Marcin Urban „Mimo wszystko warto pomagać”

Transkrypt

Marcin Urban „Mimo wszystko warto pomagać”
Marcin Urban
„Mimo wszystko warto pomagać”
Żył w pewnym domu Adaś, chłopiec bardzo miły,
który podczas zabawy szybko tracił siły,
a potem siedział smutny – i właśnie dlatego
rodzice się niezmiernie martwili o niego.
Adaś często chorował, bywał u lekarzy,
nie mógł chodzić po górach, chociaż o tym marzył,
z zazdrością obserwował rówieśników, którzy
nie bali się pływania, sprintów i podróży.
Kiedyś idąc na spacer mały Adaś spotkał
zmarzniętego i mocno zlęknionego kotka,
przytulił go, pogłaskał – i zaniósł do bramy
z której słyszał miauczenie jego kociej mamy.
Radość była, gdy kotki ujrzały się wreszcie
i co ważne – w tej chwili – wierzcie lub nie wierzcie
Adaś poczuł, że jemu sił nagle przybyło,
bo lecznicze działanie ma od wieków miłość.
Innym razem, gdy zimą mróz nastał niemały
i siadł na parapecie wróbel wygłodniały,
ledwie Adaś go ujrzał – już garść słonecznika
jako pokarm dla ptaków tuż obok nasypał.
Wróbli zaraz zleciała się spora gromada,
a gdy chłopiec wieczorem o tym opowiadał
śmiał się i podskakiwał, bo serduszko jego
z tej radości wróciło do rytmu zdrowszego.
1
Pewnego dnia, choć Adaś czuł się nie najlepiej,
poszedł jednak wraz z mamą kupić bułki w sklepie,
a tam niewidomego ujrzał, co bezradnie
szukał czegoś… więc Adaś przywitał się ładnie,
a potem pomógł znaleźć mu różne towary,
których ten człowiek pragnął… a że był on stary
zaniósł mu je do domu… Lecz czy uwierzycie,
że po tym wszystkim Adaś czuł się znakomicie?
Jak widać z tej historii - bardzo dobrym lekiem
jest opieka nad kotem, ptakiem lub człowiekiem,
więc pomagając innym - możesz pomóc sobie
ja nie tylko tak radzę… lecz też sam tak robię!
2

Podobne dokumenty