Przeczytaj fragment

Transkrypt

Przeczytaj fragment
Wstęp
Z b i g n i e w P i e t r a s i ń s k i – profesor psychologii, autor rozchwytywanych
książek psychologicznych, uczony, dydaktyk, człowiek sztuki, znawca biografii, aforyzmów i anegdot, fotograf, dziennikarz, pedagog, sportowiec, reżyser,
projektant…
Z b y s z e k – przyjaciel z nietypowym poczuciem humoru, z kąśliwie ironicznym stylem żartowania, przedkładający celne wnioski i riposty nad gadulstwo
i pustosłowie, krytyczny do bólu i mężnie krytykę przyjmujący… Choleryk, który
nie znał słowa „obrażać się”, który umiał prawdziwie cieszyć się czyjąś radością,
ale i przejąć czyimś smutkiem, który lubił obdarzać innych prezentami i pamiętać zarówno o ważnych datach, jak i o zwyczajnych pozdrowieniach zapisanych
na własnoręcznie wykonanych fotografiach.
Z b y s z e k – smakosz i znawca wykwintnych potraw i trunków, ale i zadowolony z wgryzania się w liście świeżo zakupionej, niemytej sałaty. Dumnie wymachujący beretem nad niepowtarzalną czupryną na dowód, że go posiada, ale
nigdy nie włoży, choćby wokół hulał wiatr i opadała rtęć w termometrze. Niezmordowany w osiąganiu celów: niewielkich – jak ściganie się z autobusem, czy
niedoścignionych – jak wywołanie ekspansji pięknych umysłów. Telefonujący nieoczekiwanie z wiadomościami rozśmieszającymi do łez, lecz przekazywanymi
wyjątkowo poważnym tonem. Zawsze jakby z boku, jakby z dystansu czy zza kurtyny spoglądający na świat i na ludzi, na cały ten życiowy teatr, i dostrzegający
w sztuce życia i w odgrywanych rolach zwykle coś innego, niż dostrzegała większość występujących w niej aktorów…
Z b i g n i e w P i e t r a s i ń s k i urodził się 24 września 1926 roku w Wieluniu,
a wychowywał w Brześciu nad Bugiem. W roku 1946 zdał w Siedlcach maturę i rozpoczął studia filozoficzne na Uniwersytecie Warszawskim. Ukończył je
w 1950 roku, po czym w latach 1951–1955 studiował w Moskwie, gdzie uzyskał
doktorat z psychologii. Po powrocie do kraju, do końca 1971 roku pracował na
Wydziale Psychologii i Pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego oraz jednocześnie (w latach 1967–1970) w Centralnym Ośrodku Doskonalenia Kadr Kierowniczych. Stopień doktora habilitowanego nauk humanistycznych uzyskał w 1971
roku, po czym od 1 stycznia 1972 do 30 czerwca 1980 roku pracował w Instytucie Badań Pedagogicznych. Dodatkowo (w latach 1972–1975) zatrudnił się w Instytucie Organizacji i Kierowania UW. W 1977 roku uzyskał tytuł profesora nadzwyczajnego, nadany przez Radę Państwa.
W końcu czerwca 1980 roku zrezygnował ze stanowiska w Instytucie Badań
Pedagogicznych i od 1 lipca podjął pracę w Instytucie Psychologii PAN. W 1993
roku uzyskał tytuł profesorski i jako profesor zwyczajny pracował w IP PAN do
końca roku 1996. Równolegle, w latach 1993–1995, był zatrudniony w Prywatnej
Wyższej Szkole Handlowej, dziś znanej jako Wyższa Szkoła Handlu i Prawa im.
Łazarskiego. W 1996 roku współzakładał (wraz z Andrzejem Eliaszem i Januszem Reykowskim) Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej i jako nauczyciel akademicki pracował w niej do śmierci – 30 lipca 2010 roku.
Od założenia uczelni do 16 czerwca 2008 roku pełnił funkcję prorektora do
spraw studenckich. W czasie pracy w SWPS był pomysłodawcą i współtwórcą
licznych wydarzeń artystycznych i organizacyjnych innowacji, a przede wszystkim: redaktorem naczelnym studenckiego czasopisma „Psychologia w Teatrze
Życia”, redaktorem i współautorem dwóch prac zbiorowych przygotowanych
przez studentów, tj. Studenci o własnym życiu i rozwoju (1997) oraz Uczeni o sobie i studentach (2000). Założył studencki Kabaret „Diogenes”, dla którego pisał scenariusze, projektował kostiumy i reżyserował spektakle. Przez kilka lat
był SWPS-owskim fotografem, niestrudzenie utrwalającym uczelniane wydarzenia. Współtworzył Galerię „Wnęka” i dyskusyjny Klub Leonarda. Zaprojektował
„Przedsionek Muz” – niezwykły gabinet profesorski, w którym obok dzieł sztuki
znajdowały się pomysłowe usprawnienia dydaktyczne, m.in. zapobiegające „ee-kaniu” i spóźnieniom na zajęcia, pozwalające mierzyć siłę filozoficzną. Zbigniew
Pietrasiński był również organizatorem licznych spotkań prywatnych i plenerowych, integrujących studentów i pracowników SWPS.
Przez całe życie aktywny, ukierunkowany na zdobywanie wiedzy i mądrości, na stawanie się „pełnym człowiekiem”, który przenika świat przyrody i sztuki, stara się rozumieć innych ludzi, korzystać z ich doświadczeń oraz z własnej
refleksji nad życiem. Między innymi temu służył konsekwentnie prowadzony
dziennik. Właściwie od momentu zakupu komputera Pietrasiński stał się entuzjastą utrwalania wydarzeń, rozmów, opinii i refleksji związanych z biegiem własnego życia. 3 maja 1996 roku zapisał w Dzienniku komputerowym, prowadzonym przez niemal dziewiętnaście lat, tj. od 24 października 1991 do 24 czerwca
~6~
2010 roku: „Do cennych archiwaliów należą dzienniki i kroniki wydarzeń pisane przez osoby prywatne na własny użytek. Dla historyka i biografa stanowią
one pomocnicze źródło informacji, dla publiczności czytelniczej – nieraz ciekawe i pouczające lektury”. Właśnie…
Uporać się z przeszło czterema tysiącami stron z komputerowego dziennika
nie było łatwo. Jak dokonać wyboru, który prawdziwie przedstawiałby jego autora? Pomogła mi w tym wieloletnia przyjaźń ze Zbyszkiem, rozmowy z jego Żoną,
Marią Pietrasińską, oraz wskazówka zapisana na kartach dziennika: „Informacja dla potencjalnego czytelnika i Teresy R[zepy]: Część zapisów służy wyłącznie
wsparciu mej pamięci, utrwala informacje przydatne w pisaniu artykułów i książek, ale nużące i zbędne dla innego czytelnika niż ja sam”. Podczas filtrowania
dziennikowych stron miałam na myśli głównie tę wskazówkę oraz tak wysoko
przez Zbyszka cenioną naturalność i szczerość, dzięki którym notował prawdziwe (we własnej ocenie) informacje o ludziach i o sobie, o ważnych wydarzeniach
i przeżyciach… Fragmenty wybrane z dziennika ukazują Zbyszka w różnych rolach: kolegi, męża, wykładowcy, prorektora, zięcia, współpracownika, sąsiada.
A wszystko przez nienużący pryzmat właściwego mu poczucia humoru, przesiąkniętego zarówno nutą ironii, jak i ukrytym zaproszeniem do zrozumienia
i akceptacji.
Na koniec kilka wyjaśnień natury formalnej. Po pierwsze, każdy wybrany
fragment dziennika zaczyna się od daty, choć to nie znaczy, że następują one
zgodnie z ich oryginalną kolejnością. Ta bowiem jest niemal codzienna, zaś
w dokonanym wyborze raczej „co-kilku-dniowa”, regulowana głównie ważnością wydarzeń.
Po drugie, ze względu na konieczność dokonywania znacznych skrótów, gdyż
niniejszy wybór stanowi niespełna dziesięć procent oryginału, nieustannie musiałam operować symbolem: […]. Aby uniknąć nadmiernego upstrzenia tekstu,
na początku i na końcu wybranych fragmentów tego symbolu już nie wstawiałam.
Po trzecie, Dziennik komputerowy został wzbogacony fotografiami, w większości wykonanymi przez Autora i jego Żonę, która opatrzyła je tytułami. Upamiętniają one Zbigniewa Pietrasińskiego w roli fotografa, opisywanej jako niosąca podobnie wiele przyjemności i satysfakcji, jak rola dziennikarza, scenarzysty,
reżysera czy przyjaciela studenckiej młodzieży.
Po czwarte, za radą prawnika, pozostawiłam i każdorazowo uzupełniłam
w nawiasach kwadratowych imiona i nazwiska osób pojawiających się na kartach dziennika w kontekstach wydarzeń pozytywnych i neutralnych. Nieco nieuzupełnionych wyjątków dotyczy imion lub nazwisk studentów rozproszonych
po świecie. Natomiast w miejscach newralgicznych, odpowiadających wydarzeniom o – być może – negatywnym wydźwięku, nazwiska i imiona osób biorących
w nich udział zastępowałam oznaczeniami: [X], [Y], [Z].
Teresa Rzepa
~7~

Podobne dokumenty