Impulsywność w zaburzeniu afektywnym
Transkrypt
Impulsywność w zaburzeniu afektywnym
NASTROJE ISSN 1896 - 0545 www.psychiatria.pl od redakcji Profesor Janusz Rybakowski zatytułował swoją książkę poświęconą zaburzeniom dwubiegunowym „Oblicza choroby maniakalnodepresyjnej”. W istocie – CHAD jest schorzeniem o wielu obliczach. Jednym z nich jest impulsy wność obserwowana u znacznej części pacjentów, która stanowi spore wyzwanie terapeutyczne. Zagadnieniu impulsywności w chorobie afektywnej dwubiegunowej poświęcony jest wyczer pujący artykuł dr Wiesława Cubały. Warto zaznaczyć, że wysoki poziom impulsywności może być zarówno cechą osobowości, jak i chwilowym stanem emocjonalnym (np. w manii, pod wpływem stresu). Osoby z cechami impulsywności są skłonne do podejmo wania ryzyka, działań niezaplanowa nych, szybkiego podejmowania decyzji, mają trudność z odroczeniem gratyfi kacji, często nie zwracają uwagi na konsekwencje swoich zachowań. Warto przypomnieć, że impulsywny typ osobowości został opisany przez wybitnego krakowskiego psychiatrę profesora Antoniego Kępińskiego. Kępiński uważał, że osoby impulsywne są wybuchowe, gwałtowne, lekceważą opinię otoczenia, często wchodzą w kon flikty, w tym i konflikty z prawem. Ich hierarchia wartości ustalona jest na zasadzie krótkich celów, brak natychmia stowej realizacji zachcianki powoduje silny niepokój, wręcz wściekłość. Naciski wychowawcze przynoszą odwrotny skutek, należy raczej dążyć do większego ustabilizowania hierarchii wartości, pokazując dodatnie strony charakteru, dobre strony pacjenta. Niecelowe są rygory i ograniczenia, gdyż istnieje ryzyko przerodzenia się agresji w auto agresję. Kępiński pisał, że „Psychopaci impulsywni są często ludźmi dobrymi, o dobrym sercu, wrażliwymi na ludzką krzywdę (…). Narażają się jednak otoczeniu i nierzadko bywają z niego wykluczeni”. Podkreślał, że walor tera peutyczny ma skoncentrowanie się na tych dobrych cechach i ich wzmacnianie. Myślę, że poglądy Profesora są cennym uzupełnieniem naszego dzisiejszego stanu wiedzy na temat impulsywności i leczenia impulsywnego pacjenta. Osoby impulsywne często narażają się na konflikt z prawem lub podejmują działania, za które muszą ponosić powa żne konsekwencje. Dotyczy to również osób z zaburzeniami dwubiegunowymi. Niespłacone kredyty, zadłużenie czy wręcz doprowadzenie siebie i rodziny do ruiny finansowej – to problemy chorych z CHAD, o których psychiatra słyszy na co dzień. Niemal codziennie zdespero wane rodziny domagają się ubezwła snowolnienia pacjenta. Są to bardzo trudne zagadnienia, zarówno z punktu widzenia etycznego, jak i prawnego. Przybliża nam je tekst dr med. Elżbiety Skupień – lekarza psychiatry i biegłego specjalisty medycyny sądowej z Instytutu Ekspertyz Sądowych. W kolejnych numerach „Nastrojów” staramy się pokazywać ciekawe i trudne przypadki pacjentów. Tym razem swojego pacjenta opisał Prof. Łukasz Święcicki. Łamy naszego czasopisma uświetnia tekst prof. Jerzego Vetulaniego na temat neurobiologii agresywności i impulsy wności. Życzę Państwu miłej i inspirującej lektury, Dominika Dudek Impulsywność w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym ZABURZENIA AFEKTYWNE W TEORII I PRAKTYCE Nr 28 wrzesień 2012 wybrane praktyczne zagadnienia kliniczne WSPÓŁCZESNE BADANIA EPIDEMIOLOGICZNE WSKAZUJĄ, ŻE W ZABURZENIU AFEKTYWNYM DWUBIEGUNOWYM U ZNACZNEGO ODSETKA CHORYCH OBSERWUJE SIĘ PRZEBIEG CHARAKTERYZUJĄCY SIĘ ZNACZNĄ NAWROTOWOŚCIĄ, NIEMOŻNOŚCIĄ UZYSKANIA REMISJI I OBECNOŚCIĄ OBJAWÓW REZYDUALNYCH ORAZ UPOŚLEDZENIEM FUNKCJONOWANIA. Wiesław Jerzy Cubała Klinika Chorób Psychicznych i Zaburzeń Nerwicowych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego Co trzeci chory podejmuje próbę samobójczą, a co piąty ginie z powodu samobójstwa. Impulsywność, wraz ze szkodliwym używaniem/uzależnieniem od substancji psychoaktywnych, obecnością epizodu depresji lub epizodu mieszanego oraz diagnozą zaburzenia afektywnego dwubiegunowego typu II stanowią niezależne predyktory dokonanego samobójstwa u pacjentów z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym. Ocena impulsywności wpływa na adekwatną ocenę diagnostyczną, a także pozwala na optymalizację leczenia. Impulsywność definiowana jest jako predyspozycja do szybkiej, nieplanowanej reakcji na zewnętrzne lub wewnętrzne bodźce, bez uwzględnienia jej negatywnych konsekwencji. Impulsywność jest składową inicjacji działania. Podwyższona impulsywność jest rezultatem braku równowagi pomiędzy impulsem do działania a jego kontrolą. Determinuje ona przebieg procesów poznawczych z zakresu strategii podejmowania decyzji, obejmując w szczególności zaburzenia funkcji wykonawczych i poznawczą kontrolę zachowania. Impulsywność w modelach klinicznych identyfikują trzy wymiary: 1. impulsywność uwagi związana jest z niestabilnością czynników poznawczych i brakiem wytrwałości w ich zaangażowaniu wraz z deficytami w adekwatnej selekcji informacji i nietolerancją złożoności poznawczej; 2. impulsywność ruchowa związana jest z deficytem w zakresie zdolności do konsekwentnego prowadzenia działania do czasu jego zakończenia i tendencją do szybkiej reakcji; 3. impulsywność związana z deficytem planowania związana jest z upośledzeniem funkcji opracowania i analizowania konsekwencji podjętych działań. W zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym tradycyjnie z wysoką impulsywnością wiązano epizod manii. Dalsze badania nad wymiarami impulsywności wykazały obecność deficytów związanych z impulsywnością uwagi jako powiązanych z obecnością epizodu afektywnego. Wzmożoną impulsywność ruchową powiązano z epizodem manii, a impulsywność związaną z deficy- tem planowania z epizodem depresji. Podwyższona impulsywność (w wymiarze impulsywności ruchowej oraz uwagi) występuje również w eutymii, co wskazuje, że jest ona cechą, a nie stanem powiązanym z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym i może odgrywać jedną z kluczowych pozycji w jego psychopatologii, a także w tworzącej się obecnie nozografii opartej na modelach wymiarowych. Ciekawą obserwacją epidemiologiczną, potwierdzającą trafność obecności wysokiej impulsywności jako cechy w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym jest współchorobowość zaburzeń powiązanych z upośledzoną kontrolą impul-sów. Współchorobowość w ciągu życia związana z zaburzeniami kontroli impulsów dotyczy około 27% pacjentów. Dominują tu hazard patologiczny, patologiczne strategie zakupów, trichotillomania oraz okresowe zaburzenie eksplozywne. Przy współwystępowaniu zaburzeń lękowych u chorych z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym obserwuje się podwyższenie impulsywności, szczególnie w wymiarze dotyczącym oceny poznawczej oraz uwagi. Jest to istotnym czynnikiem modyfikującym proces leczenia, związanym z istotnością efektywnego leczenia zaburzeń współistniejących. Skuteczne leczenie współistniejącego zaburzenia lękowego wiąże się z redukcją impulsywności, wpływając korzystnie rokowniczo na redukcję suicydalno-ści, poprawę jakości życia oraz globalnego poziomu funkcjonowania. Ocena impulsywności w przypadku tej najczęstszej współchorobowości w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym jest istotna dla doboru leczenia, ograniczając użycie farmakoterapii mogącej powodować wzrost ryzyka zachowań impulsywnych. W celu monitorowania stanu początkowego oraz zmian zachodzących w trakcie leczenia warto prowadzić systematyczną ocenę impulsywności w czasie. Poza metodami neuropsychologicznymi, które w związku ze swoją złożonością mają raczej zastosowanie badawcze, warto prowadzić pomiar w oparciu o skale samooceny, spośród których na uwagę zasługuje Skala Impulsywności Barratta. Prowadzenie oceny dysfunkcji w trakcie leczenia pozwala na optymalizację leczenia oraz identyfikację objawów zwiastunowych dla epizodów powiązanych ze zwiększoną impulsywnością. IMPLIKACJE KLINICZNE Koncepcja impulsywności w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym ma określone implikacje Rycina 1 . Impulsywność w wymiarach zaburzeń psychicznych 0,2 - 0,5 sek. Bodziec Działanie ocena uwzględniająca warunki środowiskowe oraz pamięć wcześniejszych doświadczeń Rycina 2. Ocena bodźca w czasie – impulsywność jako składowa inicjacji działania kliniczne. W zakresie celów pierwszorzędowych terapii wpływa ona na adekwatną ocenę diagnostyczną chorego wraz z oceną bezpieczeństwa pacjenta i poziomu jego funkcjonowania; wpływa również na decyzję o wyborze optymalnego leczenia. Badania wskazują również, że podwyższona impulsywność i obniżony poziom funkcjonowania powiązane są z przebiegiem zaburzenia afektywnego dwubiegunowego, związanym z większą liczbą hospitalizacji. Pośrednio wskazuje to na wyższą impulsywność występującą jako cecha u chorych z mniej korzystnym przebiegiem zaburzenia afektywnego dwubiegunowego oraz niższą jakość życia. Systematycznie replikowanym znaleziskiem jest związek podwyższonej impulsywności z zachowaniami samobójczymi, gdzie pomiar ilościowy impulsywności powiązany jest z liczbą zachowań suicydalnych w wywiadzie. Pomimo, iż współczesne podejście do farmakoterapii zaburzeń kontroli impulsów skupia się na zastosowaniu leków przeciwdepresyjnych z grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny, w leczeniu zaburzenia afektywnego dwubiegunowego postępowania takiego nie można uznać za terapię z wyboru. W związku z ryzykiem stosowania leków przeciwdepresyjnych w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym, związanym z możliwością zmiany, przyspieszenia fazowości przebiegu oraz wątpliwym działaniem przeciwdepresyjnym leczeniem z wyboru jest właściwie dobrane leczenie normotymiczne. W przypadku pacjentów z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym charakteryzujących się wysoką impulsywnością stosowanie leków przeciwdepresyjnych wydaje się również związane ze zwiększeniem ryzyka wystąpienia zachowań impulsywnych, włączywszy w to c.d. str. 2 Dokończenie ze str. 1 zachowania suicydalne. Wynika stąd złożoność wyboru leczenia, które optymalnie powinno być efektywne i bezpieczne w perspektywie długoterminowej, a także prowadzone w oparciu o monoterapię. WYBÓR LECZENIA Podstawową formą leczenia w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym jest stosowanie klasycznych leków normotymicznych. Przy zastosowaniu w terapii soli litu, walproinianów, karbamazepiny 30% chorych uzyskuje pełną remisję w leczeniu długoterminowym przy stosowaniu soli litu (tzw. excellent lithium responders), a dalsze 30% przy użyciu walproininanów lub karbamazepiny w monoterapii lub w skojarzeniu z solami litu. Badania jednoznacznie wskazują, że sole litu są lekiem z wyboru gdy bierzemy pod uwagę redukcję ryzyka zachowań suicydalnych oraz związanej z nimi śmiertelności. Wydaje się, że w przypadku chorych wykazujących wysoką impulsywność jest to leczenie z wyboru, szczególnie w przypadku klasycznej postaci zaburzenia afektywnego dwubiegunowego. W przypadku wystąpienia epizodu mieszanego obserwuje się przewagę skuteczności terapeutycznej walproinianu względem soli litu. W przypadku leczenia epizodów mieszanych związanych z wyższą współchorobowością psychiatryczną, ryzykownym/szkodliwym używaniem substancji psychoaktywnych, dłuższym czasem trwania epizodu wraz z gorszym rokowaniem głównym problemem jest fakt, iż jest to epizod afektywny charakteryzujący się najwyższym ryzykiem dokonanego samobójstwa. Związane jest to z wysoką impulsywnością, która w przypadku epizodu mieszanego wysuwa się na czołowe miejsce. Stąd też właściwa diagnoza cech stanu mieszanego wskazuje na wybór walproinianu pod kątem terapii zachowań impulsywnych. W przypadku wyboru długoterminowego leczenia profilaktycznego u chorych z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym, u których nie uzyskano remisji przy monoterapii klasycznym lekiem normotymicznym uzasadniona jest terapia skojarzona litem oraz walproinianem, a leki przeciwpsychotyczne są uzupełnieniem farmakoterapii u chorych, u których nie uzyskano efektu terapeutycznego przy zastosowaniu klasycznych leków normotymicznych. Jest to szczególnie ważne w kontekście problemów związanych z impulsywnością, gdzie ich zastosowanie wywiera działanie terapeutyczne, wpływając na rokowanie długoterminowe. W szczególnych przypadkach, przy obecności lekooporności oraz przebiegu z szybką zmianą faz ważną opcją w farmakoterapii pozostaje klozapina. Pomimo braku systematycznych badań klozapina jest kon- sekwentnie wskazywana w wytycznych terapeutycznych w leczeniu zaburzenia afektywnego dwubiegunowego w przypadku wyczerpania klasycznych strategii w terapii lekooporności oraz przebiegu z szybką zmianą faz. W kontekście impulsywności jej zastosowanie jest uprawnione w związku z dążeniem do uzyskania pełnej remisji oraz obserwacją, iż jako jedyny lek przeciwpsychotyczny ma działanie antysuicydalne. Wytyczne terapeutyczne sugerują stosowanie klozapiny w dawce 200-250 mg/dobę w leczeniu skojarzonym z klasycznymi lekami normotymicznymi, przy uwzględnieniu reżimu włączania leku pod kontrolą obrazu krwi obwodowej. Istotnym uzupełnieniem terapii jest zastosowanie psychoterapii w leczeniu zaburzenia afektywnego dwubiegunowego prowadzonej z uwzględnieniem wymiaru impulsywności. Obecnie wykazano skuteczność psychoterapii poznawczo-behawioralnej oraz psychoterapii interpersonalnej w leczeniu zaburzenia afektywnego dwubiegunowego, które to obejmują spektrum kontroli impulsów. Niezależnie od wymiaru impulsywności psychoterapia stanowi również ważną alternatywę w leczeniu zaburzeń współwystępujących, szczególnie ze spektrum zaburzeń lękowych oraz zaburzeń kontroli impulsów, a co najistotniejsze - w terapii objawów rezydualnych, co efektywnie wpływa na długoterminowe rokowanie w zabu- • Impulsywność jest cechą w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym, obecną w trakcie czynnego epizodu afektywnego oraz w remisji • Jest związana z suicydalnością, używaniem substancji psychoaktywnych, zachowaniami eksplozywnymi, hazardem patologicznym • Suicydalność w depresji jest częściowo związana z epizodem nastroju, a w dużym stopniu z impulsywnością • Wyższy poziom impulsywności obserwuje się w depresji dwubiegunowej względem jednobiegunowej • Badania wskazują, że w eutymii poziom impulsywności w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym jest wyższy od obserwowanego w zaburzeniu depresyjnym nawracającym • Impulsywność jest cechą w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym wiąże się z używaniem ryzykownym/szkodliwym substancji psychoaktywnych w sposób rosnący: eutymia<depresja<mania<stan mieszany • W eutymii w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym u ludzi z dodatnim wywiadem suicydalnym występuje wyższa impulsywność względem osób z ujemnym wywiadem w zakresie prób samobójczych. Wykładniki impulsywności korelują również z liczbą podjętych prób samobójczych. • Wyższy poziom impulsywności w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym koresponduje z gorszym funkcjonowaniem jednostki, niższą jakością życia • Impulsywność jest celem farmakoterapii w zakresie rokowania długoterminowego Tabela 1 . Impulsywność w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym rzeniu afektywnym dwubiegunowym. PODSUMOWANIE Wyższa względem populacji ogólnej impulsywność występująca jako cecha w zaburzeniu afektywnym dwubiegunowym w istotnym stopniu określa jego obraz kliniczny, przebieg i wpływa na dobór leczenia. Jej ocena jest istotna w związku z ryzykiem zachowań suicydalnych w tej grupie chorych oraz globalnym wpływem na jakość życia. Na wysoki poziom impulsywności wpływa również współchorobowość Neurochemia impulsywności i agresji VETULANI Jerzy Vetulani MWS im J. Dietla i Instytut Farmakologii PAN w Krakowie Ewolucja jest napędzana walką o byt, nic więc dziwnego, że zachowania agresywne są najczęstszymi reakcjami społecznymi wśród ludzi i zwierząt. Agresja jest pojęciem bardzo szerokim, obejmującym różne typy zachowań, które ogólnie charakteryzuje to, że są one intencjonalne i zmierzają do wyrządzenia szkody celowi agresji, chociaż wyrządzenie krzywdy nie musi być celem, ale środkiem do realizacji innego celu (na przykład zabicie zwierzęcia na pokarm). U ludzi agresywne zachowanie antyspołeczne, które jest zjawiskiem złożonym, można za Moyerem zdefiniować jako „jawne zachowanie z zamiarem wyrządzenia szkody lub innej przykrości drugiej osobie'', są bardzo różnorodne, począwszy od obrazy słownej, a skończywszy na pełnej przemocy fizycznej (violence). Skrajne formy agresywności występują często u osób które charakteryzuje impulsywność, czyli skłonność do inicjowania działań, które później nie mogą być zahamowane lub zmienione, nawet jeżeli ich skutki mogą być niepożądane lub nieprzyjemne. Pewien poziom agresywności jest korzystny w walce o byt i stąd zachowania agresywne są zachowaniami nagradzanymi i sprawiają przyjemność agresorowi. W miarę rozwoju społeczeństw ludzkich agresja straciła wiele ze swego znaczenia przystosowawczego i stała się czynnikiem destruktywnym, ale za rozwojem cywilizacji nie nadążają zmian w mózgu, zwłaszcza w układzie limbicznym, odpowiedzialnym między innymi za zachowania agresywne. Zwłaszcza ostatnio coraz częściej słyszymy o bezsensownych aktach impulsywnej agresji na skalę masową, przybierającą postać masakry bezbronnych ofiar, żeby wspomnieć tylko o Andersie Breiviku na pikniku na wyspie Utoya i Jamesie Holmsie w kinie w Denver. Patrząc z perspektywy historii musimy jednak powiedzieć, że nie jest tak źle – o ile jeszcze wiek XIII - XVIII w Europie to okres często masowych egzekucji przez spalenie na stosie czy nabicie na pal, a XIX to wiek publicznych egzekucji, dziesiątkowania buntowników, lekkiego szafowania karą główną i rutynowego torturowania, to dziś w większości państw wprowadzon (za 8. Poprawką Konstytucji USA) zakaz stosowania tortur czy kar okrutnych, a coraz rzadziej prawo zezwala na wymierzanie kary śmierci czy kar cielesnych (nawet w szkołach). Agresywność i impulsywność nie muszą być uwarunkowane kulturowo i występują w całym świecie zwierzęcym, a stąd mogą być badane w warunkach kontrolowanego doświadczenia. Mają one wyraźne podłoże neurobiologiczne i mogą wynikać z interakcji czynników biologicznych i środowiskowych. Strukturalne anomalie mózgowe, wynikające z czynników genetycznych i środowiskowo-żywieniowych mogą powodować zaburzenia funkcjonalne w obwodach regulujących emocje. Obwód związany z agresywnością jest rozległy i obejmuje struktury kory przedczołowej, jądra migdałowatego, hipokampa, przyśrodkowego pola przedwzrokowego, podwzgórza, przedniego zawoju obręczy, kory wyspowej, brzusznego prążkowia i wielu innych wzajemnie połączonych obszarów. Neurony w tym obwodzie przesyłają między sobą informacje wykorzystując w tym celu neuroprzekaźniki, hormony, cytokiny, enzymy, czynniki wzrostu, i inne cząsteczki sygnałowe. Funkcjonalne lub strukturalne nieprawidłowości w jednej lub kilku strukturach obwodu, lub w połączeniach między nimi, może zwiększyć podatność na nadmierne pobudzenie prowadząc do patologicznej impulsywnej agresji i użycia przemocy. Dzięki badaniom Alana Siegla, prowadzonym na kotach z elektrodami wszczepionymi w różne części mózgu wiemy o głównych strukturach regulujących dwa zasadniczo różne typy agresywności: chłodnej i emocjonalnej. Agresja chłodna, racjonalna, może być wywołana drażnieniem przysklepieniowego bocznego podwzgórza, brzusznej części substancji szarej okołowodociągowej (PAG) i obszaru nakrywki śródmózgowia, a ponieważ atak łowczy wymaga planowania i strategii, musi też angażować korę mózgową. Agresja emocjonalna (u kota występująca jako szał obronny) jest kontrolowana przez przyśrodkowe podwzgórze i grzbietowy aspekt PAG. Neurony glutaminianergiczne zaangażowane w to zachowanie są położone w przedniej części przyśrodkowego podwzgórza i wysyłają projekcje bezpośrednio do grzbietowej PAG, pobudzając tam receptory NMDA. Z kolei neurony w PAG dają projekcje do spomatosensorycznych i autonomicznych obszarów niższego pnia mózgu, do jądra samotnego. W ten sposób regulowane są takie aspekty agresji emocjonalnej jak wokalizacja i odpowiedzi autonomiczne (np. bladość czy piloerekcja). Podwzgórze przyśrodkowe wysyła neurony gabergiczne do podwzgórza bocznego i na odwrót, dzięki czemu agresja łowcza hamuje ataki agresji emocjonalnej, a agresja emocjonalna utrudnia wykonanie „na zimno” zaplanowanego aktu agresji chłodnej (snajper nie może nienawidzić swojego celu). Nasza wiedza o znaczeniu układu limbicznego i podwzgórza w agresji ludzkiej opiera się na badaniach korelacji zachowania (i występowania agresywności) u pacjentów z zaburzeniami neurologicznymi. Agresywność występuje często w przypadkach padaczki skroniowej, stwar- dnienia płatów skroniowych, guzów w tym obszarze i w innych okolicach układu limbicznego oraz podwzgórza. Te dane w połączeniu z wynikami doświadczeń na zwierzętach wskazują, że układ limbiczny istotnie moduluje funkcje podwzgórza i PAG, a stąd uszkodzenia struktur limbicznych istotnie zaburzają mechanizmy regulacyjne modulujące zachowanie agresywne, prowadząc do utraty kontroli nad tego typu zachowaniami. Z praktycznego punktu widzenia ciekawsze są neurochemiczne korelaty impulsywności i agresji, gdyż w odróżnieniu od zmian anatomicznych możemy je modyfikować substancjami chemicznymi - lekami. W przekazywaniu sygnałów we wspomnianym na wstępie złożonym korowolimbiczno-podwzgórzowym obwodzie neuronalnym, którego pobudzenie prowadzi do patologicznej agresji zaangażowane są liczne molekuły sygnałowe. Badacze agresji i impulsywności najwięcej uwagi poświecili męskiemu hormonowi płciowemu (produkowanemu również w organizmie samic) - testosteronowi oraz neuroprzekaźnikowi pełniącego rolę ośrodkowego trofotropowego czynnika stanu - serotoninie. TESTOSTERON Hormony męskie od dawna łączono z zachowaniami agresywnymi i przestępczymi ponieważ mężczyźni na ogół są znacznie agresywniejsi niż kobiety. Stąd testosteron od dawna był postrzegany jako “hormon agresji”, ale trzeba pamiętać, że hormony same bezpośrednio nie powodują występowania określonego typu zachowania, a raczej wywołują zmiany chemiczne w określonych neuronach, zmieniając prawdopodobieństwo wystąpienia określonych zachowań w wyniku modulacji poszczególnych szlaków neuronalnych. Badania nad korelacją między zachowaniem agresywnym a poziomem testosteronu w ustroju ułatwia fakt, że testosteron może być mierzony w ślinie, zatem pobieranie próbek do badań jest bezstresowe, co zwłaszcza ważne jest w badaniach nad agresją dziecięcą. Badania na przedszkola- z zakresu zaburzeń psychicznych. Leczeniem z wyboru są klasyczne leki normotymiczne, w szczególności sole litu oraz walproiniany w przypadku występowania epizodów mieszanych lub cech atypowych. Istotne jest również prowadzenie niefarmakologicznych oddziaływań leczniczych. Docelowo dążyć należy do uzyskania pełnej remisji, obejmującej również dysfunkcjonalne nasilenie impulsywności, oddziałującej niekorzystnie na globalny poziom funkcjonowania oraz niekorzystny przebieg długoterminowy. Piśmiennictwo u Autora kach (obserwacja przy zabawie i pomiar testosteronu w ślinie) udowodniło, że u chłopców, ale nie u dziewczynek, poziom testosteronu jest skorelowany z agresją “na serio”, ale nie z agresją w zabawie (agresją figlarną). Badania na grupie ponad 4400 mężczyzn wykazało, że osobnicy z wysokim poziomem testosteronu mają skłonność do przestępczości, nadużywania substancji i skrajnych zachowań agresywnych. Mieli oni więcej problemów z nauczycielami w szkole, większe kłopoty dyscyplinarne w czasie służby wojskowej oraz używali więcej twardych narkotyków, zwłaszcza gdy pochodzili z nizin ekonomicznych i edukacyjnych, ale mieli też więcej partnerek seksualnych. To ostatnie wskazuje, że agresywność może sprzyjać sukcesowi reprodukcyjnemu i umacniać się jako trend w populacji. Wiele badań przeprowadzono u przestępców, zwłaszcza kiedy okazało się, że poziomy testosteronu u więźniów są wyższe niż u studentów. Jak można było się spodziewać, więźniowie z wysokim poziomem testosteronu naruszali częściej regulamin więzienny, zwłaszcza w przypadkach jawnej konfrontacji, a ci, którzy dopuścili się przemocy lub przestępstw seksualnych mieli wyższy poziom testosteronu niż więźniowie skazani za przestępstwa przeciw własności lub narkomanię. Całość badań wskazuje, że wysoki poziom testosteronu u mężczyzn jest związany z zachowaniami przestępczymi i antyspołecznymi, a także z alkoholizmem typu II, społecznymi zachowaniami dewiacyjnymi i poziomem psychopatii. Chociaż testosteron to rzecz męska, a poziomy testosteronu w osoczu kobiet są około dziesięciokrotnie niższe, hormon ten wpływa też na agresywność u kobiet. Badania związku poziomu testosteronu z poziomem przemocy przy popełnianiu przestępstwa i poziomem agresywnego zachowania dominacyjnego w warunkach więziennych przeprowadzono na 87 kobietach osadzonych w więzieniu dla skazanych szczególnie niebezpiecznych. Jak można się było spodziewać zachowania te były skorelowane z poziomem testosteronu, a ponadto stwierdzono spadek przemocy i dominacji z wiekiem, co może się wiązać z obniżaniem c.d. str. 3 VETULANI - c.d ze str 2 poziomu testosteronu. Pięć kobiet z najniższym poziomem testosteronu zostało opisanych przez służby więzienne jako "podstępne" i "perfidne". Można przypuszczać, że gdy dominujące więźniarki z wysokim testosteronem przy konfrontacji działają otwarcie, to te mniej dominujące, o niskim testosteronie w kontaktach z innymi działają "podstępnie". Podsumowując wydaje się, że wysoki poziom testosteronu jest związany z agresją dominacyjną, zaangażowaną tak w zachowania normalne, jak i patologiczne, a więc z agresją typu chłodnego. Chociaż badania wiążą wysoki poziom testosteronu z agresją, hormon ten sam przez się nie odpowiada za zachowania agresywne. W rzeczywistości, odnoszący sukcesy sportowcy i biznesmeni mają zwykle wysoki poziom testosteronu, nie będąc bardziej skłonni do zachowań z przemocą niż ich koledzy o niskim poziomie testosteronu, co wskazuje, że testosteron nie może działać samodzielnie w promowaniu agresji. Testosteron wiąże się bardziej z ogólną dominacją niż skłonnością do agresji. Oczywiście wysoki poziom testosteronu może skłaniać do zachowania dominującego, które może doprowadzić jednostkę do sytuacji, w których może dojść do frustracji dominacyjnej. Postuluje się, że kiedy mężczyzna o wysokim poziomie testosteronu jest sfrustrowany w swoich próbach osiągnięcia dominacji, w grę wchodzi serotonina, ponieważ obniżenie aktywności serotoniny jest związane z nadmierną reakcją na bodźce awersyjne i tym samym powstaje większe prawdopodobieństwo silnie negatywnej reakcji emocjonalnej, a tym samym większe szanse na zachowanie agresywne. W porównaniu z nieagresywnymi, zwierzęta agresywne mają niższy poziom serotoniny w podwzgórzu i ciele migdałowatym. Aktywność testosteronu w obu tych strukturach mózgowych wzrasta w trakcie agresji u różnych gatunków zwierząt. SEROTONINA Drugi niezmiernie ważny dla impulsywności i agresji to układ serotoninowy. System serotoninowy wychodzący ze szwu pnia mózgu pełni rolę trofotropowego układu stanu i jest najszerzej rozprzestrzenionym systemem w mózgu. Serotoninowe neurony szwu są bardzo bogate w zakończenia (do 5 milionów na neuron) i wysyłają projekcje do różnych obszarów mózgu (np. kora, ciało migdałowate i hipokamp). Oprócz swojej roli jako neuroprzekaźnik, serotonina jest ważnym regulatorem aktywności morfogenetycznej podczas wczesnego rozwoju mózgu, jak również podczas neurogenezy dorosłych i plastyczności, w tym proliferacji, migracji, różnicowania i synaptogenezy. Bardzo wiele badań u ludzi i zwierząt wskazuje, że sygnalizacja serotoninowa jest głównym modulatorem zachowania emocjonalnego, w tym lęku, impulsywności oraz agresji i integruje złożone funkcje mózgowe, takie jak aktywność poznawczą i motoryczną oraz przetwarzanie danych sensorycznych. Różnorodność tych funkcji jest spowodowana faktem, że serotonina orkiestruje aktywność i interakcję wielu innych systemów transmiterowych. Zachowania związane z zaburzeniem regulacji serotoninowej mogą być różnie wyrażone i wahają się od niewielkich nasileń pewnych cech osobowości takich jak impulsywność, wrogość, drażliwość, dewiacje psychopatyczne i używanie przemocy, poprzez bardziej jednoznaczne zaburzenia osobowości takie jak cechy antyspo-łeczne, osobowość pograniczna, narcyzm i zabu-rzenia histrioniczne, aż do wielkich zaburzeń psychiatrycznych (zachowania samobójcze, otwarta agresja, napadowe zachowania wybuchowe, patologiczny hazard, bulimia, piromania i pewne typy nadużycia substancji, zwłaszcza alkoholizm). W odróżnieniu od testosteronu oznaczanie poziomu serotoniny w mózgu jest kłopotliwe, a jej poziomy we krwi nie mówią wiele o stężeniu w mózgu. Większość badań wykonano oznaczając stężenie głównego metabolitu serotoniny, kwasu 5hydroksyindolooctowego (5HIAA) w płynie mózgowo-rdzeniowym (CSF), co jest procedurą skomplikowaną, ale pozwalającą na wnioskowanie o aktywności układu serotoninowego w mózgu. Jednym z najbardziej powtarzalnych ustaleń w psychobiologii jest stwierdzenie obniżenia poziomu serotoniny w mózgu i 5HIAA w CSF u osób impulsywnie agresywnych i z zachowaniami samobójczymi. Niskie poziomy 5HIAA w CSF odnotowano u osób bardzo agresywnych w dzieciństwie, angażujących się w przestępcze zachowania impulsywne i gwałtowne, nadmiernie używających lub uzależnionych od alkoholu i dokonujących poważnie zagrażających życiu zamachów samobójczych (w odróżnieniu od zamachów niekończących się fatalnie). Poziom agresywności u chorych na depresję był wyższy u pacjentów z niskim poziomem 5HIAA w CSF. Rolę serotoniny w agresywności i impulsywności potwierdziły wieloletnie badania na rezusach hodowanych w warunkach naturalnych. Młode samce o niskim poziomie 5HIAA w okresie opuszczania rodziców ginęły znacznie częściej niż inne, a śmierć następowała głównie w wyniku bójek. Małpy z niskim poziomem 5HIAA były brutalniejsze, ale także miały inne niebezpieczne cechy osobowości: opuszczały rodzinę wcześniej, kiedy były jeszcze słabo przygotowane do obrony, były bardziej skłonne do podejmowania działań ryzykownych, zagrażających życiu, takich jak spontaniczne skoki na niebezpiecznych wysokościach podczas przemieszczania się z drzewa na drzewo i częściej wpadały w pułapki. Na rolę serotoniny wskazały też badania nad zachowaniem myszy pozbawionych receptorów 5HT1B. Receptory te znajdują się głównie w zakończeniach presynaptycznych, gdzie mogą hamować uwalnianie serotoniny. Nokauty 5HT1B, a więc posiadające wyższy poziom serotoniny w szczelinie synaptycznej, były mniej agresywne i bardziej lękliwe. U ludzi badania rodzeństwa wykazały związek antysocjalnego alkoholizmu z polimorfizmem genu kodującego receptor 5HTR1B G861C i locusu powtarzalnego tandemu D6/S284 . Serotonina tworzona jest z tryptofanu. Obniżenie dostawy tryptofanu powoduje w krótkim czasu spadek poziomu serotoniny w mózgu. To zjawisko zaczęto wykorzystywać do badania wpływu serotoniny na agresywność i impulsywność po tym, jak Delgado i współpracownicy opracowali formułę napoju aminokwasowego powodującego szybkie obniżenie poziomu tryptofanu we krwi, a Williams i wsp. wykazali, że napój ten obniża stężenie 5HIAA w CSF, co jest dowodem obniżenia zawartości serotoniny w mózgu. Chociaż nie wszystkie wyniki doświadczeń są spójne, większość potwierdza oryginalne dane Moellera i wsp., którzy wykazali, że już 5 godzin po wypiciu mikstury poziom tryptofanu w krwi badanych mężczyzn spadał, a agresywność ochotników silnie wzrastała. Te badania zostały potem powtórzone na kobietach z takim samym wynikiem. Po podaniu badanym tryptofanu agresywność obniżała się do poziomu wyjściowego. Wśród interesujących skutków zastosowania koktajlu obniżającego poziom tryptofanu wymienić należy wzrost impulsywnych reakcji na niesprawiedliwość. Testuje się to w grze “Ultimatum”, w której jeden partner otrzymuje pewną sumę pieniędzy do podziału ze wspólnikiem, ale sam ustala, jaką dolę wspólnikowi “odpalić”. Propozycję uważa się za uczciwą, jeżeli partner proponuje 45%, niesprawiedliwą jeżeli około 30%, oszukańczą - jeżeli 20%. Oburzony niesprawiedliwością wspólnik może odrzucić propozycję partnera, ale wtedy obaj tracą, bo pieniądze przepadają. Podanie mieszanki obniżającej poziom serotoniny zwiększyło liczbę odrzuceń - impulsywna reakcja na niesprawiedliwość przeważała nad racjonalną zgodą na mały, bo mały, ale jednak zawsze jakiś zysk. Poczucie honoru zależy od poziomu serotoniny! Podniesienie stężenia serotoniny w synapsie przez zastosowanie citalopramu zwiększało zgodę na niehonorowe przyjęcie nieuczciwych propozycji. Z drugiej strony po podaniu citalopramu badani bardziej potępiają zachowania krzywdzące inne osoby. O roli serotoniny jako czynnika hamującego agresję wiemy także z innych badań, na przykład ze stosowaniem leków zmieniających jej poziom, jak chociażby właśnie wspomnianego citalopramu.. Również inny inhibitor wychwytu serotoniny, fluoksetyna, zmniejszała impulsywną agresywność u pacjentów z zaburzeniami osobowości. Analogicznie u przestępców z zaburzeniami osobowości zmniejszała agresywność fenfluramina, lek uwalniający serotoninę z zakończeń nerwowych, który jednak ze względu na objawy toksyczne został wycofany z rynku w 1997 roku. Dowody na rolę serotoniny w agresji dało też wiele badań korelujących poziom mózgowej serotoniny (albo 5HIAA w CSF) z agresywnością. Już 35 lat temu Asberg i wsp. wykazali, że niskie poziomy 5HIAA w CSF mogą być markerem ryzyka samobójstwa, a badania z grupy Lidberga i Dådermana wykazały, że słaba zdolność kontroli impulsywności występuje u osób z niskim poziomem serotoniny w płytkach krwi i 5HIAA w CSF, a taki niski poziom może być zwiastunem recydywy przy przestępstwach z przemocą. Podobne wyniki przyniosło bardzo wiele badań na ludziach i zwierzętach. Warto jeszcze wspomnieć, że powszechnie znana agresywność występująca po spożyciu alkoholu ma również komponent serotoninowy. W dwie godziny po wypiciu litra piwa, kiedy poziom alkoholu w krwi osiągnie 0.75 - 0.78‰ (tuż poniżej dopuszczalnej granicy dla kierowców w USA i Wielkiej Brytanii), poziom tryptofanu we krwi, a więc zapewne i w mózgu, spada gwałtownie. Można sądzić, że potęgowanie agresywności przez alkohol jest istotnie związane z mechanizmem serotoninowym. Mechanizm hamowania agresji przez serotoninę i nasilania jej przy obniżeniu jej poziomu jest wciąż dyskutowany: uważa się, że obniżenie poziomu serotoniny powoduje uszkodzenie funkcji hamujących i zaburza przetwarzanie motywacyjnych właściwości bodźca. Jednakże serotonina nie determinuje wszystkiego. Badania nad dorosłymi, którzy jako dzieci byli bardzo agresywni i mieli niski poziom 5HIAA w CSF wykazały, że poziom 5HIAA był u nich wciąż obniżony, ale wielu z nich nie wykazywało zwiększonej agresywno- ści. Ewidentnie biochemiczne predyspozycje do agresywności mogą być w rozwoju modyfikowane. SEROTONINA A TESTOSTERON Hormony płciowe regulują ekspresję genów układu serotoninowego, na przykład zwiększając wzrost ekspresji mRNA receptora 5HT1A i transportera serotoninowego w jądrze szwu i powodują wzrost gęstości receptora 5HT2A i miejsc wiążących serotoninę w wyższych ośrodkach mózgu. Na tej interakcji pomiędzy hormonami płciowymi i mechanizmami serotoninowymi można konstruować etiologiczny model psychopatologii prowadzącej do agresji. Natomiast nie wykazano zależności odwrotnej: inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny, paroksetyna, nie ma żadnego wpływu na nocny profil testosteronu u zdrowych ochotników płci męskiej. Badania w których mierzono równocześnie poziomy testosteronu i 5HIAA w CSF wykazały, że wysokie stężenia wolnego testosteronu w CSF są związane z agresją konkurencyjną, podczas gdy niskie stężenia 5HIAA w CSF wiążą się z nasiloną agresją związaną z zaburzeniami kontroli impulsów i perseweracją. Również w badaniach kryminalistów mężczyzn z zaburzeniami osobowości wykazano, że stopień obniżenia aktywności serotoninowej koreluje bardziej z impulsywnością, natomiast poziom testosteronu koreluje z agresją. W badaniu nad zależnością między serotoniną, testosteronem i alkoholizmem w etiologii przemocy w rodzinie wykazano, że niskie poziomy serotoniny i wysokie poziomy testosteronu modulują bodźce zmysłowe aktywujące szlaki neuronalne zaangażowane w agresję wywołaną strachem, a to powoduje predyspozycję do nadmiernej reakcji na rzeczywiste lub urojone zagrożenia. UWAGI KOŃCOWE Indywidualne różnice w wymiarach osobowości, zachowaniu i psychopatologii są najczęściej generowane przez złożone zespoły czynników środowiskowych i doświadczenia życiowe. Wśród wielu czynników biologicznych ważne miejsce zajmują testosteron i serotonina. Ostatnie badania genetyczne nad receptorami i transporterami serotoniny i enzymami regulującymi jej metabolizm wykazały, że chociaż substancje te mają tylko umiarkowany wpływ, działają one na wiele procesów rozwojowych w trakcie ontogenezy i procesów kompensacyjnych. Terapeutyczne zastosowanie tych odkryć obejmuje wykorzystanie czynników zwiększających aktywność serotoninową, bądź ułatwiających uwalnianie serotoniny (takich jak fenfluramina) lub poprzez blokowanie wychwytu serotoniny przez różne selektywny inhibitory wychwytu zwrotnego. Chemiczna kastracja przez podanie czynników antyandrogenowych, chociaż nieskuteczna w leczeniu agresywności ogólnej, jest stosowana w leczeniu parafilii u przestępców seksualnych. Mamy coraz więcej dowodów, że wiele neurotransmiterów i hormonów ulega ekspresji we wczesnych okresach rozwoju układu nerwowego Różne są krajobrazy pośród których żyjemy SZTUKA Malując manię… Róża Meyer Sztuka dla chorego jest swoistym medium, gdzie świat niewidzialny i rzeczywistość spotykają się, odnajdują, łączą ulegając wzajemne-mu czarowi. Świat osoby przeżywa-jącej manię, choć niepozbawiony swej cielesności z każdym spojrzeniem staje się „po raz pierwszy”, jawi się, majaczy, zaprasza do wspólnej zaba-wy. Przytaczając słowa R.M.Rilkego „Gra czystych sił się mieni, nie dotknie nikt, kto nie uklęknie w podziwie”. U osoby cierpiącej na schorzenie CHAD proces tworzenia jest próbą nadania materialnego kształtu kumulującym się w jego umyśle ideom, czy wyobrażeniom o świecie rzeczy pięknych widzianych poprzez mgłę przewidzeń. „Świat rzeczy pięknych jest różny od świata rzeczywistego(…), a człowiek mu się przyglądający czuje się poza światem, jakby przeniesiono go w inny.” Poetka Eryka Mitterer pisze: „Nie mogę zrozumieć, że niewidomi posiadają słońce, co dla mnie nie świeci”. i prawdopodobnie uczestniczy w organizacji struktury układu nerwowego. Głównym wyzwaniem jest zatem identyfikacja swoistych mechanizmów neuronalnych, które leżą u podstaw agresywności i impulsywności w celu wczesnego wykrywania, zapobiegania i leczenia osób, które wykazują skłonność do dokonywania aktów przemocy. Odkrycie, że czynniki biologiczne, takie jak testosteron i serotonina, są istotne dla kształtowania predyspozycji, ale nie determinują zachowania agresywnego i impulsywnego wskazuje, że nawet w sytuacjach neurochemicznie niekorzystnych psychiatra ma wielkie szanse na skuteczne działania terapeutyczne. ADDENDUM: FARMAKOTERAPIA AGRESJI Patologiczna agresja u człowieka wymaga przemyślanej farmakoterapii zależnej od typu agresji. Popularne mniemanie, że skutecznym środkiem mogą być leki anksjolityczne z grupy benzodiazepin jest w większości sytuacji fałszywe, gdyż powodując blokadę mechanizmów hamujących mogą prowadzić do nasilenia objawów agresji. Lekiem bardzo polecanym przez wielu badaczy i praktyków jest propranolol, znoszący zwłaszcza tremę oraz skierowane na siebie negatywne emocje po niepowodzeniu. Duże zainteresowanie obudziły stabilizatory nastroju – normotymiki, zwłaszcza walproinian, ostatnio rekomendowany w przypadkach nadmiernej impulsywności i zaburzeń osobowości u więźniów z długimi wyrokami. Najczęściej spotykany typ agresji – agresja emocjonalna, wyrażająca się atakami wściekłości, bez zaburzeń w obrazie EEG, jest podatna na leczenie środkami zwiększającymi aktywność układu serotoninowego, ale również korzystne okazują się leki normotymiczne i przeciwdrgawkowe walproinian i karbamazepina oraz lit. Jako terapię drugiego rzutu stosuje się niskie dawki neuroleptyków, natomiast zdecydowanie przeciwwskazane są benzodiazepiny. Agresja chłodna, wyrażająca się jako wrogość i skłonność do okrucieństwa, jest w pierwszym rzędzie traktowana neuroleptykami, a lekami drugiego rzutu są lit oraz betablokery, jak na przykład propranolol. Również i w tym przypadku benzodiazepiny są przeciwwskazane. Agresja występuje również jako objaw towarzyszący poważnym schorzeniom neurologicznym. W różnych typach otępienia, zwłaszcza w otępieniu skroniowo-czołowym, a także po udarach mózgu występuje tzw. agresja organiczna. Próbuje się ją leczyć trójcyklicznymi lekami przeciwdepresyjnymi, a w przypadku agresji związanej z chorobą Alzheimera dobre wyniki dają inhibitory cholinesterazy, zwłaszcza rywastygmina. Wreszcie agresja może wystąpić przy zaburzeniach padaczkowych. Tutaj naturalnymi lekami będą leki przeciwpadaczkowe, zwłaszcza walproinian i karbamazepina oraz hydantoiny, a jako leki drugiego rzutu w tym przypadku można stosować benzodiazepiny, natomiast przeciwwskazane są neuroleptyki. Piśmiennictwo u Autora Podwyższony nastrój z perspektywy biegłego psychiatry PARAGRAFY W Paragrafach chcemy poruszać problemy prawne, z którymi spotykają się psychiatrzy. odwrotne, kiedy to pacjent w manii wzywa policję i żąda założenia Niebieskiej Karty, ponieważ rodzina go szykanuje, ogranicza aktywność, drażni, Terminy „mania” i „ciężka depresja” a nawet chce umieścić w szpitalu. oznaczają skrajne bieguny spektrum Możliwe konsekwencje zachowań zaburzeń afektywnych. Oczywistym jest, i działań wynikających z podwyższoże zaburzenia te zakłócają funkcjonowa- nego nastroju dla życia rodzinnego nie chorego. Mogą także powodować i zdrowia pacjenta stanowią odrębne, skutki ekonomiczne i prawne, i z tymi obszerne zagadnienie. Znalazło ono już skutkami pacjent oraz jego bliscy zmu- w znacznym stopniu swoje miejsce w piszeni są skonfrontować się, zwykle już po śmiennictwie. W ramach niniejszego artykułu przedstawione zostaną mniej ustąpieniu ostrych objawów choroby. Dla zaburzeń depresyjnych ich odległe znane problemy związane ze skutkami skutki przeważnie związane są z zanie- prawnymi. chaniem aktywności czy też niedopilno- Zależą one w dużym stopniu od tego, waniem obowiązków, zupełnie wyjątko- jakie było nasilenie objawów. Z perspewo dotyczą innych działań podejmowa- ktywy lekarza klinicysty podział zabunych pod namową czy presją innej osoby. rzeń nastroju na łagodne, umiarkowane Ich związek z chorobą zwykle jest i ciężkie jest podziałem praktycznym, czytelny, co mobilizuje rodzinę do dzia- opartym na doświadczeniu zawodowym i wytyczającym dalszy kierunek postępołań naprawczych. W przypadku podwyższonego nastroju, wania. Z perspektywy biegłego psychiazwłaszcza kiedy dotyczy to pierwszego try linia podziału przebiega inaczej. epizodu w życiu pacjenta, problem jest Zaburzenia łagodne zwykle nie powodują znacznie bardziej skomplikowany. poważniejszych zakłóceń w funkcjonoWzmożona energia, aktywność psychi- waniu. Zaburzenia ciężkie, odpowiadaczna i fizyczna chorego sprawiają, że jące pełnoobjawowej manii, są tak miewa on zupełnie nieprzewidywalne widoczne dla otoczenia, że nawet przy pomysły. Jeżeli uwzględnimy dodatkowo braku dokumentacji medycznej zeznania takie czynniki, jak wzmożone samopo- świadków zwykle pozwalają na dokonaczucie, wzmożoną samoocenę, podwy- nie jednoznacznej oceny. Problem opinioższony poziom kontaktów społecznych, dawczy dotyczy głównie zaburzeń okreniekiedy dziwnych, nie odpowiadających ślonych jako „umiarkowane”. W zależnoprzedchorobowej pozycji pacjenta, brak ści od tego, czy to umiarkowane nasilenie dystansu w kontaktach, wzmożony popęd objawów zbliżało się do formy łagodnej, seksualny, a jednocześnie wzmożoną czy też bliskie było ciężkim zaburzeniom, drażliwość, gniewliwość, działania impu- opinia sądowo-psychiatryczna pozwala lsywne, zaburzenia koncentracji i uwagi, na zwolnienie od odpowiedzialności, zniesiony krytycyzm i niepodatność na łagodzenie następstw nadmiernej dziaperswazje, to zakres aktywności i wyni- łalności, lub też pacjent musi w pełni kających z niej skutków, zwykle negaty- ponosić konsekwencje swoich zachowań. wnych, może być poważny. Rodzina W potocznych rozmowach, zarówno pacjenta rzadko postrzega tę aktywność wśród prawników, jak i lekarzy można w kategoriach choroby, znacznie częściej spotkać się ze zdziwieniem, że ktoś został jako brak odpowiedzialności, lekkomyś- skazany za pobicie, lub musi spłacać lność czy wręcz złośliwość i jest po pro- zaciągnięty kredyt, a ”przecież był stu zmęczona sytuacją. W poszukiwaniu chory”. Wypada tu wyjaśnić, że opiniopomocy częściej zwraca się do Policji, wanie sądowo-psychiatryczne nie polega niż do lekarza. Zdarzają się także sytuacje na stwierdzeniu, czy badany był zdrowy, czy chory. Psychiatra – biegły sądowy ma odpowiedzieć na pytanie, czy zaburzenia, które sam stwierdza, lub które stwierdził u opiniowanego wcześniej inny lekarz, występowały także w czasie, kiedy dokonał on ocenianej czynności i czy były tak nasilone, że z przyczyn chorobowych nie był w stanie zrozumieć znaczenia tej czynności i/lub nie był w stanie pokierować swoim postępowaniem. Ocena tego z pozycji „ex post” nie zawsze jest możliwa. Lekarz klinicysta ma zdecydowaną przewagę nad biegłym sądowym wynikającą z tego, że widzi pacjenta w określonym stanie psychicznym. Psychiatra powołany w charakterze biegłego sądowego ma za zadanie ocenić określone zachowanie czy postęp-wanie i wypowiedzieć się, czy ta konkretna osoba zachowywała się „normalnie”, czy też jej działania i związane z nimi określone konsekwencje prawne mogły wynikać z pobudek patologicznych – choroby psychicznej lub innego, chociażby przemijającego, zakłócenia czynności psychicznych. Podstawowym problemem jest fakt, że biegły psychiatra zupełnie wyjątkowo może przeprowadzić badanie bezpośrednio po zdarzeniu, zwykle następuje to kilka, lub nawet kilkanaście miesięcy później. Musi zatem swoje wnioski opierać także na dokumentacji lekarskiej, sporządzonej wcześniej przez lekarza leczącego. Dlatego tak ważne jest, aby dokumentacja nie ograniczała się do rozpoznania, ale zawierała także - nawet najbardziej skrócony - opis własnych spostrzeżeń lekarza. W przypadku, gdy opiniowany w czasie, kiedy wszedł w konflikt z prawem, czy też podjął skrajnie niekorzystne dla siebie decyzje, nie miał kontaktu z psychiatrą, nie stykał się także z żadnym innym lekarzem, pomocne mogą być inne informacje, wynikające zarówno z dokumentów, jak i tzw. dowodów osobowych, czyli z zeznań świadków. Ilustracją dla tych rozważań może być poniższy przypadek, w którym ta sama osoba występowała w czterech różnych stanu prawidłowego. Pacjent z własnej inicjatywy odwiedził jeszcze dwóch innych neurologów oraz neurochirurga, jednak żaden ze specjalistów nie stwierdził objawów, które mogłyby uniemożliwiać poruszanie się. Podczas kolejnej wizyty pacjent wysunął przypuszczenie, że przyczyną jego pogarszającego się, w opinii chorego, stanu neurologicznego są przyjmowane leki normotymiczne (lit i walproinian). Pan C. podkreślał, że jest pacjentem zdyscyplinowanym i sam z pewnością nie przerwie przyjmowania leków, ale oczekuje, że taką dyspozycję wyda lekarz, ponieważ w przeciwnym wypadku „lekarz będzie odpowiedzialny za wywołanie inwalidztwa”. Ponieważ pacjent bardzo stanowczo żądał zmiany kuracji, psychiatra postanowił przeprowadzić próbę modyfikacji leczenia w warunkach oddziału psychiatrycznego i skierował pana C. w trybie planowym do szpitala. W oddziale zmierzono poziomy leków, były one adekwatne do dawek zalecanych choremu, co potwierdziło prawdziwość twierdzeń pacjenta, iż brał leki zgodnie z zaleceniami. Następnie rozpoczęto stopniowe odstawianie węglanu litu. Po odstawieniu litu pacjent zgłosił „niezwykle wyraźną poprawę”. Zdaniem pana C. „inwalidztwo ruchowe” całkowicie ustąpiło, powróciły wszelkie funkcje, pacjent uznał, że może się swobodnie poruszać. Obiektywnie nie stwierdzano zupełnie żadnej różnicy. W ciągu kilku dni po odstawieniu litu u pacjenta zaczęły gwałtownie narastać objawy zespołu maniakalnego. Chory stał się bardzo pobudzony, wulgarny, agresywny fizycznie w stosunku do innych pacjentów i personelu oddziału. Wymagał unieruchomienia. W następnych dniach utrzymywały się objawy zespołu maniakalnego o znacznym nasileniu, z okresowo wyraźnymi obja- wami psychotycznymi. Pacjent twierdził, że personel oskarża go o homoseksualizm, spiskuje przeciwko niemu, wypowiada za jego plecami obelżywe uwagi. W takich momentach sam reagował agresją. Równocześnie pacjent był bardzo zadowolony ze swojego stanu fizycznego. Uważał, że „w pełni odżył”, „wreszcie może się poruszać jak człowiek”. Było to tym bardziej nieoczekiwane, że z powodu podawania klopentiksolu w iniekcjach pacjent był wyraźnie usztywniony, miał także dość silne drżenie kończyn. Pan C. był jednak w stosunku do tych objawów całkowicie niekrytyczny (na poziomie anozognozji) i pokazując swoje trzęsące się ręce opowiadał z radością o tym, jak mu „wszystko ustąpiło”. Niestety pacjent nie zgadzał się na ponowne podanie węglanu litu, a na wszelkie propozycje zmierzające w tym kierunku reagował znaczną agresją, twierdząc, że „chce się na siłę zrobić z niego inwalidę, a on na to nie pozwoli”. Opanowanie objawów manii wymagało stosowania dużych dawek walproinianu i neuroleptyku w iniekcjach. Obiektywnie stan neurologiczny pacjenta był po leczeniu gorszy niż przed, choć w opinii samego chorego było dokładnie odwrotnie. Opisany przypadek bardzo wyraźnie pokazuje, jak brzemienna w skutkach może być decyzja o przerwaniu leczenia litem. Wydaje się, że w tej sytuacji to właśnie odstawienie litu było przyczyną wystąpienia zespołu maniakalnego. Lekarz podjął taką decyzję ze względu na uporczywe żądania pacjenta, przypuszczając, że w warunkach leczenia ambulatoryjnego chory i tak odstawi sobie lek samowolnie. Wydawało się, że kontrolowana przerwa w przyjmowaniu litu, przeprowadzona w warunkach szpitalnych, będzie lepszym rozwiązaniem. Bardzo możliwe, że tak było, ale patrząc z perspektywy czasu lepiej było w ogóle litu nie ruszać. Elżbieta Skupień Instytut Ekspertyz Sądowych im. Prof. dr Jana Sehna w Krakowie Nie zgodzę się na inwalidztwo PRAKTYKA Łukasz Święcicki Instytut Psychiatrii i Neurologii, Warszawa Pan C. 35 letni mężczyzna, kawaler, mieszkający z rodzicami i w dużej mierze niesamodzielny życiowo zgłosił się do psychiatry skarżąc się na uczucie sztywnienia, drżenia i osłabienia nóg, które to objawy, w opinii pacjenta, powodowały „całkowite inwalidztwo”. Z wywiadu od pacjenta i od jego rodziców wynikało, że pacjent od czasu nauki w szkole średniej leczy się z powodu choroby afektywnej dwubiegunowej. Chory był kilkukrotnie hospitalizowany zarówno z powodu zaburzeń depresyjnych, jak i z powodu ciężkich manii z objawami psychotycznymi. Pacjent od wielu lat przyjmował węglan litu oraz walproinian, a okresowo leki przeciwpsychotyczne (zazwyczaj drugiej generacji). Stan psychiczny pacjenta od dawna nie był zadowalający. Co prawda chory „jakoś sobie radził” z codziennym funkcjonowaniem, ale wymagał stałego wsparcia ze strony rodziców. Pracował w ich firmie i dość często było to jedynie zatrudnienie fikcyjne, nie miał rodziny ani bliskich znajomych. Z punktu widzenia pacjenta najpoważniejszym problemem, który pojawił się kilka miesięcy temu, było wspomniane już sztywnienie nóg, jakoby „uniemożliwiające poruszanie się”. Ponieważ na wizytę psychiatryczną pacjent przyszedł na własnych nogach, pokonując przy tym wysokie schody, lekarz wyraził powątpiewanie, czy aby zgłaszana dolegliwość nie jest jedynie subiektywnego charakteru. Pacjent bardzo się rozgniewał słysząc taką sugestię, stał się napięty, drażliwy, niegrzeczny. Ze względu na nalegania pana C. psychiatra skierował pacjenta na konsultację neurologiczną. Neurolog nie stwierdził żadnych istotnych odchyleń od rolach: jako oskarżony w sprawie karnej, pozwany i powód w sprawie cywilnej, związanej z oceną ważności oświadczenia woli oraz jako uczestnik w sprawie o ubezwłasnowolnienie. Piotr W., 27-letni żołnierz zawodowy, nigdy nie miał kontaktu z psychiatrą, ani psychologiem. Nieoczekiwanie po urlopie nie wrócił do jednostki. Był bezskutecznie poszukiwany przez rodzinę i żandarmerię wojskową. Po ok. czterech tygodniach pojawił się w domu. Był w doskonałym nastroju, reagował rozbawieniem na informację, że może mieć poważne konsekwencje związane z samowolnym oddaleniem się ze służby, ale zgodził się wraz z ojcem „odwiedzić dowódcę”. Po rozmowie z dowódcą został zatrzymany do wyjaśnienia. Z akt sprawy wynikało, że przez 5 lat służby cieszył się doskonałą opinią, był aktywny, koleżeński, przewidywany do awansu. Dwóch jego kolegów zeznało jednak, że w ostatnim okresie przed zniknięciem „zrobił się jakiś inny”, śmiał się bez sensu, lekceważył zajęcia. Uważali, że to wynik nadmiernego stresu oraz że po urlopie „wróci do siebie”. Rodzice nie mieli z Piotrem kontaktu przez ostatni rok, sporadycznie tylko telefonował, nie potrafili nic o nim powiedzieć. Twierdzili, że sam zadecydował o swojej drodze zawodowej, jednak ojciec w czasie przesłuchania zeznał, że syn wcześniej studiował informatykę, na II roku stał się bezczynny, nie chodził na zajęcia, nie przystępował do egzaminów, został skreślony z listy studentów. Nie odwoływał się, wrócił do domu i „całe dnie leżał, nie miał pomysłu na życie”. Wtedy ojciec zadecydował, że jedynym ratunkiem jest wojsko, a po pewnym czasie Piotr uznał, że to dobry pomysł. W domu pojawiał się bardzo rzadko, ale z rozmów telefonicznych wynikało, że jest zadowolony. Kiedy odnalazł się po zniknięciu z jego zachowania rodzice wywnioskowali, że „jest po narkotykach”. Nie chciał powiedzieć, gdzie był i czym się zajmował, mówił, że dowiedzą się „w stosownym czasie”. Ojciec stanowczo wykluczył, aby zachowanie Piotra mogło wynikać z choroby psychicznej. W prowadzonej przez prokuraturę wojskową sprawie karnej dotyczącej samowolnego oddalenia się ze służby powołano biegłych psychiatrów. Rozpoznali oni u Piotra W. zaburzenia nastroju pod postacią choroby afektywnej dwubiegunowej z przebytym epizodem maniakalnym, prawdopodobnie z nadużyciem środków psychoaktywnych. Uznali, że w odniesieniu do czynu objętego aktem oskarżenia miał on ograniczoną możliwość rozpoznania jego znaczenia w stopniu znacznym i całkowicie zniesioną możliwość pokierowania swoim postępowaniem. Sprawa karna została umorzona. Wojskowa Komisja Lekarska uznała opiniowanego całkowicie niezdolnym do służby. Piotr W. otrzymał także rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy. Zarejestrował się w Poradni Zdrowia Psychicznego, gdzie zgłaszał się nieregularnie, odnotowywano łagodnie obniżony nastrój i zaburzenia snu, kilkakrotnie zapisano, iż „chory nie chce zażywać leków”, ale też z dokumentacji nie wynikało, aby te leki były mu niezbędne. Kilka miesięcy później jeden z banków wystąpił z pozwem przeciwko Piotrowi W. o wydanie nakazu płatności zaciągniętych zobowiązań. Zaczęły także napływać wezwania do zapłaty z dwóch innych banków. W odpowiedzi Piotr W. wystąpił z wnioskiem o uznanie za nieważne podpisanych przez niego umów kredytowych z powodu choroby psychicznej, zaś jego ojciec – z wnioskiem o ubezwłasnowolnienie syna. W obu postępowaniach został dopuszczony dowód z opinii biegłego psychiatry. Okazało się, że w okresie poprzedzającym jego oddalenie się ze służby Piotr W. zaciągnął trzy różne kredyty, a aktualnie jego zaległości wraz z odsetkami przekraczały 80 000 zł. W czasie badania podał, że poznał „super kolegów”, których nazwisk nie znał, a imion już obecnie nie pamięta. Ci koledzy zaproponowali, żeby wziął kredyt, który oni załatwią, zaś pieniędzmi się podzielą. Badany twierdził, że nie musiał uczestniczyć w żadnych formalnościach, nie został też poproszony o zaświadczenie o zarobkach, wszystko załatwili koledzy. Został zawieziony do banku, którego już obecnie „nie kojarzy”, pokazał dowód, złożył trzy podpisy i w okienku dostał 30 000 zł. Wtedy koledzy zaproponowali, że się zabawią, po czym reszta pieniędzy będzie dla nich, a za to on nie będzie musiał nic spłacać. Ten pomysł bardzo mu się spodobał i rzeczywiście nie spłacił nawet jednej raty, bo „przecież taka była honorowa umowa”, a poza tym, jeżeli to nie on wydawał pieniądze, to nie było powodu, żeby spłacał. Teraz wie, że to było „nie do końca mądre”. Twierdzenia pozwanego zostały w pewnym stopniu uprawdopodobnione, bowiem w dokumentacji przedstawionej przez bank znajdowało się zaświadczenie o zatrudnieniu i wysokości zarobków w przedsiębiorstwie, w którym nigdy nie pracował i które w owym czasie już nie istniało. Okoliczności zaciągnięcia dwóch pozostałych kredytów były inne. Piotr W. wyjaśnił, że gdy się okazało, że tak łatwo dostać pieniądze, to pomyślał, że sam spróbuje. Do obu banków poszedł w mundurze, miał zaświadczenie o zarobkach w jednostce wojskowej i w krótkim czasie pieniądze otrzymał. Te kredyty przez jakiś czas spłacał, ale potem przestał, bo miał dziewczynę i potrzebował pieniędzy. Pełnomocnik Piotra W. wniósł o uznanie za nieważne wszystkich trzech umów, zgodnie z art. 82 kodeksu cywilnego. Artykuł ten mówi, że nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dalej ustawodawca sprecyzował, że „dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego zaburzenia czynności psychicznych”. Wymienione przyczyny pokrywają się z brzmieniem art. 31 kodeksu karnego. Jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy art. 82 kc., a art. 31 kk. Otóż w postępowaniu cywilnym nie ma odpowiednika art. 31 par. 2 kk. Dla uznania czynności za nieważną nie jest wystarczające istotne ograniczenie świadomości - świadomość musi być wyłączona. O ile pierwszy kredyt, jeżeli przebieg czynności był taki, jak to pozwany opisał, może spełniać kryteria wyłączonej świadomości w przebiegu epizodu maniakalnego, to dwa dalsze oświadczenia woli, w których Piotr W. działał samodzielnie, uzgadniał warunki, zdobywał potrzebne dokumenty, zgłosił się do podpisania umowy w ustalonym terminie, a potem terminowo spłacał kolejne raty, trudno uznać za działania w stanie wyłączonej świadomości. W sprawie o ubezwłasnowolnienie uczestnik nie miał swojego zdania, decyzję pozostawił Sądowi. Psychiatra i psycholog badający go nie stwierdzili jednak, aby wymagał pomocy zarówno w codziennych, jak i bardziej skomplikowanych czynnościach. Nie było także przesłanek wskazujących na uzależnienie od środków psychoaktywnych, a od czasu przejścia na rentę Piotr W. nie podejmował już żadnej niekorzystnej dla siebie działalności ekonomicznej. Sąd nie podzielił argumentacji jego ojca, że ubezwłasnowolnienie ma go zabezpieczyć na przyszłość, bowiem wprawdzie celem ubezwłasnowolnienia jest zabezpieczenie interesów osoby, która nie potrafi sobie sama poradzić, ale ma to być zabezpieczenie wynikające z konkretnej potrzeby. W polskim systemie prawnym nie ma możliwości ubezwłasnowolnienia profilaktycznego. Wydawca: Sanofi-Aventis Sp. z o.o. Redakcja: redaguje zespół, redaktor naczelny: Dominika Dudek Adres redakcji: ,,Nastroje”, Sanofi-Aventis Sp. z o.o., ul. Bonifraterska 1 7, 00-203 Warszawa. tel. 22 280 06 00, faks 22 280 06 08 Publikowane treści są indywidualnymi pogladami autorów, za które Redakcja nie ponosi odpowiedzialności. PL.VPA.1 2.09.01