PDF - Urząd Miasta Częstochowy

Transkrypt

PDF - Urząd Miasta Częstochowy
Aktualności - Urząd Miasta Częstochowy
Oficjalny portal miejski
5 sierpnia 2014
Dzień z życia Ratownika
Lato w pełni. Jedni w pocie czoła pracują od rana do wieczora, inni wylegują się na plaży. Do tych pierwszych zalicza się Mariusz Błażej, który w letnim sezonie strzeże wypoczywających na basenach przy Dekabrystów. Jest ratownikiem od 20 lat.
Odkąd wyremontowano nasze miejskie kąpielisko, prawie codziennie możemy go spotkać na obiekcie. Pilnuje nie tylko porządku na basenie, ale jest również kierownikiem wszystkich pracujących tu ratowników.
Praca tutaj jest spokojniejsza niż w Słonecznym Patrolu. David Hasselhoff nie biega w zwolnionym tempie bez koszulki, a i Pameli w czerwonym i nader wykrojonym kostiumie próżno szukać. Jedno za to jest wspólne. Obie ekipy, ta fikcyjna i ta prawdziwa, mają za zadanie dbać o zdrowie i życie spędzających czas nad wodą. Wywiązują się z tego znakomicie.
Mariusz spędza na basenie po kilka godzin dziennie. Praca ratownika nie stanowi dla niego głównego źródła utrzymania. Nie jest to jednak tylko zajęcie sezonowe, a coś znacznie więcej - powołanie, do którego przygotowywał się od najmłodszych lat. Zdobył wszelkie możliwe patenty i umiejętności ratownicze, zna wszystkie tajniki pierwszej pomocy przedmedycznej. Praca ratownika
to dla niego także forma samodoskonalenia się. Tylko on i jego koledzy po fachu wiedzą, ile wysiłku, płatnych szkoleń i samozaparcia trzeba w tym zawodzie. Wiedzą to i wolontariusze, którzy w ramach szkoleń muszą odrobić godziny na kąpielisku, by potem móc pracować ramię w ramię z zawodowymi ratownikami.
W pracy ratownika ważnym narzędziem jest gwizdek, którego używa się nawet kilka razy na minutę. Zbyt szybkie bieganie - gwizd, skazanie do wody - gwizd, topienie młodszej siostry - też gwizd. Za sikanie do wody gwizdu nie ma, bo ... wiadomo, dlaczego. Te świdrujące w uszach, często irytujące dźwięki, pomagają uchronić rozbawionych plażowiczów przed niebezpieczeństwem.
Nikt by przecież nie chciał, by spóźniona reakcja doprowadziła do jakiegoś nieszczęścia. Dlatego dla Mariusza najważniejsza jest prewencja. Lepiej sprawić komuś chwilową przykrość, niż chwilę potem wyławiać go z wody. A wyławiać jest czym. Są czerwone bojki znane z telewizji i kilka sieci, którymi co prawda nie wydobywa się niesfornych pływaków, lecz zatopione w głębinach
basenu przedmioty. Niejedna osoba w ferworze zabawy straciła tu kąpielówki, które - jak głoszą legendy - przerabiane są na parasole słoneczne.
Mariusz Błażej codziennie rano robi obchód po kąpielisku. Każdy ma tu swoje zadanie do wykonania. W sumie w jednym czasie nad bezpieczeństwem czuwa 5 ratowników. Mają swoje stanowiska: przy zjeżdżalniach, głównym basenie, torach pływackich i brodziku. Nie mogą spuścić z oka żadnej osoby. Gdy coś się dzieje, reagują natychmiast. Do najczęstszych wypadków, z jakimi
Mariusz ma do czynienia, wcale nie są podtopienia, bo tym czujne oko ratownika w porę zapobiega, a skaleczenia i otarcia. Zdarzają się też zasłabnięcia wywołane przez słońce. Jeszcze nie zdarzyło się, żeby komuś zeszła skóra od nadmiernego moczenia. W razie potrzeby, na miejscu, Mariusz ma do dyspozycji szyny usztywniające, bandaże, kołnierz stabilizujący i wiele innych
przydatnych narzędzi do opatrywania poszkodowanych.
Oprócz czuwania nad pływającymi zdarza mi się też pomagać w wejściu do wody niepełnosprawnym, dla których taki rodzaj fizjoterapii jest niezbędny. Na naszym kąpielisku nie ma barier, dlatego zapraszam do nas wszystkich i jednocześnie pozdrawiam kolegów i koleżanki ratowników
- zachęca Mariusz.
1/2
Aktualności - Urząd Miasta Częstochowy
Oficjalny portal miejski
Pozostałe aktualności
2/2
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)

Podobne dokumenty