znacznie cenie. To mi się podoba, byle tylko prokuratura nie zauważyła znikomej szkodliwości czy czegoś w podobie i byle tylko się nie przeterminowało. No i żeby na końcu ktoś poszedł siedzieć... Pielęgniarki strajkują pod Centrum Zdrowia Dziecka. Starannie wybrany czas i miejsce. Wszak CZD jest szpitalem podległym ministrowi. Mogą różni ludzie opowiadać dyrdymały o ciężkim losie i etosie, o uciekających z kraju pielęgniarkach, ale dlaczego tylko tym pod CZD jest źle? No, dlaczego? A dlatego, że sprawa TK ludzie jednak nie obchodzi... Tym czasem przeszła ustawa o minimalnej stawce godzinowej, przybiera konkretny kształt ustawa o podatkach od sklepów. Premier Szydło ogłosiła program mieszkaniowy, a minister finansów nowy program podatkowy. To ostatnie jest interesujące, bo zawsze mnie intrygowało dlaczego ci którzy będąc na etatach zarabiając dużo relatywnie mniej płacą na ZUS? Dlaczego to zauważono dopiero teraz? Wczoraj Komorowski i Kijowski świętowali święto wolnego słowa dziś dołączył do nich Kwaśniewski i cała rzesza czytelników „Gazety Wyborczej” by wznieść toast pod kawiarnią „Niespodzianka”. Kwaśniewski z Komorowskim i Kopacz maszerują w obronie demokracji i wolności. Świat się kończy. Brak tylko Wałęsy i Jaruzelskiego. Mogliby chociaż nieść ich na portretach. Świętują święto wolności. Ciekawe co będą świętować jutro? Tak się totalni podniecili marszem w obronie wolności, że Onet rozpoczął relacje jak z wyborów: Już są pierwsze dane o frekwencji! woła w tytule i podaje za urzędem miasta: 50 tysięcy. Czyli góra dziesięć... Totalni nie tylko się podniecili, ale również podzielili. Kopacz dokleiła się do Bronka, a Schetyna w kilkadziesiąt osób manifestował w Legnicy. Bo Schetyna nie bierze udziału w marszu KOD, a Kopacz bierze. Chyba zaczną się jednoczyć przez podział... Przy okazji widać w Legnicy wolność ma się dobrze skoro jej brak doskwiera tylko kilkudziesięciu rodzinom odspawanych od władzy. Widać, że w Warszawie jest ich więcej. Ale to tylko pozory, Warszawa jest znacznie większym miastem i względnie na to samo wychodzi: i tu i tu ok. 5 promili. Tylu ich po prostu mamy... Dla mnie 4. czerwca kojarzy się usunięciem rządu Olszewskiego i świętować nie widzę powodu... „tu.rybak”, 04/06/2016 http://blogmedia24.pl/node/75118 1 Takie niebezpieczeństwo dotyczyło takich potentatów, jak: Orlen, KGHM, Azoty czy koncerny energetyczne. I dopiero pod presją ekspertów, a zwłaszcza opinii publicznej, pośpiesznie uchwalano ustawę o kontroli niektórych inwestycji, która pozwala na blokowanie tego typu przejęć. Janusz Szewczak: Państwo traci 100 mld rocznie! „W 2014 r. wartość fikcyjnych faktur, oszustw i wyłudzeń wyniosła 33 mld zł, a w 2015 już 81 mld!”. NIK przedstawił ostatnio raport „O przeciwdziałaniu wprowadzania do obrotu gospodarczego faktur VAT dokumentujących czynności fikcyjne”. Największa faktura-przekręt opiewała na kwotę 1 mld 165 mln zł! To się w głowie nie mieści… w 2015 r. państwo traciło z tego tytułu dziennie prawie 222 mln zł! Nie wierzę, że może się to odbywać tylko na podstawie decyzji jakiegoś urzędnika skarbowego, że nie stoi za tym potężna korupcja, że były w to wmieszane same góry władzy. Tym bardziej że pieniędzy tych nie odzyskuje się dla państwa także po stwierdzeniu przestępstwa. Odzyskano dla budżetu 160 mln zł… Rozbój w biały dzień i to uprawiany systematycznie. Rząd przyjął projekt w sprawie dekomercjalizacji szpitali. Zahamowanie niekontrolowanego przez państwo procesu zbywania udziałów i akcji w szpitalach, a tym samym zachowanie wpływu państwa na ich funkcjonowanie - zakłada przyjęty we wtorek przez rząd projekt nowelizacji ustawy o działalności leczniczej oraz niektórych innych ustaw. Wzmożenie ateizacji Polski. Po wygraniu wyborów prezydenckich i parlamentarnych przez PiS nagle okazało się, że naruszyliśmy demokrację -zauważa ks. prof. Czesław Bartnik. Audyt rządowy pokazał, co uczynili Polsce i nam ludzie do niedawna kierujący państwem i Narodem. Odkryła się jawnie i dowodnie „ohyda spustoszenia” (Dn 12,11). Przeprowadzający ten audyt ograniczyli się, zgodnie z regułami prawa, do dziedzin świeckich. Nie należy jednak zapominać i o dziedzinie duchowej, moralnej, religijnej. Warto więc przedstawić kilka uwag także z tej dziedziny. Banki zaczynają powoli przebąkiwać, że ich „działanie nie było do końca fair”. Związek Banków Polskich przedstawił kolejną propozycję rozwiązania problemu tzw. kredytów walutowych. Kredytobiorcy mieliby spotkać się z przewalutowanie kredytów walutowych po kursie bieżącym. Banki dopłacałyby tym klientom, u których rata kredytu po przewalutowaniu przekroczy 70 proc. dochodów. Rozwiązanie sprawy kredytów to jedno, a drugie to wyciąganie wniosków na przyszłość. A tu mamy nad czym myśleć, bo w całej sprawie smutne jest to, że grabienie Polaków odbywało się bez skutecznej interwencji nadzoru finansowego. Janusz Szewczak Kowalczyk: Komitet Stały RM zaakceptował projekt tzw. podatku handlowego. Komitet Stały Rady Ministrów zaakceptował w piątek projekt tzw. podatku handlowego - poinformował PAP szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Kiedy Polska wstąpi do strefy euro? Belka: Jesteśmy we właściwym miejscu. Jeżeli chodzi o euro, jesteśmy we właściwym miejscu - ocenił w piątek we Wrocławiu prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. „Jesteśmy we właściwym miejscu, tu gdzie jesteśmy” - podkreślił. 2 Marek Belka: OFE i podatek liniowy to złe pomysły. Podatek liniowy to nie jest rozwiązanie dla cywilizowanych krajów, a w sprawie OFE nie przewidzieliśmy konsekwencji tej reformy - pisze prof. Marek Belka w książce „Selfie”, która 8 czerwca pojawi się w księgarniach. Odchodzący szef NBP opisuje też czasy rządów SLD i prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, w tym kulisy pewnej kontrowersyjnej decyzji. GUS: Przyrost naturalny w Polsce w 2015 roku wyniósł -0,7 promila. W 2015 r. przyrost naturalny w naszym kraju wyniósł - 0,7 promila podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. GUS wyliczył, że na koniec grudnia ub. roku było nas 38 mln 437 tys. osób. W 2015 roku wzrósł odsetek zagrożonych skrajnym ubóstwem. W 2015 r. wzrósł odsetek osób zagrożonych skrajnym ubóstwem, ale spadł odsetek osób o wydatkach poniżej tzw. relatywnej granicy ubóstwa - wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu GUS. GUS podał, ze w ubiegłym roku najbardziej zagrożeni ubóstwem skrajnym byli przedstawiciele grupy „utrzymującej się z innych niezarobkowych źródeł” (ponad 17 proc. w 2015 r., wobec ponad 20 proc. w 2010 r.), oraz rolnicy. W ich przypadku odsetek zagrożonych ubóstwem skrajnym wzrósł z poniżej 10 proc. w 2010 r. do prawie 15 proc. w zeszłym roku. Urząd statystyczny poinformował, że w latach 2010-2015 spadła przeciętna liczba osób w gospodarstwie domowym. W 2010 r. wyniosła ona 2,89 osoby, w 2014 - 2,73 osoby, a w zeszłym roku - 2,72 osoby. Centrum A. Smitha: Koszt wychowania dziecka w Polsce wynosi 176-190 tys. zł. Koszt wychowania jednego dziecka w Polsce do osiągnięcia 18. roku życia mieści się w przedziale od 176 tys. do 190 tys. zł, a dwójki dzieci - od 317 tys. do 342 tys. zł, wynika z piątej edycji raportu Centrum im. Adama Smitha. Badanie: mieszkańcy Mazowsza coraz później decydują się na dziecko i ślub. W 2014 r. średni wiek kobiet z Mazowsza rodzących pierwsze dziecko wyniósł 28,4 lat - to o osiem miesięcy później niż w 2010 r. Mieszkańcy regionu odkładają także ślub, pan młody w 2014 r. miał średnio 29,2 lata, a panna młoda - 27,1 - wynika z badania Urzędu Statystycznego w Warszawie. Umowa polskiego rządu z Gazpromem nie zostanie przedłużona. Polski rząd nie przedłuży umowy gazowej z Gazpromem. Chodzi o kontrakt na stałe dostawy gazu z Rosji do 2022 r. PGNiG zamierza oprzeć import gazu o LNG, zachód i północ Europy. PGNiG zamierza w najbliższej przyszłości oprzeć portfolio importowe gazu na dostawach LNG i dostawach z zachodu i północy Europy, które oferowane są na stabilnych warunkach rynkowych - poinformowało we wtorek PAP biuro prasowe Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Trzeba przeciwstawić się asertywności militarnej Rosji. Zgromadzenie Parlamentarne NATO wezwało członków Sojuszu, by na lipcowym szczycie w Warszawie przeciwstawili się „asertywności militarnej” Rosji i podjęli decyzje w celu lepszego rozłożenia ciężaru kolektywnej obrony. Nowy rodzaj wojsk w Polsce. We wrześniu rozpoczynamy zaciąg do obrony terytorialnej – zapowiedział w czwartek w Ostródzie (warmińskomazurskie) szef MON Antoni Macierewicz. PiS: Opinia KE nie wnosi nic nowego, wciąż jesteśmy gotowi na dialog. Opinia Komisji Europejskiej nie wnosi nic nowego; my cały czas mówimy, że jesteśmy gotowi na dialog, ale sprawa Trybunału Konstytucyjnego musi zostać rozwiązana w kraju - powiedziała w środę rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Znaczące przemówienie Kaczyńskiego i sygnał wysłany Komisji Europejskiej. „Jeżeli mamy mieć demokratyczne państwo prawa, to żaden organ państwa, w tym i Trybunał Konstytucyjny nie może lekceważyć ustaw” - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński na zjeździe warszawskiego okręgu tej partii. Orban: Zachodnie rządy postępują wbrew woli narodów. Pieniądze Sorosa nie pomogą. Zachodnie rządy postępują w kwestii imigracji niezgodnie z wolą coraz większej części swych narodów – ocenił w piątek premier Węgier Viktor Orban w porannej audycji w Radiu Kossuth. Rumunia: Prezydent Iohannis poparł polski rząd w sporze z KE. Prezydent Rumunii Klaus Iohannis poparł w piątek polski rząd w jego sporze z Komisją Europejską wokół sprawy Trybunału Konstytucyjnego. Zaznaczył, że w obecnej sytuacji politycznej instytucje unijne powinny działać na rzecz wzmacniania pozycji Polski. Bruksela: końcówka pierwszego etapu procedury. Wbrew dzisiejszym zapewnieniom komisarza Timmermansa decyzja Komisji ma charakter polityczny. Wprawdzie treść przesłanej do Warszawy opinii jest poufna to same przecieki z Komisji dostarczają politycznego paliwa tzw. opozycji w Polsce. Nie zapominajmy, że w gronie komisarzy zasiada była aktywistka PO Elżbieta Bieńkowska wspierana przez niezależnego oczywiście Donalda Tuska. Poczynania Komisji Europejskiej uważam za nieodpowiedzialne, gdyż mogą doprowadzić do rozłamu w Unii zwłaszcza w kontekście zbliżającego się referendum w Wielkiej Brytanii – mówi poseł PE, prof. Mirosław Piotrowski. PiS otwiera nowe pole prowadzenia polityki. I nie daje miejsca na ruch opozycji. Na konkretny program związany z mieszkaniami odpowiedzią będzie marsz KOD. Proszę to przetłumaczyć rodzinie z trójką dzieci czekającej na zdolność kredytową. Opozycja w Polsce nic nie zrozumiała. To nie TK dba o zasobność kieszeni Kowalskiego, ani nie KE i jej komisarze decydują o przyszłości Polski, podobnie KOD nie zapłaci 10 mld zł zaległych alimentów, bo to wyłączna rola polskiego państwa i jego instytucji. Żeby do władzy aspirować trzeba coś konkretnego proponować, nie wystarczy robić za donosiciela i aroganta i liczyć na to, że będzie gorzej, bo jak widać, choćby po kolejnym programie Mieszkanie plus, będzie lepiej, a przede wszystkim mądrzej. Zamiast więc platformerskiej, ciepłej wody w kranie, lepsze pisowskie małe mieszkanie. Janusz Szewczak Kwaśniewski przypomina o Józefie Oleksym a tłum skanduje: „Bronek, Olek i Wałęsa”. „Ja kandydowałem z list partyjnych i przegrałem. Ale wielkie zwycięstwo odniosła Polska wolna”. Pomyślmy o Tadeuszu Mazowieckim, o Bronisławie Geremku, o Jacku Kuroniu , o Władysławie Bartoszewskim. Pomyślmy o takich ludziach jak Józef Oleksy - apelował były prezydent. Po jego przemówieniu tłum wznosił okrzyki: Bronek, Olek i Wałęsa. „Maryla”, 04/06/2016 http://www.blogmedia24.pl/node/75120 Po pierwsze socjal, g³upcze! To jakiś koszmarny chichot historii, ale na czele państwa, które trzęsie całym światem przeważnie stają (a raczej – są stawiani, a to różnica) ludzie tak marni (staram się być uprzejmym), że aż dech zapiera. A le sam proces ich stawiania jest ciekawy i – jak zaraz wykażę – pouczający. Dla niektórych przynajmniej. Dwóch - pardon - dupków zostało tak postawionych dzięki sprytnym, ciekawym, skutecznym kampaniom komunikacyjnym, opartym o proste a skuteczne dźwignie: Dupek Clinton prowadził kampanię pod hasłem „It’s the economy, stupid”, co można przetłumaczyć „Po pierwsze gospodarka, głupcze.” Dupek Obama oparł z kolei kampanię na sloganie-wytrychu „Change we can believe in” i zawołaniu „Yes We Can”. I obaj jechali na tym przez dwie kadencje, co dało im 10 lat wyżerki, wypitki i pardon – wy... no, wiadomo co „wy...” na koszt podatników, i to z prawie wszystkich krajów świata. Udało się dupkom – dlaczego nie ma się udać PiSowi? Jazdę na skopiowanie kampanii Obamy mieli w PiSie już ładnych parę lat temu (wiem z pierwszej ręki), ale zrobili to dopiero ostatnio. Motto „Dobra zmiana” i okrzyk „Damy radę!” to oczywista kalka z kampanii Obamy. Co zaś PiS wziął z Clintona? Spokojnie, spokojnie - ja nikomu do gabinetu ze stażystkami nie zaglądam: mnie chodzi o bajerkę, na którą się Publiczność bierze. Otóż jak już pisowcy Obamą wygrali, to ciupasem przerobili Clintona na swoją modłę i pojechali, jak w tytule, zapewniając sobie już teraz reelekcję, chyba, że kolejny amerykański prezydent wywoła wojnę, ale wtedy to socjal będzie znaczył papierowy worek na zwłoki. Własne. Ale jeśli wojny nie będzie, to na tym socjalu PiS będzie jechał, i jechał, i jechał... aż do momentu, gdy mu się jazda znudzi, bo cała ferajna trzęsąca 3RP od 4 czerwca 1989 zadbała o to, by Polacy byli w swej masie tak biedni, tak umordowani, tak zdepresjonowni, tak wystraszeni, że każdego, kto im zapewni dodatkowych parę stówek + nadzieję na mieszkanie na rękach nosić będą. A pierwszy w kolejce do noszenia - jest PiS. Ma rację komercyjnie niepokorny (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) red. Warzecha, że będzie musiał z kasy wyskoczyć: bo program socjalny PiSu będą musieli sfinansować (miastowi) średniacy, gdyż to oni jakie takie pieniądze niepoukrywane mają, nie mają zaś nieopodatkowanych, rolniczych dopłat z Unii, a że jest ich znacznie mniej, niż pisowskiego, socjalnego elektoratu, to nie będą tu mieli do gadania nic, za to do płacenia co nieco. A czemuż nie oligarchowie? Nie banksterzy?! Nie VAT-rabusie?! - jakiś podłączany do dojarki (miastowy) średniak wyszlocha? A temuż, (miastowy) średniaku, że takich żulików, to PiS może spektakularnie gonić, ale żeby ich złapać – to już na to jest za krótki. Tak że sorry, Winnetou! „Ewaryst Fedorowicz”, 04/06/2016 http://blogmedia24.pl/node/75121 Nudy na pudy... Wypowiedzi prominentnych członków PO i Nowoczesnej są coraz nudniejsze; powtarzają oni jak mantrę, że tylko opublikowanie „wyroków” TK i zaprzysiężenie trzech sędziów przywróci w Polsce konstytucyjny porządek. O czywiscie - doskonale wiedzą, że nowo wybrany parlament, prezydent i rząd tego nie uczynią. Ale program nowej władzy nie jest na rękę różnym miedzynarodowym grupom interesów i od nich ta rodzima opozycja otrzymuje wsparcie także finansowe. Dochodzi do tego, że są podawane ilości milionów dolarów, czy euro, jakie światowi hochsztaplerzy wydają na wspieranie walki z legalnie wybraną władzą w Polsce. Ta bezprecedensowa obrona pozycji banksterów i eurokratów powinna wszystkim dać do myślenia. Komisja Europejska - np. znacznie przekracza swoje kompetencje sytuując sie w roli jakiegoś nadzorcy w stosunku do Polski - to w żadnej mierze nie wynika z traktatowych zapisów. Wrócmy jednak do prawnej sytuacji tego przeciagającego się impasu w sprawie TK. Otóż - prezydent nie może przyjąć przysięgi od większej ilości sędziów Trybunału niż przewiduje to konstytucja - czyli od piętnastu i tyle jest obecnie czynnych członków TK. Po wtóre - życzenie opozycji jako warunku wstępnego - rozpoczęcia rozmów w sprawie TK (i w sprawie zmiany konstytucji w tej mierze) - publikacja owych werdyktów TK jest obietnicą w stosunku do skazańca, że zostanie uniewinniony, ale najpierw odetnie mu się głowę. Całkowity absurd. Przedstawiciele PO i Petru uważają ogół Polaków jako pozbawionych umiejętności myślenia, albo uważając tak - sami tego rozumu wydają się być pozbawieni. Wszystkie ustawy sejmowe przyjęte przez senat i podpisane przez prezydenta są w Polsce obowiazujące i posiadają naturalny przymiot domniemania zgodności z konstytucją. Jeżeli jednak uprawniony organ, czy gremium ten akt prawny skieruje do TK celem orzeczenia czy jest on zgodny z Konstytucją, to oczywiście może być orzeczeniem TK uznany jako niezgodny, do chwili jednak takiego ewentualnego orzeczenia - usta- wa jest ważna i podlega stosowaniu - także przez TK. Tymczasem - prawem kaduka - TK przyjął, iż ustawa dotycząca trybu działania TK - pozbawiona jest owego przymiotu domniemania konstytucyjności i nie musi być przez niego respektowana. By jednak „być krytym” - tzn. nie otrzymać zarzutu, że nie respektuje sie ustaw - TK oświad- czył (ustami prezesa), że obradował w oparciu bezpośrednio o przepisy konstytucji (tym samym pośrednio uznał ważność ustawy, chociaż nie podporządkował się jej zapisom). tyle tylko, że konstytucja mówi o TK w składzie 15 sędziów, a nie jedenastu. Właśnie w jakim skladzie ilościowym prowadzone są obrady TK - ustala ustawa sejmowa (tak stanowi konstytucja). Innymi słowy, to nie rząd, czy prezydent łamią konstytucję, tylko TK. Zarówno Komija Wenecka, jak i Europejska wskazuja na konieczność KONSTRUKTYWNEGO diałogu opozycji z rządem. Jak dotąd - nie usłyszałem żadnego zdania ze strony opozycji, które wychodziłoby naprzeciw owym wskazówkom wspomnianych komisji. To co napisałem wyżej, to jednak jest rzeczą drugorzędna w całym tym problemie. Istotą jest całkowicie mylne, fałszywe podejście do pojęcia władzy sądowniczej w ogólnym systemie trójpodziału. Sadząc z rozlicznych wypowiedzi - tylko klika osób (liczonych na palcach jednej reki|) zadało sobie trud przeczytania choćby streszczenia epokowego dzieła Monteskiusza - (twórcy idei trójpodziału władzy) - „O duchu praw”. Oczywiście nie ten wielki francuski myśliciel jest polskim prawodawcą - o prawie w Polsce obowiazującym decydują Polacy. Warto jednak wiedzieć, że ogromne uprawnienia władzy sądowniczej wynikaja z potrzeby ochrony demokracji. Demokracja jest najlepszym ustrojem państwa, ale nie do końca zgodnym z ludzkim charakterem. Homo sapiens charakteryzuje się dąźeniem do hegemonii, do dominacji, do panowania nad innymi. Prowadzi to do niesprawiedliwości, do wyzysku, do życia kosztem innych i tego typu patologii. Właśnie prawo ma chronić ową demokrację, prawo musi sie dostosowywać do zmieniajacych się form działania grup przestępczych; nie jest doskonałe i nie ma możliwości wymyślenia prawa przewidującego zagrożenia w zmieniającym sie świecie. Dlatego w konstytucję powinna być wpisana możliwość szybkiej ścieżki doskonalenia prawa w przypadku takich potrzeb. Właśnie mamy do czyniena z takimi błędnymi zapisami konstytucyjnymi; obecny stan prawny dotyczacy TK powoduję likwidację pluralizmu, umożliwia posiadanie ogromnej przesądzajacej władzy nawet całkowicie przegranej politycznej opcji. Taki układ władz sądowniczych, jaki mamy obecnie w Polsce sprzyja powstaniu „kiasty” prawniczej, kasty, która jest całkowicie bezkarna i może torpedować decyzję demokratycznie wybranej władzy. Innymi słowy prawo w Polsce nie służy demokracji, tylko ustawia się w roli nadrzędnej w stosunku do niej. Eufemistycznie - uznany prawniczy autorytet - prof. Łętowska mówi, że polityka chce być ponad prawem (starannie unika słowa „demokracja” zastępując je słowem „polityka”) i ubolewa nad tym. Tymczasem właśnie nie prawo ma być ponad demokracja, tylko jej służyć - szanowna pani profesor... „Janusz40”, 01/06/2016 http://blogmedia24.pl/node/75096 3 Wrogowie Polski pisz¹ nasz¹ historiê Otwarte 17 marca bieżącego roku we wsi Markowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów Podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów, choć powstało o wiele lat za późno to i tak wywołało gwałtowne ataki ze strony Niemiec wspieranych przez część środowisk żydowskich. M ówienie - jak to uczynił prezydent Duda w dzień otwarcia placówki – o setkach tysięcy Polaków, którzy pomogli Żydom, może wzbudzić w Jerozolimie podejrzenie o wykorzystanie owego tragicznego, ale i nietypowego przypadku rodziny Ulmów do przedstawienia w lepszym świetle zachowania Polaków w czasie Holokaustu - mogliśmy przeczytać w niemieckim dzienniku Frankfurter Allgemeine Zeitung. Nie tylko potomkowie ludobójców, ale także ich ofiar podważają heroizm i wynikające w dużej mierze z chrześcijańskiej religijności poświęcenie Polaków gotowych oddać życie za swoich żydowskich sąsiadów. Komentująca tekst z FAZ stacja Deutsche Welle dodała: Dyrektorka przyznającego ten tytuł instytutu Jad Waszem Irena Steinfeldt zaznacza bowiem, że choć liczba Polaków w porównaniu z innymi krajami jest najwyższa, to jednak w obliczu trzech milionów polsko-żydowskich ofiar jest raczej niska. Nikt nie dodaje, że przytłaczającej większości żydowskich ofiar nie dało się uratować gdyż kompletnie niezasymilowani z naszym narodem nie znali nawet polskiego języka. Tych ludzi nie dało wtopić się w polski tłum zaopatrując w sfałszowane metryki, świadectwa chrztu i kenkarty. Mimo to Polaków, którzy oddali życie ratując Żydów liczy się w tysiące, a liczbę tych, którzy im pomagali szacuje się nawet na ponad milion. Według spadkobierców niemieckich katów oraz środowisk żydowskich to o wiele za mało. Nie podają nam jednak jakiegoś ujętego cyframi statystycznego wzorca odwagi i człowieczeństwa. Nie potrafią wskazać ani jednego przykładu do naśladowania wziętego z historii własnych narodów. Oni niczym niemieccy oprawcy na rampie w Birkenau podnoszą nam poprzeczkę na taką wysokość, abyśmy nawet stając na palcach nie trafili podczas tej selekcji na stronę ludzi zasługujących na podziw, wdzięczność i podziękowanie. Oto dzieci oraz wnuki oprawców i ich ofiar mówią dzisiaj jednym głosem, że Polacy chcą się przedstawić „w lepszym świetle”. Jednocześnie cynicznie przemilczają, że my również byliśmy narodem przeznaczonym przez Niemców do zagłady. Wypada przypomnieć Niemcom i Żydom ilu to mieszkańców dzisiejszej Europy Zachodniej okupowanej w latach ostatniej wojny przez III Rzeszę oddało życie za Żydów. Był to jeden Duńczyk, który zapewne nie spodziewał się tak drastycznych konsekwencji gdyż nigdzie poza okupowaną Polską śmierć za taką pomoc nie groziła. Co najwyżej można było trafić do obozu, lecz zwykle kończyło się to zapłaceniem zwykłej grzywny. Informujemy niemiecki szmatławiec FAZ, że to nie rodzina Ulmów, ale ów Duńczyk to był ten „nietypowy przypadek”. W Polsce na mocy prawa za pomoc Żydom groziła kara śmierci nie tylko pomagającym, ale ich całym rodzinom niewyłączając dzieci, starców, osób chorych czy ciężarnych kobiet. Jakże szybko z pamięci historycznej wymazano fakt, że Francuzi, Belgowie czy Holendrzy, którym żadna zagłada nigdy nie groziła sami gorliwie organizowali transporty Żydów do obozów zagłady zaskakując swoim zaangażowaniem samych niemieckich zbrodniarzy? Mało tego, oni niejednokrotnie licytowali się z Niemcami, kto jest bardziej gorliwym antysemitą. Bezczelność Niemców i wielu środowisk żydowskich w zakłamywaniu historii jest trudna do pojęcia dla każdego normalnego i przyzwoitego człowieka. Potomkowie zbrodniarzy mają czelność dzisiaj zastanawiać się czy pomoc przedstawicieli jednego narodu przeznaczonego przez ich ojców i dziadków na zagładę, udzielana drugiemu narodowi masowo przez ich przodków likwidowanemu była wystarczająco bohaterska? Czyż nie lepiej z punktu widzenia niemieckiego interesu byłoby gdyby za pomoc Żydom udało się wymordować także niemal wszystkich Polaków? Głupota kolejnych polskich rządów czy wręcz dokonana z premedytacją zdrada pamięci o naszych bohaterskich przodkach poraża. Z jaką bowiem sytuacją mieliśmy do czynienia zanim otwarto Muzeum w Markowej? Oto liczni odwiedzający Kraków turyści, w tym niemieccy i żydowscy, mogli zwiedzać tamtejsze Muzeum Fabryki Emalii Oscara Schindlera i dowiadywać się, że najważniejszym bohaterem ratującym Żydów w okupowanej Polsce był ten niemiecki przedsiębiorca. Dlaczego niemieckie szmatławce wspierane przez środowiska żydowskie nie pisały przy okazji otwarcia muzeum Schindlera o celowym nagłaśnianiu zupełnie „nietypowego przypadku”? Dlaczego Irena Steinfeldt z Jad Waszem nie zaprotestowała mówiąc, że nie godzi się, aby w państwie setek tysięcy bezimiennych bohaterów niosących pomoc Żydom z narażeniem życia honorować akurat Niemca? Dlaczego nie mówi się, że Schindler nie ryzykował niczym, a jedynie dzięki pozycji okupanta oraz bliskiej znajomości z katem i sadystycznym oprawcą Żydów w obozie w Płaszowie, Amonem Franzem Göthem mógł dłużej niż inni niemieccy przedsiębiorcy korzystać z taniej żydowskiej siły roboczej? Dlaczego podobnego muzeum nie wybudowano najpierw Polakowi, Henrykowi Sławikowi, który ocalił życie, co najmniej 5000 tysiącom Żydów, czyli wielokrotnie większej liczbie niż Schindler? Dlaczego swojego muzeum i pomnika nie ma ksiądz Marceli Godlewski, który uratował 3000 Żydów z warszawskiego getta? Każda próba upamiętnienia i uhonorowania tych Polaków, którzy oddali życie za żydowskich współbraci wywołuje ataki także w Polsce. Właśnie 18 maja w Toruniu odbyła się uroczysta konsekracja świątyni pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II. Imiennymi tabliczkami są w niej upamiętnieni Polacy ratujący w czasach zagłady swoich żydowskich sąsiadów. Warto przypomnieć jak na tę inicjatywę w 2013 roku zareagował członek żydowskiej loży „Synów Przymierza” (B’nai B’rith), były doradca Palikota, Jan Hartman: Słyszymy, że ojciec Tadeusz Rydzyk buduje „kaplicę pamięci” o tych, którzy ratowali - jak wyraził się szef Radia Maryja - „naszych braci Żydów”. Prowokujesz, księże, bezczelnie? Walisz zapamiętale w stół? Więc odzywają się nożyce: wara ci, cyniczny hipokryto, od naszych Sprawiedliwych, którzy ratowali życie naszych rodziców! Zabieraj od nich swoje brudne łapy i zajmij się liczeniem kasy. Przewrotność i obłuda antysemity musi znaleźć granice - a są to granice życia i śmierci. Przeto nie waż się pluć w twarz Sprawiedliwym, ich dzieciom i wnukom! Gdzie byłeś profesorku Jasiu, kiedy Polakom pluto w twarz i „pierwszym sprawiedliwym” uhonorowanym otwarciem muzeum uczyniono Niemca blisko zaprzyjaźnionego z esesmańskimi zbrodniarzami? Czy jest gdzieś drugi taki kraj, który zamiast sławić własnych bohaterów szuka ich na siłę wśród przedstawicieli narodu okupantów, zbrodniarzy i ludobójców? Czy jest drugie takie państwo, które prowadzi politykę historyczną budując najpierw Muzeum Historii Żydów Polskich, podczas gdy godnej siedziby nie ma do dziś Muzeum Historii Polski? Przypomnę, że w związku z otwarciem Muzeum Historii Żydów Polskich odezwały się nieśmiało polskie głosy liczące, że w dowód wdzięczności za ten piękny gest zrealizowany w dużej mierze z kieszeni polskiego podatnika środowiska żydowskie same wyjdą z inicjatywą uczczenia i uhonorowania w jego najbliższym otoczeniu tych Polaków, którzy oddali życie ratując Żydów. Szybko sprowadzono nas na ziemię. Oto komunikat, jaki wydało wtedy Centrum Badań nad Zagładą Żydów: Tych kilka ulic i skwerów stanowi jedyną w swoim rodzaju strefę pamięci, na której terenie powinno się przede wszystkim oddać cześć żydowskiemu cierpieniu, a nie polskiemu heroizmowi. Tym bardziej, że Sprawiedliwi toczyli swoją własną walkę w wielkim osamotnieniu: z jednej strony groziły im najsurowsze kary ze strony okupanta, z drugiej - spotykali się z brakiem zrozumienia i wrogością ze strony antysemicko nastawionych rodaków. Dodano, że taki pomnik obok Muzeum Historii Żydów Polskich byłby „tryumfem narodowego samozadowolenia”. Jak widzimy Polska tchórzliwie zdezerterowała i zamiast w stolicy utworzyła muzeum we wsi Markowa, choć takie placówki powinny być w obu tych miejscach. Jednak i to spotkało się z falą niemieckiej i żydowskiej krytyki. Jak długo będziemy jeszcze ustępować? Kiedy sami pojmiemy i damy głośno do zrozumienia innym, że to my Polacy jesteśmy u siebie gospodarzami i to my decydujemy, kto jest dla nas wzorem i bohaterem? Czy kiedyś zmądrzejemy na tyle, aby idąc do wyborów przynajmniej przez kilka najbliższych kadencji stawiać konsekwentnie na polskich patriotów a nie na wysługujących się zagranicznym mocodawcom politycznych kelnerów? Aby jakoś nadrobić stracony po 1989 roku czas opcja prawicowo- patriotyczna powinna być u władzy przynajmniej przez dwie najbliższe dekady. Być może tyle wystarczy, aby Polacy powrócili do dawnej dumy i moralnej siły niepozwalającej na urządzanie i meblowanie naszego domu przez coraz bardziej bezczelne i butne antypolskie środowiska. Muzeum „Sprawiedliwych” powinno stanąć w Warszawie na wiele lat zanim w Krakowie uhonorowano zaprzyjaźnionego ze zbrodniarzami z SS. niemieckiego fabrykanta, któremu Steven Spielberg poświęcił znany na całym świecie film, „Lista Schindlera”. Historię swoją piszcie sami, bo inaczej napiszą ją za was inni i źle - mówił Józef Piłsudski. Czekajmy zatem na filmy: „Lista Sławika”, „Lista ks. Godlewskiego”, „Lista Ireny Sendler”...itp. Oby nie było to przysłowiowe czekanie na Godota. „kokos26”, 01/06/2016 http://blogmedia24.pl/node/75095 Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie ============================= co nowego na blogach 4 jest niezależną inicjatywą grupy użytkowników portalu http://blogmedia24.pl. Serwis przygotowali: „Maryla”, „Morsik”, „Natenczas”, „tu.rybak”.