do konia - Migielicz.pl

Transkrypt

do konia - Migielicz.pl
Do konia
Chłop na polu konia klepie.
Boisz się, że na koninę
Miało, koniu, być nam lepiej.
By cię, koniu, przerobili?
Powiadali przecie: „Chłopie,
Oni by się wzbogacili,
Nie masz to jak w Europie!”
Ty byś, koniu, życie stracił,
A tu, koniu, stara bieda,
Mnie puściliby bez gaci…
Kto ma mało, nikt mu nie da,
Z gołym tyłkiem i bez konia,
Weźmie więcej, kto ma dużo,
Nasze jutro w naszym dłoniach,
Taką to pomocą służą.
Ku przyszłości z jasnym czołem,
Pomyśl, koniu, poradź – może
Razem, zjednoczeni, społem,
Nie obsiewać pola zbożem.
Pomożecie, pomożemy,
Może trzody nie hodować,
Drugą Polskę zbudujemy
Ino dać się skorumpować?
I Japonię i Kanadę,
Niech nam płacą, jak za zboże!
Jak zechcemy, damy radę!
Tylko za co? Co my możem?
Będzie, koniu, będzie lepiej…
Czy to chłopu w łapę dadzą?
A na razie biedę klepiem.
Żeby brać, to trza być władzą.
Może, koniu, do Brukseli?
Dietę byśmy godną wzięli,
Bylibyśmy europosłem,
A nie, koniu, jak dziś – osłem.
Cóż to, masz nietęgą minę.
Zbigniew Witosławski