Mag - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Mag - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Mag Apulejusz z Madery uzupełnił pisma Hermesa Trismegistosa w
przekładzie łacińskim tekstem magicznym, Symphorien Champier. „Pisma
hermetyczne już na przełomie III i IV w. po Chr. zostały uznane za
dokumenty bardzo starożytnej mądrości egipskiej. Od Laktancjusza pochodzi
traktowanie ich jako starożytnych, a domniemanego ich autora za wielki i
szacowny autorytet. Laktancjusz nie wiązał ich z magią, uczynił to dopiero
św. Augustyn. „Świadectwa św. Augustyna o nauce Hermesa nie mogły być
przyjęte z entuzjazmem przez tych zwolenników doktryny Hermesa, którzy
odrzucali magię i używali pism hermetycznych w celach apologetycznych” /J.
Czerkawski, Humanizm i scholastyka. Studia z dziejów kultury filozoficznej w
Polsce w XVI i XVII wieku, RWKUL, Lublin 1992, s. 111/. „Twórcą
renesansowego hermetyzmu był M. Ficino, który obficie korzystał z pism
hermetycznych w swej twórczości. Hermesa Trismegistosa uważał za twórcę
szkoły starożytnej teologii (prisca teologia). Ficino w swej twórczości nie tylko
ciągle akcentował doktrynalną zgodność prisci theologi, lecz także bardzo
mocno podkreślał zgodność prisca teologia z religią chrześcijańską. Hermes
Trismegistos został uznany za pogańskiego proroka chrześcijańskiego
objawienia. Ficino uważał, że z poznania rzeczy fizycznych i matematycznych
wzniósł się do kontemplacji Boga. „Według Rosselego natomiast Trismegistos
nie potrzebował tego dokonać, ponieważ wiedza, którą uzyskał o Bogu,
została mu objawiona (sic!) przez Pymandra (Boga Ojca) za pośrednictwem
Syna Bożego” /Tamże, s. 113/. „Dla chrześcijańskich zwolenników nauki
Hermesa magiczny fragment z Asclepiusa musiał być bardzo drażliwy,
niewygodny. Dla hermetyzmu magicznego natomiast właśnie ten tekst był
tekstem programowym, np. G. Bruno uznał magię za istotę hermetyzmu, a
religię egipską za jedynie prawdziwą religię. Chrześcijańskim apologetą
magicznego tekstu był uczeń Levevre’a d’Etaples, Symphorien Champier”.
Według niego magiczny tekst nie został napisany przez Hermesa, lecz dodany
do łacińskiego tłumaczenia przez maga Apulejusza z Madery. „Teza ta
przyczyniła się w wielkim stopniu do chrześcijańskiej adaptacji nauki
Hermesa” /Tamże, s. 114/. „Pierre Bérulle komentował teksty pogańskiej
gnozy hermetycznej w sposób mistyczny chrystocentrycznie. Po wykazaniu
przez Izaaka Causabona (1614), że pisma hermetyczne pochodzą z
pierwszych wieków chrześcijaństwa, hermetyzm w kulturze europejskiej
został zepchnięty na margines życia intelektualnego. Tradycja ta odrodziła
się jednak momentalnie w ruchu różokrzyżowców (A. Yates)” /Tamże, s. 116.
+ Mag Artysta Magiem, stereotyp artysty polskiego nowy. „Mówiąc o
metaforze, autor podkreśla pewne niezwykłe sposoby użycia przez Schulza
poetyckich tropów. Pisarz, jak zauważa Stala, używa metafory jako narzędzia
służącego destrukcji przytulnego świata, zdystansowaniu się wobec
zwyczajnych rzeczy i zdarzeń lub, z drugiej strony, stwarza nowe światy
zrodzone z języka, z metafor zrealizowanych w obrębie rzeczywistości
przedstawionej. Ostatni rozdział analityczny prezentuje Schulza jako
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
„malarza” swego literackiego uniwersum. Stala dowodzi, że pisarz robi użytek
z rozmaitych konwencji ikonicznych wchodzących pomiędzy jego językowe
opisy a świat „materialny”, który projektuje w swych opowiadaniach: „Można
wyróżnić tutaj warstwę ikoniczną jak gdyby wsuniętą pomiędzy tekst (znak
werbalny) a jego odniesienie; rodzaj «malarskiego ekranu» lub filtra
modelującego sposób przedstawiania”. Owe modele ikoniczne „zarażają”
rzeczywistość, która zdaje się w istocie kształtowana przez artystyczne
konwencje” /K. Stala, Na marginesach rzeczywistości. O paradoksach
przedstawiania w twórczości Brunona Schulza, Instytut Badań Literackich,
Warszawa 1995, 5-16, s. 11/. „Rekonstrukcyjna aktywność, zawieszająca
cały świat wartości „pomiędzy”, służy w rezultacie rekonstrukcji głębokiego
sensu wszechświata i ludzkiego życia. Schulz – jak mówi Stal – jest kimś
„innym” w polskiej literaturze. Wzbogaca tradycyjny zbiór polskich
stereotypów artysty (Nauczyciel, Prorok, Kapłan, Męczennik, Błazen) o
stereotypy nowe – Maga i Herezjarchy. Jego rekonstrukcyjne praktyki mają
jednak w istocie pewien pozytywny i konstruktywny sens, […] Schulz bywał
już dotąd analizowany w języku krytyki socjologicznej, psychoanalitycznej,
lingwistycznej lub mitograficznej. Wszystkie te interpretacje wpisywały się
jednak, lepiej lub gorzej, w paradygmat strukturalistyczny. W rezultacie
krytycy i badacza objawiali chętnie tendencję do unieruchamiania
Schulzowskiego świata jak zakrzepłej struktury przestrzeni, czasu,
międzyludzkich i międzytekstowych relacji” /Tamże, s. 13/.
+ Mag działa w magicznym polu sił. Utożsamia się z wielką mocą Bożą.
„Szymon posiadał niejako moc, która nie była znana wcześniejszym
pokoleniom, coś w rodzaju bomby atomowej, mogącej działać niszcząco (G.
Quispel, Gnoza, Warszawa 1988, s. 112). Judaizm traktował czarnoksiężnika
jako bluźniercę, który zuchwale poważył się zawładnąć tajemniczym
imieniem Boga, co w księgach świętych było wyraźnie zakazane. „Żydowskie
odprawianie czarów ukazuje, w jaki sposób człowiek może przywdziać imię
Boże, tak żeby być zupełnie nasyconym istotą Bożą (Tamże, s. 113). Według
Quispela Szymon Mag był prototypem gnostyka, który odbywa podróż do
nieba własnego „ja”. Skoro czarnoksięstwo i magia, atrybuty gnozy znane
były już w narodzie wybranym Starego Testamentu i ujawniały swą
aktywność w czasach Jezusa Chrystusa, to nic dziwnego, że trwały i
aktywizowały się wtedy, gdy gnostycyzm po wiekach się odradzał P. Liszka,
Historyczna ciągłość pomiędzy New Age a starożytną gnozą, „Studia
Paradyskie” 4 (1994) 57-87, s. 59.
+ Mag Hermes Trismegistos postacią mityczną krytykowaną racjonalistycznie
w wieku XVI. Hermetyzm popularny w Europie od Renesansu. „Wielu
zwolenników hermetycznej odnowy katolicyzmu oskarżonych zostało o
herezję. Stało się tak w przypadku Lefevre’a d’Etaplesa (Faber Stapulensis,
1460-1537), który upowszechnił hermetyzm we Francji. D’Etaples, uczony
greckiego pochodzenia, oddzielił główną część Corpus Hermeticum od
łacińskiego traktatu Asklepios (Eskulap), zaś neoplatonik Syphorien
Champier (1472-1539) zdołał wykazać, ze autorem magicznych fragmentów
Asklepiosa nie był Hermes, lecz pisarz Apulejusz (ur. ok. 125 n.e.), znany nie
tylko z metamorfoz, lecz także wielu dialogów (często nie jemu
przypisywanych) o neoplatońsko-neopitagorejskim charakterze. We Francji,
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
podobnie jak w Niemczech i Anglii, upowszechnił się pogląd, iż dzięki
swojemu religijnemu uniwersalizmowi hermetyzm może stać się podstawą
ideowego pojednania między katolikami i protestantami. Nie wszyscy przecież
posuwali się równie daleko, jak protestancki autor Philipe de Mornay, który
głosił, iż „Hermes jest jedynym bogiem, któremu przysługuje imię Ojca
Religii”. Paradoksalnie, największą popularność hermetyzmu przypadła na
moment destrukcji mitu Hermesa Trismegistosa. Niezależnie od dwu już
wymienionych autorów – D’Etaplesa i Champiera – dokonali jej erudyci, Grek
Isaac Casaunobius (Casubion) i Niemiec Hermann Conning. Casaunobius
dowodził apokryficzności Hermesa Trismegistosa (De rebus sacris et
ecclesiasticis exercitationes, 1614) i wykazywał rzeczywista datę powstania
kodeksu – II i III w n.e. Z mitem egipskiego pochodzenia Corpus Hermeticum
rozprawił się z kolei Conning w 1669 r. (De hermetica Aegyptorum vetere
Paracelsiorum nova medicina). Pomimo racjonalistycznej krytyki postać
Hermesa, boga-teologa i maga w jednej osobie, inspirowała uczonych,
ideologów i artystów aż po epokę Romantyzmu włącznie” T. Cegielski, „Ordo
ex chao”. Wolnomularstwo i światopoglądowe kryzysy XVII i XVIII wieku, t. I,
„Oświecenie różokrzyżowców i początki masonerii spekulatywnej 1614-1738,
Studia Latimorum 1, Wyd. Bellona i Wyd. Fundacji „Historia pro futuro”,
Warszawa 1994, s. 36-37.
+ Mag pólnocy Hamman Johan Georg. Inteligencja jest instrumentem,
funkcją umysłu. Niekoniecznie musi być sakramentem, czyli znakiem i
sposobem realizującym łaskę. Język niemiecki nie posiada organicznej
subtelności pozwalającej odczytać sekrety kosmosu. Nie potrafił tego uczynić
nawet Rosenberg, mistagog ideologii nordyckiej. Czystość niemieckiego słowa
odkrył Erlöser studiując dzieła Johanna Georga Hammana, zwanego magiem
Północy. Urodził się on w roku 1730 w Królewcu, w którym sześć miesięcy
wcześniej ujrzał światło dzienne Emanuel Kant. Był on adeptem ezoterycznej
astrologii i mądrości wedantyjskiej. Napisał w roku 1784 dzieło „Metakrytyka
krytyki czystego rozumu”, dając świadectwo, dokąd może dojść okrucieństwo
w abstrakcyjnej wojnie konceptów. H9 145
+ Mag prorok żydowski fałszywy, imieniem Bar-Jezus, który należał do
otoczenia prokonsula Sergiusza Pawła, człowieka roztropnego. Apostołowie
ruszają w pierwszą podróż misyjną: „W Antiochii, w tamtejszym Kościele, byli
prorokami i nauczycielami: Barnaba i Szymon, zwany Niger, Lucjusz
Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, i
Szaweł. Gdy odprawili publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty:
Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem.
Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich. A
oni wysłani przez Ducha Świętego zeszli do Seleucji, a stamtąd odpłynęli na
Cypr. Gdy przybyli do Salaminy, głosili słowo Boże w synagogach
żydowskich; mieli też Jana do pomocy. Gdy przeszli przez całą wyspę aż do
Pafos, spotkali pewnego maga, fałszywego proroka żydowskiego, imieniem
Bar-Jezus, który należał do otoczenia prokonsula Sergiusza Pawła, człowieka
roztropnego. Ten, wezwawszy Barnabę i Szawła, chciał słuchać słowa
Bożego. Lecz przeciwstawił się im Elimas - mag [tak bowiem tłumaczy się
jego imię], usiłując odwieść prokonsula od wiary. Ale Szaweł, który także
zwie się Paweł, napełniony Duchem Świętym spojrzał na niego uważnie i
3
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
rzekł: O, synu diabelski, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności,
wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać
prostych dróg Pańskich? Teraz dotknie cię ręka Pańska: będziesz niewidomy
i przez pewien czas nie będziesz widział słońca. Natychmiast spadły na niego
mrok i ciemność. I chodząc wkoło, szukał kogoś, kto by go poprowadził za
rękę. Wtedy prokonsul widząc, co się stało, uwierzył, zdumiony nauką
Pańską” (Dz 13, 1-12).
+ Mag Różokrzyżowiec jest magiem. Czas zagrożeń i rozczarowań […] Ożywa
nowa wiara w stare moce. […] sterujemy nieuchronnie w nicość. W tej
sytuacji ezoteryczna wiedza – pradawna mądrość staje się ostatnią szansą
zagrożonej zagładą ludzkości. […] powrót do pięciu filarów cywilizacji
zachodniej – astrologii, alchemii, magii, tarota i kabały. Fascynacja ezoteryką
staje się znakiem czasów. Ta sama fala zainteresowań przywróciła uwadze
szerszej publiczności i zjawisko sekretnych stowarzyszeń – powierników
owych prastarych mądrości” /J. Golędzinowski, Jawne historie tajemnych
stowarzyszeń, „Poprzeczna Oficyna” 1990, s. 7/. „W skarbnicach myśli
ludzkiej niezwykle często powtarza się pewien motyw. Jest nim przekonanie
o istnieniu tajemnej tradycji nazywanej także Starożytną Mądrością,
Sekretną Doktryną i tuzinem innych określeń – tradycji, która tłumaczyć ma
Wielki Kosmiczny Plan i miejsce ludzkości w owym boskim schemacie. […] I
chociaż brak jest choćby dwóch identycznych interpretacji owej tajemnej
mądrości, to jest jednak pewna nić łącząca je wszystkie. Jest nią równie
częste przekonanie, że klucze do owej tajemnicy powierzone zostały jakiemuś
bractwu nadludzi” /Tamże, s. 11/. „P. B. Shelley, który z mistrza róży i
krzyża uczynił bohatera swego dzieła „Święty Irvyng Różokrzyżowiec”, […]
słowo „różokrzyżowiec” stanowi w zasadzie odpowiednik określenia „mag”, ale
ze szczególnym zastosowaniem wobec członków stowarzyszeń rozmaicie
nazywanych: Braćmi, Rycerzami Róży i Krzyża, Różanego Krzyża, a
oddającym się naukom tajemnym. […] Róża jako mistyczny symbol rozwoju,
piękna, milczenia i tajemnicy, jako europejski odpowiednik indyjskiego
kwiatu lotosu. Krzyż zaś jako emblemat wtajemniczenia, zbawienia, wreszcie
chrześcijaństwa, którego wyznawcami różokrzyżowcy bezsprzecznie byli [?]”
/Tamże, s. 12/. „Według innej interpretacji znak krzyża jest zestawieniem
dwóch linii, z których pozioma symbolizuje materię, a pionowa zstąpienie
ducha, całość zaś – życie. Wreszcie jeszcze inna teoria, łącząc, i słusznie,
działalność różokrzyżowców z alchemią, upatruje w róży i krzyżu symboli
czysto alchemicznych. Jest oczywiste, powiada się, że bracia róży i krzyża
zarówno swą nazwę jak i większość symboliki zapożyczyli z procesu
wytwarzania słynnego kamienia filozoficznego. […] był on niezbędny dla
osiągnięcia trzech celów alchemii: produkcji sztucznego złota, eliksiru
młodości i homunkulusa. Ponadto umożliwiał leczenie wszystkich chorób,
czynienie się niewidzialnym, fruwanie itd. Itp. W tym kontekście różą to nic
innego jak „materia prima” stanowiąca punkt wyjścia tajemniczego Procesu.
Krzyż zaś to acidum naturae czyli…ocet a raczej „nasz ocet”, „ocet mądrych”,
acidum universale – wiele mówiące w historii alchemii określenie dla
radykalnego rozpuszczalnika [chodzi o rozpuszczenie wiary katolickiej, aż do
zniknięcia] /tamże, s. 13.
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Mag samarytański podobny do żydowskiego czarnoksiężnika Gnostycyzm,
pomimo wysiłków ewangelizacyjnych nie zanikł, przybierał jedynie inną
postać. Trwa w nurcie ezoterycznym, oddzielającym wiedzę (tajemną,
gnostyczną) od wiary i rozumu, oraz w synkretycznej tendencji poszukiwań
jedności wiedzy ludzkiej i wiary. Te dwie postacie pojawiają się wyraźnie w
ruchu New Age. G. Quispel w książce pt. Gnoza wiele miejsca poświęca
postaci Szymona Maga, o którym mówią Dzieje Apostolskie. „Szymon Mag
nie był poganinem, lecz samarytaninem. Samarytanie zaś wytworzyli swoją
religię jako odgałęzienie judaizmu. Samarytański mag to zjawisko paralelne
do żydowskiego czarnoksiężnika. Jeżeli chcemy zrozumieć Szymona, musimy
rozpatrywać go z perspektywy żydowskiej magii” G. Quispel, Gnoza,
Warszawa 1988, s. 111.
+ Mag władcą przyrody Wchodząc w duszę świata czarnoksiężnik może wpływać na wszystko, co się w obrębie tego świata znajduje (S. Świeżawski, Dzieje
filozofii europejskiej XV wieku, t. 6, Człowiek, Warszawa 1983, s. 297). Magię
uprawiają m. in. słynny medyk Paracelsus, Trithemius, Agryppa z
Nettesheim i wielu innych. Pojawia się również teoria, która może
zainteresować zarówno panteistycznie nastawionych wyznawców New Age
jak i wszystkich fizyków zajmujących się mikrostrukturą materii.
Przedstawiciele renesansowej alchemii uznają mianowicie istnienie
„przesubtelnych i niewidocznych ciałek”, które stanowią jak gdyby naturalny
pomost łączący świat materialny z duchowym. Stąd krok do stwierdzenia, że
materia i duch stanowią jedną rzeczywistość. Taki pogląd wyznaje m. in.
Giordano Bruno, Ficino i Pico della Mirandola. Koncepcja ta zaczerpnięta jest
ze starożytnych hymnów orfickich, głoszących poglądy gnostyczne P. Liszka,
Historyczna ciągłość pomiędzy New Age a starożytną gnozą, „Studia
Paradyskie” 4 (1994) 57-87, s. 65.
+ Mag zjednywał przychylność i współdziałanie demona rządzącego danym
człowiekiem. Demony odgrywały wielką rolę w okultyzmie średniowiecza.
Tzw. dewas oznaczające duchy, które nie mają ciała indywidualnego i nigdy
nie były ludźmi, znane były już w Indiach oraz Persji. Średniowieczny
okultyzm twierdził, że każdym człowiekiem rządzi potężny demon. Jeśli mag
ceremoniami i zaklęciami zdołał zjednać sobie przychylność i współdziałanie
demona rządzącego danym człowiekiem, mógł nań wywrzeć wpływ magiczny,
opanować jego wolę, szkodzić mu lub pomagać (Świtkowski J., Okultyzm i
magia w świetle parapsychologii, Oficyna Wydawnicza Polczek, [reprint],
Kraków 1990, s. 253-254). Praktyka ta ma szerokie zastosowanie i dzisiaj w
tzw. magii sympatycznej.
+ Magowie egipscy wzorcem gestów liturgicznych. Gesty księży katolickich
wykonywane podczas odprawiania mszy naśladują pozycje przyjmowane
przez egipskich lekarzy-magów. „Joga egipska / Rzeźby faraonów stanowią
niewyczerpane źródło informacji o egipskiej jodze, mniej znanej niż indyjska,
ale, jak się wydaje, znacznie lepiej przystosowanej do warunków fizycznych i
psychiki człowieka zachodu” /C. Brelet, Święta medycyna (Les médicines
sacrées, Editions Albin Michel S.A. 1991), przekład M. Hofman, F.
Kleczewska, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 1995, s. 41/.
„Tę jogę poznaliśmy dzięki irańskiemu mistrzowi, Otomanowi Zar-Adusht
Hanishowi. Oddajmy głos dwu jego uczniom: „Joga irano-faraońska, jaką
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
przekazał nam Hanish, jest łatwa, progresywna, dynamiczna; ćwiczy
oddychanie, usprawnia kręgosłup i kończyny. Jest pełna życia. Odpowiednia
dla Europejczyków. Przystosowana do sposobu życia ludzi żywiących się
krowim mięsem. Ma zawsze działanie korekcyjne, nie stosuje pozycji
deformujących, anormalnych, dziwacznych czy szkodliwych. Nie ma
charakteru wymuszonego ani statycznego, ani też niebezpiecznego dla mózgu
i stawów. (…)” (O. Z. Hanish, L’art de la respiration, Paris 1967). Zdaniem
przytoczonych wyżej autorów, w gestach wykonywanych przez księży
katolickich podczas odprawiania mszy można dopatrzeć się naśladownictwa
pozycji, jakie przyjmowali egipscy lekarze-magowie. […] panowanie nad
oddechem manifestowano wyśpiewywaniem o wschodzie słońca dźwięków
samogłoskowych, jednocześnie przyjmując pozycje jogi. Tej sztuki
opanowania oddechu Pitagoras (Aby mieć pojęcie o dźwięku wydobywanym
przy użyciu przepony jako rezonatora, wystarczy posłuchać głosów
rosyjskich lub bułgarskich, względnie śpiewów gregoriańskich) nauczył się
od lekarzy-magów i rozpowszechnił następnie w Grecji, stamtąd zaś przejął
ją świat współczesny. Przyswoiły ją dwa znane prądy gnostyczne, nazywając
„eurytmią” i „paneurytmią” /Tamże, s. 42.
+ Magowie Gnostycy chcą wiedzieć więcej niż inni. Wiedzą jednak, że rozum
ludzki sam od siebie nie potrafi przeniknąć boskich tajemnic. Odrzucają oni
czysty racjonalizm, lekceważą metody naukowe, gardzą praca intelektu,
wiedzę zdobywają w inny, wspanialszy sposób, przekraczający możliwości
poznawcze rozumu ludzkiego. Gnostycy nie dyskutują, nie szukają
argumentów rozumowych. Oni po prostu wiedzą, bo otrzymali światło boskie
wprowadzające w głębię wiedzy tajemnej. Nazywają siebie gnostykami, czyli
wiedzącymi, oraz duchowymi, gardząc innymi jako uwięzionymi jeszcze w
ciemnościach błędu i poddanych w niewolę materii. Gnostyk posiada wiedzę
zastrzeżoną tylko dla wtajemniczonych. Podobnie uważali kapłani religii
wschodnich: bramini, magowie chaldejscy i egipscy itp. Byli oni
posiadaczami wiedzy niedostępnej dla mas. W Grecji znane były misteria
eleuzyjskie oraz nurt pitagorejczyków. Gnostykami w jakiś sposób byli Platon
i Arystoteles oraz ich uczniowie. Wschód charakteryzowała pycha, chęć
posiadania mocy i władzy, w Grecji motywem była estetyka, uczynienie
wiedzy ludzkiej bardziej atrakcyjną, pociągającą /M. Menéndez Pelayo,
Historia de los heterodoxos españoles, t. 1, España romana y visigota. Periodo
de la Reconquista. Erasmistas y protestantes, podpisane w Brukseli dnia 26
listopada 1877 roku. Wyd. 4, Biblioteca se Autores Cristianos, La Editorial
Católica, S.A.,. Madrid 1986, s. 118/. Fundamentem gnozy jest pycha.
Gnoza jest postawą, nie tylko wiedzą, czy posiadaniem wiedzy, ale
pragnieniem posiadania jej po to, aby mieć władzę, aby odczuwać swą
wyższość. Gnoza to postawa, poczynająca się w chęci, w pragnieniu, a
spełniająca się w odczuwaniu swojej wyższości. Postawa ta w
chrześcijaństwie jest źródłem wszelkich herezji i konkretyzuje się w różnych
postawach, adekwatnych do danej herezji. Herezja jest zasadniczo
przekonaniem intelektualnym, którego korzeniem jest gnoza (przekonanie, a
przede wszystkim postawa). Stąd owocem gnozy jest herezja, ale naturalnym
przedłużeniem gnozy jest postawa heretycka, począwszy od pragnienia, a
6
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
skończywszy na odczuwaniu swej wyższości z powodu posiadania wiedzy
prawdziwej.
+ Magowie lekarze egipscy zalecali „niekiedy noszenie w wisiorkach bądź
amuletach magicznej formuły zaklęcia, spisanej na kawałeczkach papirusu”
/C. Brelet, Święta medycyna (Les médicines sacrées, Editions Albin Michel
S.A. 1991), przekład M. Hofman, F. Kleczewska, Gdańskie Wydawnictwo
Psychologiczne, Gdańsk 1995, s. 31/. „Wśród nich poczesne miejsce zajmuje
„krzyż z uchwytem” (ankh), który jako znak hieroglificzny przedstawia słowo
„Żyć”. Od zamierzchłych czasów stanowi symbol wieczności, ponieważ
wyznaczające go linie biegną ku nieskończoności i nigdy się nie spotykają.
Krzyż egipski jest u góry zakończony pałąkiem, który można odnieść do
hieroglifu przedstawiającego pętlę i oznaczającego „zamawianie” lub
„wiązanie słowami”. Ankh symbolizuje więc w obrębie mikrokosmosu
człowieka: pałąk przedstawia jego głowę lub słońce jego rozumu, naczelną,
ożywiającą go zasadę, poprzeczka – ramiona wyciągnięte ku niebu albo
opuszczone ku ziemi; część pionowa – ciało człowieka rozpostarte między
niebem a ziemią. W obrębie makrokosmicznym ankh przedstawia trzy
elementy: słońce, niebo i ziemię. Traktowany jako talizman, krzyż egipski
materializuje wszelkie zaklęcia odwołujące się do procesów życiowych
człowieka, to istotny węzeł magiczny, inaczej – tajemnica swoistej kombinacji
składników, które kształtują człowieka i jego los” /Tamże, s. 32.
+ Magowie oglądają Syna Maryi, który nie naruszył Jej dziewiczej czystości,
lecz ją uświęcił. „Łączność Matki z Synem w dziele zbawczym uwidacznia się
od chwili dziewiczego poczęcia Chrystusa aż do Jego śmierci, najpierw zaś,
gdy Maryja udaje się spiesznie, aby odwiedzić Elżbietę, i ta, powodując się
swoją wiarą w obiecane zbawienie, pozdrawia Ją jako błogosławioną, a
poprzednik poruszył się w łonie matki (por. Łk 1, 41-45), w momencie znów
narodzenia, gdy Boża Rodzicielka w rozradowaniu okazuje pasterzom i
magom Syna swego pierworodnego, który nie naruszył Jej dziewiczej
czystości, lecz ją uświęcił. Kiedy zaś stawiła Go Bogu w świątyni złożywszy
dar ubogich, usłyszała Symeona zapowiadającego równocześnie, że Syn
będzie znakiem sprzeciwu, a duszę matki przeniknie miecz, aby wyszły na
jaw zamysły serc wielu (por. Łk 2, 34-35). Zagubione i z bólem szukane
Dziecię Jezus odnaleźli rodzice w świątyni, zajęte tym, co było Ojca Jego, i
nie rozumieli słów Syna. Ale Matka Jego wszystko to zachowywała w sercu
swoim dla rozważania (por. Łk 2, 41-51)” (KK 57).
+ Magowie Perscy byli także kapłanami. „Ficino przyjął podstawowe
stanowisko humanistów, że nie istnieje żadna realna różnica pomiędzy
prawdziwą ludzką wiedzą a prawdziwą religią. Podobnie jak Manetti, Ficino
był żywo zainteresowany historią świętą. Dlatego też jednym z jego
ważniejszych dzieł stało się O religii chrześcijańskiej. W dziele tym zajmuje się
on historią religii na tle ludzkich władz intelektu i woli. Uznaje on, że te dwie
władze są od siebie oddzielone. Według jego poglądu oddzielenie to stało się
skutkiem winy moralnej części ludzkich istot, co stworzyło im pożałowania
godne warunki. Mówiąc dokładnie, w naturze ludzkiej doskonale pojętej nie
występuje żadna różnica pomiędzy intelektem a wolą, ani pomiędzy
mądrością (którą Ficino miał za wiedzę o rzeczach boskich i ludzkich) a
religią. Nawet w przypadku upadłej kondycji ludzkiej – jego zdaniem –
7
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
istnieje najbliższy związek pomiędzy mądrością i religią. Według Charlesa
Trinkhausa, Ficino widział to w ten sposób: „Mądrymi i świętymi mężami
wszelkich nacji byli filozofowie i kapłani. Hebrajscy prorocy pełnili obie te
role. Filozofowie w Persji byli także Magami i kapłanami. Egipscy kapłani byli
także matematykami i metafizykami. Hinduscy Bramini udzielali rad
zarówno w sprawach świata jak i cnoty. „Ten sam zwyczaj panował w Grecji
za Linusa, Orfeusza, Muzajosa, Eupolpusa, Aglaophemusa i Pitagorasa”. Tak
więc łączy on [Ficino] najwcześniejszych mędrców i poetów greckich, łącząc
tradycje prisci poetae oraz prisci theologi. Celtowie, Rzymianie i pierwsi
chrześcijańscy biskupi również łączyli w sobie role filozofów i kapłanów” /Ch.
Trinkhaus, In Our Image and Likeness: Humanity and Divinity in Italian
Humanist Thought, Chicago: University of Chicago Press 1970, tom 2, s. 734735/. Z jakichś powodów Ficino zignorował jednak zalecenie Valli, aby
teologia porzuciła usługi filozofii. Jak to zauważył Kristeller, Ficino „skłania
się do traktowania ich jak siostry, zamiast próbować jedną uczynić poddaną
drugiej” /P. O. Kristeller, Eight Philosophers of the Italian Renaissance,
Stanford: Stanford University Press 1966, s. 49/” P. A. Redpath, Odyseja
mądrości. Od filozofii do transcendentalnej sofistyki, (Wisdom's Odyssey.
From Philosophy to Transcendental Sophistry, Copyright by Editions Rodopi
B. V., Amsterdam-Atlanta, 1997), Lublin 2003, s. 165-196.
+ Magowie perscy prześladowali chrześcijan wieku IV w Persji. Szkoły biblijne
żydowskie w Mezopotamii oddziaływały na ośrodek w Edessie, a ten z kolei
na Antiochię. W Edessie uczył się Euzebiusz z Efezu (295-359). Św. Efrem,
do 363 roku żył i działał w Nisibis. Tu wsławił się jako poeta, zwłaszcza jako
autor wielu znanych hymnów. W roku 363 udał się do Edessy. Założył tam
na wzór Akademii z Nisibis własną szkołę teologiczną (zwaną „Szkołą
Persów”) /S. Wielgus, Badania nad Biblią w starożytności i w średniowieczu,
TNKUL, Lublin 1990, s. 253/. „Sława św. Efrema jako poety i uczonego
sprawiała, że zbiegali się do niego uczniowie z całej Mezopotamii, a także z
chrześcijańskich prowincji w Persji, gdzie zresztą cierpieli prześladowania ze
strony magów perskich. Program studiów w szkole św. Efrema uwzględniał w
dużej mierze dyscypliny uprawiane w szkołach greckich. Przykładano tu
wielką wagę do studiów językowych, uprawianych zresztą w Edessie już
dawniej. Zainteresowania językowe uczonych z tego środowiska sprawiły, że
Edessa stała się jednym z najważniejszych starożytnych centrów
translatorskich. Tutaj dokonano tłumaczeń dzieł Euzebiusza z Cezarei z
języka greckiego na syryjski. Okazuje się, że najstarsze zachowane teksty
dzieł tego autora […] są tekstami syryjskimi, powstałymi w Edessie” /Tamże,
s. 254/. Nisibis położone na ziemiach podległych Persji wpływało na Edessę.
Szkoła w Edessie była miejscem utarczek pomiędzy uczonymi autochtonami
a tymi, którzy przybyli z Persji i których nazywano powszechnie Persami.
Wskutek tego zaczął się tam rozwijać nestorianizm /Tamże, s. 255.
+ Magowie perscy prześladowali nestorian wieku IV. Szkoła w Nisibis w
Mezopotamii istniała od wieku IV. „Szkoła rozwijała się w wielkim tempie.
Już od początku gromadziła bardzo wielu uczniów. Za czasów Abrahama de
beth Rabbana było już ich ponad tysiąc. Mimo dokuczliwych prześladowań
ze strony magów perskich szkoła w Nisibis istniała wiele lat. Przetrwała
8
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
nawet najazdy arabskie. Z biegiem czasu jej poziom intelektualny ulegał
jednak stopniowemu i ciągłemu obniżaniu. Pierwszym poważnym ciosem dla
teologicznej szkoły w Nisibis było założenie Szkoły Teologów w Seleucji przez
mar Abę (zm. 552). Jej nieodwołalny koniec natomiast stanowiło założenie w
830 r. podobnej szkoły w Bagdadzie” /S. Wielgus, Badania nad Biblią w
starożytności i w średniowieczu, TNKUL, Lublin 1990, s. 248/. „Statuty z
Nisibis znane były szeroko wśród uczonych z tamtej epoki. Tok studiów
teologicznych określony przez nie Kasjodor uznał za wzorcowy dla innych
szkół. Należy nadmienić, że Kasjodor miał na myśli już drugą wersję
statutów, która w nowym opracowaniu weszła w życie w 496 r., za czasów
kierownictwa Ozeasza. Jeszcze jednej – trzeciej i ostatnie – modyfikacji
dokonano prawie w sto lat później, a mianowicie w roku 590, gdy
kierownikiem szkoły był Symeon” /Tamże, s. 252/. Nestorianie syryjscy
przyjęli za podstawę do swoich badań biblijnych syryjskie tłumaczenie Pisma
świętego z II w., zwane Peszitta. W późniejszym czasie używano także
tłumaczenia, dokonanego w latach 615-617 z heksaplarnej recenzji
Septuaginty przez jakobitę Pawła z Mauzalat, biskupa Tella. „Jednym
najważniejszych znanych nam egzegetów nestoriańskich był Narsaj (ok. 403507), pierwszy rektor szkoły w Nissibis. Według Ebedjesusa był on autorem
wielu komentarzy biblijnych […] W V w. żył także inny komentator
nestoriański, kapłan Teodul z Celesyrii (zm. 471), autor dzieła O zgodności
Pisma świętego Starego i NowegoTtestamentu, skierowanego przeciw
gnostykom. Biogram Teodula znany jest nam z relacji Gennadiusza z
Marsylii, zawartej w jego słynnym katalogu pisarzy, stanowiącym ciag dalszy
Hieronimowego De viris illustribus (PL 58, 1052-1120)” /Tamże, s. 180.
+ Magowie perscy przyjmowali za podstawę rzeczywistości „niepostrzegalne
cząsteczki, określane jako obraz rzeczy, a także jako składniki rzeczy.
Bogowie, zdaniem magów, są także złożeni z tych materialnych cząsteczek –
obrazów: powstają oni, tak jak i rzeczy, w czasie. Był to więc rodzaj
atomizmu wykazujący pewne powinowactwo z atomizmem znanym ze
starożytnej filozofii hinduskiej. Na początku wieku IX w Iranie powstaje ruch
religijny churramitów, inspirowany przez starą, dualistyczną perską religię,
walczący z islamem jako religią i ideologią zdobywców i prowadzący trwającą
ponad dziesięć lat regularną wojnę z siłami arabskimi. Według idei tego
ruchu, istnieją w świecie dwie zasady – zła i dobra – i walka ich określa
dzieje świata. Świat uważali za wieczny, zaś w walce pierwiastka boskiego i
diabelskiego zwycięży boskość i dobro” /Z. Kuksiewicz, Zarys filozofii
średniowiecznej. Filozofia bizantyjska, krajów zakaukaskich, słowiańska,
arabska i żydowska, PWN, Warszawa 1982, wyd. 2, s. 408/. Nestorianie w
Syrii pod władaniem Sassanidów mogli się spokojnie rozwijać. „Było to
najbardziej płodne kulturowo środowisko o dobrych tradycjach naukowych i
filozoficznych – neoplatońskich”. Oprócz nestorian na terenie imperium i
arabskiego byli też monofizyci oraz chrześcijanie ortodoksyjni, z dawnego
Bizancjum. „Chrześcijanie zachowali swą organizację kościelną, posiadali
świątynie, biskupów, a wielu chrześcijan pełniło nawet odpowiedzialne
funkcje w administracji prowincji arabskich na podbitych terytoriach.
Sytuację chrześcijan polepszał potęgujący ich znaczenie fakt, że na
9
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
terytorium arabskim znalazły się też organizacje zakonne, wśród których zaś
słynny klasztor Mar Saba w Jerozolimie /Tamże, s. 409.
+ Magowie perscy wpłynęli na islam. „Za panowania dynastii Abbasydów
następuje szybki rozwój kultury i nauki arabskiej w arabizowanym już i
muzułmańskim imperium, a koniec VIII i początek wieku IX stanowią
osiągnięcie szczytowego poziomu literatury i sztuki arabskiej, oryginalnej w
formie i treści” /Z. Kuksiewicz, Zarys filozofii średniowiecznej. Filozofia
bizantyjska, krajów zakaukaskich, słowiańska, arabska i żydowska, PWN,
Warszawa 1982, wyd. 2, s. 426/. /arabska kultura zapoznaje się z
podstawowymi wątkami myśli orientalnej. Z Syrii i Mezopotamii napływają
źródła dawnej tradycji syryjskiej; przez Persję oddziałują tradycje indyjskie. Z
tradycji mazdaizmu przychodzi do Arabów monizm świata, od magów i
manicheizmu – dualizm ujęcia świata. Z drugiej strony – następuje
intensywny proces tłumaczenia źródeł greckich. Teksty te, uprzednio
przetłumaczone na syryjski, głównie w środowisku Syryjczyków, nestorian i
monofizytów w ośrodku Nisibis, Gundiszapur tłumaczone są też na język
arabski” /Tamże, s. 427/. „Zasłużonym dla przekładów na arabski, głównie
traktatów matematycznych oraz tekstów hermetycznych, było środowisko
sabejczyków w Hawranie w pobliżu Edessy w wiekach VIII-X. Ta działalność,
rozpoczynająca się spontanicznie, została wkrótce skoncentrowana i celowo
stymulowana przez kalifa al-Mamuna, a cały proces przyswajania Arabom
dorobku greckiego odbył się w trzech etapach: za panowania al-Mamuna w
latach 813-833, następnie w słynnej szkole tłumaczy z Bagdadu, oraz w
wieku X w Aleppo pod wpływem al-Farabiego. Za panowania al-Mamuna
założony został w Bagdadzie słynny Dom Mądrości – szkoła, biblioteka i
centrum tłumaczeń. Powstaje wielki zespół tłumaczy przekładający teksty
greckie, głównie z języka syryjskiego, na arabski, skupiony wokół Hunajna
Ibn Ishaka (809-974). W wieku IX zostaje przetłumaczona Sofistyka, Fizyka
Arystotelesa oraz pseudo-Arystotelesowski tekst neoplatoński zwany Teologia
Arystotelesa. […] W wyniku tej intensywnej działalności ogromny dorobek
kultury i nauki greckiej, buddyjskiej, zoroastryjskiej, manichejskiej,
chrześcijańskiej-nestoriańskiej zostaje wchłonięty przez nową kulturę
arabsko-muzułmańską.
On
to,
razem
z
migracjami
uczonych
chrześcijańskich i irańskich do nowych ośrodków arabskich, stał u podstaw
szybkiego rozwoju nauk matematyczno-przyrodniczych, astronomii i
matematyki, głównie w wieku IX” /Tamże, s. 428.
+ Magowie perscy zwalczani przez szkołę teologiczną w Edessie. „Następca
Efrema Qijore (373-437) wprowadził do szkoły przetłumaczone na język
syryjski dzieła Teodora z Mopsuestii i popadł zaraz w konflikt z biskupem
Rabbulą, z pochodzenia Syryjczykiem, który walczył zawzięcie z rodzącą się
herezją. W tym samym czasie Ibas, jeden z mistrzów „Szkoły Persów”,
sprzyjający nestorianizmowi, zwalczał gwałtownie Cyryla Aleksandryjskiego.
W konsekwencji Rabbula wypędził go ze szkoły. Po śmierci Rabbuli Ibas
został biskupem Edessy. Oskarżony przez własnych duchownych o herezję,
został uniewinniony na synodach w Bejrucie i Tyrze w 448. W czasie
„Zbójeckiego synodu w Efezie” (449) potępiono go, z zrehabilitowano na
soborze chalcedońskim, na którym odczytano jego list. W roku 544
Justynian potępił ten list, w którym Ibas pochwalał nestorianizm, łącznie z
10
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
dziełami Teodora z Mopsuestii i Teodoreta z Cyru. Papież Wigiliusz
zatwierdził to potępienie” /S. Wielgus, Badania nad Biblią w starożytności i
w średniowieczu, TNKUL, Lublin 1990, s. 255/. Szkoła w Edessie była
miejscem rozwoju nestorianizmu. „Trzecim z kolei kierownikiem „Szkoły
Persów” został Narsah, jeden z uczniów Ibasa. Za jego czasów nestorianizm
zaczął się szybko umacniać. Biskup Nonnos wypędził Narsaha z Edessy.
Wówczas udał się on do Nisibis, gdzie w 457 założył własną szkołę. Usunięcie
Narsaha nie zahamowało jednak rozwoju herezji. „Szkoła Persów” stała się jej
centrum. Biskupi Cyrus oraz Filokser z Mabboug doszli do wniosku, że
sytuację mogą naprawić jedynie radykalne posunięcia. Pod ich wpływem
cesarz Zenon w 489 r. zlikwidował szkołę. Aby wykorzenić zło doszczętnie,
kazał ją nawet zrównać z ziemią. Profesorowie i uczniowie rozproszyli się.
Wielu z nich udało się do Nisibis, gdzie właśnie doszło do reformy,
przeprowadzonej w myśl nowych statutów zredagowanych przez Barsaumę.
Większość uczniów, którzy kształcili się w Edessie, wsławiła się
polemicznymi pismami, skierowanymi przeciwko magom perskim. Nie była to
oczywiście jedyna forma ich działalności naukowej. Prawie wszyscy uprawiali
systematyczne piśmiennictwo teologiczne, w tym egzegetyczne, tworzone w
duchu zarówno katolickim, jak i nestoriańskim czy monofizyckim” /Tamże,
s. 256.
+ Magowie posługiwali się laskami, których wzorcem kaduceusz Hermesa.
„Hermes Kylleński […] uważano go za dawcę i opiekuna mowy, a także za
wynalazcę syringi (rodzaj fletu), pisma i liczb. Troszczył się również o
wyznawców swoich po śmierci. Wierzono, że jako „przewodnik dusz”
(psychopompos) odprowadza dusze w świat pozagrobowy. Za pomocą swej
złotej laski, kerykejonu (gr. Kerýkeion), kaduceusza, tzn. laski herolda,
oplecionej dwoma wężami, symbolem jego władzy i pokoju, prowadził dusze
tam, gdzie ginie „straszny” Styks, gdzie wpadają fale jeziora Stymfalskiego –
do Hadesu. Kaduceusz Hermesa miał moc czarodziejską: człowiek nim
dotknięty zapadał w sen, a śpiący – budził się natychmiast. Pośrednicząc
między światem żywych i umarłych władał Hermes tajemniczą siłą utajoną w
łonie ziemi, „w przybytku śmierci i snu” – jak mówi T. Zieliński. Był więc
uważany za boga czarów i czarodziejstwa. Jego cudowna laska stała się
pierwowzorem laski czarnoksięskiej wszystkich późniejszych magów i
czarodziejów” /R. Bugaj, Hermetyzm, Wrocław.Warszawa.Kraków 1991, s.
12/. „Pasterze arkadyjscy, dla których kozy były karmicielkami i
dobrodziejkami, wyobrażali sobie swego boga w postaci kozła. Nosił on imię
Pan. Zdaniem T. Zielińskiego ta forma pierwotna religii arkadyjskiej
poprzedziła hermetyzm. Gdy zapanował ten ostatni, jako forma religijna
doskonalsza, połączono „Pana” z Hermesem, czyniąc go synem Hermesa i
Penelopy. Chrześcijaństwo przydało „Panu” rysy demona, ducha mroku i zła.
Diabeł wyobrażony na najstarszych wizerunkach ma postać koźlonogiego,
rogatego monstrum, a rodzona matka na jego widok ucieka z łoża położnicy.
Powstaje pytanie, czy z ową najstarszą arkadyjską religią Hermesa miała
związek jakakolwiek nauka? Pytanie to jest uzasadnione, gdyż hermetyzm
późniejszy, który stał się współzawodnikiem chrześcijaństwa, był właśnie
nauką, i przy tym nauka poważną i głęboką. T Zieliński w przeciwieństwie do
11
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
swych poprzedników badających to zagadnienie, którzy wywodzą późniejszą
naukę hermetyczną w całości bądź ze źródeł platońskich, bądź z egipskich,
wyprowadza ja z najdawniejszej – jego zdaniem – hermetycznej nauki
arkadyjskiej. Wprawdzie z nauki tej pozostały tylko ślady, niemniej istnieją i
świadczą o tej całości, która je ukształtowała” /Tamże, s. 13.
+ Magowie twórcami kanonu kulturowego. „Rozmaite wzorce (gr. kanon)
pełniły więc długo ważne funkcje porządkujące, dzięki nim bowiem
utrzymano wysoki poziom umiejętności praktycznych, mimo stosunkowo
niskiego poziomu wiedzy ogólnej [Kanon (gr. reguła, przepis, miara) może być
rozumiany jako złota miara w myśleniu i tworzeniu, wspólna dla danego
czasu i kultury. Przez kanon rozumie się też zbiór wzorców (np. ksiąg
kościelnych uznanych za obowiązujące). W szerszym rozumieniu można
mówić o kanonie kultury i – analogicznie – kanonie architektury, który
obejmuje podstawowe zasady kształtowania przestrzeni oraz bryły, związane
z przyjętą hierarchią wartości; w pewnym sensie kanon staje się więc
episteme danej kultury /s. 165/]. Kanony otaczała aura doskonałości.
Odsyłały one do ukrytych mechanizmów świata; były owocem natchnionej
pracy na pół legendarnych wielkich mężów; magów, artystów, budowniczych,
lekarzy. Kolejne generacje uczniów przekazywały sobie ich myśli i zalecenia,
podobnie jak schematy odkrytych przez nich praw i procesów. W tym
przekazie rolę szczególną pełniły tzw. kosmogramy (gr. kosmos=ład).
Kosmogramy można traktować jako jedne z najstarszych paranaukowych
modeli rzeczywistości, konkretnie zaś – jej ukrytej istoty (natury, prawa),
dzięki której świat utrzymuje wewnętrzną spójność na wszystkich poziomach
bytu. Są to więc archaiczne ujęcia idei powszechnej jedności, tym ciekawsze,
że zgodnie z zasadą ustawicznego powrotu do źródeł nawiązywano do nich
przez całe wieki, poczynając od pierwszych etapów rozwoju cywilizacji” /A.
Drapella-Hermansdorfer, Idea jedności w architekturze, Oficyna Wydawnicza
Politechniki Wrocławskiej, Wrocław 1998, s. 19/. „Ich sens, przełożony na
język kanonicznych form architektury, w najczystszej postaci da się odnaleźć
w budynkach świątyń, w ogrodach kontemplacyjnych oraz w domach
mieszkalnych, wznoszonych zgodnie z uświęconą tradycją; a więc wszędzie
tam, gdzie starano się pojąć i realizować życie w jego pogłębionym wymiarze.
[…] ideogram-klucz może być równie użyteczny teraz, jak i przed wiekami.
Problem polega na tym, że kosmogram umożliwia wgląd w naturę rzeczy
tylko poprzez medytację; nie przekazuje więc prawie żadnych treści dopóty,
dopóki człowiek nie nawiąże z nim wewnętrznego kontaktu. Może odsłonić
albo zawrotne perspektywy, albo pozostać czystą, nic nie znaczącą formą”
/Tamże, s. 20.
+ Magowie wschodni włączeni w genealogię izraelską przez Mateusza.
Ewangelia Mateusza jest interpretacją Starego Testamentu w aspekcie
chrystocentrycznym. „Stary testament koncentruje się zasadniczo na Izraelu.
Bóg w Starym testamencie objawia się przede wszystkim jako Bóg Izraela,
który jest Jego narodem wybranym. Potwierdza to również najważniejsze
Przymierze, jakie Jahwe zawarł ze swoim ludem za pośrednictwem Mojżesza.
Paralelnie do tej centralnej myśli w tekstach Starego testamentu pojawia się
również idea uniwersalizmu: 1) postacie, od których zaczyna się prehistoria i
historia biblijna nie były Izraelitami, do nich należą: Adam, Ewa, Noe,
12
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Abraham, czy Melchisedech; 2) następujące teksty proroka Izajasza
prezentują teologię, którą można określić jako „teologię narodów”: Iz 19, 1825; 66, 18-23. W ten sposób w tekstach Starego testamentu zauważa się
dwie paralelne idee: ideę partykularyzmu (szczególnego wybrania Izraela) i
uniwersalizmu (powołania wszystkich narodów). Ideę powołania wszystkich
narodów wprowadza do swojej Ewangelii Mateusz. Chrystus jest naprzód
„Synem Dawida” (Mt 1, 1), a więc oczekiwanym Mesjaszem-królem Izraela.
Jego misja skierowana jest w pierwszym rzędzie do ludu Bożego Starego
testamentu (10, 5-6; 15, 24). Z drugiej strony Mateusz podejmuje teologię
Izajasza, gdy akcentuje uniwersalizm królestwa Bożego i misji Chrystusa.
Widoczne to jest na przykład w genealogii, która przerywa wątek izraelski,
wprowadzając do listy kobiety ze świata pogańskiego (1, 3. 56); następnie w
pokłonie magów „ze Wschodu” (2, 1); w cytatach refleksyjnych z proroka
Izajasza (Iz 8, 23-9, w Mt 4, 14-16); czy w manifeście misyjnym Chrystusa po
zmartwychwstaniu (Mt 28, 20)” /J. Czerski, Metody interpretacji Nowego
Testamentu, Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego, Opolska
Biblioteka Teologiczna 21, Opole 1997, s. 240.
13