SZYBKO I EFEKTOWNIE str 6 - Polski Związek Piłki Siatkowej

Transkrypt

SZYBKO I EFEKTOWNIE str 6 - Polski Związek Piłki Siatkowej
ISSN 1897-8762
nr 33 Grudzień 2010
VOLLEYINFO
BEZ AWANSU
I BEZ SPADKU str 4
REPREZENTACJA
DROGA DO…
str 9
ANALIZA
TRZY SPOSOBY
NA SUKCES str 10
ROZMOWA
MAŁGORZATA
NIEMCZYKPAWEŁ PAPKE
SIATKARZE
Z WYBORU str 12
Ponadto w numerze:
JUŻ ZA CZTERY LATA
SZYBKO
I EFEKTOWNIE
str 6
33
MAGAZYN ILUSTROWANY
POLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI SIATKOWEJ
nr 33 grudzień 2010
SPIS TREŚCI
FOTO: MACIEJ JĘDRZEJEWSKI
WYDARZENIE
Szanowni Państwo!
Bardzo wielu wybitnych trenerów nie ukrywa,
że ogromne zasługi dla rozwoju światowej
siatkówki położyły „złote drużyny” Jerzego
Huberta Wagnera. To na podstawie ich gry
i taktyki tworzono kolejne, także współczesne
systemy gry.
Jakość i standardy szkolenia podstawowego
oraz centralnego to jedno z istotnych zadań stojących przed naszym środowiskiem w najbliższym czasie. System szkolenia, system gry stanowią o rozwoju dyscypliny.
Od wielu lat kadra trenerska narzeka na konieczność eliminowania błędów szkoleniowych
popełnionych na początku kariery siatkarek i siatkarzy. Są to błędy często niezawinione, wynikające z braku odpowiedniej wiedzy, czyli niedostatecznego dostępu do literatury, konsultacji,
szkoleń. W tym zakresie wykonaliśmy już wiele
działań poprzez Akademię Polskiej Siatkówki.
Programy proponowane przez APS są efektem
pracy zarówno trenerów o ogromnym doświadczeniu, jak i młodych szkoleniowców wykazujących sporą kreatywność. Istotą tych programów jest standaryzacja szkolenia podstawowego, tak by trenować w sposób prawidłowy i atrakcyjny.
Taką samą zasadę musimy przyjąć w przypadku
szkolenia centralnego. Reprezentacje kadeckie,
juniorskie, kadry B i wreszcie pierwsze reprezentacje narodowe powinny być szkolone
w ramach tego samego systemu gry. Technika
i taktyka wszystkich kadr powinny opierać się na
14 SŁAWA WŚRÓD
SŁAW
To musiało kiedyś nastąpić. Hubert
Wagner dołączył do siatkarskiej Galerii
Sław. Jest czwartym Polakiem, którego
spotkał ten zaszczyt. Wcześniej w Hall of
Fame znaleźli się Tomasz Wójtowicz,
Stanisław Gościniak i Edward Skorek.
MARKETING
wspólnych wzorcach. Opracowanie takiego
systemu to zadanie dla gremium najwybitniejszych polskich trenerów, z uwzględnieniem
najbardziej wartościowych elementów gry innych reprezentacji. Wypracowanie własnego
systemu, wspólnego dla wszystkich reprezentacji Polski, pozwoli w efekcie na stworzenie
polskiego stylu gry. Spójny system gry i szkolenia zdecydowanie ułatwi przejście z reprezentacji młodszych kategorii do kadr seniorek i seniorów. „Szkoła polska” powinna być, oczywiście, efektowna, ale przede wszystkim efektywna. To zadanie bardzo istotne, wręcz kluczowe, bowiem jego realizacja procentować
będzie przez wiele lat i dlatego aby zostało
zrealizowane właściwie, potrzeba czasu, wielu
pomysłów, ich weryfikacji, ogromnej wiedzy i zaangażowania.
Nie może to być jednak system zamknięty, skończony. Istotą „szkoły polskiej” ma być otwartość
na nowe trendy, dostosowanie do potencjału
ludzkiego, a przede wszystkim kreatywność.
Gwarancją rozwoju jest bowiem stworzenie
solidnych podstaw pozwalających na sukcesywne wprowadzanie zmian bez szkody dla istoty
systemu.
Jeśli zatem zależy nam na rozwoju i sukcesach
siatkówki w wymiarze krajowym i międzynarodowym – zadanie polegające na stworzeniu
polskiego systemu szkolenia i w efekcie gry
musi być zrealizowane bez zbędnej zwłoki.
17 POLSKA SIATKÓWKA
MARKA KATEGORII
EUROPEJSKIEJ
Ostatnio ważnym pojęciem stał się
marketing w sporcie. Zewsząd słychać
głosy, że kolejny klub siatkarski ma na tym
polu coraz lepsze osiągnięcia. Dla
krótkiego wprowadzenia poniżej definicja
marketingu sportowego.
SYLWETKA MIESIĄCA
MAŁGORZATA GLINKA-MOGENTALE
19 POWRÓT
„Wielki powrót”, „ Z Maggie po medal”,
„MVP is back” – takie tytuły i komentarze
ukazywały się w prasie i internecie po
powrocie na parkiet Małgorzaty GlinkiMogentale. Jedna z najlepszych na świecie
zawodniczek ostatnich lat wróciła po
dwuletniej przerwie. I to w stylu, do
jakiego nas przyzwyczaiła.
DOOKOŁA SIATKI
22 JAK HARTOWAŁA SIĘ
STAL
Najpierw ciężkiej kontuzji doznał Sebastian
Świderski, później Dawid Murek. Ich dalsza
kariera stanęła pod znakiem zapytania. Oni
jednak, jak przystało na prawdziwych
twardzieli, wrócili na boisko w wielkim stylu
po długiej rehabilitacji.
WYDAWCA: POLSKI ZWIĄZEK PIŁKI SIATKOWEJ
ul. Grażyny 13, 02-548 Warszawa
Tel. 22 440 83 44 Fax. 22 440 83 43
REDAKTOR NACZELNY – JANUSZ UZNAŃSKI
REDAGUJE KOLEGIUM
PROJEKT GRAFICZNY: MAREK WAJDA
Na zlecenie Polskiego Związku Piłki Siatkowej
redaguje Grupa Codex
02-134 Warszawa, ul. 1 Sierpnia 25
e-mail: [email protected]
Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie
prawo skracania i redagowania nadsyłanych tekstów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
ISSN 1897-8762
FOTO: PLUSLIGA.PL
MIROSŁAW PRZEDPEŁSKI
Prezes PZPS
Wydarzenie
VolleyInfo
AKTUALNOŚCI
ZACHWYCAJĄCA
Wydarzenie
VolleyInfo
GAMOWA
PUCHAR POLSKI
STYCZNIOWY FINAŁ
PLUSLIGA KOBIET
LIGOWY START
FOTO: FIVB.ORG / PLUSLIGA.PL
nr 33 grudzień 2010
4
• JEKATERINA GAMOWA (RUS) została MVP mistrzostw.
• TATIANA KOSZELIEWA (RUS) sięgnęła po tytuł najlepszej atakującej.
• CHRISTIANE FUERST (GER) zwyciężyła w klasyfikacji blokujących.
• MARET GROTHUES (NED) otrzymała wyróżnienie dla najlepiej zagrywającej.
• STACY SYKORA (USA) okazała się bezkonkurencyjna w rankingu libero.
• LOGAN TOM (USA) wywalczyła tytuł dla najlepiej broniącej.
• WEI QIUYUE (CHN) została uznana za najlepszą rozgrywającą.
• ESLIHAN DARNEL (TUR) była najskuteczniejszą zawodniczką mistrzostw.
ME 2011
SZCZĘŚLIWA GRUPA
W przyszłorocznych mistrzostwach Europy Polki zagrają w grupie C. Ich rywalki to
Rumunki, Czeszki i Izraelki. Biało-czerwone
swoje mecze będą rozgrywały w serbskim
Zrenjaninie. Turniej finałowy ME 2011 rozpocz-
LICZBY
nie się 22 września i potrwa do 2 października.
Pozostałe grupy będą miały następujący skład:
A – Serbia, Niemcy, Ukraina, Francja;
B – Włochy, Turcja, Azerbejdżan, Chorwacja;
D – Rosja, Holandia, Hiszpania, Bułgaria.
MATEMATYKA
MISTRZOSTW
11 – dopiero na tym miejscu podczas
tegorocznych mistrzostw świata kobiet uplasowały się srebrne medalistki mistrzostw Europy
z 2009 roku – Holenderki.
62 – czyli 1 godzina i 2 minuty – to najkrótsze
spotkanie na mundialu. W meczu grupy B Włoszki
pokonały 3:0 Kenijki.
159 – 2 godziny i 39 minut trwał najdłuższy
mecz – półfinał Brazylia vs. Japonia. Zwyciężyły
Brazylijki 3:2.
382 – tylko tylu fanów zgromadził mecz grupy E
Holandia – USA, wygrany przez Amerykanki 3:0.
12 000 – tylu kibiców zgromadził mecz o 3. miejsce, w którym Amerykanki przegrały z Japonkami 2:3.
1 000 000 – nieco ponad milion widzów oglądało
w telewizji zmagania reprezentacji Polski kobiet
w meczu z późniejszymi zwyciężczyniami mundialu
Rosjankami.
PRZYGOTOWAŁA:
AGNIESZKA
GARBACIK
TVP WARSZAWA
PATRON RADIOWY PZPS
SERWER
GROMADŹ DANE
Ruszył serwer treningowy. To pierwszy tego typu profesjonalny system w Polsce
i Europie stworzony na potrzeby siatkówki. Jego
głównym użytkownikiem jest Polski Związek Piłki
Siatkowej, dla którego serwer ma gromadzić szczegółowe dane treningowe, wyniki testów motorycznych, analizy, dane zdrowotne, dietetyczne itp.
zawodników ze szkół mistrzostwa sportowego,
młodzieżowych kadr narodowych i reprezentantów Polski w siatkówce plażowej. Serwer jest
dostępny zarówno dla zawodników, jak i trenerów.
System rozgrywek kobiet pozostaje bez
zmian. W fazie zasadniczej zespoły będą
grały według schematu – mecz i rewanż, po niej
nastąpi faza play-off, która wyłoni mistrza Polski.
W tym roku PlusLigę Kobiet wzmocniło
pojawienie się kilku zagranicznych zawodniczek,
między innymi Holenderek Caroline Wensik
i Debby Stam-Pilon oraz Włoszki Simony Rinieri. Do tego dochodzi szkoleniowiec zatrudniony przez beniaminka rozgrywek Atom Sopot
– były selekcjoner reprezentacji Turcji, Alessandro Chiappini. Teoretycznie więc tegoroczne rozgrywki wydają się bardzo ciekawe, a na
mapie siatkarskiej Polski pojawia się kolejny klub,
który chce pokrzyżować szyki aktualnym medalistkom mistrzostw kraju.
SUPERPUCHAR
ZWYCIĘSKIE BIELSKO
Mistrzynie Polski Aluprof Bielsko-Biała
pokonały zdobywczynie Pucharu Polski
Budowlane Łódź 3:1 i zdobyły Superpuchar
Polski, rozpoczynając tym samym sezon ligowy
(mecz o Superpuchar rozgrywany jest tydzień
przed startem PlusLigi Kobiet). Najlepszą zawodniczką spotkania została Natalia Bamber.
Wśród pozostałych wyróżnionych znalazły się:
Joanna Frąckowiak (najlepiej punktująca), Marta
Wójcik (rozgrywająca) i Agata Sawicka (libero).
RANKING
BEZ AWANSU I BEZ SPADKU
Reprezentacja Polski kobiet zachowała ósme miejsce w rankingu FIVB.
Po mistrzostwach świata w Japonii, w których Polki zajęły dziewiąte
miejsce, nie spadły w klasyfikacji najlepszych zespołów. Na czele pozostają
siatkarki z Brazylii, mimo porażki w finale japońskiego mundialu. Tuż za nimi
znajdują się Amerykanki. Trzecie są ex aequo Włoszki i Japonki. Mistrzynie
świata, Rosjanki, plasują się na szóstej pozycji.
5
nr 33 grudzień 2010
Finał tegorocznego Pucharu Polski mężczyzn odbędzie się w dniach 21-23 stycznia. Do walki o Puchar, a tym samym o udział
w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, przystąpi 8 zespołów – zwycięzcy par VI rundy oraz
cztery pierwsze zespoły PlusLigi – Skra Bełchatów, AZS Częstochowa, Zaksa KędzierzynKoźle oraz Resovia. Spotkania będą odbywały
się w Legionowie, Nowym Dworze Mazowieckim i Warszawie.
Liga
PLUSLIGA
miejsca – przyznaje częstochowski szkoleniowiec, który jeszcze w poprzednim sezonie był
rozgrywającym tej drużyny. – Liczyliśmy co najwyżej na miejsce w pierwszej czwórce. Mam
szczególne uznanie dla Dawida Murka. Chwała
mu za to, jak przyspieszył rehabilitację po kontuzji
– dodaje Słowak.
Kibice przyzwyczaili się już, że na boisko wychodził skład: Drzyzga, Janeczek, Nowakowski, Wiśniewski, Gierczyński, Murek. Warto
zauważyć, że nie ma tu graczy zagranicznych.
Ich zmiennicy też świetnie radzą sobie na
parkiecie. Ważną rolę w drużynie z Częstochowy odgrywają „weterani” Dawid Murek i Krzysztof Gierczyński. – Nasz zespół to taka fajna
kompozycja młodości i doświadczenia. Na boisku
nieźle to wszystko się miesza. I chyba o to chodzi,
SZYBKO I EFEKTOWNIE
nr 33 grudzień 2010
u siebie z Tytanem AZS Częstochowa, ale
trzeba przyznać, że Indykpolowi AZS UWM
Olsztyn nie wiodło się przez większą część
pierwszej rundy fazy zasadniczej. Po porażce
w Jastrzębiu władze klubu podjęły decyzję
o zmianie trenera. Mariusz Sordyl był pierwszym
w tym sezonie szkoleniowcem, którego dotknęła utrata pracy. Po nim to samo spotkało
Dariusza Marszałka oraz Igora Prielożnego.
PÓŁMETEK PIERWSZEJ RUNDY ZASADNICZEJ PLUSLIGI
PRZEKONUJE, ŻE TEMPO SEZONU 2010/2011 WCALE
NIE OBNIŻYŁO POZIOMU SPORTOWEGO ROZGRYWEK.
SĄ NIESPODZIANKI, A TE NAJBARDZIEJ LUBIĄ KIBICE, KTÓRZY
POD WZGLĘDEM FREKWENCJI NIGDY NIE ZAWODZĄ.
FOTO: W. KOZIEŁ / PLUSLIGA.PL
6
FART KIELCE NA PLUSIE
Tradycyjnie oczy kibiców oraz ekspertów
były zwrócone również na beniaminka
PlusLigi, Fart Kielce. Zespół przystępował do
rozgrywek bardzo profesjonalnie przygotowany. Nowi zawodnicy drużyny – Michał Żuk,
Piotr Łuka, Maciej Dobrowolski, Xavier Kapfer,
Adam Kamiński oraz Robert Szczerbaniuk –
w siatkarskiej elicie są postaciami znanymi.
– Każdy z nowych zawodników prezentuje wysoki
poziom sportowy. Jeszcze nie tak dawno bez
Roberta Szczerbaniuka trudno było sobie
wyobrazić podstawowy skład reprezentacji Polski –
zauważa szef pionu szkolenia Polskiego Związku
Piłki Siatkowej Włodzimierz Sadalski. Robert
Szczerbaniuk, olimpijczyk z Aten, tak opisuje
swoją rolę w drużynie beniaminka.
INNY REGULAMIN
Mistrza Polski w sezonie 2010/11 poznamy
najpóźniej 1 maja. Rywalizacja została podzielona na trzy części. Pierwsza, faza zasadnicza,
zakończy się 26 stycznia. 21- 23 stycznia 2011 roku rozegrany zostanie z udziałem ośmiu drużyn
finałowy turniej Pucharu Polski.
W tym sezonie kibice mogą liczyć na więcej
wyrównanych i emocjonujących meczów. Właśnie pod tym kątem prezesi wszystkich klubów
podjęli jednogłośnie decyzję o zmianie systemu
rozgrywek w ekstraklasie. – W dotychczasowej
formule dla zdobycia mistrzostwa Polski trzeba było
rozegrać minimum 27 meczów, maksimum 33.
Teraz będzie to odpowiednio 34 i 38 – mówi
Główny Komisarz PlusLigi Cezary Matusiak.
Nowy system rozgrywek początkowo spotkał się
ze słowami krytyki, ale już zyskał też głosy
przychylne. – Nie ukrywam, wolę grać mecze, niż
żmudnie przez cały tydzień przygotowywać się do
jednego spotkania – powiedział Migueal Falasca,
rozgrywający mistrza Polski. – Podoba mi się pomysł drugiej części sezonu, że gra toczyć się będzie
między sześcioma najsilniejszymi zespołami. Te spot-
kania zapowiadają się na ciekawsze dla publiczności
i będą na jeszcze wyższym poziomie – dodał Hiszpan.
bo rzeczą najważniejszą dla polskiej siatkówki jest
wprowadzanie na parkiet jak największej liczby
młodych graczy – mówi Dawid Murek.
POD DYKTANDO MISTRZA
Rozgrywki PlusLigi początkowo toczyły się
w iście ekspresowym tempie. Już po pierwszych kolejkach zaczęto zwracać uwagę na brak
czasu na treningi. – Musimy się nauczyć trenować
przez mecze. Tego do tej pory nie było, a teraz
musimy się nauczyć czerpać z tej metody korzyści
– zauważa Jacek Nawrocki, trener PGE Skry
Bełchatów. Niemal od początku sezonu gra
mistrza kraju dostarczała wiele radości, a jego
pozycja lidera na półmetku rundy pierwszej była
jak najbardziej zasłużona. Jak trener najlepszej
drużyny PlusLigi podsumowuje półmetek rozgrywek? – Generalnie poziom ligi zaskakuje mnie na
plus – odpowiada Jacek Nawrocki. – Nie zaskakuje
mnie natomiast kolejność w tabeli. AZS-y częstochowski i warszawski były postrzegane przeze mnie
jako mocne ekipy. Resovia to zespół o ogromnym
potencjale. Natomiast Kędzierzyn miał ostatnio
kilka trudnych meczów, a ciężki okres jest już chyba
za nimi. Kielce nie są dla mnie zaskoczeniem, bo
WARSZAWA NA TO ZASŁUGUJE
Zwycięstwo AZS Politechniki Warszawskiej w V Memoriale Zdzisława Ambroziaka zostało dostrzeżone przez niewielu
kibiców i ekspertów, a przecież warszawianie
pokonali bełchatowian i częstochowian. Podpisane kontrakty między innymi z Robertem Pryglem, Marcinem Nowakiem, Michałem Kubiakiem i przede wszystkim z mistrzem Europy
Zbigniewem Bartmanem kazały upatrywać
w tej drużynie kandydata do czołowych miejsc.
W warszawskim klubie miano już dosyć regularnej walki o utrzymanie się w ekstraklasie. Rok
wcześniej zespół spadł nawet do I ligi, ale wycofanie się Jadaru Radom z rywalizacji pozwoliło
mu na powrót do PlusLigi. – Warszawa
zasługuje na siatkówkę na wysokim poziomie –
mówi Zbigniew Bartman. – Szóste miejsce w lidze jest realne i to jest nasz cel w tym sezonie.
Nie wymyślalibyśmy sobie niczego, co nie jest w naszym zasięgu – dodaje.
grają tam doświadczeni i dobrzy zawodnicy. To nie
jest słaby zespół. Podsumowując, sądzę, że nie
warto patrzeć w tej chwili na tabelę, bo za jakiś czas
to wszystko może wyglądać zupełnie inaczej.
NAWET TRENER NIE PRZEWIDZIAŁ
Tytan AZS Częstochowa początkowo grał
w przysłowiową kratkę. Od szóstej rozpoczęła się fantastyczna seria, w której zespół odniósł
zwycięstwo między innymi nad Asseco Resovią
i ZAKSĄ. Tego nie spodziewał się nawet trener
Marek Kardos. – Nie spodziewaliśmy się drugiego
– Nie będzie w tym nic nowego, gdy powiem, że
moim zadaniem oraz innych doświadczonych
kolegów będzie utrzymanie zespołu w ekstraklasie.
Kiedy otrzymałem propozycję z Kielc, bardzo się
ucieszyłem. To było dla mnie duże wyzwanie, a dodatkowo działacze przekonali mnie, że mają plan
rozwoju tej drużyny na najbliższe lata, ponieważ
ich celem jest, żeby Fart z każdym sezonem robił
postępy i piął się w górę – deklaruje Xavier Kapfer.
W dziewięciu meczach pierwszej rundy fazy
zasadniczej Fart Kielce zdobył dziesięć punktów
i odniósł trzy zwycięstwa – po 3:1 z Delectą
Bydgoszcz, Indykpolem AZS UWM Olsztyn
oraz AZS Politechniką Warszawską. Ocenę
obniża porażka przed własną publicznością
z Pamapolem Wieltonem Wieluń.
W tym miejscu warto podkreślić, że PlusLiga staje
się centrum międzynarodowym, gdzie znajomość
języków jest coraz ważniejsza. Nasi gracze muszą
doskonalić znajomość języków obcych.
MARIUSZ SORDYL BYŁ PIERWSZY
Porażka 0:3 w pierwszej kolejce w Kędzierzynie-Koźlu była miłym złego początkiem.
Kilka dni później było wprawdzie zwycięstwo
– Decyzją zarządu Mariusz Sordyl przestał pełnić
funkcję I trenera Indykpolu AZS UWM Olsztyn.
Nie była to łatwa decyzja. Zarząd pragnie podziękować trenerowi za dotychczasową pracę
i poświęcenie dla zespołu – powiedział prezes
Mariusz Szyszko podczas konferencji prasowej
i poinformował, że trenerem akademików został Gheorghe Cretu. – Wiem, jakie cele są
określone przed drużyną. Przed nami długa droga,
by uratować zespół. Wyciągnąć go z tej trudnej
sytuacji. Będę chciał wykrzesać z niego to, co
w nim najlepsze, a czego nie potrafimy pokazać –
deklaruje rumuński szkoleniowiec.
OKIEM PREZESA
– Według mnie w tym sezonie liga kibiców
jest niezwykle ciekawa, ponieważ nie ma
murowanych faworytów, bez względu na to, czy
gra się u siebie, czy na wyjeździe – zauważa Artur
Popko, prezes PLPS S.A. – Każdy zespół podniósł poziom sportowy i zapowiada się wiele niespodzianek. Spowodowane jest to tym właśnie, że
niemal wszystkie zespoły zostały wzmocnione.
Dobrym przykładem może być beniaminek Fart
Kielce. Po kilku meczach pozostawił bardzo dobre
wrażenie. Na pewno tempo rozgrywek jest bardzo
intensywne, wręcz nieporównywalne z tempem
w latach poprzednich. Trzeba pamiętać, że zespoły mają po dwunastu graczy, i to solidnie wytrenowanych. Wszyscy są w stanie w każdej chwili
wejść na boisko i walczyć. Musimy wszyscy być
gotowi do nowych wyzwań – dodaje.
EA, KG, KP, IK
7
nr 33 grudzień 2010
Liga
Reprezentacja
DROGA DO…
… SUKCESU(ÓW) POLSKICH SIATKAREK POWINNA BYĆ TAK ZDEFINIOWANA,
ABY POZOSTAJĄCY NA STANOWISKU SELEKCJONERA JERZY MATLAK WIEDZIAŁ, JAKIE
CELE DLA POLSKIEJ ŻEŃSKIEJ SIATKÓWKI SĄ NAJWAŻNIEJSZE. NALEŻY WIĘC OKREŚLIĆ
WAGĘ POSZCZEGÓLNYCH IMPREZ, I CO NAJWAŻNIEJSZE – ZADANIA PRIORYTETOWE.
NA RAZIE SKUPIMY SIĘ NA LATACH 2011 I 2012.
ście nie spowodował spadku Polski w rankingu,
ale też go nie poprawił.
2011
Wydaje się naturalne, że najbliższą imprezą
W ostatnich czterech europejskich mistrzostwach Polki zawsze grały o medale. To zobowiązuje. Losowanie było dla biało-czerwonych
niezwykle szczęśliwe: Czechy, Izrael, Rumunia
to drużyny, które ustępują naszym siatkarkom
o klasę. W następnej rundzie też nie będzie
potentatów… zatem droga do podium nie wydaje się wyboista, pod warunkiem że nasze zawodniczki nie będą potykać się o własne nogi.
Nie wolno absolutnie pozwolić, aby w końcowej klasyfikacji przyszłorocznych mistrzostw
Europy spaść poniżej 5. lub 6. lokaty. To bowiem
oznaczałoby konieczność udziału w eliminacjach
do mistrzostw zaplanowanych w roku 2013.
Przyjmujemy jednak wariant optymistyczny.
Jeśli nasze siatkarki znajdą się w finale rywalizacji
europejskiej, to późną jesienią wystartują w Pucharze Świata, który jest pierwszą kwalifikacją… olimpijską. Tam wystarczy stanąć na
podium, by już poczuć się uczestnikiem igrzysk
w Londynie.
9
2012
Nie ma ważniejszego zadania niż zdobycie medalu Igrzysk Olimpijskich. Jednak medal nie
bierze się z próżni. Japonia, gospodarz ostatnich
mistrzostw świata, zdobyła medal brązowy.
Japonki, owszem, tak jak Polki nie najgorzej
radziły sobie w rywalizacji kontynentalnej, ale na
szczeblu światowym było już kiepsko. Ostatni
medal – brązowy IO – zdobyły w 1984 roku.
Polska też ma podobne medalowe olimpijskie
RANKING
W rankingu najważniejsze są igrzyska
olimpijskie, mistrzostwa świata i puchary
świata. Zwycięzcy tych zawodów otrzymują po
100 punktów, kolejne zespoły odpowiednio
mniej. Jakie są proporcje? Polska za 3. miejsce w
mistrzostwach Europy otrzymała 22 punkty, a za
tegoroczną 9. lokatę w mistrzostwach świata –
40. Tryumfator World zyskuje 50 punktów, a
mistrzostw kontynentalnych – 30. Ważne, by
utrzymywać się w czołówce rankingu, jest to
bowiem szalenie istotne, gdy nie udaje się
doprowadzić drużyny do imprezy drogą
najkrótszą. W przypadku igrzysk o pozostałe
miejsca walczy się w turniejach kontynentalnych
i interkontynentalnych. Jeśli zespoły wysoko
klasyfikowane w rankingu nie poradzą sobie na
kontynencie, mają możliwość „poprawki” w
turnieju światowym. Federacje, których drużyny
są wysoko notowane, bywają bardzo często
organizatorami tak eliminacji olimpijskich, jak i
eliminacji do mistrzostw świata czy kontynentu.
Wynik w ostatnich mistrzostwach świata na szczę-
tradycje – w latach 1964 i 1968 również wywalczyła brąz. Pora więc po podboju Europy
zdobywać teraz światowe szczyty.
JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA
nr 33 grudzień 2010
o charakterze nadrzędnym są Igrzyska Olimpijskie 2012. Warto jednak zadać pytanie: czy
przyszłoroczne World Grand Prix potraktować
jako element przygotowań do mistrzostw Starego Kontynentu? W WGP podopieczne Jerzego Matlaka zagrają przede wszystkim o punkty
rankingowe. Dlatego niezwykle istotny jest awans
do turnieju finałowego w Makao i uzyskanie lepszego bilansu niż w tegorocznym w Ningbo.
Natomiast jesienią czeka nas „ulubiona” impreza
międzynarodowa polskich siatkarek, czyli mistrzostwa Europy. Z obowiązku przypominam,
że Polki są aktualnymi brązowymi medalistkami
i dwukrotnymi „Złotkami” z lat 2003 i 2005.
FOTO: W. KOZIEŁ / FIVB.ORG
ANALIZA
Analiza MŚ KOBIET 2010
Atakuje gwiazda mistrzostw świata JekaterinaGamowa
MŚ KOBIET 2010
Kluczowy dla biało-czerwonych mecz z Japonią.
Analiza
Trener 9-ej drużyny MŚ, Jerzy Matlak - Polska.
FOTO: FIVB.ORG
KLUCZ(E) DO SUKCESU?
W przypadku mężczyzn gospodarze
zostali ukarani najsurowiej, zajmując najgorsze
z dobrych miejsc. W mistrzostwach kobiet przy
zachowaniu minimum normalności gospodarz
zajął trzecie miejsce, co należy uznać za sukces
siatkówki japońskiej. Turniej w Japonii wyraźnie
pokazał, że zdobycie medalu jest możliwe
niekoniecznie przy zastosowaniu tylko
jednej, wyjątkowej drogi do sukcesu.
Klasowe zespoły można budować
w różny sposób.
Jeden z nich to gra zespołu w oparciu o jedną gwiazdę. Druga droga
to budowa drużyny w oparciu
o cały zespół, bez wielkich gwiazd.
Wreszcie trzecia metoda to konsekwentna,
perfekcyjna gra w jednym wybranym elemencie, najczęściej wynikającym z możliwości
danej reprezentacji.
Tak kiedyś budowali swoją potęgę Holendrzy. Mając wyjątkowo wysokich zawodników, postawili na blok i wszechstronność.
Z kolei Brazylia na początku swojej drogi
do sukcesu uznała, że nie dysponując
wysokimi zawodnikami, będzie atakowała
bardzo szybko z udziałem czterech,
pięciu siatkarzy.
Rosjanki w siatkówce żeńskiej od dłuższego czasu opierają swoją grę na jednej
liderce, ale zawsze było to zbyt mało, aby odnieść sukces. Brazylijki, tworzące w swoim zespole atmosferę prawie rodzinną, są ekipą trudną do pokonania. Japonki natomiast od dłuższego czasu nie dysponują wysokimi zawodniczkami, postawiły zatem na grę obronną w polu
oraz na wyjątkowo sprytny atak. Wreszcie zespół amerykański, który zajął czwarte miejsce,
od dłuższego czasu imponuje konsekwencją
w pracy ze swoimi zawodniczkami i wyraźnie
NIEDAWNO ZAKOŃCZONE MISTRZOSTWA ŚWIATA KOBIET PRZEBIEGAŁY
W SPORTOWEJ ATMOSFERZE I WOLNE BYŁY OD ZACHOWAŃ
ANTYSPORTOWYCH, DO JAKICH DOSZŁO PODCZAS MISTRZOSTW ŚWIATA
MĘŻCZYZN. JAK TO MOŻLIWE, ŻE TEJ SAMEJ RANGI ZAWODY MIAŁY TAK
RÓŻNY PRZEBIEG? WARTO PRZY TYM ZAUWAŻYĆ, ŻE NAWET NAJWIĘKSZE
KOMBINACJE NIE DAJĄ GWARANCJI SUKCESU.
nastawiony jest na odniesienie sukcesu na najbliższych igrzyskach olimpijskich. Amerykanie
inaczej prowadzą swoje zawodniczki w czasie
turniejów i prawdopodobnie inaczej na treningach. Strategię gry opierają na danych statystycznych własnego zespołu i przeciwników oraz
na konsekwentnej realizacji założonych celów.
W przeszłości Amerykanki budowały koncepcję gry na stabilizacji skuteczności i odwadze
w końcówkach setów. Efekty przynosiło też
doskonałe rozpoznanie przeciwniczek i wykorzystanie tej wiedzy w grze.
Piękna, choć tylko srebrna
Jaqueline Carvalho - Brazylia
W WALCE O MEDALE
Warto jednak jeszcze raz zastanowić się, jak zagrały zespoły, które
zajęły miejsca medalowe.
Mecz o trzecie miejsce wygrały Japonki 3:2,
zdobywając 104 punkty. Amerykanki uzyskały
100 punktów i były w tym meczu lepsze od
Japonek. W ataku zdobyły 66 punktów przy 59
punktach Japonek. W bloku zespół USA zdobył
13 punktów, a Japonki tylko 5. Inaczej było w
zagrywce. Tym elementem Japonki zdobyły aż
8 punktów, Amerykanki zaś tylko 1.
Jednakże zasadnicza różnica kryła się jak zawsze w błędach. Amerykanki oddały rywalkom
32 punkty, podczas gdy Japonki jedynie 20.
Można więc powiedzieć, że zespół gospodarza mistrzostw odniósł sukces dzięki dobrej
zagrywce i błędom Amerykanek.
dów w przyjęciu, a Japonki tylko 2. Występ naszych zawodniczek oceniano różnie. Należy jednak wziąć pod uwagę, na co rzeczywiście liczyliśmy przed mistrzostwami, jak wyglądała nasza
NA SUKCES
punktach. Drużyna Brazylii okazała się lepsza
w ataku, zdobywając 65 punktów, Rosjanki zaś
uzyskały 62 punkty. W bloku Brazylijki zdobyły
tylko11, a Rosjanki 15 punktów. W zagrywce
Rosjanki wywalczyły odpowiednio 7 i 5 punktów. Ogólnie zespół Brazylii popełnił 22 błędy,
natomiast Rosjanki tylko 11. Warto tu jednak
dodać, że jest to zadziwiająco niski poziom
błędów, tylko potwierdza tego, że zespoły grały bardzo dobrze. Średnio Rosjanki popełniły
zaledwie 2 błędy w secie, podczas gdy Brazylijki miały na swoim koncie średnio 4,4 błędów
w secie. Wydaje się więc, że kluczowe znaczenie w finale miała wyjątkowa i niespotykanie
bezbłędna gra Rosjanek. Ponadto zauważyć
należy, że Gamowa atakiem zdobyła 29 punktów i ich duża część została wywalczona w kluczowych momentach setów i meczu. Tak więc
rosyjski zespół, opierając swoją grę na liderce,
w ataku grał prawie bezbłędnie. Młode zawodniczki wniosły do zespołu nową jakość gry, a cała drużyna grała z wielkim entuzjazmem. Na
zwycięstwo Rosjanek niezwykle duży wpływ
miała też bardzo dobra gra w obronie, ale
poparta także dobrym blokiem. Wszystkie te
czynniki zadecydowały o sukcesie.
BIAŁO-CZERWONE
Warto jeszcze nieco uwagi poświęcić
naszej reprezentacji. Skupimy się tylko na jednym meczu, który wydaje się kluczowym spotkaniem: Polska – Japonia. Jak wskazują dostępne
statystyki, polska drużyna była gorsza od przeciwniczek we wszystkich elementach poza atakiem. Najgorzej wypadła w zagrywce, gdzie
popełniła aż 15 błędów z jedną zagrywką punktową, podczas gdy zespół Japonii zdobył zagrywką 8 punktów, a tylko 5 zepsuł. W konsekwencji Polki miały kiepskie przyjęcie, na
poziomie 28%, Japonki zaś na poziomie 44%.
Inaczej mówiąc, polska drużyna popełniła 8 błę-
wać umiar. Jeśli naszym celem są najbliższe
igrzyska, to pomimo przejściowo gorszych rezultatów nie powinniśmy wykonywać nerwowych
ruchów dotyczących ludzi odpowiedzialnych za
reprezentację. Raczej skupmy się na tym, jak
można im pomóc.
Do igrzysk w Londynie pozostało niewiele czasu
i dlatego spróbujmy go jak najlepiej wykorzystać
i wesprzeć nasze obie reprezentacje. Do tego
potrzebny jest jednak rzetelny wywiad z zawodnikami i szkoleniowcami. Dopiero na tej podstawie należy sporządzić diagnozę i opracować
rozsądny program działania do igrzysk i w dalszej
perspektywie. Po tym musi nastąpić jego realizacja, a później weryfikacja planu. Jeśli ta znana
z prakseologii prosta procedura jest dobrze
przeprowadzona, w każdym wypadku daje dobre wyniki.
DOC. DR GRZEGORZ GRZĄDZIEL
KIEROWNIK ZAKŁADU PIŁKI SIATKOWEJ
AKADEMII WYCHOWANIA FIZYCZNEGO W KATOWICACH
dotychczasowa praca oraz co należy zrobić
w najbliższej przyszłości.
MENTALNOŚĆ ZWYCIĘZCY
Moim zdaniem na mistrzostwa świata
jedzie się po to, aby zdobyć… mistrzostwo.
Taka mentalność – potencjalnego zwycięzcy –
musi nam towarzyszyć podczas codziennej pracy i na długo przed mistrzostwami. Trzeba mieć
odwagę o tym mówić, myśleć i nie przejmować
się chwilowymi niepowodzeniami. Fakt, że
zajęliśmy 9. miejsce, to wynik różnych okoliczności. Ale czy my rzeczywiście walczyliśmy o mistrzostwo, a nie o jakieś punktowane miejsce?
Przykład Japonek przekonuje, że najwyższe trofea są osiągalne dla każdego. Trzeba jednak
chcieć po nie sięgnąć i myśleć o nich odpowiednio wcześnie. Nasze zawodniczki stać jest
na bardzo dobre miejsce w Europie i na świecie.
Należy w to tylko uwierzyć i jeszcze lepiej
zorganizować proces szkolenia. Ostatnie lata to
znakomity okres w polskiej siatkówce. Od 2003
roku zdobyliśmy 5 medali na ważnych zawodach
(3 kobiety, 2 mężczyźni) i byliśmy na igrzyskach
olimpijskich. Jeśli chodzi o szkoleniowców, mamy tendencję do ich zmiany i krytyki prawie po
każdych zawodach. Tymczasem warto zacho-
PATRON RADIOWY PZPS
11
nr 33 grudzień 2010
nr 33 grudzień 2010
10
TRZY SPOSOBY
Zauważyć tutaj należy, że bardzo dobra gra
w obronie czasami zmusza do popełniania błędów.
W meczu finałowym Rosjanki pokonały Brazylijki także w tie breaku i 106:92 w małych
PAWEŁ PAPKE
FOTO: ARCHUWUM M. NIEMCZYK I P. PAPKE
nr 33 grudzień 2010
12
NA SWOJE NAZWISKA
PRACOWALI PRZEZ WIELE
LAT NA SIATKARSKICH
BOISKACH. SĄ NIESTETY
JEDNYMI Z NIEWIELU
SPORTOWCÓW, KTÓRZY
PO ZAKOŃCZENIU KARIERY
ZAWODNICZEJ SWĄ
AKTYWNOŚCIĄ
I DOŚWIADCZENIAMI
POSTANOWILI PODZIELIĆ SIĘ
Z LOKALNĄ
SPOŁECZNOŚCIĄ.
7129 GŁOSÓW
MAŁGORZATA
NIEMCZYK
Z WYBORU
RADNI: MAŁGORZATA I PAWEŁ
W zakończonych niedawno wyborach samorządowych Małgorzata Niemczyk i Paweł Papke
zostali radnymi. Nasza mistrzyni Europy z 2003
roku zdobyła mandat do Sejmiku Województwa Łódzkiego, natomiast Paweł Papke będzie
zasiadać w Radzie Miejskiej Olsztyna.
Co lub kto skłonił Was do startu
w wyborach samorządowych?
MAŁGORZATA NIEMCZYK: Od pewnego
czasu sygnalizowałam, że jestem zainteresowana działaniem na rzecz lokalnej społeczności.
Już wcześniej wiele robiłam tak dla łódzkiego
sportu, jak i dla wielu inicjatyw charytatywnych.
Dostrzegła to Hanna Zdanowska, kandydująca
na urząd prezydenta Łodzi, i zostałam zaproszona na listę Platformy Obywatelskiej, do której
nie tak dawno wstąpiłam. Nie bez znaczenia
było też moje nazwisko. Ponieważ sport jednoczy, uznałam, że to przesłanie chcę zrealizować
jako radna. Pragnę budować samorządową
drużynę dla lokalnej społeczności i dla sportu
oczywiście.
PAWEŁ PAPKE: Cztery lata temu wsparłem
w kampanii samorządowej jednego z moich olsztyńskich przyjaciół. Osiągnął przyzwoity wynik, choć nie wystarczyło to do wejścia w skład
Rady Miejskiej. Po zakończeniu kariery wróciłem do Olsztyna i otrzymałem propozycję, by
powalczyć o mandat osobiście. Ponieważ zawsze bliskie mi były poglądy Platformy Obywatelskiej, więc z ramienia tej partii wystartowałem
w kampanii. Pewnie znaczącym argumentem
było moje nazwisko, ale też i aktywność, jaką się
wykazałem, tworząc siatkarską szkółkę dla
najmłodszych adeptów siatkówki. Nie wahałem
się więc. Co prawda nie jestem rodowitym
olsztynianinem, ale to miasto jest moim miejscem na ziemi i chcę dla niego wiele zrobić.
Jak wyglądała Wasza kampania
wyborcza?
MN: Akcja ulotkowa, plakatowa i banerowa to
były ważne, ale nie jedyne działania. Wędrowałam także po osiedlach i rozmawiałam z mieszkańcami o ich problemach, a jednocześnie naocznie przekonywałam się o stanie infrastruktury, i to nie tylko sportowej. To są bezcenne
doświadczenia.
urodzona 25.10.1969 roku w Łodzi.
Kluby: Społem Łódź, Start Łódź, Chemik Police,
Augusto Kalisz, Nafta Gaz Piła, Romanelli Florencja
(Włochy), AZS AWF Danter Poznań, Türk
Telekom Aycell Spor Kulübü (Turcja), Volley
Siciliani Santeramo (Włochy) , Tulica Tułamasz
Tuła (Rosja), Gedania Gdańsk, Organika
Budowlani Łódź.
Sukcesy reprezentacyjne: złoty medal mistrzostw
Europy 2003, wielokrotna reprezentantka Polski.
Sukcesy klubowe: 3. miejsce w Pucharze
Zdobywców Pucharów, złote medale MP – 5,
srebrne medale MP – 3, Puchar Polski – 8,
złoto MP juniorek – 1.
Pracownik Wydziału Sportu Urzędu Miejskiego
w Łodzi, komentatorka telewizyjna, organizatorka
imprez sportowych najwyższej rangi. Radna
Sejmiku Województwa Łódzkiego.
Pochodzi z rodziny o siatkarskich tradycjach.
Matka Barbara Hermel-Niemczyk była wielokrotną
reprezentantką Polski, zdobyła brązowy medal
na IO. Ojcem Małgorzaty jest Andrzej Niemczyk,
trener mistrzyń Europy z 2003 i 2005 roku.
„
Działanie zespołowe
1357 GŁOSÓW
PP: Skupiłem się na działaniach wizerunkowych. Przez ponad 20 lat pracowałem na swoje nazwisko i chciałem poinformować moich
wyborców, że teraz swoją osobą chcę służyć
Olsztynowi. Nie ukrywam, że jednym z ważniejszych kanałów dotarcia do mieszkańców
była moja siatkarska szkółka. Tam potencjalni
wyborcy widzieli moje zaangażowanie oraz
efekty pracy.
Które z doświadczeń
wyniesionych ze sportu mogą się
Wam przydać w nowych rolach?
MN: Grając w wielu klubach, w wielu krajach
poznałam różne systemy prowadzenia sportowego biznesu, szkolenia, mentalności i wreszcie języki – włoski, angielski, rosyjski, czy turecki. Jednocześnie pracując lub współdziałając
przy organizacji wielkich imprez sportowych,
takich jak mistrzostwa Europy siatkarek i koszykarzy, zyskałam niebagatelną wiedzę i doświadczenie organizacyjne. Z kolei jako komentatorka telewizyjna poznałam działanie mediów
od tak zwanej drugiej strony. A dzięki pracy
w łódzkim Wydziale Sportu Urzędu Miejskiego
jestem świadoma problemów sportu i przez
małe, i przez duże „s”.
PP: Sport nauczył mnie pracy w grupie. Bez
względu na różnice w charakterach, poglądach,
temperamencie kluczem do sukcesu jest działanie zespołowe. Taką filozofię będę realizował
w radzie. Zdaję sobie także sprawę z tego, że
czasami konieczne będzie ustępstwo, kompromis bo, – tak jak w sporcie – do zwycięstwa nie
wolno iść po trupach.
Jakie zadania są dla Was
priorytetowe?
MN: Stworzenie programów zachęcających do
„
uprawiania sportu. W ten sposób można odciągnąć młodzież od narkotyków, alkoholu, dopalaczy, komputerów i walczyć z otyłością,
która zaczyna być wśród polskich dzieci coraz
poważniejszym problemem. Temu mają służyć
Młodzieżowe Centra Sportu wykorzystujące
istniejącą infrastrukturę. Trzeba uaktywnić Szkolne Kluby Sportowe i jeszcze efektywniej wykorzystywać Orliki. Będę też nakłaniać profesjonalne kluby, wybitnych sportowców i trenerów do znacznie intensywniejszego kontaktu
z dziećmi i młodzieżą. Ci ludzie nie mogą mieć
dla najmłodszych adeptów sportu tylko wymiaru medialnego. Ogromnym wyzwaniem jest
stworzenie racjonalnego programu sportowej
aktywności dla osób starszych. Na początku
jednak skupię się na poznaniu problemów sportu poza Łodzią. Bo o łódzkim sporcie wiem już
niemal wszystko.
PP: Moje hasło brzmiało: „Blisko młodzieży.
Z dala od polityki”. Trzeba w Olsztynie stworzyć „małą infrastrukturę” dla młodych ludzi
wchodzących w sport. Nie mamy wcale za
dużo Orlików, a trzeba jednocześnie przekonać najmłodszych, że sport to nie tylko piłka
nożna. Jest jeszcze piłka ręczna, lekkoatletyka
czy siatkówka. Olsztyn to wyjątkowe miasto,
w którym jest kilkanaście jezior. Trzeba je jednak sportowo „udrożnić” – wybudować przystanie, ścieżki rowerowe, sprawić, by zachęcały do aktywności. Ostatnio będąc na meczu
w hali Urania strasznie zmarzłem i po raz
kolejny przekonałem się, że to obiekt dalece
odbiegający od wielu standardów. Będę więc
zabiegał o wybudowanie w stolicy Warmii
i Mazur nowoczesnej hali sportowej. Jeśli
decyzje zapadłyby szybko, to jest jeszcze cień
szansy, aby Olsztyn był jednym z miast gospodarzy mistrzostw świata mężczyzn w 2014
roku.
Blisko młodzieży
Na jakie wsparcie z Waszej strony
może liczyć siatkówka?
MN: Zamierzam przedstawiać innym dyscyplinom Polską Siatkówkę, związek, jako przykład do naśladowania. Nasza federacja poprzez
profesjonalne zarządzanie pokazała, jak można
stworzyć z dyscypliny sportowej produkt, który
wzbudzi zainteresowanie poważnego biznesu.
Na tym polu jest ona bezwzględnym liderem.
Oczywiście, wspierać będę w ogóle sport. Ten
zawodowy i szczególnie ten dla najmłodszych,
gdzie jeszcze nie ma dostatecznego wsparcia
finansowego. Tu ogromną szansę upatruję
w środkach na walkę z patologiami i dotacjach
z Unii Europejskiej. Naturalnie, wymaga to
stworzenia racjonalnych programów. Dzieci
i młodzież są przyszłością mego miasta i regionu.
PP: W ostatnich latach ze wsparcia AZS-u
Olsztyn wycofali się potężni sponsorzy. Władze
samorządowe Olsztyna i regionu wspierały
więc i nadal wspierają grających w najwyższych
klasach rozgrywkowych zarówno siatkarzy, jaki
i piłkarzy ręcznych. Z jednej strony są to wizytówki miasta, ale z drugiej jednak kluby profesjonalne. W interesie sportu jest zwiększenie
zaangażowania w aktywność sportową dzieci
i młodzieży. To bowiem będzie procentować
w przyszłości.
Dziękuję za rozmowę
ROZMAWIAŁ: JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA
13
nr 33 grudzień 2010
SIATKARZE
urodzony 13.02.1977 roku w Starogardzie
Gdańskim.
Kluby: MKS MDK Warszawa, Mostostal
Kędzierzyn-Koźle, PZU AZS Olsztyn, Asseco
Resovia Rzeszów.
Sukcesy w reprezentacjach: złoty medal
mistrzostw Europy juniorów (1996), złoty medal
mistrzostw świata juniorów (1997), wielokrotny
reprezentant Polski.
Sukcesy klubowe: 3. miejsce w Lidze Mistrzów,
3. miejsce w Pucharze CEV, złote medale MP – 5,
srebrne medale MP – 5, brązowe medale MP – 3,
PP – 3, MP juniorów młodszych – 1,
MP juniorów – 1.
Trenuje młodzików w olsztyńskiej szkółce Papke-Volley, radny Rady Miasta Olsztyna
Wydarzenie POLSKA SIATKÓWKA
sylwetka miesiàca
POLSKA 2014
Mistrzostwa Świata
Nowa Hala w Łodzi
Hubert Wagner
TO MUSIAŁO KIEDYŚ NASTĄPIĆ.
HUBERT WAGNER DOŁĄCZYŁ DO
SIATKARSKIEJ GALERII SŁAW. JEST
CZWARTYM POLAKIEM, KTÓREGO
SPOTKAŁ TEN ZASZCZYT. WCZEŚNIEJ
W HALL OF FAME ZNALEŹLI SIĘ
TOMASZ WÓJTOWICZ, STANISŁAW
GOŚCINIAK I EDWARD SKOREK.
Tomasz Wójtowicz
14
SŁAWA
FOTO: FIVB.ORG
nr 33 grudzień 2010
WŚRÓD SŁAW
HISTORIA
Galeria Sław powstała w 1978 roku w Holyoke w USA dla uhonorowania najwybitniejszych
postaci ze środowiska siatkarskiego, które swoimi
dokonaniami wywarły wpływ na tę dyscyplinę
i przyczyniły się do jej rozwoju. Miejsce powołania Hall of Fame nie jest przypadkowe. To właśnie Holyoke jest uważana za miejsce narodzin
siatkówki. Założycielem Galerii jest miejscowa
Wyższa Izba Handlu, która już w 1971 roku wpadła na pomysł, aby wypromować swoje miasto za
pomocą tej dyscypliny. Siedem lat później
zarejestrowała organizację non-profit o nazwie
Holyoke Volleyball Hall of Fame. Jednak pierwsza
gwiazda została do niej wprowadzona dopiero
w 1987 roku. Nie mógł być to oczywiście nikt
inny niż William G. Morgan, twórca siatkówki,
kiedyś nauczyciel szkoły w Holyoke..
Polacy w Galerii
Co roku do Galerii dołączano po kilka osób.
Obecnie obejmuje ona ponad 80 postaci. Polska
długo nie mogła się doczekać swojego reprezentanta w tym zaszczytnym gronie. Dopiero w 2002
roku znalazł się w niej pierwszy nasz rodak Tomasz
Wójtowicz – członek złotej ekipy Huberta Wagnera z Igrzysk Olimpijskich ’76. Na następnych Polaków w Hall of Fame nie trzeba było długo czekać.
W 2005 i 2006 roku zostali doń wprowadzeni
Stanisław Gościniak i Edward Skorek. – Lata lecą,
ludzie zapominają, a dzięki tej nagrodzie wrócił
wspomnień czar – przypomina odebranie swojego
trofeum Stanisław Gościniak. – To wielka satys-
fakcja, gdy zespół fachowców docenia ciebie i twoją
pracę, nawet jeśli grałeś dawno temu – dodaje
mistrz świata z 1974 roku. Wszystkich trzech
uhonorowanych łączy charyzmatyczna postać
Huberta Jerzego Wagnera. Bez niego nie byłoby
ich, a jego bez nich. Dlatego w tym roku postanowiono wyróżnić właśnie jego – jednego z najlepszych trenerów w historii siatkówki. – Hubert
Wagner był gwiazdą samą w sobie. Jestem zaszczycony, że mogę wprowadzać go do grona najwybitniejszych postaci siatkówki w historii – powiedział
David Casey, przewodniczący Komitetu Hall of
Fame. Podczas uroczystości obecni byli syn Huberta Wagnera – Grzegorz oraz prezes Polskiego
Związku Piłki Siatkowej, Mirosław Przedpełski.
– To nagroda, która z pewnością przyczyni się do
jeszcze większego zainteresowania siatkówką w
Polsce – powiedział po odebraniu wyróżnienia
Grzegorz Wagner. Podopieczni Huberta Wagnera nie mają wątpliwości, że to wydarzenie z
pewnością zaprocentuje w przyszłości. – Jest to
ukłon dla polskiej myśli szkoleniowej. Dzięki tej
nagrodzie możemy powiedzieć całemu światu, że w
Polsce też są ciekawi trenerzy z dobrym warsztatem
pracy – mówi o nagrodzie dla swojego byłego
trenera Gościniak.
SUKCESY KATA
Hubert Aleksander Jerzy Wagner, ps.
"Gruby" lub "Kat", urodził się 4 marca 1941 roku
w Poznaniu, a zmarł 13 marca 2002 roku w Warszawie. Ukończył Akademię Wychowania Fizycz-
LATA
Edward Skorek
Hala Łuczniczka w Bydgoszczy
DO DZIEŁA
Stanisław Gościniak
nego w Warszawie w 1974 roku. Jako zawodnik
grał w AZS Poznań, AZS AWF Warszawa i Skrze
Warszawa. Z AZS AWF Warszawa zdobył cztery
tytuły mistrza Polski (w latach 1963,1965,1966,
1968), wicemistrzostwo (1967) i brązowy medal
MP (1969) . W reprezentacji Polski występował
w latach 1963-71 (194 mecze), będąc przez
wiele lat kapitanem drużyny. Zdobył brązowy
medal mistrzostw Europy w 1967 roku. Był
członkiem drużyny, która na igrzyskach olimpijskich w Meksyku (1968) zajęła piąte miejsce.
Największą sławę przyniosły mu sukcesy odniesione w roli trenera męskiej reprezentacji Polski.
Prowadzona przez niego drużyna zdobyła mistrzostwo świata w Meksyku w 1974 roku i złoty medal
olimpijski w Montrealu w 1976 roku. Bez niego
Polska siatkówka nie byłaby tam, gdzie jest teraz.
Polski Związek Piłki Siatkowej oraz posiadająca prawa telewizyjne i marketingowe
do siatkarskiego mundialu telewizja Polsat zaczęły przygotowania do przeprowadzenia operacji MŚ 2014 jeszcze przed oficjalnym podpisaniem stosownego porozumienia z Międzynarodową Federacją Piłki Siatkowej (FIVB). Nie
sposób w tak krótkim tekście wymienić
wszystkie działania, więc na początek proponuję
ograniczyć się do miast gospodarzy najbliższych
męskich mistrzostw świata.
WYMAGANIA
Nie wdając się w szczegóły, zaznaczyć
należy, że nie każde miasto, nie każdy
obiekt nadaje się do przeprowadzenia zawodów
tej rangi. Na początek hale. Oczywiste jest, że
proponowane przez gospodarza obiekty muszą
pozwalać na rozgrywanie meczów siatkarskich.
Ponieważ większość budowanych obecnie w
Polsce hal ma charakter uniwersalny, więc te nie
MARCIN KRZOS
Hala w Gdańsku
UCHONOROWANI
W 2010 ROKU PRZEZ
KOMITET GALERII SŁAW:
Shelda Bede i Adriana Behar
(Brazylia) - zawodniczki
Gabriella Kotsis (Węgry) - trenerka
Gabriela Perez del Solar (Peru) zawodniczka
Aleksander Sawin (Rosja) - zawodnik
śp.Hubert Wagner (Polska) – trener
JUŻ ZA CZTERY LATA POLSKA BĘDZIE GOSPODARZEM
MĘSKICH MISTRZOSTW ŚWIATA. TO „JUŻ” NIE JEST
PRZYPADKOWE. CHOĆ WYDAJE SIĘ, ŻE TO MNÓSTWO
CZASU, JEDNAK TAK NAPRAWDĘ TERMIN JEST NIEODLEGŁY.
stwarzają problemów. Gorzej z halami starszymi. Tu nie zawsze udaje się spełnić wymagania
FIVB. Nawet nie chodzi o przestrzeń gry, a bardziej o zaplecze. Standard szatni, pomieszczeń
dla mediów, VIP-ów, służb pomocniczych, magazynów, stanowisk telewizyjnych itp., ich wyposażenie technologiczne sprawiają, że wiele na
pozór dużych obiektów nie spełnia oczekiwań
stawianych gospodarzom imprezy tej rangi.
Jednak kryterium wyjściowym jest minimalna
liczba miejsc siedzących dla kibiców. W pierwszej fazie mistrzostw wystarczy zaledwie widownia na trzy tysiące widzów. W drugiej hala musi
pomieścić już pięć tysięcy publiczności, w trzeciej
trzeba ostatnią liczbę podwoić, a finał rozgrywany może być jedynie z udziałem minimum
piętnastu tysięcy kibiców. Praktyka ostatnich
imprez pokazuje jednak, że FIVB już właściwie
nie przyjmuje ofert na trzy tysiące widzów.
Poważnie traktowane są propozycje zaczynające
się od widowni na pięć tysięcy miejsc.
POLSKI BILANS 2010
Czy w Polsce jest wystarczająca liczba hal
o takich pojemnościach i spełniających
takie kryteria? Jeśli ograniczyć się do czterech
miast gospodarzy, to i owszem. Katowice, Łódź,
Gdynia-Sopot, Wrocław, Bydgoszcz – to w sumie pięć miast, które już się sprawdziły w siatkarskich bojach i posiadają odpowiednie nowoczesne obiekty. Jednak polska federacja przewiduje, że mistrzostwa świata 2014 odbywać się
będą w sześciu miejscach. Tuż po otrzymaniu
przez Polskę prawa do organizacji męskiego
mundialu ówczesne władze Ministerstwa Sportu
deklarowały, że finał odbędzie się w 20-tysię-
cznej hali w Warszawie. Dziś już wiadomo, że
taki obiekt do 2014 roku nie powstanie. Finał
rozegrany zostanie zatem w mekce polskiej
siatkówki – gruntownie odnowionym katowickim Spodku. Władze stolicy Górnego Śląska bez
zbędnej zwłoki zawarły już kilka tygodni temu
odpowiednią umowę z PZPS. Finalizowane są
także porozumienia z Wrocławiem (Hala Stulecia również poddana zostanie generalnemu
remontowi), z Gdynią-Sopotem, Łodzią i Bydgoszczą. Wiele też wskazuje na to, że do tego
grona dołączy królewski Kraków, który w sposób najbardziej konkretny deklaruje, że nowa
hala powstanie w roku 2013.
Po przyznaniu Polsce siatkarskiego mundialu wiele miast zgłaszało aspiracje do miana gospodarza
turnieju. Olsztyn, Częstochowa, Gliwice – to
niektóre ośrodki deklarujące wybudowanie
nowych hal. Na deklaracjach się skończyło,
szczególnie w stolicy. Trochę żal, że sportowa
infrastruktura dla wielkich imprez jest w Polsce
nadal mocno ograniczona.
JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA
Katowicki Spodek
15
nr 33 grudzień 2010
JUŻ ZA CZTERY
FOTO: ARCHIWUM PZPS
Hala Ludowa we Wrocławiu
Marketing sportowy
to dziedzina marketingu
klasycznego, której
podmiotem jest sport.
Specjaliści wyróżniają następujące trzy obszary
składające się na marketing sportowy:
ú marketing przedsiębiorstw wolnorynkowych
realizowany poprzez sport,
ú marketing produktów i usług sportowych,
ú marketing organizacji sportowych.
W Polsce jest on często utożsamiany wyłącznie
ze sponsoringiem. Bardzo ważne jest jednak
rozróżnienie marketingu przez sport i marketingu sportu.
Polski Związek Piłki Siatkowej to przykład instytucji
zajmującej się marketingiem sportu. Działania
podejmowane przez PZPS mają na celu promocję
i popularyzację siatkówki jako dyscypliny, w którą
warto inwestować, dyscypliny charakteryzującej
się bardzo dobrymi wynikami sportowymi,
najlepszymi kibicami, niezwykłą atmosferą na
trybunach w trakcie spotkań reprezentacji oraz –
co bardzo ważne – wysoką kulturą dopingowania.
Pod tym względem polska federacja może
pochwalić się najlepszymi wynikami ze wszystkich
związków sportowych w kraju.
Efektem decyzji podjętych
przez PZPS są kolejne
umowy podpisywane
z poważnymi sponsorami,
którzy coraz chętniej
inwestują w siatkówkę.
Marketing przez sport z kolei to przykład działań
partnerów biznesowych Polskiej Siatkówki. Tutaj
popularyzacja dyscypliny służy zwiększeniu rozpoznawalności marki, wzrostowi jej wartości
medialnej oraz kojarzeniu danego „produktu”
z dyscypliną sportu – a tym samym budowaniu
wizerunku marki na podstawie emocji kojarzonych z siatkówką.
Siłą Polskiego Związku Piłki Siatkowej w budowaniu relacji na linii sponsor – federacja jest długofalowy plan rozwoju dyscypliny oraz wzrostu
jej wartości medialnej. Podstawę stanowią tu
umowy sponsorskie podpisywane do roku 2014
z kolejnymi zainteresowanymi podmiotami oraz
utrzymywanie znakomitych relacji z największym
partnerem Polskiej Siatkówki, spółką Polkomtel,
dbanie o wizerunek własnej marki.
Wspominając o marce Polska Siatkówka, miałem
na myśli produkt, jakim jest siatkówka w Polsce.
Ktoś może się oburzyć na traktowanie dyscypliny
na równi, na przykład, z szamponem do włosów.
Realia rynku stawiają tu jednak znak równości.
Stąd w 2005 roku PZPS stworzył markę Polska
Siatkówka, markę, która od tego czasu stanowi
znak rozpoznawczy tak w kraju, jak i za granicą.
Dzięki temu zabiegowi stworzony został produkt,
który można zaoferować potencjalnym sponsorom.
Nie sprzedajemy logo PZPS,
lecz markę Polska Siatkówka.
Polska Siatkówka to obecnie
jedna z najlepszych marek
sportowych w Europie.
Na polu marketingu sportowego działania PZPS
spotkały się z zainteresowaniem biznesu. Owocem tego są kolejne długoletnie umowy, w tym
m.in. z Plusem, Adidasem, Inter Cars – motointegrator.pl, Jurajską, TV POLSAT. Wszystkie
obowiązują do 2014 roku.
Budowanie trwałych wzajemnych relacji pozwala
na spokojne planowanie przyszłości Polskiej
Siatkówki oraz kreowanie wizerunku partnerów
PZPS poprzez sport. O skuteczności długofalowych działań już dawno przekonał się główny
partner Polskiej Siatkówki – Plus. Obecnie w badaniach rozpoznawalności marki w kategorii Sport/
Siatkówka marka Plus zajmuje absolutnie pierwsze miejsce, tym samym jednoznacznie kojarzy
się z siatkówką.
Oprócz budowania własnej marki bardzo istotne
jest tworzenie wokół niej odpowiedniej oprawy.
Mowa tu przede wszystkim o przygotowaniach
największych imprez siatkarskich w kraju i towarzyszących im wydarzeń. Miasteczka siatkarskie,
telebimy przed halami, spotkania z zawodniczkami i zawodnikami – to już w Polsce standard.
Za pomocą takich narzędzi tworzy się swoistą
więź między kibicami a siatkarkami i siatkarzami.
Polska Siatkówka jest obecnie numerem jeden na
świecie, jeżeli chodzi o profesjonalną organizację
imprez sportowych. Potwierdzają to absolutnie
najwyższe oceny przyznawane tak przez FIVB,
jak i CEV, dotyczy to również imprez rangi juniorskiej oraz kadeckiej. Wysokie noty u władz
światowej i europejskiej federacji powodują, że
w Polsce jesteśmy świadkami coraz większej liczby
turniejów i spotkań rangi międzynarodowej. To
stawia siatkówkę na pierwszym miejscu wśród
związków sportowych w Polsce.
KAMIL FEDOROWICZ RZECZNIK PRASOWY PZPS
17
nr 33 grudzień 2010
MARKA
KATEGORII
EUROPEJSKIEJ
Polska Siatkówka
FOTO: ARCHIWUM PZPS
MARKETING
OSTATNIO WAŻNYM POJĘCIEM STAŁ SIĘ
MARKETING W SPORCIE. ZEWSZĄD
SŁYCHAĆ GŁOSY, ŻE KOLEJNY KLUB
SIATKARSKI MA NA TYM POLU CORAZ
LEPSZE OSIĄGNIĘCIA. DLA KRÓTKIEGO
WPROWADZENIA DEFINICJA
MARKETINGU SPORTOWEGO.
MAŁGORZATA GLINKA-MOGENTALE
Sylwetka Miesiąca
„WIELKI POWRÓT”,
„ Z MAGGIE PO MEDAL”,
„MVP IS BACK” – TAKIE
TYTUŁY I KOMENTARZE
UKAZYWAŁY SIĘ
W PRASIE I INTERNECIE
PO POWROCIE NA PARKIET
MAŁGORZATY GLINKI-MOGENTALE. JEDNA
Z NAJLEPSZYCH NA ŚWIECIE
ZAWODNICZEK OSTATNICH
LAT WRÓCIŁA PO
DWULETNIEJ PRZERWIE.
I TO W STYLU, DO JAKIEGO
NAS PRZYZWYCZAIŁA.
POWRÓT
1999
Trafiła do siatkarskiego raju – do włoskiej Serie A.
W latach 1999-2003 grała w drużynie Vicenzy,
a od 2003 roku w Asystelu Novara. Również tam
zachwycała swoją grą, agresywną grą. Jej atak stał
się zmorą dla przyjmujących w najlepszej lidze
świata. Jednak Glinka zawsze powtarzała, że
potrzebuje wyzwań. Z tego powodu przeniosła
się w sezonie 2005/2006 do RC Cannes. Choć
zawitała tam tylko na rok, zdążyła zająć 2. miejsce
w Lidze Mistrzyń. Później przez 3 lata grała na
Półwyspie Iberyjskim w zespole Gruppo Murcia.
I tam też odnosiła sukcesy klubowe i indywidualne.
2003-2008
Sukcesy w kadrze, gdzie była jedną z głównych
architektów wygranych na mistrzostwach Europy, sprawiły, że o Glince mówiło się wszędzie.
Tymczasem ona zapragnęła spokoju.
2010
Po dwóch latach przerwy
polscy kibice mogli ją zobaczyć podczas Memoriału Agaty Mróz. Została wybrana najlepszą zawodniczką turnieju.
– Potrzebuję adrenaliny,
nie pamiętam, czy kiedykolwiek wcześniej tak
paliłam się do gry – tak w
wywiadach prasowych
komentowała Glinka swój
powrót do reprezentacji. Głównym celem było zajęcie dobrego miejsca na mistrzostwach świata w Japonii. Nic więc dziwnego, że 9. miejsce polskiej drużyny traktowane
jest jako porażka. – Ona nawet po ciąży i po dwuletniej przerwie wyrasta ponad nasze reprezentantki. Wystarczy, że potrenuje trochę i jest jedną
z najlepszych zawodniczek na świecie – mówi
o formie swojej dawnej podopiecznej Czerwiński. Pojawiły się głosy, że tym razem Maggie na
dobre pożegna się z reprezentacją. Jednak sama
zainteresowana tego nie potwierdza i temu nie
zaprzecza. – To są odległe plany, nikt nie zna
przyszłości i nie wiem, jak się sprawy potoczą –
odpowiada Małgorzata Glinka-Mogentale. Polscy
kibice chcieliby ją oczywiście oglądać na co dzień,
a i sama siatkarka chciałaby grać w naszej lidze –
Powrót zawsze wchodzi w rachubę. Nie jest łatwo
wyjechać z kraju i żyć z dala od znajomych. Trzeba
jednak patrzeć realnie na życie – żaden klub
w naszej lidze nie złożył mi odpowiedniej oferty.
Chęci mam ja i mają kluby, ale po ich stronie,
niestety, na chęciach się kończy – mówi siatkarka.
MARCIN KRZOS
19
nr 33 grudzień 2010
1993
– Pojechałem do jednej ze szkół szukać dziewczyn
do gry w Skrze Warszawa. Moją uwagę przykuła
wysoka, szczupła dziewczyna. Już po paru zagraniach wiedziałem, że ma olbrzymi talent – wspomina swoje pierwsze spotkanie z Małgorzatą
Glinką jej pierwszy trener Teofil Czerwiński. –
W swoich drużynach przywiązywałem dużą wagę
do techniki. A Gosia zawsze była znakomicie
przygotowana pod tym względem. Na tyle, że
zwykle to jej zlecałem wykonanie najtrudniejszych
zagrań. I wiecie co? Ona je perfekcyjnie wykonywała
– dodaje Czerwiński. Śledząc jej karierę, nie
można powiedzieć, że nabrała w którymś momencie rozpędu. Ona od samego początku galopowała – mimo że Glinka nie nagrała się w Polsce
za dużo, bo tylko sześć lat, to przez ten okres
odcisnęła swoje piętno na siatkarskiej ekstraklasie,
a trzy tytuły wicemistrzyni kraju sprawiły, że młodą
Polką zainteresowały się zespoły zagraniczne.
W 2004 roku wyszła za mąż za włoskiego siatkarza Roberto Mogentale i postanowiła urodzić
dziecko. Z tym wiązał się rozbrat z siatkówką.
Małgorzata Glinka po raz
ostatni zagrała w reprezentacji Polski w
czasie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w
2008 roku.
MAŁGORZATA
GLINKA-MOGENTALE
data urodzenia:
miejsce urodzenia:
pozycja:
wzrost:
zasięg w ataku:
zasięg w bloku:
30.09.1978
Warszawa
przyjmująca,
atakująca
191 cm
320 cm
303 cm
Kluby:
1993 – 1996 Skra Warszawa, 1996 – 1998 Dick
Black La Festa Andrychów, 1998 – 1999 Augusto
Kalisz, 1999 – 2003 Metodo Infoplus Vicenza,
2003 – 2005 Asystel Novara, 2005 – 2006 RC
Cannes, 2006 – 2008 Gruppo Murcia 2002,
2010 – obecnie Vakıfbank Güneş Sigorta Stambuł
Sukcesy: 2003, 2005 – mistrzostwo Europy,
2005, 2006 – wicemistrzostwo Ligi Mistrzyń,
2007 – mistrzostwo Hiszpanii,
1998, 1999 – wicemistrzostwo Polski ,
2004 – wicemistrzostwo Włoch,
2003 – uznana najlepszą siatkarką Europy
przez CEV, 2003 – MVP mistrzostw Europy,
2001 – MVP Final Four Pucharu Konfederacji,
2007 - MVP ligi hiszpańskiej,
1997 – najlepiej atakująca mistrzostw świata
juniorek,
2005 – Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia
Polski
FOTO: ARCHIWUM PZPS
Jej kariera jest usłana nagrodami – gdziekolwiek się pojawiała, odnosiła sukces. Jej
wielkość oddają liczby: blisko 19 trofeów klubowych, 13 nagród indywidualnych, 2 złote medale na mistrzostwach Europy i jeden brązowy
medal na ME juniorek.
AKTUALNOŚCI
Z życia Związku
MIROSŁAW
PRZEDPEŁSKI
FIVB EXECUTIVE
MEMBER
Ostatnie posiedzenie Zarządu PZPS w roku 2010
W NOWY ROK ZE STARYM
TRENEREM I NOWĄ SPÓŁKĄ
DOBRY
WIATR
OD MORZA
decyzji o wyrażeniu zgody na powołanie spółki
celowej pod nazwą Polska Siatkówka Spółka
z o.o. ze 100% udziałem Polskiego Związku Piłki
Siatkowej w kapitale spółki. Działalność Spółki
będzie koncentrować się głównie na organizacji
mistrzostw świata w siatkówce w Polsce w 2014
roku oraz na organizacji innych międzynarodowych wydarzeń siatkarskich w naszym kraju.
SUPERVISOR
Z PZPS
POLSKA SIATKÓWKA
Kolejny sezon w pucharach europejskich
to nie tylko obecność polskich zespołów
w rozgrywkach Ligi Mistrzów i pucharach CEV
oraz Challenge CUP, ale także uczestnictwo
w nich przedstawicieli PZPS jako supervisorów. W tej roli w najwyższej kategorii rozgrywek pucharowych, jakim są mecze Ligi Mistrzów, występują Agnieszka Majkowska i Wojciech
Czayka. Pozostałe mecze pucharowe nadzorowane są przez Andżelikę Miś, Olgę Syropiatko, Jana Zarembę i Marka Bykowskiego. Podstawowe obowiązki supervisorów obejmują kontrolę zgodności przestrzegania przepisów CEV
w zakresie między innymi organizacji meczu,
przygotowania hali sportowej, identyfikacji
zawodników, kontroli licencji oraz wielu innych
regulacji określonych w przepisach FIVB i CEV.
PRZYGOTOWAŁ: MAREK BYKOWSKI
SEKRETARZ ORGANIZACYJNY ZARZĄDU PZPS
21
nr 33 grudzień 2010
Jerzy Matlak - trener reprezentacji Polski Kobiet
Młode siatkarki z województwa pomorskiego nie po raz pierwszy potwierdziły,
że region ten jest kuźnią talentów. Tegoroczny
turniej nadziei olimpijskich, rozegrany podobnie
jak turniej chłopców w Spale, pokazał, że perspektywiczne zawodniczki są związane nie tylko
z klubem Gedania, ale również z klubami z Malborka i Rumi. Rozgrywany po raz pierwszy
turniej bez udziału libero pokazał, że także wysokie zawodniczki potrafią dobrze przyjąć zagrywkę. Finałowy mecz między reprezentacjami województwa pomorskiego i małopolskiego zakończył się zwycięstwem dziewcząt znad
morza w stosunku 2 - 1. Trener Witold Jagła ze
zwycięskiej drużyny uważa, że w Polsce jest wiele
utalentowanych młodych zawodniczek, które
powinny zagwarantować sukcesy na arenie międzynarodowej w kategoriach młodzieżowych.
Z NOWYM SPONSOREM
PZPS rozpoczął współpracę z nowym
sponsorem – firmą Inter Cars S.A. Zgodnie
z umową obowiązującą obie strony, od 2 grudnia 2010 roku marka Motointergrator.pl –
Warsztat Samochodowy on-line stała się
Partnerem Motoryzacyjnym Polskiej Siatkówki.
– Bardzo się cieszę, że grono partnerów Polskiej
Siatkówki powiększa się o tak znaną firmę,
największego dystrybutora części samochodowych
w Europie Środkowej – powiedział Mirosław
Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki
Siatkowej. – Od wielu lat dążymy do tego, by
wiązać się z najlepszymi firmami, i tym razem
także nam się to udało. Jestem pewien, że
współpraca z Inter Cars wpłynie pozytywnie na
sprawność działania naszego Związku, a na
pewno na jego mobilność. Nie wątpię, że ta
współpraca będzie bardzo korzystna dla obu
stron – dodał prezes PZPS.
Inter Cars S.A. przekaże na potrzeby Polskiej
Siatkówki 13 samochodów osobowych wraz
z pełnym serwisem i ubezpieczeniem. Motointergrator.pl uzyskał w zamian szereg praw marketingowych związanych z imprezami siatkarskimi organizowanymi przez PZPS i PLPS SA.
Wiceprezes PZPS, Artur Popko odbiera w imieniu
Związku samochody firmy Inter Cars
FOTO: ARCHIWUM PZPS / M. BYKOWSKI
9 grudnia w Warszawie po raz ostatni
w 2010 roku odbyło się posiedzenie zarządu PZPS. Koniec roku zawsze jest okazją do
podsumowania sezonu reprezentacji narodowych we wszystkich kategoriach wiekowych.
I między innymi tym kwestiom poświęcony był
ostatni tegoroczny zarząd. Z dużym uznaniem
odniesiono się do osiągnięć zawodników w siatkówce plażowej w kategoriach młodzieżowych.
Za niezadowalające uznano wyniki zawodniczek. Większych emocji nie wywołała dyskusja
dotycząca negatywnej oceny reprezentacji mężczyzn oraz juniorek i juniorów w siatkówce halowej. Największe zainteresowanie członków
zarządu towarzyszyło ocenie sezonu reprezentacji narodowej kobiet. Jakość dyskusji podniosła
możliwość bezpośredniej rozmowy z trenerem
Jerzym Matlakiem. Zarząd uznał, że najwłaściwszym rozwiązaniem będzie kontynuowanie
współpracy z dotychczasowym trenerem reprezentacji Polski kobiet, i w związku z tym udzielił
mu wotum zaufania w dalszej pracy na drodze do
sukcesów w Igrzyskach Olimpijskich Londyn 2012.
Rok 2010 zarząd PZPS zakończył podjęciem
Prezes zarządu PZPS Mirosław Przedpełski
od 23 listopada br. jest członkiem ścisłego
kierownictwa FIVB. Jest to kolejny krok na drodze do wzmocnienia pozycji Polski we władzach
światowej federacji siatkarskiej. Wybór prezesa
PZPS na członka prezydium FIVB umożliwi
polskiej federacji bezpośredni kontakt z międzynarodowymi władzami siatkówki, co może okazać się nieocenionym atutem przy organizacji
mistrzostw świata, a także innych imprez siatkarskich o znaczeniu międzynarodowym.
PLUS/MINUS
Felieton
Jak hartowała się stal
Najpierw ciężkiej kontuzji doznał Sebastian Świderski,
później Dawid Murek. Ich dalsza kariera stanęła pod
znakiem zapytania. Oni jednak, jak przystało na
prawdziwych twardzieli, wrócili na boisko w wielkim
stylu po długiej rehabilitacji. Świderski przeniósł się
z włoskiej Maceraty do Kędzierzyna-Koźla, ale długo
nie pograł. Tym razem zerwał mięsień czworogłowy
i prawdopodobnie będzie się kurował do końca
sezonu. Broni jednak nie złoży, tego można być
pewnym. Znów będzie walczył o powrót i kiedy już
wróci, będzie czarował swoja grą tak jak ostatnio,
gdy zbierał tytuły MVP po ligowych meczach.
+
–
Historia sportu to nieustanne pasmo takich powrotów.
Amerykański kolarz Lance Armstrong wygrał walkę
z chorobą nowotworową, a później nie miał sobie
równych w Tour de France.
Szymon Kołecki, jeden z największych talentów
w podnoszeniu ciężarów, po operacji kręgosłupa
wygrywał seryjnie mistrzostwa Europy, a z igrzysk
w Pekinie przywiózł srebrny medal. Gdyby nie kolejna
kontuzja, byłoby złoto. Niedawno przeszedł kolejną
operację kolana i jeszcze nie wie, kiedy będzie mógł
wznowić treningi. Czas ucieka, ale Kołecki wierzy,
że pojedzie na igrzyska do Londynu i stanie wreszcie
na najwyższym stopniu olimpijskiego podium. Prawdziwy twardziel walczy do końca, choć łzy bólu
ciekną mu po twarzy. Marian Kasprzyk bił się ze
złamanym palcem o olimpijskie złoto w Tokio,
a Tomasz Adamek walczył pełne 12 rund z połamanym
nosem o swój pierwszy tytuł zawodowego mistrza
świata w Chicago. Dziś na samo wspomnienie tego,
co wtedy przeżywał, robi mu się niedobrze.
Nie jest jedynym, który wygrał z rywalem i bólem.
Słynny Muhammad Ali miał złamaną szczękę, gdy
pokonał Kena Nortona, a lekarze nie mogli po walce
uwierzyć w to, co widzą. Znany włoski motocyklista
Doriano Romboni ze złamaną nogą ścigał się na moich
oczach na kalifornijskim torze Laguna Seca
i wywalczył miejsce na podium w klasie 250.
Profesjonalna
liga
Słabe
Jastrzębie
Rozgrywki PlusLigi bardzo słabo
rozpoczęli siatkarze Jastrzębskiego
Węgla. Wicemistrzowie Polski
wyraźnie przechodzą kryzys.
W 11 spotkaniach ponieśli
7 porażek, a dotychczasowy
szkoleniowiec Igor Prielożny
zrezygnował ze stanowiska.
FOTO
ŻART
foto: FIVB.ORG/ W. KOZIEŁ / PLUSLIGA.PL
nr 33 grudzień 2010
22
Polski Związek Piłki Siatkowej
rozpoczął starania
o profesjonalizację PlusLigi Kobiet.
Panowie w profesjonalnej lidze
grają od dawna, teraz przyszedł
czas na panie i dynamiczny rozwój
tej części siatkarskiej Polski.
Ból nie zawsze jest tylko fizyczny. Otylia Jędrzejczak
wróciła do wielkiego pływania po długiej przerwie
spowodowanej tragicznym wypadkiem samochodowym,
w którym zginął jej brat, jak prawdziwa mistrzyni.
Była gwiazdą mistrzostw Europy w Budapeszcie
cztery lata temu. Tylko ona sama wie, co wtedy czuła.
Murek i Świderski to siatkarze ze stali. Ten pierwszy
długo nie chciał oglądać momentu, w którym złamał
staw skokowy, bo był to widok tylko
dla ludzi o mocnych nerwach.
Dziś prowadzi drużynę
z Częstochowy do
kolejnych zwycięstw.
Świderski zgodnie
z zasadą: co mnie nie
złamie, to mnie
wzmocni, zapewne
też już marzy
o chwili, gdy znów
wybiegnie na boisko.
Tacy jak on i Murek
nie poddają się
przecież nigdy.
JANUSZ PINDERA
„Rzeczpospolita”
Foto: M. JĘDRZEJEWSKI
KUNG
FULASCA
Miguel Falasca

Podobne dokumenty

PS36_01-24 OK1 DRUK_1 11-03

PS36_01-24 OK1 DRUK_1 11-03 to złe wspomnienie, dla drugich historyczny sukces, czyli awans do Final Four Ligi Mistrzów. Skra zagrała z Zenitem w Kazaniu znakomity mecz, wygrała 3:1, i gdyby liczono sety, to przy porażce w Be...

Bardziej szczegółowo