B or not to be

Transkrypt

B or not to be
PRODUKT > Hydraulika Binotto
B or not to be
Warszawa – Mediolan – Wenecja – Vicenza – Wenecja
– Mediolan – Warszawa. Taką podróż odbyłem w ciągu
niespełna dwóch dni na zaproszenie firmy Binotto,
światowego producenta wszelkiego rodzaju układów
hydraulicznych do wywrotek, przyczep i naczep.
P
owodem była chęć zaprezentowania
przez gospodarzy potencjału tej dużej
firmy, która właśnie przeprowadziła
się do nowej siedziby i otworzyła kolejną
fabrykę. W tym celu wykorzystano też Gary
Beecrofta z Londynu, który podzielił się
swoją wiedzą na temat stanu i perspektyw
europejskiego rynku ciężarówek, ze szczególnym uwzględnieniem największego odbiorcy, jakim są Niemcy.
„Prognozy dla rynku ciężkich ciężarówek
– implikacje dla rynku wywrotek” – tak
brzmiało wystąpienie Gary Beecrofta, dyrektora Clear International Conculting Limited,
firmy, która od 2003 r. zajmuje się regularnymi badaniami tego segmentu rynku. Informacje służą potem producentom przyczep i naczep, części i zespołów, bankom
inwestycyjnym, a nawet rządom.
77% towarów w Europie Zachodniej transportowanych jest po drogach. Większość naczepami. Sytuację tę może zmienić chroniczna kongestia, czyli zakorkowanie najważniejszych szlaków drogowych.
O ile jeszcze w roku 1985, gdy rynek przyczep składał się z 60 tys. jednostek, stosunek
32 | AUTO Transport | 9/2007
między naczepami (semi trailers), a przyczepami (drawbar trailers) wynosił 2:1, to już
w roku 2006, kiedy było 147 tys. jednostek,
stosunek ten zmienił się jak 4,5:1. Te ostatnie pozostały popularne jedynie w krajach
alpejskich i Skandynawii. Spośród siedmiu
najsilniejszych gospodarczo państw zachodnioeuropejskich, przyczepy najpopularniejsze są w Niemczech, gdzie zajmują 2/3 rynku. To jest zresztą największy europejski
rynek transportu intermodalnego (swap
body).
Przy produkcji naczep (przyczep) surowcem
przeważającym, w stosunku 60:40, jest stal
przed aluminium. Natomiast ceny ciężarówek są w ostatnich latach dość stabilne, choć
wzrosły ceny stali, paliw i siły roboczej.
Aby nie znużyć dziennikarzy (upał był niewiele mniejszy niż ostatnio w Polsce),
w przerwie prelekcji poszliśmy zwiedzać
zakład – jeden z czterech we Włoszech. Zrobił bardzo dobre wrażenie – nowoczesne maszyny (niemal wyłącznie japońskie), czystość, dobra organizacja pracy.
Potem powrót na salę, gdzie można było dowiedzieć się m.in., że założona ponad 50 lat
temu firma Binotto (Binotto to główna marka grupy, drugą jest Mariz) posiada oddziały,
autoryzowanych przedstawicieli oraz warsztaty naprawcze w ponad 60 krajach na całym świecie. Ponadto dwie fabryki wykorzystujące nowoczesne i zautomatyzowane linie
produkcyjne, zespół 100 pracowników oraz
20 tys. m2 powierzchni i moce produkcyjne
przekraczające 100 tys. urządzeń rocznie.
Jest numerem 1 na rynku europejskim.
Przedsiębiorstwo produkuje znane na rynkach światowych siłowniki wywrotu: teleskopowe montowane z przodu oraz pod
skrzynią, zestawy hydrauliczne, zbiorniki
olejowe, pompy, przystawki odbioru mocy
i zawory. Produkty marki Binotto projektowane są z myślą o wywrotkach, przyczepach
i naczepach o masie całkowitej do 100 t.
Natomiast wyroby marki Mariz przeznaczone są na rynek lekkich wywrotek budowlanych i rolniczych o maksymalnej masie całkowitej do 10 t.
Strategicznymi dostawcami stali dla Binotto
są firmy Dalmine i Mannesmann. Na wszystkich etapach stosuje się wyłącznie bezszwowe stalowe rury o wysokiej plastyczności
i wytrzymałości na rozciąganie. Uszczelnienia i wycieraki sprawdzono w ekstremalnych
warunkach – od syberyjskiej tundry po
pustynie Arabii Saudyjskiej. Binotto posługuje się chwytliwym sloganem reklamowym
„B or not to be?”
W sumie na świecie istnieje siedem zakładów tej firmy: w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Francji, Chinach, Dubaju, Australii.
Binotto obecna jest także w Polsce. Ma siedzibę w miejscowości Cieśle k. Oleśnicy. Największymi klientami Binotto w naszym kraju są: Wielton, CMT Chojnice i Janmil.
KRZYSZTOF KOPROWSKI
Fot. Binotto
@ [email protected]