Jerzy Kosiewicz Filozofia sportu czy filozoficzny namysł nad sportem

Transkrypt

Jerzy Kosiewicz Filozofia sportu czy filozoficzny namysł nad sportem
Jerzy Kosiewicz
Filozofia sportu czy filozoficzny
namysł nad sportem : nowe ujęcie
Idō - Ruch dla Kultury : rocznik naukowy : [filozofia, nauka, tradycje wschodu,
kultura, zdrowie, edukacja] 6, 306-313
2006
P o l e m ik i
i d y s k u s je
/ P o l e m i c s & D is c u s io n s
Prof. J. Kosiewicz podejmuje merytoryczną dyskusję dotyczącą istnienia filozofii sportu. W artykule zaczowany
został, wynikający ze stylu narracji, oryginalny sposób podawania przypisów (pomimo niezgodności z Regulaminem).
J e r z y k o s ie w ic z
AWF Warszawa, Polska
Filozofia sportu czy filozoficzny namysł nad sportem - nowe
ujęcie / Philosophy of sport or philosophical reflection
on sport - a new formulation
Słowa kluczowe: filozofia, filozofia sportu, ontologia nauki
Istnieje pogląd przyjmujący, że występuje w obrębie filozofii przedmiot szczegółowy zwany
filozofią sportu i że fhnkcjonuje jako samodzielna dziedzina nauki. Świadczyć ma o tym m.in.
obfita literatura przedmiotu.
Uzasadnieniem tego stanowiska ma być praca P. Mc Bride’a pt. The Philosophy o f Sport
z 1932 r. Ostateczna stabilizacja filozofii sportu przypada podobno na lata 1967-1979, kiedy to
ukazały się m.in. monografie H. Slushera {Man, Sport and Existence, 1967), P. Weissa (Sport.
A Philosophic Inquiry, 1969), W. J. Morgana {On the Path tow ard an Ontology o f Sport,
„Journal o f the Philosophy o f Sport” 1976; Some Aristotelian Notes on the Attempt to Define
Sport, “Journal o f the Philosophy o f Sport” 1977), H. Lenka (Social Philosophy o f Athletics,
1979). Do tego spisu dorzuciłbym jeszcze, książkę Philosophy a n d Human Movement (1978)
pióra D. Besta - monografię uznaną powszechnie za znakomitą.
Ponadto dorobek H. Lenka zawarty w artykułach: Prolegomena toward an analytic philosophy o f
sport (1985), Towards a social philosophy o f achievement and athletics (1988), a także w pracach
zbiorowych pod jego redakcją- m.in. w Aktuelle Probleme der Sport Philosophie (1983).
Innymi ważnymi pracami były, Philosophy o f Sport (1990) autorstwa D. Hylanda oraz praca
R. Scotta Kretchmara pt. Practical Philosophy o f Sport ( 1994).1
Argumentacja ta mnie nie przekonuje. Wprawdzie sam chciałbym jako filozof i rozważający za­
gadnienia sportu z filozoficznego punktu widzenia, aby filozofa sportu wreszcie zaistniała i rozwijała
się jak najlepiej, bo to sprzyjałoby rozwojowi wiedzy o sporcie i rozwojowi filozofii w ogóle.
Niestety, z tego, że „istnieją książkowe wydania prac całościowo ujmujące filozofię sportu,
poświęcone jej czasopisma specjalistyczne, organizacje naukowe i podręczniki akademickie,
obszerne jej bibliografie” wcale nie wynika, że „chyba musi istnieć sama dyscyplina”.
Otóż - a jest to jedynie mój punkt widzenia, a nie wykładnia obiektywnego stanu rzeczy sprawa przedstawia się zupełnie inaczej. Aktualnie tzw. filozofia sportu w dalszym ciągu znajduje
się na samym początku drogi i upłyną co najmniej dwa lub trzy wieki zanim ta dziedzina nauki się
ukształtuje, a znacznie więcej zanim dojrzeje. Obecnie mamy - moim zdaniem - okres wstępny
wymagający pionierskiej, żmudnej i czasochłonnej pracy, aby z nieużytków poznawczych wydo­
być, jak Sokrates przy pomocy metody maieutycznej, nową nieznaną dotąd jakość, tzn. w tym
przypadku założenia filozoficzne, właściwe li-tylko filozofii sportu.
Filozofom z wykształcenia stosunkowo łatwo - ze względu na narzędzia formalne i meryto­
ryczne, tj. posiadaną przez nich wiedzę - przychodzą badania nad sportem. Niewielu - biorąc
pod uwagę całą populację filozofów - jednak to czyni. Jeśli się tym zajmują, to raczej traktują to
jako zajęcie uboczne, które nie przynosi splendoru w środowisku filozoficznym. Tzw. filozofia
sportu funkcjonuje w danym środowisku trochę jak dziecko z nieprawego łoża. Zdecydowana
większość filozofów traktuje osoby zajmujące się filozofią sportu z przymrużeniem oka. Oczywi­
ście nie sprzyja to jej rozwojowi.
1 D r u g i e p o p r a w io n e i r o z s z e r z o n e w y d a n i e k s ią ż k i R S c o t t a K r e t c h m a r a - u k a z a ło s ię w U S A w 2 0 0 5 r. n a k ła d e m
H u m a n K i n e t i c s p o d n ie c o z m ie n io n y m t y t u łe m :
Practical Philosophy of Sport and Physicai Activity.
Owa filozofia (w dalszym ciągu będę używać tego terminu, chociaż wolałbym stosować ra­
czej określenie „filozoficzny namysł nad sportem”) znajduje się w stadium początkowym m.in.
z tego względu, że jest to filozofia, która ma charakter aplikacyjny. Owo określenie - tj. „cha­
rakter aplikacyjny” - znaczy wyłącznie to, że w tym okresie rozwoju filozofia sportu jedynie
czerpie z filozofii w ogóle i filozofii szczegółowych, z rozmaitych działów, prądów, epok, szkół,
kierunków, pojęć, terminów, kategorii, zagadnień i założeń celem - ujmując sprawę w skrócie
i posługując się nomenklaturą K. Ajdukiewicza - opisania (zabiegi idiograficzne), wyjaśnienia
(zabiegi nomotetyczne) i wartościowania (spożytkowanie aksjologii) tego wszystkiego, co, zda­
niem danych autorów, wiąże się ze sportem z ich własnego, tj. subiektywnego punktu widzenia.
W filozofii sportu wykorzystuje, stosuje się przede wszystkim - oczywiście w sposób wybiór­
czy - zaistniałe doświadczenia, efekty zabiegów poznawczych2, tj. osiągnięcia czy inaczej doro­
bek całej, jeśli tak można określić, filozofii. W związku z tym owa filozofia jest traktowana przy
tworzeniu filozofii sportu - zgodnie z neoplatońskimi koncepcjami filozofii - raczej jako „sztuka
sztuk” niż „wiedza wiedz”3. Istniejąca tradycyjna i współczesna filozofia jest więc jedynie środ­
kiem służącym rozwijającemu się filozoficznemu namysłowi nad sportem - zarówno pod wzglę­
dem merytorycznym, jak i formalnym, tj. metodologicznym4.
Filozofia sportu jest jedynie odbiorcą i aplikatorem uznanych i utrwalonych już rezultatów
dociekań na innych pozasportowych polach badawczych. Dojrzałość jakiejś dziedziny filozoficz­
nej poznaje się nie tylko po umiejętności przekształcania i wykorzystywania tego, co gdzie in­
dziej zostało osiągnięte, ale wtedy gdy dany fragment, czy jakaś powstała i rozwijająca się filozo­
fia szczegółowa wnosi nowe jakości, oryginalne założenia i konteksty uzasadnienia charaktery­
styczne wyłącznie dla niej do filozofii ogólnej i innych dziedzin (itd.) filozoficznych.
Tymczasem z filozofią sportu sytuacja przedstawia się zgoła inaczej. Jest na razie czymś
w rodzaju pasożyta poznawczego. Czerpie i wykorzystuje wszystko, co może być dla niej przy­
datne, nie dając innym postaciom filozofii nic w zamian. Nie zachodzi bowiem relacja zwrotna
w rozumieniu L. Kołakowskiego, właściwa filozofii w ujęciu tradycyjnym5, kiedy to filozofia nie
tylko korzysta z osiągnięć innych nauk, ale też oddziałuje zwrotnie - inspirująco, gdy pobudza
własnymi osiągnięciami poznawczymi, uogólnieniami o charakterze fiilguracyjnym (w ujęciu
K. Lorenza), właściwymi tylko jej założeniami —kolejne działania poznawcze.
Nie zachodzi bowiem taka sytuacja, jaka np. w filozofii biologii czy też w filozoficznej teorii
systemu L. von Bertalanffy’ego, związana z organizmalną koncepcją człowieka, pojmowanego
jako struktura funkcjonalna6. Znalazło to swój istotny oddźwięk w antropologii filozoficznej,
w filozofii i teorii medycyny, a nawet w medycynie klinicznej.
Dociekania z zakresu filozofii fizyki Kartezjusza wpłynęły w sposób istotny na filozofię ko­
smosu (mechanistyczną wizję świata), antropologię filozoficzną (mechanistyczną koncepcję
człowieka) i na praktykę medyczną.
Rozważania Z. Freuda z zakresu stworzonej przez niego psychoanalizy oddziałały w do­
niosły sposób na rozwój antropologii filozoficznej na filozofię medycyny, na terapie psy­
chiatryczne, na pojawienie się nowych form psychoanalizy biologicznej i opozycyjnych w sto­
sunku do nich różnych postaci neopsychoanalizy, wzbogacających niezmiernie antropologię
2 Nb. filozofię traktuje się współcześnie jako naukę pozaempiryczną, o charakterze ściśle teoretycznym, o właści­
wościach intuicyjnych.
3 Dotyczy to tych neoplatońskich definicji filozofii, które zawarte są w komentarzach do dziel Arystotelesa, reda­
gowanych począwszy od IV w. przed Chrystusem (patrz: J. Domański, Metamorfozy pojęcia filozofii, Warszawa 1996,
s. 7. Tytut oryginału francuskiego wydania - La philosophie, théorie ou manière de vivre? Les Controverses de l'Antiquité
à la Renaissance, avec une Préface de Piere Hadot, Fribourg-Paris 1996). W interpretacji filozofii jako „sztuki sztuk”,
a nie „wiedzy wiedz” chodzi o potraktowanie filozofii (podobnie jak w Średniowieczu) jako coś w rodzaju sztuki
wyzwolonej (najwyższej ze sztuk), służącej w sensie instrumentalnym rozwojowi filozofii sportu. W Średniowieczu
filozofia służyła przede wszystkim rozwojowi i doskonaleniu teologii chrześcijańskiej, którą określano jako wiedzę wiedz.
W starożytności i później począwszy m.in. od Erazma z Rotterdamu znowu pojmowano filozofię jako wiedzę wiedz.
4 Metodologię ogólną traktuję w sensie genetycznym i lunkcjonalnym jako dyscyplinę filozoficzną, natomiast meto­
dologie szczegółowe są - moim zdaniem - częścią poszczególnych dziedzin szczegółowych (porównaj: R. Wójcicki,
Metodologia ogólna - przedmiot i procedury badawcze [w:] tenże, Wykłady z metodologii nauk, Warszawa 1982).
5 L. Kołakowski, Zakresowe ifunkcjonalne rozumieniefilozofii [w:] tenże. Kultura ifetysze, Warszawa 1968.
6 L. von Bertalanfïy, General System Theory. Foundations, Development, Applications by,Ludwig von Bertalanfjy,
New York 1973.
filozoficzną i terapie medyczne. Psychoanaliza Freuda znalazła zastosowanie w filozofii sztuki
i teorii literatury i dramatu. Na przykład niezdecydowane, pełne sam oograniczeń postępowanie
Hamleta można, choć jednostronnie, w yjaśnić odwołując się do tradycyjnego psychoanalitycz­
nego kompleksu Edypa.
W tej sferze podobnych przykładów jest bez liku. N ie dotyczą one jednak filozofii sportu.
G. Mc Fee w rozdziale Are there philosophical issues respect to sport (other than ethical
onesj? zawartym w monografii Ethics & Sport1 wskazuje, że tak naprawdę to nie ma założeń
filozoficznych związanych czy charakterystycznych tylko dla, wywodzących się z refleksji nad
sportem8, że mamy jedynie aplikacje różnorodnych filozoficznych idei, filozoficznego namysłu
do określenia, wyjaśnienia, a przede wszystkim zrozumienia tego, co właściwe jest aktywności
w zakresie sportu.
Powołuje się w związku z tym na swoje cztery główne sfery zainteresowań filozoficznych, ta­
kie jak freedom o f action, philosophical anthropology (or philosophy o f person), normativity o f
rules i estetykę, do których to zasobów merytoryczno-metodologicznych odnosił się w wyjaśnia­
niu tego, czym jest sport. Stwierdza w związku z tym, że tego typu zabieg badawczy nie jest żad­
nym argumentem na rzecz tezy o tym, że istnieje filozofia sportu. Mamy bowiem w tym przy­
padku do czynienia w gruncie rzeczy z zabiegiem o wydźwięku technicznym, z mniej lub bar­
dziej efektywną próbą aplikacji, a sport jest wyłącznie jednym z wielu przykładów, które można
przypisać do danej idei filozoficznej. Czasami jakiś przypadek ze sportu może być nawet bardziej
odpowiedni od innych np. w procesie dydaktycznym związanym z określaniem w ogóle zasad
i przejawów normativity o f rules czy też z freedom o f action.
Dokładnie to samo możemy powiedzieć o zagadnieniach (stanowiących zarazem spis treści),
które pojawiają się w książce wspomnianego już H. Slushera: „Sport and Being (podrozdziały:
Realms o f Being; Being-within-Sport; Truth o f Being; Ontological Truth - Foundation o f Form;
Recognition o f Truth in Sport; The Body o f Entity); Sport and Purpose (Sport - An Awareness of
Human Action; Sport as a Situation; Sport as It Is; Togethemes - as a Potential; Realisation of
the Self); Sport and Meaning (podrozdziały The Meaning o f I; Sport - Relation and Meaning;
Sport and the Symbol; Meaning o f the Perceived Reality; Sport as Human Absurdity); Sport and
the Religious (Ritual; Sport as Religious Symbol; Sport and Religion - as Institution; Morality
and Ethics; Allowing for the Existing Morality; The Element o f Silence); Sport: Existence and
Decision (podrozdziały: Perfection in Sport; A Production o f Work and Play; Freedom as a
Function: A Real o f Anxiety; Sport and Death).”
Owe zagadnienia i związana z nimi treść m ają być koronnym argumentem wskazującym na
to, że filozofia sportu z całą pewnością ju ż zaistniała. To, co dla filozofa jest oczywiste, np. dla
McFee czy dla mnie, to dla niefilozofa jest trudne do zrozumienia i akceptacji. Powtórzę raz
jeszcze, jakakolwiek aplikacja założeń filozoficznych do opisu, wyjaśnienia czy zrozumienia
sportu nie jest jeszcze filozofią sportu sensu stricto, jest co najwyżej, filozoficznym namysłem
nad sportem (czy też ewentualnie filozofią sportu we wczesnym stadium rozwoju), a sport może
być w związku z tym jedynie szczególnym przypadkiem - użytecznym przykładem sprzyjającym
rozważaniom m.in. nad teorią prawdy, teorią wolności, antologią, antropologią, moralnością czy
refleksją związaną z filozofią egzystencji bądź tanatologią9. Np. najbardziej ulubionym
przykładem W ittgensteina przy rozważaniach z zakresu teorii gry są szachy.
7 Rozdział ten autorstwa G. McFee, zawarty jest w pracy zbiorowej Ethics and Sport, London 1998, s. 3-18, wydanej
pod redakcją M.J. McNamee S.J. Perty. Na temat filozofii sportu McFee wypowiedział się jeszcze - oprócz publikacji
wymienionych w przypisie 13 - w następujących artykułach: G.McFee, Spoiling: An Indeirect Reflection of Sport 's Moral
Imperative? [w:], T. Tännsjö and C. Tamburrini (Eds.) Values in Sport Routledge, London, 2000; G. McFee, It’s Not
a Game: The Place of Philosophy in the Study of Sport [w:] J. Sugden and A. Tomlison (Eds.) Power Games: A Critical
Sociology of Sport, Routledge, London 2002; G.McFee, Normativity, Justification and (Maclntyrean) Practices: Some
Thoughts on Methodologyfor the Philosophy ofSport, .Journal of the Philosophy of Sport”, 2004, no. 1.
8 Tamże, s. 6.
•
9 Tezę tę potwierdza, podobnie jak wszystkie książki z zakresu tzw. filozofii sportu, choćby monografia Petera
J. Arnolda - zatytułowana Meaning in Movement, Sport and Physical Education (London 1979). Recenzję na jej temat
pt. Physical Activity as Reflected by Phenomenology przedstawiłem w „International Review of Sport Sociology"
(1982, nr 4). Autor wykorzystuje w swej książce klasyczną fenomenologię do ukazania nowych znaczeń i sensów
rozmaitych form aktywności sportowej, „true picture of human fitness”, do ukazania i scharakteryzowania na nowo
zagubionego paradygmatu - motoryczności ludzkiej.
Są przynajmniej dwa przeciwstawne stanowiska w zakresie filozofii sportu. Pierwsze wskazy­
wałoby, że istnieje, a drugie, że jej jeszcze nie ma. McFee w jednej z części swojego tekstu zatytu­
łowanej „Do w e need a philosophy o f sport?” stawia pod znakiem zapytania sens jej istnienia.
Zastanawia się czy w ogóle jest potrzebna i orzeka po długim wywodzie - ten wybitny specjalista
od filozofii Wittgensteina - że nie10. Stwierdza nie bez racji, że skoro mamy w procesie tworzenia
filozofii sportu wyłącznie do czynienia z aplikacją filozofii do refleksji nad sportem, to w gruncie
rzeczy filozofia sportu jako taka nie jest nam wcale potrzebna. Wystarczy filozofia w ogóle jako
teoretyczna podstawa do refleksji nad sportem, do zrozumienia jego sensu, znaczenia, istoty itd.
Przy takim teoretycznym założeniu, będziemy mieli - jak sądzę - raczej do czynienia z filozoficz­
nym namysłem nad sportem niż z jakąkolwiek formą filozofii sportu. Niemniej jednak warunkiem
zaistnienia filozofii sporu sensu stricto jest nawiązywanie do dorobku całej filozofii. A filozoficzny
namysł nad sportem jest pierwszym krokiem do celu, jakim jest filozofia sportu.
Nie jest także argumentem przemawiającym za istnieniem filozofii sportu fakt, że wielu wy­
bitnych filozofów poruszało zagadnienia związane ze sportem. Wprowadzanie „metafor sporto­
wych i nawiązań do antycznego sportu (...) rekonstrukcja doświadczenia cielesnego i duchowego,
jakie zyskał poprzez udział i zwycięstwa Platon oraz projekcja tego doświadczenia w jego póź­
niejszej filozofii” —nie jest na pewno świadectwem tworzenia i zaistnienia filozofii sportu, jest
tylko śladową obecnością jego zawodniczych przeżyć w pisanych później dialogach. Ponadto
nawiązania czy posługiwaniem się przykładem wziętym ze sportu jest przecież jedynie aplikacją
tematyki sportowej, a nie filozofią. To samo dotyczy Hobbesa, który podobno uważał, że właśnie
sport (grał w royal tennisa) i śpiewanie w łóżku zapewniają mu długowieczność i sprawność
fizyczną; czy nawet Sartre’a, który na temat sportu wypowiedział się szerzej w Being and N o­
thingness (1956), ale nie jest to jeszcze filozofia sportu.
To, że wielu znakomitych filozofów - znacznie więcej niż wzmiankowałem - wypowiadało
się w sposób akcydentalny (czasem bardziej złożony czy pogłębiony) na temat sportu, nie jest
wcale świadectwem zaistnienia filozofii sportu. Jest tylko przejawem filozoficznego namysłu nad
sportem, jako że sport się znalazł z mniej lub bardziej ważnych powodów w obrębie zaintereso­
wań danego myśliciela, że wydał się mu istotny. Aplikował on wtedy znaną mu wiedzę specjali­
styczną do wyjaśnienia i zrozumienia tego, co go właśnie interesuje jako filozofa.
Nie jest także wystarczającym argumentem przemawiającym za istnieniem filozofii pokaźna
liczba artykułów i publikacji książkowych. W bibliografii akademickiego podręcznika z zakresu
filozofii sportu autorstwa C. Thomasa z 1983 pt. Sport in Philosophic Context uwzględnionych
jest 455 pozycji dotyczących filozofii sportu, a liczba ta jest obecnie z pewnością większa. Czy
jednak ilość przechodzi w jakość? Chcę zwrócić uwagę, iż owa zasada nie sprawdza się nie tylko
w filozofii. Nb. co nieco na ten temat pisał m.in. S. Amsterdamski.
Również nie przekonuje mnie powoływanie się na podręczniki akademickie dotyczące filozo­
fii sportu, które stanowiłyby świadectwo istnienia filozofii sportu". Mam w tym zakresie zu10 G. McFee jest także redaktorem i współredaktorem licznych prac zbiorowych związanych z filozofią sportu:
McFee/Tomlinson [eds.], Education, Sport and Leisure. Connections and Controversies, University of Brighton, 1997
Graham McFee [ed.] Dance, Education and Philosophy, University of Brighton, 1999: Marc Keech/Graham McFee
[eds.], issues and Values in Sport and Leisure, University o f Brighton, 2000. Wszystkie pozycje zostały wydane
w ramach Chelsea School Research Centre Edition przez świetną firmę wydawniczą Meyer & Meyer Sport. Miałem
okazję zetknąć i zapoznać się z nimi z nimi, tak jak i wieloma innymi publikacjami (a także z samym McFee) podczas
wielu corocznych sympozjów organizowanych zarówno przez British Philosophy of Sport Association (BPSA) czy też
International Association for the Philosophy o f Sport (LAPS), których jesteśmy członkami. Pamiętam, te w 2003 był
on w Chaltantown w University o f Gloustershire keynote speakerem podczas sympozjum LAPS. Ja natomiast później,
bo w kwietniu 2005 r. pełniłem tę samą rolę na sympozjum BPSA w Durham.
K. Zuchora twierdził kilkakrotnie w mojej obecności, że srodze myli się ten, kto sądzi, iż nie ma filozofii sportu
jako takiej, czyli jako dyscypliny filozoficznej, że niezbicie świadczy o tym fakt istnienia w danej sferze odpowiednich
podręczników, tj. podręczników w zakresie filozofii sportu.
Nawiasem mówiąc, o tym że nie jest on znawcą filozofii sportu, świadczy także jego głos podczas sympozjum,
które zorganizowała w 2004 r. Salezjańska Organizacja Sportowa (Salos) nt. „Edukacji poprzez sport”. Wskazywał on
wtedy (a jak to wyliczył - pozostaje do tej pory wielką tajemnicą), że „polska filozofia sportu sytuuje się dopiero pod
koniec drugiej setki krajów, których przedstawiciele zajmują się daną dziedziną wiedzy”. Obie zacytowane
wypowiedzi są kuriozalne w sensie poznawczym także z tego względu, że Zuchora nie ma w zakresie filozofii w ogóle,
3 tym bardziej w zakresie filozofii sportu żadnych merytorycznych kompetencji. Nie zna też zupełnie angielskiego
(podobnie jak innych języków obcych), Nh. właśnie w języku angielskim powstaje najwięcej, liczących się publikacji
związanych z rodzącą się filozofią sportu.
pełnie przeciwstawną opinię. To właśnie owe podręczniki, ja k żadne inne pozycje związane z fi­
lozofią sportu, podkreślają jej całkowity brak. Przedstaw iają tzw. filozofię sportu w ja k najgor­
szy sposób. S ą one bow iem nasycone retrospektyw ą naw iązującą do innych książek próbują­
cych kojarzyć filozofię ze sportem. Przedstaw iają w formie skondensowanej wyłącznie efekty
badań innych autorów, tj. rezultaty aplikacji filozofii do prezentowanych zagadnień dotyczą­
cych sportu. W porównaniu z innymi pozycjami są w yłącznie opracowaniami, a nie tekstami
źródłowym i, są w tórne w stosunku do innych, które zaw ierają aplikacje filozoficzne, a nie
filozofię sportu sensu stricto.
W e wzmiankowanym wyżej artykule pióra G. McFee, autor stwierdza, że skoro dana dyscy­
plina —tj. filozofia sportu —nie istnieje (a nawet nic nie wskazuje - jego zdaniem - na jej ewen­
tualne pojawienie się), to nic nie upoważnia zarówno w sensie formalnym, ja k i w sensie meryto­
rycznym ani do opracowywania podręczników, ani do tworzenia instytucji edukacyjnych zajmu­
jących się nauczaniem owej filozofii.
Liczne czasopisma i organizacje naukowe związane z filozofią sportu nie stanowią jeszcze ar­
gumentu merytorycznego wspierającego tezę o istnieniu filozofii sportu. One m ogą pomóc jedy­
nie w jej zaistnieniu. Prawdopodobnie tak będzie, ponieważ współczesna nauka —w tym filozofia
- jest mocno zinstytucjonalizowana i w zasadzie poza instytucjami powołanymi do jej rozwoju
nie funkcjonuje. Minęły bowiem czasy Hume’a czy Feuerbacha, którzy pracowali z dala od uni­
wersyteckiego zgiełku.
Zbigniew Krawczyk z kolei informuje, w jednej ze swoich wypowiedzi na temat filozofii
sportu „że początki sportu można datować na lata sześćdziesiąte ubiegłego stulecia, a za dzieło
synbolizujace ten fakt można uznać książkę H. Slushera Men, Sport a n d Existece (1967). Także
i ten argument nie brzmi przekonująco w zderzeniu np. z twórczością Arystotelesa, Pomponazzi’ego czy Kartezjusza. Otóż pierwszy w starożytności, drugi w XV, a trzeci XVII w. napi­
sali znakomite książki o duszy ludzkiej („O duszy” oraz „O nieśmiertelności duszy”, a także „O na­
miętności duszy”). Z tego wcale nie wynika, że ju ż od czasów publikacji ich książek można
mówić o istnieniu psychologii, która pojawiła się przecież znacznie później. N a wzmiankowa­
nych wyżej, podobnie jak na wielu innych twórców (poczynając od orfików czy filozofów an­
tycznych w tym chrześcijańskich, średniowiecznych, a nie tylko na nowożytnych kończąc),
można jedynie wskazać jako na protoplastów tej fascynującej dziedziny naukowej. Podobnie jest
z filozofią sportu - prawdopodobnie pojawi się znacznie później.
Pojawi się nie wcześniej niż zaistnieją w dojrzałej formie —aczkolwiek stale rozwijane i mo­
dyfikowane - nauki o sporcie. Filozofia sportu bowiem - podobnie jak każda filozofia dyscy­
pliny szczegółowej, np. filozofia prawa, filozofia sztuki czy filozofia fizyki, biologii czy medy­
cyny - jest przede wszystkim częścią dyscypliny szczegółowej, z której się wywodzi, a nie czę­
ścią filozofii ogólnej. Naturalnie filozofia ogólna odgrywa - ze względów aplikacyjnych - istotną
rolę przy tworzeniu filozofii szczegółowej. Niemniej jednak filozofia danej dyscypliny wyraża
wyłącznie to, co jest charakterystyczne dla danej dyscypliny, dziedziny czy nauki. Tym się m.in.
różni od innych filozoficznych dziedzin szczegółowych i filozofii ogólnej. Oczywiście korespon­
duje z ow ą filozofią właśnie ze względu na to, że to, co ogólne: terminy, pojęcia, kategorie, za­
gadnienia czy założenia zostało wykorzystane do tworzenia danej filozofii szczegółowej.
Nawiasem mówiąc również w obrębie filozofii jako takiej pojawia się na konferencjach i ła­
mach fachowych czasopism publiczna dyskusja, która zaognia się od czasu do czasu na temat
tego, czy filozofia jest nauką czy nie. Ów spór jest epistemologicznie bardzo nośny, ponieważ
służy pogłębieniu refleksji nad własną dziedziną, sprzyja określeniu jej tożsamości. Dotyczy to
również dyskusji na temat filozofii sportu - czy ju ż jest, czy jeszcze trzeba będzie (i dlaczego)
poczekać na jej zaistnienie.
Paradoksalnie, sceptycyzm teoriopoznawczy Grahama McFee’ego i być może mój w stosunku
do filozofii sportu można by paradoksalnie uznać właśnie za teksty z zakresu filozofii sportu,
ponieważ zajm ują się - oczywiście w sposób krytyczny - dotychczasowymi próbami stworzenia
filozofii sportu i w skazują m.in. na warunki jej tożsamości.
Nota bene spór na temat istnienia lub nieistnienia filozofii sportu można rozstrzygnąć jeszcze
w inny —przedstawiony poniżej sposób.
Nasuwa się w związku z tym pytanie: czy namysł filozoficzny nad sportem jest filozofią
w pełni tego słowa znaczeniu, czy też nie? Myślę, że jeżeli mamy do czynienia z refleksją filozo­
ficzną sensu stricto - to można w pewnym sensie głosić, iż mamy - mimo usprawiedliwionej
w tym względzie krytyki - jednak do czynienia z filozofią jako taką.
Dotyczy to - po pierwsze - filozofii w formie myśli myślącej, która przedstawia siebie samą,
uzewnętrznia, obiektywizuje wyłącznie ludzkie możliwości i właściwości poznawcze. Przejawia
się to np. w medytacjach Kartezjusza, który prezentuje wyłącznie własne, wypracowane przez
siebie poglądy - nie wywodzące się z innych, nadnaturalnych źródeł i inspiracji.12
Odnosi się to, po drugie, do myśli przez człowieka pomyślanej pochodzącej z transcedentalnej
czy transcendentnej, idealnej (religijnej i pozareligijnej), supranaturalnej rzeczywistości, obiek­
tywizującej się w podmiocie niezależnie od niego - tak jak to przyjmuje heglowska koncepcja
Absolutu, który realizuje się w świadomości jednostkowej i zbiorowej. Człowiek jest w rękach
Absolutu nieświadomym swej roli instrumentem czy medium, które jedynie przekazuje zaistniałą
i objawioną w nim wiedzę. Nie zdaje sobie sprawy, że to nie on myśli. Nie wie, że w jego my­
ślach przejawia się, myśli Absolut, że w jego poglądach obiektywizuje się mądrość, logika Ab­
solutu.
Podobnie przedstawia się sytuacja ze świadomością zbiorową. Ludzie są przekonani, że to oni
ją tw orzą że kultura, sztuka, moralność, religia, państwo, filozofia jest ich wyjątkową wyłącznie
im przypisaną gatunkową w łaściw ością-jej wysublimowanym wytworem. Tymczasem zarówno
przejawy świadomości zbiorowej, jak i indywidualnej, są jedynie świadectwem koniecznej autokreacji i autoafirmacji Absolutu, a nie aktywności ludzkiej.
Można przyjąć, mając na względzie dwie wzmiankowane wyżej koncepcje filozofowania, że
każda objawiająca się w ich obrębie refleksja, jest filozofią albowiem namysł filozoficzny spełniający wymogi metodologiczne i treściowe stawiane przed filozofią instytucjonalną i pozainstytucjonalną - zobiektyzowany w postaci werbalnej lub pisemnej, jest filozofią. Dlatego też
można poniekąd sądzić, że namysł filozoficzny nad sportem jest filozofią tj. filozofią sportu,
ponieważ filozofia jako taka skupiła się w tym przypadku na sporcie. A zatem można twierdzić,
iż mamy do czynienia z filozofią sportu nawet wtedy, gdyby filozofia sportu nie istniała jeszcze
jako dziedzina w sensie formalnym. Jednakże aby nie wprowadzać paradoksu i zarazem dysonansu
ontologicznego - dotyczącego istnienia i zarazem nieistnienia filozofii sportu - lepiej jest posługiwać
się - z punktu widzenia filozofii - pojęciem namysłu filozoficznego nad sportem.
Powyższe poglądy przedstawiłem w formie referatu na 33“1Annual Meeting o f the International
Association for the Philosophy o f Sport hosted by the Palacky University w Ołomuńcu we wrześniu
2005 r. Wszyscy obecni podczas mojego wystąpienia (większość stanowili filozofowie z USA
i Wielkiej Brytanii), a wśród nich twórcy tej miary co Scott R. Kretchmar czy Jim S. Peny13
mówiąc oględnie — zgodzili się z zaprezentowanym wywodem, z zawartym w nim kontekstem
uzasadnienia14. Świadczy o tym m.in. pismo, które w 10 dni po moim wystąpieniu przesłał do mnie
Kretchmar. Potwierdza w nim m.in., że mam rację, orzekając, że filozofia sportu znajduje się dopiero
na początku własnej drogi, że jest we wczesnym stanie rozwoju oraz że jej relacje z filozofią i filo­
12 Dany punkt widzenia pizyjmuje, że każda teoria ma swojego autora, że nie ma filozofii w ogóle. W związku
z tym, każda filozofia jest filozofią określonego podmiotu, jej kreatora. Stanowi uzewnętrznienie jego myśli. Istnieje
więc jako byt, twór danej jednostki, dający się rozpatrywać w sensie ontologicznym, tzn. z punktu widzenia teorii bytu.
W ten sposób, tj. w formie filozoficznej myśli, wyeksplikowane zostają poznawcze właściwości psychiczne autora
i one właśnie istnieją, i m ogą być rozpatrywane jako fakty ontologiczne. Tworzą przejaw lub fragment, bądź część
bytu człowieka, człowieka w ogóle. N ie stanowią jednak, czy też nie konstytuują jego bytu w całości, gdyż człowiek
jest nie tylko czystym, racjonalnym bytem (J. Kosiewicz, Filozofia w form ie myśli myślanej [w:] „Edukacja
Filozoficzna” 1995, nr 20, s. 297; patrz także: W. Mackiewicz, Onlologia jednostki. Indywidualizm filozoficzny na
przykładzie własnym, Warszawa 1995).
13 Scott R. Kretchmar jest profesorem kinezjologii na Penn State University w USA. Jest też zarazem członkiem
założycielem i byłym prezydentem Philosophic Society for the Study o f Sport, a także byłym prezydentem Philosophy
Academy o f the National Association for Sport and Physical Education oraz Fellow o f the American Academy of
Kinesiology and Phisical Education.
Natomiast Jim S. Perry (przewodniczący sesji, podczas której miałem 50-minutową prezentację) pracuje jako Head o f the
School o f Philosophy at the Univisity o f Leeds w Anglii oraz Associate Lecturer in the Department o f Law and the Centre for
the Study o f Physical Education and Sport Sciences, a także Founding Director o f the British Olympic Academy.
14 Wskazane w tekście poglądy konsultowałem wielokrotnie ze swoimi koleżankami i kolegami z European
Association for Sociology o f Sport (jestem wiceprezydentem tego Stowarzyszenia), wśród których jest wielu znawców
filozofii. Wszyscy zgadzali się z moim punktem widzenia.
zofiami szczegółowymi są jednostronne, tzn., że filozofia sportu wykorzystuje ich dorobek, czerpie z
ich osiągnięć, dążąc do pogłębienia i rozbudowy własnej dyscypliny15.
W ypowiedź Kretchmara jest istotna przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego
że jest on wybitnym autorytetem w zakresie filozofii sportu, zarówno ze względu na dorobek
naukowy, jak i na aktualne oraz pełnione w przeszłości funkcje społeczne związane z oma­
w ianą dziedziną wiedzy. Po drugie - co w sposób oczywisty ukazuje w ysoka klasę badawczą
i obiektywizm Kretchmara - ponieważ najbardziej krytyczna część mojego w ystąpienia w Oło­
muńcu i obecnego tekstu odnosi się do niego osobiście, albowiem związana je st z podręczni­
kami dotyczącymi filozofii sportu. One to właśnie - w tym także najlepszy z nich Practical
Philosophy o f Sport a n d Physical Activity, jego pióra - jak żadne inne pozycje związane z ową
filozofią, podkreślają jej całkowity brak. Przedstaw iają - ja k napisałem powyżej - filozofię
sportu w jak najgorszym świetle, wskazują, że jest ona w stadium początkowym o charakterze
aplikacyjnym.
W związku z pojawieniem i kształtowaniem się filozofii sportu rodzi się pytanie o to, kiedy
można będzie stwierdzić, że zakończył się już jej okres wstępny - aplikacyjny, że w relacjach
z filozofią w ogóle i filozofiami szczegółowymi nastąpiła widoczna zmiana jakościowa, że
zaczęła ona oddziaływać zwrotnie i inspirująco na wskazane filozofie. Uważam, że takiej
wyraźnej cezury nigdy nie będzie można wyznaczyć, a w szczególności w odniesieniu do
sytuacji tu i teraz. Prawdopodobnie pojawi się w tym zakresie rozwiązanie innego typu, a miano­
wicie dopiero z dalszej perspektywy czasowej będzie można określić, być może po wiekach, być
może szybciej, kiedy taki fakt miał miejsce. Sytuacja będzie w pewnym sensie podobna do tej,
jaka miała miejsce w odniesieniu do początków filozofii w ogóle. Zastanawiano się, którego
z wielkich mędrców starożytnej Grecji można by uznać ju ż za filozofa. Przyjęto, że jest nim
Tales z Miletu. Jednakże w tym względzie opinie są podzielone. Przyjmuje się bowiem także, iż
był on w gruncie rzeczy przedfilozoficznym starożytnym mędrcem. Dowodzi się też, jako że
jedyny z siedmiu słynnych mędrców i przejawiał zainteresowania filozoficzne. Uważam, że jego
przemyślenia były na tyle powierzchowne i zdroworozsądkowe, ż trudno określić je mianem
filozofii, że pierwszym filozofem z prawdziwego zdarzenia był dopiero Anaksymander.
Inspirował on pitagorejczyków, Parmenidesa, Platona, Arystotelesa czy pośrednio po dwóch
tysiącach i ponad pięciuset latach Martina Heidggera16. Zapewne będą się akcydentalnie
pojawiały symptomy, różnorodne świadectwa przeobrażeń jakościowych filozofii sportu,
oryginalne, wyłącznie z niej wynikające i konstytuujące jej tożsamość takie założenia i zagad­
nienia, które być może będą inspirować i sprzyjać rozwojowi innych dziedzin filozoficznych,
pobudzać do nowych zamierzeń poznawczych, jednakże nie będzie to świadectwem zaistnienia
filozofii sportu jako takiej. Będziemy wtedy mieć do czynienia - posługując się terminologią
Hegla z Fenomenologii ducha —jedynie z ruchem w kierunku absolutnej abstrakcji. Absolutna
abstrakcja, czyli zaistnienie filozofii sportu w pełni tego słowa znaczeniu, pojawi się wtedy, gdy
owe jakościowe obiektywizacje będą miały charakter stały, a nie przypadkowy. Potem dopiero
15 Oryginalna wersja listu przestanego e-mailem z dnia 28 września 2005 r. brzmi następująco:
„Dear Professor Kosiewicz
Hope you made it home safely from the IAPS conference. Just wanted to send you a brief note expressing my
gratitude for the paper you handed me at the meetings. I enjoyed it when you presented it, and now I've had a chance to
read it over more carefully. I think you are right about the early state o f our discipline and about the one-sided
relationship we have with philosophy proper.
But we are making progress from the old days o f Slusher and Weiss. I even see some signs that the kind of work
we are doing in the areas o f body philosophy, games, and play have ramifications that challenge long-held
intellectualist beliefs in philosophy. Arguably Suits' book has had some impact in philosophy... as I see it quoted by
mainline philosophers from time to time. Likewise, the body-philosophy work o f Maxine Sheets-Johnstone (She spoke
at our Penn State IAPS conference 3 years ago.) has influenced philosophic understandings and valuations of
movement. But you are right! We are still largely invisible across our universities.
In any case, I hope you will continue writing and attending our conferences. 1 hadsuch a marvelous time in the
Czech Republic, I cannot wait for next year's meeting in Niagara Falls. I trust that you will be there!
Thanks again for you kind gesture. It was a pleasure to read the paper again.
Scott Kretchmar, Professor.“
14 Wypowiedziałem się na ten temat szerzej w przygotowywanej do druku książce pt. „Zachęta do filozofii
człowieka. Od orfizmu do Hegla”.
może pojawić się rozwój w kierunku dojrzałości, a następnie doskonałości, jak w przypadku
heglowskiej filozofii Absolutu, który zaczął ewoluować, dopiero po zaistnieniu eksterioryzacji,
czyli obiektywizacji jego tożsamości.
Każda próba określenia czasu, kiedy pojawiła się filozofia sportu, będzie miała charakter in­
tuicyjny, subiektywny i relatywny. Nigdy nie da się tego określić w sposób precyzyjny, kon­
kretny i empiryczny.
Key w ords: philosophy of sport, philosophical reflection on sport, application
SUMMARY
The main task o f my presentation is to initiative the discussion about contemporary position,
formal and merit situation o f philosophy o f sport. It is interesting to answer for the following
question: if we can to say, that actual we have mature, competent and independent scientific
discipline or that we have to do with something like philosophical reflections on sport, which will
become in the future independent philosophical discipline?
I am on the opinion, that the philosophy o f sport has only initiated some process of
structuralisation, o f posing and solving manifold problems, of forming various viewpoints
characteristic for authors o f various education and different research preferences. It has also
initiated building from the foundations and shaping o f the methodological instruments which
would be suitable for a new branch o f philosophy aspiring for autonomy. The main burden o f
exploratory projects and realisations lies on shoulders o f the philosophers in the strict sense o f the
word exploring various manifestations and aspects of sport.
The philosophy o f sport is making for defining itself and working out its own properties and
forms o f research. An important opportunity for it is constituted by a co-operation with other
branches o f philosophy (and not only o f philosophy) aimed at utilising o f already worked out and
tested patterns enabling the philosophy o f sport to formulate its own language, coherent code,
category o f notions and specific detailed methodology in order to describe and explain sources,
contents and senses characteristic for practical and theoretical manifestations and properties o f
sport. However, until this stage o f forming o f a new discipline is finished, we will face
philosophical reflections on sport rather than the philosophy o f sport.