W Świeradowie tradycja palmowa nie zaginie!,Wiosenny spacer
Transkrypt
W Świeradowie tradycja palmowa nie zaginie!,Wiosenny spacer
W Świeradowie tradycja palmowa nie zaginie! W Świeradowie tradycja palmowa nie zaginie! Takie stwierdzenie padało od wielu podziwiających czytelników, którzy odwiedzali bibliotekę do Niedzieli Palmowej bowiem wszystkie były wystawione i kolorami tęczy, bogactwem ziół, zbóż, bazi, bukszpanu, barwinka, widłaka i innych roślin zachwycały i wzbudzały podziw. Wszystkie były wykonane własnoręcznie, często rodzinnie, tworzyły przez kilka dni bajeczną kolorowa scenerię, a przede wszystkim wierzymy w to, że palmy wielkanocne będą chronić ludzi, zwierzęta, domy, pola przed czarami, ogniem i wszelkim złem tego i tamtego świata. Mają Kurpie swoje palmy, ale i Świeradów ma swoje do których już po raz drugi dołączyły dzieci z Lubania ze Szkoły Podstawowej nr 1. Komisja miała niezwykle trudne zadanie do spełnienia. Jak ocenić, aby było sprawiedliwie, aby nikogo nie ominąć, docenić trud, kreatywność itd. Przewodnicząca Komisji Dorota Marek jak zwykle kiedy ocenia, wszystkim by przyznała pierwsze miejsce, ale warunki konkursu muszą być spełnione dlatego komisja przyjęła kryteria zawarte w plakacie. Burmistrz przyznał nagrody za wysokość dwóm palmom, gdyż okazało się po starannym wymierzeniu, że te największe liczą 355 cm, zwycięzcy jakby się zmówili, najbardziej ekologiczną palmą okazała się praca 6 letniego Tomka, co nas specjalnie nie dziwi, gdyż każda praca przedszkolaka właśnie jest wykonana z materiałów przyrodniczych . Ogółem wykonano 38 palm. Wyniki w rozwinięciu W Świeradowie tradycja palmowa nie zaginie! Takie stwierdzenie padało od wielu podziwiających czytelników, którzy odwiedzali bibliotekę do Niedzieli Palmowej bowiem wszystkie były wystawione i kolorami tęczy, bogactwem ziół, zbóż, bazi, bukszpanu, barwinka, widłaka i innych roślin zachwycały i wzbudzały podziw. Wszystkie były wykonane własnoręcznie, często rodzinnie, tworzyły przez kilka dni bajeczną kolorowa scenerię, a przede wszystkim wierzymy w to, że palmy wielkanocne będą chronić ludzi, zwierzęta, domy, pola przed czarami, ogniem i wszelkim złem tego i tamtego świata. Mają Kurpie swoje palmy, ale i Świeradów ma swoje do których już po raz drugi dołączyły dzieci z Lubania ze Szkoły Podstawowej nr 1. Komisja miała niezwykle trudne zadanie do spełnienia. Jak ocenić, aby było sprawiedliwie, aby nikogo nie ominąć, docenić trud, kreatywność itd. Przewodnicząca Komisji Dorota Marek jak zwykle kiedy ocenia, wszystkim by przyznała pierwsze miejsce, ale warunki konkursu muszą być spełnione dlatego komisja przyjęła kryteria zawarte w plakacie. Burmistrz przyznał nagrody za wysokość dwóm palmom, gdyż okazało się po starannym wymierzeniu, że te największe liczą 355 cm, zwycięzcy jakby się zmówili, najbardziej ekologiczną palmą okazała się praca 6 letniego Tomka, co nas specjalnie nie dziwi, gdyż każda praca przedszkolaka właśnie jest wykonana z materiałów przyrodniczych . Ogółem wykonano 38 palm. I miejsce Agata Stonik (Przedszkole Świeradów – Zdrój) Gabriela Kubś (SP nr 1 Świeradów – Zdrój) Marta Dąbrowska (SP Lubań) II miejsce Wojciech Dąbrowicki (Sp Lubań) Klasa IV (SP nr 2 Świeradów – Zdrój) Dawid Jurczak (SP nr 1 Świeradów Zdrój) III miejsce Julia Wasilewska (SP nr 1 Świeradów – Zdrój) Wojciech Półtorak (Sp nr 1 Świeradów – Zdrój) Weronika Niewiadomska (Przedszkole Świeradów – Zdrój) IV miejsce Mirela Walczyk (SP nr 1 Świeradów – Zdrój) Szymon Chmielowiec (SP nr 1 Świeradów – Zdrój ) Nagroda specjalna za wykonanie największej Palmy Wielkanocnej (obie po 355 cm) Ewelina Prusiewicz (Sp nr 1 Świeradów – Zdrój) Kowalczyk Dominik (Sp nr 1 Świeradów – Zdrój) Nagroda za najbardziej ekologiczną Palmę Wielkanocną Tomasz Fabiś (Przedszkole Świeradów – Zdrój) Nagroda za awangardę w wykonaniu Palmy Wielkanocnej Kacper Sawicz (Przedszkole Świeradów – Zdrój) Nagroda pracowników Urzędu Miasta Marysia, Kasia i Zosia Salawa Palmy Wielkanocne wykonały także: Salawa Karolina (Krobica) Szczekulski Marcel Grońska Natalia (Przedszkole) Żuk Ola Lonycz Justyna Markowska Nina Matuszak Wanessa Piotrowiak Majka Krawczuk Marcin Janoszczyk Marysia Szukiewicz Nikola Kalmuk Marcin Szewczyk Weronika Komnacka Patrycja Kudyba Kasia Łata Wiki Kapszewicz Łukasz Matwiejczuk Agata Szwabich Jakub Grzelec Bartosz Nagrodzone Palmy w tym roku: {morfeo 44} Wiosenny spacer Biedronek do biblioteki Wiosenny spacer Biedronek do biblioteki 22.03.2012r po raz pierwszy najmłodsza grupa dzieci z przedszkola zawitała do biblioteki. 19 maluchów i wychowawca Agnieszka Wielgo w drugi dzień wiosny postanowiła nas odwiedzić. Przez nas zostały serdecznie powitane, patrzyły nieśmiało na książki w wypożyczalni dla dorosłych, mówiąc że po raz pierwszy widzą tyle książek, regałów, następnie obejrzały wystawę o kotach, aby w końcu wygodnie rozsiąść się w wypożyczalni dla dzieci, wysłuchały w ciszy, skupieniu przygód Żółwia Franklina w bibliotece, następnie odbyła się krótka pogadanka na temat: jak postępujemy z książką, jak długo można trzymać w domu, co robić gdy się zagubi … Wiosenny spacer Biedronek do biblioteki 22.03.2012r po raz pierwszy najmłodsza grupa dzieci z przedszkola zawitała do biblioteki. 19 maluchów i wychowawca Agnieszka Wielgo w drugi dzień wiosny postanowiła nas odwiedzić. Przez nas zostały serdecznie powitane, patrzyły nieśmiało na książki w wypożyczalni dla dorosłych, mówiąc że po raz pierwszy widzą tyle książek, regałów, następnie obejrzały wystawę o kotach, aby w końcu wygodnie rozsiąść się w wypożyczalni dla dzieci, wysłuchały w ciszy, skupieniu przygód Żółwia Franklina w bibliotece, następnie odbyła się krótka pogadanka na temat: jak postępujemy z książką, jak długo można trzymać w domu, co robić gdy się zagubi … już z doświadczenia wiemy, że dzieci najbardziej lubią same wybierać książki i indywidualnie je przeglądać. Tak było i z grupą Biedronek, każde dziecko znalazło swoje miejsce i z ciekawością przeglądały książki. Opowiadały również o swoich ulubionych książeczkach, mówiły że rodzice im czytają . Po takiej części następują zajęcia plastyczne, przygotowano dla każdego dziecka jajo wielkanocne, które należało ozdobić i zrobić z niego kolorowa pisankę. Dzieci chętnie malowały, a te które nie dokończyły wielkanocnej pisanki miały to zrobić już w przedszkolu. Jak zwykle czas nas ponaglał, gdyż już pora obiadowa się zbliżała. Jak to w naszym zwyczaju panuje dzieci na zakończenie zostały obdarowane słodkim poczęstunkiem oraz zakładkami i kalendarzami propagującymi kampanię „Cała Polska czyta dzieciom”. Obiecały, że będą do biblioteki przychodzić ze swoimi rodzicami lub dziadkami. Najpewniejsze jest, że odwiedzą nas w ramach zajęć przedszkolnych przecież zawitała do nas wiosna i można spacerować. {morfeo 43} dobra książka i kawa Serdecznie zapraszamy Panie – miłośniczki literatury na inauguracyjne spotkanie w bibliotece dnia 29 marca 2012r. o godz. 16.00 pod hasłem „Dobra książka i kawa” Naszym specjalnym gościem będzie Alicja Kornet, która twierdzi, że kiedy życie daje Wam drugą szansę pamiętajcie o spełnieniu swych marzeń, autorka tomiku poezji „Garść miłości” mieszkanka Świeradowa- Zdroju, mama 8 letniej Viktorii. W programie: czytanie wybranych wierszy przez autorkę Alicję Kornet dyskusja o książkach zapoznanie się z ideą Dyskusyjnych Klubów Książki konkurs na palmę wielkanocną Parafia Św. Józefa w Świeradowie – Zdroju Miejska Biblioteka Publiczna Miejski Zespół Szkół Urząd Miasta w Świeradowie – Zdroju ogłaszają III rodzinny konkurs pod hasłem „Mój pomysł na Palmę Wielkanocną” są dozwolone różne techniki, a oceniane będą m.in.: wysokość palmy materiały ekologiczne z jakich praca zostanie wykonana oryginalność i pomysłowość Prace konkursowe prosimy dostarczać do Miejskiej Biblioteki Publicznej do dnia 27 marca 2012r Wszystkie palmy będą wystawione w Niedzielę Palmową w naszym Kościele „Czynny wolontariat” potrzebuje wsparcia „Czynny wolontariat” potrzebuje wsparcia W czerwcu kończą edukację szkolną w Świeradowie – Zdroju Edyta Pachciarek i Michał Tetich, którzy działali w grupie wolontariatu przy bibliotece (Edyta od IV klasy SP, Michał od I G).Znając ich zaangażowanie, to wiemy że będzie można na nich polegać, ale doskonale zdajemy sprawę, że nowe obowiązki szkolne, dojazd zajmie wiele czasu.Dlatego nasz apel wspólnie z Edytą i Michałem kierujemy do młodszych ich kolegów.W myśl głównych haseł wolontariatu liczą się przede wszystkim sumienność, systematyczność i gotowość niesienia pomocy innym.Jeżeli posiadasz umiejętności organizacyjne, plastyczno – techniczne, muzyczne, komputerowe, taneczne, to zgłoś się do biblioteki, zostaną Ci udzielone niezbędne informacje, jak zostać naszym wolontariuszem, musisz mieć przede wszystkim ukończone 13 lat, być czytelnikiem biblioteki tj. mieć swoją kartę biblioteczną. W bibliotece wolontariusz może uczestniczy, pomagać tworzyć m.in. imprezy kulturalne, prowadzić konkursy komputerowe służyć pomocą informatyczną dostarczać książki czytelnikom, którzy tego potrzebują. Wszystkich chętnych prosimy o przybycie do biblioteki w godzinach otwarcia lub też skontaktować się z Edytą , Michałem w szkole. Nigdy nie jest za wiele teatru Nigdy nie jest za wiele teatru Teatr Telewizji wznawia po przerwie spektakle na żywo, a oglądalność sięga ponad milion osób. Wojciech Pszoniak wielki aktor a występujący w spektaklu Teatru Telewizji na żywo „Skarpetki opus 124″ wypowiedział wymowne zdanie, że w świecie w którym zagrożone jest myślenie, w którym giną słowa, telewizja publiczna potrzebna jest, żeby nie odczłowieczyć człowieka, dzięki teatrowi możemy stać się lepsi, pobudza ludzi do myślenia, buntu (Gazeta Wyborcza nr.50/29,02,2012r). Czy to się udało aktorom z Teatru Profilaktyczno – Edukacyjnego „Moralitet” z Krakowa? Najlepiej byłoby o to zapytać młodzież szkolną w dniu 5 marca 2012r w Miejskim Zespole Szkół . Młodszym dzieciom przypomniano o zasadach grzeczności i dobrego wychowania, a starsze w spektaklu „La Dolce Vita” poznały Maryśkę dziewczynę uzależnioną od używek: alkoholu, narkotyków, papierosów, Viktora, który jest hazardzistą, grającym na automatach i przegrywający pieniądze, Do – Do znajomy Maryśki jest człowiekiem oderwanym od rzeczywistości, żyje w świecie komputerowych gier, z kolei Simona jest głównie zajęta dbałością o swój wygląd, wizytami u kosmetyczki, u fryzjera. Każdy z bohaterów, żyjąc w swoim świecie, sądzi, że jest to jego wymarzone i cudowne La Dolce Vita. Ale tak nie jest, aktor na zakończenie opowiedział historie z życia wzięte, które miały tragiczne zakończenie. Prawdziwe, drastyczne opowieści mają uzmysłowić młodym ludziom, że jedno ma się życie i zdrowie. Czy małemu dziecku jest potrzebna książka? Czy małemu dziecku jest potrzebna książka? Od kiedy można dać dziecku książkę do reki? Grażyna Lewandowicz – Nosal w książce „Książki dla najmłodszych. Od zera do trzech” opierając się na wielu badaniach, że około 5 – 6 miesiąca życia osiąga ono zdolność do zabawy, może w tym czasie odkryć w swoim otoczeniu książki. Następuje wówczas zapoznanie się z przedmiotem raczej bez szacunku: maluch ogląda obrazki, kartkuje, przytula, całuje na obrazku misia lub laleczkę, wkłada do buzi, rzuca nią i drze. Dziecko uwielbia drzeć i są to doświadczenia bardzo potrzebne, bo właśnie wtedy jego ręka odkrywa materiał. A jak rodzice mają się odnieść do faktu niszczenia książek. Sami rodzice uważają, że trzeba uczyć dziecko szacunku do książki, a dorastając, dziecko oduczy się nie drzeć, jeżeli ma kontakt z dorosłymi, którzy otaczają książkę szacunkiem. Na szczęście w chwili obecnej problem darcia książek przez najmłodszych współcześnie rozwiązuje się poprzez dostosowanie formy edytorskiej do możliwości manipulacyjnych małego dziecka. Czy małemu dziecku jest potrzebna książka? Od kiedy można dać dziecku książkę do reki? Grażyna Lewandowicz – Nosal w książce „Książki dla najmłodszych. Od zera do trzech” opierając się na wielu badaniach, że około 5 – 6 miesiąca życia osiąga ono zdolność do zabawy, może w tym czasie odkryć w swoim otoczeniu książki. Następuje wówczas zapoznanie się z przedmiotem raczej bez szacunku: maluch ogląda obrazki, kartkuje, przytula, całuje na obrazku misia lub laleczkę, wkłada do buzi, rzuca nią i drze. Dziecko uwielbia drzeć i są to doświadczenia bardzo potrzebne, bo właśnie wtedy jego ręka odkrywa materiał. A jak rodzice mają się odnieść do faktu niszczenia książek. Sami rodzice uważają, że trzeba uczyć dziecko szacunku do książki, a dorastając, dziecko oduczy się nie drzeć, jeżeli ma kontakt z dorosłymi, którzy otaczają książkę szacunkiem. Na szczęście w chwili obecnej problem darcia książek przez najmłodszych współcześnie rozwiązuje się poprzez dostosowanie formy edytorskiej do możliwości manipulacyjnych małego dziecka. Książki ze sztywnego kartonu, plastiku, czy szmaciane trudniej ulegają zniszczeniu. Słusznie autorka Grażyna Lewandowicz – Nosal zauważa, że rodzice przeceniają natychmiastową rolę książki, że wcześniej i szybciej nauczy się czytać. Niestety motywacje i przyjemności czytania nigdy nie są definitywnie utrwalone. Na każdym z etapów rozwoju trzeba je na nowo odkrywać i utrwalać. Muszą zdawać sprawę, że często dziecko może znaleźć wcześnie przyjemność w czytaniu, ale to nie oznacza wcale, że zostanie czytelnikiem na zawsze. Najważniejszy jest fakt że został wykonany pierwszy ważny krok w tym kierunku. A taki uczyniła mama już 5 letniej Igi, która nas odwiedza od 2 lat, mama zadbała, że dziewczynka traktuje bibliotekę jak ważne dla siebie miejsce. Iga odwiedza nas bardzo często z mamą , bratem i dziećmi z przedszkola. Lubi przebywać wśród książek i jak nam powiedziała najbardziej lubi rysować koty, ale mogłaby również malować królika. Poważnie traktuje wizyty w bibliotece, ogląda i sprawdza czy na wystawie są jej prace, przegląda wszystkie nowości, układa po swojemu zabawki, a na sam koniec już siada przy biurku pani Agnieszki i rysuje mówiąc poważnie, że będzie wszystkiego pilnować. Mama Nikoli i Kingi również uważa , że książka to bardzo ważny element w wychowaniu dzieci. Czyta im, wypożycza i kupuje masę książek, uczestniczy w każdym konkursie plastyczno – technicznym, a dziewczynki bardzo się cieszą ze zdobytych nagród. Cieszy nas, że inicjowanie kontaktów małego dziecka z literaturą zaczyna się od rodziców. To oni powodują, że książka daje radość ich dzieciom. Rodzice muszą zdawać sprawę, że domowe czytanie zapewnia dziecku poznanie książki w atmosferze miłości i bezpieczeństwa, pozwala na utrzymanie bliskiego kontaktu dziecka z literaturą. Alicja Ungeheuer – Gołąb w dostępnej w naszej bibliotece publikacji „Rozwój kontaktów małego dziecka z literaturą” napisała : „książka staje się swoistego rodzaju emocjonalnym obrzędem, który ponadto zaspokaja potrzebę słuchania dla przyjemności, potrzebę emocji, potrzebę wiedzy czytelniczej, potrzebę kombinowania, potrzebę marzenia. Z uwagi na wiek dziecka, atmosfera towarzysząca lekturze powinna zachęcać głównie do zabawy, słuchania i wyrażania emocji nieco później pojawia się rozumienie tekstu, myślenie o lekturze, a w późniejszym okresie samodzielne czytanie”. Więcej można przeczytać i wypożyczyć Ungeheur – Gołąb A. „Rozwój kontaktów małego dziecka z literaturą”, Nosal – Lewandowicz G. „Książki dla najmłodszych. Od zera do trzech”. {morfeo 42} Trudno w to uwierzyć Trudno w to uwierzyć Jak się czyta o ludziach, którzy mogą przeczytać 50,100,300, a nawet 1000 książek rocznie, głowa się kiwa z niedowierzania. Czy to jest możliwe? Okazuje się, że tak, czytając w „Gazecie Wyborczej”” reportaż Magdaleny Szwarc „Zaczytani” trzeba w to uwierzyć. Autorka dotarła do ludzi,którzy czytają dosłownie wszędzie, o każdej porze dnia , nocy, przy smażeniu naleśników, w stygnącej kąpieli, w metrze, fotelu, kosztem prasowania, biegania, oglądania telewizji, autobusie, pociągach, słyszą od bliskich, że czytanie to trwonienie czasu, potrafią należeć do kilku bibliotek, czytają ponadto blogi książkowe, potrafią wydać miesięcznie 300,00 – 400,00 zł na książki mając kredyty do spłacenia, nie lubią pożyczać książek znajomym, bo zaginają rogi, brudzą …, swoje pokoje zapełniają od dołu do góry książkami, wydzielają specjalne półki z książkami, które trzeba przeczytać na emeryturze. Są to ludzie, gdzie praca dla nich jest pasją. A pracują lub też zarządzają w księgarniach, jako redaktorzy czasopism, w kawiarniach, w hotelach, jako wychowawcy, lub też recenzenci. Mówią, aby być redaktorem to trzeba mieć wyczucie stylu, języka, a przede wszystkim dużo czytać, przyznają, że wielu ich podopiecznych czytaniem się zaraża. Książka dla nich za długo trwa, to pokolenie już Internetu. Trudno w to uwierzyć Jak się czyta o ludziach, którzy mogą przeczytać 50,100,300, a nawet 1000 książek rocznie, głowa się kiwa z niedowierzania. Czy to jest możliwe? Okazuje się, że tak, czytając w „Gazecie Wyborczej”” reportaż Magdaleny Szwarc „Zaczytani” trzeba w to uwierzyć. Autorka dotarła do ludzi,którzy czytają dosłownie wszędzie, o każdej porze dnia , nocy, przy smażeniu naleśników, w stygnącej kąpieli, w metrze, fotelu, kosztem prasowania, biegania, oglądania telewizji, autobusie, pociągach, słyszą od bliskich, że czytanie to trwonienie czasu, potrafią należeć do kilku bibliotek, czytają ponadto blogi książkowe, potrafią wydać miesięcznie 300,00 – 400,00 zł na książki mając kredyty do spłacenia, nie lubią pożyczać książek znajomym, bo zaginają rogi, brudzą …, swoje pokoje zapełniają od dołu do góry książkami, wydzielają specjalne półki z książkami, które trzeba przeczytać na emeryturze. Są to ludzie, gdzie praca dla nich jest pasją. A pracują lub też zarządzają w księgarniach, jako redaktorzy czasopism, w kawiarniach, w hotelach, jako wychowawcy, lub też recenzenci. Mówią, aby być redaktorem to trzeba mieć wyczucie stylu, języka, a przede wszystkim dużo czytać, przyznają, że wielu ich podopiecznych czytaniem się zaraża. Książka dla nich za długo trwa, to pokolenie już Internetu. Autorka reportażu pisze o ludziach, którzy oceniają wszystkie książki jakie ukazują się na rynku. Muszą przeczytać książki dla dzieci, dorosłych, literaturę faktu, beletrystykę, z popularno – naukowej, fantastykę, poradniki, robią tzw. „przeglądówki”, czyli jaki rodzaj książki dla jakiego czytelnika w jakim wieku. Twierdzą, że książka żyje dwa lata, potem książka zamiera, jest dostępna,stoi na półce. My z doświadczenia już wiemy, że np. nobliści są czytani przez sezon, a potem kurzą się na półce, sięgają nieliczni, tak wygląda sprawa z bestsellerami, jest moda , ale z czasem przemija, bywa że zostaje wyreżyserowany film, to znowu przeżywa swoje pięć minut, czytelnicy chcą przeczytać. Dobrze, że dziennikarze piszą takie reportaże, czyta się je z taką przyjemnością i ulgą, że wśród nas istnieją „zaczytani”. U nas też nie brakuje takich i dzięki temu można uwierzyć, że książki zawsze będą atrakcyjne i czytane. Na zachód od odry Dział regionalny bogatszy „Na zachód od Odry” to debiut literacki Teresy Głośnickiej, która podarowała dla biblioteki swój autobiograficzny esej dotyczący powojennego pokolenia w dolnośląskich miejscowościach: Świeradów – Zdrój i Lwówek Śląski. Książka trafi do wypożyczalni ogólnej, czyli będzie dostępna dla każdego, kto będzie chciał się dowiedzieć o Świeradowie i ich mieszkańcach, jak się żyło w latach 50 -tych itd. Już sam początek „Zapraszam Cię do miasteczka mojego dzieciństwa – pachnącego świerkowym lasem i rześkim powietrzem, (..) Jestem ze Świeradowa pisze pani Głośnicka”, zapraszamy do biblioteki, gdzie będzie można ją wypożyczyć Kocie nagrody Kocie nagrody Nagrody zostały przyznane przez komisję: Karolinę Tetich, Dominikę Pater, Ryszarda Szczygła, dodatkowo pracownicy biblioteki wyróżnili prace, które uznali, że należy je docenić. Wśród zwiedzających wystawę wiele słów uznania zdobyły prace „Kotowo” czyli praca Dawida Jurczaka, wymyślił kocie nazwy: Parkot, Restauracja McKot, Galeria handlowa Kot, Naukot.., a Julka z „Muchomorków” tworząc kolaż koci po prostu zachwyca, są świerki, kot rozłożony w karmniku dla ptaków, drewniany płot i sama bohaterka, a kot w butach półmetrowy Marcela Szczekulskiego z siana, trawy, z plecakiem stojący na wprost wejścia namawia na wiosenne wędrówki. Prace oglądają czytelnicy, rodzice i same dzieci, wydając wiele pochlebnych recenzji. Kocie nagrody Nagrody zostały przyznane przez komisję: Karolinę Tetich, Dominikę Pater, Ryszarda Szczygła, dodatkowo pracownicy biblioteki wyróżnili prace, które uznali, że należy je docenić. Wśród zwiedzających wystawę wiele słów uznania zdobyły prace „Kotowo” czyli praca Dawida Jurczaka, wymyślił kocie nazwy: Parkot, Restauracja McKot, Galeria handlowa Kot, Naukot.., a Julka z „Muchomorków” tworząc kolaż koci po prostu zachwyca, są świerki, kot rozłożony w karmniku dla ptaków, drewniany płot i sama bohaterka, a kot w butach półmetrowy Marcela Szczekulskiego z siana, trawy, z plecakiem stojący na wprost wejścia namawia na wiosenne wędrówki. Prace oglądają czytelnicy, rodzice i same dzieci, wydając wiele pochlebnych recenzji. Po wnikliwej obserwacji przyznano następujące nagrody: Przedszkole Prace techniczne I miejsce – Burawski Oliwier II miejsce – Sawicz Kacper Prace plastyczne I miejsce – Krzewina Julia II miejsce – Jurczak Iga III miejsce – Stonik Agatka wyróżnienia: Dorosz Ada Fabiś Tomasz Biały Maksymilian Jabłonowska Ania Grupa „Leśne Ludki” Szkoła Podstawowa i Gimnazjum prace techniczne I miejsce – Marszolik Martyna II miejsce – Jurczak Dawid III miejsce – Pasierb Małgosia III miejsce – Szczekulski Marcel prace plastyczne I miejsce – Lonycz Justyna II miejsce – Kalmuk Marcin II miejsce – Rogulska Roksana III miejsce – Mandrak Kacper III miejsce – Krysińki Piotr wyróżnienia: Piotrowska Viktoria Janoszczyk Maria Szukiewicz Nikola Jędrej Mateusz Prusiewicz Ewelina Kudyba Katarzyna Furmaniak Sandra Pańczyk Małgosia