Własność Intelektualna nr 4

Transkrypt

Własność Intelektualna nr 4
BIULETYN WŁASNOŚCI INTELEKTUALNEJ DLA PRZEDSIĘBIORCÓW
NR 4/2010
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY
Jak młody wynalazca
pracuje nad swoimi
pomysłami
Prof. Jan Lubiński
– naukowiec, który
pamięta o biznesie
Jakich innowacyjnych
rozwiązań nie można
opatentować
Projekt „Przedsiębiorco, chroń swój pomysł!
Biuletyn własności intelektualnej dla przedsiębiorców”
jest realizowany przez
Fundację ProRegio
W ramach projektu od stycznia 2010 r. do marca 2012 r. ukaże się 8 edycji biuletynu.
Patronat honorowy nad projektem sprawują:
Patronat medialny nad projektem sprawuje:
Wydawca:
Fundacja ProRegio
ul. 23 Lutego 7, 61-741 Poznań
tel. 61 855 05 28, tel./fax 61 855 05 29
e-mail: [email protected]
www.proregio.org.pl
Redakcja: Jerzy Gontarz
Obsługa merytoryczno-techniczna: Paweł Siedlecki
Projekt logotypu: Wojciech Janicki
Projekt graficzny: Alina Merha – Smartlink
Skład: Smartlink
Zdjęcie na okładce: Paweł Pawłowski/Żelazna Studio
FOT. EWA BIELAŃCZYK, SŁAWOMIR OBST
W numerze
BIULETYN WŁASNOŚCI INTELEKTUALNEJ DLA PRZEDSIĘBIORCÓW
NR 4/2010
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY
Jak młody wynalazca
pracuje nad swoimi
pomysłami
Prof. Jan Lubińki –
naukowiec, który
pamięta o biznesie
Jakich innowacyjnych
rozwiązań nie można
opatentować
4
Naukowiec, który pamięta
o biznesie
– rozmowa z prof. Janem
Lubińskim, szefem
Międzynarodowego Centrum
Nowotworów Dziedzicznych
Pomorskiego Uniwersytetu
Medycznego, założyciel
i prezes spółki Read-Gene
6
Patenty w biznesie
– nie patentuj rozwiązań, które
nie znajdą odbiorców na rynku
Szanowni Innowacyjni Przedsiębiorcy,
Oddajemy w Państwa ręce ostatni w tym roku numer naszego biuletynu „Własność
Intelektualna”. Mija rok odkąd rozpoczęliśmy prace nad jego koncepcją. Był to czas
wytężonej pracy, która dzięki Państwu przyniosła nam wiele radości i satysfakcji.
W odpowiedzi na Państwa prośby, czwarty numer biuletynu poświęcamy patentowi. Jak
tanio patentować w USA, których innowacyjnych rozwiązań nie da się opatentować, jakie są żelazne zasady tworzenia strategii patentowania, a także komu przynosi korzyści
patent – to wybrane informacje, jakie odnajdą Państwo w bieżącym wydaniu.
Pracując nad wynalazkami, dobrze jest być wizjonerem – przekonuje czytelników młody wynalazca. Z drugiej strony trzeba jednak twardo stąpać po ziemi, by móc ów
wynalazek skomercjalizować. Tym z Państwa, którym brakuje wytrwałości w realizacji
nowatorskich przedsięwzięć, szczególnie polecam wywiad z profesorem Janem Lubińskim – naukowcem, który lubi biznes. Choć bywa bardzo trudno, to jeśli jesteśmy
konsekwentni i wiemy, że nasze pomysły są wartościowe, na pewno uda nam się osiągnąć cel.
Życzę Państwu Spokojnych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszystkiego
co najlepsze w Nowym Roku. Sobie pozwalam życzyć, aby kolejny rok pracy poświecony „Własności Intelektualnej” był rokiem kolejnych sukcesów Fundacji, jak również
całego zespołu redakcyjnego.
Zapraszam do lektury
Anna Tomtas-Anders
Dyrektor Generalny
Fundacji ProRegio
8
Rok szansy
– jak tanio uzyskać ochronę
wynalazku w USA
10
Kredyt na innowacje
– brakuje pieniędzy na
dotacje, ale jest alternatywa:
kredyt technologiczny
12
Patent dla pracownika czy
dla pracodawcy?
– analiza sytuacji, w której
wynalazku dokonano w efekcie
wykonywania obowiązków
wynikających ze stosunku
pracy
14
Jak rodzi się pomysł
– młody wynalazca opowiada
o swoich metodach pracy
16
Pomysły niepatentowalne
– nie każde innowacyjne
rozwiązanie problemu można
opatentować
19
Flesz
– wydarzenia w skrócie
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
3
(WI)WISEKCJA
FOT. KAROLINA MACHOWICZ
Naukowiec, który
pamięta o biznesie
Prof. Jan Lubiński
– szef Międzynarodowego Centrum
Nowotworów Dziedzicznych
Pomorskiego Uniwersytetu
Medycznego, założyciel i prezes
spółki Read-Gene
Chcąc zająć się
badaniami naukowymi
w Polsce, musiałem od
samego początku nadać
im charakter aplikacyjny.
Wszystko, co robiłem,
musiało nadawać się do
wdrożenia.
4
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
Jest Pan jedną z niewielu osób w Pol-
sce, które łączą działalność biznesową z nauką. Proszę powiedzieć, czy
trudno było założyć spółkę spin off
przy Pomorskim Uniwersytecie Medycznym?
Było bardzo trudno z prostego powodu – nikt wcześniej tego nie zrobił. Wymagało to przełamania barier i oporów,
które wynikały z niewiedzy. Ja również
niewiele wiedziałem i posiłkowałem się
opiniami ludzi z zewnątrz. Ale często
udzielano ogólnych, hasłowych rad. Nie
mogę natomiast narzekać na atmosferę
na Uczelni panującą wokół przedsięwzięcia. Rektor cały czas mnie dopingował.
Zdawał sobie sprawę, że jest to innowacyjne przedsięwzięcie, które może być
pozytywnym przykładem wykorzystywania osiągnięć nauki w biznesie, a także
może okazać się kluczem do postępu
w naszym kraju.
Wzorowali się Państwo na kimś?
Nie było na kim. W Polsce wówczas
nikt czegoś podobnego nie dokonał,
a za granicą panują zupełnie inne warunki. Firma została powołana w 2005 r.,
ale wcześniej przez dwa lata prowadziliśmy rozmowy w tej sprawie. Nie było
mowy o jakimkolwiek wsparciu, anioły
biznesu wówczas jeszcze nie funkcjonowały. Nie warto było również wzorować
się na zagranicznych ośrodkach, chociaż nawiązywaliśmy kontakty. Gościłem
kilku inwestorów z Zachodu, ale było to
chybione.
Jak się udało ułożyć umowę licencyjną?
Zauważyliśmy, że nasze odkrycia mogą
mieć wartość komercyjną na świecie
i chcieliśmy złożyć wnioski patentowe
za granicą. Uczelnia orzekła jednak, że
to zbyt ryzykowna inwestycja. W związku
z tym rektor zaproponował nam powołanie własnej spółki, oferując wyłączną
licencję na komercjalizację w świecie
wyników badań PUM. Uczelnia zagwarantowała sobie 20% od przychodów.
Warunki były twarde, jednak jasne i obopólnie korzystne. Otrzymaliśmy licencję
wyłączną – pod warunkiem, że jeżeli
cokolwiek skomercjalizujemy za granicą, to będziemy wytwarzali i sprzedawali
produkty w oparciu o patenty będące rezultatem prac prowadzonych na uczelni
i oddamy piątą część przychodów.
Jak Państwo radzili sobie wówczas
z patentowaniem wynalazków w procedurze międzynarodowej?
W tamtym czasie nie mogłem znaleźć
w kraju żadnego rzecznika patentowego,
który miałby zatwierdzony chociaż jeden
patent międzynarodowy. Intensywne poszukiwania doprowadziły nas w końcu
do pewnej wrocławskiej grupy, która miała ambicje tego dokonać i razem z nami
uczyła się, jak uzyskać patent międzynarodowy. Złożyliśmy stosowne dokumenty
i wnieśliśmy opłaty. Dzięki temu nauczyliśmy się, jak uzyskać patent. Obecnie posiadamy patenty w różnych krajach, m.in.
w USA. Łącznie mamy sześć przyznanych patentów i jest to duża zmiana jakościowa. Ale jest to kosztowne – ochrona
(WI)WISEKCJA
patentowa pochłonęła dotychczas blisko
milion złotych.
Czy spółka Read-Gene już zarabia
na tych patentach?
Teraz czeka nas komercjalizacja. Zaczynamy współpracę z firmą, która zaproponowała wykorzystanie naszych odkryć.
W pierwszej kolejności w kręgach Polonii
na całym świecie.
Zanim przystąpiliśmy do realizacji naszego projektu, spodziewaliśmy się długiej
i wyczerpującej pracy. Mimo to zdecydowaliśmy się na równoległy rozwój dwóch
obszarów. Pierwszy z nich to obszar
usług na rzecz firm farmaceutycznych
na całym świecie. Posiadamy pod wieloma względami największy na świecie
zbiór danych dotyczących zmian genetycznych u pacjentów. Pacjenci różnie reagują na poszczególne leki, dlatego firmy
farmaceutyczne często chcą mieć próbę
złożoną z osób o określonym genotypie.
Wkrótce próby kliniczne będziemy przeprowadzali we własnym ośrodku badawczo-rozwojowym pod Szczecinem, którego budowę niebawem ukończymy (jest
to projekt wspierany finansowo z PO IG
– przyp. red.).
Kolejna usługa, którą obecnie wdrażamy, to dieta antyrakowa. Weszła w fazę
badań jako element próby klinicznej,
którą objęto pacjentki o wysokim ryzyku
wystąpienia raka piersi lub raka jajnika,
czyli nosicielek mutacji BRCA1. W ramach opracowanej diety wprowadziliśmy
oznaczenia poziomu selenu w artykułach
spożywczych, czego nikt dotychczas nie
robił. Z naszych badań wynika, że jest
wyraźna korelacja pomiędzy poziomem
selenu a ryzykiem zachorowania na raka,
a idąc dalej – układem genów u człowieka. Złożyliśmy już wniosek patentowy
w związku z naszymi badaniami genetycznymi.
Wrócę jeszcze do ośrodka badawczorozwojowego. Rozwijając naszą działalność biznesową i uzyskując kolejne
patenty, potrzebowaliśmy pieniędzy.
Obecnie tułamy się po wynajmowanych
pomieszczeniach garażowych...
...zmierza Pan do tematu NewConnect?
Tak. Osobom, które wymyśliły rynek NewConnect, należą się wielkie podziękowania. Dzięki alternatywnemu rynkowi firmy
takie jak nasza otrzymały możliwość stania się spółkami transparentnymi. Ludzie
łatwiej nam zaufali, co pomogło w zbieraniu kapitału. Kiedy przedsiębiorca postępuje w sposób otwarty – cała Polska widzi, jakie działania podejmuje – wówczas
zdecydowanie prościej zebrać potrzebne
środki finansowe. Myśmy zebrali oczekiwane 4 mln zł i dzięki temu mogła ruszyć
budowa ośrodka B+R. Będą w nim m.in.
laboratoria, urządzenia do chemioterapii
i przychodnia. Dzięki temu od lutego
bądź marca 2011 r. będziemy mogli prowadzić na własną rękę próby kliniczne
i badania molekularne.
W Read-Gene można wyróżnić cztery
główne obszary działalności: chemoprewencja, próby kliniczne, opieka
nad poradniami genetyczno-onkologicznymi i sprzedaż testów DNA. Która
gałąź jest najsilniejsza w firmie?
Uważam, że najsilniejsza będzie chemoprewencja. W ten obszar w największym
ukowych – albo należących do Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, albo
do nas.
Lepiej się Pan czuje w roli profesora
czy prezesa?
Lubię obie funkcje. W Polsce dla ludzi
o umyśle naukowym warunki do rozwoju są wyjątkowo niesprzyjające. Dlatego
chcąc zająć się badaniami naukowymi
w kraju, musiałem od samego początku
nadać im charakter aplikacyjny. Wszystko, co robiłem, musiało nadawać się
do wdrożenia. Nastawiłem się na praktyczne zastosowanie, pomijając badania
dla samego poznania. Takie podejście
wymuszają realia – w Polsce na badania
naukowe przeznacza się symboliczne
Niektórzy mi zarzucali, że skupiając się
na praktycznym zastosowaniu, tworzę
zbyt proste projekty. Ale żeby coś działało,
nie może być zbyt skomplikowane
stopniu inwestujemy. Do tego zalicza
się m.in. wortal Dieta Antyrakowa Read-Gene. Moim celem jest zidentyfikowanie
około miliona polskich odbiorców w ciągu pięciu lat. Chcemy im zaoferować
dietę antyrakową. Zawsze powtarzałem
– i w dalszym ciągu podtrzymuję to zdanie – możemy to osiągnąć.
Giełdę NewConnect utworzono z myślą o innowacyjnych małych i średnich firmach. Państwo należą do nielicznych rzeczywiście innowacyjnych
przedsiębiorstw na tym rynku. Jak
często sprawdza Pan kurs akcji?
Nie sprawdzam szczególnie często, ale
staram się zachowywać fair w stosunku
do wszystkich ludzi, którzy nam zaufali
i zostali akcjonariuszami. Dlatego rzetelnie informuję o sytuacji w naszej firmie.
Pod tym kątem spoglądam na to, co się
dzieje na NewConnect. Nie zaniedbuję
ani informacji pozytywnych, ani negatywnych (a tych na szczęście nie ma
zbyt wiele). Niektóre nasze wdrożenia
przesunęły się w czasie, ale nie są to
dramatyczne opóźnienia i nie zmienia to
naszych celów strategicznych.
Co chciał Pan przekazać inwestorom
w momencie debiutu?
Mówiłem, że spółka Read-Gene w ciągu 5-10 lat powinna wypracowywać rocznie zysk rzędu 10-15 mln zł. Inwestorzy
zostali poinformowani, że fundamentem
naszej działalności są wyniki badań na-
kwoty i w związku z tym swoim pracom
nadawałem charakter użyteczny. Momentami niektórzy nawet mi zarzucali,
że skupiając się na praktycznym zastosowaniu, tworzę zbyt proste projekty.
Ale żeby coś działało, nie może być zbyt
skomplikowane. Ponadto na uczelniach
medycznych istnieje tradycja tzw. pracowni usługowych. Są to pracownie,
które de facto wdrażają pewne innowacje i znajdują praktyczne zastosowanie
dla opracowanych na uczelni rozwiązań.
Dlatego nie uważam, abym był nowym
profesorem w zupełnie nowej roli.
Powiem szczerze – nie mam ambicji
bycia prezesem w bardziej odległej perspektywie. Teraz jednak, kiedy kluczową
sprawą jest udowodnienie słuszności
koncepcji czy demonstracja wyników
badań, firma potrzebuje naukowca. Naukowca, który pamięta o biznesie, a nie
biznesmena, który pamięta o badaniach.
Celem działalności przedsiębiorstwa jest
uzyskanie produktu, który będzie działał
dzięki odpowiedniemu zastosowaniu badań naukowych. Jeżeli potrzeba będzie
przede wszystkim kogoś do zarządzania
i organizacji innych aspektów działalności, natychmiast zatrudnimy prezesa.
Rozmawiał Jerzy Gontarz
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
5
STRATEGIE OCHRONY
Patenty
w biznesie
FOT. ARCHIWUM JEREMY’EGO PHILPOTTA
Jeremy Philpott
Jeremy Philpott
– kierownik Sekcji Wspierania
Innowacji w European Patent
Academy Europejskiego Urzędu
Patentowego w Monachium
Nie ma sensu ponosić
kosztów związanych
z zapewnieniem praw
wyłącznych, jeśli
produkt nie znajdzie
odbiorców na rynku.
Warto zatem stosować się
do podstawowych zasad
strategii patentowania.
6
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
P
atent to nie tylko udzielone prawo
i forma ochrony wynalazku. To przede
wszystkim narzędzie współczesnego
biznesu, które bez wymiaru ekonomicznego w zasadzie traci sens istnienia.
Jak należy formułować strategię, biorąc
pod uwagę, znaczenie i wartość posiadanych patentów?
Prawdą jest, że patenty udzielane są
tylko wynalazkom, które spełniają kryterium nowości i posiadają tzw. poziom
wynalazczy. Ale fakt, iż kryteria te są
warunkiem udzielenia patentu, ich spełnienie nie oznacza przymusu zgłaszania
patentu. Wynalezienie czegoś „po prostu nowego” nie oznacza wcale, iż owa
„nowość” jest lepsza od rozwiązań już
istniejących na rynku. I choć owa „nowość” może być jak najbardziej patentowalna, nie oznacza, że będzie ona
sprzedawalna. Nie ma sensu ponosić
kosztów związanych z zapewnieniem
praw wyłącznych, jeśli produkt nie znajdzie odbiorców na rynku.
Podobnie w sytuacji, gdy proponowane
rozwiązanie jest jednym z wielu istniejących na rynku i otrzymany na nie patent,
może być łatwo „ominięty”. Należy sobie
zadać pytanie o wartość takiego patentu
i sens jego zgłoszenia. Ostatnie badania
fińskiego Urzędu Patentów i Rejestracji
pokazują, iż tylko 10% patentów chroni wynalazki reprezentujące faktycznie
nowe i znaczące technologie, pozostałe 90% to patenty chroniące modyfikacje
i ulepszenia już istniejących rozwiązań.
Owe 90% to patenty, które łatwo można
„obejść”, znając już istniejące rozwiązania, stąd ich potencjalna wartość w wielu przypadkach jest nawet niższa niż ich
koszt utrzymania.
10 żelaznych zasad tworzenia
strategii patentowania
1
Oceń konkurencję i zachowania
patentowe podmiotów działających w Twojej branży. Przyjrzyj się,
jakie formy ochrony własności intelektualnej stosują. Jeśli z sukcesem chronią
swój biznes bez użycia patentów, może
i ty nie będziesz potrzebował tego typu
ochrony. Może do osiągnięcia sukcesu
wystarczą ci po prostu: dobra marka,
prawa autorskie bądź tajemnica handlowa? W sytuacji, gdy w Twoim otoczeniu
warunkiem sukcesu jest jednak posiadanie patentu, przyjrzyj się patentom
konkurencji. Dokonaj analizy, używając
ogólnodostępnych baz danych (np.
esp@cenet – http://pl.espacenet.com)
i użyj wyników jako inspiracji i motywacji w kreowaniu własnej strategii rozwoju
i innowacyjności. Czy zależy ci na patencie, bo chcesz go zaoferować w formie
licencji konkurentom, by stać się w ten
sposób ich partnerem, czy raczej chcesz
zastosować patent jako narzędzie blokujące konkurencję?
2
Przyjrzyj się własnemu portfelowi
własności intelektualnej. Jeśli posiadasz know-how czy tajemnicę handlową, która stanowi wartość potencjalną
dla innych graczy rynku, pomyśl, czy nie
warto udzielić w tym wypadku licencji,
a nawet wzmocnić ochronę przez zgłoszenie patentu.
3
Miej jasną wizję swej firmy za 3 do 5 lat, zidentyfikuj własność
intelektualną, jaka będzie niezbędna
do osiągnięcia tej wizji i zacznij planowanie nabycia tej własności. Może
wydawać się, że tworzenie i patentowanie własnych idei czy wynalazków jest
jedyną ścieżką osiągnięcia zakładanego
celu rozwoju. Rozważ jednak, czy przypadkiem licencjonowanie pożądanych
rozwiązań od innych, nie zapewni twemu biznesowi szybszej ścieżki dotarcia
na rynek i stworzenia rozwojowych konsorcjów.
STRATEGIE OCHRONY
4
Pomyśl, czy na pewno potrzebujesz ochrony patentowej. Pewne
wprowadzane na rynek produkty, których
konstrukcja może być łatwo odtworzona
z analizy ich budowy, muszą być chronione patentem. Jednak w przypadku
procesów, których nikt nie jest w stanie
odtworzyć, chociażby z budowy czy właściwości produktu finalnego, patent doprowadzi do ich publicznego ujawnienia.
Lepiej zatem w tym przypadku zastosować know-how czy tajemnicę handlową.
Na przykład: nowatorski sposób warzenia
piwa, polegający na zwiększeniu efektywności przez zmniejszenie kosztów chłodzenia podczas fermentacji, nie będzie
rozpoznawalny w produkcie finalnym,
gdyż jakość piwa i jego smak nie zmienią się. W przypadku ochrony patentowej
i idącego za nią ogłoszenia nowego sposobu warzenia piwa, zgłoszenie mogłoby
uświadomić konkurencji, że istnieją nowe
rozwiązania na rynku. Część podmiotów
zachowa właściwą postawę i zwróci się
do właściciela nowatorskiego sposobu
o udzielenie licencji. Część jednak pokusi się o obejście patentu i wykorzystanie
go do własnych celów. Utrzymanie wszelako danego procesu jako know-how
firmy wymagać będzie pewnego reżimu
i włączenia jak najmniejszej liczby pracowników do jego „obsługi”, z zachowaniem poufności nawet po odejściu
z firmy. Wypłynięcie poufnej informacji
z firmy oznaczać będzie koniec jakiejkolwiek ochrony, gdyż na patent będzie już
za późno!
5
Zgłoś wynalazek do ochrony, jeśli
wiesz, że udzielony patent będzie
niezbędny do prowadzenia biznesu.
Zgłaszanie wynalazków i następnie szukanie ich zastosowania w biznesie raczej
mija się z celem. Dalej, jeśli twój wynalazek wymaga innych technologii do wdrożenia, pomyśl o sposobie licencjonowania. Określ jasno, w jaki sposób ta technologia pasuje lub uzupełnia technologie
obecnie istniejące i jak można zaoferować ją potencjalnym licencjobiorcom.
Jeśli nie zależy ci na pozycji monopolisty
na rynku (gdyż nie masz wystarczających
mocy przerobowych), a martwi cię silny
konkurent (który przez zmonopolizowanie
i patent może wyrzucić cię z rynku), wówczas dobrą strategią jest opublikowanie
swego wynalazku w mediach. W ten
sposób zablokuje się przyszłe aspiracje
patentowe silnego konkurenta.
6
Jeśli planujesz użycie posiadanego patentu jako blokady rywali
rynkowych, upewnij się, że masz wy-
starczające środki na wykrycie i udokumentowanie naruszenia. Jeśli zatem
nie możesz udokumentować naruszenia,
jaki sens ma twój patent? Dalej, czy stać
cię na proces w sprawie naruszenia?
Jeśli nie, to czy silny rywal uzna twój patent za znaczącą barierę dla jego biznesu? Ubezpieczenie od kosztów procesów
w sprawie naruszeń jest zapewne dobrą
praktyką wzmacniającą potencjał twego
patentu, ale taki sam skutek przyniesie
umowa licencji z dużym partnerem, który podejmie się ewentualnego procesu
w przypadku naruszenia. Wreszcie upewnij się, że twój patent nie ma żadnych zastrzeżeń i luk. Twoi rywale rynkowi dołożą
wszelkich starań, by wyszukać owe luki
i obalić twój patent. Uprzedź zatem ich
zachowania i zbadaj swój patent i jego
siłę, zanim wystąpisz do sądu i przegrasz
sprawę w obronie swego patentu.
7
Nie spiesz się ze zgłoszeniem patentowym, gdyż raz złożone rozpoczyna pracę machiny czasu. Od dnia
zgłoszenia masz tylko 12 miesięcy
na podjęcie bardzo ważnych decyzji,
co do krajów docelowej ochrony (która
wiąże się z ogromnymi kosztami prawników i tłumaczy). Wybierając procedurę międzynarodowego zgłoszenia PCT,
możesz ten moment opóźnić do 2,5 roku
od dnia pierwszego zgłoszenia. Również
zgłaszając patent w Europejskim Biurze
Patentowym w języku angielskim, francuskim bądź niemieckim, nie musisz
ponosić żadnych kosztów tłumaczeń
do czasu udzielenia patentu i zgrupowania ich pod względem krajów docelowych. Niezależnie jednak od obranej
ścieżki koszty tłumaczeń i prawników
zagranicznych zsumują się prędzej czy
później do kwot sięgających od kilkuset
to kilku tysięcy euro. Zatem upewnij się,
czy twoja technologia jest już wystarczająco rozwinięta i gotowa do wprowadzenia na rynek. Pamiętaj, iż koszty związane
z kolejnymi etapami ochrony patentowej
pojawiają się znacznie szybciej niż nakłady pozwalające je pokryć!
8
Patenty rzadko warte są tyle, ile
za nie łącznie zapłacono. Koszt
zgłoszeń patentowych może wynieść
znacznie więcej niż wartość samego
patentu (stąd trzeba zawsze być gotowym do odstąpienia od dalszej procedury ochrony). W pewnych przypadkach
jednak wartość patentu znacznie przewyższa koszty jego uzyskania. Wartość
patentu zatem nie ma żadnego związku
z kosztem uzyskania, a raczej z wartością
i zyskiem, jaki przynosi on firmie. Wartość
patentu jest bardzo trudna do oszacowania (na przykład: oszacowanie kosztu,
jaki konkurencja musi ponieść, by obejść
dany patent) – w takich przypadkach niezbędna będzie pomoc w oszacowaniu
potencjału patentu. Europejskie Biuro
Patentowe (EPO) oferuje pewne narzędzia, na przykład ipscore, które mogą
być pomocne* przy określeniu wartości
patentu. Dodatkowo niezbędna może
się również okazać pomoc asesorów
własności intelektualnej.
9
Upewnij się, że dokładnie wiesz,
kto jest właścicielem patentów
niezbędnych do prowadzenia twojego
biznesu. Czy kupiłbyś nieruchomość
od kogoś, kto jest tylko jej najemcą?
Raczej nie. Zatem, gdy w rozmowach
z twórcami słyszysz frazę „nasz patent”,
dokładnie zbadaj, czy patent nie jest
przypadkiem własnością pracodawcy
twórców bądź firmy, w której twórcy wynalazek stworzyli. Również w przypadku
współpracy w celu opracowania innowacji upewnij się, że masz stosowne umowy
jasno określające, kto będzie miał prawa
do stworzonego w efekcie współpracy wynalazku. Zabezpiecz się również
w przypadku zlecenia budowy prototypu,
gdyż budująca go firma może dokonać
unowocześnień i w ten sposób stać się
współtwórcą.
10
Pamiętaj, bazy danych mają
wiele innych przydatnych zastosowań. Pierwszym żelaznym punktem planowania strategii patentowania
jest obserwacja konkurencji, np. przez
analizę danych z baz patentowych. Ale
bazy danych patentowych mają wiele
innych zastosowań, takich jak znalezienie rozwiązań na dręczące cię problemy
techniczne, znalezienie potencjalnych
dostawców innowacji, odbiorców lub rywali rynkowych. Wiele polskich zgłoszeń
patentowych nigdy nie dochodzi do fazy
udzielonego patentu. Zatem znalezienie
pewnego rozwiązania w bazie danych
patentowych nie oznacza, iż nie możesz z niego skorzystać. W większości
przypadków bowiem, przez odstąpienie
od procedury ochrony, rozwiązania te
nie są chronione i mogą być swobodnie
stosowane! •
Jeremy Philpott kieruje projektem Komisji Europejskiej „ip4inno”, w ramach którego doradcy biznesu i MŚP mogą skorzystać z ponad 50
godzin szkoleń na temat strategii własności
intelektualnej. Więcej: www.epo.org/academy
oraz www.ip4inno.eu.
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
7
STRATEGIE OCHRONY
Rok
szansy
FOT. EWA BIELAŃCZYK, SŁAWOMIR OBST
Justyna Cięgotura
Justyna Cięgotura
– Dyrektor ds. Transferu Technologii
Fundacji ProRegio
Polskie przedsiębiorstwa
zwykle stosują krajową
procedurę ochrony.
Unikają zgłoszeń
w międzynarodowej
procedurze PCT,
bo uważają ją za zbyt
kosztowną.
8
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
W prawdzie zgłoszenie patentowe
w trybie PCT (Patent Cooperation Treaty), dające międzynarodową ochronę
wynalazku, kosztuje kilkakrotnie więcej
niż polskie zgłoszenie, jednak twórcy,
którym zależy na zagranicznej ochronie
wynalazku, w szczególności na ochronie
w USA, mogą skorzystać z interesującego narzędzia pozwalającego założyć
tymczasową ochronę wynalazku w USA
po kosztach nawet niższych niż krajowe.
Rynek amerykański z racji rozmiaru i pojmowania innowacyjności jest atrakcyjny
dla komercjalizacji wynalazków, stąd ich
ochrona na tym terytorium winna stać się
punktem zainteresowania twórców.
Kusząca perspektywa
Tymczasowe zgłoszenie patentowe
w USA to ochrona wynalazku, formalnie
zgłoszona do Urzędu Patentowego USA
na preferencyjnych warunkach kosztowych (120 USD), trwająca 12 miesięcy
od momentu zgłoszenia. Automatycznie
wygasa po pierwszym roku, gdy nie podejmie się kroków w kierunku jej kontynuacji. Jeśli twórca chce przedłużyć ochronę, przed upływem 12 miesięcy powinien
złożyć właściwe zgłoszenie patentowe.
Jego koszt wynosi od jednego do kilku
tysięcy dolarów. Tymczasowe zgłoszenie
gwarantuje datę pierwszeństwa. Gdy
jest poprawnie kontynuowane (zgłoszenie właściwe), daje twórcy dodatkowy
rok ochrony. W przypadku twórców zagranicznych może to być dobra okazja
na przetestowanie amerykańskiego
rynku pod kątem zainteresowania chronionym wynalazkiem. Wynalazcy, którzy
myślą o wejściu na rynek amerykański,
powinni skorzystać z tego niedrogiego
rozwiązania i pod ochroną patentową
rozpocząć komercjalizację swego wynalazku w USA. 12 miesięcy taniej ochrony
jest również pomocne w chwili, gdy wynalazek trzeba nieco udoskonalić. Rezerwując sobie datę pierwszeństwa, twórcy
„kupują” niejako rok ochrony i mogą
w tym czasie dokonać niezbędnych prac
nad swym wynalazkiem.
Przed upływem próbnego okresu (12
miesięcy), podobnie jak w przypadku
procedury polskiej, dany wynalazek
można zgłosić w trybie międzynarodowym PCT lub w trybie krajowym USA.
PCT w tym przypadku rozciągnąłby
ochronę na kraje będące członkami
tegoż porozumienia* i byłby wskazany ze względu na komercjalizację. Jest
kosztowny, ale chroni wynalazek w 142
państwach członkowskich porozumienia (również w Polsce) przez kolejne 18
miesięcy. Przed upływem tego okresu
należy wybrać docelowe kraje ochrony
i w każdym z nich rozpocząć procedurę
krajową. Zatem wybór tej ścieżki ochrony – tanie zgłoszenie tymczasowe w USA
podtrzymane kosztownym zgłoszeniem
PCT – daje w gruncie rzeczy 30 miesięcy
na działania komercyjne. W przypadku
znalezienia partnera komercjalizującego
koszty te zostaną pokryte przez licencjobiorcę i taka strategia patentowania
kończy się pełnym sukcesem. W przypadku ograniczonego budżetu można
spróbować tylko 12-miesięcznej ochrony próbnej i do trybu PCT przejść tylko
w momencie znalezienia licencjobiorcy.
Jeśli wynalazca takiego partnera komercjalizującego nie pozyska, może wycofać
się z dalszego patentowania bez starty
dla wynalazku, gdyż zgłoszenie tymczasowe w USA nie podlega publikacji.
Tymczasowe zgłoszenie patentowe
w USA winno być częścią całej strategii patentowania. Rozwiązanie to, prócz
wielu zalet, posiada wady, zatem zarządzanie procesem ochrony i opracowanie
strategii są niezbędne.
Zalety tymczasowego zgłoszenia
patentowego w USA:
•R
ezerwacja daty pierwszeństwa bez
publikacji wynalazku. Tymczasowe
zgłoszenie patentowe jest formalnie przyjęte przez Urząd Patentowy
USA, ale pozostaje w utajnieniu
przez 12-miesięczny okres ochronny.
Podmiot zgłaszający zatem rezerwuje
sobie datę pierwszeństwa bez ryzyka
ogłoszenia wynalazku.
•D
odatkowe 12 miesięcy ochrony.
Zgłaszając wynalazek w trybie tymczasowego zgłoszenia w USA, twórcy
STRATEGIE OCHRONY
zyskują rok, gdyż „życie” patentu liczy
się dopiero od zgłoszenia właściwego
dokonanego przed upływem 12 miesięcy od daty pierwszeństwa. Okres
ten warto wykorzystać na dalsze badania udoskonalające wynalazek bądź
na próby komercjalizacji. W tym czasie
poprzez intensywne zabiegi marketingowe można przetestować rynek i zainteresowanie licencjobiorców danym
wynalazkiem.
• Niskie koszty zgłoszenia. Tymczasowe
zgłoszenie patentowe w USA to koszt
rzędu 120 USD. W przypadku chęci
wejścia na rynek amerykański i zabezpieczenia ochrony na terytorium tego
kraju koszt ten stanowi niewielki procent potencjału wynalazku, jaki buduje
się przez wejście na rynek zagraniczny. Potencjalna wartość, jaką zyskuje
strzec datę pierwszeństwa. Tymczasowe
zgłoszenie patentowe w USA to ekonomiczne narzędzie pozwalające na tego
typu zastrzeżenie. Szybko, prosto i tanio
można orzec światu, iż jest się twórcą
danego wynalazku i pod ochroną wygłosić referat bądź wystąpić publicznie
na jego temat.
Wady tymczasowego zgłoszenia
patentowego:
• D odatkowy koszt. Choć minimalny,
w wysokości 120 USD, stanowi dodatkowy koszt ochrony, który mógłby być
pominięty w bezpośrednim podejściu
do zgłoszenia właściwego. W podsumowaniu kosztów patentowania należy zatem ująć koszt wstępnej ochrony
jako dodatkowy nakład na uzyskanie
ochrony właściwej. W przypadku pro-
W wypadku twórców zagranicznych
tymczasowe zgłoszenie patentowe może
być dobrą okazją na przetestowanie
amerykańskiego rynku pod kątem
zainteresowania chronionym wynalazkiem
wynalazek chroniony w USA (330 mln
mieszkańców i koncerny z ogromnymi
nakładami na badania i rozwój), jest niebywała. I z tego względu np. naukowcy
powinni szukać szans komercjalizacji
swych wynalazków tą właśnie ścieżką.
•U
proszczona procedura. W tymczasowym zgłoszeniu wynalazku w USA
nie trzeba wypełniać skomplikowanych formularzy, można nawet posłać
manuskrypt bądź wydruk prezentacji
jako materiał zabezpieczający wynalazek. Rozwiązanie to zatem jest idealne
w sytuacji nagłej potrzeby ochrony,
kiedy przykładowo twórcy zamierzają
wygłosić referat na temat swego wynalazku.
•U
prawnienie do stosowania frazy
„Patent Pending” („w oczekiwaniu
na patent”) na produkcie zawierającym chroniony wynalazek. Oznaczenie
to znacznie podnosi rangę produktu
finalnego i zwraca uwagę inwestorów
– licencjobiorców.
• Zabezpieczenie aspektu absolutnej nowości. Większość krajów (w tym Polska)
wymaga spełnienia warunku absolutnej nowości wynalazku, by mógł on
podlegać ochronie patentowej. Zatem
przed jakimkolwiek wystąpieniem publicznym na temat wynalazku należy
go zgłosić w urzędzie patentowym i za-
stego wynalazku nie stanowi wielkiej
nadwyżki, ale w razie wielokrotnych
zgłoszeń na poszczególne elementy
produktu koszt ten się kumuluje.
• Tylko 12 miesięcy ochrony. Okres ten
w działaniach marketingowych może
okazać się zbyt krótki. Należy zatem
pamiętać o tym, by zmaksymalizować starania marketingowe i zgłaszać
wynalazek tylko wówczas, kiedy jest
do tego gotowy.
• Ryzyko spóźnienia. W przypadku tymczasowej ochrony patentowej w USA
ważne jest pilnowanie daty rocznicy
zgłoszenia. W przypadku chęci kontynuacji ochrony w trybie PCT bądź
w trybie krajowym USA należy dokonać
zgłoszenia właściwego PRZED upływem 12 miesięcy od zgłoszenia próbnego. Spóźnienie, nawet jednodniowe,
spowoduje automatyczne wygaśnięcie
zgłoszenia tymczasowego i przez to
utratę daty pierwszeństwa zgłoszenia. Może ono zaważyć zwłaszcza
w sytuacji, gdy w ciągu tych 12 miesięcy ochrony tymczasowej ktokolwiek
na globie stworzy i opisze podobne
rozwiązanie, bo będzie ono współtworzyć stan techniki i utrudni ponowne
starania o patent.
• Opis wynalazku. W uproszczonej procedurze zgłoszenia tymczasowego
należy pamiętać o tym, iż w zgłoszeniu
właściwym przed upływem 12 miesięcy
(może to być wspomniane wcześniej
zgłoszenie w trybie PCT) będzie można
ująć tylko te aspekty wynalazku, które
były wspomniane w zgłoszeniu tymczasowym. Ochronie właściwej zatem
podlegać będzie tylko to, co zostało
posłane w zgłoszeniu tymczasowym.
• Brak możliwości modyfikacji. Tymczasowe zgłoszenie patentowe w USA nie
może być modyfikowane. Gdy zatem
twórca dojdzie do nowych odkryć związanych z chronionym wynalazkiem,
może je objąć ochroną wyłącznie kolejnymi zgłoszeniami.
Podsumowanie
Tymczasowa ochrona wynalazku w USA
z punktu widzenia komercjalizacji wyników badań to niesamowite narzędzie
dające nie tylko krajowym, ale i zagranicznym twórcom szansę na próbę
rynkową ich wynalazków. 12 miesięcy
ochrony gwarantowane przez Urząd Patentowy USA oraz zabezpieczenie daty
pierwszeństwa to aspekty, dla których
warto podjąć kroki w kierunku ochrony
i komercjalizacji swego wynalazku. Rynek amerykański cechuje silny nacisk
na innowacje. Działające tam korporacje
aktywnie reagują na osiągnięcia nauki
i podejmują dialog zmierzający do porozumienia w postaci zakupu bądź licencji upoważniającej do komercjalizacji.
Tymczasowa ochrona świetnie się zatem
nadaje na przetestowanie, czy wynalazek
się przyjmie.
Okres ochrony w USA twórcy powinni
wykorzystać na intensywne zabiegi marketingowe, kontakty z potencjalnymi partnerami i firmami z branży w celu uzyskania pożądanego zainteresowania bądź
ogólnej opinii na temat wynalazku. Negatywny stosunek przedstawicieli przemysłu będzie również cenną wskazówką
dla twórców bądź właściciela danego
wynalazku. Powie, co w danym rozwiązaniu nie pasuje do obecnych trendów
rynku i dlaczego dany wynalazek nie
cieszy się zainteresowaniem. Wiedza
ta jest bezcenna i zapewne koszt, jaki
ponosi się dla jej zdobycia w przypadku
tymczasowego zgłoszenia patentowego
w USA, jest niewielki. Jest niczym w porównaniu do potencjału i szansy, jaka
staje przed wynalazkiem zgłoszonym
na innowacyjnym rynku Stanów Zjednoczonych. •
*http://www.sapat.co.za/patent-pct.htm
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
9
PRAWO
Patent dla pracownika
czy dla pracodawcy
FOT. SŁAWOMIR OBST
Agnieszka Suchecka
Agnieszka Suchecka
– radca prawny
Polskie przedsiębiorstwa
zwykle stosują krajową
procedurę ochrony.
Unikają zgłoszeń
w międzynarodowej
procedurze PCT,
bo uważają ją za zbyt
kosztowną.
10
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
Jeżeli twórca wynalazku, który tworzy go
w ramach obowiązków pracowniczych,
chce mieć prawo do opatentowania go,
to musi zastrzec sobie taką możliwość
w umowie zawartej z pracodawcą.
Istotą uczestnictwa w systemie gospodarki rynkowej jest konkurowanie podmiotów gospodarczych na danym rynku.
W czasach trwającego wyścigu technologicznego, który z biegiem dziesięcioleci nabiera tempa, w coraz większym
stopniu o konkurencyjności decyduje
innowacyjność. Wzrasta świadomość
podmiotów gospodarczych w tym zakresie, a co za tym idzie – rosną budżety
przeznaczane na finansowanie prac badawczo-rozwojowych.
Myli się jednak ten, kto myśli, że przewagę konkurencyjną daje już samo opracowanie wynalazku. Dopiero bowiem
zabezpieczenie możliwości korzystania
z danego rozwiązania, przy jednoczesnym zagwarantowaniu sobie wyłączności, pozwala na uzyskanie przewagi
nad konkurentami. Z tego względu istotne jest prawidłowe nabycie i zabezpieczenie stosownych praw związanych
z danym wynalazkiem. Prawo do wyłącznego korzystania z wynalazku w celach
zarobkowych lub zawodowych nabywa
się poprzez uzyskanie patentu. W przypadku patentów udzielonych przez polski
Urząd Patentowy patent wygasa po 20
latach i dopiero wtedy wynalazek może
być wykorzystywany przez inne zainteresowane danym rozwiązaniem osoby.
Patent gwarantuje jego właścicielowi
swoisty monopol na korzystanie z chronionego nim rozwiązania. Monopol ten,
racjonalnie wykorzystany przez właściciela patentu, może stanowić potężny
oręż w walce ekonomicznej, a dzięki
temu pozwalać na budowanie przewagi
nad konkurentami.
Kto ma prawo do wynalazku
W polskim systemie prawo do uzyskania patentu przysługuje twórcy wynalazku. Oczywiście w sytuacji, gdy dany
wynalazek tworzy zespół twórców, co
ze względu na złożoność realizowanych
projektów jest coraz częściej normą,
prawa z patentu do takiego wynalazku
przysługują współtwórcom wspólnie,
chyba że umówią się oni inaczej. Twórcy wynalazku przysługuje, poza prawem
uzyskania patentu, także prawo do wynagrodzenia oraz do wymienienia go jako
twórcy danego rozwiązania w opisach,
rejestrach oraz w innych dokumentach
i publikacjach. Co zrozumiałe, także i te
prawa, podobnie jak patent, nabywają
wspólnie współtwórcy danego wynalazku. Od tej ogólnej zasady polski system
prawa przewiduje jednak pewne odstępstwo. Otóż, w przypadku gdy wynalazek
zostanie dokonany w efekcie wykonywania przez jego twórcę obowiązków
wynikających ze stosunku pracy, prawo
do uzyskania patentu przysługuje pracodawcy wynalazcy, chyba że strony umówiły się inaczej. Jeżeli twórca wynalazku,
który tworzy go w ramach obowiązków pracowniczych, chce mieć prawo
do opatentowania go, to musi zastrzec
sobie taką możliwość w umowie zawartej
z pracodawcą.
Oczywiście nie znaczy to, że prawo
do każdego wynalazku dokonanego
przez pracownika przysługiwać będzie
automatycznie pracodawcy. Chodzi bowiem wyłącznie o takie wynalazki, które powstaną w ramach realizacji przez
twórcę obowiązków pracowniczych.
Jeżeli zatem wynalazca dokona wynalazku w swoim wolnym czasie, realizując na przykład swoje zainteresowania,
choćby nawet posługiwał się przy tym
narzędziami udostępnionymi przez pracodawcę, to nabędzie prawo do patentu, mimo że jest w tym czasie związany
umową o pracę. Samo dokonanie przez
pracownika wynalazku nie daje zatem
przedsiębiorcy prawa do patentu. Prawo to przedsiębiorca nabywa wyłącznie
w sytuacji, gdy dokonanie wynalazku pozostaje w zakresie obowiązków pracowniczych pracownika.
Okoliczności dokonania
wynalazku
Należy zwrócić uwagę, iż ustawodawca,
tworząc wyjątek od ogólnej zasady nabywania praw do patentu przez twórcę
PRAWO
wynalazku, założył, że wynalazek, do którego prawa nabywa pracodawca, musi
zostać dokonany „w wyniku wykonywania
obowiązków pracowniczych”. Rozumieć
należy to w ten sposób, że dokonanie danego wynalazku samo w sobie nie musi
stanowić obowiązku pracowniczego. Dla
nabycia prawa do patentu przez pracodawcę wystarczające jest, aby dokonanie wynalazku nastąpiło przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych. Innymi
słowy, obowiązek dokonania danego
wynalazku nie musi wynikać wprost z zawartej z pracownikiem-wynalazcą umowy
o pracę. Wystarczy, że z łączącej strony
umowy wynikać będzie obowiązek kreatywnej aktywności pracownika na danym polu działalności przedsiębiorstwa
pracodawcy. Zatem w przypadku, gdy
pracownik zostanie zatrudniony na stanowisku pracy, w którego zakres obowiązków będzie wchodziła racjonalizacja
procesu produkcji, to bez znaczenia dla
późniejszego nabycia przez pracodawcę
prawa do patentu pozostanie czy w treści
umowy o pracę przewidziano obowiązek
dokonywania wynalazków, czy też nie.
Jeżeli bowiem taki pracownik w sposób
twórczy wykona swoje obowiązki, w wyni-
W sytuacji, gdy wynalazek zostanie dokonany
w efekcie wykonywania obowiązków wynikających
ze stosunku pracy, prawo do uzyskania patentu
przysługuje pracodawcy wynalazcy, chyba że strony
umówiły się inaczej
nia może przysługiwać wyłącznie osobie fizycznej – wynalazcy, który danego
wynalazku dokonał (względnie grupie
wynalazców). W konsekwencji, prawo
do autorstwa jest prawem niezbywalnym,
nierozerwalnie związanym z twórcą wynalazku i to bez względu na jego wolę w tym
zakresie. Wobec takiego założenia, także
w przypadku, gdy pracodawca nabędzie
prawa do opatentowania wynalazku dokonanego przez pracownika w ramach
jego obowiązków pracowniczych, prawo
autorstwa takiego rozwiązania pozostanie jednak przy jego twórcy. Wynalazca
co najwyżej będzie mógł powstrzymać
się do ujawniania tej informacji, oczywiście jeżeli będzie tak chciał lub tak umówi
się ze swoim pracodawcą, niedozwolone
jednak będzie podawanie do wiadomości
Jeżeli twórca dokona wynalazku w swoim wolnym
czasie, realizując na przykład swoje zainteresowania,
choćby nawet posługiwał się przy tym narzędziami
udostępnionymi przez pracodawcę, to nabędzie
prawo do patentu
ku czego powstanie wynalazek, to mimo
braku wyraźnego postanowienia w umowie o pracę, prawa do opatentowania takiego rozwiązania przejdą z mocy prawa
na pracodawcę.
Warto o tym pamiętać, bo – mimo stale
wzrastającej świadomości prawnej – nadal często dochodzi na tym tle do sporów
pomiędzy pracodawcą a pracownikiem.
Ten drugi często zakłada, iż skoro umowa o pracę w ogóle nie reguluje kwestii
związanych z prawami do wynalazków, to
będzie on miał wszelkie prawa do wyników swojej pracy twórczej.
Prawo do autorstwa
Jak wspominano wcześniej, twórcy przysługują oprócz prawa do patentu także
prawo do wynagrodzenia oraz prawo
do autorstwa wynalazku. Obowiązujące
w Polsce przepisy nie przewidują tzw.
wynalazku zakładowego, przyjmując, że
prawo do autorstwa danego rozwiąza-
publicznej, iż autorem danego rozwiązania nie jest wynalazca tylko pracodawca
lub też inna osoba.
Prawo do wynagrodzenia
Ostatnim z uprawnień przysługujących
twórcy wynalazku jest wspomniane
wcześniej prawo do wynagrodzenia. Co
istotne, pamiętać należy, że wynagrodzenie co do zasady przysługuje każdemu
twórcy wynalazku, bez względu na to czy
dokonał on danego wynalazku w ramach
swoich obowiązków pracowniczych, czy
też nie. Oczywiście mając na uwadze
swobodę umów, ustawodawca przyjął,
że od tej ogólnej zasady strony umowy
mogą poczynić odstępstwo.
Dopuszczalne zatem jest, jeżeli tak właśnie umówią się pracodawca z pracownikiem, iż wynagrodzenie przysługujące
wynalazcy zawierać się będzie w wynagrodzeniu przysługującym pracownikowi
z tytułu umowy o pracę. Należy jednak
pamiętać, iż jeżeli strony nie umówią się
inaczej, to pracownikowi, który dokona
wynalazku w ramach swoich obowiązków pracowniczych, przysługiwać będzie dodatkowe wynagrodzenie z tytułu
korzystania przez pracodawcę z danego
wynalazku. Wynagrodzenie to będzie
przysługiwało pracodawcy niezależnie od wynagrodzenia za pracę, mimo
że pracownik dokona wynalazku w ramach obowiązków pracowniczych. Co
istotne, jeżeli strony nie umówią się co
do wysokości takiego dodatkowego wynagrodzenia, to winno zostać ono ustalone w słusznej proporcji do korzyści
przedsiębiorcy osiąganych z wynalazku
i przy uwzględnieniu okoliczności, w jakich wynalazek został dokonany, zakresu pomocy udzielonej twórcy wynalazku
przez przedsiębiorcę oraz zakresu obowiązków pracowniczych wynalazcy.
Powyższe uwagi stanowią wyjątek
od ogólnej reguły, która dotyczy twórców dokonujących wynalazków w ramach ich obowiązków pracowniczych.
Wyjaśnić należy jednak, iż wyjątek ten
dotyczy wszystkich wynalazców, którzy
dokonują wynalazków w ramach realizacji obowiązków wynikających z jakiejkolwiek umowy.
Podsumowując, mimo że prawo do opatentowania wynalazku dokonanego przez
twórcę w ramach jego obowiązków pracowniczych (czy też w związku z realizacją umowy innego rodzaju) przysługuje
pracodawcy lub zamawiającemu, to ze
względu na wagę i złożoność tych kwestii
w interesie obu stron jest doprecyzowanie wszystkich spraw z tym związanych.
Dodanie do umowy o pracę lub umowy
zlecenia zapisów jasno regulujących
wysokość i sposób wypłaty wynagrodzenia przysługującego twórcy wynalazku (wynagrodzenie to może pokrywać
na przykład otrzymywana pensja) pozwoli w przyszłości uniknąć wątpliwości,
a w razie sporu sądowego szybciej go
rozstrzygnąć. •
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
11
FUNDUSZE EUROPEJSKIE
Kredyt
na innowacje
FOT. EWA BIELAŃCZYK, SŁAWOMIR OBST
Jakub Anders
Jakub Anders
– promotor projektów
innowacyjnych PARP
Maleją możliwości
pozyskania bezzwrotnej
dotacji z Funduszy
Europejskich, warto
więc zainteresować
się kredytem
technologicznym
udzielanym przez wybrane
banki w ramach Programu
Innowacyjna Gospodarka.
12
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
W dotychczasowych edycjach biule-
tynu prezentowałem możliwości finansowania innowacyjnych przedsięwzięć
z dotacji pochodzących z funduszy
strukturalnych. Wsparcie w tym zakresie
obejmuje nie tylko najbardziej popularne projekty inwestycyjne, lecz również
działalność prowadzoną z udziałem
chronionej własności intelektualnej. Ponieważ większość konkursów ogłaszanych na przykład przez PARP w ramach
perspektywy finansowej 2007-2013 została definitywnie zamknięta, warto bliżej
przyjrzeć się dostępnej alternatywie dla
tego typu wsparcia.
W ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka zaplanowano
możliwość wsparcia inwestycji w zakresie wdrażania nowych technologii poprzez udzielanie MSP kredytu technologicznego (działanie 4.3. PO IG „Kredyt
technologiczny”). W ramach niniejszego
działania funkcjonuje Fundusz Kredytu
Technologicznego, finansujący częściową spłatę kredytu w formie premii technologicznej. Rolę Instytucji Wdrażającej,
a więc odpowiedzialnej za realizację
programu, od 2009 roku odgrywa Bank
Gospodarstwa Krajowego.
Kryteria brzegowe wsparcia
Dostępne wsparcie udzielone może być
mikro-, małemu lub średniemu przedsiębiorcy mającemu siedzibę na terenie
Polski. W przypadku osób fizycznych
prowadzących działalność gospodarczą
pod uwagę brane jest miejsce zamieszkania przedsiębiorcy.
Wsparcie przeznaczone jest na realizację
inwestycji technologicznej, a więc takiej,
która po pierwsze polega na zakupie
i wdrożeniu własnej nowej technologii,
a po drugie prowadzi do uruchomienia
produkcji nowych lub zasadniczo ulepszonych produktów, ewentualnie wytwarzania procesów lub usług. Za nową
technologię uznaje się taką, która stosowana jest na świecie nie dłużej niż pięć
lat. Co ważne, w tym zakresie bierze się
pod uwagę samą technologię, a nie produkt. Często potencjalni wnioskodawcy
uznają, iż kredyt uzyskać mogą jedynie
producenci innowacyjnych produktów
lub usług, takich jak skomplikowana
elektronika, programy komputerowe
itp. Nic bardziej błędnego. Analizując
chociażby listy rankingowe firm, które otrzymały wsparcie, widać, iż nowe
technologie mogą stosować zarówno
producenci etykiet, kostki brukowej czy
nawet piekarze. Dodatkowo warto pamiętać, iż wsparcie obejmuje np. zakup
maszyn i urządzeń służących wdrożeniu
nowej technologii, a nie takich, które tę
technologię zawierają. Tak więc sam zakup nowoczesnych maszyn, bez wdrożenia własnej technologii, nie wystarczy
do uzyskania wsparcia w ramach działania 4.3 PO IG.
W ramach inwestycji dokonywać można
zakupu nowych lub używanych środków
trwałych, w tym budynków i budowli.
Pod pewnymi obostrzeniami można
również dokonywać ich najmu, dzierżawy lub leasingu. Oczywistymi kosztami
kwalifikowanymi związanymi z planowaną inwestycją są również: rozbudowa zakupionych środków trwałych, instalacja
i uruchomienie maszyn i urządzeń oraz
zakup wartości niematerialnych i prawnych. Co istotne, organizator konkursu
zastrzega, iż wszystkie zakupy muszą
być z sobą powiązane funkcjonalnie
i prowadzić do realizacji zakładanego
celu zawartego w umowie o udzielenie
kredytu technologicznego.
Procentowy udział premii technologicznej w kosztach kwalifikowanych zaprezentowany został w tabeli. Minimalny
wkład własny wnioskodawcy to 25%
wydatków kwalifikowanych. Jednocześnie nie może on pochodzić ze środków
publicznych.
Procedura
Procedura ubiegania się o kredyt technologiczny jest identyczna jak w przypadku
środków pochodzących z bezzwrotnych
dotacji. W odpowiedzi na ogłoszony
konkurs składa się wniosek wraz z wymaganą dokumentacją dodatkową.
W tym wypadku są to dokumenty rejestrowe firmy, biznesplan, kopie sprawozdań finansowych za ostatnie 3 lata
FUNDUSZE EUROPEJSKIE
oraz informacja o uzyskanej pomocy
publicznej. Dodatkowo do wniosku
trzeba dołączyć opinię stwierdzającą,
że technologia, która będzie wdrażana
w ramach planowanej inwestycji, posiada wymagane kryterium nowości. Opinia
powinna być sporządzona na wniosek
przedsiębiorcy przez jednostkę naukową, centrum badawczo-rozwojowe lub
stowarzyszenie naukowo-techniczne
wypłaty premii jest zakończenie inwestycji technologicznej, a więc poniesienie
wszystkich wydatków związanych z jej
realizacją. Dodatkowo wnioskodawca
zobowiązany jest do ponownego dostarczenia opinii, tym razem stwierdzającej wdrożenie nowej technologii
oraz rozpoczęcie produkcji i sprzedaży
towarów lub świadczenia usług będących wynikiem tej inwestycji. Co ważne,
Intensywność pomocy
Województwa
Przedsiębiorstwa
mikro- i małe
średnie
70%
60%
kujawsko-pomorskie
lubelskie
lubuskie
łania 4.3 zaakceptowano zaledwie 43
wnioski przedsiębiorców na kwotę 80 mln zł, co stanowi zaledwie niecałe 6% dostępnej alokacji. Przyczyn słabego zainteresowania należy szukać
zapewne w niestandardowej konstrukcji
działania oraz dostępnej do tej pory alternatywie w postaci bezzwrotnych dotacji na podobne przedsięwzięcia, dostępnych w ramach działań 4.2 i 4.4 PO IG.
Warunkiem wypłaty premii
technologicznej jest nie
tylko wdrożenie nowego
rozwiązania, ale i uzyskanie
przychodów z tego tytułu
łódzkie
małopolskie
opolskie
podkarpackie
podlaskie
świętokrzyskie
warmińsko-mazurskie
dolnośląskie
pomorskie
śląskie
60%
50%
do 31.12.2010
60%
50%
od 01.01.2011
50%
40%
50%
40%
wielkopolskie
zachodniopomorskie
mazowieckie
(z wył. m. st. Warszawy)
m. st. Warszawa
o zasięgu ogólnopolskim. Jednocześnie już na tym etapie wymagana jest
promesa kredytowa udzielona przez
bank kredytujący współpracujący z BGK
w zakresie wdrażania działania 4.3 PO
IG. Celem promesy jest zaświadczenie,
iż wnioskodawca posiada zdolność kredytową umożliwiającą uzyskanie kredytu
inwestycyjnego na warunkach komercyjnych. Lista banków dostępna jest
na stronie internetowej www.bgk.com.
pl. Mówiąc obrazowo, szansę na uzyskanie dodatkowego bonusu w postaci
premii technologicznej, a więc środków
na spłatę części zaciągniętego kredytu
komercyjnego, mają jedynie ci przedsiębiorcy, których kondycja finansowa
pozwala na realizację inwestycji bez
wsparcia z funduszy UE.
Na etapie realizacji inwestycji warto pamiętać o kilku podstawowych ograniczeniach mogących utrudnić faktyczną wypłatę premii technologicznej. Podstawą
wszelkie zobowiązania związane z wdrażaną technologią zaciągane być mogą
dopiero po uzyskaniu promesy premii
technologicznej. Premia technologiczna
wypłacana jest na podstawie wskaźników z osiągniętej sprzedaży. Podstawą
wyliczenia jest całość wartości netto
faktur sprzedaży wynikłej z wdrożenia
nowej technologii. Warunkiem wypłaty
premii jest więc nie tylko wdrożenie nowego rozwiązania, lecz również uzyskanie przychodów z tego tytułu.
Trochę statystyki
W ramach konkursu ogłoszonego w połowie 2009 roku na finansowanie działania przeznaczono przeszło 300 mln
euro, w tym na rok 2010 – 223 mln zł.
Pieniądze oferowane w ramach konkursu
wciąż są dostępne dla chętnych przedsiębiorców. Zgodnie z danymi Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, na koniec
października 2010 roku w ramach dzia-
Jedyna alternatywa
W dyskusjach nad przyszłością polityki
regionalnej oraz kolejną perspektywą
finansową Unii Europejskiej (po 2013
roku) coraz częściej pojawia się koncepcja innego sposobu wspierania
przedsiębiorczości. Bezzwrotne dotacje
na inwestycje miałyby zostać zastąpione kredytami z zastosowaniem różnego
rodzaju preferencji. Przykładem może
tu być wdrażana od tego roku w kilku
województwach inicjatywa JEREMIE.
Z całą pewnością podobnych rozwiązań
na rynku krajowym będzie się pojawiać
coraz więcej. •
Powtarzające się błędy:
1. Wnioskodawcy niezmiennie nie czytają dokumentacji
konkursowej oraz nie wypełniają wymaganych formularzy zgodnie z instrukcją.
2. Brak również odpowiednich paraf i podpisów na
załącznikach do wniosku, w tym poświadczających
kopie dokumentów za zgodność z oryginałem.
3. Wersja elektroniczna wniosku nie jest tożsama z wersją papierową oraz brak elektronicznej wersji zeskanowanych dokumentów i oświadczeń stanowiących
załączniki do wniosku o dofinansowanie.
4. Dołączane do wniosku opinie o innowacyjności opracowane są niezgodnie z obowiązującymi wytycznymi
lub przygotowane są przez instytucję nieuprawnioną
do wydawania tego typu opinii.
5. Wnioskodawcy błędnie zakładają, iż przedmiotem inwestycji może być zakup urządzenia zawierającego
nową technologię.
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
13
SYLWETKA
Jak rodzi się
pomysł
FOT. PAWEŁ PAWŁOWSKI/ŻELAZNA STUDIO (2x)
Joanna Gontarz
Karol Kowalczuk
– wynalazca
Karol Kowalczuk ma
własną metodę analizy
innowacyjnej, która
pozwala mu dostrzegać
to, czego nikt nie widzi.
14
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
P olska usłyszała o nim, gdy zdobył
główną nagrodę (300 tys. zł) w konkursie „Kapitalny pomysł”, organizowanym
przez TVN. Zwyciężył, pokonując około 60 konkurentów. Wygraną zawdzięcza koncepcji gogli chroniących wzrok
podczas pracy przy komputerze. Pomysł zrodził się z potrzeby, gdy kolega
z akademika musiał zacząć nosić okulary. – To każdego może dotyczyć. Sam
długo pracuję przy komputerze, więc
pomyślałem też o swoim wzroku – mówi
Karol Kowalczuk.
Jak to było z goglami
Karol Kowalczuk jest studentem IV roku
mechatroniki na Politechnice Warszawskiej. Na razie ma sześć opatentowanych wynalazków i kilkanaście zgłoszeń
patentowych. Rodzice w wywiadach powtarzają, że już jako kilkulatek miał smykałkę do rozkręcania, składania, ewentualnie zepsucia czegoś. Dziś ojciec, który
do niedawna prowadził warsztat mechaniczny, asystuje Karolowi w tworzeniu
wynalazków.
Jesteśmy w warszawskim mieszkaniu
w kamienicy, które pan Karol okazyjnie
wynajął z kolegami. Teraz tu będą powstawać nowe koncepcje. Pokazuje
zdjęcie z pierwszą wersją gogli – miały
wielkość lornetki. – Zdawałem sobie
sprawę, że nikt nie będzie chciał siedzieć
za klawiaturą z lornetką na głowie. Dlatego kolejna wersja była już dużo wygodniejsza – mówi, prezentując gogle narciarskie z zamontowaną nową soczewką
wypełnioną specjalnym płynnym polimerem (druga na potrzeby demonstracji to
zwykłe szkło). – Ten polimer zachowuje
się jak ludzkie oko. Jest już gotowy projekt dizajnerski. Teraz gogle bardziej
przypominają eleganckie okulary.
Pan Karol nagrodę zainwestował w opatentowanie wynalazku i prace badawczo-rozwojowe. Wdrożenie gogli wizyjnych
(na razie posługuje się taką roboczą
nazwą) musiały jeszcze poprzedzić
prace nad prototypem i badania kliniczne, a właściwie testy walidacyjne. Żeby
wprowadzić produkt na rynek, potrzeba
jeszcze kilkuset tysięcy. Są już producenci zainteresowani zakupem licencji.
Produkt może już w przyszłym roku trafi
na europejskie rynki.
W jaki sposób zdobył wiedzę z zakresu
optyki i medycyny oka? – Dwa tygodnie spędziłem na wykładach z budowy i działania ludzkiego oka na uczelni
medycznej – mówi z błyskiem w oczach.
– Po tych zajęciach i przestudiowaniu literatury zdobyłem wiedzę, jakiej potrzebuje
student medycyny do zaliczenia egzaminu. Nad każdym wynalazkiem pracuję
w podobny sposób. Rozbieram problem
na części pierwsze. Muszę sobie „zwizualizować”: co, jak działa. Analizuję dostępną literaturę specjalistyczną, następnie ze zdobytej wiedzy buduję własną
„piramidę”, która przewyższa wszystkie
dotychczasowe rozwiązania.
– W goglach trzeba było zastosować
takie rozwiązanie, które wymuszałoby
akomodację oka podczas obserwacji planów (monitor, książka, telewizor)
znajdujących się przed nami w małych
odległościach – wyjaśnia wynalazca. –
Mięśnie oka tak pracują, by wzrok jak
SYLWETKA
najmniej się nadwyrężał. Oko podczas
pracy przy komputerze powinno być odprężone. Oczy uzbrojone w gogle dzięki
tym polimerowym soczewkom zachowują się tak, jakby patrzyły na obiekty
z różnej odległości, zmieniając napięcie
mięśniowe. To optymalna symulacja oka
przy długich czasach pracy.
W finale telewizyjnego konkursu lecznicze gogle Karola Kowalczuka zwyciężyły
m.in. z powietrznymi taksówkami Olgierda Mikoszy czy robotami reklamowymi
Bożydara Milewskiego.
Podkręcanie tlenu
Karol Kowalczuk przyniósł z pracowni
najnowsze rzeczy, nad którymi pracuje:
pompę tlenową i przeciwmgielną lampę
smugową. Pompa tlenowa to niewielki
sześcian, kryjący w sobie mechanizm
do wzbogacania powietrza w tlen. – Mechanizm działania jest prosty. W powietrzu
mamy 21% tlenu. Ten separator o wysokiej
wydajności może na wylocie zwiększać
zawartość tlenu w powietrzu do 45%. Zasilany jest 12-voltową baterią. Można sobie też wyobrazić bardziej wydajne urządzenie, które składałoby się z kilku takich
pomp połączonych szeregowo.
Pompa tlenowa może mieć wiele zastosowań, np. w medycynie i motoryzacji.
Aparat do separacji tlenu z powietrza
byłby wygodniejszy do przenoszenia niż
butla tlenowa. Pacjenci ze wskazaniem
do korzystania z tlenu mogliby z takim
urządzeniem swobodniej się przemieszczać. Natomiast zastosowanie urządzenia w silniku samochodowym służyłoby
do wzbogacania mieszanki w tlen. W efekcie spalanie byłoby bardziej efektywne, silnik zyskałby na mocy i wydzielał mniejszą
ilość szkodliwych substancji w spalinach.
Z kolei w kokpicie auta takie urządzenie
mogłoby być sprzężone z klimatyzacją.
Gdyby kierowca i pasażerowie odczuwali
większe zmęczenie, można byłoby wzbogacić powietrze w kabinie w tlen.
– Żeby opracować to urządzenie, musiałem dokładnie przestudiować budowę
atomową tlenu. Udało mi się znaleźć takie parametry, które pozwoliły na separację tego gazu z powietrza za pomocą
prostego urządzenia – mówi Karol Kowalczuk. Pompą tlenową zainteresowały się firmy motoryzacyjne, m.in. Solaris
z Bolechowa pod Poznaniem.
Specjalność – wynalazki
Na pomysł lampy przeciwmgielnej pan
Karol wpadł podczas próby skonstruowania lampy ściennej. – Chciałem mieć
światło smugowe w pokoju. Gdy zacząłem pracować nad tą lampą, uświadomiłem sobie, że równie dobrze mogłaby
posłużyć jako reflektor przeciwmgielny.
Urządzenie oparte jest także na płynnym
polimerze, który pozwala uzyskać równoległe wiązki światła. Nie ulegają one tak
łatwo rozproszeniu się w parze wodnej
jak światło zwykłych żarówek reflektorowych – tłumaczy. Lampa trafiła na międzynarodową wystawę wynalazków.
Karol Kowalczuk ma na koncie wiele innych, znacznie bardziej skomplikowanych
wynalazków. Już w liceum opracował m.in.
reaktor jądrowy i nową koncepcję rakiety
kosmicznej. Ten ostatni pomysł otrzymał
wyróżnienie w międzynarodowym konkursie „Wynalazek to nic trudnego”, który odbył się w Japonii (pan Karol miał wtedy 17
lat). – Opracowałem rakietę wielokrotnego
użytku. W pierwszej fazie lotu jest wynoszona przez balon stratosferyczny. W kolejnej fazie włączają się silniki, które są
napędzane gazem z balonu. Rakieta jest
przystosowana do wynoszenia na orbitę
niewielkich ładunków, na przykład satelitów ważących do 200 kg. Pojazd powraca na Ziemię, wchodząc w atmosferę
silnikami zwróconymi do dołu. Wypełnia
się gazem balon stratosferyczny, na którym rakieta wolno opada. Taki statek kosmiczny zużywa mniej energii, nie ma strat
w postaci odrzucanych ogromnych zbiorników na paliwo, dodatkowych członów
z osobnymi napędami – opowiada.
Lubi aktywnie spędzać czas. Jak wypoczynek, to też aktywny. Na przykład
na rowerze. Ale jazda na dwóch kółkach
również inspiruje do wynalazków. – Podczas rajdu rowerowego wzdłuż wybrzeża
Bałtyku kiepsko spisywało się zawieszenie mojego roweru. Opracowałem nowe
dynamiczne rozwiązanie, umożliwiające
łatwe (bez schodzenia z roweru) przełączanie zawieszenia z jazdy terenowej
na jazdę uliczną i odwrotnie. Na nowym zawieszeniu mogę płynnie zjechać
po schodach. Według mnie, po wdrożeniu do produkcji byłoby o wiele tańsze
od stosowanych dziś teleskopów.
Być komunikatywnym
To ciągłe rozwiązywanie problemów nie
męczy go. Stara się zresztą utrzymać
dyscyplinę. Intensywna praca kończy się
między 15.00 i 16.00. Potem musi być
czas na aktywny wypoczynek, kontakty
towarzyskie i naukę.
Wynalazcy często uchodzą za odosobnionych dziwaków, ale pan Karol jest komunikatywny. Na tę uwagę odpowiada:
– Kiedyś często się wyłączałem, gdy zaczynałem analizować jakiś problem. Byłem tego świadom i szybko zrozumiałem,
że kluczem do sukcesu jest komunikatywność i bycie zrozumiałym dla otoczenia. Pomogła mi w tym lektura biografii
sławnych wynalazców. Wielu z nich miało
trudności w komunikowaniu się z otoczeniem. Z tego powodu często nie umieli
komercyjnie wykorzystać swoich odkryć.
Ja lubię rozmawiać z ludźmi i obserwować ich reakcje na to, co prezentuję.
Czy nie boi się, że ktoś skopiuje pomysł?
– Pokazuję tylko wyniki wcześniejszych
etapów moich prac. W tym czasie już
mam udoskonalone wersje wynalazków,
które są o kilka kroków dalej – mówi Karol Kowalczuk. Korzysta z usług prawnika, który pomaga mu opracowywać
zgłoszenia patentowe. W rozwijaniu
i testowaniu nowych wynalazków wspierają go najczęściej znajomi. Brakuje mu
jednak interdyscyplinarnego zespołu,
który mógłby profesjonalnie zajmować
się badaniem i rozwojem produktów, aż
do etapu prototypu.
Dr Antoni Latuszek z Politechniki Warszawskiej jest uznawany przez Karola
za ojca chrzestnego wielu jego wynalazków. – Każdy młody jest trochę fantastą.
To udziela się również Karolowi, który
daje się porywać pomysłom. Niemniej
jest to wybitny i nieprzeciętny człowiek
– ocenia wykładowca. Tłumaczy, że pomysł od prawdziwego wynalazku dzieli
ogromna góra. Jeszcze większy dystans
(i bariera finansowa) dzieli wynalazek
od wdrożenia rozwiązania czy produktu.
Tego wszystkiego Karol się uczy. •
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
15
OCHRONA WŁASNOŚCI
INTELEKTUALNEJ
Pomysły
niepatentowalne
FOT. PIOTR WANIOREK/ŻELAZNA STUDIO
Paweł Koczorowski
C
óż to takiego: „wynalazek”? Ustawa
prawo własności przemysłowej nie precyzuje tego pojęcia, gdyż wraz z ciągłym
rozwojem techniki i gospodarki zmienia
się rozumienie słowa „wynalazek”. Ustawa określa jedynie atrybuty, które wynalazek musi mieć, żeby mógł być chroniony
patentem.
Charakter techniczny
Przede wszystkim wynalazek musi należeć do jakiejś dziedziny techniki,
czyli musi być rozwiązaniem pewnego
problemu technicznego.
dr Paweł Koczorowski
– ekspert w Departamencie
Badań Patentowych
Urzędu Patentowego RP
Nie każde innowacyjne
rozwiązanie problemu
można opatentować,
ponieważ patenty
udzielane są tylko na
wynalazki.
Problem techniczny: co zrobić, żeby
nieużywana miotła nie przewracała
się?
• Rozwiązanie 1: należy wywiercić otwór
w górnej części trzonka i odwiesić miotłę na kołku.
• Rozwiązanie 2: należy obwiązać trzonek tasiemką i odwiesić miotłę na haczyku.
• Rozwiązanie 3: należy wbić w ścianę dwa kołki i odwiesić na nich miotłę
trzonkiem do dołu.
Z powyższego banalnego przykładu widać, że jeden problem techniczny może
mieć wiele rozwiązań. Wszystkie mają
swoje zalety i wady, lecz co najważniejsze, każde z nich polega na podaniu
technicznych środków umożliwiających
rozwiązanie postawionego problemu. Co
więcej, każde z rozwiązań może prowadzić do sformułowania nowych problemów technicznych, których rozwiązania
będą nowymi wynalazkami.
Problem techniczny 1a: co zrobić,
żeby miotłę łatwo wieszało się na kołku, a po zawieszeniu – żeby się nie
zsuwała z kołka?
• R ozwiązanie 1a: należy zaokrąglić
krawędzie otworu w trzonku, a kołek
w ścianie osadzić, odchylając jego
wolny koniec ku górze.
Problem techniczny 2a: co zrobić,
żeby tasiemka nie zsuwała się z trzonka miotły?
16
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
• Rozwiązanie 2a: należy wykonać rowek
na obwodzie trzonka przy jego końcu
i zawiązać tasiemkę w tym rowku.
Problem techniczny 3a: co zrobić,
żeby na kołkach można było odwiesić
kilka mioteł o dowolnych długościach
części zamiatającej?
• Rozwiązanie 3a: należy dobrać kołki
o długości nie mniejszej niż łączna szerokość części zamiatających wszystkich
mioteł i osadzić kołki w ścianie w odległości nieznacznie większej od zewnętrznego wymiaru gniazda trzonka.
Przy okazji zakupów zróbmy naukowo-techniczny spacer po supermarkecie –
zobaczymy tam wiele różnych stojaków
z oferowanymi artykułami, a wśród nich
stojaki na miotły, miotełki i inne akcesoria do sprzątania, na przybory kuchenne,
pokrywki, dalej stojaki uniwersalne, modułowe, na kółkach, a na nich wahliwe
zawieszki z nazwą i ceną towaru, tabliczki informacyjne… Wiele z tych urządzeń
wystawienniczych kryje w sobie prawnie
chronione rozwiązania.
Nie wystarczy sformułować problem
techniczny, żeby jego rozwiązanie było
wynalazkiem. To rozwiązanie też musi
być techniczne, czyli nadające się
do zrealizowania za pomocą środków
technicznych.
Problem techniczny: co zrobić, żeby
miotła nadawała się do latania?
• R ozwiązanie 1: należy posadzić
na miotle czarownicę.
• R ozwiązanie 2: należy wyposażyć
miotłę w silnik rakietowy.
Rozwiązanie pierwsze nie ma charakteru technicznego, ponieważ czarownica,
choćby nie wiem jak straszna, jest człowiekiem, a nie maszyną. Wszelkie rozwiązania, których elementem jest człowiek,
są niepatentowalne jako rozwiązania
nietechniczne. Natomiast rozwiązanie
drugie sprowadza się do technicznego
(np. mechanicznego) połączenia dwóch
środków technicznych (miotły i rakiety),
ma więc charakter techniczny.
OCHRONA WŁASNOŚCI
INTELEKTUALNEJ
Poświęciliśmy wiele uwagi technicznemu charakterowi wynalazków, ponieważ
nietechniczność rozwiązań jest częstą
przyczyną odmowy udzielenia patentu.
Tym zagadnieniem zajmiemy się bardziej
szczegółowo w dalszej części artykułu,
a tymczasem przyjrzyjmy się pozostałym
atrybutom, jakie wynalazek musi mieć,
żeby mógł uzyskać ochronę patentową.
Nowość
Wynalazek musi być nowy, a to
oznacza, że w dniu zgłoszenia wynalazku do ochrony w Urzędzie Patentowym (liczy się data przyjęcia zgłoszenia
w Urzędzie, a nie na przykład data nadania na poczcie) identyczne rozwiązanie
nie mogło być znane publicznie nigdzie
na świecie. Ogół publicznie dostępnej
wiedzy technicznej wyznacza stan techniki, zatem wynalazek jest nowy, jeżeli nie
należy do stanu techniki. Rozwiązanie nie
jest nowe, jeśli jest znane z dowolnego
opisu, także ustnego, ale nie musi to być
koniecznie opis słowny.
■ Machin rysowanych przez Leonarda
da Vinci nie można opatentować, nawet jeśli nigdy nie zostały skonstruowane, ponieważ wiedza o nich jest
od wieków publicznie dostępna.
Poziom wynalazczy
Ponadto wynalazek musi mieć poziom wynalazczy. Innymi słowy dla
znawcy zajmującego się daną dziedziną
techniki wynalazek nie może być oczywisty. Ocena czy coś jest oczywiste, czy
nie może być subiektywna, dlatego wypracowano uniwersalne zasady oceny
oczywistości rozwiązań.
Problem techniczny: co zrobić, żeby
ręczną miotełkę (zmiotkę) można było
powiesić na haczyku?
• R ozwiązanie 1: należy w uchwycie
zmiotki wywiercić otwór.
• Rozwiązanie 2: należy uchwyt zmiotki
obwiązać tasiemką lub sznurkiem.
Gdyby znawca z dziedziny szczotkarstwa
i sprzątania stanął przed powyższym
problemem, to po pierwsze stwierdziłby,
że ręczna zmiotka jest mu znana (czyli
należy do stanu techniki) i po drugie, że
znane mu są sposoby umożliwiające odwieszenie miotły. Znawca wiedziałby, że
w trzonku miotły można wywiercić otwór
lub obwiązać go tasiemką, i doszedłby
do oczywistego wniosku, że to samo
można zrobić w uchwycie również znanej mu zmiotki. Proste połączenie znanych wynalazków, czyli niewymagające
od znawcy dodatkowego wkładu wynalazczego, jest równoznaczne z brakiem
poziomu wynalazczego, a to uniemożliwia udzielenie patentu.
Przemysłowe zastosowanie
I wreszcie wynalazek musi nadawać
się do przemysłowego stosowania. Ochrona patentowa jest udzielana
na rozwiązania, które – w szerokim rozumieniu – nadają się do wykorzystania
w przemyśle, w tym w rolnictwie, leśnictwie, rybołówstwie itd.
■ Czy miotła o napędzie rakietowym
ma zastosowanie przemysłowe?
Przyjmuje się, że zabawki w ogólności nadają się do przemysłowego
stosowania, jeżeli tylko można je wytworzyć. Są przy tym przeznaczone
do pełnienia określonych funkcji, np.
edukacyjnych. Można więc zgodzić
się, że odrzutowa miotła-zabawka
nadaje się do przemysłowego stosowania.
Natomiast nie jest przemysłowo stosowalne tzw. domniemane perpetuum
mobile, czyli urządzenie, które – w założeniu – po wprawieniu w ruch nigdy
by się nie zatrzymało, a jeszcze lepiej,
gdyby produkowało nieprzerwanie
darmową energię. Brak przemysłowej stosowalności wynika z tego, że
takie urządzenie nigdy nie spełniłoby
pokładanych w nim nadziei (przemysłowa produkcja darmowej energii),
a więc nie dałoby się zastosować
zgodnie z oczekiwaniami.
Reasumując, patenty są udzielane na wynalazki, przy czym wynalazki muszą
należeć do techniki, muszą być nowe,
mieć poziom wynalazczy i nadawać się
do przemysłowego stosowania. Spełnienie tych czterech warunków jest konieczne, lecz nie jest dostateczne do uzyskania ochrony patentowej. Są wynalazki
spełniające powyższe kryteria, a jednak
wykluczone z ochrony patentowej oraz
rozwiązania, które w ogóle nie są wynalazkami i przez to nie są patentowalne.
Co nie jest wynalazkiem
Ustawa wymienia kilka przykładów rozwiązań nie uważanych za wynalazki, ponieważ takie rozwiązania często są zgłaszane do ochrony patentowej w różnych
krajach, w tym w Polsce. W większości
przypadków nie mają one charakteru
technicznego, czyli nie należą do żadnej
dziedziny techniki, albo inaczej – nie są
technicznymi rozwiązaniami problemów
technicznych.
Za wynalazki nie uważa się odkryć,
teorii naukowych i metod matematycznych. Odkrycia ujawniają właściwości natury, która z samej swojej istoty
nie ma charakteru technicznego. Z kolei
teorie naukowe są abstrakcyjnymi opisami natury, czyli starają się opisowo
przedstawić obraz natury, np. w postaci
układu równań (przykład – równania Maxwella w teorii oddziaływań elektromagnetycznych). Odkrycia i teorie naukowe
są fundamentem, na którym dokonuje się
wynalazków.
■ Odkrycie przez Hertza fal elektromagnetycznych i opisanie ich przez
Maxwella stało się podstawą, bez
której nie doszłoby do wynalezienia nadajnika i odbiornika fal (radio,
telewizor, telefon komórkowy). Bez
odkryć i teorii nie byłoby ani odbiornika GPS w samochodzie, ani radioteleskopu.
Metody matematyczne nie są teoriami,
ale użytecznymi procedurami służącymi
do prowadzenia obliczeń, np. przy modelowaniu dynamicznych i statycznych
właściwości budowli. Przy całej swojej
przydatności w technice, same metody
matematyczne nie mają technicznego
charakteru, ponieważ operują na abstrakcyjnych obiektach – liczbach, symbolach.
Do wynalazków nie zalicza się
wytworów o charakterze jedynie
estetycznym. Estetyka nie jest istotna
z technicznego punktu widzenia, ponieważ wynalazki powinny przede wszystkim
spełniać oczekiwane funkcje techniczne.
Oczywiście funkcje techniczne nie wykluczają walorów estetycznych, a nawet
mogą iść z nimi w parze.
■ Sylwetka samolotu jest pochodną
wymaganych właściwości aerodynamicznych i użytkowych, przyjętych
w fazie projektowania. Kształt samolotu może być chroniony patentem
ze względu na spełniane funkcje
techniczne, jednakże patent nie
chroni jego wyglądu w sensie wywoływanych odczuć estetycznych.
Nie są wynalazkami plany, zasady
i metody dotyczące działalności
umysłowej lub gospodarczej, a także gry. Działalność umysłowa (w tym
gry) i gospodarcza nie jest działalnością
techniczną sensu stricte. Środki używane w działalności umysłowej lub gospodarczej mogą być środkami technicznymi (sprzęt audiowizualny, urządzenia
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
17
OCHRONA WŁASNOŚCI
INTELEKTUALNEJ
biurowe, systemy komputerowe itp.),
podlegającymi patentowaniu, jednakże
same procedury związane z aktywnością umysłową i gospodarczą nie mają
charakteru technicznego. Te procedury
nie wynikają z praw przyrody, lecz są
efektem rozumowania i obserwacji zjawisk związanych z zachowaniami ludzi.
Metody umysłowe i gospodarcze nie są
chronione bezpośrednio przez żaden rodzaj własności intelektualnej; można co
najwyżej próbować chronić je pośrednio
poprzez patentowanie dedykowanych
systemów wspomagających te metody,
ochronę znaków towarowych związanych
z metodą, w pewnej mierze przez prawo
autorskie.
■ Nie można opatentować sposobu
maksymalizacji zysku z gry na giełdzie, ponieważ takie sposoby
opierają się na prawidłowościach
obserwowanych w zachowaniach
– nieważne czy racjonalnych – dużych zbiorowości graczy giełdowych. Również sposób efektywnego
uczenia się języków obcych nie jest
patentowalny, gdyż skuteczność takiego sposobu zależy od indywidualnych predyspozycji osoby uczącej
się, a więc de facto zależy od człowieka – a to wyklucza techniczny
charakter tego sposobu.
Ważnym przykładem nie-wynalazków
są wytwory, których niemożliwość
wykorzystania może być wykazana
w świetle powszechnie przyjętych
i uznanych zasad nauki. Technika jest
zbiorem dokonań ludzkich, opierających
się na zjawiskach (odkrycia) i prawidłowościach (teorie) obserwowanych w naturze. Oczywiście powstają wynalazki
bez podbudowy teoretycznej, niejako
wyprzedzające rozwój nauki, na przykład znany od wieków magnes doczekał
się wyjaśnienia teoretycznego dopiero
w XIX w. Nie wystarczy wymyślić teorię
i na jej podstawie utrzymywać, że wytwór
jest wynalazkiem, gdyż taka teoria musi
być najpierw pozytywnie zweryfikowana
przez innych naukowców.
■ Wspomniane wyżej domniemane
perpetuum mobile nie może być
wykorzystane do produkcji darmowej energii, ponieważ byłoby
to sprzeczne z zasadą zachowania
energii. Kieszonkowy koncentrator
fal grawitacyjnych w postaci dwuwypukłej, ołowianej soczewki nie jest
wynalazkiem, ponieważ dotychczas
nie wykazano istnienia hipotetycz-
18
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
nych fal grawitacyjnych. Skutkiem
tego nie jest możliwe udowodnienie,
że ołowiana soczewka rzeczywiście
skupia fale grawitacyjne.
sprzeczne z porządkiem publicznym
lub dobrymi obyczajami, gdyż wynalazki i cała technika ma z założenia służyć
społeczeństwu, a nie prowadzić do podziałów, konfliktów i powodować krzywdy.
Duże kontrowersje wzbudza zapis ustawowy, według którego za wynalazki nie
uznaje się programów do maszyn
cyfrowych. W ogólniejszym rozumieniu
wynalazkami nie są algorytmy, także pisane do maszyn analogowych. Programy
komputerowe są chronione jako utwory
na podstawie ustawy o prawie autorskim.
W niektórych systemach prawnych programy komputerowe są patentowalne,
np. w USA, ale w Europie są wyłączone
spod ochrony patentowej.
■ Broń jest w ogólności patentowalna,
gdyż jej legalne użycie ogranicza się
do ochrony, a nie naruszania porządku publicznego. Jeżeli jednak
jakiś rodzaj broni jest zakazany
na mocy umów międzynarodowych,
to również jest wyłączony z patentowania. Nie można też opatentować urządzenia do eutanazji ludzi
ani wytworu obrażającego uczucia
religijne.
■ P atent może uzyskać wynalazek wspomagany komputerowo,
na przykład system finansowo-księgowy, którego chronionym elementem jest urządzenie identyfikujące
użytkownika. Oprogramowanie systemu nie będzie jednak chronione
patentem.
Z kolei odmiany roślin lub rasy zwierząt oraz czysto biologiczne sposoby hodowli roślin lub zwierząt podlegają ochronie na mocy innych ustaw
i nie udziela się na nie patentów, ponieważ prowadziłoby to do prawnie niekorzystnego dublowania ochrony, czyniąc
ją niejednoznaczną.
Trzeba też wspomnieć, że wynalazkiem
nie jest przedstawienie informacji,
ponieważ przedstawienie informacji wiąże się z jej odbiorem, a to wymaga od odbiorcy zinterpretowania przekazu. Jeżeli
by wyłączyć zdolności interpretacyjne
odbiorcy, to nie doszłoby do przekazania
informacji. Na przykład nie znając pisma
japońskiego, nie odczytamy informacji
zawartej w tekście pisanym.
■ M ożna uzyskać patent na mikrobiologiczne sposoby hodowli i wytwory uzyskane takimi sposobami,
na przykład na sposoby i produkty
fermentacji.
■ Patentowalne są środki techniczne
wykorzystywane do przekazywania
informacji, np. konstrukcja techniczna tablic reklamowych. Przekaz
umieszczony na tej tablicy może
być chroniony np. przez prawo autorskie, ale nie za pomocą patentu.
Emitująca żółte, impulsowe światło lampa sodowa stroboskopowa
może uzyskać patent, ale sposób
ostrzegania za pomocą takiej lampy
opiera się na interpretacji impulsów
żółtego światła jako ostrzeżenia.
Zaangażowanie czynności umysłowych odbiorcy powoduje, że cały
sposób ostrzegania nie ma technicznego charakteru i przez to nie
jest wynalazkiem.
Na zakończenie przypatrzmy się trzem
grupom innowacji, które co prawda są
wynalazkami, ale ustawa nie pozwala
udzielać na nie patentów.
Z patentowania są wyłączone wynalazki, których wykorzystywanie byłoby
Nie udziela się patentów na sposoby
leczenia ludzi i zwierząt metodami
chirurgicznymi lub terapeutycznymi oraz sposoby diagnostyki stosowane na ludziach lub zwierzętach.
Leczenie zawsze polega na ingerencji
w organizm człowieka, także w jego sferę psychiczną, a więc jest nieodłącznie
związane z naruszaniem integralności
pacjenta. Dotyczy to nawet leczenia
za pomocą hipnozy, jako że obejmuje
oddziaływanie na psychikę człowieka.
■ Z patentowania nie są wyłączone
sposoby leczenia i ochrony roślin.
Ochroną patentową może być objęty
sposób diagnostyczny, o ile nie angażuje on intelektualnych czynności
człowieka (np. lekarza interpretującego wyniki badań laboratoryjnych
albo pacjenta w badaniach podmiotowych) ani nie narusza integralności pacjenta.
Gdy już wykluczymy to, czego opatentować się nie da, co nam pozostanie? Prawie wszystko. Na upartego, nawet koło
można opatentować – o ile jest nowe, ma
poziom wynalazczy i nadaje się do przemysłowego stosowania… •
2 i 3 września 2010 r. w Krakowie w Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego Urząd Patentowy RP po raz kolejny
zorganizował konferencję poświęconą
ochronie własności intelektualnej. Jej
temat brzmiał „Własność przemysłowa
w innowacyjnej gospodarce. Zarządzanie innowacjami: ekonomiczne aspekty
własności przemysłowej” i odpowiadał
na aktualne potrzeby przedsiębiorców.
Fundacja ProRegio była jednym ze współorganizatorów konferencji, wśród których
byli m.in. Światowa Organizacja Własności Intelektualnej (WIPO) oraz Europejski
Urząd Patentowy (EPO).
W związku z tym bardzo dziękujemy
wszystkim prelegentom oraz uczestnikom za aktywny udział. Szczegółowa relacja z konferencji znajduje się na stronie
Urzędu Patentowego RP: www.uprp.pl.
Jaki będzie
unijny patent
Przedsiębiorcy z Unii Europejskiej będą
zmuszeni jeszcze poczekać na wprowadzenie unijnego patentu (nie mylić
z europejskim patentem przyznawanym
przez EPO), który miałby relatywnie
zmniejszyć koszty uzyskania ochrony
na wynalazek w 27 państwach członkowskich. Wiadomo, że procedura uzyskania ochrony patentowej (i nie tylko)
w innych państwach generuje bardzo
wysokie koszty. W szczególności dla
MŚP, których w wielu przypadkach nie
stać na rozszerzenie ochrony poza granice własnego państwa. Na przykład
zgłoszenie patentu w połowie państw
UE wiąże się z wydatkiem ok. 20 tys.
euro, z czego aż 14 tys. euro generuje
samo tłumaczenie. Lekarstwem na tak
wysokie koszty miałby być patent unijny,
który zmniejszyłby je do ok. 6200 euro,
gdzie koszt tłumaczenia wynosiłby jedynie 10% całej sumy. Właściciel wynalazku dokonywałby zgłoszenia w jednym
z trzech oficjalnych języków (funkcjonujących również w Europejskim Urzędzie
Patentowym): angielskim, francuskim
lub niemieckim.
Mimo że wydaje się to atrakcyjnym rozwiązaniem, i to nie tylko dla sektora MŚP,
nie wszystkim krajom członkowskim
idea Komisji Europejskiej przypadła
do gustu. Proponowanej formie uzyskiwania unijnego patentu sprzeciwiają się
Włochy i Hiszpania, które nie zgadzają
się na ograniczenie do 3 oficjalnych
Konferencja Urzędu Patentowego RP w Krakowie
języków. Uważają, iż pula oficjalnych
języków powinna zostać poszerzona
do 5, choćby ze względu na wielkość
populacji ww. krajów. Zwracają uwagę
na powstawanie dodatkowych kosztów
dla państw nieposługujących się oficjalnymi językami, związanych z tłumaczeniem innych patentów, które prawdopodobnie nie będą automatycznie publikowane w innych językach.
Determinacja Komisji oraz Belgii, która postawiła sobie za cel zakończenie
negocjacji w sprawie unijnego patentu
podczas swojej prezydencji w Radzie
UE (przypadającej na II połowę 2010 r.),
pozwalały sądzić, że rozwiązanie to uda
się wprowadzić w najbliższym czasie.
Osiągnięcie jednomyślności w tej sytuacji wydaje się mało realne, ale nie niemożliwe. A w tak ważnej kwestii potrzebna jest pełna zgoda wszystkich państw
członkowskich.
ny rok pochodzą głównie z konkursów,
które dotychczas cieszyły się mniejszym
zainteresowaniem. Dostępne środki
przeznaczone są głównie dla wąskiego
kręgu firm. Pierwsze konkursy rozpoczną się już w lutym 2011 r. Wśród instrumentów skierowanych do przedsiębiorców z powodu wyczerpania budżetów
PARP wstrzymała ogłaszanie konkursów
w działaniach 4.1 „Wsparcie wdrożeń
wyników prac B+R”, 4.2 „Stymulowanie
działalności B+R przedsiębiorstw oraz
wsparcie w zakresie wzornictwa przemysłowego” oraz 4.4 „Nowe inwestycje
o wysokim potencjale innowacyjnym”.
Planowane budżety
konkursów, które
ogłosi PARP w 2011 r.
Projekty celowe
(badawcze)
Konkursy w PO IG
zapowiadane
przez PARP
Rok 2011 może okazać się ostatnią
okazją, by z Programu Operacyjnego
Innowacyjna Gospodarka ubiegać się
o dotację. Polska Agencja Rozwoju
Przedsiębiorczości planuje 17 konkursów, których łączny budżet wyniesie
ponad 1,6 mld zł. Najwięcej pieniędzy
będzie do pozyskania na dofinansowanie projektów celowych (działanie 1.4
PO IG). Jednakże – jak wskazują eksperci – środki przeznaczone na następ-
398
Projekty elektroniczne
typu B2B
355
Paszport
do eksportu
324
Wspieranie działalności
gospodarczej
w dziedzinie e-biznesu
300
Powiązania kooperacyjne
o znaczeniu
ponadregionalnym
MARIUSZ MAMET/MAC MAP
Konferencja
w Krakowie
FOT. Adam Taukert/UPRP
flesz
System ułatwiający
inwestowanie w MŚP
Zarządzanie własnością
intelektualną
200
21
10,8
Źródło: PARP, dane w mln zł.
WŁASNOŚĆ INTELEKTUALNA 4/2010
19
Dotacje na innowacje
Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego

Podobne dokumenty