GAZETA BEZPŁATNA Piszemy, jak jest!
Transkrypt
GAZETA BEZPŁATNA Piszemy, jak jest!
Nr 5 (19), MAJ/CZERWIEC 2015 GAZETA BEZPŁATNA ISSN 2353-2130 1 RZGOWSKA PRAWDA Piszemy, jak jest! www.rzgowskaprawda.pl Grażyna Gałkiewicz najlepszym samorządowcem roku foto: Tomasz Łuczyński Jacy byli w dzieciństwie str. 6-7 O działce przewodniczącego Świerczyńskiego str. 5 Czarownica z Grodziska apeluje str. 8 Napadli na kantor str. 9 Stłuczka w centrum str. 9 2 RZGOWSKA PRAWDA Nabór do Zawiszy Rzgów Serdecznie zapraszamy zawodników urodzonych w latach 2006 i młodszych na treningi nowo utworzonej drużyny. Trenerem zespołu jest Michał Osiński. Zapraszamy również dzieci urodzone w latach 2000-2002 oraz 2004-2005 na treningi drużyn występujących w ligach, odpowiednio C1 Trampkarz oraz E1 Orlik. Więcej informacji udzieli prezes Robert Świerczyński, nr tel. 505-128-168. Możliwy również kontakt poprzez e-mail: [email protected] Atrakcje na Dzień Dziecka Praca wre W sobotę, 30 maja, odbędzie się Rodzinny Dzień Dziecka w hali sportowej. Cały czas trwają roboty na Drodze Krajowej nr 1. Powodem jest budowa tunelu łączącego hale „Ptak Outlet” i „Ptak Expo” z obiektami, które znajdują się po drugiej stronie DK 1. Trzeba przyznać, że roboty nie spowodowały większego utrudnienia w ruchu. Korki tworzą się tylko na ul. Tuszyńskiej tuż po zamknięciu hal. Zatrzymany został pas prowadzący do Łodzi. Ruch odbywa się po drugiej stronie, wybudowano specjalne by-passy. Kierowcy mają do dyspozycji dwa pasy w obu kierunkach o szerokości 3 metrów. Wprowadzono tam zakaz wyprzedzania i ograniczenie prędkości do 50 km/h. Co zapobiegliwsze osoby wybierają objazd do hal przez Guzew - Babichy. Budowa tunelu ma za zadanie bezkolizyjne połączenie dwóch obiektów i szybszy do nich dojazd. Tunel ma mierzyć 200 m, szerokość jezdni wynosić będzie 3,5 m, a piesi do dyspozycji będą mieli chodnik o szerokości 2 m. Wjazd do tunelu będzie w okolicy KFC, a wyjazd w Ptak Outlet. Jego budowa ma zakończyć się pod koniec roku, utrudnienia na DK 1 mają ustać jesienią. Chmiel. Gmina wybrała Andrzeja Dudę Gmina Rzgów w II turze wyborów prezydenckich wybrała Andrzeja Dudę. Szacowana frekwencja wynosiła ponad 63%, czyli więcej niż ogólnopolska. Na Andrzeja Dudę oddano 2862 głosy. Jego konkurent Bronisław Komorowski otrzymał 2026 głosów poparcia. Mieszkańcy najliczniej odwiedzili lokal wyborczy w obwodzie nr II (Rzgów) i III (Stara Gadka), tam frekwencja wynosiła ponad 67%. W okręgu nr II Andrzeja Dudę wybrało 338 wyborców, Bronisław Komorowski otrzymał 309 głosów. Okręg nr III to 252 głosy oddane na Dudę i 149 na Komorowskiego. W innych obwodach głosy rozłożyły się następująco: obwód I (Rzgów) - Andrzej Duda 631 głosów, Bronisław Komorowski 438 głosów, obwód nr IV (Starowa Góra) - Duda 575 głosów, Komorowski 558 głosów, obwód nr V (Guzew, Gospodarz, Czyżeminek, Prawda) - Duda 417 głosów, Komorowski 244 głosy, obwód nr VI (Kalino, Kalinko, Bronisin Dworski, Huta Wiskicka, Tadzin) - Duda 454 głosy, Komorowski 232 głosy, obwód nr VII - Andrzej Duda 195 głosów, Bronisław Komorowski 96 głosów. Najniższa frekwencja była w obwodzie nr I (Rzgów) (60%). Impreza w ramach kampanii „Postaw na rodzinę” rozpocznie się o godz. 14.00. Na scenie pojawią się gimnazjaliści, którzy przedstawią program kabaretowy i zaprezentują swoje talenty wokalne. Przewidziany jest także występ grupy gitarowej, rozstrzygnięcie konkursu literackiego oraz układy taneczne SP Rzgów i DD Porszewice „Krasnale”. Od godz. 15.00 zorganizowane zostaną zawody sportowe, konkursy plastyczne, zabawy i konkursy harcerskie, stare i nowe zabawy podwórkowe. Przedstawione zostanie mobilne studio fotograficzne. Swoje prace prezentować będą „Zasupłane”. Po wyczerpujących zabawach dzieciaki będą mogły posilić się kiełbaskami i napojami. Dodatkowe atrakcje to zjeżdżalnia i trampolina. Organizatorami imprezy są: GKdsRPA, Gimnazjum w Rzgowie, GOSTiR, SP w Rzgowie, GOK, ZHP w Rzgowie, Stowarzyszenie „Otwarte Serca”. RZGOWSKA PRAWDA 3 Wszystkie nasze rzgowskie sprawy: 517-870-009, [email protected] l Jestem zaniepokojony posta- wą nowych radnych. Uważam, że protokoły z sesji i komisji są fałszowane. Zdarzyło mi się parę razy w nich uczestniczyć i to, co napisane jest w protokole, zupełnie różni się od tego, co było na spotkaniu. Nie podoba mi się to. Tak było za poprzedniej władzy i jest teraz… l Parę dni temu odwiedziłam znajomą, która mieszka w Rzgowie. Korzystając z pięknej pogody, poszłyśmy na spacer. Jestem zachwycona wyglądem parku miejskiego i jego okolic. Jest po prostu piękny. Czyściutki, zadbany, aż przyjemnie usiąść na ławeczce i pogawędzić. Chciałam serdecznie podziękować osobom odpowiedzialnym za wygląd parku. Widać, że wkładają dużo serca i pracy, aby osiągnąć tak wspaniały efekt. Gdyby Łódź była choć w połowie tak zadbana, byłabym zachwycona… l W mojej wczesnej młodości słyszałem, że mąż, pan domu, to tak zwana głowa domu. Żona to szyja, która głową kręci. Teraz słyszę ciągle o feminizmie. Dziwi mnie, że panie dotychczas nie zwróciły uwagi, iż połowa populacji znika z kart historii. Bywają cmentarze, na których nie znajdzie się nazwiska rodowego kobiety… l Dlaczego i na jakich zasadach została w urzędzie zatrudniona kuzynka naszego nowego radnego Radosława Pełki? Może to tylko przypadek, ale sporo pracy włożyliście w opisanie podobnego kumoterstwa naszej starej wierchuszki. Coś mi się zdaje, że nowa władza niczym się nie różni, bo po paru miesiącach urzędowania już takie kwiatki wychodzą. Chciałbym, żeby ta osoba odniosła się na łamach gazety do tego, co tutaj przekazałem… Odpowiada Radosław Pełka, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Rzgowie: - Załatwienie mojej kuzynce pracy byłoby wbrew moim zasadom, nie miałem z tym nic wspólnego. Tym bardziej że prywatnie nie utrzymujemy kontaktu od kilku dobrych lat. Sprawami zatrudnienia zajmuje się burmistrz i ja nie mam na to wpływu. Kuzynka była zarejestrowana w Urzędzie Pracy, w którym otrzymała ofertę stażu w Urzędzie Miejskim w Rzgowie. Burmistrz stwierdził, że nadaje się do takiej pracy i podpisał zgodę na sześciomiesięczny staż. l Kiedy zostanie wymieniony asfalt na ulicy Guzewskiej? Jestem mieszkańcem tej ulicy od lat i nie przypominam sobie takiego „sera szwajcarskiego”. Minęła zima, a nikt z gminy nie zainteresował się połataniem dziur. Ulica jest ruchliwa z powodu lokalizacji, objazdu do Ptak Outlet i nie tylko. Telefonicznie nie udało mi się dowiedzieć w rzgowskim urzędzie nic na ten temat… Odpowiada Zbigniew Snelewski, kierownik referatu inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Rzgowie: - Przetarg na remont tej ulicy został już rozpisany. Lada dzień nastąpi podpisanie umowy z wykonawcą. Myślę, że prace na tym odcinku drogi rozpoczną się w połowie czerwca. l Byłem z dzieciakami na otwarciu parku w Pabianicach. W tym temacie Rzgów musi się wiele nauczyć. Było tyle atrakcji, że spędziliśmy w nim kilka godzin. Rozdawano gazety, pabianiczan do parku dowoził zabytkowy tramwaj, panowie w stylizowanych strojach jeździli na bicyklu, można było zrobić fajne zdjęcia, samorządowcy grali w szachy, śpiewał chór. Ponadto sam park jest cudowny. Pełno zieleni, duża fontanna, a nie jakieś psikawki z chodnika. Plac do gry w szachy, podwórko zabaw dla dzie- ci, dużo kwiatów. Wszystko zrobiono z pomysłem i smakiem. Śmiem twierdzić, że jest to najładniejszy park w województwie łódzkim. Wystarczy pomyśleć i można stworzyć superwizytówkę miasta, nie to co u nas - tekturowe ławki, granity i betonowa przestrzeń. Zachęcam wszystkich, a szczególnie pana Mielczarka i Bartoszewskiego, żeby wybrali się do parku w Pabianicach i zobaczyli, jak pięknie można zaprojektować teren. Oni tak chwalili się naszym parkiem, a w porównaniu z Pabianicami to brzydki bubel. Na przyszłość lepiej zrobić coś skromnie i ładnie, a niekoniecznie chwalić się przepychem. Panowie, trzeba w końcu przyznać się do błędu… l Nie podoba mi się to, co ostatnio słyszę o naszej nowej władzy. Ostatnia afera z tym chórem „Camerata”. Jak dla mnie ta sprawa jest grubymi nićmi szyta. Chodzą plotki, że ktoś bardzo chciał odwołać pana Skibińskiego z funkcji dyrektora, żeby wepchnąć tam żonę swojego kolegi. Jeśli to prawda, to sądzę, że nowa władza w ogóle się nie zmieniła… l Kupiłam cukierki mojej ulubionej firmy. Odpakowałam jednego, patrzę i widzę robaka. Myślę, że raz na milion taki cuks się trafi. Odwinęłam drugiego i to samo, trzeci i identyczna sytuacja. Później na Facebooku zobaczyłam kilkanaście wpisów o tych cukierkach, że są tam robale. Przecież to kpina z klienta… l Bardzo piękny jubileusz „Rzgowian”. Wszystko przygotowane perfekcyjnie. Bardzo dobrze, że mamy jeszcze w gminie osoby, którym kultura leży na sercu… Kapliczka w Guzewie jak zwykle pięknie udekorowana… foto: Chmiel. l Sporo mówiło się o kiepskiej sytuacji nauczycieli. Kolejny raz był protest i nauczyciele wyszli na ulice. Podstawowy postulat to podwyżki płac. Jeśli nauczyciele otrzymają te podwyżki, jak zwiększy się ich oferta w stosunku do naszych dzieci? Czy podwyżki sprawią, że doba się rozciągnie i będą mieli czas przygotować lepszy materiał na zajęcia? Czy podwyżki sprawią, że będą mogli zadbać o uczniów słabszych? Czy podwyżki sprawią, że zaczną się dokształcać? Czy podwyżki sprawią, że zaczną organizować zajęcia pozalekcyjne, nieodpłatne? Czy wzrośnie ich kultura, poprawią braki w umiejętności wypowiadania się, zaczną czytać coś więcej niż Fakt i Party? Niech jakiś nauczyciel z imienia i nazwiska wypowie się. Bo jeśli mamy sfinansować ich fanaberie, zakupy w Manufakturze, superwille, nowe wypasione fury i wczasy w Bułgarii, to nie ma zgody… l Czy nowi radni poczynili jakieś kroki, żeby pozyskać fundusze na kanalizację w gminie Rzgów. Ja głosowałem i będę ich rozliczał z obietnic wyborczych. Jest kasa na dom kultury i inne pierdoły, a na kanalizację nie ma. Żeby w XXI gmina nie była skanalizowana to wstyd… l Ludzie wyłudzają od Państwa pieniądze. Młody człowiek prosił w sklepie o wymianę bonów żywnościowych na pieniądze. Ekspedientki i kasjerki, które ulegają prośbom, popełniają wykroczenie, bo nie wiedzą, na co te pieniądze pójdą. Może na alkohol albo narkotyki… l Oglądałam debatę w TV i szlag mnie jasny trafił. To ja już byłabym lepszą kandydatką na urząd prezydenta niż ci dwaj panowie. Chociaż przyznam, że Komorowski lepiej wypadł. Miś chyba obudził się ze snu zimowego. Atakował, w miarę sensownie odpowiadał. Duda jak marionetka. Widać, że steruje nim Kaczyński. Żenadą było jednak dla mnie wzajemne oskarżanie. Odbijanie piłeczki jak w piaskownicy. Kłótnia małych dzieci. Panowie, więcej merytoryki. A jak nie umiecie mówić merytorycznie, to przynajmniej bądźcie bardziej agresywni, walczcie. Przypomniała mi się debata Kwaśniewski - Wałęsa. Tam były emocje, a tutaj rozmowa jak u cioci na imieninach… l Bardzo cieszę się, że wygrał pan Duda. Może w końcu wrócę do kraju. Chociaż w Rzgowie, to jest tak, że jak nie ma się znajomości, to człowiek żadnej ciekawej pracy nie dostanie… ,,Rzgowska Prawda” - bezpłatna gazeta dla gminy Rzgów. Adres redakcji: 95-200 Pabianice, ul. Zamkowa 30 (wejście od ul. Waryńskiego), tel./fax: (42) 215-26-64, tel. (42) 213-17-53. (42) 213-17-77. Linia reporterska tel.: 517-870-009. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca i zastrzega sobie prawo do skrótów. Przedruk części lub całości materiałów tylko za zgodą redakcji. Biuro ogłoszeń: ul. Waryńskiego 2, tel./fax 215-58-12; e-mail: [email protected]. Za treść ogłoszeń redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Prawa autorskie opracowań graficznych reklam i ogłoszeń zastrzeżone. Wydawca: PW „PAVOX” Spółka z o.o. (Pabianice, ul. Zamkowa 30). Projekt graf. GRAFIGA. Druk: POLSKAPRESSE Sp. z o.o. Oddział Poligrafia Drukarnia Łódź, ul. Skorupki 17/19. ISSN 2353-2130. 4 RZGOWSKA PRAWDA Samorządowiec na 6+ Mieszkańcy gminy Rzgów mają powód do dumy. Radna Grażyna Gałkiewicz zajęła drugie miejsce w plebiscycie na Samorządowca Roku 2015 województwa łódzkiego i pierwsze miejsce na Samorządowca Roku w powiecie łódzkim. Jest to ósma edycja plebiscytu organizowanego przez Dziennik Łódzki. Zwycięzców wybiera się za pomocą sms-ów. Plebiscyt ma za zadanie uczcić święto odrodzenia samorządu terytorialnego. W tym roku przypada 25-lecie wolnych wyborów samorządowych. Głosowanie na wybranych kandydatów (radnych gminnych, miejskich, powiatowych, wójtów, burmistrzów) trwało od 17 kwietnia do 18 maja. Głosujący mieli do wyboru 3,5 tys. kandydatów. W plebiscycie brali udział wszyscy radni miejscy i powiatowi z gminy Rzgów oraz burmistrzowie. Bezkonkurencyjna okazała się jednak Grażyna Gałkiewicz, która zdobyła aż 1589 głosów! Nasza radna miała realne szansę na wygraną pierwszego miejsca w woj. łódzkim. Wyprzedził ją tylko Włodzimierz Tomaszewski, który zdobył 1617 głosów. W powiecie Łódzkim Wschodnim Grażyna Gałkiewicz nie miała sobie równych i zdobyła zasłużone I miejsce. Gala odbyła się 26 maja w teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi. Ceremonię przeprowadzono na uroczystej sesji Sejmiku Województwa Łódz- kiego. Za tytuł Samorządowca Roku 2015 powiatu Łódzkiego Wschodniego nasza reprezentantka otrzymała dyplom, a za prestiżowe II miejsce w województwie kryształowe trofeum. Na gali wręczono także Odznaki Honorowe za Zasługi dla Województwa Łódzkiego. Na sesji Rady Miejskiej w Rzgowie, która odbyła się dzień później, Grażyna Gałkiewicz otrzymała gratulację i kwiaty. Takie uhonorowanie to niewątpliwie powód do dumy całej społeczności rzgowskiej. Tym bardziej że jest to pierwsza taka nagroda w historii gminy. - Dziękuję wszystkich osobom za głosy. To dla mnie ogromna nobilitacja. Już na gali powiedziałam, że tę nagrodę traktuję jako wyróżnienie dla nowo wybranej Rady Miejskiej i władz. To mobilizuje nas do dalszej pracy - powiedziała nam wzruszona radna. Zwyciężczyni udzieliła także obszernego wywiadu dla DŁ, mówiła o zadaniach, które czeka Radę Miejską, o swojej działalności charytatywnej i społecznej, a także o rodzinie i relacji z mieszkańcami. Chmiel. foto: Tomasz Łuczyński Na świeczniku Leszek Chwiałkowski - znany z kulinarnych zamiłowań i drinków o nazwie „Andaluzyjski kochanek” - poczuł powiew wiosennego powietrza i na sesje Rady Miejskiej przyjeżdża motorem. Zakłada do tego skórzane spodnie i kamizelki. Płeć piękna nie może oderwać wzroku od przystojnego radnego i to powoduje, że mężczyzna na obradach sesji RM myśli o niebieskich migdałach. Wiemy, że podczas chwili odpoczynku od nudnych uchwał dopasowuje nowe pseudonimy do poszczególnych radnych i osób ze świecznika. I tak dyrektor Gminnego Domu Kultury otrzymał przydomek „Złotousty”, ponieważ wszystkie swoje wypowiedzi ubiera w piękne słowa. Wiceburmistrz - „Kaznodzieja”, bo gdy mówi to składa ręce i wszystko wypowiada monotonnym głosem, a Rafała Kluczyńskiego mianował „Ministrantem”, ponieważ był nim przez 15 lat. Natomiast radna Anna Tumiń- ska-Kubasa nazywana jest przez Chwiałkowskiego „Księżniczką”, bo zawsze pięknie wygląda. Gratulujemy fantazji. Mateusz Kamiński - wiceburmistrz na ostatniej sesji Rady Miejskiej przyznał, że ma problemy z bólem pleców. Znalazł jednak na to złoty środek. Żeby zwalczyć uciążliwe kłucie, wybiera się do hali sportowej, gdzie uczestniczy w gimnastyce dla osób 50+. Jego ostatnie ćwiczenia odbywały się w towarzystwie trzech seniorek. Podobno było fantastycznie. Zespół Pieśni i Tańca „Rzgowianie” - nim się obejrzeliśmy, rodzimy zespół 24 maja świętował 30-lecie. Impreza była huczna, a mieszkańcy mogli podziwiać występy swoich ulubieńców przez bli- sko trzy godziny. Dobrej zabawy nie popsuł nawet siąpiący deszcz. Urodziny udały się w stu procentach, a my życzymy kolejnych wspaniałych 30 lat. Wszystkiego najlepszego. foto: facebookArkaDiusz RZGOWSKA PRAWDA 5 Zamieszanie wokół planu Radni mieli podjąć uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jedna z działek w zmienianym planie jest własnością przewodniczącego Rady Miejskiej Jarosława Świerczyńskiego. Uchwała nie została jednak przegłosowana, ponieważ radni zdjęli ją z porządku obrad. Zamieszanie wybuchło po ostatniej komisji Rady Miejskiej, na której radni dowiedzieli się o zmianach w planie zagospodarowania przestrzennego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jedna ze zmienianych działek należy do przewodniczącego Rady Miejskiej. O tym poinformował nas czytelnik. - Nie podoba mi się to. Ta władza miała być przejrzysta i transparentna. A tutaj wychodzą takie kwiatki. Wychodzi na to, że nasz nowy samorząd nie jest taki krystaliczny jakby się wydawało - opowiada mężczyzna. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, ta sprawa nawet wśród radnych należących do tego samego klubu co przewodniczący wzbudziła spore zdziwienie i niesmak. Nie jest bowiem tajemnicą, że nowa rada miała się wystrzegać takich zachowań. Komitet „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach” głośno mówił o tym podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej. „Ta władza ma być przejrzysta i transparentna” - to hasło jak mantrę powtarzali kandydaci na radnych miejskich. Nie minął jednak rok i w nowej radzie wybuchło zamieszanie, w które uwikłany jest nowy przewodniczący. O skomentowanie tej budzącej kontrowersje sprawy poprosiliśmy samego zainteresowanego. Jarosław Świerczyński udzielił obszernych wyjaśnień. Zmiana planu zagospodarowania przestrzennego miała nie polegać na przeklasyfikowaniu gruntów z rolnych na budowlane. Ma ona inny charakter i okazuje się, że przewodniczący wniosek złożył blisko dwa lata temu, kiedy nie był związany z samorządem. - W 2013 roku gmina częściowo zmieniała studium. Zwróciłem wtedy uwagę, że pan Ptak na swoich terenach może zostawić 10% gruntów niezabudowanych, podczas gdy inne podmioty obszarów wolnych od zabudowań miały 40%. Nawet zwykli mieszkańcy muszą zostawić 25% takiego terenu. Zgłosiłem więc moje spostrzeżenie do studium i zostało ono przyjęte. Razem z innymi przedsiębior- cami złożyłem także wniosek, żeby w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego dla tych terenów zmienić wielkość procentową obszaru niezabudowanego. Wniosek przeleżał w szufladzie dwa lata i dopiero teraz burmistrz przekazał mi go pod obrady. Ja nie jestem wnioskodawcą - tłumaczy przewodniczący. Zgodnie z prawem, jeśli uchwała nie zawiera błędów formalnych, przewodniczący Rady Miejskiej musi poddać ją pod obrady. Jeśli dotyczy jego osoby, nie może brać udziału w głosowaniu. - Nawet gdybym mógł, to byłbym przeciwny. Na zmianie w planie zależało mi, ale dwa lata temu. Teraz kompletnie mi się to nie przyda. Zresztą nawet nie chciałbym, bo później mógłbym być posądzony o uprawianie tak zwanej „prywaty”. To taka burza w szklance wody. Gdyby jednak został zmieniony ten plan, nie spowoduje to nagle, że staję się milionerem, bo sprzedaję na przykład grunty. Jeśli zabudowałbym ten teren, to gmina by jeszcze skorzysta- ła, ponieważ płaciłbym większe podatki - dodaje Jarosław Świerczyński. 27 maja odbyła się sesja Rady Miejskiej, na której rada miała omawiać ten wniosek. Nie doszło jednak do debaty, ponieważ zdjęto go z porządku obrad. Inicjatorem usunięcia punktu był Jarosław Świerczyński, tłu- macząc, że jest właścicielem jednej z tych działek i byłoby niestosowne, a nawet niezgodne z prawem, gdyby poddano ten punkt pod procedowanie. Radni zgodzili się na zdjęcie punktu. Tylko jedna osoba była przeciwna, a jedna wstrzymała się od głosu. Milena Chmielewska Oświadczenie Szanowni Państwo, Uprzejmie informuję, że na mój wniosek usunięto z porządku obrad sesji Rady Miejskiej punkt 11 o treści: „Podjęcie uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części Rzgowa (rejon ul. Pabianickiej, ul. Krasickiego). Projekt tej uchwały jest elementem procesu zrównywania terenów inwestycyjnych pod kątem biologicznie aktywnej powierzchni. Powierzchnia ta, wyrażona w procentach wielkości działki, informuje o tym, jak dużej części działki właściciel nie może w żaden sposób zabudować. W obecnym stanie dla jednych terenów wynosi ona 10%, a dla innych 40%. Uchwała, chociaż w swoich założeniach sprawiedliwa i przyczyniająca się do wzrostu wpływów do budżetu Gminy, trafia pod obrady Rady Miejskiej dopiero 2 lata po tym, jak wniosek w tej sprawie złożyli mieszkańcy gminy. Wśród nich byłem też ja, gdyż na tym terenie leży działka będąca moją własnością. Chociaż sprawa jest słuszna, a kwestia równych praw i obowiązków dla wszystkich była jednym z elementów programu wyborczego komitetu, z ramienia którego jestem radnym, to uważam, że byłoby niestosowne, gdyby Rada Miejska nowej kadencji zajęła się w pierwszej kolejności terenami, na których znajduje się działka jednego z radnych. Wniosek ten czekał na realizację już kilka lat. Może więc poczekać do czasu aż Rada uchwali studium dla całej gminy, a Urząd Miejski przystąpi kompleksowo do sporządzania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla Gminy. Pragnę jednocześnie wyjaśnić, dlaczego w ogóle projekt uchwały znalazł się w porządku obrad sesji. Jako osoba odpowiedzialna za organizację pracy Rady Miejskiej mam obowiązek umieszczenia wszystkich (spełniających wymagania formalne) projektów uchwał wniesionych przez burmistrza w porządku obrad najbliższej sesji. Uprawnienie do wykreślenia danego projektu uchwały ma tylko Rada Miejska jako całość, dlatego na samym początku sesji w dniu 27.05.2015 złożyłem formalny wniosek do radnych o usunięcie uchwały z porządku obrad. Moją prośbę poparło 9 radnych, 1 się wstrzymał, 1 był przeciw. Ja nie brałem udziału w głosowaniu. Z poważaniem Jarosław Świerczyński, przewodniczący Rady Miejskiej w Rzgowie 6 RZGOWSKA PRAWDA Wspomnień czar Dzieckiem być Wspaniale byłoby cofnąć się do beztroskich czasów dzieciństwa. Zero odpowiedzialności, obowiązków i problemów. Najpiękniejszy okres życia. Specjalnie z okazji Dnia Dziecka o czasach swojego dzieciństwa opowiedziały nam osoby z tzw. „świecznika”. Mateusz Kamiński, wiceburmistrz Rzgowa Okazuje się, że wiceburmistrz uwielbiał zabawy w piaskownicy i był niejadkiem. Żeby zjeść obiad, opracował pewne techniki szantażu. - Kiedy byłem dzieckiem, bardzo lubiłem bawić się plastikowymi zwierzętami. Mama kupowała mi je w pobliskim kiosku. Latem ustawiałem je w piaskownicy. Jednak pewnego dnia uznałem, że piaskownica to za mały świat dla moich dzikich zwierząt. Dlatego rozmontowałem ją, rozrzuciłem piasek i przeniosłem zabawę na cały ogródek. Na grządkach wykopałem rzeki i jeziora. Dużym szpadlem usypałem góry. Zabawa trwała do wiosny. Lubiłem też spacerować z moim dziadkiem Tadeuszem. Opowiadał mi wtedy, co działo się w Rzgowie, kiedy on był dzieckiem. Mieliśmy również taki zwyczaj, że obiad jadłem tylko wtedy, gdy dziadek mi czytał. Kiedy przestawał, natychmiast przerywałem jedzenie. Ewa Fryczka, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej O swoich wspomnieniach opowiedziała nam również wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej. Ewa Fryczka jako mała dziewczynka miała ogromną wyobraźnię i artystyczną duszę. Jej mama mało nie dostała zawału serca, kiedy malutka Ewa własnoręcznie obcinała sobie grzywkę. - Dawno, dawno temu, na zielonym, przestrzennym osiedlu Łodzi, mieszkała dziewczynka o imieniu Ewa. Była jednym z wielu dzieciaków na tej przestrzeni i to było najfajniejsze. W owych czasach nie było telewizorów, komputerów, internetu. Ba, nie było nawet telefonów. Nie oznacza to jednak, że było nudno, smutno i byle jak. Dzieci były niezwykle kreatywne, co wtedy nazywało się pomysłowe, i całe dnie bawiły się na podwórku. Czym bawiły się bez wszechobecnej w teraźniejszości elektroniki? Bawiły się przede wszystkim swoim towarzystwem, obmyślały gry i zabawy, w których rzeczy nie były ważne. Starczał patyk, sznurek, kamienie i wyobraźnia. Naszym najwspanialszym przedsięwzięciem była budowa ogromnych szałasów z koców. Ustawialiśmy kije, nakrywaliśmy je kocami, a koce spinaliśmy igłami z rosnących w pobliżu głogów. Drzewa te oprócz igieł dawały nam również pyszne owoce, które zbieraliśmy na wyścigi z rozmaitymi ptakami. Wspaniale było po opadach deszczu w ciepłych porach roku. Taplaliśmy się z wielką lubością w kałużach, rozrabialiśmy błotko, dokładaliśmy zerwaną trawę i robiliśmy z tej mikstury buty. Zima też była cudowna w moim dzieciństwie. Na osiedlu był rozległy park z dość dużym zagłębieniem, służącym dzieciom do zjeżdżania na sankach, nartach, a co odważniejszym nawet na łyżwach. Na łyżwach można też było jeździć na ulicy, która po „wyślizganiu” była torem do szybkiej jazdy. Samochodów było mało, a uliczka całkiem bezpieczna. Rodzice z trudem przywoływali dzieci z mojego osiedla do domów. Mieliśmy też obowiązki – szkoła. Wiadomo, że trzeba było do niej uczęszczać, odrabiać lekcje itd., ale moja pierwsza „Pani” miała artystyczną duszę, ja też, więc dobrze się rozumiałyśmy. Miałam bardzo dobry słuch, ładnie śpiewałam, byłam dobra z gimnastyki. Umiałam robić szpagat, mostek z powstaniem, fokę i takie tam. Nie lubiłam geografii, bo wymaga „pamięciówki”. Nie wiem ,czy byłam grzecznym dzieckiem, z pewnością miałam „charakterek”. Moja mama wpadała w rozpacz, kiedy kolejny raz obcinałam sobie własnoręcznie grzywkę. Oczywiście za krótko. Obiecywałam, że to ostatni raz, ale… Cudownie być dzieciakiem! Z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka życzę wszystkim milusińskim niezapomnianego, wspaniałego dzieciństwa. Grażyna Gałkiewicz, radna Okazuje się, że radna Grażyna Gałkiewicz jako dziecko była małą rozrabiarą, chociaż uczyła się dobrze. Dziewczynka była niejadkiem, a także zdarzało jej się pobić z chłopakami. - Dzieciństwo miałam wspaniałe. W najbliższej rodzinie byłam najstarsza i w dodatku jestem jedynaczką! Stałam się więc oczkiem w głowie mojego taty (oraz jego sióstr!), a także dziadków. W dodatku na początku lat 70. w Polsce zaczęto wdrażać w urzędach rolniczych programy komputerowe. Robił to między innymi mój tata, gdyż był pracownikiem Instytutu Ekonomiki Rolnej w Warszawie. W związku z tym wiele podróżował za granicę, także do krajów zachodnich i stamtąd przywoził mi piękne zabawki. Jakby tego było mało, sąsiedzi „podkarmiali” mnie najlepszymi smakołykami, bo byłam strasznym niejadkiem! Nigdy nie zapomnę smaku świeżej, gorącej kaszanki od naszych sąsiadów, państwa Stępniów… Czytelników pewnie ciekawi też, czy byłam grzeczna. Otóż uczyłam się dobrze, ale czasem zdarzało mi się… pobić z chłopakami, którzy przeważali w moim sąsiedztwie. Wspólnie biegaliśmy po drzewach czy komórkach i bawiliśmy się w wojnę. Czasem musiałam im dać nauczkę (śmiech)! Dużo jeździliśmy też na rowerach, chociaż rower był wtedy sporym wydatkiem. Miałam jednak to szczęście, że na dużym podwórku moich dziadków rowery zostawiały osoby dojeżdżające tramwajem do pracy w łódzkich fabrykach. Mogliśmy więc z rówieśnikami ich pilnować i z nich korzystaliśmy. Wracając jednak do wychowania, to pamiętam bardzo dobrze jedyny raz, kiedy tata podniósł na mnie rękę. Byłam bardzo niegrzeczna w towarzystwie i nie chciałam go słuchać. Należało mi się lanie! Czasem, gdy zasłużyłam, ścierką pogoniła mnie też moja mama. Z perspektywy czasu wiem, że wyszło mi to na zdrowie. Uważam, że pomysły bezstresowego wychowania to błąd. Nie można oczywiście robić dziecku krzywdy, ale musi ono wiedzieć, jakie są dla niego dopuszczalne granice, a rodzice i nauczyciele muszą mieć odpowiedni autorytet. RZGOWSKA PRAWDA Anna Tumińska-Kubasa, radna A o czym w czasach beztroskiego dzieciństwa marzyła radna Anna Tumińska-Kubasa? Jej największym pragnieniem było posiadanie roweru. Dziewczynka była bardzo grzeczna, chociaż nie stroniła od zabaw z chłopakami. Często walczyła z nimi „na wojnie”. - Wydaje mi się, że byłam grzecznym dzieckiem. Najwięcej czasu spędzałam z bratem i kuzynami. Bawiliśmy się w takim dużym ogrodzie, budowaliśmy szałasy, robiliśmy zupę z wody i piasku, ale również z patyków montowaliśmy karabiny i udawaliśmy, że walczymy na wojnie. Jednym z moich największych marzeń było posiadanie roweru, którego nie otrzymałam na komunię. Taki prezent wręczono mi dopiero jakiś czas później. Doskonale pamiętam także smak pączków własnej roboty, które piekłam razem z babcią, ciasta drożdżowego, rabarbaru z cukrem i chleba ze śmietaną i cukrem. Uważam, że moje dzieciństwo było cudowne i jest bogatsze we wspomnienia. Nie było tyle elektroniki, przed telewizorem mogłam spędzać dziesięć minut dziennie na Wieczorynce. Wtedy był to dla nas luksus. Rodzice mieli też dla nas więcej czasu, żyło się spokojniej i czas o wiele wolniej płynął. 7 Rafał Kluczyński, radny Ułożonym dzieckiem był zapewne radny Rafał Kluczyński. Jako chłopiec marzył o zabawkach z „Peweksu”, uczył się dobrze, a jego prezent od dziadka budził zachwyt wśród rówieśników. - Mogę o sobie powiedzieć, że byłem ułożonym, grzecznym małym człowieczkiem. Z perspektywy czasu uważam, że jak na chłopca to byłem bardzo spokojny. Nie kłóciłem się, potrafiłem ze wszystkimi się bawić. Najchętniej z kolegami w wojnę, a jak nam się znudziło, to graliśmy w piłkę nożną. Co ciekawe, nigdy nie miałem problemów z nauką, zawsze jakoś łatwo wchodziła mi do głowy, więc rodzice nie musieli się zbytnio o mnie martwić i denerwować. Zawsze marzyłem, żeby dostać zabawkę z „Peweksu”. Zazdrościłem kolegom, którzy mieli to szczęście, że je posiadali. Mój dziadek był stolarzem, więc wszystkie zabawki robił mi własnoręcznie. Jednak była jedna rzecz, której zazdrościli mi wszyscy. Dziadziuś zrobił dla mnie karabin maszynowy z drewna, który budził zachwyt rówieśników. Pamiętam również zabawkę kominiarza wchodzącego po drabinie, uwielbiałem ją i dzieciaki również mi jej zazdrościli. W moim wspomnieniach utkwił mi także taki obraz. Piękny letni poranek, jem chleb ze smalcem i ogórkiem. Ten smak pamiętam po dziś dzień i przypomina mi beztroskie lata dzieciństwa. Milena Chmielewska foto: zbiory prywatne Nie każdy jest zadowolony Otrzymaliśmy list od mieszkańców Starowej Góry, którzy wyrażają swoje niezadowolenie w stosunku do nowego samorządu. Przedstawiamy uwagi, które przedstawili mieszkańcy popularnej „Starówki”. Obiecanki cacanki Mieszkańcy Starowej Góry piszą do komitetu „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach”, którzy swoją większością w Radzie Miejskiej w Rzgowie przegłosowali budżet na rok 2015. Obdarzyliśmy państwa komitet bardzo dużym zaufaniem i liczyliśmy, że w końcu zacznie się coś zmieniać w naszej miejscowości. Głosowaliśmy na kandydata z waszego klubu, bo byliśmy pewni, że razem z wami coś dla nas zrobi. Jednak nasze rozczarowanie przyszło już zaledwie po kilku miesiącach od wyborów. Jesteśmy bardzo niezadowoleni i żałujemy, że głosowaliśmy na klub „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach”, bo została nam „Gorsza Przyszłość w Naszych Rękach”. Dlaczego w każdym okręgu wyborczym, z którego pochodzi radny z tego komitetu otrzymał jakieś inwestycje, oprócz okręgu wyborczego nr 8. Bardzo jest nam przykro, że zostaliśmy w ten sposób potraktowani. Nasze zaufanie do części Rady Miejskiej spadło do zera. Prosimy o nietłumaczenie się, że za rok, może za 10 lat, a może za 100 lat będzie kanalizacja oraz drogi, bo to obiecywała nam poprzednia rada, która też się z tego nie wywiązała, ale za każdym ra- zem coś małego u nas wybudowała np. kanalizację na ul. Futrynowej i Dachowej, oświetlenie na ulicach powstających w części północno-wschodniej Starowej Góry. Na przyszłość prosimy, aby komitet „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach” nie wystawiał swojego kandydata w okręgu nr 8. Nasuwają nam się myśli, że niektórzy radni działają na tych samych zasadach co poprzednia rada. Mamy przekonanie, że osoby z tego komitetu nie zasługują, aby uważać ich za wiarygodne i nie są na odpowiednim miejscu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, że państwo poświęciliście nasz okręg nr 8, żeby podlizać się poprzedniemu przewodniczącemu Rady Miejskiej. Jak dobrze wiemy, to właśnie w okręgu nr 10 (Grodzisko) planowana jest największa inwestycja (2.327 mln), a może nie dajecie sobie rady i szukacie głowy na szyję? Przedstawiamy Państwu kilka inwestycji w naszym okręgu, które mogłyby wpłynąć na zaufanie do was: wybudowanie chodnika na Futrynowej i Dachowej, gdzie jest już kanalizacja i asfalt (np. w Rzgowie na ul. Łódzkiej - 300 tys. zł), wykup działki pod drogę ul. Tunelowej, ok. 300 m na połą- czenie ul. Zagłoby z Centralną (np. jak w Prawdzie - 400 tys. zł), zakrycie rowu na ul. Dachowej w celu swobodnego przejścia (kilka lat temu były zabezpieczone środki pieniężne w wysokości 20 tys. zł), zrobienie oświetlenia na ul. Nowej oraz drugiej części ul. Zagłoby (np. jak na Reja w Rzgowie - 10 tys. zł, Kalinko Morgi - 4 tys. zł), zrobienie drogi przy przedszkolu (np. jak budowa drogi w Kalinku - 650 tys. zł), oczyszczenie rowów melioracyjnych i ułożenie na dnie betonowych płyt, które pozwolą na swobodny przepływ wody, pogłębienie rowu przy ul. Nowej i Zamkowej, oczyszczenie rowu po stronie łódzkiej (o ile pamiętamy to kilka lat temu Łódź zgodziła się pod warunkiem, że nie będzie musiała tego finansować. Ten rów odprowadza wodę z kanału deszczowego na ul. Zagłoby), przedłużenie kanału deszczowego od ul. Podłogowej do ul. Kasztanowej oraz od ul. Tunelowej do posesji na ul. Zagłoby, wybudowanie boiska wielofunkcyjnego na działce przy ul. Żwirowej, gdzie złożyliśmy podpisy lub wykupienie działki pod tę inwestycję przy ul. Szerokiej (np. jak w Prawdzie - 400 tys. zł), zrobienie pasa skrętu z ul. Szerokiej w ul. Zagłoby, wybudowanie dalszego ciągu drogi Akacjowej, wybudowanie drenaży drogi Tunelowej oraz Progowej, tak jak jest zrobione przez poprzednią radę na ul. Szklarniowej przy ul. Centralnej. Jeszcze wiele moglibyśmy wymieniać ważnych inwestycji, ale wydaje nam się to zbędne. Z czego wynika ustalenie budżetu przez radnych? Pytamy radę, dlaczego nie ma dla nas nic na ten rok? A może obecni radni z komitetu „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach” to są przebierańcy z poprzedniej rady Rzgowa? Zadajemy kolejne pytanie do rady: dlaczego przetracacie pieniądze podatników na modernizację powierzchni na ul. Polnej i Południowej w Rzgowie na 350 tys. zł, które w naszym rejonie byłyby uważane za ulice luksusowe. Wymieniamy przybliżone kwoty przeznaczone z budżetu dla danego okręgu na rok 2015, które opublikowała „Rzgowska Prawda”: okręg nr 1 - 350 tys. zł, okręg nr 2 - 650 tys. zł, okręg nr 3 - 324 tys. zł, okręg nr 4 480 tys. zł, okręg nr 5 - 200 tys. zł, okręg nr 6 - 142 tys. zł, okręg nr 7 - 40 tys. zł, okręg nr 8 - 0 inwestycji, okręg nr 9 - 1.234 mln zł, okręg nr 10 - 2.327 mln zł, okręg nr 11 - 46 tys. zł, okręg nr 12 - 819 tys. zł, okręg nr 13 671 tys. zł, okręg nr 14 - 505 tys. zł, okręg nr 15 - 71 tys. zł. Powyższe dane ukazują pewien obraz budżetu na 2015 rok, w jaki sposób zostaliśmy przez was potraktowani oraz nasz radny z okręgu wyborczego nr 8. Drodzy państwo, nie szczędzimy dla was słów, ponieważ zostawiliście nas samych sobie. Na przyszłość proponujemy, żebyście nie popełniali błędów, bo w taki sposób stracicie wyborców, którzy na was głosowali, a cztery lata to jest krótki czas. Życzymy nowej radzie rozsądnego rozdzielania budżetu na 2016 rok i uważamy, że to pismo do was będzie przestrogą na przyszłość. Ponadto prosilibyśmy przewodniczącego o zdyscyplinowanie swoich niektórych radnych, aby nie podawali wspólnego numeru telefonu do Rady Miejskiej w Rzgowie. Dzwoniliśmy kilka razy na ten numer i było nam ciężko z kimkolwiek porozmawiać na ten temat. Mamy obawy, że niektórzy radni nie podali swoich numerów przed obawą krytyki przez wyborców. A na przyszłość - Panie przewodniczący, prosimy o nieprzechwalanie się w gazecie „Nasza Gmina”, gdzie pan był i co widział. Uważamy, że tym nie zdobędzie pan poparcia wśród mieszkańców gminy. Bardzo prosimy, aby takie wiadomości zachował pan dla siebie. Na te i inne pytania prosimy odpowiedzieć w gazecie „Nasza Gmina”. Pozdrawiają oszukani wyborcy z okręgu nr 8 8 8 RZGOWSKA PRAWDA „Czarownica” rodem z Grodziska Rzgowska Prawda wielokrotnie pisała już o śmierdzącym procederze jaki kwitnie w Grodzisku, mało kto jednak rozumie, w czym tak naprawdę tkwi problem. Żyjemy w przedziwnym kraju, w którym to ten co łamie prawo jest ofiarą, a taki co nikomu nie szkodzi, musi dowodzić swojej niewinności, ponieważ po całej gminie krążą różne opowieści na ten temat, a w szczególności Grodzisko ma swojego Wajdelotę tworzącego przedziwne wersje. Czuję się wręcz w obowiązku poinformować opinię publiczną o konkretnych faktach dotyczących wydania nieszczęsnego pozwolenia na budowę przemysłowej chlewni wśród domów jednorodzinnych. I robię to nie po to, żeby się lansować w gazecie, ale po to, żebyście ludzie wiedzieli, na jakie niespodzianki możecie liczyć ze strony niektórych urzędników w tym kraju. Cztery lata temu taką niespodziankę otrzymali wybrańcy z Grodziska, a więc wszyscy ci, którzy mieszkają w okolicy posesji nr 67. No cóż mamy pecha, chociaż jest w Grodzisku człowiek, który twierdzi, że to raczej szczęście takie sąsiedztwo i niczym „ojciec chrzestny” nielegalnie powstałej chlewni, broni jej istnienia jakby to jego istnienie od tego zależało (i pewnie po części tak jest), ale nie o tym chcę tutaj pisać. Chciałabym, aby każdy mieszkaniec gminy uruchomił odrobinę empatii i wyobraził sobie, że właśnie za jego płotem sąsiad cichaczem uzyskał prawomocne pozwolenie na budowę i od jutra sąsiedztwo powiększy mu się o 360 sztuk tuczników, które pachnieć już będą od rana do nocy przez 365 dni w roku. Mieszkasz sobie człowieku całe życie na wsi, od urodzenia w tym samym miejscu (i niech mnie nikt nie nazywa paniusią, która sprowadziła się z miasta, bo to kłamstwo), a tu nagle z dnia na dzień nie możesz wyjść do ogródka, nie możesz posiedzieć na swojej ławeczce przed domem, nie możesz wywiesić prania, żeby wyschło na słońcu jak Pan Bóg przykazał, nie wywietrzysz pościeli, a o zaproszeniu znajomych na tzw. grilla już nie wspomnę. Jakbyś się człowieku z tym czuł, gdyby urzędnik oznajmił tobie: „Ten budynek odsunięty jest od granicy 3 m, więc nie masz nic do gadania, nikt nie musiał cię informować, że sąsiad ma „świetny pomysł” na życie. Szkoda, że ten sąsiad urządził też życie wszystkim dookoła. Ciekawe, że miał do tego prawo. Tak właśnie było w naszym przypadku. Każdy urzędnik starostwa (i nie tylko) wie, że podważenie decyzji o pozwoleniu na budowę to niezwykle trudna sprawa, gdyż procedura administracyjna to błędne koło, dlatego jak chce się załatwić po kolesiowsku takie pozwolenie, to trzeba po cichu wydać decyzję, poczekać aż się uprawomocni w ciągu 2 tygodni (jak nikt nie wie, że inwestycja jest planowana, to nikt nie zgłosi uwag ani sprzeciwu), a wtedy to już „hulaj dusza, piekła nie ma”. Można hodować świnie na osiedlu mieszkaniowym, postawić kurnik na działkach rekreacyjnych, zrobić składowisko odpadów ludziom pod oknem i tysiące innych faj- Zawisza pisze Historia Gminnego Ludowego Klubu Sportowego „Zawisza” sięga 1946 roku, kiedy to na specjalnym zebraniu społeczeństwo Rzgowa zdecydowało utworzyć na naszym terenie organizację sportową o nazwie LZS Rzgów. Od początku działalności przez nasze szeregi przewinęły się setki dzieci i młodzieży z terenu naszej gminy. Obecnie klub zrzesza ponad 100 zawodników, występujących w dwóch drużynach seniorskich oraz czterech drużynach młodzieżowych. Czarny Rycerz widniejący w herbie klubu jest świetnie rozpoznawalnym znakiem, kojarzonym z walecznością oraz sportowym duchem, a rozgrywki naszych drużyn przyciągają zainteresowanie kibiców i są niewątpliwie jedną z atrakcji gminy. Celem nadrzędnym klubu, oprócz czynnego udziału w rozgrywkach seniorskich, staje się rozwijanie sportowych pasji najmłodszych wraz z poszerzaniem oferty klubu do nich skierowanej, co w przyszłości umożliwi oparcie poszczególnych drużyn na wychowankach klubu oraz na mieszkańcach gminy. Mamy nadzieję, iż nasza działalność pozwoli również na wychowanie młodzieży zgodnie z wartościami, takimi jak zasada fair play, kierowanie się dobrem ogółu czy też zdrowe współzawodnictwo. Przygotowując się do uczestnictwa w nowym sezonie rozgrywkowym 2015/2016 oraz planowania przyszłości tej bliższej, jak i dalszej, nowo wybrany zarząd klubu stawia przed sobą ambitne plany rozwoju. Jednakże prowadzenie każdej działalności pociąga za sobą potrzeby finansowe. Jesteśmy świadomi także, iż bez pomocy środowiska związanego z naszą gminą realizacja pewnych planów i założeń okaże się bardzo trudna. Jednocześnie pragnie- nych niespodzianek, na których jeden cwaniaczek łatwo, szybko się dorobi i zanim sąd orzeknie, że to niezgodne z prawem, to taki „biznesmen” zniknie bez śladu, zostawiając po sobie kupę odpadów i spustoszenie w środowisku. Dopiero jak „smród zaleje” całą okolicę albo stanie się nieszczęście, to przyjedzie telewizja, opowie na cały kraj jak to źle się u nas dzieje, będzie się szukać przyczyn i odpowiedzialnych za to, co się stało, uruchomi się forum na temat jak można było zapobiec tragedii - szkoda, że tragedia już się stała. Przed kamerą stanie przedstawiciel instytucji państwowej, na którą płacimy podatki i skruszony powie: „Urzędnik to tylko człowiek, też się może pomylić”… Nikt za to nie odpowie, nie zapłaci, otóż wszyscy zapłacimy za zniszczenie środowiska. Chlewnia przemysłowa to nie „chlewik z różowymi świnkami”, tylko kombinat chemiczny, który przynosi spustoszenie w całej okolicy, gnojowica (nie mylić z gnojówką - bo ta nie ma nic wspólnego z tzw. naturalnym nawozem), która powstaje w wyniku hodowli, to najgorsza trucizna jaką można sobie wyobrazić, opary tej substancji to siarkowodór, który zabija w kilka sekund. Całkiem niedawno mieliśmy głośny przypadek śmierci kilkorga osób podczas czyszczenia szamba (to siarkowodór zabił tych ludzi). Ale o takich aspektach żaden urzędnik nie myśli, bo przecież prawo jest po to, aby je łamać, więc niczym narciarz na slalomie gigancie zrobi takie wygibasy prawne, żeby niemożliwe stało się możliwym. Plan zagospodarowania przestrzennego dla naszej gminy zakazuje lokalizowania inwestycji przemysłowych o charakterze odorowym oraz takich, które swoją uciążliwością wykraczać mogą poza granice działki inwestora. Zakazuje również hodowli zwierząt przekraczającej kumulacje inwentarza powyżej 40, tzw. Dużych Jednostek Przeliczeniowych - te wartości reguluje stosowna konkretna ustawa. Ale przecież jak tu urzędnikowi udowodnić, że świnia wydala odór, skoro on twierdzi, że odorowe to co innego niż śmierdzące. Jak tu go przekonać, że smrodu nie da się zamknąć na kłódkę w zagrodzie inwestora i będzie się rozchodził po dalekiej okolicy, skoro urzędnik twierdzi, że taka inwestycja nie wykracza poza granice działki swoją uciążliwością. Jak tu urzędnika przekonać, jak on może żywej świni nigdy na oczy nie widział; siedzi sobie w tym starostwie, ciepło, miło i kawką pachnie od rana do południa, a tutaj przychodzi jedna z drugą i o smrodzie rozprawia Naczelny Sąd Administracyjny mówi takiemu, że to wszystko sprzeczne z prawem, że ludzie mają rację - inwestycja taka w świetle obowiązujących przepisów nie ma prawa istnieć na tym terenie. Sąd wskazuje również, że taka inwestycja jest przedsięwzięciem oddziałującym znacząco na środowisko i wymaga decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, a nawet raportu oddziaływania, ale co tam wyroki sądów. Urzędnik jak mantrę będzie powtarzał, że świński smród to nie odór, że 0,14 pomnożone przez 360, to nie jest 50,40 tylko 38,7 (bo oni nawet matematykę znają inną niż wszyscy). Taki to mamy dzisiaj realny świat wokół siebie. Nie ma się co dziwić, że nasze dzieci wolą wirtualną rzeczywistość, jak tak dalej pójdzie, to ich dzieci, a nasze wnuki, świeże powietrze będą oglądać w komputerze. I niech mnie tu nikt nie przekonuje, że niby nowoczesne rolnictwo, mięsko na schabowy, bo parę lat temu opowiadano dowcipy o „świecących świniach”, a dzisiaj promuje się to, od czego Zachodnia Europa odchodzi. Tam dzisiaj stawia się na ekologiczną żywność, a my Polacy jak zwykle 100 lat za Europą. No, ale gdzie by Europa znalazła zbyt na to, co już im niepotrzebne: stare samochody, wiatraki po przebiegu, zużyte łóżka szpitalne i rolnicze kombinaty przemysłowe. A u nas jak widać nie brakuje tzw. biznesmenów i pseudoinwestorów co to za „parę srebrników” gotowi sprzedać duszę własnej matki. Jak o tym myślę, to chce mi się krzyczeć: Ludzie, opamiętajcie się! W tym kraju zniszczono już wszystko; rodzinny przemysł, drobną przedsiębiorczość, wysprzedano szpitale i kamienice razem z ich mieszkańcami, pozostało jeszcze tylko środowisko naturalne. Nie dajmy sobie tego wydrzeć, bo przestaniemy istnieć. Tak mnie wkręciło, że ciąg dalszy niebawem nastąpi. Życzę świeżego powietrza nawet wrogom my także, aby „Zawisza” stał się dobrem wspólnym, utożsamianym z lokalną społecznością, by każdy mieszkaniec mógł z pełną świadomością powiedzieć nasz „Zawisza”. Początek roku to dla Zawiszy szereg zmian. Począwszy od wyboru nowego zarządu, a co za tym idzie nowego spojrzenia na funkcjonowanie klubu, poprzez zmierzenie się ze wszelkimi problemami wynikającymi z tytułu przejęcia władzy, aż po zweryfikowanie planów dotyczących ogólnego wyniku sportowego, które było następstwem wycofania się ze sponsorowania naszego klubu przez firmę Ptak. Niestety, pomimo starań zarządu, na dzień dzisiejszy nie udało się doprowadzić do bezpośredniego spotkania z panem Antonim Ptakiem w celu kontynuacji tej współpracy. Zdajemy sobie sprawę, że osiągane obecnie wyniki na pewno nie satysfakcjonują naszych kibiców, tym bardziej że ostatnie lata były najlepszymi w całej historii klubu. Z drugiej strony trzeba dodać, że zarząd nie wycofał żadnego zespołu z rozgrywek, mimo iż prawie wszyscy zawodnicy pierwszej drużyny opuścili klub. Pozostali piłkarze, którzy poświęcają swój cenny czas nieodpłatnie, dają z siebie wszystko, co najlepsze. Jednakże w rywalizacji z bardziej doświadczonymi drużynami trudno o zwycięstwa. Pragniemy także podziękować wszystkim kibicom, którzy w tych ciężkich czasach przychodzą na stadion dopingować naszą drużynę. Dziękujemy za wsparcie i zrozumienie sytuacji, w jakiej znalazł się Zawisza. Szczególne słowa podziękowań należą się naszym sponsorom, którzy wsparli nas w ostatnim czasie: AUTOSPA Daniel Gorzkiewicz, FHU „ERLAST” Zbigniew Czajka, HOTEL EDEN, KKAMACHI Jan Salski, OSKROBA Radosław Kubas, PW CHOLAŚ Piotr Cholaś, PHU DOROTA WOLSKA, ROLBUD Wojciech Pietraszczyk, ZPM GROT. Mamy nadzieję, że znajdzie się więcej chętnych osób, które wesprą swoją pomocą nasz klub. Przecież Zawisza, wspierający roz- wój fizyczny dzieci i działający na terenie naszej gminy, powinien być nam bliski. W tym momencie czynione są przygotowania do nowego sezonu rozgrywkowego 2015/2016. Przed nami dużo pracy, której się nie boimy i mamy nadzieję, że dzięki wspólnemu wysiłkowi zbudujemy silnego Zawiszę na każdej płaszczyźnie działalności. Na koniec chcielibyśmy zwrócić się do firm i przedsiębiorstw (zarówno tych dużych, jak i tych małych) oraz do osób prywatnych z uprzejmą prośbą o wsparcie naszej działalności w jakiejkolwiek formie, począwszy od wszelkiego rodzaju doradztwa poprzez zakup sprzętu sportowego do niezbędnej pomocy finansowej. W przypadku wyrażenia chęci wsparcia klubu pełną ofertę poznacie Państwo na naszej oficjalnej stronie pod adresem www.zawiszarzgow.pl w zakładce oferta dla firm. Dorota Cisowska Karolczak Ze sportowym pozdrowieniem Zarząd Klubu RZGOWSKA PRAWDA 9 Kibole napadli na kantor Napadli na kantor w Rzgowie. Napastnicy swoją ofiarę bili, kopali i skradli jej kilkaset tysięcy złotych. 1 kwietnia około godz. 13.00 w Rzgowie. O tej porze pracownik kantoru przewozi znaczną gotówkę w różnej walucie. Niespodziewanie do kierowcy podbiega dwóch mężczyzn. Dostaje w twarz. Przewraca się na ziemię. Napastnicy kopią go. Po czym kradną kilkaset tysięcy złotych. Część łupu rozsypuje się. Resztę rabusie zabrali ze sobą i odjechali w nieznanym kierunku. Policjanci dokonali oględzin miejsca napadu, zabezpieczyli monitoring i przesłuchali świadków. W sprawę zaangażowali się również kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Prowadzone wspólnie śledztwo pozwoliło na wytypowanie pojazdu na niemieckich numerach rejestracyjnych, którym mogli poruszać się sprawcy. Okazało się, że pojazd sprowadzany był z innego kraju, a w Polsce sprzedany bez umowy. Ślady prowadzą do pracownicy kantoru, 38-letniej mieszkanki Pabianic. Kobieta przekazywała sprawcom rozboju informacje na temat działalno- ści kantoru. Policjanci wytypowali trzech mężczyzn wcześniej już wielokrotnie notowanych za konflikty z prawem. Wywodzą się ze środowiska pseudokibiców, a jeden z nich występuje w roli oskarżonego w toczącym się przed Sądem Okręgowym w Łodzi procesie w sprawie tzw. ustawki, w trakcie której śmierć poniósł jeden z uczestników. 29 kwietnia rozpoczęła się obława na podejrzanych. Policjanci z komendy wojewódzkiej i powiatowej razem z grupą antyterrorystyczną zatrzymali osoby związane z napadem. U pabianiczanki znaleziono 240 tys. zł i sporo gotówki w obcej walucie. Aresztowano mężczyznę z Łasku, gminy Łask oraz osoby z powiatu tomaszewskiego. U jednego z podejrzanych znaleziono narkotyki (100 g mefedronu w 35 dilerkach, 10 g marihuany, tabletki ectasy), dopalacze oraz kominiarkę. Kolejny z oskarżonych miał u siebie 15 tys. zł. Zatrzymani są w wieku od 25 do 34 lat. Prokuratura zastosowała wobec nich dozory policyjne i poręczenia majątkowe. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności. Wyglądało groźnie Poważny wypadek wydarzył się w Tadzinie. Dwie osoby trafiły do szpitala. Stłuczka w centrum miasta Tuż pod nosem policji doszło do stłuczki. Przyczyną było wymuszenie pierwszeństwa. Do zdarzenia doszło 4 maja ok. godz. 17.30 na skrzyżowaniu ulic Łódzkiej i Pabianickiej w Rzgowie. Jadąc ul. Grodziską, kierowca hondy accord podczas wykonywania manewru skrętu w lewo nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącemu ul. Pabianicką daewoo. Doszło do zderzenia. Kierująca daewoo trafiła do szpitala na obserwację, jednak lekarze nie stwierdzili żadnych groźnych obrażeń i wypuścili ją do domu. Zdarzenie kwalifikuje się jako kolizja. W tej sprawie skierowany został już wniosek do sądu. Na miejscu pojawiły się również dwa zastępy JRG 6 z Łodzi, JRG Koluszki oraz dwa zastępy OSP Rzgów. Chmiel. foto: OSP Rzgów Do zdarzenia doszło 10 maja ok. godz. 9.50 w miejscowości Tadzin. Kierujący fiatem uno, jadąc od Kalina w stronę Stefanowa, nie zatrzymał się na Stopie i uderzył w vw golfa kierowanego przez mieszkankę gminy Rzgów. Sytuacja wyglądała dramatycznie. Samochody dachowały i wylądowały na pobliskim polu. Pasażerka golfa trafiła do szpitala z urazem klatki piersiowej, kolana i raną ciętą skroni. Kierowca fiata także wymagał interwencji medycznej (prawdopodobnie ma złamany nos). Policja prowadzi czynności w tej sprawie. Chmiel. foto: OSP Rzgów 10 RZGOWSKA PRAWDA Kierowco, czy wiesz, że obowiązują cię nowe przepisy? Od 18 maja obowiązują nowe przepisy zaostrzające sankcje wobec kierujących pojazdami, którzy popełnią najcięższe z naruszeń w ruchu drogowym. Zmiany w przepisach karnych 1. Kierowanie bez uprawnień Za to wykroczenie przewidziana była jedynie kara grzywny, z wyłączeniem sytuacji, gdy osoba kierowała pojazdem w czasie obowiązywania orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów, który to czyn stanowi przestępstwo określone w art. 244 kodeksu karnego. Teraz art. 94 § 1 Kw będzie miał zastosowanie jedynie wobec osób kierujących pojazdem, na który nigdy wcześniej nie miały stosownych uprawnień. Obok kary grzywny możliwe będzie także orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów, o czym ostatecznie zdecyduje sąd. 2. Kierowanie w stanie nietrzeźwości W znowelizowanych przepisach zaostrzono sankcje dla kierujących pojazdami w stanie nietrzeźwości oraz dla kierujących, którzy - znajdując się w tym stanie - spowodowali wypadek drogowy (zdarzenie, w którym były osoby zabite lub ciężko ranne). W pierwszej kolejności wydłużono okres, na jaki orzekany jest środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów z 10 do 15 lat, przy czym minimalny okres, na jaki zakaz ten będzie orzekany, określono na poziomie 3 lat. Osoby kierujące pojazdem w stanie nietrzeźwości będą musiały się także liczyć z dolegliwymi konsekwencjami finansowymi. Niezależnie od orzeczonej kary sąd będzie obligatoryjnie orzekał świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. złotych w przypadku osoby po raz pierwszy dopuszczającej się tego czynu oraz nie mniejszej niż 10 tys. złotych, gdy osoba po raz kolejny kierowała pojazdem w stanie nietrzeźwości. W sprawach o wypadki drogowe spowodowane przez nietrzeźwych kierujących sąd będzie orzekał nawiązkę w wysokości nie mniejszej niż 10 tys. złotych. Ponadto w Kodeksie karnym wykonawczym dodano nowy art. 182a przewidujący możliwość orzeczenia przez sąd zmiany sposobu wykonywania zakazu prowadzenia pojazdów na zakaz prowadzenia pojazdów niewyposażonych w blokadę alkoholową. Z możliwości tej osoba będzie mogła skorzystać nie wcześniej niż po upływie co najmniej połowy orzeczonego wymiaru, a w przypadku, gdy zakaz prowadzenia pojazdów orzeczono dożywotnio, po upływie co najmniej 10 lat. Istotne jest, iż o ewentualnej zmianie sposobu wykonywania zakazu ostatecznie zdecyduje sąd. Zmiany w przepisach o ruchu drogowym: 1. Zatrzymanie prawa jazdy W ustawie o kierujących pojazdami dodano nowe przesłanki administracyjnego zatrzymania prawa jazdy, tj. w przypadku rażącego przekroczenia prędkości dopuszczalnej w obszarze zabudowanym (powyżej 50 km/h) oraz przewożenia nadmiernej liczby osób. W praktyce ujawnienie takiego czynu będzie skutkowało zatrzymaniem dokumentu prawa jazdy w trakcie prowadzonej kontroli drogowej i przesłaniem go do właściwego starosty, który, wydając decyzję administracyjną, formalnie zatrzyma ten dokument - za pierwszym razem na 3 miesiące. Należy pamiętać, iż starosta wyda decyzję niezależnie od tego, czy prawo jazdy zostało fizycznie zatrzymane przez policjanta. Zgodnie z nowymi przepisami podmioty uprawnione do kontroli ruchu drogowego informują właściwego starostę o każdym ujawnionym przypadku dopuszczenia się jednego z powyższych czynów. Na podstawie tej informacji starosta wydaje decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy, nadając jej rygor natychmiastowej wykonalności oraz zobowiązując kierowcę do zwrotu prawa jazdy, o ile dokument ten nie został wcześniej zatrzymany. Istotne jest, iż 3-miesięczny okres, na jaki zatrzymywane będzie prawo jazdy, zacznie biec od daty jego faktycznego zatrzymania przez policjanta, a jeżeli czynność ta nie miała miejsca, dopiero od momentu jego zwrotu do właściwego organu (starosty). Ujawnienie faktu ponownego kierowania pojazdem w tym 3-miesięcznym okresie będzie oznaczało jego wydłużenie do 6 miesięcy. Kolejnym etapem będzie cofnięcie uprawnienia do kierowania pojazdami - jego przywrócenie zostało obwarowane koniecznością spełnienia wszystkich wymagań stawianych osobie po raz pierwszy ubiegającej się o uprawnienie do kierowania pojazdami. 2. Zaostrzenie przepisów wobec „młodych kierowców” W ustawie Prawo o ruchu drogowym dodano nową przesłankę do cofnięcia przez starostę uprawnienia do kierowania pojazdami. Zmiana ta dotyczy młodych kierowców, tj. osób, które w okresie 2 lat od dnia wydania im po raz pierwszy prawa jazdy dopuściły jednego przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji (np. spowodowanie wypadku drogowego, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości) lub trzech wykroczeń polegających na spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, kierowaniu w staniu po użyciu alkoholu lub przekroczeniu prędkości powyżej 30 km/h. Rozwiązanie to będzie obowiązywało do 3 stycznia 2016r. Osoby, o których mowa, będą docelowo objęte nadzorem w ramach okresu próbnego przewidzianego w ustawie o kierujących pojazdami, mającego wejść w życie z dniem 4 stycznia 2016r. 3. Usunięcie pojazdu Pojazd zostanie usunięty z drogi na koszt jego właściciela, gdy pojazdem kierowała osoba nieposiadająca stosownego uprawnienia, a więc która nigdy uprawnienia tego nie uzyskała, bądź której zostało ono cofnięte w drodze decyzji administracyjnej. Pojazd zostanie usunięty z drogi także w przypadku, gdy kierowała nim osoba formalnie posiadająca stosowne uprawnienie, lecz której uprzednio zatrzymano dokument prawa jazdy, np. w związku z przekroczeniem liczby 24 punktów. W omawianym przypadku funkcjonariusz odstąpi od usunięcia pojazdu tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy możliwe będzie przekazanie go osobie znajdującej się w nim i posiadającej uprawnienie do kierowania tym pojazdem. Przepis, o którym mowa, nie będzie miał zastosowania w sytuacji, gdy kierujący pojazdem legitymuje się pokwitowaniem za zatrzymany dokument prawa jazdy, uprawniającym go do kierowania pojazdem. oprac.: Cel. RZGOWSKA PRAWDA 11 „Pegazy” wygrały puchar Tegoroczny puchar burmistrza Rzgowa powędrował do drużyny „Pegazy”. Jak co roku amatorskie drużyny siatkarskie walczyły o puchar włodarza miasta. Zawody przyciągnęły sporą rzeszę amatorów tego sportu. Jest to najbardziej popularna impreza w hali sportowej. W rozgrywkach uczestniczyło 12 zespołów lokalnych oraz z Łodzi i Pabianic. Imprezę otworzył dyrektor GOSTiR Wojciech Skibiński. Po losowaniu przeciwników zespoły przystąpiły do rywalizacji. Trzeba przyznać, że poziom turnieju z roku na rok jest coraz wyższy. Zmagania drużyn trwały aż sześć godzin i wyłoniły czterech półfinalistów. Trzecie miejsce zdobyli „Warecka”. Niezwykle zacięty finał wygrali „Pegazy”, drugie miejsce zajął LUKS „Sokół” Rzgów. Cieszy także frekwencja na turnieju zarówno drużyn, jak i kibiców. Pokazuje to, że siatkówka jest bardzo popularnym sportem. Chmiel. foto: GOSTiR Mali i zdolni Młodzi artyści będą mogli pochwalić się swoimi talentami i jeszcze otrzymają cenne nagrody. 20 czerwca w parku im. Adama Mickiewicza od godz. 15.00 (w razie niepogody w hali sportowej) odbędzie się casting „Mali i Zdolni” dla młodych talentów wokalnych, tanecznych i recytatorskich. W przeglądzie mogą wziąć udział dzieci w wieku 4-15 lat. Należy jednak pamiętać, że opiekun prawny uczestnika musi wyrazić zgodę na wykorzystanie wizerunku. W tym celu musi być podpisana stosowna umowa do praw wizerunkowych. Każdy zarejestrowany i przesłuchany uczestnik otrzyma nagrodę w postaci biletu do Jura-Parku Bałtów, Krasiejów lub Solec Kujawski. Troje najzdolniejszych dzieci otrzyma nagrody w postaci serii płyt CD, biletu wstępu do Jura-Parku oraz szansę na nagrodę główną, czyli przejście do kolejnego etapu. Nagrodą główną w finale jest nagranie autorskiej płyty z 10 piosenkami i wydanie płyty z Happy Kids. Nagrodą dla miejsca II i III jest nagranie solowych piosenek. Finał odbędzie się w Jura-Parku na przełomie września i października 2015 roku. Wypełnioną kartę zgłoszeniową oraz oświadczenie należy dostarczyć do 29.05.2015r. do Gminnego Ośrodka Kultury w Rzgowie, ul. Rawska 8. Mistrzowie tenisa Tenis stołowy wraca do łask. Pokazały to ostatnie zawody, które odbyły się w hali sportowej. Ping-pong, niegdyś najpopularniejsza dyscyplina sportowa w gminie Rzgów, wraca do łask. Wszystko za sprawą ostatnich zawodów zorganizowanych w hali sportowej. Cieszy, że w turnieju licznie wzięły udział dzieciaki i, mimo że poziom był różny, nie można odmówić im zaangażowania. Najlepszy okazał się Kacper Dybała, który również wystartował w kategorii open. Drugie miejsce zajął Maciej Skibiński, a trzecie Ala Seniuk. W kategorii open do rywalizacji przystąpiło 30 zawodników. Podzielono ich na grupy. Rozgrywka toczyła się do dwóch wygranych setów. Zwycięzcę było jednak trudno wyłonić, ponieważ poziom zawodów okazał się bardzo wyrównany. W finale spotkali się Jarosław Bartłomiejczyk i Piotr Wroński. Lepszy okazał się jednak ten pierwszy zawodnik, który zdobył tytuł mistrza Rzgowa w tenisie stołowym. Trzecie miejsce zajął Tomasz Dziubecki. Chmiel. foto: GOSTiR 12 RZGOWSKA PRAWDA OGŁOSZENIA USŁUGI PROFESJONALNA oprawa muzyczna ślubów. SOPRAN. 602-116-065. ANTENY SAT-TV. 660-904-697. SZAMBA betonowe, materiały budowlane, bramy garażowe, studnie, ogrodzenia. Pawłówek 15a koło Pabianic. www.brabet.pl. 517310-196. BUDOWA od fundamentu po dach, posadzki agregatem. 501-563-124. Okna PCV - systemy okienne KBE, 5-6 komorowe, ciepłe pakiety szybowe. Drzwi stalowe. Drzwi PCV sklepowe. Sprzedaż - fachowy montaż. MARIZ- Starowa Góra. 501-05-66-22. SERWIS AGD - kompleksowe naprawy pralek, zmywarek, sterowników i programatorów. 725744-764. POSADZKI mechaniczne zacieranie oraz lekkie wylewki, wylewki samopoziomujące. 668-829-361. pomoc drogowa 24h - transport pojazdów maszyn, wózków, mini koparek, maszyn budowlanych, ładowność 5t. 531-400-091. PRODUCENT siatki, panele, słupki, bramy, montaż. 502-615-001. www. tanidrut.com GOTÓWKOWE, konsolidacyjne, dla firm, pozabankowe, bez BIK. 799455-050 MALOWANIE, remonty, wykończenia wnętrz. 515-861-680. HADWAO profesjonalne pranie dywanów, tapicerek. 500-296-246. CYKLINOWANIE. 502-72-80-50. PRANIE dywanów, tapicerek, ozonowanie. 516-670-777. DOCIEPLENIA budynków, poddaszy, zabudowy karton - gips, gładź, malowanie, panele. 690-56-82-87. PRZESZYCIA - przyjmę (stała współpraca). 602-687-635. DOCIEPLENIA, wykończenia, remonty. 515-861-680. CZARNA ziemia, piasek. 531-571531. ZLECĘ przeszycie bluzek. 795-896345. UKŁADANIE kostki brukowej i granitowej. 604-324-342. TYNKI maszynowe gipsowe i cementowo wapienne. 668-829361. NIERUCHOMOŚCI SPRZEDAM działkę z rozpoczętą budową (3000m2) w Czyżeminku. (55 zł za m2) 606-363-246. SPRZEDAM odpady drewniane na opał, Rzgów. tel. 501-188-588. SPRZEDAM działki o powierzchni (2800 m2), Hermanów koło Pabianic. Możliwość podziału lub połączenia. 660-45-98-90. DOBROŃ - sprzedam działki budowlane. 512-610-429. NAUKA - PARACA ZATRUDNIĘ nieletnich absolwentów gimnazjum do nauki w zawodach: blacharz, lakiernik, mechanik samochodowy. 601-374-077. DZIEWCZYNY, zatrudnię. Super warunki. Łódź. 731-612-026. POSZUKUJEMY mężczyzn do pracy do zakładu produkcyjnego. Wymagane prawo jazdy kategorii B. Oferty prosimy przesyłać na adres: [email protected], osobiście w siedzibie firmy Mogilno Duże 28a lub faxem (43) 655-00-59. ZATRUDNIĘ szwaczkę do zakładu, stała praca (cały rok), atrakcyjne wynagrodzenie. Kontakt tel. 605-722300. MOTORYZACYJNE 1ZŁ za 1kg - AUTOSKUP wszystkie. 888-460-461. AUTOSKUP - wszystkie - zwrot OC. 603-471-335. SPRZEDAM Mercedesa 123, (240D), 1978r. 604-429-355. KUPNO - SPRZEDAŻ KUPIĘ każde zboże, min. 24 tony. Płacę w dniu odbioru. 509-942-079. SPRZEDAM segment pokojowy, 3,6m długi. 694-095-223. SPRZEDAM segment młodzieżowy 3m. 694-095-223. RÓŻNE NOCLEGI Pabianice. 507-190-577. ZNAJDŹ I POLUB NAS NA FACEBOOKU www.rzgowskaprawda.pl RZGOWSKA PRAWDA 13 14 RZGOWSKA PRAWDA RZGOWSKA PRAWDA 15 KAMIENIE OGRODOWE - SPRZEDAŻ - UKŁADANIE - IMPREGNACJA UL. RYPUŁTOWICKA 61 UL. MYŚLIWSKA 48a (42) 214 78 73 WWW.KARMIRHEN.PL 16 RZGOWSKA PRAWDA
Podobne dokumenty
O niedoszłej wizycie w Rzgowie Paris Hilton
,,Rzgowska Prawda” - bezpłatna gazeta dla gminy Rzgów. Adres redakcji: 95-200 Pabianice, ul. Zamkowa 30 (wejście od ul. Waryńskiego), tel./fax: (42) 215-26-64, tel. (42) 213-17-53. Redaktor naczeln...
Bardziej szczegółowoChciałem być żołnierzem, jestem strażakiem
,,Rzgowska Prawda” - bezpłatna gazeta dla gminy Rzgów. Adres redakcji: 95-200 Pabianice, ul. Zamkowa 30 (wejście od ul. Waryńskiego), tel./fax: (42) 215-26-64, tel. (42) 213-17-53. Redaktor naczeln...
Bardziej szczegółowoGazeta Rzgowska
w przypadku wywłaszczenia zapłatę ustalać będzie biegły według aktualnych cen rynkowych, a te odbiegają znacznie in minus od tych, które oferuje CT „Ptak”. str. 3
Bardziej szczegółowo